Najlepsza pierwsza randka ever, mój mąż na pierwszą randkę zaprosił mnie do siebie żeby nauczyć mnie grać w gwinta. Zamówiliśmy pizze, po wszystkim odprowadził mnie na busa. Druga randka to był spacer w parku obok mojej pracy nie wiem czy to były randki wysokich lotów ale efekt w sumie spoko:)
Ja swojego chłopaka poznałam na obozie sportów walki, a że byliśmy dość podobni gabarytowo to cały czas ćwiczyliśmy ze sobą, co sprawiło, że pierwsze dni znajomości spędziliśmy bijąc się. Polecam
Ja poznalam mojego chlopala przy meskim kiblu w technikum. Dosłownie to bylo tak ze na przeciw tej lazienki byla sala w ktrej mielismy miec lekcje i tam kolo tej łazienki byla taka ala szafka i na tej szafkce (bo lubilam rysowac) to se rysowalam i moj wtedy przyszly chlopak gdy wychodzic zobaczył to i zagadal do mnie
Chyba ta pani wylicza po prostu swoje nieudane doświadczenia. To wszystko jest strasznie subiektywne i raczej powinno mieć jakiś tytuł "jak ZE MNĄ nie randkować"
Dwa lata temu jeden gościu z Tindera zaprosił mnie na spacer, za tydzień mamy pierwszą rocznicę ślubu... I teraz nie wiem kto kogo wyrolował i skończył gorzej. XD
Sama kiedyś trochę słuchałam takich przekonań i mam wrażenie, że mocno mi skrzywiły głowę. Też chciałam, żeby to ciągle mężczyzna wychodził z inicjatywą, że ja muszę być taką hihi kobietką, która jest delikatniejsza, słabsza, słodka etc. Teraz jestem w innym związku i jest milion razy lepiej, gdy mówię o swoich potrzebach i gdy jestem niezależna. Umiem zapłacić za swoją kawę i zaopiekować się sobą. Fajnie jak facet czasami da kwiaty, kupi prezent czy zapłaci za herbatę, ale my kobiety możemy robić to same i to samo dla nich :)
@@Criss-fr3xj Kurwy mają sponsora... uroda kiedyś się kończy i kurwy lądują na śmietniku. Ale póki są młode to jeszcze o tym nie wiedzą :) A potem pozostają tylko anegdotą w życiorysie poważnych szanujących się ludzi :)
Mi wbito do głowy od najmłodszych lat, że facet tak musi. Skończyło się tak, że nie umiem zagadać do dziewczyny, a jak nie jestem przy kasie, to w ogóle z czym do ludu ziomek XD Jak zdarzy się czasem cud i zdobędę, to czuję potem taki stres, czy nie robię czegoś niewłaściwego, że mam ochotę schować się pod kamień. Takie typowe love story z anime 😜
A ja mam za sobą wiele udanych związków i zawsze koszty życia dzielimy po połowie a resztę każdy,dy ma dla siebie. Nie robię tak jak mój tata na dwa etaty . Tylko 8 godzin a potem siłownia, rower i parę innych rzeczy na które mam czas. Nie godzę się też nigdy na wspolne , mieszkanie, kredyty I pieniądze. Dlatego łatwo się rozejść
Nie ma to jak wydać kupę hajsu na pierwszą randkę, dla osoby której jeszcze w ogóle nie znamy, gdzie w trakcie się okazuje, że to osoba pokroju OjAngeli xD
wg mnie to dziwne tak na super poważnie podchodzić do randki, kreuje to tylko napięcie a szanse na to, że od razu 'kliknie" są bardzo niskie...ludzie naturalnie poznają się trochę inaczej, albo poprzez parę luźnych spotkań albo na imprezie gdzie jest więcej luzu...co innego na 10 randkę czy coś :p chyba nikt tak nie robi jak omawiają w tych tik tokach
W wielu sprawach się z Angelą zgadzam, szczególnie w tej, że jako osoba udzielająca pomocy na grupie wsparcia dla kobiet po przemocy domowej, zauważyłam jak wiele kobiet naprawdę nisko się ceniło przez całe ich życie, a potem kończyło z naprawdę okropnymi przemocowymi mężczyznami tylko dlatego, że na początku znajomości okazali im odrobinę ciepła. Aczkolwiek tutaj nijak zgodzić się nie umiem. Gdyby mnie ktoś ciągle ciągał w drogie miejsca, miałabym wrażenie, że szasta kasą, lub tylko pieniądze ma do zaoferowania.
"Koty mają swoje granice, są asertywne i niezależne". Tymczasem moje trzy koty łażą za mną krok w krok, nawet do łazienki XD Nie chciałabym żeby mój partner jak te koty chodził za mną jak idę się wysrać. xD Dobrze, że on szanuje moją przestrzeń bardziej niż one. :P
Akurat kot idzie za tobą do kibla bo szanuje twoją przestrzeń ale równocześnie odzywają się w nim te dzikie pozostałości, które sugerują żeby chronić członka "stada" w sytuacjach gdy ten jest najbardziej bezbronny, koty i psy myślą że w momencie gdy człowiek sra to tak jak one w dziczy są najbardziej zagrożone na atak Albo po prostu lubią z tobą przebywać bo miłość to jednak piękna rzecz
Hmmm to już w sumie nie wiem jak to jest. Pierwsze spotkanie z moim mężem było spacerem po parku, który trwał jakieś 4h. Minęło 15 lat i wciąż pamiętam ten spacer. Jakby przy pierwszym spotkaniu zaprosił mnie do restauracji to wątpię abyśmy razem byli. Może kiedyś było inaczej ale najmilej i z czułością wspominam sobie te spacerowe randki, których doświadczyłam w swoim życiu ❤💖❤
Abstrachując już od jej meeega toksycznych "rad", to mam wrażenie, że może kiedyś została mocno skrzywdzona, dlatego na każdą próbę poznania kogokolwiek przygotowuje się jak na total war lepiej od wojska na granicy xdd albo w drugą stronę, że panicznie się boi zbliżyć do kogoś, dlatego ma standardy jak z kosmosu
Mnie się za to wydaje, że kreuje postać w internecie. To być może pomieszane jest to z jej poglądami, ale ona dokręca śrubę i tworzy karykatury swoich własnych wypowiedzi. To o związku małżeńskim to na maksa.
Oglądając czułam psychiczny ból... Ta znawczyni rzeczy mówi tak pretensjonalnym tonem, aż czułam, że gardzi mną i moją niewiedzą w temacie. Dobrze, że mój niemałż tego nie widział bo inaczej nie bylibyśmy w związku... aale kurde w sumie to spacerowaliśmy więc może nie jest mnie godzien :D
W tym odcinku wyglądasz jakbyś miała wiele energii, bardzo przyjemnie się oglądało! Jak zawsze udało Ci się mnie rozśmieszyć i poprawić humor :D Miłego dnia, Julka!
Ten wiedźmin na końcu mnie rozwalił 😂😂😂 A nawiązując do tematu, to takie opinie jakie ona wygłasza, są bardzo szkodliwe. Jak słusznie zauważyłaś, Angela zachowuje się jakby pozjadała wszystkie rozumy. Niestety czasem takie zachowanie może utwierdzić nieświadomego widza w przekonaniu, że ona ma rację i to z nim jest coś nie tak. A stamtąd już tylko krok od kompleksów i problemów w poznawaniu nowych ludzi. Swoją drogą, chciałbym zobaczyć jak zaaplikowała by swoje mądrości życiowe w odniesieniu do par jednopłciowych.
Aż mi się przypomniało jak chodziłem do technikum i mieliśmy lekcję religii z księdzem, który chciał nam wmówić, że jak para nie wzięła ze sobą ślubu to nie jest w ogóle w związku i lajtowo może siebie zdradzać nawzajem, bo to nie jest wtedy zdrada skoro nie są powiązani węzłem małżeńskim XD ja się pytam DLACZEGO W TYCH CZASACH DO TAKICH RZECZY DOCHODZI???
Współczuję, my mieliśmy tak zajebistego księdza, który mówił, że nie trzeba do kościoła chodzić jeśli się nie czuje potrzeby, bo można to robić w domu w końcu Bóg jest wszędzie. A pierwszy to był odjechany jakiś fanatyk, który kazał nam pisać rzeczy z, których jak zajrzę do zeszytu nadal się śmieję.
Na pierwsze randki z moim chłopakiem chodziliśmy na spacery po mieście z kawą z maka, po lumpeksach, jedliśmy frytki na dworcu i to było przecudowne. Na pierwszej randce zrobiliśmy 20 000 kroków. Mieszkamy obecnie razem, za tydzień obchodzimy pierwszą rocznicę. Jest super, mój chłopak nie chodził na inne randki XD
Jak pierwszy raz spotkałam się z chłopakiem (pisaliśmy wcześniej dwa dni) poszliśmy do lidla po liczi, a następnego dnia zabrał mnie na jakieś zadupie xD zrobiliśmy sobie spacerek przy lesie, ogólnie trochę obawiałam się, że mnie zgwałci i zabije (nie róbcie tak XD) za dwa miesiące będziemy mieli 5 rocznice. Nie chodziliśmy po drogich restauracjach, ale kupił mi batonika, liczy się?
Wiem, że film stary, ale i tak skomentuję Tak naprawdę imo nie ma lepszego sposobu na poznanie osoby niż właśnie taki ‚biedny’ spacer czy kawiarnia. Randkowalam z facetem, który zabierał mnie w masę fancy miejsc i na super wydarzenia. Bawiłam się super i ciagnelam relację przez ok 4 miesiące. Zakończyłam ją, bo zaczęłam zauważać, że właśnie gdy byliśmy na spacerze czy w kawiarni, ja wracałam wkurwiona. Czy chodziło mi o to, że tym razem nie było fancy i jestem materialistką? Otoz nie, zawsze płacę sama za siebie. Rzecz była w tym, że bieganie na jakieś wystawy, koncerty itp wydarzenia nie pozwalała mi poznać tego typa jako tako, a właśnie na zwykłej kawie (którą, swoją droga, zazwyczaj proponowałam ja), dało się poznać osobę i jej poglądy, i w taki właśnie sposób zaczęłam zauważać, że typ, delikatnie mówiąc, pieprzy głupoty. Zwyczajnie zrozumiałam, że ja wracałam w dobrym humorze z tych randek nie dlatego, że spędziłam czas z fajną osobą, tylko dlatego, że po prostu spędziłam fajnie czas na fajnym wydarzeniu
Mimo, że jestem młoda i nie mam zamiaru pakować się w żadne randki, to mam swoje zdanie na ten temat. Randka według mnie służy do tego, żeby lepiej się poznać i spędzić razem miły czas. Nie ma znaczenia gdzie będzie ta randka (oczywiście nie mówię tutaj o tym, że ktoś zabiera cię pod śmietnik, bo sądzę, że nie jedna osoba mogłaby się o to doczepić) ale ważne aby była dobra atmosfera między ludźmi, i aby im się podobało. Jeśli chodzi o kwestię pieniędzy, moim zdaniem zapłacić np. za kolację powinna osoba, która zaprasza (nie ma znaczenia czy jest to kobieta czy mężczyzna). Oczywiście jeśli ktoś sobie ustali, że płacą za swoje dania osobno, to jest to jak najbardziej w porządku. Po prostu uważam, że to trochę nie miłe gdy zaprasza się kogoś gdzieś i każe mu się zapłacić za całość. Chętnie posłucham również, co inni mają do powiedzenia na ten temat.
Moi pradziadkowie mieszkali ze sobą przez naprawde wiele lat bez ślubu, ślub wzieli dopiero w wieku 80-kilu lat, ale tylko z potrzeby posiadania dostępu do informacji zdrowotnych dotyczących tej drugiej osoby. Więc jeżeli według tej pani to nie związek, to ja nie wiem czym innym niby była ta przepiękna relacja między nimi :)
Ostatnio dowiedziałam się jeszcze, że dziewczyny które się z nią nie zgadzają są pick me, bo myślą, że „niskie standardy są fajne i romantyczne” oraz, że jej filmy „nie są skierowane do wszystkich” 🤡
Zawsze jak oglądam twoje filmy to czas jakoś za szybko leci, zawsze mi jest mało takich filmów bo również mam podobne poglądy na wiele poruszanych tutaj tematów a słuchanie że ktoś też ma takie samo zdanie jak ja jest miłe i sprawia że nie czuję się odizolowany od innych
Ona mi tak bardzo przypomnia moją katechetkę ze szkoły :') Obie zachowują się jakby wiedziały wszystko o wszystkim Wypowiadają się na coś nawet jeśli nie mają pojęcia na temat i udają eksperta Unikają krytyki ze strony ludzi czasami nawet bardziej znających się na temacie gdyż... nawet nie potrafią uargumentować swoich twierdzeń Krótko mówiąc patologia xD
Kutwa, nie mogę z tych lasek które w 2021 uważają, że chłop to się musi starać, a one wystarczy, że są i się łaskawie pojawią xd A i chłop ma płacić , rejczel... Bosz.
"Jeśli oczekujesz, że druga osoba zapłaci za siebie to nie umiesz ocenić sytuacji" Bro, I'm autistic, I sure cannot! Złe ocenianie sytuacji społecznych to trochę dla mnie chleb powszedni xD
Pierwsza randka z moim ukochanym miała miejsce w styczniu 2021, apogeum covida i wszystko zamknięte. Poszliśmy na spacer z jego pieskiem po parku i jedliśmy burgera w aucie, słuchaliśmy muzyki. To była piękna ranka, nie zamieniłabym jej na żadne wyjście do restauracji bo wtedy poznałam go najlepiej ❤️
Według mnie spacer to jest fajny sposób żeby się poznać, jeśli chłopak zaprosi mnie na spacer do parku będę szczęśliwa, bardzo. Jeśli według tej Pani spacer to randka niskich lotów, to w takim razie randka w kawiarni i restauracji jest pospolita i wykazuje brak kreatywności ze strony mężczyzn XD Jeśli ktoś chce poświęcić swój czas na spotkanie, stara się miło go spędzić to już to jest randka WYSOKICH lotów, ponieważ ktoś poświęca swój czas dla drugiej osoby. A co do płacenia za kobietę, okej, zapłaci za mnie bo mnie kocha i szanuje, ALE jeśli ja go kocham i szanuje to nie będę chciała, żeby za mnie płacił skoro mam swoje pieniądze. Słowa tej kobiety można odbić w bardzo prosty sposób. Warto zaznaczyć że budowanie relacji to nie tylko walka w pocie czoła mężczyzny, kobieta również musi dołożyć coś od siebie... Jeśli tylko chłopak się stara, to nie jest to przypadkiem ignorancja ze strony kobiety? Hm? Oczywiście to tylko moje zdanie i nikt nie musi się ze mną zgadzać.
Od 8 lat płace ze swoim facetem wszystko na pół ( chyba że jedno zaprasza drugie z jakiejś okazji ) , nie wiedziałam że jestem nie szanowana, nie kochana i nie doceniana. ;D
Skoro nie mogę nawet wziąć ślubu z osobą, którą kocham i z którą jestem, to będziemy współlokatorami do końca życia i powinienem nazywać się singlem : D No tak, brzmi logicznie.
moja pierwsza randka to był spacer po plaży w deszczowy letni dzień. potem poszliśmy na bobę, a potem na jedzenie z jakiejś kultury, nie pamiętam jakiej. na drugiej randce poszliśmy łazić po klifach, całodzienna wędrówka z plecakami, pastwiska, dzikie zwierzęta, wspinaczka z liną, mój chłopak wychował się na tych klifach, więc zna całą regionalną historię, stopy miałem całe w pęcherzach, piękne widoki, obaj spoceni lol. nie zamieniłbym tego na nic innego
Propsuję, że przesłuchać tyle kocopołów tej ojAngeli... ja kiedy się natknąłem na nią 2 razy na tik toku to szybiutko zablokowałem... Dawno mnie nikt tak nie triggerował jak ta Pani. Myślę, że podobnie państwo Murańscy mnie triggerowali, tylko z nich się bardziej śmiałem, a w przypadku ojangeli to się bardziej obawiam, że ktoś jeszcze może mieć takie poglądy jak ona. Niech Bóg mnie strzeże przed takimi ludźmi. AMEN.
Spacery są super :3 można zobaczyć czy w zwyczajnych warunkach zwracamy uwagę na te same rzeczy ^^ ale co ja tam wiem, ja prawie na randki nie chodziłam i teraz już jestem w związku, więc chodzić będę z tą jedną jedyną osobą ☺
Ja się nawet zgodzę, że spacer nie zawsze jest najlepszą opcją na pierwszą randkę, ale nie dlatego że ma to jakoś o czyjejś wartości świadczyć, ale dlatego że łatwo o niezręczną ciszę, jak się dwie osoby spotykają po raz pierwszy, jest stresik i voila. No, ale Angele odkleilo od rzeczywistosci.
Ja na pierwszej randce z obecnie moją żoną to byliśmy w zwyczajnej pizzerii i się podzieliliśmy rachunkiem, bo tak razem uznaliśmy, że po połowie zapłacimy. Czy miało to negatywny wpływ na randkę? Nie. Czasem fundnę coś żonie. Np. byłem raz z nią w pewnej restauracji w stylistyce steampunkowej, była w przewodniku Michelin. Zapłaciłem za nią, bo tak. A nie przez jakieś durne wymysły OJANGELI. Co do tej tiktokerki, odłóż internet, bo gadasz głupoty.
Jezny uwielbiam Cię Ten trigger i ten Geralt na koniec xddd W kwestii treści powiem tyle Zeszłą sobotę spędziłam łażąc po mieście przez niemal sześć godzin i słuchając opowieści o konwentach które działy się w poszczególnych jego zakamarkach I było kurwa zajebiście, łaziłabym dłużej gdybym po drodze nogi sobie nie rozwaliła xd Każdy ma inne zainteresowania, i to jest zajebiste Możemy spędzać czas na pierdyliard różnych sposób w zależności od tego z kim go spędzamy Bo każda osoba będzie miała inny pomysł na takie spotkanie I to jest kurwa zajebiste
I jedna mała uwaga, w średniowieczu kobieta zapieprzała na polu, masowo rodziła dzieciaki, umieralność była wysoka, a jak nie było konia, to ona zakładała chomąto i jechane. Za to księżniczki były polityczną walutą, wydawając je za odpowiednio wpływowego kandydata sprzedawano, praktycznie sprzedawano je jak krowy na targu. Wiem, czepiam się, ale może Ojangeli przydałby się urlop w średniowieczu :p
Cóż, może nie jestem adekwatną osobą, bo jestem homoseksualistą, ale powiem jak się to ma z mojej perspektywy od 5 lat. 1. Randka w kawiarni albo spacer - z moim partnerem dobrze się bawimy wszędzie, gdzie wyjdziemy, od Maca, przez kino, saunę czy zwykły spacer - i nie ma lepszej randki od gorszej 2. Umawiamy się głównie na saunie, jeśli chcemy porozmawiać - bo jest swobodnie, jesteśmy zrelaksowani, i jest wygodna sposobność do rozmów 3. Co do płacenia za siebie - dzielimy się albo po połowie, albo ja kupuję napoje (piwo itp), on pizzę czy inne jedzonko 4. I koronny argument - związek = ślub? Tu mogę się tylko tej lasce zaśmiać w nos xD
Cóż, mój narzeczony zaprosił mnie na randke do swojego pokoju, oglądaliśmy film na starym laptopie co cały czas się zacinał, jedliśmy kisiel i piliśmy po tanim piwie, a potem odprowadził mnie na autobus, jest teraz moim narzeczonym, jesteśmy prawie 6 lat razem, jest najlepszym ojcem dla naszej 3letniej córeczki, dziennie zapierdziela w pracy i w mieszkaniu żeby go wyremontować, pracuje w weekendy i w święta żeby były pieniądze. Nie ważne gdzie, ważne z kim.
Ja na pierwszą randkę z moją dziewczyną poszłam do kawiarni i kurde, to była najlepsza randka w moim życiu. Przegadałam z nią sześć godzin i już wtedy wiedziałam, że to będzie ta jedyna. Tak nam swobodnie się rozmawiało przy kawie. ❤️
Dla mnie wymarzoną randką jest poprostu siedzenie w otwartym bagażniku auta i oglądanie zachodu słońca z pierwszą lepszą pizzą w ręce. Nie wiem czy według tej pani już mam mówić że się nie szanuje :/
Hmmm... czyli, według pani Angeli, jednak jestem facetem, bo czasem płacę za swojego chłopaka w restauracji...i do tego mi nie zależy... Dobrze wiedzieć🤦♀
Moja pierwsza randka spacer. Druga randka spacer. Trzecia, czwarta też spacer. Piąta kino. Szósta i kolejne spacer. Niby banalne, ale trzeba tez poświęcić czas, żeby wybrać odpowiednie miejsce do przespacerowania. No i nie wiem czy mojemu partnerowi zależało na mnie, że wziął mnie na pierwszą randkę na spacer. Pewnie nie skoro teraz mieszkamy razem. No i muszę mu teraz wygarnąć, że daje mi za mało przestrzeni bo nie lubi kotów. Czuję, że mój związek schodzi na psy. 😢 Oczywiście żartuję.
Ja na pierwszej randce z moim chłopakiem chodziliśmy po mojej wsi, piliśmy energetyka i gadaliśmy, aby dowiedzieć się czegoś o sobie. A na drugiej randce siedzieliśmy w jego aucie (Lanosie) i uczył mnie grać w kości 😅 randki wysokich lotów, efekt: 6 miesięcy razem, mieszkanie razem i kot 😸😅
Ten filmik to takie trochę "oczekiwania vs rzeczywistość", przy czym rzeczywistość jest najczęściej po stronie Ojangeli. Piszę to z perspektywy faceta. Przez ostatnie kilka lat miałem kilkanaście lepszych i gorszych prób umawiania się na randki na tinderze, badoo czy z koleżankami koleżanek - jestem też na kilku grupach na facebooku, gdzie tematy płacenia, wybierania gdzie się wybrać na randkę są poruszane. W kwestii płatności zdecydowana większość kobiet uważa, że "facet płaci" lub "płaci ten, kto zaprasza" - czyli de facto też facet bo ja nigdy nie zostałem jeszcze zaproszony... no ostatnio w gimnazjum na lody. Od swojej byłej też usłyszałem, że gdybym nie zapłacił na pierwszej randce (na szczęście były to dwa piwa, a nie kolacja z kwartetem smyczkowym) to na drugą by już nie przyszła. Opinie o tym, że "jak facetowi nie zależy na tyle, żeby zapłacić za obiad to nie jest warty mojego czasu" też widziałem, ale jednak one spotykały się z dość sporą krytyką. W kwestii wyboru miejsca. Idealnie jak obydwie strony wybiorą coś idealnego. W praktyce to inicjatywa po stronie faceta. I nie nie jestem tak głupi na jakiego wyglądam - jestem ciut głupszy. Potrafię zapytać "gdzie chciałabyś się wybrać?", ale kończyło się to odpowiedziami w stylu "a nie wiem xd", "nie ważne gdzie, ważne z kim" i inne - koniec końców propozycja musiała paść z mojej strony (jako, że nie żyjemy w średniowieczu to w formie pytającej "może pójdziemy na kawę? Spoko. Kawiarnia XYZ? Może być"), a przypomnę tylko, że od gimnazjum sam nie zostałem nigdzie zaproszony :) Umawiając się z dziewczynami z innych miast wręcz musiałem Googlować gdzie są dobre kawiarnie, parki, kręgielnie i inne "randkowe" miejsca. Trochę inaczej wyglądało to na kolejnych randkach w związku, ale to już IMO inny temat. Co do samej opinii, że spacer/kawiarnia to "niskie loty" - to JEST w tym trochę prawdy. I tak, też piszę to z perspektywy faceta. Lepiej wspominam randki na których wybrałem się do muzeum, na kręgle czy inną ciekawą aktywność niż wizytę w kawiarni - nie ma w tym większej filozofii, po prostu do kawiarni nie jest zbyt fajnym miejscem i samemu czy ze znajomymi raczej tam nie bywam - siedzenie bitych dwóch godzin twarzą w twarz z obcą osobą w kawiarni brzmi trochę creepy gdyby spojrzeć na to z boku. Problem tego, że "w muzeum nie bardzo można porozmawiać" można rozwiązać łącząc takie wyjście właśnie ze spacerem czy kawiarnią, jako wstępem do randki a nie jej główną atrakcją. Oczywiście nie jest to żadna reguła - bywały takie randki, że mi dziewczyna zmarzła na spacerze i dokończyliśmy ją w samochodzie przy herbacie z termosu i też było super. Wszystko zależy od osoby na jaką trafimy, a nie zawsze będzie to bratnia dusza. Oczywiście z innymi można się nie umawiać, ale spora część tych najlepszych jest już w szczęśliwych związkach.
w niektórych rzeczach to nawet się z nią zgodzę (np. że jeżeli chłop proponuje spotkanie w jakieś restauracji to dobrze by było jakby zapłacił za dziewczynę), ale na boga XDD związek nie polega kupowaniu najlepszych rzeczy partnerce, tylko na prawdziwym uczuciu. ja np zawsze zabieram swoją dziewczynę na spacery bo oboje to lubimy, bo chcemy porozmawiać w spokoju i nie potrzebne nam są drogie restauracje do szczęścia. cieszymy się sobą i to nam wystarcza, a żadna relacja nie ma jakiejś "księgi reguł", której trzeba się ściśle trzymać. wystarczy że znamy to co lubi druga osoba i tak na prawdę tyle powinno nam wystarczyć do szczęśliwego związku
dobrze siostra, króciutko
Tak, krótko💪
@@kordiankostrzewa5689 ok zoomer
Jak to o tobie
Z frajerami
Tak
no i powrót do commentary
Biorę przykład z idola
@@prostracja po prostu się przyznaj, że to wszystko przez Maję Staśko 😆
Czekam na Wasze szipy *_* Wyszłyby zarąbiste rude zebry ♡_♡
@@didianam wtf..
@@didianam CO
jeszcze brakuje żeby poradziła zakup naszyjnika z napisem Angel, bo to skrót od imienia XD
@@zooey5959 😨😨😨
Najlepsza pierwsza randka ever, mój mąż na pierwszą randkę zaprosił mnie do siebie żeby nauczyć mnie grać w gwinta. Zamówiliśmy pizze, po wszystkim odprowadził mnie na busa. Druga randka to był spacer w parku obok mojej pracy nie wiem czy to były randki wysokich lotów ale efekt w sumie spoko:)
Jak ktoś mówi „zagramy w gwinta” to wiadomo, że swój chłop
@@prostracja dobrze nauczył, grywamy do dziś:)
Ja podobnie, mi chłop pokazał wiedzmina 3 i zakochałam się w nim i w grze ❤
@@wicia966 wiedźmin łączy ludzi♥️
W eee kobita z odcinka tylko by zmierzyła cie wzrokiem i pewnie jeszcze spłynęła pod nogi 😂😂 ale chłop jak nauczył grać w gwinta to ten jedyny
Ja swojego chłopaka poznałam na obozie sportów walki, a że byliśmy dość podobni gabarytowo to cały czas ćwiczyliśmy ze sobą, co sprawiło, że pierwsze dni znajomości spędziliśmy bijąc się. Polecam
Ja poznalam mojego chlopala przy meskim kiblu w technikum. Dosłownie to bylo tak ze na przeciw tej lazienki byla sala w ktrej mielismy miec lekcje i tam kolo tej łazienki byla taka ala szafka i na tej szafkce (bo lubilam rysowac) to se rysowalam i moj wtedy przyszly chlopak gdy wychodzic zobaczył to i zagadal do mnie
Chyba ta pani wylicza po prostu swoje nieudane doświadczenia. To wszystko jest strasznie subiektywne i raczej powinno mieć jakiś tytuł "jak ZE MNĄ nie randkować"
Dwa lata temu jeden gościu z Tindera zaprosił mnie na spacer, za tydzień mamy pierwszą rocznicę ślubu...
I teraz nie wiem kto kogo wyrolował i skończył gorzej. XD
Ojeju gratki 😍💟💓
Złapał Cię na spacer! 😀
Jest juz pierwsza rocznica rozwodu?
Sama kiedyś trochę słuchałam takich przekonań i mam wrażenie, że mocno mi skrzywiły głowę. Też chciałam, żeby to ciągle mężczyzna wychodził z inicjatywą, że ja muszę być taką hihi kobietką, która jest delikatniejsza, słabsza, słodka etc. Teraz jestem w innym związku i jest milion razy lepiej, gdy mówię o swoich potrzebach i gdy jestem niezależna. Umiem zapłacić za swoją kawę i zaopiekować się sobą. Fajnie jak facet czasami da kwiaty, kupi prezent czy zapłaci za herbatę, ale my kobiety możemy robić to same i to samo dla nich :)
To prawda, aczkolwiek lepiej mieć sponsora
@@Criss-fr3xj Kurwy mają sponsora... uroda kiedyś się kończy i kurwy lądują na śmietniku. Ale póki są młode to jeszcze o tym nie wiedzą :) A potem pozostają tylko anegdotą w życiorysie poważnych szanujących się ludzi :)
Mi wbito do głowy od najmłodszych lat, że facet tak musi. Skończyło się tak, że nie umiem zagadać do dziewczyny, a jak nie jestem przy kasie, to w ogóle z czym do ludu ziomek XD
Jak zdarzy się czasem cud i zdobędę, to czuję potem taki stres, czy nie robię czegoś niewłaściwego, że mam ochotę schować się pod kamień. Takie typowe love story z anime 😜
A ja mam za sobą wiele udanych związków i zawsze koszty życia dzielimy po połowie a resztę każdy,dy ma dla siebie.
Nie robię tak jak mój tata na dwa etaty .
Tylko 8 godzin a potem siłownia, rower i parę innych rzeczy na które mam czas.
Nie godzę się też nigdy na wspolne , mieszkanie, kredyty I pieniądze.
Dlatego łatwo się rozejść
@@marcin.b3802 Myslałem, że związek, jeśli jest udany, to się nie kończy :P
Nie ma to jak wydać kupę hajsu na pierwszą randkę, dla osoby której jeszcze w ogóle nie znamy, gdzie w trakcie się okazuje, że to osoba pokroju OjAngeli xD
Oj Angela....... żeby tak naciągać
wg mnie to dziwne tak na super poważnie podchodzić do randki, kreuje to tylko napięcie a szanse na to, że od razu 'kliknie" są bardzo niskie...ludzie naturalnie poznają się trochę inaczej, albo poprzez parę luźnych spotkań albo na imprezie gdzie jest więcej luzu...co innego na 10 randkę czy coś :p chyba nikt tak nie robi jak omawiają w tych tik tokach
doslownie
Dosłownie, a potem nie odpisuje bo nie wpisałeś się w jej wyłuzdane kryteria, a kasy nie odda, bo przecież sam chciałeś zapłacić.
Ładny outfit dziś masz Julka
Ale ale ona jest w domu więc to nie jest outfit
@@mariuszgolonko8154 Czytałam w internecie i tłumaczenia tego słowa to np. strój, ubiór, ale rzeczywiście trochę złego słowa użyłam :)
@@kai0ka dobrego slowa uzylas, w domu tez mozna miec stroj nie sluchaj debila
według mnie powinnaś nagrać szczekanie pianki i cenzurować
to tym , było by to bardzo ciekawe według mnie
Ej no
W wielu sprawach się z Angelą zgadzam, szczególnie w tej, że jako osoba udzielająca pomocy na grupie wsparcia dla kobiet po przemocy domowej, zauważyłam jak wiele kobiet naprawdę nisko się ceniło przez całe ich życie, a potem kończyło z naprawdę okropnymi przemocowymi mężczyznami tylko dlatego, że na początku znajomości okazali im odrobinę ciepła. Aczkolwiek tutaj nijak zgodzić się nie umiem. Gdyby mnie ktoś ciągle ciągał w drogie miejsca, miałabym wrażenie, że szasta kasą, lub tylko pieniądze ma do zaoferowania.
"Koty mają swoje granice, są asertywne i niezależne". Tymczasem moje trzy koty łażą za mną krok w krok, nawet do łazienki XD Nie chciałabym żeby mój partner jak te koty chodził za mną jak idę się wysrać. xD Dobrze, że on szanuje moją przestrzeń bardziej niż one. :P
Akurat kot idzie za tobą do kibla bo szanuje twoją przestrzeń ale równocześnie odzywają się w nim te dzikie pozostałości, które sugerują żeby chronić członka "stada" w sytuacjach gdy ten jest najbardziej bezbronny, koty i psy myślą że w momencie gdy człowiek sra to tak jak one w dziczy są najbardziej zagrożone na atak
Albo po prostu lubią z tobą przebywać bo miłość to jednak piękna rzecz
Moje koty załatwiają się razem ze mną XDD imagine takiego ziomka mieć
HHahha same here 😆
Te jej niesamowite odkrycia brzmią jak zerżnięte z jakiegoś papilota, pomponika, pudelka czy chuj wie czego
Kiedyś na papilocie czytałem artykuł w którym babka pluła się o to że jej dziecko zjadło w sklepie cukierka z półki i musiała za niego zapłacić
Hmmm to już w sumie nie wiem jak to jest. Pierwsze spotkanie z moim mężem było spacerem po parku, który trwał jakieś 4h. Minęło 15 lat i wciąż pamiętam ten spacer. Jakby przy pierwszym spotkaniu zaprosił mnie do restauracji to wątpię abyśmy razem byli. Może kiedyś było inaczej ale najmilej i z czułością wspominam sobie te spacerowe randki, których doświadczyłam w swoim życiu ❤💖❤
No i widzisz kochana okazało się że twój długoletni mąż wcale nie był tobą zainteresowany i to była randka niskich lotów,wg tej laski🤦🏼♀️😆
Proszę nie porównywać kobiet 15 lat temu z dzisiejszmi.
Internet zrobił swoje.
Abstrachując już od jej meeega toksycznych "rad", to mam wrażenie, że może kiedyś została mocno skrzywdzona, dlatego na każdą próbę poznania kogokolwiek przygotowuje się jak na total war lepiej od wojska na granicy xdd albo w drugą stronę, że panicznie się boi zbliżyć do kogoś, dlatego ma standardy jak z kosmosu
Mnie się za to wydaje, że kreuje postać w internecie. To być może pomieszane jest to z jej poglądami, ale ona dokręca śrubę i tworzy karykatury swoich własnych wypowiedzi. To o związku małżeńskim to na maksa.
Ale Julka dzisiaj ładnie wygląda💚
zgadzam się ♡U♡
w ogole ostatnio jakos tak promienieje:3
Olfaktoria vibe mocno ✨✨✨
Też mi się z nią skojarzyło.
@@diabelskienasienie2701 w sumie ciężko żeby się nie kojarzyło ;)
@Girard Perregaux wcale nie twierdzę że są wyjątkowe :) ale mam nadzieję że spotkasz logicznie myślącą :)
Współpracowałem z nią kiedyś 🤣
Czekałam na ten odcinek, jak na pizzę po ciężkim dniu.
Tak długo jak Prostracja mówi o Letyshops mogę mieć pewność, że wszystko na świecie jest na swoim miejscu
Nie, Wawrzyn nie jest na swoim miejscu.
A, to fakt
Prostracja: jeśli ktoś mieszka z osobą którą kocha przez 20 lat ale nie mają ślubu to są współlokatorami
historycy: ✨tak✨
Hahaha xD jako historyk padłam xD
achilles i partoklos byli tylko dobrymi przyjaciółmi. tak samo safona i jej przyjaciółka.
XD
@@mel_kor_morgoth "history hates lovers" w czystej postaci
@@finn9396 and historians will call them close friends besties roommates colleagues anything but lovers historians hates lovers
12:40 ✨and they were roommates✨
A choroby weneryczne to tez nie k-pop?
Oglądając czułam psychiczny ból... Ta znawczyni rzeczy mówi tak pretensjonalnym tonem, aż czułam, że gardzi mną i moją niewiedzą w temacie. Dobrze, że mój niemałż tego nie widział bo inaczej nie bylibyśmy w związku... aale kurde w sumie to spacerowaliśmy więc może nie jest mnie godzien :D
W tym odcinku wyglądasz jakbyś miała wiele energii, bardzo przyjemnie się oglądało! Jak zawsze udało Ci się mnie rozśmieszyć i poprawić humor :D
Miłego dnia, Julka!
Czekam na dzień w którym Angela dowie się na czym polega love-bombing.
Ten wiedźmin na końcu mnie rozwalił 😂😂😂
A nawiązując do tematu, to takie opinie jakie ona wygłasza, są bardzo szkodliwe. Jak słusznie zauważyłaś, Angela zachowuje się jakby pozjadała wszystkie rozumy. Niestety czasem takie zachowanie może utwierdzić nieświadomego widza w przekonaniu, że ona ma rację i to z nim jest coś nie tak. A stamtąd już tylko krok od kompleksów i problemów w poznawaniu nowych ludzi.
Swoją drogą, chciałbym zobaczyć jak zaaplikowała by swoje mądrości życiowe w odniesieniu do par jednopłciowych.
Angela to najjjka relacji międzyludzkich, don't change my mind
Ej lol miałem to pisać xD, to jest prawda xD tyle że najjka zmieniła content
@@Ykykyk0311 nie wiem, ja dalej widzę jej fanatyczne ulewajki co chwilę. Chociaż zablokowałam już z milion jej kont
Wiem że "choroby weneryczne" to echo żartu Lakarnuma, ale i tak ryknęłam śmiechem XD
Aż mi się przypomniało jak chodziłem do technikum i mieliśmy lekcję religii z księdzem, który chciał nam wmówić, że jak para nie wzięła ze sobą ślubu to nie jest w ogóle w związku i lajtowo może siebie zdradzać nawzajem, bo to nie jest wtedy zdrada skoro nie są powiązani węzłem małżeńskim XD ja się pytam DLACZEGO W TYCH CZASACH DO TAKICH RZECZY DOCHODZI???
Współczuję, my mieliśmy tak zajebistego księdza, który mówił, że nie trzeba do kościoła chodzić jeśli się nie czuje potrzeby, bo można to robić w domu w końcu Bóg jest wszędzie. A pierwszy to był odjechany jakiś fanatyk, który kazał nam pisać rzeczy z, których jak zajrzę do zeszytu nadal się śmieję.
Na pierwsze randki z moim chłopakiem chodziliśmy na spacery po mieście z kawą z maka, po lumpeksach, jedliśmy frytki na dworcu i to było przecudowne. Na pierwszej randce zrobiliśmy 20 000 kroków. Mieszkamy obecnie razem, za tydzień obchodzimy pierwszą rocznicę. Jest super, mój chłopak nie chodził na inne randki XD
Ja lubię randki na które nie trzeba wydawać pieniądze, są zazwyczaj piękne :) a ja kocham nocne spacery..pod gołym niebem ;33
No tak, "zabawiaj mnie małpko, staraj się dla mnie, płać". Przecież mam do zaoferowania nic w zamian. To wydaje się uczciwe xd
Jak pierwszy raz spotkałam się z chłopakiem (pisaliśmy wcześniej dwa dni) poszliśmy do lidla po liczi, a następnego dnia zabrał mnie na jakieś zadupie xD zrobiliśmy sobie spacerek przy lesie, ogólnie trochę obawiałam się, że mnie zgwałci i zabije (nie róbcie tak XD) za dwa miesiące będziemy mieli 5 rocznice. Nie chodziliśmy po drogich restauracjach, ale kupił mi batonika, liczy się?
Jez, ofkors
Nie szukam partnera na całe życie, który będzie mnie kochać, szukam chodzącego i gadającego portfela
Kawiarnia to przecież jedno z najlepszych miejsc na pierwszą randkę XD Plus widzę, że Angela od razu zakłada, że facet MUSI ZA CIEBIE ZAPŁACIĆ XD
Wiem, że film stary, ale i tak skomentuję
Tak naprawdę imo nie ma lepszego sposobu na poznanie osoby niż właśnie taki ‚biedny’ spacer czy kawiarnia. Randkowalam z facetem, który zabierał mnie w masę fancy miejsc i na super wydarzenia. Bawiłam się super i ciagnelam relację przez ok 4 miesiące. Zakończyłam ją, bo zaczęłam zauważać, że właśnie gdy byliśmy na spacerze czy w kawiarni, ja wracałam wkurwiona. Czy chodziło mi o to, że tym razem nie było fancy i jestem materialistką? Otoz nie, zawsze płacę sama za siebie. Rzecz była w tym, że bieganie na jakieś wystawy, koncerty itp wydarzenia nie pozwalała mi poznać tego typa jako tako, a właśnie na zwykłej kawie (którą, swoją droga, zazwyczaj proponowałam ja), dało się poznać osobę i jej poglądy, i w taki właśnie sposób zaczęłam zauważać, że typ, delikatnie mówiąc, pieprzy głupoty. Zwyczajnie zrozumiałam, że ja wracałam w dobrym humorze z tych randek nie dlatego, że spędziłam czas z fajną osobą, tylko dlatego, że po prostu spędziłam fajnie czas na fajnym wydarzeniu
Mimo, że jestem młoda i nie mam zamiaru pakować się w żadne randki, to mam swoje zdanie na ten temat. Randka według mnie służy do tego, żeby lepiej się poznać i spędzić razem miły czas. Nie ma znaczenia gdzie będzie ta randka (oczywiście nie mówię tutaj o tym, że ktoś zabiera cię pod śmietnik, bo sądzę, że nie jedna osoba mogłaby się o to doczepić) ale ważne aby była dobra atmosfera między ludźmi, i aby im się podobało. Jeśli chodzi o kwestię pieniędzy, moim zdaniem zapłacić np. za kolację powinna osoba, która zaprasza (nie ma znaczenia czy jest to kobieta czy mężczyzna). Oczywiście jeśli ktoś sobie ustali, że płacą za swoje dania osobno, to jest to jak najbardziej w porządku. Po prostu uważam, że to trochę nie miłe gdy zaprasza się kogoś gdzieś i każe mu się zapłacić za całość. Chętnie posłucham również, co inni mają do powiedzenia na ten temat.
Moi pradziadkowie mieszkali ze sobą przez naprawde wiele lat bez ślubu, ślub wzieli dopiero w wieku 80-kilu lat, ale tylko z potrzeby posiadania dostępu do informacji zdrowotnych dotyczących tej drugiej osoby. Więc jeżeli według tej pani to nie związek, to ja nie wiem czym innym niby była ta przepiękna relacja między nimi :)
Ja i moja dziewczyna najpierw idziemy na spacer, potem do kawiarni i płacimy każda za siebie
Angela is fvcking shaking rn
Ja mam wrażenie, że ona gdyby zobaczyła parę homoseksualną, to by się zaczęła pytać, kto jest mężczyzną w tym związku
Na sto procent. A gejów by pytała ,który jest kobietą w tym związku.
A ja tam myślę że randka w kawiarni to bardzo dobry pomysł, zwłaszcza na pierwszy raz. Kawiarnia to bardzo dobre miejsce na spotykanie się.
Może Ojangela próbuje dostać posadę w TVP.
Nawet w Pytaniu na Śniadanie by jej nie zatrudnili.
imo spacery to najczęściej najbardziej romantyczne randki
Pierwsze słyszę o omawianej osobie, ale ładnie z nią pojechałaś😂
Ja znam dwójkę wspaniałych panów, ktorzy mieszkają razem ponad 20 lat...
Wychodzi na to że są dobrymi ziomeczkami, bo przeciez nie mają ślubu🤷♀️
No nie i są w bardzo bliskiej intymnej relacji, ale czasem fajnie umówić się ma całowanko z innym bo to przecież nie zdrada dlatego, że nie mają ślubu
@@usergg178 kocham
Ostatnio dowiedziałam się jeszcze, że dziewczyny które się z nią nie zgadzają są pick me, bo myślą, że „niskie standardy są fajne i romantyczne” oraz, że jej filmy „nie są skierowane do wszystkich” 🤡
Zawsze jak oglądam twoje filmy to czas jakoś za szybko leci, zawsze mi jest mało takich filmów bo również mam podobne poglądy na wiele poruszanych tutaj tematów a słuchanie że ktoś też ma takie samo zdanie jak ja jest miłe i sprawia że nie czuję się odizolowany od innych
A co jeśli lubię chodzić na spacer na rankach? To znaczy, że sama jestem niskich lotów? 🤣
Ona mi tak bardzo przypomnia moją katechetkę ze szkoły :')
Obie zachowują się jakby wiedziały wszystko o wszystkim
Wypowiadają się na coś nawet jeśli nie mają pojęcia na temat i udają eksperta
Unikają krytyki ze strony ludzi czasami nawet bardziej znających się na temacie gdyż... nawet nie potrafią uargumentować swoich twierdzeń
Krótko mówiąc patologia xD
Nowy odcinek u Prostracji poprawia nawet najgorsze dni! ♥
Kutwa, nie mogę z tych lasek które w 2021 uważają, że chłop to się musi starać, a one wystarczy, że są i się łaskawie pojawią xd A i chłop ma płacić , rejczel... Bosz.
Kutwa się zgadza. Pozdrawiam cieplutko
@@annakutwa5123 pozdrawiam:)
Mnie też to jest strasznie seksistowskie :/
Zle: Idziesz na randke na spacer
Dobrze: Idziesz na randke do Lidla (•̀ᴗ•́)و
NAJSSS
Myślałam ze w 5:07 powiesz ze jak zabierze cię na skok ze spadochronem to będziesz wiedzieć ze to facet wysokich lotów 😭🤣
Letyshops nie jest już zarazą na TH-cam. Letyshops jest chorobą przewlekłą.
Z jej wypowiedzi zrozumiałem, że mężczyzna nie kocha i nie szanuje kobiety, jeśli chce się rozliczyć za kolację. Interesujące
"Jeśli oczekujesz, że druga osoba zapłaci za siebie to nie umiesz ocenić sytuacji"
Bro, I'm autistic, I sure cannot! Złe ocenianie sytuacji społecznych to trochę dla mnie chleb powszedni xD
Pierwsza randka z moim ukochanym miała miejsce w styczniu 2021, apogeum covida i wszystko zamknięte. Poszliśmy na spacer z jego pieskiem po parku i jedliśmy burgera w aucie, słuchaliśmy muzyki. To była piękna ranka, nie zamieniłabym jej na żadne wyjście do restauracji bo wtedy poznałam go najlepiej ❤️
Według mnie spacer to jest fajny sposób żeby się poznać, jeśli chłopak zaprosi mnie na spacer do parku będę szczęśliwa, bardzo. Jeśli według tej Pani spacer to randka niskich lotów, to w takim razie randka w kawiarni i restauracji jest pospolita i wykazuje brak kreatywności ze strony mężczyzn XD Jeśli ktoś chce poświęcić swój czas na spotkanie, stara się miło go spędzić to już to jest randka WYSOKICH lotów, ponieważ ktoś poświęca swój czas dla drugiej osoby. A co do płacenia za kobietę, okej, zapłaci za mnie bo mnie kocha i szanuje, ALE jeśli ja go kocham i szanuje to nie będę chciała, żeby za mnie płacił skoro mam swoje pieniądze. Słowa tej kobiety można odbić w bardzo prosty sposób. Warto zaznaczyć że budowanie relacji to nie tylko walka w pocie czoła mężczyzny, kobieta również musi dołożyć coś od siebie... Jeśli tylko chłopak się stara, to nie jest to przypadkiem ignorancja ze strony kobiety? Hm? Oczywiście to tylko moje zdanie i nikt nie musi się ze mną zgadzać.
Od 8 lat płace ze swoim facetem wszystko na pół ( chyba że jedno zaprasza drugie z jakiejś okazji ) , nie wiedziałam że jestem nie szanowana, nie kochana i nie doceniana. ;D
no widzisz... 😂
dokladnie
Skoro nie mogę nawet wziąć ślubu z osobą, którą kocham i z którą jestem, to będziemy współlokatorami do końca życia i powinienem nazywać się singlem : D
No tak, brzmi logicznie.
moja pierwsza randka to był spacer po plaży w deszczowy letni dzień. potem poszliśmy na bobę, a potem na jedzenie z jakiejś kultury, nie pamiętam jakiej. na drugiej randce poszliśmy łazić po klifach, całodzienna wędrówka z plecakami, pastwiska, dzikie zwierzęta, wspinaczka z liną, mój chłopak wychował się na tych klifach, więc zna całą regionalną historię, stopy miałem całe w pęcherzach, piękne widoki, obaj spoceni lol. nie zamieniłbym tego na nic innego
Propsuję, że przesłuchać tyle kocopołów tej ojAngeli... ja kiedy się natknąłem na nią 2 razy na tik toku to szybiutko zablokowałem... Dawno mnie nikt tak nie triggerował jak ta Pani. Myślę, że podobnie państwo Murańscy mnie triggerowali, tylko z nich się bardziej śmiałem, a w przypadku ojangeli to się bardziej obawiam, że ktoś jeszcze może mieć takie poglądy jak ona. Niech Bóg mnie strzeże przed takimi ludźmi. AMEN.
Spacery są super :3 można zobaczyć czy w zwyczajnych warunkach zwracamy uwagę na te same rzeczy ^^ ale co ja tam wiem, ja prawie na randki nie chodziłam i teraz już jestem w związku, więc chodzić będę z tą jedną jedyną osobą ☺
Ja się nawet zgodzę, że spacer nie zawsze jest najlepszą opcją na pierwszą randkę, ale nie dlatego że ma to jakoś o czyjejś wartości świadczyć, ale dlatego że łatwo o niezręczną ciszę, jak się dwie osoby spotykają po raz pierwszy, jest stresik i voila. No, ale Angele odkleilo
od rzeczywistosci.
Ja na pierwszej randce z obecnie moją żoną to byliśmy w zwyczajnej pizzerii i się podzieliliśmy rachunkiem, bo tak razem uznaliśmy, że po połowie zapłacimy. Czy miało to negatywny wpływ na randkę? Nie. Czasem fundnę coś żonie. Np. byłem raz z nią w pewnej restauracji w stylistyce steampunkowej, była w przewodniku Michelin. Zapłaciłem za nią, bo tak. A nie przez jakieś durne wymysły OJANGELI. Co do tej tiktokerki, odłóż internet, bo gadasz głupoty.
Wspaniały film jak zawsze, gratuluje dramcia.
Skoro według niej "związek" to tylko małżeństwo. To co z Republikami Radzieckimi? xD
Teraz republiki są singlami :D
Piękne 😂
Kurczę, na pierwszej randce jeszcze nie wiem, czy w ogóle będę „kochał, szanował i doceniał”.
Jezny uwielbiam Cię
Ten trigger i ten Geralt na koniec xddd
W kwestii treści powiem tyle
Zeszłą sobotę spędziłam łażąc po mieście przez niemal sześć godzin i słuchając opowieści o konwentach które działy się w poszczególnych jego zakamarkach
I było kurwa zajebiście, łaziłabym dłużej gdybym po drodze nogi sobie nie rozwaliła xd
Każdy ma inne zainteresowania, i to jest zajebiste
Możemy spędzać czas na pierdyliard różnych sposób w zależności od tego z kim go spędzamy
Bo każda osoba będzie miała inny pomysł na takie spotkanie
I to jest kurwa zajebiste
Boże mi wystarczy, że ktoś ze mną porozmawia i się pośmiejemy, przejdzie się gdzieś na spacer i zje ze mną dobre żarcie
Bardzo ładnie wyglądasz na tym filmiku
W poetycki sposób wylałaś wszystkie swoje emocje na skrypt i opisałaś mniej więcej jak się czujesz.
I jedna mała uwaga, w średniowieczu kobieta zapieprzała na polu, masowo rodziła dzieciaki, umieralność była wysoka, a jak nie było konia, to ona zakładała chomąto i jechane. Za to księżniczki były polityczną walutą, wydawając je za odpowiednio wpływowego kandydata sprzedawano, praktycznie sprzedawano je jak krowy na targu. Wiem, czepiam się, ale może Ojangeli przydałby się urlop w średniowieczu :p
4:24 wyczuwam aluzję do Kamilka
Cóż, może nie jestem adekwatną osobą, bo jestem homoseksualistą, ale powiem jak się to ma z mojej perspektywy od 5 lat.
1. Randka w kawiarni albo spacer - z moim partnerem dobrze się bawimy wszędzie, gdzie wyjdziemy, od Maca, przez kino, saunę czy zwykły spacer - i nie ma lepszej randki od gorszej
2. Umawiamy się głównie na saunie, jeśli chcemy porozmawiać - bo jest swobodnie, jesteśmy zrelaksowani, i jest wygodna sposobność do rozmów
3. Co do płacenia za siebie - dzielimy się albo po połowie, albo ja kupuję napoje (piwo itp), on pizzę czy inne jedzonko
4. I koronny argument - związek = ślub? Tu mogę się tylko tej lasce zaśmiać w nos xD
Cóż, mój narzeczony zaprosił mnie na randke do swojego pokoju, oglądaliśmy film na starym laptopie co cały czas się zacinał, jedliśmy kisiel i piliśmy po tanim piwie, a potem odprowadził mnie na autobus, jest teraz moim narzeczonym, jesteśmy prawie 6 lat razem, jest najlepszym ojcem dla naszej 3letniej córeczki, dziennie zapierdziela w pracy i w mieszkaniu żeby go wyremontować, pracuje w weekendy i w święta żeby były pieniądze. Nie ważne gdzie, ważne z kim.
dzięki ojangela nareszcie wiem że moi rodzice to współlokatorzy, a nie partnerzy
ah yes
Ja na pierwszą randkę z moją dziewczyną poszłam do kawiarni i kurde, to była najlepsza randka w moim życiu. Przegadałam z nią sześć godzin i już wtedy wiedziałam, że to będzie ta jedyna. Tak nam swobodnie się rozmawiało przy kawie. ❤️
Dla mnie wymarzoną randką jest poprostu siedzenie w otwartym bagażniku auta i oglądanie zachodu słońca z pierwszą lepszą pizzą w ręce. Nie wiem czy według tej pani już mam mówić że się nie szanuje :/
Hmmm... czyli, według pani Angeli, jednak jestem facetem, bo czasem płacę za swojego chłopaka w restauracji...i do tego mi nie zależy... Dobrze wiedzieć🤦♀
Moja pierwsza randka spacer. Druga randka spacer. Trzecia, czwarta też spacer. Piąta kino. Szósta i kolejne spacer. Niby banalne, ale trzeba tez poświęcić czas, żeby wybrać odpowiednie miejsce do przespacerowania. No i nie wiem czy mojemu partnerowi zależało na mnie, że wziął mnie na pierwszą randkę na spacer. Pewnie nie skoro teraz mieszkamy razem. No i muszę mu teraz wygarnąć, że daje mi za mało przestrzeni bo nie lubi kotów.
Czuję, że mój związek schodzi na psy. 😢
Oczywiście żartuję.
Jedna z najmądrzejszych youtuberek na polskim TH-cam
Ta typiara jest po prostu śmieszna i sama sie pogrąża z każdym kolejnym filmikiem
Na spacerze można rozmawiać a jak funduje drogi obiad może oznaczać, że chce czegoś w zamian 😁
2:16... Ale ja lubię spacery... ja BARDZO lubię spacery ✨. Ja bym sie zeszczala jakby ktoś mnie wziął na spacer w fajne miejsce
12:24 a dla mnie radziecki
Ten Geralt na koniec mnie rozwalił😆
2:02 przestaje gadac o sponsoringu
Dziękuję Ci dobry człowieku
Dopiero teraz zauwarzyłem że Prostracja ma książki ułożone w coś na kształt flagi LGBT. Dostane serduszko za znalezienie ester egga? ( ;
Może po prostu chodzi o tęcze XD
w końcu ktoś to powiedział WPROST. szanuje w 100%
Czekałem tylko, aż w końcu ktoś nagra o niej. Miło, że zrobiła to przedstawicielka płci pięknej :)
Nie ma to jak obejrzeć Prostracje po przyjściu że szkoły.
Ja na pierwszej randce z moim chłopakiem chodziliśmy po mojej wsi, piliśmy energetyka i gadaliśmy, aby dowiedzieć się czegoś o sobie. A na drugiej randce siedzieliśmy w jego aucie (Lanosie) i uczył mnie grać w kości 😅 randki wysokich lotów, efekt: 6 miesięcy razem, mieszkanie razem i kot 😸😅
Ten filmik to takie trochę "oczekiwania vs rzeczywistość", przy czym rzeczywistość jest najczęściej po stronie Ojangeli. Piszę to z perspektywy faceta. Przez ostatnie kilka lat miałem kilkanaście lepszych i gorszych prób umawiania się na randki na tinderze, badoo czy z koleżankami koleżanek - jestem też na kilku grupach na facebooku, gdzie tematy płacenia, wybierania gdzie się wybrać na randkę są poruszane.
W kwestii płatności zdecydowana większość kobiet uważa, że "facet płaci" lub "płaci ten, kto zaprasza" - czyli de facto też facet bo ja nigdy nie zostałem jeszcze zaproszony... no ostatnio w gimnazjum na lody. Od swojej byłej też usłyszałem, że gdybym nie zapłacił na pierwszej randce (na szczęście były to dwa piwa, a nie kolacja z kwartetem smyczkowym) to na drugą by już nie przyszła. Opinie o tym, że "jak facetowi nie zależy na tyle, żeby zapłacić za obiad to nie jest warty mojego czasu" też widziałem, ale jednak one spotykały się z dość sporą krytyką.
W kwestii wyboru miejsca. Idealnie jak obydwie strony wybiorą coś idealnego. W praktyce to inicjatywa po stronie faceta. I nie nie jestem tak głupi na jakiego wyglądam - jestem ciut głupszy. Potrafię zapytać "gdzie chciałabyś się wybrać?", ale kończyło się to odpowiedziami w stylu "a nie wiem xd", "nie ważne gdzie, ważne z kim" i inne - koniec końców propozycja musiała paść z mojej strony (jako, że nie żyjemy w średniowieczu to w formie pytającej "może pójdziemy na kawę? Spoko. Kawiarnia XYZ? Może być"), a przypomnę tylko, że od gimnazjum sam nie zostałem nigdzie zaproszony :) Umawiając się z dziewczynami z innych miast wręcz musiałem Googlować gdzie są dobre kawiarnie, parki, kręgielnie i inne "randkowe" miejsca. Trochę inaczej wyglądało to na kolejnych randkach w związku, ale to już IMO inny temat.
Co do samej opinii, że spacer/kawiarnia to "niskie loty" - to JEST w tym trochę prawdy. I tak, też piszę to z perspektywy faceta. Lepiej wspominam randki na których wybrałem się do muzeum, na kręgle czy inną ciekawą aktywność niż wizytę w kawiarni - nie ma w tym większej filozofii, po prostu do kawiarni nie jest zbyt fajnym miejscem i samemu czy ze znajomymi raczej tam nie bywam - siedzenie bitych dwóch godzin twarzą w twarz z obcą osobą w kawiarni brzmi trochę creepy gdyby spojrzeć na to z boku. Problem tego, że "w muzeum nie bardzo można porozmawiać" można rozwiązać łącząc takie wyjście właśnie ze spacerem czy kawiarnią, jako wstępem do randki a nie jej główną atrakcją. Oczywiście nie jest to żadna reguła - bywały takie randki, że mi dziewczyna zmarzła na spacerze i dokończyliśmy ją w samochodzie przy herbacie z termosu i też było super. Wszystko zależy od osoby na jaką trafimy, a nie zawsze będzie to bratnia dusza. Oczywiście z innymi można się nie umawiać, ale spora część tych najlepszych jest już w szczęśliwych związkach.
Dla mnie najlepsza randka,to wyjście do pubu na piwko i dobrą zapiekane 😍
Szczęśliwa współlokatorka od 15 lat pozdrawia 😍
w niektórych rzeczach to nawet się z nią zgodzę (np. że jeżeli chłop proponuje spotkanie w jakieś restauracji to dobrze by było jakby zapłacił za dziewczynę), ale na boga XDD związek nie polega kupowaniu najlepszych rzeczy partnerce, tylko na prawdziwym uczuciu. ja np zawsze zabieram swoją dziewczynę na spacery bo oboje to lubimy, bo chcemy porozmawiać w spokoju i nie potrzebne nam są drogie restauracje do szczęścia. cieszymy się sobą i to nam wystarcza, a żadna relacja nie ma jakiejś "księgi reguł", której trzeba się ściśle trzymać. wystarczy że znamy to co lubi druga osoba i tak na prawdę tyle powinno nam wystarczyć do szczęśliwego związku
A ja byłam na spacerze na pierwszej randce i teraz jesteśmy 3 lata razem. Teraz to jednak nie wiem czy mu na mnie zależy :(
ja (do ojangeli): Hej, ładnie wyglądasz!
Ojangela: Nikt cię nie pytał o opinię! Jak śmiesz wyrażać swoje zdanie! JESTEŚ WREDNA!