Tak jakby zagięcie przestrzeni nie było jedyną opcją używano przecież napędów które prześcigały fotony i przez cały dżihad całkiem dobrze działał nawet Salvador Corino takim statkiem przyleciał na Arakis
Taka sugestia, świetnie się tego słucha ale fajnie jakbyście przy omawianiu danego tematu dodatkowo posługiwali się jakimiś wstawkami np artami czy fragmentami filmu.
Potrzebuję pomocy w jednej sprawie. Mianowicie moi gracze bardzo lubią wykonywać wszelakie ataki z wysokości zeskakując na przeciwnika np. z 12 m drzewa , i nie mam pojęcia jak liczyć ewentualne obrażenia od upadku. Wiadomo że część siły upadku zamortyzuje przeciwnik na którego gracz spadł ale raczej nie całość szczególnie gdy graczowi się nie powiedzie test na atletykę czy akrobatykę by ustać na nogach. Nie znalazłem niestety odpowiedzi w podręczniku gracza ani mistrza podziemi a nie wiem jak liczyć obrażenia nawet od zwykłego upadku. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Za każde 3m spadania postać otrzymuje 1d6 obrażeń do maksymalnej wartości 20d6. Zgodnie z trzecią zasada dynamiki te obrażenia otrzymuje zarówno spadający, jak i ten, na którego się spada, po równo. Po upadku postać, która w jego wyniku otrzymała obrażenia, ma status "prone". Ilość obrażeń może zredukować np. szal barbarzyńcy czy resistance/immunity na obrażenia obuchowe. Są też specjalne featy, zaklęcia i umiejętności klasowe, które redukują damage że spadania. Co do RAW żaden test atletyki czy akrobatyki nie redukuje tych obrażeń, możesz to zmienić jakims home rule jeśli chcesz. Na moich sesjach np. obrażenia do 3m można ignorować skacząc świadomie i do 6m jeśli zda się test akrobatyki i wykona "przewrót" amortyzujący upadek - bo tak zasadniczo to działa w realnym życiu. Koniec końców - nadrzędną zasada w DeDekach jest rule of cool, czyli rób to, co wszyscy przy stole uznają za najfajniejsze i najciekawsze 🙃 /Banaś
Z tego co pamiętam to głównym powodem ginięcia statków w czasie podróży międzygwiezdnych przed gildią planetarną było zderzenie z ciałami kosmicznymi. Sam zresztą to potwierdzasz mówiąc o zadaniach jakie wykonywali nawigatorzy gildii
Jeżeli mówimy o technologii zaginania czasoprzestrzeni to nie wiadomo jakie były przyczyny, statki po prostu nie docierały we wskazane miejsce i mogły wylądować gdziekolwiek równie dobrze we wnętrzu jakiejś planety :)
Konstrukcje statków są mechaniczno - elektroniczne, silniki wykorzystują tzw. efekt Holtznana. A kurs obliczają tajemniczy nawigatorzy, bez użycia "maszyn liczących" (czyli bez komputerów).
Telewizor, radio, lodówka, zmywarka... współczesne samochody! Wszystko to urządzenia w całości lub części elektroniczne, które działają bez jednostek obliczeniowych - czyli bez komputerów. W Diunie po prostu skala jest inna 😉
Słuchajcie, mówimy o świecie, w którym ludzie pustyni dosiadają wielkich robali, nawigatorzy wciągają nosem piasek żeby podróżować po przestrzeni kosmicznej, a wojny toczone są jednocześnie na miecze i głowice nuklearne. Naprawdę myślę, że to nie realizm stał na pierwszym miejscu kiedy Herbert pisał Dianę 🤣 Jak zaczniemy wchodzić w detale to wizja rozleci się jak domek z kart. /Banaś
Nie tylko oni, w końcu cały program genetyczny Bene Gesserit to nic innego jak jedna wielka hodowla w celu uzyskania konkretnych efektów, które wymykają się im spod kontroli wraz z narodzinami Paula Atrydy :)
Dzięki za powrót do Diuny, to super świat a wy przedstawiacie to w mega ciekawy sposób :) Dobrze, że ogląda. Więcy !!! :)
Coś pięknego
Super materiał!
Tak jakby zagięcie przestrzeni nie było jedyną opcją używano przecież napędów które prześcigały fotony i przez cały dżihad całkiem dobrze działał nawet Salvador Corino takim statkiem przyleciał na Arakis
Dzięki za materiał.
Skoro już mamy materiał o gildii to czy dostaniemy też o przemytnikach?
7:28-Nierelatywistyczna prędkość to mała w porównaniu do prędkości światła
Taka sugestia, świetnie się tego słucha ale fajnie jakbyście przy omawianiu danego tematu dodatkowo posługiwali się jakimiś wstawkami np artami czy fragmentami filmu.
Spoko, weźmiemy pod uwagę na przyszłość :)
@@tjgt Miło słyszeć, trafiłem tu przy okazji filmików z diuny i raczej zostanę na dłużej.
Potrzebuję pomocy w jednej sprawie. Mianowicie moi gracze bardzo lubią wykonywać wszelakie ataki z wysokości zeskakując na przeciwnika np. z 12 m drzewa , i nie mam pojęcia jak liczyć ewentualne obrażenia od upadku. Wiadomo że część siły upadku zamortyzuje przeciwnik na którego gracz spadł ale raczej nie całość szczególnie gdy graczowi się nie powiedzie test na atletykę czy akrobatykę by ustać na nogach. Nie znalazłem niestety odpowiedzi w podręczniku gracza ani mistrza podziemi a nie wiem jak liczyć obrażenia nawet od zwykłego upadku.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
W Diunie nie ma HP, więc sprawa się dość ułatwia! /Bob
@@tjgt akurat pytałem o D&D zapomniałem dodać
Za każde 3m spadania postać otrzymuje 1d6 obrażeń do maksymalnej wartości 20d6. Zgodnie z trzecią zasada dynamiki te obrażenia otrzymuje zarówno spadający, jak i ten, na którego się spada, po równo. Po upadku postać, która w jego wyniku otrzymała obrażenia, ma status "prone". Ilość obrażeń może zredukować np. szal barbarzyńcy czy resistance/immunity na obrażenia obuchowe. Są też specjalne featy, zaklęcia i umiejętności klasowe, które redukują damage że spadania. Co do RAW żaden test atletyki czy akrobatyki nie redukuje tych obrażeń, możesz to zmienić jakims home rule jeśli chcesz. Na moich sesjach np. obrażenia do 3m można ignorować skacząc świadomie i do 6m jeśli zda się test akrobatyki i wykona "przewrót" amortyzujący upadek - bo tak zasadniczo to działa w realnym życiu.
Koniec końców - nadrzędną zasada w DeDekach jest rule of cool, czyli rób to, co wszyscy przy stole uznają za najfajniejsze i najciekawsze 🙃 /Banaś
Z tego co pamiętam to głównym powodem ginięcia statków w czasie podróży międzygwiezdnych przed gildią planetarną było zderzenie z ciałami kosmicznymi. Sam zresztą to potwierdzasz mówiąc o zadaniach jakie wykonywali nawigatorzy gildii
Jeżeli mówimy o technologii zaginania czasoprzestrzeni to nie wiadomo jakie były przyczyny, statki po prostu nie docierały we wskazane miejsce i mogły wylądować gdziekolwiek równie dobrze we wnętrzu jakiejś planety :)
To jak skonstruowane są statki bez komputerów? Jak napędzane bez komputerów?
Konstrukcje statków są mechaniczno - elektroniczne, silniki wykorzystują tzw. efekt Holtznana. A kurs obliczają tajemniczy nawigatorzy, bez użycia "maszyn liczących" (czyli bez komputerów).
@@tjgt to istnieje elektronika byle kalkulatora bez procesora?
Telewizor, radio, lodówka, zmywarka... współczesne samochody! Wszystko to urządzenia w całości lub części elektroniczne, które działają bez jednostek obliczeniowych - czyli bez komputerów. W Diunie po prostu skala jest inna 😉
@@tjgt jak bez? Wszystko ma procesory
Słuchajcie, mówimy o świecie, w którym ludzie pustyni dosiadają wielkich robali, nawigatorzy wciągają nosem piasek żeby podróżować po przestrzeni kosmicznej, a wojny toczone są jednocześnie na miecze i głowice nuklearne.
Naprawdę myślę, że to nie realizm stał na pierwszym miejscu kiedy Herbert pisał Dianę 🤣 Jak zaczniemy wchodzić w detale to wizja rozleci się jak domek z kart. /Banaś
Mogę się mylić ale nawigatorzy mieli zdolność widzenia przyszłości w bardzo ograniczonej formie. Nie wiedzieli całej podróży a jedynie parę jej minut.
Tak dlatego muszą być obecni podczas podróży na statku bo trajektorie wyznaczają nomen omen "w locie" :P
Zamiast sobie wykorzystac mentatow to ,, nie nie zmienimy typa w rybe I bedzie git
To się nazywa specjalizacja.
I to dzieciom robią takie rzeczy? 😢
Nie tylko oni, w końcu cały program genetyczny Bene Gesserit to nic innego jak jedna wielka hodowla w celu uzyskania konkretnych efektów, które wymykają się im spod kontroli wraz z narodzinami Paula Atrydy :)
Trudno sobie wyobrazic coś gorszego od bycia nawigatorem gildii
MUSZE wkońcu obejrzeć tą Diune
Ja tam polecam przeczytać! Chociaż trzeba przyznać że filmowa adaptacja jest bardzo dobra wg mnie przynajmniej :)
/bart
Musisz to najpierw przeczytać książki albo chociażby audiobooki posłuchać