Hej, dzięki za zrobienie recenzji Ślimaczków:) Cieszę się bardzo, że ta gra tak mocno przypadło Tobie i współgraczom z którymi grałeś do gustu. Nie jest to Rocket Science, nie w każdym towarzystwie siądzie, ale chyba najlepszym komentarzem podsumowującym jest to, gdy mówiłeś, że choć się żremy, atakujemy, nagabujemy na siebie, to wszyscy i tak potem wstają od stołu uśmiechnięci z poczuciem uczestniczenia w fajnej rozgrywce:) Jeśli chodzi też o kwestie licencji to jak najbardziej się zgadzam, że byłyby to takie więzy mocno mnie ograniczające, a tak to hulaj dusza piekła nie maxd Ciekawy, przynajmniej z mojego punktu widzenia, jest też ten wątek o dostępie dzieci do rozgrywki w której jest przemoc. Rzeczywiście gdzieś niektórzy starają się ograniczać dostęp dzieciom do takich treści. Osobiście jednak nie zauważyłem, by to przekładało się potem negatywnie na dorosłe życie. Sam wychowałem się na mordobiciach wszelkiej maści, mortal kombat na pegazusa jeszcze wtedy, potem doa czy tekken i cała masa innych bijatyk. A jestem typem, co muchy by nie skrzywdził (chyba, że komara, to tak!) i wielu, wielu moich znajomych tak samo. Ba, całe pokolenie wychowywało się na animacji Dragon Ball i są teraz pozytywnie zakręconymi, dorosłymi ludźmi. Także nie wydaje mi się, by miało to potem jakieś przełożenie na dorosłe życie. Z drugiej strony dajemy małym dzieciom plastikowe karabiny i te potem bawią się w wojnę, robiąc taki wczesny, nieświadomy rollpaying. Już to wydaje mi się być niebezpieczniejsze, ale też może to być tylko takie wrażenie. Oczywiście Ślimaków właściwie to nie dotyczy, bo cała „przemoc” w tej grze jest umowna, nie ma krwi ani nic. No bo jak można stracić pół życia od oberwania tortem?xd A też zauważyłem na licznych wyjazdach, że dzieciakom bardzo podobają się te grafiki, śmieszne bronie, że mogą „dać tatusiowi prezencik” i ogólnie mają z tego mega zajawkę. Dorośli zaś mogą czerpać dodatkową radość i z odnajdywania na kartach licznych nawiązań do różnych dzieł popkultury:) Dziękuję też, że tak we mnie wierzysz. Byłoby na pewno fajnie, natomiast jest wielu bardzo kreatywnych, pomysłowych i twórczych projektantów w naszym kraju. Żeby daleko nie szukać mamy choćby udanych Odkrywców Nocnego Nieba od Łukasza. Poza tym rok 2025 nawet się jeszcze nie zaczął, także czeka nas jeszcze pewnie wiele, bardzo interesujących projektów od naszych rodaków:) PS Zaciekawiłeś mnie też tym Dice Tower. Kto wie, może coś się tam ruszy i doczekam się w końcu od nich recenzji, bo jestem po prostu ciekaw, jak zagraniczni recenzenci znający dobrze Worms The Board Game, odniosą się do Ślimaków:)
Zgaduje, że jest Pan twórca ślimaków to pozwolę sobie dopytać o 2 nurtujące problemy, które pojawiły się przy pierwszej rozgrywce. 1. Los chciał, że na jednym z hexow były 2 ślimaki jednego gracza i w tym jeden z nich był aktywny, którego karta akcji to było jak się nie mylę wiertło czyli zadanie obrażeń w 1 cel i zasięg 0. Czy jest on zmuszony tym samym do rozpatrzenia tej karty akcji czy jednak możemy zrezygnować z rozpatrywania karty akcji? 2. W wyniku ataku dystansowego zniszczyłem kafelek pod którym była mina która niszczy kolejny pod którym są 2 karty. Czy je dobieram. I sytuacja identyczna tylko, że dokopuje się do miny która niszczy itd. Prywatne odczucie po pierwszej rozgrywce. Bawiłem się świetnie. Przypadkiem sam zabiłem 2 moje slimory ale i tak dotrwałem do finalnego starcia z 2 innymi przeciwnikami (4ty gracz z którym zawiązałem sojusz na finałowa rundę zginął chwilę po zawarciu paktu ze mną. Rywale byli sprytniejsi mimo, że nie współpracowali) Dotrwałem do końca mimo tego, że 80-90% rzutów kośćmi doprowadziły do frustracji bo nic nie trafiałem. Gra jest świetna! ❤
@@KaczorreQ99 Hej, na pytanie pierwsze znajdziesz odpowiedź w instrukcji na stronie 11. Tam jest "porada: nierozpatrywanie akcji". Jeśli jedynym celem jest ślimak przyjazny, to można akcji nie rozpatrzeć. 2. Nie pamiętam, czy to tam napisali choć czytałem tę instrukcję parę razy, ale pozytywne efekty rozpatrujemy tylko jeśli kopiemy, a negatywne zawsze. Jeśli rzuty nie idą, polecam wymieniać karty, kopać i szukać broni nie wymagających rzutów. Sporo ich tam jest:) Fajnie, że się podoba:)
"chyba, że przedtem uda nam się wybić wszystkie ślimaki poza naszymi" - to jest najlepsza zachęta i to co sprawiało, że Wormsy były takie dobre ;) Chęć zwycięstwa często kończyła się zagładą swoich robaków:p
@dżentelmeniprzystole zrobili wywiad z autorem Ślimaków i tam powiedział, że właśnie chciał zrobić wormsy na planszy, więc no porównania nie można uniknąć skoro już w założeniach autora, to miały być Wormsy na planszy ;)
Pani recenzentka - sztos. Ten w koszuli w kratę nie potrzebnie pcha się w kadr :) :) A Ślimaki - mam i są zaje... fajne :) Za prowadzącą kciuk i 9 na 10 (minus za Kaczmara :) )
Skażenie wody nie postępuje co rundę, tylko w efekcie zniszczenia kafelka z symbolem skażenia wody.
Hej, dzięki za zrobienie recenzji Ślimaczków:) Cieszę się bardzo, że ta gra tak mocno przypadło Tobie i współgraczom z którymi grałeś do gustu. Nie jest to Rocket Science, nie w każdym towarzystwie siądzie, ale chyba najlepszym komentarzem podsumowującym jest to, gdy mówiłeś, że choć się żremy, atakujemy, nagabujemy na siebie, to wszyscy i tak potem wstają od stołu uśmiechnięci z poczuciem uczestniczenia w fajnej rozgrywce:)
Jeśli chodzi też o kwestie licencji to jak najbardziej się zgadzam, że byłyby to takie więzy mocno mnie ograniczające, a tak to hulaj dusza piekła nie maxd
Ciekawy, przynajmniej z mojego punktu widzenia, jest też ten wątek o dostępie dzieci do rozgrywki w której jest przemoc. Rzeczywiście gdzieś niektórzy starają się ograniczać dostęp dzieciom do takich treści. Osobiście jednak nie zauważyłem, by to przekładało się potem negatywnie na dorosłe życie. Sam wychowałem się na mordobiciach wszelkiej maści, mortal kombat na pegazusa jeszcze wtedy, potem doa czy tekken i cała masa innych bijatyk. A jestem typem, co muchy by nie skrzywdził (chyba, że komara, to tak!) i wielu, wielu moich znajomych tak samo. Ba, całe pokolenie wychowywało się na animacji Dragon Ball i są teraz pozytywnie zakręconymi, dorosłymi ludźmi. Także nie wydaje mi się, by miało to potem jakieś przełożenie na dorosłe życie. Z drugiej strony dajemy małym dzieciom plastikowe karabiny i te potem bawią się w wojnę, robiąc taki wczesny, nieświadomy rollpaying. Już to wydaje mi się być niebezpieczniejsze, ale też może to być tylko takie wrażenie.
Oczywiście Ślimaków właściwie to nie dotyczy, bo cała „przemoc” w tej grze jest umowna, nie ma krwi ani nic. No bo jak można stracić pół życia od oberwania tortem?xd A też zauważyłem na licznych wyjazdach, że dzieciakom bardzo podobają się te grafiki, śmieszne bronie, że mogą „dać tatusiowi prezencik” i ogólnie mają z tego mega zajawkę. Dorośli zaś mogą czerpać dodatkową radość i z odnajdywania na kartach licznych nawiązań do różnych dzieł popkultury:)
Dziękuję też, że tak we mnie wierzysz. Byłoby na pewno fajnie, natomiast jest wielu bardzo kreatywnych, pomysłowych i twórczych projektantów w naszym kraju. Żeby daleko nie szukać mamy choćby udanych Odkrywców Nocnego Nieba od Łukasza. Poza tym rok 2025 nawet się jeszcze nie zaczął, także czeka nas jeszcze pewnie wiele, bardzo interesujących projektów od naszych rodaków:)
PS Zaciekawiłeś mnie też tym Dice Tower. Kto wie, może coś się tam ruszy i doczekam się w końcu od nich recenzji, bo jestem po prostu ciekaw, jak zagraniczni recenzenci znający dobrze Worms The Board Game, odniosą się do Ślimaków:)
Zgaduje, że jest Pan twórca ślimaków to pozwolę sobie dopytać o 2 nurtujące problemy, które pojawiły się przy pierwszej rozgrywce.
1. Los chciał, że na jednym z hexow były 2 ślimaki jednego gracza i w tym jeden z nich był aktywny, którego karta akcji to było jak się nie mylę wiertło czyli zadanie obrażeń w 1 cel i zasięg 0.
Czy jest on zmuszony tym samym do rozpatrzenia tej karty akcji czy jednak możemy zrezygnować z rozpatrywania karty akcji?
2. W wyniku ataku dystansowego zniszczyłem kafelek pod którym była mina która niszczy kolejny pod którym są 2 karty. Czy je dobieram.
I sytuacja identyczna tylko, że dokopuje się do miny która niszczy itd.
Prywatne odczucie po pierwszej rozgrywce.
Bawiłem się świetnie.
Przypadkiem sam zabiłem 2 moje slimory ale i tak dotrwałem do finalnego starcia z 2 innymi przeciwnikami (4ty gracz z którym zawiązałem sojusz na finałowa rundę zginął chwilę po zawarciu paktu ze mną. Rywale byli sprytniejsi mimo, że nie współpracowali)
Dotrwałem do końca mimo tego, że 80-90% rzutów kośćmi doprowadziły do frustracji bo nic nie trafiałem.
Gra jest świetna! ❤
@@KaczorreQ99 Hej, na pytanie pierwsze znajdziesz odpowiedź w instrukcji na stronie 11. Tam jest "porada: nierozpatrywanie akcji". Jeśli jedynym celem jest ślimak przyjazny, to można akcji nie rozpatrzeć. 2. Nie pamiętam, czy to tam napisali choć czytałem tę instrukcję parę razy, ale pozytywne efekty rozpatrujemy tylko jeśli kopiemy, a negatywne zawsze. Jeśli rzuty nie idą, polecam wymieniać karty, kopać i szukać broni nie wymagających rzutów. Sporo ich tam jest:) Fajnie, że się podoba:)
Dzięki wielkie za materiał.
Fajna córeczka. Gratulacje :)
Gra już dołączyła do kolekcji, sprawdzimy :)
Grałem we czterech i było dokładnie jak mówisz. 9/10
"chyba, że przedtem uda nam się wybić wszystkie ślimaki poza naszymi" - to jest najlepsza zachęta i to co sprawiało, że Wormsy były takie dobre ;) Chęć zwycięstwa często kończyła się zagładą swoich robaków:p
Dzięki za filmik!
Zakupione :) będzie grane :)
@dżentelmeniprzystole zrobili wywiad z autorem Ślimaków i tam powiedział, że właśnie chciał zrobić wormsy na planszy, więc no porównania nie można uniknąć skoro już w założeniach autora, to miały być Wormsy na planszy ;)
Dzięki za odcinek. Właśnie zrobiłem z synem unboxing naszego egzemplarza 😄.
Dodałbym kolejnego kciuka w górę za gościnny występ córki, ale jedyne co mi pozostaje to komentarz🙂
Dziś zagrałam na Gratislavii i…nie dziwię się, że się od razu na tym wydarzeniu wyprzedała. Będę polowała. Jest wspaniała. Zabawa idealna!
Pani recenzentka - sztos. Ten w koszuli w kratę nie potrzebnie pcha się w kadr :) :) A Ślimaki - mam i są zaje... fajne :) Za prowadzącą kciuk i 9 na 10 (minus za Kaczmara :) )
Ja ciekaw jestem jak to wypada w porównaniu z planszowymi wormsami (kiedyś widziałem na ks)?
Planszówkowe Wormsy miały jakiś czas temu swoją kampanię na Kickstarterze
th-cam.com/video/hnpS6fnVaeM/w-d-xo.html
Córónia tatunia 😍😍😍
tylko to chyba jakaś biedna wersja wormsów, bo jest też Worms: The Board Game
Jest ale nie zbiera tak dobrych recenzji jak ta.Jeden z polskich kanałów robił porównanie obu tych gier.
Bieda? Ślimaki są bardzo dobrze wykonane, gruby karton, ciekawe ilustracje, dobry insert i ciekawa mechanicznie gra. Ja tu biedy nie widzę ;)
@@kubamk12 bieda w sensie bez licencji na wormsy
@@gun3r.Jak widać, nie jest w ogóle potrzebna... :)
Ślimaki > Wormsy.
Niestety imo Wormsy to trochę zmarnowana licencja, gra za bardzo losowa.
Jakaś kupa
Zagraj i się wypowiedz potem :)