ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 16 ก.พ. 2024
- Dzisiaj w filmowych plenerach nie zimowej zimy w naszej gminie, chciałbym przedstawić Wam przeplatankę obrazków z teraźniejszych i minionych już czasów, a także własne spojrzenie na obecny stan pogodowy, który coraz mocniej i dobitniej, ostrzegawczo pokazuje zachodzące zmiany klimatyczne! Miłego oglądania !
#zima #słoma #wózkonny
![หมานแต่ผัวเขา - แสตมป์ โตเกียวมิวสิค [ OFFICIAL MUSIC VIDEO ]](http://i.ytimg.com/vi/m0g1TSBJPgo/mqdefault.jpg)
Piękny wóz . Widać zadbany i jeszcze posłuży .
Idzie wiosna, idą nowe odcinki. Będzie co oglądać :)
U mnie w szopie stoi jeszcze wóz konny z lat 40stych (42/43r) na kołach 20 gumowych. Dodam jeszcze, że wóz nie jest przerobiony do ciągnika, do 2000r. koń jeszcze z nim chodził. Pozdrawiam.
No tak , to był poważny wóz transportowy . U dziadka naszego para koni przy takim chodziła.serdecznie pozdrawiam!
Panie Leszku cieszę się, że znów mogliśmy się z panem spotkać. Co do pana wyliczeń sprawdzają się. Mam nadzieję, że i w tym roku będzie tak samo. Nie mogę się już doczekać kiedy będzie można wyjść na pole czy ogródek i w końcu odpalić moją 30-stkę :D. Oczywiście z niecierpliwości czekam na pana kolejne filmy, dzik na pewno już z chęcią wyruszył by na przejażdżkę. Pozdrawiam z Dolnego Śląska i życzę dużo zdrowia dla pana i rodziny. :D
Zimowy okres ,kiedy w gospodarstwach , zwłaszcza w tych małych nie ma obowiązków oborowych bo i inwentarza nie ma prócz drobiu , czas biegnie o wiele wolniej. Stąd to nasze wyglądanie za rolniczą wiosną. Ale ta dodatnia temperatura skłania nas powoli do aktywności gdziekolwiek się da. W szklarence posieję chyba rzodkiewkę i sałatę jest szansa że coś urośnie wcześniej niż zwykle. A z 30 tką też mam do pogadania , bo podnośnik a raczej rozdzielacz podejrzanie pracował w ubiegłym sezonie. Dziękuję serdecznie za miłe pozdrowienie , życzę również zdrowia i radości z rolniczego zamiłowania!
Witam serdecznie Panie Leszku, my pogodę sprawdzamy od wigili do trzech króli, niestety wedle naszych obserwacji najważniejsze kwiecień i maj zapowiadają się suche, reszta roku z pogodą bardzo dynamiczną z przewagą na deszcz w szczególności luty bardzo mokry co się sprawdza ponieważ woda stoi w miejscach w których ostatnio była z 15-20 lat temu, klimat się zmienia i jakoś trzeba z tym sobie radzić. Co do słomy kiedyś słoma była używana również do karmienia bydła nie tylko do ściółki, u nas krojenia słomy się nie praktykowało a prasę mieliśmy na jeden sznurek tata nienawidził tej zarazy bo właśnie nie wiązała.
Wszystko prawda, pozdrawiam serdecznie Panie Adamie!
A więc czekamy na odcinek ze składania wozu😀
Noo.. przed takim audytorium jak Wy to będzie jak egzamin, mam nadzieje że jakoś wyjdzie!
Haha wie Pan jak mówili, jak na gromnicznej mróz chowaj sanie składaj wóz. W tym roku trochę nie trafne😂
👍no tak .a można dodać jeszcze coś o butach, kiedy miał iść luty. U nas pogoda w lutym , po prostu nas olała za wyjątkiem dosłownie trzech dni ze słońcem i zamiast podkutych butów są gumiory! i w ten sposób zostało nam jeszcze jedno takie powiedzenie mianowicie " byle do wiosny" ... 😄😂
Prasa do słomy prostej Kuna 21 u nas była na kołach gumowych 400/10 młocarnia WARNIANKA SZEROKO MŁOTNA czyszcząca Msc7b i Silnik s 320 wóz konny posiadam mega zwrotny! Z tyłu koła 20 stki i z przodu 16 tki z lat 60 ma założony dyszel od młocarni warmianki w żniwa jeździ spięty z przyczepą i naprawdę pięknie się sprawuje rok temu dwie tony węgla przywiózł i nic się nie działo mam dyszel konny więc może w tym roku będzie potrzebny uprząż już mam kompletną puszorke po dziadku tym co wiele razy pisałem zakonserwowana olejem i pastą do butów czeka
No gdzie jak gdzie ale u Ciebie na pewno nie długo znajdzie się prawie cała historyczna rolnicza paleta sprzętowa z i to w dobrym stanie do użytku. Słowem kto dba to ma! Pozdrawiam serdecznie na niedzielę!
To już luksus w tamtych czasach na gumowych kolach to gospodarz był bardzo zamożny
Zamożny to nie był, ale wiem że , dla ojca był największą wartością, ojciec szanował i traktował go z najwyższą troską. Wóz musiał być zawsze w stodole a po błotnych podróżach był czyszczony. Miał też dwa komplety desek , do gnoju i na co dzień.
Prasa kuna 21 na pewno była używana do słomy
Tak jest , szerokomłotna Warmianka i Kuna 21 to był ten zestaw. U nas, koń bardzo nie lubił jej ciągnąć bo tyle huku tymi żelaznymi małymi kółkami robiła !
@@Leszekzniwiarz i kultowy s 15 bądź 18 z Andrychowa 😉😉
TAK!
Klimat sie zmienia za sprawa czlowieka w glownym stopniu. Ale glowne przyczyny to moim zdaniem glownie nasze lokalne bledy. Patrzac na moje okolice Opola to coraz wiecej powierzchni zabetonowanej lub wyasfaltowanej a to w skali naszego kraju juz pewnie w okolicach 5%- 8%. Czyle tyle zamienilismy w nic innego jak odpowiednik kamienistej pustynii w naturze. Ma to ogromny wplyw na lokalny klimat i zaburza obieg wody . Do tego coraz bardziej osuszamy nasz kraj, u nas w rzece postepuje erozja denna i rzeka plynie coraz glebiej przez co obniza poziom wod gruntowych. Zastawki na rowach juz praktycznie nie istnieja bo nikt nie wymienil spruchnialych desek na nowe. A rowy melioracyjne maja dwa zadania, odprowadzic nadmiar wody ale zatrzymac ja gdy jest jej malo. Ta druga funkcja pratycznie nie dziala juz. Do tego u nas dawniej praktycznie wszystkie drogi byly chronione przez aleje drzew, glownie lip, drzewa te pochlanialy promienie sloneczne przez co droga nie dzialala niczym grzejnik. A jesli podliczyc wszystkie takie drogi w naszej gninie to byly to setki kilometrow. Niestety na przestrzeni ostatnich 20stu lat wiekszosc drzew zostalo wycietych a nie posadzono nowych. polecam kanal tego Pana www.youtube.com/@PiotrTopinski. bardzo fajnie wszystko objasnia z nutka sarkazmu.
Bardzo dziękuję za komentarz i podzielam w całości jego treść! Na pewno coraz częściej można spotkać się z dużym rozumieniem problemu ogólnie nazywając ekosystemów.Jednak za świadomością muszą podążać skuteczne działania. Duży wpływ na szybkość odpływu wód wywiera jak zawsze roślinność. Odpływ z pól ornych jest znacznie szybszy niż z łąk i pastwisk lub lasów. Dziennie w okresie suszy z 1 m2 gleby podobno wyparowuje około 5 l wody!. Dla życia wielu roślin uprawnych musi mieć to duże znaczenie. W Polsce przed wojną mała retencja była wszędzie. Piętrzenia na stawach, pozwalały na pracę młynów, były stawy rybne i oczka wodne, parki i małe jeziorka. Potem przyszła tak zwana intensyfikacja rolnictwa i rozwój melioracji, najczęściej tylko odwadniających, bo grunty były potrzebne , więc osuszano skutecznie aż zlikwidowano wodne obszary gdzie była różnorodność naturalnego środowiska. Potem były nawozy , środki ochrony. To co ściekało do większych zbiorników dostarczało z kolei pokarm dla glonów ,alg itd. Słowem dużo już wiadomo o tym ale czy w temacie retencji małej tej lokalnej właśnie będzie dziać się też odpowiednio dużo. Obyśmy z tym działaniem zdążyli.Oczywiście mam na myśli wszystkie działania odpowiedzialnych instytucji nie tylko samorządowych, bo problem choć lokalny jak Pan słusznie zauważył , staje się w rzeczywistości globalnym.Pozdrawiam!
Trochę brak tych dawnych kuligów. Bo to i koni brak, porządnej zimy, i śniegu.
Klimat się zmienia, choć trzeba podchodzić do tego z chłodną głową.
Musimy zadbać o naszą Matkę Ziemię, jednak ekologiczne działania wprowadzane są głównie w Europie. A co z innymi krajami? U nas wprowadza się normy, emisję itp. A Azja, Afryka nie ma. Trochę toblokuje nasze działanie, a pewnie i na tym też ktoś ma korzyść.
Nawet hodowanie zwierząt przeszkadza, bo zwierzęta hodowlane wprowadzają dużo gazów cieplarnianych.
Świat się zmienia. Zawsze mówię, że gdyby nasi przodkowie wstali z grobów to umarliby jeszcze raz z powodu zmian: samochodów, telefonów, czy traktorów. I pewnie też tym, że jak to nie mieć konia, krowy czy świni.
Zmienia się myślenie, technika pędzi.
Martwimy się o klimat, o zmiany jakie zrobił człowiek, ale z drugiej strony gdyby nie rewolucje przemysłowe nam nie było by łatwiej żyć, niż naszym przodkom. Ciężko nam to jednoznacznie oceniać.
Jedni mówią, że idzie globalne ocieplenie, a drudzy, że epoka lodowcowa. Nam jak zawsze zostaję patrzeć w niebo i robić swoje. Pozdrawiam serdecznie
Miło powitać Panie Marcinie!
Odległość mierzona od nas do przylądka płn. Nord Kapp wynosi 3100km, stamtąd do bieguna północnego wynosi dalsze 2100km. Zatem jesteśmy bardzo daleko od miejsc w których dzieją się najważniejsze i najbardziej spektakularne, widoczne gołym okiem skutki efektu oddziaływania gazów cieplarnianych. No i jak wiadomo z daleka na pewno gorzej widać.Ale rozpadająca się i topniejąca Arktyka najbardziej pokazuje tempo ocieplenia i wpływ na pogodę na kontynencie. Na przylądku Nordkapp i na Morzu Barentsa oraz na wielu fiordach byłem wielokrotnie i to co zauważam za każdym razem, tylko potwierdza występującą zmianę klimatyczną. Fiordy bez śniegu. Wysuszone runo na powierzchni fiordowej , już w maju deszczami i ciepłymi wiatrami spłukującymi śnieg. Kiedyś w morze w czerwcu i lipcu można było spokojnie wyjść prawie każdego dnia . Od kilku lat wiatr 8 - 15 m /s wyklucza wypłynięcie nawet przez kilka i więcej dni. Nie chciałem tego mówić , ale z Panem się z tym podzieliłem. Jak wiadomo sama Europa to generowanie zaledwie kilka (8-10 )% gazów cieplarnianych w tym co2 oraz metanu, całą resztę daje reszta kontynentów i tu już chyba nie ważne kto bo i tak niema skoordynowanych działań najważniejszych gospodarek świata ,które łącznie tylko samego węgla spala 8-9 mld ton rocznie. Wieczna zmarzlina na na wyspie Spitsbergen na której wybudowano Globalny Bank Nasion gdzie zgromadzono ponad milion próbek nasion roślin zaczęła topnieć , a zgromadzone próbki nasion były bardzo zagrożone. Rząd Norwegii podjął decyzję o przeprowadzeniu prac remontowych, 20 milionów euro kosztowała naprawa. Teraz Bank Nasion jest podobno wodoszczelny,.
Można by wiele jeszcze powiedzieć. Natomiast skala problemu jest tak wielka że wydaje sie, że skromne nasze staranie o lepsze i czystsze powietrze w globalnej skali nic nie zmieni. Myślę jednak że w trosce o nasze kolejne pokolenia trzeba podwyższać stan świadomości zagrożenia i choćby małymi krokami podejmować dzieło ograniczenia emisji zanieczyszczeń!
"Nie ocalimy wszystkiego, co byśmy pragnęli. Ale uratujemy o wiele więcej, niż mogłoby ocaleć, gdybyśmy w ogóle nie podjęli naszych starań." - Sir Peter Scott .
Tę maksymę wygłosił światowy ornitolog syn badacza polarnego Roberta Scotta właśnie tego o którym wspomniałem w filmie,. Pozdrawiam serdecznie!