Mam wątpliwości co do ważności tych święceń. Powinno być nałożenie rąk (potem ręce nakładają inni prezbiterzy) Następnie modlitwa konsekracyjna. A tutaj mieliśmy rozpoczęcie modlitwy konsekracyjnej i w jej trakcie biskup się zorientował, ratował sytuację, włożył ręce na głowę... takie to nie za bardzo, nie po kolei... dziwnie.
To jest wielkie szczęście zostać kapłanem - Jezus wybiera kapłanów do głoszenia Ewangelii, ja zostałem pominięty.
Mam wątpliwości co do ważności tych święceń. Powinno być nałożenie rąk (potem ręce nakładają inni prezbiterzy) Następnie modlitwa konsekracyjna. A tutaj mieliśmy rozpoczęcie modlitwy konsekracyjnej i w jej trakcie biskup się zorientował, ratował sytuację, włożył ręce na głowę... takie to nie za bardzo, nie po kolei... dziwnie.