Udar. Zawał serca. To moje myśli. Dziś dołączył glejak. Też gdy jestem sama. Moje kroki: 1) powitanie ataku 2) regulacja oddychania (parę razy już się hiperwentylowałam nie polecam) 3) odwrócenie myślenia Dziękuję Asiu, że jesteś. Ogromne dzięki.
Również polecam Twoją metodę. Moja jest bardzo podobna. 1. Siadam, wbijam stopy całą ich powierzchnią w podłogę, a dłonie opieram na czymś stabilnym np. na podłokietnikach krzesła, żeby się ugruntować. 2. Oddycham regularnie, głęboko i z pełną świadomością kontroli nad oddechem jeszcze zanim atak na dobre się rozkręci (mam hiperwentylowanie w trakcie ataku). Mówię w myślach "wdech", "wydech". 3. Liczę od 100 co 4 w dół, żeby skupić na czymś myśli (100, 96, 92, 88 itd.) lub rozglądam się po otoczeniu i liczę ile osób ma klapki, ile jest czarnych koszulek, ile klonów rośnie dookoła mnie, przypominam sobie jakie produkty mam teraz w lodówce itp. Zawsze znajduję coś nie najprostszego do ogarnięcia myślą, coś, co będzie ode mnie wymagało zaangażowania i skupienia. 4. Jeśli ktoś mnie zaczepia, mówię, że ma mnie nie dotykać i zostawić w spokoju (atencja nasila mój atak paniki). 5. Nie przejmuję się, że się ludzie gapią. Jeśli ktoś zapyta, to mówię, że miałam atak paniki, ale już ok. Jak się popłaczę to też nie czuję wstydu. Chorujemy. Ktoś kto ma zawał lub katar nie czuje wstydu za to, że jest chory. Ja też nie zamierzam.
Witam. Mój pierwszy atak paniki objawił się podczas snu. Dosłownie wybudził mnie okropny ból w klatce piersiowej, serce waliło jak szalone, nie mogłam oddychać a po czasie trzęsło mi się całe ciało. Miałam wrażenie, że właśnie przechodzę zawał więc zadzwoniłam po pogotowie. Pani Doktor, która przyjechała powiedziała od razu, że dla Niej to atak paniki jednak dla samej siebie zbadaliśmy serce w szpitalu i okazało się, że jest zdrowe - chyba też nie chciałam w to uwierzyć, że właśnie tak wygląda atak paniki. Przykro mi tylko, że osoby otaczające mnie nie potrafiły wtedy zrozumieć co ja czułam i wręcz potraktowali mnie jak wariatkę.. Mój stres nasilił się bardzo ale nie przypuszczałam, że może mnie wprowadzić w aż taki stan. Najgorsze jest to, że nie wiedziałam co to jest i bałam się dosłownie, że umieram. W tej chwili jak odczuwam przyspieszone bicie serca, uścisk w klatce bądź nie mogę oddychać to staram się totalnie odciąć od myśli i trenuje oddech. Przymierzam się do wizyty u specjalisty i mam nadzieję, że trafię na tego właściwego. Dziękuje za Pani filmy ponieważ bardzo się z Nimi utożsamiam 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Ja mam z tym spore doświadczenie i pozwolę sprostować kilka rzeczy, które niestety mogą wprowadzić wielu widzów w błąd i jeszcze większe lęki. 1. Zaburzenie lękowe i wynikające z tego napady lęku czy paniki to nie jest choroba. To zaburzenie. Nie choroba. Oczywiście może być ona związana z chorobami przewlekłymi o których Pani mówi, mogą być skutkiem ubocznym. I to rozumiem. Ale samo w sobie zaburzenie lękowe nie jest chorobą. 2. Atak paniki nie pojawia się bez powodu, on jest zawsze. Ale są nieoczywiste dla nas. Trzeba niestety poszukać głębiej. ;) Ale powód jest zawsze. Zakorzenione schematy lęku, duża dawka stresu o której Pani mówi. Więc powód jest zawsze, ale nie jest oczywisty. 3. Jeśli napad paniki jest efektem zaburzenia lękowego, a nie innych chorób, leki NIE UZDRAWIAJĄ. Pomagają oczywiście w trudnych przypadkach, ale leki w żaden sposób nie są rozwiązaniem. Niestety może to doprowadzić do uzależnienia psychicznego. Atak paniki mija. Zawsze, bez pomocy leków, innych osób. Sposobem odpowiednim jest to co Pani mówi, czyli PRZEŻYĆ GO ŚWIADOMIE! Bez wspomagaczy. Zrozumieć, że to wbrew pozorom nic złego. 4. Znam masę osób, które sobie z tym poradziły. Więc wystarczy pracować nad akceptacją i zrozumieniem siebie. :) 5. Niestety w przypadku zaburzeń lękowych polska psychiatra i psychologia zatrzymała się w XIX wieku. :) Polecam więc forum zaburzeni.pl. Dużo pomocnych informacji. Życzę Pani dużo, dużo zdrowia. :) A pozwoliłam sobie napisać te kilka słów bardziej dla osób odwiedzających.
bardzo dziękuję za komentarz! 1. Dziękuję za sprostowanie. Oczywiście miałam na myśli to, że najczęściej są związane z chorobą, a nie że same są chorobą. 2. Faktycznie, może zbyt uprościłam:) Wiele osób ma takie uczucie, że "mam ataki paniki, a nic się nie dzieje". Stąd moje stwierdzenie, że bez powodu. Ale oczywiście, że powód jest często nieuświadomiony. 3. Tutaj nie jestem pewna jak jest jeśli ataki paniki występują samoistnie, bez chorób współtowarzyszących. Jasne, że pierwszym krokiem zawsze powinna być świadomość tego co się dzieje i nie chodzi o wytłumianie ich na siłę. Tutaj myślę, że rolą psychiatry ocenić jest czy pacjent powinien brać lek czy spróbować innych metod. 4. Ja także znam:) Dlatego mam nadzieję, że jak ktoś wysłucha tego filmu to będzie wiedział, że można coś z tym zrobić. Także serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za tak wyczerpujący komentarz:)
Masa ludzi z tego wyszła i to bez leków.Leki z biegiem czasu pogorszą sytuację.Nie wolno walczyć z lękiem,a wręcz przeciwnie "pokochać go" a sam zniknie.
Ja miałam raz taki silny atak przez nadmierny stres. Dodatkowy stres w postaci prezentacji po angielsku przed osobami, które są wredne sprawiło, że nagle nie mogłam oddychać. Drugi raz - słabszy - na polskim gdy w czasie odpowiedzi pani nagle przyczepiła się do mojej gestykulacji i kazała mi jeszcze raz powtórzyć moją wypowiedź. Mam nadzieję, że już nigdy tego nie doświadczę.
Jeju mam podobnie ale np. Nawet jak czasem jadę autobusem i ktoś na mn spojrzał czuje ze jest ze mn coś nie tak i mam atak myśli i poprostu ciężko oddycham. okropne uczucie
Przy atakach paniki warto zbadać przyczynę. U mnie była to borelioza. Gdy nie wiedziałam, że ja mam, prawie nic nie pomagalo. Przezywalam koszmar, nie kiedy mój atak paniki trwał 6h. Na szczęście teraz wiem, że jak sobie pomóc
Ostatnio mam cały czas wrażenie że ktoś chodzi po domu boję się odwrócić bo myślę że ktoś jest obok z nożem co kolwiek upadnie myślę że to włamywacz albo mojemu kotu coś jest, nie dawno byłam u koleżanki i z tyłu głowy czułam coś jak guz i myślałam o najgorszym nie mogłam opanować oddechu nawet bałam się powiedzieć tej koleżance bo nie chciałam usłyszeć "to coś groźnego" dopiero na następny dzień nakręcając się przez ten cały czas spytałam mamy co to ale okazało się że to zwykła krosta. Czy to powody do zmartwień i powinnam iść do psychologa? Bo boje się że jak komuś powiem to powie że albo że przesadzam albo dla atencji a zaczynam powoli się martwić
Też miałam ataki paniki. Uczucie jakbym miała udar i czasem zawal. To był koszmar. Poszłam do psychologa i pomogło więc każdemu to polecam. Hydroxyzyna też mi pomogła
Bardzo ciekawy film. Mam takie okresy które trwają pół dnia, czasem dwa dni kiedy znowu dociera do mnie że jestem chory i wbija mi się ta myśl w głowę, wtedy jest gonitwa myśli, zdołowanie, narzekanie żonie... zastanawiam się czy to atak paniki czy coś innego.
Wydaje mi sie, ze mialam juz kiedys atak paniki, ale po prostu nie wiedzialam co to. To bedzie dlugi komentarz, ostrzegam. Cierpie na z angielskiego anxiety (nie wiem, jak to sie nazywa sie po polsku) i bardzo trudno jest mi poznawac ludzi, czesto, gdy jestem w miejscu publicznym to czuje okropny niepokoj i mam wrazenie, jakby ktos mial mnie zaraz zaatakowac, wiec zawsze slucham muzyki na sluchawkach, gdy gdzies ide, bo troche mi to pomaga. Gdy widze jakichkolwiek ludzi, to staram sie ich omijac szerokim krokiem. Kompletnie nie potrafie przemawiac, spiewac lub cokolwiek podobnego przed duza iloscia osob, bo robi mi sie slabo i mam strasznie nierowny oddech. Bardzo latwo placze, gdy wyczuwam nadmiar stresu i co kilka miesiecy mam okresy wachan nastroju, gdzie w dzien jestem zadowolona, a w nocy placze. Rowniez staram sie jak najrzadziej wychodzic z domu i najlepiej czuje sie sama, ale to zapewne przez to, ze jestem introwertykiem, jakich malo. Ale wracajac do atakow, wydaje mi sie, ze moglam miec go kilka razy, ale nie jestem pewna. Zyje w niezbyt ciekawej rodzinie, codzienne awantury sa na porzadku dziennym, wiec jestem narazona na spory stres. Wymienie kilka sytuacji, w ktorych mogly byc to ataki, ale rowniez po prostu moglo byc to spowodowane moja przypadloscia. 1. Bylo to kilka lat temu. Wybralam sie z rodzina do aquaparku. W tamtym czasie nie umialam jeszcze perfekcyjnie plywac, wiec kazde wejscie do wody wywolywalo we mnie niepokoj. I tak cwiczylam sobie, wszystko spoko, gdy nagle bez powodu poczulam znacznie wiekszy lęk, niz zwykle. Stracilam panowanie nad cialem i zaczelam miec duzy problem z oddychaniem. Probowalam podniesc glowe, zeby dotrzec na brzeg basenu, ale gdy otwarlam oczy nad woda, to prawie nic nie widzialam, przez czarne plamki, ktore zajmowaly caly moj obszar widzenia. Czulam, jakbym miala zaraz zemdlec i zaczelam nerwowo probowac sie wydostac. Na szczescie po kilku sekundach udalo mi sie chwycic brzegu basenu i wynurzylam sie z wody. Jednak nadal nie moglam oddychac, prawie nic nie widzialam, a moje serce bilo nadzwyczaj szybko. Zaczelam panikowac i bylam pewna, ze umre, ale po chwili na szczescie wszystko wrocilo do normy. 2. To wdarzylo sie jakis rok temu. Bylo to swieto niepodleglosci i wystepowalam wtedy w churku (Jestem prawie pewna, ze to byla po prostu trema, ale wole sie upewnic). I spiewalam jedna zwrotke. Wszystko bylo okej, nie stresowalam sie, az nadeszla moja kolej. Chwycilam mikrofon i myslalam, ze zemdleje. Straszny niepokoj, szybkie bicie serca i mroczki przed oczami. Zwrotka wyszla mi okropnie, co sprawilo, ze czulam sie jeszcze gorzej. Do tego moja babcia spoznila sie wtedy na apel, wiec bylam bliska placzu, bo bardzo latwo wyprowadzic mnie z rownowagi. To tyle, nie wiem, czy to moga byc ataki paniki, nie znam sie na tym. Co myslicie?
Ja dostałam atak paniki pierwszy raz 2 dni temu (mam 14 lat) Rodzice na mnie krzyczeli że miałam trzy jedynki, a zwłaszcza się bałam taty gdyż on może się wyrwać spod kontroli i mi coś zrobić co najczęściej jest szarpnięcie lub lekkie ale bolące ciągnięcie za włosy i gdy wyszli ja zalana łzami zaczęłam coraz szybciej oddychach a w głowie pojawiało mi się tysiąc różnych myśli (mam bardzo słabą psychikę i gdy rodzice się mają awanture lub na mnie krzyczą to czuję się tak jak bym na to zasłużyła i to wszystko moja wina) no tak siedzę i próbuję się uspokoić co tylko pogarszało sytuacje aż w końcu zaczęłam widzieć czarne kropki spowodowane małą iłością tlenu. Już myślałam że zemdleję ale nagle zaczęłam normalnie oddychać i się uspokajać. Nie mam przy sobie nikogo kto by mi mógł pomóc
Cześć, bardzo ważne jest żebyś nie została z tym sama. Pierwsza kwestia - czy macie w szkole pedagoga albo psychologa z którym możesz porozmawiać? Drugie miejsce to telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Tamtejsi doradcy porozmawiają z Tobą, doradzą. To w takich chwilach bardzo ważne. 116111.pl/ Pamiętaj, że nikt nie ma prawa stosować przemocy fizycznej ani psychicznej wobez ciebie - niezależnie od ocen w szkole.
Moje metody są identyczne, jak Twoje. Z tym, że zamiast Hydroksyzyny (która jest dla mnie zbyt słaba) stosuję Xanax. Potwierdzam, że ćwiczenia oddechowe mają tu kluczowe znaczenie. Dzięki psychiatrze i psychologowi łatwiej mi jest zmierzyć się z napadami lęku, aczkolwiek nadal są to dla mnie przerażające chwile. :(
Nadal nie wiem czy to ataki paniki ale zdarzały się takie momenty że mrowiły mi okolice ust i same usta. Chce mi się płakać. Czuje jakbym miał zaraz stracić przytomność. Zdarzyło mi się to 2 razy i przechodziło po godzinie. Mam nadzieję że nigdy więcej tego nie doświadczę
Bardzo wartościowy materiał, ataki paniki miałam kilka razy. Raz w szkole plastycznej, innym razem jak jechałam do internatu, ostatnio kiedy zostałam sama w domu. Zaczęłam odczuwać lęk spowodowany tym, że jestem sama i sama sobie najbardziej zagrażam, że nie powinnam być sama bo inaczej zrobię sobie krzywdę oraz, że powinni mnie zamknąć na oddziale (to było zupełnie irracjonalne bo nie było powodów dla których miałabym sobie robić krzywdę, byłam wtedy też po hydroksyzynie i lekach na depresję i lęki jakie biorę codziennie). Kiedy uświadomiłam sobie, że oddycham tak szybko i głęboko stwierdziłam, że MUSZĘ się uspokoić bo inaczej zemdleję od zbyt dużej ilości tlenu i to mi pomogło się uspokoić. Zaczęłam sobie tłumaczyć, że nic mi nie grozi i znalazłam sobie zajęcie. Co prawda zaczęłam odkurzać o 3 w nocy i sprzątać do tego stopnia, że rodzice następnego dnia domu nie poznali Xd
@@dariastefanczyk143 Psychiatra nie jest tylko od przepisywania leków. Przede wszystkim pomaga dobrać odpowiednie środki zaradcze, zasugeruje zapewne wizytę u psychologa itd. leki są tylko jednym z elementów terapii w stanach lękowych
Hej! Na wstępie bardzo dziękuje za udostępnienie takiego filmu.Włączyłem go podczas ataku, jakieś 5 min po wzięciu "uspokajacza" i przyznam się,że tak odwrócił moją uwagę, że atak ustąpił po 8 min obejrzenia twojego materiału. Może to też jest jakiś sposób na odwrócenie uwagi. Będę próbował. Dziękuje jeszcze raz
Wczoraj miałam taki straszny ,no więc paraliżuje mi twarz jakbym była u dentysty i dostała lek znieczulający język niemoge mówić strasznie ciśnie mi głowę wczoraj dosłownie styszalam jak pyka mi w lewym uchu kręci mi się w głowie na początku położyłam się na podłodze a nogi położyłam do góry na fotel ten atak z wczoraj był jednym z najgorszych.Pozatym już trzy razy straciłam wzrok na parę minut, biorę leki na depresję 11 lat niezycze nikomu depresji to taka paskudna choroba
To ja mam tak że startuję gdy zdaję sobie sprawę że o czymś w pracy mogłem zapomnieć. Podczas gdy ... (nie wiem czy ktokolwiek to zauważyć może) ale panikuje i galopuje z myślami .
Ja mam 19 lat i jestem już chora od roku nikomu tego nie życzę najgorsze jest to ze osoby w moim otoczeniu uważają ze ja wymyślam ale mam to samo tez googluje jak tylko coś mnie zaboli potem zaczynam plakac i trząść sie otwieram wszystkie okna bo sie dusze nie mogę złapać głębokiego wdechu i panikuje i tak z godzinę mnie trzyma :( ale w tym czasie czuje ze nie jestem sobą ze cos mną steruje
Ja panikuje gdy nagle w nocy mi zgaśnie światło (wyłączą prąd w domu) wtedy widzę tak nagle czarno. Odkąd miałam dwa pierwsze rzuty dotyczące wzroku (gdzie w jednym oku nie miałam 95% wzroku) zauważyłam że gorzej widzę w ciemności. Więc wtedy staram się uspokoić stoję w miejscu, zamykam oczy jak trzymam synka na rękach to przytulam go żeby się uspokoić i więcej mrugam, aby złapać lepszą widoczność i równowagę a może wtedy już coś zobaczę i się uspokajam stopniowo. Staram się też głęboko oddychać jak przy porodzie i powoli wypuszczać powietrze. Na szczęście ta moja panika nie trwa zbyt długo.
Ja mam ataki lęku gdy jestem w gronie wielu ludzi, gdyż czuje sie nieswojo w obecnosci wielu osób, taki atak ejst nagły i narastający ciezko się po nim uspokoić
szczerze, nie wiem czy sam doświadczyłem ataku paniki, ponieważ nie umiem określić, czy był to on. bylo to wczoraj, w klasie na lekcji. nauczycielka wywołała mnie do odpowiedzi - umiałem większość. dużo ludzi stwierdziłoby, że skoro umiem, to nie ma się czym stresować. natomiast ja mam problemy z lękiem i nieśmiałością, co sprawia trudność w komunikacji, a nawet w szkole z nauczycielami. normalnie radziłem sobie z pytaniami na wyrywkę i przepytaniami. Ale teraz bylo inaczej. czułem, ze moje nogi są jak z waty, a moje ręce zaczęły się straszliwie trząść. mówiąc straszliwie, mam na myśli tak bardzo, że wszyscy wyraźnie to widzieli. serce kołatało mi tak głośno i mocno, że nie byłem w stanie nic powiedzieć, tak jakby coś stanęło mi w gardle. wtedy nauczycielka kazała mi usiąść - mimo, że nie chciałem, rozpłakałem się. wysłała mnie do szkolnego psychologa, a mimo że nareszcie wyszedłem z klasy, nadal nie przestałem się trząść. chciałbym wiedzieć, czy był to atak, ponieważ nie umiem zdefiniować tego w żaden inny sposób.
Dzień dobry, mogła być to jednorazowa sytuacja, jednak świadczy o tym, że gdzieś jest problem - może za dużo stresu, emocji itd? Jeśli w szkole jest dobry psycholog warto z nim porozmawiać, może potrzebne będą częstsze wizyty.
@@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak dziękuję! generalnie, chodzę do psychologa, niedługo mam kolejną wizytę, więc skonsultuję się w tej sprawię z nim. mimo to, zawsze dobrze jest wiedzieć co to, wiec dziękuję raz jeszcze!
Dzień jak każdy inny w szkole miła atmosfera nagły problem z oddychaniem kołatanie serca dezorientacja mdłości. Specjalistą nie jestem ale owe sytuację coraz częściej się zdarzają. Mogą ty być stany lękowe?
Teraz jest bardzo trudny czas. Są różne telefony z pomocą psychologiczną. Może warto poszukać lekarza? Wielu osobom teraz objawy się nasilają. Pozdrawiam
Moje stany lękowe są tak przerażające, że gdybym musiała w takim stanie trwać dzień to wolałabym się zabić. Ale wiem, że minie za kilka minut. Przychodzi czasami w nie okreslonych porach i sytuacjach i przedstawia się jak "zupełny brak odczuwania uczuć", czuję wtedy taką pustkę, że jest to przerażające wręcz.
To pokazuje jak wiele różnych twarzy i postaci mogą mieć stany lękowe. Dobrze, że trwają krótko, ale warto udać się do psychologa i spróbować się ich pozbyć...
@@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak mam je odkąd pamietam. Już jako dziecko pamietam jak mówiłam mamie że czasem czuje "coś dziwnego". Nie są one zbyt częste. Na szczescie. Najwazniejsze to zrozumieć co Ci dolega, tak jak mówiłas.
Hej mam problem nie wiem gdzie to napisać więc zrobię to tutaj - nie wiem czy to atak paniki, nie wiem dlaczego tak się dzieje. Czasem kiedy zrobię coś źle lub się za bardzo stresuje zaczynam niewiadomo kiedy strasznie szybko oddychać, zaczynam się jakby dusić ale mogłabym przecież normalnie oddychać a jednocześnie nie mogę przestać oddychać tak szybko, potem zaczynam nagle płakać bo wszystkie te złe myśli się u mnie kumulują jakby i zaczynam odpływać - czuję się słabo i dostaje też taki jakby atak ? Nie potrafię wtedy usiedzieć w miejscu i często zaczynam chodzić po całym domu albo chociaż pokoju, jeszcze czasem kładę się na łóżko i się skulam i nadal nie mogę przestać szybko oddychać. To nie trwa długo raczej bym powiedziała że zazwyczaj około 3-4 minut ale później trudno mi się uspokoić. Kiedy już się uspokoję i myślę że wszystko okej po chwili zaczynam się trząść. Tylko kilka razy miałam tak publicznie (tzn szybko oddychałam ale nie chciałam wyglądać jak debil i tylko stałam gdzieś gdzie nikt mnie nie zobaczy, starałam się uspokoić i się udalo) ogólnie w większości to się dzieje gdy jestem sama i to z głupich powodów np. po źle napisanym sprawdzianie albo kiedy dużo myśli mi się zbiera, przypominam sobie okropne rzeczy które kiedykolwiek ktoś mi powiedział lub zrobił. Dostaje też ostatnio dużo nerwobóli, albo trzęsę się w stresujących chwilach i myślę czy na pewno jestem zdrowa. Niedawno jeszcze cierpiałam na depresję ale od kilku miesięcy już jest niby wszystko okej. Czuję się też skrępowana przy nowych osobach,albo kiedy chce się o coś zapytać sprzedawczyni w sklepie a nawet gdy ktoś kogo rzadko widzę albo ledwo znam powie mi cześć.Wtedy czuję się zażenowana i nie wiem czy powinnam odpowiedzieć czy udawać że nie słyszałam. Na prawdę nie wiem czy to co jeszcze wyżej opisalam jest atakiem paniki ani dlaczego tyle się stresuje i wiem że ten filmik jest już stary ale może ktoś mi odpowie. Dzięki za przeczytanie
Hej. W odpowiedzi na twój komentarz chciałbym Cię uświadomić że to po prostu atak paniki. Uwierz mi mnie to też trzyma do tego stopnia że boję się wychodzić z domu mam wrażenie że wszyscy mnie obserwują że umrę. Jest to okropny stan ale warto brać leki przeciwlękowe i regularnie chodzić do Psychologa (w miarę możliwości) i warto z kimś porozmawiać i starać się nie być samemu. Gorąco wierzę że uda Ci się z tym wygrać też z tym walczę. Pozdrawiam serdecznie.
Udar. Zawał serca. To moje myśli. Dziś dołączył glejak.
Też gdy jestem sama. Moje kroki: 1) powitanie ataku
2) regulacja oddychania (parę razy już się hiperwentylowałam nie polecam)
3) odwrócenie myślenia
Dziękuję Asiu, że jesteś.
Ogromne dzięki.
Dziękuję za komentarz. Oddech jest bardzo, bardzo ważny i na prawdę może więcej niż nam się wydaje:)
Również polecam Twoją metodę. Moja jest bardzo podobna.
1. Siadam, wbijam stopy całą ich powierzchnią w podłogę, a dłonie opieram na czymś stabilnym np. na podłokietnikach krzesła, żeby się ugruntować.
2. Oddycham regularnie, głęboko i z pełną świadomością kontroli nad oddechem jeszcze zanim atak na dobre się rozkręci (mam hiperwentylowanie w trakcie ataku). Mówię w myślach "wdech", "wydech".
3. Liczę od 100 co 4 w dół, żeby skupić na czymś myśli (100, 96, 92, 88 itd.) lub rozglądam się po otoczeniu i liczę ile osób ma klapki, ile jest czarnych koszulek, ile klonów rośnie dookoła mnie, przypominam sobie jakie produkty mam teraz w lodówce itp. Zawsze znajduję coś nie najprostszego do ogarnięcia myślą, coś, co będzie ode mnie wymagało zaangażowania i skupienia.
4. Jeśli ktoś mnie zaczepia, mówię, że ma mnie nie dotykać i zostawić w spokoju (atencja nasila mój atak paniki).
5. Nie przejmuję się, że się ludzie gapią. Jeśli ktoś zapyta, to mówię, że miałam atak paniki, ale już ok. Jak się popłaczę to też nie czuję wstydu. Chorujemy. Ktoś kto ma zawał lub katar nie czuje wstydu za to, że jest chory. Ja też nie zamierzam.
Ja nie mogę o tym słuchać bo mi się przypominaja moje ataki i robi mi się źle
Hiperwentylacja co to znaczy? Ja już dwa razy zemdlalem jak miałem atak paniki
Super materiał! Czekam na więcej!!
Witam.
Mój pierwszy atak paniki objawił się podczas snu. Dosłownie wybudził mnie okropny ból w klatce piersiowej, serce waliło jak szalone, nie mogłam oddychać a po czasie trzęsło mi się całe ciało.
Miałam wrażenie, że właśnie przechodzę zawał więc zadzwoniłam po pogotowie. Pani Doktor, która przyjechała powiedziała od razu, że dla Niej to atak paniki jednak dla samej siebie zbadaliśmy serce w szpitalu i okazało się, że jest zdrowe - chyba też nie chciałam w to uwierzyć, że właśnie tak wygląda atak paniki.
Przykro mi tylko, że osoby otaczające mnie nie potrafiły wtedy zrozumieć co ja czułam i wręcz potraktowali mnie jak wariatkę..
Mój stres nasilił się bardzo ale nie przypuszczałam, że może mnie wprowadzić w aż taki stan. Najgorsze jest to, że nie wiedziałam co to jest i bałam się dosłownie, że umieram.
W tej chwili jak odczuwam przyspieszone bicie serca, uścisk w klatce bądź nie mogę oddychać to staram się totalnie odciąć od myśli i trenuje oddech.
Przymierzam się do wizyty u specjalisty i mam nadzieję, że trafię na tego właściwego. Dziękuje za Pani filmy ponieważ bardzo się z Nimi utożsamiam 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Minęło dwa lata od twojego komentarza a ja dziś miałam takie coś i byłam mega przestraszona
Więcej osób powinno się o tym dowiedzieć, dobry film
Ja mam z tym spore doświadczenie i pozwolę sprostować kilka rzeczy, które niestety mogą wprowadzić wielu widzów w błąd i jeszcze większe lęki.
1. Zaburzenie lękowe i wynikające z tego napady lęku czy paniki to nie jest choroba. To zaburzenie. Nie choroba. Oczywiście może być ona związana z chorobami przewlekłymi o których Pani mówi, mogą być skutkiem ubocznym. I to rozumiem. Ale samo w sobie zaburzenie lękowe nie jest chorobą.
2. Atak paniki nie pojawia się bez powodu, on jest zawsze. Ale są nieoczywiste dla nas. Trzeba niestety poszukać głębiej. ;) Ale powód jest zawsze. Zakorzenione schematy lęku, duża dawka stresu o której Pani mówi. Więc powód jest zawsze, ale nie jest oczywisty.
3. Jeśli napad paniki jest efektem zaburzenia lękowego, a nie innych chorób, leki NIE UZDRAWIAJĄ. Pomagają oczywiście w trudnych przypadkach, ale leki w żaden sposób nie są rozwiązaniem. Niestety może to doprowadzić do uzależnienia psychicznego. Atak paniki mija. Zawsze, bez pomocy leków, innych osób. Sposobem odpowiednim jest to co Pani mówi, czyli PRZEŻYĆ GO ŚWIADOMIE! Bez wspomagaczy. Zrozumieć, że to wbrew pozorom nic złego.
4. Znam masę osób, które sobie z tym poradziły. Więc wystarczy pracować nad akceptacją i zrozumieniem siebie. :)
5. Niestety w przypadku zaburzeń lękowych polska psychiatra i psychologia zatrzymała się w XIX wieku. :) Polecam więc forum zaburzeni.pl. Dużo pomocnych informacji.
Życzę Pani dużo, dużo zdrowia. :) A pozwoliłam sobie napisać te kilka słów bardziej dla osób odwiedzających.
bardzo dziękuję za komentarz! 1. Dziękuję za sprostowanie. Oczywiście miałam na myśli to, że najczęściej są związane z chorobą, a nie że same są chorobą. 2. Faktycznie, może zbyt uprościłam:) Wiele osób ma takie uczucie, że "mam ataki paniki, a nic się nie dzieje". Stąd moje stwierdzenie, że bez powodu. Ale oczywiście, że powód jest często nieuświadomiony. 3. Tutaj nie jestem pewna jak jest jeśli ataki paniki występują samoistnie, bez chorób współtowarzyszących. Jasne, że pierwszym krokiem zawsze powinna być świadomość tego co się dzieje i nie chodzi o wytłumianie ich na siłę. Tutaj myślę, że rolą psychiatry ocenić jest czy pacjent powinien brać lek czy spróbować innych metod. 4. Ja także znam:) Dlatego mam nadzieję, że jak ktoś wysłucha tego filmu to będzie wiedział, że można coś z tym zrobić. Także serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za tak wyczerpujący komentarz:)
Czy ataki paniki mogą być efektem przewlekłych chorób? Czy Hashimoto ma coś z tym wspólnego?
Masa ludzi z tego wyszła i to bez leków.Leki z biegiem czasu pogorszą sytuację.Nie wolno walczyć z lękiem,a wręcz przeciwnie "pokochać go" a sam zniknie.
Ja miałam raz taki silny atak przez nadmierny stres. Dodatkowy stres w postaci prezentacji po angielsku przed osobami, które są wredne sprawiło, że nagle nie mogłam oddychać. Drugi raz - słabszy - na polskim gdy w czasie odpowiedzi pani nagle przyczepiła się do mojej gestykulacji i kazała mi jeszcze raz powtórzyć moją wypowiedź. Mam nadzieję, że już nigdy tego nie doświadczę.
Ważne, że wiesz co się stało. Mam nadzieję, że już się nie pojawią, a jeśli tak to że szybko je opanujesz. Pozdrawiam
Jeju mam podobnie ale np. Nawet jak czasem jadę autobusem i ktoś na mn spojrzał czuje ze jest ze mn coś nie tak i mam atak myśli i poprostu ciężko oddycham. okropne uczucie
Przy atakach paniki warto zbadać przyczynę. U mnie była to borelioza. Gdy nie wiedziałam, że ja mam, prawie nic nie pomagalo. Przezywalam koszmar, nie kiedy mój atak paniki trwał 6h. Na szczęście teraz wiem, że jak sobie pomóc
Ostatnio mam cały czas wrażenie że ktoś chodzi po domu boję się odwrócić bo myślę że ktoś jest obok z nożem co kolwiek upadnie myślę że to włamywacz albo mojemu kotu coś jest, nie dawno byłam u koleżanki i z tyłu głowy czułam coś jak guz i myślałam o najgorszym nie mogłam opanować oddechu nawet bałam się powiedzieć tej koleżance bo nie chciałam usłyszeć "to coś groźnego" dopiero na następny dzień nakręcając się przez ten cały czas spytałam mamy co to ale okazało się że to zwykła krosta. Czy to powody do zmartwień i powinnam iść do psychologa? Bo boje się że jak komuś powiem to powie że albo że przesadzam albo dla atencji a zaczynam powoli się martwić
Też miałam ataki paniki. Uczucie jakbym miała udar i czasem zawal. To był koszmar. Poszłam do psychologa i pomogło więc każdemu to polecam. Hydroxyzyna też mi pomogła
Bardzo ciekawy film. Mam takie okresy które trwają pół dnia, czasem dwa dni kiedy znowu dociera do mnie że jestem chory i wbija mi się ta myśl w głowę, wtedy jest gonitwa myśli, zdołowanie, narzekanie żonie... zastanawiam się czy to atak paniki czy coś innego.
To jak najbardziej mogą być stany lękowe. Warto udać się na konsultację do psychiatry i psychologa bo nie ma co stwarzać sobie dodatkowo napięć.
Wydaje mi sie, ze mialam juz kiedys atak paniki, ale po prostu nie wiedzialam co to. To bedzie dlugi komentarz, ostrzegam.
Cierpie na z angielskiego anxiety (nie wiem, jak to sie nazywa sie po polsku) i bardzo trudno jest mi poznawac ludzi, czesto, gdy jestem w miejscu publicznym to czuje okropny niepokoj i mam wrazenie, jakby ktos mial mnie zaraz zaatakowac, wiec zawsze slucham muzyki na sluchawkach, gdy gdzies ide, bo troche mi to pomaga. Gdy widze jakichkolwiek ludzi, to staram sie ich omijac szerokim krokiem. Kompletnie nie potrafie przemawiac, spiewac lub cokolwiek podobnego przed duza iloscia osob, bo robi mi sie slabo i mam strasznie nierowny oddech. Bardzo latwo placze, gdy wyczuwam nadmiar stresu i co kilka miesiecy mam okresy wachan nastroju, gdzie w dzien jestem zadowolona, a w nocy placze. Rowniez staram sie jak najrzadziej wychodzic z domu i najlepiej czuje sie sama, ale to zapewne przez to, ze jestem introwertykiem, jakich malo.
Ale wracajac do atakow, wydaje mi sie, ze moglam miec go kilka razy, ale nie jestem pewna. Zyje w niezbyt ciekawej rodzinie, codzienne awantury sa na porzadku dziennym, wiec jestem narazona na spory stres. Wymienie kilka sytuacji, w ktorych mogly byc to ataki, ale rowniez po prostu moglo byc to spowodowane moja przypadloscia.
1. Bylo to kilka lat temu. Wybralam sie z rodzina do aquaparku. W tamtym czasie nie umialam jeszcze perfekcyjnie plywac, wiec kazde wejscie do wody wywolywalo we mnie niepokoj. I tak cwiczylam sobie, wszystko spoko, gdy nagle bez powodu poczulam znacznie wiekszy lęk, niz zwykle. Stracilam panowanie nad cialem i zaczelam miec duzy problem z oddychaniem. Probowalam podniesc glowe, zeby dotrzec na brzeg basenu, ale gdy otwarlam oczy nad woda, to prawie nic nie widzialam, przez czarne plamki, ktore zajmowaly caly moj obszar widzenia. Czulam, jakbym miala zaraz zemdlec i zaczelam nerwowo probowac sie wydostac. Na szczescie po kilku sekundach udalo mi sie chwycic brzegu basenu i wynurzylam sie z wody. Jednak nadal nie moglam oddychac, prawie nic nie widzialam, a moje serce bilo nadzwyczaj szybko. Zaczelam panikowac i bylam pewna, ze umre, ale po chwili na szczescie wszystko wrocilo do normy.
2. To wdarzylo sie jakis rok temu. Bylo to swieto niepodleglosci i wystepowalam wtedy w churku (Jestem prawie pewna, ze to byla po prostu trema, ale wole sie upewnic). I spiewalam jedna zwrotke. Wszystko bylo okej, nie stresowalam sie, az nadeszla moja kolej. Chwycilam mikrofon i myslalam, ze zemdleje. Straszny niepokoj, szybkie bicie serca i mroczki przed oczami. Zwrotka wyszla mi okropnie, co sprawilo, ze czulam sie jeszcze gorzej. Do tego moja babcia spoznila sie wtedy na apel, wiec bylam bliska placzu, bo bardzo latwo wyprowadzic mnie z rownowagi.
To tyle, nie wiem, czy to moga byc ataki paniki, nie znam sie na tym. Co myslicie?
Ja dostałam atak paniki pierwszy raz 2 dni temu (mam 14 lat)
Rodzice na mnie krzyczeli że miałam trzy jedynki, a zwłaszcza się bałam taty gdyż on może się wyrwać spod kontroli i mi coś zrobić co najczęściej jest szarpnięcie lub lekkie ale bolące ciągnięcie za włosy i gdy wyszli ja zalana łzami zaczęłam coraz szybciej oddychach a w głowie pojawiało mi się tysiąc różnych myśli (mam bardzo słabą psychikę i gdy rodzice się mają awanture lub na mnie krzyczą to czuję się tak jak bym na to zasłużyła i to wszystko moja wina) no tak siedzę i próbuję się uspokoić co tylko pogarszało sytuacje aż w końcu zaczęłam widzieć czarne kropki spowodowane małą iłością tlenu. Już myślałam że zemdleję ale nagle zaczęłam normalnie oddychać i się uspokajać. Nie mam przy sobie nikogo kto by mi mógł pomóc
Cześć, bardzo ważne jest żebyś nie została z tym sama. Pierwsza kwestia - czy macie w szkole pedagoga albo psychologa z którym możesz porozmawiać? Drugie miejsce to telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Tamtejsi doradcy porozmawiają z Tobą, doradzą. To w takich chwilach bardzo ważne. 116111.pl/ Pamiętaj, że nikt nie ma prawa stosować przemocy fizycznej ani psychicznej wobez ciebie - niezależnie od ocen w szkole.
Moje metody są identyczne, jak Twoje. Z tym, że zamiast Hydroksyzyny (która jest dla mnie zbyt słaba) stosuję Xanax. Potwierdzam, że ćwiczenia oddechowe mają tu kluczowe znaczenie. Dzięki psychiatrze i psychologowi łatwiej mi jest zmierzyć się z napadami lęku, aczkolwiek nadal są to dla mnie przerażające chwile. :(
Nadal nie wiem czy to ataki paniki ale zdarzały się takie momenty że mrowiły mi okolice ust i same usta. Chce mi się płakać. Czuje jakbym miał zaraz stracić przytomność. Zdarzyło mi się to 2 razy i przechodziło po godzinie. Mam nadzieję że nigdy więcej tego nie doświadczę
Bardzo wartościowy materiał, ataki paniki miałam kilka razy. Raz w szkole plastycznej, innym razem jak jechałam do internatu, ostatnio kiedy zostałam sama w domu. Zaczęłam odczuwać lęk spowodowany tym, że jestem sama i sama sobie najbardziej zagrażam, że nie powinnam być sama bo inaczej zrobię sobie krzywdę oraz, że powinni mnie zamknąć na oddziale (to było zupełnie irracjonalne bo nie było powodów dla których miałabym sobie robić krzywdę, byłam wtedy też po hydroksyzynie i lekach na depresję i lęki jakie biorę codziennie). Kiedy uświadomiłam sobie, że oddycham tak szybko i głęboko stwierdziłam, że MUSZĘ się uspokoić bo inaczej zemdleję od zbyt dużej ilości tlenu i to mi pomogło się uspokoić. Zaczęłam sobie tłumaczyć, że nic mi nie grozi i znalazłam sobie zajęcie. Co prawda zaczęłam odkurzać o 3 w nocy i sprzątać do tego stopnia, że rodzice następnego dnia domu nie poznali Xd
Dziękuję za ten komentarz. Ja zwykle włażę do wanny i to w miarę pomaga:)
Mogła byś mi pomóc bo ja mam okropne stany lękowe i panikę czuję codziennie na sobie idę spać z panika budzę się z paniką
@@dariastefanczyk143 Myślę, że tutaj pomógłby dobry lekarz psychiatra i to tam trzeba sie udać
@@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak Pani myśli że lepiej leki brac
@@dariastefanczyk143 Psychiatra nie jest tylko od przepisywania leków. Przede wszystkim pomaga dobrać odpowiednie środki zaradcze, zasugeruje zapewne wizytę u psychologa itd. leki są tylko jednym z elementów terapii w stanach lękowych
Hej! Na wstępie bardzo dziękuje za udostępnienie takiego filmu.Włączyłem go podczas ataku, jakieś 5 min po wzięciu "uspokajacza" i przyznam się,że tak odwrócił moją uwagę, że atak ustąpił po 8 min obejrzenia twojego materiału. Może to też jest jakiś sposób na odwrócenie uwagi. Będę próbował. Dziękuje jeszcze raz
Jaka aplikacja do ćwiczeń oddechowych?
Miałam dziś 1 atak w nocy , trwał całą noc. Jak ja się bałam …
Wczoraj miałam taki straszny ,no więc paraliżuje mi twarz jakbym była u dentysty i dostała lek znieczulający język niemoge mówić strasznie ciśnie mi głowę wczoraj dosłownie styszalam jak pyka mi w lewym uchu kręci mi się w głowie na początku położyłam się na podłodze a nogi położyłam do góry na fotel ten atak z wczoraj był jednym z najgorszych.Pozatym już trzy razy straciłam wzrok na parę minut, biorę leki na depresję 11 lat niezycze nikomu depresji to taka paskudna choroba
Poczucie, że się udusze i ataki paniki mam często. W sklepie najgorzej.
To ja mam tak że startuję gdy zdaję sobie sprawę że o czymś w pracy mogłem zapomnieć. Podczas gdy ... (nie wiem czy ktokolwiek to zauważyć może) ale panikuje i galopuje z myślami .
Ja mam 19 lat i jestem już chora od roku nikomu tego nie życzę najgorsze jest to ze osoby w moim otoczeniu uważają ze ja wymyślam ale mam to samo tez googluje jak tylko coś mnie zaboli potem zaczynam plakac i trząść sie otwieram wszystkie okna bo sie dusze nie mogę złapać głębokiego wdechu i panikuje i tak z godzinę mnie trzyma :( ale w tym czasie czuje ze nie jestem sobą ze cos mną steruje
Czy jesteś pod opieką psychologa lub psychiatry?
Ja panikuje gdy nagle w nocy mi zgaśnie światło (wyłączą prąd w domu) wtedy widzę tak nagle czarno. Odkąd miałam dwa pierwsze rzuty dotyczące wzroku (gdzie w jednym oku nie miałam 95% wzroku) zauważyłam że gorzej widzę w ciemności. Więc wtedy staram się uspokoić stoję w miejscu, zamykam oczy jak trzymam synka na rękach to przytulam go żeby się uspokoić i więcej mrugam, aby złapać lepszą widoczność i równowagę a może wtedy już coś zobaczę i się uspokajam stopniowo. Staram się też głęboko oddychać jak przy porodzie i powoli wypuszczać powietrze. Na szczęście ta moja panika nie trwa zbyt długo.
Ja mam ataki lęku gdy jestem w gronie wielu ludzi, gdyż czuje sie nieswojo w obecnosci wielu osób, taki atak ejst nagły i narastający ciezko się po nim uspokoić
Fobia społeczna z napadami paniki, agorafobia to poważny problem. Warto skorzystać z terapii i leczenia
szczerze, nie wiem czy sam doświadczyłem ataku paniki, ponieważ nie umiem określić, czy był to on. bylo to wczoraj, w klasie na lekcji. nauczycielka wywołała mnie do odpowiedzi - umiałem większość. dużo ludzi stwierdziłoby, że skoro umiem, to nie ma się czym stresować. natomiast ja mam problemy z lękiem i nieśmiałością, co sprawia trudność w komunikacji, a nawet w szkole z nauczycielami. normalnie radziłem sobie z pytaniami na wyrywkę i przepytaniami. Ale teraz bylo inaczej. czułem, ze moje nogi są jak z waty, a moje ręce zaczęły się straszliwie trząść. mówiąc straszliwie, mam na myśli tak bardzo, że wszyscy wyraźnie to widzieli. serce kołatało mi tak głośno i mocno, że nie byłem w stanie nic powiedzieć, tak jakby coś stanęło mi w gardle. wtedy nauczycielka kazała mi usiąść - mimo, że nie chciałem, rozpłakałem się. wysłała mnie do szkolnego psychologa, a mimo że nareszcie wyszedłem z klasy, nadal nie przestałem się trząść.
chciałbym wiedzieć, czy był to atak, ponieważ nie umiem zdefiniować tego w żaden inny sposób.
Dzień dobry, mogła być to jednorazowa sytuacja, jednak świadczy o tym, że gdzieś jest problem - może za dużo stresu, emocji itd? Jeśli w szkole jest dobry psycholog warto z nim porozmawiać, może potrzebne będą częstsze wizyty.
@@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak dziękuję! generalnie, chodzę do psychologa, niedługo mam kolejną wizytę, więc skonsultuję się w tej sprawię z nim. mimo to, zawsze dobrze jest wiedzieć co to, wiec dziękuję raz jeszcze!
Dzień jak każdy inny w szkole miła atmosfera nagły problem z oddychaniem kołatanie serca dezorientacja mdłości. Specjalistą nie jestem ale owe sytuację coraz częściej się zdarzają. Mogą ty być stany lękowe?
Takie objawy mogą na to wskazywać.
ja nie moge łazić jak sie boje...
moze my (ja tez mam ostrą panikę ) mamy super moce tylko musimy je okiełznać 🕺czy metoda Wim'a z oddychaniem będzie dobrymi rozwiązaniem ?
Ćwiczenia oddechowe są super pomysłem przy atakach paniki, ale muszą być dobrze dobrane, żeby dodatkowo nie wspierać hiperwentylacji
Ostatnio mm ataki paniki codziennie
Teraz jest bardzo trudny czas. Są różne telefony z pomocą psychologiczną. Może warto poszukać lekarza? Wielu osobom teraz objawy się nasilają. Pozdrawiam
Badalas borelioze? U mnie ataki paniki codzienne były przy boreliozie
Moje stany lękowe są tak przerażające, że gdybym musiała w takim stanie trwać dzień to wolałabym się zabić. Ale wiem, że minie za kilka minut. Przychodzi czasami w nie okreslonych porach i sytuacjach i przedstawia się jak "zupełny brak odczuwania uczuć", czuję wtedy taką pustkę, że jest to przerażające wręcz.
To pokazuje jak wiele różnych twarzy i postaci mogą mieć stany lękowe. Dobrze, że trwają krótko, ale warto udać się do psychologa i spróbować się ich pozbyć...
@@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak mam je odkąd pamietam. Już jako dziecko pamietam jak mówiłam mamie że czasem czuje "coś dziwnego". Nie są one zbyt częste. Na szczescie. Najwazniejsze to zrozumieć co Ci dolega, tak jak mówiłas.
Hej mam problem nie wiem gdzie to napisać więc zrobię to tutaj - nie wiem czy to atak paniki, nie wiem dlaczego tak się dzieje. Czasem kiedy zrobię coś źle lub się za bardzo stresuje zaczynam niewiadomo kiedy strasznie szybko oddychać, zaczynam się jakby dusić ale mogłabym przecież normalnie oddychać a jednocześnie nie mogę przestać oddychać tak szybko, potem zaczynam nagle płakać bo wszystkie te złe myśli się u mnie kumulują jakby i zaczynam odpływać - czuję się słabo i dostaje też taki jakby atak ? Nie potrafię wtedy usiedzieć w miejscu i często zaczynam chodzić po całym domu albo chociaż pokoju, jeszcze czasem kładę się na łóżko i się skulam i nadal nie mogę przestać szybko oddychać. To nie trwa długo raczej bym powiedziała że zazwyczaj około 3-4 minut ale później trudno mi się uspokoić. Kiedy już się uspokoję i myślę że wszystko okej po chwili zaczynam się trząść. Tylko kilka razy miałam tak publicznie (tzn szybko oddychałam ale nie chciałam wyglądać jak debil i tylko stałam gdzieś gdzie nikt mnie nie zobaczy, starałam się uspokoić i się udalo) ogólnie w większości to się dzieje gdy jestem sama i to z głupich powodów np. po źle napisanym sprawdzianie albo kiedy dużo myśli mi się zbiera, przypominam sobie okropne rzeczy które kiedykolwiek ktoś mi powiedział lub zrobił. Dostaje też ostatnio dużo nerwobóli, albo trzęsę się w stresujących chwilach i myślę czy na pewno jestem zdrowa. Niedawno jeszcze cierpiałam na depresję ale od kilku miesięcy już jest niby wszystko okej. Czuję się też skrępowana przy nowych osobach,albo kiedy chce się o coś zapytać sprzedawczyni w sklepie a nawet gdy ktoś kogo rzadko widzę albo ledwo znam powie mi cześć.Wtedy czuję się zażenowana i nie wiem czy powinnam odpowiedzieć czy udawać że nie słyszałam. Na prawdę nie wiem czy to co jeszcze wyżej opisalam jest atakiem paniki ani dlaczego tyle się stresuje i wiem że ten filmik jest już stary ale może ktoś mi odpowie. Dzięki za przeczytanie
Hej. W odpowiedzi na twój komentarz chciałbym Cię uświadomić że to po prostu atak paniki. Uwierz mi mnie to też trzyma do tego stopnia że boję się wychodzić z domu mam wrażenie że wszyscy mnie obserwują że umrę. Jest to okropny stan ale warto brać leki przeciwlękowe i regularnie chodzić do Psychologa (w miarę możliwości) i warto z kimś porozmawiać i starać się nie być samemu. Gorąco wierzę że uda Ci się z tym wygrać też z tym walczę. Pozdrawiam serdecznie.
Ja wyrywam włosy płaczę i drapie kolana to też atak paniki?
To mogą być objawy towarzyszące napadom lęku. Na pewno trzeba skonsultować się z psychiatrą i psychologiem
mam dokładnie tak samo
To są natręctwa nerwicowe
Ja miałam atak paniki podczas sprawdzianu online z matematyki masakryczne uczucie
Ja miałam znów tydzień temu na kartkówce, przez co jej nie zaliczyłam... Uspokoiłam się dopiero po 2 godzinach i to tylko rozmowie z przyjacielem
hajzer 😤😤😤
Niestety pierwsze Ataki paniki to te najgorsze :(
Bardzo dobry poradnik na początek: th-cam.com/users/liveb_iw5yUuNOA?feature=share
olej z cbd pomoze ci zatrzymac proces sm.
Mam takie coś jak za dużo popiję z trzy dni
Ja mam przy ataku paniki ze slysze jakies glosy albo np przypominaja mi sie sny albo jakies sytuacje z przed 2 dni np dwa razy juz zemdlalem