Nikt nie pytał ale... w pół do pierwszej jakiś 6 albo 7 raz w życiu pobieram to gów...ekchem grę, bo naszła mnie ochota po kilkumiesięcznej przerwie. Pewnie znowu pogram przez miesiąc, powk*rwiam się na ubywające srebrne lwy (nie dość że jestem ch*jowy to ślimaki stworzyli umyślnie free to play, pay to jakikolwiek K...A postęp) tudzież inne wk*rwiające rzeczy i odinstaluję to w cholerę po czym znowu za jakieś dwa trzy miechy zatęsknię (#SyndromSztokcholmski) i koło się zatoczy. Ale ja nie o tym. W czasie pobierania nie mam co robić więc przypomniałem sobie o takim wymiataczu w powietrzne RB w WT więc wpisuje FRIX. Oszit.mp3 nawet nagrał kilka filmów no, no, porządny jutuber się z niego zrobił. No więc oglądam (w jakości 480p z przebitkami na 720, bo cały internet zżera pobieranie WT) jeden film, potem drugi, trzeci itd. i tak dochodzę do najnowszego. "Czerwone niebo i ja ze złości" hmmmmm ciekawe o czym może być?!? Oczywiście zasłużony jad wylany na ślimaki za to, że znowu coś odJanieBrzechowują. Zajebiście się zapowiada powrót do WT. No ale obejrzałem. Wchodzę jeszcze raz na główną i okazuje się, że dodałeś przed sekundą nowy film #zajebioza. Odpalam, #ciekaweOczymbędzie...Pierwsze 14 sekund i już jestem uświadamiany, że to co właśnie robię, czyli znowu pobieram WT, to czysty masohizm. Zostało 13 minut pobierania. Akurat obejrzę powyższy film, odpalę WT, zasiądę za stery najch*jowszego samolotu na świecie a przynajmiej w tej grze czyli hamerykańskiego F-104A dostanę z dupy ekchem z 15 kilometrów rakietę na pysk, przed którą nijak nie będę mógł się obronić. Powiem soczyste KU*WA MAĆ, odejdę od biurka, przemyślę swoje życie i najpewniej otworzę okno po czym odje*ię Magika. :)
No i koło się zatoczyło. Pobrałem, zagrałem, no i nawet miło się zaskoczyłem. Szło mi jakby lepiej. Starałem się grać z głową. Uwaliłem nawet mausa jednym strzałem (2 kill po powrocie) niby małe a cieszy. Na powietrznych też jako tako szło. Największym POZYTYWNYM zaskoczeniem były rakiety AIM-9B, czyli najbardziej TRIGERROGENNE gówno z jakim się spotkałem. Wcześniej nie potrafiły trafić w kompletnie nic. Były aby być, co najwyżej na postrach (chociaż i tak większość przeciwników których goniłem nawet nie próbowała udawać, że próbują zrobić jakiś unik przed nimi). Już lepsze od nich były niekierowane bo te przynajmniej leciały prosto a AIMy to w sobie tylko znanym kierunku. A teraz (w sensie te pięć miechów temu) w lecący prosto cel, trafiały prawie zawsze a nawet czasami jak przeciwnik lekko skręcił to też przy dużej dozie szczęścia i błogosławieństwa z nieba również potrafiły trafić. No ale cóż po tygodniu dobra pasa się skończyła a stare problemy się uwidoczniły. 1 Skurwiały system zarabiania a raczej tracenia SL. Wiem, że możecie powiedzieć, że po prostu gram jak gówno. PRAWDA. Nie przeszkadza, mi że posysam i często ginę, nie przeszkadzałoby mi nawet jak za slaby mecz nie zarobiłbym nic. No ale kurwa szanujmy się jeśli wchodzę do gry, tracę ok. 20 minut życia i jeszcze wychodzę z debetem na pierdyliard szekli to coś jest nie tak. 2 Popierdolone ceny maszyn. 3 popierdolone ceny napraw. 4 Praktycznie zerowy postęp. 5 Pojebane BRy. No co to kurwa jest za logika, żebym takim jebanym zbudowanym z plastiku shermanem z "działem" strzelającym kulkami od paintball'a musiał walczyć z niemieckim jeżdżącym bunkrem z działem okrętowym. Albo lepszy przykład, istne kuriozum. Latanie jakimś gównolotem co ledwo 1k km/h wyciąga jeśli leci przez godzinę w linii prostej przeciwko... naddźwiękowym samolotom z rakietami i flarami XD istna komedia. Śmiech przez łzy. 6 Brak rang. Skąd mam wiedzieć czy lecący na mnie typ to noob którego nawet ja załatwię czy super pros który jedną ręką zrobi beczkę, back flippa, slide, graby, ollie, kickflipa a na koniec trafi mnie z dwóch kilometrów prosto w pilota. (dobra niby można na szybko sprawdzić profil gracza i ile ma gier rozegranych ale tak czy siak, na moje, na jednym serwerze nie powinni się znaleźć gracze o tak różnych poziomach umiejętności). 7 Zaporowe (przynajmniej dla mnie) ceny rzeczy za realną mamone. 30-60 dolców za jakąś lepszą maszynę (a nie jakiś pierwszoerowy syf), czyli tyle co za nową grę AAA. Czy was pokur... Nie jest dla mnie problemem płacenie za coś w darmowej grze ale do stu piorunów, ja nie sram pieniędzmi. 8 W cholerę innych rzeczy ale nie chce mi się już pisać dalej. Tak czy srak przez miesiąc grałem mniej więcej regularnie. Potem, widząc że praktycznie nie idę do przodu w rozwoju, oraz że SL znikają pomimo, iż niczego nie kupuję, już tylko sporadycznie. Miarka się przebrała gdy po jakiejś aktualizacji zresetowały mi się wszystkie moje ustawienia. Od 24 lipca nawet kijem nie tknąłem tej gry. No ale dziś znowu naszła mnie ochota. Z jednej stronie fajnie tak sobie polatać historycznymi maszynkami czy pojeździć czołgiem i postrzelać. Ubicie kogoś daje masę satysfakcji. Z drugiej jednak wiem, że jedyne co mnie czeka to krew, płacz zgrzytanie zębami, wkurw, stracony czas tudzież nerwy i insta 2 tonowa bomba zrzucona na mnie zaraz po zrespieniu się na mapie. Nie wiem czy wracać do tego bagna czy przezwyciężyć złudne nadzieje i sobie odpuścić PFFFFF problemy pierwszego świata. Typ nie wie czy chce grać w grę czy nie chce. Pathetic.
nie do konca, aczkolwiek mowiac o wyzszych tierach masz 100% racji i musisz zaplacic "za progres" albo bedziesz dlugo sie meczyc nadrabiajac. do tego dochodzi postawa innych graczy- od normalnych, az milo pograc, po "rakow" co kradna, tk i w ogole nie powinno ich tam byc... jest kilka rozwiazan, ktore mogly by polepszyc mechanike i pozbyc sie takowych "r", ale G ma to gdzies (i sa to czesto stada RU+-). co do braku limitu czasu to imo glupota, bo jest go az nadto- a kto by sie ganial z jakims cwiercinteligentnym strategicznym "moonflyerem" co nie odpusci, a ty nie bedziesz miec szans sie zblizyc z racji wysokosci a bywa, ze nie ma jak inaczej wygrac choc zadko. edit 4:00- brednia za naziemne nawet w hurtowych ilosciach, w zaleznosci od przeznaczenia samolotu expa jest malo w stosunku do "kili", chyba, ze grasz szturmowym co de facto ma na tym polegac i po to jest roznorodnosc, ale jak szturmowce zaczynaja bombardowac bazy, no to cos tu nie gra- bo to nie ich "dziedzina" i exp w takich sytuacjach winien byc "okrojony" zeby oduczyc takowych zachowan i zachowac "balans :)", roznorodnosc maszyn oraz wybor- co chcesz robic w walce i na co sie decydujesz.
Ale nie myślisz też o drugiej stronie. Są gracze starsi, typu Ty, którym sprawia frajdę gra jednym samolotem po kilkaset bitew. Ale co z graczami, którzy nie lubią kisić się na tych samych maszynach? Gra dwoma czy trzema samolotami szybko się nudzi i człowiek szuka innych opcji gry. Dla mnie przykładowo dużo więcej satysfakcji daje granie nowo wybadanymi maszynami i sprawdzanie ich niż siedzenie i masterowanie jednej maszyny ;)
Akurat Yt polecił mi ten film, obecny stan bitew rb jest jeszcze gorszy, w przypadku nowych samolotów na RB wbijam tylko potrzebne modyfikacje i gram SIM, nawet to przyjemne na myszce przy odpowiednich ustawieniach, zwykle jestem pierwszy w tabeli. Co do BR 11.0+ te bitwy RB są po prostu jeszcze bardziej rakowe, wygrywa ten z lepszym radarem i lepszym AAM, bo niektore samoloty są w stanie z dużej odległości nawet przy samej ziemi utrzymać lock, SIM są całkiem fajne, ale tak wysoki br na myszce to słaby pomysl chociaż latałem brytyjskim FG. 1 i wspominam dobrze. Nadchodzacy update ma dodac zmienny br do symek lotniczych co praktycznie sprawi że nie będzie już samolotów, którymi nie warto latać :) Co do community również się zgadzam, masa braindead graczy zwłaszcza w premkach, wczoraj grałem Włochami SIM, pół teamu to byli gracze tylko BV 238, nie używali gunnerów, nie rozglądali się, samolot którym mogą zwłaszcza na SIM niszczyc po kilka samolotow na lot, a oni padali jak muchy, byle by zrzucić bomby na jedną baze bruh.
Dokładnie, największy problem to to, że wszyscy lecą na naziemki i na tych 5km zostaje 1-3 vs tak z pięciu. Dodam, że nie jestem jakimś zdolnym pilotem, więc nawet niebardzo można się czegoś nauczyć.
Jedna z moich ostatnich bitew - BF109F4, wspinam się na 4500-5000, jeden bombowiec, odpuszczam, potem, jeden P-51, oczywiście idzie na czołówkę, trafiam, spada, rozglądam się, a wszyscy, dosłownie wszyscy przy ziemi !! Ja mam 5500 i nikogo dookoła :( Za chwilę zostaję sam z trzema Me264, więc spadam na dół, dopadam Spita i F6F, typowy energyfight, ale rozwala mnie kolejny F6F, bitwa przegrana :( Czas się kończył, nie było sensu siedzieć wysoko, ta gra zeszła na psy :( Gdyby było więcej czasu, musieli by wspinać się po mnie, miałbym szansę rozwalać ich typowym dla BF-a sposobem, ale nie. Dobrzy piloci zostali ukarani :( Pozdrawiam Frixu :) Łączę się w bólu chłopaku :)
Zgadzam się z Tobą w stu procentach, ostatnio włączyłem bitwę na br 4.3, wszystko pięknie, mój br startujemy z lotniska. Mija jakieś 5 minut i moich spadło chyba 5 u przeciwnika 2, tickety mojej drużyny są już o połowę mniejsze bo rozwalają plotki i haubice no ale okej, może uda mi się coś zestrzelić, zbieram wysokość wpadam w walkę kołową z jednym gościem i nagle dolatuje jeszcze 3 a moi albo siedzą przy lotnisku albo też zbierają jednostki naziemne :/ W innej bitwie zostało 3vs3 fajnie się latało wszystko spoko tylko 3 pozostałe jednostki to bombowce które są na drugim końcu mapy oddalone o kilkanaście kilometrów -.- Czemu nie ma jakiś limitów oddalania się od pola bitwy :/
Dzień dobry, właśnie zauważyłem, że coś ostatnio jest nie tak. W WT gram od dawna (właśnie sprawdziłem - marzec 2013), co prawda z przerwami. Nie jestem w stanie grać w to cały czas. Niby tyle lat a jeszcze do żadnej topki nie doszedłem. Ot taki przeciętniak ze mnie. jeszcze tam chyba trochę wcześniej coś u kolegi grałem (jak jeszcze lotnicza beta była), który mi pokazał co znalazł, bo w wota żeśmy razem grali, potem w wowp. Nawet przez jakiś czas mówiłem, że weź tego WT, WoWp lepszy. Samoloty jakoś tam dziwnie latają. Ale ja nie o tym. Trochę kiedyś latałem, raczej ABki potem jak weszły czołgi to tylko naziemki, a lotnictwo odstawiłem ruszone tu i ówdzie. Trochę niby po drodze próbowałem latać, ale nie szło. AB zbyt szybkie, dynamiczne, RB za trudne bo nie umiem latać (xD). Więc ostatnio, jakieś kilka miesięcy temu postanowiłem odkopać te moje samoloty i na RBkach uporządkować te drzewka, dobadać co rozgrzebane i zacząć rozwijać konkretnie nitki. Jednak nie bez doświadczenia, teraz naoglądałem się mnóstwa poradników jak być dobrym pilotem, wielu też z przed lat. I w każdym było klepane jak mantra - podstawą wysokość. Bądź wyżej od przeciwnika to będziesz dyktował warunki. No to się nauczyłem, że przed bitwą należy się wspiąć na jakieś co najmniej 4 km, czasem bokiem i dopiero wkraczać do bitwy. I tutaj się zaczyna dzisiejszy filmik. Że ja tu staram się być dobrym pilotem, ale chyba "starej szkoły" (bo standardy się zmieniają), a reszta graczy, w dużej części, klepie siebie i boty na dole. Aż sobie zacząłem myśleć, że "co jest, pozapominali jak się gra czy co?" Teraz już wiem o co chodzi, a tej zmiany limitu czasowego nawet nie zauważyłem. Jeszcze ten nieszczęsny air spawn dla niektórych myśliwców... Wyszło na to, że opisałem swoją historię z grą. Jestem w niej od prawie początku i rzeczywiście największe zmiany zauważam teraz. Bardzo zabolało mnie usunięcie mausa, do którego nie zdążyłem dojść. A to "zarcadowienie" bitew może nie było takim "bum" ale powoli do mnie dociera. Zarówno lotniczych jak i naziemnych - typu jedzie ktoś kołowcem "na ura!" na bazę, przejmie (albo czasem i nie), zginie i następna bitwa. Jak się trafi takich kilku to potem graj w pomniejszonym składzie. A tryb helikopterowy, do którego się doczłapałem ostatnio to już nawet nie wspomnę xD Ale ten, bo miałem kończyć. Znaczy no nie jest w sumie tragicznie, wciąż da się grać i czerpać radość z tej gry (choć nie wiem jak rozwijać helikoptery), ale w ostatecznym rozrachunku zmiany te to równia pochyła. Tak delikatnie nachylona ku dołowi :D
heli pve to był tylko do klepania pieniędzy, ale od drone age już nie bo aa cię zajabie z 3km i płać tu 15k za resp ha tfu, próbować tylko z sl boosterem inaczej strata czasu i pieniędzy, już lepiej lecieć arado na sim. Ekonomia, to jest coś co rozjebali w siwy dym.
Jak dla mnie to zmieniła się mentalność graczy ogólnie. Mam czasem wrażenie że większość nie ma ochoty angażować się w grę. Uczyć taktyk, technik, chcą po prostu postrzelać/polatać/pojeździć. Odpalić grę , bez wielkiego zaangażowania i mieć fun. Skąd taki wniosek ? BF V, Insurgency sandstorm, Hell let lose, czy warthunder to gry gdzie cooperative jest ważny. I tak każda z tych gier mnie niesamowicie irytowała gdy trafiłem na serwer gdzie ludzie mieli " wyjebane " i grali bezmyślnie. A z drugiej strony gdy trafiła się choćby garstka ludzi którzy mają pojęcie, chcą czegoś się uczyć, współpracować to obraz rozgrywki zmieniał się diametralnie. Niestety z tym nic nie zrobimy i ratunkiem są serwery społeczności. O jetach się nie wypowiem bo nie wygrindowałem żadnego ale grając przez lata w naziemnie i powietrzne RB faktem jest że ślimaki dodają więcej zawartości niż usprawnień. To takie trochę pudrowanie gówna. WT jest super ale ma swoje wady , dobrze że jest darmowy bo w dzisiejszych czasach gdy wydaje się alfy i bety gier to może być gorzej ;p . Pozdro!
Jak dobrze zauważyłem, to strącanie "naziemek" jest premiowane większą ilością punktów RP. Rozwalając kilkanaście naziemek, dostaniemy więcej expa niż za zestrzelenie kilku samolotów
Samoloty AI dają około 10% expa, który dostałbyś za zestrzelenie samolotu gracza. Miękkie naziemki dają tego expa jeszcze mniej. Za zniszczenie jednego czołgu zależnie od modykfikatora dostajesz około 50-100 expa. Za zestrzelenie gracza masz tego expa 300-500. Nie zgadzam się że za naziemki jest wiecej expa. Oczywiście, dostaniesz wiecej żarówek za rozwalenie 50 naziemek niz zestrzelenie dwojki samolotow, ale nie mowimy tu o takich ekstremach, bo nie rozwalisz 50 naziemek na erbeku.
Za czołg dostaje się około 300 expa, podobnie jak za bunkier. Za p-lotkę 100. Są jeszcze mosty na mapie korea, tylko nie pamiętam jak są liczone, ale grając taką G.91 R/3 po zniszczeniu 3 mostów, nawet jak zginę, to zarobię na naprawę samolotu - ale tylko z kontem premium. Chodzi mi o te punkty, co w bitwie się naliczają. Podobnie jest z bombardowaniem baz. Za zniszczenie wrogiej bazy, w zależności od jej "wytrzymałości" na ilość TNT, możemy dostać od 500-1000 pkt. Zobacz sobie na to porównanie www.fotosik.pl/zdjecie/82e2e5e39c4cd837 ;)
@@superbuster11 Nie zniszczysz 22 jednostek w każdej bitwie takim me 410, srednio bedzie to około pięciu-sześciu, i w 75% przypadków dopadną cię myśliwce. Także rozwalenie 22 jednostek jest dosyć sporym osiągnięciem na erbeku, jeżeli były to bunkry i czołgi, to mysle ze mozna to porownywac z acem zestrzeleń
@@FRix73 to były głównie czołgi i samochody ppanc, kilka p-lotek. Podobny wynik można osiągnąć na kilku mapach, gdzie stoją pociągi. I zgadzam się, że nie da się tego zrobić w każdej bitwie, ale chodzi o sam fakt, że jak w jednej bitwie zniszczysz np. 2 samoloty, a w drugiej kilkanaście naziemek (głównie robi się to dla osiągnięcia Gromowładny), to samego expa po bitwie dostaniesz więcej, za te naziemki, niż za 2 samoloty w poprzedniej bitwie. Nawiązuje tu do tego F-82 w Twojej bitwie, gość skupił się na naziemkach żeby dostać wiecej expa - być może mial nie wybadany samolot, lub jest słabym pilotem podobnie jak ja. Nie wiem. Lecąc z kims na czołówkę, może by kogoś ubił i zginął, a może by przeżył, a tak skupił się na naziemkach i może wybadał przez to jakiś moduł o wiele szybciej ;)
Fajny byłby film omawiający które samoloty są najlepsze. I słuchajta bo dalej nie wiem jak ustawić myszkę żeby nią tylko celować. Jak to ustawić żeby się móc odwracać patrzeć w tył i żeby od tego samolot nie skręcał?
te frix to graj sobie w plutonach i nie marudz to jest darmowa gra i kazdy sobie gra jak uwaza a ze ty masz problem z tym to juz twoj problem wez odinstaluj gre strasznie jestes nie napisze jaki
Ale kiedyś też ludzie potrafili latać. Zrobić 5 fragów to naprawdę byłeś asem. Teraz kupują premkowego harriera i lecą z bombami na bazę albo to co powiedziałeś. Czołówki, czołówki i jeszcze raz czołówki i naziemki.... aktualnie być dobrym pilotem jest nudne bo rzadko się zdarza emocjonująca walka na wysokim poziomie. Większość kończy pod ogniem Twojego samolotu po 2 manewrach często rozbijając się żeby nie oddać fraga bo tak...
A myślałeś może skoro jesteś pasjonatem lotnictwa, żeby spróbować symulatorów od tego studia? (Il-2 cośtamcośtam), albo żeby próbować grać symulacyjne tutaj?
to się nazywa realizm ig, choć wiem do czego pijesz, mig mi raz wyjebał jak by mnie AA trafiło z 3.8km, pocisk jeden a samolot cały żółto-pomarańczowy się zrobił więc kurw. cholerne ruskie bias od kiedy to migi mają armatę na stanie. Jak mnie raz na sim to dziwadło goniło, ten twin p51, to walił już z ponad 2km baran, ale nic nie zrobił mimo że trafił tym laserem, he177 odbił, a jak się zbliżył to go usmażyłem.
@@altair3232 tak i w dodatku na samolotach jak masz uptier ale masz skilla to jeszcze wykręcisz wroga w lepszym samolocie ale w czołgach jak masz uptier to nie przebijesz wroga i tu skill nic nie zmieni
Już dawno się działo Gra potrafiła takie cyrki odstawiać że oczy robiłem jak talerze. Amunicja samolotowa ciągłe zmiany dostawała Nerfy potem trzeba było metodą prób i błędów dochodzić która jest OK to samo z czołagami. Poza tym losowania niegodne z moim poziomem wrogowie mieli wyższy. Mam swoją teorię dlaczego tak było. Uważam że takie zabiegi Twórców to brak szacunku dla graczy którzy płacą pieniądze by coś lepszego kupić i ulepszyć. Ciągłe zmiany są męczące i nie wiem po co są robione. Twórcy zamiast Nerfować pojazdy i samoloty by mogli więcej map Zrobić a nie grzebać w czymś co na początku było fajne i grywalne. Pozatym RNG z bliska nie można było trafić bo cel stawał się gąbką na pociski. Dlatego z gry zrezygnowałem, mam utrzymywać grę która jest przyjazna jak Sokowirówka dla palców i wsadzać pieniądze w to? No głupich chyba szukają!
Nikt nie pytał ale... w pół do pierwszej jakiś 6 albo 7 raz w życiu pobieram to gów...ekchem grę, bo naszła mnie ochota po kilkumiesięcznej przerwie. Pewnie znowu pogram przez miesiąc, powk*rwiam się na ubywające srebrne lwy (nie dość że jestem ch*jowy to ślimaki stworzyli umyślnie free to play, pay to jakikolwiek K...A postęp) tudzież inne wk*rwiające rzeczy i odinstaluję to w cholerę po czym znowu za jakieś dwa trzy miechy zatęsknię (#SyndromSztokcholmski) i koło się zatoczy. Ale ja nie o tym. W czasie pobierania nie mam co robić więc przypomniałem sobie o takim wymiataczu w powietrzne RB w WT więc wpisuje FRIX. Oszit.mp3 nawet nagrał kilka filmów no, no, porządny jutuber się z niego zrobił. No więc oglądam (w jakości 480p z przebitkami na 720, bo cały internet zżera pobieranie WT) jeden film, potem drugi, trzeci itd. i tak dochodzę do najnowszego. "Czerwone niebo i ja ze złości" hmmmmm ciekawe o czym może być?!? Oczywiście zasłużony jad wylany na ślimaki za to, że znowu coś odJanieBrzechowują. Zajebiście się zapowiada powrót do WT. No ale obejrzałem. Wchodzę jeszcze raz na główną i okazuje się, że dodałeś przed sekundą nowy film #zajebioza. Odpalam, #ciekaweOczymbędzie...Pierwsze 14 sekund i już jestem uświadamiany, że to co właśnie robię, czyli znowu pobieram WT, to czysty masohizm. Zostało 13 minut pobierania. Akurat obejrzę powyższy film, odpalę WT, zasiądę za stery najch*jowszego samolotu na świecie a przynajmiej w tej grze czyli hamerykańskiego F-104A dostanę z dupy ekchem z 15 kilometrów rakietę na pysk, przed którą nijak nie będę mógł się obronić. Powiem soczyste KU*WA MAĆ, odejdę od biurka, przemyślę swoje życie i najpewniej otworzę okno po czym odje*ię Magika. :)
Przypięted, szanuję za taki komentarz :D, pozdrawiam!
Trzeba to przeobić na pastę...... piękne
No i koło się zatoczyło. Pobrałem, zagrałem, no i nawet miło się zaskoczyłem. Szło mi jakby lepiej. Starałem się grać z głową. Uwaliłem nawet mausa jednym strzałem (2 kill po powrocie) niby małe a cieszy. Na powietrznych też jako tako szło. Największym POZYTYWNYM zaskoczeniem były rakiety AIM-9B, czyli najbardziej TRIGERROGENNE gówno z jakim się spotkałem. Wcześniej nie potrafiły trafić w kompletnie nic. Były aby być, co najwyżej na postrach (chociaż i tak większość przeciwników których goniłem nawet nie próbowała udawać, że próbują zrobić jakiś unik przed nimi). Już lepsze od nich były niekierowane bo te przynajmniej leciały prosto a AIMy to w sobie tylko znanym kierunku. A teraz (w sensie te pięć miechów temu) w lecący prosto cel, trafiały prawie zawsze a nawet czasami jak przeciwnik lekko skręcił to też przy dużej dozie szczęścia i błogosławieństwa z nieba również potrafiły trafić. No ale cóż po tygodniu dobra pasa się skończyła a stare problemy się uwidoczniły. 1 Skurwiały system zarabiania a raczej tracenia SL. Wiem, że możecie powiedzieć, że po prostu gram jak gówno. PRAWDA. Nie przeszkadza, mi że posysam i często ginę, nie przeszkadzałoby mi nawet jak za slaby mecz nie zarobiłbym nic. No ale kurwa szanujmy się jeśli wchodzę do gry, tracę ok. 20 minut życia i jeszcze wychodzę z debetem na pierdyliard szekli to coś jest nie tak. 2 Popierdolone ceny maszyn. 3 popierdolone ceny napraw. 4 Praktycznie zerowy postęp. 5 Pojebane BRy. No co to kurwa jest za logika, żebym takim jebanym zbudowanym z plastiku shermanem z "działem" strzelającym kulkami od paintball'a musiał walczyć z niemieckim jeżdżącym bunkrem z działem okrętowym. Albo lepszy przykład, istne kuriozum. Latanie jakimś gównolotem co ledwo 1k km/h wyciąga jeśli leci przez godzinę w linii prostej przeciwko... naddźwiękowym samolotom z rakietami i flarami XD istna komedia. Śmiech przez łzy. 6 Brak rang. Skąd mam wiedzieć czy lecący na mnie typ to noob którego nawet ja załatwię czy super pros który jedną ręką zrobi beczkę, back flippa, slide, graby, ollie, kickflipa a na koniec trafi mnie z dwóch kilometrów prosto w pilota. (dobra niby można na szybko sprawdzić profil gracza i ile ma gier rozegranych ale tak czy siak, na moje, na jednym serwerze nie powinni się znaleźć gracze o tak różnych poziomach umiejętności). 7 Zaporowe (przynajmniej dla mnie) ceny rzeczy za realną mamone. 30-60 dolców za jakąś lepszą maszynę (a nie jakiś pierwszoerowy syf), czyli tyle co za nową grę AAA. Czy was pokur... Nie jest dla mnie problemem płacenie za coś w darmowej grze ale do stu piorunów, ja nie sram pieniędzmi. 8 W cholerę innych rzeczy ale nie chce mi się już pisać dalej. Tak czy srak przez miesiąc grałem mniej więcej regularnie. Potem, widząc że praktycznie nie idę do przodu w rozwoju, oraz że SL znikają pomimo, iż niczego nie kupuję, już tylko sporadycznie. Miarka się przebrała gdy po jakiejś aktualizacji zresetowały mi się wszystkie moje ustawienia. Od 24 lipca nawet kijem nie tknąłem tej gry. No ale dziś znowu naszła mnie ochota. Z jednej stronie fajnie tak sobie polatać historycznymi maszynkami czy pojeździć czołgiem i postrzelać. Ubicie kogoś daje masę satysfakcji. Z drugiej jednak wiem, że jedyne co mnie czeka to krew, płacz zgrzytanie zębami, wkurw, stracony czas tudzież nerwy i insta 2 tonowa bomba zrzucona na mnie zaraz po zrespieniu się na mapie. Nie wiem czy wracać do tego bagna czy przezwyciężyć złudne nadzieje i sobie odpuścić PFFFFF problemy pierwszego świata. Typ nie wie czy chce grać w grę czy nie chce. Pathetic.
nie do konca, aczkolwiek mowiac o wyzszych tierach masz 100% racji i musisz zaplacic "za progres" albo bedziesz dlugo sie meczyc nadrabiajac. do tego dochodzi postawa innych graczy- od normalnych, az milo pograc, po "rakow" co kradna, tk i w ogole nie powinno ich tam byc... jest kilka rozwiazan, ktore mogly by polepszyc mechanike i pozbyc sie takowych "r", ale G ma to gdzies (i sa to czesto stada RU+-). co do braku limitu czasu to imo glupota, bo jest go az nadto- a kto by sie ganial z jakims cwiercinteligentnym strategicznym "moonflyerem" co nie odpusci, a ty nie bedziesz miec szans sie zblizyc z racji wysokosci a bywa, ze nie ma jak inaczej wygrac choc zadko. edit 4:00- brednia za naziemne nawet w hurtowych ilosciach, w zaleznosci od przeznaczenia samolotu expa jest malo w stosunku do "kili", chyba, ze grasz szturmowym co de facto ma na tym polegac i po to jest roznorodnosc, ale jak szturmowce zaczynaja bombardowac bazy, no to cos tu nie gra- bo to nie ich "dziedzina" i exp w takich sytuacjach winien byc "okrojony" zeby oduczyc takowych zachowan i zachowac "balans :)", roznorodnosc maszyn oraz wybor- co chcesz robic w walce i na co sie decydujesz.
Ale nie myślisz też o drugiej stronie. Są gracze starsi, typu Ty, którym sprawia frajdę gra jednym samolotem po kilkaset bitew. Ale co z graczami, którzy nie lubią kisić się na tych samych maszynach? Gra dwoma czy trzema samolotami szybko się nudzi i człowiek szuka innych opcji gry. Dla mnie przykładowo dużo więcej satysfakcji daje granie nowo wybadanymi maszynami i sprawdzanie ich niż siedzenie i masterowanie jednej maszyny ;)
Co takiego? To gaijin ma serwery, a nie mikrofalówkę?!
Akurat Yt polecił mi ten film, obecny stan bitew rb jest jeszcze gorszy, w przypadku nowych samolotów na RB wbijam tylko potrzebne modyfikacje i gram SIM, nawet to przyjemne na myszce przy odpowiednich ustawieniach, zwykle jestem pierwszy w tabeli. Co do BR 11.0+ te bitwy RB są po prostu jeszcze bardziej rakowe, wygrywa ten z lepszym radarem i lepszym AAM, bo niektore samoloty są w stanie z dużej odległości nawet przy samej ziemi utrzymać lock, SIM są całkiem fajne, ale tak wysoki br na myszce to słaby pomysl chociaż latałem brytyjskim FG. 1 i wspominam dobrze.
Nadchodzacy update ma dodac zmienny br do symek lotniczych co praktycznie sprawi że nie będzie już samolotów, którymi nie warto latać :)
Co do community również się zgadzam, masa braindead graczy zwłaszcza w premkach, wczoraj grałem Włochami SIM, pół teamu to byli gracze tylko BV 238, nie używali gunnerów, nie rozglądali się, samolot którym mogą zwłaszcza na SIM niszczyc po kilka samolotow na lot, a oni padali jak muchy, byle by zrzucić bomby na jedną baze bruh.
Dokładnie, największy problem to to, że wszyscy lecą na naziemki i na tych 5km zostaje 1-3 vs tak z pięciu. Dodam, że nie jestem jakimś zdolnym pilotem, więc nawet niebardzo można się czegoś nauczyć.
Jedna z moich ostatnich bitew - BF109F4, wspinam się na 4500-5000, jeden bombowiec, odpuszczam, potem, jeden P-51, oczywiście idzie na czołówkę, trafiam, spada, rozglądam się, a wszyscy, dosłownie wszyscy przy ziemi !! Ja mam 5500 i nikogo dookoła :( Za chwilę zostaję sam z trzema Me264, więc spadam na dół, dopadam Spita i F6F, typowy energyfight, ale rozwala mnie kolejny F6F, bitwa przegrana :( Czas się kończył, nie było sensu siedzieć wysoko, ta gra zeszła na psy :( Gdyby było więcej czasu, musieli by wspinać się po mnie, miałbym szansę rozwalać ich typowym dla BF-a sposobem, ale nie. Dobrzy piloci zostali ukarani :(
Pozdrawiam Frixu :) Łączę się w bólu chłopaku :)
3 lata minęły a to o czym piszesz dalej aktualne
Zgadzam się z Tobą w stu procentach, ostatnio włączyłem bitwę na br 4.3, wszystko pięknie, mój br startujemy z lotniska. Mija jakieś 5 minut i moich spadło chyba 5 u przeciwnika 2, tickety mojej drużyny są już o połowę mniejsze bo rozwalają plotki i haubice no ale okej, może uda mi się coś zestrzelić, zbieram wysokość wpadam w walkę kołową z jednym gościem i nagle dolatuje jeszcze 3 a moi albo siedzą przy lotnisku albo też zbierają jednostki naziemne :/ W innej bitwie zostało 3vs3 fajnie się latało wszystko spoko tylko 3 pozostałe jednostki to bombowce które są na drugim końcu mapy oddalone o kilkanaście kilometrów -.- Czemu nie ma jakiś limitów oddalania się od pola bitwy :/
Jest, tylko trochę trzeba do niego lecieć.
Ktoś miał wyobraźnię wiedział że najlepsze bitwy to będą te ponad 20 graczy, no ale mało teraz bitew takich mimo że mapy są takie jak na 40
Dzień dobry,
właśnie zauważyłem, że coś ostatnio jest nie tak. W WT gram od dawna (właśnie sprawdziłem - marzec 2013), co prawda z przerwami. Nie jestem w stanie grać w to cały czas. Niby tyle lat a jeszcze do żadnej topki nie doszedłem. Ot taki przeciętniak ze mnie. jeszcze tam chyba trochę wcześniej coś u kolegi grałem (jak jeszcze lotnicza beta była), który mi pokazał co znalazł, bo w wota żeśmy razem grali, potem w wowp. Nawet przez jakiś czas mówiłem, że weź tego WT, WoWp lepszy. Samoloty jakoś tam dziwnie latają. Ale ja nie o tym. Trochę kiedyś latałem, raczej ABki potem jak weszły czołgi to tylko naziemki, a lotnictwo odstawiłem ruszone tu i ówdzie. Trochę niby po drodze próbowałem latać, ale nie szło. AB zbyt szybkie, dynamiczne, RB za trudne bo nie umiem latać (xD). Więc ostatnio, jakieś kilka miesięcy temu postanowiłem odkopać te moje samoloty i na RBkach uporządkować te drzewka, dobadać co rozgrzebane i zacząć rozwijać konkretnie nitki. Jednak nie bez doświadczenia, teraz naoglądałem się mnóstwa poradników jak być dobrym pilotem, wielu też z przed lat. I w każdym było klepane jak mantra - podstawą wysokość. Bądź wyżej od przeciwnika to będziesz dyktował warunki. No to się nauczyłem, że przed bitwą należy się wspiąć na jakieś co najmniej 4 km, czasem bokiem i dopiero wkraczać do bitwy. I tutaj się zaczyna dzisiejszy filmik. Że ja tu staram się być dobrym pilotem, ale chyba "starej szkoły" (bo standardy się zmieniają), a reszta graczy, w dużej części, klepie siebie i boty na dole. Aż sobie zacząłem myśleć, że "co jest, pozapominali jak się gra czy co?" Teraz już wiem o co chodzi, a tej zmiany limitu czasowego nawet nie zauważyłem. Jeszcze ten nieszczęsny air spawn dla niektórych myśliwców...
Wyszło na to, że opisałem swoją historię z grą. Jestem w niej od prawie początku i rzeczywiście największe zmiany zauważam teraz. Bardzo zabolało mnie usunięcie mausa, do którego nie zdążyłem dojść. A to "zarcadowienie" bitew może nie było takim "bum" ale powoli do mnie dociera. Zarówno lotniczych jak i naziemnych - typu jedzie ktoś kołowcem "na ura!" na bazę, przejmie (albo czasem i nie), zginie i następna bitwa. Jak się trafi takich kilku to potem graj w pomniejszonym składzie. A tryb helikopterowy, do którego się doczłapałem ostatnio to już nawet nie wspomnę xD
Ale ten, bo miałem kończyć. Znaczy no nie jest w sumie tragicznie, wciąż da się grać i czerpać radość z tej gry (choć nie wiem jak rozwijać helikoptery), ale w ostatecznym rozrachunku zmiany te to równia pochyła. Tak delikatnie nachylona ku dołowi :D
heli pve to był tylko do klepania pieniędzy, ale od drone age już nie bo aa cię zajabie z 3km i płać tu 15k za resp ha tfu, próbować tylko z sl boosterem inaczej strata czasu i pieniędzy, już lepiej lecieć arado na sim. Ekonomia, to jest coś co rozjebali w siwy dym.
Jak dla mnie to zmieniła się mentalność graczy ogólnie. Mam czasem wrażenie że większość nie ma ochoty angażować się w grę. Uczyć taktyk, technik, chcą po prostu postrzelać/polatać/pojeździć. Odpalić grę , bez wielkiego zaangażowania i mieć fun. Skąd taki wniosek ? BF V, Insurgency sandstorm, Hell let lose, czy warthunder to gry gdzie cooperative jest ważny. I tak każda z tych gier mnie niesamowicie irytowała gdy trafiłem na serwer gdzie ludzie mieli " wyjebane " i grali bezmyślnie. A z drugiej strony gdy trafiła się choćby garstka ludzi którzy mają pojęcie, chcą czegoś się uczyć, współpracować to obraz rozgrywki zmieniał się diametralnie. Niestety z tym nic nie zrobimy i ratunkiem są serwery społeczności. O jetach się nie wypowiem bo nie wygrindowałem żadnego ale grając przez lata w naziemnie i powietrzne RB faktem jest że ślimaki dodają więcej zawartości niż usprawnień. To takie trochę pudrowanie gówna. WT jest super ale ma swoje wady , dobrze że jest darmowy bo w dzisiejszych czasach gdy wydaje się alfy i bety gier to może być gorzej ;p . Pozdro!
A może spróbowałbyś zagrać w IL-2? :D
No niestety. Przydałoby się zebrać trochę graczy war thundera w kupę i strzelić z liścia Gaijinowi. Change my mind.
najgorsze jest to jak wspinasz sie i nie ma bitwy jak wejdziesz na swoja wysokosc wlasnie :/
Jak dobrze zauważyłem, to strącanie "naziemek" jest premiowane większą ilością punktów RP. Rozwalając kilkanaście naziemek, dostaniemy więcej expa niż za zestrzelenie kilku samolotów
Samoloty AI dają około 10% expa, który dostałbyś za zestrzelenie samolotu gracza.
Miękkie naziemki dają tego expa jeszcze mniej.
Za zniszczenie jednego czołgu zależnie od modykfikatora dostajesz około 50-100 expa.
Za zestrzelenie gracza masz tego expa 300-500.
Nie zgadzam się że za naziemki jest wiecej expa.
Oczywiście, dostaniesz wiecej żarówek za rozwalenie 50 naziemek niz zestrzelenie dwojki samolotow, ale nie mowimy tu o takich ekstremach, bo nie rozwalisz 50 naziemek na erbeku.
Za czołg dostaje się około 300 expa, podobnie jak za bunkier. Za p-lotkę 100. Są jeszcze mosty na mapie korea, tylko nie pamiętam jak są liczone, ale grając taką G.91 R/3 po zniszczeniu 3 mostów, nawet jak zginę, to zarobię na naprawę samolotu - ale tylko z kontem premium. Chodzi mi o te punkty, co w bitwie się naliczają. Podobnie jest z bombardowaniem baz. Za zniszczenie wrogiej bazy, w zależności od jej "wytrzymałości" na ilość TNT, możemy dostać od 500-1000 pkt.
Zobacz sobie na to porównanie www.fotosik.pl/zdjecie/82e2e5e39c4cd837 ;)
@@superbuster11 Nie zniszczysz 22 jednostek w każdej bitwie takim me 410, srednio bedzie to około pięciu-sześciu, i w 75% przypadków dopadną cię myśliwce.
Także rozwalenie 22 jednostek jest dosyć sporym osiągnięciem na erbeku, jeżeli były to bunkry i czołgi, to mysle ze mozna to porownywac z acem zestrzeleń
@@FRix73 to były głównie czołgi i samochody ppanc, kilka p-lotek. Podobny wynik można osiągnąć na kilku mapach, gdzie stoją pociągi. I zgadzam się, że nie da się tego zrobić w każdej bitwie, ale chodzi o sam fakt, że jak w jednej bitwie zniszczysz np. 2 samoloty, a w drugiej kilkanaście naziemek (głównie robi się to dla osiągnięcia Gromowładny), to samego expa po bitwie dostaniesz więcej, za te naziemki, niż za 2 samoloty w poprzedniej bitwie. Nawiązuje tu do tego F-82 w Twojej bitwie, gość skupił się na naziemkach żeby dostać wiecej expa - być może mial nie wybadany samolot, lub jest słabym pilotem podobnie jak ja. Nie wiem. Lecąc z kims na czołówkę, może by kogoś ubił i zginął, a może by przeżył, a tak skupił się na naziemkach i może wybadał przez to jakiś moduł o wiele szybciej ;)
Fajny byłby film omawiający które samoloty są najlepsze. I słuchajta bo dalej nie wiem jak ustawić myszkę żeby nią tylko celować. Jak to ustawić żeby się móc odwracać patrzeć w tył i żeby od tego samolot nie skręcał?
w ustawieniach sterowania zmieniasz "tryb sterowania" na chyba widok
jak chcesz się rozglądać to przytrzymujesz "c"
Lubisz grać L3 33 CC?
Mnie najbardziej w war thuner irytują gracze, którzy za wszelką cenę starają się lecieć na czołówkę.
te frix to graj sobie w plutonach i nie marudz to jest darmowa gra i kazdy sobie gra jak uwaza a ze ty masz problem z tym to juz twoj problem wez odinstaluj gre strasznie jestes nie napisze jaki
Ale kiedyś też ludzie potrafili latać. Zrobić 5 fragów to naprawdę byłeś asem. Teraz kupują premkowego harriera i lecą z bombami na bazę albo to co powiedziałeś. Czołówki, czołówki i jeszcze raz czołówki i naziemki.... aktualnie być dobrym pilotem jest nudne bo rzadko się zdarza emocjonująca walka na wysokim poziomie. Większość kończy pod ogniem Twojego samolotu po 2 manewrach często rozbijając się żeby nie oddać fraga bo tak...
pozdrawiam nie spiacych jeszcze
co z trybem symulacyjnym?
Dlatego znacznie ciekawsze jest latanie w naziemnych rb.
i właśnie ponad 8 lat gram tylko ab
9:20 bo mają teraz za darmo, wcześniej musieli bulić, aby grać online.
te bitwy za krutkie są rozwale bombowiec jescze jakiś inny samolot wracam na lotnisko i dolatuje na koniec bitwy
100/100
ja sprzedalem konto i czuje sie swietnie bo nie mam juz jakiegokolwiek powodu do grania w to
A myślałeś może skoro jesteś pasjonatem lotnictwa, żeby spróbować symulatorów od tego studia? (Il-2 cośtamcośtam), albo żeby próbować grać symulacyjne tutaj?
Symulacyjne pogrywam od czasu do czasu, Iła nie próbowałem.
@@FRix73 to wstawiaj, bo na jutjubie w Polsce w ogóle nie ma sensownych zagrajmy, a tak, to masz gotowego strima po jednej-dwóch bitwach właściwie
Kiedy będą jakieś promocje na czołgi lub na konto premium? Mam 3k orełków do wydania :)
na początek wakacji czasem są
Dodał bym jeszcze możliwość skutecznego strzelania z 2 km i więcej. To dopiero jest żałosne i irytujące
to się nazywa realizm ig, choć wiem do czego pijesz, mig mi raz wyjebał jak by mnie AA trafiło z 3.8km, pocisk jeden a samolot cały żółto-pomarańczowy się zrobił więc kurw. cholerne ruskie bias od kiedy to migi mają armatę na stanie.
Jak mnie raz na sim to dziwadło goniło, ten twin p51, to walił już z ponad 2km baran, ale nic nie zrobił mimo że trafił tym laserem, he177 odbił, a jak się zbliżył to go usmażyłem.
a wydajność i tak siada
Napływ kosolowców jest ponieważ nową generacje kupują...
O co chodzi z konsolowcami że są hejtowani? Sam niedawno zacząłem grać na xboxie w to. Mamy jakieś fory?
@@Bob33k91 zazwyczaj konsolowi gracze są słabsi od pc i traktowani są jak mięso armatnie natomiast sam gram na ps4 i kosze wrogów
@@dudusmayprosiaczek7677 może poduczylbys mnie :)
@@Bob33k91 podstawa dobrze zbindować pada
@@dudusmayprosiaczek7677 jakby co mam taki sam nick w WT. Będziesz miał ochotę to się odezwij jeśli jeszcze grasz.
Mnie ta gra bardziej irytuje niż bawi. Robię sobie przerwę...
Ja już jeżdżę tylko ruskimi czołgami, bo latanie jakiem 9 na spitfajery z 4 ery nie jest ciekawe
Zamiast narzekac , dostosuj sie .
samolotowe mają sens jak się umie. czołgi są dla bezskillowych dzieci.
tia, zaryli mapy na pamięć i wielcy z nich tankiści, nieba się na pamięć nie nauczysz, tu liczy się skill i wiedza.
@@altair3232 tak i w dodatku na samolotach jak masz uptier ale masz skilla to jeszcze wykręcisz wroga w lepszym samolocie ale w czołgach jak masz uptier to nie przebijesz wroga i tu skill nic nie zmieni
go play sims:)
Już dawno się działo Gra potrafiła takie cyrki odstawiać że oczy robiłem jak talerze. Amunicja samolotowa ciągłe zmiany dostawała Nerfy potem trzeba było metodą prób i błędów dochodzić która jest OK to samo z czołagami. Poza tym losowania niegodne z moim poziomem wrogowie mieli wyższy. Mam swoją teorię dlaczego tak było. Uważam że takie zabiegi Twórców to brak szacunku dla graczy którzy płacą pieniądze by coś lepszego kupić i ulepszyć. Ciągłe zmiany są męczące i nie wiem po co są robione. Twórcy zamiast Nerfować pojazdy i samoloty by mogli więcej map Zrobić a nie grzebać w czymś co na początku było fajne i grywalne. Pozatym RNG z bliska nie można było trafić bo cel stawał się gąbką na pociski. Dlatego z gry zrezygnowałem, mam utrzymywać grę która jest przyjazna jak Sokowirówka dla palców i wsadzać pieniądze w to? No głupich chyba szukają!