Mam taką rodzinkę z matką z 2019r, najlepsza rodzinka na całej mojej niewielkiej pasiece. W tym roku pszczoły stwierdziły, że już jednak czas ja wymienić i zaczęły odciągać mateczniki cichej wymiany. Zanim jednak pozwoliłem im wymienić markę, zrobiłem odklad z matecznikiem, matula już się wygryzła i obleciała, a w macierzaku na dniach będzie się wygryzać następczyni, mam nadzieje , ze tak wybitna jak jej matka. 😁
Z ratunkowymi jest taki problem że i na starszych larwach potrafią założyć dla tego ja po jednym dniu robię przegląd i te z dużymi larwami likwiduje Oczywiście to wtedy gdy mam dzień lumpa i nie chce mi się larw przekładać :)
Mam matkę z zielonym opalitkiem 2019 roku jest niesamowita . Czy do odkladu w którym są jeszcze komórki z czerwiem otwartym można podać mateczki na wygryzieniu ? Czy do odkładu z matką która czerwi na trutuowo lub są trutówki można podać matecznik ?
Nie ma innego mleczka pszczelego. Nie wiem kto pierwszy wymyślił tą bujdę. Bo pszczoły mają "królewskie" gruczoły. Problem, a może nie z matkami ratunkowymi może być ich słabsze odkarmienie, jednakże pszczoły nie są głupie i najczęściej wybieraja larwy 1-2 dniowe. I tu nie ma problemu również z larwą 3 dniową. Problem jest z wielkością komórki, które te larwy zapełniają swoją objętością i jest problem nalaniem do komórki odpowiedniej ilości mleczka, tak aby starczyło go do okresu powstania poczwarki. Problem z markami ratunkowymi jest tylko z tymi, które są dramatycznie ratunkowe, odciągane na komórkach z plastra. Pszczoły nie ganiają matki aby złożyła jajo w komórce matecznikowej, to jest kolejny mit. Pszczoły same przenoszą jajeczka i larwy do komórek matecznikowych. W przypadku matek ratunkowych najpierw budują komórkę na komórkach plastra i przenoszą do niej zazwyczaj larwę. Również mogą pojawić się mateczniki na ramkach obok, nawet kilka ramek obok, ale tylko na pustych komórkach. Również ilość rurek jajnikowych nie przekłada się wprost na to jak matka będzie silnie czerwić na rozwój. Mamy matki kaukaskie, kraińskie, środkowo europejskie, włoskie i kundle. Odchowane w odpowiednim dobrostanie będą miały podobną ilość rurek jajnikowych, a jednak każda inaczej będzie czerwić. To jak matka będzie czerwić zależy od intensywności karmienia przez świtę.
Hej! Jak już coś wrzucisz, to przeważnie można pogadać;-) Tym razem również. Takie "dramatycznie ratunkowe" mateczniki, bo o tym mowa, występują również w ofercie u hodowców matek. Sam miałem wątpliwą przyjemność zakupu takich na wygryzieniu u wiodącej hodowczyni. Co prawda sprzedawała mi je laska, tam pracująca, jednak pani kręciła się w pobliżu i już miałem pytać, czy jest świadoma jakości sprzedaży wspomnianego asortymentu towaru ;-), niewiele wystającego, ponad plastikową miseczkę. Ale pewnie co miała nie być ;-). Liczy się zysk. " Pszczoły same przenoszą jajeczka i larwy do komórek matecznikowych." Powiem więcej! Przenoszą między korpusami, nawet gdy jest krata. Dzięki tej ich właściwości mam dużo nieplanowanych odkładów a raczej kompletnych rodzin. Jakież bywało moje zdziwienie, gdy po otwarciu ula nad kratą były jajka i czerw oraz pod. Co było robić wówczas ;-) . Takie matki to istny totolotek. Masz co tylko chcesz. Pamiętam z zeszłego roku, bardzo późną matkę, w zasadzie rodzaj eksperymentu. Trutnie dawno powyrzucane. Miałem już łączyć rodzinę z inną. W tym roku pszczoły od niej bija rekordy miodności i pewnie mogłyby się mierzyć z najlepszymi od Grześka Pawluka ;-). A propos ;-) Pojęcie "kundelki" jest bezzasadne, używane w celach marketingowych przez handlarzy. Bo jak nazwać towar oferowany przez Grześka np. bakfast na medzie, albo kaukaz na bakfaście? Chyba nie pomyliłem określeń. Jeśli tak, wówczas będę odszczekiwał ;-) Trzym się i pozdro!
@@annakmiecik331 Cześć Kochanie! Pani oczytanie da się zauważyć w sposobie bycia, wyrażania myśli i używania zasobu słów. Jednak do wiedzy książkowej nie ma co się odnosić bezkrytycznie. Z jednego prostego powodu. Może się ona dezaktualizować. Jedynie matematykę wystarczy raz się nauczyć i to powinno starczyć na całe życie. Mogę to powiedzieć na podstawie własnego doświadczenia, choć sam nie jestem, jednak obracam się w "kręgach" ;-), które często się wymądrzają moim kosztem. Również Pani dykcja i obycie medialne, może świadczyć o sporym doświadczeniu, wskazującym na przebywanie w większych gronach, nazwijmy to tematycznych. Urok osobisty, jak najbardziej, na co zwróciłem swoją uwagę. Ukłony przesyłam.
@@bogdank8138 Zgadzam się Bogdanie z wiedzą i jej dezaktualizacją, jednak warto znać tą dawną wiedzę i poznawać nową, wtedy możemy zauważyć postęp lub powrócić do korzeni, niejednokrotnie wyjdzie nam to na dobre 🌷
@@annakmiecik331 To zależy. Niekiedy to stare jest tak odleciane, że najzwyczajniej szkoda marnować czas. To jak z greką i łaciną ;-). Z tym, że jeżeli ktoś chce, ja mu nie zabraniam. Można się szczycić znajomością tych języków. Tylko co z tego?
Powiem tak miałem rodzinkę która była mega silna i mega agresywna. Nawet szerszenie nie dawały jej rady. Więc w tym roku po wymianie matki poddałem dwukrotnie matki unasiennione. Mateczniki zagryzione. Wyszło że pojawiły się trutowki. Zgodnie z zaleceniami rodzina została wyniesiona poza pasiekę. A na miejsce tej rodziny poszła rodzina z matką i dużą ilością czerwiu. Jakież było moje zdziwienie. Pszczoły nadal siadza na łące na prześcieradle. Część weszła do ula postawionego na miejsce wycofanej rodziny. Patrzę na te pszczoły na łące i płakać się chce. Mimo nocy z deszczem nadal siedzą i nie wiem co mam robić.
Mam taką rodzinkę z matką z 2019r, najlepsza rodzinka na całej mojej niewielkiej pasiece. W tym roku pszczoły stwierdziły, że już jednak czas ja wymienić i zaczęły odciągać mateczniki cichej wymiany. Zanim jednak pozwoliłem im wymienić markę, zrobiłem odklad z matecznikiem, matula już się wygryzła i obleciała, a w macierzaku na dniach będzie się wygryzać następczyni, mam nadzieje , ze tak wybitna jak jej matka. 😁
❤️
Z ratunkowymi jest taki problem że i na starszych larwach potrafią założyć dla tego ja po jednym dniu robię przegląd i te z dużymi larwami likwiduje
Oczywiście to wtedy gdy mam dzień lumpa i nie chce mi się larw przekładać :)
Cześć Anka .Wszystko zrobiłem jak mówisz , teraz tylko czekać .Jedna uwaga , ten zapis nie musiał Ci zasłaniać twarzy 😢.Pozdrawiam .hej
Hello Gerard, cieszę się że wszystko wraca do normy 😊, pokażę się następnym razem
Mam matkę z zielonym opalitkiem 2019 roku jest niesamowita . Czy do odkladu w którym są jeszcze komórki z czerwiem otwartym można podać mateczki na wygryzieniu ? Czy do odkładu z matką która czerwi na trutuowo lub są trutówki można podać matecznik ?
W odkładzie gdzie są otwarte komórki można poddać matecznik na wygryzieniu. Do trutowki,ja bym wcześniej usunęła trutowki i dopiero poddała matkę UN
Nie ma innego mleczka pszczelego. Nie wiem kto pierwszy wymyślił tą bujdę. Bo pszczoły mają "królewskie" gruczoły.
Problem, a może nie z matkami ratunkowymi może być ich słabsze odkarmienie, jednakże pszczoły nie są głupie i najczęściej wybieraja larwy 1-2 dniowe. I tu nie ma problemu również z larwą 3 dniową. Problem jest z wielkością komórki, które te larwy zapełniają swoją objętością i jest problem nalaniem do komórki odpowiedniej ilości mleczka, tak aby starczyło go do okresu powstania poczwarki.
Problem z markami ratunkowymi jest tylko z tymi, które są dramatycznie ratunkowe, odciągane na komórkach z plastra. Pszczoły nie ganiają matki aby złożyła jajo w komórce matecznikowej, to jest kolejny mit. Pszczoły same przenoszą jajeczka i larwy do komórek matecznikowych. W przypadku matek ratunkowych najpierw budują komórkę na komórkach plastra i przenoszą do niej zazwyczaj larwę. Również mogą pojawić się mateczniki na ramkach obok, nawet kilka ramek obok, ale tylko na pustych komórkach. Również ilość rurek jajnikowych nie przekłada się wprost na to jak matka będzie silnie czerwić na rozwój. Mamy matki kaukaskie, kraińskie, środkowo europejskie, włoskie i kundle. Odchowane w odpowiednim dobrostanie będą miały podobną ilość rurek jajnikowych, a jednak każda inaczej będzie czerwić. To jak matka będzie czerwić zależy od intensywności karmienia przez świtę.
To w takim razie książki kłamią a ja tyle czasu poświęciłam na czytanie. Proszę pisać komentarze bez ukrycia, wtedy są bardziej wiarygodne. 🌷
Hej! Jak już coś wrzucisz, to przeważnie można pogadać;-) Tym razem również. Takie "dramatycznie ratunkowe" mateczniki, bo o tym mowa, występują również w ofercie u hodowców matek. Sam miałem wątpliwą przyjemność zakupu takich na wygryzieniu u wiodącej hodowczyni. Co prawda sprzedawała mi je laska, tam pracująca, jednak pani kręciła się w pobliżu i już miałem pytać, czy jest świadoma jakości sprzedaży wspomnianego asortymentu towaru ;-), niewiele wystającego, ponad plastikową miseczkę. Ale pewnie co miała nie być ;-). Liczy się zysk. " Pszczoły same przenoszą jajeczka i larwy do komórek matecznikowych." Powiem więcej! Przenoszą między korpusami, nawet gdy jest krata. Dzięki tej ich właściwości mam dużo nieplanowanych odkładów a raczej kompletnych rodzin. Jakież bywało moje zdziwienie, gdy po otwarciu ula nad kratą były jajka i czerw oraz pod. Co było robić wówczas ;-) . Takie matki to istny totolotek. Masz co tylko chcesz. Pamiętam z zeszłego roku, bardzo późną matkę, w zasadzie rodzaj eksperymentu. Trutnie dawno powyrzucane. Miałem już łączyć rodzinę z inną. W tym roku pszczoły od niej bija rekordy miodności i pewnie mogłyby się mierzyć z najlepszymi od Grześka Pawluka ;-). A propos ;-) Pojęcie "kundelki" jest bezzasadne, używane w celach marketingowych przez handlarzy. Bo jak nazwać towar oferowany przez Grześka np. bakfast na medzie, albo kaukaz na bakfaście? Chyba nie pomyliłem określeń. Jeśli tak, wówczas będę odszczekiwał ;-) Trzym się i pozdro!
@@annakmiecik331 Cześć Kochanie! Pani oczytanie da się zauważyć w sposobie bycia, wyrażania myśli i używania zasobu słów. Jednak do wiedzy książkowej nie ma co się odnosić bezkrytycznie. Z jednego prostego powodu. Może się ona dezaktualizować. Jedynie matematykę wystarczy raz się nauczyć i to powinno starczyć na całe życie. Mogę to powiedzieć na podstawie własnego doświadczenia, choć sam nie jestem, jednak obracam się w "kręgach" ;-), które często się wymądrzają moim kosztem. Również Pani dykcja i obycie medialne, może świadczyć o sporym doświadczeniu, wskazującym na przebywanie w większych gronach, nazwijmy to tematycznych. Urok osobisty, jak najbardziej, na co zwróciłem swoją uwagę. Ukłony przesyłam.
@@bogdank8138 Zgadzam się Bogdanie z wiedzą i jej dezaktualizacją, jednak warto znać tą dawną wiedzę i poznawać nową, wtedy możemy zauważyć postęp lub powrócić do korzeni, niejednokrotnie wyjdzie nam to na dobre 🌷
@@annakmiecik331 To zależy. Niekiedy to stare jest tak odleciane, że najzwyczajniej szkoda marnować czas. To jak z greką i łaciną ;-). Z tym, że jeżeli ktoś chce, ja mu nie zabraniam. Można się szczycić znajomością tych języków. Tylko co z tego?
Powiem tak miałem rodzinkę która była mega silna i mega agresywna. Nawet szerszenie nie dawały jej rady. Więc w tym roku po wymianie matki poddałem dwukrotnie matki unasiennione. Mateczniki zagryzione. Wyszło że pojawiły się trutowki. Zgodnie z zaleceniami rodzina została wyniesiona poza pasiekę. A na miejsce tej rodziny poszła rodzina z matką i dużą ilością czerwiu. Jakież było moje zdziwienie. Pszczoły nadal siadza na łące na prześcieradle. Część weszła do ula postawionego na miejsce wycofanej rodziny. Patrzę na te pszczoły na łące i płakać się chce. Mimo nocy z deszczem nadal siedzą i nie wiem co mam robić.
Trutowki nie wynosimy na łąkę, proszę sprawdzić są u mnie filmiki co zrobić z trutowką 🧡. Zawsze można zadzwonić.
Ja bym mimo wszystko poddał matke UN po 9 dniach, czy tam 10...w klateczce. Z tymi NUN to niewiadoma...
witam a te hodowlane to też raczej ratunkowe najgorszej jakości
Nie. Jeśli hodowca prawidłowo poddaje larwę to daje 12 godzinną.
Pawel37a
Pojęcia nie masz o czym piszesz