- Operation "call of duty" Anchorage - Broken "tym razem nasze zakończenie nie jest takie ch*owe" Steel - Point "resident evil" Lookout - Mothership "marsjanie atakują" Zeta - The Pitt "czyli raz zrobiliśmy coś dobrze dla odmiany" Hahahahaha Padłem xD
Ależ mroowo, WATS akurat jest jedną z bardziej Rpgowych mechanik faloouta, ponieważ szansa trafienia jest oparta na odległości oraz na twoich współczynnikach poslugiwania się daną bronią. Z otwieraniem zamków podobnie, jak nie masz odpowiedniego poziomu to nie możesz się zabrać za otwieranie danego (w przeciwienstwie do Obliviona gdzie mogłeś otwierać na każdym poziomie, tyle że było łatwiej jak miałeś wysoki poziom współczynników. Btw grandowanie skilli na biciu ściany skończyło się na daggerfall.) W wielu punktach faktycznie masz rację, ale też troszku się czepiasz przyznaj.
Heh, właśnie się wkręciłem w 3 i uważam, że to całkiem niezła giereczka jest. Oczywiście odbiega niestety na rzecz nierpgowości, ale czepianie się vatsa jest głupie jak autor w tym momencie kiedy się tak niezdrowo podniecił i obraził wszystkich którzy mają inne zdanie. Bo w tym systemie ilość możliwych akcji zależy od Twoich punktów akcji, co oznacza, że mister mrówa pieprzył jak potłuczony :) Choć w wielu punktach nie sposób mu odmówić racji... P.S. Nie ma jak wznowić wątek po 7 latach ;)
@@szydlowpl5655 Nie chodzi o zabranianie. Każdy może się porzygać na imprezie, oraz obrazić wszystkich, ale jednak raczej chodzi o to żeby tego nie robić.
Mnie odrzuca w tym Falloucie fabuła. Znaczy nie sam fakt szukania ojca, ale sposób jej konstrukcji. Poprzednie części też miały ten motyw poszukiwania czegoś i dłużej podróży. Ale tam było to zrealizowane w ciekawy sposób. Wychodziło się z Krypty 13 mając jedynie lokację Krypty 15 na mapce i trzeba było jakoś znaleźć hydroprocesor. Po drodze natrafiało się na Cieniste Piaski, pytało się ludzi o informacje, starało się zdobyć trochę pieniążków i zaopatrzenia na dalszą drogę, a potem wyruszało się do kolejnej mieściny. I tam schemat był taki sam - rozpytywanie się wszystkich, zbieranie informacji i chwytanie się luźnych zadań aby zarobić na lepszy sprzęt. W końcu trafiało się do Necropolis, znajdowało się tą cholerną część i było czuć, że ten bohater przeszedł pewną drogę, że już nie jest tym samym facetem w oczojebnym niebieskim kombinezonie. Potem znów trzeba było wyruszyć na pustkowia i odbyć jeszcze jedną, tym razem dużo trudniejszą podróż. W Falloucie 3 natomiast poszukując ojca wchodzimy do Megatony, podbijamy do właściela knajpy i za 100 kapsli mówi nam, że stary poszedł do radia. W radiu koleś mówi nam "no no fajnie fajnie powiem ci gdzie polazł jak zrobisz questa, a i nie możesz mi nic zrobić bo jestem nieśmiertelnym NPC i tylko ode mnie możesz się tego dowiedzieć". Więc robi się te zadanko, dostaje się kolejną lokację. Idzie się do Rivet City znów gada z jakimś NPC idzie w kolejne miejsce, znajduje się taśmę na której tatko mówi "no no idę sobie do krypty 112 bo tak". Teraz już wystarczy udać się do wskazanej lokacji i zrobić przyznaję całkiem nienajgorzej pomyślany quest i mamy tatusia! To co mnie boli w tym schemacie to to, że znalezienie ojca nie wymaga wysiłku, a informacje na temat jego położenia sprzedawane są za grosze, albo za wykonanie prostackich zadań. Lepiej by było gdyby po przybyciu do Megatony ślad się urywał i trzeba by było robić tam sporo questów licząc na to, że kogoś uda się pociągnąć za język. Dopiero po wyrobieniu sobie reputacji mógłby pojawiać się jakiś koleś, który mówi coś w stylu "słyszałem, że zadajesz dużo pytań o jakiegoś faceta, być może będę w stanie ci pomóc, ale nie za darmo". Facet za tą informację mógłby wymagać zdetonowania bomby w Megatonie, alternatywą mogłoby być doniesienie na niego, walka z nim i jego poplecznikami o przejęcie kontroli nad miastem, a gdy byłoby po wszystkim znajdywałoby się przy nim jakiś holodysk, kartkę czy cokolwiek innego dającego info gdzie jest stary. Takie pociągnięcie fabuły byłoby BARDZO w stylu dwóch pierwszych części. Moralny wybór losu Megatony byłby powiązany z głównym zadaniem, a nie pobocznym NPCem który mówi "no hej jestem sztampowym do bólu złym NPCem który chce zniszczyć całe miasto, czy chcesz permanentnie obniżyć poziom swojej karmy i utrudnić sobie grę?".
Wiem że komentarz stary ale coś do powiem. Moim zdaniem problemem tej gry jest to, jaka ona jest nie naturalna. Fabuła jest nie naturalna ( skacze po lokacjach od krańca do krańca mapy) zwiedzanie jest nie naturalne (minęło 200 lat, a DC wygląda jakby było to co najwyżej 50) przeciwnicy są nie naturalni (na przykład tacy mutanci - zabić wszystkich, bo tak. Nie wspomnę o bandytach którzy wyglądają jak fani hardkorowego gejowskiego porno) progres jest nie naturalny ( w ciągu tygodnia mamy już 30 level, i z zwykłego dzieciaka z krypty, zmieniamy się w Boga śmierci). NV robił to lepiej, o wiele lepiej. Tam wszystko było naturalne, było widać że minęło jakiś czas od wojny, są podane powody dlaczego różne frakcje zachowują się właśnie tak a nie inaczej, a postać definiujemy my sami za małymi wyjątkami.
Aha i jeszcze uzbrojenie, zapomniałem o uzbrojeniu. W Falloucie NV było czuć progres w sprawie broni, zaczynałeś z wiatrówką a kończyłeś na jebanym bozarze. W Fallout 3 możesz już na samym początku znaleźć wyrzutnie mini atomówek albo mini guna. A kończąc grę mogłeś zabić przeciwnika w pancerza wspomaganym przy użyciu kurwa BB guna. W ogóle wykreowany świat tam leży i płacze. W New Vegas było czuć że świat się zmienia, broń nie leżała byle gdzie, medykamenty i woda była tam na wagę złota a same Mojave zostało już dawno okiełzane przez innych ludzi, a obecność bandytów i innego ścierwa była spowodowana wojną która toczyła pustynie. A w F3? Każdy raider lata z karabinem maszynowym,mając przy pasie kilka głowic nuklearnych jakby stołeczne pustkowia były jedną wielką zbrojownią. W ogóle sam Waszyngton powinien być czymś jak gruzy (L.A) czy San Francisco, a zamiast tego to jedna wielka strefa wojny. Apropo frakcji to są Biali Rycerze bez skazy to jest BS, zła enklawę i mutki dodane na siłę. F3 miał potencjał który został zmarnowany.
Zabawne, jak większość "argumentów" fanów Fallout 3 w komentarzach sprowadza się do powiedzenia "LAWL, czo za dóreń, nie kcerz to nie grai". Równie to głębokie jak ich ukochana gra.
@XenkaLara Hej, robiłem dwuczęściowy vlog na temat Fallout New Vegas, nie pamiętam niczego o Fallout 3 (wyglądają prawie identycznie, jeśli chodzi o gameplay, ale to zupełnie inne gry). Mam mieszanie uczucia do f3, i patrząc z perspektywy czasu, to bardzo słaba część serii. Chciałem tutaj po prostu wylać wszystkie swoje żale :P
Fallout 3 odpada w porownaniu do New Vegas. Obsidian Enterteinment sobie lepiej poradzil z klimatem oraz rowiazaniami pomimo tego , ze musieli korzystac z silnika Bethesdy. Tesy przynajmniej przed Oblivionem nie byly zle, jednak nie mozna tej samej formuly aplikowac do wszystkiego.
PRZECZYTAJ OPINIE !!! naprawdę genialny filmik zmieniający opinie na temat fallouta. jeśli chodzi o poziom trudności, to zaczynając po raz pierwszy przechodzenie fallouta 3 miałem podobne problemy co ty w falloucie 1 i 2. świat był dla mnie olbrzymi i niesamowity. uważam, że gra jest naprawdę genialna i zasługuje na pochwały jakie zyskała. dla mnie w tej grze najważniejszy był klimat który otrzymałem a nie to czy mam wystrzelić w łeb 5 kul kolesiowi czy zdobywać najwyższy lvl i najlepsze eq. unclemroowa jesteś wielki :)
kocham wracać do tego filmiku XD choć ten pierwszy filmik o Falloucie sprzed dwunastu lat był lepszy merytorycznie IMO, tutaj tak bardzo czuć starcze pierdolenie
Kurde gościu, jesteś zajebisty. Masz swoje zdanie, które potrafisz uzasadnić i nie boisz się fali hejtu za twoje słowa. To pierwszy film jaki u Cb obejżałem ale łapiesz ode mnie suba. Trzymaj tak dalej :)
Fallout 3 w 2024: JAPIERDOLE!!!!!!!!!!!!! XDDDDDD Przyznam się szczerze, że do Fallout podchodziłem od FNV, potem F4, potem klasyczne a na szarym końcu sięgnąłem po F3 i w takiego drewniaka dawno nie grałem XD Podpisuje się pod wszystkim co mowi autor wideo powyzej
Wróciłem i obejrzałem sobie tą reckę jeszcze raz :P albowiem jest niesamowicie trafna i kipi humorem. Mroowa, dzięki jeszcze raz, niesamowicie się uchachałem. Więcej takich, kamracie! :)
8:28 Wystarczy wejść w ekwipunek i możesz użyć tylu stimaków ile masz by się wyleczyć i możesz każdą broń przeładować wydając 4 punkty akcji lub 2 jeśli masz szybkie kieszenie . 8:51 Możesz zrezygnować z używania tego proszę gdybyś musiał tego używać to było by zepsute ale nie musisz gdybyś musiał bo tak a nie z powodu trudności było by zepsute ale nie jest .
Zbychu Proszę można mie szybki cyngiel i zdolniachę 10 zręczności ( mój set ) i jeszcze szybkie kieszenie na perk i mogę mieć w najlepsze ( Fallout 2 ) . Poza tym używam jak wchodzę w ekwipunek i używam stimpaków ile dusza zapragnie ( o ile się nie skończą ) . A w Fallout 3 to trochę realizmu w 2 i 1 także przeciwnicy uciekali więc możesz używać V.A.T.S tylko by pozbyć się takich przeciwników .
Fallout 3 to taka niedorobiona mieszanka CoD-a, Fallouta i Obliviona, ale jakby na to nie patrzeć daje dużo zabawy poprzez eksploracje, pamiętam jak kiedyś eksplorowałem 2/3 mapy tylko dlatego że chciałem zdobyć części do zrobienia karabinu na gwoździe xD. Jeszcze jest Fallout New Vegas który wg mnie jest o wiele lepszy od trójki, między innymi dlatego że fabuła jest świetna, w paru momentach nawiązuje do poprzednich części, i przede wszystkim bogaty wybór frakcji, już na samym początku gry mamy wybór czy chcemy pomóc kajdaniarzom w zdobyciu Goodsprings czy pomóc osadnikom. Jest jeszcze jeden wielki plus, postacie mają swoją historię, od każdego kompana mamy quest, i od większości questów zależy jaki będzie koniec, kto zdobędzie Las Vegas, co w przyszłości stanie się z naszymi kompanami. FNV jest tak trochę (jestem wierzący i trochę boję się użyć tego słowa) jak biblia, nie w sensie religijnym ale w sensie że każdy znajdzie coś dla siebie, jednemu spodoba się fabuła ale nie spodoba się gameplay, drugiemu spodobają się frakcje i wybór ale nie spodoba się że gra jest z pierwszej osoby. Ale jest jeden wielki minus wszystkich pierwszoosobowych części falloutów (o którym mówiłeś) czyli możesz zamiast wykonywania questów, iść gdzieś na pustkowia i koksić się na bossa. Btw. Mroowa czemu nie wspomniałeś o Behemotach? :p
Z tym, że Oblivion miał też wadę, jak chodzi o level scalling - z czasem można było wpaść na byle bandytę, który łaził w cholernym ebonowym pancerzu - szlag trafiał człowieka, gdy trafiał na typa z 1000x mocniejszym pancerzem i uzbrojeniem.
Ta recenzja nazwijmy to tak w sumie zachęciła mnie do zakupu fallouta 3 i przekonaniu sie na własnej skórze. Po przejściu masz racje. Ta gra to gniot XD
W ten sposób na dobrą sprawę można przedstawić każdą grę. "The Legend of Zelda to seria gier w której zielony skrzat lata w rajtach za trzema magicznymi bloczkami, a po drodze spotyka płonące nietoperze i potrafi skakać z 20 metrów, wychodząc z całej sytuacji bez szwanku (lol, nielogidżne)" (nie umniejszając tej cudownej serii, w którą btw. niedawno zajawił się mój kilkuletni brat ;) ). Nie mówię, że Fallout 3 to jakieś arcydzieło, ale jak dla mnie dobry kawałek kodu :). Pozdrawiam
A ja uważam, że stary fallout był wsiórski i tandetny jak pierwszy madmax, a mechaniką tylko wkurwiał. Teraz fani mnie zabiją, spalą, zjedzą, wysrają, znowu podpalą, a to co zostanie wyślą wahadłowcem na orbitę i w pizdu wysadzą, ale co tam, raz się żyje. Na dodatek Mrówa pierdolisz od rzeczy, bo od kiedy gry mają być kurwa realistyczne? Przypierdalasz się o zatrzymywanie czasu, bieganie po mapie bez levelowania atletyki i ogarnianiu ekwipunku w pipboyu, a to, że w starych falloutach masz punkty akcji, zapierdalanie po mapie wyglądającej jak gówno i ogarnianie ekwipunkuw okienku, nie w pipboyu, to już kurwa realizm i cud techniki #japierdole ... Wiem, że to są twoje opinie, ale staraj się bardziej trzeźwo patrzeć na niektóre rzeczy, bo jak coś czasem dojebiesz, to tylko ciśnienie wzrasta.
MrKejos Nostalgia nie ma nic do tego. Ja serię Fallout poznałem dopiero po premierze trójki. Postanowiłem "kupić" pierwszą część i zagrałem i polubiłem. Przeszedłem całą, potem zagrałem w trójkę. Gra także mi się podobała. Mroowa dobrze pokazał błędy jakie popełnili panowie z Bethesdy, ale jednak ja wciąż uważam, że Fallout 3 jest dobrą grą. Niewiele ma wspólnego ze starszymi częściami, ale oddzielnie jest bardzo dobrą grą z otwartym światem, który możemy eksplorować.
Brucie0pl Ja dokładnie tak samo. Na początku mechanika też mnie wkurwiała, ale po wieczorze bez internetu (musiałem zabić czas a jedyną grą niewymagającą internetu były właśnie fallout'y) okazało się że to nie mechanika jest chujowa tylko ja byłem na nią za głupi. Mechanika sprawdza się znakomicie a ma dodatek jest konsekwentna w przeciwieństwie do tej z 3 i NV.
@38procentkrytyk Fallout 3 to gra , w której odpalasz sobie radio i starasz się przeżyć. Zakładasz zwykłe ubranie , bierzesz do ręki strzelbę i czujesz klimat przeżycia na pustkowiach , odkrywanie lokacji i dogłębne ich przeszukiwanie. Sam potrafiłem grać na jednej postaci miesiąc ( co prawda z modami ) i po prostu sobie błądzić i bawić się. Świetnie się bawić. Czy ja wiem , czy questy to płycizna? Owszem jest ich mniej , ale są całkiem zróżnicowane i dosyć długie.
Najlepszy według mnie moment w F3 (Długo nie grałem) To moment kiedy wychodzimy z Krypty i oglądamy pierwszy raz atomową Pustynie. Aż mnie zatkało jak to zobaczyłem :)
Kocham serię Fallout, jedynkę i dwójkę ograłem po 5-8 razy i były świetnie. Część trzecia była naprawdę spoko i mi się podobała. Faktem jest, że jest specyficzna, jednak to mimo wszystko dobra gra, która mi osobiście odpowiadała. No i prawda jest taka, że było czuć tę nostalgię.
100% racji, jako fan serii podchodziłem do F3 kilka razy i chyba tylko z raz udało mi się w ogóle dojść dalej niż drugie większe miasto. Już pal licho tę okropną mechanikę, ale ani fabułą nie była interesująca, ani lokacje, ani bohaterowie, no nic mnie przy niej nie trzymało na tyle, bym mógł olać obliwionową otoczkę i mieć poczucie, że to jednak, do cholery, Fallout (jak przy okazji New Vegas)!
@38procentkrytyk średnio by mogli prequel zrobić. Biblia Fallouta dokładnie opisuje czas, zdarzenia etc. aż do końca falka 2 (z bardzo dużym naciskiem na czasy sprzed 1 i te pomiędzy). Po prostu tam nie ma miejsca na coś nowego. Dodatkowo co do kontynuacji - da się. New Vegas udowadnia, że nawet niepasujący system Bethesdy można uratować. Uniwersum da się rozwinąć i poprawić, tylko nie przy tej mechanice (nawet bardzo dobry NV pod względem mechaniki wygląda jak ułomny krewny. Ale zabawny :)).
Wskaźnik to także ogromny problem Fallouta: New Vegas. Masz misję gdzie musisz znaleźć informacje czy artefakt w tajemniczej krypcie, do której nikt nie wie jak dotrzeć, a wszystkie grupy wycieczkowe, które udały się w jej kierunku zniknęły... Radar pokazuje ci dokładną lokalizację komputera, szafki (czy co to tam jest) prowadząc cię za rękę przez każde zasrane piętro. Klimat jak cholera.
nie zgodzę się z Tobą, jestem wielkim miłośnikiem serii, w jedynkę i dwójkę zagrywałem się i przechodziłem obie po 20 razy, tylko po to by odkryć jakiś sekret albo żeby jakiś kłest inaczej zrobić, no normalnie gry przewertowałem na wylot, i gdy wyszła trójka też w dniu premiery byłem posiadaczem tytułu, owszem tutorial był słaby, ale w momencie jak wyszedłem z krypty, oślepił mnie blask światła, i zobaczyłem tą panoramę to mi włosy dęba stanęły, i to była miłość od pierwszego wejrzenia
No ja mam odwrotnie, dopiero po latach doceniłem F3. Ale po kolei: 1. Właśnie tak jak mówiłeś nie wyrzuciłeś tej gry w kąt bo nie miałeś innej alternatywy będąc w Świątyni Prób i musiałeś kombinować. Większość moich znajomych na tym etapie po prostu olało i poszło grać w coś innego. Nikt po prostu nie ma czasu ani cierpliwości kombinować co i jak działa skoro taki początek ich wita. 2. Niby dlaczego nie powinny się te dwie tradycję ze sobą spotkać? Nie rozumiem czego oczekiwałeś? Turowego systemu walki z F1? 3. Minigierki były całkiem spoko i zdecydowanie wolę je bardziej niż zwykłe otwarcie drzwi. 4. Sprawdzanie statystyk i ekwipunku za pomocą Pipboya jest po prostu wygodne. 5. Akurat to jest całkiem spoko że gracz może sam zdecydować czy woli robić questy czy tłuc moby żeby wbić level. 6. VATS jest bardzo przydatnym systemem, chociażby do celowania w konkretne części ciała. Moim zdaniem było to dobre rozwiązanie. 7. W Morrowindzie też miałeś miecz/łuk na pierwszym planie. To co uznajemy że jest to siekanka w stylu Enslaved? Nie rozumiem co to jest za argument że kamera z perspektywy pierwszej osoby ma nagle z RPG zrobić strzelankę. 8. Akurat ten wskaźnik przydaje się w labiryntach metra, nie wyobrażam sobie tłuczenia się 7 godzin w tunelach żeby znaleźć rozgłośnie GNR czy Muzeum Technologiczne. 9. Odnośnie DLC: BS - To prawda, zakończenie podstawki było złe i dobrze że wprowadzili DLC które choć trochę je poprawia. MZ - Najchujowsze DLC do falloutów ever. OA - Ja się bawiłem bardzo dobrze, plus przybliżało nam realia wielkiej wojny, lepsze to niż rzucić skrzynkę z tym sprzętem pod bramę Megatony. TP- A tutaj odwrotnie do MZ, najlepsze DLC do falloutów jakie powstało. Gdyby cały F3 tak wyglądał
Ależ post apo MA SENS, nawet jeśli ludzie się odbudują choć w ramach innych, nowych frakcji, których przed wojną nie było. New Vegas zrobiło to sto razy lepiej.
To wygląda trochę niepokojąco, bo nasze pierwsze spotkanie z tą serią było niemalże identyczne. Tylko, że ja wtedy miałem chujowy monitor, na którym nie mogłem przejść nawet Świątyni, bo było za ciemno. :o W klasyczne części przez to grałem tyle co nic. F3 kończyłem w wielkich bólach. NV czuć, że ta seria była kiedyś RPG, a F4 to taka trójka, tylko z lepszym strzelaniem.
Zwyczajne czepialstwo.Chociażby narzekanie na "bullet time",podział na czas rzeczywisty i tury w walce to były już w Fallout Tactics.A jak chcecie zobaczyć jak naprawdę wygląda kaszalot z nalepką "fallout" to proponuje ustrojstwo o nazwie fallout brotherhood of steel(nie mylić z tactics).
Moim Zdaniem F3 Nie jest taki zły. Grafika mimo że na postaciach troszkę kuleje. To widoki są NIESAMOWITE! (Kto zagrał powinien kojarzyć. Pierwsze wyjście z krypty)Jedyną wadą tego tytułu według mnie jest to. Że jest to mimo wszystko ogromny. Co nie jest w sam sobie wadą. Jednak zmusza to do tego że trzeba zajrzeć do każdej skrzyni. I do każdego pomieszczenia. Dla mnie 8/10 :)
Nie ma to jak Dwojeczka, wciaz na twardym, kto pamięta kultowy juz trojglos w Gamblerze tj Alex-Piekara-Frogger...ten wie ze ta seria jest ponad czasowa...a i Tactics walila po mordzie za swoj gore...TO ByLY GRY!!!
Cóż ja to widzę w ten sposób: Nigdy nie zapomnę wyjścia z krypty w Fallout 3, to zdecydowanie jedna z najfajniejszych rzeczy których doświadczyłem w grach komputerowych. Potem idziemy gdzieś do Megatony, robimy jakieś pobliskie questy które są spoko, wszystko wygląda fajnie. A potem... Potem jest to cholerne metro które się przechodzi chyba z 3 godziny, w którym nic się nie dzieje, nuda, totalna nuda. Potem okazuje się, że oprócz Megatony w grze jest chyba tylko jedno miasta i Tenpenny Tower i nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że właściwie sam nie wiesz co tu jest do roboty. W przeciwieństwie do Obliviona chociażby, jest tu stosunkowo mało questów pobocznych, czy lokacji, tak że szybko decydujesz się jednak ratować swojego starego. Duża część głównej fabuły jest jednak spoko (np. symulacja sielankowego życia i grania jako zabójcze dziecko w jednej z krypt), niestety inne są kompletnie wkurwiające - znajdujesz GECK i co się dzieje? Wpada banda z Enklawy i spuszcza ci łomot w tym jebanym skrypcie, nawet nie w prawdziwej walce, po prostu przegrywasz BO TAK. Ostatnie słowa: Fallout 3 MÓGŁ SIĘ UDAĆ, niestety to, że nie przemyślano tej gry do końca, po prostu wkurwia, ale o dziwo nie za pierwszym razem, dopiero przy trzecim, czy czwartym podejściu. Później do gry już nie chce się wracać, zwłaszcza jeżeli ktoś zagra w New Vegas, bo wtedy okazuje się, że między (na pierwszy rzut oka) bardzo podobnymi grami Fallout 3 i Fallout New Vegas, jest wręcz OGROMNA przepaść.
Mi tam się F3 bardzo podobał, a jestem fanem drugiej części (pierwszej też no ale nie oszukujmy się, dwójka to było TO). Za bardzo skupiłeś się na mechanice, które w grach Bethesdy nigdy nie była uber-hiper. Historia gra tu pierwsze skrzypce, fajne nieliniowe questy, odkrywanie niuansów ze świata poprzez czytanie notek na komputerach czy zwiedzanie krypt (choćby ta z halucynacjami) i rozmowy z npc. Same lokacje również są świetne (chociaż powtarzalne, ale trafiają się perełki). Tyle, peace ;).
Zgadzam się z Tobą prawie w 100%, ale mimo wszystko uważam, F3 za grę wspaniałą. Jeszcze przed wydaniem gry(oglądając trailery) traktowałem ją jako nie następcę a grę w uniwersum Fallout. Do tej pory płaczę myśląc o tym, że Van Buren(czyli gra, która miała być tym prawdziwym F3) nigdy się nie ukazał.
Cholera, uwielbiam to oglądać. Nerd rage'e w Twoim wykonaniu to majstersztyk. Zgadzam się w 100% Tak działa historia gier, NIKT już nie zrobi nic, co mogłoby dorównać starym grom. Najzwyczajniej w świecie. A jeśli ktoś się nie zgadza to ,, nie, nie masz racji, jesteś głupi " ;)
Chętnie bym usiadł z tym gościem przy piwie i pogadał o Falloucie. Kiedy słuchałem o jego przygodzie ze Świątynią Prób z Fallout 2 przypomniała mi się moja.
Grałem w F1, teraz przechodzę 2, a pierwszym Falloutem który zagrałem była 3 i strasznie mi się spodobała. Gdybym miał dzielić na epokę Interplay a bethesdy: Inter: 1. Fallout 1 i 2. A bethesda: 1.F4 2.F3 razem z Fallout New Vegas. Zjebali trochę 4, ale ją i tak kupie.
JPRD. Wiem, że to stary film ale musiałem napisać. Ja lubię Fallout 3. Zaraz po premierze F76 kupiłem sobie Fallout classics bo musiałem zagrać w jakiegoś "Nowego" Fallouta. Przeszedłem 1kę i 2kę z modem Restoration Project (Tak. pierwszy raz przeszedłem Fallout 2 w roku 2019) Pamiętam, że zacząłem grać drugi raz gdy Enklawa napadła na Arroyo. Myślałem,że gdzieś w tle skończył się czasz :P i jak najszybciej zrobiłem główny wątek bez bawienia się w Gecko, Kryptopolis i inne takie. Całkiem fajne ale brakowało mi dynamizmu. Teraz gram w Fallout 76 i sobie wyobrażam od jakich kretynów byś mnie wyzwał :V A mi się w to fajnie gra.
Nie dziwie się, że chceli żeby ich gre uważać za RPGa a nie FPSa. Strzelanie w tej grze to był jakiś niesmaczny żart. Żeby chociaż strzelanie byłojak w CSie albo Borderlandsach, a nie tak taki spłasczony i niedynamiczny system że aż sie odechciewało, a VATs stawał się czasem koniecznością xD
Strasznie lubię do tego filmiku wracać XD
chyba każdy
Wróciłem
Ja też :)
+1
Wrocilem
Wracam do tego filmiku przynajmniej raz w roku XDDD
1:27 "Hej synu, wciśnij 🅱️ żeby otworzyć drzwi debilu" XD
Nawet się zrymowało
Chyba najlepszy material Mroowy ever.
Spienił się pięknie i brzuch mnie boli za każdym razem jak to oglądam
3:25 Po latach Mroowa ma rację. Dla mnie Fallout 3 był wspaniałą grą... dopóki nie ograłem dwójki i New Vegas
tez dalbym 7/10. ale pamietajac ze to pierwszy fallout 3d + zajebisty system rpg wg mnie gra jest wspaniala
@@salazar.slytherin6400 zaje8isty system RPG to masz w Falloucie 1 i 2. New Vegas też daje radę.
Fallout 3 po latach - 7 lat temu
Ten feel, kiedy już jesteś dorosły... i to bardzo :(
Fallout 3 po latach - po latach.
Ja w tej chwili mam 22 lata i czuje się bardzo staro ale w Fallouta zawsze lubię grać tak jak i w gothicy
"CZEMU KURWA PRÓBUJECIE MNIE OKŁAMAĆ?" boże jak kisne do dzisiaj z tego :D
2:15 Mroowa wyjaśnia fabułe TLOU2 8 lat przed jej premierą xD
xD
Jebany wróżbita.
XDDDDDDDD
XD
Filmy mroowy są jak wino. Im starsze tym lepiej smakują
"W schronach wydaje się mieli magiczny kurwa wehikuł czasu"
~Mroowa 2012
a to i tak byłaby najmniejsza głupota w wydaniu Bethesdy
Fallout 3 po latach i ja tu wracam po latach, to była cudowna recka xd
- Operation "call of duty" Anchorage
- Broken "tym razem nasze zakończenie nie jest takie ch*owe" Steel
- Point "resident evil" Lookout
- Mothership "marsjanie atakują" Zeta
- The Pitt "czyli raz zrobiliśmy coś dobrze dla odmiany"
Hahahahaha Padłem xD
Jedyna prawidłowa recenzja tej gry będąca w internecie.
Lubię wracać do tego filmu
mruwa jak zwykle wyprzedził cały yt zanim yt był ukształtowany
Wspaniała recenzja, nie zapomnę jej nigdy!
Uwielbiam do tego wracać mimo że znam ten film już na pamięć
Mmm... 9 lat. Filmik zestarzał się jak dobre wino...
Wróciłem tu po premierze serialu☢
Ależ mroowo, WATS akurat jest jedną z bardziej Rpgowych mechanik faloouta, ponieważ szansa trafienia jest oparta na odległości oraz na twoich współczynnikach poslugiwania się daną bronią. Z otwieraniem zamków podobnie, jak nie masz odpowiedniego poziomu to nie możesz się zabrać za otwieranie danego (w przeciwienstwie do Obliviona gdzie mogłeś otwierać na każdym poziomie, tyle że było łatwiej jak miałeś wysoki poziom współczynników. Btw grandowanie skilli na biciu ściany skończyło się na daggerfall.) W wielu punktach faktycznie masz rację, ale też troszku się czepiasz przyznaj.
Heh, właśnie się wkręciłem w 3 i uważam, że to całkiem niezła giereczka jest. Oczywiście odbiega niestety na rzecz nierpgowości, ale czepianie się vatsa jest głupie jak autor w tym momencie kiedy się tak niezdrowo podniecił i obraził wszystkich którzy mają inne zdanie.
Bo w tym systemie ilość możliwych akcji zależy od Twoich punktów akcji, co oznacza, że mister mrówa pieprzył jak potłuczony :)
Choć w wielu punktach nie sposób mu odmówić racji...
P.S.
Nie ma jak wznowić wątek po 7 latach ;)
@@oktawianc7456 a kto zabroni xd still, fajen recka
@@szydlowpl5655 Nie chodzi o zabranianie. Każdy może się porzygać na imprezie, oraz obrazić wszystkich, ale jednak raczej chodzi o to żeby tego nie robić.
@@oktawianc7456 co??? xD Co to za porównanie w ogóle? Przecież on tu NIKOGO nie obraził, tylko wyrażał swoją OPINIĘ o grze!
Mnie odrzuca w tym Falloucie fabuła. Znaczy nie sam fakt szukania ojca, ale sposób jej konstrukcji. Poprzednie części też miały ten motyw poszukiwania czegoś i dłużej podróży. Ale tam było to zrealizowane w ciekawy sposób. Wychodziło się z Krypty 13 mając jedynie lokację Krypty 15 na mapce i trzeba było jakoś znaleźć hydroprocesor. Po drodze natrafiało się na Cieniste Piaski, pytało się ludzi o informacje, starało się zdobyć trochę pieniążków i zaopatrzenia na dalszą drogę, a potem wyruszało się do kolejnej mieściny. I tam schemat był taki sam - rozpytywanie się wszystkich, zbieranie informacji i chwytanie się luźnych zadań aby zarobić na lepszy sprzęt. W końcu trafiało się do Necropolis, znajdowało się tą cholerną część i było czuć, że ten bohater przeszedł pewną drogę, że już nie jest tym samym facetem w oczojebnym niebieskim kombinezonie. Potem znów trzeba było wyruszyć na pustkowia i odbyć jeszcze jedną, tym razem dużo trudniejszą podróż.
W Falloucie 3 natomiast poszukując ojca wchodzimy do Megatony, podbijamy do właściela knajpy i za 100 kapsli mówi nam, że stary poszedł do radia. W radiu koleś mówi nam "no no fajnie fajnie powiem ci gdzie polazł jak zrobisz questa, a i nie możesz mi nic zrobić bo jestem nieśmiertelnym NPC i tylko ode mnie możesz się tego dowiedzieć". Więc robi się te zadanko, dostaje się kolejną lokację. Idzie się do Rivet City znów gada z jakimś NPC idzie w kolejne miejsce, znajduje się taśmę na której tatko mówi "no no idę sobie do krypty 112 bo tak". Teraz już wystarczy udać się do wskazanej lokacji i zrobić przyznaję całkiem nienajgorzej pomyślany quest i mamy tatusia!
To co mnie boli w tym schemacie to to, że znalezienie ojca nie wymaga wysiłku, a informacje na temat jego położenia sprzedawane są za grosze, albo za wykonanie prostackich zadań. Lepiej by było gdyby po przybyciu do Megatony ślad się urywał i trzeba by było robić tam sporo questów licząc na to, że kogoś uda się pociągnąć za język. Dopiero po wyrobieniu sobie reputacji mógłby pojawiać się jakiś koleś, który mówi coś w stylu "słyszałem, że zadajesz dużo pytań o jakiegoś faceta, być może będę w stanie ci pomóc, ale nie za darmo". Facet za tą informację mógłby wymagać zdetonowania bomby w Megatonie, alternatywą mogłoby być doniesienie na niego, walka z nim i jego poplecznikami o przejęcie kontroli nad miastem, a gdy byłoby po wszystkim znajdywałoby się przy nim jakiś holodysk, kartkę czy cokolwiek innego dającego info gdzie jest stary. Takie pociągnięcie fabuły byłoby BARDZO w stylu dwóch pierwszych części. Moralny wybór losu Megatony byłby powiązany z głównym zadaniem, a nie pobocznym NPCem który mówi "no hej jestem sztampowym do bólu złym NPCem który chce zniszczyć całe miasto, czy chcesz permanentnie obniżyć poziom swojej karmy i utrudnić sobie grę?".
Wiem że komentarz stary ale coś do powiem. Moim zdaniem problemem tej gry jest to, jaka ona jest nie naturalna. Fabuła jest nie naturalna ( skacze po lokacjach od krańca do krańca mapy) zwiedzanie jest nie naturalne (minęło 200 lat, a DC wygląda jakby było to co najwyżej 50) przeciwnicy są nie naturalni (na przykład tacy mutanci - zabić wszystkich, bo tak. Nie wspomnę o bandytach którzy wyglądają jak fani hardkorowego gejowskiego porno) progres jest nie naturalny ( w ciągu tygodnia mamy już 30 level, i z zwykłego dzieciaka z krypty, zmieniamy się w Boga śmierci). NV robił to lepiej, o wiele lepiej. Tam wszystko było naturalne, było widać że minęło jakiś czas od wojny, są podane powody dlaczego różne frakcje zachowują się właśnie tak a nie inaczej, a postać definiujemy my sami za małymi wyjątkami.
Aha i jeszcze uzbrojenie, zapomniałem o uzbrojeniu. W Falloucie NV było czuć progres w sprawie broni, zaczynałeś z wiatrówką a kończyłeś na jebanym bozarze. W Fallout 3 możesz już na samym początku znaleźć wyrzutnie mini atomówek albo mini guna. A kończąc grę mogłeś zabić przeciwnika w pancerza wspomaganym przy użyciu kurwa BB guna. W ogóle wykreowany świat tam leży i płacze. W New Vegas było czuć że świat się zmienia, broń nie leżała byle gdzie, medykamenty i woda była tam na wagę złota a same Mojave zostało już dawno okiełzane przez innych ludzi, a obecność bandytów i innego ścierwa była spowodowana wojną która toczyła pustynie. A w F3? Każdy raider lata z karabinem maszynowym,mając przy pasie kilka głowic nuklearnych jakby stołeczne pustkowia były jedną wielką zbrojownią. W ogóle sam Waszyngton powinien być czymś jak gruzy (L.A) czy San Francisco, a zamiast tego to jedna wielka strefa wojny. Apropo frakcji to są Biali Rycerze bez skazy to jest BS, zła enklawę i mutki dodane na siłę. F3 miał potencjał który został zmarnowany.
Hej, pamiętacie klasyczne recki mroowy? Bo ja tak xD
film legenda już
Z jakiegoś powodu TH-cam wyświetla mi ten film w polecanych co mniej więcej pół roku...
Zabawne, jak większość "argumentów" fanów Fallout 3 w komentarzach sprowadza się do powiedzenia "LAWL, czo za dóreń, nie kcerz to nie grai". Równie to głębokie jak ich ukochana gra.
@XenkaLara Hej, robiłem dwuczęściowy vlog na temat Fallout New Vegas, nie pamiętam niczego o Fallout 3 (wyglądają prawie identycznie, jeśli chodzi o gameplay, ale to zupełnie inne gry). Mam mieszanie uczucia do f3, i patrząc z perspektywy czasu, to bardzo słaba część serii. Chciałem tutaj po prostu wylać wszystkie swoje żale :P
Fallout 3 odpada w porownaniu do New Vegas. Obsidian Enterteinment sobie lepiej poradzil z klimatem oraz rowiazaniami pomimo tego , ze musieli korzystac z silnika Bethesdy. Tesy przynajmniej przed Oblivionem nie byly zle, jednak nie mozna tej samej formuly aplikowac do wszystkiego.
Ale świat jest ładniejszy.
@@skullmaster6888 ehh nie.
PRZECZYTAJ OPINIE !!!
naprawdę genialny filmik zmieniający opinie na temat fallouta. jeśli chodzi o poziom trudności, to zaczynając po raz pierwszy przechodzenie fallouta 3 miałem podobne problemy co ty w falloucie 1 i 2. świat był dla mnie olbrzymi i niesamowity. uważam, że gra jest naprawdę genialna i zasługuje na pochwały jakie zyskała. dla mnie w tej grze najważniejszy był klimat który otrzymałem a nie to czy mam wystrzelić w łeb 5 kul kolesiowi czy zdobywać najwyższy lvl i najlepsze eq. unclemroowa jesteś wielki :)
Kocham ten rage 😂😂😂
Jak ja cię wciąż szanuję za ten filmik, mruwa :3
Teraz to juz po latach do tego filmu by sie przydalo xD
"Fallout 3 po latach" po latach
Jeden z najbardziej pociesznych filmików mroowy :)
Podoba mi się twój rage
Kurwa, ile emocji i konkretnego zdania jest w tej recenzji. Jeden z najlepszych twoich filmów, bez dwóch zdań.
UncleMroowa ocenisz Fallout'a NV ?
Czy ktoś może wie skąd pochodzi materiał z 4:48? Bo mam wrażenie caly czas że widzę tam kumpla, którzy siedzi w larpach :D
kocham wracać do tego filmiku XD choć ten pierwszy filmik o Falloucie sprzed dwunastu lat był lepszy merytorycznie IMO, tutaj tak bardzo czuć starcze pierdolenie
Kurde gościu, jesteś zajebisty. Masz swoje zdanie, które potrafisz uzasadnić i nie boisz się fali hejtu za twoje słowa. To pierwszy film jaki u Cb obejżałem ale łapiesz ode mnie suba. Trzymaj tak dalej :)
Fallout 3 w 2024:
JAPIERDOLE!!!!!!!!!!!!! XDDDDDD
Przyznam się szczerze, że do Fallout podchodziłem od FNV, potem F4, potem klasyczne a na szarym końcu sięgnąłem po F3 i w takiego drewniaka dawno nie grałem XD Podpisuje się pod wszystkim co mowi autor wideo powyzej
Zawsze są mody
Przecież f4 to kał przy f3
@@Dunn2136 oba są chujowe ale f4 chociaż nadrabia gameplayem
Mroowa czemu ustawiłeś status prywatne lub usunąłeś niektóre z odcinków forgotthonu i fallouthonu.
Wróciłem i obejrzałem sobie tą reckę jeszcze raz :P albowiem jest niesamowicie trafna i kipi humorem. Mroowa, dzięki jeszcze raz, niesamowicie się uchachałem. Więcej takich, kamracie! :)
8:28 Wystarczy wejść w ekwipunek i możesz użyć tylu stimaków ile masz by się wyleczyć i możesz każdą broń przeładować wydając 4 punkty akcji lub 2 jeśli masz szybkie kieszenie .
8:51 Możesz zrezygnować z używania tego proszę gdybyś musiał tego używać to było by zepsute ale nie musisz gdybyś musiał bo tak a nie z powodu trudności było by zepsute ale nie jest .
Zbychu Proszę można mie szybki cyngiel i zdolniachę 10 zręczności ( mój set ) i jeszcze szybkie kieszenie na perk i mogę mieć w najlepsze ( Fallout 2 ) .
Poza tym używam jak wchodzę w ekwipunek i używam stimpaków ile dusza zapragnie ( o ile się nie skończą ) .
A w Fallout 3 to trochę realizmu w 2 i 1 także przeciwnicy uciekali więc możesz używać V.A.T.S tylko by pozbyć się takich przeciwników .
Zbychu
No tak niektórzy przeciwnicy mogą sprawić ból dupy .
Zbychu Ale marzył bym żeby okaleczanie wrogów coś dawało ( Więcej niż upuszczenie broni lub to że za głowę się złapią i kontynują walkę ) .
Fallout 3 to taka niedorobiona mieszanka CoD-a, Fallouta i Obliviona, ale jakby na to nie patrzeć daje dużo zabawy poprzez eksploracje, pamiętam jak kiedyś eksplorowałem 2/3 mapy tylko dlatego że chciałem zdobyć części do zrobienia karabinu na gwoździe xD. Jeszcze jest Fallout New Vegas który wg mnie jest o wiele lepszy od trójki, między innymi dlatego że fabuła jest świetna, w paru momentach nawiązuje do poprzednich części, i przede wszystkim bogaty wybór frakcji, już na samym początku gry mamy wybór czy chcemy pomóc kajdaniarzom w zdobyciu Goodsprings czy pomóc osadnikom. Jest jeszcze jeden wielki plus, postacie mają swoją historię, od każdego kompana mamy quest, i od większości questów zależy jaki będzie koniec, kto zdobędzie Las Vegas, co w przyszłości stanie się z naszymi kompanami. FNV jest tak trochę (jestem wierzący i trochę boję się użyć tego słowa) jak biblia, nie w sensie religijnym ale w sensie że każdy znajdzie coś dla siebie, jednemu spodoba się fabuła ale nie spodoba się gameplay, drugiemu spodobają się frakcje i wybór ale nie spodoba się że gra jest z pierwszej osoby. Ale jest jeden wielki minus wszystkich pierwszoosobowych części falloutów (o którym mówiłeś) czyli możesz zamiast wykonywania questów, iść gdzieś na pustkowia i koksić się na bossa.
Btw. Mroowa czemu nie wspomniałeś o Behemotach? :p
Z tym, że Oblivion miał też wadę, jak chodzi o level scalling - z czasem można było wpaść na byle bandytę, który łaził w cholernym ebonowym pancerzu - szlag trafiał człowieka, gdy trafiał na typa z 1000x mocniejszym pancerzem i uzbrojeniem.
Hej pmiętacie fallout3?
Ta recenzja nazwijmy to tak w sumie zachęciła mnie do zakupu fallouta 3 i przekonaniu sie na własnej skórze.
Po przejściu masz racje.
Ta gra to gniot XD
W ten sposób na dobrą sprawę można przedstawić każdą grę. "The Legend of Zelda to seria gier w której zielony skrzat lata w rajtach za trzema magicznymi bloczkami, a po drodze spotyka płonące nietoperze i potrafi skakać z 20 metrów, wychodząc z całej sytuacji bez szwanku (lol, nielogidżne)" (nie umniejszając tej cudownej serii, w którą btw. niedawno zajawił się mój kilkuletni brat ;) ). Nie mówię, że Fallout 3 to jakieś arcydzieło, ale jak dla mnie dobry kawałek kodu :).
Pozdrawiam
3:20 Pamiętam te czasy gdy Beth przejęła Fallouta - było śmieszkowanie, że fani narzekają głównie na zmianę perspektywy/kamery a prawda była inna...
boje się twojej opinii na temat fallouta 4
+Beton Beadon Niech zrobi!!! :-)
A ja uważam, że stary fallout był wsiórski i tandetny jak pierwszy madmax, a mechaniką tylko wkurwiał. Teraz fani mnie zabiją, spalą, zjedzą, wysrają, znowu podpalą, a to co zostanie wyślą wahadłowcem na orbitę i w pizdu wysadzą, ale co tam, raz się żyje. Na dodatek Mrówa pierdolisz od rzeczy, bo od kiedy gry mają być kurwa realistyczne? Przypierdalasz się o zatrzymywanie czasu, bieganie po mapie bez levelowania atletyki i ogarnianiu ekwipunku w pipboyu, a to, że w starych falloutach masz punkty akcji, zapierdalanie po mapie wyglądającej jak gówno i ogarnianie ekwipunkuw okienku, nie w pipboyu, to już kurwa realizm i cud techniki #japierdole ... Wiem, że to są twoje opinie, ale staraj się bardziej trzeźwo patrzeć na niektóre rzeczy, bo jak coś czasem dojebiesz, to tylko ciśnienie wzrasta.
Ale on bardzo dobrze przedstawił chujową mieszankę mechanik z oryginalnego Fallouta i obliviona.
MrKejos Wkurwiała CB dla tego bo nie jesteś na nich wychowanych ja też nie jestem,ale wole F1,F2.
Może tutaj chodzi o nostalgię, a nie fakt, że gry były lepsze?
MrKejos Nostalgia nie ma nic do tego. Ja serię Fallout poznałem dopiero po premierze trójki. Postanowiłem "kupić" pierwszą część i zagrałem i polubiłem. Przeszedłem całą, potem zagrałem w trójkę. Gra także mi się podobała. Mroowa dobrze pokazał błędy jakie popełnili panowie z Bethesdy, ale jednak ja wciąż uważam, że Fallout 3 jest dobrą grą. Niewiele ma wspólnego ze starszymi częściami, ale oddzielnie jest bardzo dobrą grą z otwartym światem, który możemy eksplorować.
Brucie0pl
Ja dokładnie tak samo. Na początku mechanika też mnie wkurwiała, ale po wieczorze bez internetu (musiałem zabić czas a jedyną grą niewymagającą internetu były właśnie fallout'y) okazało się że to nie mechanika jest chujowa tylko ja byłem na nią za głupi. Mechanika sprawdza się znakomicie a ma dodatek jest konsekwentna w przeciwieństwie do tej z 3 i NV.
@38procentkrytyk Fallout 3 to gra , w której odpalasz sobie radio i starasz się przeżyć. Zakładasz zwykłe ubranie , bierzesz do ręki strzelbę i czujesz klimat przeżycia na pustkowiach , odkrywanie lokacji i dogłębne ich przeszukiwanie. Sam potrafiłem grać na jednej postaci miesiąc ( co prawda z modami ) i po prostu sobie błądzić i bawić się. Świetnie się bawić. Czy ja wiem , czy questy to płycizna? Owszem jest ich mniej , ale są całkiem zróżnicowane i dosyć długie.
Najlepszy według mnie moment w F3 (Długo nie grałem) To moment kiedy wychodzimy z Krypty i oglądamy pierwszy raz atomową Pustynie. Aż mnie zatkało jak to zobaczyłem :)
Wruuci do gry i zobaczy sam że gra jest ok
mroowa co sadzisz o Wasteland 2 ?
Kocham serię Fallout, jedynkę i dwójkę ograłem po 5-8 razy i były świetnie. Część trzecia była naprawdę spoko i mi się podobała. Faktem jest, że jest specyficzna, jednak to mimo wszystko dobra gra, która mi osobiście odpowiadała. No i prawda jest taka, że było czuć tę nostalgię.
W materiale dużo prawdy i ważnych tematów których nikt nie poruszał,a w połączeniu z tymi wstawkami uśmiałem się jak cholera:D
Według mnie gra była super grałem we wszystkie fallouty. Fallout NV jest moj ulubiony
Od 3 wszystkie Fallouty są dla tych co umieją grać tylko w Fpsy.
brednie
Fak,zacząłem ostatnio właśnie grać w dwójkę ,dzięki za zaspoilerowanie bossa :)
100% racji, jako fan serii podchodziłem do F3 kilka razy i chyba tylko z raz udało mi się w ogóle dojść dalej niż drugie większe miasto. Już pal licho tę okropną mechanikę, ale ani fabułą nie była interesująca, ani lokacje, ani bohaterowie, no nic mnie przy niej nie trzymało na tyle, bym mógł olać obliwionową otoczkę i mieć poczucie, że to jednak, do cholery, Fallout (jak przy okazji New Vegas)!
Ichabod tutaj ???
O co ci chodżi
@38procentkrytyk średnio by mogli prequel zrobić. Biblia Fallouta dokładnie opisuje czas, zdarzenia etc. aż do końca falka 2 (z bardzo dużym naciskiem na czasy sprzed 1 i te pomiędzy). Po prostu tam nie ma miejsca na coś nowego. Dodatkowo co do kontynuacji - da się. New Vegas udowadnia, że nawet niepasujący system Bethesdy można uratować. Uniwersum da się rozwinąć i poprawić, tylko nie przy tej mechanice (nawet bardzo dobry NV pod względem mechaniki wygląda jak ułomny krewny. Ale zabawny :)).
10 lat temu...
1:11 ten żart jest 8/10
12 : 15 Tego bosa możemy także olać z retoryką masz go gdzieś ( Jeśli uda ci się go przekonać ) ale i tak możesz go olać .
Właśnie odświeżyłem sobie po latach ten filmik, jest tak samo świetny :) Zgadzam się całkowicie. Będzie może film na temat Fallout 4?
lepiej nie xD
***** Bo to byłby dobry filmik do torturowania fanów tej abominacji :)
Wskaźnik to także ogromny problem Fallouta: New Vegas. Masz misję gdzie musisz znaleźć informacje czy artefakt w tajemniczej krypcie, do której nikt nie wie jak dotrzeć, a wszystkie grupy wycieczkowe, które udały się w jej kierunku zniknęły... Radar pokazuje ci dokładną lokalizację komputera, szafki (czy co to tam jest) prowadząc cię za rękę przez każde zasrane piętro. Klimat jak cholera.
Ma sz racjie
nie zgodzę się z Tobą, jestem wielkim miłośnikiem serii, w jedynkę i dwójkę zagrywałem się i przechodziłem obie po 20 razy, tylko po to by odkryć jakiś sekret albo żeby jakiś kłest inaczej zrobić, no normalnie gry przewertowałem na wylot, i gdy wyszła trójka też w dniu premiery byłem posiadaczem tytułu, owszem tutorial był słaby, ale w momencie jak wyszedłem z krypty, oślepił mnie blask światła, i zobaczyłem tą panoramę to mi włosy dęba stanęły, i to była miłość od pierwszego wejrzenia
Brawa
Ja jestem fanem poprzednich gier i uwielbiam Fallouta 3, więc... do której z tych dwóch grup należę?;p
Prawdopodobnie do fanów Fallouta i do fanów Obliviona, ponieważ według mnie Fallout 3 to taki Oblivion, tylko w czasach postapokaliptycznych.
Minęła dekada, poproszę o fallout po latach, po latach
No ja mam odwrotnie, dopiero po latach doceniłem F3.
Ale po kolei:
1. Właśnie tak jak mówiłeś nie wyrzuciłeś tej gry w kąt bo nie miałeś innej alternatywy będąc w Świątyni Prób i musiałeś kombinować. Większość moich znajomych na tym etapie po prostu olało i poszło grać w coś innego. Nikt po prostu nie ma czasu ani cierpliwości kombinować co i jak działa skoro taki początek ich wita.
2. Niby dlaczego nie powinny się te dwie tradycję ze sobą spotkać? Nie rozumiem czego oczekiwałeś? Turowego systemu walki z F1?
3. Minigierki były całkiem spoko i zdecydowanie wolę je bardziej niż zwykłe otwarcie drzwi.
4. Sprawdzanie statystyk i ekwipunku za pomocą Pipboya jest po prostu wygodne.
5. Akurat to jest całkiem spoko że gracz może sam zdecydować czy woli robić questy czy tłuc moby żeby wbić level.
6. VATS jest bardzo przydatnym systemem, chociażby do celowania w konkretne części ciała. Moim zdaniem było to dobre rozwiązanie.
7. W Morrowindzie też miałeś miecz/łuk na pierwszym planie. To co uznajemy że jest to siekanka w stylu Enslaved? Nie rozumiem co to jest za argument że kamera z perspektywy pierwszej osoby ma nagle z RPG zrobić strzelankę.
8. Akurat ten wskaźnik przydaje się w labiryntach metra, nie wyobrażam sobie tłuczenia się 7 godzin w tunelach żeby znaleźć rozgłośnie GNR czy Muzeum Technologiczne.
9. Odnośnie DLC:
BS - To prawda, zakończenie podstawki było złe i dobrze że wprowadzili DLC które choć trochę je poprawia.
MZ - Najchujowsze DLC do falloutów ever.
OA - Ja się bawiłem bardzo dobrze, plus przybliżało nam realia wielkiej wojny, lepsze to niż rzucić skrzynkę z tym sprzętem pod bramę Megatony.
TP- A tutaj odwrotnie do MZ, najlepsze DLC do falloutów jakie powstało. Gdyby cały F3 tak wyglądał
Ależ post apo MA SENS, nawet jeśli ludzie się odbudują choć w ramach innych, nowych frakcji, których przed wojną nie było. New Vegas zrobiło to sto razy lepiej.
To wygląda trochę niepokojąco, bo nasze pierwsze spotkanie z tą serią było niemalże identyczne. Tylko, że ja wtedy miałem chujowy monitor, na którym nie mogłem przejść nawet Świątyni, bo było za ciemno. :o
W klasyczne części przez to grałem tyle co nic. F3 kończyłem w wielkich bólach. NV czuć, że ta seria była kiedyś RPG, a F4 to taka trójka, tylko z lepszym strzelaniem.
Początek filmiku epicki. :)
A tam, czepiasz się ;) Jak dla mnie pomimo kilku niepasujących mi rzeczy jest to wciąż rewelacyjny Fallout
Zwyczajne czepialstwo.Chociażby narzekanie na "bullet time",podział na czas rzeczywisty i tury
w walce to były już w Fallout Tactics.A jak chcecie zobaczyć jak naprawdę wygląda kaszalot
z nalepką "fallout" to proponuje ustrojstwo o nazwie fallout brotherhood of steel(nie mylić z tactics).
Po latach 8 lat temu nice
To było 8 lat temu... jezu
Moim Zdaniem F3 Nie jest taki zły. Grafika mimo że na postaciach troszkę kuleje. To widoki są NIESAMOWITE! (Kto zagrał powinien kojarzyć. Pierwsze wyjście z krypty)Jedyną wadą tego tytułu według mnie jest to. Że jest to mimo wszystko ogromny. Co nie jest w sam sobie wadą. Jednak zmusza to do tego że trzeba zajrzeć do każdej skrzyni. I do każdego pomieszczenia. Dla mnie 8/10 :)
Właśnie o to chodzi, że to nie jest kiepska gra. To całkiem niezłą gra, ale okropny Fallout i moim zdaniem nie specjalnie dobry RPG.
Każdy lubi to co lubi
Nie ma to jak Dwojeczka, wciaz na twardym, kto pamięta kultowy juz trojglos w Gamblerze tj Alex-Piekara-Frogger...ten wie ze ta seria jest ponad czasowa...a i Tactics walila po mordzie za swoj gore...TO ByLY GRY!!!
@Miki112xD No właśnie, tak jest z wieloma tytułami. Lubimy je a z czasem zadajemy sobie to pytanie "czemu to w zasadzie mi się podobało?"
Chuj się z tobą zgadzam ale na filmie bawiłem się fantastycznie... także jest spoks :D
Cóż ja to widzę w ten sposób:
Nigdy nie zapomnę wyjścia z krypty w Fallout 3, to zdecydowanie jedna z najfajniejszych rzeczy których doświadczyłem w grach komputerowych. Potem idziemy gdzieś do Megatony, robimy jakieś pobliskie questy które są spoko, wszystko wygląda fajnie.
A potem... Potem jest to cholerne metro które się przechodzi chyba z 3 godziny, w którym nic się nie dzieje, nuda, totalna nuda. Potem okazuje się, że oprócz Megatony w grze jest chyba tylko jedno miasta i Tenpenny Tower i nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że właściwie sam nie wiesz co tu jest do roboty. W przeciwieństwie do Obliviona chociażby, jest tu stosunkowo mało questów pobocznych, czy lokacji, tak że szybko decydujesz się jednak ratować swojego starego. Duża część głównej fabuły jest jednak spoko (np. symulacja sielankowego życia i grania jako zabójcze dziecko w jednej z krypt), niestety inne są kompletnie wkurwiające - znajdujesz GECK i co się dzieje? Wpada banda z Enklawy i spuszcza ci łomot w tym jebanym skrypcie, nawet nie w prawdziwej walce, po prostu przegrywasz BO TAK.
Ostatnie słowa: Fallout 3 MÓGŁ SIĘ UDAĆ, niestety to, że nie przemyślano tej gry do końca, po prostu wkurwia, ale o dziwo nie za pierwszym razem, dopiero przy trzecim, czy czwartym podejściu. Później do gry już nie chce się wracać, zwłaszcza jeżeli ktoś zagra w New Vegas, bo wtedy okazuje się, że między (na pierwszy rzut oka) bardzo podobnymi grami Fallout 3 i Fallout New Vegas, jest wręcz OGROMNA przepaść.
@575agon well recenzje z kurwa 2008 roku xD
Mi tam się F3 bardzo podobał, a jestem fanem drugiej części (pierwszej też no ale nie oszukujmy się, dwójka to było TO). Za bardzo skupiłeś się na mechanice, które w grach Bethesdy nigdy nie była uber-hiper. Historia gra tu pierwsze skrzypce, fajne nieliniowe questy, odkrywanie niuansów ze świata poprzez czytanie notek na komputerach czy zwiedzanie krypt (choćby ta z halucynacjami) i rozmowy z npc. Same lokacje również są świetne (chociaż powtarzalne, ale trafiają się perełki). Tyle, peace ;).
Mam pytanie. Ostatni raz w F3 gralem ze 3 lata temu. Czy taka grafika jak na filmiku jest w grze? xDD
Eazy Real E nie
Jeśli tak ten filmik odebrałeś, to gratuluję. W pierwszej minucie zaznaczam, że to nie recenzja.
To usnuńi z yutuba i pokaż reczjia bo pdżiełeś graczy
Procesor - Intel Core i3 - M330 (2.13GHz) RAM - 3GB (DDR3) Matryca - 15,6" LED HD (1366 x 768) Karta Graficzna - Nvidia GeForce 310M (512 Ram) wejdzie mi na laptopa ????
Litości
Fallout 1 i 2 wejdą bez problemu
Świetny filmik. Fallout 3 to był nieprzeciętny gniot, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że czwórka podąża niestety tym samym trendem.
Fallout4 to gniot a fallot3 śie broni klimatem
Zgadzam się z Tobą prawie w 100%, ale mimo wszystko uważam, F3 za grę wspaniałą. Jeszcze przed wydaniem gry(oglądając trailery) traktowałem ją jako nie następcę a grę w uniwersum Fallout. Do tej pory płaczę myśląc o tym, że Van Buren(czyli gra, która miała być tym prawdziwym F3) nigdy się nie ukazał.
Cholera, uwielbiam to oglądać. Nerd rage'e w Twoim wykonaniu to majstersztyk.
Zgadzam się w 100%
Tak działa historia gier, NIKT już nie zrobi nic, co mogłoby dorównać starym grom. Najzwyczajniej w świecie. A jeśli ktoś się nie zgadza to ,, nie, nie masz racji, jesteś głupi " ;)
Chętnie bym usiadł z tym gościem przy piwie i pogadał o Falloucie. Kiedy słuchałem o jego przygodzie ze Świątynią Prób z Fallout 2 przypomniała mi się moja.
Czy tylko ja uważam że new vegas jest właśnie tą grą na którą czekali fani a 3 dla nowych graczy
Jezu to jest genialne :D
Lipa że nie ma Pl napisów itd na xsx bo kocham postapo i chciałem bardzo zagrać ponownie w fallout 3 oraz NV .
Grałem w F1, teraz przechodzę 2, a pierwszym Falloutem który zagrałem była 3 i strasznie mi się spodobała. Gdybym miał dzielić na epokę Interplay a bethesdy: Inter: 1. Fallout 1 i 2. A bethesda: 1.F4 2.F3 razem z Fallout New Vegas. Zjebali trochę 4, ale ją i tak kupie.
FNV zrobił obsidian nie bethesda.
Widzę że jakościowo show się rozwija :D
wiem że stare już, ale prawie wszystko co hejtuje mi osobiście sie podoba xd
a chuj, jak początek był zajebisty tak teraz mnie to jego gadanie wkurwia
wyłączam to xd
JPRD. Wiem, że to stary film ale musiałem napisać. Ja lubię Fallout 3. Zaraz po premierze F76 kupiłem sobie Fallout classics bo musiałem zagrać w jakiegoś "Nowego" Fallouta. Przeszedłem 1kę i 2kę z modem Restoration Project (Tak. pierwszy raz przeszedłem Fallout 2 w roku 2019) Pamiętam, że zacząłem grać drugi raz gdy Enklawa napadła na Arroyo. Myślałem,że gdzieś w tle skończył się czasz :P i jak najszybciej zrobiłem główny wątek bez bawienia się w Gecko, Kryptopolis i inne takie. Całkiem fajne ale brakowało mi dynamizmu. Teraz gram w Fallout 76 i sobie wyobrażam od jakich kretynów byś mnie wyzwał :V A mi się w to fajnie gra.
Gdy ten film wyszedł ja miałem 12 lat... i grałem w tedy w Fallout 3... PRZYPADEK!?... no, no chyba tak xD
przynajmniej questy dawały wiele przyjemności
Ja po dzis dzien gram!...
Mroowa zgadzam się z tobą ale może zrobią rimejk który będzie przypominał mechanikę erpegową
Nie dziwie się, że chceli żeby ich gre uważać za RPGa a nie FPSa. Strzelanie w tej grze to był jakiś niesmaczny żart. Żeby chociaż strzelanie byłojak w CSie albo Borderlandsach, a nie tak taki spłasczony i niedynamiczny system że aż sie odechciewało, a VATs stawał się czasem koniecznością xD