rozumiem to doskonale ale niestety też często od klienta czuć wyższość, dwa lata pracuje dorywczo jako uczennica w kawiarni z lodami i często ludzie robią awantury a tak abstrakcyjne rzeczy np. mam 10 rodzaji kaw i znajdą się osoby które chcą coś z poza menu, informuje że nie mam tego to jest skarga, awantura i złość, niestety u nas nie ma często szacunku z obu stron. nie mówię oczywiście że wszyscy tacy są
Ja pracuję od niedawna w kiosku i ludzie czasem mi mówią, że lubią przychodzić, gdy jestem na zmianie 😁 To jest świetne, bo czuję się choć trochę doceniony 😁😁
U nas jest za nerwowy tryb zycia..i klienci i kasjerki bywają niemiłe..inny poziom zycia..za granicą jest...może spokojniejszy i stabilniejszy tryb życia.
Ja raz powiedziałam "Proszę mi jeszcze na barana wskoczyć" :') zwykle unikam takich konfrontacji ale po napastowaniu mojej chorej nery koszykiem już mi nerwy puściły
Ja zazwyczaj robię zakupy z Córką która siedzi w wózku i jak ktoś mi tak wjeżdża to akurat się schylam do Niej co powoduje popchnięcie wózka i więcej wjeżdżania nie ma 😁
O masakra,znam to i jak mam cierpliwości zazwyczaj mnóstwo to po którym takim smyrnięciu mnie wózkiem dostaję piany.No nijak nie rozumiem takiego zachowania.
I jeszcze jedno Gosiu, proszę o więcej pogadankowych vlogów takich jak dziś. Uwielbiałam "Herbatki z Gosią". Pierwszy filmik z Tobą jaki zaproponował mi TH-cam, to właśnie ten z herbatką. Obejrzałam wszystkie od początku. Kolejną sprawą to mów do nas dłużej, o pierdołach wszelakich :)
Tez niedawno wrocilam z UK po 8 latach i te ponure miny, popychanie w kolejkach, niechęć pomocy i opryskliwość doprowadzają mnie do szału. Zawsze staram się zamienić chociaż słowo z ekspedientką, uśmiech obowiązkowy. Pracowałam w UK przy sprzątaniu i na kasie, więc teraz szanuję ludzi na podobnych stanowiskach, bo wiem jak to jest, często jest się niewidzialnym. Polska drażni, ale wierzę że to się powoli zmieni.
Tez mieszkam w UK i to jest przepaść między Uk a pl, w Anglii zawsze spotykam się z uprzejmością czasami mi języka w gębie zabraknie to i tak każdy stara się pomoc. W Pl to była dla mnie gehenna nigdy więcej!
Gosiu masz całkowitą rację odnośnie ekspedientek w sklepie. Sama kiedyś pracowałam jako sprzedawca i pomimo złego humoru czy gorszych chwil zawsze na mojej twarzy widniał uśmiech do klienta. Teraz już nie pracuje ale wciąż spotykam sie z komentarzami od ludzi jak to fajnie było robić zakupy gdy pracowalam. I to bardzo miłe jest wtedy usłyszeć taki dowartościowujący komplement. Pozdrawiam serdecznie.
Ze mną było tak samo.Nawet najbardziej złośliwy klient obsłużony był z uśmiechem.Gdy byłam zmuszona sklep zamknąć klienci przychodzili mnie ze smutkiem pożegnać i nawet dostałam drobne prezenty.Poprostu nie każdy nadaje się do tej pracy.
Brawo dziewczyny mimo wszystko usmiech to wczesniej Czy pózniej da rezultaty to swiadczy o madrosci i inteligencji , po trzydziestu Latach za granica ciezko mi było chodzic do sklepów w kraju chociasz wiekrzosc sprzedawców jest bardzo miłych to jednak czasami trafiamy na wyjatki. raz mi sie to trafiło , wtedy zaputałam tej pani Czy Ja dobrze trafiłam bo byłam pewna ze jestem w sklepie I myslałam ze pani tu pracuje a Ja place za towar.Zaraz Potemkin wyszłam bez tego co wziełam .Przykre ale prawdzwe
Ostatnio w Lidlu schyliłam się po masło ,które znajdowało się na dolnej półce lodówki . Tak jak się schyliłam tak nagle poczułam na swoich plecach ciężar i zobaczyłam przepychającą się rękę pomiędzy moją twarzą , a ramieniem . Po dłoni z kolorowymi pazurami udało mi się rozpoznać płeć . Po ciężarze na swoich plecach przypuszczalnie mogłam ocenić nawet wagę owej kobiety no i też po tym jak długo po tym incydencie pozostałam w pozycji zgiętej - przycupniętej 😨 . Ja wam powiem że od tamtej pory mam traumę i nie kupuję masła z dolnej półki 😨
Za granicą też są takie ekspedientki w sklepach. Jedna taka często mnie obsługiwała i towar rzucała jak dla psa, milczałam z grzeczności aż w końcu nie wytrzymałam i też jej powiedziałam, że nie jestem psem żeby tak rzucać.Zapytałam ją również czy siedzi tam za karę, jak tak to niech zmieni pracę. Od tamtej pory obsługiwała mnie z uśmiechem jakby zatwardzenie miała. Takie panie są wszędzie.
Też pracowałam jako ekspedientka, starałam się zawsze klientów witać uśmiechem, co niejednokrotnie robiło mi dzień, bo przez 10 minut zakupów klienta miłą rozmową poprawiałam sobie humor na cały dzień. Jednak tak jak już niektórzy pisali, trafiają się klienci, którzy mam wrażenie, że żyją z nienawiści do kasjerów. Więc moja rada jest jedna, uśmiechajmy się do siebie nawzajem bez znaczenia na etykietkę "kasjer", "klient", "sąsiadka", "nieznajomy", pomimo maseczek uśmiech widać po oczach :)
W Polsce byłam ro temu, przed pandemią. Po 30 latach za oceanem każdy przyjazd odbieram jak powrót do domu, nie rażą mnie te baby włażące na plecy, cieszę się, że mogę pooddychać polskim powietrzem, że słyszę jezyk polski dookoła, obserwuję różne zachowania, których wcześniej nie dostrzegałam. Może to kwestia wieku i doświadczenia życiowego oraz tęsknoty.
Gośka opowiadasz moje historie normalnie! Od 6 lat mieszkam w Szwajcarii i jak jadę do Polski do Wrocławia, czyli duże miasto, to się normalnie szokuję tak jak Ty, poza galeriami handlowymi to juz w ogóle. Ostatnio na hali zgłodniałam, chciałam zrobić sobie kanapkę i pytam panią ze stoiska czy mogę 2 plasterki szynki (one były już pokrojone i to dość grubo), a ona z tym TONEM: no nie bardzo. Dobra to proszę 4 plasterki. I jeszcze 2 bułki grzecznie proszę. A ona: A BUŁKI TO SE PANI SAMA WEŹMIE ( tak jakbym bywała tam codziennie i wiedziała co się bierze samemu a co nie...). Innym razem w biedrze pożarłam się z facetem który siedział mi na plecach i nie mogł chwile poczekać z położeniem swojej wódki na taśmie, więc położył na moich zakupach. Kazał mi wyjść ze sklepu to będę miała luźniej a on nie będzie DŹWIGAŁ😂 bezdźwiękowe ekspedientki bez odpowiadania na MOJE jako pierwszej dzień dobry powodują u mnie chęć wyjścia... dla porównania, byłam parę dni temu na wizycie kontrolnej w szwajcarskim szpitalu, po raz pierwszy akurat w tym. Wiecie, w Polsce służba zdrowia, to trudny temat. Wychodzę i pani z recepcji dzwoni do mnie, że potrzebują jeszcze moich danych i czy ja jestem już w domu. Wróciłam, pani mnie przeprasza (?!) za zawracanie głowy, aż mi się głupio zrobiło 😂 no a w sklepach, jak ktoś ma małe zakupy to się go przepuszcza. Eh, moooże kieeedyś w Polsce...
Szczerze to tylko połowicznie przyznaje ci rację. Ja w sklepie nie pracuje, ale powiedzmy , że pracuje z ludźmi i to jak oni zachowują się wobec ciebie pozostawia wiele do życzenia. Najlepiej gdybyś z dwa miesiące popracowała w takim sklepie zrozumiała byś już to wszystko jak to wygląda jak ty się czujesz i tak dalej. Odpowiedzenie dzień dobry przez ludzi graniczy z cudem , panie pracujące w sklepach traktowane są jak swoje służące. Klienci są często opryskliwi, chamscy . Nie dziw się, że potem panie pracujące nie chcą już tego głupiego dzień dobry powiedziec, nie mają humoru. To ciężki kawałek chleba . Praca sama w sobie nie jest łatwa, często te osoby są zmęczone i jeszcze przez tyle godzin jak trafisz tylko na kilka miłych osób a reszta traktuje cię za przeproszeniem jak gówno to ta osoba tak się potem zachowuje. Ty jesteś akurat uprzejma i nie możesz zrozumieć dlaczego oni tacy nie są ale sama przyznaj że jak nie masz humoru bo ktoś ci go zepsuje , upokorzy cię albo źle potraktuje to już nie jesteś taka radosna i miła. To jest smutna prawda ale tak jak już wcześniej napisałam to trzeba przeżyć z drugiej strony. Chociaż nie bronie wszystkich kasjerów niektórzy mają już poprostu taki charakter . Ja szanuje ich pracę i staram się ich zrozumieć bo tak jak mówię też poniekąd mam kontakt z klientem i niestety ale chamstwo jest tu codziennością i brak szacunku . Ostatnio nawet uśmiechałam się do pana bo mam w zwyczaju uśmiechać się do ludzi jak mam z nimi kontakt na co usłyszałam odpowiedźi czego się kurwa szczerzysz głupia babo . Myślę że tu problemem jest mentalność, ludzie zarabiają coraz więcej uważają się za lespszych jeden od drugiego, a z tym tracą człowieczeństwo . Może za granicą jest inne podejście obustronne dlatego lepiej to wygląda
W uk nawet jak klijent nie jest mily ani uprzejmy ekspedientka czy pani w urzedzie nadal jest bardzo uprzejma Zdarzylo mi sie kilka razy warknac sklepie czy urzedzie a one nadal cierpliwie tlumaczyly przepraszaly
@@edytakusmirek6423 ja też należę do tych osób które się uśmiechają pomimo wszystko co nie znaczy, że nie rozumiem osób które mają dosyć poprostu albo są słabsze psychicznie lub podatniejsze na nastrój. Swoją drogą jeśli pani się tak zachowuje to nie ładnie o pani świadczy.
napewno zle swiadczy dlatego nie pracuje w takim zawodzie Tu po prostu za takie zachowanie ekspedientka czy urzedniczka wyleciala by z pracy Co kraj to obyczaj 😀😀😀
Ale od ciebie bije pozytywna energia🥰 dzisiaj idę na noc do pracy i póki mi się telefon nie wyładuje będę słuchała wszystkie twoje vlogi. Kuje tobie za wszystkie nagrania i życzę tobie dużo szczęścia😘😘👍💐💝
Gosiu uwielbiam herbatki z Tobą. Jesteś mega pocieszna i uwielbiam Cię oglądać. Jesteś taka prawdziwa i widać ta szczerość. Gdy mam słabszy humor Ty w sekundę go poprawiasz za co Ci dziękuję. Nie zmieniaj się jesteś boska. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Gosiu, oglądam cię od niepamiętnych czasów, kiedy to farbowałaś włosy na różowo, a twoja przygoda z TH-camm dopiero nabierała tempa 😊 Mogłam się z Tobą utożsamić, w sumie tak było i nadal jest. Również miewałam różne sytuacje w życiu, które na swój sposób mnie ukształtowały. Można powiedzieć, że zmieniałam się razem z Tobą. Widać, że zmieniłaś się wewnętrznie i zewnętrznie, oczywiście na plus! A ta sytuacja w sklepie jest właśnie na to dowodem. Trzymaj się ciepło! ❤️
Jak to mawia moja znajoma, od lat mieszkająca w Stanach, moje pieniądze są mile widziane wszędzie. Unikaj sklepów, gdzie jesteś traktowana jak intruz, w końcu zostawiasz swoje pieniądze. To jest powszechne u nas, ja się na to godziłam, ale teraz już zwracam na to uwagę. Wszystkiego dobrego Gosia❤️
W kapitalistycznej Ameryce tak. W Polsce jest socjalizm to raz, a dwa że sprzedawczyni w biedronce wisi czy coś kupisz czy nie, bo to nie jej sklep, nie jej biznes, pewnie nawet nie ma prowizji od utargu tylko jedna stała pensję. Dlatego zachowują się jak księżniczki, przecież lepiej byłoby leżeć w domu przed tv i dostawać 500plusy i inne zasiłki. Więc tak, klient jest traktowany jak intruz. Nic się tu raczej nie zmieni. "przecież i tak wróci, bo nie ma w pobliżu innego tak dużego i taniego sklepu". I nasz rząd (każdy) też o to dba :)
Odpowiem z drugiej strony barykady. Też teraz stawiam się na pierwszym miejscu :P pracowalam w dużym mieście i tam starałam się być miła, specyfika klientów była zupełnie inna. Naprawdę dobrze mi się tam pracowało ;) teraz pracuje w małym mieście i... Zgrażyniałam. Jestem zgorzkniałą babą, ale nie z własnej woli :( na początku byłam uprzejma, ale okazało się, że codziennie jestem wyzywana od niedouczonych młodych dziewuch, oszustek żerujacych na starszych ludziach... Pierwsze dwa miesiące często płakałam po pracy... Teraz stałam się odporniejsza, ale wiąże się to z tym, że jestem niemiła... Ludzie o dziwo nagle zaczeli czuć większy respekt, a obelgi zmniejszyły się o połowę. Jeśli ktoś leci do mnie z mordą nie mam już problemu, żeby mu powiedzieć, że jak się nie podoba to proszę tu więcej nie przychodzić... Nie czuję się z tym dobrze. Czekam do końca umowy, chce całkowicie zmienić sektor, bo mam dosyć gburowatosci innych i mojego nabytego chamstwa. Na palcach jednej ręki mogę policzyć ludzi, którzy podchodzą do mnie z szacunkiem, mimo że początkowo traskalam dobra energia i pomocą, tak jak zostałam nauczona w większym mieście...
@@barbaretkaalakrem5001 wszedzie sa tacy ludzie, praca z klientem nie jest latwa. Oczywiscie powinno to isc w dwie strony, ale jako pracownik ma sie obowiazek byc milym dla klienta, jaki by nie byl. Tak samo zachowuje sie nauczycielka w szkole, ktorej uwierz ze I dzieci I rodzice potrafia dopiec, w jakos musi pozostac profesjonalna I robic dobra mine do zlej gry. To samo polozne etc Ile sie mowi ze nie Maja za Grosz szacunku do rodzacych w bolu etc. Idziesz do pracy z klientem to zachowuj sie profesjonalnie, w nie w stylu " klient byl chamski". Tacy ludzie sa wszedzie,ale czescia pracy z klientem jest podejscie profesjonalne, nawet jak ponosza nerwy I szlag czlowieka trafia.
Naprawdę, w takiej branży trzeba być silnym. Pracowałam na poczcie,a wiadomo jaki panuje stereotyp pocztowej panienki z okienka. I na początku pracy faktycznie i mnie mierziło zachowanie starszych koleżanek, dopóki nie poznałam klientów. Klient potrafi chamsko wejść na głowę i nie wiem...czy mści się za czasy komuny ,gdzie faktycznie urzędnik/sprzedawca miał dużo do powiedzenia a klient miał być potulny i brać co jest ,a teraz czuje się jak pan i potrafi opierdzielić cię z góry na dół ,że znaczek jest krzywo przyklejony.I jako ekspedient uśmiechaj się przy tym :) Najlepiej się czymś takim nie przejmować,ale czasami trudno.
@@aleandra1990 akurat, to wiem, jak bedac studenka praciwalam w drogerii. Kobiety przyszly do sklepu po klotni z mezem wyladowac swe frustacje na ekspedientce. Czesto, gesto tak bywalo. Dodam, ze w obsludze kobiety sa o 100% gorsze od facetow. Nie wszystkie, ale duzy %
@@aleandra1990 Myślę, że mylisz się w kwestii, że pracownik ma się obowiązek być miłym dla klienta. Niezależnie od zajmowanego przez pracownika stanowiska żaden klient, pacjent, itd. nie ma prawa urządzać sobie osobistych wycieczek i używać różnych epitetów w stosunku do osoby, która go obsługuje. Jasne, klienta należy obsłużyć profesjonalnie, ale to nie znaczy, że obelgi z jego strony trzeba przyjmować z uśmiechem a potem podziękować i życzyć miłego dnia. W żadnym wypadku nie można pozwolić na to, żeby nie szanował Twojej godności i Cię obrażał tylko dlatego, że jesteś np. kasjerką. Kulturalny człowiek wszelkie nieporozumienia załatwia w kulturalny sposób a w naszym kraju kultura to niestety towar deficytowy.
Co chodzi o sklepy to prawda ... pracowałam jako ekspedientka i mogę również śmiało stwierdzić, że klienci równiez potrafią być podli i robić na złość :/
Bycie kasjerem to chyba najgorsza i najbardziej niewdzięczna praca. Czy jesteś miły czy niemiły to i tak cie nie szanują i mają do ciebie pretensje o wszystko a później idą jeszcze wylewac żale w internecie że kasjerki to niemiłe krowy
Gosiu mam inne odczucia. Wyprowadziłam się z Warszawy do małej miejscowości ,jestem zachwycona personelem w sklepach. Mają więcej czasu i cierpliwości dla każdego . To nieprawda ze w dużych miastach się zmienia na korzyść ,wręcz przeciwnie, łatwiej wymienić pracownika łatwiej zmienić pracę.
W Japonii obsługa na najwyższym poziomie, więc polecam. Sama pracowałam w dziale obsługi w Japonii szacunek, szacunek i pomoc klientowi jako sztandarowe hasła
A co ma Japonia do rzeczy i po co "polecasz", myślisz że ktoś tam poleci specjalnie dla obsługi? Chyba że to męczące gloryfikowanie tego kraju jest twoim sposobem na promocję swojego kanału, wszędzie gdzie się da :/
Tak jest z tymi ludźmi na plecach😄mi kiedys Pani przedstawiała moje produkty na taśmie do przodu zeby już postawić swoje, bo ja zostawiłam odstęp od osoby przede mną, a Pani nie mogła się doczekać swojego kawałka taśmy😄
Gorzej jak stosują to nie tylko w sklepach czy urzędach ale i na drodze. Mnie trafia szlak jak zachowuje odstęp na drodze przed poprzedzającym mnie samochodem a kretyn z tyłu dosłownie leży mi na zadku. Jedno moje gwałtowne hamowanie i już mamy stłuczkę bo debil jedzie pół metra za mną
Ja byłam tylko kilka razy za granicą na wakacjach, ale również odczułam wielką różnicę w zachowaniu ludzi i to na każdym kroku- nie tylko w sklepie. Ostatnio zawitałam do bardziej popularnych w Polsce term, gdzie pośrodku jest również bar. Obserwowałam przez dłuższą chwilę barmankę sącząc nieopodal drinka. Był tam z nią jeszcze ratownik, z którym żywo dyskutowała. Każdy klient, który podchodził do baru był traktowany jako osoba, która jej w tej rozmowie przeszkadzała. Stroiła więc miny do tego ratownika na każdym kroku i spoglądała na klientów wręcz z obrzydzeniem, komentując jeszcze i wymieniając się z nim wymownymi spojrzeniami. Niekiedy zdarzało się, że ktoś czekał kilka minut i podchodziła dopiero gdy zakończyła rozmowę ( oczywiście widziała, że ktoś tam stoi). Najbardziej w tym wszystkim zdziwiły mnie reakcje ludzi, którzy byli dla niej mimo to mili, uśmiechnięci, a nie tak jak ja zażenowani jej zachowaniem. Będąc przedsiębiorcą wyrzuciłabym taka osobę z pracy. Nie wierzę, że ktoś może tego nie dostrzegać. Chyba w Polsce są po prostu takie standardy zachowania... Pozdrawiam Cię Gosiu :)
@@anna-hi7le nie, tymi youtuberskimi bredniami, wciaz tylko Polska zla , Polacy zli! Oby napewno a moze ruszcie dupe w swiat i zobaczcie jak jest naprawde!
U mnie na wiosce są super sprzedawcy. Byłam w szoku po dużym mieście że może być tak miło, ciepło i sympatycznie. Więc nie ma reguły. Jakbyś znalazła lampę wspomnij proszę w filmiku jaka jest ok bo też poszukuje a jestem zielona w temacie. Pozdrawiam cieplutko 🌳🏵️💗🌞
Od kilku lat mieszkam poza Polską, ale jak przyjeżdżam na parę dni parę razy w roku to też zauważam różnice w traktowaniu klientów. Dlatego ograniczam jak mogę 😂
uwielbiam te momenty, gdy kolejka przesuwa się o jedną osobę a ty przesuniesz się do przodu tylko o pół kroku i już z tyłu czujesz na karku oddech starszej pani, która nie może zdzierżyć, że nie przesunęłaś się o CAŁY KROK - no bo przecież to TAAAAKA różnica w kolejce
@@makapaka6613 jedna starsza Pani dusi sie w maseczce a cała reszta ludzi stojących w kolejce uwiebia maseczki i specjalnie stoją tam tak długo żeby sobie postać w maseczce... Chodzi o to, że nic jej nie da przesunięcie o 20cm bo i tak musi czekać na swoją kolej do kasowania, a i tak dziobie Cię koszykiem w tyłek żebyś ruszyła te 20cm
Może nie na temat, w zeszłym roku jak byłam w Polsce, poszłam do Lidla. Było to z rana, robiłam dość duże zakupy. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam Pana z kanapka i z piciem w ręku pomyślałam że napewno idzie do pracy wiec go przepuscilam. Pan się zdziwił i mi bardzo podziękował i powiedział że jego dzień napewno będzie super :) w UK to mnie nawet starsze osoby przepuszczają jak widzą że ma mało zakupów a oni dużo.
Ale jakby była miła to już byś się zastanawiał czy jesteś w Polsce czy cię gdzieś wywieźli a tak reklamowka w koszu, nie widać?!! i Już wiesz że to Polska 😂
Mieszkam w Pl od urodzenia już 37 lat i do tego w małym miasteczku i bardzo rzadko zdarza mi się trafić na nieuprzejmego sprzedawcę.. Także byłam w aparcie 😁 i nie zostałam potraktowana jako zło konieczne. Także to chyba wszystko zależy. A do tego powiem ze ja obsługuje klientów w pracy-nie jestem sprzedawca co prawda ale za to obserwuję wiele nieuprzejmości i natarczywości że str klientów..
Mieszkam od 20 lat w Niemczech i tutaj jest wlasciwie podobnie. Wszystko zalezy od miejsca i ludzi.Raczej bym nie uogolniala.W Polsce trafiam zarowno na bardzo mile ekspedientki jak i prawdziwe zolzy
hej Gosia. Temat bardzo na czasie dla mnie :) Od niedawna mieszkam w Czechach i to zjawisko jest tutaj jeszcze bardziej nasilone niż w PL. Zawsze jestem w szoku i niedowierzaniu, że ludzie jeszcze nie ogarnęli prostej zasady biznesowej - jak jesteś chamski dla klienta to już do ciebie nie wróci. No cóż, jak widać potrzeba jeszcze czasu żeby dotarło. Pozdrawim :)
Genialna jesteś! I znów się uśmiałam 😂 .... w dużych miastach tez się zdarzają królowe sklepu! 😁 (dobre) a co dziwniejsze, im jesteś dla nich milsza tym bardziej one są opryskliwe.... dlatego już przestałam być miła!
Tak Boże ostatnio byłam świadkiem w Kauflandzie jak ekspedientka chamsko potraktowała klienta biedny pan po prostu z czymś się pomylił nie wiem o co chodziło ale był miły a ta baba zero kultury nie powinna pracować w takim miejscu
Gosiu, kilka dni temj przylecialam ze Szkocji do Polski i jednym z pierwszych tematow jaki uskutecznilam ze znajomymi to wlasnie obsługa klienta w obu krajach. Jestem zniesmaczona w marketach za kazdym razem ale moim sposobem na popychajacych tasme i spieszących sie ekspedientow jest przyzwyczajenie z zagranicy. Dopoki nie wloze wszyatkich zakupów do siatki nie place i nie odchodze od kasy dopoki nie wloze ostatniego grosza do portfela. Odchodzac bardzo glosno mowie " dziękuje i milego dnia zycze" 😁 Mina osób wokół bezcenna 😀 im bardziej ktos jest nie miły tym mocniej zaznaczam swoją kulturę. W tym moja moc
Do mnie dochodzi, że w Polsce trzeba się naujadac, aby zachować godność ludzką.. Tylko, że właśnie wybrałam studia, które mi utrudniają wyjazd za granicę :/
Ennawa w Polsce dobrze się wykształcić, jest to darmowe w przeciwieństwie do wielu innych krajów. Wykształc się i wtedy wyjedź jeśli chcesz . Jeśli jeszcze raz miałabym wybierać to w Polsce skończyłabym bankowość lub farmacje i wyjechała do UK . W Londynie to naprawdę popłaca .
takie właśnie sytuacje, które Gosiu opisałaś powstrzymują mnie przed powrotem do naszego pięknego kraju. NIby pierdoły, ale jednak codziennie się coś kupuje czy załatwia i nie chcę być otoczona takimi ludźmi. Pozdrawiam z Irlandii! ❤️
@@elkaem7264 niestety zycie w Polsce bylo, jest i pewnie bedzie trudne. Nie dziwi mnie, ze ludzie sa nerwowi. Nie masz spokoju, zyjesz od 10 do 10, zero oszczednosci itp.
Dobrawa Kielich to prawda I pewnie to jest głòwny powòd bo ludzie sa zmeczeni codziennoscia ale o ile by bylo łatwiej gdyby w przestrzeni publicznej ludzie byli mili a przynajmniej nie pyskowali do siebie przy pierwszej lepszej okazji.
Ja dziś opowiedziałam o tym, czy mogłabym do Polski wrócić, więc podobne rozkminy mam na kanale 😀 Dziewięć lat za granicą robi swoje. Ciekawa jestem Twoich obserwacji, biorę się za oglądanie 🙂👍
Witam Cię Gosiu! 😍 Co do sklepów w Polsce to masz 100% racji! !! Ludzie wiszą Ci na plecach a ekspedientki rzadko kiedy są uprzejme! Pozdrawiam serdecznie Ania😘
Taak, mam to samo odczucie! Staram sie nie chodzic do sklepow jak odwiedzam Polske, bo sie czuje jak intruz. Mój partner nie jest Polakiem, I tez zauważył, że wiekszosc ekspedientow jest niegrzeczna. Klienci także. Musze przyznac, że do dobrego traktowania łatwo sie przyzwyczaic, i teraz ciężko jest mi zaakceptować pewne zachowania.
Tez bylam w Polsce z mezem w markecie na wakacjach. Dostal kilka razy lokciami az sie przekrecil raz w ta to w druga strone. Mial z lekka w szoku mine az sie zasmialam. Za kazdym razem mowil a gdzie przepraszam?! A delikwent juz dawno znikl w tlumie. Ja ze smiechem - 'witaj w polskich realiach'. Ale niestety widac roznice w kilturze kupywania i obsludze na kasie. Jeszcze trzeba uwaznie kupywac bo ciezko z reklamacja.
Niestety tak już jest i trzeba się z tym pogodzić albo nie wracać do Polski jak tak źle jest i problem z głowy . Chociaż ja nie mam aż takich drastycznych sytuacji w sklepach jak niektórzy opisuja a jeśli by tak było to mam język i potrafie go użyć jeśli mi coś nie pasuje.
Mieszkam w dużym mieście,ale też różnie bywa z ekspedientkami.Chociaż i tak już dużo się poprawiło.Pracowałam kiedyś jako ekspedientka i różnie bywało. Ja do klienta miło , z uśmiechem,kulturą ,a taki przyszedł i zepsuł dosłownie cały dzień.
Rok temu wróciłam po 5 latach mieszkania w Anglii . Obsługa w Polskich sklepach jest po prostu tragiczna . Zgadzam się z Tobą w 100% . Ja do tej pory nie mogę zrozumieć co tym ludziom dolega 🤔 . Klienci dokładnie mam te same odczucia co Ty . Zawsze przyjdzie mi stać przy kasie z koszem wbitym w tyłek , bo ten ludź z tyłu myśli że nie zdąży wyłożyć swoich zakupów na taśmę 😨
Tez miałam do czynienia z beznadziejna obsługa w Apart w Łodzi (sklep w Porcie Łódź). Gdybym naprawdę się nie spieszyła z zakupem - powinnam wyjść po 2 zdaniach pani obslugujacej. Przewrót oczami na wyjęcie pierścionka z wystawy, kolejny przewrót i wołanie abym to ja podeszła do podstawy prezentującej i kolejny na otwarcie i wyjęcie pierścionka z szuflady pod lada. Żebym czasami nie zechciała jednak kupić to zapewnienie iż na pewno nie ma rozmiaru - nie pytając nawet na jaki palec i czy dla mnie. Jednak zwyciężyłam . Kupiłam pomimo usilnych starań pani aby nie kupić. Jedno co im się znakomicie udaje to zniechęcanie.
Mam podobne spostrzeżenia jak jestem w Polsce i zawsze sie cieszę jak juz wracam do siebie. W Polsce przyjęło się, że ludzie chodzą do pracy za karę i widać to na każdym kroku i gdzie sie nie pojdzie. Ciesz sie Gosiu, ze nie musisz nic załatwiać w urzędzie, bo to jest dopiero dramat. To samo w przychodzi. Po prostu katastrofa. Każdy siedzi z nadęta miną i jest zły na cały świat. Ja chyba tego nigdy nie pojmę- jak Ci cos nie pasuje, to zmień pracę... A jak nie możesz, to chociaz nie utrudniaj innym egzystencji. Zawsze mimo dobrego humoru, taka pani czy pan w okienku potrafią zniszczyc moj humor doszczętnie. Nie wiem czy to sie kiedykolwiek zmieni, bo z tego co widzę tak było i jest od zawsze. Niestety 🙄
Gosiu, mam fatalny dzień ale oglądając twój filmik czuję się jakbyś mnie zaprosiła do siebie na pogaduszki ❤️ jesteś super babką! Bardzo cię pozdrawiam! Jesteś cudownym PROMYCZKIEM ✨
Masz zupełna racje, tak właśnie jest w polskich sklepach i to nie ma znaczenia czy duże miasto czy mało. Oczywiście nie każda ekspedientka tak się zachowuje ale zauważyłam to w większości sklepów. Od 15 lat nie mieszkam w PL ale jak odwiedzam kraj to aż mi po prostu wstyd, obcokrajowcy tez na to zwracają uwagę, moi znajomi pytają czy my tacy wszyscy jesteśmy, ja mówię ze na całe szczęście nie🙏🏻 . Niektórzy ludzie w naszym kraju są wiecznie niezadowoleni, opryskliwi na każdym kroku, wszystko im nie pasuje co by człowiek nie zrobił, a zauważalne jest to najbardziej jak się mieszka poza krajem a przyjeżdża na odwiedzimy. Już nie wspomnę ze w niektórych przypadkach jak się kogoś puszcza czy otwiera drzwi, to nawet nie ma „dziękuje, przepraszam” szkoda gadać🙈
Jak wróciłam z UK w którym mieszkałam kilka lat dokładnie to samo jako pierwsze mi się rzuciło w oczy. Ekspedientki za granicą są wybitnie mile i pomocne. Ludzie charakteryzują się wyższa kulturą nikt się nie denerwuje ze czeka w kolejce, wszyscy uśmiechnięci nie to co tu szturchają Cię wózkiem w dupe żebyś może szybciej wykładała zakupy na taśmę.
Słuchaj, Gosiu jestem ekspedientka z małego miasta i niestety mam wrażenie że przez klientów jestem traktowana jak ktoś gorszy. Szacunek powinien obowiązywać w obydwie strony. Pozdrawiam
Moja mama pracuje od 22 w lat w małym sklepiku kosmetycznym. Sklepik się rozwijał i teraz jest podpięty pod sieć drogerii i jest sklepem samoobsługowym. Nawet teraz klientki przychodzą i proszą by moja mama poleciła i poszukała jakiś fajnych produktów. Niejednokrotnie wchodzą do sklepu i pytają o moją mamę, wychodzą kiedy ta jest na urlopie. Ten sklep jest jest całym życiem (do tego stopnia, że nie możemy kupić nic w innych drogeriach, czy biedronakach nawet jak jest tańsze, bo mama wspiera ten lokalny sklepik w którym pracuje). Uważam, że jest bardzo dobra w tym co robi i gdyby każda ekspedientka była tak miła, to i świat byłby piękniejszy 😊
Pewnego razu, dostałam kartę podarunkowa do douglasa o wartości 1500zl, zrobiłam sobie listę rzeczy, które mnie interesowały i "poszłam w miasto"😂 Muszę zaznaczyć, że wyglądem nie pasowała, do Pan, które były tam klientami, glany, dziurawe stare spodnie, wymieta jeansowa koszula. Już po sekundzie poczułam wzrok ekspedientek 😂 oceniający, pełen pogardy, z wydźwiękiem "i tak tu nic nie kupisz" Podeszła do mnie łaskawie jedna z pracownic, mówiła wymijajaco, jakby rozmowa ze mną byla przegranym zakładem 😂 poświęciła mi 5 minut swojego cennego czasu, po czym gdy przyszła klientka w futrze, botkach, okularach przeciwsłonecznych i z okazała ilością biżuterii, ekspedientka która "mnie obsługiwała" w połowie mojego pytania odwróciła się i szybkim krokiem udała się do nowej klientki... Normalnie umarlam wewnętrznie, Pani "luksusowa" kupiła jedynie płyn micelarny, a ja udając głupia, poszłam do mojej ukochanej Pani z Douglasa z zapytaniem czy może mi sprawdzić stan karty podarunkowej, po zobaczeniu kwoty, oczy zaswieciky się jej jsk żarówki, ton się zmienił i pojawił się uśmiech 😂 Natomiast ja grzecznie podziękowałam i wyszłam, mówiąc, że wydam te pieniądze tam gdzie, ktoś potraktuje mnie jak normalnego klienta, bez względu na wygląd. Mina Pani, bezcenna😂😂😂
Gosiu, doskonale Cię rozumiem w kwestii braku odstępu między ludźmi w kolejkach sklepowych🤬🤬🤬 Zawsze staram się zachowywać odstęp przed osobą przede mną, niestety mam pecha do osób stojących za mną, gdyż zawsze muszą się o mnie ocierać lub wjeżdżać mi koszykiem w du**😤😓 Jeśli mam możliwość robię chociaż krok do przodu, a co robi osoba za mną? Również krok do przodu i znowu sapie mi nad uchem lub wjeżdża swoim koszykiem w moją du**! Bardzo mnie to irytuje, po co to niekończące się pchanie na obcego człowieka?!?! Zgadzam się również z tym, że sprzedawcy w sklepach często są nieprzyjemni dla klienta, mam w sobie dużo empatii i nie wyobrażam sobie być niemiłą dla niczemu nie winiącej osoby i tym bardziej zadziwia mnie zachowanie pań, gdyż najczęściej nie uprzejme są właśnie panie! Miny jakby tam były za karę! Klient automatycznie żałuje, że się tam pojawił. Rozumiem, że każdy miewa gorszy dzień, ale po co wyżywać się na niczemu winnym kliencie?? Jeśli ekspedientkę z automatu denerwuje praca z ludźmi, gdyż tak jest często to chyba można zmienić pracę? Po co męczyć siebie i innych?! Moja kuzynka pracuje w markecie i często powtarza jacy ludzie potrafią być dla sprzedawcy, ale mówi, że częścią jej obowiązków jest bycie miłym dla klienta za wszelką cenę i tego się trzyma. Nie jestem upierdliwym lub niekulturalnym klientem, zawsze z uśmiechem "dzień dobry" itp... a mimo to niejednokrotnie czuję się niechcianym klientem. Przecież nie wymagam czerwonego dywanu i innych honorów gdyż zaszczyciłam sklep swoją obecnością... nie rozumiem po co opryskliwość, odstraszająca mina lub łaska pani za to, że wbije moje produkty na kase😟 Rozpisałam się... Pozdrawiam Cię Gosiu serdecznie!😘😘😘
A ja mam ż polskich sklepów i urzędów przemiłe wspomnienia .Ekspedientki miłe i życzliwe a panie ż urzędów wręcz opiekuńcze .Załatwiałam skomplikowane sprawy spadkowe i wszędzie spotkałam się z pomocą i życzliwością .Kędzierzyn to nieduże miasto .Mieszkam od ponad 40 lat za granicą i nie byłam łatwą klientką .Polacy są życzliwi i uprzejmi a także kompetentni i pomocni .
Gosiu cieszę się że mogę z kimś "relate". Wróciłam do Polski po 16 latach z UK i mieszkam już w pl PONAD rok i nadal nie mogę się przyzwyczaić z dziczyzna ludzi i obsługi w sklepach. 😌 życzę tobie kochana dużo wytrzymałości, i support u 😂🤦🏻
Pracowałam w sklepie 5 lat. Klienci byli zadowoleni, szefowa była zadowolona, bo moje podejście do klienta przekładało się na utargi, jednak ekspedientka rodem z PRL-u była dla mnie codziennością, nie pochwalaną, ale codziennością. Teraz od 5 lat jestem w Londynie i kiedy przylatuje na urlop do Polski i mam iść na zakupy do biedry to mnie trafia. Nie dość, że klienci pchają się na siebie jakby grali w podłoga to lawa, ekspedientki jakby tam były za karę to jeszcze po skasowaniu produktów nie masz czasu na spakowanie zakupów, bo już od razu kasowany jest kolejny klient. Kiedy narzekałam na to to mój brat mówił, że Angielka wielka się zrobiłam, ale kiedy przyleciał do mnie i poczuł sam komfort zakupów przyznał mi rację. Tu nikt nie patrzy na to co mam w wózku, kiedy jest jakiś problem ze skanowanym towarem nikt nie strzela min w kolejce. Sprzedawca jest człowiekiem tak jak klient i mamy transakcje wiązaną - ja kupuję, on sprzedaje. W pracy ludzie spędzają więcej czasu niż w domu, więc dlaczego sami sobie wprowadzają taką nerwową atmosferę? Nigdy tego nie zrozumiem.
Witaj Gosiu ❤💋Wszystko ci o powiedziałaś to szczera prawda 😥nic się nie zmieniło a wręcz przeciwnie więcej powstalo sklepów i jeszcze gorsza obsluga.A klienci wózkiem robią ci z tyłka garaż 👹👹👹👹👹👹Pozdrawiam cieplutko 😍❤💋❤
Zgadzam się całkowicie. Niestety bez wyjazdów za granicę zauważam te zjawiska w naszym społeczeństwie sklepowym i niezmiennie mnie denerwują. Najgorsze, że miałam nawet taki przypadek, osoba za mną w kolejce wepchnela się przedemnie tylko dlatego że chciałam zachować odstęp, a przecież z pewnością wg tej osoby nie chodziło mi o to, tylko o wpuszczenie kogoś przedemnie. Jakby niebylo nakazu zachowywania odstępów.
@Mathias Smith Zazwyczaj trącają kobiety 60+, więc jeżeli lubisz takie klimaty i będziesz regularnie chodził do biedry, czy czegoś podobnego, to wszystko przed Tobą ;-)
bo ludzie przestaja (badzo dobrze) wierzyc w tego wirusa. .... i znow: choc czesto robie zakupy i stoje w kolejce rzadko zdarza mi sie, zeby ktos mi sapal na kark... rzadko. Bywa, ale nie tak zeby tylko o tym pisac jakoby to byl Standard przy kazdym staniu w kolejce.
Komentarz numer tysiąc 😎 Gosiu ! Ludzie w Polsce nie mogą porównywać się z ludźmi za granicą ponieważ jest jakaś inna mentalność w nich (oczywiście nie mówię o wszystkich Ani Niko nie mam w założeniu obrażać). Mieszkam aktualnie za granicą i tu większość ludzi jest pozytywnie nastawiona do drugiego człowieka w sklepach ekspedienci sa uśmiechnięci i pomocni. W Polsce jak spotykam się z niemiła obsługa to po prostu nie wracam już do tego sklepu. Wiadomo w marketach jest inaczej można trafić na różne osoby itd ale tam gdzie jest jedną czy dwie panie w sklepie to po nie miłym potraktowaniu mnie no już raczej się nie zobaczymy więcej. Sama pracowałam wiele lat w sklepie i zawsze nawet gdy miałam zły dzień itd podchodziłam do klienta z uśmiechem i sympatią- wtedy oni odwdzieczali się tym samym i praca przebiegała w sympatycznej atmosferze:) Buziaki i czekam na kolejne filmiki 😚
Najfajniej by było, gdyby ani ekspedientka, ani klient nie był panem, a po prostu partnerem- ja chcę sprzedać, Ty chcesz kupić, szacunek i już.
Dokladnie
Sedno!
Otóż to! :D
nie
rozumiem to doskonale ale niestety też często od klienta czuć wyższość, dwa lata pracuje dorywczo jako uczennica w kawiarni z lodami i często ludzie robią awantury a tak abstrakcyjne rzeczy np. mam 10 rodzaji kaw i znajdą się osoby które chcą coś z poza menu, informuje że nie mam tego to jest skarga, awantura i złość, niestety u nas nie ma często szacunku z obu stron. nie mówię oczywiście że wszyscy tacy są
Ja pracuję od niedawna w kiosku i ludzie czasem mi mówią, że lubią przychodzić, gdy jestem na zmianie 😁 To jest świetne, bo czuję się choć trochę doceniony 😁😁
super widocznie jeśteś dobrym człowiekiem bo ludzie to czują...
Marcin Hamernik 💕
Dziękuję Wam za tak miłe komentarze 😊💓
Dziękuję, że jesteś uprzejmy!💕💕💕Pozdrawiam!🐻🌿🌹🌿
U nas jest za nerwowy tryb zycia..i klienci i kasjerki bywają niemiłe..inny poziom zycia..za granicą jest...może spokojniejszy i stabilniejszy tryb życia.
No.. A najlepsze jest, jak tak ktoś za tobą popycha cie "delikatnie" koszykiem.. Dostaję wtedy szału..
W piątek miałam sytuację przy kasie, że typek wjechał we mnie wózkiem tak, że porwały mi się rajstopy. :)
oj znam to! Wkurwi*** mnie to okropnie.
Ja raz powiedziałam "Proszę mi jeszcze na barana wskoczyć" :') zwykle unikam takich konfrontacji ale po napastowaniu mojej chorej nery koszykiem już mi nerwy puściły
Ja zazwyczaj robię zakupy z Córką która siedzi w wózku i jak ktoś mi tak wjeżdża to akurat się schylam do Niej co powoduje popchnięcie wózka i więcej wjeżdżania nie ma 😁
O masakra,znam to i jak mam cierpliwości zazwyczaj mnóstwo to po którym takim smyrnięciu mnie wózkiem dostaję piany.No nijak nie rozumiem takiego zachowania.
I jeszcze jedno Gosiu, proszę o więcej pogadankowych vlogów takich jak dziś. Uwielbiałam "Herbatki z Gosią". Pierwszy filmik z Tobą jaki zaproponował mi TH-cam, to właśnie ten z herbatką. Obejrzałam wszystkie od początku. Kolejną sprawą to mów do nas dłużej, o pierdołach wszelakich :)
Tez niedawno wrocilam z UK po 8 latach i te ponure miny, popychanie w kolejkach, niechęć pomocy i opryskliwość doprowadzają mnie do szału. Zawsze staram się zamienić chociaż słowo z ekspedientką, uśmiech obowiązkowy. Pracowałam w UK przy sprzątaniu i na kasie, więc teraz szanuję ludzi na podobnych stanowiskach, bo wiem jak to jest, często jest się niewidzialnym. Polska drażni, ale wierzę że to się powoli zmieni.
Tez mieszkam w UK i to jest przepaść między Uk a pl, w Anglii zawsze spotykam się z uprzejmością czasami mi języka w gębie zabraknie to i tak każdy stara się pomoc. W Pl to była dla mnie gehenna nigdy więcej!
Gosiu masz całkowitą rację odnośnie ekspedientek w sklepie. Sama kiedyś pracowałam jako sprzedawca i pomimo złego humoru czy gorszych chwil zawsze na mojej twarzy widniał uśmiech do klienta. Teraz już nie pracuje ale wciąż spotykam sie z komentarzami od ludzi jak to fajnie było robić zakupy gdy pracowalam. I to bardzo miłe jest wtedy usłyszeć taki dowartościowujący komplement. Pozdrawiam serdecznie.
Ze mną było tak samo.Nawet najbardziej złośliwy klient obsłużony był z uśmiechem.Gdy byłam zmuszona sklep zamknąć klienci przychodzili mnie ze smutkiem pożegnać i nawet dostałam drobne prezenty.Poprostu nie każdy nadaje się do tej pracy.
Brawo dziewczyny mimo wszystko usmiech to wczesniej Czy pózniej da rezultaty to swiadczy o madrosci i inteligencji , po trzydziestu Latach za granica ciezko mi było chodzic do sklepów w kraju chociasz wiekrzosc sprzedawców jest bardzo miłych to jednak czasami trafiamy na wyjatki. raz mi sie to trafiło , wtedy zaputałam tej pani Czy Ja dobrze trafiłam bo byłam pewna ze jestem w sklepie I myslałam ze pani tu pracuje a Ja place za towar.Zaraz Potemkin wyszłam bez tego co wziełam .Przykre ale prawdzwe
Ostatnio w Lidlu schyliłam się po masło ,które znajdowało się na dolnej półce lodówki . Tak jak się schyliłam tak nagle poczułam na swoich plecach ciężar i zobaczyłam przepychającą się rękę pomiędzy moją twarzą , a ramieniem . Po dłoni z kolorowymi pazurami udało mi się rozpoznać płeć . Po ciężarze na swoich plecach przypuszczalnie mogłam ocenić nawet wagę owej kobiety no i też po tym jak długo po tym incydencie pozostałam w pozycji zgiętej - przycupniętej 😨 . Ja wam powiem że od tamtej pory mam traumę i nie kupuję masła z dolnej półki 😨
Boskie.
Xdd
hahhaha !!!! przepraszam ale rozbawiłaś mnie :)
Ja sobie to w głowie wyobraziłam 🤣🤣🤣
aniu bubu zapewniam cię , że nalepiej z dolnej półki....................................
Za granicą też są takie ekspedientki w sklepach. Jedna taka często mnie obsługiwała i towar rzucała jak dla psa, milczałam z grzeczności aż w końcu nie wytrzymałam i też jej powiedziałam, że nie jestem psem żeby tak rzucać.Zapytałam ją również czy siedzi tam za karę, jak tak to niech zmieni pracę. Od tamtej pory obsługiwała mnie z uśmiechem jakby zatwardzenie miała. Takie panie są wszędzie.
Też pracowałam jako ekspedientka, starałam się zawsze klientów witać uśmiechem, co niejednokrotnie robiło mi dzień, bo przez 10 minut zakupów klienta miłą rozmową poprawiałam sobie humor na cały dzień. Jednak tak jak już niektórzy pisali, trafiają się klienci, którzy mam wrażenie, że żyją z nienawiści do kasjerów. Więc moja rada jest jedna, uśmiechajmy się do siebie nawzajem bez znaczenia na etykietkę "kasjer", "klient", "sąsiadka", "nieznajomy", pomimo maseczek uśmiech widać po oczach :)
W Polsce byłam ro temu, przed pandemią. Po 30 latach za oceanem każdy przyjazd odbieram jak powrót do domu, nie rażą mnie te baby włażące na plecy, cieszę się, że mogę pooddychać polskim powietrzem, że słyszę jezyk polski dookoła, obserwuję różne zachowania, których wcześniej nie dostrzegałam. Może to kwestia wieku i doświadczenia życiowego oraz tęsknoty.
"Ekspedientka nasz pan, klient nasz pachołek" 🤣
@@Arialianti m
Gośka opowiadasz moje historie normalnie! Od 6 lat mieszkam w Szwajcarii i jak jadę do Polski do Wrocławia, czyli duże miasto, to się normalnie szokuję tak jak Ty, poza galeriami handlowymi to juz w ogóle. Ostatnio na hali zgłodniałam, chciałam zrobić sobie kanapkę i pytam panią ze stoiska czy mogę 2 plasterki szynki (one były już pokrojone i to dość grubo), a ona z tym TONEM: no nie bardzo. Dobra to proszę 4 plasterki. I jeszcze 2 bułki grzecznie proszę. A ona: A BUŁKI TO SE PANI SAMA WEŹMIE ( tak jakbym bywała tam codziennie i wiedziała co się bierze samemu a co nie...). Innym razem w biedrze pożarłam się z facetem który siedział mi na plecach i nie mogł chwile poczekać z położeniem swojej wódki na taśmie, więc położył na moich zakupach. Kazał mi wyjść ze sklepu to będę miała luźniej a on nie będzie DŹWIGAŁ😂 bezdźwiękowe ekspedientki bez odpowiadania na MOJE jako pierwszej dzień dobry powodują u mnie chęć wyjścia... dla porównania, byłam parę dni temu na wizycie kontrolnej w szwajcarskim szpitalu, po raz pierwszy akurat w tym. Wiecie, w Polsce służba zdrowia, to trudny temat. Wychodzę i pani z recepcji dzwoni do mnie, że potrzebują jeszcze moich danych i czy ja jestem już w domu. Wróciłam, pani mnie przeprasza (?!) za zawracanie głowy, aż mi się głupio zrobiło 😂 no a w sklepach, jak ktoś ma małe zakupy to się go przepuszcza. Eh, moooże kieeedyś w Polsce...
Jak fajnie, że herbatka! Moje ulubione wideło😀
Szczerze to tylko połowicznie przyznaje ci rację. Ja w sklepie nie pracuje, ale powiedzmy , że pracuje z ludźmi i to jak oni zachowują się wobec ciebie pozostawia wiele do życzenia. Najlepiej gdybyś z dwa miesiące popracowała w takim sklepie zrozumiała byś już to wszystko jak to wygląda jak ty się czujesz i tak dalej. Odpowiedzenie dzień dobry przez ludzi graniczy z cudem , panie pracujące w sklepach traktowane są jak swoje służące. Klienci są często opryskliwi, chamscy . Nie dziw się, że potem panie pracujące nie chcą już tego głupiego dzień dobry powiedziec, nie mają humoru. To ciężki kawałek chleba . Praca sama w sobie nie jest łatwa, często te osoby są zmęczone i jeszcze przez tyle godzin jak trafisz tylko na kilka miłych osób a reszta traktuje cię za przeproszeniem jak gówno to ta osoba tak się potem zachowuje. Ty jesteś akurat uprzejma i nie możesz zrozumieć dlaczego oni tacy nie są ale sama przyznaj że jak nie masz humoru bo ktoś ci go zepsuje , upokorzy cię albo źle potraktuje to już nie jesteś taka radosna i miła. To jest smutna prawda ale tak jak już wcześniej napisałam to trzeba przeżyć z drugiej strony. Chociaż nie bronie wszystkich kasjerów niektórzy mają już poprostu taki charakter . Ja szanuje ich pracę i staram się ich zrozumieć bo tak jak mówię też poniekąd mam kontakt z klientem i niestety ale chamstwo jest tu codziennością i brak szacunku . Ostatnio nawet uśmiechałam się do pana bo mam w zwyczaju uśmiechać się do ludzi jak mam z nimi kontakt na co usłyszałam odpowiedźi czego się kurwa szczerzysz głupia babo . Myślę że tu problemem jest mentalność, ludzie zarabiają coraz więcej uważają się za lespszych jeden od drugiego, a z tym tracą człowieczeństwo . Może za granicą jest inne podejście obustronne dlatego lepiej to wygląda
W uk nawet jak klijent nie jest mily ani uprzejmy ekspedientka czy pani w urzedzie nadal jest bardzo uprzejma
Zdarzylo mi sie kilka razy warknac sklepie czy urzedzie a one nadal cierpliwie tlumaczyly przepraszaly
@@edytakusmirek6423 ja też należę do tych osób które się uśmiechają pomimo wszystko co nie znaczy, że nie rozumiem osób które mają dosyć poprostu albo są słabsze psychicznie lub podatniejsze na nastrój. Swoją drogą jeśli pani się tak zachowuje to nie ładnie o pani świadczy.
napewno zle swiadczy dlatego nie pracuje w takim zawodzie
Tu po prostu za takie zachowanie ekspedientka czy urzedniczka wyleciala by z pracy
Co kraj to obyczaj 😀😀😀
@@edytakusmirek6423 Dlaczego sprzedawca ma być uprzejmy, kiedy klient jest ch*jem? Wy się dobrze czujecie? Trzeba traktować klienta ze wzajemnością.
Ale od ciebie bije pozytywna energia🥰 dzisiaj idę na noc do pracy i póki mi się telefon nie wyładuje będę słuchała wszystkie twoje vlogi. Kuje tobie za wszystkie nagrania i życzę tobie dużo szczęścia😘😘👍💐💝
Niedawno wróciłam z Irlandii i naprawdę smutne to jest ale widac różnice między ludźmi tam a tu w Polsce,Gosiu trzymaj się tam ciepło ❤️🖤
Zrobiłem sobie herbatę, włączam YT a tu Gosia z herbatką. Jak miło, że wpadłaś bo bym pił w samotności. 47 sekund po publikacji :-D.
Gosiu uwielbiam herbatki z Tobą. Jesteś mega pocieszna i uwielbiam Cię oglądać. Jesteś taka prawdziwa i widać ta szczerość. Gdy mam słabszy humor Ty w sekundę go poprawiasz za co Ci dziękuję. Nie zmieniaj się jesteś boska. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Gosiu, oglądam cię od niepamiętnych czasów, kiedy to farbowałaś włosy na różowo, a twoja przygoda z TH-camm dopiero nabierała tempa 😊 Mogłam się z Tobą utożsamić, w sumie tak było i nadal jest. Również miewałam różne sytuacje w życiu, które na swój sposób mnie ukształtowały. Można powiedzieć, że zmieniałam się razem z Tobą. Widać, że zmieniłaś się wewnętrznie i zewnętrznie, oczywiście na plus! A ta sytuacja w sklepie jest właśnie na to dowodem. Trzymaj się ciepło! ❤️
Jak to mawia moja znajoma, od lat mieszkająca w Stanach, moje pieniądze są mile widziane wszędzie. Unikaj sklepów, gdzie jesteś traktowana jak intruz, w końcu zostawiasz swoje pieniądze. To jest powszechne u nas, ja się na to godziłam, ale teraz już zwracam na to uwagę. Wszystkiego dobrego Gosia❤️
W kapitalistycznej Ameryce tak. W Polsce jest socjalizm to raz, a dwa że sprzedawczyni w biedronce wisi czy coś kupisz czy nie, bo to nie jej sklep, nie jej biznes, pewnie nawet nie ma prowizji od utargu tylko jedna stała pensję. Dlatego zachowują się jak księżniczki, przecież lepiej byłoby leżeć w domu przed tv i dostawać 500plusy i inne zasiłki. Więc tak, klient jest traktowany jak intruz. Nic się tu raczej nie zmieni. "przecież i tak wróci, bo nie ma w pobliżu innego tak dużego i taniego sklepu". I nasz rząd (każdy) też o to dba :)
Odpowiem z drugiej strony barykady. Też teraz stawiam się na pierwszym miejscu :P pracowalam w dużym mieście i tam starałam się być miła, specyfika klientów była zupełnie inna. Naprawdę dobrze mi się tam pracowało ;) teraz pracuje w małym mieście i... Zgrażyniałam. Jestem zgorzkniałą babą, ale nie z własnej woli :( na początku byłam uprzejma, ale okazało się, że codziennie jestem wyzywana od niedouczonych młodych dziewuch, oszustek żerujacych na starszych ludziach... Pierwsze dwa miesiące często płakałam po pracy... Teraz stałam się odporniejsza, ale wiąże się to z tym, że jestem niemiła... Ludzie o dziwo nagle zaczeli czuć większy respekt, a obelgi zmniejszyły się o połowę. Jeśli ktoś leci do mnie z mordą nie mam już problemu, żeby mu powiedzieć, że jak się nie podoba to proszę tu więcej nie przychodzić... Nie czuję się z tym dobrze. Czekam do końca umowy, chce całkowicie zmienić sektor, bo mam dosyć gburowatosci innych i mojego nabytego chamstwa. Na palcach jednej ręki mogę policzyć ludzi, którzy podchodzą do mnie z szacunkiem, mimo że początkowo traskalam dobra energia i pomocą, tak jak zostałam nauczona w większym mieście...
Brawo! Ludzie sa wredni i roszczeniowi, wiec Cie rozumiem
@@barbaretkaalakrem5001 wszedzie sa tacy ludzie, praca z klientem nie jest latwa. Oczywiscie powinno to isc w dwie strony, ale jako pracownik ma sie obowiazek byc milym dla klienta, jaki by nie byl. Tak samo zachowuje sie nauczycielka w szkole, ktorej uwierz ze I dzieci I rodzice potrafia dopiec, w jakos musi pozostac profesjonalna I robic dobra mine do zlej gry. To samo polozne etc Ile sie mowi ze nie Maja za Grosz szacunku do rodzacych w bolu etc. Idziesz do pracy z klientem to zachowuj sie profesjonalnie, w nie w stylu " klient byl chamski". Tacy ludzie sa wszedzie,ale czescia pracy z klientem jest podejscie profesjonalne, nawet jak ponosza nerwy I szlag czlowieka trafia.
Naprawdę, w takiej branży trzeba być silnym. Pracowałam na poczcie,a wiadomo jaki panuje stereotyp pocztowej panienki z okienka. I na początku pracy faktycznie i mnie mierziło zachowanie starszych koleżanek, dopóki nie poznałam klientów. Klient potrafi chamsko wejść na głowę i nie wiem...czy mści się za czasy komuny ,gdzie faktycznie urzędnik/sprzedawca miał dużo do powiedzenia a klient miał być potulny i brać co jest ,a teraz czuje się jak pan i potrafi opierdzielić cię z góry na dół ,że znaczek jest krzywo przyklejony.I jako ekspedient uśmiechaj się przy tym :) Najlepiej się czymś takim nie przejmować,ale czasami trudno.
@@aleandra1990 akurat, to wiem, jak bedac studenka praciwalam w drogerii. Kobiety przyszly do sklepu po klotni z mezem wyladowac swe frustacje na ekspedientce. Czesto, gesto tak bywalo. Dodam, ze w obsludze kobiety sa o 100% gorsze od facetow. Nie wszystkie, ale duzy %
@@aleandra1990 Myślę, że mylisz się w kwestii, że pracownik ma się obowiązek być miłym dla klienta. Niezależnie od zajmowanego przez pracownika stanowiska żaden klient, pacjent, itd. nie ma prawa urządzać sobie osobistych wycieczek i używać różnych epitetów w stosunku do osoby, która go obsługuje. Jasne, klienta należy obsłużyć profesjonalnie, ale to nie znaczy, że obelgi z jego strony trzeba przyjmować z uśmiechem a potem podziękować i życzyć miłego dnia. W żadnym wypadku nie można pozwolić na to, żeby nie szanował Twojej godności i Cię obrażał tylko dlatego, że jesteś np. kasjerką. Kulturalny człowiek wszelkie nieporozumienia załatwia w kulturalny sposób a w naszym kraju kultura to niestety towar deficytowy.
I jeszcze dodam, że byłam kiedyś świadkiem, jak starsze panie kłóciły się o miejsce w kolejce do... konfesjonału.
🤣🤣🤣
Ciekawe czy sie z tego wyspowiadaly😉
🤣
😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Co chodzi o sklepy to prawda ... pracowałam jako ekspedientka i mogę również śmiało stwierdzić, że klienci równiez potrafią być podli i robić na złość :/
Bo myślą nasz klient nasz pan, niestety i tak się dzieje, byłam kasjerką, ciężki kawałek chleba.
@@malgorzatasyta5670 Dokładnie tak...
Bycie kasjerem to chyba najgorsza i najbardziej niewdzięczna praca. Czy jesteś miły czy niemiły to i tak cie nie szanują i mają do ciebie pretensje o wszystko a później idą jeszcze wylewac żale w internecie że kasjerki to niemiłe krowy
@@ewwfedsgdg5147 Dlatego później stwierdziłam że będę klientów traktować jak oni mnie... 🤷
Ring light jest tylko światłem punktowym, aby robić sławne kółko w oku. Softbox to zawsze lepsza opcja bo światło jest rozłożone równomiernie.
„Te piwo, te oczy i to almette..”
😂😂😂
HA HA !!! Ale się uśmiałam ! Jesteś spostrzegawcza i dowcipna !!!
antyreklama Gosi : "gówno kupisz gówno masz" hahaha to jest dobre 😁👍
Gosiu Dziękuję za dzisiaj pozdrawiam i zdrówka życzę kochana 💛
Gosiu mam inne odczucia. Wyprowadziłam się z Warszawy do małej miejscowości ,jestem zachwycona personelem w sklepach. Mają więcej czasu i cierpliwości dla każdego . To nieprawda ze w dużych miastach się zmienia na korzyść ,wręcz przeciwnie, łatwiej wymienić pracownika łatwiej zmienić pracę.
Uśmiałam się do łez. Uwielbiam te filmy. A z tą babą na plecach z Lidla to ostatnio miałam dokładnie tak samo 😁
Pozdrawiam
W Japonii obsługa na najwyższym poziomie, więc polecam. Sama pracowałam w dziale obsługi w Japonii szacunek, szacunek i pomoc klientowi jako sztandarowe hasła
A co ma Japonia do rzeczy i po co "polecasz", myślisz że ktoś tam poleci specjalnie dla obsługi? Chyba że to męczące gloryfikowanie tego kraju jest twoim sposobem na promocję swojego kanału, wszędzie gdzie się da :/
Gosiu, to jest lampa to robienia zdjęć twarzy z bliska, do tej obręczy daje się obiektyw, twarz jak najbliżej i są fajne portrety :)
Witam! Trafiłam tu przypadkiem jakiś czas temu, Gosiu dziękuje za Twoje filmiki , potrafisz poprawić najgorszy dzień! Dziękuję :)
Też miałam ostatnio sytuację w Lidlu że pani dosłownie na plecach mi wisiała bliżej już podejść nie mogła
🍺🤣👍
Trzeba było jej powiedzieć, że halo 2 metry bo covid 😂
@@SuperOlaPL mocher żyje własnymi prawami 😁
Może ona "nie ponimaju"?
A ja się zawsze w Lidlu pytam, czy Pani chce mnie zabić tym towarem? Bo napierdzielają równo...No ale te dziewczyny nie mogą za to
...🤐🥰
To jest za każdym razem tak bardzo pozytywnie, kiedy mówisz, że zobaczymy się bardzo niedługo.
Rany Julek Gosia ! TY JESTEŚ TAK NATURALNIE ŚLICZNA 😍😍
🤣
Anna Müller ?
Z której strony
każdy ma inny gust,koniec gównoburzy .
@@lalayellow2231 ale troll 😭
Tak jest z tymi ludźmi na plecach😄mi kiedys Pani przedstawiała moje produkty na taśmie do przodu zeby już postawić swoje, bo ja zostawiłam odstęp od osoby przede mną, a Pani nie mogła się doczekać swojego kawałka taśmy😄
Z tym "staniem na plecach" innym to chyba "narodowa" przypadłość wystarczy popatrzeć na kolejki do samolotu
Gorzej jak stosują to nie tylko w sklepach czy urzędach ale i na drodze. Mnie trafia szlak jak zachowuje odstęp na drodze przed poprzedzającym mnie samochodem a kretyn z tyłu dosłownie leży mi na zadku. Jedno moje gwałtowne hamowanie i już mamy stłuczkę bo debil jedzie pół metra za mną
Bo przecież nie zdążą;)
To sa pozostalosci z lat 80 kartki na zywnosc , kolejki nocne , awantury o miejsce w kolejce ...
No masz dobre obserwacje,ja też po powrocie do Polski po 10 latach nieobecności też mam podobne przemyślenia))
Ja byłam tylko kilka razy za granicą na wakacjach, ale również odczułam wielką różnicę w zachowaniu ludzi i to na każdym kroku- nie tylko w sklepie. Ostatnio zawitałam do bardziej popularnych w Polsce term, gdzie pośrodku jest również bar. Obserwowałam przez dłuższą chwilę barmankę sącząc nieopodal drinka. Był tam z nią jeszcze ratownik, z którym żywo dyskutowała. Każdy klient, który podchodził do baru był traktowany jako osoba, która jej w tej rozmowie przeszkadzała. Stroiła więc miny do tego ratownika na każdym kroku i spoglądała na klientów wręcz z obrzydzeniem, komentując jeszcze i wymieniając się z nim wymownymi spojrzeniami. Niekiedy zdarzało się, że ktoś czekał kilka minut i podchodziła dopiero gdy zakończyła rozmowę ( oczywiście widziała, że ktoś tam stoi). Najbardziej w tym wszystkim zdziwiły mnie reakcje ludzi, którzy byli dla niej mimo to mili, uśmiechnięci, a nie tak jak ja zażenowani jej zachowaniem. Będąc przedsiębiorcą wyrzuciłabym taka osobę z pracy. Nie wierzę, że ktoś może tego nie dostrzegać. Chyba w Polsce są po prostu takie standardy zachowania... Pozdrawiam Cię Gosiu :)
Sraty taty , wszedzie sa ludziei taborety! Goslawa qurwa to wypad do Afryki!
@@ewaswaczyna8207 Rozumiem że jesteś jedną z tych zmęczonych życiem z obsługi klienta ? 😨
Zależy, nie wszędzie tak jest
@@anna-hi7le nie, tymi youtuberskimi bredniami, wciaz tylko Polska zla , Polacy zli! Oby napewno a moze ruszcie dupe w swiat i zobaczcie jak jest naprawde!
@@ewaswaczyna8207 To znaczy ja ruszyłam swoje cztery litery i wiem jak jest . Inaczej bym nie krytykowała ma się rozumieć 😨
U mnie na wiosce są super sprzedawcy. Byłam w szoku po dużym mieście że może być tak miło, ciepło i sympatycznie. Więc nie ma reguły. Jakbyś znalazła lampę wspomnij proszę w filmiku jaka jest ok bo też poszukuje a jestem zielona w temacie. Pozdrawiam cieplutko 🌳🏵️💗🌞
Od kilku lat mieszkam poza Polską, ale jak przyjeżdżam na parę dni parę razy w roku to też zauważam różnice w traktowaniu klientów. Dlatego ograniczam jak mogę 😂
Mieszkam juz od kilkunastu lat w UK i tutaj obsluga klienta gdzie sie nie pojdzie jest pierwsza klasa🙂
uwielbiam te momenty, gdy kolejka przesuwa się o jedną osobę a ty przesuniesz się do przodu tylko o pół kroku i już z tyłu czujesz na karku oddech starszej pani, która nie może zdzierżyć, że nie przesunęłaś się o CAŁY KROK - no bo przecież to TAAAAKA różnica w kolejce
a może ta starsza pani dusi się w tej maseczce ?
@@makapaka6613 jedna starsza Pani dusi sie w maseczce a cała reszta ludzi stojących w kolejce uwiebia maseczki i specjalnie stoją tam tak długo żeby sobie postać w maseczce...
Chodzi o to, że nic jej nie da przesunięcie o 20cm bo i tak musi czekać na swoją kolej do kasowania, a i tak dziobie Cię koszykiem w tyłek żebyś ruszyła te 20cm
Może nie na temat, w zeszłym roku jak byłam w Polsce, poszłam do Lidla. Było to z rana, robiłam dość duże zakupy. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam Pana z kanapka i z piciem w ręku pomyślałam że napewno idzie do pracy wiec go przepuscilam. Pan się zdziwił i mi bardzo podziękował i powiedział że jego dzień napewno będzie super :) w UK to mnie nawet starsze osoby przepuszczają jak widzą że ma mało zakupów a oni dużo.
Ale się uśmiałam! Wszystko co powiedziałaś o sklepach to szczera prawda 😂
Dokladnie , niestety panie ekspedientki są bardzo nie miłe .
Ale jakby była miła to już byś się zastanawiał czy jesteś w Polsce czy cię gdzieś wywieźli a tak reklamowka w koszu, nie widać?!! i Już wiesz że to Polska 😂
Jakby cie codziennie od x lat poniżano i obrażano tak jakbyś był jakimś gorszym człowiekiem to byś inaczej mówił
Gosiu uwielbiam podrozowac z Toba, nasze zycie to podroz i Twoj kanal pieknie to pokazuje. Widoków serducho dla Ciebie
Mieszkam w Pl od urodzenia już 37 lat i do tego w małym miasteczku i bardzo rzadko zdarza mi się trafić na nieuprzejmego sprzedawcę.. Także byłam w aparcie 😁 i nie zostałam potraktowana jako zło konieczne. Także to chyba wszystko zależy. A do tego powiem ze ja obsługuje klientów w pracy-nie jestem sprzedawca co prawda ale za to obserwuję wiele nieuprzejmości i natarczywości że str klientów..
Sklepów jest więcej niż tylko te do których ty chodzisz
Widocznie jesteś pewna siebie, takim boją się "podskoczyć" :D
@@analitycznie ta odpowiedź mi się podoba 😁
@@kA-rg5en fakt sklepów ci i nas dostatek 😁
„Sieeekłoo” 😂😂 Gosia uwielbiam Cię! Oby więcej takich pogadanek, ale znacznie mniej sytuacji nieprzyjemnych w sklepach!
Mieszkam od 20 lat w Niemczech i tutaj jest wlasciwie podobnie. Wszystko zalezy od miejsca i ludzi.Raczej bym nie uogolniala.W Polsce trafiam zarowno na bardzo mile ekspedientki jak i prawdziwe zolzy
hej Gosia. Temat bardzo na czasie dla mnie :) Od niedawna mieszkam w Czechach i to zjawisko jest tutaj jeszcze bardziej nasilone niż w PL. Zawsze jestem w szoku i niedowierzaniu, że ludzie jeszcze nie ogarnęli prostej zasady biznesowej - jak jesteś chamski dla klienta to już do ciebie nie wróci. No cóż, jak widać potrzeba jeszcze czasu żeby dotarło. Pozdrawim :)
"Klient w krawacie jest mniej awanturujący się" :)
Genialna jesteś! I znów się uśmiałam 😂 .... w dużych miastach tez się zdarzają królowe sklepu! 😁 (dobre) a co dziwniejsze, im jesteś dla nich milsza tym bardziej one są opryskliwe.... dlatego już przestałam być miła!
Tak Boże ostatnio byłam świadkiem w Kauflandzie jak ekspedientka chamsko potraktowała klienta biedny pan po prostu z czymś się pomylił nie wiem o co chodziło ale był miły a ta baba zero kultury nie powinna pracować w takim miejscu
Matko z ojcem! Interpunkcja 😭😱
@@beataw.9713 Wiem😂 też mnie oczy bolą jak na to patrzę,ale pisałam na szybko haha🙊
Zwróciłas tej babie uwagę?
@@Junas19 Troszkę kultury. Miłego dnia 🙂
@@beataw.9713 Jak szukasz interpunkcji , ortografi to prosze czytaj sobie ksiazki.
Gosiu, kilka dni temj przylecialam ze Szkocji do Polski i jednym z pierwszych tematow jaki uskutecznilam ze znajomymi to wlasnie obsługa klienta w obu krajach. Jestem zniesmaczona w marketach za kazdym razem ale moim sposobem na popychajacych tasme i spieszących sie ekspedientow jest przyzwyczajenie z zagranicy. Dopoki nie wloze wszyatkich zakupów do siatki nie place i nie odchodze od kasy dopoki nie wloze ostatniego grosza do portfela. Odchodzac bardzo glosno mowie " dziękuje i milego dnia zycze" 😁 Mina osób wokół bezcenna 😀 im bardziej ktos jest nie miły tym mocniej zaznaczam swoją kulturę. W tym moja moc
Gosiu uwielbiam twoje herbatki ❤️ zgadzam się z tym co mówisz w 100%, ja mieszkam w UK i nie wyobrażam sobie wrocic do Polski . To jest inny świat.
Do mnie dochodzi, że w Polsce trzeba się naujadac, aby zachować godność ludzką.. Tylko, że właśnie wybrałam studia, które mi utrudniają wyjazd za granicę :/
Ennawa w Polsce dobrze się wykształcić, jest to darmowe w przeciwieństwie do wielu innych krajów. Wykształc się i wtedy wyjedź jeśli chcesz . Jeśli jeszcze raz miałabym wybierać to w Polsce skończyłabym bankowość lub farmacje i wyjechała do UK . W Londynie to naprawdę popłaca .
W Szkocji studia są za darmo 😁 (ale po Brexicie to może się zmienić 😏). Póki co, ja nie płacę, a wręcz mnie płacą- w formie stypendium 😀
Emi B ooo to super :) No a Anglii są płatne i to srogo 😄niby jest kredyt studencki ale ja się w tym nie orientuje za bardzo .
Ja mieszkam w Holandii i też nie wyobrażam sobie powrotu do Polski.
🙈tak to prawda ja bedac w Krakowie w Apart to tez tak nie mila obsuga byla
'Ona mnie dotyka swoimi cycami w plecy' 🤣
Gosia Twoje filmiki mozna oglądać i oglądać bez końca, jesteś super! Pozdrawiam
Na lampach sie nie znam ekspedientka nie jestem🤪ale pozdrawiam Cię i witam zawsze strasznie gorąco🤗
takie właśnie sytuacje, które Gosiu opisałaś powstrzymują mnie przed powrotem do naszego pięknego kraju. NIby pierdoły, ale jednak codziennie się coś kupuje czy załatwia i nie chcę być otoczona takimi ludźmi. Pozdrawiam z Irlandii! ❤️
Pracowałam przez miesiąc w księgarni. Denerwowali mnie klienci, więc szybko stamtąd odeszłam. Nie każda praca jest dla każdego...czy jakoś tak :D
Pracuję w handlu 15 lat i zawsze z uśmiechem nawet jak klient ewidentnie przyszedł się wyżyć, bo są i tacy. Kwestia kultury i przyzwolenia :)
To prawda,ze wielu Polaków nie jest uprzejmych w stosunku do drugiego czlowieka,tez przyjezdzam i od razu widze róźnice,ludziska nerwowi są😀
nie ma co sie dziwic :i
Dobrawa Kielich no własnie jest,wszyscy jestesmy ludzmi i traktujmy innych tak jak sami bysmy chcieli byc traktowani.
@@elkaem7264 niestety zycie w Polsce bylo, jest i pewnie bedzie trudne. Nie dziwi mnie, ze ludzie sa nerwowi. Nie masz spokoju, zyjesz od 10 do 10, zero oszczednosci itp.
Dobrawa Kielich to prawda I pewnie to jest głòwny powòd bo ludzie sa zmeczeni codziennoscia ale o ile by bylo łatwiej gdyby w przestrzeni publicznej ludzie byli mili a przynajmniej nie pyskowali do siebie przy pierwszej lepszej okazji.
Ten filmik mega mi poprawił humor, dziękuję ❤️ masz świetną osobowość
Ja dziś opowiedziałam o tym, czy mogłabym do Polski wrócić, więc podobne rozkminy mam na kanale 😀 Dziewięć lat za granicą robi swoje. Ciekawa jestem Twoich obserwacji, biorę się za oglądanie 🙂👍
Dawno... tak się śmiałam , jesteś Kochana 🤗😘
Herbatka z Gosią zawsze lepiej smakuje! 😏❤
Witam Cię Gosiu! 😍 Co do sklepów w Polsce to masz 100% racji! !! Ludzie wiszą Ci na plecach a ekspedientki rzadko kiedy są uprzejme! Pozdrawiam serdecznie Ania😘
Taak, mam to samo odczucie! Staram sie nie chodzic do sklepow jak odwiedzam Polske, bo sie czuje jak intruz. Mój partner nie jest Polakiem, I tez zauważył, że wiekszosc ekspedientow jest niegrzeczna. Klienci także. Musze przyznac, że do dobrego traktowania łatwo sie przyzwyczaic, i teraz ciężko jest mi zaakceptować pewne zachowania.
Tez bylam w Polsce z mezem w markecie na wakacjach. Dostal kilka razy lokciami az sie przekrecil raz w ta to w druga strone. Mial z lekka w szoku mine az sie zasmialam. Za kazdym razem mowil a gdzie przepraszam?! A delikwent juz dawno znikl w tlumie. Ja ze smiechem - 'witaj w polskich realiach'. Ale niestety widac roznice w kilturze kupywania i obsludze na kasie. Jeszcze trzeba uwaznie kupywac bo ciezko z reklamacja.
Niestety tak już jest i trzeba się z tym pogodzić albo nie wracać do Polski jak tak źle jest i problem z głowy . Chociaż ja nie mam aż takich drastycznych sytuacji w sklepach jak niektórzy opisuja a jeśli by tak było to mam język i potrafie go użyć jeśli mi coś nie pasuje.
Mieszkam w dużym mieście,ale też różnie bywa z ekspedientkami.Chociaż i tak już dużo się poprawiło.Pracowałam kiedyś jako ekspedientka i różnie bywało. Ja do klienta miło , z uśmiechem,kulturą ,a taki przyszedł i zepsuł dosłownie cały dzień.
Rok temu wróciłam po 5 latach mieszkania w Anglii . Obsługa w Polskich sklepach jest po prostu tragiczna . Zgadzam się z Tobą w 100% . Ja do tej pory nie mogę zrozumieć co tym ludziom dolega 🤔 . Klienci dokładnie mam te same odczucia co Ty . Zawsze przyjdzie mi stać przy kasie z koszem wbitym w tyłek , bo ten ludź z tyłu myśli że nie zdąży wyłożyć swoich zakupów na taśmę 😨
Tez miałam do czynienia z beznadziejna obsługa w Apart w Łodzi (sklep w Porcie Łódź). Gdybym naprawdę się nie spieszyła z zakupem - powinnam wyjść po 2 zdaniach pani obslugujacej. Przewrót oczami na wyjęcie pierścionka z wystawy, kolejny przewrót i wołanie abym to ja podeszła do podstawy prezentującej i kolejny na otwarcie i wyjęcie pierścionka z szuflady pod lada. Żebym czasami nie zechciała jednak kupić to zapewnienie iż na pewno nie ma rozmiaru - nie pytając nawet na jaki palec i czy dla mnie. Jednak zwyciężyłam . Kupiłam pomimo usilnych starań pani aby nie kupić. Jedno co im się znakomicie udaje to zniechęcanie.
"Gówno kupisz, gówno masz"... prawie oplułam ekran :P Uwielbiam Cię
Mam podobne spostrzeżenia jak jestem w Polsce i zawsze sie cieszę jak juz wracam do siebie. W Polsce przyjęło się, że ludzie chodzą do pracy za karę i widać to na każdym kroku i gdzie sie nie pojdzie. Ciesz sie Gosiu, ze nie musisz nic załatwiać w urzędzie, bo to jest dopiero dramat. To samo w przychodzi. Po prostu katastrofa. Każdy siedzi z nadęta miną i jest zły na cały świat. Ja chyba tego nigdy nie pojmę- jak Ci cos nie pasuje, to zmień pracę... A jak nie możesz, to chociaz nie utrudniaj innym egzystencji. Zawsze mimo dobrego humoru, taka pani czy pan w okienku potrafią zniszczyc moj humor doszczętnie. Nie wiem czy to sie kiedykolwiek zmieni, bo z tego co widzę tak było i jest od zawsze. Niestety 🙄
właśnie zrobiłam sobie herbatę... patrzę... a tu film
Jesteś niesamowita, uśmiałam sie Tez tak mam z tymi sklepami ze wchodza mi na plecy
Gocha, jakoś mi lepiej na sercu, że bliżej jesteś! Taka piękna, kolorowa osobistość w tym szarym, smutnym kraju jest na wagę złota!
beatyfikujcie ja. Powinno sie udac...
Gosiu, mam fatalny dzień ale oglądając twój filmik czuję się jakbyś mnie zaprosiła do siebie na pogaduszki ❤️ jesteś super babką! Bardzo cię pozdrawiam! Jesteś cudownym PROMYCZKIEM ✨
Masz zupełna racje, tak właśnie jest w polskich sklepach i to nie ma znaczenia czy duże miasto czy mało. Oczywiście nie każda ekspedientka tak się zachowuje ale zauważyłam to w większości sklepów. Od 15 lat nie mieszkam w PL ale jak odwiedzam kraj to aż mi po prostu wstyd, obcokrajowcy tez na to zwracają uwagę, moi znajomi pytają czy my tacy wszyscy jesteśmy, ja mówię ze na całe szczęście nie🙏🏻 . Niektórzy ludzie w naszym kraju są wiecznie niezadowoleni, opryskliwi na każdym kroku, wszystko im nie pasuje co by człowiek nie zrobił, a zauważalne jest to najbardziej jak się mieszka poza krajem a przyjeżdża na odwiedzimy. Już nie wspomnę ze w niektórych przypadkach jak się kogoś puszcza czy otwiera drzwi, to nawet nie ma „dziękuje, przepraszam” szkoda gadać🙈
Jak wróciłam z UK w którym mieszkałam kilka lat dokładnie to samo jako pierwsze mi się rzuciło w oczy. Ekspedientki za granicą są wybitnie mile i pomocne. Ludzie charakteryzują się wyższa kulturą nikt się nie denerwuje ze czeka w kolejce, wszyscy uśmiechnięci nie to co tu szturchają Cię wózkiem w dupe żebyś może szybciej wykładała zakupy na taśmę.
Słuchaj, Gosiu jestem ekspedientka z małego miasta i niestety mam wrażenie że przez klientów jestem traktowana jak ktoś gorszy. Szacunek powinien obowiązywać w obydwie strony. Pozdrawiam
Po 7 latach życia za granicą na pewien czas wróciłam do Polsk,i doświadczyłam tego samego!! Wiem o czym mówisz 🙈🙉🙊
Nie ma nic lepszego w niedzielne popolunie niz herbatka z Gooooosia xxxxxx❤❤❤
Moja mama pracuje od 22 w lat w małym sklepiku kosmetycznym. Sklepik się rozwijał i teraz jest podpięty pod sieć drogerii i jest sklepem samoobsługowym. Nawet teraz klientki przychodzą i proszą by moja mama poleciła i poszukała jakiś fajnych produktów. Niejednokrotnie wchodzą do sklepu i pytają o moją mamę, wychodzą kiedy ta jest na urlopie. Ten sklep jest jest całym życiem (do tego stopnia, że nie możemy kupić nic w innych drogeriach, czy biedronakach nawet jak jest tańsze, bo mama wspiera ten lokalny sklepik w którym pracuje). Uważam, że jest bardzo dobra w tym co robi i gdyby każda ekspedientka była tak miła, to i świat byłby piękniejszy 😊
Pewnego razu, dostałam kartę podarunkowa do douglasa o wartości 1500zl, zrobiłam sobie listę rzeczy, które mnie interesowały i "poszłam w miasto"😂
Muszę zaznaczyć, że wyglądem nie pasowała, do Pan, które były tam klientami, glany, dziurawe stare spodnie, wymieta jeansowa koszula. Już po sekundzie poczułam wzrok ekspedientek 😂 oceniający, pełen pogardy, z wydźwiękiem "i tak tu nic nie kupisz"
Podeszła do mnie łaskawie jedna z pracownic, mówiła wymijajaco, jakby rozmowa ze mną byla przegranym zakładem 😂 poświęciła mi 5 minut swojego cennego czasu, po czym gdy przyszła klientka w futrze, botkach, okularach przeciwsłonecznych i z okazała ilością biżuterii, ekspedientka która "mnie obsługiwała" w połowie mojego pytania odwróciła się i szybkim krokiem udała się do nowej klientki...
Normalnie umarlam wewnętrznie, Pani "luksusowa" kupiła jedynie płyn micelarny, a ja udając głupia, poszłam do mojej ukochanej Pani z Douglasa z zapytaniem czy może mi sprawdzić stan karty podarunkowej, po zobaczeniu kwoty, oczy zaswieciky się jej jsk żarówki, ton się zmienił i pojawił się uśmiech 😂
Natomiast ja grzecznie podziękowałam i wyszłam, mówiąc, że wydam te pieniądze tam gdzie, ktoś potraktuje mnie jak normalnego klienta, bez względu na wygląd. Mina Pani, bezcenna😂😂😂
Twoja historia- taka nienaciągana, rodem z Pretty Woman! 🤦😂
@@AGAnieszka255 Dokładnie to samo pomyślałam :)
Chyba, za dużo się filmów naoglądalaś 😂
Kocham ❤
Gosiu, doskonale Cię rozumiem w kwestii braku odstępu między ludźmi w kolejkach sklepowych🤬🤬🤬 Zawsze staram się zachowywać odstęp przed osobą przede mną, niestety mam pecha do osób stojących za mną, gdyż zawsze muszą się o mnie ocierać lub wjeżdżać mi koszykiem w du**😤😓 Jeśli mam możliwość robię chociaż krok do przodu, a co robi osoba za mną? Również krok do przodu i znowu sapie mi nad uchem lub wjeżdża swoim koszykiem w moją du**! Bardzo mnie to irytuje, po co to niekończące się pchanie na obcego człowieka?!?!
Zgadzam się również z tym, że sprzedawcy w sklepach często są nieprzyjemni dla klienta, mam w sobie dużo empatii i nie wyobrażam sobie być niemiłą dla niczemu nie winiącej osoby i tym bardziej zadziwia mnie zachowanie pań, gdyż najczęściej nie uprzejme są właśnie panie! Miny jakby tam były za karę! Klient automatycznie żałuje, że się tam pojawił. Rozumiem, że każdy miewa gorszy dzień, ale po co wyżywać się na niczemu winnym kliencie?? Jeśli ekspedientkę z automatu denerwuje praca z ludźmi, gdyż tak jest często to chyba można zmienić pracę? Po co męczyć siebie i innych?! Moja kuzynka pracuje w markecie i często powtarza jacy ludzie potrafią być dla sprzedawcy, ale mówi, że częścią jej obowiązków jest bycie miłym dla klienta za wszelką cenę i tego się trzyma. Nie jestem upierdliwym lub niekulturalnym klientem, zawsze z uśmiechem "dzień dobry" itp... a mimo to niejednokrotnie czuję się niechcianym klientem. Przecież nie wymagam czerwonego dywanu i innych honorów gdyż zaszczyciłam sklep swoją obecnością... nie rozumiem po co opryskliwość, odstraszająca mina lub łaska pani za to, że wbije moje produkty na kase😟
Rozpisałam się... Pozdrawiam Cię Gosiu serdecznie!😘😘😘
„Klient nasz pachołek” ❤️ 🤣
Gosiu, pozdrawiam!
A ja mam ż polskich sklepów i urzędów przemiłe wspomnienia .Ekspedientki miłe i życzliwe a panie ż urzędów wręcz opiekuńcze .Załatwiałam skomplikowane sprawy spadkowe i wszędzie spotkałam się z pomocą i życzliwością .Kędzierzyn to nieduże miasto .Mieszkam od ponad 40 lat za granicą i nie byłam łatwą klientką .Polacy są życzliwi i uprzejmi a także kompetentni i pomocni .
Gośka wróciłaś do polskiej, smutnej rzeczywistości- witamy!!!!! ;)
Tak pracuje w sklepie 🍺👍
Dla mnie wesoła ta rzeczywistość a nie smutna. :) moja ukochana niedoskonała Polska 🥰💗❤
@@moja921 mięsny też dobra praca dobre zarobki👍🍺
Granice są otwarte ..spróbuj !
Sama jesteś smutna... Polacy są wspaniali!!! A Polska to piękny kraj :)
Gosiu, twoje nagrania idealnie pasują do jesiennych popołudni. Uwielbiam cię!
Siedzenie na plecach jest bardzo Polskie. A gdy zwróci się uwagę to jest obraza majestatu 🤨
Tak samo jak siedzenie na zderzaku
Jestes fantastyczna ! Uwielbiam cie sluchac !!
Gosiu,ja tez wrocilam do Polski po 5latach w Uk. Mam takie same spostrzezenia jqk Ty🤣
Gosiu cieszę się że mogę z kimś "relate". Wróciłam do Polski po 16 latach z UK i mieszkam już w pl PONAD rok i nadal nie mogę się przyzwyczaić z dziczyzna ludzi i obsługi w sklepach. 😌 życzę tobie kochana dużo wytrzymałości, i support u 😂🤦🏻
"Ekspedientka nasz pan , klijent nasz pachołek" 😂
Pracowałam w sklepie 5 lat. Klienci byli zadowoleni, szefowa była zadowolona, bo moje podejście do klienta przekładało się na utargi, jednak ekspedientka rodem z PRL-u była dla mnie codziennością, nie pochwalaną, ale codziennością. Teraz od 5 lat jestem w Londynie i kiedy przylatuje na urlop do Polski i mam iść na zakupy do biedry to mnie trafia. Nie dość, że klienci pchają się na siebie jakby grali w podłoga to lawa, ekspedientki jakby tam były za karę to jeszcze po skasowaniu produktów nie masz czasu na spakowanie zakupów, bo już od razu kasowany jest kolejny klient. Kiedy narzekałam na to to mój brat mówił, że Angielka wielka się zrobiłam, ale kiedy przyleciał do mnie i poczuł sam komfort zakupów przyznał mi rację. Tu nikt nie patrzy na to co mam w wózku, kiedy jest jakiś problem ze skanowanym towarem nikt nie strzela min w kolejce. Sprzedawca jest człowiekiem tak jak klient i mamy transakcje wiązaną - ja kupuję, on sprzedaje. W pracy ludzie spędzają więcej czasu niż w domu, więc dlaczego sami sobie wprowadzają taką nerwową atmosferę? Nigdy tego nie zrozumiem.
Witaj Gosiu ❤💋Wszystko ci o powiedziałaś to szczera prawda 😥nic się nie zmieniło a wręcz przeciwnie więcej powstalo sklepów i jeszcze gorsza obsluga.A klienci wózkiem robią ci z tyłka garaż 👹👹👹👹👹👹Pozdrawiam cieplutko 😍❤💋❤
Zgadzam się całkowicie. Niestety bez wyjazdów za granicę zauważam te zjawiska w naszym społeczeństwie sklepowym i niezmiennie mnie denerwują. Najgorsze, że miałam nawet taki przypadek, osoba za mną w kolejce wepchnela się przedemnie tylko dlatego że chciałam zachować odstęp, a przecież z pewnością wg tej osoby nie chodziło mi o to, tylko o wpuszczenie kogoś przedemnie. Jakby niebylo nakazu zachowywania odstępów.
Hahaha!!! Mialam idento odczucia bedac w Polsce na wakacjach :D tracanie cycami w biedronkach musi byc- bez wzgledu na obostrzenia :p
@Mathias Smith Zazwyczaj trącają kobiety 60+, więc jeżeli lubisz takie klimaty i będziesz regularnie chodził do biedry, czy czegoś podobnego, to wszystko przed Tobą ;-)
Trącanie wózkiem i chuchanie na plecy też obowiązkowe 😜
bo ludzie przestaja (badzo dobrze) wierzyc w tego wirusa. .... i znow: choc czesto robie zakupy i stoje w kolejce rzadko zdarza mi sie, zeby ktos mi sapal na kark... rzadko. Bywa, ale nie tak zeby tylko o tym pisac jakoby to byl Standard przy kazdym staniu w kolejce.
Komentarz numer tysiąc 😎
Gosiu ! Ludzie w Polsce nie mogą porównywać się z ludźmi za granicą ponieważ jest jakaś inna mentalność w nich (oczywiście nie mówię o wszystkich Ani Niko nie mam w założeniu obrażać). Mieszkam aktualnie za granicą i tu większość ludzi jest pozytywnie nastawiona do drugiego człowieka w sklepach ekspedienci sa uśmiechnięci i pomocni. W Polsce jak spotykam się z niemiła obsługa to po prostu nie wracam już do tego sklepu. Wiadomo w marketach jest inaczej można trafić na różne osoby itd ale tam gdzie jest jedną czy dwie panie w sklepie to po nie miłym potraktowaniu mnie no już raczej się nie zobaczymy więcej. Sama pracowałam wiele lat w sklepie i zawsze nawet gdy miałam zły dzień itd podchodziłam do klienta z uśmiechem i sympatią- wtedy oni odwdzieczali się tym samym i praca przebiegała w sympatycznej atmosferze:)
Buziaki i czekam na kolejne filmiki 😚