W latach 70 kilkukrotnie odwiedziłem konsulat chiński w Gdańsku "w celu pozyskania materiałów n/t kultury chińskiej" (czyt. objeść się orzeszkami, którymi pracownicy konsulatu częstowali gości :), w tamtych latach stanowiącymi wielki luksus w Polsce ) Nie miałem kontaktu z dyplomatami, tylko (chyba) szeregowymi pracownikami. Byłem bardzo zaskoczony ich perfekcyjną wymową języka polskiego. Zapytałem o to. Dość niechętnie (tajemnica?) opowiedzieli mi, że pochodzą z małej chińskiej miejscowości, gdzie cały system oświatowy jest nastawiony na naukę w języku polskim, znajomością polskiej historii itd. Po ukończeniu szkół, pracują normalnie w Chin ach, ale mają cos takiego, że przez bodaj 2 czy 3 lata, pracują jako personel podstawowy w chińskich placówkach dyplomatycznych czy gospodarczych w Polsce, a później wracają do domu.
To cenne, gdy ludzie potrafią się przyznać do popełnionego błędu i go naprawić. Od czasu do czasu oglądam kanał na YT Weronika Truszczyńska, to Polka mówiąca po chińsku oraz mieszkająca w Chinach od paru lat. Może mogłybyście się wymirnić spostrzeżeniami, jak skutecznie i prawidłowo uzyskać w Chinach przetłumaczone dokumenty. Weronika wielokrotnie uczula polskich turystów, że najdrobniejszy błąd w naszych dokumentach może skutkować lawiną wyjaśnień, bo w Chinach wszystko od paszportu po dane na bilecie na pociąg musi się zgadzać w 100% inaczej nic nie załatwisz.
Kłopoty z tłumaczeniem z dowolnego języka obcego na Polski wszędzie są problemem o których mówiłaś! Praca tłumacza przysięgłego (w PL tylko takie dokumenty są honorowane urzędowo) wymaga kwalifikacji, w dobie internetu jest to do pokonania (kontakty, zlecenia...). W Chinach mieszka od wielu lat kilkoro Polaków, którzy mogą się tym zająć (np. Damian Chen). Oglądam Twoje vlogi z opóźnieniem, sorry. Pozdro i szacun za dokonania językowe!!!
W latach 70 kilkukrotnie odwiedziłem konsulat chiński w Gdańsku "w celu pozyskania materiałów n/t kultury chińskiej" (czyt. objeść się orzeszkami, którymi pracownicy konsulatu częstowali gości :), w tamtych latach stanowiącymi wielki luksus w Polsce )
Nie miałem kontaktu z dyplomatami, tylko (chyba) szeregowymi pracownikami.
Byłem bardzo zaskoczony ich perfekcyjną wymową języka polskiego. Zapytałem o to.
Dość niechętnie (tajemnica?) opowiedzieli mi, że pochodzą z małej chińskiej miejscowości, gdzie cały system oświatowy jest nastawiony na naukę w języku polskim, znajomością polskiej historii itd.
Po ukończeniu szkół, pracują normalnie w Chin ach, ale mają cos takiego, że przez bodaj 2 czy 3 lata, pracują jako personel podstawowy w chińskich placówkach dyplomatycznych czy gospodarczych w Polsce, a później wracają do domu.
To cenne, gdy ludzie potrafią się przyznać do popełnionego błędu i go naprawić. Od czasu do czasu oglądam kanał na YT Weronika Truszczyńska, to Polka mówiąca po chińsku oraz mieszkająca w Chinach od paru lat. Może mogłybyście się wymirnić spostrzeżeniami, jak skutecznie i prawidłowo uzyskać w Chinach przetłumaczone dokumenty. Weronika wielokrotnie uczula polskich turystów, że najdrobniejszy błąd w naszych dokumentach może skutkować lawiną wyjaśnień, bo w Chinach wszystko od paszportu po dane na bilecie na pociąg musi się zgadzać w 100% inaczej nic nie załatwisz.
Kłopoty z tłumaczeniem z dowolnego języka obcego na Polski wszędzie są problemem o których mówiłaś! Praca tłumacza przysięgłego (w PL tylko takie dokumenty są honorowane urzędowo) wymaga kwalifikacji, w dobie internetu jest to do pokonania (kontakty, zlecenia...). W Chinach mieszka od wielu lat kilkoro Polaków, którzy mogą się tym zająć (np. Damian Chen). Oglądam Twoje vlogi z opóźnieniem, sorry. Pozdro i szacun za dokonania językowe!!!