Kolejny fajny odcinek. Pawle, a może w "ramach" Fotografii Analogowej zaczniesz omawiać obiektywy manualne np. M42 ? Fajnie by było pooglądać testy lub omówienia takich obiektywów. Pozdrawiam.
Wiem, to widać, jak mi aparat "nie leży" to ciężko wykrzesać ciekawy film, ale zrobiłem go bardziej ku przestrodze - nie kupuj, chyba, że chcesz być "artystą".
Kiedyś sobie takiego kupię 🙂 Tak w ogóle, to jakby tak wziąć jakiegoś mieszkowego 6x9, wsadzić mu matrycę z 20 obiektywów od Kyjiwów 30 i skombinować jakiś układ migawek, to nawet coś by mogło z tego wyjść.
Aby zrobić poprawne techniczne zdjęcie na połowie klatki trzeba się mocno postarać, począwszy od przyzwoitego obiektywu. Cztery zdjęcia na klatce to jak fotografowanie na formacie 110 - bez dobrego aparatu i negatywu z małym ziarnem nie warto nawet podchodzić do tematu. Można się tylko zniechęcić. Na pewno nie kupiłbym tej zabawki a nawet gdybym go dostał, szkoda byłoby mi zakładać do niego negatyw. : )
Generalnie ten aparat to klasyczne dzieło ze stajni Lomography - drogie, nieoptymalne, biednie wykonane i zasadniczo bezużyteczne. Widać, że firma ta przede wszystkim chce trafić do "zachodniego" klienta któremu można sprzedać otoczkę słabych aparatów z bloku wschodniego jako wręcz duchowe przeżycie. W naszym kręgu kulturowym, gdzie co druga osoba ma Smenę na strychu, nie da się klientowi wcisnąć inspirowanej Lomo niszczarki do kliszy za 200 dolarów. Sama idea łomografii była interesująca dopóki nie wziął się za nią nasz przyjaciel kapitalizm. Okazało się, że nagle do robienia słabych zdjęć potrzeba specjalnego sprzętu i kliszy za grubą kasę. Mankamenty i niedociągnięcia zaczęto sprzedawać jako efekt zamierzony, ta sama historia co z Polaroidem. Polecam poprzeglądać ofertę i ceny na stronie Lomography, można się uśmiać.
Czasami na trasie zatrzymują ludzie w podróży, którym "zbrakło paliwa", którzy za jedyne kilkaset złotych sprzedają inne, podobne, profesjonalne okazje.
"Prawie" jak mikro 4/3. Jeśli da się wykonac wielokrotną ekspozycję to ja bym w latach 90 jako dzieciak wiedział jak to wykorzystać. Zasłaniać obiektywy kartonikiem i robić na wakacjach po cztery zdjęcia "oszczędnościowo" na jednej odbitce. Pewnie gdyby wtedy takie aparaty istniały, to by się je "od ruskich" kupowało z koca rozłożonego gdzies w mieście w okolicy dworca.
@@PiotrKrupski to moja sprawa, czy widzę, czy nie widzę sensu używania aparatu. Wszystkie zabawkowe aparaty z plastikową optyką tworzą marnej jakości obraz i nie używają ich osoby, które szukają jakości.
Tak jak lubię Pana filmy, tak ta "recenzja" była mało profesjonalna i pobieżna (przykładem jest licznik zdjęć, który działa bardzo dobrze). Aparat już w opisie producenta mówi po co jest i do czego, dlatego nie widzę sensu w porównywaniu go do profesjonalnych aparatów, zdjęć "poprawnych" itd., czego niby Pan nie chce robić (bo niczego po aparacie nie oczekuje), a jednak usilnie robi. Aparat za drogi - jasne. W wykonaniu tani - prawda. Istnieją lepsze i tańsze - ależ oczywiście. Ale powstał w konkretnym celu, żeby z błędem się zaprzyjaźnić, żeby widzieć w nim coś więcej niż błąd, coś więcej niż "poprawne zdjęcie" (które mimo wszystko jest porównaniem do tych robionych przez actionsampler), nie da się przekonać do żadnej rzeczy z takim nastawieniem. Dla innych zenit (uogólniam) robi byle jakie zdjęcia i jest topornym klocem rwącym film a dla innych miłością. Tak samo zresztą mówiono o smienie 8m - nie kupuj, najwyżej warta 30 ziko itd, plastik itd. Skoro niczego się Pan po nim nie spodziewał, to po co ten film? Nie bronię tu aparatu, a formy myślenia, która daleka jest od fotografii "konserwatywnej". Pozdrawiam serdecznie!
Zastanawiałem się czy warto wkładać do niego negatyw, ale włożyłem i wyszło co wyszło, później zastanawiałem się czy warto nagrywać film skoro aparat mi się nie podoba, ale nagrałem, a jak nagrałem to postanowiłem zamieścić, jako ciekawostkę ale bardziej ku przestrodze.
Kolejny fajny odcinek. Pawle, a może w "ramach" Fotografii Analogowej zaczniesz omawiać obiektywy manualne np. M42 ? Fajnie by było pooglądać testy lub omówienia takich obiektywów. Pozdrawiam.
Mam zamiar ale raczej na kanale Fotografia jest Fajna
Bardzo pana lubię, natomiast tym razem wyjątkowo filmik bardziej tandetny od aparatu występującego.
Wiem, to widać, jak mi aparat "nie leży" to ciężko wykrzesać ciekawy film, ale zrobiłem go bardziej ku przestrodze - nie kupuj, chyba, że chcesz być "artystą".
Kiedyś sobie takiego kupię 🙂
Tak w ogóle, to jakby tak wziąć jakiegoś mieszkowego 6x9, wsadzić mu matrycę z 20 obiektywów od Kyjiwów 30 i skombinować jakiś układ migawek, to nawet coś by mogło z tego wyjść.
Skoro nie było sensu wrzucać zdjęć zrobionych tym aparatem to aż szkoda że ktoś nie robił zdjęć jak nim pstrykałeś , to pewnie było by ciekawe :) )))
Jak było rozmazane to pewnie ICM ;)
Aby zrobić poprawne techniczne zdjęcie na połowie klatki trzeba się mocno postarać, począwszy od przyzwoitego obiektywu.
Cztery zdjęcia na klatce to jak fotografowanie na formacie 110 - bez dobrego aparatu i negatywu z małym ziarnem nie warto nawet podchodzić do tematu. Można się tylko zniechęcić.
Na pewno nie kupiłbym tej zabawki a nawet gdybym go dostał, szkoda byłoby mi zakładać do niego negatyw. : )
Generalnie ten aparat to klasyczne dzieło ze stajni Lomography - drogie, nieoptymalne, biednie wykonane i zasadniczo bezużyteczne. Widać, że firma ta przede wszystkim chce trafić do "zachodniego" klienta któremu można sprzedać otoczkę słabych aparatów z bloku wschodniego jako wręcz duchowe przeżycie. W naszym kręgu kulturowym, gdzie co druga osoba ma Smenę na strychu, nie da się klientowi wcisnąć inspirowanej Lomo niszczarki do kliszy za 200 dolarów.
Sama idea łomografii była interesująca dopóki nie wziął się za nią nasz przyjaciel kapitalizm. Okazało się, że nagle do robienia słabych zdjęć potrzeba specjalnego sprzętu i kliszy za grubą kasę. Mankamenty i niedociągnięcia zaczęto sprzedawać jako efekt zamierzony, ta sama historia co z Polaroidem. Polecam poprzeglądać ofertę i ceny na stronie Lomography, można się uśmiać.
Mam pytanie: skąd mam wiedzieć ile czasu naświetlać film w nocy w aparacie analogowym, żeby coś wyszło ?
Normalne wskazania światłomierza i w zależności od filmu czas pomnożony o reciprocity
Do lomografii? Ma filtry kolorowe?
nie ma, to po prostu kolorowa naklejka
Nie ma ale można kolorowym flamastrem pomazać po obiektywach 😀.
@@Analogi szkoda nawet kolorowego negatywu 😆
@@prostozhamaka Moim zdaniem - szkoda.
A ja właśnie czekałem na galerię...
Czasami na trasie zatrzymują ludzie w podróży, którym "zbrakło paliwa", którzy za jedyne kilkaset złotych sprzedają inne, podobne, profesjonalne okazje.
Adam Śmiałek rozebrał i rozpracował owego Canomatica na swoim kanale. Ciekawa konstrukcja.
"Prawie" jak mikro 4/3. Jeśli da się wykonac wielokrotną ekspozycję to ja bym w latach 90 jako dzieciak wiedział jak to wykorzystać. Zasłaniać obiektywy kartonikiem i robić na wakacjach po cztery zdjęcia "oszczędnościowo" na jednej odbitce. Pewnie gdyby wtedy takie aparaty istniały, to by się je "od ruskich" kupowało z koca rozłożonego gdzies w mieście w okolicy dworca.
Skoro zdjęć nie było sensu wrzucać to tym bardziej filmu.
To błędna implikacja.
Sens filmu jest taki, aby przekazać oglądającym, że nie ma sensu robić zdjęć tym aparatem.
@@PiotrKrupski nie ma sensu (robić nim zdjęć) porównując go do standardowych, poprawnych i "prawdziwych" aparatów. To dopowiedzenie jest ważne.
@@PinisonicVideo I wszystko jasne :)
@@PiotrKrupski to moja sprawa, czy widzę, czy nie widzę sensu używania aparatu. Wszystkie zabawkowe aparaty z plastikową optyką tworzą marnej jakości obraz i nie używają ich osoby, które szukają jakości.
fotki nie wychodzą bo takim aparatem pstryka się "z biodra" :)
Tak jak lubię Pana filmy, tak ta "recenzja" była mało profesjonalna i pobieżna (przykładem jest licznik zdjęć, który działa bardzo dobrze). Aparat już w opisie producenta mówi po co jest i do czego, dlatego nie widzę sensu w porównywaniu go do profesjonalnych aparatów, zdjęć "poprawnych" itd., czego niby Pan nie chce robić (bo niczego po aparacie nie oczekuje), a jednak usilnie robi.
Aparat za drogi - jasne. W wykonaniu tani - prawda. Istnieją lepsze i tańsze - ależ oczywiście. Ale powstał w konkretnym celu, żeby z błędem się zaprzyjaźnić, żeby widzieć w nim coś więcej niż błąd, coś więcej niż "poprawne zdjęcie" (które mimo wszystko jest porównaniem do tych robionych przez actionsampler), nie da się przekonać do żadnej rzeczy z takim nastawieniem. Dla innych zenit (uogólniam) robi byle jakie zdjęcia i jest topornym klocem rwącym film a dla innych miłością. Tak samo zresztą mówiono o smienie 8m - nie kupuj, najwyżej warta 30 ziko itd, plastik itd.
Skoro niczego się Pan po nim nie spodziewał, to po co ten film?
Nie bronię tu aparatu, a formy myślenia, która daleka jest od fotografii "konserwatywnej".
Pozdrawiam serdecznie!
Zastanawiałem się czy warto wkładać do niego negatyw, ale włożyłem i wyszło co wyszło, później zastanawiałem się czy warto nagrywać film skoro aparat mi się nie podoba, ale nagrałem, a jak nagrałem to postanowiłem zamieścić, jako ciekawostkę ale bardziej ku przestrodze.