Drewno przesuszone. Wilgotność po suszeniu 9-12 % wiadomo że w domu napiło się i taki oto efekt. A z doświadczenia blat zapewne leżał na ziemi i ciągnął wilgoć z jednej strony i najprościej w świecie zapracował w jedna stronę. + że nie zabezpieczony przez tak długi czas.
Wole mierniki bezinwazyjne ,ale takie dobrej marki , które pozwalają na zmierzenie wilgotności do 6 mm i do 20 . Czyli powierzchniowa wilgotność i jaka jest w środku w danym elemencie u klienta. Pozdrawiam.
Blat nie polakierowany musi być zapakowany w folię stretch lub coś podobnego i tak składowany do momentu lakierowania . Inaczej zawsze się wygnie . Generalnie moim zdaniem nie musiałeś uznawać reklamacji . Ale szacun za to że uznałeś
Szacun za takie załatwienie sprawy choć podzielam głos większości, że blat surowy leżał zbyt długo i złapał wilgoci i w sumie musiało tak być. Sam kiedyś kupiłem blat surowy 4cm w markecie, polezal na podłodze PVC miesiąc i po montażu szafek jak go położyłem to okazało się że też łódka, ale trochę swobodnie poleżał na szafkach i się naprostowal, wtedy złapałem od spodu wkrętami i jest git. Sam mówisz "to tylko drewno" 😉
Najlepszym miernikiem w tej sytuacji jest ludzka uczciwość, klient trzymał pewnie blat gdzieś w wilgotnym pomieszczeniu. Jak przyszedł czas montażu to nagle przyszło ździwienie że wygięty 😅
Wystarczyło że pomalował mieszkanie, jedynym elementem który przyjął wilgoć był surowy blat. Jak jest możliwość, to lepiej działać regionalnie niż na takie odległości.
Bardzo fajnie przedstawiony problem który akurat mnie amatora bardzo interesuje ,i właśnie tego typu filmy , sposoby rozwiązywania tego typu problemów, jak sobie z nimi radzić , jak postępować, dlaczego tak się dzieje . Temat wilgotności betonu pod schody jak tu się mają właśnie montaże ? Tego my amatorzy szukamy :) . Kibicuje i czekam na kolejne filmy. No i jeszcze na koniec właśnie linki np z tych listw przeciwpreznych.
Ciężka sprawa. Ja jadąc do klienta zabieram czyjnik wilgotnosci, kawałek drewna oraz miernik wilgotności drewna. W miare możliwości sprawdzam wilgoć czegoś drewnianego co jest już w domu(czesto nic nie ma). Kawałek drewna zostawiam na jakiś czas u klienta. Po jakimś czasie jadę sprawdzić wilgotność. Ogólnie sposób tylko na okoliczne roboty ale dwa razy bradzo mi pomogło. W jednym domu była wilgoć w granicach 70%(słaba wentylacja, grzybek mały w narozniku jednej sciany). A u innego klienta podczas pomiaru schodów higrometr pokazywał 25%. Inwestor po zwróceniu uwagi przyznał że w jednym pomieszczeniu nawala ogrzewanie podłogowe. Na montażu myślałem że jestem na pustyni.
Hej. No tak to wychodzi. Tak z grubsza zmianę rozmiarów drewna ze względu na zmianę wilgotności możemy na szybko policzyć ze wzoru dL=(L x sigma x d(wilgotności)[%])/100 czyli dL= (600 x 0,23 x 4)/100 = ok. 5,52 mm !!!! Nie mało. Przy założeniu, że sigma dla przekroju stycznego 0,28 a promieniowej 0,18. Średnio około 0,23 choć desek z przekroju promieniowego będzie raczej mniej. Pewnie tyle blat nie zmienił swoich wymiarów bo napiły się tylko włókna powierzchniowe i to po jednej stronie. I co zrobić. Drewno nie urzędnik powiadają😊
IMVHO nie miałeś obowiązku naprawiać tego w ramach reklamacji. Surowy blat nie powinien stać pół roku, bo to proszenie się o kłopoty. Warto o tym informować klienta, żeby się spieszył. Z tym że jeden zadowolony klient powie o Tobie dwóm klientom, a niezadowolony dziesięciu to w sumie opłaca się czasami ponieść koszt naprawy i mieć problem z głowy. Zwłaszcza że jak sam pokazałeś, nie zabrało to wiele czasu.
@@pasiekatilia8549 to prawda że zafoliowane ot taki skuteczny banał a dlaczego miglanc nie poinstruował klienta jak przechowywać i nie zafoliowana przed wysyłką??
Prawda jest taka że te słowo przeciwko słowu. Natomiast w tym konkretnym przypadku, moim zdaniem prawda jest po twojej stronie. Gdyby blat zaraz po zrobieniu i przesłaniu do klienta był zamontowany na meblach to takiej sytuacji by nie było. To jest bracie ewidentny przykład złego przechowywania gotowego produktu bądź w nieodpowiednich warunkach. Nie robię mebli ani jestem stolarzem, ale z tego co mi się wydaje to każdy blat od dołu powinien być przykręcony, więc gdyby to miało miejsce to byłyby ślady po wkrętach. Fajnie że uczciwie podchodzisz do tematu, bo to tylko wpływa pozytywnie na twoją reklamę. Ja jako klient miałem taką sytuację z producentem, zakupiłem skrzynkę gazową z nierdzewki a ona rdzewiała na sprawach. Producent nie uznał reklamacji, z racji tego że to była kwota 600 zł to nie szedłem do sądu, natomiast zrobiłem zdjęcia i wystawiłem mu odpowiednią opinie w Google z dopiskiem, "osoby którze to czytają sami ocencie sytuację po której stronie jest prawda".
Mocno przesuszone drewno, wilgotność 6% i poniżej występuje tylko w komorze suszarni ,nawet w domach gdzie temperatura ustawiona jest na 23,24 stopnie wilgotność drewna oscyluje około 10% . Według mnie nic dziwnego że się blacik bujnol .Suszenie do 6 to błąd,pozostaje jeszcze kwestia miernika. Pozdrawiam
Michał nawet jesli klijent ,,ściemniał,, to zadowolony klijent to najlepsza reklama ,bo zawsze powie ,,uznali ,zrobili ,naprawili bez problemów -poleci siostrze ,szwagrowi ,rodzinie znajomym itd
Ja nie jestem stolarzem ale radziłbym Panu przy tej maszynie do szlifowania z przodu i z tyłu postawić podstawki z rolkami, nie musiałby Pan używać tyle siły do podtrzymywania obrabianego elementu. Oczywiście tylko przy dłuższych elementach.
@@dariuszwieczorek3698 moje pytanie jest z czystej ciekawości. Sam walczyłem z odkształceniem sie blatu. Mordęga i nie do końca można przewidzieć w która stronę pójdzie. Najprostsze rozwiązanie to wstawienie blachy i po temacie. Jednak nie wszyscy akceptują takie rozwiązanie.
Jestem klientem, ale i producentem i sprzedawcą (innych produktów i usług). Wydaje mi się klient nie musiał trzymać blatu w wilgotnym miejscu, może dom nie był z tych nowoczesnych i wilgotność powietrza była na wyższym poziomie (sam mam taki), blat mógł być też źle składowany, albo ciasno przystawiony do ściany i z muru chłonął wilgoć (tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi ). Pytanie czy sprzedawca wiedział, co się z blatem będzie działo na etapie składania zamówienia? Czy reklamacja słuszna, można powiedzieć i tak i nie, to zależy. Nie każdy musi się znać na drewnie i jego właściwościach i wiedzieć, że drewno będzie wyrównywać wilgotność i może się przy tym odkształcić. Jeśli sprzedawca wiedział, że blat będzie magazynowany u klienta to mógł, wzmocnić blat, żeby zabezpieczyć się przed takim zjawiskiem i uniknąć reklamacji. Można dołączyć instrukcje jak przechowywać, jak składować i wyraźnie ostrzec przed tym co się stanie jak produkt nie będzie dobrze przechowywany. Można powiedzieć, że to wina klienta i powiedzieć, że oczywiście można wysłać w ramach dobrej współpracy poprawi za free, ale klient płaci za transport, albo wziąć na klatę, można olać klienta, tak czy siak jest strata wykonawcy, czy finansowa czy wizerunkowa. I jakby do tematu nie podejść to zawsze klient będzie niezadowolony, bo on nie wiedział i to nasza wina. Prawda taka, że wykonując jakiś produkt, usługę, musisz myśleć za klienta i nie wierzyć w to co on mówi, bo klient kłamie nawet na etapie ustalania szczegółów :) Część robi to świadomie, część nieświadomie, bo klient nie wie co chce, to co chce to mu się wydaje, że chce bo to ładne i mu się podoba, to rolą sprzedawcy w dzisiejszych czasach jest wybadanie co klient chce i dostosować produkt do tego co chce, a nie co mówi, bo to często dwie różne rzeczy. Później klient jest w kropce, bo wie że dał ciała ale wydał miliony monet i żal mu tyłek ściska, a może spróbuje, może się uda, może poprawi. Dobrze by było, żeby później ten klient mówił, stary ale zajebista firma, dogadać się można, dobre ceny, serwis no złote chłopaki, ale pewnie będzie, łeee stary, takiego bubla dali, że się po roku wygoił i reklamacje robiłem, a jeszcze film o tym zrobili i że niby moja wina, nie polecam. Generalnie ja pewnie wiedząc, że naprawa będzie tania, to bym pouczył klienta co i jak, powiedział, a nie mówiłem i powiedział, że mu to zrobię, ale żeby było wszystko cacy, to wysyła do mnie na swój koszt, albo czeka aż będę w okolicy to go odbiorę osobiście, poprawa i dostarczenie na mój koszt. Każdy mały producent i sprzedawca, jak ceni swój produkt i wie, że jest dobrej jakości nie sprzedaje tanio, ale podejście do klienta musi być na wyższym poziomie. To trzeba wliczyć w koszty, ale nie można się uginać gdy wiem od początku, że to wina klienta, jak coś jest za darmo, to się tego nie szanuje, jak klienta będzie musiał zapłacić nawet symbolicznie, to później będzie o to lepiej dbać.
@@krzysztofpochopien3569 wilgotnościomierz Tanel polskiej produkcji, no ale on jest 8 razy droższy od tej zabawki. Kupiony 12lat temu ciągle w użytku. Wtedy był na pewno tańszy.
Nie znasz się chłopku, bo jeśli drewno było suche po suszarni czyli koło 6% to nabiera wilgoci od góry czyli nie musi głęboko wbijać. Nawet ten młotkowy to ile wejdzie? 0.5 cm? Żeby dobrze zmierzyć trzeba przeciąć
Można by tego uniknąć gdyby klient owinął sobie folią,streczem i leżało na równym na 95% nic się nie stanie.Przechowuje tak swoje w nieogrzewanym warsztacie cały rok i nic mi się nie dzieje,Wydaje mi się że to bardzo indywidualna sprawa co do warunków.pozdrawiam.
Wszystko się zgadza. To nie musi być wina wina klienta. Ja mam parapety i blat dębowy w domu ogrzewaniem podłogowym i szczelnymi oknami i naturalnie wilgotność wszystkich elementów po czasie wyrównała sie na poziomie 9,5-10%. Parapety wystartowały z poziomu 11%, a blat z poziomu 6,5%. bMam 2 mierniki Bosch z kłami i jakiś chińczyk bezinwazyjny - oba pokazały to samo. Moim zdaniem w zadnym wilgotnym miejscu on nie był, w domu się gotuje mieszka i wilgotność nie musi byc tak a jak w suchym warsztacie. Może był zabezpieczony/ zaolejowany tylko z jednej strony i wtedy pojawiła się różnica wilgotności na obydwu stronach - wtedy to już niewiedza klienta.
"Najczęstrzym wyginaniem blatu jest złe wysuszenie drewna" - podstawowy błąd podejścia do drewna. Powód wyginania blatu to różnica wilgotności drewna i środowiska. Kiedyś robiłem pogrubienie blatu kuchennego z gotowych klejonek klepek - blat leżał pół roku u klienta w garażu na podłodze i potem dziwić się że się coś dzieje.
Ja bym takiej reklamacji nie przyjął. Mówię uczciwie - choć zawsze pierwsze co biorę pod uwagę przy reklamacji to mój błąd. Jednakże nie mogę odpowiadac za to że klient otrzymawszy produkt zgodny z zamówieniem poprzez złe jego składowanie czy używanie spowoduje jego uszkodzenie. Kiedyś kupiłem buty biegowe, które używałem na co dzień. Gdy się rozeszły zgłosiłem reklamację. Sprzedawca jej nie uznał gdyz jak to uzasadnił "buty do biegania nie służą do chodzenia". I miał rację. I to moim zdaniem wszystko na temat.
Handluje drzwiami i montuje od ponad 20 lat i z moich obserwacji wynika że ostatnie kilka lat zmieniła się albo wilgotność w powietrzu zwłaszcza na przełomie czerwca i lipca z tego okresu mam najwięcej reklamacji na tak zwane wypłacanie ościeżnic, z moich obserwacji wynika że towar wyjeżdża za suchy do mieszkań
Zgadzam się, że trochę śliski temat bo wilgotność 11% to jednak sporo. Niech się klient cieszy, że ma poprawkę w cenie i tyle. Kto poniósł koszty wysyłki w obie strony? Z ciekawości sprawdziłem wilgotność drewna u mnie w domu gdzie raczej słabo grzejemy i nie używamy klimatyzacji. 6 - 8%. :)
Jeśli tyle czasu to leżało i pewnie nikt go nie ruszał przez ten czas to wystarczyło go obrócić do góry nogami i kilka/ kilkanaście dni żeby wilgotna strona trochę oddała,a sucha nabrała wilgoci i sam by wrócił do pierwotnego stanu.
Nie zapominaj że mimo że zimą była lekką to ludki oszczędzali na ogrzewaniu i wentylacji. Bo wszystkie nośniki energi drogie jak diabli. Niska temperatura w domu plus zaślepione wentylacje to wzrost wilgotności.
Michale Twoja dobra wola, że naprawiasz ten blat, skoro masz udokumentowaną wilgotność i zdjęcia, że klejonka jest pozbawiona krzywizn przed wysłaniem, pod warunkiem, że nie była to oczywiście wilgotność powierzchniowa, ale na filmie widać, że stosunkowo głęboko wbijasz bolce od wilgotnościomierza, więc moim zdaniem nie ma tutaj Twojej winy, że blat się wygiął. Jedyne, nad czym bym się zastanowił, to rzeczywiście czy nie masz za bardzo przesuszonego materiału, choć wiem, że dzisiejsze warunki, jakie panują w mieszkaniach są dość zróżnicowane. Rozumiem, że dbasz o swoją markę i renomę, ale moim zdaniem akceptując tę reklamację, dajesz klientowi do zrozumienia, że ma "rację". Nie wiem, jakie masz zapiski w umowie, ale pomyślałbym o stosownych punktach. Za taką naprawę wziąłbym pieniądze, jeszcze nie mów, że te szpongi dołożyłeś za darmo w ramach reklamacji. Oczywiście bez hejtu i powodzenia życzę, temat jest obszerny i dużo by pisać.
Mówią klient nasz Pan. Z drugiej strony jeśli jakiś zakład produkujący cokolwiek uważa, że nie ma czegoś takiego jak reklamacje na towar to jest w dużym błędzie. Reklamacje były są i będą zależy tylko jak do tego się podchodzi
Moim zdaniem drewno u Ciebie jest przesuszone. Ponizej 6%? Hmm. Z doswiadczenia wiem, ze każdy miernik moze pokazywac inaczej. Osobiscie uzywam Wagnera, czyli wysoka półka, a i tak ostatecznie mu nie ufam... Surowe stopnie, blaty, podesty wysyłane do własnego montażu to jest ryzyko. Bo wlasnie moze byc zle przechowany, moze byc zle zabezpieczony lakierem czy olejem - np jednostronnie. I oczywiscie warto jak najszybciej klejonke zabezpieczyc... Takie i inne czynniki pewnie powinny byc uwzględnione w umowie(?) Co do blatu z filmu, stawiam, ze byl przechowywany w taki sposób, ze chłonął wilgoć z jednej strony... Możliwe, ze wystarczyło go zostawić na warsztacie u Ciebie z możliwością wentylacji dwoch stron i sam by sie wyprostował. Dąb w altanie, czy na balkonie po roku wystrzelilby z wilgotnością nawet do 17%... Btw, klejonka suszona w suszarni to raczej slaby pomysl😉
Nigdy nie robie z drewna które nie sezonowało sie min. 2 lat na powietrzu a potem jeszcze nie dosuszało się w pomieszczeniu ogrzewanym. Te mierniki można o kant ptaka potłuc bo widziałem i takie sytuacje że miernik wskazywał 6% a na deskach podłogowych z drewna po suszarni wyszły szpary 6mm. Wróciłem właśnie z Saint tropez i robilim na stolarni blaty dębowe w ten sposób że deski były 20 cm szerokie sezonowane 4 lata i w środku grubisco wiercilismy otwory fi 10 mm na głębokość 7 cm i w drugiej stronie to samo i dyblowanie kołkami że stali nierdzewnej długości 13.5 cm. A jeszcze na czołach całego blatu które potem nie były widoczne to wpuszczaliśmy płaskownik stalowy przykrywany listwą.
Moim zdaniem 10% mieści się w normie. Bardziej ciągnie wilgoć gdy drewno jest przesuszone to wtedy już na etapie rozcinania na pile klinuje się i można spodziewać się takich cudów. Ten blat ewidentnie był źle przechowywany. Klient szuka frajera, że to niby on nie winny. Pewnie był ostreczowany, klient z ciekawości rozpakował i tak zostawił.Powinien być skręcony kantówkami aż do samego montażu, żeby uniemożliwić wygięcie.
Drewno przesuszone. Wilgotność po suszeniu 9-12 % wiadomo że w domu napiło się i taki oto efekt. A z doświadczenia blat zapewne leżał na ziemi i ciągnął wilgoć z jednej strony i najprościej w świecie zapracował w jedna stronę. + że nie zabezpieczony przez tak długi czas.
Wole mierniki bezinwazyjne ,ale takie dobrej marki , które pozwalają na zmierzenie wilgotności do 6 mm i do 20 . Czyli powierzchniowa wilgotność i jaka jest w środku w danym elemencie u klienta. Pozdrawiam.
Michał możesz podać link do tego profilu co nim wzmacniasz blat ?
Blat nie polakierowany musi być zapakowany w folię stretch lub coś podobnego i tak składowany do momentu lakierowania . Inaczej zawsze się wygnie .
Generalnie moim zdaniem nie musiałeś uznawać reklamacji . Ale szacun za to że uznałeś
Szacun za takie załatwienie sprawy choć podzielam głos większości, że blat surowy leżał zbyt długo i złapał wilgoci i w sumie musiało tak być. Sam kiedyś kupiłem blat surowy 4cm w markecie, polezal na podłodze PVC miesiąc i po montażu szafek jak go położyłem to okazało się że też łódka, ale trochę swobodnie poleżał na szafkach i się naprostowal, wtedy złapałem od spodu wkrętami i jest git. Sam mówisz "to tylko drewno" 😉
Najlepszym miernikiem w tej sytuacji jest ludzka uczciwość, klient trzymał pewnie blat gdzieś w wilgotnym pomieszczeniu. Jak przyszedł czas montażu to nagle przyszło ździwienie że wygięty 😅
Wystarczyło że pomalował mieszkanie, jedynym elementem który przyjął wilgoć był surowy blat. Jak jest możliwość, to lepiej działać regionalnie niż na takie odległości.
Bardzo fajnie przedstawiony problem który akurat mnie amatora bardzo interesuje ,i właśnie tego typu filmy , sposoby rozwiązywania tego typu problemów, jak sobie z nimi radzić , jak postępować, dlaczego tak się dzieje . Temat wilgotności betonu pod schody jak tu się mają właśnie montaże ? Tego my amatorzy szukamy :) . Kibicuje i czekam na kolejne filmy. No i jeszcze na koniec właśnie linki np z tych listw przeciwpreznych.
zrobisz film o pakowaniu i zabezpieczeniu towaru przed wysyłką? nie macie problemu z uszkadzaniem przesyłek przez kurierów?
Oni chyba sami wożą.
Podoba mi sie nowy montaż filmow z tą zmianą tematu. Pozdrawiam, ps czy nie powinno sie tego miernika wbijac wzdłuż włókien ;)
Ciężka sprawa. Ja jadąc do klienta zabieram czyjnik wilgotnosci, kawałek drewna oraz miernik wilgotności drewna. W miare możliwości sprawdzam wilgoć czegoś drewnianego co jest już w domu(czesto nic nie ma). Kawałek drewna zostawiam na jakiś czas u klienta. Po jakimś czasie jadę sprawdzić wilgotność. Ogólnie sposób tylko na okoliczne roboty ale dwa razy bradzo mi pomogło. W jednym domu była wilgoć w granicach 70%(słaba wentylacja, grzybek mały w narozniku jednej sciany). A u innego klienta podczas pomiaru schodów higrometr pokazywał 25%. Inwestor po zwróceniu uwagi przyznał że w jednym pomieszczeniu nawala ogrzewanie podłogowe. Na montażu myślałem że jestem na pustyni.
witam gdzie mogę kupic te listwy stalowe anty paczeniowe ???
\
Lamele. Ale jak to 500 za lamele, to ja się zapytam, po ile u Was jest płyta stolarski oklejana z każdej strony (za m kw.)? 1. kwietnia było wczoraj:)
Hej. No tak to wychodzi. Tak z grubsza zmianę rozmiarów drewna ze względu na zmianę wilgotności możemy na szybko policzyć ze wzoru
dL=(L x sigma x d(wilgotności)[%])/100 czyli dL= (600 x 0,23 x 4)/100 = ok. 5,52 mm !!!! Nie mało. Przy założeniu, że sigma dla przekroju stycznego 0,28 a promieniowej 0,18. Średnio około 0,23 choć desek z przekroju promieniowego będzie raczej mniej. Pewnie tyle blat nie zmienił swoich wymiarów bo napiły się tylko włókna powierzchniowe i to po jednej stronie. I co zrobić. Drewno nie urzędnik powiadają😊
IMVHO nie miałeś obowiązku naprawiać tego w ramach reklamacji. Surowy blat nie powinien stać pół roku, bo to proszenie się o kłopoty. Warto o tym informować klienta, żeby się spieszył.
Z tym że jeden zadowolony klient powie o Tobie dwóm klientom, a niezadowolony dziesięciu to w sumie opłaca się czasami ponieść koszt naprawy i mieć problem z głowy. Zwłaszcza że jak sam pokazałeś, nie zabrało to wiele czasu.
A gdzie klient miał taką informację zawartą??
W markecie leżą surowe pół roku i dłużej i się nie krzywią
@@piotrczarnecki9211 w markecie są zafoliowane. W domu je otwierałem i później bywało różnie
@@pasiekatilia8549 to prawda że zafoliowane ot taki skuteczny banał a dlaczego miglanc nie poinstruował klienta jak przechowywać i nie zafoliowana przed wysyłką??
@@piotrczarnecki9211 bo miał być przechowywany w suchym, ciepłym miejscu. A nie na sali sprzedaży lub pod wiatą w markecie?
@@pasiekatilia8549 a nie był??
Hmmm, zakładam że te wzmocnienia są od spodu. Jeśli tak to wilgotnościomierz po szlifowaniu (20:30min) jest wbity w blat od góry?
Prawda jest taka że te słowo przeciwko słowu. Natomiast w tym konkretnym przypadku, moim zdaniem prawda jest po twojej stronie. Gdyby blat zaraz po zrobieniu i przesłaniu do klienta był zamontowany na meblach to takiej sytuacji by nie było. To jest bracie ewidentny przykład złego przechowywania gotowego produktu bądź w nieodpowiednich warunkach. Nie robię mebli ani jestem stolarzem, ale z tego co mi się wydaje to każdy blat od dołu powinien być przykręcony, więc gdyby to miało miejsce to byłyby ślady po wkrętach. Fajnie że uczciwie podchodzisz do tematu, bo to tylko wpływa pozytywnie na twoją reklamę. Ja jako klient miałem taką sytuację z producentem, zakupiłem skrzynkę gazową z nierdzewki a ona rdzewiała na sprawach. Producent nie uznał reklamacji, z racji tego że to była kwota 600 zł to nie szedłem do sądu, natomiast zrobiłem zdjęcia i wystawiłem mu odpowiednią opinie w Google z dopiskiem, "osoby którze to czytają sami ocencie sytuację po której stronie jest prawda".
Witam, czym go wyślecie? I jaki koszt tak długiego blatu? Pozdrawiam
Jak masz umowe I wynegocjujesz dobrą stawke to pewnie nie ma tragedii cenowej . Zwykły Kowalski pewnie zapłaci kilka stówek
Mocno przesuszone drewno, wilgotność 6% i poniżej występuje tylko w komorze suszarni ,nawet w domach gdzie temperatura ustawiona jest na 23,24 stopnie wilgotność drewna oscyluje około 10% . Według mnie nic dziwnego że się blacik bujnol .Suszenie do 6 to błąd,pozostaje jeszcze kwestia miernika. Pozdrawiam
Ale wiesz że On ten "błąd" popełnia od samego początku istnienia pracowni i ma zadowolonych klientów?
@@piotrbagnicki7105 Moi klienci są zadowoleni od blisko trzydziestu lat, a takich błędów nie popełniam
@@zenekbober9914 tak trzymaj
Michał nawet jesli klijent ,,ściemniał,, to zadowolony klijent to najlepsza reklama ,bo zawsze powie ,,uznali ,zrobili ,naprawili bez problemów -poleci siostrze ,szwagrowi ,rodzinie znajomym itd
Chciałby zamówić u Was taki lata o podobnych rozmiarach przybliżona cena??
Ja nie jestem stolarzem ale radziłbym Panu przy tej maszynie do szlifowania z przodu i z tyłu postawić podstawki z rolkami, nie musiałby Pan używać tyle siły do podtrzymywania obrabianego elementu. Oczywiście tylko przy dłuższych elementach.
Witam Panie Michale!mam pytanie czy działa Pan też w województwie zachodnipomorskim?Pozdrawiam.
Siemka.
A co w przypadku jeśli klient nie zgodzi sie na takie wzmocnienia i w ingerencje blaszana w drewno?
To niech taki klient kupi sobie blat z płyty wiórowej a nie drewna
@@dariuszwieczorek3698 nie takiej odpowiedzi oczekiwałem 🤷♂️🤦🏼
@@dariuszwieczorek3698 klient nasz pan i zaiste może sie na blachy nie zgodzić. Tym bardziej, jeśli przy montażu okażę się, ze trzeba go przyciąć😉
Można wstawić drewniane szpongi. Ale skoro klient ma życzenie, to widać chętnie zapłaci.
@@dariuszwieczorek3698 moje pytanie jest z czystej ciekawości. Sam walczyłem z odkształceniem sie blatu. Mordęga i nie do końca można przewidzieć w która stronę pójdzie. Najprostsze rozwiązanie to wstawienie blachy i po temacie. Jednak nie wszyscy akceptują takie rozwiązanie.
Jestem klientem, ale i producentem i sprzedawcą (innych produktów i usług). Wydaje mi się klient nie musiał trzymać blatu w wilgotnym miejscu, może dom nie był z tych nowoczesnych i wilgotność powietrza była na wyższym poziomie (sam mam taki), blat mógł być też źle składowany, albo ciasno przystawiony do ściany i z muru chłonął wilgoć (tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi ). Pytanie czy sprzedawca wiedział, co się z blatem będzie działo na etapie składania zamówienia? Czy reklamacja słuszna, można powiedzieć i tak i nie, to zależy. Nie każdy musi się znać na drewnie i jego właściwościach i wiedzieć, że drewno będzie wyrównywać wilgotność i może się przy tym odkształcić. Jeśli sprzedawca wiedział, że blat będzie magazynowany u klienta to mógł, wzmocnić blat, żeby zabezpieczyć się przed takim zjawiskiem i uniknąć reklamacji. Można dołączyć instrukcje jak przechowywać, jak składować i wyraźnie ostrzec przed tym co się stanie jak produkt nie będzie dobrze przechowywany. Można powiedzieć, że to wina klienta i powiedzieć, że oczywiście można wysłać w ramach dobrej współpracy poprawi za free, ale klient płaci za transport, albo wziąć na klatę, można olać klienta, tak czy siak jest strata wykonawcy, czy finansowa czy wizerunkowa. I jakby do tematu nie podejść to zawsze klient będzie niezadowolony, bo on nie wiedział i to nasza wina. Prawda taka, że wykonując jakiś produkt, usługę, musisz myśleć za klienta i nie wierzyć w to co on mówi, bo klient kłamie nawet na etapie ustalania szczegółów :) Część robi to świadomie, część nieświadomie, bo klient nie wie co chce, to co chce to mu się wydaje, że chce bo to ładne i mu się podoba, to rolą sprzedawcy w dzisiejszych czasach jest wybadanie co klient chce i dostosować produkt do tego co chce, a nie co mówi, bo to często dwie różne rzeczy. Później klient jest w kropce, bo wie że dał ciała ale wydał miliony monet i żal mu tyłek ściska, a może spróbuje, może się uda, może poprawi. Dobrze by było, żeby później ten klient mówił, stary ale zajebista firma, dogadać się można, dobre ceny, serwis no złote chłopaki, ale pewnie będzie, łeee stary, takiego bubla dali, że się po roku wygoił i reklamacje robiłem, a jeszcze film o tym zrobili i że niby moja wina, nie polecam. Generalnie ja pewnie wiedząc, że naprawa będzie tania, to bym pouczył klienta co i jak, powiedział, a nie mówiłem i powiedział, że mu to zrobię, ale żeby było wszystko cacy, to wysyła do mnie na swój koszt, albo czeka aż będę w okolicy to go odbiorę osobiście, poprawa i dostarczenie na mój koszt.
Każdy mały producent i sprzedawca, jak ceni swój produkt i wie, że jest dobrej jakości nie sprzedaje tanio, ale podejście do klienta musi być na wyższym poziomie. To trzeba wliczyć w koszty, ale nie można się uginać gdy wiem od początku, że to wina klienta, jak coś jest za darmo, to się tego nie szanuje, jak klienta będzie musiał zapłacić nawet symbolicznie, to później będzie o to lepiej dbać.
Z jakiego marketu wózek zajumałeś;)))?
Dostałem od bezdomnego :)
Wiesz o tym że przez te stukanie jak ty to robisz to momentalnie go uszkodzisz lub rozlegulujesz wystarczy przycisnąć i wdusić pozdrawiam
Z wilgotnościomierzy to TANEL HIT 3 ponoć kozacki....znajomy co drewnem kominkowym handluje tylko jego używa...
Zmień sobie Pan wilgotnościomierz na wbijający się głębiej, ponieważ na powierzchni drewno jest suchsze... Taki wynik nie jest miarodajny.
Jak widzę gości z takim przyrządem do mierzenia wilgotności to mnie śmiech bierze.
To jaki konkretny model polecacie?
@@krzysztofpochopien3569 wilgotnościomierz Tanel polskiej produkcji, no ale on jest 8 razy droższy od tej zabawki. Kupiony 12lat temu ciągle w użytku. Wtedy był na pewno tańszy.
Nie znasz się chłopku, bo jeśli drewno było suche po suszarni czyli koło 6% to nabiera wilgoci od góry czyli nie musi głęboko wbijać. Nawet ten młotkowy to ile wejdzie? 0.5 cm? Żeby dobrze zmierzyć trzeba przeciąć
dobry ten młody, zna się na muzyce 👍
Można by tego uniknąć gdyby klient owinął sobie folią,streczem i leżało na równym na 95% nic się nie stanie.Przechowuje tak swoje w nieogrzewanym warsztacie cały rok i nic mi się nie dzieje,Wydaje mi się że to bardzo indywidualna sprawa co do warunków.pozdrawiam.
Poproszę link do tych profili wzmacniających
Też jestem zainteresowany tymi profilami ale odpowiedzi raczej nie będzie od Michała.
eee święta to odpiszę ;-) wpiszcie sobie w google "Mica prowadnice kalwaria zebrzydowska" pozdrawiam!
Według mnie jak blat leżał tyle miesięcy u klienta w złych warunkach to chcąc nie chcąc musiała się zrobić łódka ⚒️🙈
Moje zdanie
Blat leżał w garażu, kupiony zawczasu "bo nie wiadomo jaka cena będzie"
Wszystko się zgadza. To nie musi być wina wina klienta. Ja mam parapety i blat dębowy w domu ogrzewaniem podłogowym i szczelnymi oknami i naturalnie wilgotność wszystkich elementów po czasie wyrównała sie na poziomie 9,5-10%. Parapety wystartowały z poziomu 11%, a blat z poziomu 6,5%. bMam 2 mierniki Bosch z kłami i jakiś chińczyk bezinwazyjny - oba pokazały to samo. Moim zdaniem w zadnym wilgotnym miejscu on nie był, w domu się gotuje mieszka i wilgotność nie musi byc tak a jak w suchym warsztacie. Może był zabezpieczony/ zaolejowany tylko z jednej strony i wtedy pojawiła się różnica wilgotności na obydwu stronach - wtedy to już niewiedza klienta.
Ogólnie to gdyby Klientka była fair zaproponowała by na połowe koszty ponieść.
"Najczęstrzym wyginaniem blatu jest złe wysuszenie drewna" - podstawowy błąd podejścia do drewna. Powód wyginania blatu to różnica wilgotności drewna i środowiska. Kiedyś robiłem pogrubienie blatu kuchennego z gotowych klejonek klepek - blat leżał pół roku u klienta w garażu na podłodze i potem dziwić się że się coś dzieje.
No super Ci wyszły Mikołaj te schody…😄
Ja bym takiej reklamacji nie przyjął. Mówię uczciwie - choć zawsze pierwsze co biorę pod uwagę przy reklamacji to mój błąd. Jednakże nie mogę odpowiadac za to że klient otrzymawszy produkt zgodny z zamówieniem poprzez złe jego składowanie czy używanie spowoduje jego uszkodzenie. Kiedyś kupiłem buty biegowe, które używałem na co dzień. Gdy się rozeszły zgłosiłem reklamację. Sprzedawca jej nie uznał gdyz jak to uzasadnił "buty do biegania nie służą do chodzenia". I miał rację. I to moim zdaniem wszystko na temat.
Handluje drzwiami i montuje od ponad 20 lat i z moich obserwacji wynika że ostatnie kilka lat zmieniła się albo wilgotność w powietrzu zwłaszcza na przełomie czerwca i lipca z tego okresu mam najwięcej reklamacji na tak zwane wypłacanie ościeżnic, z moich obserwacji wynika że towar wyjeżdża za suchy do mieszkań
Zgadzam się, że trochę śliski temat bo wilgotność 11% to jednak sporo. Niech się klient cieszy, że ma poprawkę w cenie i tyle.
Kto poniósł koszty wysyłki w obie strony?
Z ciekawości sprawdziłem wilgotność drewna u mnie w domu gdzie raczej słabo grzejemy i nie używamy klimatyzacji. 6 - 8%. :)
Jeśli tyle czasu to leżało i pewnie nikt go nie ruszał przez ten czas to wystarczyło go obrócić do góry nogami i kilka/ kilkanaście dni żeby wilgotna strona trochę oddała,a sucha nabrała wilgoci i sam by wrócił do pierwotnego stanu.
na suficie zacieki cos przecieka proszesprawdzić na kasetonach widać
Nie zapominaj że mimo że zimą była lekką to ludki oszczędzali na ogrzewaniu i wentylacji. Bo wszystkie nośniki energi drogie jak diabli. Niska temperatura w domu plus zaślepione wentylacje to wzrost wilgotności.
Michale Twoja dobra wola, że naprawiasz ten blat, skoro masz udokumentowaną wilgotność i zdjęcia, że klejonka jest pozbawiona krzywizn przed wysłaniem, pod warunkiem, że nie była to oczywiście wilgotność powierzchniowa, ale na filmie widać, że stosunkowo głęboko wbijasz bolce od wilgotnościomierza, więc moim zdaniem nie ma tutaj Twojej winy, że blat się wygiął. Jedyne, nad czym bym się zastanowił, to rzeczywiście czy nie masz za bardzo przesuszonego materiału, choć wiem, że dzisiejsze warunki, jakie panują w mieszkaniach są dość zróżnicowane. Rozumiem, że dbasz o swoją markę i renomę, ale moim zdaniem akceptując tę reklamację, dajesz klientowi do zrozumienia, że ma "rację". Nie wiem, jakie masz zapiski w umowie, ale pomyślałbym o stosownych punktach. Za taką naprawę wziąłbym pieniądze, jeszcze nie mów, że te szpongi dołożyłeś za darmo w ramach reklamacji. Oczywiście bez hejtu i powodzenia życzę, temat jest obszerny i dużo by pisać.
Pozdro
Mówią klient nasz Pan. Z drugiej strony jeśli jakiś zakład produkujący cokolwiek uważa, że nie ma czegoś takiego jak reklamacje na towar to jest w dużym błędzie. Reklamacje były są i będą zależy tylko jak do tego się podchodzi
Moim zdaniem drewno u Ciebie jest przesuszone. Ponizej 6%? Hmm.
Z doswiadczenia wiem, ze każdy miernik moze pokazywac inaczej. Osobiscie uzywam Wagnera, czyli wysoka półka, a i tak ostatecznie mu nie ufam...
Surowe stopnie, blaty, podesty wysyłane do własnego montażu to jest ryzyko. Bo wlasnie moze byc zle przechowany, moze byc zle zabezpieczony lakierem czy olejem - np jednostronnie. I oczywiscie warto jak najszybciej klejonke zabezpieczyc... Takie i inne czynniki pewnie powinny byc uwzględnione w umowie(?)
Co do blatu z filmu, stawiam, ze byl przechowywany w taki sposób, ze chłonął wilgoć z jednej strony... Możliwe, ze wystarczyło go zostawić na warsztacie u Ciebie z możliwością wentylacji dwoch stron i sam by sie wyprostował. Dąb w altanie, czy na balkonie po roku wystrzelilby z wilgotnością nawet do 17%...
Btw, klejonka suszona w suszarni to raczej slaby pomysl😉
Klient zapłacił za drewniany blat a dostanie drewniano-blaszany
Po takim czasie koszt na pół to jest Fair.
Chciałbym u Ciebie pracować 🙉🙉
WITAM MÓWISZ O BLATACH KLEJONYCH A CZY STOSUJE SIĘ OSKRZYNIE LUB TAKIE PROFILE DO STOŁÓW MONOLITOWYCH.
Blat można łatwo wyprostować wyrównując wilgotność na obu płaszczyznach
Nigdy nie robie z drewna które nie sezonowało sie min. 2 lat na powietrzu a potem jeszcze nie dosuszało się w pomieszczeniu ogrzewanym. Te mierniki można o kant ptaka potłuc bo widziałem i takie sytuacje że miernik wskazywał 6% a na deskach podłogowych z drewna po suszarni wyszły szpary 6mm. Wróciłem właśnie z Saint tropez i robilim na stolarni blaty dębowe w ten sposób że deski były 20 cm szerokie sezonowane 4 lata i w środku grubisco wiercilismy otwory fi 10 mm na głębokość 7 cm i w drugiej stronie to samo i dyblowanie kołkami że stali nierdzewnej długości 13.5 cm. A jeszcze na czołach całego blatu które potem nie były widoczne to wpuszczaliśmy płaskownik stalowy przykrywany listwą.
jako ze od 15 lat bazuje na bazie klientow glownie z polecenia , przyjmuje reklamacje, klien nasz pan ;P
Młody przebrany w czyste ciuchy.
Ja bym nie uznał reklamacji
Jestem początkującym stolarzem ale wiem ze drewno wysuszone do 6 procent to głupota.
No ale 11 pro to przecież spoko.
Moim zdaniem 10% mieści się w normie. Bardziej ciągnie wilgoć gdy drewno jest przesuszone to wtedy już na etapie rozcinania na pile klinuje się i można spodziewać się takich cudów. Ten blat ewidentnie był źle przechowywany. Klient szuka frajera, że to niby on nie winny. Pewnie był ostreczowany, klient z ciekawości rozpakował i tak zostawił.Powinien być skręcony kantówkami aż do samego montażu, żeby uniemożliwić wygięcie.
Sprzedaż hgr-9 skoczy😂