Od 4 lat jestem osobą niewidomą. Przez pierwszy rok egzystowałam. Na szczęście wpadłam na pomysł, żeby rozpocząć wymarzone studia psychologiczne i tak rozpoczęło się moje nowe super życie. Bliscy najchętniej zamknęliby mnie w domu dla mojego bezpieczeństwa. Codziennie staczam walkę o niezależność i samodzielność. Nie zawsze jest to równa walka i wtedy słyszę, że powinnam dać wykonać daną czynność osobie widzącej no bo wiadomo… jeśli ktoś ma mało uporu i brak wiary w siebie to pierwszy krok ku przepaści w bezradność. Bardzo trudno się podźwignąć z powrotem. Czasem bliscy są nadopiekuńczy a przeciwstawić się jest trudno, bo się obrażą, bo jak ktoś zrobi to jest po prostu szybciej itp…
To jest przykre, że to ONI nie biorą pod uwagę tego że TO TY możesz się na nich obrazić. Chociażby za to, że bezpodstawnie (dla swojej własnej wygody) chcą odbierać Ci autonomię. Tak bardzo cieszę się, gdy słyszę o takich osobach jak Ty, że mimo wszystko się nie poddają i idą do przodu, walczą o lepsze życie dla siebie i po prostu żyją. Jesteś ogromną inspiracją dla innych - pamiętaj o tym 😉
@@yasminkaful Ja również borykam się, ale z niedowidzeniem,jestem przekonana o tym ,że umysł I ciało są połączone,zwalczyłam złośliwy nowotwór właśnie umysłem,wszystkim,kiedy rozmawiam,z kimś chorym,dziele się doświadczeniami z tym związanymi.Bardzo się cieszę, że Pani walczy,wierzę w to ,że cuda się zdarzają,wspomnę że pomimo nie dobrych rokowań związanych np. Z moim niedowidzeniem,jest poprawa ,tak trzymajmy ,w Nas jest moc pozdrawiam
Jesteś niesamowitym człowiekiem. Dotknął Cię dramat, który niewiele osób zrozumie, a Ty sobie z tym radzisz. Dziękuję za Twoje świadectwo. Wszystkiego najlepszego życzę dla Ciebie.
Mój syn w szkole ,w swojej klasie od 1szej klasy podstawowki borykał się z przemocą rówieśniczą , szkoła nie zrobiła nic ,na moje reakcje i chodxenie w tych sprawach do szkoły,nie robili nic ani dla dziecka poszkodowanego ani dla dzieci stosujących przemoc ,pomimo dobrej relacji z synem,przestał mi mówić o tym co mówił mi wcześniej,a za każdym razem ,kiedy mówił o przemocy rówieśniczej ,zawsze podkreślał mówiąc ,że moja reakcją i starania nie mają sensu nie zdadzą się na nic,bo to nic nie da .Uważam, że syn wtedy ,kiedy nie widział konsekwencji dzieci i rodziców i działań w miejscu gdzie powinien się czuć bezpieczny,poprostu przestał reagować ,i myślę ,że wtedy doszło też do bezradności,której winowajcą byli pracownicy szkoły To nauczyło mnie tego że trzeba interweniować na policji,bo znieczulica,obojętność I bezduszność oraz w tym wypadku zupełny brak profesjonalizmu i powołania przy tym ,co teraz się dzieje z ludźmi,powoduje kompletny brak zaufania i trzeba szybko reagować,szukając innego wyjścia z sytuacji.Straszna jest ta obojętność I brak uczuć do bliżniego,na przystanku masa ludzi nie zareagowała na leżącą osobę,jak zapytałam ludzi czy już dzwonili na pogotowie okazało się,że byłam pierwszą osobą ,która wykonała telefon na pogotowie ,byłam w szoku ,...
Od razu trzeba to zgłaszać "wyżej"mimo, że urzędnicy z tego, co mam wrażenie chronią zawsze dyrektorów placówek, bo dyr.ma poparcie. Piszę z perspektywy nauczyciela i mam na myśli sytuacje, które powinna zbadać policja. Nauczyciel otrzymuje trening wyuczonej bezradności i jest ignorowany w każdej instytucji a sprawie każdy urzędnik urywa łeb.
3 หลายเดือนก่อน +23
@@annaanna6752 jest takie brzydkie powiedzenie, że kur*a kurw*e łba nie urwie, ale często ma zastosowanie w układach, które się kryją nawzajem od odpowiedzialności.
Oprócz tego jako nauczyciel zostajesz uwolniony dla rynku pracy, bo kolejne rekrutacje dobitnie pokażą ci solidarność sitwy dyrektorskiej. A chodziło o sytuacje, gdy w wyniku intryg dochodziło do groźnych wypadków i sytuacji. Na tych stanowiskach pracują osoby o typowo makiawelicznej narcystycznej osobowości i te osoby z poparciem politycznym mogą zrobić co chcą. W opisanym przez panią przypadku niestety pokazana jest typowa sytuacja. Przemoc eskaluje a obecnie trwa walka o nadgodziny z wygryzienia innego nauczyciela.... Będzie gorzej bo 30dzieci w klasie to masakra (a odra i krztusiec szaleją). Dzielenie uwagi na 20-25 jest wyczerpujące w tych wrzaskach dzieci nie uczonych często zasad... Jak oni tymi nauczycielami emerytami będą robić?
Przykra spawa . Moja siostra miala problemy w pracy z jedną osobą . Dokuczała jej i obrażała. Część osób podpowiedziało mojej siostrze, ze powinna cos z tym zrobić i zgłosić to do kierowniczki . Moja siostra poprosila o wsparcie by potwierdzili to co sie działo i czego byli świadkami . To co usłyszała ? Że to jest jej sprawa i sama musi to załatwić i sama ma o siebie zadbać .
Boże jak ja to świetnie znam. Czytając ten wpis miałam wrażenie że moje myśli ktoś przelewa na "papier". W podstawówce mojego syna również była taka sytuacja. Przeszlam wszystkie możliwe stopnie -wychowawca pedagodzy psycholog aż dotarłam do dyrekcji. I... i nic. Sprawa została zamieciona pod dywan. Bezsilna a może też bezradna nie umiałam nic z tym zrobić a właściwie nie widziałam wtedy sensu iść gdzieś jeszcze Skoro 4 szczeble zawiodły. Klne niemal codziennie i pluje sobie w brodę że nie zrobiłam jednak czegoś żeby ratować dziecko. Teraz mój syn ma 20 lat a ja wciąż widzę konsekwencje tamtych wydarzeń. Na pytanie co ma zrobić ktoś w jakiejś konkretnej sytuacji myślę że odpowiedź jest jedną: porozmawiać z dobrym specjalistą. Bo radzenie takie zrób to czy to w konkretnym przypadku może nie być ani trafne ani dobre. Problem widzę tylko jeden w znalezieniu dobrego specjalisty. Pozdrawiam Panią I Gratuluję świetnego odcinka
Bardzo fajny , wartościowy odcinek otwiera oczy.Ten efekt jest udowodnionym eksperymentalnie, niestety na zwierzętach ( psach ) które rażono prądem w zamkniętej przestrzeni , prądem o niskim napięciu , przez panele w podłodze,na początku psy zmieniały miejsce jednak z czasem kolejne moduły były pod napięciem, wywołując efekt który odbierał zwierzętom chęć do zmiany miejsca,i mimo dyskomfortu pozostawały one w jednym miejscu. Jak ludzie którzy przestali wierzyć ze jakie kolowiek działanie może przynieść zmianę, dzięki za ten odcinek.
jeśli o chodzi o zasiłki, wiele z nich jest tak skonstruowanych, aby nie można było zarobić więcej, bo wtedy tracisz całość. to dodatkowo hamuje przed podjęciem działania. wiem z własnych doświadczeń i otoczenia, na przykład stypendium socjalne na studiach, wystarczy, że zarobisz 50 zł więcej niż powinieneś i zabierają Ci miesięczną pomoc w wysokości około 1k zł. i po co w takim razie probowac? szczegolnie, ze takie osoby, ktore dostaja to stypendium, nie maja za bardzo z czego odlozyc na przyszlosc pieniedzy. wiec kolo sie zamyka i nie podejmuja sie niczego. idiotyzm, w jaki sposob to jest skonstruowane - zamiast doliczac roznice do tego dochodu docelowego, stawiaja sztywna granice. czy ktos mysli, ze da sie to jakos prawnie uregulowac, zeby bylo madrze? w takiej formie to niestety typowy socjal, ktory rozleniwia i sprawia, że ludzie kombinują - a naprawdę potrzebujący często się nie kwalifikują :c
Też czasem mam taką wyuczoną bezradność, nie że mam problemy z używkami, czy depresję, ale boje się wyprowadzić od mamy bo wynajem dużo kosztuje, mogę zmienić pracę na lepiej płatną ale moją już tak polubiłam, że mi szkoda stąd odchodzić, bo bardzo ją lubie, potrafię zrobić obiad ale niemocą co bo mama zrobi, człowiek w pewnym momencie utyka w wygodnościach i to też może powodować wyuczoną bezradność jak u mnie na przyklad
O MOJ BOZE!!! nareszcie moge uslyszec Pana twarz!! 😮 jestem w szoku... jestes dla mnie troche jak Krystyna Czubowna 😅 co za przedziwne uczucie! dziekuje 😊 I ten blekit oczu 😮
Dziękuję bardzo już po 1 minucie wiem co mam zrobić. Zacząć napierd...ć werbalnie wszystkich od nowa i nie dać im spokoju zasypać emailami, telefonami, normalnie odłożę sobie jeden dzień w tygodniu z przypomnieniem w tel i jazda, zacznę ich też odwiedzać osobiście, obrzydze im życie i ich pracę. Dziękuję za poruszenie tematu, często nie zdajemy sobie sprawy jakimi ciotami się staliśmy. Proszę zrobić jeszcze odcinek o tzw waiting mode - mnie wiedza o tym bardzo pomogła już samo to, że się wie że coś takiego jest, jest pomocne.
Ja też doświadczyłam krzywdy ze strony ludzi. Wiele spraw zakończyło się pozytywnie. Ale są sytuacje, gdzie Mnie pomawiano, że ze Mną jest coś nie tak. Dlatego oglądam i słucham. Bo zaczynam być na etapie zmiany okoliczności ❤😊.
To chyba mój ulubiony odcinek!! 💚 Na prawdę MEGAAA!!! Widzę w tym zjawisku siebie i swojego Partnera... I trochę nasze niepełnosprawne dziecko... To zjawisko wyuczonej bezradności jest na prawdę potwornie przerażające i latwo rozprzestrzeniające się. Pora otworzyć oczy i OBUDZIĆ SIĘ. Pozdrawiam ciepło 🥰🥰
👍👍👍 Dziękuję Panu za podkast. Bardzo ciekawy i myślę, że mega ważny temat. Daje dużo do myślenia i zrozumienia rzeczywistości. W trakcie słuchania przypomniałam sobie jeden brytyjski film "The Kid" (2010), na faktach. Do dziś o nim wspominam w kontekście 'wyuczonej bezradności'.
Mam wrażenie, że w naszym systemie nie ma mowy o wspieraniu rozwoju już od najmłodszych lat. Większość z nas po prostu poddaje się i zaczyna wierzyć, że w zasadzie nie warto się starać, bo jak się za bardzo starasz to zaraz cię ustawiają. Wiele jest nakazów i zakazów, wiele kar. Zanim podejmiesz działanie zarobkowe musisz mieć pieniądze na ubezpieczenie.
Mam 15 lat, jestem zdrowy , z dobrej rodziny ale ten film idealnie opisuje mnie. Jedyne co się nie zgadza to 2 przykład z starsza osoba reszta opisuje mnie. Przeraża mnie to
Cóż, mi od dziecka wmawiali, że jestem beznadziejny w nauce itd, a teraz przez długie lata nie potrafię znaleźć pracę, pod którą jestem nauczony, niedawno okazało się, ze jestem z grupy autyzmu, czego nikt wcześniej nie sprawdził.
@@Vamparise ciekawa historia, opowiesz coś więcej? Mam na myśli więcej szczegółów z twojego dzieciństwa, tyle lat z niezdiagnozowanym problemem się zmagać... Szacun
@@Maciej-pb1gk Czy ja wiem, od 11 roku życia leczę się na depresję i stany lękowe, a mam 24 lata. 😅 Trochę przywykłem, że jestem marginesem społecznym, a o tym autyzmie dowiedziałem się w sumie przypadkiem, przez nauczycielkę, która przeze mnie zaczęła edukację by zajmować się takimi dziećmi. Ja akurat jestem z tych lżejszych przypadków, więc łatwiej to ominąć + depresja to maskowała 😅
@@Maciej-pb1gk Zacząłem mówić ogólnie strasznie późno bo w wieku 3 lat,Cóż jako dziecko to ominąłem kilka lat, bo jako kilku letnie dziecko (5/6) chciałem roboty budować, w sumie wtedy wymyśliłem koncept drona XD, ale cóż, gdzie dla moich rodziców to była fikcja (jak widać niezupełnie) 😅 A co do nauki, to ja często szkoły i klasy zmieniałem i przeskakiwałem poziomy miałem sytuację, że w podstawówce 1-3 miałem niski poziom nauki, 4-6 bardzo wysoki poziom nauki (i połowę podstawy totalnie ominąłem przez to) po czym w gimnazjum znowu miałem niski poziom nauki, a w technikum nagle się okazuje, że mam braki z połową rzeczy, gdzie też 50 zajęć była na bardzo niskim poziomie, a połowa na średnim. Też przez problemy z rówieśnikami mialem indywidualne cały czas 5/6 i gimnazjum całe. Nauczyciele ogólnie mieli w dupie, że wiecznie mi dokuczano i wyzywano. W domu to typowo nadopiekuńcza Mama, która wszystko robi za ciebie, więc dodatkowe złe nawyki + wieczne kłótnie pomiędzy Mama - Ojciec, a po wyjeździe Mamy do Anglii w 2012 roku (miałem 12 lat) to Ja - Ojciec. A tak to ogólnie mi mówili, że jestem zbyt dorosły jak na dziecko. Pod obserwacją psychologów to w sumie od dziecka byłem, a teraz od 3/4 lat biorę leki przeciw depresyjne i przeciw stanom lękowym zwiększoną dawkę. Co tu dużo mówić 😅 takie życie, najbardziej to mi na psychikę siadła nieszczęśliwa miłość w gimnazjum, w której byłem zakochany 5lat (co jak się później okazało dziewczyna miała dwubiegunowkę, więc jej zachowania potrafiły zrobić switcha)
@@Vamparise dzięki, że się tym podzieliłeś. Życzę powodzenia, obyś jak najlepiej ułożył sobie życie. Może ktoś to zobaczy i Twoja historia pozwoli zdiagnozować problem i pomóc innemu dzieciakowi.
No powiem ci jest to bardzo ciekawy temat szczególnie, że dopiero wychodzę z depresji, jest u mnie naprawdę coraz lepiej, ale ciągle u siebie widzę taką typową bezradność, która wzięła się właśnie z tego największego epizodu depresyjnego że tak to nazwę. Szczególnie że moj rozwój polegał na byciu mistrzem w teorii. Ja jednak zawsze byłam pewną aktywistką i gdy załatwiłam w szkole jakiś papierologię hmm, które miały naprawić pewne rzeczy, które działy się nie tak, jak powinny uczniowie - czyli moi rówieśnicy wręcz chcieli abym z tym pismem nie szła do dyrektora. Nawet wydaje mi się, że takie typowe podejście hejtowania coachów i rozwoju osobistego wynika po części z tej bezradności. Ba, jeden z powodów, o którym zresztą mówiłeś, który też był jednym z powodów mojej depresji to właśnie ten perfekcjonizm mojego taty, który był skierowany na mnie. Ja wtedy nie wiedziałam że tak naprawdę myśli o sobie, że powiela pewne schematy. Ja sarkastycznie potwierdzalam zamiast tego: nie no co ty wszystko jest ok, bo jednak byłam zbyt mądrym dzieckiem i wiedziałam, że nie warto dyskutować. Aż w pewnym momencie już po prostu nie miałam siły i po prostu uwierzyłam. Gdy mówiłeś o tej niepełnosprawności - zauważyłam, że u mnie po kilku latach terapii zobaczyłam - ej, mi się nie opłaca z tej depresji wychodzić…
Myślę, że sami dajemy się wpędzać w bezradność i od razu przyjmujemy czyjąś "pomoc", bo fajnie tak, że ktoś zrobi coś za mnie. Tylko, że za jakiś czas to się mści, bo się okazuje, że zawsze wszystko robił ktoś inny a ja ostatecznie nic nie umiem... Dlatego, ludzie, bierzmy się aktywnie za nasze życie :) Sami, bez wyręczeń.
Świetny podkast, dzięki! Dawno nie słyszałam takiej prawdy o dziedzicznej traumie Polaków, jak wiele spraw staje się oczywistych w naszej historii, patologiczny patriarchat , Abrachamizm i neoliberalizm musi odejść!!!
9:09 przykleić do asfaltu i tylko uprzykrzyć życie innym, ale tylko normalnej części społeczeństwa. Coś sprawia, ze nie blokują lotnisk, jakimś cudem nie blokują portów morskich, a właśnie tam mogliby zamanifestować swój brak zadowolenia z tego, że jako młodzi ludzie jesteśmy "Ostatnim pokoleniem". Niektórzy śpiewali, że "Każde pokolenie odejdzie w cień, a nasze nie" i te słowa przyświecają każdemu ostatniemu pokoleniu skazanemu na porażkę według najnowszych nowinek. Ludzie w niemieckich obozach również byli skazani na porażkę, ale jednak coś pchało ich do działania. Trochę to wygląda jakby dżungla przechodząca w miejską dżunglę trochę się zmodernizowała i nadal każdego dnia czycha na ogół społeczeństwa jakieś niebezpieczeństwo, z którym przychodzi się mierzyć. Każde pokolenie ma jakieś niebezpieczeństwo, czy prawdziwe, czy wyimaginowane, to zawsze jest jakieś niebezpieczeństwo, które pcha sporą część społeczeństwa do działania. Dziękuję cierpliwym za zapoznanie się z wywodem, Pozdrawiam
Leszku, małe sprostowanie- Amok nie jest książką true crime ani kryminalistyczną. Można ją nazwać thrillerem. Opowiada o fikcyjnych wydarzeniach, ale opisana zbrodnia jest wzorowana na tej prawdziwej (główny bohater zabija kobietę w podobny sposób, w jaki zabito D.Janiszewskiego oraz sprzedaje na aukcji internetowej narzędzie zbrodni tak, jak Bala sprzedał telefon ofiary). Często czytam w artykułach, że "Bala opisał w swojej książce zbrodnię, którą popełnił" i domyślam się, że stąd Twoja pomyłka. On jej nie opisał 1:1, a tylko przemycił pewne motywy. Tak czy siak dzięki za Twoją pracę i kolejny ciekawy podkast❤
niestety mam to zakorzenione w sobie, moja rodzina już się w tym wychowała i mi to też przekazała (oczywiście bieda mocna) ... tragedia. ciężko z tego wyjść.
Przyczyną może być (jak u mnie) okropna trauma. Spędziłam jako dziecko masę czasu sama w okropnych szpitalach, gdzie byłam zupełnie niewidzialna. Nikt nie reagował na moje potrzeby, nikt ze mną nie rozmawiał nawet. Aż kompletnie zoobojętniałam. Nawet było mi obojętne, czy wrócę kiedykolwiek do domu. Nic wtedy nie mogłam zrobić z tą sytuacją, oprócz poddania się. Teraz reaguję bezradnością na wszystkie trudne rzeczy. Nie umiem też analizować moich potrzeb. Robię wszystko, jakby wbrew sobie.
Błąd jaki robimy w naszym sposobie patrzenia na człowieka jako takiego jest taki, że przecież powinno być to wręcz oczywiste że człowiek sam siebie "potrafi" wyregulować siebie samego, jakby wiedziony jakimś takim wewnętrznym, pra pierwotnym instynktownym głosem który by człowiekowi mówił co należy, czego nie należy, co jest mądre czy inteligentne, a co nie. Nie nauczony "nie potrafi"... I nie nauczony nigdy nie będzie w stanie usłyszeć takiego pierwotnego pra głosu. Nie rodzimy się z tym tak samo, jak nie rodzimy się z instrukcją obsługi psychiki, inteligencji czy instrukcji obsługi uczenia się, o cokolwiek by nie chodziło. Nabywamy pewne cechy z czasem za sprawą tego, w jakie relacje wchodzi z nami otoczenie. Kto to taki? po drugiej stronie kuli ziemskiej, czyli pod nami, niedaleko Australii chyba na jakiejś wyspie był rehabilitowany przez chyba 40 lat, bo do chyba 8 roku życia był zamknięty w Kórniku? Słyszał w sobie ten pierwotny pra głos który by go wypychał w stronę nie tylko inteligencji, ale i kreatywnych oraz inteligentnych działań które by go definiowały jako sprawczego, pragmatycznego i zaradnego? Nie było w nim niczego takiego. Wszystkiego uczy nas otoczenie. Nie uświadamiamy sobie nawet tego, jaka ilość czynników i zmiennych nas lepiła.
Bardzo dziękuję! To ważne co Pan mówi, ale … ale mam problem i myślę że wiele osób też może taki mieć - z odróżnieniem na co mam rzeczywisty wpływ a na co nie. Czy z uposażeniem materialnym mojej rodziny, mojego domu rzeczywiście większość zależy ode mnie, czy kształtuje to rynek i koniunktura?
Depresję udało mi się po latach opanować, ale bezradności nie umiem pokonać. Nie jestem kreatywny, nie podejmuje ryzyka, istotnych decyzji. Do tego nerwice różnego typu. Ogólnie radzę sobie, ale moje życie nie jest zbyt ambitne. Nie potrafię tego.
Bezradność to naturalna adaptacja do realiów świata w ktorym nie da się mieć wszystkiego pod kontrolą a to, że różne osoby rozwijają bezradność w roznych kierunkach o roznych wagach to moim zdaniem problem który tworzy społeczeństwo. Nie słyszałem by bezradność rozwijała sie w warunkach naturalnej walki o przetrwanie a jedynie społecznych kiedy inni nam tą bezradność uświadamiają, co jak autor wspomniał potrafi zagłuszuć nawet podstawowe instynkty przetrwania.
ja mam takiego sąsiada jak na początku filmu, dodać, trzeba, wygrażanie o 2 w nocy że kogoś zabije, no i losowe walenie czymś ciężkim w podłogę powodując niesamowity huk...
Od zawsze miałem problemy ze zdrowiem. Wszystko o czym marzyłem jest właściwie poza moim zasięgiem. Nawet jak wdrapałbym się na pewiem poziom to i tak utrzymanie go byłoby męczarnią, dlatego .... jestem bierny. Niby wiem o tym, ale tak cho.ler.nie trudno przekonać samego siebie do działania.
Od urodzenia mam niska odporność, mnóstwo się nachorowałem. Od przedszkola do matury nauczanie indywidualne w domu. Marzylem żeby mieć zdrowie przeciętnego człowieka. I się udało, kluczem było mozolne hartowanie poprzez spacery, a kiedy było powyżej 25 stopni to wtedy rower. Teraz jeżdżę na rowerze praktycznie przez cały rok, z zimą włącznie. Dalej muszę się hartować, bo przez różnice temperatur i wysiłek powyżej 50%ftp kończy się przeziębieniem, ale się nie poddaję. Dużo mi też dał fizjoterapeuta i to że mnie nauczył jak ćwiczyć z gumami. Wszystko to składa się na zdrowie, życzę marzenia które cię wyciągnie z dolu
Faktycznie są przypadki gdzie jest okazja uciekać, no ale umysłowo ktoś już nie jest w stanie, i zwyczajnie nie ucieka, natomiast odnośnie udzielania pierwszej pomocy, to w życiu bym na takie coś nie zareagował, bo w końcu jak nie pomogę, to ta kobita by zmarła, a to nie jest mój problem, więc jest ok, gorzej jakbym w zły sposób udzielił pierwszej pomocy, to może być karane, więc wyszedł bym na tym dość kiepsko, lepiej nic nie robić, nie ryzykować, bo ryzyko sie nie opłaca.
nieudzielenie pomocy jest karane :) to chyba jakis powalony schemat w ludziach, ze lepiej nie pomagac, bo sie pojdzie siedziec za nieumyslne pogorszenie stanu
To jak w tej przedstawionej tutaj sytuacji, w której kobieta sie czymś zaksztusiła, zbyt mocno ją ścisnął, i by coś sie stało choćby nawet z kręgosłupem tej kobiety, to kto by za to odpowiadał?
@@12braniak3 wiedziałem, że pojawi się to pytanie :), postudiujesz to sam zrozumiesz, że na studiach tych szlifuje się poprawność jedynie słuszną to raz, czyli urabianie mózgów by robić bez końca nowe studia czyli marketing wielu studiów by studiować bez końca. Na dodatek umniejszanie jednych studiów nad inne... Bo kryje się za tym marketing. A za tym w tle jeszcze kryje się wielowiekowy kompleks Polaków. Mógłbym wiele więcej napisać ale domyślam się intuicyjnie, że chcesz wejść w polemikę bez końca, z całym szacunkiem do Ciebie. Mam czas ograniczony. Żeby nie wyszło, że nie lubię wiedzy to psychologia była czwartymi moimi studiami. Żegnam
@@jpwski9425 Nie miałem zamiaru wchodzić w polemikę, tylko poznać Twój punkt widzenia, pytanie było neutralne. Chciałem studiować psychologię, ale właśnie przeraża mnie po pierwsze 5 lat na magistrze, potem wieloletnie przygotowanie terapeutyczne, doszkalanie, specjalizacje. Niemniej jednak uczenie się psychologii przychodzi mi naturalnie i od wielu lat jest to gdzieś główny temat, którym się interesuję i zgłębiam. Ukończyłem kognitywistykę i komunikację na licencjacie, taki miszmasz psychologi, filozofii, socjologii i IT, wszystko skupione wokół mózgu. Mam przygotowanie do szukania wiarygodnych badań oraz do prowadzenia takowych. Jedna z rzeczy, które stamtąd wyniosłem jest to, że podejście do człowieka i jego świadomości różni się w zależności od nurtu, dziedziny, kąta i poziomu pod jakim jest rozpatrywana itd. Dlatego urabianie mózgów studentów na jedną właściwą ścieżkę rozumowania wydało mi się niepokojące. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że takie studiowanie bez końca, bo wciąż twoje wykształcenie jest "niewystarczające" może prowadzić do bezradności. W sumie mam tak z rodzicami, którzy uważają, że sam licencjat to ch*j nie wyższe wykształcenie i mocno naciskają żeby robić magistra. Ogólnie mam zaburzenia psychiczne xD Pozdrawiam
ja akurat jestem z takiej bezradnej rodziny. ja czasami wyjeździłem, czasami wracałem, bo nie umiałem się wynieść na dobre. i jak wyjeżdżałem to mi się chciało robić, a jak wracam do domu to robiła się ze mnie taka ofiara losu, problem ze skupieniem, nic mi się nie chce. i w ogóle to moja rodzinka ma taką ruską mentalność, więc awatar pasuje do filmu.
no właśnie bezradność wynika z depresji może? może z zamkniętej głowy na inne koncepcje? a może po milionie prób i tylu samych porażek ( tak statystyka kora powinna spowodować ze sie uda - ale im więcej porażek tym większy brak motywacji i chęci.....) sie poddałem, dalej sie nie chce i tak brak wiary i nadziei!
Fajnie się Pana słucha, ale muzyka w tle, momentami zagłuszająca, a ogólnie irytująca , jest zupełnie zbędna. Wystarczy Pana miły głos. Przez tą uzykę nie dotrwwam do końca. Szkoda. Łapka w górę za dobry temat.
To poszukaj na You Tube filmików "Jak sprzątać szybko i dokładnie" oraz "Jak utrzymywać porządek" Na pewno takie znajdziesz. Obejrzyj i zacznij stosować. Krok po kroku i się nauczysz, tylko musisz zacząć działać.
Jeśli Ci się podobało - subskrybuj!
Jak tam uśmiechnięty panie? Może nakręcisz film o młodych Polakach przyklaskującym Kułebie, po karygodnej wypowiedzi na Campus Polska?
Od 4 lat jestem osobą niewidomą. Przez pierwszy rok egzystowałam. Na szczęście wpadłam na pomysł, żeby rozpocząć wymarzone studia psychologiczne i tak rozpoczęło się moje nowe super życie. Bliscy najchętniej zamknęliby mnie w domu dla mojego bezpieczeństwa. Codziennie staczam walkę o niezależność i samodzielność. Nie zawsze jest to równa walka i wtedy słyszę, że powinnam dać wykonać daną czynność osobie widzącej no bo wiadomo… jeśli ktoś ma mało uporu i brak wiary w siebie to pierwszy krok ku przepaści w bezradność. Bardzo trudno się podźwignąć z powrotem. Czasem bliscy są nadopiekuńczy a przeciwstawić się jest trudno, bo się obrażą, bo jak ktoś zrobi to jest po prostu szybciej itp…
To jest przykre, że to ONI nie biorą pod uwagę tego że TO TY możesz się na nich obrazić. Chociażby za to, że bezpodstawnie (dla swojej własnej wygody) chcą odbierać Ci autonomię.
Tak bardzo cieszę się, gdy słyszę o takich osobach jak Ty, że mimo wszystko się nie poddają i idą do przodu, walczą o lepsze życie dla siebie i po prostu żyją. Jesteś ogromną inspiracją dla innych - pamiętaj o tym 😉
@@yasminkaful Ja również borykam się, ale z niedowidzeniem,jestem przekonana o tym ,że umysł I ciało są połączone,zwalczyłam złośliwy nowotwór właśnie umysłem,wszystkim,kiedy rozmawiam,z kimś chorym,dziele się doświadczeniami z tym związanymi.Bardzo się cieszę, że Pani walczy,wierzę w to ,że cuda się zdarzają,wspomnę że pomimo nie dobrych rokowań związanych np. Z moim niedowidzeniem,jest poprawa ,tak trzymajmy ,w Nas jest moc pozdrawiam
Za to lubie internet. Ze moge znalezc takie perelki dzielace sie swoimi nietypowymi ,w pewnym sense , doswiadczaniami . To bardzo inspiruje.
Jesteś niesamowitym człowiekiem. Dotknął Cię dramat, który niewiele osób zrozumie, a Ty sobie z tym radzisz. Dziękuję za Twoje świadectwo. Wszystkiego najlepszego życzę dla Ciebie.
Dziękuję za ten ogromnie inspirujący wpis
Mój syn w szkole ,w swojej klasie od 1szej klasy podstawowki borykał się z przemocą rówieśniczą , szkoła nie zrobiła nic ,na moje reakcje i chodxenie w tych sprawach do szkoły,nie robili nic ani dla dziecka poszkodowanego ani dla dzieci stosujących przemoc ,pomimo dobrej relacji z synem,przestał mi mówić o tym co mówił mi wcześniej,a za każdym razem ,kiedy mówił o przemocy rówieśniczej ,zawsze podkreślał mówiąc ,że moja reakcją i starania nie mają sensu nie zdadzą się na nic,bo to nic nie da .Uważam, że syn wtedy ,kiedy nie widział konsekwencji dzieci i rodziców i działań w miejscu gdzie powinien się czuć bezpieczny,poprostu przestał reagować ,i myślę ,że wtedy doszło też do bezradności,której winowajcą byli pracownicy szkoły To nauczyło mnie tego że trzeba interweniować na policji,bo znieczulica,obojętność I bezduszność oraz w tym wypadku zupełny brak profesjonalizmu i powołania przy tym ,co teraz się dzieje z ludźmi,powoduje kompletny brak zaufania i trzeba szybko reagować,szukając innego wyjścia z sytuacji.Straszna jest ta obojętność I brak uczuć do bliżniego,na przystanku masa ludzi nie zareagowała na leżącą osobę,jak zapytałam ludzi czy już dzwonili na pogotowie okazało się,że byłam pierwszą osobą ,która wykonała telefon na pogotowie ,byłam w szoku ,...
Od razu trzeba to zgłaszać "wyżej"mimo, że urzędnicy z tego, co mam wrażenie chronią zawsze dyrektorów placówek, bo dyr.ma poparcie. Piszę z perspektywy nauczyciela i mam na myśli sytuacje, które powinna zbadać policja. Nauczyciel otrzymuje trening wyuczonej bezradności i jest ignorowany w każdej instytucji a sprawie każdy urzędnik urywa łeb.
@@annaanna6752 jest takie brzydkie powiedzenie, że kur*a kurw*e łba nie urwie, ale często ma zastosowanie w układach, które się kryją nawzajem od odpowiedzialności.
Oprócz tego jako nauczyciel zostajesz uwolniony dla rynku pracy, bo kolejne rekrutacje dobitnie pokażą ci solidarność sitwy dyrektorskiej. A chodziło o sytuacje, gdy w wyniku intryg dochodziło do groźnych wypadków i sytuacji. Na tych stanowiskach pracują osoby o typowo makiawelicznej narcystycznej osobowości i te osoby z poparciem politycznym mogą zrobić co chcą.
W opisanym przez panią przypadku niestety pokazana jest typowa sytuacja. Przemoc eskaluje a obecnie trwa walka o nadgodziny z wygryzienia innego nauczyciela.... Będzie gorzej bo 30dzieci w klasie to masakra (a odra i krztusiec szaleją). Dzielenie uwagi na 20-25 jest wyczerpujące w tych wrzaskach dzieci nie uczonych często zasad... Jak oni tymi nauczycielami emerytami będą robić?
Przykra spawa . Moja siostra miala problemy w pracy z jedną osobą . Dokuczała jej i obrażała. Część osób podpowiedziało mojej siostrze, ze powinna cos z tym zrobić i zgłosić to do kierowniczki . Moja siostra poprosila o wsparcie by potwierdzili to co sie działo i czego byli świadkami . To co usłyszała ? Że to jest jej sprawa i sama musi to załatwić i sama ma o siebie zadbać .
Boże jak ja to świetnie znam. Czytając ten wpis miałam wrażenie że moje myśli ktoś przelewa na "papier". W podstawówce mojego syna również była taka sytuacja. Przeszlam wszystkie możliwe stopnie -wychowawca pedagodzy psycholog aż dotarłam do dyrekcji. I... i nic. Sprawa została zamieciona pod dywan. Bezsilna a może też bezradna nie umiałam nic z tym zrobić a właściwie nie widziałam wtedy sensu iść gdzieś jeszcze Skoro 4 szczeble zawiodły. Klne niemal codziennie i pluje sobie w brodę że nie zrobiłam jednak czegoś żeby ratować dziecko. Teraz mój syn ma 20 lat a ja wciąż widzę konsekwencje tamtych wydarzeń.
Na pytanie co ma zrobić ktoś w jakiejś konkretnej sytuacji myślę że odpowiedź jest jedną: porozmawiać z dobrym specjalistą. Bo radzenie takie zrób to czy to w konkretnym przypadku może nie być ani trafne ani dobre.
Problem widzę tylko jeden w znalezieniu dobrego specjalisty. Pozdrawiam Panią
I Gratuluję świetnego odcinka
Chyba znalazłem nazwę na mój problem, DZIĘKUJĘ CI!!!! Niejednokrotnie mi pomogłeś, a i znowu to zrobiłeś ❤
Bardzo fajny , wartościowy odcinek otwiera oczy.Ten efekt jest udowodnionym eksperymentalnie, niestety na zwierzętach ( psach ) które rażono prądem w zamkniętej przestrzeni , prądem o niskim napięciu , przez panele w podłodze,na początku psy zmieniały miejsce jednak z czasem kolejne moduły były pod napięciem, wywołując efekt który odbierał zwierzętom chęć do zmiany miejsca,i mimo dyskomfortu pozostawały one w jednym miejscu. Jak ludzie którzy przestali wierzyć ze jakie kolowiek działanie może przynieść zmianę, dzięki za ten odcinek.
jeśli o chodzi o zasiłki, wiele z nich jest tak skonstruowanych, aby nie można było zarobić więcej, bo wtedy tracisz całość. to dodatkowo hamuje przed podjęciem działania. wiem z własnych doświadczeń i otoczenia, na przykład stypendium socjalne na studiach, wystarczy, że zarobisz 50 zł więcej niż powinieneś i zabierają Ci miesięczną pomoc w wysokości około 1k zł. i po co w takim razie probowac? szczegolnie, ze takie osoby, ktore dostaja to stypendium, nie maja za bardzo z czego odlozyc na przyszlosc pieniedzy. wiec kolo sie zamyka i nie podejmuja sie niczego. idiotyzm, w jaki sposob to jest skonstruowane - zamiast doliczac roznice do tego dochodu docelowego, stawiaja sztywna granice. czy ktos mysli, ze da sie to jakos prawnie uregulowac, zeby bylo madrze? w takiej formie to niestety typowy socjal, ktory rozleniwia i sprawia, że ludzie kombinują - a naprawdę potrzebujący często się nie kwalifikują :c
Bardzo trudny temat, z życia wzięty. Dziękuję za pomocny wykład.
Zajebisty człowiek i do tego z dobrym gustem muzycznym! Szacun za paradise lost!
Też czasem mam taką wyuczoną bezradność, nie że mam problemy z używkami, czy depresję, ale boje się wyprowadzić od mamy bo wynajem dużo kosztuje, mogę zmienić pracę na lepiej płatną ale moją już tak polubiłam, że mi szkoda stąd odchodzić, bo bardzo ją lubie, potrafię zrobić obiad ale niemocą co bo mama zrobi, człowiek w pewnym momencie utyka w wygodnościach i to też może powodować wyuczoną bezradność jak u mnie na przyklad
Dziękuję za ten materiał. Skłonił mnie do przemyśleń i mam nadzieję - do działania. Pozdrawiam i dużo zdrówka życzę. Proszę dalej robić swoje 🙂
Ale pan trafił w punkt...🥺👌
Świetny materiał. Dziękuję za twoją pracę. Chyba znalazłem odpowiedź na nurtujący mnie problem.
Bardzo Pana cenię. Dziękuje za ten odcinek. ❤
Panie Leszku, uratował Pan zatem przynajmniej jedną osobę na świecie! 🙂
O MOJ BOZE!!! nareszcie moge uslyszec Pana twarz!! 😮 jestem w szoku... jestes dla mnie troche jak Krystyna Czubowna 😅 co za przedziwne uczucie! dziekuje 😊
I ten blekit oczu 😮
bardzo wazny temat o ktorym za malo sie mowi, dziekuje
Dziękuję bardzo już po 1 minucie wiem co mam zrobić. Zacząć napierd...ć werbalnie wszystkich od nowa i nie dać im spokoju zasypać emailami, telefonami, normalnie odłożę sobie jeden dzień w tygodniu z przypomnieniem w tel i jazda, zacznę ich też odwiedzać osobiście, obrzydze im życie i ich pracę. Dziękuję za poruszenie tematu, często nie zdajemy sobie sprawy jakimi ciotami się staliśmy. Proszę zrobić jeszcze odcinek o tzw waiting mode - mnie wiedza o tym bardzo pomogła już samo to, że się wie że coś takiego jest, jest pomocne.
Ja też doświadczyłam krzywdy ze strony ludzi. Wiele spraw zakończyło się pozytywnie. Ale są sytuacje, gdzie Mnie pomawiano, że ze Mną jest coś nie tak. Dlatego oglądam i słucham. Bo zaczynam być na etapie zmiany okoliczności ❤😊.
To chyba mój ulubiony odcinek!! 💚 Na prawdę MEGAAA!!! Widzę w tym zjawisku siebie i swojego Partnera... I trochę nasze niepełnosprawne dziecko...
To zjawisko wyuczonej bezradności jest na prawdę potwornie przerażające i latwo rozprzestrzeniające się. Pora otworzyć oczy i OBUDZIĆ SIĘ.
Pozdrawiam ciepło 🥰🥰
Bezradności nauczyli mnie w szkole. Matka tez była do bani. Inni ludzie, niby dorośli, wciągają dzieci w bagno. Na szczęście wyszedłem z tego.
Mnie rodzina. Zawsze słyszałam, że jestem nieudacznikiem. Choć mam 46 lat nadal to słyszę w głowie 😞
Bardzo fajny vlog, dzięki!
👍👍👍 Dziękuję Panu za podkast. Bardzo ciekawy i myślę, że mega ważny temat. Daje dużo do myślenia i zrozumienia rzeczywistości. W trakcie słuchania przypomniałam sobie jeden brytyjski film "The Kid" (2010), na faktach. Do dziś o nim wspominam w kontekście 'wyuczonej bezradności'.
Pewne problemy w życiu można zasypać pieniędzmi - ale to pięknie powiedziane! ❤
Bardzo wartościowe, dziękuję za Twój czas!
❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍
❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍
❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍
❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍
❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍
Dziekuje za poruszenie bardzo waznego tematu, mam nadzieje ze jeszcze kiedys nagrasz o tym jakis podcast
Dziękuję za ten podkast.
Bardzo dobry materiał! Dziękuję❤
Mam wrażenie, że w naszym systemie nie ma mowy o wspieraniu rozwoju już od najmłodszych lat. Większość z nas po prostu poddaje się i zaczyna wierzyć, że w zasadzie nie warto się starać, bo jak się za bardzo starasz to zaraz cię ustawiają. Wiele jest nakazów i zakazów, wiele kar. Zanim podejmiesz działanie zarobkowe musisz mieć pieniądze na ubezpieczenie.
Mam 15 lat, jestem zdrowy , z dobrej rodziny ale ten film idealnie opisuje mnie. Jedyne co się nie zgadza to 2 przykład z starsza osoba reszta opisuje mnie. Przeraża mnie to
@@joperek jesteś młody. Całe życie przed tobą. Wszystko możesz zmienić
Ale co cię dokładnie przeraża? Wypadek? Udzielanie pomocy przedmedycznej?
@@joperek co sie dzieje?
Cóż, mi od dziecka wmawiali, że jestem beznadziejny w nauce itd, a teraz przez długie lata nie potrafię znaleźć pracę, pod którą jestem nauczony, niedawno okazało się, ze jestem z grupy autyzmu, czego nikt wcześniej nie sprawdził.
@@Vamparise ciekawa historia, opowiesz coś więcej? Mam na myśli więcej szczegółów z twojego dzieciństwa, tyle lat z niezdiagnozowanym problemem się zmagać... Szacun
@@Maciej-pb1gk Czy ja wiem, od 11 roku życia leczę się na depresję i stany lękowe, a mam 24 lata. 😅 Trochę przywykłem, że jestem marginesem społecznym, a o tym autyzmie dowiedziałem się w sumie przypadkiem, przez nauczycielkę, która przeze mnie zaczęła edukację by zajmować się takimi dziećmi. Ja akurat jestem z tych lżejszych przypadków, więc łatwiej to ominąć + depresja to maskowała 😅
@@Maciej-pb1gk Zacząłem mówić ogólnie strasznie późno bo w wieku 3 lat,Cóż jako dziecko to ominąłem kilka lat, bo jako kilku letnie dziecko (5/6) chciałem roboty budować, w sumie wtedy wymyśliłem koncept drona XD, ale cóż, gdzie dla moich rodziców to była fikcja (jak widać niezupełnie) 😅 A co do nauki, to ja często szkoły i klasy zmieniałem i przeskakiwałem poziomy miałem sytuację, że w podstawówce 1-3 miałem niski poziom nauki, 4-6 bardzo wysoki poziom nauki (i połowę podstawy totalnie ominąłem przez to) po czym w gimnazjum znowu miałem niski poziom nauki, a w technikum nagle się okazuje, że mam braki z połową rzeczy, gdzie też 50 zajęć była na bardzo niskim poziomie, a połowa na średnim.
Też przez problemy z rówieśnikami mialem indywidualne cały czas 5/6 i gimnazjum całe.
Nauczyciele ogólnie mieli w dupie, że wiecznie mi dokuczano i wyzywano.
W domu to typowo nadopiekuńcza Mama, która wszystko robi za ciebie, więc dodatkowe złe nawyki + wieczne kłótnie pomiędzy Mama - Ojciec, a po wyjeździe Mamy do Anglii w 2012 roku (miałem 12 lat) to Ja - Ojciec.
A tak to ogólnie mi mówili, że jestem zbyt dorosły jak na dziecko.
Pod obserwacją psychologów to w sumie od dziecka byłem, a teraz od 3/4 lat biorę leki przeciw depresyjne i przeciw stanom lękowym zwiększoną dawkę.
Co tu dużo mówić 😅 takie życie, najbardziej to mi na psychikę siadła nieszczęśliwa miłość w gimnazjum, w której byłem zakochany 5lat (co jak się później okazało dziewczyna miała dwubiegunowkę, więc jej zachowania potrafiły zrobić switcha)
@@Vamparise dzięki, że się tym podzieliłeś. Życzę powodzenia, obyś jak najlepiej ułożył sobie życie. Może ktoś to zobaczy i Twoja historia pozwoli zdiagnozować problem i pomóc innemu dzieciakowi.
Bardzo fajnie posłuchać!
Podziękuj za to, że kwestionują.. bez tego nie ruszysz kochany grubasku ❤
Dziękuję, pięknego wieczoru ♥️🌞🤲
No powiem ci jest to bardzo ciekawy temat szczególnie, że dopiero wychodzę z depresji, jest u mnie naprawdę coraz lepiej, ale ciągle u siebie widzę taką typową bezradność, która wzięła się właśnie z tego największego epizodu depresyjnego że tak to nazwę. Szczególnie że moj rozwój polegał na byciu mistrzem w teorii. Ja jednak zawsze byłam pewną aktywistką i gdy załatwiłam w szkole jakiś papierologię hmm, które miały naprawić pewne rzeczy, które działy się nie tak, jak powinny uczniowie - czyli moi rówieśnicy wręcz chcieli abym z tym pismem nie szła do dyrektora. Nawet wydaje mi się, że takie typowe podejście hejtowania coachów i rozwoju osobistego wynika po części z tej bezradności. Ba, jeden z powodów, o którym zresztą mówiłeś, który też był jednym z powodów mojej depresji to właśnie ten perfekcjonizm mojego taty, który był skierowany na mnie. Ja wtedy nie wiedziałam że tak naprawdę myśli o sobie, że powiela pewne schematy. Ja sarkastycznie potwierdzalam zamiast tego: nie no co ty wszystko jest ok, bo jednak byłam zbyt mądrym dzieckiem i wiedziałam, że nie warto dyskutować. Aż w pewnym momencie już po prostu nie miałam siły i po prostu uwierzyłam. Gdy mówiłeś o tej niepełnosprawności - zauważyłam, że u mnie po kilku latach terapii zobaczyłam - ej, mi się nie opłaca z tej depresji wychodzić…
wspieram, tulę, powolutku do przodu!
tez jestem jedna z tych osob, ktore na przemoc w szkolnictwie reagowaly, a reszta mi gadala, zebym dala sobie spokoj, bo to nic nie da :/
Świetny temat ❤
Mam to .Jesteś najlepszy.❤❤❤❤❤
Myślę, że socjal również powoduje wyuczoną bezradność
Myślę, że sami dajemy się wpędzać w bezradność i od razu przyjmujemy czyjąś "pomoc", bo fajnie tak, że ktoś zrobi coś za mnie. Tylko, że za jakiś czas to się mści, bo się okazuje, że zawsze wszystko robił ktoś inny a ja ostatecznie nic nie umiem... Dlatego, ludzie, bierzmy się aktywnie za nasze życie :) Sami, bez wyręczeń.
Świetny podkast, dzięki! Dawno nie słyszałam takiej prawdy o dziedzicznej traumie Polaków, jak wiele spraw staje się oczywistych w naszej historii, patologiczny patriarchat , Abrachamizm i neoliberalizm musi odejść!!!
9:09 przykleić do asfaltu i tylko uprzykrzyć życie innym, ale tylko normalnej części społeczeństwa. Coś sprawia, ze nie blokują lotnisk, jakimś cudem nie blokują portów morskich, a właśnie tam mogliby zamanifestować swój brak zadowolenia z tego, że jako młodzi ludzie jesteśmy "Ostatnim pokoleniem".
Niektórzy śpiewali, że "Każde pokolenie odejdzie w cień, a nasze nie" i te słowa przyświecają każdemu ostatniemu pokoleniu skazanemu na porażkę według najnowszych nowinek.
Ludzie w niemieckich obozach również byli skazani na porażkę, ale jednak coś pchało ich do działania. Trochę to wygląda jakby dżungla przechodząca w miejską dżunglę trochę się zmodernizowała i nadal każdego dnia czycha na ogół społeczeństwa jakieś niebezpieczeństwo, z którym przychodzi się mierzyć. Każde pokolenie ma jakieś niebezpieczeństwo, czy prawdziwe, czy wyimaginowane, to zawsze jest jakieś niebezpieczeństwo, które pcha sporą część społeczeństwa do działania.
Dziękuję cierpliwym za zapoznanie się z wywodem,
Pozdrawiam
Szacun za koszulkę Draconian Times ❤
Leszku, małe sprostowanie- Amok nie jest książką true crime ani kryminalistyczną. Można ją nazwać thrillerem. Opowiada o fikcyjnych wydarzeniach, ale opisana zbrodnia jest wzorowana na tej prawdziwej (główny bohater zabija kobietę w podobny sposób, w jaki zabito D.Janiszewskiego oraz sprzedaje na aukcji internetowej narzędzie zbrodni tak, jak Bala sprzedał telefon ofiary). Często czytam w artykułach, że "Bala opisał w swojej książce zbrodnię, którą popełnił" i domyślam się, że stąd Twoja pomyłka. On jej nie opisał 1:1, a tylko przemycił pewne motywy.
Tak czy siak dzięki za Twoją pracę i kolejny ciekawy podkast❤
Dobry temat
niestety mam to zakorzenione w sobie, moja rodzina już się w tym wychowała i mi to też przekazała (oczywiście bieda mocna) ... tragedia. ciężko z tego wyjść.
Świadomość tego, to już dużo. Powodzenia!
Przyczyną może być (jak u mnie) okropna trauma. Spędziłam jako dziecko masę czasu sama w okropnych szpitalach, gdzie byłam zupełnie niewidzialna. Nikt nie reagował na moje potrzeby, nikt ze mną nie rozmawiał nawet. Aż kompletnie zoobojętniałam. Nawet było mi obojętne, czy wrócę kiedykolwiek do domu. Nic wtedy nie mogłam zrobić z tą sytuacją, oprócz poddania się. Teraz reaguję bezradnością na wszystkie trudne rzeczy. Nie umiem też analizować moich potrzeb. Robię wszystko, jakby wbrew sobie.
Nie można poddać się!
Jedno z najważniejszych narzędzi Socjalistów.
Przez 30 lat plotkują na mnie! Nikt nie wie czy to prawda ale powtarzają
Ja mam taką wyuczoną bezradność w relacjach międzyludzkich. Często mam w towarzystwie innych ludzi wysoki poziom poczucia obojętności.
Błąd jaki robimy w naszym sposobie patrzenia na człowieka jako takiego jest taki, że przecież powinno być to wręcz oczywiste że człowiek sam siebie "potrafi" wyregulować siebie samego, jakby wiedziony jakimś takim wewnętrznym, pra pierwotnym instynktownym głosem który by człowiekowi mówił co należy, czego nie należy, co jest mądre czy inteligentne, a co nie.
Nie nauczony "nie potrafi"...
I nie nauczony nigdy nie będzie w stanie usłyszeć takiego pierwotnego pra głosu.
Nie rodzimy się z tym tak samo, jak nie rodzimy się z instrukcją obsługi psychiki, inteligencji czy instrukcji obsługi uczenia się, o cokolwiek by nie chodziło.
Nabywamy pewne cechy z czasem za sprawą tego, w jakie relacje wchodzi z nami otoczenie.
Kto to taki? po drugiej stronie kuli ziemskiej, czyli pod nami, niedaleko Australii chyba na jakiejś wyspie był rehabilitowany przez chyba 40 lat, bo do chyba 8 roku życia był zamknięty w Kórniku?
Słyszał w sobie ten pierwotny pra głos który by go wypychał w stronę nie tylko inteligencji, ale i kreatywnych oraz inteligentnych działań które by go definiowały jako sprawczego, pragmatycznego i zaradnego?
Nie było w nim niczego takiego.
Wszystkiego uczy nas otoczenie.
Nie uświadamiamy sobie nawet tego, jaka ilość czynników i zmiennych nas lepiła.
Ogladalam niedawno film Amok :)😊
True Crime z Twoim głosem, to byłoby coś co bym oglądał!
Bardzo dziękuję! To ważne co Pan mówi, ale … ale mam problem i myślę że wiele osób też może taki mieć - z odróżnieniem na co mam rzeczywisty wpływ a na co nie. Czy z uposażeniem materialnym mojej rodziny, mojego domu rzeczywiście większość zależy ode mnie, czy kształtuje to rynek i koniunktura?
a ja wlasnie wymienilem dwa stopnie na tarasie :-)
Leci like za koszulkę ❤
Depresję udało mi się po latach opanować, ale bezradności nie umiem pokonać. Nie jestem kreatywny, nie podejmuje ryzyka, istotnych decyzji. Do tego nerwice różnego typu. Ogólnie radzę sobie, ale moje życie nie jest zbyt ambitne. Nie potrafię tego.
Bezradność to naturalna adaptacja do realiów świata w ktorym nie da się mieć wszystkiego pod kontrolą a to, że różne osoby rozwijają bezradność w roznych kierunkach o roznych wagach to moim zdaniem problem który tworzy społeczeństwo. Nie słyszałem by bezradność rozwijała sie w warunkach naturalnej walki o przetrwanie a jedynie społecznych kiedy inni nam tą bezradność uświadamiają, co jak autor wspomniał potrafi zagłuszuć nawet podstawowe instynkty przetrwania.
Bo to jest adaptacja do środowiska. Przygotowanie do trudów życia. Przyroda.
❤❤❤
ja mam takiego sąsiada jak na początku filmu, dodać, trzeba, wygrażanie o 2 w nocy że kogoś zabije, no i losowe walenie czymś ciężkim w podłogę powodując niesamowity huk...
To nie jest wyuczona bezradność.To jest wrodzona bezradność.
Paradise Lost ❤
Od zawsze miałem problemy ze zdrowiem. Wszystko o czym marzyłem jest właściwie poza moim zasięgiem. Nawet jak wdrapałbym się na pewiem poziom to i tak utrzymanie go byłoby męczarnią, dlatego .... jestem bierny. Niby wiem o tym, ale tak cho.ler.nie trudno przekonać samego siebie do działania.
Od urodzenia mam niska odporność, mnóstwo się nachorowałem. Od przedszkola do matury nauczanie indywidualne w domu. Marzylem żeby mieć zdrowie przeciętnego człowieka. I się udało, kluczem było mozolne hartowanie poprzez spacery, a kiedy było powyżej 25 stopni to wtedy rower. Teraz jeżdżę na rowerze praktycznie przez cały rok, z zimą włącznie. Dalej muszę się hartować, bo przez różnice temperatur i wysiłek powyżej 50%ftp kończy się przeziębieniem, ale się nie poddaję. Dużo mi też dał fizjoterapeuta i to że mnie nauczył jak ćwiczyć z gumami. Wszystko to składa się na zdrowie, życzę marzenia które cię wyciągnie z dolu
Ja mam taką bezradność w zarywaniu do dziewczyn. Nawet nie próbuję bo wiem, że to i tak bez sensu.
Prosimy bez muzyki a sama treść 10/10 ❤❤❤
Aż musiałam jeszcze raz włączyć żeby sprawdzić ta muzykę bo za pierwszym razem w ogóle jej nie slyszalam. Jak dla mie podkład muzyczny jest ok
Faktycznie są przypadki gdzie jest okazja uciekać, no ale umysłowo ktoś już nie jest w stanie, i zwyczajnie nie ucieka, natomiast odnośnie udzielania pierwszej pomocy, to w życiu bym na takie coś nie zareagował, bo w końcu jak nie pomogę, to ta kobita by zmarła, a to nie jest mój problem, więc jest ok, gorzej jakbym w zły sposób udzielił pierwszej pomocy, to może być karane, więc wyszedł bym na tym dość kiepsko, lepiej nic nie robić, nie ryzykować, bo ryzyko sie nie opłaca.
Brzmi jak byś dokonał auto kastracji
nieudzielenie pomocy jest karane :) to chyba jakis powalony schemat w ludziach, ze lepiej nie pomagac, bo sie pojdzie siedziec za nieumyslne pogorszenie stanu
@@aji5310 Udzielenie pierwszej pomocy w zły sposób, również jest karane, więc nie wiem czego tutaj nie rozumiesz?
Nie ma czegoś takiego jak kara za udzielenie pierwszej pomocy, to jakiś piramidalny postkomuszy mit, by ludzi zastraszać do bierności.
To jak w tej przedstawionej tutaj sytuacji, w której kobieta sie czymś zaksztusiła, zbyt mocno ją ścisnął, i by coś sie stało choćby nawet z kręgosłupem tej kobiety, to kto by za to odpowiadał?
Wyłącz telewizję, ogranicz internet, odzyskasz rozum, zrozumiesz.
o nie! przez ten film dopadło mnie niedojebaniemuzgowe, straszna choroba
pozdrawiam
Opisujesz typowego Polaka, a zaczyna się to od podstawówki.
W sumie od jednostek po imperia mechanizm jest ten sam.
Studia psychologii też mogą wyuczyć bezradności paradoksalnie
@@jpwski9425 W jaki sposób? Możesz powiedzieć więcej?
@@12braniak3 wiedziałem, że pojawi się to pytanie :), postudiujesz to sam zrozumiesz, że na studiach tych szlifuje się poprawność jedynie słuszną to raz, czyli urabianie mózgów by robić bez końca nowe studia czyli marketing wielu studiów by studiować bez końca. Na dodatek umniejszanie jednych studiów nad inne... Bo kryje się za tym marketing. A za tym w tle jeszcze kryje się wielowiekowy kompleks Polaków. Mógłbym wiele więcej napisać ale domyślam się intuicyjnie, że chcesz wejść w polemikę bez końca, z całym szacunkiem do Ciebie. Mam czas ograniczony.
Żeby nie wyszło, że nie lubię wiedzy to psychologia była czwartymi moimi studiami. Żegnam
@@jpwski9425 Nie miałem zamiaru wchodzić w polemikę, tylko poznać Twój punkt widzenia, pytanie było neutralne. Chciałem studiować psychologię, ale właśnie przeraża mnie po pierwsze 5 lat na magistrze, potem wieloletnie przygotowanie terapeutyczne, doszkalanie, specjalizacje.
Niemniej jednak uczenie się psychologii przychodzi mi naturalnie i od wielu lat jest to gdzieś główny temat, którym się interesuję i zgłębiam. Ukończyłem kognitywistykę i komunikację na licencjacie, taki miszmasz psychologi, filozofii, socjologii i IT, wszystko skupione wokół mózgu. Mam przygotowanie do szukania wiarygodnych badań oraz do prowadzenia takowych. Jedna z rzeczy, które stamtąd wyniosłem jest to, że podejście do człowieka i jego świadomości różni się w zależności od nurtu, dziedziny, kąta i poziomu pod jakim jest rozpatrywana itd.
Dlatego urabianie mózgów studentów na jedną właściwą ścieżkę rozumowania wydało mi się niepokojące. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że takie studiowanie bez końca, bo wciąż twoje wykształcenie jest "niewystarczające" może prowadzić do bezradności. W sumie mam tak z rodzicami, którzy uważają, że sam licencjat to ch*j nie wyższe wykształcenie i mocno naciskają żeby robić magistra. Ogólnie mam zaburzenia psychiczne xD
Pozdrawiam
Otoczenie dyskredytuje
ja akurat jestem z takiej bezradnej rodziny. ja czasami wyjeździłem, czasami wracałem, bo nie umiałem się wynieść na dobre. i jak wyjeżdżałem to mi się chciało robić, a jak wracam do domu to robiła się ze mnie taka ofiara losu, problem ze skupieniem, nic mi się nie chce. i w ogóle to moja rodzinka ma taką ruską mentalność, więc awatar pasuje do filmu.
@@zwierzak2012 co to jest ruska mentalność koleś?
Ok Mykoła:)))
Twoja reklama śni mi się po nocach xD
no właśnie bezradność wynika z depresji może? może z zamkniętej głowy na inne koncepcje? a może po milionie prób i tylu samych porażek ( tak statystyka kora powinna spowodować ze sie uda - ale im więcej porażek tym większy brak motywacji i chęci.....) sie poddałem, dalej sie nie chce i tak brak wiary i nadziei!
Ja mialem sasiada jak bylem dzieckiem ktory mieszkal nad nami z rodzicami i co dzien cos wiercil.
Wiele się bierze ze złego stanu zdrowia i myki psychologiczne nic tu nie pomogą.
Caly kraj mamy bezradny i zaslepony
Ja słyszę disco elysium?
Tomasz komenda to bardzo smutny przypadek. Natomiast więzienie ma karać ludzi i nie mam współczucia dla tych co tam siedzą.
@@NoJSer obyś nigdy przypadkiem tam nie trafił, bo nie będziesz mieć współczucia nawet dla siebie
Do więzienia może trafić praktycznie każdy. Chwila nieuwagi, podwinie się noga. Nie oznacza, że na takim kimś trzeba od razu wieszać krzyże.
Dorze się Ciebie słucha
Kto stworzył termin wyuczonej bezradności?
ja zawsze to nazywałem paraliż decyzyjny
@@germanigal Ok.
Aha
Zarabiam ponad 10k.
Mam dwa auta dom , wakacje raz w roku.
A i tak w glowie mam dalej to ze jestem biedny
.
Biuro jest od pracowania a nie mieszkanie. W mieszkaniu się mieszka. To jest zdrowsze.
akurat praca zdalna w wielu branżach chroni pracowników przed wypaleniem i kryzysami psychicznymi.
Jestem o wiele zdrowsza odkąd pracuję z domu 💪
Jedni szukają wymówek, drudzy sposobów
No właśnie nie. Wyuczona bezradność to nie wymówki, to raczej brak zdolności dostrzeżenia innych metod.
Fajnie się Pana słucha, ale muzyka w tle, momentami zagłuszająca, a ogólnie irytująca , jest zupełnie zbędna. Wystarczy Pana miły głos. Przez tą uzykę nie dotrwwam do końca. Szkoda. Łapka w górę za dobry temat.
nic nie zagłusza, jest ok
Jak przestal wiercic to trzeba mu obic morde zeby znowu zaczal i wszystko wroci do mormy. Pozdrawiam
z każdym filmem jesteś coraz bardziej otyły ... depresja ?
To teraz depresję diagnozuje się u dietetyka?
insulinooporoność
sorry ale za dużo mówisz o oczywistych rzeczach Mam wrażenie jakbyś dawał wykład trzynastolatków w podstawówce
Ale bzdury , proszę się do uczyć.
Co konkretnie jest bzdurą i czego musi się autor douczyć?
Proszę nie zarażać innych swoją nienawiścią.
powiedzial co wiedzial
@@krzysztof-tomczyk1982 wskaż te bzdury. Bo takie pisanie bez wyjaśnienia to zwykła manipulacja i próba dyskredytacji.
Wartościowe treści - dzięki. Od siebie dodam, że na wyuczoną bezradność pomaga... wiara, a pogłębia ją woke i lewactwo. Takie mam obserwacje.
ja nie umiem robić kawy dla więcej niż jednej osoby. kawa dla mnie zawsze dobra. dla kogoś nigdy mi nie wychodzi.
ja nie umiem sprzątać.
To poszukaj na You Tube filmików "Jak sprzątać szybko i dokładnie" oraz "Jak utrzymywać porządek" Na pewno takie znajdziesz. Obejrzyj i zacznij stosować. Krok po kroku i się nauczysz, tylko musisz zacząć działać.