Masz nową potencjalną przyjaciółkę, to nie przypadek! Współczuję koszmarnej nocy. Zosia na pewno umierała że strachu i dlatego uciekła. Psy do obłędu potrafią bać się burzy.
To może być fantastyczna opowieść o tym jak zaczęła się nowa przyjaźń 😅 Zosia przynajmniej była grzeczna. Możliwe , że szukała człowieka ze strachu przed burzą. Mój pies, który mieszkał na terenie faceta mojej mamy, notorycznie (nie wiadomo jak) przechodził do sąsiadów w odwiedziny do swojej dziewczyny (ich suczki) 😅 kilka razy dzwonili do nas, żebyśmy zabrali psa, ale Leni skapnął się (inteligentna bestia) że tamci stoją mu na drodze do miłości (był wykastrowany, żeby nie było) i tak ich sterroryzował, że bali się wyjść z własnego domu 🙈 Leni ważył 45 kg, miał długie futro więc wyglądał na sporego psa, chociaż z charakteru był jak owieczka. No poza tą nieszczęśliwą miłością 😂 Także tak... Chociaż tam nie mieszkałam na stałe to też byłam sąsiadem z piekła 😳
myślę, że Zośka znalazła Ci nową koleżankę, jeśli nie przyjaciółkę :) zobaczysz, że jeszcze coś dobrego z tego wyniknie, jak to często była z sytuacjami, których nawet sami nie wymyslilibyśmy :D
Trzeba koniecznie założyć siatkę na balkon. Zosia musiała być przerażona i dlatego wypróbowała opcję przeskoczenia, a jak raz już to zrobiła, to będzie skakała cały czas. Przejście do sąsiadki, to jedno, ale mogła stamtąd spaść. Koniecznie siatka na cały balkon. I masz rację z tym zamkniętym pokojem. Nie bez powodu psy zostawia się w klatkach kennelowych. Nie są w nich nieszczęśliwe i uwięzione, tylko zrelaksowane, bo przypominają im norę 😊 A podczas naszej nieobecności psiaki i tak większość czasu śpią, więc naprawdę nie potrzebują biegać po całym domu.
@@agnesfilth Sz. Pani pani jest śmieszna, pani wydaje rozkazy dorosłej kobiece, która ma własny rozum i wie co ma robić zapewne dużo lepiej od pani, i nie potrzebuje rad od jakiejś nawiedzonej pijanej zgoszkniałej najprawdopodobniej podstarzałej panny, która nie potrafi nic zrobić ze swoim życiem, to próbuje wchodzić bezczelnie z brudnymi butami w czyjeś życie chcąc nim zarządzać. Sz. Pani oszacuj się puki może!?, jeszcze nie jest za późno. Z poważaniem.
Nie zazdroszczę przeżyć- ale pamiętaj! Komedia= tragedia +czas! Jeszcze będziesz się z tego śmiała, a jak znajomość z Olą się rozwinie, to razem się z tego pośmiejecie. Najważniejsze, że zamki wymienione, Zosia bezpieczna, bramka ustawiona :) Dobrze, że grasz w padla to rzut Zosią przez płot łatwiej poszedł :D
Często przez takie abstrakcyjne sytuacje poznaje się fajnych ludzi, z którymi później utrzymuje się kontakt, a jak to Polka też to może tym bardziej to jakiś znak :p uczucie zgubienia kluczy i tej bezradności znam doskonale, dobrze, że skończyło się happy endem. Pozdrowienia dla Ciebie, sąsiadki i piesków 🐶
Bardziej niż przygód z ucieczką Zosi bałabym się tych kradzieży. Tym razem się nie udało wejść komuś do Twojego domu ale uda się kolejnym razem, jeśli ten ktoś wykradnie kolejny klucz i zrobi np. kopię, a potem klucz podrzuci jakby nigdy nic. Historia mrożąca krew w żyłach, bo ewidentnie ktoś zły tam poluje. Oby chodziło mu wyłącznie o sferę materialną.... Rozumiem, że nie ma monitoringu, aby odtworzyć kto kręcił się w pobliżu pozostawionych rzeczy (?)
Poszłabym z bukietem kwiatów z włożoną na patyku karteczką ze zdjęciem przepraszającej Zosi, napisem przepraszam i jakieś ciasto/słodycze. Zawsze w takich momentach myśle, czy tylko mi się zdarzają takie historie? Dziękuję za Twoją!
Historia jak z książki 😂 Skojarzyło mi się z książkami Musierowicz 🤭 Sorki, wiem, że nie było Ci do śmiechu. Jestem ciekawa dalszego ciągu, bo jestem pewna, że jakiś będzie 😊
Ja zostawiałam otwarte dla pieska drzwi tylnie z domu, żeby mogła iść siusiu albo wyjść jak jest jej za ciepło. Wróciłam raz do domu. Piesek czekał na dworze, razem weszłyśmy przez te tylnie drzwi, drzwi są od tylu i do domku wchodzi się po schodach. Piesek poszedł pierwszy, bo ja jeszcze ściągałam buty, odkładałam rzeczy i już idę na górę i słyszę groźny szczek psa, taki jak się słyszy jak pies kogoś zobaczy. Biegnę na górę i widzę psa szczekającego na kogoś, na coś, co jest za firanką i za fotelem. Myślę o Boże ktoś się włamał. Moja mama była na dworze i słyszałam, że idzie w naszym kierunku bo słyszy ten szczek. Idę zobaczyć co jest za tym fotelem, a tam piękny, bardzo duży, rasowy kot. Nie znam się na kotach, ale ważył z 10 kg. Byłam tak zszokowana i gotowa na konfrontacje z włamywaczem, że się prawie popłakałam, że to kotek pomylił po prostu drzwi ponieważ sąsiedzi również mają podobne wejście w domu i musiał kot je pomylić. Jeszcze dziękowałam pieskowi, że bogu dzięki nie zaatakowała tego kota, tylko na niego szczekała. Kot był też w szoku i bardzo drapał, ale w końcu wzięłam go na ręce na które potem sam się wspinał, gdyż mój pies chciał kota obwąchać gdy spostrzegła, że jest na moich rękach. Ogólnie rozumiem, że dla kogoś tu może być dziwne zostawanie otwartych drzwi, ale mieszkamy na wsi, mamy obok sąsiadów, którzy też tak robią i wszyscy patrzymy sobie na te nasze działki, mamy też kamery, a psem był owczarek niemiecki więc po prostu od zawsze się tak robiło. Jak widać zamiast włamywacza dorobiłam się kota, gdyby nie był on sąsiadki to może by u mnie został :D
A może tak miało być, w innej sytuacji może nie poznała byś sąsiadki 😊 Szkoda tylko, że tyle nerwów Cię to kosztowało, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło 😁 życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam 🤗
Dwa spostrzeżenia 1 jeśli z sąsiadką zaczęliście znajomość w takich okolicznościach to teraz może być już tylko lepiej 😊 2 teraz już wiesz że nie należy narzekać na uciążliwych sąsiadów bo każdemu może się przytrafić okropna historia
Mam ciary jak to słyszę, ja bym ryczała chyba już do rana ze stresu, strasznie mi przykro, że Ci się coś takiego przydarzyło. Ja też mam ADHD i ile ja się naprzepraszam w życiu za podobne sytuacje…
To Zosia dała czadu 😅 Kurczę, rozumiem twoją niemoc. Ja chyba sama usiadła bym na ziemi, pod ogrodzeniem i złapała się za głowę. I trzeba przyznać - świat jest mały. Super sąsiadka, albo raczej jej cierpliwość i zrozumienie. Nie jeden sąsiad w Polsce by rabanu narobił, nawet o tej 2 w nocy. Na IG widziałam już bamramkę zabezpieczająca - oby więcej Zosia nie miała takich eskapad 💪 I najważniejsze w tej sytuacji - że nic jej się nie Stało. Szczęściara ❤
Dla mnie sąsiad z piekła rodem to taki, który kompletnie nie widzi w swoim zachowaniu niczego złego, jest nieuprzejmy, agresywny, nie potrafi przeprosić, wziąć odpowiedzialności. Różne sytuacje się zdarzają. Zależy od podejścia. Ja z założenia nie przypisuję innym złej woli. Czasem trzeba pomóc, zrozumieć i to była taka sytuacja. Moi sąsiedzi raz w roku, może dwa, mają jakąś uroczystość, siedzą do późna, są odgłosy. Kiedyś skończyli o 2 i jeden z gości ewidentnie jescze był w fazie zabawy. No trudno, uśmiechnęłam się pod nosem i tyle. Na co dzień takie sytuacje się nie zdarzają, można zrozumieć, zwłaszcza, że moje dziecko też nie dawało spać sąsiadom jak było malutkie. Mimo mojej najlepszej woli pewnych sytuacji nie da się przeskoczyć i mieszkając e jakiejś społeczności trzeba brać to pod uwagę. Teraz wystarczy miły akcent z Twojej strony i będzie dobrze. A może się nawet okazać, że poznałaś w taki sposób wspaniałą osobę i stworzysz relację na lata. Miłego. 🙂
Pantinko, tak słucham i myślę, że to normalne, że jeden człowiek wspiera drugiego w trudnej sytuacji. Nie urządziłaś im imprezy do białego rana tylko zgubiłaś klucze. Każdy mógłby być w tym położeniu i stara się pomóc. Gdyby ktoś zrobił inaczej, to raczej byłby jakiś psychol. Nie przesadzałabym z tymi przeprosinami, ustne wystarczą. Przynajmniej miałyście okazję się poznać z sąsiadką. Nie ma co aż tak się biczować. Osoby, które Tobie pomogły na pewno cieszą się, że z ich udziałem skończyło się happy endem. Miło jest pomagać. Trzeba umieć przyjmować pomoc. Pozdrawiam cieplutko.
Nie znoszę gubić kluczy. Raz miałam sytuację, że wieczór, wróciłam 60 km z randki z neta, i nagle stwierdzam , że brak kluczy. I od razu panika. Czy ten randkowicz mi zabrał jako jakiś głupi żart?, zgubiłam w restauracji w czasie randki?, co tu robić.. Zadzwoniłam do tego randkowicza i mi doradził że może wypadły mi obok siedzenia w samochodzie i uff były tam. Druga sytuacja, byłam z koleżanką na molo, pod nami 2 metry wody i mułu. Maj , więc woda zimna. Moja koleżanka przesunęła moją torebkę i wyleciały z niej klucze prosto do wody. Skończyło się, że pomógł rybak z siatką, zajęło to mu z 20 minut, naszukał się. Obcy ludzie są czasami tak pomocni, że szok.
Ja musiałam kiedyś zamknąć pracę późnym wieczorem i okazało się, że nie mam kluczy. Ściągnęłam właściciela, było mi głupio. W domu okazało się, że klucz wpadł przez dziurę pod podszewkę w torebce i cały czas miałam go przy sobie 🤭
Dobra lekcja życia, że takie rzeczy trzyma sie w torebce. Gdy ja nie mogę znaleźć kluczy w torebce to dostaje zawału serca, wiec mam misiowego breloczka zeby go szybko wyczuc.
Bardzo ładnie dzis wyglądasz 😃 świetny kolor bluzki. A historii współczuję, doskonale Cie rozumiem, tez nie lubię byc "problemem" dla innych. To niekomfortowe uczucie, zwłaszcza, ze często nie wiem jak naprawić taka sytuację. Mnie wystarczyło by samo słowo "przepraszam", ale nie wiem czy drugiej stronie to wystarczy, czy moze oczekuje czegos dodatkowego.
Może upiecz sąsiadce pyszne ciasto np polski sernik 😋Każdy ma w swoim życiu przynajmniej jedną taką absurdalną i żenującą historię 😅. Dobrze, że ostatecznie nic złego się nie stało i Zosia i Ty bezpiecznie wróciłyście do domu
Kiedyś piesek sąsiadów narobił krzyku, to następnego dnia dostaliśmy od nich czekoladę i karteczkę z przeprosinami od pieska. Za jakiś czas nasza Kotka miaułczała jak szalona i też przekazaliśmy smaczki i przeprosiny w imieniu Kici i naszym.
Jezuuu myślałam że takie akcje to tylko mi się przydarzają 😂 ale patrz jakie porównanie z poprzednim zarządcom który wszystko olewał 🤪widocznie tak miało być 🫶🍀
A mnie ten film zasmucił i zestresował, uważam, że Paulina mogła szybciej wrócić do domu i się nimi zaopiekować skoro wiedziała, że się boi burzy, jak dla mnie to było nieodpowiedzialne.
@@annakatarzyna4395xD chyba nie masz prawka albo nigdy ulewa Cie nie złapała. W takiej pogodzie zjeżdża się na pobocze i czeka aż przejdzie, bo nic nie widać. Równie dobrze można by jechać z zamkniętymi oczami.
Po prostu miałaś ją poznać :D no i akurat dwie dziewczyny z Polski! No nie ma tu przypadku :)) W ramach przeprosin zaproś na kawę, to może akurat będzie przyjaciółka zza ściany ^^ (teraz dooglądałam końcówkę XD, ekstra :) ^^!).
Zanim wymienicie zamki, to może poszukaj w tym klubie gdzie grasz w padla. Może ten złodziej wyrzucił tam ten klucz , a zabrał tylko kasę. Czy każą Ci płacić za tę wymianę zamków? Sąsiadka na pewno rozumiała sytuację. Nic złego nie zrobiłaś, zdarzenie losowe.
Myślę,że ona tak bardzo się nie złościła bo jest młoda,może krótko mieszka na Bali,ale przede wszystkim to są małe psy więc nie było aż tak wielkiego problemu.Jezeli ona nie ma psa to już całkiem nie ma tragedii 😉
Hej. Pantinka kup sąsiadce coś na przeprosiny, jakieś słodycze / wino / kwiaty na pewno to poprawi relację i jeszcze będziecie z tej sytuacji żartować.
Zadna kamerka nie zastąpi dobrego sąsiada ,dobrze że jesteście umowione na lunch ,jeszcze w ramach przeprosin mozesz jà zaprosić na jakieś winko do siebie,z takimi wyrozumiałymi sąsiadami warto miec dobry kontakt
Joanna Chmielewska nie powstydziłaby się takich scen w którejś z książek :) Oczywiście Zośka nieustannie będzie próbowała forsowania "swojego" przejścia ❤
Ja bym poszła do niej od razu z jakimś prezentem i jeszcze raz bym przeprosiła....a przy okazji to masz szczęście,że jesteś w dobrej formie😉bo bez tego trudno przejść przez płot
Twój tok myślenia jest cudowny gdy wkracza ADHD to ciężko z tego wyjść ja mam podobnie ale nie mam słowo toku tylko robię kilkanaście rzeczy naraz męczące ale już się przyzwyczaiłem👌👌🤗🤗
Czemu zepsuta noc? ja rozumiem, ze takie rzeczy sie wydawaja., Nie raz maz mi schowal klucze i nie moglam znalesc. Albvo ja gdzies wcisnelam i postawialam ludzi o dziwnych porach. No zdarza sie. Tak samo czy sasiedzi zgubia klucze badz portzebujha pomocy. Po to sa sasiedzi by pomoc badz zareagowac jak cos sie dzieje. :) U nas sasiad odszedl i maz czul tylko smrod rozkladu i zdarzylo sie ze trzeba zadzownic na püolicje by weszli czy wszystko w porzadku. Bo sasiad nie ragowal na dzwonienie domofonem badz pukanie. i sie okazalo, ze odszedl. Ale powodu z jakich przyczyn policja nie podala. Bo sie takich rzeczy nie komunikuje jak sie nie jest rodzina.,
Piesek po prostu polubił sąsiadkę z jakiegoś powodu, też tak miałam całe szczęście była to psiara więc nie była zdenerwowana a nawet zaopiekowała się by nie było takich sytuacji że psiak sam w domu siedzi, u mnie to nie burza tylko lotnisko
Pantinka ty powinnaś pisać książki, bo z jakiejś realnej czy wymyślonej sytuacji potrafisz zrobić epopeje narodową. aaaa jeszcze dopiszę, jak ty zgubiłaś klucze to nie ty wymieniłaś zamki sama tylko właściciel domu to zrobił ??
@Ime36 trochę to dziwne, jak ludzie wolą psy, traktują lub w pewnym stopniu wiążą się emocjonalnie i traktuje je jak dzieci nazywając imionami takimi jak by nazwały swoje dzieci. Trochę to dziwne dlatego zapytałem.
@@PP-bz3ckA ja zapytałam,ponieważ pytanie jest sformułowane tak ,jakby Pana zdaniem Pantinka miala obowiazek zostać matką,a może po prostu dzieci nie chce ,może też mieć problem z zajściem/poronieniem/partnerem,niedawno leczyła depresję, w mojej ocenie jest to pytanie nie na miejscu ,w każdym razie dla mnie i dla wielu to normalne w kwestii psów,to tylko imię,zlepek liter w każdym kraju oznaczać może co innego,ważne że Pantince się podoba, a pies na nie może reagować,ja bym sie nie obraziła gdyby nazwał Pan psa tak jak mam na imię,no i każdy ma prawo przebywać z kim chce i kochać kogo chce ,nikomu się krzywda nie dzieje ,przeciwnie dziewczyna ma wiernego przyjaciela ,którego posiadanie przynosi wiele korzyści ,a psiak ma schronienie,pożywienie,ciepło i bezpieczeństwo,na przykład psy w moim życiu i całym moim otoczeniu zawsze były częścią rodziny
Skoro sąsiadka była już tyle razy wybudzona, to za 3 razem poprosiłbym aby na 5 min przypilnowała Zośki a ja poszłabym otworzyć dom i odebrać psa. Ten dom od początku wydawał się być niewypałem, kuchnia otwarta a teraz akcja z psem🙉 sąsiadka wspaniała, ja byłabym wściekła i pomyślałabym: co za nieogarnięta baba! I to jest straszne, muszę nad sobą zacząć pracować!
Gdzie tu jad? Większość osób by się zdenerwowało, niepotrzebnie, ale jednak. Sytuacja do tego, żeby się z niej pośmiać po czasie, ale obudzony kilka razy człowiek ma prawo się lekko zirytować. Ja lubię psy, więc odwiedziny by mi odpowiadały, ale jeśli np. rano miałabym pracę, to taka roztrzepana sąsiadka raczej by mnie nie cieszyła. Z całą sympatią do Pantinki, bo każdy ma czasem bardziej roztrzepane momenty w życiu i taka historia może nawet zacząć super przyjaźń. Bądźmy wszyscy ludźmi, świat się nie zawalił, ale też nazywajmy po imieniu, kiedy wokół dzieje się chaos.
Masz nową potencjalną przyjaciółkę, to nie przypadek! Współczuję koszmarnej nocy. Zosia na pewno umierała że strachu i dlatego uciekła. Psy do obłędu potrafią bać się burzy.
tylko, że to psisko od początku robiło problemy...
ja bym nie dał rady i gdzieś oddał :/
To może być fantastyczna opowieść o tym jak zaczęła się nowa przyjaźń 😅
Zosia przynajmniej była grzeczna. Możliwe , że szukała człowieka ze strachu przed burzą.
Mój pies, który mieszkał na terenie faceta mojej mamy, notorycznie (nie wiadomo jak) przechodził do sąsiadów w odwiedziny do swojej dziewczyny (ich suczki) 😅 kilka razy dzwonili do nas, żebyśmy zabrali psa, ale Leni skapnął się (inteligentna bestia) że tamci stoją mu na drodze do miłości (był wykastrowany, żeby nie było) i tak ich sterroryzował, że bali się wyjść z własnego domu 🙈
Leni ważył 45 kg, miał długie futro więc wyglądał na sporego psa, chociaż z charakteru był jak owieczka. No poza tą nieszczęśliwą miłością 😂
Także tak... Chociaż tam nie mieszkałam na stałe to też byłam sąsiadem z piekła 😳
Ale chociaz komentarze dla odmiany sa w koncu mile,uprzejme i wspierajace XD
Oby bylo takich wiecej🫶🏼
Ta historia zasługuje na komentarz dla zasięgu 😅 powodzenia w poznawaniu kolejnych sąsiadów ❤
myślę, że Zośka znalazła Ci nową koleżankę, jeśli nie przyjaciółkę :) zobaczysz, że jeszcze coś dobrego z tego wyniknie, jak to często była z sytuacjami, których nawet sami nie wymyslilibyśmy :D
Trzeba koniecznie założyć siatkę na balkon. Zosia musiała być przerażona i dlatego wypróbowała opcję przeskoczenia, a jak raz już to zrobiła, to będzie skakała cały czas. Przejście do sąsiadki, to jedno, ale mogła stamtąd spaść. Koniecznie siatka na cały balkon. I masz rację z tym zamkniętym pokojem. Nie bez powodu psy zostawia się w klatkach kennelowych. Nie są w nich nieszczęśliwe i uwięzione, tylko zrelaksowane, bo przypominają im norę 😊 A podczas naszej nieobecności psiaki i tak większość czasu śpią, więc naprawdę nie potrzebują biegać po całym domu.
Właśnie, jakieś przytulne legowisko z kotarą etc by się przydało
@@agnesfilth Sz. Pani pani jest śmieszna, pani wydaje rozkazy dorosłej kobiece, która ma własny rozum i wie co ma robić zapewne dużo lepiej od pani, i nie potrzebuje rad od jakiejś nawiedzonej pijanej zgoszkniałej najprawdopodobniej podstarzałej panny, która nie potrafi nic zrobić ze swoim życiem, to próbuje wchodzić bezczelnie z brudnymi butami w czyjeś życie chcąc nim zarządzać. Sz. Pani oszacuj się puki może!?, jeszcze nie jest za późno.
Z poważaniem.
Całe szczęście, że nikt w nocy nie przybył z kluczem! Jeśli ktoś skradł klucz, to mógł Cię obserwować! Dobrze, że są czujne pieski.
Nie zazdroszczę przeżyć- ale pamiętaj! Komedia= tragedia +czas! Jeszcze będziesz się z tego śmiała, a jak znajomość z Olą się rozwinie, to razem się z tego pośmiejecie.
Najważniejsze, że zamki wymienione, Zosia bezpieczna, bramka ustawiona :)
Dobrze, że grasz w padla to rzut Zosią przez płot łatwiej poszedł :D
Super opowiedziana historia. Trzymam kciuki, żeby była z tego przyjaźń ☺️
Często przez takie abstrakcyjne sytuacje poznaje się fajnych ludzi, z którymi później utrzymuje się kontakt, a jak to Polka też to może tym bardziej to jakiś znak :p uczucie zgubienia kluczy i tej bezradności znam doskonale, dobrze, że skończyło się happy endem. Pozdrowienia dla Ciebie, sąsiadki i piesków 🐶
Bardziej niż przygód z ucieczką Zosi bałabym się tych kradzieży. Tym razem się nie udało wejść komuś do Twojego domu ale uda się kolejnym razem, jeśli ten ktoś wykradnie kolejny klucz i zrobi np. kopię, a potem klucz podrzuci jakby nigdy nic. Historia mrożąca krew w żyłach, bo ewidentnie ktoś zły tam poluje. Oby chodziło mu wyłącznie o sferę materialną.... Rozumiem, że nie ma monitoringu, aby odtworzyć kto kręcił się w pobliżu pozostawionych rzeczy (?)
Poszłabym z bukietem kwiatów z włożoną na patyku karteczką ze zdjęciem przepraszającej Zosi, napisem przepraszam i jakieś ciasto/słodycze. Zawsze w takich momentach myśle, czy tylko mi się zdarzają takie historie? Dziękuję za Twoją!
a może frytki do tego albo wycieczka do Dubaju xD
@@romantratwa7848 poszłabym - JA bym tak zrobila jakbym budziła kogoś 3 razy w nocy, bo byłoby mi po prostu głupio.
Osobiście nie chciałbym dostać zdjęcia psa który narobił tyle kłopotu 😅
Dobry pomysł wg mnie
O i sie potym zesralam humusem...
Pięknie wyglądasz w takiej mega naturalnej odsłonie. To na wstępie. Historia super!
Ale mi humor z rana tą historią poprawiłaś
Kup sobie bryloczek z GPSem i doczep do kluczy, warto też gpsa do do obudowy telefonu przymocować 😘
Historia jak z książki 😂 Skojarzyło mi się z książkami Musierowicz 🤭 Sorki, wiem, że nie było Ci do śmiechu. Jestem ciekawa dalszego ciągu, bo jestem pewna, że jakiś będzie 😊
Ja zostawiałam otwarte dla pieska drzwi tylnie z domu, żeby mogła iść siusiu albo wyjść jak jest jej za ciepło. Wróciłam raz do domu. Piesek czekał na dworze, razem weszłyśmy przez te tylnie drzwi, drzwi są od tylu i do domku wchodzi się po schodach. Piesek poszedł pierwszy, bo ja jeszcze ściągałam buty, odkładałam rzeczy i już idę na górę i słyszę groźny szczek psa, taki jak się słyszy jak pies kogoś zobaczy. Biegnę na górę i widzę psa szczekającego na kogoś, na coś, co jest za firanką i za fotelem. Myślę o Boże ktoś się włamał. Moja mama była na dworze i słyszałam, że idzie w naszym kierunku bo słyszy ten szczek. Idę zobaczyć co jest za tym fotelem, a tam piękny, bardzo duży, rasowy kot. Nie znam się na kotach, ale ważył z 10 kg. Byłam tak zszokowana i gotowa na konfrontacje z włamywaczem, że się prawie popłakałam, że to kotek pomylił po prostu drzwi ponieważ sąsiedzi również mają podobne wejście w domu i musiał kot je pomylić. Jeszcze dziękowałam pieskowi, że bogu dzięki nie zaatakowała tego kota, tylko na niego szczekała. Kot był też w szoku i bardzo drapał, ale w końcu wzięłam go na ręce na które potem sam się wspinał, gdyż mój pies chciał kota obwąchać gdy spostrzegła, że jest na moich rękach. Ogólnie rozumiem, że dla kogoś tu może być dziwne zostawanie otwartych drzwi, ale mieszkamy na wsi, mamy obok sąsiadów, którzy też tak robią i wszyscy patrzymy sobie na te nasze działki, mamy też kamery, a psem był owczarek niemiecki więc po prostu od zawsze się tak robiło. Jak widać zamiast włamywacza dorobiłam się kota, gdyby nie był on sąsiadki to może by u mnie został :D
Może to początek nowej przyjaźni. Pozdrawiam 🙂❤
Ale trillerrrr😅 Uśmialam się i....czekalam w bardzo!! Co dalej???! Super
A może tak miało być, w innej sytuacji może nie poznała byś sąsiadki 😊 Szkoda tylko, że tyle nerwów Cię to kosztowało, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło 😁 życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam 🤗
Dwa spostrzeżenia
1 jeśli z sąsiadką zaczęliście znajomość w takich okolicznościach to teraz może być już tylko lepiej 😊
2 teraz już wiesz że nie należy narzekać na uciążliwych sąsiadów bo każdemu może się przytrafić okropna historia
1. Sąsiadka może nie chcieć kontynuować znajomości
Mam ciary jak to słyszę, ja bym ryczała chyba już do rana ze stresu, strasznie mi przykro, że Ci się coś takiego przydarzyło. Ja też mam ADHD i ile ja się naprzepraszam w życiu za podobne sytuacje…
To Zosia dała czadu 😅 Kurczę, rozumiem twoją niemoc. Ja chyba sama usiadła bym na ziemi, pod ogrodzeniem i złapała się za głowę.
I trzeba przyznać - świat jest mały. Super sąsiadka, albo raczej jej cierpliwość i zrozumienie. Nie jeden sąsiad w Polsce by rabanu narobił, nawet o tej 2 w nocy. Na IG widziałam już bamramkę zabezpieczająca - oby więcej Zosia nie miała takich eskapad 💪
I najważniejsze w tej sytuacji - że nic jej się nie Stało. Szczęściara ❤
Jesteś najbardziej uroczą sąsiadką z piekła rodem. Oby każdy miał w sobie tyle dobrych manier co ty❤
Wiesz nie wiem czy pomoże ale ja mam kamerę w domu i mogę do psa gadać przez nią jak robi coś co zabronione
Wbrew pozorom dobry początek w nowym domu , mieć dobra sąsiadkę to b ważne
Dla mnie sąsiad z piekła rodem to taki, który kompletnie nie widzi w swoim zachowaniu niczego złego, jest nieuprzejmy, agresywny, nie potrafi przeprosić, wziąć odpowiedzialności. Różne sytuacje się zdarzają. Zależy od podejścia. Ja z założenia nie przypisuję innym złej woli. Czasem trzeba pomóc, zrozumieć i to była taka sytuacja. Moi sąsiedzi raz w roku, może dwa, mają jakąś uroczystość, siedzą do późna, są odgłosy. Kiedyś skończyli o 2 i jeden z gości ewidentnie jescze był w fazie zabawy. No trudno, uśmiechnęłam się pod nosem i tyle. Na co dzień takie sytuacje się nie zdarzają, można zrozumieć, zwłaszcza, że moje dziecko też nie dawało spać sąsiadom jak było malutkie. Mimo mojej najlepszej woli pewnych sytuacji nie da się przeskoczyć i mieszkając e jakiejś społeczności trzeba brać to pod uwagę. Teraz wystarczy miły akcent z Twojej strony i będzie dobrze. A może się nawet okazać, że poznałaś w taki sposób wspaniałą osobę i stworzysz relację na lata. Miłego. 🙂
Pantinko, tak słucham i myślę, że to normalne, że jeden człowiek wspiera drugiego w trudnej sytuacji. Nie urządziłaś im imprezy do białego rana tylko zgubiłaś klucze. Każdy mógłby być w tym położeniu i stara się pomóc. Gdyby ktoś zrobił inaczej, to raczej byłby jakiś psychol. Nie przesadzałabym z tymi przeprosinami, ustne wystarczą. Przynajmniej miałyście okazję się poznać z sąsiadką. Nie ma co aż tak się biczować. Osoby, które Tobie pomogły na pewno cieszą się, że z ich udziałem skończyło się happy endem. Miło jest pomagać. Trzeba umieć przyjmować pomoc. Pozdrawiam cieplutko.
Też tak myślę, 100%
Nie znoszę gubić kluczy. Raz miałam sytuację, że wieczór, wróciłam 60 km z randki z neta, i nagle stwierdzam , że brak kluczy. I od razu panika. Czy ten randkowicz mi zabrał jako jakiś głupi żart?, zgubiłam w restauracji w czasie randki?, co tu robić.. Zadzwoniłam do tego randkowicza i mi doradził że może wypadły mi obok siedzenia w samochodzie i uff były tam.
Druga sytuacja, byłam z koleżanką na molo, pod nami 2 metry wody i mułu. Maj , więc woda zimna. Moja koleżanka przesunęła moją torebkę i wyleciały z niej klucze prosto do wody. Skończyło się, że pomógł rybak z siatką, zajęło to mu z 20 minut, naszukał się. Obcy ludzie są czasami tak pomocni, że szok.
Ja musiałam kiedyś zamknąć pracę późnym wieczorem i okazało się, że nie mam kluczy. Ściągnęłam właściciela, było mi głupio. W domu okazało się, że klucz wpadł przez dziurę pod podszewkę w torebce i cały czas miałam go przy sobie 🤭
Dobra lekcja życia, że takie rzeczy trzyma sie w torebce. Gdy ja nie mogę znaleźć kluczy w torebce to dostaje zawału serca, wiec mam misiowego breloczka zeby go szybko wyczuc.
Tak! Misiowe breloczki to podstawa! 🐻🐻❄️🐨🐼😂
O rany! Czekamy na ciąg dalszy.
Bardzo ładnie dzis wyglądasz 😃 świetny kolor bluzki. A historii współczuję, doskonale Cie rozumiem, tez nie lubię byc "problemem" dla innych. To niekomfortowe uczucie, zwłaszcza, ze często nie wiem jak naprawić taka sytuację. Mnie wystarczyło by samo słowo "przepraszam", ale nie wiem czy drugiej stronie to wystarczy, czy moze oczekuje czegos dodatkowego.
Życzę, aby z tej sytuacji, urodziła się fajna relacja z Polką zza ściany.
no na przeprosiny jakiś drobny prezent, plus przekąska do jedzenia i powinno być git! ;)
Może upiecz sąsiadce pyszne ciasto np polski sernik 😋Każdy ma w swoim życiu przynajmniej jedną taką absurdalną i żenującą historię 😅. Dobrze, że ostatecznie nic złego się nie stało i Zosia i Ty bezpiecznie wróciłyście do domu
🖐👍✌️🇵🇱🇵🇱🇵🇱✌️ , my Polacy za granicą wspierajmy się, 👍🥰🥰🥰🥰👍 , będzie dobrze, 🖐🖐🖐👏🏻👏🏻👏🏻👏🏻👏🏻👏🏻
To teraz musisz z jakimś przeprosinowym ciastem iść do sąsiadki :P Myślę, że to będzie od teraz twoja bestie :3
Kiedyś piesek sąsiadów narobił krzyku, to następnego dnia dostaliśmy od nich czekoladę i karteczkę z przeprosinami od pieska. Za jakiś czas nasza Kotka miaułczała jak szalona i też przekazaliśmy smaczki i przeprosiny w imieniu Kici i naszym.
Jezuuu myślałam że takie akcje to tylko mi się przydarzają 😂 ale patrz jakie porównanie z poprzednim zarządcom który wszystko olewał 🤪widocznie tak miało być 🫶🍀
Ale pięknie wyglądasz ….. promieniejesz !
Dawno się tak nie uśmiałem 😂😂 czyżby nowa przyjaciółka dla Ciebie 😁
Boże, wiem że byłaś turbo zestresowana, ale ta historia jest tak komiczna, że ciągle się śmiałam 😂😂😂 chciałabym to widzieć, to się nadaje na komedie 😂
A mnie ten film zasmucił i zestresował, uważam, że Paulina mogła szybciej wrócić do domu i się nimi zaopiekować skoro wiedziała, że się boi burzy, jak dla mnie to było nieodpowiedzialne.
@ weź pod uwagę, że musiałaby w burzy jechać na skuterze. Zadbała też o swoje bezpieczeństwo.
@@Rewcia miałam na myśli powrót taksówka i zostawienie skutera w bezpiecznym miejscu
@@annakatarzyna4395xD chyba nie masz prawka albo nigdy ulewa Cie nie złapała. W takiej pogodzie zjeżdża się na pobocze i czeka aż przejdzie, bo nic nie widać. Równie dobrze można by jechać z zamkniętymi oczami.
Lubię takie opowieści miło się słuchało 👍
Po prostu miałaś ją poznać :D no i akurat dwie dziewczyny z Polski! No nie ma tu przypadku :))
W ramach przeprosin zaproś na kawę, to może akurat będzie przyjaciółka zza ściany ^^ (teraz dooglądałam końcówkę XD, ekstra :) ^^!).
Tak, kawka i ciacho, i powinno być ok 🍰☕
nie sądze, jak mam być jasnowidzem, to może sie sprawdzić powiedzenie że za granicą polak prędzej ci zaszkodzi niż pomoże.
Do sąsiadki to trzeba extra wpaść z winem albo czekoladkami:)
Psy wyczują dobrego człowieka, dlatego Zosia poszła do sąsiadki ❤
Przepraszam, ale nieźle się uśmiałam. Super odlotowa przygoda. Można by film nakręcić z Twojego nocnego powrotu do domu :) Fajnie, że masz te psy
Jezu jaka peanut jest słodziutka jak ją głaszczesz🥺🥺🥺🥺🥺💗
😂Zosia jest zajebista ,pozdr dzięki za filmik
Zosia słyszała zapewne jezyk polski na ścianą i dlatedo przeszła, szukaka wsparcia w tym "co zna "
Postaw sąsiadce pod drzwiami przeprosinowy bukiecik kwiatków i/lub winko z krótką adnotacją, że to za cierpliwość tamtej nocy :)
Urzekła mnie twoja historia Paula 😂
o kurde, jaka zakrecona sytuacja XD!
Pora pewnie nie była zbyt najlepsza, ale chyba zrozumiałabym sytuację. 😅 Na spokojnie dobry grunt do budowania dalszej znajomości 😀
Zanim wymienicie zamki, to może poszukaj w tym klubie gdzie grasz w padla. Może ten złodziej wyrzucił tam ten klucz , a zabrał tylko kasę. Czy każą Ci płacić za tę wymianę zamków?
Sąsiadka na pewno rozumiała sytuację. Nic złego nie zrobiłaś, zdarzenie losowe.
To się wydarzyło ze dwa miesiące temu
Każdy z nas miał taką sytuację! ❤ trzymaj się♡
Myślę,że ona tak bardzo się nie złościła bo jest młoda,może krótko mieszka na Bali,ale przede wszystkim to są małe psy więc nie było aż tak wielkiego problemu.Jezeli ona nie ma psa to już całkiem nie ma tragedii 😉
Ale historia!! 😮
Niesamowita historia, nic nie dzieje się bez powodu ;)
Hej. Pantinka kup sąsiadce coś na przeprosiny, jakieś słodycze / wino / kwiaty na pewno to poprawi relację i jeszcze będziecie z tej sytuacji żartować.
Dobre winko dla sasiadki❤
Współczuję że miałaś tak trudną noc, również mam 2 psy więc dokładnie wiem co odczuwałaś, ale bardzo ciekawie to odpowiedziałaś. 🥰👍😍
Nie zazdroszczę przeżyć, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...😅 💕Bibi
Zadna kamerka nie zastąpi dobrego sąsiada ,dobrze że jesteście umowione na lunch ,jeszcze w ramach przeprosin mozesz jà zaprosić na jakieś winko do siebie,z takimi wyrozumiałymi sąsiadami warto miec dobry kontakt
To chyba podczas tej burzy zginęli turyści w Ubud w Małpim parku. Emocje z Zosią były. Pozdrawiam.
Jestes super duper dziewczyna > Twoj zaslub slow jest imponujacy
W czasie burzy nie używamy telefonu bo ściąga pioruny.
Oo, nowy dom i już ciekawe zwroty akcji, choć mrożące krew w żyłach.
Joanna Chmielewska nie powstydziłaby się takich scen w którejś z książek :) Oczywiście Zośka nieustannie będzie próbowała forsowania "swojego" przejścia ❤
„Nie ma przypadków, są tylko znaki” :)
3 tygodnie to mało, pies jest jeszcze nie przyzwyczajony do nowego miejsca więc zwiala
25:15 to by chyba trzeba bylo uznac ze to juz wasz wspolny pies xd
Myśle, że sasiadka zasłużyła na jakiś drobiazg typu kwiaty :)
Ja bym poszła do niej od razu z jakimś prezentem i jeszcze raz bym przeprosiła....a przy okazji to masz szczęście,że jesteś w dobrej formie😉bo bez tego trudno przejść przez płot
Twój tok myślenia jest cudowny gdy wkracza ADHD to ciężko z tego wyjść ja mam podobnie ale nie mam słowo toku tylko robię kilkanaście rzeczy naraz męczące ale już się przyzwyczaiłem👌👌🤗🤗
A wiesz, że ona pewnie obejrzy ten film?
Tak właśnie jest z dziećmi 😂
Zabawne, że zawsze trzeba za coś przepraszać, lub tłumaczyć sie z czegoś, tym razem miłośników zwierząt. Nie rzuciłam psem.
jestem bardzo ciekawa kim jest sąsiadka Ola, co robi na Bali 😍
Gdybym moją sąsiadka była TH-camrka, nie życzyłbym sobie włażenia w moje życie nawet w komentarzach (po ucieczce z kraju od rodaków).
Zośka ❤ i Pini
Może zaprosić ją na obiad czy coś słodkiego.
witaj Słonko!
Czemu zepsuta noc? ja rozumiem, ze takie rzeczy sie wydawaja., Nie raz maz mi schowal klucze i nie moglam znalesc. Albvo ja gdzies wcisnelam i postawialam ludzi o dziwnych porach. No zdarza sie. Tak samo czy sasiedzi zgubia klucze badz portzebujha pomocy. Po to sa sasiedzi by pomoc badz zareagowac jak cos sie dzieje. :) U nas sasiad odszedl i maz czul tylko smrod rozkladu i zdarzylo sie ze trzeba zadzownic na püolicje by weszli czy wszystko w porzadku. Bo sasiad nie ragowal na dzwonienie domofonem badz pukanie. i sie okazalo, ze odszedl. Ale powodu z jakich przyczyn policja nie podala. Bo sie takich rzeczy nie komunikuje jak sie nie jest rodzina.,
Piesek po prostu polubił sąsiadkę z jakiegoś powodu, też tak miałam całe szczęście była to psiara więc nie była zdenerwowana a nawet zaopiekowała się by nie było takich sytuacji że psiak sam w domu siedzi, u mnie to nie burza tylko lotnisko
Wymien zamki jak najszybciej!
kup dobre wino i bedzie ok. 😀🍷
Pantinka ty powinnaś pisać książki, bo z jakiejś realnej czy wymyślonej sytuacji potrafisz zrobić epopeje narodową. aaaa jeszcze dopiszę, jak ty zgubiłaś klucze to nie ty wymieniłaś zamki sama tylko właściciel domu to zrobił ??
A ja myślałam, że pomyliłaś psa albo dom ;)
Ale ciekawe.
❤
Nie ogarniam jak to możliwe że pies nie przychodzi jak go wołasz? Jak to możliwe?
ciekawe te piekło
❤❤❤
A czemu Pani nie myśli o dzieciach?
A dlaczego miałaby o nich myśleć?
@Ime36 trochę to dziwne, jak ludzie wolą psy, traktują lub w pewnym stopniu wiążą się emocjonalnie i traktuje je jak dzieci nazywając imionami takimi jak by nazwały swoje dzieci. Trochę to dziwne dlatego zapytałem.
@@PP-bz3ckA ja zapytałam,ponieważ pytanie jest sformułowane tak ,jakby Pana zdaniem Pantinka miala obowiazek zostać matką,a może po prostu dzieci nie chce ,może też mieć problem z zajściem/poronieniem/partnerem,niedawno leczyła depresję, w mojej ocenie jest to pytanie nie na miejscu ,w każdym razie dla mnie i dla wielu to normalne w kwestii psów,to tylko imię,zlepek liter w każdym kraju oznaczać może co innego,ważne że Pantince się podoba, a pies na nie może reagować,ja bym sie nie obraziła gdyby nazwał Pan psa tak jak mam na imię,no i każdy ma prawo przebywać z kim chce i kochać kogo chce ,nikomu się krzywda nie dzieje ,przeciwnie dziewczyna ma wiernego przyjaciela ,którego posiadanie przynosi wiele korzyści ,a psiak ma schronienie,pożywienie,ciepło i bezpieczeństwo,na przykład psy w moim życiu i całym moim otoczeniu zawsze były częścią rodziny
Skoro sąsiadka była już tyle razy wybudzona, to za 3 razem poprosiłbym aby na 5 min przypilnowała Zośki a ja poszłabym otworzyć dom i odebrać psa. Ten dom od początku wydawał się być niewypałem, kuchnia otwarta a teraz akcja z psem🙉 sąsiadka wspaniała, ja byłabym wściekła i pomyślałabym: co za nieogarnięta baba! I to jest straszne, muszę nad sobą zacząć pracować!
Ulżyło Ci? Czy nie pomogło wylewanie jadu?
@ nie pomogło, to nie jad
Ale racja, niepotrzebnie
Gdzie tu jad? Większość osób by się zdenerwowało, niepotrzebnie, ale jednak. Sytuacja do tego, żeby się z niej pośmiać po czasie, ale obudzony kilka razy człowiek ma prawo się lekko zirytować. Ja lubię psy, więc odwiedziny by mi odpowiadały, ale jeśli np. rano miałabym pracę, to taka roztrzepana sąsiadka raczej by mnie nie cieszyła. Z całą sympatią do Pantinki, bo każdy ma czasem bardziej roztrzepane momenty w życiu i taka historia może nawet zacząć super przyjaźń. Bądźmy wszyscy ludźmi, świat się nie zawalił, ale też nazywajmy po imieniu, kiedy wokół dzieje się chaos.
Polaki sa z natury zawistne, a zycie bywa rozne, nie trzeba od razu reagowac zloscia, wysluchac i zrozumiec.
Oceniamy sasiadow nawet ich nie znajac :)
Cześć nie noszę deszczu pozdrawiam wszystkich
🥰🥰🥰
😀💕
👍
💋💙