Sam kilka lat temu wpadłem w tą pułapkę. The Millionaire Fastlane, Gary Vaynerchuk, Mazur, Goggins, hustling itd. Cała szafka suplementów, sport, harmonogramy, rutyny itp. Skończyło się na problemach ze zdrowiem fizycznym i głową. Głowę w sumie naprawiam do dziś - cały czas wracają myśli w stylu "jeszcze godzinka", "jeszcze tylko ten projekt", "ostatni raz kiedy zarywam nockę dla pracy", "to już naprawdę ostatni projekt z takim napiętym terminem" itd - tych ostatnich zarwanych nocek i ostatnich projektów z ultra krótkim terminem realizacji miałem już kilkadziesiąt przez ostatnie lata. Za każdym razem TEN jest ostatni. Z perspektywy czasu mam podobne przemyślenia - hustling jest ok, ale z jasno wyznaczoną metą i na krótki okres czasu - miesiąc/dwa, może trzy. Później coś w końcu pęknie . Najzabawniejsze, że z perspektywy czasu w cale nie przyniosło to tyle korzyści - to nie przekłada się w stosunku 1:1 - dwa razy więcej pracy nie oznacza dwa razy więcej zarobków (w moim przypadku przynajmniej). Spada wydajność, pojawia się chaos, przez ciągły pośpiech pojawiają się błędy które trzeba naprawiać i ogólnie korzyści są niewspółmierne do nakładów.
To tak naprawdę nie ma złotego środka. Wielu jak nie wszyscy ludzie biznesu mówią że work life balance na początku rozwoju swojego interesu, nie istnieje. Z drugiej strony high performance też jest be. To co ideałem będzie siedzenie na etacie na najniższej krajowej po najniższej linii oporu? Mi się wydaje, że opcją może być start z high performance, intensywny rozwoj ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć pass i zacząć stopować własne zaangażowanie w projekty na rzecz zatrudnionych menadżerów etc.
@@kubaiksek6104według mnie problemem nie jest sama ciężka praca, tylko cała filozofia tej toksycznej produktywności, kiedy nawet czas teoretycznie przeznaczony na odpoczynek musisz wykorzystywać inaczej - jadąc samochodem słuchasz branżowych podcastów, będąc na siłowni słuchasz audiobooka lub między seriami odpisujesz na maile (jest nawet o tym w filmie), kiedy przed snem słuchasz afirmacji które mają podkręcić Twoją motywację, a zaraz po wstaniu wypijasz bulletproof coffee albo przyjmujesz suplementy które mają Cię podkręcić itd itp. W skrócie - cały czas robisz za mało, a całe życie (dieta, harmonogram dnia, aktywność fizyczna) ma na celu tylko jedno - większa produktywność. Każda minuta Twojego dnia musi być zagospodarowana. U mnie po jakimś czasie spowodowało to problemy z samooceną - żyjąc w tej bańce stworzonej przez różnych guru produktywności cały czas wydawało mi się, że robię za mało, za słabo, że konkurencja i inne firmy na pewno robią mocniej, lepiej, szybciej. To spowodowało z kolei zaniżanie cen - no bo skoro inni na pewno robią mocniej, lepiej, szybciej, to ja muszę przynajmniej oferować taniej (co nie było prawdą - moja głowa wyprodukowała takie myślenie). W efekcie pracowałem w każdej wolnej chwili, za śmiesznie niskie pieniądze. To tylko jeden z wielu problemów które spowodował ciągły hustling.
@@kubaiksek6104problem polega na tym że z lenistwa lud chce prostych zero jedynkowych rozwiązań. High performance to tyko narzędzie, nie zawsze i nie dla każdego, ale przecież po co zrozumieć swój charakter i przeanalizować swoją sytuację jak można w pełni oddać odpowiedzialność i zawierzyć guru od metody.
A moim szczerym zdaniem każdy powinien spróbować na własny sposób, najważniejsze jest żeby przynosiło ci to realne rezultaty i żebyś ty się z tym czuł dobrze
Mega dziękuje za ten materiał. U mnie też tak było... obudziłam się w porę... cieszę się, że dzielisz się tym wszystkim. Dziękuje. :) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i formy biznesowej. Warto też może przedstawić tzw: "czerwone lampki"... na co zwrócić uwagę w pierwszej kolejności i jak sobie z tym radzić, aby nie wpaść w otchłań, z której ciężko wyjść... pozdrawiam.
Jak zwykle świetny odcinek! Cieszę się na widok Twojej twarzy i słysząc Twój głos. Mądre słowa przeplatane przyjemnym wideo. Zawsze oglądam. Mega mocno Ci kibicuję. Oby Twoja rehabilitacja poprzez VLOG dawała Ci satysfakcję. Przy okazji my się dalej od Ciebie uczymy dostając cenne lekcje :) Zdrowia przyjacielu! Pozdrowienia dla całej rodziny :)
U mnie wygląda to tak, że pracuję 6 miesięcy, a 6 miesięcy odpoczywam. Na pewno firma mogłaby generować większe zyski, ale staram się dbać o siebie, rodzinę, przyjaciół.
Hej Miro, poznaliśmy się kupę lat temu przy EDI. Oglądam Twój kanał od bardzo wczesnego etapu, dałeś mi wiele wartości i przemyśleń. Dziękuję Ci za wszystkie materiały i za to że podzieliłeś się swoja trudną sytuacją. Trzymam mocno kciuki aby wszystko poszło w dobrym kierunku. Wierzę, że to zrobisz!!
Mirek! Bardzo dziękuję za Twoją wiedzę, oglądałem twojego vloga od pierwszego odcinka i marzyłem wtedy, aby mieć własną firmę i się z niej utrzymywać. Kilka lat później jestem w miejscu, gdzie moja własna firma utrzymuje mnie i moją Żonę, moje marzenia się spełniły :3 życzę Ci zdrowia i spokoju, który wierzę, że na nowo w sobie odnajdziesz. Bless! I czekam na kolejne odcinki pogadanki :D
Bardzo dobry vlog, modrze gadasz nie znam twojego kanału zacząłem oglądać sam w padłem w podobne problemy ale, teraz już inaczej myśle, człowiek to zrozumie wtedy kiedy zrozumie ze ma jedno życie…. Długo by tłumaczyć pozdrawiam
Nie wiem o jakim High Performance mówisz ale ja znam taki w którym dbasz o higienę pracy, dbasz o sen, regularnie robisz badania, dobre jedzonko, regularny trening. Zaplanowane totalne resety od pracy minimum raz na kwartał i wiele wiele innych. Dzięki temu jesteś w stanie działać długofalowo przez dekady - nie lata. Co z tego że osiągniesz coś w kilka lat jak w wieku 70 lat nie będziesz miał siły cieszyć się życiem.
Tyruł odcinka: Pułapka high performance 🫡 Świetnie to okresliłeś. Problem jest właśnie z tą granicą, by ją wyznaczyć. Najwiekszy twardziel ma limity.. a zdrowie jak to mowią mamy tylko jedno. Sam się zlapałem na ten pęd bez limitu.. u mnie organizm zaczął wysiadać, całe szczęście w ostatnim dobrym momencie zwolniłem. Extra znów Cię widzieć Mirku 🤝🫡
Hahahaha.. no nie wierzę:D Mirek opowiada cały film mądre rzeczy o odpuszczaniu.. o nie wyznaczaniu sobie ekstremalnych kamieni milowych.. a tu nagle wodospad i SKAŁA!! :D to pokazuje, jaki mamy mindset.. jaką mamy naturę jako przedsiębiorcy..:D pozdrawiam 👏🏽✌🏼
👏🏽 tak, ale to tylko pokazuje jaka mamy mentalność.. większości ludzi nawet nie przyszedłby taki pomysł do głowy a My musimy się sami powstrzymywać :D👊👍 byłem w zeszłym tygodniu na sporym wydarzeniu dla przedsiębiorców… poznałem mnóstwo ludzi BARDZO majętnych finansowo i z refleksją podobną do Twojej.. że to nie miało większego sensu.. po przekroczeniu pewnej granicy finansowej dodatkowe przychody są już nie odczuwalne.. a większość korzysta teraz z psychoterapeutów i oddaje pieniądze by odzyskać zdrowie.. ŚWIETNIE, że poruszyłeś ten temat👏🏽 pozdrawiam ✌🏼
@@MiroBurn czy ty nie masz czasami nerwicy lękowej ? Podstawa to właściwą diagnoza zaburzenia, przechodziłem kiedyś przez to i sam dałem radę się z tym uporać Najważniejsze jest by usunąć przyczynę a nie maskować objawów poprzez stosowanie farmaceutyków medycyny rockefelerowskiej gdyż to tylko pozornie pomaga i tylko na krótki czas . Powodów może być kilka jeżeli chodzi o twoje dolegliwości ale mając wiedzę odpowiednią albo znając odpowiedni adres gdzie mozna się udac by nie tracic czasu można szybko się uporać z tym problemem , gdybyś chciał pogadać daj znać, podpowiem tobie parę rzeczy albo jezeli sam nie będziesz chciał sie za tovzabrac , to podam tobie adress do polskiego lekarza w Niemczech który stawia na nogi w krótkim czasie ludzi którzy zostali przekreśleni juz dawno przez medycynę akademicką jako nieuleczalni , których przywozili w stanie terminalnym a którzy o własnych nogach w pełni zdrowi wyjeżdżali od niego , pozdrawiam 😊
Aby spokojnie, mądrze i dobrze żyć wystarczy czytać i wdrażać jedną książkę: Stoicyzm na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat mądrości, wytrwałości i sztuki życia
Wydaje się, że goniąc za celami i jarając się adrenaliną z ich osiagania, mozna przeoczyć te symptopmy jak brak spania, denerwowanie się drobiazgami - i człowiek nie domyśla, ze mozna stracić kontrolę nad sobą. Z osoby zaradnej stać się nieporadną - jak to? Ktoś rzucił w komentarzach zawistny tekst typu "zdrowie zdrowiem, ale chodzisz sobie po Maderze i nie jestes na etacie, stać Cię na tak długie wolne - co jest nieosiagalne dla dużej ilości osób" - co świadczy o niekumatosci autora tego tekstu. Wychodzisz zwycięzko z pogoni bo osoba, którą wiele lat temu byłeś modliła się o sukces - tylko te cięzkie przejścia zmieniają tą osobę i ciężko jest wrócic do domu. Ta osoba w depresji to nie jest osoba, która moze czerpać radość z otoczenia, człowiek jest otępiały - nie przyswaja pozytywów, które kiedys by go ciekawiły i napełniały radością. Dla pocieszenia, podobno depresja po tym jak człowiek staje się ustawionym finansowo to częsta rzecz, nawet jeśli nie było takiego przeciążenia stresem - bo to i tak jest szokująca zmiana nawyków i strach co będzie dalej, poczucie bycia wykluczonym ze społerczenstwa, ktore ma inną perspektywę - szok kulturowy bo nie wiadomo jak się wpasować w towarzystwo zwykłych ludzi, strach czy ich nie urażasz, nie dolujesz sukcesem. Może depresja jest szokiem - chwilowym przeniesieniem się w personę osoby, która jest jakby przeciwnością dotychczasowej zaradnej osoby własnej - mozna poznać w tym zyciu i doświadczyć wielu ról, ewoluować - życie nas zaskakuje. Natomiast to, że nie zawsze mamy kontrolę nad tym, jak się zmieniamy - może doprowadzi to do nowych, cudownych okoliczności. Zawsze "randomly trying sonething new" daje zaskakujące rezultaty, znajdujemy coś nowego, co nam się nie śniło. Natomiast trzeba się nastawić pozytywnie, na głupią osobę nie trafiło, kreatywność i wyjście z dysonansu poznawczego nastąpi - a dzielenie się doswiadczeniem tak odważnie przynosi ulgę i zapewne spokój setkom ludzi, którzy to oglądają, w grupie siła!
Może też zmiana sytuacji finansowej jest pewnym szokiem, nawet jeśli jest to pozytywną zmiana. I człowiek przepracowuje ten szok - trzeba trochę przywyknąć zanim rzuci się w wir kolejnych spraw. Na pewno warto popatrzeć na materiały od Davea Ramsey'ego, jego książkę- te dalsze stopnie wtajemniczenia - jak działać po osiągnięciu kolejnych celów finansowych. Bo najwidoczniej "działanie aby działać, aby mieć osiąg, mieć cel finansowy" - moze to się wyczerpuje i bardziej trzeba iść w kreację świata, jaki chce się widzieć - próbować działać bardziej w kierunku misji, poszukać jej
Piniondze - Rodzina - Zdrowie, możesz wybrać tylko dwa. Jak masz 3+ dzieci to: Piniondze albo Rodzina wybierz jedno, bo zdrowie i tak poleci ;) Jak jesteś "studentem" to zdrowie i tak masz a rodziny "nie masz" więc pozostaje wybrać Piniondze. Wydaje się że ten high performance to raczej nie dla każdego, stary dziadek już tego pewnie nie pociągnie, chyba że ciśnie "Senior High Performance"
@@MiroBurn Miro, tak ja wszystko rozumiem i bardzo cenię. Chodzi o to, że to samo myślenie dało Ci możliwość zbudowania czegoś dużego i to samo myślenie wpędziło Cię w tarapaty. Nie dało się zrobić jednego bez drugiego :(. Mam to samo...
Gościu.. Żyjesz jak król. Wejdź w buty zwykłych, szarych Polaków. Wejdź w buty ludzi mieszkających na Ukrainie lub z niej uciekających. Wejdź w buty ludzi, którzy chowają się przed nalotami w Strefie Gazy. Masz wszystko. Sam wspominałeś, że z rodziną ok. Ze zdrowiem ok. Kasa jest. Żyjesz w pięknym miejscu. Jaka depresja? Gdzie powody? Mam wrażenie, że ostatnio modne jest to, że ma się depresję. Dla mnie to jest po prostu żałosne, że ludzie, którzy osiągają wiele, nie doskwiera ich głód, bieda, brak bliskich, brak zdrowia, nagle nakręcają się, że mają deprechę. Tfu. Przewróć kartkę, leć dalej. Masz zajebiście w życiu.
Zwróć uwagę, że nie zaprzecza, że ma wiele, tylko mówi o tym ile go to kosztowało - że to nie było za darmo, że wymagało takiego przestawienia życia, że w efekcie spowodowało problemy ze zdrowiem. Patrzysz na efekt, nie patrząc na koszty. Stoisz o oceniasz go na mecie, nie patrząc na trasę.
@@pomyslowy patrzę na trasę, bo sam działam jak Miro na wysokiej jakości produktywności. I rozumiem ludzi z depresją, którzy tracą majątki, upadają im firmy i zostają z długami, mają choroby typu rak, kalectwo u siebie lub bliskich. Ale nie rozumiem ludzi którzy mają dobrze, płaczą że im źle
@@dannym1307nie masz pojęcia na czym polega ta choroba. To trochę tak jak gdybyś miał pretensje do człowieka z astmą, czemu mu się ciężko oddycha, przecież wokół tyle powietrza.
Sam kilka lat temu wpadłem w tą pułapkę. The Millionaire Fastlane, Gary Vaynerchuk, Mazur, Goggins, hustling itd. Cała szafka suplementów, sport, harmonogramy, rutyny itp. Skończyło się na problemach ze zdrowiem fizycznym i głową. Głowę w sumie naprawiam do dziś - cały czas wracają myśli w stylu "jeszcze godzinka", "jeszcze tylko ten projekt", "ostatni raz kiedy zarywam nockę dla pracy", "to już naprawdę ostatni projekt z takim napiętym terminem" itd - tych ostatnich zarwanych nocek i ostatnich projektów z ultra krótkim terminem realizacji miałem już kilkadziesiąt przez ostatnie lata. Za każdym razem TEN jest ostatni. Z perspektywy czasu mam podobne przemyślenia - hustling jest ok, ale z jasno wyznaczoną metą i na krótki okres czasu - miesiąc/dwa, może trzy. Później coś w końcu pęknie . Najzabawniejsze, że z perspektywy czasu w cale nie przyniosło to tyle korzyści - to nie przekłada się w stosunku 1:1 - dwa razy więcej pracy nie oznacza dwa razy więcej zarobków (w moim przypadku przynajmniej). Spada wydajność, pojawia się chaos, przez ciągły pośpiech pojawiają się błędy które trzeba naprawiać i ogólnie korzyści są niewspółmierne do nakładów.
To tak naprawdę nie ma złotego środka. Wielu jak nie wszyscy ludzie biznesu mówią że work life balance na początku rozwoju swojego interesu, nie istnieje. Z drugiej strony high performance też jest be. To co ideałem będzie siedzenie na etacie na najniższej krajowej po najniższej linii oporu? Mi się wydaje, że opcją może być start z high performance, intensywny rozwoj ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć pass i zacząć stopować własne zaangażowanie w projekty na rzecz zatrudnionych menadżerów etc.
@@kubaiksek6104według mnie problemem nie jest sama ciężka praca, tylko cała filozofia tej toksycznej produktywności, kiedy nawet czas teoretycznie przeznaczony na odpoczynek musisz wykorzystywać inaczej - jadąc samochodem słuchasz branżowych podcastów, będąc na siłowni słuchasz audiobooka lub między seriami odpisujesz na maile (jest nawet o tym w filmie), kiedy przed snem słuchasz afirmacji które mają podkręcić Twoją motywację, a zaraz po wstaniu wypijasz bulletproof coffee albo przyjmujesz suplementy które mają Cię podkręcić itd itp. W skrócie - cały czas robisz za mało, a całe życie (dieta, harmonogram dnia, aktywność fizyczna) ma na celu tylko jedno - większa produktywność. Każda minuta Twojego dnia musi być zagospodarowana.
U mnie po jakimś czasie spowodowało to problemy z samooceną - żyjąc w tej bańce stworzonej przez różnych guru produktywności cały czas wydawało mi się, że robię za mało, za słabo, że konkurencja i inne firmy na pewno robią mocniej, lepiej, szybciej. To spowodowało z kolei zaniżanie cen - no bo skoro inni na pewno robią mocniej, lepiej, szybciej, to ja muszę przynajmniej oferować taniej (co nie było prawdą - moja głowa wyprodukowała takie myślenie). W efekcie pracowałem w każdej wolnej chwili, za śmiesznie niskie pieniądze. To tylko jeden z wielu problemów które spowodował ciągły hustling.
@@kubaiksek6104problem polega na tym że z lenistwa lud chce prostych zero jedynkowych rozwiązań. High performance to tyko narzędzie, nie zawsze i nie dla każdego, ale przecież po co zrozumieć swój charakter i przeanalizować swoją sytuację jak można w pełni oddać odpowiedzialność i zawierzyć guru od metody.
A moim szczerym zdaniem każdy powinien spróbować na własny sposób, najważniejsze jest żeby przynosiło ci to realne rezultaty i żebyś ty się z tym czuł dobrze
Dzięki za wartościowy odcinek cytat mi się przypomniał: “There is no balance when one side of the scale requires everything from you.”
Niestety.
Mireczku Milo Cie widzieć coraz częściej.
Pozdrawiam
Dzięki Mirek za przemyślenia. Cieszę się, że u Ciebie trochę lepiej, niż w drugą stronę.
Bardzo Cenię sobie Pana porady oraz materiały które Pan publikuje od lat. Dzięki Panu założyłem firmę. Życzę dużo zdrowia oraz spokoju.
Dziękuję.
Mega dziękuje za ten materiał. U mnie też tak było... obudziłam się w porę... cieszę się, że dzielisz się tym wszystkim. Dziękuje. :) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i formy biznesowej. Warto też może przedstawić tzw: "czerwone lampki"... na co zwrócić uwagę w pierwszej kolejności i jak sobie z tym radzić, aby nie wpaść w otchłań, z której ciężko wyjść...
pozdrawiam.
Trzymaj się Klaudia.
Wrażenie jakby znów był 2018 i oglądam Twoją drogę. Wiem, że to będzie fascynująca przygoda. Trzymam mocno kciuki
Hehe.
Jak zwykle świetny odcinek! Cieszę się na widok Twojej twarzy i słysząc Twój głos. Mądre słowa przeplatane przyjemnym wideo. Zawsze oglądam. Mega mocno Ci kibicuję. Oby Twoja rehabilitacja poprzez VLOG dawała Ci satysfakcję. Przy okazji my się dalej od Ciebie uczymy dostając cenne lekcje :) Zdrowia przyjacielu! Pozdrowienia dla całej rodziny :)
Dziękuję!
Dziękujemy Mirku że jesteś! Czekamy na kolejny odcinek nowego vloga! ;)
Done :)
dużo zdrówka!
Miło widzieć Cię znowu w formie! Low performence brzmi jak nowy ruch! 💪👌🔥
Si.
Mega mądry i potrzebny film. Pisze z perspektywy młodej osoby przed 30, która zaczyna z własną firmą. Dzięki i życzę dużo zdrowia i samych dobroci :)
Dziękuję.
Jestem w podobnej sytuacji ale czas to zmienić bo czasu nie odzyskam 💪💪💪
GL
Mirek super odcinek. Szczery bez pierdzielenia. Więcej takich
Dzięki.
Jestes bardzo sympatycznym gosciem. Pozdrawiam goraco :)
Dziękuję.
Top content. Czuję się jakby wyszedł nowy sezon mojego ulubionego serialu ❤ Powodzenia Mireczku!:)
Zobaczymy ile będzie odcinków.
Nie zazdroszczę stanu zdrowia, ale zazdroszczę obcowania z naturą. Dużo bym dał, żeby pozwolić sobie na mieszkanie kiedyś na Maderze 😉
Mirku just keep going you are on the right path😊 and our body is just the greatest instrument we have ever owned it's worth listening to it😊
Dzięki.
Dziękuje za kolejny świetny odcinek, dobrze, że wracasz :).
pozytywna energia dla Ciebie Miro
U mnie wygląda to tak, że pracuję 6 miesięcy, a 6 miesięcy odpoczywam. Na pewno firma mogłaby generować większe zyski, ale staram się dbać o siebie, rodzinę, przyjaciół.
Hej Miro, poznaliśmy się kupę lat temu przy EDI. Oglądam Twój kanał od bardzo wczesnego etapu, dałeś mi wiele wartości i przemyśleń. Dziękuję Ci za wszystkie materiały i za to że podzieliłeś się swoja trudną sytuacją. Trzymam mocno kciuki aby wszystko poszło w dobrym kierunku. Wierzę, że to zrobisz!!
Super VLOG Mirku, świetnie Cię widzieć w coraz lepszej formie i oby z dnia na dzień było tylko lepiej! Pozdro!
Pozdro.
Dużo mądrości! Dzięki!
Mirek! Bardzo dziękuję za Twoją wiedzę, oglądałem twojego vloga od pierwszego odcinka i marzyłem wtedy, aby mieć własną firmę i się z niej utrzymywać. Kilka lat później jestem w miejscu, gdzie moja własna firma utrzymuje mnie i moją Żonę, moje marzenia się spełniły :3 życzę Ci zdrowia i spokoju, który wierzę, że na nowo w sobie odnajdziesz. Bless! I czekam na kolejne odcinki pogadanki :D
Dzięki.
Mirunia, Dzięki ! :)
Bardzo dobry vlog, modrze gadasz nie znam twojego kanału zacząłem oglądać sam w padłem w podobne problemy ale, teraz już inaczej myśle, człowiek to zrozumie wtedy kiedy zrozumie ze ma jedno życie…. Długo by tłumaczyć pozdrawiam
Dobry materiał. Dużo zdrowia Mirek.🙏
U2
Witaj Mireczku .. Miło widzieć, że masz się lepiej 😀
Czasami.
Mega wartościowy przekaz. Dzięki Mirek ❤
Peace.
Dobra lekcja! Zdrówka Miro!
U2
❤
❤
świetny odcinek w starym stylu :) zdrowia Miro!
No i pięknie!
It's beautiful.
Dużo sił do pracy! :)
Dzięki.
O Mireczku co zdobył wodospad w sandałach 😉
Pozdrówki 🙏🏻
Hehehe
Nie wiem o jakim High Performance mówisz ale ja znam taki w którym dbasz o higienę pracy, dbasz o sen, regularnie robisz badania, dobre jedzonko, regularny trening. Zaplanowane totalne resety od pracy minimum raz na kwartał i wiele wiele innych. Dzięki temu jesteś w stanie działać długofalowo przez dekady - nie lata. Co z tego że osiągniesz coś w kilka lat jak w wieku 70 lat nie będziesz miał siły cieszyć się życiem.
Mój drogi. W filmie mówię o tym, że HP jest spoko, ale a) pod opieką b) z przerwami.
3maj sie chopie💪
U2
Tyruł odcinka: Pułapka high performance 🫡 Świetnie to okresliłeś. Problem jest właśnie z tą granicą, by ją wyznaczyć. Najwiekszy twardziel ma limity.. a zdrowie jak to mowią mamy tylko jedno. Sam się zlapałem na ten pęd bez limitu.. u mnie organizm zaczął wysiadać, całe szczęście w ostatnim dobrym momencie zwolniłem. Extra znów Cię widzieć Mirku 🤝🫡
Trzymaj się byku.
Fajny odcinek. Pozdrowienia!
Grazie.
"Kiedy cialo mowi nie" Gabor Mate polecam❤
Dzięki.
Co to za miejscówka? Nie wiedziałem o niej 🤜🤛
Work life balance 😉
Nie znam...
Slowbiz bis? Widzę potencjał na jakiś materiał z Maćkiem Aniserowiczem w tych tematach ;)
Może. Może. BTW: Maciej bardzo mi pomógł w ostatnim pół roku.
Świetne miejsce. Ciekawe jak się nazywa i gdzie dokładnie znajduje? Chętnie się tam wybiorę 😊
Fajny vlog, zostaje na dłużej na kanale 😊 czym nagrywałeś? Jakieś GoPro?
Hahahaha.. no nie wierzę:D Mirek opowiada cały film mądre rzeczy o odpuszczaniu.. o nie wyznaczaniu sobie ekstremalnych kamieni milowych.. a tu nagle wodospad i SKAŁA!! :D to pokazuje, jaki mamy mindset.. jaką mamy naturę jako przedsiębiorcy..:D pozdrawiam 👏🏽✌🏼
No nie polazłem dalej. Doszedłem tylko do bezpiecznej granicy.
👏🏽 tak, ale to tylko pokazuje jaka mamy mentalność.. większości ludzi nawet nie przyszedłby taki pomysł do głowy a My musimy się sami powstrzymywać :D👊👍 byłem w zeszłym tygodniu na sporym wydarzeniu dla przedsiębiorców… poznałem mnóstwo ludzi BARDZO majętnych finansowo i z refleksją podobną do Twojej.. że to nie miało większego sensu.. po przekroczeniu pewnej granicy finansowej dodatkowe przychody są już nie odczuwalne.. a większość korzysta teraz z psychoterapeutów i oddaje pieniądze by odzyskać zdrowie.. ŚWIETNIE, że poruszyłeś ten temat👏🏽 pozdrawiam ✌🏼
@@MiroBurn czy ty nie masz czasami nerwicy lękowej ? Podstawa to właściwą diagnoza zaburzenia, przechodziłem kiedyś przez to i sam dałem radę się z tym uporać Najważniejsze jest by usunąć przyczynę a nie maskować objawów poprzez stosowanie farmaceutyków medycyny rockefelerowskiej gdyż to tylko pozornie pomaga i tylko na krótki czas . Powodów może być kilka jeżeli chodzi o twoje dolegliwości ale mając wiedzę odpowiednią albo znając odpowiedni adres gdzie mozna się udac by nie tracic czasu można szybko się uporać z tym problemem , gdybyś chciał pogadać daj znać, podpowiem tobie parę rzeczy albo jezeli sam nie będziesz chciał sie za tovzabrac , to podam tobie adress do polskiego lekarza w Niemczech który stawia na nogi w krótkim czasie ludzi którzy zostali przekreśleni juz dawno przez medycynę akademicką jako nieuleczalni , których przywozili w stanie terminalnym a którzy o własnych nogach w pełni zdrowi wyjeżdżali od niego , pozdrawiam 😊
Aby spokojnie, mądrze i dobrze żyć wystarczy czytać i wdrażać jedną książkę: Stoicyzm na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat mądrości, wytrwałości i sztuki życia
Zaufarium Miłosz Brzeziński. Długa, o relachach - warto. Stoicyzm też czytam.
Zapisałem do listy.
Dzięki.
Mireczku jest chyba coraz lepiej bo czuć starą energię praktycznie jakby żadnej choroby nie było 😁 i mam pytanko korzystasz jeszcze z LinkedIn ?
Jest jeszcze "drobna" różnica pomiędzy wewnątrz i na zewnątrz.
Mirku czy mógłbyś podać id tej lokalizacji wodospadu? pozdrawiam
Mirku, polecam klapki Teva. Mają grip jak cholera. Po skłkach jak kozica. .
Tylko będę musiał znaczek FILA przeszyć...
@@MiroBurn Markerem wystarczy odwzorować. Ponoć ma taką samą moc.
Zostawię tylko łapkę lubię być zaskakiwany przez Miraska
Grazie.
Wydaje się, że goniąc za celami i jarając się adrenaliną z ich osiagania, mozna przeoczyć te symptopmy jak brak spania, denerwowanie się drobiazgami - i człowiek nie domyśla, ze mozna stracić kontrolę nad sobą. Z osoby zaradnej stać się nieporadną - jak to?
Ktoś rzucił w komentarzach zawistny tekst typu "zdrowie zdrowiem, ale chodzisz sobie po Maderze i nie jestes na etacie, stać Cię na tak długie wolne - co jest nieosiagalne dla dużej ilości osób" - co świadczy o niekumatosci autora tego tekstu. Wychodzisz zwycięzko z pogoni bo osoba, którą wiele lat temu byłeś modliła się o sukces - tylko te cięzkie przejścia zmieniają tą osobę i ciężko jest wrócic do domu. Ta osoba w depresji to nie jest osoba, która moze czerpać radość z otoczenia, człowiek jest otępiały - nie przyswaja pozytywów, które kiedys by go ciekawiły i napełniały radością.
Dla pocieszenia, podobno depresja po tym jak człowiek staje się ustawionym finansowo to częsta rzecz, nawet jeśli nie było takiego przeciążenia stresem - bo to i tak jest szokująca zmiana nawyków i strach co będzie dalej, poczucie bycia wykluczonym ze społerczenstwa, ktore ma inną perspektywę - szok kulturowy bo nie wiadomo jak się wpasować w towarzystwo zwykłych ludzi, strach czy ich nie urażasz, nie dolujesz sukcesem.
Może depresja jest szokiem - chwilowym przeniesieniem się w personę osoby, która jest jakby przeciwnością dotychczasowej zaradnej osoby własnej - mozna poznać w tym zyciu i doświadczyć wielu ról, ewoluować - życie nas zaskakuje. Natomiast to, że nie zawsze mamy kontrolę nad tym, jak się zmieniamy - może doprowadzi to do nowych, cudownych okoliczności. Zawsze "randomly trying sonething new" daje zaskakujące rezultaty, znajdujemy coś nowego, co nam się nie śniło.
Natomiast trzeba się nastawić pozytywnie, na głupią osobę nie trafiło, kreatywność i wyjście z dysonansu poznawczego nastąpi - a dzielenie się doswiadczeniem tak odważnie przynosi ulgę i zapewne spokój setkom ludzi, którzy to oglądają, w grupie siła!
Może też zmiana sytuacji finansowej jest pewnym szokiem, nawet jeśli jest to pozytywną zmiana. I człowiek przepracowuje ten szok - trzeba trochę przywyknąć zanim rzuci się w wir kolejnych spraw. Na pewno warto popatrzeć na materiały od Davea Ramsey'ego, jego książkę- te dalsze stopnie wtajemniczenia - jak działać po osiągnięciu kolejnych celów finansowych. Bo najwidoczniej "działanie aby działać, aby mieć osiąg, mieć cel finansowy" - moze to się wyczerpuje i bardziej trzeba iść w kreację świata, jaki chce się widzieć - próbować działać bardziej w kierunku misji, poszukać jej
Piniondze - Rodzina - Zdrowie, możesz wybrać tylko dwa.
Jak masz 3+ dzieci to: Piniondze albo Rodzina wybierz jedno, bo zdrowie i tak poleci ;)
Jak jesteś "studentem" to zdrowie i tak masz a rodziny "nie masz" więc pozostaje wybrać Piniondze.
Wydaje się że ten high performance to raczej nie dla każdego, stary dziadek już tego pewnie nie pociągnie, chyba że ciśnie "Senior High Performance"
Jak sie nazywa to do tworzenia takiej mapy rozgałęzionej?
Ja używam Whimsical
Jak się zaklimatyzowała Twoja rodzina?
Bardzo dobrze. Wszyscy członkowie rodziny mają tu przyjaciół/znajomych.
ale po co znowu wchodzisz w te listy? prysznice do listy, serio?
Bo jest mi łatwiej, gdy mam strukturę i sobie powoli dodaję.
Jakby nie to myślenie, które teraz potępiasz, to nie biegałbyś po Maderze...
Proszę przesłuchaj jeszcze raz, co mówię. Nie potępiam HP.
@@MiroBurn Miro, tak ja wszystko rozumiem i bardzo cenię. Chodzi o to, że to samo myślenie dało Ci możliwość zbudowania czegoś dużego i to samo myślenie wpędziło Cię w tarapaty. Nie dało się zrobić jednego bez drugiego :(. Mam to samo...
Gościu.. Żyjesz jak król. Wejdź w buty zwykłych, szarych Polaków. Wejdź w buty ludzi mieszkających na Ukrainie lub z niej uciekających. Wejdź w buty ludzi, którzy chowają się przed nalotami w Strefie Gazy. Masz wszystko. Sam wspominałeś, że z rodziną ok. Ze zdrowiem ok. Kasa jest. Żyjesz w pięknym miejscu. Jaka depresja? Gdzie powody? Mam wrażenie, że ostatnio modne jest to, że ma się depresję. Dla mnie to jest po prostu żałosne, że ludzie, którzy osiągają wiele, nie doskwiera ich głód, bieda, brak bliskich, brak zdrowia, nagle nakręcają się, że mają deprechę. Tfu. Przewróć kartkę, leć dalej. Masz zajebiście w życiu.
Hmmm. W tym odcinku nie padło słowo „depresja”. Każdy ma swoją historię, a wchodzenie w cudze buty (pozytywne lub negatywne) nic nie wnosi. ♥️
Zwróć uwagę, że nie zaprzecza, że ma wiele, tylko mówi o tym ile go to kosztowało - że to nie było za darmo, że wymagało takiego przestawienia życia, że w efekcie spowodowało problemy ze zdrowiem. Patrzysz na efekt, nie patrząc na koszty. Stoisz o oceniasz go na mecie, nie patrząc na trasę.
@@pomyslowy patrzę na trasę, bo sam działam jak Miro na wysokiej jakości produktywności. I rozumiem ludzi z depresją, którzy tracą majątki, upadają im firmy i zostają z długami, mają choroby typu rak, kalectwo u siebie lub bliskich. Ale nie rozumiem ludzi którzy mają dobrze, płaczą że im źle
@@dannym1307nie masz pojęcia na czym polega ta choroba. To trochę tak jak gdybyś miał pretensje do człowieka z astmą, czemu mu się ciężko oddycha, przecież wokół tyle powietrza.
Stary dobry Mirek wrócił :) Jakbyś niemiał celu do wędrówek z kamerą 32.7236595,-16.9178352 losowo wybrane miejsce na mapie :)
Elo.