@@bondziorno nie do końca się zgodzę. To ze biorą ileś tam etatów to ich wybór. Powinna być zasada , jedno miejsce pracy za godziwe pieniądze. Dzisiejszy system pokazuje : prywatna wizyta ale już zabiegi na NFZ (wiadomo szybciej dostajesz termin ).
@@Anna-s1t3u No nie do końca ich wybór bo np jak nie wezmą dyżuru to po prostu nie ma nikogo kto mógłby ich zastąpić i co wtedy? Zdarzały się takie sytuacje gdzie lekarz zachorował a inny był na urlopie i tyle wystarczyło żeby organizować ewakuację pacjentów do innych szpitali bo pozostali by bez opieki... Polska jest w czołówce jeżeli chodzi o najmniejszą liczbę lekarzy w przeliczeniu na mieszkańców i to ma swoje skutki. Zdarza się ze ludzie narzekają że lekarz pracuje jak "za karę" tymczasem on musi wyrabiać np trzecią 12godzinną zmianę z rzędu żeby zachować wgl ciągłość pracy oddziału i tak dzieje się cały czas...
@@mueroft5 gdzie się zdarzały te sytuacje ze z powodu braku dwóch lekarzy następowała ewakuacja ? Wystarczy spojrzeć na przywołana Starynkiewicza, zobaczyć ilu lekarzy pracowało jednocześnie na Starynkiewicza i w klinice Premium prof. Wielgosia a i dodatkowo na usługach u mamaginekolog . Kółko wzajemnej adoracji. Dostan sie na Starynkiewicza do lekarza na drugi dzień na NFZ , a jednak gwiazdy instagrama sie dostają.
W moich czasach staz byl po to zeby wprawic sie w pisaniu na maszynie, ewentualnie opisywaniu chorych... Do dzis pamietam jak nas powitali w pierwszy dzien stazu, na ginekologii wlasnie: 'o jak dobrze ze jestescie, tu sa maszyny do pisania..' i cale 2 miesiace klepalismy wypisy na maszynie. Ale to zamierzchle czasy jaskiniowe, pan doktor mogl byc jeszcze w przedszkolu wtedy... a nam, wychowanym w poprzednim systemie do glowy nie przyszlo zeby zaprotestowac, od klepania na maszynie powinny byc sekretarki a my jestemy tam zeby sie czegos nauczyc...
Rozmowa bardzo ciekawa. Jednak bardzo mnie dziwi kiedy lekarze się wręcz chwalą ile pracują - a ja im z tego powodu współczuję. Oczywiście problem jest tu złożony i wynika zarówno z małej liczby lekarzy ogólnie w Polsce, ale często też z ich własnego wyboru i chęci zysku. Poza tym, jest to niebezpieczne zarówno dla zdrowia pacjentów jak i samych lekarzy.
Lekarz powinien przede wszystkim zadbać o siebie i wypocząć bo zajechany lekarz nikomu dobrze nie pomoże, a pracocholizmem nie ma się co chwalić w żadnym zawodzie bo to chore jest
400 h miesięcznie, to przy codziennej pracy w 31-dniowym miesiącu, 13h dziennie. Sorki, ale jakoś w to nie wierzę. W edukacji, w moim najintensywniejszym roku, pracowałam 11 h dziennie i po ok. 5-6 h w weekendy. Trudno mi uwierzyć, że da się więcej, gdy odliczymy sen, dojazdy, jedzenie, zakupy, kąpiel, itp. Chyba że ktoś wlicza w to dojazd, jedzenie i przerwy w pracy. To wtedy jest to możliwe. Albo mieszka w pracy, ma tam jedzenie na miejscu i nie wraca do domu na nocowanie. Bo tak też bywa
Oczywiście, że się da. Nie bierzesz pod uwagę dyżurów 24h, co z tego, że formalnie jest zejście jak pracując na kontrakcie da się tego uniknąć. Tym sposobem przy 10 dyżurach 24h na miesiąc i do tego w pozostałe dni po 8h jak najbardziej wykonalne. Niestety ochrona zdrowia tak pracuje, ciężko to zrozumieć, jeszcze trudniej tego doświadczyć.
Niesamowity lekarz, kiedy w ogóle ma czas na pasje, spełnianie marzeń i w ogóle na prywatność?4 ke dzieci urodziłam, ale nie spotkałam takiego lekarza z prawdziwą pasją
Mnie przeraża, że dziećmi ludzie zaczynają handlować jak towarem... Chce/nie chce/teraz/nie teraz... Albo będąc w upragnionej ciazy jak się mówi "mojemu dziecku już bije serce" i ta sama kobieta w niechcianej ciazy "to tylko płód..."
@@agness2404 pewnie, jak dla mnie winna jest seksualizacja od małego. Dzieci/nastolatki pragną mieć już seksualne doświadczenia, bo się to skutecznie reklamuje w mediach... A wiadomo, że nieodpowiednie narzędzie w nieodpowiednich rękach. I sexed nic tu nie da, bo to jak zalepianie pleśni kitem... I tak wszystko wyjdzie na wierzch tylko ze zdwojonymi konsekwencjami. Po prostu do pewnych rzeczy trzeba odpowiedniego wieku i dojrzałości emocjonalnej. I przede wszystkim autorytetu kochających się rodziców a nie obcych ludzi... tak mi się wydaje...
A mnie to przeraża, ze ludzie w służbie zdrowia tyle pracują, tak niewiele śpią. A od ich trzeźwego umysłu zależy ludzkie życie…
Daje to dużo do zastanowienia się ja służby zdrowia są zorganizowane
@@bondziorno nie do końca się zgodzę. To ze biorą ileś tam etatów to ich wybór. Powinna być zasada , jedno miejsce pracy za godziwe pieniądze. Dzisiejszy system pokazuje : prywatna wizyta ale już zabiegi na NFZ (wiadomo szybciej dostajesz termin ).
@@Anna-s1t3u No nie do końca ich wybór bo np jak nie wezmą dyżuru to po prostu nie ma nikogo kto mógłby ich zastąpić i co wtedy? Zdarzały się takie sytuacje gdzie lekarz zachorował a inny był na urlopie i tyle wystarczyło żeby organizować ewakuację pacjentów do innych szpitali bo pozostali by bez opieki... Polska jest w czołówce jeżeli chodzi o najmniejszą liczbę lekarzy w przeliczeniu na mieszkańców i to ma swoje skutki. Zdarza się ze ludzie narzekają że lekarz pracuje jak "za karę" tymczasem on musi wyrabiać np trzecią 12godzinną zmianę z rzędu żeby zachować wgl ciągłość pracy oddziału i tak dzieje się cały czas...
@@mueroft5 gdzie się zdarzały te sytuacje ze z powodu braku dwóch lekarzy następowała ewakuacja ? Wystarczy spojrzeć na przywołana Starynkiewicza, zobaczyć ilu lekarzy pracowało jednocześnie na Starynkiewicza i w klinice Premium prof. Wielgosia a i dodatkowo na usługach u mamaginekolog . Kółko wzajemnej adoracji. Dostan sie na Starynkiewicza do lekarza na drugi dzień na NFZ , a jednak gwiazdy instagrama sie dostają.
@@Anna-s1t3u Oj..bo prof. Wielgoś ma w sobie coś z gwiazdora, ale to świetny lekarz! Wierzę, że otacza się równie dobrymi, z potencjałem lekarzami.
Super się słuchało, dziękuję bardzo 😊
W moich czasach staz byl po to zeby wprawic sie w pisaniu na maszynie, ewentualnie opisywaniu chorych... Do dzis pamietam jak nas powitali w pierwszy dzien stazu, na ginekologii wlasnie: 'o jak dobrze ze jestescie, tu sa maszyny do pisania..' i cale 2 miesiace klepalismy wypisy na maszynie. Ale to zamierzchle czasy jaskiniowe, pan doktor mogl byc jeszcze w przedszkolu wtedy... a nam, wychowanym w poprzednim systemie do glowy nie przyszlo zeby zaprotestowac, od klepania na maszynie powinny byc sekretarki a my jestemy tam zeby sie czegos nauczyc...
A to mnie zainteresowało, co się robi po porodzie z tą " zużyta macica" , która służyła za inkubato,r? Wyrzuca do kosza?
Wspaniała rozmowa, dobrze spędzony czas.
Rozmowa bardzo ciekawa. Jednak bardzo mnie dziwi kiedy lekarze się wręcz chwalą ile pracują - a ja im z tego powodu współczuję. Oczywiście problem jest tu złożony i wynika zarówno z małej liczby lekarzy ogólnie w Polsce, ale często też z ich własnego wyboru i chęci zysku. Poza tym, jest to niebezpieczne zarówno dla zdrowia pacjentów jak i samych lekarzy.
Cudowny Pan Doktor !
Ależ dobrze się tego słucha 😁
Dr. Wojciech ❤
To jest gość!
Zdecydowanie 😎
Moja mama jest ginekologiem i również jest uczulona na słowo "cesarka".
Chyba nic tak jej nie denerwuje jak to :D
Melduję się! 😊
🥰
Lekarz powinien przede wszystkim zadbać o siebie i wypocząć bo zajechany lekarz nikomu dobrze nie pomoże, a pracocholizmem nie ma się co chwalić w żadnym zawodzie bo to chore jest
Super wywiad.
Falęcki❤❤❤❤
400 h miesięcznie, to przy codziennej pracy w 31-dniowym miesiącu, 13h dziennie. Sorki, ale jakoś w to nie wierzę. W edukacji, w moim najintensywniejszym roku, pracowałam 11 h dziennie i po ok. 5-6 h w weekendy. Trudno mi uwierzyć, że da się więcej, gdy odliczymy sen, dojazdy, jedzenie, zakupy, kąpiel, itp. Chyba że ktoś wlicza w to dojazd, jedzenie i przerwy w pracy. To wtedy jest to możliwe. Albo mieszka w pracy, ma tam jedzenie na miejscu i nie wraca do domu na nocowanie. Bo tak też bywa
Oczywiście, że się da. Nie bierzesz pod uwagę dyżurów 24h, co z tego, że formalnie jest zejście jak pracując na kontrakcie da się tego uniknąć. Tym sposobem przy 10 dyżurach 24h na miesiąc i do tego w pozostałe dni po 8h jak najbardziej wykonalne. Niestety ochrona zdrowia tak pracuje, ciężko to zrozumieć, jeszcze trudniej tego doświadczyć.
Ha, ha, ha...ojcowie na drabinach wchodzili, żeby zobaczyć swoje nowo narodzone dziecko i jakie to miało urok....niezapomniane i niepowtarzalne
Niesamowity lekarz, kiedy w ogóle ma czas na pasje, spełnianie marzeń i w ogóle na prywatność?4 ke dzieci urodziłam, ale nie spotkałam takiego lekarza z prawdziwą pasją
Koleżanka mamaginekolog zdała egzamin ale specjalizacji nie posiada bo nie dokończyła stażu.
?
@@martakoralewska6345 taka prawda, wystarczy spojrzeć do rejestru lekarzy a tam czarno na białym.
👍
Mnie przeraża, że dziećmi ludzie zaczynają handlować jak towarem...
Chce/nie chce/teraz/nie teraz...
Albo będąc w upragnionej ciazy jak się mówi "mojemu dziecku już bije serce" i ta sama kobieta w niechcianej ciazy "to tylko płód..."
🥺
Tak bardzo prawda 💔
Nie handlować tylko świadomie decydować to chyba lepsze niż robienie sobie dzieci bez żadnej świadomości i zastanowienia
@@agness2404 pewnie, jak dla mnie winna jest seksualizacja od małego. Dzieci/nastolatki pragną mieć już seksualne doświadczenia, bo się to skutecznie reklamuje w mediach... A wiadomo, że nieodpowiednie narzędzie w nieodpowiednich rękach. I sexed nic tu nie da, bo to jak zalepianie pleśni kitem... I tak wszystko wyjdzie na wierzch tylko ze zdwojonymi konsekwencjami. Po prostu do pewnych rzeczy trzeba odpowiedniego wieku i dojrzałości emocjonalnej. I przede wszystkim autorytetu kochających się rodziców a nie obcych ludzi... tak mi się wydaje...