5 POWODÓW upadku PZW ! WĘDKARSTWO
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 30 ธ.ค. 2024
- Wędkarstwo i 5 powodów przez które wg mnie nic się w PZW nie zmieni.
[KONIECZNIE ZOBACZ]
▸ FACEBOOK - bit.ly/3n88g1i
▸ INSTAGRAM - bit.ly/3dBgEmJ
▸ GRUPA FB - bit.ly/2QnZNuF
[O MNIE]
Wędkarstwo w obiektywie mojej kamery to relacje z wypraw wędkarskich, których celem są ryby drapieżne takie jak sandacz, szczupak, okoń, boleń oraz ryby spokojnego żeru takie jak kleń, jaź, płoć, leszcz, lin, karaś. Nie jest mi obcy spinning, metoda spławikowa, gruntowa czy podlodowa. W moich filmach staram się przekazać wiedzę wędkarską oraz promować kulturę zachowania nad wodą. Na kanale zajmuj się również publicystyką związaną z tematem wędkarstwa oraz tworzeniem relacji z wydarzeń i zawodów wędkarskich. Pozdrawiam Paweł Kukla
[TAGI]
#wędkarstwo #pzw #2021 #wędkowanie
Opłacając składkę wędkarską jesteś sponsorem zawodów PZW w piciu wódki i smażeniu ryb. Kto ma znoajomych w tych kręgach, ten wie na co składki idą.
400 zł to 100€ , żeby łowić w całej Hiszpanii wydam około 40 - 50 € na zezwolenia na cały rok . Nie ma zarybień , i ryby są , różnica w tym że 80 % wędkarzy nie zabiera ryb
W Irlandii też jakieś grosze , najgorzej było jak nasi i litwacy tam byli siaty, prąd, bagażniki pełne ryb, 4 lata zajęło zniszczenie wód
Cały rok łowienia na Łotwie oprócz prywatny w zbiorniku jest to koszt około 14 €, na Estonii około 15 €i powtarzam za cały rok i możesz łowić w całym państwie, nie ponosisz opłat za opłaty członkowskie śmieszne jakieś kurwa koła. Nie potrzebujesz nawet książeczki wędkarskiej. Wszystkie przepisy są opisane w dokumencie PDF który sobie możesz ściągnąć z internetu i wiesz na jaką rybę konkretnie są wymiary jak ryba wygląda jakie są limity kiedy łowić kiedy nie. A co najlepsze tam każdy wędkarz co złowi to zabiera. Mówi pan że mało płacimy za PZW. Niech pan policzy ile trzeba wydać pieniędzy żeby w całej Polsce łowić kopara opada.
Zapomniałem dodać że tam można naprawdę ładnie połowić mimo że każdy zabiera wszystko.
W Holandii około 45 € za cały rok, zezwolenie na prawie całą Holandię + specjalne łowisko lub łowiska klubowe ekstra rybne.
@@LubiePiwoWButelce A u nas prezesi zbierają wszystko i jest gówno i nic
Super. Nareszcie. Jeden z najlepszych filmów w wykonaniu Pawła. Cała prawda. A naprawić to będzie bardzo ciężko. Pozdrawiam.
Jak wypuszczam ryby to dziadki mnie wyzywają od pojebów, oczywiście najpierw błagając żebym im dał. 🤦♂️
Dokładnie
Na markach na konnym, czarnym, Meksyk to rzeź bo dziadki mówią że to nie pzw a wody gminne i nie ma reguł szok
@@pawexryby3610 🤦♂️🤦♂️🤦♂️
Zgadzam się prawie w każdym punkcie, ale punkt piąty - nie masz racji. Mieszkam w UK, tutaj płaci się 30 funtów rocznie i możesz łowić na terenie CAŁEGO KRAJU. Plus za darmo w morzu! DO 16 roku nie płacisz składki wcale. W Polsce chcesz połowić w innym okręgu: bulisz dodatkowo. Moim zdaniem wcale nie jest w Polsce tanio. To raczej kwestia złego gospodarowania środkami które zbiera PZW.
Teoretycznie tak praktycznie nie pozdrawiam z Leeds
Wód na których można łowić w UK na samym pozwoleniu jest znikomy procent większość wód jest dzierżawione przez Angling Club's więc za te 30 parę "pandów" to nie połowi się szczególnie że jeżeli cię złapią to kary są uuuuuaaaaaa !
@@jaroslawbugajski6739 szczegolnie ze te free to czesto albo krotkie albo gowniane
@@jaroslawbugajski6739 a juz nie mowie lowiska specjalne albo lososiowe np w Szkocji Paaaniee
@@jaroslawbugajski6739 Jasne, ale i tak są o niebo lepsze niż wody PZW. Wydaje mi się, że model angielski jest lepszy i obawiam się, że Pan należy do tych, którzy po prostu boją się zmiany. Prawda jest natomiast taka, że ta zmiana musi nastąpić, wcześnie czy później. I jeszcze jedno: według mnie to, że ryb w Polsce jest mało bo wędkarze je zabierają to mit.
Z chęcią zapłacę więcej..ale za COŚ !! Nie za ta padakę która jest teraz. Te 400 zł to jest marny ułamek wydatków związanych z wędkarstwem. Do tego dochodzi sprzęt przynęty zanęty, paliwo itd. jednorazowy wyjazd na ryby potrafi być bardzo kosztowny. Niech Pan weźmie również pod uwagę osoby starsze z "niebotycznymi emeryturami" i tych którym rodzice opłacają składki. Wydanie 400zł jednorazowo to już spory wydatek. Mówienie że ktoś kupuje wódkę i piwo a nie chce płacić ZWIĄZKOWI.. to powiem szczerze ...jak bym oglądał kronikę filmową z towarzyszem Gierkiem... no ale niech Panu będzie Towarzyszu.
Zgodzę się na pewno z tym że duża część "wędkarzy" cokolwiek żywego wyciągnie z wody zabija.. i to jest tragiczne :(
1 zł za dzien to się tyczy moze połowy wedkarzy, zapomniałeś ze panowie miesiarze maja zniżkę 50%, wiec z tej złotówki robi się 50gr za dzień, wiec moze należałyby skasowac tą ulge i liczyc wszystkich jednakowo...
Witam. W całości się zgadzam z panem ale tak naprawdę to 400 zł tylko za jeden okręg się płaci a gdzie pozostałe okręgi?
Składka 400 pln to jest za jeden okręg.Okręgów jest ponad 40,więc gdyby chcieć łowić w całym kraju to wyjdzie dobrych kilka tysięcy pln nawet jeśli uwzględnimy porozumienia międzyokręgowe.Kilka tys pln za sezon to nie jest tanio za prawo do łowienia w wodach PZW na terenie całej Polski.
PZW to stan umysłu
Moim zdaniem powinniśmy mniej pieniędzy wydawać na zarybienia, a więcej na ochronę ryb. Nie wydawać na malutkie rybki, gdzie z czego przeżyje marny 1%, odpowiednio gospodarować wodami, nie pozwalać na płacenie rybakom, obniżyć pensje za "pracę społeczną w pzw" i wtedy te 400zł napewno byłoby czymś więcej niż dzisiaj. Takie jest moje zdanie
Za kontrolami jestem za, aby ich bylo jak najwiecej. Lowie juz kilka kilkascie lat.Wisla( Włocławek od samej sluzy) jeziora w obrebie Kujawsko-pomorskiego .Ani razu nie mnialem kontroli
Możesz mi wytłumaczyć co to jest ten napływ? Zaczynam wędkować na spławik w rzece odra. Chcę jak najwięcej o tym wszystkim wiedzieć.
No to słucham 😁
Dobrze gada, polać mu 😉
Na poważnie ,celnie wypunktowane.
Jeżeli będzie wreszcie więcej takich ludzi jak TY to może coś da się zrobić.Na razie słabo to widzę.Trzymaj się i pozdrawiam
Jeszcze punkt 6 bym dodał,brak jawności i przejrzystości w tym całym zwiazku PRL
Nic dodać, nic ująć... twoja wypowiedź w tym filmie to definicja przysłowia "święte słowa" ;D pozdrawiam
Boję się dwóch rzeczy pierwsza to czy po upadku PZW nadal będziemy mogli wędkować a druga sprawa za ile można będzie łowić w rzekach i tak na dokładkę dlaczego nie jest PZW stowarzyszeniem sportowym (moim zdaniem to wiele by zmieniło)
Jak można żądać pieniądzu za zezwolenia na wędkowanie w jeziorach gdzie ryba odławiają sieciami
@@nomady3282 Gospodarstwo rybackie jest zobowiązane do prowadzenia racjonalnej gospodarki a inna sprawa że prowadzą gospodarkę rabunkową i to naszym kosztem rybacy nie zarybiają z własnych pieniędzy i to jest chore powinny być wydzielone jeziora tylko dla wędkarzy lub tylko dla rybaków
100%racja. Dzień dziecka jest najlepszym przykładem. Kolego, koleżanko... Problem jest taki że z tym betonem się nie wygra ponieważ nie ma z kim rozmawiać. Tylko nowa ustawa o wędkarstwie amatorskim może zmienić wszystko
Cześć. Jestem za podniesienie składek i zmianą limitów z dziennych na limity tygodniowe a nawet miesięczne szczególnie w przypadku drapieżnika. No i rzeczą najważniejszą tj częstymi kontrolami wędkarzy bo bez tego nic nie ma sensu. Pozdrawiam
Nie pomoze żadne zwiekszone oplaty wody polskie podniosa opłaty dla nas by zaplacic swojm pracownikom
Obejrzałem, ale przede wszystkim wysłuchałem z uwagą. Z uwagi na swój wiek i staż wędkarski w tym Towarzystwie Wędkarskim jakim jest PZW, mogę powiedzieć że absolutnie zgadzam się z Pawłem odnośnie tych pięciu powodów które przyczyniają się do degradacji wędkarstwa w naszym kraju. W/g mnie, przyczyną tej degradacji jest brak PRAWA uwzględniającego wędkarstwo na wodach naszego kraju. Jeżeli nie ma prawa regulującego ten związek wędkarzy z wodami polskimi, to tylko napędza cwaniaków do czerpania korzyści z naiwności osób płacących za te wspaniałe hobby, do których i ja też należę. Czynnik wyższych opłat w tym stanie prawnym, moim zdaniem niewiele zmieni, będą kraść więcej!!!. A więc tylko zmiana prawa w użytkowaniu wód polskich mogła by przyczynić się do poprawy polskiego wędkarstwa.
Mądrego to i dobrze posłuchać :)
To wszystko i tak za mało. Ale brawo za to co pan mowi
Wydaje mi się, że zmiany powinny się zacząć od obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej i powołaniu do życia czegoś takiego jak "wędkarstwo rekreacyjne". Ale nie tak, jak kiedyś ktoś wyskoczył, że wędkarz rekreacyjny to tylko no-kill i w związku z tym ma płacić mniejszą składkę. Chodzi o prawną możliwość wyłączenia wód z "planowej gospodarki rybackiej", odejścia od operatów, możliwości utworzenia stref no-kill nie objętych również zarybieniami (tarło naturalne, zarybienia ewentualnie w przypadku jakichś katastrof ekologicznych). Ustawa powinna precyzować, że nie mniej niż 30% wód w województwie (poza wodami prywatnymi) musi podlegać pod no-kill, a odpowiedzialnym za wyznaczenie minimum powinien być wojewoda po konsultacji z reprezentacją wędkarzy okręgu. Zrewidowanie wymiarów i okresów ochronnych. Ograniczenie rybactwa śródlądowego do wybranych akwenów na pojezierzach, całkowite usunięcie sieci z rzek i zbiorników zaporowych. Wprowadzenie statutowego przymusu, by związek wędkarski nie mógł mieć nic wspólnego z działalnością rybacką, a tylko i wyłącznie skupiał się na wędkarstwie rekreacyjnym. Są wśród wędkarzy prawnicy, mogliby mój bełkot jakoś sensownie sformułować, pozyskać wsparcie branży turystycznej i do boju. Bez prawnego bata nad sobą, PZW nigdy się nie zreformuje.
Czym Pan nagrywa? Idealna jakosc.
Sony AX-100
Jeden mówi - podwyższyć limity.
Drugi - podnieść opłaty.
Trzeci - wprowadził całkowite no kil.
Następny - straż, kontrole i karać.
Wiecie co? Jesteście gorsi, niż te komuchy, którzy opanowali wszystkie stowarzyszenia. Zrobilibyście z PZW związek policyjny.
Rzygać mi się chce, jak czytam takie wypowiedzi.
Moje doświadczenie mi mówi, że ci, co tak przykręcaliby śrubę wędkarzom, sami robią to, o czym mówią.
To nie ludzi trzeba wymieniać (w zarządach PZW są wspaniali ludzie, oddani wędkarzom, wodzie i przyrodzie), to prawo trzeba zmienić. Ktokolwiek będzie w zarządzie, będzie robić to co poprzednicy i nie ma znaczenia, czy komuch, czy prawy starszy wędkarz, gumofilc, czy młody, garbaty, czy inaczej kaleki. Wszyscy będą robić to samo i nic się nie zmieni.
Jeszcze jedno: ja jestem wędkarzem a nie rybakiem, więc ustawa o rybactwie mnie nie obowiązuje. To takie trudne?
Trzeba zmienić system.
A prawa i obowiązki wędkarza muszą być oparte o podstawy naukowe, a nie widzimisię dyletantów.
Pawle, teraz do Ciebie. Opłata za kartę, to nie jest możliwość korzystania z wody. Z wody korzystasz w sposób naturalny jako wolny człowiek i jako współwłaściciel majątku narodowego. Karta, to pieniądze, za które należy przywrócić do stanu normalnego to, co my wędkarze zniszczyliśmy, lub wyłowiliśmy. Za pieniądze, które płacimy na rzecz PZW, ryby winne same wchodzić do siatek wędkarzy. Tyle powinno ich być. Gdzie są pieniądze? Pozostawię to w sferze niedomówień.
Pamiętaj, że w zarządach pracują zwykli wędkarze wybranie z sali podczas zebrań sprawozdawczo-wyborczych. To nie są fachowcy (stają się nimi później). I tacy właśnie „fachowcy” dyktują, jakie ma być PZW. Czyli, jacy fachowcy, takie PZW. O właśnie takich fachowców masz tutaj w wypowiedziach.
Mówisz, że składki są za niskie? Policzmy... przykład na karpiu, inne ryby są znacznie tańsze.
30 dkg kroczka karpia kosztuje 13 zł/kg, czyli za 13 zł masz około 6-7 karpi. Ile karpi kupisz za 400 zł składki? Ile z nich przeżyje rok, dwa, dziesięć, a winno się wpuścić do wody podobną ilość ryb - zarybianie systemowe coroczne.
Kupując/zarybiając innymi rybami, dolicz tarło naturalne.
Zapytam jeszcze raz... gdzie są pieniądze?
Tak, ludzie mają prawo wydać pieniądze na wódkę, kawę, piwo czy papierosy i Tobie czy mi nic do tego. Każdy wydaje swoje pieniądze jak chce i nie musi wkładać ich w przysłowiową du**ę PZW.
Nie od rzeczy będzie wspomnieć o wszelkiej maści haraczach, jakie płacimy politykom w postaci podatków (i debilnych mandatach).
Czyli to żaden wypoczynek, sport, nauka, tylko bandycki biznes.
Mówisz powstają vsuper łowiska. Sam takie stworzyłem jako Stowarzyszenie Wędkarskie OKOŃ.
I przecież działają na podstawie tej samej ustawy.
Wieczór ustawa przeszkadza czy nie? 🤔
Często łowię ryby lub poprostu jestem nad wodą,z mojej obserwacji wynika,że większość młodych wędkarzy ryby wypuszcza, z racji iż lubię zagadać nad wodą często pytam czy zabierają ryby czy wypuszczają i większość wypuszcza ze względu iż nie chce się skrobać,patroszyć, zaś 99,9%starszych wędkarzy zabiera ryby i się z tym wcale nie kryje. Dla mnie karta mogłaby kosztować i 1tys zł pod warunkiem,że w łowisku będą ryby , po drugie że wprowadzimy na tych wodach całkowity zakaz zabierania ryb drapieżnych, wzmożymy kontrolę a mandaty wzrosną o 1000%,zrobimy również limit roczny w sztukach w zabieraniu białej ryby,i zabierzemy wody gospodarstwom rybackim, a rybaków przekwalifikujemy no na przewodników wędkarskich.c
co do samego związku zmienią się władze na młodą krew która nie tylko będzie obiecywała,że związek będzie pro wędkarski ale to uczyni, skończą się lichwiarskie układy, lewe pieniądze,i wyimaginowane zarybienia.Taka jest moja wizja nowego związku PRO WĘDKARSKIEGO gdzie nA pierwszym miejscu liczy się ryba łowisko a dopiero później jest wędkarz. Pozdrawiam
Wędkuje 52 lata, nie powiem że nie biorę w100procentach ryb, czasami jakąś 1 czy 2 wezmę do domu, ale często przez to że nie biorę jestem wyśmiewany przez innych nie tylko wędkarzy, pozdrawiam,świetny komentarz
Ja "w tym kraju" bez wódy, browarów i kawy bym wedkarsko sie wykonczył.
Zacząłem łowić (na poważnie) od kilku miesięcy a tu nagle takie coś?! Nie mogę w to uwierzyć.....
Myślę że chyba to nie przejdzie . Mówię o zwiększeniu składek ,jest to jakiś sposób i może by działał jakiś czas. Ale to jest bardziej skomplikowane . I siedzi bardzo głęboko w całej nacji . Przykład , jeśli jedziesz na grzyby ? I są te grzyby? To nie nabierasz wiaderka czy dwa byś miał na zimę ,tylko nawalisz cały samochód ,mimo że masz jeszcze słoiki z tamtego roku . Jeden pójdzie na ryby i biorą ? To nie weźmie do domu 5 sztuk np ,tylko całe wiadro i porozdaje je po sąsiadach i jeszcze wróci na drugi dzień by połowić .tak samo będzie w związku . Dasz im więcej . ?? Więcej będą chcieli .
3:30 - niestety nie zgodzicie. Nie rozumiem tych podśmiechujek z zawodów w których główną nagrodą nie jest najnowszy model łodzi za 100k. Niedawno sędziowałem zawody kadetów w których nie było spektakularnych nagród, nie było wielkich sponsorów, nie było transmisji na yt. Była za to czysta radość z wędkowania, bez napinki, bez scysji, bez parcia na wynik. PS. Dyplomy też były. Pozdrawiam.
Nie mam na myśli nagród. Nie chodzi mi nawet o same zawody ale o jakiekolwiek spotkanie w ramach PZW.
@@Pawel_Kukla_Wedkarstwo Doprecyzuj bo nie wiem o co ci chodzi. Zawody wg mnie też są spotkaniem.
Co do składek.
Art 31 Prawa o Stowarzyniach.
Budżet stowarzyszenia to składki członkowskiej darowizn dotacji ofiarności publicznej itd.
Wieczór pomosty, dojazdy itd możesz zrobić z budżetu obywatelskiego.
Sam zrobiłem dojazd i ani 1 zł z pieniędzy PZW.
Więc można nie podnosząc składek zrobić wszystko.
W kwestii pieniędzy, najbardziej boli mnie że wpłacam 4 stówy, a rybak wyciąga z wody moje 150,- w postaci ryb.
A co mają zostawić, mięso jest drogie bardzo a ludzie mało zazwyczaj zarabia. Więc powinniście to zrouzmieć. Jakby każdy zarabiał dużo to by sobie mięso w sklepie kupił ale jest plaga wędkarzy co nie ma zwyczajnie pieniędzy na kupowanie ryb bo są bardzo drogie. Człowiek ma prawo brać te ryby i koniec.
Mądrują się Ci co mają duże zarobki, oni niech dadzą pieniądze biednym to ryb nie będą brać a se kupią.
PZW i ROD to jeden i ten sam twór.
Zgadza się i dodaj PZŁ
Masz rację już dawno mówiłem że karta w PZW powinna kosztować minimum 2000zł. Wtedy większość tych dziadów w gumowcach co krzyczą (Panie nie puszczaj Pan tej ryby ) poprostu nie było by stać na wędkowanie i tyle. W moim okręgu karta kosztuje 200zł z groszem to jest śmiech niestety. Dziś 200zł zostawiamy w markecie za jedne zakupy a tu każdy by chciał cały rok ryby zabierać na o obiad. Pozdrawiam.
ja się w pełni zgadzam z argumentami. dodatkowo kwestia finansowa - znam kapitalne jezioro na Mazurach (akwen zamknięty) dzierżawiony przez jednego człowieka. na wodzie 5 łodzi, koszt łowienia cały dzień 50PLN. Wyniki z wody sprzed dwóch tygodni świetne - okoń 39cm, szczupak 102, 86, 70, 68 cm i kilka szczupaków w okolicy 50 cm. Jezioro pod Warszawą zarządzane przez PZW - koszt całodziennego łowienia 70 PLN, łowienie tylko z brzegu, myślę, że szczupak 60cm z tej wody to byłby jakiś rekord zbiornika. Typ na Mazurach nie pyta o kartę wędkarską, przy podwarszawskim jeziorze pytanie o kartę to pierwsze co usłyszymy. tak jawi mi się PZW, jako banda leśnych dziadków, której wciąż robi się ciasno w majtach jak pomyślą o tym jak to kiedyś, siecią, prądem, szarpakami i innymi duperelami tłukli ryby. dlatego będę wykonywał uniki aby karty nie mieć, bo uważam, że jej zasadność jest durna.
W rzekach w jeziorach zaraz nie bedzie wody. Pare lat temu kazdy mial siatkę lowil ale ryby byly zanieczyszczenia stan wody i wedkarze szarpakowcy i co zostanie za pare lat karpie sumy
Moim zdaniem duży problem leży w zbyt niskich karach za złamanie tych beznadziejnych, ale jednak przepisów. Kary za granicą są po to, by wybić ludziom z głowy łamanie przepisów, a u nas są po to by je taśmowo wypisywać i kroić kasę na kłusownikach. U mnie w okręgu karta kosztuje ok 240 zł, a kwoty kar wystawianych przez PSR ( jednakowo za używanie nadmiarowej ilości wędek jak i przekraczanie limitu połowu czy zakładanie niedozwolonej ryby na żywca i co najgorsze brak opłaconej karty) zawsze było to 200 zł.
Wniosek nasuwa się sam... Straszna jest informacja, że bardziej opłaca się dostać mandat, niż płacić za uczciwe wedkowanie. Jeszcze śmieszniej się robi kiedy weźmiemy pod uwagę ta żałośnie mała ilość kontroli nad wodą. ( jeśli powiem ze szansa na kontrolę to mniej niż 0.5% u mnie nad rzeką to pewnie nie skłamię ) Nie można też zapomnieć o idących na łatwiznę strażnikach, którzy skupiają się tylko na najczęściej odwiedzanych miejscach, a wiadomo przecież, że typowy kłusownik raczej wybierze mniej popularne miejscówki.
Zgadzam się w 100%
A tutaj gdzie ja łowie czyli w Niemczech jest obowiązkowe zabrać wymiarowa rybkę i nikt z tym nie ma problemu i ryb jest w brud
Ja widzę tylko praktycznie 2 aspekty. Prawo i mentalność. Nigdy się to nie zmieni jeśli dane Koła nie będą mogły ustalać swoich reguł i zasad na swoich wadach. Mało tego mieć w swoich szeregach ludzi(zwykłych wedkrzy) którzy będą nagminnie kontrolować siebie i zaglądać do siatek,(których moim zdaniem w ogóle nie powinno być). Do tego przydałyby się jakieś organy które mogą karać i w końcu przyjadą na wezwanie wedkarza. Gdy to stanie się codziennością to i mentalność się zmieni bo poprostu przestaniemy kombinować a kontrole będą formalnością z uśmiechem na ustach.
Chyba za dużo Marzę😁
Great!
Problem też polega na tym że większość która chciała by coś zmienić od dawna do tego związku nie należy i nie ma prawa głosu . A ci co zostali nie idą na wybory bo są zdania że i tak już wszystko ustalone . Więc nic się nie zmieni pozostanie nam łowić na wodach towarzystw i komercjach . O ile na komercję wstęp będzie miał każdy bo jak weźmie rybę to zapłaci dodatkowo to na wodach towarzystw będzie solidna selekcja .
Ludzie nie chcą sie zmienić i dla tego jest jak jest, a po co......
Obejrzałem i przeczytałem też parę komentarzy. Dorzucę moje dwa spostrzeżenia.
Jedno odnosi się do mentalności wędkarzy i gdzieś poniżej to już zostało zaznaczone - nie tylko mentalność wędkarza jest taka, że rybka złowiona to rybka do jedzenia. To większość naszego społeczeństwa ma takie podejście i wynika z niskiej świadomości środowiskowej w ogóle. Śmieci nad wodą, śmieci w lesie, śmieci w przydrożnym rowie. Wilki, kormorany, bobry, wydry, czaple, lisy, jastrzębie, sumy - to szkodniki, których liczebność powinna być regulowana, a więc trzeba je tępić, strzelać, zjadać. Tacy jesteśmy.
Drugie spostrzeżenie wiąże się z wysokością składek. Jak ktoś już skomentował, podniesienie składki spowoduje odpływ części osób z PZW. I ma rację. A ja temu chcę przyklasnąć. Bo moim zdaniem, ludzi łowiących ryby (specjalnie nie piszę wędkarzy) jest w Polsce za dużo. To też wynika z moim zdaniem z poprzedniej epoki, kiedy to wędkarstwo miało być powszechne, jako rozrywka i jako sposób na dostarczenie mięsa, bo z jego dostępnością w sklepach bywało różnie. Wysokość składki to jednak jedno, natomiast drugie, to łatwość w nabyciu uprawnień do wędkowania. Egzamin? Dajmy sobie spokój. Dawno przybrał formę atawistyczną i każdy dostanie zaświadczenie, że go zdał (bo o zdawaniu nie ma mowy). Wystarczy, że się pojawi, podpisze, zapłaci. To powoduje, że ryby łowią ludzie, którzy nie mają podstawowej wiedzy o wędkarstwie, o ochronie ryb czy wód.
kolego propozycja jak by nie byla wykup pozwolenie na polow ryb w gospodarstwie rybackim i nie kwynkej
Pracowałem pare lat w Irl i dopiero sobie uswiadomilem jak nasze Polskie wody są wyniszczone jakie.W Irl w byle kanale można złapać w 2 h wiecej ryb jak w naszych niby rybnych jeziorach !Juz nie powiem o drapieznikach raj dla ludzi kochajacy ten sport ! A zasady sa proste 1 szczupak dziennie ,maksymalny rozmiar 50 cm, białoryb 4 sztuki dziennie max 25 cm jeśli ktos chce zabierać. Chronią duże ryby I nie ma żadnych pozwolen chyba, że na odcinki pstrągowe , troc wędrowna czy Łososia .
Głupoty gadasz zwiększenie opłat nic nie zmieni to tylko poszerzy grono osób bez karty
@@elmurderoshotta Możesz mi wyjaśnić jaki to ma cel? chcesz dać więcej pieniędzy PZW? by ten i tak chory organ dalej pompować?
@@elmurderoshotta Sam sobie odpowiedziałeś
@@eyls123 Zwiekszenie opłat nic nie zmieni racja, ale śmiesznie niskie mandaty, które powinny być podniesione spokojnie o 1000% to inna sprawa.
Ja sie zawsze przyglądam i ponad 90% wedkarzy zabiera ryby bez opamietania . A co z niektorymi po rozmowie wychodzi ze są cudowni a jak sie szarowka nad wisłą robi to dozucają po trzeciej wedce na żywca a na drugi dzien są znow cudowni i nazekają jak to mało ryb. Nieustannie prowadze z nimi wojenki
Prawilnie, tylko gnębić takich, wojenka to mało powiedziane, trzeba wziąć ich za byrde i gnębić bez opamiętania.
A co mają zostawić, mięso jest drogie bardzo a ludzie mało zazwyczaj zarabia. Więc powinniście to zrouzmieć. Jakby każdy zarabiał dużo to by sobie mięso w sklepie kupił ale jest plaga wędkarzy co nie ma zwyczajnie pieniędzy na kupowanie ryb bo są bardzo drogie. Człowiek ma prawo brać te ryby i koniec.
Aaaa no a stac ich na zakup samochodu bo jeszcze niewidzialem nikigo na rowerze , zakup sprzetu wędkarskiego przynęt ,zanęt, dojechac nad wode jeszcze dokonac opłaty a niestac ich na jedzenie?????????? To niech sie wezmą do pracy a nie opierdzielac się na rybach.
Panie Pawle. Najważniejszy powód to LUDZIE zarządzajacy tymi wodami. I z tymi pieniędzmi można dużo zdziałać ALE jeżeli ci ludzie z tego żyją /i to dobrze/mają duże rodziny i znajomych którzy też chcą uszczknąć z tej kasy to o czym my jeszcze mówimy.
Prezes mojego zarządu,na pytanie dla czego w moim mieście straż wędkarska spędza 95% czasu na pilnowanie wód oddanych w dzierżawę w prywatne łapy powiedział cyt:to przecież dalej są związkowe wody
Chce Pan dalej zmieniać PZW.
To proszę od tego zacząć.
Ja jestem za granicą ale żyję NASZYMI sprawami.
Pozdrawiam
Polać mu. Szczególnie za pkt 5. Tak jest Pawle. Cały rok możliwości zabierania ryb kosztuje tyle co kilka sztuk porządnej ryby w sklepie.
Zgadzam się z ostatnim punktem. Kolejna rzecz, że kartę wędkarską w tym kraju może mieć KAŻDY, byle Związek kasę dostał. Jak to się mówi: karta znaleziona w chipsach
Paweł, wiele racji w tych Twoich analizach, ale łowienie na morzu, a właściwie wodach uznanych za morskie, również tych w głębi lądu, możliwe jest ma podstawie podobnych przepisów o wędkarstwie morskim za niecałe 50,- PLN/12m-cy z brzegu lub małego środka pływającego plus ewentualnie drugie tyle z kutra/statku. Co więcej, bez KW, no i bez PZW, a skąd część ryb w morzu, no właśnie z tych wód objętych ustawą o rś.
Sama prawda, jednak dopóki Kolendowicz nie zostanie prezesem ZG PZW to raczej lekko nie będzie : ) Póki co trzeba cisnąć obecne towarzystwo we władzach związku i wskazywać im alternatywne drogi rozwoju. Albo przynajmniej pilnować żeby nie przeszkadzali. Dobrym przykładem jest nasze nokillowe jezioro na "B" które poprzez oddolną inicjatywę ma szansę być wyjątkiem na tle innych przełowionych jezior. Pieniądze na zarybienie tego łowiska też się znalazły i to bez marudzenia. Do myślenia daje jednak fakt że wcześniej na tym łowisku standardem było 10 łódek na wodzie w każdy weekend. Obecnie tamtejsza presja spinningistów zmniejszyła się o co najmniej połowę. Z jednej strony to pozytywne z innej trochę smutne ale chyba dość wyraźnie oddaje obraz naszego podejścia do wędkarstwa. Wyprawa na ryby jest jeszcze dla zbyt wielu kolegów po kiju jak grzybobranie - najlepiej wracać z pełnym wiaderkiem : (
Moge płacić 2x wiecej ale zebym widzial na co to jest przeznaczone. Lowie na wisle 15 lat i nigdy nie widzialem kontroli, smutne
Opłaty za wędkowanie porównaniu do cywilizowanych krajów mamy wysokie(mam porównanie do Holandii). Rybostanu nawet nie porównuje bo nie ma do czego. Tak jak kilka osób już pisało i też Paweł o tym wspominał musi się zmienić mentalność ludzka vel postrzeganie wędkarstwa. Jeżeli mamy już płacić więcej to te środki powinny być na opłacenie -zatrudnienie nowych organów kontroli( (strażników itp.)plus zwiększenie kar (jak jest np .w USA) . Niestety w tym dzikim kraju jak tłuszcza nie ma bata nad plecami to hulaj dusz piekła nie ma.
Jak tak czytam te komentarze to na pewno się nie zmieni. Wędkarz na wędkarza pluje jadem, i jak tylko by mógł to za jedną rybę by go utopił w łyżce wody.
Ja obławiam około 30 km rzeki, i na tym odcinku znam wszystkich wędkarzy i nie zaobserwowałem żeby walone było w beret wszystko co jest wyjęte z wody, oczywiście zabierane są ryby ale wymiarowe, reszta wraca do wody, a już żeby pełne bagażniki wyjeżdżały to jak słyszę takie bzdury to śmiech mnie ogarnia.
Na łowisku którym łowie, w tym roku to może ze 30 kg ryby wyjechało przez cały sezon bo ryby w tym roku tam nie ma, za to w tamtym roku na jesieni, na odłowach ''kontrolnych'' to wyjechało na pewno parę ton ryb i dla tego w tym roku nie biorą.
I to moim zdaniem jest największy rak który niszczy nasze wody.
Teraz trochę o tych wędkarzach co to wypuszczają ryby, że niby tacy szlachetni i cudowni, a tępią sandacze z łódki z echosondą.
Byłem świadkiem jak na moim odcinku rzeki znaleźli miejsce gdzie sandacze mają gniazda i przyjeżdżali regularnie i je odławiali aż ryby się wyniosły, i co z tego że wypuszczali jak narybek nie przetrwał.
Druga sprawa to łowienie w bardzo upalne dni, pływa tą łódką z echosondą i wyciąga ryby które przez wysoką temperaturę in tak nie przeżyją, wiele razy widziałem jak po zlocie wędkarzy z pięknymi łodziami, pływały śnięte okoń, sandacze, szczupaki.
Więc nie plujcie jeden na drugiego bo wszyscy po trosze przyczyniają się do tego że ryb jest coraz mniej.
100 % prawda.
Rozumie się więcej na karty tyle że według średniego dochodu obywatela 100€ to dla zachodnich sąsiadów to pestka przy zarobkach od 2500€ do nawet 6000€
Przekładając na realia Polskie przy średniej 2500 to 400 zł plus opłaty startowe w zawodach i te inne zrzutki to o niebo za wysokie i powinny się mieścić góra w 150zł a że ktoś chce udogodnień to powinien się starać o dofinansowanie w samorządach przecież one są dla ludzi i ich potrzeb lub udogodnień jak np: pomosty dla niepełnosprawnych ułatwiony dostęp itp.
Podobnie linnie brzegowe powinny być przystosowane dla wygody obywateli czy wypoczynku czy jazdy na rowerze itp.
Gdzie jest zapisane że PZW ma to robić jak dzierżawi akweny nie strefę lądową ,
Podobnie jak wody tak i brzegi należą do skarbu państwa nie ma ku temu oddzielnych zapisów a pieczę nad tym sprawują wody polskie i one też powinny się poczuć do odpowiedzialności.
Pozatym tak to jak zachowują się wędkarze w mediach a nad wodą to prawda sam wielokrotnie widzę jak zabierają po 20 do 60 kg leszczy czy jak biorą karpie to i takim 20cm nie pogardzą wszystko na ruszt z sumem podobnie 150cm na wędzarce się nie przpali a w mediach jacy to oni nie CR dosłownie rzygać się chce. Takich co wypuszczą jest może z 1% lub mniej a na drugi rok zdziwieni lamentują nad brzegiem czemu nie biorą a w ubiegłym roku tak połowiliśmy i to powiedziałeś bracie w punkt że i winy jest sporo po stronie samych wędkarzy.
Poprzednie punkty zupełnie się zgadzam jeżeli nie będzie zmiany ustawy o rybactwie na wędkarską to w naszych okręgach i zarządzaniu się nic nie zmieni trąbiłem już o tym od lat ale cóż za mało jedności w społeczności wędkarskiej a wiadomo jak większość nie protestuje to rząd przyjmuje jako słuszną drogę i tak mamy jak mamy.
Czy 400 + 100 to drogo to jest bardzo drogo i ty podałeś okręg Toruń ja jestem z Inowrocławia i PZW to tylko Kozłówka a reszta to gospodarstwo Kruszwica łysinin no i komercje
100% się z tym zgadzam
Karta zlap i wypusc -100 zloty
Karta dla tych co biora ryby - 2000 zloty
A Ty będziesz na wodach sprawdzał jak to działa w praktyce 😁😁😁
@@1983mhc Nie ale bedzie wiele tysiecy innych wedkarzy ktorzy beda spogladac na sasiada co robi. Wystarczy wysoka kara dla miesiarza i wysoka nagroda dla tego kto zglosil przewinienia.
@@andrewcobra2000 To już całkiem powrót do PRL mówisz? Że tak jeden drugiego ma zacząć podpierdalać... Straszne. Ale każdy ma swoje zdanie.
@@1983mhc To wy w Polsce macie taka mentalnosc ze to sie nazywa podpierdalanie kogos.
W Kanadzie to sie nazywa zrobieniem cos dobrego dla swojego kraju. CI ludzie to sa szkodniki i lamia prawo i takich ludzi sie karze i wsadza do wiezienia jak szkody sa wielkie.
@@andrewcobra2000 zgadzam się w 100%, ostatnio "podpierdolilem" pewnych nagminnie masakrujacych moja rzeczkę panów, kontrola pół h po telefonie i dziady pożegnały się z wędkami ( to ten gatunek dziadka, który nawet uklei czy mikro płoci nie przepuści bo przecież można zamarynować i do słoika walnąć)
U mnie ostatnio wiceprezes kola zabral amura 19,100kg
Sorry za spam. Jeszcze jedna ważna rzecz - poniekąd wspomniałeś o tych rzeczach prawnych - Ustawa itd. A kto może zmienić ustawę? No przecież, że nie największy użytkownik wód, jakim jest PZW, któremu "dobrze, tak jak jest". Ustawę mogą zmienić przede wszystkim politycy, którym tak bardzo zależy przed wyborami na naszych głosach - to tak pod przemyślenia pewne...
I tu masz absolutna racje wczoraj wpadl bolek 72 cm przy wypuszczaniu nie wiem skad za plecami slysze .Panie po co taka rybe wypuszczac to juz czesc karty by sie wrucio i.T.d Tylko usiasc i ryczec .Pozdro z Poznania z nad warty
System działa i ma się dobrze...
Dzięki pszyjacielu, zdawało mi się na początku że to co mówisz jest wkuzajace ale jak posłuchałem dłużej to się uśmiałem bo prawda się okazała komiczna, gratulacje za odwagę, masz rację Ja myślę że płacimy za mało za złowienie świeżej ryby, no i kontakt z pszyroda, pszygoda i wypoczynek są bezcenne, Ja jestem niepełnosprawny i jusz sam kontakt z naturą cieszy a jak się złowi jakieś rybki to tesz dobze, dobze mówisz większość wedkazy pracuje i teraz podniesiono najniższa krajowa do 4000 no chyba że emeryci mają mniej ale to jest mały procent, mów prawdę nawet jak to jest trudne, myślę że nikt nie lubi być oszukiwany, a tak cenowo w sklepie widziałem sandacze po 60 zł i wiecej i jak wetkaz zapłaci za kartę 400 zł na rok i może łowić nawet codziennie a słyszałem że niektury 2 rejestry były za mało, to co chcą mieć za darmo, za darmo to niech se wykopią swój staw zarybia ale pewnie tesz nie będzie za darmo, dużo zdrówka i wszystkiego najlepszego życzy Jareczek skarbeczek i syrenka czyli cała Warszawa
A gdzie Artur i co porabia
a kogo to obchodzi? chcesz przed nim ukleknac ze tak o niego pytasz?
Wydatki na imprezy,alkohole i inne używki jednorazowo nie kosztują 400zl w większości wypadków i to też jest różnica
rybactwo (od: rybak- + przyrostek -ctwo; uproszczenie -kc- do -c-) to ogólnie wszelka gospodarka rybacka, czyli zespół planowych i skoordynowanych działań związanych z racjonalnym gospodarowaniem żywymi zasobami wód.W przekładzie na język bardziej zrozumiały chodzi nie tylko o sam połów ryb i innych zwierząt żyjących w wodach morskich i słodkich, ale również o czuwanie nad ich liczebnością i składem gatunkowym, a w razie czego restytucję szczególnie gatunków zagrożonych wyginięciem. Jednym słowem - cała rzecz dotycząca rybactwa polega na rozsądnej ekologicznie eksploatacji zasobów mórz, jezior i rzek.
Szanowny kolego , zdecydowanie nie zgadzam się z twierdzeniem że za mało płacimy za uprawianie naszego hobby jakim jest wędkarstwo. A mianowicie to nie jest koszt tylko kary, do tego tylko na okręg. Jadąc na urlop tygodniowy do innego okręgu jestem zmuszony wyłożyć kolejną kasę. Następy tydzień inny okręg i znowu opłata.W moim przypadku karta to 350 pln 180 pln jeden okręg 100 pln kolejny tydzień, wspomnę o wodach morskich 45 pln suma za same opłaty rocznie to 675 pln . Pytanie retoryczne mało?!!! Dodamy do tego dojazdy do wody { paliwo} sprzęt ,przynęty ,zanęty. Reasumując ,rocznie wydaję na wędkarstwo średnio od 2500 do 3000 pln. Nawet gdybym chciał brać każdą rybę jaką UDA mi się złowić to do mięsa rybiego miałbym wstręt do końca życia.
Żyby kupić zezwolenie w Niemczech wydaje się 50 euro. Za to na kilku wodach zarabia się za 8000 euro komisyjnie rocznie. Każdy ryby zabiera a ich i tak jest w ciul. Kontrole są mega z zaskoczenia. Różnice są takie że tam można łowić na 5 wędek a w wędkarskim można wykupić zezwolenie na stawianie żaku. Ale tam nie ma rybaków.
Hej. Ciekawy temat, ale nie wiem czy wiesz że co do kasy to co roku zostaje ok 200 mln zł które przechodzą na kolejny rok i nic się z tym "oficjalnie" nie robi, więc z finansami PZW to był bym ostrożny 😉
Zgadzam z Panem p z w zarybiał i zarybia swoje portfele czas ich zmienić i rozliczyć rozliczyć rozliczyć
Może przeczytasz, ja obserwuję Twoje filmy od tego lata 2023 i są super wzorcowe. Dziś posłuchałem dwóch Twoich wypowiedzi, z tą się zgadzam. Policz proszę ilu nas wędkarzy jest a ilu rybaków. Nas pewnie więcej, tak więc tę ustawę o rybactwie śródlądowym należy zmienić. To relikt PRL-u. Masz większą wiedzę od pani minister i chęci, więc ta minister może być Twoim sekretarzem . Po usunięciu aktualnego prezesa ZG jestem za Twoją kandydaturą i jestem pewien że większość z nas. Ale potrzebna zmiana a raczej nowa Ustawa dot. wędkarstwa . Czas ustalić kto na naszych wodach jest włodarzem a kto gościem.
400 zł zwłaszcza na jeden okręg moim zdaniem jest zdecydowanie za dużo zwłaszcza dla mnie i myślę 3/4 społeczeństwa również przy pracujących za najniższą krajową...
W innych krajach jest taniej a i zarobki oczywiście zdecydowanie inne
Druga sprawa...gdyby wpłacane pieniądze szły na to co powinny iść a nie na dżamprezy włodarzy i drinken drinken też sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej...
Polska rzeczywistość jednym słowem...
Wprowadzić regulamin taki jak w pzw dla rybaków i przestaną odławiać i jeziora oddadzą jeziora
Kuriozum w całej aferze polega też na tym, że wędkarze nie wpisujacy ryb do rejestru działają na własną niekorzyść. W jednym z okręgów Wody Polskie groziły wprowadzeniem,,,,,,,,odłowów sieciowych, bo wędkarze za mało ryb łowią.
Kto ma problem z rybami ten ma,ja zawsze jak pojadę zawsze coś złowie to karpia na 55 to szczupak na 60-70i jest smacznie pozdrawiam,ryba to zdrowie😉
tylko czy cos by sie zmieniło gdy byśmy płacili większe składki dla nas wędkarzy , czy tylko by się powiększyła kieszeń prezesów i wszystkich tych na górze ... generalnie ja jestem za takim czymś żeby w całej Polsce unormować składkę na jedna może być trochę wyższa ale niech będzie można łowić w całym kraju bo ja u siebie płace 350zl na wakacje jade w bieszczady na kilka dni i musze zapłacić 200 bo dobowa sie nie opłaci a chcą jeszcze gdzies pojechac to kolejna opłata no troszke słbo albo powinni wprowadzić zniżki dla wędkarzy NO KILL .pozdrawiam
Pawełku ze mnie śmieje się nawet żona że ryb nie biorę ale żonie już to wytłumaczyłem z resztą nie walczę z tłumaczeniem bo już mi się nie chce.sugestie jak najbardziej trafne,zawsze powtarzam ;zabierasz małą rybe to nie czekaj na duża.pozdrowionka
Jaka złotówka z hakiem za jeden dzień ?! Jaki cały rok łapania ?! Wywalam prawie czterysta zł, a łowię przez 3 góra 4 miesiące w ciągu roku, gdzie jak mi czas
pozwoli być 4 razy w miesiącu to się cieszę. Trochę się Pan z tą kasą rozpędził. Kolejna sprawa....jestem wieloletnim wędkarzem. Kiedyś miałem 3 znaczki w karcie wędkarskiej : 1 - łowienie normalne na terenie całej Polski, 2 - spining, 3 - wody górskie. Jechałem samochodem w Polskę widziałem wodę, otwierałem bagażnik i wyciągałem wędkę i łowiłem i to było piękne. A teraz ?!!!!!!! Kartka, długopis, wypisywanie dyrdymałów narzuconych przez kogoś i jeszcze jakiś mały stres, czy mam upoważnienie do łapania w tej kałuży. To ma być piękne ?! To jest CHORE i za drogie !!!
Masz rację, ale jak obecne struktury dostaną większą kasę to wiecej przewalą. Pozwolenia powinny być ważne na wszystkie wody, ale również na rok bieżący a nie do końca roku kalendarzowego. Co do wierchuszki to w końcu kto ich wybiera; za mało jest rozmów wśród wędkarzy by wyeliminować obecne układy. Generalnie masz rację; dzięki.
W uk na 2 wedki kosztuje pozwolenie £35 najdrożej łowienie to tylko w Polsce.wystarczy zmienić mentalność ludzi i nie będzie trzeba płacić grobej kasy w Polsce za łowienie. Pozdrawiam
Czyli nie podróże nam nie z chowem i chodowlą materiału zarybieniowego.
Operat nie musi mieć nic o Odłowach śmieciowych komercyjnych.
Ludzie, którzy z zamiłowaniem uprawiali wędkarstwo nadal będą to robić nawet jeśli kosztowało by 600zl
Ja bym zaczął od zmiany limitów dobowych na tygodniowe, szczególnie jeśli chodzi o drapieżniki. No i oczywiście ktoś musi tego przypilnować.
Właśnie limit roczny 15 szt jakiej kolwiek ryby to by było ok. Tyle że niema komu tego pilnować. Jestem nad wodą jakieś 2 do 3 razy w tygodniu a ostatnią kontrolę miałem parę lat wstecz.
kto, za czyje pieniadze?a moze kolega chce za darmo pracowac bo przeciez tu mowia ze 400zl rocznie to duzo...
Napisze krótko
W tym kraju mentalność jest nastepująca :
- PZW +ryba = KASA
- Wędkarz + ryba = PATELNIA .
żadne zmiany tego nie zmienią.
Przy takiej mentalnośći składki nawet wyższe kilka razy nic nie zmienią ......tu nic nie pomoże .
Zgadzam się w całości tylko że 400 zł. to dużo jak dla amatora którym jestem. Nad wodą parę dni w roku bo nie mam czasu . A zniżki mają tacy co siedzą całymi dniami i wszystką rybę zabierają . PZW związek kolesi co chcą mieć uczucie władzy
Niech Pan zacznie działać razem z Cezarym z Wędkarstwo PL w sprawie ogólnej .
Jest rada na wszystkie punkty. Jedziesz na łowisko komercyjne, są ryby, jest drożej, jest c&r, często jest infrastruktura. PZW robi co chce, bo może. Jak ludzie zaczną odchodzić w kierunku komercji, PZW będzie musiało o tych ludzi zabiegać albo zbierać zabawki. Bo bez składek to za długo nie porządzą.
Przede wszystkim to się musi zmienić prawo obowiązujące w PZW, tam pracują tylko ludzie, którzy wykonują polecenia wyżej postawionych itp.. Po drugie co się musi zmienić to mentalność ludzi, którzy zabierają wszystkie ryby, które złowią…
Paweł zobacz najnowszy News na temat pana Macha , kompromitacja Opola i zarządu głównego ,dziennik opolski reportaż zrobił , jak dla mnie kompromitacja już sięgnęła poziomu NASA
Jak zawsze komentarz w sedno problemu
Zgadzam się z Tobą Paweł w 100%. Tylko jest jeden problem który poruszyles jeżeli sami wędkarze nie zadbają o ryby łowiska i miejsca gdzie odpoczywamy to nic z tego nie wyniknie będzie syf i bezrybie. Jeżdżę po Europie ze spiningiem i naprawdę jesteśmy chyba jedynym krajem gdzie można nad wodą zobaczyć taki syf zostawiany przez wędkarzy A do tego gospodarka rybacka na wodach śródlądowych. Nie ma co daleko szukać Wisła od Włocławka do silna odcinek pod wladaniem prywatnej osoby A dokładnie gospodarstwa rybackiego. Można by pisać i pisać. No i nas samych polaczków co ma wymiar to W łeb i za granicą to samo jak nikt nie widzi to do torby -smutne ale prawdziwe widziałem to i w Anglii i w Czechach na odcinku chronionym.
Jest coraz więcej ludzi którzy nie zabierają ryb moja rodzina zabiera raz na ruski rok jak przyjeżdża rodzina i tylko wymiarowe ale najczęściej jakieś ukleje albo płocie. Moim zdaniem to zdrowe podejście.