Traumy jak matrioszki, jedna w drugiej, prywatne w publicznym, historia w Historii, a to wszystko we mnie, w tobie, w nas. Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę, mój dzień nie stał się przez to ani lepszy, ani gorszy, bo w sam raz 😃🌸
Bardzo ciekawy temat książki profesora Bilewicza. Od dawna żyję w przekonaniu, że coś jest nie tak z nami jako i narodem i społeczeństwem. Ciekawe, że podobne cechy wykazuje społeczeństwo żydowskie a nie ma ich w społeczeństwach krajów, które z dawnych europejskich potęg na miarę Pierwszej RP przeistoczyły się we współczesne, mniej znaczące kraje jak Portugalia, Hiszpania, Austria czy Belgia albo Holandia. Z natury sam będąc raczej czarnowidzem niż optymistą zastanawiam się czemu pesymizm i niska samoocena dominują naszą optykę. Moja robocza teza (spiskowa oczywiście) jest taka, że komuniści przez ponad czterdzieści lat PRLu systemowo kodowali w nas pewne "rozdwojenie jaźni". Od powstania PRL wpajano nam, że z jednej strony Rzeczpospolita to była Pańska Polska z której historią trzeba zerwać. Kraj wyzysku pańszczyźnianego chłopa i warcholstwa prowadzącego do rozbiorów. Z drugiej strony wmawiano, że jesteśmy niedocenionym narodem wybranym. Narodem na miarę mickiewiczowskiego Chrystusa Nardów bez którego heroizmu nie doszłoby do zwycięstwa nad Niemcami w czasie IIWŚ. To wszystko razem wzięte musiało, według mnie, doprowadzić do wyhodowania straumatyzowanego społeczeństwa. Pytanie do Pana profesora: czy zna Pan jakieś przesłanki albo dane które pozwoliłby porównać stopień straumatyzowania Polaków żyjących w czasach międzywojennych, po odzyskaniu niepodległości z naszym współczesnym, Polaków PRL i IIIRP?
Szalenie ciekawa i wciągająca rozmowa! Pani Paulino - kiedy Pani prowadzi wywiad to jest zawsze uczta intelektualna❤
Dziękujemy za bardzo za miłe słowa! ❤
Bardzo wartościowa rozmowa jak zawsze w Big Book Cafe. Dziękuję 😊
Bardzo nam miło! ☺
Traumy jak matrioszki, jedna w drugiej, prywatne w publicznym, historia w Historii,
a to wszystko we mnie, w tobie,
w nas.
Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę,
mój dzień nie stał się przez to ani lepszy, ani gorszy, bo w sam raz 😃🌸
Bardzo nam miło. ☺
Bardzo ciekawy temat książki profesora Bilewicza.
Od dawna żyję w przekonaniu, że coś jest nie tak z nami jako i narodem i społeczeństwem. Ciekawe, że podobne cechy wykazuje społeczeństwo żydowskie a nie ma ich w społeczeństwach krajów, które z dawnych europejskich potęg na miarę Pierwszej RP przeistoczyły się we współczesne, mniej znaczące kraje jak Portugalia, Hiszpania, Austria czy Belgia albo Holandia.
Z natury sam będąc raczej czarnowidzem niż optymistą zastanawiam się czemu pesymizm i niska samoocena dominują naszą optykę.
Moja robocza teza (spiskowa oczywiście) jest taka, że komuniści przez ponad czterdzieści lat PRLu systemowo kodowali w nas pewne "rozdwojenie jaźni". Od powstania PRL wpajano nam, że z jednej strony Rzeczpospolita to była Pańska Polska z której historią trzeba zerwać. Kraj wyzysku pańszczyźnianego chłopa i warcholstwa prowadzącego do rozbiorów. Z drugiej strony wmawiano, że jesteśmy niedocenionym narodem wybranym. Narodem na miarę mickiewiczowskiego Chrystusa Nardów bez którego heroizmu nie doszłoby do zwycięstwa nad Niemcami w czasie IIWŚ.
To wszystko razem wzięte musiało, według mnie, doprowadzić do wyhodowania straumatyzowanego społeczeństwa.
Pytanie do Pana profesora: czy zna Pan jakieś przesłanki albo dane które pozwoliłby porównać stopień straumatyzowania Polaków żyjących w czasach międzywojennych, po odzyskaniu niepodległości z naszym współczesnym, Polaków PRL i IIIRP?