Oj jakie te nowe partnerki chodzą szczęśliwe i dumne 😏 widząc nas , przypadkiem na mieście 😏..odwracają głowy ...baa...nawet je podnoszą żebyśmy widziały...,, Patrz w ogóle mnie nie obchodzisz , teraz ja z nim jestem , ty byłaś taka czepliwa , no i ograniczałas go w jego marzeniach 😏 Ja taka nie będę ...jesteśmy tacy szczęśliwi....No cóż myślisz etap idealizacji nadal trwa, sama pamiętasz jak było wtedy cudownie . Narcyz nieba by ci przychylił ...mój skarb ,jesteś miłością mojego życia tak mówił , chce mieć z tobą dziecko , jeszcze nigdy mi tak dobrze nie było jak z tobą 😩..a teraz mówi to samo do następnej i następnej i następnej ...aż się zestarzeje i już minie jego czar i siły nie starczy 🙄 aaaa i jeszcze dodam ..nie zdziw się jak będzie spacerował w te same miejsca co z tobą 😏 i kwiaty kupował te same co tobie 😏 i filmy puszczał i muzykę ...tak ONA doświadczy dokładnie tego samego co TY. I możemy tylko szeroko z niedowierzaniem otwierać oczy 🤣 i patrzeć na ten cyrk z daleka. Dobrze że to już nie nasza ,, bajka ,,
Taaaak, jest taka szczęśliwa i dumna, przytulona, całująca i trzymająca za rękę … nawet przechodzi mi przez myśl, że w końcu się odnaleźli wśród milionów. No i super, dziś jestem jej wdzięczna👍
Każdy kolejny związek narcyza z czasem będzie wyglądał tak samo, proszę zapamiętać. KAŻDY! Ci ludzie się nie zmieniają. NIGDY! Nawet jeśli z początku z boku może się wydawać inaczej. Narcyz szuka źródła zasilania po czym wyciska z niego wszystko co możliwe i porzuca szukając innego lub sukcesywnie żywi się tym już sobie znanym. Czasem myślimy, że narcyz z kimś innym będzie w stanie stworzyć fajny związek, że nowy partner/partnerka będą z nim naprawdę szczęśliwi, że pojawi się wszystko czego u nas z jakichś powodów zabrakło, czasem przez to tkwimy latami w takich związkach stając na głowie żeby narcyza zadowolić z nadzieją że w końcu będzie jak marzymy. NIE BĘDZIE! Należy zrozumieć, że na romantycznej miłości, obietnicach, pięknych oczach nie da się zbudować solidnego związku. Nie ma absolutnie żadnego wytłumaczenia na skandaliczne zachowanie, traktowanie jak śmiecia, rzucanie okruszków dobra celem uzyskania jakiegos profitu. Ci ludzie z premedytacją odbierają godność każdego dnia, swoim czasem niepozornym zachowaniem miazdza każda cząstkę naszego ja. Jeżeli narcyz znajduje sobie kogoś nowego należy dać mu odejść. Pomoc się pakować i cieszyć się z odzyskanej wolności. Bo narcyzi to zazwyczaj mendy, które nie dają spokoju, drzwiami oknami wejdą, jak czują interes. Nie tak łatwo się ich pozbyć. Żeby nie wiem jak cholernie bolalo, iść na terapię, wziąć leki, zmienić otoczenie, odciąć się na tyle ile się da.... ale żyć! Życie jest tylko to jedno, kolejnej szansy już nie będzie. To co jest teraz to jest wasza rzeczywistość Ona nie będzie lepsza i przyjemniejsza jak będziesz milszy lub założysz fajniejszy ciuch, ta rzeczywistość będzie tylko gorsza. Więc jeśli narcyz cię porzuca. Dziękuj losowi za szansę...i żyj.
To prawda. Cieszyc sie wolnością swoja i nie wierzyc w bajki o nowym szczesliwym związku. Narcyz nie jest w stanie stworzyć szczęśliwy zwuazej z kim kolwiek bo sami sa nieszczęśliwi. Oni po prostu w głębi siebie czują sie gorsi wybrakowani a maska o swojej wyjatkowoci i super ciuchy, drogie gadzety to tylko fasada. Pragna aby ludzie ich podziwiali i zazdrościli bo tak naprawdę sami sa chorobliwie zazdrośni o wszystko co sprawia ze 2 człowiek jest szczesliwy i usmiechniety. To antyludzie. Uciekać uciekać.
@@agatap.1568 szczęśliwi których zostawi w spokoju. To interesiarze przyczepią się jak rzep, chcą wyssać wszystko co mogą, jeszcze trzeba im dawać pomagać, najlepiej płacić żeby mogli żyć za cudze, potem okazuje się że Narcyz jak i jego mamusia twierdzą że o ich majątki chodzi. ( A to przeważnie gołodupcy). Chcą się ustawić życiowo i tak im mamusie doradzają. Jak się ofiarą nie da to dopiero jest k**wa bo przerwała to co Narcyz wyprawiał i jak się znęcał.
To wsxystko całkowita prawda! Moja narcyza wyminiła mnie i wprowadziła sobie do domu mojego następce. Wtedy jeszcze niczego nie rozumiałem. Słowo narcyz oznaczalo w mojej głowie jedynie gatunek ładnego kwiatka... Rok czasu byłem nieobecny na świecie, jak cień. Nienawidzilem mojego następcy....a gdy pojawiło się tam dziecko....byłem na dnie. Niewiedzieć czemu moje ciało i umysł w tym najgorszym czasie, chyba intuicyjnie zaczęło mnie namawiać do wysiłku i bieganie. Czego nigdy nie robiłem!!! Krok po kroku, pod wpływem kilku książeki i filmów takich jak Pani Sochy moja swiadomość się otworzyła... dzis po kiku latach, choć mam jeszcze takie drobne napady żalu, jestem wolny... Moje zdrowe i wysportoewane, zbudowane ciało mocno nosi głowę. Tamtemu facetowi....cóż...dziś naprawdę szczerze współczuję i wstyd mi, ze kiedyś tak źle mu życzyłem... Ma dziś po (jak sądzę) po stokroć piekło jak ja. Kochani!!! Wszystko przemija, nawet najdłuższe żmija.... Jak nie możecie sobie dziś poradzić ze stanem jaki stworzyli w waszych głowach ci gnoje, zacznijcie budować wasze ciała. Bieganie ,wysiłek i pot. To wypali kortyzol i pomoże przetrwać czas, jaki musicie przetrwać, żeby zrozumieć, że skoro taki narcyz was wybrał, to znaczy, że jesteście naprawdę wspaniałymi ludzmi. Narcyz g.wna by nie dotknął. Trzymajcie się i pamiętajcie! Ten gnój napewno jak nie już, to w krótce poniesie karę. To wynika z fizyki, której oszukać się nie da.
Mialam podobnie, lecz odwrotnie😊 26 lat z narcyzem. Jak odeszlam - dopiero dowiedzialam sie z kim bylam. On szybciorkiem mial nowa partnerke, potem dziecko. Mnie sport nie rajcuje. Na sile sobie troche cwicze, ale szybko sie mecze (pluca, nogi). Ciezko po tylu latach odnalezc siebie na nowo. Ale ciagle mam nadzieje...
@@barbasiabo153 ja Ciebie rozumiem, bo każdy swoją własną historię odbiera subiektywnie i dla niego jest ona dramatem całego świata. To normalne. Ja zostałem zmiażdżony po rocznej obróbce, nie wiem, co byłoby ze mnie po 26 latach.... Pewnie wrak. Narcyzi przerażająco niszczàco wpływają na zdrowie fizyczne ofiary. Poprostu jeżeli umysł sobie nie radzi, przerzuca to na ciało . Ale pozbądź się nadzieji, a zastąp ją pewnością, ze odrośniesz, odbudujesz swój gmach, jak po wojnie z ruin miast powstają nowe, jeszcze wspanialsze metropolie.
@@pieczar5000 jestem na początku drogi. Po 20 latach... Jestem w stanie którego nigdy bym sobie nie wyobraził. Tak jak piszesz, nie ma mnie. Świat jest obok i jest mi obojętny, mógłby nie istnieć tak jak ja nie istnieję... Dajesz, chłopie, nadzieję, której tak bardzo teraz brakuje.
@@umgwahumgwa Daję wiedzę Robercie. Nadzieję pochowaj razem z tamtą narcyzą... to właśnie przez nadzieję siedzisz na dnie tej studni i nie masz siły spojrzeć do góry. A tam jest właśnie to światło jakiego potrzebujesz. To światło to nie nadzieja, to wiedza jaką musisz zdobyć, żeby zrozumieć co Ci się przydarzyło...a potem to poprostu zaakceptować. To kurewsko trudne, szczególnie mężczyźnie, który musi walczyć, a nie godzić się z porażką. Zrozum jedno to nie Twoja wina, ze to Cie spotkało. Nie Twoja. Pójdz do lasu i znajdź kamień, albo kłodę i nieś ją tak długo,aż zemdleja Ci ręce...to właśnie dzwiganie nadzieji, ze coś się samo zmieni...nie nie zmieni się, aż sam tego nie pierdolniesz na pobocze, rozetrzesz ból i pójdziesz dalej. To Ci powiem, że każdy narcyz to świetny nauczyciel, to właśnie on pokazuje, gdzie masz słaby punkt i co musisz poprawić. Napraw to i pójdziesz dalej w życie jak parowóz. To najgorsza kara dla tych gnoi...widok jak wstałeś i nie tylko pozbierałeś, ale odrzuciłeś ten wieloletni pancerz z gówna jaki Ci narcyz zbudował.....w środku, pod nim jest nieziemski motyl. Pokaż jej co straciła.....popracuj i pokaż!
@@mariandorek to nieprawdopodobne.....ale mialem podobnie.... Najgorszy jest ten dysonans poznawczy. Ta gigantyczna sprzeczność w głowie, której nie da się rozwikłać. To właśnie ona niszczy rozum, a ten dalej mści się na ciele....to nas niszczy. Bardzo z Tobą współczuję i uwierz mi wiem dokładnie co czujesz i co jest w Twojej głowie.... to przerażająca czeluść bez dna zwątpienia. Te tłukące serce bezustanku, ta gonitwa myśli zwana ruminacją... Ale to minie, to sie wkońcu wypali. To jak pozwolisz zbuduje Ciebie na nowo, to zrobi z Ciebie lepszą wersję Ciebie. Tak jak mówię. Ćwicz ostro i jedz tłusto. Odstaw cukier. Odwróc proces niszczenia Ciebie w proces przebudowy...pokaż tej k.....wie co straciła.
@@MrMastapisabotuje swoje życie, rozwala kolejne związki z osobami które kochają go i chcą dla niego jak najlepiej.Nikomu nie ufa i każdemu przypisuje zle intencje. Jest ponury i zgorzknialy. Na starość zostaje sam. Nie ma czego zazdrościć
myślę że nie robi tego świadomie i celowo, to raczej jest tak, że wchodzi w nowy związek z nadzieją że będzie idealnie, idealizuje partnera bo chce, wierzy że to jest to coś cudownego idealnego na co czekał całe życie. No ale później wychodzi jego natura, zaczyna się szare życie, zaczyna zauważać niedoskonałości w wybranku, wybranek też, pojawiają się krytyczne uwagi czy nawet niewinne prośby, które odbierane są jak krytyka i atak na narcyza co jest przecież niedopuszczalne. Wtedy zaczyna się dewaluacja i manipulacja i wpajanie winy. To też nie jest świadome działanie tylko reakcja obronna zaszyta w osobowości narcyza. On sam czuje się rozczarowany tym co ma a co miało być takie cudowne. Więc się odsuwa, zaczyna tylko brać niczego już nie dając. Jeśli partner się dopomina uwagi, ciepła, zaangażowania to tym bardziej narcystyczna obrona działa, włączają się te wszystkie wordsalad, gaslighting, guilt triping itp... Aż w końcu narcyzowi jest tak źle że zaczyna szukać innego źródła. Zaczyna zdradzać, znajduje nowe źródełko i kiedy jest go pewny to z dnia na dzień porzuca starą zabawkę, a nowa jest już na pewno tą najcudowniejszą... To kilkulatki w ciałach dorosłych.
Odeszłam po 12. wspólnych latach. Raz dałam się zwieść i namówić do powrotu. Wiele zniosłam, ale już miałam świadomość, z kim mam do czynienia. Kilka miesięcy temu odeszłam na dobre. Żadne formalności nas na szczęście nie wiązały, udało mi się zachować sporo niezależności, przede wszystkim własny dach nad głową. Pogodziłam się z utratą marzeń, które okazały się złudzeniami. Mam swój plan, mam wsparcie oddanych przyjaciół i mojej rodziny, jestem szczęściarą, skupiam się na powrocie do siebie samej sprzed tego związku. Mój największy ból, że musiałam zostawić zwierzaki (2 psy i 2 koty), bo nie mam dla nich aktualnie warunków. Dziękuję za wszystkie wykłady i rady, historie w komentarzach, dzięki temu wiem, że nie zwariowałam i nie ma po co oglądać się za siebie i rozpamiętywać, tylko konstruktywnie do przodu 💪, nawet przed siedemdziesiątką nowe może być piękne ❤
A ja jak.poszedł to otwierałam szampana. Sama bałam się odejść, bo groził i szantażował. Jak się odczepił , znalazł nową i się nagle wyprowadził, to puściłam radio na cały regulator i tańczyłam z radości. Wspominam to jako jeden z najszczęśliwszych dni mowgo zycia
wiecie co mnie najbardziej wkurza w naszych historiach? Że my tak długo po rozstaniu nie możemy stanąć na nogi a oni w błyskawicznym tempie znajdują nową ofiarę. My cierpimy, oni idą dalej nie oglądając się wstecz. Szkoda że tak jest, bo to oni ranią ludzi, a nie ponoszą za to żadnych konsekwencji. Po każdej kobiecie jest zawsze następna i następna...to mega niesprawiedliwe.
Może dlatego, że NPD nie ma empatii? Tak myślę, ale nie wiem czy słusznie. Te osoby po prostu nie mają autorefleksji, niewiele czują, są puste emocjonalnie z natury, więc szukają szybkich i łatwo dostępnych silnych emocji wynikających z seksu i poczucia bycia atrakcyjnym dla drugiej osoby w krótkotrwałych związkach. To źródło im się szybko wypala, więc skaczą z kwiatka na kwiatek, ale czy powinno martwić to, że ktoś żyje jak zwierzę? To jego/ jej sprawa. Niech sobie robią co chcą, ich wybór. Z reguły czyste NPD już wcześniej podobnie robiło tylko stała partnerka/partner nie był tego świadomy (reguła: żona, mąż dowiadują się ostatni). NPD męskie zbytnio nie ukrywa się ze swoimi podbojami gdy jest w stałym związku, a kobiety NPD wręcz odwrotnie, starają się udawać. Takie są reguły społeczne wynikające z uwarunkowań kulturowo - historycznych. Po rozstaniu takie męskie czyste NPD może już wręcz afiszować się swoją skutecznością w podbojach stąd tak wyraźnie to widzisz. Może lepiej patrzeć na to z dystansem, bo oni nie tworzą związków, tylko szukają potwierdzenia własnej atrakcyjności. To jest mechanizm patologiczny, który nie świadczy o tym, że z czegokolwiek się podnieśli. Przynajmniej ja tak to widzę, jak obserwuję różne rzeczy.
@@Marcin-fb5vl często powtarza się opinia że nie mają empatii albo że nie są w stanie jej odczuwać. Myślę, że mają, bo tylko absolutny psychopata jej nie ma. U mojej ukrytej narcyzki też obserwuję teraz coś co sprawia wrażenie że nie ma w ogóle poczucia że mnie skrzywdziła, że krzywdzi dzieci, że wiele innych osób odczuwa negatywne skutki jej decyzji. Ale obserwuję też że trzęsą się jej ręce, że ma momenty kiedy wygląda naprawdę źle. To mi pokazuje że ona ma jakieś negatywne emocje z powodu tego co zrobiła, tego rozbicia rodziny. Że widzi, że dzieci cierpią, że ja cierpię i to sprawia jej ogromny dyskomfort. Czego najbardziej narcyz nienawidzi? Poczucia winy. Przecież narcyz jest nieomylny, doskonały, nie popełnia błędów i nie robi nic źle. Jeśli coś takiego zaczyna czuć to włączają się mechanizmy obronne wykształcone w nieszczęśliwym dzieciństwie. U mojej narcyzki widać jak ona z każdym dniem buduje sobie coraz lepszą wersję historii naszego życia, która ją wybiela, usprawiedliwia i uzasadnia to co zrobiła, zdradę i zniszczenie życia co najmniej 3 osobom. Ona sama sobie wmawia, że miała prawo zrobić to co zrobiła i to pozwala jej dziwić się że ktoś może mieć na ten temat negatywne zdanie. Historia którą sobie buduje czasem z dnia na dzień sobie zaprzecza, ale jej to kompletnie nie przeszkadza. To też wypiera. Ważne jest, że to co sobie wmawia daje jej usprawiedliwienie i rozgrzeszenie. Ciągle zastanawiam się jak ona łączy w swojej głowie zdradę z premedytacją i prośby o moją pomoc nie okazując przy tym jakiegokolwiek poczucia zażenowania czy wstydu. Kiedy pomocy nie otrzyma to jest autentycznie zdzwiona i żali się swoim przyjaciółkom... Myślę, że to też efekt tego że sama siebie przekonała że nic złego nie zrobiła.
@@umgwahumgwa Nie chcę oceniać twojego prywatnego życia, więc proszę bierz to z dystansem co napiszę. 1) Wersja 1: Ona może nie być NPD jeżeli to jest autentyczne poczucie winy i incydentalna zdrada (czyste NPD nie mają empatii i wykazuje je promiskityzm który kobiety akurat lepiej ukrywają niż mężczyźni,) 2) Wersja 2: Jest NPD i jedyne co wprawia ją w dyskomfort to to, że ty się o tej zdradzie dowiedziałeś i że sprawa wyszła na jaw. Dyskomfort, że sprawa wypłynęła to nie poczucie winy i nie świadczy o empatiii. Właśnie zbiera haki na ciebie i ustala taktykę z koleżankami, :) Jeżeli mieszkacie razem sytuacja może nagle eskalować i możesz zostać pomówiony np o przemoc, a w sądzie dowiesz się od jej adwokata, że żadnej zdrady nie było a ty jesteś np "chorobliwie zazdrosny", albo że musiała zdradzać bo się nad nią znęcałeś albo byłeś słaby w łóżku itp itd.. Może ci np postawić świadków którzy będą w żywe oczy łgać, że żadnej zdrady nie było, a to są twoje urojenia. Jeżeli w sądzie chcesz udowadniać zdradę, co moim zdaniem nie ma sensu, bo po co(?) to musisz mieć twarde dowody. Dzieci i tak mogą zostać z nią w razie rozstania, bo w tym kraju "nawet najgorsza matka jest lepsza niż najlepszy ojciec". Dowiedz się ile możesz na jej temat z okresu kiedy się poznaliście i wcześniejszego. Odpowiedz na pytania czy była dobrą i stabilną matką? NPD nie są dobrymi matkami. Jeśli jest NPD to musisz bardzo bardzo uważać na to co się teraz dzieje, bo są zbierane na ciebie teraz haki, a potem nastąpi uderzenie. Jezeli ci wyjdzie, że ona nie jest NPD to może po prostu miała romans jakich tysiące i da się ratować to małżeństwo. Na terapie wspólne bym uważał, bo NPD wierzą, że omotają terapeutę i po takiej terapii może wyjść, że to ty jesteś wszystkiemu winny. Pewnie to wszystko wiesz, ale jeśli coś jest tu nowe dla ciebie to bardzo uważaj.
Wszystko prawda. Jestem 6 lat po rozwodzie i 6 lat z małymi przerwami nachodzi mnie w moim domu(nieproszony) i chce żebym wróciła. Wyprowadziłam się 6 lat temu i po tygodniu zaczęła przyjeżdżać panienka, pomieszkuje z nim, ale mi cały czas mówi że to ja jestem miłością jego życia. Małżeństwem byliśmy 22 lata, trójka dzieci. Dzieciom i mi mówi że ta kobieta to tylko koleżanka, która mu pomaga w sprzątaniu, gotowaniu itd. Traktuje ją jak służącą. Nie może przeboleć że ja radzę sobie doskonale i mówię mu że nigdy nie wrócę. Zauważyłam że chce żebym była zazdrosna, a mi szkoda tej koleżanki. Teraz to dopiero jestem szczęśliwa jak go nie widzę😊
Narcyz będzie tylko tam, gdzie mu wygodnie. Musi mieć do czego wracać, mieć oparcie. Osoba, z którą będzie w związku jest gwarantem na ciężkie jego momenty, bazą stałego bezpieczeństwa, przez niego zarządzaną.
Dziękuję za wszystko co Pani dla nas robi. Dzięki Pani odeszłam od narcyza bez poczucia winy, wstydu i tej całej otoczki. Odchodziłam od niego latami, wracałam kilkanaście razy, byłam z nim prawie 18 lat i nie wiedziałam z czym mam do czynienia. Gdy trafiłam na Pani filmiki od razu przyszło zrozumienie sytuacji i odejście. Zawsze wracałam do niego bo miałam wielkie poczucie winy, tym razem nic, tylko poczucie ulgi i pełne zrozumienie sytuacji. Właśnie tego mi brakowało przez te wszystkie lata - zrozumienia tego co się ze mną dzieje. Bardzo Pani dziękuję z całego serca!
Szczęście Narcyza z nowym partnerem jest tak zmienne i ulotne niczym chorągiew na wietrze. I szkoda że nie wiedzą że w relacji tej NIE BĘDZIE PRZYWIĄZANIA , NIE BĘDZIE WSPOMNIEŃ , NIE BĘDZIE TĘSKNOTY ( po 5 , 10 , 20 latach nawet razem ) ...cokolwiek zrobisz dla tego antyczlowieka nawet oddając całe swoje serce i duszę dla tego DEMON A 😏 nic nie będzie WAŻNE . Nie zawalczą o Ciebie, nie przemyśla, nie zatrzymają ...po prostu...wymiana , odrzucenie i następne przeskoczenie na kolejną ,, żywicielke ,, emocji 🙄 do czasu...znudzenia
Dokładnie tak, że mną 0 zdjęć, nawet propozycji wspolnego zdjęcia, nie byliśmy nawet, znajomymi na Fb, a co dopiero jakieś oznaczenie związku, 0 wspólnych znajomych, to też wybieranie takiej osoby żeby nie było nic wspólnego, łatwiejszy olew, moje imię podczas 3,5 miesięcznej znajomosci wymienil moze z 5 razy, telefon nosil przy sobie, z tel do kibla, nigdy ekranem na wierzu, zawsze odwrocony, gdy moje lezaly widoczne, po mojej operacji gdzie leżałam pozszywana facet za 3 dni na sylwestra wyjechał, ale tak to zachwyty jaka to super jestem, ale typowego love bombing nie było, inny rodzaj był, ciężko określić co bo dopiero teraz analizuje, dlaczego tak mocno siedzi w głowie? Bo narcyz i oni uzależniają od siebie
Tak, narcyz tworzy interesowne, długie związki z intensywną dynamiką. To niewiarygodne jak łatwo partnerzy narcystycznych osób wpadają w sidła, często mimo wiedzy o rozwodach, mimo zauważania znaków ostrzegawczych. Niewiarygodne, patrzę na takie relacje i przecieram oczy że zdumienia: wchodzą we wspólny biznes, kredyty, oj...młode, piekne, wrażliwe kobiety...często tracą najlepsze lata dla narcystycznego zgreda...Zmiażdżone poczucie własnej wartości, zaangażowanie we wspólne sprawy wyniszczy, wymęczy, wstydem i poczuciem winy zatruwając partnera narcyza na wiele lat...
Tak ,odejście i rozstanie to początek koszmaru….ale jest nadzieja…po kilku miesiącach słoneczko wyjdzie zza chmur…świat bez Narca jest taki piękny i nie ma tego napięcia …jakiś taki luz i spokój , chce się żyć!!!🎉🎉🎉
Samo odejście nie jest takie ciężkie jak odcięcie wszelkich powiązań. To jak wejście w sam środek burzy i zbierać pioruny lecz jak wiemy zawsze po burzy wychodzi słońce
@@dawidlugiewicz Tak ,to prawda.Za mna jeszcze coś się ciągnie ale praca nad sobą może zdziałać cuda.Trzeba być dla siebie dobrym ,troskliwym , wyrozumiałym i odkryć co tych drani do nas przyciąga.I jak zawsze trzeba sie nauczyć asertywności bo niestety Narcyzi wykorzystują nasze dobre serducha.Pozdrawiam wszystkich.
Ja właśnie odchodzę po 45 latach nie wytrzymuję już dłużej i wyprowadzam się od niego szukając dla siebie mieszkania i nie chcę żadnego mężczyzny ! Tak bardzo mam go dość.
Całe szczęście mój już nigdy nie wróci, bo wie, że przegiął pałę na całego. Dziękuję za ten materiał, bo mój mąż twierdzi, że jest tak bardzo szczęśliwy, że znalazł ideał, że kocha swoje nowe źródło zasilania. Na koniec jeszcze mnie dobił, wychwalał jaka z niej wspaniała matka, jak sama sobie radzi z dwójką dzieci, bo ojciec się nimi w ogóle nie interesuje, do tego pracuje na 5 etatach, a ja siedzę w domu z dzieckiem i sobie z jednym nie radzę i jestem beznadziejną matką. Oczywiście dowiedziałam się, że ojciec tych dzieci nie dość, że zabiera je na weekendy, to jeszcze opiekuje się nimi w tygodniu, ale co w mojej głowie zostało, to zostało, cały czas mam wyrzuty sumienia, że jestem okropną matką, że nie wróciłam jeszcze do pracy, a ja po prostu nie mam na to siły, ciężko mi się skupić na podstawowych czynnościach, a co dopiero na pracy zawodowej. Dałam sobie czas dopóki syn pójdzie do przedszkola, pracuję nad sobą, chodzę na terapię, znalazłam nowe hobby, które pozwala mi dorobić, chociaż mąż i z tego odebrał mi już radość. Chcę odbudować siebie na nowo, chociaż to co w mojej głowie zaszczepił mój mąż z teściową do spółki, siedzi i nie chce odpuścić.
Dac sobie czas po tak toksycznym związku jest bardzo ważne aby dojść do stabilizacji i równowagi. Na wszystko przyjdzie czas. Trzyma kciuki i życzę powodzenia
Czyli jak dobrze zrozumiałem twój ex twierdził że ojciec dzieci jego konkubiny nic nie robi i nie zajmuje się dziećmi? A ty się dowiedziałaś od ludzi, że jest wręcz odwrotnie i ten ojciec bardzo nimi zajmuje? Sorry, ale twój ex to kawał ... Ma odrażające cechy charakteru jeśli posługuje się takimi metodami. Nie wiem jakim ojcem dla twoich dzieci jest twój ex, ale tamte dzieci jego konkubiny mają pecha, że mają głupią albo wyrachowaną matkę, która się zadaje z takim kimś. I nie nazywaj takiej osoby źródłem zasilania, bo ci się może włącza tzw solidarność kobieca. Nie wiadomo kto kogo zasila i jaka jest tego cena. W każdym razie z takimi cechami na ojczyma się niezbyt nadaje i może dojść do ostrego konfliktu, bo takich cech charakteru na dłuższą metę nie da się ukryć.
@@Marcin-fb5vl jest dokładnie tak jak to napisałeś. Z kochanką mojego męża to jest tak, że była bardzo zdesperowana żeby sobie znaleźć faceta za wszelką cenę, najprawdopodobniej żeby zagrać na nosie swojemu byłemu mężowi, żeby pokazać, że ona też sobie kogoś znajdzie. Sam mój prawie były mąż mi powiedział wprost, że jego kochanka dąży po trupach do celu, dlatego przestraszyłam się trochę czy ona aby też nie jest conajmniej ze spektrum narcyzmu. Mój mąż cały czas mi powtarza, że on jest nią zauroczony, nie używa słowa miłość, a ten ich romans już trwa dwa lata, chociaż mieszkają razem od dwóch miesięcy. Dzieci tej kobiety mi szkoda, bo nie są niczemu winne, a matka zaburzona, ojczym też, a do tego jak nie wytrzymuje ciśnienia, to zaczyna zrzucać maskę. Podejrzewam, że jak zacznie sie nasz rozwód, to jego kochanka może się mocno zdziwić kogo to ona upolowała. Mogę się założyć, że będą tam lecieć wyzwiska, że to jej wina, że to ona rozwaliła jego rodzinę i teraz musi przez to przechodzić, bo on przecież w sobie winy nie widzi. Podejrzewam, że będzie tam ciekawie, chociaż baaaardzo toksycznie, szkoda, że nie będę wiedziała co tam sie odwala, tak z czystej ciekawości jak wyglada starcie takich dwóch patoli, o przepraszam trzech, bo moja teściowa to też narcyz i to wielkościowy, taka gwiazda, więc ona musi wieść prym, będzie tam mieszać.
@@Paula-mr8sm ciesz się kobieto,że się uwolniłaś z tej patologii. Teraz masz większy spokój i możesz dochodzić do siebie. A tamci niech się meczą sami ze sobą. I nie daj tej pijawce wmówić sobie,że jesteś beznadziejną matką. Bycie matką dla żadnej kobiety nie jest łatwe, tym bardziej przy pierwszym dziecku. Masz prawo byc zagubiona. Twój były Cię nie wspiera a powinien też zajmować się waszym dzieckiem, byś Ty mogła sobie odpocząć. Dziecko to jest praca 24/dobę i trzeba mieć oczy dookoła głowy. Bardzo meczące.
Mówiąc w następnym filmie o poczuciu leku i wstydu proszę głośno i jasno przekazać ofiarom ze na drugim biegunie jest agresja i ze gdy w końcu my dobre istoty uwolnimy z siebie ten wstyd i lęk to na określony moment dłuższy lub krótszy przychodzi agresja, walczymy, czepiamy sie, płaczemy, używamy kiepskich slow, czujemy sie jakby ktoś podgryzał nam gardło, zwłaszcza po alkoholu gdy sie boimy np straty osoby to szukamy dziury w całym, rzucamy ,mięsem’ i jest to gorsze od lęku i wstydu który nam zaszczepiono ale jest to krótki okres w którym układamy emocje których nigdy nie znaliśmy, na które nam nigdy nie pozwolono. Proszę powiedzieć to innym. To był skrajnie trudny czas, istna burza z piorunami w której masz do wyboru narcystyczna hipnozę jak dawniej vs świat normalny, piękny w którym nie masz pojecia jak sie poruszać bo od urodzenia nikt nie pozwolił Ci na Twoje emocje. Emocje wtedy są tak skrajnie silne ze miota Tobą jak diabłem w kościele. Ale ten czas mija, agresja przechodzi w zrozumienie, poukładanie, harmonię i miłość. Po półtora roku przeprosiłam tych którzy nigdy na to nie zasłużyli, a oni mnie ukochali i puścili to w niepamięć bo wiedzieli ze toczę bój z demonami i ze ostatecznie wygrałam. Kocham moich przyjaciół ❤ i kocham ten spokój we we mnie który w końcu nadszedł i pozostal❤
Większość z nas dobrze zna narcyza i jego słabe strony. To człowiek niedostępny emocjonalnie. I w kolejnym związku też będzie taki. Nie wierzę żeby nagle stał się dostępny- niemożliwe. Na początku będzie pięknie bo będzie bombardowanie miłością ale później przyjdzie codzienność, problemy. Tak jak nie umiał z nami normalnie porozmawiać tak nie będzie umiał z nową partnerką.
Właśnie trafilam na Pani kanal. Właśnie ucieklam parę dni temu od narcyza . Nie mam pracy , pieniędzy . Bylam z nim przez 28 lat. To co robił przez te lata nie mieści się po prostu w głowie. Jestem wyczerpana. Wynajelsm stancję za pożyczone pieniądze. Wiem ze jestem silna i jakoś dam radę. Umowilam się juz z adwokatem ,bo sa takie instytucje gdzie się nie płaci. Zamierzam złożyć pozew o rozwód. Dodam że trzy razy odchodzilam i wracalam. Nigdy się nie zmienił . Dotarlo do mnie to i właśnie mowie stop to koniec
Jestem w takiej samej sytuacji. Nie mam pracy, ale kończę ten związek po 25 latach. Pomimo dużych trudności cieszę się, że to już koniec i że odzyskam wolność. Dziękuję za przekazaną wiedzę. Pomogło mi to zrozumieć w czym tkwię przez lata.. Ale lepiej późno niż wcale. Życie ma się tylko jedno i szkoda je marnować na takiego popaprańca. Uciekajcie, szkoda każdego dnia..
Cała prawda o zachowaniach narcystycznych👍👏👏👏. Kiedy już podnosimy się i urządzamy sobie życie całkiem dobrze, to wtedy wkracza narcyz" i próbuje na nowo osiedlić się w naszym życiu,oczywiście tak jak kiedyś,obiecując złote góry..Haczyk wrzucony, ale doświadczona ofiara nie ruszy tej przynęty,woli trzymać się z daleka od tych ponętnych obietnic...W niedługim czasie przekonamy się, co o nas myśli narcyz,skoro nie daliśmy się nabrać kolejny raz na jego sztuczki. Przypomni nam o swojej arogancji i samodecydowaniu o sobie,najlepiej naszym kosztem oczywiście. Wszelkie Pani przypomniane tu uwagi odnośnie objawów narcystycznych są bardzo ważne,bo narcyz,czy narcyzka nie zmienia się,zmienia tylko swoje ofiary. Czerwone światło dla każdej osoby,która przez to piekło przeszła. Dziękuję i pozdrawiam👍🌻
dokładnie to samo mówiłam i myślałam, kiedy po raz kolejny wpuszczałam go do swojego życia "ja też nie byłam idealna, też popełniałam błędy- wybuchałam, kazałam mu się wyprowadzić" a najgorsze że słyszałam to od własnej matki, która wiecznie stała za nim, usprawiedliwiała go a mi właśnie mówiła, że ja nie panuje nad swoimi emocjami, że wybucham i dlatego nam się nie układa. ciężko nie wybuchać i panować nad emocjami, kiedy ktoś niszczy Cię psychicznie, zdradza, oszukuje, manipuluje. teraz jestem dużo mądrzejsza, również dzięki Pani w dużej mierze - DZiĘKUJĘ ❤
Mój mąż powtarzał wszystko ,czego uczył się ode mnie. Czasem całkiem mówił innym ludziom, te same treści wiedzę, którą usłyszał od mnie. Nigdy nie mówił do mnie jako żony po imieniu, przez 40 lat małżeństwa. Zabrały mnie córki i wyprowadziłam się o 120 km, teraz sam wniósł o rozwód by mnie straszyć by mnie ściągnąć, bo wie,że mi wtedy zależało. Zajął cały majątek z 40 lat a nawet ten, który prawnie należy tylko do mnie. Teraz już nie wrócę, bo nauczyłam się przez terapię ,że ta przemoc niszczyła mnie i całą rodzinę. Nawet teraz córki nakręcił na mnie, że odsunęły się ode mnie ,które wcześniej mnie z domu wyciągnęły, wyratowały mnie w ciężkiej zapaści. Jednak mnie to już nie nabierze na tę pułapkę, którą nakręca.
Ma Pani rację, mam kontakt z poprzednimi kobietami i schemat u każdej z N....był taki sam. Nie trzeba być zazdrosnym o nową kobietę chyba o ich początek Bo będzie piękny 🤣🤣🤣 Później manipulacja , dewaluacja, karanie ciszą i wszystko N musi być na wierzchu 😥
Ja nie jestem zazdrosna o nowa. Wspolczuje jej bardzo. Bo ten czlowiek nie umie za dlugo nosic masek. A ja mam taki spokój ! ❤❤❤ Spokoj jest cudowny i warty tych trudow zwiazanych z rozwodem.
Wszystko się zgadza. Podzielę się z Państwem pewnym cytatem mojej eks narcystka, a dziwnym sposobem przypomniały mi się wszystkie, dosłownie wszystkie nasze rozmowy. "Myślę, że jesteś facetem, który rozkocha kobietę i ją porzuci". To usłyszałem na drugiej randce, ale wtedy nie miałem pojęcia co to jest projekcja no i z kim tak naprawdę jestem. W fazie odrzucenia po 16 miesiącach stwierdziła, że chce być sama, że musi zająć się synem że z każdego związku wychodzi mocno poturbowana i przygarbiona. No po ok 3 miesiącach panienka (50 lat) ma już nowe niczego nieświadome źródełko zasilania. Także system działa. Szkoda mi tylko tego faceta.
hehe moja mi ciągle wmawiała że nie mam empatii, to dopiero cyrk jak teraz o tym myślę. Jendnocześnie to strasznie żałosne że był czas że prawie jej uwierzyłem...
Miałam podobną sytuację opisaną w filmiku. Mieszkaliśmy w Anglii, mój ex narcyz był dla mnie bardzo niedobry, 9 lat wytrzymałam takie traktowanie, aż w końcu przyszedł moment i powiedziałam dość, uciekłam od niego zabierając córkę i wróciłam do Polski, w międzyczasie jeszcze będąc w Anglii odnowiłam kontakt z kolegą z podstawówki, całkiem przez przypadek, to dzięki niemu zdobyłam się na odwagę, żeby odejść. Po jakiś czasie zbliżyliśmy się emocjonalnie do siebie i z nim zamieszkałam, jakimś cudem były się o tym dowiedział i koniecznie chciał to użyć w sądzie, był pewny że to wystarczy żeby mnie oskarżyć o winę, ja oczywiście składając pozew opisałam całą sytuację jak byłam traktowana. Jakież jego zdziwienie było, że jego argumenty nie wystarczyły, żeby zrobić mnie winną rozpadu małżeństwa, mało tego, w pouczeniu usłyszał "gdyby nie Pana zachowanie jestem pewna, że żona nie znalazła by sobie pocieszenia w innym mężczyźnie, to była konsekwencja tego jak pan traktował żonę przez tyle lat" pierwszy raz dostał porządnego pstryczka w nos. Te słowa też ja potrzebowałam usłyszeć, ponieważ miałam bardzo duże wyrzuty sumienia, ale to była jedyna droga, żeby się uwolnić od przenocowca.
jestem dopiero w połowie materiału, ale chciałabym odnieść się do dzisiejszego tematu, czyli kolejnej ofiary narcyza. przede wszystkim, nie jestem psychologiem, nikogo nie zdiagnozowałam specjalistycznie. mówię to na podstawie swoich doświadczeń i obserwacji. po krótce, mam 25 lat i wyobraźcie sobie, że nigdy nie byłam w żadnym związku, a mój pierwszy chłopak, z którym miałam styczność okazał się być narcyzem. otóż, wszystkie wymienione etapy czyli bombardowanie miłością, dewaluacja, hoovering wszystko to było i u mnie. ogólnie najgorsze było to, że ja wiedziałam, że coś jest nie tak w tym „związku”, bo wszystko działo się za szybko. on bardzo szybko mi powiedział/napisał, że mnie kocha, planował przyszłość itd. wszystko co mu powiedziałam czego się boję w związku zrobił dokładnie tak jak się obawiałam. zerwał ze mną nawet mi o tym nie mówiąc, zdobył moje zaufanie przynajmniej pozornie, o nie umiałabym być z kimś, z kim nie mam więzi psychicznej. + mój brak doświadczenia. wszystko było moją winą, bo ja nigdy nie byłam w związku i się boję… a teraz do rzeczy, pamiętam jak się wkurzył jak mu dosłownie napisałam „spier*alaj”, bo miałam już dość jego gierek, użerania się z nim. przyjechał w 3 sekundy, ale to było nieszczere. wiedzą. to co wiem, on by mi nie pozwolił odejść. wtedy nie wiedziałam z kim mam do czynienia. miałam w głowie jeden wielki mętlik, bo osoba której zaufałam, pierwszy mężczyzna w moim życiu zachowywał się bardzo, ale to bardzo nielogicznie, czyli np. nie umiał rozmawiać o problemach, nie dotrzymał obietnic, pomimo mojego zwracania mu uwagi dalej ich nie dotrzymywał, nigdy nie reagował na mój płacz pomimo tego, że zawsze płakałam przez niego, nigdy nie widziałam go z telefonem w ręku, a przy tym nie dotrzymywaniu obietnic czyli np. zobaczymy się w weekend i nie zobaczyliśmy się, więc zwodził mnie znowu cały tydzień i cały czas twierdził, że mnie kocha, ale bardzo ciężko pracuje, to ważne później, bo to była jego ulubiona wymówka: praca. pod koniec naszego „związku” nagle nie pisał, nie dzwonił, no nawet 5. minut dla mnie nie miał. i praca, praca, praca. zerwaliśmy. to znaczy, on zerwał ze mną bez powiedzenia mi o tym. ja zerwałam z nim oficjalnie niedługo po tym. widziałam go na tinderze. niestety nie wiem jak długo na nim był zanim zerwał. i teraz tak, byłam mu w stanie wiele wybaczyć, w końcu był taki idealny (to też ma znaczenie), ale nie to. nie to co mi zrobił, a zostawił bez słowa wyjaśnienia. ile ja dumałam o co chodziło, czy się założył, czy się mścił (twierdził, że kiedyś pisaliśmy i podobno nawyzywałam go od hom*fobów, co nie brzmi jak ja i nie wiem dlaczego miałabym go tak nazwać. nie mam w zwyczaju wyzwać innych ludzi), czy o co chodziło. nie dawało mi to spokoju, jego zachowanie. szczególnie, że mimo mojego braku doświadczenia domyślałam się, że normalne rozstania tak nie wyglądają, więc szukałam i drążyłam i jestem tu. dodam jeszcze tylko, że zanim zaczęliśmy być razem było bardzo ciężko, ale on oczywiście zwalił na mnie całą winę, bo ja się boję być w związku. no nieźle się pokłóciliśmy wtedy. on oczywiście sprawdzał i testował mnie i moje granice od początku. błędem było powiedzenie mu, że jestem wwo. gdybym go wtedy zablokowała i posłuchała swojej intuicji pewnie byłabym lżejsza o doświadczenia, no ale nieważne. stało się, więc wracając do tematu ja płakałam dniami, serce miałam rozsypane na miliony kawałków, a on na tinderze. niedługo potem na ig wyświetlił mi się profil jego nowej dziewczyny, która z początku miałam profil prywatny, jak się domyślam on zachęcił ją publicznego żebym na pewno zobaczyła, a wspominałam mu, że wystalkuję wszystko. no i zdjęcia, gołąbeczki. ona wstawia jego zdjęcia z serduszkami, jego mieszkanie podpisując, że to ich, no taki cyrk. to było chyba w czerwcu. przy czym jak już trochę się pozbierałam to on do mnie wypisywał sprawdzając, czy go przyjmę, teraz to wiem, wcześniej myślałam, że może coś zrozumiał. tak czy siak, po tym jak mnie potraktował i oo tym, co przeszłam nie było powrotu. raz go zapytałam, co to za dziewczyna, dlaczego wstawia zdjęcia z nim z serduszkami. odpowiedział, że cały czas jest singlem, a to tylko koleżanka z pracy. wtedy też się z nim spotkałam i zrobiłam to dla siebie, bo już wtedy wiedziałam z kim mam do czynienia. fałszywe przeprosiny, gadanie o sobie, zwabił mnie wtedy do siebie podstępem i oczywiście się do mnie dobierał. oczywiście kłamał mi wtedy w żywe oczy, że spotkamy się oo weekendzie i porozmawiamy. ja wtedy już wiedziałam, wiedziałam wychodząc od niego następnego dnia, że już nigdy się nie zobaczymy. zobaczyłam wtedy jego prawdziwe „ja” i to jego „ja” było i jest całkowitym przeciwieństwem mnie. osobiście mam w sobie tyle empatii, że starczyłoby dla każdego na świecie, on ma brzydkie wnętrze. to zakompleksiony dzieciak uwięziony w ciele dorosłego mężczyzny, który nie ma żadnych skrupułów, sumienia, czy empatii. no i na tym ig tej dziewczyny były zdjęcia kwiatów, które jej kupował. ja nie dostałam nigdy nic. niby nie byliśmy już razem, ale ile ją urabiał to nie wiem. raczej jeszcze za mojej kadencji, no ale nieważne. natomiast na tych zdjęciach ani ona ani on nie wyglądali na szczęśliwych. mało tego, on wyglądał jakby go czołg przejechał. wydawało mi się wtedy, że to bardzo szybko. jak on tak szybko mógł kogoś poznać. i byli razem 3/4 miesiące. rozstali się w wakacje. ja nie napisałam do niej wtedy, że do mnie pisał i się do mnie dobierał. zrobiłam to później, bo szkoda mi się jej zrobiło, bo byłam pewna, że potraktował ją tak samo jak mnie. ona mi nie odpisała. on tak, straszył sądem kilka dni przed moimi urodzinami. długo mi to wszystko zajęło, ale gdy zrozumiałam, że on nigdy mnie nie kochał itd. ja również się odkochałam. bardzo szybko. szkoda, że mi nie odpisała. o ile nie była przez niego podstawiona, ale zrobiło mi się jej zwyczajnie szkoda. nie chciałam żeby przechodziła przez to sama. szkoda, że mnie nikt nie ostrzegł, bo ja widziałam te wszystkie czerwone flagi, ale je ignorowałam z wielu powodów, które zachowam dla siebie. wbrew pozorom nie jestem głupia. szczególnie, że on też nie miał ze mną łatwo. nie bez powodu byłam tyle sama, ale myślę, że ja gdzieś w głębi wiedziałam, że to nie jest wielka miłość, ale niestety ja chcę zawsze widzieć dobro w ludziach. wtedy rozsądne wydawało mi się, że tak jak mówi boję się kogoś dopuścić do siebie. żałuję jedynie tego, że jemu dałam szansę i dostałam po dupie tak jak nigdy od nikogo, ale cóż tak bywa. wyciągnęłam wnioski i cieszę się, że to zrobiłam, bo to nie moja wina, że trafiłam akurat na niego. nie jestem już tak naiwna i nigdy nie dam się tak nikomu potraktować. ta cała szopka z nową dziewczyną to była tylko szopka. oczywiście ta historia jest dłuższa, ale kluczowe jest to żeby zrozumieć. ja potrzebowałam zrozumieć żeby wybaczyć sobie.
Moj narcyz tracil panowanie nade mna wiec znalazl sobie nowa ofiare przed ktora mogl blyszczec. Zwiazek zakonczyl sie po 1.5 roku Trafil slabo, bo laska wpakowala go za kratki, siedzi juz prawie ŕok. Byl zaslepiony stracil kontrole i to go zgubilo. Ona uciekla, a on zaczal sie mścić. Slabo trafil, bo ona ma ciotke w prokuraturze😀
Odeszłam. Z wielkim bólem, bo nadal kocham, ale nie docierały moje komunikaty. Tylko słyszałam, że on się na mnie zamknął, bo chciałam rozmawiać o czymś co mnie zabolało gdy coś powiedział lub zrobił, ale gdy ja coś zrobiłam, to mógł liczyć z mojej strony na rozmowę, wyrozumiałość i przeprosiny. Bo przecież w relacji, chodzi o to, żeby się uszczęśliwiać i chcieć dobrze dla swojej miłości. Naprawdę mam mętlik w głowie, tęsknię, mimo, że jeszcze dobił na koniec, mówiąc, że to zerwanie zaplanowałam.. no jak tak można.. brak walki o mnie, gdzie tu miłość? Dlaczego zamiast się dogadać, pogodzić, z jego strony ciągły atak. Już miałam dość tej walki i próśb, żeby wysłuchał moich potrzeb 😢 Oczywiście nieraz wybuchałam, doprowadzaliśmy się do takich momentów, że miałam poczucie winy co robimy, przecież się tak nie zachowują osoby, które się kochają. Totalny blowmind 😢
Kiedy ja stałam się silna i zaczęłam przeciwstawiać się jego opinią, wtedy zaczęła się cała historia rozstania. Oczywiście szukałam w sobie winy. Były mąż dodatkowo był alkoholikiem, któremu wierzyłam ze jednak się mylę. 25 lat co zostało, tylko długi do zapłacenia, czeka mnie sprawa rozwodowa a syn o mały włos nie stracił swojego życia. Nikt nie zrozumie chyba jak działa narcyz i jak niszczy rodzine .
Odeszlam od narcyza , zdradzal mnie z innymi kobietami. Tydzien po moim odejsciu , wprowadzila sie nastepna ofiara. Ponad rok zajelo mi obwinianie siebie dlaczego nie zrobilam tego wczesniej.
Ja odważyłam się na ten krok i odeszłam ale to dopiero dwa tygodnie i nie mogę znaleść sobie miejsca,na niczym skupić,calkowity brak energi i nawet proste czynności domowe są niemozliwe😢 7:56
@@zofiasvensson6163 mój narc tak samo bardzo schudł .. stracił źródło zasilania , wyłączyłam wtyczkę i jeszcze mi napisał że to ja jestem podła .. bezczelny typ
Dziękuję za te filmy. Pojawia się w sieci mnóstwo materiałów o narcyzmie publikowanych przez faktycznych bądź rzekomych specjalistów, jednak Pani wychwytuje i przekazuje rzeczy, których nie słyszałam nigdzie. Nowe, inne, pewne aspekty, których nie poruszają inni. To obok wiedzy niewątpliwy dar. Pozdrawiam serdecznie 🌻
To prawda. Należy pamiętać również, że będąc w związku zawsze mówią, że tak nigdy nie robią, nie robili itp. a już zawczasu sobie układają życie z kimś innym.
Moj mial pudełko, w ktorym trzymal zdjecia legitymacyjne swoich bylych od liceum do dzis/ facet 50 letni/, i drugie pudelko , w ktorym.mial.listy od nich , chwalil sie ,ze to jego listy miłosne, pokazywal mi je i pozwalal czytać, w 100% tych listow dziewczyny przepraszały go za rozne wyimagowane drobiazgi i prosiły o wybaczenie. Potem i mnie kazal pisac taki list, a byl moim mezem , mieszkalismy razem, kazal mi pisac list mowiac" pisz co źle zrobiłaś", nie wiedzialam co zle zrobiłam, mowil " zastanow sie, pisz", wiec przepraszałam że otworzylam swoje konto w banku, ze rozmawiałam przez telefon z siostrą, albo ze poszlam do sklepu po chleb nie informujac go o tym. On mowil : to za mało, pisz dalej. Wtedy otrzeźwiałam, bo stwierdzilam, ze taki list on moze potem wykorzystac przeciwko mnie w sadzie w ewentualnej sprawie rozwodowej. Bo skoro ja go przepraszam na pismie to cos ze mną nie tak, cos w tym malzenstwie z mojej strony nie tak. Trzeba bardzo uwazac. Bardzo. Zawsze miec na uwadze ze on wszystko co zrobimy w dobrej wierze, zeby ratowac związek, wykorzysta na koncu przeciwko nam, ze moze to byc potem dowod dla sądu przeciwko nam, a narcyz nie zawaha sie go użyć.Trzeba byc ostrożnym. Ps. Chwalil sie ze juz w liceum.mial dwie dziewczyny w tym samym czasie, ktore o sobie nie wiedzialy, chwalil sie, ze potrafi wyczuwac co myślą ludzie , co dziala na nich co nie działa, o mnie mowil ,ze jestem naiwną idiotką, jednoczesnie sam nie płacił swoich zobowiązań , komornik w domu to bylo cos normalnego, nie wiedzialam o tym przed slubem, nie znalam go dlugo przed ślubem, okazal sie calkiem innym czlowiekiem , na szczescie to ja odeszlam , wiec absolutnie nie mam takich mysli czy on jest z kims tam szczęśliwy, raczej tej kobiecie współczuję, bo wiem ze spotka ja przemoc, w tym fizyczna.
Pani Magdo dzieki Pani zrozumialam że jestem w toksycznym zwiazku z narcyzem .Po rocznym tkwieniu w tej relacji postanowilam po trzeciej probie odejsc ostatecznie ale dopiero teraz zrozumialam z kim mialam do czynienia .To miesiac prawie jak znów żyję, oddycham.TJest mi bardzo ciężko ale wiem ze wybralam wlasciwa drogę. A narcyz z którym byłam w zwiazku juz bombarduje miloscia nowa zdobycz to bardzo zabollalo jak sie dowiedziałam ale po odsluchaniu odcinka zrobiło mi sie lepiej 😂pozdrawiam
Dziękuję Pani za tak wspaniałą pracę, że jest Pani dla nas tak dużym wsparciem. Nawet nie widząc Pani w realu czuję tyle pozytywnej energięi którą Pani mi wysyła. Dziękuję💪❤️
Ja odważyłam się na ten krok i odeszłam ale to dopiero dwa tygodnie i nie mogę znaleść sobie miejsca,na niczym skupić,calkowity brak energi i nawet proste czynności domowe są niemozliwe😢
Witam! Jest Pani CUDOWNĄ osobą! Dopiero po przesłuchaniu kilku odcinków rozjaśniło mi się w głowie. Jest dużo lżej żyć w świadomości, że to nie jest to moja wina ( nie pozwalał zapomnieć potknięć) .Może tym razem się uda ODEJŚĆ ! Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam i czekam na więcej. Małgosia.
👍🙂Bardzo Pani za mozolną i owocną pracę dziękuję. Daje ona ogromną wiedzę o tych zaburzonych, potwornych ludziach-(mam wątpliwości co, do tego: czy pomógły by niektórym potężny egzorcyzm). Moja bliska osoba osoba zaczęła wychodzić ze związku z taką kobietą. Przed nim oraz naszą rodziną, przyjaciółmi długa i wyboista droga. Damy radę-wierzymy w to. Pozdrawiam ciepło i serdecznie Panią oraz Wszystkich na tym kanale. 👍👍🌹🌹🙂
Ja wczoraj się dowiedziałam że narcyz który mnie przeczołgał i porzucił poznał idealną kobietę :( dodatkowo zobaczyłam go w reportażu TVN odnośnie swojej działalności i doslownie dostałam ataku paniki. Ten ból i myśl że ona jest w czymś lepsza mnie zabija :( umieram i wyobrażam sobie ich szczęśliwych. Powiedział ze ja traktuje lepiej niż mnie :(
Ja też to usłyszałam, mamy dwoje malutkich dzieci 4 lata i 20 msc I mąż powiedział że jest że mną nieszczęśliwy i teraz czuję że chce sam z siebie komuś otworzyć drzwi w samochodzie a mi przez 9 lat nigdy nie otworzył.. wie jak uderzyć, żeby zgnębić.
Witam to powinno być karalne .Nie weszłam w związek przez dlugi czas i szukałam namiastkę aby się dowartościować chyba tylko i powiem wychodziłam bardziej obolała nie warto teraz pomału nie dopuszczam narazie nikogo bo muszę strawić wszystko i powiem jest raz gorzej raz dobrze chwilę. Dla Wszystkich którzy byli kiedykolwiek w tych relacjach dajcie Sobie czas na żałobę .Będzie ciężko lecz warto wyjść z tego przeklętego koła.
Obejrzałem wszystkie Pani filmy przez co stała się Pani bliska mi osoba.Moje roztanie z moja narcyzką trwa i tylko dzięki Pani mam odrobinę otuchy i siły by to przetrwać. Popełniłem błąd ponieważ poinformowałem moją partnerkę że chce odejść. Koszmar naprawdę się wtedy zaczyna. Moja rada dla mężczyzn brzmi następująco: Lepiej się spakować w jedną walizkę i wyprowadzić po cichu i nie czekać aż narcyz zacznie działać po swojemu.Zyjemy w czasach że kobieta ma wielką przewagę nad mężczyzną i to jej w pierwszej kolejności wszyscy wierzą. Można nas zbyt łatwo pomówić .Kosztowało mnie to mnóstwo nerwow i zaangażowania prawników. Moja narcyzka bez żadnej refleksji i poczucia winy ogłasza się na portalu randkowym jakby nic się nie wydarzyło.Kolejny normalny empatyczny człowiek może stać się stacją do tankowania. Przyszła mi taka myśl do głowy że na portalach randkowych powinien znajdować się link do Pani filmów obok regulaminu aby ostrzec po prostu ludzi samotnych.Nieznajomość prawa szkodzi , niewiedza na temat zaburzenia narcystycznego ma ten sam wydźwięk.Podoba mi się to że Pani używa stwierdzenia mój narcyz moja narcyzka bo dotyczy to obu płci.. Dziekuje!
Bardzo współczuję doświadczenia😪 proszę jednak nie załamywać rąk, wcześniej czy później odnajdzie Pan spokój, życzę tego z całego serca. Spokojnych Świąt Wielkanocnych
Mija trzeci tydzień po porzuceniu przez narcyzkę, ukrytą narcyzkę. Byliśmy razem 20 lat, mamy dwójkę dzieci. To co się teraz we mnie dzieje jest nieporównywalne z czymkolwiek co przeżyłem przez całe swoje 50 letnie życie. Mówienie że to koszmar to niedopowiedzenie stulecia. Nie da się spać, nie da się jeść, nie da się pracować, nie da się skupić na czymkolwiek. Ciągły młyn myśli w głowie, ciągłe mielenie zdarzeń ze wspólnego życia, co zrobiłem źle, dlaczego to się zdarzyło, co mogłem zrobić lepiej, dlaczego nie widziałem co się dzieje, dlaczego odeszła przecież dawałem z siebie wszystko, żyła jak pączek w maśle. A teraz słyszę, że jej zdrada to moja wina, wykorzystuje jakieś drobiazgi z przeszłości i na nich buduje oskarżenia i wmawia mi moją winę i ja rzeczywiście czuję się winny... Wspólni znajomi słyszą jakim byłem złym mężem, część z nich dała się jej przekonać do tego mimo że widzieli że to nie prawda. Teraz jest na etapie bombardowania miłością i seksem nowego źródła. Robi to od pół roku. Tamten sprawia wrażenie narcyza wielkościowego. Na razie sprawia wrażenie że dał się złapać. Ale ona chyba nie jest jeszcze tego pewna. Przy każdej okazji kiedy się spotykamy z powodu dzieci, wbija mi w serce kolejne rozpalone sztylety. Że jest jej z nim dobrze, że daje jej dużo wsparcia, że w naszym domu czuje się źle... Potem mnie przytula, czasem pyta jak się czuję albo przysyła zdjęcie albo prosi o pomoc... Ciągle mnie emocjonalnie niszczy albo próbuje trzymać w zapasie na wypadek gdyby z tamtym nie wyszło. I ciągle myślę... w czym tamten jest lepszy ode mnie... Nie wiem czy to da się przeżyć, chyba łatwiej byłoby przeżyć jej śmierć niż to co mi zrobiła.
Bardzo mi przykro. Ona się karmi Pana cierpieniem. Robi to wszystko po to, żeby Pana zdeptać, upodlic i zniszczyć psychicznie. Najlepsze co Pan może zrobić to zacząć układać sobie życie bez tej osoby, przynajmniej zacząć udawać, że nic Pana nie obchodzi z tego co się u niej dzieje, bo to jest jej źródłem zasilania. Może iść na terapię jeśli jest możliwość. Im Pan szybciej o siebie zadba tym lepiej. Trzeba przejść okres żałoby i cierpienia, refleksji nad tym co się stało. Być może są jakieś winy, ale nawet jeśli to nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. Dwoje dojrzałych ludzi może po prostu rozstać się w zgodzie i kontynuować życie bez niszczenia innych. Proszę zadbać o siebie i jak najszybciej przestać okazywać ex emocje. Staną się cuda. Dużo dobrego.
@@adriana1709r dziękuję za dobre słowo. Pracuję z psychologiem, jeszcze mnie na to stać, jeszcze mnie nie oskubała... oczywiście widzę i rozumiem rzeczy które w związku robiłem źle... niestety ze względu na osobowość jestem idealnym kandydatem na ofiarę narcyzki. To były moje błędy. Totalne zaangażowanie w związek, dbanie o żonę i rodzinę bez względu na moje dobro i moje potrzeby, a ona to wykorzystywała bez skrupułów dopóki nie zacząłem domagać się więcej uwagi. Wtedy nastąpiło gwałtowne szukanie następcy, a ja nie zauważałem, chyba sam siebie oszukiwałem, wszystkich sygnałów które świadczyły o tym, że ona już postawiła na mnie krzyżyk.
@@umgwahumgwa po ludzku mi przykro, że to Pana spotkało. Ostatnio słyszałam zdanie dominikanina Ojca Szustaka w ostatnich jego filmikach na YT ma kanał: pożegnaj trupa, tak powiedział, że należy powiedzieć i zrobić jak zakończyla się np relacja małżeństwo, po prostu pożegnać trupa i iść dalej, wyprawić mu pogrzeb, odprawić żałobę i iść dalej nie tkwić w tym
@@mcxad8902 Dziękuję za dobre słowo. Chwytam się każdego z nich jak koła ratunkowego, bo to co się ze mną i we mnie dzieje... no nie wyobrażałem sobie, że coś takiego można przeżywać. Faktycznie, moje ostatnie 20 lat to trup, rozsądek mówi, że powinienem dać mu zgnić. Niestety jeszcze jest serce, które wciąż kocha i wciąż chciałoby siedzieć jak pies przy trupie swojego ukochanego pana, a może go jeszcze ożywić i znowu się cieszyć i jeść mu z ręki... takie to uzależnienie od narcyzki... jak ostatni ćpun. A jeśli chodzi o fajne cytaty to pod jednym z filmów o narcyzkach przeczytałem świetne zdanie. Żałoba po związku z narcyzką jest jak żałoba po kimś kto nigdy nie istniał.
Dziwie sie, ze poddaje sie Pan " czulosciom". Bylabym bryla lodu. Brak okreslenia na taka bezczelnosc, jaka serwuje ta Pani.. Niech Pan zachowa swoja godnosc.Mina emocje, bedzie mial Pan zal do siebie, ze pozwolil pan tak siebie traktowac. Biblia: Wszystko ma swoj czas i kazda sprawa pod niebem ma swoja pore Zycze spokoju i wiary w siebie..
Tak miałam. Wyprowadziłam się z zaskoczenia i za kilka dni już była,,ona''. W naszym domu. Byli ze sobą pół roku, podobno był dobry dla niej,wiem od niej.
Zostawiłam wszystko..i przeprowadziłam się 200 km ... pomogłam wyremontować dom , który kupił (tania siła robocza) wspierałam itd...i czar prysł ...mam zabrać "zabawki"i się wynosić... nie jestem już potrzena..😢jaka ja byłam glupia i zaślepiona
Konsekwencje bedą ale wole to niż dalej żyć z takim typem. Po 20 latach rozwiodlam się wkoncu, mam dwojkę zmanipulowanych dzieci i jestem w trakcie sprzedazy mieszkania. Spokojne zycie jest dla mnie wiecej warte niż majątek. Od momentu zlozenia pozwu a zaraz minie rok nie placil za nasze zobowiazania, kredyty, rachunki, pozostale oplaty. Ale przed dzuecmi robi z siebie ofiare ze to ja zniszczylam rodzine i pozbawiam go domu. Nie wazne ze mnie bil i wyzywał od roznych bo nie stosowalam sie do jego "prosb" zawsze powtarzaj zdbym nie myslała po swojemu. Ale dziewczyny uwierzcie mi ze sie da. Nie myslcue ze szkoda mieszkania, lepiej sprzedac uwolnic sie i mieszkac w wynajetym.
Ja chciałam zapytać jak to jest możliwe, że narcyz psychopata w związku z żoną jest uległy i podporządkowany (mimo, że manipulujący i okłamujący ją bez mrugnięcia okiem) i że to ona nosi tam spodnie, a on się jej boi, natomiast w trakcie zdrady jest typowym, osaczającym i podporządkowującym sobie ofiarę narcyzem. Prezentuje jakby 2 różne style funkcjonowania.
Dokładnie!! przerobiłam taki właśnie wariant narcyza ukrytego. Co prawda z żoną też wojował ale całkiem inaczej, powiedzialabym lżej...i dalej są razem, a ja przeszłam wszystkie wariacje: kontrolowanie, szpiegowanie, wieczne wytykanie najmniejszej aktywności na komunikatorach, zazdrość o koleżanki, znajomych, o każdą minutę poświęconą innym, wymuszania spotkań, rozmów telefonicznych, szantaże, zastraszanie... Ale to tak działa u niektórych narcyzów, bo dla każdego gra -maska jest inna, zależnie od potrzeby. Dom i rodzina najbliższa to stała baza, musi wyjątkowo uważać, żeby głównego źródła zasilania nie stracić.
Mój narcyz zwiał gdy narozrabiał tak, że nie dało się tego już unieść. Po 8 miesiącach zaczyna się bombardowanie miłością. Na moje imieniny wysłał życzenia dzień wcześniej i w dniu imienin, choć kiedyś zawsze o nich zapominał. Stał się bardzo miły i grzeczny, wyprzedza moje myśli. Ja przez ten czas stanęłam na nogach, chodzę na terapię, zapisałam się na kursy zawodowe, w czerwcu wyjeżdżam z 5 dziewczynami w Bieszczady na warsztaty, poznałam wielu ludzi. Jak się nie dać? W moją stronę zmierza ogromna fala. Na razie go lekceważę.
Uświadomić sobie, że życie to nie Disneyland, że na pięknych słówkach nie da się zbudować solidnego zwiazku, że to co się działo jak było źle to jest i będzie twoja rzeczywistośc. Ludzie się nie zmieniają ot tak. Na to trzeba lat terapii a i tak nie zawsze działa. Wracając do niego wrócisz do tego od czego uciekłaś, podniosłas się, chcesz mieć fajne spokojne życie. Ludzie popełniają błędy, czasem ranią innych, ale to nie są na tyle duże błędy, żeby ktoś musiał mocno cierpieć i potem zbierać się resztkami sił z podłogi. Jeśli zrobił ci krzywdę raz, zrobi to kolejny i kolejny. Dla niektórych ludzi ważny jest sam akt zdobywania, bo jest adrenalinka, jest zabawa. Ale potem zdobyczy już nie szanują, przestaje być atrakcyjna. Jeśli nie ma dzieci, kredytów, odciąć się, bo blokujesz sobie drogę do spokoju i szczęścia. Ściskam mocno:*
Zadaj sobie pytanie,czy masz ochotę na powtórkę tamtego koszmaru? I to koszmaru o wiele gorszego niż poprzedni? Kontakt z dziećmi owszem,ale cała reszta pod czerwonym sygnałem.📢📣🔊🔴-uwaga niebezpieczeństwo ze zdwojoną siłą. Przeszłam to wszystko...pozdrawiam❤
To prawda .Jestem bardzo uczuciowa osoba i przeżyłam to bardzo .Kilka razy wracał .Co prawda było to na odległość .Ale 2 tygodnie temu się spotkałam na żywo .Masakra .Musiałam ciągnąć go za język mało co mówił .Ale w pisaniu był perfekcyjny wręcz idealny kochający .Dosyć ja napisałam mu całą prawdę że jest toksykiem .Zaczynam teraz żyć .Łatwo pokochać ale jeszcze szybciej można znienawidzić .8 miesięcy wystarczy .Koniec koszmaru
Po 15 latach razem( 8 małżeństwo). Do wyprowadzki zwołać wspólnych znajomych w sumie znajomych z mojej strony bo ona nie ma żadnych znajomości kończą się po trzech miesiącach i powiem Wam tak po czterech tygodniach żyje na jej oczach co nie chciała spaliłem i rozdałem. I tak mam opinię psychopaty Poza tym jestem trzeźwym alkoholikiem 5 lat teraz chciała zrobić ze mnie ćpuna najważniejsza rzecz zabezpieczyć konta i kredyty reszta w rękach Boga
Mój partner bombardował miłością przez rok. Ani razu nie zrobił nic złego. Był idealny. Po pierwszej kłótni, zostawił mnie z dnia na dzień tydzień po rocznicy, kiedy byłam z rozciętą nogą… Po prostu sie odciął, zerwał przez wiadomosc, wyprowadził i żyje jakbym nigdy nie istniała…Twierdził, ze byłam miłością jego życia, ten rok byl piękny, po miesiącu od rozstania był na tinderze… a ja nie byłam w stanie spać ani jeść. Dzisiaj mijają dwa miesiące bez kontaktu. Czy to znaczy, że nie odezwie sie do mnie i da mi święty spokój? Nigdy w życiu nie byłam na takim dnie jak po tym związku 😢
Witam w klubie, mnie zawiózł do szpitala i przywiózł ze szpitala, podtrzymywal na duchu, dal jeść, po czym poinformował, że wyjeżdża na sylwestera, który był za 3 dni, bo już za długo tu siedzi. Ja zerwałam z tego powodu a on ok, tak jakbym nie istniała. Później przebaczyłam, pomimo zera skruchy, jakiegoś tłumaczenia dlaczego tak zrobil. 3 tygodnie później namówił mnie na wyjazd weekendowy, i tydzień po weekendzie czyli za miesiąc po moim zerwaniu sam sprowokował do kłótni i sam zerwal. Tak jakby nie było tego co przeżył ze mną. Niewiarygodne. A ja sama szukam w sobie narcyzmu. Ale wcześniej mówił, że z rodziny patologicznej, po rozwodzie, ale zakochany w dzieciach swoich. Przy mnie komórkę nosił jak przyklejoną do niego, do wc z nią chodził. Ciągle gdzieś podróżujący, tak jakby uciekal przed życiem. Jak dzwonił a ja nie odebrałam ale za np 15 minut oddzownilam to już tel nie odebrał. Moje imię to na 3,5 mca wypowiedział może 5 razy. Tak jakbym imienia nie miała. Pewno o roku miałabym czarno na białym narcyza, a tak to nie dał się poznać. Niestety ale wszelkie filmiki opisują narcyza ogólnikowo, a tymczasem 1 człowiek może mieć np 1/10 tego co jest przykładem a całe spektrum innych zachowań mało ludzkich.
O tak, ex mąż zostawił mnie po 8 latach i nasze dziecko, o którym tak marzył, miesiąc po wyprowadce zdjął obrączkę i portale randkowe i prosytutki ..teraz na każdym portalu randkowym, piszę tam, że jest wrażliwy i marzy o dziecku i rodzinie....dziecko i ja rozbite, koszmary, choroby, obie pod opieka psychologa....nie ma sprawiedliwości...
Oni nie mają uczuć wyższych lecz udają, że je mają. Gdy w moim życiu zdarzyła się tragedia, wtedy znalazł sobie nowy obiekt... Dziękuj Bogu, że ta podła kreatura odeszła... Wiem, że boli i wiem jak boli... Dasz radę, walcz o siebie! Mi też jest ogromnie ciężko... ale postanawiam, że się nie dam! Trzymaj się ❤
Oj wróci... Niestety. Kiedy zaczniesz dochodzić do siebie i przestaniesz cierpieć, on to wyczuje - jak rekin krople krwi... i wtedy znów będzie kochał najbardziej na świecie - dopóki znów nie uwierzysz 😢
Ja mam do siebie żal że zaufalam na początku miałam go za dobrego człowieka pomyliłam się rozstaliśmy się po rym jak powiedzialam mu co złego zrobił innym kobietom odsunal mnie I zaraz zaczął romans moją kiedyś bliska sąsiadką pękło we mnie wszystko z nią był około półtora miesiąca tylko wiem że była latającą małpa uciekała przedemna teraz jak go widzę jest dla mnie obca osobą dobrze mi samej
Nie wiem cxy ja bylam z narcyzem,na poczatku bylo wielkie cukrowe love. Typu nigdy nie poznalem takiej osoby jak ty,jak dobrze sie czuje przy tobie jak z nikim,chce miec z toba dzieci,jestes dla mnie idealnam. Wydawalo mi sie to dziwne bo na sqmym poczatku jak jeszcze sie nie znamy od razu takie teksty i po 3mies z piedostalu spadlam na sam dol,ciche dni nie wiedzac dlaczego,chlod,odwracanie kota ogonem ze nie jestem idealna moglabym troche schudnac chodzic na silownie itp. Teraz poznal nowa osobe ,a mi jest smutno z tego powodu i zastanawiam sie czy on byl narcyzem czy to moje urojenia. Czy on sie dla niej zmieni bedzie lepszy niz dla mnie ?
Oj chodzi dumna chodzi,ona za wszelką cenę nie da poznać, że cierpi. A wiem że napewno tam są jazdy.taki człowiek się nie zmienia.a i była sąsiadka dala kiedyś znac,że dzwoniła z płaczem że on ja szantażuje,że ja zostawi... niech sobie żyją dlugo i szczęśliwie byle z dala od mojej rodziny.
Moj narcyz zdradzal i szukal partnerki bedac w zwiazku ze mna ...bylam opcja ..a jak to odkrylam mowil ze to tylko odskocznia bo sie nudzil ..juz ..po malzenstwie ...jestesmy razem ale to jego upadek ja 2 lata cierpialam i szukalam winy ...teraz wyzdrowialam ..mysle tylko o sobie ..moje zycie to wieczny urlop jestem szczesliwa a on jest i patrzy na moje szczescie...to chyba kara dla niego..juz ma zajecie teraz on pilnuje mnie ...a ja zyje ..pelna zycia ..
Myślę, że gdyby rozstanie z N odbyło się normalnie to była bym w stanie zrozumieć sytuację i ból byłby mniejszy. Odszedł bo miłość przemineła poznał kogoś, ok. Ale rozstania z nimi nigdy nie są normalne.. Mój - jak się okazało dopiero po rozstaniu, przez ostatnie 5 lat trwania naszego małżeństwa, już miał kolejne źródło, które urabiał i mnie z nim zdradzał. Kiedy wszyscy - w tym ja sama, uważałam nasz związek za udany...Do ostatniej chwili chodził ze mną za rękę i był panem idealnym a z dnia na dzień znika i wyrzuca 14 wspólnych lat na śmietnik, bez mrugnięcia okiem.... No po tym to niestety nie da się szybko podnieść, pytania bez odpowiedzi zalewają głowę i poczucie własnej wartości na poziomie -10
Witam serdecznie,ja miałam dość szczęśliwe dzieciństwo a tkwię w narcystycznym związku.Moj tata umarł jak miałam 12 lat a moja mama wychowywała mnie jakby pod kloszem z dala od kłopotów,z nadmierną troska.I może tu jest powód,że nie mogę sobie poradzić z narcyzem,chociaż mam już pełną świadomość.
Oglądałem kilka Pani filmów i mam wskutek tego jeden wniosek - każdy człowiek, z którym nam nie po drodze, to narcyz. Z komentarzy widzę, że wszyscy oglądający Pani filmy, to narcyzi. Nie wyłączając z tej grupy ani mnie, ani Pani. Łatkę narcyza można przykleić dosłownie każdemu, wtedy masze samopoczucie baaaardzo wzrasta.
Moim zdaniem ten film jest bardzo wyważony, wręcz zachęca do powściągliwości przed lekkomyślnym wrzucaniem wszystkich do jednego worka. Natomiast komentarze to komentarze. Niektóre są mądre. A bywają też takie (rzadko), w których kobiety bez ogródek pokazują, że wykorzystują dzieci do mszczenia się na byłym partnerze, a to już dysfunkcja i dowód braku empatii wobec własnego dziecka. Co do in. komentarzy, gdzie nie ma tematu dzieci: musimy brać pod uwagę to, że część piszą osoby, dla których są to bardzo świeże sprawy i jeszcze rozdrapane rany. Stąd te czasem drastyczne sformułowania. Skąd wiadomo jakbyśmy komentowali ten film, gdybyśmy byli na tym etapie co te osoby? Ja nie wiem.
Jak odeszłam po 12 letnim związku z narcyzem i wiele odejść i powrotów aż w końcu uciekłam i stosuje zasadę zero kontaktu. On ukarał mnie juz ma nowe źródło paliwa. Szkoda dziewczyny
Tak, narcyz dlugi robil, zostawil mnie i dziecko, na rozwodzie smial sie w sadzie, ze od 5 lat mnie nie kochal...teraz prosytytki, portale randkowe, ja i dziecko pod opieka psychologa po tej traumie
Prawie 2 lata mnie gnębił,widzialam z czasem ze jest okropnie,3 razy próbowałam uciec i dopiero za 3 razem dalam rade ale jestem rozwalina juz 10 mcy a on juz ma nowa mimo ,ze probowal do grudnia mnie miec znowu a w styczniu juz nowa a ja koniec kwietnia dalej cierpie
Mam pytanie znam narcyza ,który zmieniał partnerki A raczej kończył relację po miesiącu znajomości . Czy tak też może być, bo wspomniała Pani ,że to są długie związki? Pozdrawiam
No dobrze. A czy powinno się nowego partnera narcyza, poinformować i opowiedzieć wszystko dokładnie w imię humanistycznej odpowiedzialności za niewinne istoty ludzkie? np. pokazanie filmów i nagrań z narcystycznych akcji?
Oj jest i takie osoby mogą całe dziesięciolecia funkcjonować i to z materialnymi sukcesami. Mają do siebie respekt, bo są jak wilki. Wilk ma respekt przed drugim wilkiem, owce niszczy. Dzieci takich osób wzrastają w atmosferze bez zasad moralnych. I tak wzrasta kolejne pokolenie NPD, a jak się trafi jakaś empatyczne dziecko, to jest jeszcze mniej szanowane przez rodziców niż te pierwsze. Naprawdę trudne mają dzieciństwo, choć czasami zamożne.
Oj jakie te nowe partnerki chodzą szczęśliwe i dumne 😏 widząc nas , przypadkiem na mieście 😏..odwracają głowy ...baa...nawet je podnoszą żebyśmy widziały...,, Patrz w ogóle mnie nie obchodzisz , teraz ja z nim jestem , ty byłaś taka czepliwa , no i ograniczałas go w jego marzeniach 😏 Ja taka nie będę ...jesteśmy tacy szczęśliwi....No cóż myślisz etap idealizacji nadal trwa, sama pamiętasz jak było wtedy cudownie . Narcyz nieba by ci przychylił ...mój skarb ,jesteś miłością mojego życia tak mówił , chce mieć z tobą dziecko , jeszcze nigdy mi tak dobrze nie było jak z tobą 😩..a teraz mówi to samo do następnej i następnej i następnej ...aż się zestarzeje i już minie jego czar i siły nie starczy 🙄 aaaa i jeszcze dodam ..nie zdziw się jak będzie spacerował w te same miejsca co z tobą 😏 i kwiaty kupował te same co tobie 😏 i filmy puszczał i muzykę ...tak ONA doświadczy dokładnie tego samego co TY. I możemy tylko szeroko z niedowierzaniem otwierać oczy 🤣 i patrzeć na ten cyrk z daleka. Dobrze że to już nie nasza ,, bajka ,,
Martunia, czy ty mówisz o moim narcyzie, wszystko się zgadza🙂
@@ewapuchaa3037 🤣🤣🤣 no Ewa no nie wiem ... wszystkie, widzisz sama te gady podobne do siebie 🐍
Jakbym czytała o moim jeszcze mężu i jego najnowszej kochance 🤦♀️
Marta, dokładnie w punkt...😁 Nic dodać, nic ująć...
Taaaak, jest taka szczęśliwa i dumna, przytulona, całująca i trzymająca za rękę … nawet przechodzi mi przez myśl, że w końcu się odnaleźli wśród milionów. No i super, dziś jestem jej wdzięczna👍
Każdy kolejny związek narcyza z czasem będzie wyglądał tak samo, proszę zapamiętać. KAŻDY! Ci ludzie się nie zmieniają. NIGDY! Nawet jeśli z początku z boku może się wydawać inaczej. Narcyz szuka źródła zasilania po czym wyciska z niego wszystko co możliwe i porzuca szukając innego lub sukcesywnie żywi się tym już sobie znanym. Czasem myślimy, że narcyz z kimś innym będzie w stanie stworzyć fajny związek, że nowy partner/partnerka będą z nim naprawdę szczęśliwi, że pojawi się wszystko czego u nas z jakichś powodów zabrakło, czasem przez to tkwimy latami w takich związkach stając na głowie żeby narcyza zadowolić z nadzieją że w końcu będzie jak marzymy. NIE BĘDZIE! Należy zrozumieć, że na romantycznej miłości, obietnicach, pięknych oczach nie da się zbudować solidnego związku. Nie ma absolutnie żadnego wytłumaczenia na skandaliczne zachowanie, traktowanie jak śmiecia, rzucanie okruszków dobra celem uzyskania jakiegos profitu. Ci ludzie z premedytacją odbierają godność każdego dnia, swoim czasem niepozornym zachowaniem miazdza każda cząstkę naszego ja. Jeżeli narcyz znajduje sobie kogoś nowego należy dać mu odejść. Pomoc się pakować i cieszyć się z odzyskanej wolności. Bo narcyzi to zazwyczaj mendy, które nie dają spokoju, drzwiami oknami wejdą, jak czują interes. Nie tak łatwo się ich pozbyć. Żeby nie wiem jak cholernie bolalo, iść na terapię, wziąć leki, zmienić otoczenie, odciąć się na tyle ile się da.... ale żyć! Życie jest tylko to jedno, kolejnej szansy już nie będzie. To co jest teraz to jest wasza rzeczywistość
Ona nie będzie lepsza i przyjemniejsza jak będziesz milszy lub założysz fajniejszy ciuch, ta rzeczywistość będzie tylko gorsza. Więc jeśli narcyz cię porzuca. Dziękuj losowi za szansę...i żyj.
❤❤❤
Amen🙏
Adrianna R...wszystko prawda,a reasumując ..wyrwać chwasta ze swojego życia jak najszybciej
To prawda. Cieszyc sie wolnością swoja i nie wierzyc w bajki o nowym szczesliwym związku. Narcyz nie jest w stanie stworzyć szczęśliwy zwuazej z kim kolwiek bo sami sa nieszczęśliwi. Oni po prostu w głębi siebie czują sie gorsi wybrakowani a maska o swojej wyjatkowoci i super ciuchy, drogie gadzety to tylko fasada. Pragna aby ludzie ich podziwiali i zazdrościli bo tak naprawdę sami sa chorobliwie zazdrośni o wszystko co sprawia ze 2 człowiek jest szczesliwy i usmiechniety.
To antyludzie.
Uciekać uciekać.
@@agatap.1568 szczęśliwi których zostawi w spokoju. To interesiarze przyczepią się jak rzep, chcą wyssać wszystko co mogą, jeszcze trzeba im dawać pomagać, najlepiej płacić żeby mogli żyć za cudze, potem okazuje się że Narcyz jak i jego mamusia twierdzą że o ich majątki chodzi. ( A to przeważnie gołodupcy). Chcą się ustawić życiowo i tak im mamusie doradzają. Jak się ofiarą nie da to dopiero jest k**wa bo przerwała to co Narcyz wyprawiał i jak się znęcał.
To wsxystko całkowita prawda!
Moja narcyza wyminiła mnie i wprowadziła sobie do domu mojego następce. Wtedy jeszcze niczego nie rozumiałem. Słowo narcyz oznaczalo w mojej głowie jedynie gatunek ładnego kwiatka...
Rok czasu byłem nieobecny na świecie, jak cień. Nienawidzilem mojego następcy....a gdy pojawiło się tam dziecko....byłem na dnie.
Niewiedzieć czemu moje ciało i umysł w tym najgorszym czasie, chyba intuicyjnie zaczęło mnie namawiać do wysiłku i bieganie. Czego nigdy nie robiłem!!!
Krok po kroku, pod wpływem kilku książeki i filmów takich jak Pani Sochy moja swiadomość się otworzyła... dzis po kiku latach, choć mam jeszcze takie drobne napady żalu, jestem wolny...
Moje zdrowe i wysportoewane, zbudowane ciało mocno nosi głowę.
Tamtemu facetowi....cóż...dziś naprawdę szczerze współczuję i wstyd mi, ze kiedyś tak źle mu życzyłem...
Ma dziś po (jak sądzę) po stokroć piekło jak ja.
Kochani!!! Wszystko przemija, nawet najdłuższe żmija....
Jak nie możecie sobie dziś poradzić ze stanem jaki stworzyli w waszych głowach ci gnoje, zacznijcie budować wasze ciała. Bieganie ,wysiłek i pot. To wypali kortyzol i pomoże przetrwać czas, jaki musicie przetrwać, żeby zrozumieć, że skoro taki narcyz was wybrał, to znaczy, że jesteście naprawdę wspaniałymi ludzmi. Narcyz g.wna by nie dotknął.
Trzymajcie się i pamiętajcie! Ten gnój napewno jak nie już, to w krótce poniesie karę. To wynika z fizyki, której oszukać się nie da.
Mialam podobnie, lecz odwrotnie😊 26 lat z narcyzem. Jak odeszlam - dopiero dowiedzialam sie z kim bylam. On szybciorkiem mial nowa partnerke, potem dziecko. Mnie sport nie rajcuje. Na sile sobie troche cwicze, ale szybko sie mecze (pluca, nogi). Ciezko po tylu latach odnalezc siebie na nowo. Ale ciagle mam nadzieje...
@@barbasiabo153 ja Ciebie rozumiem, bo każdy swoją własną historię odbiera subiektywnie i dla niego jest ona dramatem całego świata. To normalne.
Ja zostałem zmiażdżony po rocznej obróbce, nie wiem, co byłoby ze mnie po 26 latach.... Pewnie wrak. Narcyzi przerażająco niszczàco wpływają na zdrowie fizyczne ofiary.
Poprostu jeżeli umysł sobie nie radzi, przerzuca to na ciało .
Ale pozbądź się nadzieji, a zastąp ją pewnością, ze odrośniesz, odbudujesz swój gmach, jak po wojnie z ruin miast powstają nowe, jeszcze wspanialsze metropolie.
@@pieczar5000 jestem na początku drogi. Po 20 latach... Jestem w stanie którego nigdy bym sobie nie wyobraził. Tak jak piszesz, nie ma mnie. Świat jest obok i jest mi obojętny, mógłby nie istnieć tak jak ja nie istnieję... Dajesz, chłopie, nadzieję, której tak bardzo teraz brakuje.
@@umgwahumgwa Daję wiedzę Robercie. Nadzieję pochowaj razem z tamtą narcyzą... to właśnie przez nadzieję siedzisz na dnie tej studni i nie masz siły spojrzeć do góry. A tam jest właśnie to światło jakiego potrzebujesz. To światło to nie nadzieja, to wiedza jaką musisz zdobyć, żeby zrozumieć co Ci się przydarzyło...a potem to poprostu zaakceptować. To kurewsko trudne, szczególnie mężczyźnie, który musi walczyć, a nie godzić się z porażką.
Zrozum jedno to nie Twoja wina, ze to Cie spotkało. Nie Twoja.
Pójdz do lasu i znajdź kamień, albo kłodę i nieś ją tak długo,aż zemdleja Ci ręce...to właśnie dzwiganie nadzieji, ze coś się samo zmieni...nie nie zmieni się, aż sam tego nie pierdolniesz na pobocze, rozetrzesz ból i pójdziesz dalej.
To Ci powiem, że każdy narcyz to świetny nauczyciel, to właśnie on pokazuje, gdzie masz słaby punkt i co musisz poprawić. Napraw to i pójdziesz dalej w życie jak parowóz. To najgorsza kara dla tych gnoi...widok jak wstałeś i nie tylko pozbierałeś, ale odrzuciłeś ten wieloletni pancerz z gówna jaki Ci narcyz zbudował.....w środku, pod nim jest nieziemski motyl. Pokaż jej co straciła.....popracuj i pokaż!
@@mariandorek to nieprawdopodobne.....ale mialem podobnie....
Najgorszy jest ten dysonans poznawczy. Ta gigantyczna sprzeczność w głowie, której nie da się rozwikłać. To właśnie ona niszczy rozum, a ten dalej mści się na ciele....to nas niszczy.
Bardzo z Tobą współczuję i uwierz mi wiem dokładnie co czujesz i co jest w Twojej głowie.... to przerażająca czeluść bez dna zwątpienia. Te tłukące serce bezustanku, ta gonitwa myśli zwana ruminacją...
Ale to minie, to sie wkońcu wypali. To jak pozwolisz zbuduje Ciebie na nowo, to zrobi z Ciebie lepszą wersję Ciebie.
Tak jak mówię. Ćwicz ostro i jedz tłusto. Odstaw cukier.
Odwróc proces niszczenia Ciebie w proces przebudowy...pokaż tej k.....wie co straciła.
Narcyz wchodzi w związek tylko po to żeby niszczyć.
Gorzej, on żyje aby niszczyć siebie i innych.
@@MrMastapi oj tak, siebie też tyle że nie zawsze bezpośrednio. Destrukcja jest jak miecz dwusieczny,
@@MrMastapisabotuje swoje życie, rozwala kolejne związki z osobami które kochają go i chcą dla niego jak najlepiej.Nikomu nie ufa i każdemu przypisuje zle intencje. Jest ponury i zgorzknialy. Na starość zostaje sam.
Nie ma czego zazdrościć
myślę że nie robi tego świadomie i celowo, to raczej jest tak, że wchodzi w nowy związek z nadzieją że będzie idealnie, idealizuje partnera bo chce, wierzy że to jest to coś cudownego idealnego na co czekał całe życie. No ale później wychodzi jego natura, zaczyna się szare życie, zaczyna zauważać niedoskonałości w wybranku, wybranek też, pojawiają się krytyczne uwagi czy nawet niewinne prośby, które odbierane są jak krytyka i atak na narcyza co jest przecież niedopuszczalne. Wtedy zaczyna się dewaluacja i manipulacja i wpajanie winy. To też nie jest świadome działanie tylko reakcja obronna zaszyta w osobowości narcyza. On sam czuje się rozczarowany tym co ma a co miało być takie cudowne. Więc się odsuwa, zaczyna tylko brać niczego już nie dając. Jeśli partner się dopomina uwagi, ciepła, zaangażowania to tym bardziej narcystyczna obrona działa, włączają się te wszystkie wordsalad, gaslighting, guilt triping itp... Aż w końcu narcyzowi jest tak źle że zaczyna szukać innego źródła. Zaczyna zdradzać, znajduje nowe źródełko i kiedy jest go pewny to z dnia na dzień porzuca starą zabawkę, a nowa jest już na pewno tą najcudowniejszą...
To kilkulatki w ciałach dorosłych.
❤️
Odeszłam po 12. wspólnych latach. Raz dałam się zwieść i namówić do powrotu. Wiele zniosłam, ale już miałam świadomość, z kim mam do czynienia. Kilka miesięcy temu odeszłam na dobre. Żadne formalności nas na szczęście nie wiązały, udało mi się zachować sporo niezależności, przede wszystkim własny dach nad głową. Pogodziłam się z utratą marzeń, które okazały się złudzeniami. Mam swój plan, mam wsparcie oddanych przyjaciół i mojej rodziny, jestem szczęściarą, skupiam się na powrocie do siebie samej sprzed tego związku. Mój największy ból, że musiałam zostawić zwierzaki (2 psy i 2 koty), bo nie mam dla nich aktualnie warunków. Dziękuję za wszystkie wykłady i rady, historie w komentarzach, dzięki temu wiem, że nie zwariowałam i nie ma po co oglądać się za siebie i rozpamiętywać, tylko konstruktywnie do przodu 💪, nawet przed siedemdziesiątką nowe może być piękne ❤
A ja jak.poszedł to otwierałam szampana. Sama bałam się odejść, bo groził i szantażował. Jak się odczepił , znalazł nową i się nagle wyprowadził, to puściłam radio na cały regulator i tańczyłam z radości. Wspominam to jako jeden z najszczęśliwszych dni mowgo zycia
wiecie co mnie najbardziej wkurza w naszych historiach? Że my tak długo po rozstaniu nie możemy stanąć na nogi a oni w błyskawicznym tempie znajdują nową ofiarę. My cierpimy, oni idą dalej nie oglądając się wstecz. Szkoda że tak jest, bo to oni ranią ludzi, a nie ponoszą za to żadnych konsekwencji. Po każdej kobiecie jest zawsze następna i następna...to mega niesprawiedliwe.
Sama prawda! Tez tego nie rozumiem... Dobrzy ludzie zawsze sa w dupe kopani...
Może dlatego, że NPD nie ma empatii? Tak myślę, ale nie wiem czy słusznie. Te osoby po prostu nie mają autorefleksji, niewiele czują, są puste emocjonalnie z natury, więc szukają szybkich i łatwo dostępnych silnych emocji wynikających z seksu i poczucia bycia atrakcyjnym dla drugiej osoby w krótkotrwałych związkach. To źródło im się szybko wypala, więc skaczą z kwiatka na kwiatek, ale czy powinno martwić to, że ktoś żyje jak zwierzę? To jego/ jej sprawa. Niech sobie robią co chcą, ich wybór. Z reguły czyste NPD już wcześniej podobnie robiło tylko stała partnerka/partner nie był tego świadomy (reguła: żona, mąż dowiadują się ostatni). NPD męskie zbytnio nie ukrywa się ze swoimi podbojami gdy jest w stałym związku, a kobiety NPD wręcz odwrotnie, starają się udawać. Takie są reguły społeczne wynikające z uwarunkowań kulturowo - historycznych. Po rozstaniu takie męskie czyste NPD może już wręcz afiszować się swoją skutecznością w podbojach stąd tak wyraźnie to widzisz. Może lepiej patrzeć na to z dystansem, bo oni nie tworzą związków, tylko szukają potwierdzenia własnej atrakcyjności. To jest mechanizm patologiczny, który nie świadczy o tym, że z czegokolwiek się podnieśli. Przynajmniej ja tak to widzę, jak obserwuję różne rzeczy.
@@Marcin-fb5vl często powtarza się opinia że nie mają empatii albo że nie są w stanie jej odczuwać. Myślę, że mają, bo tylko absolutny psychopata jej nie ma. U mojej ukrytej narcyzki też obserwuję teraz coś co sprawia wrażenie że nie ma w ogóle poczucia że mnie skrzywdziła, że krzywdzi dzieci, że wiele innych osób odczuwa negatywne skutki jej decyzji. Ale obserwuję też że trzęsą się jej ręce, że ma momenty kiedy wygląda naprawdę źle. To mi pokazuje że ona ma jakieś negatywne emocje z powodu tego co zrobiła, tego rozbicia rodziny. Że widzi, że dzieci cierpią, że ja cierpię i to sprawia jej ogromny dyskomfort.
Czego najbardziej narcyz nienawidzi? Poczucia winy. Przecież narcyz jest nieomylny, doskonały, nie popełnia błędów i nie robi nic źle. Jeśli coś takiego zaczyna czuć to włączają się mechanizmy obronne wykształcone w nieszczęśliwym dzieciństwie. U mojej narcyzki widać jak ona z każdym dniem buduje sobie coraz lepszą wersję historii naszego życia, która ją wybiela, usprawiedliwia i uzasadnia to co zrobiła, zdradę i zniszczenie życia co najmniej 3 osobom. Ona sama sobie wmawia, że miała prawo zrobić to co zrobiła i to pozwala jej dziwić się że ktoś może mieć na ten temat negatywne zdanie. Historia którą sobie buduje czasem z dnia na dzień sobie zaprzecza, ale jej to kompletnie nie przeszkadza. To też wypiera. Ważne jest, że to co sobie wmawia daje jej usprawiedliwienie i rozgrzeszenie.
Ciągle zastanawiam się jak ona łączy w swojej głowie zdradę z premedytacją i prośby o moją pomoc nie okazując przy tym jakiegokolwiek poczucia zażenowania czy wstydu. Kiedy pomocy nie otrzyma to jest autentycznie zdzwiona i żali się swoim przyjaciółkom... Myślę, że to też efekt tego że sama siebie przekonała że nic złego nie zrobiła.
Oni również dostają po uszach...tylko szybko maja zastępstwo, ale w środku nich się gotuje
@@umgwahumgwa Nie chcę oceniać twojego prywatnego życia, więc proszę bierz to z dystansem co napiszę. 1) Wersja 1: Ona może nie być NPD jeżeli to jest autentyczne poczucie winy i incydentalna zdrada (czyste NPD nie mają empatii i wykazuje je promiskityzm który kobiety akurat lepiej ukrywają niż mężczyźni,) 2) Wersja 2: Jest NPD i jedyne co wprawia ją w dyskomfort to to, że ty się o tej zdradzie dowiedziałeś i że sprawa wyszła na jaw. Dyskomfort, że sprawa wypłynęła to nie poczucie winy i nie świadczy o empatiii. Właśnie zbiera haki na ciebie i ustala taktykę z koleżankami, :) Jeżeli mieszkacie razem sytuacja może nagle eskalować i możesz zostać pomówiony np o przemoc, a w sądzie dowiesz się od jej adwokata, że żadnej zdrady nie było a ty jesteś np "chorobliwie zazdrosny", albo że musiała zdradzać bo się nad nią znęcałeś albo byłeś słaby w łóżku itp itd.. Może ci np postawić świadków którzy będą w żywe oczy łgać, że żadnej zdrady nie było, a to są twoje urojenia. Jeżeli w sądzie chcesz udowadniać zdradę, co moim zdaniem nie ma sensu, bo po co(?) to musisz mieć twarde dowody. Dzieci i tak mogą zostać z nią w razie rozstania, bo w tym kraju "nawet najgorsza matka jest lepsza niż najlepszy ojciec". Dowiedz się ile możesz na jej temat z okresu kiedy się poznaliście i wcześniejszego. Odpowiedz na pytania czy była dobrą i stabilną matką? NPD nie są dobrymi matkami. Jeśli jest NPD to musisz bardzo bardzo uważać na to co się teraz dzieje, bo są zbierane na ciebie teraz haki, a potem nastąpi uderzenie. Jezeli ci wyjdzie, że ona nie jest NPD to może po prostu miała romans jakich tysiące i da się ratować to małżeństwo. Na terapie wspólne bym uważał, bo NPD wierzą, że omotają terapeutę i po takiej terapii może wyjść, że to ty jesteś wszystkiemu winny. Pewnie to wszystko wiesz, ale jeśli coś jest tu nowe dla ciebie to bardzo uważaj.
Wszystko prawda. Jestem 6 lat po rozwodzie i 6 lat z małymi przerwami nachodzi mnie w moim domu(nieproszony) i chce żebym wróciła. Wyprowadziłam się 6 lat temu i po tygodniu zaczęła przyjeżdżać panienka, pomieszkuje z nim, ale mi cały czas mówi że to ja jestem miłością jego życia. Małżeństwem byliśmy 22 lata, trójka dzieci. Dzieciom i mi mówi że ta kobieta to tylko koleżanka, która mu pomaga w sprzątaniu, gotowaniu itd.
Traktuje ją jak służącą. Nie może przeboleć że ja radzę sobie doskonale i mówię mu że nigdy nie wrócę. Zauważyłam że chce żebym była zazdrosna, a mi szkoda tej koleżanki. Teraz to dopiero jestem szczęśliwa jak go nie widzę😊
Narcyz będzie tylko tam, gdzie mu wygodnie. Musi mieć do czego wracać, mieć oparcie. Osoba, z którą będzie w związku jest gwarantem na ciężkie jego momenty, bazą stałego bezpieczeństwa, przez niego zarządzaną.
Mojego Narcyza zostawiałam 4 miesiące temu. 2 miesiące jeszcze prosił mnie o powrót, a dziś kocha już inną. Czwartą kobietę w przeciągu roku😂
Wszystko teraz przemyślałam mój partner wychodzi na to był narcyzem gminnym a najdłużej trwa przy alimentach które musi placic
Dziękuję za wszystko co Pani dla nas robi. Dzięki Pani odeszłam od narcyza bez poczucia winy, wstydu i tej całej otoczki. Odchodziłam od niego latami, wracałam kilkanaście razy, byłam z nim prawie 18 lat i nie wiedziałam z czym mam do czynienia. Gdy trafiłam na Pani filmiki od razu przyszło zrozumienie sytuacji i odejście. Zawsze wracałam do niego bo miałam wielkie poczucie winy, tym razem nic, tylko poczucie ulgi i pełne zrozumienie sytuacji. Właśnie tego mi brakowało przez te wszystkie lata - zrozumienia tego co się ze mną dzieje. Bardzo Pani dziękuję z całego serca!
brawo! pozdrawiam Cię i życzę nowego wspaniałego życia 😘
Szczęście Narcyza z nowym partnerem jest tak zmienne i ulotne niczym chorągiew na wietrze. I szkoda że nie wiedzą że w relacji tej NIE BĘDZIE PRZYWIĄZANIA , NIE BĘDZIE WSPOMNIEŃ , NIE BĘDZIE TĘSKNOTY ( po 5 , 10 , 20 latach nawet razem ) ...cokolwiek zrobisz dla tego antyczlowieka nawet oddając całe swoje serce i duszę dla tego DEMON A 😏 nic nie będzie WAŻNE . Nie zawalczą o Ciebie, nie przemyśla, nie zatrzymają ...po prostu...wymiana , odrzucenie i następne przeskoczenie na kolejną ,, żywicielke ,, emocji 🙄 do czasu...znudzenia
I odcinek streszczony przed premierą 😉 niestety, ale sama prawda.
Dokładnie tak, że mną 0 zdjęć, nawet propozycji wspolnego zdjęcia, nie byliśmy nawet, znajomymi na Fb, a co dopiero jakieś oznaczenie związku, 0 wspólnych znajomych, to też wybieranie takiej osoby żeby nie było nic wspólnego, łatwiejszy olew, moje imię podczas 3,5 miesięcznej znajomosci wymienil moze z 5 razy, telefon nosil przy sobie, z tel do kibla, nigdy ekranem na wierzu, zawsze odwrocony, gdy moje lezaly widoczne, po mojej operacji gdzie leżałam pozszywana facet za 3 dni na sylwestra wyjechał, ale tak to zachwyty jaka to super jestem, ale typowego love bombing nie było, inny rodzaj był, ciężko określić co bo dopiero teraz analizuje, dlaczego tak mocno siedzi w głowie? Bo narcyz i oni uzależniają od siebie
Tak, narcyz tworzy interesowne, długie związki z intensywną dynamiką. To niewiarygodne jak łatwo partnerzy narcystycznych osób wpadają w sidła, często mimo wiedzy o rozwodach, mimo zauważania znaków ostrzegawczych. Niewiarygodne, patrzę na takie relacje i przecieram oczy że zdumienia: wchodzą we wspólny biznes, kredyty, oj...młode, piekne, wrażliwe kobiety...często tracą najlepsze lata dla narcystycznego zgreda...Zmiażdżone poczucie własnej wartości, zaangażowanie we wspólne sprawy wyniszczy, wymęczy, wstydem i poczuciem winy zatruwając partnera narcyza na wiele lat...
Nie ma czego zazdrościć... skoro już nie jesteś z narcyzem to znaczy że było źle a więc niech idzie precz...😂
Nic dodać nic ująć Narcyz zachowuje się jak demon zniszczyć, zmiażdzyć ,karść , zabijać i niszczyć , poczucie winy ,strach
Tak ,odejście i rozstanie to początek koszmaru….ale jest nadzieja…po kilku miesiącach słoneczko wyjdzie zza chmur…świat bez Narca jest taki piękny i nie ma tego napięcia …jakiś taki luz i spokój , chce się żyć!!!🎉🎉🎉
Samo odejście nie jest takie ciężkie jak odcięcie wszelkich powiązań. To jak wejście w sam środek burzy i zbierać pioruny lecz jak wiemy zawsze po burzy wychodzi słońce
@@dawidlugiewicz Tak ,to prawda.Za mna jeszcze coś się ciągnie ale praca nad sobą może zdziałać cuda.Trzeba być dla siebie dobrym ,troskliwym , wyrozumiałym i odkryć co tych drani do nas przyciąga.I jak zawsze trzeba sie nauczyć asertywności bo niestety Narcyzi wykorzystują nasze dobre serducha.Pozdrawiam wszystkich.
Ja właśnie odchodzę po 45 latach nie wytrzymuję już dłużej i wyprowadzam się od niego szukając dla siebie mieszkania i nie chcę żadnego mężczyzny ! Tak bardzo mam go dość.
Całe szczęście mój już nigdy nie wróci, bo wie, że przegiął pałę na całego. Dziękuję za ten materiał, bo mój mąż twierdzi, że jest tak bardzo szczęśliwy, że znalazł ideał, że kocha swoje nowe źródło zasilania. Na koniec jeszcze mnie dobił, wychwalał jaka z niej wspaniała matka, jak sama sobie radzi z dwójką dzieci, bo ojciec się nimi w ogóle nie interesuje, do tego pracuje na 5 etatach, a ja siedzę w domu z dzieckiem i sobie z jednym nie radzę i jestem beznadziejną matką. Oczywiście dowiedziałam się, że ojciec tych dzieci nie dość, że zabiera je na weekendy, to jeszcze opiekuje się nimi w tygodniu, ale co w mojej głowie zostało, to zostało, cały czas mam wyrzuty sumienia, że jestem okropną matką, że nie wróciłam jeszcze do pracy, a ja po prostu nie mam na to siły, ciężko mi się skupić na podstawowych czynnościach, a co dopiero na pracy zawodowej. Dałam sobie czas dopóki syn pójdzie do przedszkola, pracuję nad sobą, chodzę na terapię, znalazłam nowe hobby, które pozwala mi dorobić, chociaż mąż i z tego odebrał mi już radość. Chcę odbudować siebie na nowo, chociaż to co w mojej głowie zaszczepił mój mąż z teściową do spółki, siedzi i nie chce odpuścić.
Trzymam kciuki za Pania.
Dac sobie czas po tak toksycznym związku jest bardzo ważne aby dojść do stabilizacji i równowagi. Na wszystko przyjdzie czas. Trzyma kciuki i życzę powodzenia
Czyli jak dobrze zrozumiałem twój ex twierdził że ojciec dzieci jego konkubiny nic nie robi i nie zajmuje się dziećmi? A ty się dowiedziałaś od ludzi, że jest wręcz odwrotnie i ten ojciec bardzo nimi zajmuje? Sorry, ale twój ex to kawał ... Ma odrażające cechy charakteru jeśli posługuje się takimi metodami. Nie wiem jakim ojcem dla twoich dzieci jest twój ex, ale tamte dzieci jego konkubiny mają pecha, że mają głupią albo wyrachowaną matkę, która się zadaje z takim kimś. I nie nazywaj takiej osoby źródłem zasilania, bo ci się może włącza tzw solidarność kobieca. Nie wiadomo kto kogo zasila i jaka jest tego cena. W każdym razie z takimi cechami na ojczyma się niezbyt nadaje i może dojść do ostrego konfliktu, bo takich cech charakteru na dłuższą metę nie da się ukryć.
@@Marcin-fb5vl jest dokładnie tak jak to napisałeś. Z kochanką mojego męża to jest tak, że była bardzo zdesperowana żeby sobie znaleźć faceta za wszelką cenę, najprawdopodobniej żeby zagrać na nosie swojemu byłemu mężowi, żeby pokazać, że ona też sobie kogoś znajdzie. Sam mój prawie były mąż mi powiedział wprost, że jego kochanka dąży po trupach do celu, dlatego przestraszyłam się trochę czy ona aby też nie jest conajmniej ze spektrum narcyzmu. Mój mąż cały czas mi powtarza, że on jest nią zauroczony, nie używa słowa miłość, a ten ich romans już trwa dwa lata, chociaż mieszkają razem od dwóch miesięcy. Dzieci tej kobiety mi szkoda, bo nie są niczemu winne, a matka zaburzona, ojczym też, a do tego jak nie wytrzymuje ciśnienia, to zaczyna zrzucać maskę. Podejrzewam, że jak zacznie sie nasz rozwód, to jego kochanka może się mocno zdziwić kogo to ona upolowała. Mogę się założyć, że będą tam lecieć wyzwiska, że to jej wina, że to ona rozwaliła jego rodzinę i teraz musi przez to przechodzić, bo on przecież w sobie winy nie widzi. Podejrzewam, że będzie tam ciekawie, chociaż baaaardzo toksycznie, szkoda, że nie będę wiedziała co tam sie odwala, tak z czystej ciekawości jak wyglada starcie takich dwóch patoli, o przepraszam trzech, bo moja teściowa to też narcyz i to wielkościowy, taka gwiazda, więc ona musi wieść prym, będzie tam mieszać.
@@Paula-mr8sm ciesz się kobieto,że się uwolniłaś z tej patologii. Teraz masz większy spokój i możesz dochodzić do siebie. A tamci niech się meczą sami ze sobą. I nie daj tej pijawce wmówić sobie,że jesteś beznadziejną matką. Bycie matką dla żadnej kobiety nie jest łatwe, tym bardziej przy pierwszym dziecku. Masz prawo byc zagubiona. Twój były Cię nie wspiera a powinien też zajmować się waszym dzieckiem, byś Ty mogła sobie odpocząć. Dziecko to jest praca 24/dobę i trzeba mieć oczy dookoła głowy. Bardzo meczące.
Mówiąc w następnym filmie o poczuciu leku i wstydu proszę głośno i jasno przekazać ofiarom ze na drugim biegunie jest agresja i ze gdy w końcu my dobre istoty uwolnimy z siebie ten wstyd i lęk to na określony moment dłuższy lub krótszy przychodzi agresja, walczymy, czepiamy sie, płaczemy, używamy kiepskich slow, czujemy sie jakby ktoś podgryzał nam gardło, zwłaszcza po alkoholu gdy sie boimy np straty osoby to szukamy dziury w całym, rzucamy ,mięsem’ i jest to gorsze od lęku i wstydu który nam zaszczepiono ale jest to krótki okres w którym układamy emocje których nigdy nie znaliśmy, na które nam nigdy nie pozwolono. Proszę powiedzieć to innym. To był skrajnie trudny czas, istna burza z piorunami w której masz do wyboru narcystyczna hipnozę jak dawniej vs świat normalny, piękny w którym nie masz pojecia jak sie poruszać bo od urodzenia nikt nie pozwolił Ci na Twoje emocje. Emocje wtedy są tak skrajnie silne ze miota Tobą jak diabłem w kościele. Ale ten czas mija, agresja przechodzi w zrozumienie, poukładanie, harmonię i miłość. Po półtora roku przeprosiłam tych którzy nigdy na to nie zasłużyli, a oni mnie ukochali i puścili to w niepamięć bo wiedzieli ze toczę bój z demonami i ze ostatecznie wygrałam. Kocham moich przyjaciół ❤ i kocham ten spokój we we mnie który w końcu nadszedł i pozostal❤
Większość z nas dobrze zna narcyza i jego słabe strony. To człowiek niedostępny emocjonalnie. I w kolejnym związku też będzie taki. Nie wierzę żeby nagle stał się dostępny- niemożliwe. Na początku będzie pięknie bo będzie bombardowanie miłością ale później przyjdzie codzienność, problemy. Tak jak nie umiał z nami normalnie porozmawiać tak nie będzie umiał z nową partnerką.
Właśnie trafilam na Pani kanal. Właśnie ucieklam parę dni temu od narcyza . Nie mam pracy , pieniędzy . Bylam z nim przez 28 lat. To co robił przez te lata nie mieści się po prostu w głowie. Jestem wyczerpana. Wynajelsm stancję za pożyczone pieniądze. Wiem ze jestem silna i jakoś dam radę. Umowilam się juz z adwokatem ,bo sa takie instytucje gdzie się nie płaci. Zamierzam złożyć pozew o rozwód. Dodam że trzy razy odchodzilam i wracalam. Nigdy się nie zmienił . Dotarlo do mnie to i właśnie mowie stop to koniec
Dzielna Dziewczyno , bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki, ściskam mocno i życzę aby Twoje życie ułożyło się najpiękniej jak to tylko możliwe !❤️❤️❤️
@@MagdalenaSocha Bardzo dziękuję . Zostaje u Pani na kanale . Jestem wdzięczna za wiedzę i przekaż tak bardzo mi potrzebny. Pozdrawiam serdecznie ❤️
👍
Jestem w takiej samej sytuacji. Nie mam pracy, ale kończę ten związek po 25 latach. Pomimo dużych trudności cieszę się, że to już koniec i że odzyskam wolność. Dziękuję za przekazaną wiedzę. Pomogło mi to zrozumieć w czym tkwię przez lata.. Ale lepiej późno niż wcale. Życie ma się tylko jedno i szkoda je marnować na takiego popaprańca. Uciekajcie, szkoda każdego dnia..
@@ljdka trzymam kciuki. U mnie mija rok . To była najlepsza decyzja. Życzę siły i pozdrawiam
Cała prawda o zachowaniach narcystycznych👍👏👏👏. Kiedy już podnosimy się i urządzamy sobie życie całkiem dobrze, to wtedy wkracza narcyz" i próbuje na nowo osiedlić się w naszym życiu,oczywiście tak jak kiedyś,obiecując złote góry..Haczyk wrzucony, ale doświadczona ofiara nie ruszy tej przynęty,woli trzymać się z daleka od tych ponętnych obietnic...W niedługim czasie przekonamy się, co o nas myśli narcyz,skoro nie daliśmy się nabrać kolejny raz na jego sztuczki. Przypomni nam o swojej arogancji i samodecydowaniu o sobie,najlepiej naszym kosztem oczywiście. Wszelkie Pani przypomniane tu uwagi odnośnie objawów narcystycznych są bardzo ważne,bo narcyz,czy narcyzka nie zmienia się,zmienia tylko swoje ofiary. Czerwone światło dla każdej osoby,która przez to piekło przeszła. Dziękuję i pozdrawiam👍🌻
dokładnie to samo mówiłam i myślałam, kiedy po raz kolejny wpuszczałam go do swojego życia "ja też nie byłam idealna, też popełniałam błędy- wybuchałam, kazałam mu się wyprowadzić" a najgorsze że słyszałam to od własnej matki, która wiecznie stała za nim, usprawiedliwiała go a mi właśnie mówiła, że ja nie panuje nad swoimi emocjami, że wybucham i dlatego nam się nie układa. ciężko nie wybuchać i panować nad emocjami, kiedy ktoś niszczy Cię psychicznie, zdradza, oszukuje, manipuluje. teraz jestem dużo mądrzejsza, również dzięki Pani w dużej mierze - DZiĘKUJĘ ❤
Mój mąż powtarzał wszystko ,czego uczył się ode mnie. Czasem całkiem mówił innym ludziom, te same treści wiedzę, którą usłyszał od mnie. Nigdy nie mówił do mnie jako żony po imieniu, przez 40 lat małżeństwa. Zabrały mnie córki i wyprowadziłam się o 120 km, teraz sam wniósł o rozwód by mnie straszyć by mnie ściągnąć, bo wie,że mi wtedy zależało. Zajął cały majątek z 40 lat a nawet ten, który prawnie należy tylko do mnie. Teraz już nie wrócę, bo nauczyłam się przez terapię ,że ta przemoc niszczyła mnie i całą rodzinę. Nawet teraz córki nakręcił na mnie, że odsunęły się ode mnie ,które wcześniej mnie z domu wyciągnęły, wyratowały mnie w ciężkiej zapaści. Jednak mnie to już nie nabierze na tę pułapkę, którą nakręca.
Ma Pani rację, mam kontakt z poprzednimi kobietami i schemat u każdej z N....był taki sam. Nie trzeba być zazdrosnym o nową kobietę chyba o ich początek Bo będzie piękny 🤣🤣🤣 Później manipulacja , dewaluacja, karanie ciszą i wszystko N musi być na wierzchu 😥
Ja nie jestem zazdrosna o nowa. Wspolczuje jej bardzo. Bo ten czlowiek nie umie za dlugo nosic masek.
A ja mam taki spokój ! ❤❤❤ Spokoj jest cudowny i warty tych trudow zwiazanych z rozwodem.
Kochana nie po nas,ale w trakcie naszego zycia z nim ma już inne stacje paliw...więc i one będą zdradzane...Koło się zamyka...❤Pozdrawiam
Wszystko się zgadza. Podzielę się z Państwem pewnym cytatem mojej eks narcystka, a dziwnym sposobem przypomniały mi się wszystkie, dosłownie wszystkie nasze rozmowy. "Myślę, że jesteś facetem, który rozkocha kobietę i ją porzuci". To usłyszałem na drugiej randce, ale wtedy nie miałem pojęcia co to jest projekcja no i z kim tak naprawdę jestem. W fazie odrzucenia po 16 miesiącach stwierdziła, że chce być sama, że musi zająć się synem że z każdego związku wychodzi mocno poturbowana i przygarbiona. No po ok 3 miesiącach panienka (50 lat) ma już nowe niczego nieświadome źródełko zasilania. Także system działa. Szkoda mi tylko tego faceta.
Mój po miesiącu powiedział, że na pewno go zostawię i tak zrobiłam po 3 miesiącach. Teraz kocha już inną
hehe moja mi ciągle wmawiała że nie mam empatii, to dopiero cyrk jak teraz o tym myślę. Jendnocześnie to strasznie żałosne że był czas że prawie jej uwierzyłem...
Wielkie dzięki za wypowiedzi które są bardzo pomocne i pouczające, powinno się mówić jak najwięcej o tego rodzaju ludziach
Zgadza się, pomogło by to wielu ludziom..
Miałam podobną sytuację opisaną w filmiku.
Mieszkaliśmy w Anglii, mój ex narcyz był dla mnie bardzo niedobry, 9 lat wytrzymałam takie traktowanie, aż w końcu przyszedł moment i powiedziałam dość, uciekłam od niego zabierając córkę i wróciłam do Polski, w międzyczasie jeszcze będąc w Anglii odnowiłam kontakt z kolegą z podstawówki, całkiem przez przypadek, to dzięki niemu zdobyłam się na odwagę, żeby odejść.
Po jakiś czasie zbliżyliśmy się emocjonalnie do siebie i z nim zamieszkałam, jakimś cudem były się o tym dowiedział i koniecznie chciał to użyć w sądzie, był pewny że to wystarczy żeby mnie oskarżyć o winę, ja oczywiście składając pozew opisałam całą sytuację jak byłam traktowana. Jakież jego zdziwienie było, że jego argumenty nie wystarczyły, żeby zrobić mnie winną rozpadu małżeństwa, mało tego, w pouczeniu usłyszał "gdyby nie Pana zachowanie jestem pewna, że żona nie znalazła by sobie pocieszenia w innym mężczyźnie, to była konsekwencja tego jak pan traktował żonę przez tyle lat" pierwszy raz dostał porządnego pstryczka w nos. Te słowa też ja potrzebowałam usłyszeć, ponieważ miałam bardzo duże wyrzuty sumienia, ale to była jedyna droga, żeby się uwolnić od przenocowca.
jestem dopiero w połowie materiału, ale chciałabym odnieść się do dzisiejszego tematu, czyli kolejnej ofiary narcyza.
przede wszystkim, nie jestem psychologiem, nikogo nie zdiagnozowałam specjalistycznie. mówię to na podstawie swoich doświadczeń i obserwacji.
po krótce, mam 25 lat i wyobraźcie sobie, że nigdy nie byłam w żadnym związku, a mój pierwszy chłopak, z którym miałam styczność okazał się być narcyzem. otóż, wszystkie wymienione etapy czyli bombardowanie miłością, dewaluacja, hoovering wszystko to było i u mnie. ogólnie najgorsze było to, że ja wiedziałam, że coś jest nie tak w tym „związku”, bo wszystko działo się za szybko. on bardzo szybko mi powiedział/napisał, że mnie kocha, planował przyszłość itd. wszystko co mu powiedziałam czego się boję w związku zrobił dokładnie tak jak się obawiałam. zerwał ze mną nawet mi o tym nie mówiąc, zdobył moje zaufanie przynajmniej pozornie, o nie umiałabym być z kimś, z kim nie mam więzi psychicznej. + mój brak doświadczenia. wszystko było moją winą, bo ja nigdy nie byłam w związku i się boję…
a teraz do rzeczy, pamiętam jak się wkurzył jak mu dosłownie napisałam „spier*alaj”, bo miałam już dość jego gierek, użerania się z nim. przyjechał w 3 sekundy, ale to było nieszczere. wiedzą. to co wiem, on by mi nie pozwolił odejść. wtedy nie wiedziałam z kim mam do czynienia. miałam w głowie jeden wielki mętlik, bo osoba której zaufałam, pierwszy mężczyzna w moim życiu zachowywał się bardzo, ale to bardzo nielogicznie, czyli np. nie umiał rozmawiać o problemach, nie dotrzymał obietnic, pomimo mojego zwracania mu uwagi dalej ich nie dotrzymywał, nigdy nie reagował na mój płacz pomimo tego, że zawsze płakałam przez niego, nigdy nie widziałam go z telefonem w ręku, a przy tym nie dotrzymywaniu obietnic czyli np. zobaczymy się w weekend i nie zobaczyliśmy się, więc zwodził mnie znowu cały tydzień i cały czas twierdził, że mnie kocha, ale bardzo ciężko pracuje, to ważne później, bo to była jego ulubiona wymówka: praca.
pod koniec naszego „związku” nagle nie pisał, nie dzwonił, no nawet 5. minut dla mnie nie miał. i praca, praca, praca.
zerwaliśmy. to znaczy, on zerwał ze mną bez powiedzenia mi o tym. ja zerwałam z nim oficjalnie niedługo po tym. widziałam go na tinderze. niestety nie wiem jak długo na nim był zanim zerwał. i teraz tak, byłam mu w stanie wiele wybaczyć, w końcu był taki idealny (to też ma znaczenie), ale nie to. nie to co mi zrobił, a zostawił bez słowa wyjaśnienia. ile ja dumałam o co chodziło, czy się założył, czy się mścił (twierdził, że kiedyś pisaliśmy i podobno nawyzywałam go od hom*fobów, co nie brzmi jak ja i nie wiem dlaczego miałabym go tak nazwać. nie mam w zwyczaju wyzwać innych ludzi), czy o co chodziło. nie dawało mi to spokoju, jego zachowanie. szczególnie, że mimo mojego braku doświadczenia domyślałam się, że normalne rozstania tak nie wyglądają, więc szukałam i drążyłam i jestem tu. dodam jeszcze tylko, że zanim zaczęliśmy być razem było bardzo ciężko, ale on oczywiście zwalił na mnie całą winę, bo ja się boję być w związku. no nieźle się pokłóciliśmy wtedy. on oczywiście sprawdzał i testował mnie i moje granice od początku. błędem było powiedzenie mu, że jestem wwo. gdybym go wtedy zablokowała i posłuchała swojej intuicji pewnie byłabym lżejsza o doświadczenia, no ale nieważne. stało się, więc wracając do tematu ja płakałam dniami, serce miałam rozsypane na miliony kawałków, a on na tinderze. niedługo potem na ig wyświetlił mi się profil jego nowej dziewczyny, która z początku miałam profil prywatny, jak się domyślam on zachęcił ją publicznego żebym na pewno zobaczyła, a wspominałam mu, że wystalkuję wszystko. no i zdjęcia, gołąbeczki. ona wstawia jego zdjęcia z serduszkami, jego mieszkanie podpisując, że to ich, no taki cyrk. to było chyba w czerwcu. przy czym jak już trochę się pozbierałam to on do mnie wypisywał sprawdzając, czy go przyjmę, teraz to wiem, wcześniej myślałam, że może coś zrozumiał. tak czy siak, po tym jak mnie potraktował i oo tym, co przeszłam nie było powrotu. raz go zapytałam, co to za dziewczyna, dlaczego wstawia zdjęcia z nim z serduszkami. odpowiedział, że cały czas jest singlem, a to tylko koleżanka z pracy. wtedy też się z nim spotkałam i zrobiłam to dla siebie, bo już wtedy wiedziałam z kim mam do czynienia. fałszywe przeprosiny, gadanie o sobie, zwabił mnie wtedy do siebie podstępem i oczywiście się do mnie dobierał. oczywiście kłamał mi wtedy w żywe oczy, że spotkamy się oo weekendzie i porozmawiamy. ja wtedy już wiedziałam, wiedziałam wychodząc od niego następnego dnia, że już nigdy się nie zobaczymy. zobaczyłam wtedy jego prawdziwe „ja” i to jego „ja” było i jest całkowitym przeciwieństwem mnie. osobiście mam w sobie tyle empatii, że starczyłoby dla każdego na świecie, on ma brzydkie wnętrze. to zakompleksiony dzieciak uwięziony w ciele dorosłego mężczyzny, który nie ma żadnych skrupułów, sumienia, czy empatii. no i na tym ig tej dziewczyny były zdjęcia kwiatów, które jej kupował. ja nie dostałam nigdy nic. niby nie byliśmy już razem, ale ile ją urabiał to nie wiem. raczej jeszcze za mojej kadencji, no ale nieważne. natomiast na tych zdjęciach ani ona ani on nie wyglądali na szczęśliwych. mało tego, on wyglądał jakby go czołg przejechał. wydawało mi się wtedy, że to bardzo szybko. jak on tak szybko mógł kogoś poznać. i byli razem 3/4 miesiące. rozstali się w wakacje. ja nie napisałam do niej wtedy, że do mnie pisał i się do mnie dobierał. zrobiłam to później, bo szkoda mi się jej zrobiło, bo byłam pewna, że potraktował ją tak samo jak mnie. ona mi nie odpisała. on tak, straszył sądem kilka dni przed moimi urodzinami.
długo mi to wszystko zajęło, ale gdy zrozumiałam, że on nigdy mnie nie kochał itd. ja również się odkochałam. bardzo szybko. szkoda, że mi nie odpisała. o ile nie była przez niego podstawiona, ale zrobiło mi się jej zwyczajnie szkoda. nie chciałam żeby przechodziła przez to sama. szkoda, że mnie nikt nie ostrzegł, bo ja widziałam te wszystkie czerwone flagi, ale je ignorowałam z wielu powodów, które zachowam dla siebie. wbrew pozorom nie jestem głupia. szczególnie, że on też nie miał ze mną łatwo. nie bez powodu byłam tyle sama, ale myślę, że ja gdzieś w głębi wiedziałam, że to nie jest wielka miłość, ale niestety ja chcę zawsze widzieć dobro w ludziach. wtedy rozsądne wydawało mi się, że tak jak mówi boję się kogoś dopuścić do siebie. żałuję jedynie tego, że jemu dałam szansę i dostałam po dupie tak jak nigdy od nikogo, ale cóż tak bywa. wyciągnęłam wnioski i cieszę się, że to zrobiłam, bo to nie moja wina, że trafiłam akurat na niego. nie jestem już tak naiwna i nigdy nie dam się tak nikomu potraktować.
ta cała szopka z nową dziewczyną to była tylko szopka. oczywiście ta historia jest dłuższa, ale kluczowe jest to żeby zrozumieć. ja potrzebowałam zrozumieć żeby wybaczyć sobie.
Moj narcyz tracil panowanie nade mna wiec znalazl sobie nowa ofiare przed ktora mogl blyszczec.
Zwiazek zakonczyl sie po 1.5 roku
Trafil slabo, bo laska wpakowala go za kratki, siedzi juz prawie ŕok.
Byl zaslepiony stracil kontrole i to go zgubilo. Ona uciekla, a on zaczal sie mścić. Slabo trafil, bo ona ma ciotke w prokuraturze😀
Numer tel. do cioci poprosimy😀
@@asiawaBoże jak ja Jej zazdroszczę! Tej cioci.
Gdyby tak każdy miał taką Ciocię to było by super, taki narc znacznie szybciej by był spacyfikowany
Odeszłam. Z wielkim bólem, bo nadal kocham, ale nie docierały moje komunikaty. Tylko słyszałam, że on się na mnie zamknął, bo chciałam rozmawiać o czymś co mnie zabolało gdy coś powiedział lub zrobił, ale gdy ja coś zrobiłam, to mógł liczyć z mojej strony na rozmowę, wyrozumiałość i przeprosiny. Bo przecież w relacji, chodzi o to, żeby się uszczęśliwiać i chcieć dobrze dla swojej miłości. Naprawdę mam mętlik w głowie, tęsknię, mimo, że jeszcze dobił na koniec, mówiąc, że to zerwanie zaplanowałam.. no jak tak można.. brak walki o mnie, gdzie tu miłość? Dlaczego zamiast się dogadać, pogodzić, z jego strony ciągły atak. Już miałam dość tej walki i próśb, żeby wysłuchał moich potrzeb 😢 Oczywiście nieraz wybuchałam, doprowadzaliśmy się do takich momentów, że miałam poczucie winy co robimy, przecież się tak nie zachowują osoby, które się kochają. Totalny blowmind 😢
Kiedy ja stałam się silna i zaczęłam przeciwstawiać się jego opinią, wtedy zaczęła się cała historia rozstania. Oczywiście szukałam w sobie winy. Były mąż dodatkowo był alkoholikiem, któremu wierzyłam ze jednak się mylę.
25 lat co zostało, tylko długi do zapłacenia, czeka mnie sprawa rozwodowa a syn o mały włos nie stracił swojego życia.
Nikt nie zrozumie chyba jak działa narcyz i jak niszczy rodzine .
Rozumieją ci co przeżyli ten horror...
Odeszlam od narcyza , zdradzal mnie z innymi kobietami. Tydzien po moim odejsciu , wprowadzila sie nastepna ofiara. Ponad rok zajelo mi obwinianie siebie dlaczego nie zrobilam tego wczesniej.
To oddanie się o czym Pani mówi, mówił mi dokładnie takie słowa "oddaj mi się cała" . Trzeba przyznać że potrafią zawłaszczyć ofiarę.
Ja odważyłam się na ten krok i odeszłam ale to dopiero dwa tygodnie i nie mogę znaleść sobie miejsca,na niczym skupić,calkowity brak energi i nawet proste czynności domowe są niemozliwe😢 7:56
Szacunek dla Pani i dziękuję...
Moj ex narcyz nie moze znalezc sobie nowego źródełka. Po kilku miesiacach bez paliwa wyglada jakby usychał. Wyglada jak wrak🤷♀️
Ludzie bez honoru, zasad, bez kręgosłupa moralnego. Nie mam dla nich szacunku
@@zofiasvensson6163 mój narc tak samo bardzo schudł .. stracił źródło zasilania , wyłączyłam wtyczkę i jeszcze mi napisał że to ja jestem podła .. bezczelny typ
Dziękuję za te filmy. Pojawia się w sieci mnóstwo materiałów o narcyzmie publikowanych przez faktycznych bądź rzekomych specjalistów, jednak Pani wychwytuje i przekazuje rzeczy, których nie słyszałam nigdzie. Nowe, inne, pewne aspekty, których nie poruszają inni. To obok wiedzy niewątpliwy dar. Pozdrawiam serdecznie 🌻
Pięknie dziękuje za tak miłą ocenę. Prawdą jest ze psychologia to mój konik od wiek, wielu lat i podchodzę do niej emocjonalnie. Serdeczności
Najciekawsze u narcyzów jest to, że wyskakują że związku i z łatwością przechodzą w następny.
To prawda. Należy pamiętać również, że będąc w związku zawsze mówią, że tak nigdy nie robią, nie robili itp. a już zawczasu sobie układają życie z kimś innym.
Trudno faktycznie bylo,ale o dziwo bardzo szybko sie pozbieralam i jestem z siebie dumna!!
To my dziękujemy 🎉
Jest Pani wspaniała miło się słucha o tak ciężkich sprawach
Po kilku związkach z narcyzkami to teraz już jest doświadczenie i z daleka wyczuwam Smród. Stracony czas.
Moj mial pudełko, w ktorym trzymal zdjecia legitymacyjne swoich bylych od liceum do dzis/ facet 50 letni/, i drugie pudelko , w ktorym.mial.listy od nich , chwalil sie ,ze to jego listy miłosne, pokazywal mi je i pozwalal czytać, w 100% tych listow dziewczyny przepraszały go za rozne wyimagowane drobiazgi i prosiły o wybaczenie. Potem i mnie kazal pisac taki list, a byl moim mezem , mieszkalismy razem, kazal mi pisac list mowiac" pisz co źle zrobiłaś", nie wiedzialam co zle zrobiłam, mowil " zastanow sie, pisz", wiec przepraszałam że otworzylam swoje konto w banku, ze rozmawiałam przez telefon z siostrą, albo ze poszlam do sklepu po chleb nie informujac go o tym. On mowil : to za mało, pisz dalej. Wtedy otrzeźwiałam, bo stwierdzilam, ze taki list on moze potem wykorzystac przeciwko mnie w sadzie w ewentualnej sprawie rozwodowej. Bo skoro ja go przepraszam na pismie to cos ze mną nie tak, cos w tym malzenstwie z mojej strony nie tak. Trzeba bardzo uwazac. Bardzo. Zawsze miec na uwadze ze on wszystko co zrobimy w dobrej wierze, zeby ratowac związek, wykorzysta na koncu przeciwko nam, ze moze to byc potem dowod dla sądu przeciwko nam, a narcyz nie zawaha sie go użyć.Trzeba byc ostrożnym. Ps. Chwalil sie ze juz w liceum.mial dwie dziewczyny w tym samym czasie, ktore o sobie nie wiedzialy, chwalil sie, ze potrafi wyczuwac co myślą ludzie , co dziala na nich co nie działa, o mnie mowil ,ze jestem naiwną idiotką, jednoczesnie sam nie płacił swoich zobowiązań , komornik w domu to bylo cos normalnego, nie wiedzialam o tym przed slubem, nie znalam go dlugo przed ślubem, okazal sie calkiem innym czlowiekiem , na szczescie to ja odeszlam , wiec absolutnie nie mam takich mysli czy on jest z kims tam szczęśliwy, raczej tej kobiecie współczuję, bo wiem ze spotka ja przemoc, w tym fizyczna.
Prosze nie być "Teresą z Kalkuty" i nie żałować następnej - sama pcha się w gips.
Dziękuję, jest Pani cudowna, zaczyna mi się wszystko układać w głowie, kocham Panią! ❤
Pani Magdo dzieki Pani zrozumialam że jestem w toksycznym zwiazku z narcyzem .Po rocznym tkwieniu w tej relacji postanowilam po trzeciej probie odejsc ostatecznie ale dopiero teraz zrozumialam z kim mialam do czynienia .To miesiac prawie jak znów żyję, oddycham.TJest mi bardzo ciężko ale wiem ze wybralam wlasciwa drogę. A narcyz z którym byłam w zwiazku juz bombarduje miloscia nowa zdobycz to bardzo zabollalo jak sie dowiedziałam ale po odsluchaniu odcinka zrobiło mi sie lepiej 😂pozdrawiam
Dziękuję z całego serca za ten filmik. Działa jak plaster na moja duszę
Dziękuję Pani za tak wspaniałą pracę, że jest Pani dla nas tak dużym wsparciem. Nawet nie widząc Pani w realu czuję tyle pozytywnej energięi którą Pani mi wysyła.
Dziękuję💪❤️
Cieszę się, ze tę moc Pan czuje, zależy mi aby każdy mógł ją otrzymać ❤️
Ja odważyłam się na ten krok i odeszłam ale to dopiero dwa tygodnie i nie mogę znaleść sobie miejsca,na niczym skupić,calkowity brak energi i nawet proste czynności domowe są niemozliwe😢
Witam!
Jest Pani CUDOWNĄ osobą! Dopiero po przesłuchaniu kilku odcinków rozjaśniło mi się w głowie. Jest dużo lżej żyć w świadomości, że to nie jest to moja wina ( nie pozwalał zapomnieć potknięć) .Może tym razem się uda ODEJŚĆ ! Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam i czekam na więcej.
Małgosia.
👍🙂Bardzo Pani za mozolną i owocną pracę dziękuję. Daje ona ogromną wiedzę o tych zaburzonych, potwornych ludziach-(mam wątpliwości co, do tego: czy pomógły by niektórym potężny egzorcyzm). Moja bliska osoba osoba zaczęła wychodzić ze związku z taką kobietą. Przed nim oraz naszą rodziną, przyjaciółmi długa i wyboista droga. Damy radę-wierzymy w to. Pozdrawiam ciepło i serdecznie Panią oraz Wszystkich na tym kanale. 👍👍🌹🌹🙂
Piękny wstęp. Konkretnie, treściwie, wszystko w punkt. Bardzo dobry film.
Ja wczoraj się dowiedziałam że narcyz który mnie przeczołgał i porzucił poznał idealną kobietę :( dodatkowo zobaczyłam go w reportażu TVN odnośnie swojej działalności i doslownie dostałam ataku paniki. Ten ból i myśl że ona jest w czymś lepsza mnie zabija :( umieram i wyobrażam sobie ich szczęśliwych. Powiedział ze ja traktuje lepiej niż mnie :(
Ja też to usłyszałam, mamy dwoje malutkich dzieci 4 lata i 20 msc I mąż powiedział że jest że mną nieszczęśliwy i teraz czuję że chce sam z siebie komuś otworzyć drzwi w samochodzie a mi przez 9 lat nigdy nie otworzył.. wie jak uderzyć, żeby zgnębić.
Witam to powinno być karalne .Nie weszłam w związek przez dlugi czas i szukałam namiastkę aby się dowartościować chyba tylko i powiem wychodziłam bardziej obolała nie warto teraz pomału nie dopuszczam narazie nikogo bo muszę strawić wszystko i powiem jest raz gorzej raz dobrze chwilę. Dla Wszystkich którzy byli kiedykolwiek w tych relacjach dajcie Sobie czas na żałobę .Będzie ciężko lecz warto wyjść z tego przeklętego koła.
Twoje wybory powinny być karalne?
Otwiera Pani oczy❤
Staram się przekazywać to co doświadczam. Pięknie dziękuję :)
Obejrzałem wszystkie Pani filmy przez co stała się Pani bliska mi osoba.Moje roztanie z moja narcyzką trwa i tylko dzięki Pani mam odrobinę otuchy i siły by to przetrwać. Popełniłem błąd ponieważ poinformowałem moją partnerkę że chce odejść. Koszmar naprawdę się wtedy zaczyna. Moja rada dla mężczyzn brzmi następująco: Lepiej się spakować w jedną walizkę i wyprowadzić po cichu i nie czekać aż narcyz zacznie działać po swojemu.Zyjemy w czasach że kobieta ma wielką przewagę nad mężczyzną i to jej w pierwszej kolejności wszyscy wierzą. Można nas zbyt łatwo pomówić .Kosztowało mnie to mnóstwo nerwow i zaangażowania prawników. Moja narcyzka bez żadnej refleksji i poczucia winy ogłasza się na portalu randkowym jakby nic się nie wydarzyło.Kolejny normalny empatyczny człowiek może stać się stacją do tankowania. Przyszła mi taka myśl do głowy że na portalach randkowych powinien znajdować się link do Pani filmów obok regulaminu aby ostrzec po prostu ludzi samotnych.Nieznajomość prawa szkodzi , niewiedza na temat zaburzenia narcystycznego ma ten sam wydźwięk.Podoba mi się to że Pani używa stwierdzenia mój narcyz moja narcyzka bo dotyczy to obu płci.. Dziekuje!
Bardzo współczuję doświadczenia😪 proszę jednak nie załamywać rąk, wcześniej czy później odnajdzie Pan spokój, życzę tego z całego serca. Spokojnych Świąt Wielkanocnych
Pani Magdo,,dziekuje ze Pani jest.Bardzo mi Pani pomaga.❤
Mija trzeci tydzień po porzuceniu przez narcyzkę, ukrytą narcyzkę. Byliśmy razem 20 lat, mamy dwójkę dzieci. To co się teraz we mnie dzieje jest nieporównywalne z czymkolwiek co przeżyłem przez całe swoje 50 letnie życie. Mówienie że to koszmar to niedopowiedzenie stulecia. Nie da się spać, nie da się jeść, nie da się pracować, nie da się skupić na czymkolwiek. Ciągły młyn myśli w głowie, ciągłe mielenie zdarzeń ze wspólnego życia, co zrobiłem źle, dlaczego to się zdarzyło, co mogłem zrobić lepiej, dlaczego nie widziałem co się dzieje, dlaczego odeszła przecież dawałem z siebie wszystko, żyła jak pączek w maśle. A teraz słyszę, że jej zdrada to moja wina, wykorzystuje jakieś drobiazgi z przeszłości i na nich buduje oskarżenia i wmawia mi moją winę i ja rzeczywiście czuję się winny... Wspólni znajomi słyszą jakim byłem złym mężem, część z nich dała się jej przekonać do tego mimo że widzieli że to nie prawda.
Teraz jest na etapie bombardowania miłością i seksem nowego źródła. Robi to od pół roku. Tamten sprawia wrażenie narcyza wielkościowego. Na razie sprawia wrażenie że dał się złapać. Ale ona chyba nie jest jeszcze tego pewna. Przy każdej okazji kiedy się spotykamy z powodu dzieci, wbija mi w serce kolejne rozpalone sztylety. Że jest jej z nim dobrze, że daje jej dużo wsparcia, że w naszym domu czuje się źle... Potem mnie przytula, czasem pyta jak się czuję albo przysyła zdjęcie albo prosi o pomoc... Ciągle mnie emocjonalnie niszczy albo próbuje trzymać w zapasie na wypadek gdyby z tamtym nie wyszło. I ciągle myślę... w czym tamten jest lepszy ode mnie... Nie wiem czy to da się przeżyć, chyba łatwiej byłoby przeżyć jej śmierć niż to co mi zrobiła.
Bardzo mi przykro. Ona się karmi Pana cierpieniem. Robi to wszystko po to, żeby Pana zdeptać, upodlic i zniszczyć psychicznie. Najlepsze co Pan może zrobić to zacząć układać sobie życie bez tej osoby, przynajmniej zacząć udawać, że nic Pana nie obchodzi z tego co się u niej dzieje, bo to jest jej źródłem zasilania. Może iść na terapię jeśli jest możliwość. Im Pan szybciej o siebie zadba tym lepiej. Trzeba przejść okres żałoby i cierpienia, refleksji nad tym co się stało. Być może są jakieś winy, ale nawet jeśli to nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. Dwoje dojrzałych ludzi może po prostu rozstać się w zgodzie i kontynuować życie bez niszczenia innych. Proszę zadbać o siebie i jak najszybciej przestać okazywać ex emocje. Staną się cuda. Dużo dobrego.
@@adriana1709r dziękuję za dobre słowo. Pracuję z psychologiem, jeszcze mnie na to stać, jeszcze mnie nie oskubała... oczywiście widzę i rozumiem rzeczy które w związku robiłem źle... niestety ze względu na osobowość jestem idealnym kandydatem na ofiarę narcyzki. To były moje błędy. Totalne zaangażowanie w związek, dbanie o żonę i rodzinę bez względu na moje dobro i moje potrzeby, a ona to wykorzystywała bez skrupułów dopóki nie zacząłem domagać się więcej uwagi. Wtedy nastąpiło gwałtowne szukanie następcy, a ja nie zauważałem, chyba sam siebie oszukiwałem, wszystkich sygnałów które świadczyły o tym, że ona już postawiła na mnie krzyżyk.
@@umgwahumgwa po ludzku mi przykro, że to Pana spotkało. Ostatnio słyszałam zdanie dominikanina Ojca Szustaka w ostatnich jego filmikach na YT ma kanał: pożegnaj trupa, tak powiedział, że należy powiedzieć i zrobić jak zakończyla się np relacja małżeństwo, po prostu pożegnać trupa i iść dalej, wyprawić mu pogrzeb, odprawić żałobę i iść dalej nie tkwić w tym
@@mcxad8902 Dziękuję za dobre słowo. Chwytam się każdego z nich jak koła ratunkowego, bo to co się ze mną i we mnie dzieje... no nie wyobrażałem sobie, że coś takiego można przeżywać.
Faktycznie, moje ostatnie 20 lat to trup, rozsądek mówi, że powinienem dać mu zgnić. Niestety jeszcze jest serce, które wciąż kocha i wciąż chciałoby siedzieć jak pies przy trupie swojego ukochanego pana, a może go jeszcze ożywić i znowu się cieszyć i jeść mu z ręki... takie to uzależnienie od narcyzki... jak ostatni ćpun.
A jeśli chodzi o fajne cytaty to pod jednym z filmów o narcyzkach przeczytałem świetne zdanie. Żałoba po związku z narcyzką jest jak żałoba po kimś kto nigdy nie istniał.
Dziwie sie, ze poddaje sie Pan " czulosciom". Bylabym bryla lodu. Brak okreslenia na taka bezczelnosc, jaka serwuje ta Pani.. Niech Pan zachowa swoja godnosc.Mina emocje, bedzie mial Pan zal do siebie, ze pozwolil pan tak siebie traktowac.
Biblia: Wszystko ma swoj czas i kazda sprawa pod niebem ma swoja pore
Zycze spokoju i wiary w siebie..
Tak miałam. Wyprowadziłam się z zaskoczenia i za kilka dni już była,,ona''. W naszym domu. Byli ze sobą pół roku, podobno był dobry dla niej,wiem od niej.
Życzę powodzenia 😁będę kibicowała moim następczynią 🙋
Super! Bardzo dobrze,że mówi Pani otwarcie o tym jak manipulatorzy bezkarnie jada całe życie na plecach normalnych osob.
Zostawiłam wszystko..i przeprowadziłam się 200 km ... pomogłam wyremontować dom , który kupił (tania siła robocza) wspierałam itd...i czar prysł ...mam zabrać "zabawki"i się wynosić... nie jestem już potrzena..😢jaka ja byłam glupia i zaślepiona
Konsekwencje bedą ale wole to niż dalej żyć z takim typem. Po 20 latach rozwiodlam się wkoncu, mam dwojkę zmanipulowanych dzieci i jestem w trakcie sprzedazy mieszkania. Spokojne zycie jest dla mnie wiecej warte niż majątek. Od momentu zlozenia pozwu a zaraz minie rok nie placil za nasze zobowiazania, kredyty, rachunki, pozostale oplaty. Ale przed dzuecmi robi z siebie ofiare ze to ja zniszczylam rodzine i pozbawiam go domu. Nie wazne ze mnie bil i wyzywał od roznych bo nie stosowalam sie do jego "prosb" zawsze powtarzaj zdbym nie myslała po swojemu. Ale dziewczyny uwierzcie mi ze sie da. Nie myslcue ze szkoda mieszkania, lepiej sprzedac uwolnic sie i mieszkac w wynajetym.
Ja za każdym razem chcialam odejść on mówił ,,pewnie już masz kogoś 🤣
Ja też to słyszałam ..
Ja całe 23 lata to słuchałam za każdym razem kiedy się rozstawałam a rozstawałam uwaga dwa razy w m-cu przez cały związek 🤕
Ma Pani rację. Nasze wku!#ienie to ich pożywienie.
Ja chciałam zapytać jak to jest możliwe, że narcyz psychopata w związku z żoną jest uległy i podporządkowany (mimo, że manipulujący i okłamujący ją bez mrugnięcia okiem) i że to ona nosi tam spodnie, a on się jej boi, natomiast w trakcie zdrady jest typowym, osaczającym i podporządkowującym sobie ofiarę narcyzem. Prezentuje jakby 2 różne style funkcjonowania.
To prawda. Sa tacy. Żona się nie da, to znajda się inne
Dokładnie!! przerobiłam taki właśnie wariant narcyza ukrytego. Co prawda z żoną też wojował ale całkiem inaczej, powiedzialabym lżej...i dalej są razem, a ja przeszłam wszystkie wariacje: kontrolowanie, szpiegowanie, wieczne wytykanie najmniejszej aktywności na komunikatorach, zazdrość o koleżanki, znajomych, o każdą minutę poświęconą innym, wymuszania spotkań, rozmów telefonicznych, szantaże, zastraszanie...
Ale to tak działa u niektórych narcyzów, bo dla każdego gra -maska jest inna, zależnie od potrzeby. Dom i rodzina najbliższa to stała baza, musi wyjątkowo uważać, żeby głównego źródła zasilania nie stracić.
Mój narcyz zwiał gdy narozrabiał tak, że nie dało się tego już unieść. Po 8 miesiącach zaczyna się bombardowanie miłością. Na moje imieniny wysłał życzenia dzień wcześniej i w dniu imienin, choć kiedyś zawsze o nich zapominał. Stał się bardzo miły i grzeczny, wyprzedza moje myśli. Ja przez ten czas stanęłam na nogach, chodzę na terapię, zapisałam się na kursy zawodowe, w czerwcu wyjeżdżam z 5 dziewczynami w Bieszczady na warsztaty, poznałam wielu ludzi. Jak się nie dać? W moją stronę zmierza ogromna fala. Na razie go lekceważę.
Jakie warsztaty?
@@gra5282 rozwojowe
Uświadomić sobie, że życie to nie Disneyland, że na pięknych słówkach nie da się zbudować solidnego zwiazku, że to co się działo jak było źle to jest i będzie twoja rzeczywistośc. Ludzie się nie zmieniają ot tak. Na to trzeba lat terapii a i tak nie zawsze działa. Wracając do niego wrócisz do tego od czego uciekłaś, podniosłas się, chcesz mieć fajne spokojne życie. Ludzie popełniają błędy, czasem ranią innych, ale to nie są na tyle duże błędy, żeby ktoś musiał mocno cierpieć i potem zbierać się resztkami sił z podłogi. Jeśli zrobił ci krzywdę raz, zrobi to kolejny i kolejny. Dla niektórych ludzi ważny jest sam akt zdobywania, bo jest adrenalinka, jest zabawa. Ale potem zdobyczy już nie szanują, przestaje być atrakcyjna. Jeśli nie ma dzieci, kredytów, odciąć się, bo blokujesz sobie drogę do spokoju i szczęścia. Ściskam mocno:*
@@iwomo963 można gdzieś o nich poczytać w internecie?
Zadaj sobie pytanie,czy masz ochotę na powtórkę tamtego koszmaru? I to koszmaru o wiele gorszego niż poprzedni? Kontakt z dziećmi owszem,ale cała reszta pod czerwonym sygnałem.📢📣🔊🔴-uwaga niebezpieczeństwo ze zdwojoną siłą. Przeszłam to wszystko...pozdrawiam❤
To prawda .Jestem bardzo uczuciowa osoba i przeżyłam to bardzo .Kilka razy wracał .Co prawda było to na odległość .Ale 2 tygodnie temu się spotkałam na żywo .Masakra .Musiałam ciągnąć go za język mało co mówił .Ale w pisaniu był perfekcyjny wręcz idealny kochający .Dosyć ja napisałam mu całą prawdę że jest toksykiem .Zaczynam teraz żyć .Łatwo pokochać ale jeszcze szybciej można znienawidzić .8 miesięcy wystarczy .Koniec koszmaru
❤❤❤Jest Pani wspaniala
Madziu to my dziękujemy że jesteś ❤
Dziękuję za ten odcinek, tak bardzo potrzebny ;) 🧡
Po 15 latach razem( 8 małżeństwo). Do wyprowadzki zwołać wspólnych znajomych w sumie znajomych z mojej strony bo ona nie ma żadnych znajomości kończą się po trzech miesiącach i powiem Wam tak po czterech tygodniach żyje na jej oczach co nie chciała spaliłem i rozdałem. I tak mam opinię psychopaty Poza tym jestem trzeźwym alkoholikiem 5 lat teraz chciała zrobić ze mnie ćpuna najważniejsza rzecz zabezpieczyć konta i kredyty reszta w rękach Boga
Jak tak się poważnie zastamnowic to kazdy z nas ma trochę z narcyza. Cieżko sie do tego przyznać ale jak pani slucham to chyba nim jestem.
Pani Małgosiu czy może Pani również udostępnić wewnętrzne dziecko również na yt?
Nie każdy ma dostęp 😊
Mój partner bombardował miłością przez rok. Ani razu nie zrobił nic złego. Był idealny. Po pierwszej kłótni, zostawił mnie z dnia na dzień tydzień po rocznicy, kiedy byłam z rozciętą nogą… Po prostu sie odciął, zerwał przez wiadomosc, wyprowadził i żyje jakbym nigdy nie istniała…Twierdził, ze byłam miłością jego życia, ten rok byl piękny, po miesiącu od rozstania był na tinderze… a ja nie byłam w stanie spać ani jeść. Dzisiaj mijają dwa miesiące bez kontaktu. Czy to znaczy, że nie odezwie sie do mnie i da mi święty spokój? Nigdy w życiu nie byłam na takim dnie jak po tym związku 😢
Witam w klubie, mnie zawiózł do szpitala i przywiózł ze szpitala, podtrzymywal na duchu, dal jeść, po czym poinformował, że wyjeżdża na sylwestera, który był za 3 dni, bo już za długo tu siedzi. Ja zerwałam z tego powodu a on ok, tak jakbym nie istniała. Później przebaczyłam, pomimo zera skruchy, jakiegoś tłumaczenia dlaczego tak zrobil. 3 tygodnie później namówił mnie na wyjazd weekendowy, i tydzień po weekendzie czyli za miesiąc po moim zerwaniu sam sprowokował do kłótni i sam zerwal. Tak jakby nie było tego co przeżył ze mną. Niewiarygodne. A ja sama szukam w sobie narcyzmu. Ale wcześniej mówił, że z rodziny patologicznej, po rozwodzie, ale zakochany w dzieciach swoich. Przy mnie komórkę nosił jak przyklejoną do niego, do wc z nią chodził. Ciągle gdzieś podróżujący, tak jakby uciekal przed życiem. Jak dzwonił a ja nie odebrałam ale za np 15 minut oddzownilam to już tel nie odebrał. Moje imię to na 3,5 mca wypowiedział może 5 razy. Tak jakbym imienia nie miała. Pewno o roku miałabym czarno na białym narcyza, a tak to nie dał się poznać. Niestety ale wszelkie filmiki opisują narcyza ogólnikowo, a tymczasem 1 człowiek może mieć np 1/10 tego co jest przykładem a całe spektrum innych zachowań mało ludzkich.
O tak, ex mąż zostawił mnie po 8 latach i nasze dziecko, o którym tak marzył, miesiąc po wyprowadce zdjął obrączkę i portale randkowe i prosytutki ..teraz na każdym portalu randkowym, piszę tam, że jest wrażliwy i marzy o dziecku i rodzinie....dziecko i ja rozbite, koszmary, choroby, obie pod opieka psychologa....nie ma sprawiedliwości...
Oni nie mają uczuć wyższych lecz udają, że je mają. Gdy w moim życiu zdarzyła się tragedia, wtedy znalazł sobie nowy obiekt... Dziękuj Bogu, że ta podła kreatura odeszła... Wiem, że boli i wiem jak boli... Dasz radę, walcz o siebie! Mi też jest ogromnie ciężko... ale postanawiam, że się nie dam!
Trzymaj się ❤
Oj wróci... Niestety. Kiedy zaczniesz dochodzić do siebie i przestaniesz cierpieć, on to wyczuje - jak rekin krople krwi... i wtedy znów będzie kochał najbardziej na świecie - dopóki znów nie uwierzysz 😢
Dziękuję bardzo 🌹
Prawdziwa,Prawda.Dziekuje P.Magdo🙏
To my dziękujemy że jesteś 🤗
Ja mam do siebie żal że zaufalam na początku miałam go za dobrego człowieka pomyliłam się rozstaliśmy się po rym jak powiedzialam mu co złego zrobił innym kobietom odsunal mnie I zaraz zaczął romans moją kiedyś bliska sąsiadką pękło we mnie wszystko z nią był około półtora miesiąca tylko wiem że była latającą małpa uciekała przedemna teraz jak go widzę jest dla mnie obca osobą dobrze mi samej
Nie wiem cxy ja bylam z narcyzem,na poczatku bylo wielkie cukrowe love. Typu nigdy nie poznalem takiej osoby jak ty,jak dobrze sie czuje przy tobie jak z nikim,chce miec z toba dzieci,jestes dla mnie idealnam. Wydawalo mi sie to dziwne bo na sqmym poczatku jak jeszcze sie nie znamy od razu takie teksty i po 3mies z piedostalu spadlam na sam dol,ciche dni nie wiedzac dlaczego,chlod,odwracanie kota ogonem ze nie jestem idealna moglabym troche schudnac chodzic na silownie itp. Teraz poznal nowa osobe ,a mi jest smutno z tego powodu i zastanawiam sie czy on byl narcyzem czy to moje urojenia. Czy on sie dla niej zmieni bedzie lepszy niz dla mnie ?
@user-jo6dh8pl4s dziękuję za odpowiedź. Ciężkie jest to wszystko
Oj chodzi dumna chodzi,ona za wszelką cenę nie da poznać, że cierpi. A wiem że napewno tam są jazdy.taki człowiek się nie zmienia.a i była sąsiadka dala kiedyś znac,że dzwoniła z płaczem że on ja szantażuje,że ja zostawi... niech sobie żyją dlugo i szczęśliwie byle z dala od mojej rodziny.
🎉🎉
Moj narcyz zdradzal i szukal partnerki bedac w zwiazku ze mna ...bylam opcja ..a jak to odkrylam mowil ze to tylko odskocznia bo sie nudzil ..juz ..po malzenstwie ...jestesmy razem ale to jego upadek ja 2 lata cierpialam i szukalam winy ...teraz wyzdrowialam ..mysle tylko o sobie ..moje zycie to wieczny urlop jestem szczesliwa a on jest i patrzy na moje szczescie...to chyba kara dla niego..juz ma zajecie teraz on pilnuje mnie ...a ja zyje ..pelna zycia ..
Wszyscy radza odejsc od narcyza..nie zawsze ...trzeba pokochac siebie ..a to nie wazne z kim jestes w zwiazku ..naprawde.!!!
Myślę, że gdyby rozstanie z N odbyło się normalnie to była bym w stanie zrozumieć sytuację i ból byłby mniejszy. Odszedł bo miłość przemineła poznał kogoś, ok. Ale rozstania z nimi nigdy nie są normalne.. Mój - jak się okazało dopiero po rozstaniu, przez ostatnie 5 lat trwania naszego małżeństwa, już miał kolejne źródło, które urabiał i mnie z nim zdradzał. Kiedy wszyscy - w tym ja sama, uważałam nasz związek za udany...Do ostatniej chwili chodził ze mną za rękę i był panem idealnym a z dnia na dzień znika i wyrzuca 14 wspólnych lat na śmietnik, bez mrugnięcia okiem.... No po tym to niestety nie da się szybko podnieść, pytania bez odpowiedzi zalewają głowę i poczucie własnej wartości na poziomie -10
Mój były mąż jak odszedł do bogatej kobiety ja odetchnęłam!Cieszę się, bo ta Pani nie ma lekko,ale to już nie Mój problem!😅
Witam serdecznie,ja miałam dość szczęśliwe dzieciństwo a tkwię w narcystycznym związku.Moj tata umarł jak miałam 12 lat a moja mama wychowywała mnie jakby pod kloszem z dala od kłopotów,z nadmierną troska.I może tu jest powód,że nie mogę sobie poradzić z narcyzem,chociaż mam już pełną świadomość.
Święta prawda
Panie Sułku kocham panią.🥰
❤❤❤❤
Tak działają nasze sądy
Oglądałem kilka Pani filmów i mam wskutek tego jeden wniosek - każdy człowiek, z którym nam nie po drodze, to narcyz. Z komentarzy widzę, że wszyscy oglądający Pani filmy, to narcyzi. Nie wyłączając z tej grupy ani mnie, ani Pani. Łatkę narcyza można przykleić dosłownie każdemu, wtedy masze samopoczucie baaaardzo wzrasta.
Znaczy ze Pan nie ogląda Pan filmów ze zrozumieniem. Proszę obejrzeć film „Pomóż narcyzowi” a może tam zobaczy Pan moje stanowisko. Serdeczności
Moim zdaniem ten film jest bardzo wyważony, wręcz zachęca do powściągliwości przed lekkomyślnym wrzucaniem wszystkich do jednego worka. Natomiast komentarze to komentarze. Niektóre są mądre. A bywają też takie (rzadko), w których kobiety bez ogródek pokazują, że wykorzystują dzieci do mszczenia się na byłym partnerze, a to już dysfunkcja i dowód braku empatii wobec własnego dziecka. Co do in. komentarzy, gdzie nie ma tematu dzieci: musimy brać pod uwagę to, że część piszą osoby, dla których są to bardzo świeże sprawy i jeszcze rozdrapane rany. Stąd te czasem drastyczne sformułowania. Skąd wiadomo jakbyśmy komentowali ten film, gdybyśmy byli na tym etapie co te osoby? Ja nie wiem.
Jak odeszłam po 12 letnim związku z narcyzem i wiele odejść i powrotów aż w końcu uciekłam i stosuje zasadę zero kontaktu. On ukarał mnie juz ma nowe źródło paliwa. Szkoda dziewczyny
Ja się śmieje ,że "moj"narcyz czeka na nową (4)żonę ale jeszcze się nie urodziła Ja tez czekam i liczę aby zdarzyło to się jak najszybciej
❤️
Tak, narcyz dlugi robil, zostawil mnie i dziecko, na rozwodzie smial sie w sadzie, ze od 5 lat mnie nie kochal...teraz prosytytki, portale randkowe, ja i dziecko pod opieka psychologa po tej traumie
Prawie 2 lata mnie gnębił,widzialam z czasem ze jest okropnie,3 razy próbowałam uciec i dopiero za 3 razem dalam rade ale jestem rozwalina juz 10 mcy a on juz ma nowa mimo ,ze probowal do grudnia mnie miec znowu a w styczniu juz nowa a ja koniec kwietnia dalej cierpie
Mam pytanie znam narcyza ,który zmieniał partnerki A raczej kończył relację po miesiącu znajomości . Czy tak też może być, bo wspomniała Pani ,że to są długie związki? Pozdrawiam
Zawsze są wyjątki od reguły :) pytanie również czy mamy do czynienia z narcyzem
No dobrze. A czy powinno się nowego partnera narcyza, poinformować i opowiedzieć wszystko dokładnie w imię humanistycznej odpowiedzialności za niewinne istoty ludzkie? np. pokazanie filmów i nagrań z narcystycznych akcji?
Ciekawe. Dołączam do pytania;-)
Mój znajomy narcyz jest zawsze nudny, smutny , bez empatii. Ma kilka znajomych kobiet tak na chwilę.
Nie znosi prawdy przekrzywia rzeczywistości .
Czy jest opcja zwiazku narcyza z narcyzką?
Oczywiście że tak ... szczególnie narcyz ukryty z narcyzem wielkościowym
@@marta2660 Dziękuję.
Oj jest i takie osoby mogą całe dziesięciolecia funkcjonować i to z materialnymi sukcesami. Mają do siebie respekt, bo są jak wilki. Wilk ma respekt przed drugim wilkiem, owce niszczy. Dzieci takich osób wzrastają w atmosferze bez zasad moralnych. I tak wzrasta kolejne pokolenie NPD, a jak się trafi jakaś empatyczne dziecko, to jest jeszcze mniej szanowane przez rodziców niż te pierwsze. Naprawdę trudne mają dzieciństwo, choć czasami zamożne.