Słodka, piękna, chcę widzieć ją Gorzka, silna, zabija zło Wie, gdzie mieszkam, widzi mnie wciąż Zawsze ma przy sobie naładowaną broń Kiedy się gubię, no to chwyta mnie za dłoń Zatyka mi uszy, kiedy nie chcę słyszeć wron W czasie kataklizmu daje mi bezpieczny schron Muszę wstać, biec, won, pora, by usiąść na tron A co, gdyby Ciebie nie było? Czy tak samo by mnie zabiło? Czy znienawidziłbym święta, kiedy jebana bezradność wydawała wyrok? Jak mogło mi się wydawać, kto dawał te myśli na widok Już nigdy w życiu nie zwątpię, mówię jak się żyje, a nie jak się żyło Nie wiem, jak mnie zapamiętasz Siles, trochę czasu ubyło Ilu takich by nie było, ja podaję Ci nadzieję Wiarę w siebie, szczerą miłość Dziś to wyśmiewany slogan, bez którego ludzie giną Zamiast mieć na szyi ręce, tulą smutek suchą liną Trumna się przykrywa winą Woda zmienia się na wódę, krew zamienia się na wino Płyną słono-gorzkie łzy, się mieszają z gorzką śliną W płucach dusi gęsty dym, Ty się kochasz z kokainą Jesteś w tym pokoju sam, ktoś inny z Twoją dziewczyną Ile jeszcze Ci potrzeba, by zaprosić ją do środka? Prawda próbuje być siłą Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła Do przodu pcha instykst, a trzyma moja wola Chyba sam już nie wiem, czego chcę Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła Do przodu pcha instykst, a trzyma moja wola Chyba sam już nie wiem, czego chcę Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Nie, nie Ja miałem dzieciństwo, a on - nie Mamy siostry ale braci - nie Jeden umysł, ale inna - krew Moja rodzina, bez niej by nie było mnie Rozmowy do późna, kiedy nie przychodzi sen Jak rycerze cienia, którzy żyją fazą REM Mówię Ci, co będzie, nie co może zdarzyć się Marzenia już nie istnieją, robię to, co chcę Nie liczą się te stanowiska, nie Nie liczą się już żadne kwoty Życie - delikatny motyl z bliska Czasem wylatuje powietrze jak pierdolony trotyl Zmiana stanowiska, bo się wziąłem do roboty Ziomale tyrają w pracy za te pare złotych Walczę sam ze sobą, popłynęło trochę floty Zrobię jeszcze więcej, źródła nie dotkną te cioty Zakrztusiłem się, zakrztusiłem się Prawda wychodzi na jaw, chociaż nikt nie szukał jej Chcą dać mi kasę, w zamian oczekują zwroty mej Nic do dodania, oprócz odjęcia wam mowy tej Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła Do przodu pcha instykst, a trzyma moja wola Chyba sam już nie wiem, czego chcę Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła Do przodu pcha instykst, a trzyma moja wola Chyba sam już nie wiem, czego chcę Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Nie, nie
Mam nadzieję, że czytasz komentarze i trafi to do Ciebie. Po wypuszczeniu wersji akustycznych stwierdzam że siedzi Ci w glowie niezly bajzel, ale rób to dalej!!
Słodka, piękna, chcę widzieć ją Gorzka, silna, zabija zło Wie, gdzie mieszkam, widzi mnie wciąż Zawsze ma przy sobie naładowaną broń Kiedy się gubię, no to chwyta mnie za dłoń Zatyka mi uszy, kiedy nie chcę słyszeć wron W czasie kataklizmu daje mi bezpieczny schron Muszę wstać, bije dzwon, pora, by usiąść na tron A co, gdyby Ciebie nie było? Czy tak samo by mnie zabiło? Czy znienawidziłbym święta, kiedy jebana bezradność wydawała wyrok? Jak mogło mi się wydawać, kto dawał te myśli na widok Już nigdy w życiu nie zwątpię, mówię jak się żyje, a nie jak się żyło Nie wiem, jak mnie zapamiętasz Siles, trochę czasu ubyło Ilu takich by nie było, ja podaję Ci nadzieję Wiarę w siebie, szczerą miłość Dziś to wyśmiewany slogan, bez którego ludzie giną Zamiast mieć na szyi ręce, tulą smutek suchą liną Trumna się przykrywa winą Woda zmienia się na wódę, krew zamienia się na wino Płyną słono-gorzkie łzy, się mieszają z gorzką śliną W płucach dusi gęsty dym, Ty się kochasz z kokainą Siedzisz w tym pokoju sam, ktoś inny z Twoją dziewczyną Ile jeszcze Ci potrzeba, by zaprosić ją do środka? Prawda próbuje być siłą Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła Do przodu pcha instynkt, a trzyma moja wola Chyba sam już nie wiem, czego chcę Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła Do przodu pcha instynkt, a trzyma moja wola Chyba sam już nie wiem, czego chcę Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Nie, nie Ja miałem dzieciństwo, a on - nie Mamy siostry ale braci - nie Jeden umysł, ale inna - krew Moja rodzina, bez niej by nie było mnie Rozmowy do późna, kiedy nie przychodzi sen Jak rycerze cienia, którzy żyją fazą REM Mówię Ci, co będzie, nie co może zdarzyć się Marzenia już nie istnieją, robię to, co chcę Nie liczą się te stanowiska, nie Nie liczą się już żadne kwoty Życie - delikatny motyl z bliska Czasem wylatuje powietrze jak pierdolony trotyl Zmiana stanowiska, bo się wziąłem do roboty Ziomale tyrają w pracy za te parę złotych Walczę sam ze sobą, popłynęło trochę floty Zrobię jeszcze więcej, źródła nie dotkną te cioty Zakrztusiłem się, zakrztusiłem się Prawda wychodzi na jaw, chociaż nikt nie szukał jej Chcą dać mi kasę, w zamian oczekują zwroty mej Nic do dodania, oprócz odjęcia wam mowy tej Onieśmiela i mnie woła , ale trzyma moja wola Chyba sam już nie wiem, czego chcę Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła Do przodu pcha instynkt, a trzyma moja wola Chyba sam już nie wiem, czego chcę Poznałem ją, czy to ona znała mnie? czy to ona znała mnie? czy to ona znała mnie?
Podobają mi się te kawałki z fortepianem w tle (:
Oj tak
@@SetjoV nwm
Chuj w te wyświetlenia, ja tam będę słuchać 😇
Te akustyczne lepsze od oryginałów szczerze
Więcej takich utworów akustycznie nagraj bo wtedy jest magia w tych utworach 😍
Człowieku jesteś niesamowity!
To... Najlepsza piosenka jaka słyszałem, smutno że ma tak mało wyświetleń, zasługuje na wiele więcej 😶
Wole szybsze wersje ale te są też dobre np do przemyśleń
Nie żaden sztoss nie żadne zajebiste po prostu poezja
Kurwa zasięgi znikome a numery są najpiękniejsze jakie od Ciebie Siles słyszałem! Daj znac co myślisz o moim rnb!
Z tym utworem i głosem w The Voice of Poland zrobił byś niezłą robotę 🥺🔥❤️
Wersja akustyczna oddaje takie emocje na tych trackach że szok...
+1
Chcialbym cala plyte w takiej wersji, coś pięknego. Siles > reszta
kocham taką ilość emocji
fajnie tu wracać
Brakowało mi takich nutek są przepiękne
Dziękuję za ten utwór 🙏
Że też doperio odkryłem te akustyczne cuda
to jest takie piękne 🥺🥺❤
Słodka, piękna, chcę widzieć ją
Gorzka, silna, zabija zło
Wie, gdzie mieszkam, widzi mnie wciąż
Zawsze ma przy sobie naładowaną broń
Kiedy się gubię, no to chwyta mnie za dłoń
Zatyka mi uszy, kiedy nie chcę słyszeć wron
W czasie kataklizmu daje mi bezpieczny schron
Muszę wstać, biec, won, pora, by usiąść na tron
A co, gdyby Ciebie nie było?
Czy tak samo by mnie zabiło?
Czy znienawidziłbym święta, kiedy jebana bezradność wydawała wyrok?
Jak mogło mi się wydawać, kto dawał te myśli na widok
Już nigdy w życiu nie zwątpię, mówię jak się żyje, a nie jak się żyło
Nie wiem, jak mnie zapamiętasz
Siles, trochę czasu ubyło
Ilu takich by nie było, ja podaję Ci nadzieję
Wiarę w siebie, szczerą miłość
Dziś to wyśmiewany slogan, bez którego ludzie giną
Zamiast mieć na szyi ręce, tulą smutek suchą liną
Trumna się przykrywa winą
Woda zmienia się na wódę, krew zamienia się na wino
Płyną słono-gorzkie łzy, się mieszają z gorzką śliną
W płucach dusi gęsty dym, Ty się kochasz z kokainą
Jesteś w tym pokoju sam, ktoś inny z Twoją dziewczyną
Ile jeszcze Ci potrzeba, by zaprosić ją do środka?
Prawda próbuje być siłą
Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła
Do przodu pcha instykst, a trzyma moja wola
Chyba sam już nie wiem, czego chcę
Poznałem ją, czy to ona znała mnie?
Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła
Do przodu pcha instykst, a trzyma moja wola
Chyba sam już nie wiem, czego chcę
Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Nie, nie
Ja miałem dzieciństwo, a on - nie
Mamy siostry ale braci - nie
Jeden umysł, ale inna - krew
Moja rodzina, bez niej by nie było mnie
Rozmowy do późna, kiedy nie przychodzi sen
Jak rycerze cienia, którzy żyją fazą REM
Mówię Ci, co będzie, nie co może zdarzyć się
Marzenia już nie istnieją, robię to, co chcę
Nie liczą się te stanowiska, nie
Nie liczą się już żadne kwoty
Życie - delikatny motyl z bliska
Czasem wylatuje powietrze jak pierdolony trotyl
Zmiana stanowiska, bo się wziąłem do roboty
Ziomale tyrają w pracy za te pare złotych
Walczę sam ze sobą, popłynęło trochę floty
Zrobię jeszcze więcej, źródła nie dotkną te cioty
Zakrztusiłem się, zakrztusiłem się
Prawda wychodzi na jaw, chociaż nikt nie szukał jej
Chcą dać mi kasę, w zamian oczekują zwroty mej
Nic do dodania, oprócz odjęcia wam mowy tej
Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła
Do przodu pcha instykst, a trzyma moja wola
Chyba sam już nie wiem, czego chcę
Poznałem ją, czy to ona znała mnie?
Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła
Do przodu pcha instykst, a trzyma moja wola
Chyba sam już nie wiem, czego chcę
Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Nie, nie
Nie wiem jak mnie zapamiętasz Siles Norbert czy Sopyło*
Ale to jest piękne
Inny wymiar .... 🤩♾
Mam nadzieję, że czytasz komentarze i trafi to do Ciebie. Po wypuszczeniu wersji akustycznych stwierdzam że siedzi Ci w glowie niezly bajzel, ale rób to dalej!!
ale to jest piekne..
piekne.
❤️
Akustyczna wersja jest cudowna, wolę Cię w takich
I to ma głębie 🔥❤️
To jest cudowne.
lepszego refrenu dawno nie słyszałem
Wow pomyliłem się i włączyłem nie to co chciałem, czasem warto sie pomylić
PIĘKNE dzieki siles
Talent przez duże "T"👏
Coś pięknego 🥺❤️
Ale mi to siadło 😍🔥
Piękne
Piękne ❤️🔥❤️
Po prostu piękne ;(
Mega 🔥
" Trumna się przykrywa winą
Woda zmienia się na wódę, krew zamienia się na wino. "
❤
Chujowo że Siles jest takim mało docenianym raperem, oby jego nowa płyta miała rozgłos bo szkoda takich jak on :(
👌
♡
Japierdole kocham
Czemu to ma tak mało wyświetleń?
Zapraszamy na instagram: zloty_rap, wkrótce cytaty od Silesa!
Wiesz, że ta nuta jest w chuj dwuznaczna ?
Słodka, piękna, chcę widzieć ją
Gorzka, silna, zabija zło
Wie, gdzie mieszkam, widzi mnie wciąż
Zawsze ma przy sobie naładowaną broń
Kiedy się gubię, no to chwyta mnie za dłoń
Zatyka mi uszy, kiedy nie chcę słyszeć wron
W czasie kataklizmu daje mi bezpieczny schron
Muszę wstać, bije dzwon, pora, by usiąść na tron
A co, gdyby Ciebie nie było?
Czy tak samo by mnie zabiło?
Czy znienawidziłbym święta, kiedy jebana bezradność wydawała wyrok?
Jak mogło mi się wydawać, kto dawał te myśli na widok
Już nigdy w życiu nie zwątpię, mówię jak się żyje, a nie jak się żyło
Nie wiem, jak mnie zapamiętasz
Siles, trochę czasu ubyło
Ilu takich by nie było, ja podaję Ci nadzieję
Wiarę w siebie, szczerą miłość
Dziś to wyśmiewany slogan, bez którego ludzie giną
Zamiast mieć na szyi ręce, tulą smutek suchą liną
Trumna się przykrywa winą
Woda zmienia się na wódę, krew zamienia się na wino
Płyną słono-gorzkie łzy, się mieszają z gorzką śliną
W płucach dusi gęsty dym, Ty się kochasz z kokainą
Siedzisz w tym pokoju sam, ktoś inny z Twoją dziewczyną
Ile jeszcze Ci potrzeba, by zaprosić ją do środka?
Prawda próbuje być siłą
Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła
Do przodu pcha instynkt, a trzyma moja wola
Chyba sam już nie wiem, czego chcę
Poznałem ją, czy to ona znała mnie?
Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła
Do przodu pcha instynkt, a trzyma moja wola
Chyba sam już nie wiem, czego chcę
Poznałem ją, czy to ona znała mnie? Nie, nie
Ja miałem dzieciństwo, a on - nie
Mamy siostry ale braci - nie
Jeden umysł, ale inna - krew
Moja rodzina, bez niej by nie było mnie
Rozmowy do późna, kiedy nie przychodzi sen
Jak rycerze cienia, którzy żyją fazą REM
Mówię Ci, co będzie, nie co może zdarzyć się
Marzenia już nie istnieją, robię to, co chcę
Nie liczą się te stanowiska, nie
Nie liczą się już żadne kwoty
Życie - delikatny motyl z bliska
Czasem wylatuje powietrze jak pierdolony trotyl
Zmiana stanowiska, bo się wziąłem do roboty
Ziomale tyrają w pracy za te parę złotych
Walczę sam ze sobą, popłynęło trochę floty
Zrobię jeszcze więcej, źródła nie dotkną te cioty
Zakrztusiłem się, zakrztusiłem się
Prawda wychodzi na jaw, chociaż nikt nie szukał jej
Chcą dać mi kasę, w zamian oczekują zwroty mej
Nic do dodania, oprócz odjęcia wam mowy tej
Onieśmiela i mnie woła
, ale trzyma moja wola
Chyba sam już nie wiem, czego chcę
Poznałem ją, czy to ona znała mnie?
Naga prawda tak onieśmiela, i mnie woła
Do przodu pcha instynkt, a trzyma moja wola
Chyba sam już nie wiem, czego chcę
Poznałem ją, czy to ona znała mnie?
czy to ona znała mnie?
czy to ona znała mnie?