Na prawo od katedry biegną równolegle ulice Krakowska, Targowa i Garncarska z ulicą Strażacką w poprzek od frontu. Stary piętrowy dom porośnięty bluszczem dalej stoi, jak i większość budynków pomimo wojny i zniszczeń. Pokryty jest już prawie całkowicie pnączami i jesienią zmienia kolor z zieleni na piękną czerwień. Pamiętam to z czasów dzieciństwa i wtedy robiło to na mnie wielkie wrażenie. Tak, jak teraz zresztą. To był jakby magiczny dom w magicznym miejscu, w którym nigdy nie byłam w środku i zawsze było okryte tajemnicą. Do dzisiaj noe wiem, kto tam mieszkał czy obecnie użytkuje. Jedyne takie miejsce, jakie pamiętam z dzieciństwa i gdyby nie to, że pamiętam je jako dziecko to dzisiaj pewnie bym nie zwróciła ani nie wiedziała, że istnieje. To był dom jak z bajki albo z książki ilustrowanej dla dzieci. Fajnie byłoby wiedzieć, co i kto tam tam mieszka czy się mieści... Pozdrawiam miasto Częstochowę!
Dokładnie, też to zobaczyłem pod filmem o Warszawie i skomentowałem. Choć nie jestem z Częstochowy to miejsce znam dobrze bo moich dziadków dom jest zaraz za Bazyliką. Pozdrawiam.
Na prawo od katedry biegną równolegle ulice Krakowska, Targowa i Garncarska z ulicą Strażacką w poprzek od frontu. Stary piętrowy dom porośnięty bluszczem dalej stoi, jak i większość budynków pomimo wojny i zniszczeń. Pokryty jest już prawie całkowicie pnączami i jesienią zmienia kolor z zieleni na piękną czerwień. Pamiętam to z czasów dzieciństwa i wtedy robiło to na mnie wielkie wrażenie. Tak, jak teraz zresztą. To był jakby magiczny dom w magicznym miejscu, w którym nigdy nie byłam w środku i zawsze było okryte tajemnicą. Do dzisiaj noe wiem, kto tam mieszkał czy obecnie użytkuje. Jedyne takie miejsce, jakie pamiętam z dzieciństwa i gdyby nie to, że pamiętam je jako dziecko to dzisiaj pewnie bym nie zwróciła ani nie wiedziała, że istnieje. To był dom jak z bajki albo z książki ilustrowanej dla dzieci. Fajnie byłoby wiedzieć, co i kto tam tam mieszka czy się mieści... Pozdrawiam miasto Częstochowę!
Dokładnie, też to zobaczyłem pod filmem o Warszawie i skomentowałem. Choć nie jestem z Częstochowy to miejsce znam dobrze bo moich dziadków dom jest zaraz za Bazyliką. Pozdrawiam.
Ciekawy materiał. Nie znałem wcześniej terminu "szczelina przeciwlotnicza".
Tak, to inne, zamienne określenie rowu przeciwlotniczego.
Porównując z kadrem z dzisiaj zabudowa wokół katedry nie uległa zmianie www.jurazlotuptaka.pl/images/backgrounds/kronika.jpg
Z serca dziękuję za zrobienie tego porównania.