Witam. Byłem na Sinych Wirach dwa razy, niestety nie udało mi się znaleźć słynnej Głowy Łosia , której za drugim razem usilnie szukałem 😉 Jak na złość nikogo nie było co by poratował podpowiedzią. Tyle wiem że jest na tym dalszym odcinku. Pozdrawiam serdecznie . Miło się ogląda Wasze filmy 🖐
Bardzo nas to cieszy, że miło się nasze produkcje ogląda😊 Też byłyśmy dwa razy w Sinych Wirach i mamy nawet zdjęcia z tym drzewem, ale nie wiedziałyśmy, że nazywa się Głową Łosia😁
Turystyka górska jest w pełnym rozwoju widac to na szlakach i w medjach społecznościowych więc pozostaje nam sie przyzwyczaić , ważne aby z wypraw wyciągać same dobre wspomnienia 😃. @@zbutairowerem
Sine Wiry są fajne, a dla Was tam w okolicy jeszcze trochę roboty by było. Nieistniejąca wieś Łopienka do penetracji, ścieżka do niej z parkingu przy rezerwacie, nam zbrakło czasu i chęci tym razem 😉
A tak, Łopienka to jest nasz mast hew, ale na razie cały czas zaległa... Najbliżej byliśmy na Łopienniku, ale od strony Lasumiłej i Jabłonek, przez stromą jak Lackowa Woronikówkę, zwaną za PRL-u Walterem od pseudo gen. Świerczewskiego. Po drodze był szczyt o wdzięcznej nazwie Durna, ach, jak uroczo pochwalić się selfikiem spod tabliczki z nazwą 😁
My dziś na króciutkim spacerze na Ostry Kamień (w celu pokazania tej niebywałej atrakcji przyjaciółce ze Świętokrzyskiego) znaleźliśmy kilkanaście sztuk: prawdziwki, ceglastopore i kolczaki obłączaste. Sosik już zjedzony, z powodu braku natki pietruszki posypany był... miętą, pysznogłówką, melisą i podagrycznikiem, hi hi... Ale wysypu to u nas nie ma. No, trza się będzie ruszyć dalej :)
Dzięki Wam ujęto w planach. No, może Solinę sobie podarujemy - choć kto wie ... Przypomina mi to (to - czyli Sine Wiry) trochę dolinę Kamienicy w Gorcach. A w ogóle mamy spore zaległości w Bieszczadach, trzeba będzie w kolejnym sezonie nadrobić
Witam. Piekne Panie😊 włączam sluchawki bluetooth. Kawa świeżo mielona zaparzona i popoludnie z " z buta i rowerem " Podziwiam Was Piękne 👏👏👏👏🤙🤙👍
Dzień dobry, to my też sobie zrobimy kawkę😊 Pozdrawiamy i dziękujemy za wizytę.
Witam. Byłem na Sinych Wirach dwa razy, niestety nie udało mi się znaleźć słynnej Głowy Łosia , której za drugim razem usilnie szukałem 😉 Jak na złość nikogo nie było co by poratował podpowiedzią. Tyle wiem że jest na tym dalszym odcinku. Pozdrawiam serdecznie . Miło się ogląda Wasze filmy 🖐
Bardzo nas to cieszy, że miło się nasze produkcje ogląda😊 Też byłyśmy dwa razy w Sinych Wirach i mamy nawet zdjęcia z tym drzewem, ale nie wiedziałyśmy, że nazywa się Głową Łosia😁
Witam. filmik bardzo przyjemnie sie oglądało , pomimo że od jakiegoś już czasu unikam miejsc zatłoczonych . Pozdrawiam i czekam na kolejne przygody 👍
My też nie lubimy tłumów, ale niestety o miejsca odludne coraz trudniej. Właśnie wróciłyśmy z Tatr. Tam jest dopiero bonanza 🙄
Turystyka górska jest w pełnym rozwoju widac to na szlakach i w medjach społecznościowych więc pozostaje nam sie przyzwyczaić , ważne aby z wypraw wyciągać same dobre wspomnienia 😃. @@zbutairowerem
My dziś byliśmy w naszym Paśmie Brzanki. Ale na Sine Wiry poczuliśmy się właśnie nieziemsko zachęceni :)
Sine Wiry są fajne, a dla Was tam w okolicy jeszcze trochę roboty by było. Nieistniejąca wieś Łopienka do penetracji, ścieżka do niej z parkingu przy rezerwacie, nam zbrakło czasu i chęci tym razem 😉
A tak, Łopienka to jest nasz mast hew, ale na razie cały czas zaległa... Najbliżej byliśmy na Łopienniku, ale od strony Lasumiłej i Jabłonek, przez stromą jak Lackowa Woronikówkę, zwaną za PRL-u Walterem od pseudo gen. Świerczewskiego. Po drodze był szczyt o wdzięcznej nazwie Durna, ach, jak uroczo pochwalić się selfikiem spod tabliczki z nazwą 😁
@@aiw128pl2Wy jak zwykle ambitnie podchodzicie do zagadnienia 😁 Pozdrawiamy ciepło i zapraszamy na grzyby, dziś skromne zbiory poczynione 🙂
My dziś na króciutkim spacerze na Ostry Kamień (w celu pokazania tej niebywałej atrakcji przyjaciółce ze Świętokrzyskiego) znaleźliśmy kilkanaście sztuk: prawdziwki, ceglastopore i kolczaki obłączaste. Sosik już zjedzony, z powodu braku natki pietruszki posypany był... miętą, pysznogłówką, melisą i podagrycznikiem, hi hi... Ale wysypu to u nas nie ma. No, trza się będzie ruszyć dalej :)
Witam witam
My witamy się również 😉
Dzięki Wam ujęto w planach. No, może Solinę sobie podarujemy - choć kto wie ... Przypomina mi to (to - czyli Sine Wiry) trochę dolinę Kamienicy w Gorcach. A w ogóle mamy spore zaległości w Bieszczadach, trzeba będzie w kolejnym sezonie nadrobić
Komercyjną Solinę można sobie spokojnie podarować 😉 Nam się dwa deszczowe dni trafiły, więc trochę z desperacji sie tam znalazłyśmy.