Dziękuję za ciekawy film, można się wiele dowiedzieć :) Mam jednak pewną uwagę do tego, co było powiedziane na początku. Ostatecznie ceny wszystkich dóbr i usług, od zapałek przez ziemniaki po domy (a nie tylko ceny dzieł sztuki) są ustalane w oparciu o to, ile klient jest gotów zapłacić, tzn. o popyt. Owszem, z punktu widzenia mikroekonomicznego (pojedynczego przedsiębiorcy) może się wydawać (i rozsądne dla codziennego biznesu jest założyć), że cena wytwarzanych dóbr jest uzależniona od kosztu ich wytworzenia. Ale to tylko uproszczona heurystyka, która pomaga pojedynczemu przedsiębiorcy w podjęciu decyzji o tym, co produkować i w jakiej ilości, aby to było dla niego opłacalne. Z punktu widzenia makroekonomicznego natomiast oświecony ekonomista powie, że wszystkie dobra i usługi podlegają ostatecznie jednej wielkiej aukcji w najszerszym tego słowa znaczeniu. Koszty produkcji dobra X są bowiem zależne od alternatywnych zastosowań czynników produkcji, niezbędnych do jego wytworzenia, czyli od zastosowania tych czynników do produkcji innego dobra, np. Y. A te alternatywne zastosowania są zależne od tego, ile konsumenci są gotowi zapłacić za zakup Y względem tego, ile są gotowi zapłacić za zakup X. Co więcej, to, ile ludzie są gotowi zapłacić za np. zapałki, ziemniaki, domy itd., też zależy od czynników pozamaterialnych, mianowicie od ludzkiej woli. Ludzka wola nie jest materialna, nawet jeśli jest osadzona w materialnym nośniku (w mózgu). Czym kto woli podpalać piec, czym się kto woli żywić i w jakich warunkach mieszkać - to ostatecznie nie są kwestie materialne, tylko kwestie wartościowań moralnych i estetycznych.
Zapomniała pani wspomnieni o spekulantach, którzy kreują cenę. Czy Japończycy zaczęli sprzedawać kilkadziesiąt obrazów Beksińskiego, ponieważ powstał film o nim i kolejna książka, czy może odwrotnie. Książka i film powstały, bo Japończycy postanowili sprzedać swoją kolekcję? Autorka książki, która powstała prawie równolegle z filmem, przyznała, że wcześniej nie interesował jej Beksiński, dostała takie zlecenie. Andrzej Biernacki krytyk sztuki szczerze opowiada o manipulowaniu ceną.
A czynnik inwestcji finansowej?. Czy jeat tak ze gdy kupie obraz za 1 mln to nie wchodzi w podatek dochodowy? I mam zamrożoną kasę. Za 2 lata sprzedaję za 2 mln i nie płacę podatku żadnego. I to ma sens spekulacyjny.
Dzięki za interesujący film.
Dziękuję za ciekawy film, można się wiele dowiedzieć :)
Mam jednak pewną uwagę do tego, co było powiedziane na początku. Ostatecznie ceny wszystkich dóbr i usług, od zapałek przez ziemniaki po domy (a nie tylko ceny dzieł sztuki) są ustalane w oparciu o to, ile klient jest gotów zapłacić, tzn. o popyt. Owszem, z punktu widzenia mikroekonomicznego (pojedynczego przedsiębiorcy) może się wydawać (i rozsądne dla codziennego biznesu jest założyć), że cena wytwarzanych dóbr jest uzależniona od kosztu ich wytworzenia. Ale to tylko uproszczona heurystyka, która pomaga pojedynczemu przedsiębiorcy w podjęciu decyzji o tym, co produkować i w jakiej ilości, aby to było dla niego opłacalne. Z punktu widzenia makroekonomicznego natomiast oświecony ekonomista powie, że wszystkie dobra i usługi podlegają ostatecznie jednej wielkiej aukcji w najszerszym tego słowa znaczeniu. Koszty produkcji dobra X są bowiem zależne od alternatywnych zastosowań czynników produkcji, niezbędnych do jego wytworzenia, czyli od zastosowania tych czynników do produkcji innego dobra, np. Y. A te alternatywne zastosowania są zależne od tego, ile konsumenci są gotowi zapłacić za zakup Y względem tego, ile są gotowi zapłacić za zakup X. Co więcej, to, ile ludzie są gotowi zapłacić za np. zapałki, ziemniaki, domy itd., też zależy od czynników pozamaterialnych, mianowicie od ludzkiej woli. Ludzka wola nie jest materialna, nawet jeśli jest osadzona w materialnym nośniku (w mózgu). Czym kto woli podpalać piec, czym się kto woli żywić i w jakich warunkach mieszkać - to ostatecznie nie są kwestie materialne, tylko kwestie wartościowań moralnych i estetycznych.
podoba się dla mnie :)
Czekam na więcej!
Nie ma zbędnego gadania o niczym.Bardzo dobry film
5:00 widzę udział Michała w montażu ps. Super!! czekałam niecierpliwie
Zapomniała pani wspomnieni o spekulantach, którzy kreują cenę. Czy Japończycy zaczęli sprzedawać kilkadziesiąt obrazów Beksińskiego, ponieważ powstał film o nim i kolejna książka, czy może odwrotnie. Książka i film powstały, bo Japończycy postanowili sprzedać swoją kolekcję? Autorka książki, która powstała prawie równolegle z filmem, przyznała, że wcześniej nie interesował jej Beksiński, dostała takie zlecenie. Andrzej Biernacki krytyk sztuki szczerze opowiada o manipulowaniu ceną.
Brawo :D
A czynnik inwestcji finansowej?.
Czy jeat tak ze gdy kupie obraz za 1 mln to nie wchodzi w podatek dochodowy? I mam zamrożoną kasę.
Za 2 lata sprzedaję za 2 mln i nie płacę podatku żadnego.
I to ma sens spekulacyjny.
Bardzo ciekawy film i kanał! Ale muzyka za głośno.
Dzięki! To był pierwszy film na kanale, w następnych muzyka jest już ciszej :)
męczy twój sposob mówienia
Dominik Rybak to mój pierwszy film w życiu, więc może dlatego