Jako, że dotarliśmy do ponad 100 tury mogę podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Wylosował Ci się fajny Ink, bo poszedł w ekspansje na północ. U mnie w rozgrywce na tym save w 50 turze Ink podbił Milan w 60 Lhasa-e a 65 zatakował mnie przy użyciu 4/5 zbrojnych i 5 kompozytów, gdzie na tym etapie miałem tyle samo wojsk co Ty. Unzałem, że przegrałem tą partię bo nie widziałem szans wybronić się i walczyć z gostkiem, który ma 6 miast w 60 turze. W drugiej rozgrywce było tak samo tylko, że tym razem w 65 turze udało się skierować Inka na Maja. Tylko co z tego jak Maj dostał w czerep i Ink w 80 turze miał 8 miast i ruszył na mnie, nie miałem pomysłu na tę grę więc drugi raz przegrałem. Trzecia rozgrywka rozpoczęła się podobnie, szybko padł Milan lecz Ink przystopował, prawdopodobnie dla tego, że w tej rozgrywce Maj sobie lepiej radził, dzięki temu miałem szanse jak Ty tutaj, trochę się rozwinąć. W trzech rozgrywkach grałem tą samą strategią inną niż Twoj, na początku skupiłem się na stolicy i dopiero po tym budowałem osadników. Co skutkowało finalnie tym, że w 100 turze miałem trzy miasta stolica 11 wraz z wielkim ogrodem, a dwa pozostałe miasta po 7. Nie zdążyłem założyć 4 miasta ponieważ bałem się założyć w tym miejscu gdzie Ty to zrobiłeś - zbyt blisko do Inka. Więc podsumowując fajna jest rozgrywka na tej mapie lecz trochę żałuję, że nie dostałeś w czerep jak ja w 60-70 turze :) Nie to, żebym Ci źle życzył tylko to w celach naukowych, bo w pierwszym odcinku serii kilka osób twierdziło, że VI jest trudniejsza niż V przez większą ilość mechanik i ma lepze AI, może by się czegoś nauczyli ;)
To nie jest kwestia losowości tylko dyplomacji i handlu - dlatego trochę biduję bo wyłożyłem sporo zasobów na przekierowanie uwagi Inka na zachód i północ. Tego typu manewry stosuję niemal w każdej partii więc przypadku w tym nie ma 😁👍
@@Huzarival Oczywiście, że jest to efekt, tego jak się "wylosuje strategia kompa" w obrębie zaimplementowanych parametrów (agresja, częstotliwość zdradzania itd). W takim razie powiedź mi jaki wpływ miałeś na to, że w 50 nie padł Milan a w 60 Lhasa? ;)
Boty są opisane konkretnymi parametrami: civdata.com/ Znając te parametry można "przewidzieć" co mniej więcej będzie działo się w grze. Pachacutec wcale nie jest agresywny jeśli ma się gdzie rozwijać. Tu nie ma i dlatego było ryzyko, że może zaatakować... ALE wmanewrowałem go szybko w 2 wojny z Majami i Austrią i to jak na niego szczyt jego militarnych możliwości. Na więcej nie miał sił i ochoty. Cały sekret. Na 99% gdybyś wmanewrował go szybko w podobne wojny to by dla Ciebie nie stanowił zagrożenia. Ani dla Lhasy i Mediolanu też 👍😊
@@Huzarival Co do tego linku z parametrami to mówiłem o "wylosowanej strategi" w ramach dany parametrów civki. Jeszcze raz na szybko przejrzałem poprzednie odcinki by sobie je przypomnieć i wnioski są takie. Mój rozwój w trzech podejściach wyglądał tak samo więc zawre go w jednym wpisie i tak się składało, że dwa pierwsze miasta założyliśmy w tym samym miejscu i wtej samej kolejności. Wojsko na danym etapie gry mieliśmy praktycznie takie samo. Huzarivial: 23 tura - założenie 2 miasta, 34 - założenie 3 miasta, 63 tura - namówienie na wojne Ja: 48 tura - założenie 2 miasta, 50 tura - Ink podbija Milan, 59 tura - założenie 3 miasta, w 1 i 2 rozgywce 60 tura - podbój Lashy, 2 rozgrywka 65 tura - namówienie na wojne Jak widać pierwsze nakłonianie do wojny podpisałeś w 63 turze czyli w chwili gdy u mnie w dwóch pierwszych rozgrywkach nie było już dwóch pierwszych państw miast. Czyli do tego czasu nie podjąłeś żadnych innych działań dyplomatycznych niż ja robiłem. Czynnikiem który wyróżnia nasze rozgrywki jest to, że Ty wcześniej niż ja zająłeś większy teren. Jednak to, że w 23 turze założyłeś Yourk i przez to w 50 nie został podbity Milan, to tego nie kupuje, między innymi temu, że komp nie wiedział gdzie jest Yourk oraz jest spora odległość między Yourkiem a Milanem. Różnice biorą się z tego, że w grze występuje pewna losowość. Jeśli komputer ma dwie dobre drogi rozwoju to raz wybierze taką a raz inną. Widać to nawet po mojej rozgrywce, gdzie dwa razy komputer chciał iść na południe i nawet wmanewrowanie w wojne nie pomoglo. Za trzecim razem gdzie zagrałem prawie identycznie komputer zaczął się rozwijać bardziej na północ i nawet nie musiałem go wmanewrować w żadną wojnę by przetrwać do 90 tury. Na początku gry na wysokim poziomie jesteśmy bez radni i dużo zależy od tej losowości komputera, w raz postępem gry ta losowość się zmniejsza bo mamy coraz większy wpływ na przebieg wydażeń i czynniki opisane w Twoim linku dają coraz bardziej znać o sobie. Zresztą dzięki tej losowości, Twoi widzowie grający na Twoich savach mają często znacznie różne rozgrywki niż Ty. PS Ja pożyczyłem od Budapesztu 5 robotników, mogłem więcej lecz aż tylu już nie potrzebowałem, było się nie krępować Budapeszt jest gościnny :)
Wiadomo, że Civki to nie kampanie w Call od Duty - nie są tak liniowe nawet w tych przygotowanych przez Twórców scenariuszach 😊 Ruch skauta w różnym kierunku w 1 turze potrafi zmienić cały układ miast na mapie i to jest genialne w grach z tej serii. Uwielbiam ten "efekt motyla". Ale generalnie to nie oto mi chodzi... To na co chciałem zwrócić uwagę, to na fakt, że dyplomacją i handlem gracz ma wpływ na zachowanie botów - praktykuję to od ponad 2000 godzin grania i to działa, a sprawdzałem to setki (jeśli nie tysiące) razy. W dawnych czasach tego typu "scenariusze rozwoju wydarzeń" testowałem i masterowałem czasem po kilkanaście razy. Weźmy Twoją grę: 48 tura - założenie 2 miasta, 50 tura - Ink podbija Milan, 59 tura - założenie 3 miasta, w 1 i 2 rozgrywce 60 tura - podbój Lashy, 2 rozgrywka 65 tura - namówienie na wojnę. GDYBYM JA widział jednostki Inka podchodzące pod Milan w 45-50 turze to już wtedy bym go nakręcał na wojnę z Majami / Austriakami albo atak tamtych na Inka. I TO JEST KLUCZOWE - nie konkretna tura wydarzenia się czegoś (bo każda gra jest inna) ale reakcja gracza na te wydarzenia w grze. Innymi słowy - ja bym po prostu próbował nie dopuścić do tego by Pachacutec zajął Milan i Lhasę - wszelkimi dostępnymi sposobami 😊 U mnie zachowanie Inka zmusiło mnie do podjęcia odpowiednich działań w ok. 63 turze, u Ciebie powinno w okolicach tury 45-49.
Pisze komentarz gdzieś w 1/3 filmu żeby nie było, że coś pominąłem co jest później w filmie xd Pamiętam jak kiedyś zagrałem Anglią Bóstwo na mapie europy na której grałeś z serii Imperium Osmańskiego CIV5. Może trochę ponad 15 botów, myślę sobie będzie bezpiecznie na wyspach. Miałem nawet Celtów na przyjaźni. W jedną turę w erze średniowiecza wszystkie boty wypowiedziały mi wojne. Prawdopodobnie zagadali do siebie wszyscy nawzajem i poprosili o przygotowania na 10 tur a później wiadomo co. Innymi słowy przyjaźń z Majami i Austrią może się szybko skończyć tragicznie i trzeba zaatakować ich z wyprzedzeniem xd
W drugiej części gry bardzo często tak się dzieje, że już nikt nas nie lubi i każdy chce bić - mam tego świadomość i zazwyczaj jestem na to przygotowany, albo chociaż próbuję się przygotować 😄👍🫡
Pytanie techniczne nie związane z tą mapa. Czy ktoś mi powie dlaczego na jednym z kolejnych kongresow kiedy składam propozycje wyboru religii światowej nie mogę wybrać jednej z tych której posiadam święte miasto. Chodzi mi o to że ja mam swoje święte miasto z protestantyzmem ale podbiłem też bizancjum które miało w konstantynopolu święte miasto prawoslawia. Dodam że bizancjum już nie ma na mapie. I teraz na kongresie mogę zaproponować albo protestantyzm który jest naturalnie mój a podbitego prawoslawia nie ma wogole do, wyboru. Dodam tylko ze oprócz mojego pierwotnego protestantuzmu mogę np zaproponować islam marokanczyka. Marokanczyka jeszcze na mapie został
No nie wiem czy uda ci się podbić ten Budapeszt, oni mają już pikinierów, a ty jeszcze nie odblokowałeś zbrojnych. Ja na twoim miejscu skupiłbym się na rozwoju istniejących miast niż na ekspansji.
Jesteś świetnym graczem. Bardzo miło się ogląda 😊
Dzięki serdeczne! 🤩🤗
lecimy z wieczorynką 🤣
😁👍🫡
Jako, że dotarliśmy do ponad 100 tury mogę podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Wylosował Ci się fajny Ink, bo poszedł w ekspansje na północ. U mnie w rozgrywce na tym save w 50 turze Ink podbił Milan w 60 Lhasa-e a 65 zatakował mnie przy użyciu 4/5 zbrojnych i 5 kompozytów, gdzie na tym etapie miałem tyle samo wojsk co Ty. Unzałem, że przegrałem tą partię bo nie widziałem szans wybronić się i walczyć z gostkiem, który ma 6 miast w 60 turze. W drugiej rozgrywce było tak samo tylko, że tym razem w 65 turze udało się skierować Inka na Maja. Tylko co z tego jak Maj dostał w czerep i Ink w 80 turze miał 8 miast i ruszył na mnie, nie miałem pomysłu na tę grę więc drugi raz przegrałem. Trzecia rozgrywka rozpoczęła się podobnie, szybko padł Milan lecz Ink przystopował, prawdopodobnie dla tego, że w tej rozgrywce Maj sobie lepiej radził, dzięki temu miałem szanse jak Ty tutaj, trochę się rozwinąć. W trzech rozgrywkach grałem tą samą strategią inną niż Twoj, na początku skupiłem się na stolicy i dopiero po tym budowałem osadników. Co skutkowało finalnie tym, że w 100 turze miałem trzy miasta stolica 11 wraz z wielkim ogrodem, a dwa pozostałe miasta po 7. Nie zdążyłem założyć 4 miasta ponieważ bałem się założyć w tym miejscu gdzie Ty to zrobiłeś - zbyt blisko do Inka.
Więc podsumowując fajna jest rozgrywka na tej mapie lecz trochę żałuję, że nie dostałeś w czerep jak ja w 60-70 turze :)
Nie to, żebym Ci źle życzył tylko to w celach naukowych, bo w pierwszym odcinku serii kilka osób twierdziło, że VI jest trudniejsza niż V przez większą ilość mechanik i ma lepze AI, może by się czegoś nauczyli ;)
To nie jest kwestia losowości tylko dyplomacji i handlu - dlatego trochę biduję bo wyłożyłem sporo zasobów na przekierowanie uwagi Inka na zachód i północ. Tego typu manewry stosuję niemal w każdej partii więc przypadku w tym nie ma 😁👍
@@Huzarival Oczywiście, że jest to efekt, tego jak się "wylosuje strategia kompa" w obrębie zaimplementowanych parametrów (agresja, częstotliwość zdradzania itd). W takim razie powiedź mi jaki wpływ miałeś na to, że w 50 nie padł Milan a w 60 Lhasa? ;)
Boty są opisane konkretnymi parametrami: civdata.com/ Znając te parametry można "przewidzieć" co mniej więcej będzie działo się w grze. Pachacutec wcale nie jest agresywny jeśli ma się gdzie rozwijać. Tu nie ma i dlatego było ryzyko, że może zaatakować... ALE wmanewrowałem go szybko w 2 wojny z Majami i Austrią i to jak na niego szczyt jego militarnych możliwości. Na więcej nie miał sił i ochoty. Cały sekret. Na 99% gdybyś wmanewrował go szybko w podobne wojny to by dla Ciebie nie stanowił zagrożenia. Ani dla Lhasy i Mediolanu też 👍😊
@@Huzarival Co do tego linku z parametrami to mówiłem o "wylosowanej strategi" w ramach dany parametrów civki. Jeszcze raz na szybko przejrzałem poprzednie odcinki by sobie je przypomnieć i wnioski są takie. Mój rozwój w trzech podejściach wyglądał tak samo więc zawre go w jednym wpisie i tak się składało, że dwa pierwsze miasta założyliśmy w tym samym miejscu i wtej samej kolejności. Wojsko na danym etapie gry mieliśmy praktycznie takie samo.
Huzarivial: 23 tura - założenie 2 miasta, 34 - założenie 3 miasta, 63 tura - namówienie na wojne
Ja: 48 tura - założenie 2 miasta, 50 tura - Ink podbija Milan, 59 tura - założenie 3 miasta, w 1 i 2 rozgywce 60 tura - podbój Lashy, 2 rozgrywka 65 tura - namówienie na wojne
Jak widać pierwsze nakłonianie do wojny podpisałeś w 63 turze czyli w chwili gdy u mnie w dwóch pierwszych rozgrywkach nie było już dwóch pierwszych państw miast. Czyli do tego czasu nie podjąłeś żadnych innych działań dyplomatycznych niż ja robiłem. Czynnikiem który wyróżnia nasze rozgrywki jest to, że Ty wcześniej niż ja zająłeś większy teren. Jednak to, że w 23 turze założyłeś Yourk i przez to w 50 nie został podbity Milan, to tego nie kupuje, między innymi temu, że komp nie wiedział gdzie jest Yourk oraz jest spora odległość między Yourkiem a Milanem. Różnice biorą się z tego, że w grze występuje pewna losowość. Jeśli komputer ma dwie dobre drogi rozwoju to raz wybierze taką a raz inną. Widać to nawet po mojej rozgrywce, gdzie dwa razy komputer chciał iść na południe i nawet wmanewrowanie w wojne nie pomoglo. Za trzecim razem gdzie zagrałem prawie identycznie komputer zaczął się rozwijać bardziej na północ i nawet nie musiałem go wmanewrować w żadną wojnę by przetrwać do 90 tury.
Na początku gry na wysokim poziomie jesteśmy bez radni i dużo zależy od tej losowości komputera, w raz postępem gry ta losowość się zmniejsza bo mamy coraz większy wpływ na przebieg wydażeń i czynniki opisane w Twoim linku dają coraz bardziej znać o sobie. Zresztą dzięki tej losowości, Twoi widzowie grający na Twoich savach mają często znacznie różne rozgrywki niż Ty.
PS Ja pożyczyłem od Budapesztu 5 robotników, mogłem więcej lecz aż tylu już nie potrzebowałem, było się nie krępować Budapeszt jest gościnny :)
Wiadomo, że Civki to nie kampanie w Call od Duty - nie są tak liniowe nawet w tych przygotowanych przez Twórców scenariuszach 😊 Ruch skauta w różnym kierunku w 1 turze potrafi zmienić cały układ miast na mapie i to jest genialne w grach z tej serii. Uwielbiam ten "efekt motyla". Ale generalnie to nie oto mi chodzi...
To na co chciałem zwrócić uwagę, to na fakt, że dyplomacją i handlem gracz ma wpływ na zachowanie botów - praktykuję to od ponad 2000 godzin grania i to działa, a sprawdzałem to setki (jeśli nie tysiące) razy. W dawnych czasach tego typu "scenariusze rozwoju wydarzeń" testowałem i masterowałem czasem po kilkanaście razy.
Weźmy Twoją grę: 48 tura - założenie 2 miasta, 50 tura - Ink podbija Milan, 59 tura - założenie 3 miasta, w 1 i 2 rozgrywce 60 tura - podbój Lashy, 2 rozgrywka 65 tura - namówienie na wojnę. GDYBYM JA widział jednostki Inka podchodzące pod Milan w 45-50 turze to już wtedy bym go nakręcał na wojnę z Majami / Austriakami albo atak tamtych na Inka. I TO JEST KLUCZOWE - nie konkretna tura wydarzenia się czegoś (bo każda gra jest inna) ale reakcja gracza na te wydarzenia w grze.
Innymi słowy - ja bym po prostu próbował nie dopuścić do tego by Pachacutec zajął Milan i Lhasę - wszelkimi dostępnymi sposobami 😊 U mnie zachowanie Inka zmusiło mnie do podjęcia odpowiednich działań w ok. 63 turze, u Ciebie powinno w okolicach tury 45-49.
Pisze komentarz gdzieś w 1/3 filmu żeby nie było, że coś pominąłem co jest później w filmie xd Pamiętam jak kiedyś zagrałem Anglią Bóstwo na mapie europy na której grałeś z serii Imperium Osmańskiego CIV5. Może trochę ponad 15 botów, myślę sobie będzie bezpiecznie na wyspach. Miałem nawet Celtów na przyjaźni. W jedną turę w erze średniowiecza wszystkie boty wypowiedziały mi wojne. Prawdopodobnie zagadali do siebie wszyscy nawzajem i poprosili o przygotowania na 10 tur a później wiadomo co. Innymi słowy przyjaźń z Majami i Austrią może się szybko skończyć tragicznie i trzeba zaatakować ich z wyprzedzeniem xd
W drugiej części gry bardzo często tak się dzieje, że już nikt nas nie lubi i każdy chce bić - mam tego świadomość i zazwyczaj jestem na to przygotowany, albo chociaż próbuję się przygotować 😄👍🫡
Mamy to wkońcu ✌️
🫡😁👍✌️
To, że Tikal miało od razu 10 ludności nie wydaje się takie dziwne, bo to miasto Majów, które Inek pewnie dostał w ramach pokoju ;)
Tak było 👍🫡✌️
Pytanie techniczne nie związane z tą mapa. Czy ktoś mi powie dlaczego na jednym z kolejnych kongresow kiedy składam propozycje wyboru religii światowej nie mogę wybrać jednej z tych której posiadam święte miasto. Chodzi mi o to że ja mam swoje święte miasto z protestantyzmem ale podbiłem też bizancjum które miało w konstantynopolu święte miasto prawoslawia. Dodam że bizancjum już nie ma na mapie. I teraz na kongresie mogę zaproponować albo protestantyzm który jest naturalnie mój a podbitego prawoslawia nie ma wogole do, wyboru. Dodam tylko ze oprócz mojego pierwotnego protestantuzmu mogę np zaproponować islam marokanczyka. Marokanczyka jeszcze na mapie został
Z tego co pamiętam możesz tam zaproponować własną religią albo cudzą. Widać bardziej złożonych możliwości kombinowania po prostu nie ma.
No nie wiem czy uda ci się podbić ten Budapeszt, oni mają już pikinierów, a ty jeszcze nie odblokowałeś zbrojnych. Ja na twoim miejscu skupiłbym się na rozwoju istniejących miast niż na ekspansji.
Wcale się nie zdziwię jak będę musiał na razie darować sobie ten Budapeszt 🤔
Możliwe że będzie walka o wpływy w tych miastach. To najlepszy moment żebyś zaczął wydawać nadwyżki złota