Wreszcie od kogoś usłyszałem, że nie jestem idiotą #1 bo kupiłem całkiem nowy samochód #2 bo staję na końcu parkingu #3 bo miesiąc przeżywałem, że jakiś *utafon napisy wydrapał mi na masce. Prostowanie auta po lekkim gradzie kosztowało 6000 PLN, porysowana maska 1000 PLN. Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy ile kosztują poprawki estetyczne w aucie.
wgniotka 1 od 150 do 200 zł jeżeli ostry kąt wgięcia lub na przetłoczeniu to bez szans aby nie było śladu, a lakierowanie elementu 700-1000 zł a jeżeli trudny lakier doliczyć cieniowanie 300-400 za poboczne elementy plus kilka dni bez auta tak to wygląda
@@supernick2701 Wiesz co jest najlepsze? Kiedy próbowałem sprzedać poprzednie moje auto, to mimo małego przebiegu, zadbanego wnętrza, poprawnego stanu technicznego, udokumentowanej historii serwisowej (mój ojciec zbierał każdy rachunek nawet ten za żarówki od kierunkowskazów), nijak nie mogłem zbyć auta, bo zawsze przychodził debil z miernikiem lakieru. To byli tacy znawcy, że podważali wiarygodność ekspertyzy rzeczoznawcy, a równocześnie mierzyli grubość powłoki na plastikowym błotniku. Powiem więcej, cwaniaki z jednego z salonów koreańskiej marki twierdzili, że auto jest po mocnym dzwonie, mimo że rzeczoznawca mierzył to auto laserem i było proste. Oczywiście był pisk, bo cały blok przemalowany. To miałem jeździć jak smotek, bo jakaś kobieta nie umie parkować? Powinienem był zostawić to zadrapanie, żeby idioci wiedzieli "stan oryginalny". O obecne auto już tak bardzo nie dbam. Widzę, że nie ma to sensu. Już w salonie był przemalowany kufer, bo była wada lakieru, maska była poprawiana po akcie wandalizmu, był prostowany po gradzie... Przecież teraz każdy debil z zabawkowym miernikiem będzie mi pitolił, że auto po dachowaniu. Jeszcze szybę będę wymieniać, bo po awarii pióra mam pozacierane szkło. To już będzie olaboga, bo numer się nie będzie zgadzać. Mam plan ten samochód zezłomować, a nie sprzedawać. Przypasował mi i nie czuję potrzeby zmian, a w moim wieku za 15-20 lat, kiedy to auto się rozleci to może i ja nie będę już w stanie jeździć autem. Ale wracając do poprzedniego auta. Ja nie mogłem sprzedać przez rok czasu, ale kiedy zostawiłem go w rozliczeniu, salon samochodowy sprzedał to auto w 2 dni i kupiec nawet go nie oglądał. To jest magia. Osoba prywatna to musi kantować, a salon to oczywiście same perełki sprzedaje. Taaaa...
Wjeżdżam na parking, stoi grupka aut, staję z dala od wszystkich, po lewej 5 miejsc wolnych, po prawej 5 miejsc wolnych, czekam na żonę. I wtedy wjeżdża on, do wyboru ma 30 miejsc, ale gdzie staje? Tak, ku..wa, z mojej prawej strony, i to tak, że wyleźć je...any nie może. Ciśnie te drzwi, aż mi auto się buja, wysiadł, wychodzę i mówię co robisz człowieku, samochód mi rysujesz, a on, że nieprawda, nawet nie dotknął i się odpier..ol. No co trzeba mieć we łbie, żeby tak robić? Toż to bejsbola trzeba wyjąć i napier..alać w ten pusty łeb, bo tylko takie argumenty docierają do takich ludzi.
Czekasz aż pójdzie, wyciągasz serwisowego gwoździa i zostawiasz mu pamiątkowy autograf od przedniego zderzaka po tylną lampę. Tak kiedyś z dziką satysfakcją zrobiłem. Też mnie zastanawia zawsze stan umysłu parkującego obok "na gazetę", kiedy cały parking ma wolny.
Masz racje, maiłem szkodę parkingową i ktoś mi nadkole lekko wgniótł na styku progu, wyciągnęli ale trzeba było położyć tzw szpachlę aby zachować kształt, auto miało być w rozliczeniu salon HYUNDAI Wejherowie, NOWE AUTKO ZAREZERWOWANE koleś od skupu jak mierzył cały tylny bok to tylko w jednym miejscu namierzył 800 a tak 300 i powiedział to nie do przyjęcia, a miałem papiery z ASO Plichty, podziękowałem pojechałem do Kia i nie było problemu, dałem historię z fotkami i skupili, nowy właściciel kupił i jest w Malborku, można!!, auto było serwisowane bez taryfy ulgowej, pozdrawiam AUTO AKTWNI.
Ja nowe auto wkleiłem foliami PPF, drzwi, błotniki i zderzaki, warto naprawdę Bo o ile powstanie wgniotek to chociaż powłoka jest nie ruszona i łatwo wyciągnąć. Bardzo polecam Choć koszty są duże. Po paru latach ściągasz taką folię i masz nowy fabryczny lakier. Co do uszkodzeń przy sklepach to niestety najbardziej bezmyślne są kobiety, Napier.....ą drzwiami gdzie popadnie
Serce boli do 4 rysy/wgniotki... :). A tak serio to sam jeżdżę staruszkiem ale zawsze dbam by nie przywalić komuś drzwiami. Nawet kosztem własnych palców jak pilnuje by dziecko wysiadało bezpiecznie. Najgorzej to jak się kogoś wiezie, np teściowa. No to już wiem że muszę parkować z dala od innych bo drzwi to zawsze na całą szerokość musi otworzyć....
Ty dbasz, zaś ktoś inny będzie wieśniakiem umysłowym i dbać nie będzie. Gdyby wykrywalność i ściąganie z OC sprawcy było łatwe i skuteczne to ludzie przez portfel by się nauczyli kultury osobistej 😁
Zgadzam się. To duży problem, bo nie szanujemy cudzej własności. Martwi mnie też coś innego. Kiedyś była odpowiednia grubość lakieru, często ocynk i jeśli nie było ruszane wytrzymywało lata. Obecnie rdzewieją już w salonie więc tak bardzo bym ich nie żałował 😜
Ja też mam starego trupa i kiedys mnie naszło zeby wypolerować całego i powiem tak że wystarczył rok żeby bylo podbijane z dwóch stron. Miałem kiedys taka sytuacje pod marketem ze dochodząc do swojego auta zauważyłem jak babka ktora koło mnie zaparkowała otworzyła drzwi i uderzyła w moje lusterko,a jak jej zwróciłem grzecznie uwagę to naskoczyła na mnie z ryjem ze "nie prawda!"i w cale takiej sytuacji nie bylo😁. powiedziałem sobie wtedy ze ostatni raz komuś odpuszczam,bo wiem ile sie trzeba naje....c zeby pozniej cos z tym zrobić.pozdrawiam 👍👋
Dlatego ja zawsze parkuje daleko od wejścia. Jest dużo większa szansa, że żaden Januszex w 25 letnim tdiku nie wywali drzwiami wgiota. Tak samo robiłem jeżdżąc 20 letnim samochodem i tak samo robię teraz jeżdżąc kilkuletnim samochodem. Pozdrawiam
Robię tak samo. Dodatkowo najlepiej koło jakiejś zadanej perły, perełki... ludzie najlepiej to jakby mogli to wjechaliby do supermarketu... a ja wolę jak najdalej bo najbezpieczniej.
Wszystko się zgadza, ale moim zdaniem wina leży też po stronie przepisów. Miejsca parkingowe są po prostu za małe, szczególnie pod marketami. Parkując idealnie dwie szersze fury obok siebie, czasami naprawdę jest ciężko wysiadając nie dotknąć drzwi samochodu obok. Na niektórych parkingach przy szerokiej gablocie parkując idealnie, nie da się wysiąść. No ale można dumnie się chwalić, ile to jest miejsc parkingowych. Pozdrawiam.
Wąskie miejsca parkingowe to jedno, brak uwagi ludzi to drugie 😊 jak parkuję ciasno to potrafię wciągnąć brzuch, na krawędź drzwi położyć dłoń tak by w najgorszym wypadku dotknąć dłonią auta sąsiada przy wysiadaniu a nie walnąć drzwiami powodując takie wgniotki 😊 prawko jazdy kilkanaście lat a nie zdarzyło mi się bym komuś przywalił w drzwi. Zaraz po miejscu do parkowania ludziom często brak kultury osobistej i poszanowania dla cudzej własności 😉
No to nie wysiadać lub nie parkować w zbyt wąskim miejscu. Walnięcie lub stuknięcie tłumaczyć wąskim miejscem to jak łganie policjantowi "że jo to żem paanie na trzeci fazie pomarańczowego jechoł". No to 500 za to żółte, które myło czerwone 👌
Zgadzam się w 100%, głupota ludzka, zero wyobraźni i brak poszanowania cudzej własności, to najczęstszy powód takich parkingowych niespodzianek. Super, że poruszyłeś ten temat. :)
Najbardziej profesjonalny warsztat w Polsce, pod względem technologii naprawy jak i posiadanym sprzętem. Dodam małą ciekawostkę, mianowicie przez chwilę myślałem że kubki w pistoletach są zdemontowane, jednak okazuje się że porządek w lakierni na pierwszym miejscu. Serdecznie pozdrawiam :)
Witam z odcinka na odcinek widzę że mamy takie samo podejście do tematu jak nie o usuwanie korozji i względna gwarancja na to, to na temat ludzkiej świadomości niszczenia czyjegoś mienia. Sam posiadam starego trupa bo ma 17lat ale auto bardzo długo szukane Nic nigdy nie lakierowane w pierwszej warstwie auto fajnie skonfigurowane takie jak zawsze chciałem z małym przebiegiem. Pod super marketem zawsze staje na końcu przy słupie lub ścianie lub całkiem na dwóch miejscach żeby uchronić maksymalnie auto. Oczywiście wszyscy znajomi się że mnie śmieją że mam fobie!! Ale ja sam lakieujac mam świadomość tego jak jest napiętnowany samochód lakierowany i jak wartość auta spada Bo już był naprawiany Każdy mówi (a bo sobie naprawisz przecież to nic dla Ciebie!!) Ale nikt nie patrzy na to że auto było proste jak strzała i takie ma zostać a każda ingerencja to spadek wartości samochodu Pozdrawiam i napiszę że robicie świetną robotę uświadamiając co nie których 💪💪💪👍👍
Witaj Mistrzu kolejny zajebisty odcinek przekazujący samo życie dnia codziennego. Pozdrawiam cie bardzo czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa.
Fajny odcinek ale taka fobie zbudowali handlarzyny gdzie ściągają samochody po szkodach calkowitych do pl poskladaja z 3 do kupy i jako nie bity idzie. Potem okazuje sie przy stluczce jak bylo ale jest za puzno. Dlatego ludzie boja sie szpachli😊 pozdrawiam
Ja rowniez jestem lakiernikiem. 2 lata temu wzialem sie wkoncu za odbudowe swojego mini morrisa w pieknym czarnoperlowym kolorze. Blacharka byla zrobiona ale samo przygotowanie pod lakier to byly setki godzin. Darcie do zera lacznie ze srodkami, Espoksydy, lakiery z najwyzszej polki itd. jeden wyjazd do marketu. Postawilem wlasnie samochod na samym koncu kurwa chyba z km mialem do samego sklepu, przychodze spowrotem, wgniota jak 2 zlotowka. Wzialbym takiego delikwenta niech k.. robi, i znowu miesiac w dupie bo lakier zrobiony custom na 3 warstwie i trzeba bylo lakierowac caly bok ale nie ze przeleciec maszyna i polakierowac z cieniowaniem. Znowu darcie do zera. Nikt nie rozumie ze im wiecej lakieru jest na samochodzie tym bardziej zanikaja ksztalty samego elementu. Elementy wygladaja jak nadmuchany balon.
Samochód naprawiany nie traci na wartości.....udowodnił mi to US przy wyliczaniu akcyzy :) A co do fobii ....też miałem, ale już nie mam w doopę z rzeczami materialnymi. Zdrowie ważniejsze
Z tego co pamiętam to raz w życiu mi się zdarzyło abym komuś drzwiami stuknął (nie z buta i całej pety otwierane ) tylko lekko otwarte drzwi aby się wygramolić bo parking był cały zastawiony i auta ustawiane przy przy samych liniach bocznych ,wyszedłem aby zobaczyć czy nie zrobiłem wgniotki komuś i nie było na szczęście. Teraz człowiek ma inne podejście jak zaczął działać w lakiernictwie samochodowym. Super materiał 😉 Pozdrawiam 🙂
Majster, dojebałeś po same kokardy. Nie ma słowa z krórym można było by polemizować. Ja i tak staję na końcu parkingu, momo, że ro tylko dwunastoletnia laguna. Zdrowka i pozdrawiam 🥂💪
Ja zauważyłem jedna zecz z autopsji. Jak woziłem z tyłu w foteliku dziecko miałem kontrolę z otwieraniem drzwi. Gdy podrosło z 5 razy nie zdążyłem mu przypomnieć otwieraj delikatnie bo obijesz sąsiada!😒 Tagiem wgniotki nie tylko przez dorosłych powstają. Sub wlecial i szkoda ze wcześniej cie nie znalazłem bo wiedza i jak ja przekazujesz bard mi się podoba!🙂 Pozdrawiam. Ps. Przepraszam powiedziałeś o pociechach 🙂
Super film pozdrawiam ja Wlasnie się pochwalę tydzien temu zakupilem iwate ws 400 1.4 hd do lakieru i powiem ze jest mega uczę się za lakiernika 3 rok zakupilem go dzięki twoim filmów Poniewaz lakiernictwo mnie kręci tak jak wędkarstwo milego wieczoru życzę
Szkoda że mój sąsiad tego odcinka jeszcze nie obejrzał... Przypomniałeś mi o nowej niespodziance WRR :) Pozdrawiam super materiały! Rób to dalej, czekam z niecierpliwością na kolejny!
Tą końcówką mnie zaszokowałeś. Pozdrawiam i czekam na nowe filmy. Ps. W zwracałem uwagę Panią jak tymi siatami rysowały mi karoserię i nie tylko. Bez komentarza:) Pozdrowienia CLK. :)
Tomku, pojadę trochę po Tobie! Szkody na parkingach robią ludzie co nie szanują swojego, a czyjegoś tym bardziej.Nie jest ważne czym jeździ tylko jak o to dba! Kobieta nowiutką beemką przypieprzyla drzwiami w moje E30 parę lat temu i mówi: Przecież nic się nie stało, bo to stary grat jest! Chciałem jej gardło wtedy wyrwać.
Dokładnie, powiem więcej. Taka szkoda najbardziej boli gdy masz już nie najnowsze auto ale z małym przebiegiem i zadbane. Nie masz AC więc musisz naprawiać z własnej kieszeni jeśli sprawca się ulotni. I lakierowanie całego boku to będzie już pokaźny % wartości auta. Jeśli nie chcesz się stresować to albo nowe auto w leasingu, albo stary trup warty klika tysięcy.
Mi na parkingu kobieta uderzyła drzwiami w auto a że byłem w środku to wysiadłem zwrócić jej uwagę. Uderzyła w klamkę więc stwierdziłem że odpuszczę temat ale powiedziałem Pani grzecznie że mogłaby uważać otwierając drzwi to zamiast przeprosić to mnie zjebała że jak śmiem zwracać jej uwagę, przecież ona jest kobietą.
Jeśli na klamce został ślad to trzeba było pisać oświadczenie albo wezwać niebieskich do spisania tego za Ciebie 😁 wieśniaka umysłowego inaczej nie wychowasz jak przez portfel i konsekwencje
Śmietnik (brzuch w sensie) wisi na kolanach. Stanowiska parkingowe wąskie co by wozów pod marketem upchnąć jak najwięcej i ciężko wyjść, się przez małą szparkę przecisnąć. Edukacja to podstawa! Dobry odcinek
Ja nie mam fobii miernika, ale nie umiem rozpoznać czy samochód był bity, klepanymi, łatany itd wiec dla mnie wybór jest na chybił trafił. Fajnie jak by był odcinek o tym jak się rozpoznaje takie klepańsko:) o ile da się to zrobić.
To co mówisz to miód na moje uszy... Mam właśnie takiego Passata. Ma 24 lata ja mam go 10 lat i lakierniczo jest już po malowaniu tego tamtego. Wymianie końcówek progów bo plastikowe nakładki progów zabiły temat. Nie demontowane i nie czyszczone syf wilgoć i końcówki progów pogniły. Ale mechanicznie, silnik i jego osprzęt czy hamulce i zawieszenie... Oraz wnętrze, które też wymaga nieco dopieszczenia. Stan mechaniczny igła. O oponach już nie wspomnę tylko nowe i marki premium lato jest 2021 a zima 2019. Blacharsko wymaga wkładu i pracy ale to jest planem i będzie zrobione :) Bo nie da się wszystkiego na raz zrobić :)
Dokaldnie jak mówisz Panie majster,u nas w Pl wydaje mi się że nie jest z tym tak źle natomiast za granicą np jak w moim przypadku jest to Holandia to co wyjazd nowa wgniotła na drzwiach ludzie się tym nie przejmują bo nie wiedzą z czym się to je :/
99 procent takich uszkodzeń to wynik skurwysyństwa ludzkiego. Ludzie to chamy i tyle. Ma cały parking to zaparkuje zaraz obok mnie. Dlaczego? Może nie chcę mieć wszystkich zębów .
Najlepiej jak jest duzy parking i zaparkuje sobie w miejscu gdzie nie ma aut bo jest daleko od wejscia i zawsze jak juz zaparkuje to ktos laduje sie obok mnie choc jest kupa wolnych miejsc gdzie nie trzeba parkowoc obok innego samochodu.
Miałem podobną sytuację, parking pod sklepem długi jak połowa boiska do nogi, zaparkowałem jako jedyny, wychodzę ze sklepu stoją tylko dwa samochody, czyli mój i jakiegoś ch....a który staną prawie na żyletkę, małżonka mówi że nie da rady wsiąść bo ciasno. Zrobiłem obdukcję tym bardziej że samochód tyle co z salonu odebrałem. Na szczęście nic nie było czyli wgniotki. Mówię sobie co kieruje takimi imbecylami, zazdrość, głupota brak mózgu, a może wszystko naraz.
@@irminagoonzales7855 dokładnie ... Moja połówka czasem tez się śmieje :) ale ja mam ripostę, co byś powiedziała jakbym wparował z usyfionymi buciorami do pokoju a do zasłon wytarł obuwie :) koniec tematu. A tak na serio lubię mieć czysto tak w środku jak i na zewnątrz. Tak jak piszesz ... jaka się dba tak się ma.
Zgadzam się w 200%. Za pierdyliony wgniotek odpowiedzialne są: ludzka głupota, ignorancja, brak wyobraźni i wszechobecne auta służbowe. "Jak mam służbowy to mogę napierdalać....". Na moim aucie jest mnóstwo takich wgniotek i jak patrzę pod światło to mnie wszystko boli, bo zdaję sobie sprawę ile pracy/czasu muszę poświęcić żeby chociaż trochę to naprawić.
witam zrób proszę film jak i kiedy używać miernika lakieru jak się nim właściwe posługiwać.oraz jak czytać wartosci gdzie musi być wiecej a gdzie nie . pozdrawiam
Wszystko się zgadza, natomiast nie ma co patrzeć tylko na nowe samochody i klasyki. Jest sporo ludzi którzy odkładają na perełkę za 10-20tys kupę czasu, nawet i lata. Po czym jadą na parking i jak ktoś im przywali w te drzwi swoimi drzwiami to zwyczajnie może ich nie stać na naprawę tego i tu nie ważne czy samochód jest za 2, 5, 20 czy 200k. Oberwie raz, drugi czy trzeci i potem słyszy a "tam jest uwalone i jakoś nie przeszkadza"...
Prawda o pdr jest taka że w większości napraw następują mikro pęknięcia lakieru ,więc jest tak jak mówisz naprawa inwazyjna .A na januszy jest sposób - prawo hammurabiego .
Super filmy! Mam małe pytanie. W trakcie malowania zauważył ciekawostkę pod warstwę bazową wykańczam podkład 600 na mokro lub 800 na sucho a granicę cieniowania 2500 i stara warstwa jest wtedy bardzo gładka a nowa z morką i nie wiem czy to dobrze.Proszę o odpowiedź. Dziękuję.
Święte słowa. Ja jeszcze dodam że najgorsze obicia parkingowe są tam gdzie jest szeroko pomiędzy samochodami i taki bałwan może wziąć duży zamach. Jak jest wąsko to najwyżej dotknie i zostawi ślad na bezbarwnym. Druga sprawa to taka, że obstukanie auta nowego wcale nie boli najbardziej. Teraz nowe auta są najczęściej w leasingu a ich użytkownicy (nawet prywatni) nie przywiązują się do nich bo zmieniają co 1-3 lat. W dodatku jest pełen pakiet ubezpieczenia z AC i auto zastępcze na czas likwidacji szkody. Najbardziej boli gdy masz auto +/- 10 letnie ale z małym przebiegiem i w świetnym stanie. Miesiące poszukiwań, wycieczki po kraju i kolejne rozczarowania. W końcu się trafił, uprzedziłeś "Mirków-handlarzy" i wyrwałeś takie cacko od pierwszego właściciela... I co? OC przeszło z automatu ale nie zdążyłeś wykupić AC na siebie. Postawiłeś na chwilę pod wydziałem komunikacji...
Zgadzam się w 100%. Mnie najbardziej wkurza że z tymi obiciami lakieru trzeba iść do lakiernika, zostawić samochód, a nie lubię jeździć autami zastępczymi, i zapłacić. A te chamy dalej mają wyje_____e na cudzą własność. Gdyby zapłacił za taką naprawę może by czegoś się nauczył.
Jak zawsze odcinek super. Polska to jest niesty kraj gdzie ludzie kupujac auto 15 letnie oczekuja kondycki lepszej niz z salonu. Mieszkam w uk i pracuje w salonie mercedesa u nas lakieruje auta czlowiek ktory przyjezdza na plac busem obkleja tylko kawaleczki sasiadujacych elementow. Wtracenia zapylenia zamtowienia to porzadek dzienny 😉
swieta prawda ostatnio kupiłem nowe volvo auto miałem tydzień pojechałem do galerii wróciłem do domu patrzę już wgniotka na drzwiach na zagięciu na szczęście mam znajomego i naprawił mi metodą na druta :) na szczęście udało się wsadzić przez szybę i naprawić że nic nie widać
11:25 Kurba... No właśnie sam sprawdzam koło jakiego samochodu staję i gdzie aby mi ktoś nie obił. Patrzę jak szerokie jest miejsce i jakie samochody stoją po obu stronach. Wolę podjechać dalej niż się bardziej martwić faktem, że mi drzwiami samochód obiją.
Jakiś czas temu kupiłem starą vectre C w fajnym stanie zrobiłem 2 etapową korektę lakieru "chuchałem dmuchałem" aż tu nagle pewnego dnia mam wsiadać, patrzę i co widzę? Cały bok "roz....y" przedni zderzak, lampa, nadkole i lusterko, bo ktoś na parkingu zachaczył wyjeżdżając i sobie pojechał... Mógłbym kupić coś nowszego ale po co?
W kraju typowych januszy, tego typu wgniotki to norma. Zawsze gdy parkuję staram się wypatrzeć zadbane/nowsze auto obok - prawdopodobieństwo, ze właściciel uszanuje i moje :] Przy markecie oczywiście skrajne części parkingu. Aaa i rzadziej woskuję, bo piękno drażni i pojawiają się rysy.
Czy mógłbyś nagrać coś o pistoletach lakierniczych, ich rodzajach , jak wygląda praca na nich, jaka wychodzi struktura lakieru po ich użyciu itp. Czym się różnią itp ? Pozdr.
Rok temu przeprowadziłem się od bloku w centrum miasta. Ruchliwa ulica, parking dla wszystkich. Drzwi są do całkowitego malowania. Wszystkie 4. Rysa na rysie, wgniotki i inne takie kwiatki 😑
A najlepsze są kobitki które pakują zakupy pod marketem gdzie? na tylne siedzenia oczywiście, bagażnik wielki jak stodoła ale ona musi ponapieprzać drzwiami w auto obok bo zakupy kituje. Dla nich to powinni produkować auta bez bagażników, bo i tak z nich nie korzystają.
Siedziałem sobie w aucie przed supermarketem. Przychodzi młoda kobita do auta obok. Wsadza tak jak piszesz, zakupy przed przednie drzwi za oparcie siedzenia. Wiadomo więc, że musi szeroko otworzyć drzwi i jeb drzwiami w auto w którym ja siedziałem. Ślad jej lakieru został na moim aucie.
Na BURAKA rady nie ma... Ja zawsze trzymam się z dala od wejścia do sklepu...i nigdy nie parkuje obok auta z fotelikami... Sam mam dwóch synów... Nigdy przez ostatnie 12 lat żaden z nich nie stuknął drzwiami sąsiada...DA SIE ... ALE JAK KTOŚ JEST BURAK TO TYLKO Z DALA OD NIEGO..I MOŻE SIĘ UDA..PZDR
Święte słowa... Parkuję zawsze swojego dwudziestojednio letniego Jaguara S V8 /PED kolor/ najdalej jak się da, W123 /beczka/ ma listwy, ale też jak najdalej. Wolę iść kilometr nawet, żeby mi klempa z prosiętami albo cap na kacu zapasiony nie uderzył. Moja sąsiadka ma to gdzieś, stawia auto gdziie się da, ma tak pobite że nawet nie chcę na to patrzyć, i ona nie zwraca uwagi na cudze auta.... wojny są o to potężne.
Często można spotakać takie łajzy na parkingach pod sklepami, gdzie jest duży ścisk. taka łajza przywozi na zakupu jaśnie panią, która wysiada dopiero jak się wciśnie koles na centymetry miedzy samochody i napierdala drzwiami o inny samochód. Wystarczyłoby tylko zatrzymać się wcześniej, jaśnie paniusia by wysiadła i dopiero wtedy zaparkować. Tak samo przy wsiadaniu, wystarczy wyjechać i dopiero wsiadać. Często parkuje tyłem, tak żeby jak najbliżej zaparkować stronami pasażera i mieć więcej miejsca od strony kierowcy, ale dla niektórych to wyzwanie nie do przejścia.
A ile szpachli to faktycznie jest problem? Oglądałem jedno auto i na razie je zarezerwowałem. Na drzwiach LP było 600-800 grubości w jednym obszarze, a na masce 400-460 (podobno szkoda po wandalu) - jest się czym przejmować? Robione było z ubezpieczenia AC w blacharni w Otwocku (widziałem fakturę). Oprócz tego dwa elementy drugi raz malowane (200-250), co na pewno problemem nie jest.
Serce boli po takiej wgniotce. Dużo ludzi-szczególnie w samochodach słuzbowych ma gdzieś sasiada na parkingu. W programie u Hammonda widziałem kolesi, którzy malowali Rollsa punktowo na uszkodzeniu, żeby nie pogrubiac lakieru i nie iśc w koszty, bo to jakis kosmiczny lakier byl, efekt był taki,ze facet z klubu RR nie zauważył gdzie było robione. Takie cos jest możliwe?
Niestety te obitki to codzienność. Ja też parkuję na końcu parkingu marketu bo kiedyś jak stawałem bliżej to praktycznie po każdych zakupach miałem nowego strzała na drzwiach. Gdyby może bardziej ludzi uświadomić na temat konsekwencji tego typu bezmyślnych zachowań to może byłoby mniej poobijanych samochodów.
Bo kiedyś samochody miały listwy boczne. Nie bez powodu. Ale potem pozwolono by auta zaprojektował designer teoretyk... I wmówiono ludziom, że to brzydkie, takie paski na drzwiach... I teraz mamy wgnioty od cudzych drzwi i szramy na całej długości od wózków sklepowych ( to dopiero wqrwia... mam swoje dwoje prawych drzwi do korekty)
Polacy póki co traktują samochody jak inwestycję, przez to, że zakup auta jest w stosunku do naszych zarobków olbrzymim wydatkiem to samochód staje się niejako "członkiem rodziny", dlatego każda wgniotka, każda ryska boli jakbyśmy sami mieli kolejne rany i blizny. Dlatego tym bardziej zastanawia, że przy takim podejściu jako właściciele, wiele osób ma odwrócone o 180* podejście do cudzej własności. Ciekawe, bo przy takich parkingowych przypadkach często cierpi nie tylko auto w które drzwi uderzą, ale odpada lakier na rantach drzwi auta uderzającego.
Że wszystkim się zgodzę.Jezdze 14 letnim samochodem i np.czy w pracy a szczególnie przy markietach wybieram koniec parkingu.Kilka metrów przejść więcej nie boli a samochód bezpieczniejszy.Oddawalem już nie raz do lakiernika i wiem jakie to są koszty.Niestety ludzie mają to w d... i najlepiej by wjechali do sklepu,klatki w bloku itp.Pozdrawiam.
LIKE za sam fakt ! Nie mieścisz się to nie wjeżdżaj ! Lub zasłoń ręką chociaż rant żeby nie obić !. Tego typu uszkodzenia są kosztowne chociażby ze względu na obowiązek cieniowania sąsiednich elementów.
Co dwa miesiące z żony auta wyciągam wniotki z drzwi..... Krew mnie zalewa i to najczęściej kierowcy najdroższych aut nie patrzą tylko wala drzwiami na prawo i lewo... Mój samochód to roboczy wół więc w mojego jak wniotą to nawet nie sprawdzam. Ale żony auto to 28letnia Toyota utrzymana w stanie fabrycznym i wbrew pozorom bardziej mi na niej zależy niż na moim 4 razy nowszym dziadem którego traktuje jako zwykle auto robocze. Jak taczke.
Jakże bliskie mojemu motoryzacyjnemu serduszku jest to co mówisz. Kilka lat temu kupiłem 5 letni samochód dla mnie był jak nowy. Stał w garażu podziemnym. Do pracy komunikacją miejską. Jeździł tylko do sklepu po 2 miesiącach wyglądał dokładnie jak auto które pokazałeś na początku, DRAMAT. W centrach handlowych ludzie mają wywalone wrotki
Jeżdżę starym chrupkiem. Okleiłem ranty drzwi taką gumką która w razie czego amortyzuje uderzenia. Jednak parkując poprawnie zdarza się że właściciele aut bardziej prestiżowych tłuką w moje auto. Nie jest mi żal ale co z ich drzwiami co uderzają w mojego chrupka?
A ja mam w sumie temat na odcinek : Czy da się lakierować pistoletem natryskowym na akumulator jakie proponują wszelakie sklepy ( parkside/ graphite ma coś takiego)
moja historia: skoda superb 2, długie auto dosyć, lidealnie do linii trzeba na długość podjeżdżać. więc jak od linnijki parkuję, po bokach ta sama odległość. Byłem na zakupach i babka starą corollą stanęła po skosie że ledwo wyjechać i spojrzalem sobie na drzwi, czerwony lakier z corolli widoczne i tylko głupi by się kłócił że to nie jej. "ile pan za to chce?" 200zł "pan głupiego szuka?" no to policja. policja przyjechała i dwóch policjantów wiedziało co i jak, powiedzieli że to ona. a ta latała z kórtką rozpiętą po kolana i zamkiem po lakierze stuka. pokazuję jej palcem na jej drzwiach mój biały lakier a ta na bezczela palcem przejechała i starała "przecież tu nic nie ma" rant cały zardzewiały widać, że nie jedne drzwi rozpieprzył. policja mi powiedziała że oni nic nie zrobią bo auta stały w miejscu i to tylko do sądu. no chore, za taką pierdołę po sądach latać. Jedyne co zostaje to na jej oczach otworzyć za mocno drzwi. poważnie, odechciewa się mieć auto przez takich ludzi. kiedyś gnębiłem i szydziłem ludzi parkujących na dwóch miejscach, teraz sam mam ochotę tak parkować. Obecnie jestem na etapie "stań jak najdalej od wejścia, chołocie się chodzić nie chce"
Zawsze kiedy podjeżdżam z moją Mamą na parking pod sklep to mówię za każdym razem żeby uważała jak będzie otwierała drzwi i nie obiła mojego ani czyjegoś auta i wtedy parkuję tak żeby miała jak najwięcej miejsca ze swojej strony i mogła w miarę możliwości swobodnie wysiąść, a Ona po chwili otwiera i wali w ten samochód obok, a ja się pytam mojej Mamy dlaczego znów to zrobiła, kolejny raz jej tłumacze było tyle miejsca że nawet jakby ważyła 150 kilo to swobodnie by się zmieściła. Matka zawsze odpowiada coś w stylu Po ch.j się drzesz! Przecież nic się nie stało! Przez Ciebie mi ciśnienie skoczyło! K...a już z tobą nigdzie nie jadę! Takimi bzdurami się przejmujesz! Nawet śladu nie ma i nic nie widać u Ciebie! Tylko na tamtym samochodzie mała ryska! Ale nikt nie zauważy bo chyba nie będzie się przyglądał!? Albo jak zauważy to pomyśli że tak było!? A moja Babcia jest najlepsza, wychodzi z auta zanim jeszcze zdążę się zatrzymać. Już kilka razy zdarzyło się że ktoś zatrzymał się przed drzwiami otwieranymi przez Babkę, jak jej tłumaczyłem że to bardzo niebezpieczne i może dojść do tragedii, wtedy Babka odpowiadała że chyba ja widzą
Nareszcie ktoś zaczyna uświadamiać szkodników ;) Pozdrawiam
Wreszcie od kogoś usłyszałem, że nie jestem idiotą
#1 bo kupiłem całkiem nowy samochód
#2 bo staję na końcu parkingu
#3 bo miesiąc przeżywałem, że jakiś *utafon napisy wydrapał mi na masce.
Prostowanie auta po lekkim gradzie kosztowało 6000 PLN, porysowana maska 1000 PLN. Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy ile kosztują poprawki estetyczne w aucie.
wgniotka 1 od 150 do 200 zł jeżeli ostry kąt wgięcia lub na przetłoczeniu to bez szans aby nie było śladu, a lakierowanie elementu 700-1000 zł a jeżeli trudny lakier doliczyć cieniowanie 300-400 za poboczne elementy plus kilka dni bez auta tak to wygląda
@@krzysztofmazurkiewicz9831 Przy takich cenach serwisu lakierniczego cena AC zaczyna nabierać sensu :)
#2 dokładnie mam tak samo
Hah mam to samo. Człowiek dba to tylko się śmieją a potem z miernikiem latają i szukają perełki i zdziwieni, że albo lakierowana albo cena za wysoka
@@supernick2701 Wiesz co jest najlepsze? Kiedy próbowałem sprzedać poprzednie moje auto, to mimo małego przebiegu, zadbanego wnętrza, poprawnego stanu technicznego, udokumentowanej historii serwisowej (mój ojciec zbierał każdy rachunek nawet ten za żarówki od kierunkowskazów), nijak nie mogłem zbyć auta, bo zawsze przychodził debil z miernikiem lakieru. To byli tacy znawcy, że podważali wiarygodność ekspertyzy rzeczoznawcy, a równocześnie mierzyli grubość powłoki na plastikowym błotniku. Powiem więcej, cwaniaki z jednego z salonów koreańskiej marki twierdzili, że auto jest po mocnym dzwonie, mimo że rzeczoznawca mierzył to auto laserem i było proste. Oczywiście był pisk, bo cały blok przemalowany. To miałem jeździć jak smotek, bo jakaś kobieta nie umie parkować? Powinienem był zostawić to zadrapanie, żeby idioci wiedzieli "stan oryginalny".
O obecne auto już tak bardzo nie dbam. Widzę, że nie ma to sensu. Już w salonie był przemalowany kufer, bo była wada lakieru, maska była poprawiana po akcie wandalizmu, był prostowany po gradzie... Przecież teraz każdy debil z zabawkowym miernikiem będzie mi pitolił, że auto po dachowaniu. Jeszcze szybę będę wymieniać, bo po awarii pióra mam pozacierane szkło. To już będzie olaboga, bo numer się nie będzie zgadzać. Mam plan ten samochód zezłomować, a nie sprzedawać. Przypasował mi i nie czuję potrzeby zmian, a w moim wieku za 15-20 lat, kiedy to auto się rozleci to może i ja nie będę już w stanie jeździć autem.
Ale wracając do poprzedniego auta. Ja nie mogłem sprzedać przez rok czasu, ale kiedy zostawiłem go w rozliczeniu, salon samochodowy sprzedał to auto w 2 dni i kupiec nawet go nie oglądał. To jest magia. Osoba prywatna to musi kantować, a salon to oczywiście same perełki sprzedaje. Taaaa...
Cała prawda co mówisz. Nie przejmuj się komentarzami, Ci co sądzą inaczej, sami walą drzwiami w inne auta i nie szanują cudzej własności.
Wjeżdżam na parking, stoi grupka aut, staję z dala od wszystkich, po lewej 5 miejsc wolnych, po prawej 5 miejsc wolnych, czekam na żonę. I wtedy wjeżdża on, do wyboru ma 30 miejsc, ale gdzie staje? Tak, ku..wa, z mojej prawej strony, i to tak, że wyleźć je...any nie może. Ciśnie te drzwi, aż mi auto się buja, wysiadł, wychodzę i mówię co robisz człowieku, samochód mi rysujesz, a on, że nieprawda, nawet nie dotknął i się odpier..ol. No co trzeba mieć we łbie, żeby tak robić? Toż to bejsbola trzeba wyjąć i napier..alać w ten pusty łeb, bo tylko takie argumenty docierają do takich ludzi.
Przed odjazdem spuszczasz powietrze z kół delikwenta, może dotrze. Ja bym i tak nie wytrzymał i zmienił mu stan skupienia przedniej szyby.
Czekasz aż pójdzie, wyciągasz serwisowego gwoździa i zostawiasz mu pamiątkowy autograf od przedniego zderzaka po tylną lampę. Tak kiedyś z dziką satysfakcją zrobiłem. Też mnie zastanawia zawsze stan umysłu parkującego obok "na gazetę", kiedy cały parking ma wolny.
Masz racje, maiłem szkodę parkingową i ktoś mi nadkole lekko wgniótł na styku progu, wyciągnęli ale trzeba było położyć tzw szpachlę aby zachować kształt, auto miało być w rozliczeniu salon HYUNDAI Wejherowie, NOWE AUTKO ZAREZERWOWANE koleś od skupu jak mierzył cały tylny bok to tylko w jednym miejscu namierzył 800 a tak 300 i powiedział to nie do przyjęcia, a miałem papiery z ASO Plichty, podziękowałem pojechałem do Kia i nie było problemu, dałem historię z fotkami i skupili, nowy właściciel kupił i jest w Malborku, można!!, auto było serwisowane bez taryfy ulgowej, pozdrawiam AUTO AKTWNI.
Ja nowe auto wkleiłem foliami PPF, drzwi, błotniki i zderzaki, warto naprawdę Bo o ile powstanie wgniotek to chociaż powłoka jest nie ruszona i łatwo wyciągnąć. Bardzo polecam Choć koszty są duże. Po paru latach ściągasz taką folię i masz nowy fabryczny lakier. Co do uszkodzeń przy sklepach to niestety najbardziej bezmyślne są kobiety, Napier.....ą drzwiami gdzie popadnie
Serce boli do 4 rysy/wgniotki... :). A tak serio to sam jeżdżę staruszkiem ale zawsze dbam by nie przywalić komuś drzwiami. Nawet kosztem własnych palców jak pilnuje by dziecko wysiadało bezpiecznie. Najgorzej to jak się kogoś wiezie, np teściowa. No to już wiem że muszę parkować z dala od innych bo drzwi to zawsze na całą szerokość musi otworzyć....
Ty dbasz, zaś ktoś inny będzie wieśniakiem umysłowym i dbać nie będzie. Gdyby wykrywalność i ściąganie z OC sprawcy było łatwe i skuteczne to ludzie przez portfel by się nauczyli kultury osobistej 😁
Zgadzam się. To duży problem, bo nie szanujemy cudzej własności. Martwi mnie też coś innego. Kiedyś była odpowiednia grubość lakieru, często ocynk i jeśli nie było ruszane wytrzymywało lata. Obecnie rdzewieją już w salonie więc tak bardzo bym ich nie żałował 😜
Ja też mam starego trupa i kiedys mnie naszło zeby wypolerować całego i powiem tak że wystarczył rok żeby bylo podbijane z dwóch stron.
Miałem kiedys taka sytuacje pod marketem ze dochodząc do swojego auta zauważyłem jak babka ktora koło mnie zaparkowała otworzyła drzwi i uderzyła w moje lusterko,a jak jej zwróciłem grzecznie uwagę to naskoczyła na mnie z ryjem ze "nie prawda!"i w cale takiej sytuacji nie bylo😁. powiedziałem sobie wtedy ze ostatni raz komuś odpuszczam,bo wiem ile sie trzeba naje....c zeby pozniej cos z tym zrobić.pozdrawiam 👍👋
Dlatego ja zawsze parkuje daleko od wejścia. Jest dużo większa szansa, że żaden Januszex w 25 letnim tdiku nie wywali drzwiami wgiota. Tak samo robiłem jeżdżąc 20 letnim samochodem i tak samo robię teraz jeżdżąc kilkuletnim samochodem.
Pozdrawiam
Robię tak samo. Dodatkowo najlepiej koło jakiejś zadanej perły, perełki... ludzie najlepiej to jakby mogli to wjechaliby do supermarketu... a ja wolę jak najdalej bo najbezpieczniej.
Wszystko się zgadza, ale moim zdaniem wina leży też po stronie przepisów. Miejsca parkingowe są po prostu za małe, szczególnie pod marketami. Parkując idealnie dwie szersze fury obok siebie, czasami naprawdę jest ciężko wysiadając nie dotknąć drzwi samochodu obok. Na niektórych parkingach przy szerokiej gablocie parkując idealnie, nie da się wysiąść. No ale można dumnie się chwalić, ile to jest miejsc parkingowych. Pozdrawiam.
Popieram Twoje zdanie w 100 % nic dodać nic ująć :) Ludzie nie potrafią przede wszystkim parkować :)
Wąskie miejsca parkingowe to jedno, brak uwagi ludzi to drugie 😊 jak parkuję ciasno to potrafię wciągnąć brzuch, na krawędź drzwi położyć dłoń tak by w najgorszym wypadku dotknąć dłonią auta sąsiada przy wysiadaniu a nie walnąć drzwiami powodując takie wgniotki 😊 prawko jazdy kilkanaście lat a nie zdarzyło mi się bym komuś przywalił w drzwi. Zaraz po miejscu do parkowania ludziom często brak kultury osobistej i poszanowania dla cudzej własności 😉
No tak auta robią coraz szersze a miejsca parkingowe takie jak z lat 90tych. Druga sprawa to zazdrość i nie dbanie o czyjeś mienie.
No to nie wysiadać lub nie parkować w zbyt wąskim miejscu. Walnięcie lub stuknięcie tłumaczyć wąskim miejscem to jak łganie policjantowi "że jo to żem paanie na trzeci fazie pomarańczowego jechoł". No to 500 za to żółte, które myło czerwone 👌
To prawda, ale niezależnie od tego zawsze znajdą się idioci zajmujący dwa miejsca na raz.
Zgadzam się w 100%, głupota ludzka, zero wyobraźni i brak poszanowania cudzej własności, to najczęstszy powód takich parkingowych niespodzianek. Super, że poruszyłeś ten temat. :)
Najbardziej profesjonalny warsztat w Polsce, pod względem technologii naprawy jak i posiadanym sprzętem. Dodam małą ciekawostkę, mianowicie przez chwilę myślałem że kubki w pistoletach są zdemontowane, jednak okazuje się że porządek w lakierni na pierwszym miejscu. Serdecznie pozdrawiam :)
Gdzie on jest zlokalizowany?
Jeśli masz na myśli warsztat z filmu, to jesteś w błędzie. Jest tego znacznie znacznie więcej. Tylko uwaga... nie nagrywają na YT.
Witam z odcinka na odcinek widzę że mamy takie samo podejście do tematu jak nie o usuwanie korozji i względna gwarancja na to,
to na temat ludzkiej świadomości niszczenia czyjegoś mienia.
Sam posiadam starego trupa bo ma 17lat ale auto bardzo długo szukane
Nic nigdy nie lakierowane w pierwszej warstwie auto fajnie skonfigurowane takie jak zawsze chciałem z małym przebiegiem.
Pod super marketem zawsze staje na końcu przy słupie lub ścianie lub całkiem na dwóch miejscach żeby uchronić maksymalnie auto.
Oczywiście wszyscy znajomi się że mnie śmieją że mam fobie!!
Ale ja sam lakieujac mam świadomość tego jak jest napiętnowany samochód lakierowany i jak wartość auta spada Bo już był naprawiany
Każdy mówi (a bo sobie naprawisz przecież to nic dla Ciebie!!)
Ale nikt nie patrzy na to że auto było proste jak strzała i takie ma zostać a każda ingerencja to spadek wartości samochodu
Pozdrawiam i napiszę że robicie świetną robotę uświadamiając co nie których 💪💪💪👍👍
Witaj Mistrzu kolejny zajebisty odcinek przekazujący samo życie dnia codziennego. Pozdrawiam cie bardzo czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa.
Lakiernik fachowiec powiedział jak żyć bezstresowo!- kupić starego 12 letniego trupa, technicznie na tip top, a na blachę nie patrzeć - żyć dłużej ;)
Tak by było najprosciej
Fajny odcinek ale taka fobie zbudowali handlarzyny gdzie ściągają samochody po szkodach calkowitych do pl poskladaja z 3 do kupy i jako nie bity idzie. Potem okazuje sie przy stluczce jak bylo ale jest za puzno. Dlatego ludzie boja sie szpachli😊 pozdrawiam
Ja rowniez jestem lakiernikiem. 2 lata temu wzialem sie wkoncu za odbudowe swojego mini morrisa w pieknym czarnoperlowym kolorze. Blacharka byla zrobiona ale samo przygotowanie pod lakier to byly setki godzin. Darcie do zera lacznie ze srodkami, Espoksydy, lakiery z najwyzszej polki itd. jeden wyjazd do marketu. Postawilem wlasnie samochod na samym koncu kurwa chyba z km mialem do samego sklepu, przychodze spowrotem, wgniota jak 2 zlotowka. Wzialbym takiego delikwenta niech k.. robi, i znowu miesiac w dupie bo lakier zrobiony custom na 3 warstwie i trzeba bylo lakierowac caly bok ale nie ze przeleciec maszyna i polakierowac z cieniowaniem. Znowu darcie do zera. Nikt nie rozumie ze im wiecej lakieru jest na samochodzie tym bardziej zanikaja ksztalty samego elementu. Elementy wygladaja jak nadmuchany balon.
A myślałem że tylko ja mam takie zdanie a tu prosze... Zajebisty przekaz mistrzu 👊
Samochód naprawiany nie traci na wartości.....udowodnił mi to US przy wyliczaniu akcyzy :)
A co do fobii ....też miałem, ale już nie mam w doopę z rzeczami materialnymi. Zdrowie ważniejsze
Ten filmik powinni pokazywać na kursie nauki jazdy, żeby podnieść świadomość!
Z tego co pamiętam to raz w życiu mi się zdarzyło abym komuś drzwiami stuknął (nie z buta i całej pety otwierane ) tylko lekko otwarte drzwi aby się wygramolić bo parking był cały zastawiony i auta ustawiane przy przy samych liniach bocznych ,wyszedłem aby zobaczyć czy nie zrobiłem wgniotki komuś i nie było na szczęście. Teraz człowiek ma inne podejście jak zaczął działać w lakiernictwie samochodowym. Super materiał 😉 Pozdrawiam 🙂
Majster, dojebałeś po same kokardy. Nie ma słowa z krórym można było by polemizować. Ja i tak staję na końcu parkingu, momo, że ro tylko dwunastoletnia laguna. Zdrowka i pozdrawiam 🥂💪
Ja tak robiłem... jak wracałem zawsze, za każdym razem ktoś stał obok mnie🙄
Ja zauważyłem jedna zecz z autopsji. Jak woziłem z tyłu w foteliku dziecko miałem kontrolę z otwieraniem drzwi.
Gdy podrosło z 5 razy nie zdążyłem mu przypomnieć otwieraj delikatnie bo obijesz sąsiada!😒
Tagiem wgniotki nie tylko przez dorosłych powstają.
Sub wlecial i szkoda ze wcześniej cie nie znalazłem bo wiedza i jak ja przekazujesz bard mi się podoba!🙂
Pozdrawiam.
Ps. Przepraszam powiedziałeś o pociechach 🙂
Coś pięknego. Świetny materiał. Pozdrawiam serdecznie.
Chcesz nauczyć głupka myslec. Podziwiam. Bardzo mądry i ciekawy odcinek
Super film pozdrawiam ja Wlasnie się pochwalę tydzien temu zakupilem iwate ws 400 1.4 hd do lakieru i powiem ze jest mega uczę się za lakiernika 3 rok zakupilem go dzięki twoim filmów Poniewaz lakiernictwo mnie kręci tak jak wędkarstwo milego wieczoru życzę
Szkoda że mój sąsiad tego odcinka jeszcze nie obejrzał... Przypomniałeś mi o nowej niespodziance WRR :) Pozdrawiam super materiały! Rób to dalej, czekam z niecierpliwością na kolejny!
Tą końcówką mnie zaszokowałeś. Pozdrawiam i czekam na nowe filmy. Ps. W zwracałem uwagę Panią jak tymi siatami rysowały mi karoserię i nie tylko. Bez komentarza:) Pozdrowienia CLK. :)
Tomku, pojadę trochę po Tobie! Szkody na parkingach robią ludzie co nie szanują swojego, a czyjegoś tym bardziej.Nie jest ważne czym jeździ tylko jak o to dba! Kobieta nowiutką beemką przypieprzyla drzwiami w moje E30 parę lat temu i mówi: Przecież nic się nie stało, bo to stary grat jest!
Chciałem jej gardło wtedy wyrwać.
Dokładnie, powiem więcej. Taka szkoda najbardziej boli gdy masz już nie najnowsze auto ale z małym przebiegiem i zadbane. Nie masz AC więc musisz naprawiać z własnej kieszeni jeśli sprawca się ulotni. I lakierowanie całego boku to będzie już pokaźny % wartości auta. Jeśli nie chcesz się stresować to albo nowe auto w leasingu, albo stary trup warty klika tysięcy.
Świetny odcinek. Podpisuję się rękami i nogami. Sam parkuje pod marketem na ostatnim miejscu, mimo to kilka pi.z się złapało.
Nie wieże w końcu normalny typ 🙏 uświadomiłeś mi ze jednak nie jestem nie normalny bo wszyscy w koło mnie tak myślą 😂😂😂szacun i pozdrawiam👊
Dzięki za ten odcinek👍
Mi na parkingu kobieta uderzyła drzwiami w auto a że byłem w środku to wysiadłem zwrócić jej uwagę. Uderzyła w klamkę więc stwierdziłem że odpuszczę temat ale powiedziałem Pani grzecznie że mogłaby uważać otwierając drzwi to zamiast przeprosić to mnie zjebała że jak śmiem zwracać jej uwagę, przecież ona jest kobietą.
Jeśli na klamce został ślad to trzeba było pisać oświadczenie albo wezwać niebieskich do spisania tego za Ciebie 😁 wieśniaka umysłowego inaczej nie wychowasz jak przez portfel i konsekwencje
Wydaje mi się że problemem jest wielkość miejsca parkingowego, w USA zwykłe miejsce parkingowe jest wielkości naszego jak dla niepełnosprawnej osoby.
Bo tam jest pod pickupy i vany, które są pół metra szersze... widzę jak sąsiad się męczy wysiadając ze swojego rangera raptora...
Śmietnik (brzuch w sensie) wisi na kolanach. Stanowiska parkingowe wąskie co by wozów pod marketem upchnąć jak najwięcej i ciężko wyjść, się przez małą szparkę przecisnąć. Edukacja to podstawa! Dobry odcinek
Ja nie mam fobii miernika, ale nie umiem rozpoznać czy samochód był bity, klepanymi, łatany itd wiec dla mnie wybór jest na chybił trafił. Fajnie jak by był odcinek o tym jak się rozpoznaje takie klepańsko:) o ile da się to zrobić.
Po dobrym fachowcu nie poznasz że auto było robione choć by miało być składane z trzech
@@Damianos980 No właśnie!!! to co gość się dziwi ze boimy się od 250 mikronów 👍😃
Dobry odcinek , pozdrawiam
W końcu ktoś prawdę powiedział.
Pozdro.
BardO mądre słowa i dobrze powiedziane, brawo
Bardzo dobry filmik.
No i płęta w punkt !😉👍
Trzymaj drzwi chamie ha ha ha Najlepszy kanał lakierniczy na youtube
To co mówisz to miód na moje uszy... Mam właśnie takiego Passata. Ma 24 lata ja mam go 10 lat i lakierniczo jest już po malowaniu tego tamtego. Wymianie końcówek progów bo plastikowe nakładki progów zabiły temat. Nie demontowane i nie czyszczone syf wilgoć i końcówki progów pogniły. Ale mechanicznie, silnik i jego osprzęt czy hamulce i zawieszenie... Oraz wnętrze, które też wymaga nieco dopieszczenia. Stan mechaniczny igła. O oponach już nie wspomnę tylko nowe i marki premium lato jest 2021 a zima 2019. Blacharsko wymaga wkładu i pracy ale to jest planem i będzie zrobione :) Bo nie da się wszystkiego na raz zrobić :)
Dokaldnie jak mówisz Panie majster,u nas w Pl wydaje mi się że nie jest z tym tak źle natomiast za granicą np jak w moim przypadku jest to Holandia to co wyjazd nowa wgniotła na drzwiach ludzie się tym nie przejmują bo nie wiedzą z czym się to je :/
Bo tam mają zdrowe podejście do tematu, to tylko auto.
99 procent takich uszkodzeń to wynik skurwysyństwa ludzkiego. Ludzie to chamy i tyle. Ma cały parking to zaparkuje zaraz obok mnie. Dlaczego? Może nie chcę mieć wszystkich zębów .
W ryja chama jak wali drzwiami po innych furach.
Ręce obcinać za takie coś i tyle i jenzor za szczekanie nic nie ma takie coś
Dobrze mówisz, dlatego gdy ktoś uszkodzi samochód, ubezpieczalnia zapłaci za naprawę, ale co z utratą wartości samochodu po uszkodzeniu???
Bardzo dobrze mowisz a inni jak chca potrzaskac niech podjedzie do słupa i niech trzaska ile chce
Najlepiej jak jest duzy parking i zaparkuje sobie w miejscu gdzie nie ma aut bo jest daleko od wejscia i zawsze jak juz zaparkuje to ktos laduje sie obok mnie choc jest kupa wolnych miejsc gdzie nie trzeba parkowoc obok innego samochodu.
Mam to samo
Miałem podobną sytuację, parking pod sklepem długi jak połowa boiska do nogi, zaparkowałem jako jedyny, wychodzę ze sklepu stoją tylko dwa samochody, czyli mój i jakiegoś ch....a który staną prawie na żyletkę, małżonka mówi że nie da rady wsiąść bo ciasno. Zrobiłem obdukcję tym bardziej że samochód tyle co z salonu odebrałem. Na szczęście nic nie było czyli wgniotki. Mówię sobie co kieruje takimi imbecylami, zazdrość, głupota brak mózgu, a może wszystko naraz.
@@sbogdan1 a myślałem że w tym gronie jestem sam 😀,moja druga połowa mówi ze mam obsesje na punkcie auta ,ale jak się dba to się ma.
@@irminagoonzales7855 dokładnie ... Moja połówka czasem tez się śmieje :) ale ja mam ripostę, co byś powiedziała jakbym wparował z usyfionymi buciorami do pokoju a do zasłon wytarł obuwie :) koniec tematu. A tak na serio lubię mieć czysto tak w środku jak i na zewnątrz. Tak jak piszesz ... jaka się dba tak się ma.
Mam to samo
Zgadzam się w 200%. Za pierdyliony wgniotek odpowiedzialne są: ludzka głupota, ignorancja, brak wyobraźni i wszechobecne auta służbowe. "Jak mam służbowy to mogę napierdalać....". Na moim aucie jest mnóstwo takich wgniotek i jak patrzę pod światło to mnie wszystko boli, bo zdaję sobie sprawę ile pracy/czasu muszę poświęcić żeby chociaż trochę to naprawić.
Prawda, siedzisz, polerujesz smalcujesz, żeby lakier był tiptop, myjnia 3razy w tygodniu, żeby się nacieszyć furą a jakiś cymbał obije/porysuje.
dlatego ja juz od paru lat samochod traktuje jak samochod a nie jak eksponat muzealny bo szkoda nerwów😄
witam zrób proszę film jak i kiedy używać miernika lakieru jak się nim właściwe posługiwać.oraz jak czytać wartosci gdzie musi być wiecej a gdzie nie . pozdrawiam
Wszystko się zgadza, natomiast nie ma co patrzeć tylko na nowe samochody i klasyki. Jest sporo ludzi którzy odkładają na perełkę za 10-20tys kupę czasu, nawet i lata. Po czym jadą na parking i jak ktoś im przywali w te drzwi swoimi drzwiami to zwyczajnie może ich nie stać na naprawę tego i tu nie ważne czy samochód jest za 2, 5, 20 czy 200k. Oberwie raz, drugi czy trzeci i potem słyszy a "tam jest uwalone i jakoś nie przeszkadza"...
Wszystko co powiedziałeś to szczera prawda, rozpisywał się nie będę bowiem moi poprzednicy napisali wszystko.
Sądzę że kabarecie też byś odnalazł. Lubię taki humor
Ciekawy gość jesteś pozdro
Prawda o pdr jest taka że w większości napraw następują mikro pęknięcia lakieru ,więc jest tak jak mówisz naprawa inwazyjna .A na januszy jest sposób - prawo hammurabiego .
Super filmy! Mam małe pytanie. W trakcie malowania zauważył ciekawostkę pod warstwę bazową wykańczam podkład 600 na mokro lub 800 na sucho a granicę cieniowania 2500 i stara warstwa jest wtedy bardzo gładka a nowa z morką i nie wiem czy to dobrze.Proszę o odpowiedź. Dziękuję.
Kolejny ważny film! 👍 J€@#ć sk&@##*$@w co obijają innym auta drzwiami!
Dlatego nie warto kupować szukać aut nie naprawianych szkoda nerwów oczywiście jeśli mówimy o aucie na codzień do jazdy do biedry i na wakacje.
Święte słowa. Ja jeszcze dodam że najgorsze obicia parkingowe są tam gdzie jest szeroko pomiędzy samochodami i taki bałwan może wziąć duży zamach. Jak jest wąsko to najwyżej dotknie i zostawi ślad na bezbarwnym. Druga sprawa to taka, że obstukanie auta nowego wcale nie boli najbardziej. Teraz nowe auta są najczęściej w leasingu a ich użytkownicy (nawet prywatni) nie przywiązują się do nich bo zmieniają co 1-3 lat. W dodatku jest pełen pakiet ubezpieczenia z AC i auto zastępcze na czas likwidacji szkody. Najbardziej boli gdy masz auto +/- 10 letnie ale z małym przebiegiem i w świetnym stanie. Miesiące poszukiwań, wycieczki po kraju i kolejne rozczarowania. W końcu się trafił, uprzedziłeś "Mirków-handlarzy" i wyrwałeś takie cacko od pierwszego właściciela... I co? OC przeszło z automatu ale nie zdążyłeś wykupić AC na siebie. Postawiłeś na chwilę pod wydziałem komunikacji...
Dobrzy są też ci zapobiegliwi co 2 miejsca parkingowe zajmują żeby nikt obok stanąć nie mógł.
To zależy, jeżeli auto za 200 300 400 500 tyś, to zrozumiałe.
Zgadzam się w 100%.
Mnie najbardziej wkurza że z tymi obiciami lakieru trzeba iść do lakiernika, zostawić samochód, a nie lubię jeździć autami zastępczymi, i zapłacić. A te chamy dalej mają wyje_____e na cudzą własność. Gdyby zapłacił za taką naprawę może by czegoś się nauczył.
Też mam wgniote... Na drzwiach od sarny. Jak nie wgniota to pół samochodu by poszło ale sprawność umysłu była
Jak zawsze odcinek super. Polska to jest niesty kraj gdzie ludzie kupujac auto 15 letnie oczekuja kondycki lepszej niz z salonu. Mieszkam w uk i pracuje w salonie mercedesa u nas lakieruje auta czlowiek ktory przyjezdza na plac busem obkleja tylko kawaleczki sasiadujacych elementow. Wtracenia zapylenia zamtowienia to porzadek dzienny 😉
Ja zawsze pod marketem staje daleko, tam gdzie nie ma samochodów, wracam i jakiś chuj już obok stoi
Jak bym siebie słyszał . P
swieta prawda ostatnio kupiłem nowe volvo auto miałem tydzień pojechałem do galerii wróciłem do domu patrzę już wgniotka na drzwiach na zagięciu na szczęście mam znajomego i naprawił mi metodą na druta :) na szczęście udało się wsadzić przez szybę i naprawić że nic nie widać
jak zwykle dobry material
11:25 Kurba... No właśnie sam sprawdzam koło jakiego samochodu staję i gdzie aby mi ktoś nie obił. Patrzę jak szerokie jest miejsce i jakie samochody stoją po obu stronach. Wolę podjechać dalej niż się bardziej martwić faktem, że mi drzwiami samochód obiją.
Jakiś czas temu kupiłem starą vectre C w fajnym stanie zrobiłem 2 etapową korektę lakieru "chuchałem dmuchałem" aż tu nagle pewnego dnia mam wsiadać, patrzę i co widzę? Cały bok "roz....y" przedni zderzak, lampa, nadkole i lusterko, bo ktoś na parkingu zachaczył wyjeżdżając i sobie pojechał... Mógłbym kupić coś nowszego ale po co?
W kraju typowych januszy, tego typu wgniotki to norma. Zawsze gdy parkuję staram się wypatrzeć zadbane/nowsze auto obok - prawdopodobieństwo, ze właściciel uszanuje i moje :] Przy markecie oczywiście skrajne części parkingu. Aaa i rzadziej woskuję, bo piękno drażni i pojawiają się rysy.
Piękno drażni i pojawiają się rysy? Idealne podsumowanie zawiści ludzi, nie ogarniam jakim trzeba być śmieciem by niszczyć cudzą własność 😊
Czy mógłbyś nagrać coś o pistoletach lakierniczych, ich rodzajach , jak wygląda praca na nich, jaka wychodzi struktura lakieru po ich użyciu itp. Czym się różnią itp ? Pozdr.
Rok temu przeprowadziłem się od bloku w centrum miasta. Ruchliwa ulica, parking dla wszystkich. Drzwi są do całkowitego malowania. Wszystkie 4. Rysa na rysie, wgniotki i inne takie kwiatki 😑
A najlepsze są kobitki które pakują zakupy pod marketem gdzie? na tylne siedzenia oczywiście, bagażnik wielki jak stodoła ale ona musi ponapieprzać drzwiami w auto obok bo zakupy kituje. Dla nich to powinni produkować auta bez bagażników, bo i tak z nich nie korzystają.
Siedziałem sobie w aucie przed supermarketem. Przychodzi młoda kobita do auta obok. Wsadza tak jak piszesz, zakupy przed przednie drzwi za oparcie siedzenia. Wiadomo więc, że musi szeroko otworzyć drzwi i jeb drzwiami w auto w którym ja siedziałem. Ślad jej lakieru został na moim aucie.
kiedyś były listwy, ale po co ;) tera to większość obita ;) ja to bym wolał 400mkronów a nie te biedne teraz 60-80 ;)
Super w 1000% nie 100% się z Tobą zgadzam. Dwoma rękoma się podpisuję jeżeli chodzi o szanowanie aut .Pozdrawiam.
Na BURAKA rady nie ma... Ja zawsze trzymam się z dala od wejścia do sklepu...i nigdy nie parkuje obok auta z fotelikami... Sam mam dwóch synów... Nigdy przez ostatnie 12 lat żaden z nich nie stuknął drzwiami sąsiada...DA SIE ... ALE JAK KTOŚ JEST BURAK TO TYLKO Z DALA OD NIEGO..I MOŻE SIĘ UDA..PZDR
Święte słowa... Parkuję zawsze swojego dwudziestojednio letniego Jaguara S V8 /PED kolor/ najdalej jak się da, W123 /beczka/ ma listwy, ale też jak najdalej. Wolę iść kilometr nawet, żeby mi klempa z prosiętami albo cap na kacu zapasiony nie uderzył.
Moja sąsiadka ma to gdzieś, stawia auto gdziie się da, ma tak pobite że nawet nie chcę na to patrzyć, i ona nie zwraca uwagi na cudze auta.... wojny są o to potężne.
Często można spotakać takie łajzy na parkingach pod sklepami, gdzie jest duży ścisk. taka łajza przywozi na zakupu jaśnie panią, która wysiada dopiero jak się wciśnie koles na centymetry miedzy samochody i napierdala drzwiami o inny samochód. Wystarczyłoby tylko zatrzymać się wcześniej, jaśnie paniusia by wysiadła i dopiero wtedy zaparkować. Tak samo przy wsiadaniu, wystarczy wyjechać i dopiero wsiadać. Często parkuje tyłem, tak żeby jak najbliżej zaparkować stronami pasażera i mieć więcej miejsca od strony kierowcy, ale dla niektórych to wyzwanie nie do przejścia.
A ile szpachli to faktycznie jest problem? Oglądałem jedno auto i na razie je zarezerwowałem. Na drzwiach LP było 600-800 grubości w jednym obszarze, a na masce 400-460 (podobno szkoda po wandalu) - jest się czym przejmować? Robione było z ubezpieczenia AC w blacharni w Otwocku (widziałem fakturę). Oprócz tego dwa elementy drugi raz malowane (200-250), co na pewno problemem nie jest.
Aktualnie lakiery po 60 mikronów z plasteliny. Jak polakierujemy to od nowa to i tak będzie żywotniejsze a nikt z lupa pod lampę na auto nie patrzy.
Serce boli po takiej wgniotce. Dużo ludzi-szczególnie w samochodach słuzbowych ma gdzieś sasiada na parkingu.
W programie u Hammonda widziałem kolesi, którzy malowali Rollsa punktowo na uszkodzeniu, żeby nie pogrubiac lakieru i nie iśc w koszty, bo to jakis kosmiczny lakier byl, efekt był taki,ze facet z klubu RR nie zauważył gdzie było robione.
Takie cos jest możliwe?
Tylko zaparkujesz na samym końcu parkingu, przychodzisz, a obok Ciebie ktoś inny zaparkował...
I oczywiście od kierowcy, na 20 cm odstępu
Niestety te obitki to codzienność. Ja też parkuję na końcu parkingu marketu bo kiedyś jak stawałem bliżej to praktycznie po każdych zakupach miałem nowego strzała na drzwiach. Gdyby może bardziej ludzi uświadomić na temat konsekwencji tego typu bezmyślnych zachowań to może byłoby mniej poobijanych samochodów.
To własnie Ja, staje na samym końcu bo ja się
mogę przejść, a dziewczyna narzeka i marudzi. Znów tak daleko.... a mam 26 letnie auto
Trzeba patrzec wciagnac brzuch I szanowac cudza rzecz.. Mi przez 16 lat udalo sie nie uderzyc raczej w kogos drzwi.
Bo kiedyś samochody miały listwy boczne. Nie bez powodu. Ale potem pozwolono by auta zaprojektował designer teoretyk... I wmówiono ludziom, że to brzydkie, takie paski na drzwiach... I teraz mamy wgnioty od cudzych drzwi i szramy na całej długości od wózków sklepowych ( to dopiero wqrwia... mam swoje dwoje prawych drzwi do korekty)
Polacy póki co traktują samochody jak inwestycję, przez to, że zakup auta jest w stosunku do naszych zarobków olbrzymim wydatkiem to samochód staje się niejako "członkiem rodziny", dlatego każda wgniotka, każda ryska boli jakbyśmy sami mieli kolejne rany i blizny. Dlatego tym bardziej zastanawia, że przy takim podejściu jako właściciele, wiele osób ma odwrócone o 180* podejście do cudzej własności. Ciekawe, bo przy takich parkingowych przypadkach często cierpi nie tylko auto w które drzwi uderzą, ale odpada lakier na rantach drzwi auta uderzającego.
Że wszystkim się zgodzę.Jezdze 14 letnim samochodem i np.czy w pracy a szczególnie przy markietach wybieram koniec parkingu.Kilka metrów przejść więcej nie boli a samochód bezpieczniejszy.Oddawalem już nie raz do lakiernika i wiem jakie to są koszty.Niestety ludzie mają to w d... i najlepiej by wjechali do sklepu,klatki w bloku itp.Pozdrawiam.
Ja się z tym borykam cały czas.
Co najlepsze inni nie widzą problemu.
LIKE za sam fakt ! Nie mieścisz się to nie wjeżdżaj ! Lub zasłoń ręką chociaż rant żeby nie obić !. Tego typu uszkodzenia są kosztowne chociażby ze względu na obowiązek cieniowania sąsiednich elementów.
Co dwa miesiące z żony auta wyciągam wniotki z drzwi..... Krew mnie zalewa i to najczęściej kierowcy najdroższych aut nie patrzą tylko wala drzwiami na prawo i lewo...
Mój samochód to roboczy wół więc w mojego jak wniotą to nawet nie sprawdzam. Ale żony auto to 28letnia Toyota utrzymana w stanie fabrycznym i wbrew pozorom bardziej mi na niej zależy niż na moim 4 razy nowszym dziadem którego traktuje jako zwykle auto robocze. Jak taczke.
Jakże bliskie mojemu motoryzacyjnemu serduszku jest to co mówisz. Kilka lat temu kupiłem 5 letni samochód dla mnie był jak nowy. Stał w garażu podziemnym. Do pracy komunikacją miejską. Jeździł tylko do sklepu po 2 miesiącach wyglądał dokładnie jak auto które pokazałeś na początku, DRAMAT. W centrach handlowych ludzie mają wywalone wrotki
Jeżdżę starym chrupkiem.
Okleiłem ranty drzwi taką gumką która w razie czego amortyzuje uderzenia.
Jednak parkując poprawnie zdarza się że właściciele aut bardziej prestiżowych tłuką w moje auto.
Nie jest mi żal ale co z ich drzwiami co uderzają w mojego chrupka?
A ja mam w sumie temat na odcinek : Czy da się lakierować pistoletem natryskowym na akumulator jakie proponują wszelakie sklepy ( parkside/ graphite ma coś takiego)
Wszystkie samochody powinny mieć drzwi otwierane do góry albo przesuwane
moja historia:
skoda superb 2, długie auto dosyć, lidealnie do linii trzeba na długość podjeżdżać. więc jak od linnijki parkuję, po bokach ta sama odległość. Byłem na zakupach i babka starą corollą stanęła po skosie że ledwo wyjechać i spojrzalem sobie na drzwi, czerwony lakier z corolli widoczne i tylko głupi by się kłócił że to nie jej. "ile pan za to chce?" 200zł "pan głupiego szuka?" no to policja. policja przyjechała i dwóch policjantów wiedziało co i jak, powiedzieli że to ona. a ta latała z kórtką rozpiętą po kolana i zamkiem po lakierze stuka. pokazuję jej palcem na jej drzwiach mój biały lakier a ta na bezczela palcem przejechała i starała "przecież tu nic nie ma" rant cały zardzewiały widać, że nie jedne drzwi rozpieprzył. policja mi powiedziała że oni nic nie zrobią bo auta stały w miejscu i to tylko do sądu. no chore, za taką pierdołę po sądach latać. Jedyne co zostaje to na jej oczach otworzyć za mocno drzwi.
poważnie, odechciewa się mieć auto przez takich ludzi. kiedyś gnębiłem i szydziłem ludzi parkujących na dwóch miejscach, teraz sam mam ochotę tak parkować. Obecnie jestem na etapie "stań jak najdalej od wejścia, chołocie się chodzić nie chce"
namierzyć głupią babe i zmienić jej przednią szybę w proszek, działa.
Oj nie wyobrażam sobie klienta w UK z miernikiem tu nieraz i magnes się nie łapie 🤣
Zawsze kiedy podjeżdżam z moją Mamą na parking pod sklep to mówię za każdym razem żeby uważała jak będzie otwierała drzwi i nie obiła mojego ani czyjegoś auta i wtedy parkuję tak żeby miała jak najwięcej miejsca ze swojej strony i mogła w miarę możliwości swobodnie wysiąść, a Ona po chwili otwiera i wali w ten samochód obok, a ja się pytam mojej Mamy dlaczego znów to zrobiła, kolejny raz jej tłumacze było tyle miejsca że nawet jakby ważyła 150 kilo to swobodnie by się zmieściła. Matka zawsze odpowiada coś w stylu Po ch.j się drzesz! Przecież nic się nie stało! Przez Ciebie mi ciśnienie skoczyło! K...a już z tobą nigdzie nie jadę! Takimi bzdurami się przejmujesz! Nawet śladu nie ma i nic nie widać u Ciebie! Tylko na tamtym samochodzie mała ryska! Ale nikt nie zauważy bo chyba nie będzie się przyglądał!? Albo jak zauważy to pomyśli że tak było!?
A moja Babcia jest najlepsza, wychodzi z auta zanim jeszcze zdążę się zatrzymać. Już kilka razy zdarzyło się że ktoś zatrzymał się przed drzwiami otwieranymi przez Babkę, jak jej tłumaczyłem że to bardzo niebezpieczne i może dojść do tragedii, wtedy Babka odpowiadała że chyba ja widzą
👏
Tak własnie jest codzienne życie