Duet i Emanuel ciekawie wyglądają razem :) sam nie gustuję w gramofonach z wkładkami piezo, ale cieszę się, że go naprawiłeś i przywróciłeś do sprawności. Pozdrawiam!
Mój pierwszy, a zarazem ostatni gramofon w tamtym okresie. Nigdy nie miałem cierpliwości do płyt i choć kilkukrotnie przymierzałem się do kupna jakiegoś lepszego gramofonu, to szybko rezygnowałem. W okresie użytkowania Emanuela, został on dość mocno zmodyfikowany. Pierwsza modyfikacja, którą można określić jako bezinwazyjną, było zmniejszenie poziomu sygnału i podłączenie go do wejścia gramofonu elektromagnetycznego. Później zmiana wkładki na MF-100 i przeróbki systemu regulacji nacisku igły. Dodając neonówkę i potencjometr, można było cieszyć się regulacją obrotów z efektem wskaźnika stroboskopowego...
Muszę Panu podziękować, bo dzięki Panu na wiele z tych sprzętów zaczynam już patrzeć przez inny pryzmat. Przeglądając różne aukcje internetowe to jak znajduje Dueta czy Emanuela w różnym stanie zabrudzone to ich design po prostu mnie odpycha, a jak patrzę na te sprzęty w pańskich filmach ładne i zadbane to zaczynają mi się naprawdę mocno podobać aż mam chęć takie nabyć.
Drogi panie Janie. Czytać komentarz od pana, to jakby nagle stać się gospodarzem domu przy ul. Alternatywy 4! Przyjęcie na meczu u pana, to był prawdziwy zaszczyt. Dziękuję za pana obecność u mnie :)
@@ARQ-TONTECH Cała przyjemność po naszej (mojej i panny Joli znaczy się) stronie! Proszę częściej do nas wpadać - mamy dużo sprzętu AGD który może Pana zainteresuje no i oczywiście telewizor na baterie! Serwus!
@@fraglesowo Tu po drodze było jeszcze radio ze stałym konturem(więc podbijające niskie i wysokie częstotliwości), głośniki do niego podłączone i mikrofon który to nagrywał. Ale jakby nagrać bezpośrednio z wyjścia gramofonu to też by brzydko nie było: zasadnicze znaczenie ma tu sama płyta jako taka, w przypadku nowocześniejszych adapterów ceramicznych i gramofonów trzymających obroty nie ma jakiejś gigantycznej różnicy(choć oczywiście jest) w jakości w stosunku to gramofonów wysokiej klasy z magnetyczną wkładką. No chyba że ktoś jest audiofilem, co to słyszy wzmacniacze, kable, bezpieczniki i gniazdka sieciowe. Ale słusznie, najważniejsze są głośniki, a głównie ich ustawienie
@@gallanonim1379 Całkowita racja, choć z jednym "ale". Jakość z czasem się pogorszy... ze względu na zużycie płyty. Nowoczesne wkładki magnetyczne z naciskiem na płytę schodzą już bez problemu poniżej 1 grama. Wkładki tańsze zazwyczaj trzymają się około 1,5 grama. Natomist ceramiczna, nawet nowoczesna to już zabójcze 6-7 gram. Ale prawda, przy pierwszych powiedzmy 10 odsłuchach płyty większość ludzi nie zauważy różnicy.
Bardzo głośne trzaski. Zastanawiam się na ile wynikają one z jakości igły (ostrze jest na tyle grube, że płytko wchodzi w rowek i lepiej zbiera uszkodzenia, niż muzykę), a na ile jest to jakość tłoczenia i płyty. Owszem, jakość sprzętu można ocenić słuchając muzyki klasycznej, lecz nie jest to jedyna muzyka, jaka się do tego nadaje. Znając jakość płyt z Muzy, używanie tego typu płyty do oceny jakości sprzętu nie ma sensu.
@@adekmenti Sam nacisk igły to jeszcze nie wszystko. Duże znaczenie ma też przeniesienie napędu(czy szarpie jak sztywne kółeczka w Bambinie czy idzie delikatnie jak przy pasku), antyskating(w gramofonach popularnej klasy w zasadzie go nie ma), konstrukcja ramienia i igły. Ale oczywiste jest że taki Emanuel zedrze płytę dużo szybciej od dowolnego wyższej klasy gramofonu, ale sam nacisk igły nie jest tu tak decydujący, jest tylko jednym z czynników
Duet i Emanuel wzorniczo są bardzo ciekawe, na tle swej epoki. Zawsze mnie zastanawiało to, że w ramach zjednoczenia "U", nie potrafili dogadać wymiarów tych urządzeń, żeby dało się zbudować wieżyczkę.
Nie było tak źle. Proszę zwrócić uwagę, że prezentowany zestaw wcale nie miał mieć formy wieży. Dopasowanie wzornicze, nie zawsze oznacza te same wymiary, choć w istocie powinno tak być. Tu jednak chodziło wyłącznie o wygląd i średnie parametry elektryczne. Jeśli chodzi o typowe wieże, to owszem, w pewnym momencie każdy z zakładów zjednoczenia, proponował swój wzór i trudno było idealnie zestawić np. korektor "Radomoru" z segmentami "Diory". Na szczęcie każdy z zakładów proponował swoje segmenty. Jak to wyglądało na tle wytwórców zagranicznych? Zupełnie nieźle. Miałem kiedyś wieżą firmy "Pioneer", z konca lat 90-ych. To dopiero była mieszanka. Każdy klocek miał inną długość. Wzmacniacz był niemal o połowę krótszy od korektora, a ten na dodatek był oferowany w starej linii wzorniczej z początku lat 90-ych. Tuner tak lekki i krótki, że nie zmieściłby i nie udźwignął wzmacniacza, który miał na nim stać. Blachy obudów tak cienkie, że wzmacniacz musiał wylądować na samym dole, co normalnie nie jest wskazane. Gdyby jednak ustawić go na górze, całość zaczynała się chwiać. W końcu po kilku latach padł kompakt, magnetofon zacząć "rzęzić", a we wzmacniaczu padł przełącznik wejść, którego zdobycie graniczyło z cudem. Wróciłem do naszego sprzętu i nie zamienię na nic innego.
ARQbyTontechUNITRA Pod koniec lat 90tych Pioneer się mocno „chwiał” w swoich pomysłach. Bardzo uderzyli w car-audio, a hifi było biedne. Różne głębokości urządzeń były podyktowane produkcją w azji i względami logistycznymi. W Europie i Stanach komponenty trafiały do szafek z półkami, co zapewniało stabilność i nieprzenoszenie drgań. Wtedy rządził Technics i Sony, ale mocne na tej półce były też Onkyo, Marantz, Denon. Pioneer wyglądał jak ubogi krewny:) Duet i Emanuel to raczej dekada wcześniej i wieże nie były tak popularne, a raczej kombajny zajmujące 0,5 m2 powierzchni. I takiego kombajnu nie wykombinowano w PL;)
@@misiukisiu Ogólnie lata 90te to początek końca segmentowych wież u "gigantów". Nie tylko Pioneer, ale Technics czy Sony też mieszali skrajności w swoich ofertach. Firmy droższe, jak właśnie Marantz czy Denon miały ofertę bardziej wyważoną i jednolitą stylistycznie, co dawało większe możliwości mieszania, np. kupić tani amplituner(bo pokój mały więc głośników dużych też nie potrzeba) i CD(bo możliwość zaprogramowania kolejności utworów czy wyprowadzenie sygnału cyfrowego nie były dla kogoś warte ekstra dopłacania)ale do niego magnetofon z wyższej półki. No i oczywiście bylejakość postępowała wszędzie, bo plastik będzie tylko trochę brzydszy ale dużo tańszy, bo przecież jak zapakujemy tańszy laser, tańsze kondensatory, plastikowe zębatki, tańsze scalaki od chińskich kooperantów to też będzie działać. A co się działo w dziedzinie miniwież "wszystko w jednym" to już szkoda gadać. I doszło do tego co jest dziś, mianowicie ktoś idzie do sklepu RTV i chce sobie kupić sprzęt audio, to albo ma miniwieżę(samą w sobie dobrą) z dodawanymi do niej syfiastymi głośnikami(grającymi jak kuchenne radyjka z Diory), albo musi zapłacić grube tysiące żeby sobie kupić jakotakie głośniki i do tego amplituner. Nie ma nic po środku. Całe szczęście że w dobie internetu znalezienie sprzętu używanego za grosze o parametrach nie raz przewyższających współczesne(zwłaszcza o głośniki tu chodzi) nie jest problemem
Moje marzenie - zakup gramofonu stereofonicznego Emanuel i amplitunera Duet - mam już kilka gramulców klasy HI-FI i nawet inniejsze (gorsze:), ale od zawsze chciałem (i chcę) mieć taki gramofon! Mam nadzieję, że kiedyś się uda kupić taki sprzęt. Pozdrawiam!
@@ARQ-TONTECH No pewnie, ale szukam jakiegoś sensownego i w dobrych pieniądzach, ale niestety nie mogę nic znaleźć. Chciałem napisać do SM-a ale chyba się na mnie obraził (nie wiem na co) i nie mogę się z nim skontaktować. No szkoda, bo może by coś ciekawego miał... Z serdecznymi pozdrowieniami dla Ciebie!
Cześć. Szukam od jakiegoś czasu gramofonu. Bardzo spodobał mi się ten zestaw. Powiedz czy ten duet ma wbudowane głośniki i czy to razem spiąć z gramofonem czy może trzeba do obu sprzętów zewnętrzne głośniki?
"Duet" wymaga głośników zewnętrznych. Gramofon ma własny przewód przyłączeniowy z wtykiem DIN typu WM545, wkładkę piezo, a więc jest w pełni kompatybilny z w/w odbiornikiem. Głośniki dowolnego typu, najlepiej 4 omowe. W praktyce nadaje się każdy zestaw głośnikowy - zależnie od możliwości pozyskania lub jego posiadania.
Akurat te gramofony mają jedną wadę: brak zalet. Zaś sam zestaw bardzo ładny, do Dueta mam sentyment - pracownia elektryczna mi się przypomniała. Jeden kolega włączał go dla zabawy, a potencjometr trzeszczał jak głupi i był niezły raban ;)
Dawno temu, ten gramofon miał zaletę: był. Nie wszystko co nie ma zalet, nalezy pomijać. Tego typu gramofon może okazać się niezastąpiony. Są bowiem pasjonaci, którzy lubią słuchać płyt bardzo starych, zniszczonych, lub niezbyt wysokiej jakości - np. pocztówek. Czy pocztówka pasuje do gramofonu HiFi? Chyba nie. Za to można ją odtwarzać na prostym gramofonie z wkładką ceramiczną. Mam w kolekcji wiele pocztówek, których nie da się odtwarzać na gramofonie wysokiej klasy, ot choćby ze względu na zbyt szybkie wyłączanie się gramofonu i paradoksalnie zbyt szerokie pasmo przenoszenia, co powoduje dudnienie, "zlepianie" się dźwięków z zakłóceniami. W prostych gramofonach, można ustawić moment wyłączania i wysłuchać tego, czego słuchało się bardzo dawno temu. Pod warunkiem, że kogoś to interesuje.
@@ARQ-TONTECH Na pocztówce mamy zapis mono i do tego była inna konstrukcja wkładek, więc na każdej wkładce stereo będzie wówczas słaby sygnał bez względu na rodzaj. Eksperymentowałem z tym, nawet kładłem pocztówkę na Fonodyska, na Fonomistrza, na Artura i efekt był ten sam - marnie to grało. Gdyby Polonez miał wiecej basu, może dałoby się coś z tego wydobyć. W zeszłym roku na wystawę ktoś przyniósł współczesny wynalazek z taką wkładką bo silnik mu się zatarł. Grało wręcz okropnie. Może i kiedyś było to coś bo tanie ale i szereg wad tutaj był. Dziś w cenie wkładki piezo można mieć już magnetyczną, dlatego zawsze polecam gramofony z nieco wyższej półki. Moim pierwszym gramofonem był Artur, nawet go przenosiłem do innego pokoju żeby właśnie z niego słuchać. Ale obroty mu pływały, kilka płyt podniszczyłem i zamarzył mi się GS 464, którego zdobyłem. To już miało poziom. Teraz ma wkładkę Shure'a i to gra jak należy.
Sądzę, że jako ekspert "ratujący" sprzęt "Unitry", nie powinieneś tak krytycznie oceniać gramofonów klasy popularnej. One też mają prawo istnieć i są tacy, którym podoba się ich brzmienie, lub jest wystarczająco dobre.
@@ARQ-TONTECH jeśli coś krytykuję, to zawsze uzasadniam czemu. Wkładki piezo mają dość duży nacisk igły, dlatego niszczą płyty, pasmo też mają jakie mają i nawet nie bardzo idzie to podbić na wzmacniaczu. Same gramofony - plastikowy i lekki talerz bez gumek (niektóre je miały), na którym można zniszczyć płytę. Pływające obroty i brak możliwości regulacji, brak stroboskopu, do tego szerokopasmowe głośniki w plastikowej obudowie (np. Artur). Mój pierwszy gramofon to Artur, nawet podłączałem go pod wieżę rodziców bo było to dla mnie coś. Miałem ich potem na pęczki, we wszystkich obroty co chwilę musiałem ustawiać. Potem za śmieszne pieniądze kupiłem GS 464 z MF 100 i tu było zdecydowanie lepiej niż piezo. Teraz mam w nim Shure'a i śmiem twierdzić, że jest to gramofon na poziomie. Wkładek piezo też nikt nie testował na muzyce klasycznej, magnetyczne owszem. Nie wszystko, co ma U na obudowie było super. Były rzeczy lepsze i gorsze, jak w każdej firmie. Dziś niektóre mankamenty można bezinwazyjnie poprawić.
No cóż. Dla człowieka o wysokich wymaganiach, z pewnością taki gramofon nie przedstawia zagadnienia. Mnie chodzi jednak o coś innego - zbyt krytyczne podejście do tematu gramofonu, który jednak może się podobać. Z tym kompletnym niszczeniem, to też lekka przesada. Mam wiele płyt odtwarzanych niegdyś na zwykłym gramofonie i nie są zniszczone. Proponuję zostawić dyskurs na tym etapie, bo i tak każdy z nas pozostanie przy swoim. Dziękuję za obejrzenie, aktywność i rzeczowe komentarze.
Nabyłem dziś podobny gramofon GW 902 Artur i jest jede mały problem. Nie wiem jak wyjąć tależ w celu wymiany paska. U góry tależa słyszałem że powinna być zaleczka w moim modelu jej tam nie ma. I co dalej zrobić nwm Ale Pana gramofon elegancko w tym duecie się prezentuje. Pozdrawiam
Miałem kiedyś Emanuela. Za pieniądze zaoszczędzone przez rok w SKO. Współpracował z Juniorem diorowskim. To był niestety kiepski, choć kochany sprzęt. Poszedł na strych po tym jak pękła nasada ramienia. Próbowaliśmy to kleić ale ramie straciło geometrię. On wogole kiepsko grał, od nowości miał uszkodzony jeden tor we wkładce piezo. Gdy podłączyliśmy go pod Toscę, to myśleliśmy ze Tosca ma walnięty przedwzmacniacz gramofonowy. A wkładkę miał uf-70. I mimo błagalnych listów do Foniki w Łodzi nie udało się zdobyć tych dwu części. Wtedy pozwolono mi grać na Danielu i Radmorze....Pozdrawiam!
Dziwne, bo we Wrocławiu bez problemu można było kupić wkładkę UF-50, lub samą igłę. Spotykałem też całe ramię do tego gramofonu. Poza tym czemu nie skorzystałeś z gwarancji?
@@dawro8 grałem na nim do 1996. Przez 9 lat grał w dziecinnym pokoju. Gdy się zepsuł, nie było już wcale łatwo dostac do niego oryginalne części. Zresztą czasy się zmieniły, rodzice kupili wieżę Diora 4421 z kompaktem a Daniel i Radmor trafiły do mojego pokoju. Są w nim do dziś. Daniel byl krótko zastępowany przez Bernarda, którego mam na swoim profilu YT.
Jestem miłośnikiem polskiego audio. Dlatego używam kilku gramofonów. Najczęściej jest to "DANIEL" lub "ADAM". Do odtwarzania pocztówek i "zajechanych" singli, służy "Mister Hit". Okazjonalnie "Emanuel". Lecz ostatnia taka okazja miała miejsce podczas prezentacji odbiornika "Duet" z gramofonem "Emanuel".
Witam na moim Emanuelu wyszły niewielkie ślady korozji . Nie bardzo wiem co z tym zrobić . Może pan coś podpowie. Bo tak to jest w ładnym stanie tylko te niewielkie ślady korozji na górnym panelu metalowym . pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy.
Witam co pan sądzi o gramofonie Emanuel czy można słuchać na nim unikatowych płyt drogich czy lepiej słuchać na telefunken hi-fi 3022 którego posiadam . Pozdrawiam serdecznie.
Unikatowe, drogie płyty? To chyba oczywiste :) Emanuel to gramofon z wkładką piezo. Znacznie cięższą i węższym paśmie przenoszenia. Niektóre katalogi nawet nie podawały bliższych parametrów gramofonów z wkładkami piezo. Kiedyś gramofony te były w powszechnym użyciu bo i powszechnym nośnikiem były płyty winylowe, a także pocztówki. Większość użytkowników, nie traktowała płyt jak kolekcjonerskich unikatów. Po prostu człowiek cieszył się, że kupił sobie gramofon stereo typu "Emanuel", czy "Artur" i może posłuchać sobie ulubionej płyty kiedy chce, nie czekając na emisję w radiu. Młodsi słuchali baśni, czy piosenek "Tik Taka". Teraz im rzadziej się gra, tym lepiej. Można oczywiście zwariować i poszukiwać drogich wkładek gramofonowych, by wreszcie odważyć się odtworzyć coś z kolekcji. Ja tak nie mam, choć o płyty dbam, a szczególnie o stan igły, który ma wpływ na zachowanie należytego stanu nośnika jakim jest płyta winylowa. Gramofon nie musi być bardzo drogi, ale te klasy HiFi, z pewnością są "lżejsze", przez co lepsze dla płyt. No i jeszcze raz igła. Jej zdatność do bezpiecznego użytku jest ograniczona.
mam identyczny, po wyciągnięciu z piwnicy, ( był owinięty starą koszulą i w worku) grał niezadowalająca, przećiągał, obroty były nierówne i poziom sygnału niski. Mój grał w zestawie z Amatorem :)
Witam, jako zacnego znawcę sprzętu, chciałem się zapytać o pierwszy gramofon dla młodej osoby. która chce słuchać płyt winylowych. Jaki kupić żeby można to w miarę eksploatować i były do tego części dostępne gdybym musiał kupić np. wkładkę z igłą. Budżet raczej nie wielki i dlatego mam dylemat. Najlepiej polski ale może być zagraniczny byle załapała bakcyla w sensie żeby nie było rozczarowania.
No cóż, propozycji może być wiele. Jest kilka czynników decydujących o wyborze gramofonu. Przede wszystkim budżet jaki zakłada się na jego zakup. Ten jednak powinien zależeć od... no właśnie. Moim zdaniem decyduje osobowość przyszłego użytkownika. Czy jest to miłośnik muzyki, czy miłośnik sprzętu audio? Choć aby "czuć" temat gramofonów, wydaje mi się, że trzeba lubić jedno i drugie. Dziś płyty gramofonowe, to raczej dziedzina kolekcjonerska. Jeśli więc ktoś ma pokochać winyle, powinien być to gramofon wysokiej klasy. Nie trudno taki znaleźć. Może być kultowy "Technics", lub jeśli ktoś lubi polski sprzęt, np. "ADAM", "Bernard", lub "DANIEL". Wszystko właściwie zależy od wkładki. Te są zamienne. Bardzo dobre gramofony produkowała istniejąca jeszcze firma "PERPETUM EBNER". Może być też "Pioneer", lub "DUAL", albo "TELEFUNKEN" - tanie dobre gramofony dla początkujących. Szczególnej uwadze polecam modele z lat 70-ych, w drewnianych skrzynkach. Są ładne i solidnie wykonane. Bardzo dobrym kierunkiem są również gramofony produkcji "UNITRA FONICA" typu G-8010, lub pochodne np. "BERNARD" GS-460.
Z Duetu wywaliłem potencjometry montażowe na wejściu wzmacniacza, bo w serwisówce nie opisano ich regulacji i paliły mi się scalaki, po zamontowaniu rezystorów 100 kom problemy ustąpiły.
Wystarczy trzymać w oryginalnej okładce z foliową wkładką. Jeśli czyszczę, to używam szybko odparowującego alkoholu wysokiej czystości - izopropanolu. Może być płyn do czyszczenia głowic magnetofonowych.
Tak naprawdę nie niszczą płyt. Wkładka piezo wymaga jedynie większego nacisku ramienia na płytę, toteż zużycie płyty może być po prostu szybsze. Jednak wyraźny spadek jakości odtwarzania może nastąpić dopiero po kilkusetkrotnym odtworzeniu. Owszem, gramofon klasy popularnej, a takimi są "Emanuel" i "Artur", uchodzą wśród koneserów za sprzęt, delikatnie rzecz ujmując: niegodny uwagi. Również ze względu na węższe pasmo przenoszenia i niższą dynamikę. Jednak należy patrzeć na nie z innej perspektywy. Mianowicie w czasach pełnej ich świetności, płyty winylowe były tak popularnym nośnikiem, że tak naprawdę nie miała znaczenia klasa gramofonu. Miał być dobrej jakości, tani - a więc klasy popularnej, wyposażony we wzmacniacz, głośniki i... w ogóle miał być. Wymogi te, w/w gramofony spełniają w zupełności. Do odtwarzania dziesiątek bajek, piosenek Połomskiego, czy hymnu na szkolnym apelu, w zupełności się nadawał. Jeśli marzy nam się odtwarzanie płyt z czasów dzieciństwa - "Artur" jest jak najbardziej OK. Jeśli jednak planujemy kolekcjonować drogie, wyjątkowe, unikalne, bezcenne albumy płytowe, gramofon klasy popularnej jest nie na miejscu. Jednak nie należy go porównywać z gramofonem "Bambino". Był produkowany z myślą o pocztówkach dźwiękowych i do ich odtwarzania nadawał się idealnie. Dopóki wkładka się nie rozsypała, jako tako grał. Przypominał on raczej dźwięk radia tranzystorowego, włożonego do wiadra, lecz 60 lat temu, było to zupełnie wystarczające i nikt specjalnie nie myślał o nadzwyczajnej jakości dźwięku. Byle działało :)
@@ARQ-TONTECH Dziękuję za tak obszerną odpowiedzi Gramofon zamierzam kupić z myślą o nagrywaniu płyt na szpule by ich nie zużywać ale z tego co zrozumiałem to tak naprawdę chyba każdy gramofon z wkładką pizoelektryczną zagra tak samo. Czy jest w takim razie sens dopłacić trochę do takiego Emanuela czy zwyczajny WG-550 do tego celu w zupełności wystarczy?
@@adriant9034 WG-550 jest gramofonem monofonicznym. Zdaje się, że nawet instalacja ramienia jest też monofoniczna, więc zastosowanie wkładki stereo na niewiele się zda. W nowszych gramofonach mono, po zastosowaniu wkładki stereo, można było odtwarzać dźwięk stereo, po podłączeniu gramofonu do wzmacniacza. Gniazdo wyjściowe, było połączone z wkładką przewodami stereo. Należy zatem upewnić się, jak połączone jest gniazdo wyjściowe - magnetofonowe, z adapterem - uchwytem wkładki. Jeśli są przewody stereo, to owszem, do zgrania płyt na taśmę wystarczy. "EMANUEL" nie przedstawia w tej kwestii żadnych problemów.
Nie. To jest jego, często pomijana zaleta. Napięcie wyjściowe sygnału fonicznego jest na tyle wysokie, że nie wymaga przedwzmacniacza. Można taki gramofon podłączyć do zwykłego radia, odbiornika stereofonicznego typu "Amator" który nie ma przedwzmacniacza, a także bezpośrednio do magnetofonu kasetowego, lub szpulowego, celem przegrania płyty.
Ja podłączam do radiomagnetofonu Condor RM820S pod gniazdo Phono i gra cichuteńko (praktycznie nic nie słychać), gniazdo jak i tor sprawny bo sprawdzałem na innym sprzęcie podłączając. Zdarzyło mi się że w kablu din były zamienione miejscamy styki przez co sprzęt cicho grał. Czy to może być problem?
Bardzo mądrze! Szanujmy się. Każdemu niech będzie dane to, o czym marzy i co sobie upodobał. Choć rzeczywiście. Nie często sięgam po ten gramofon. Właściwie leży w szafce. Bo właśnie traktuję go jako ciekawostkę. Ale jestem pasjonatem starej elektroniki i jakoś nie potrafiłbym ot tak wyrzucić. Jeszcze szkoda, jeszcze może przyda się taki "przydaś" :)
Nie zagrają sporo lepiej. Choć skrzynki mają większą pojemność, to jednak nie wpływa to znacząco na brzmienie. Większe kolumny oczywiście bardziej okazale się prezentują, więc jeśli jest miejsce, lepiej wybrać większe. Jednak zdarzają się zestawy typu ZG 15-C/2 z głośnikami na tekstylnym zawieszeniu i te stanowią lepszą alternatywę.
Właśnie odtwarzam płytę, która wiele razy grana była na zwykłym gramofonie i wcale nie jest porysowana. Nawet nie trzeszczy. Tylko zużyte igły niszczą płyty.
Każda wkładka krystaliczna wymaga dużego nacisku na płytę ze względu na siłę potrzebną do ugięcia kryształów, dlatego wszystkie gramofony z wkładką krystaliczną powszechnie uznawane są za szlifierki do płyt. Nie wiem jak można zajmować się sprzętem Unitry a być przekonanym że tylko zużyta wkładka będzie uszkadzać płyty... Wkładki magnetyczne zazwyczaj wymagają nacisku 2g, podczas gdy wkładki krystaliczne nawet 5 albo 6g, ponad dwukrotnie albo nawet trzykrotnie więcej.
@@bluef1sh926 ależ ja nigdy nie zachwalałem wkładek krystalicznych. Jedynie ich broniłem. Nie należy tkwić w przekonaniu, iż te produkowane były wyłącznie po to, by niszczyć płyty. To jest zbyt krzywdzące, jeśli można to tak ująć. Owszem, każdy wysoce wymagający meloman, czy audiofil, nigdy nawet nie spojrzy na taki gramofon, a co dopiero mówić o słuchaniu. Nie jestem dyletantem. Doskonale zdaję sobie sprawę, że wkładki krystaliczne wymagają większego nacisku, że trzeszczą, mikrofonują i szybciej zużywają płyty, by wreszcie je niszczyć, gdy one same dość szybko się zużyją. Proszę zatem wybaczyć moje pozytywne podejście do wkładek krystalicznych, bo nie wynika ono z niewiedzy, lecz nadwrażliwości i wyidealizowanego podejścia do sprzętu "Unitry". Dziękuję za zainteresowanie się moim kanałem i konstruktywną krytykę.
Zestaw klasy popularnej, pokazany w elegancki sposób. Za film, kciuk uniesiony w górę ;)
Duet i Emanuel ciekawie wyglądają razem :) sam nie gustuję w gramofonach z wkładkami piezo, ale cieszę się, że go naprawiłeś i przywróciłeś do sprawności. Pozdrawiam!
Mój pierwszy, a zarazem ostatni gramofon w tamtym okresie. Nigdy nie miałem cierpliwości do płyt i choć kilkukrotnie przymierzałem się do kupna jakiegoś lepszego gramofonu, to szybko rezygnowałem. W okresie użytkowania Emanuela, został on dość mocno zmodyfikowany. Pierwsza modyfikacja, którą można określić jako bezinwazyjną, było zmniejszenie poziomu sygnału i podłączenie go do wejścia gramofonu elektromagnetycznego. Później zmiana wkładki na MF-100 i przeróbki systemu regulacji nacisku igły. Dodając neonówkę i potencjometr, można było cieszyć się regulacją obrotów z efektem wskaźnika stroboskopowego...
Muszę Panu podziękować, bo dzięki Panu na wiele z tych sprzętów zaczynam już patrzeć przez inny pryzmat. Przeglądając różne aukcje internetowe to jak znajduje Dueta czy Emanuela w różnym stanie zabrudzone to ich design po prostu mnie odpycha, a jak patrzę na te sprzęty w pańskich filmach ładne i zadbane to zaczynają mi się naprawdę mocno podobać aż mam chęć takie nabyć.
Bardzo się cieszę. Dzięki!
Niestety, trzeba kupić brudne i poniszczone i samemu odrestaurować, chyba że ma się dużo pieniędzy, by kupić już odrestaurowaną sztukę.
No i jest prezentacja :) Bardzo ładnie przedstawione :) Łapka w górę! :)
To jest dopiero piękna prezentacja sprzętu!
Pozdrawiam
Super Duecik!
Like leci :-)
Pozdrawiam,
Bardzo kulturalna niedziela :) Piękny zestaw, doskonale zachowany!
Bardzo bardzo kulturalna
Moja babcia ciągle posiada ten gramofon ;) pozdrawiam!
Dostałem ten "gramofon" na komunię. Podłączyłem do radia Amator i przeżyłem z nim całą podstawówkę.
Drogi panie Janie. Czytać komentarz od pana, to jakby nagle stać się gospodarzem domu przy ul. Alternatywy 4! Przyjęcie na meczu u pana, to był prawdziwy zaszczyt. Dziękuję za pana obecność u mnie :)
@@ARQ-TONTECH Cała przyjemność po naszej (mojej i panny Joli znaczy się) stronie! Proszę częściej do nas wpadać - mamy dużo sprzętu AGD który może Pana zainteresuje no i oczywiście telewizor na baterie! Serwus!
@7Prozak7 Pogoda super. Dziewczyny też. Serwus!
Myliłem się co do tego gramofonu jestem zaskoczony, że to tak pięknie gra (:
Może to zaskoczenie, ale grają Twoje głośniki w sprzęcie na której oglądasz ten film ;)
@@fraglesowo Tu po drodze było jeszcze radio ze stałym konturem(więc podbijające niskie i wysokie częstotliwości), głośniki do niego podłączone i mikrofon który to nagrywał. Ale jakby nagrać bezpośrednio z wyjścia gramofonu to też by brzydko nie było: zasadnicze znaczenie ma tu sama płyta jako taka, w przypadku nowocześniejszych adapterów ceramicznych i gramofonów trzymających obroty nie ma jakiejś gigantycznej różnicy(choć oczywiście jest) w jakości w stosunku to gramofonów wysokiej klasy z magnetyczną wkładką. No chyba że ktoś jest audiofilem, co to słyszy wzmacniacze, kable, bezpieczniki i gniazdka sieciowe. Ale słusznie, najważniejsze są głośniki, a głównie ich ustawienie
@@gallanonim1379 Całkowita racja, choć z jednym "ale". Jakość z czasem się pogorszy... ze względu na zużycie płyty. Nowoczesne wkładki magnetyczne z naciskiem na płytę schodzą już bez problemu poniżej 1 grama. Wkładki tańsze zazwyczaj trzymają się około 1,5 grama. Natomist ceramiczna, nawet nowoczesna to już zabójcze 6-7 gram. Ale prawda, przy pierwszych powiedzmy 10 odsłuchach płyty większość ludzi nie zauważy różnicy.
Bardzo głośne trzaski. Zastanawiam się na ile wynikają one z jakości igły (ostrze jest na tyle grube, że płytko wchodzi w rowek i lepiej zbiera uszkodzenia, niż muzykę), a na ile jest to jakość tłoczenia i płyty. Owszem, jakość sprzętu można ocenić słuchając muzyki klasycznej, lecz nie jest to jedyna muzyka, jaka się do tego nadaje. Znając jakość płyt z Muzy, używanie tego typu płyty do oceny jakości sprzętu nie ma sensu.
@@adekmenti Sam nacisk igły to jeszcze nie wszystko. Duże znaczenie ma też przeniesienie napędu(czy szarpie jak sztywne kółeczka w Bambinie czy idzie delikatnie jak przy pasku), antyskating(w gramofonach popularnej klasy w zasadzie go nie ma), konstrukcja ramienia i igły. Ale oczywiste jest że taki Emanuel zedrze płytę dużo szybciej od dowolnego wyższej klasy gramofonu, ale sam nacisk igły nie jest tu tak decydujący, jest tylko jednym z czynników
Duet i Emanuel wzorniczo są bardzo ciekawe, na tle swej epoki. Zawsze mnie zastanawiało to, że w ramach zjednoczenia "U", nie potrafili dogadać wymiarów tych urządzeń, żeby dało się zbudować wieżyczkę.
Nie było tak źle. Proszę zwrócić uwagę, że prezentowany zestaw wcale nie miał mieć formy wieży. Dopasowanie wzornicze, nie zawsze oznacza te same wymiary, choć w istocie powinno tak być. Tu jednak chodziło wyłącznie o wygląd i średnie parametry elektryczne. Jeśli chodzi o typowe wieże, to owszem, w pewnym momencie każdy z zakładów zjednoczenia, proponował swój wzór i trudno było idealnie zestawić np. korektor "Radomoru" z segmentami "Diory". Na szczęcie każdy z zakładów proponował swoje segmenty. Jak to wyglądało na tle wytwórców zagranicznych? Zupełnie nieźle. Miałem kiedyś wieżą firmy "Pioneer", z konca lat 90-ych. To dopiero była mieszanka. Każdy klocek miał inną długość. Wzmacniacz był niemal o połowę krótszy od korektora, a ten na dodatek był oferowany w starej linii wzorniczej z początku lat 90-ych. Tuner tak lekki i krótki, że nie zmieściłby i nie udźwignął wzmacniacza, który miał na nim stać. Blachy obudów tak cienkie, że wzmacniacz musiał wylądować na samym dole, co normalnie nie jest wskazane. Gdyby jednak ustawić go na górze, całość zaczynała się chwiać. W końcu po kilku latach padł kompakt, magnetofon zacząć "rzęzić", a we wzmacniaczu padł przełącznik wejść, którego zdobycie graniczyło z cudem. Wróciłem do naszego sprzętu i nie zamienię na nic innego.
ARQbyTontechUNITRA Pod koniec lat 90tych Pioneer się mocno „chwiał” w swoich pomysłach. Bardzo uderzyli w car-audio, a hifi było biedne. Różne głębokości urządzeń były podyktowane produkcją w azji i względami logistycznymi. W Europie i Stanach komponenty trafiały do szafek z półkami, co zapewniało stabilność i nieprzenoszenie drgań. Wtedy rządził Technics i Sony, ale mocne na tej półce były też Onkyo, Marantz, Denon. Pioneer wyglądał jak ubogi krewny:) Duet i Emanuel to raczej dekada wcześniej i wieże nie były tak popularne, a raczej kombajny zajmujące 0,5 m2 powierzchni. I takiego kombajnu nie wykombinowano w PL;)
@@misiukisiu Ogólnie lata 90te to początek końca segmentowych wież u "gigantów". Nie tylko Pioneer, ale Technics czy Sony też mieszali skrajności w swoich ofertach. Firmy droższe, jak właśnie Marantz czy Denon miały ofertę bardziej wyważoną i jednolitą stylistycznie, co dawało większe możliwości mieszania, np. kupić tani amplituner(bo pokój mały więc głośników dużych też nie potrzeba) i CD(bo możliwość zaprogramowania kolejności utworów czy wyprowadzenie sygnału cyfrowego nie były dla kogoś warte ekstra dopłacania)ale do niego magnetofon z wyższej półki. No i oczywiście bylejakość postępowała wszędzie, bo plastik będzie tylko trochę brzydszy ale dużo tańszy, bo przecież jak zapakujemy tańszy laser, tańsze kondensatory, plastikowe zębatki, tańsze scalaki od chińskich kooperantów to też będzie działać. A co się działo w dziedzinie miniwież "wszystko w jednym" to już szkoda gadać. I doszło do tego co jest dziś, mianowicie ktoś idzie do sklepu RTV i chce sobie kupić sprzęt audio, to albo ma miniwieżę(samą w sobie dobrą) z dodawanymi do niej syfiastymi głośnikami(grającymi jak kuchenne radyjka z Diory), albo musi zapłacić grube tysiące żeby sobie kupić jakotakie głośniki i do tego amplituner. Nie ma nic po środku. Całe szczęście że w dobie internetu znalezienie sprzętu używanego za grosze o parametrach nie raz przewyższających współczesne(zwłaszcza o głośniki tu chodzi) nie jest problemem
Wykombinowano. Np. "POLONEZ", "RELAX" - to kombajny wszystko w jednym.
Otóż to! Dzięki za rzeczowy koemntarz.
Kolega miał ten gramofon podłączony do Elizabeth HiFi. Pięknie to grało. :)
Mój pierwszy gramofon, przerobiony z czasem na wkładkę MM MF-104 i ramię z Bernarda, które samodzielnie zainstalowałem. Takie to czasy były 🙂
Używałem...stare dobre czasy. !!!Jedyny błąd t że kurcze płyty anologowe rozdał. ...ehhhh
Moje marzenie - zakup gramofonu stereofonicznego Emanuel i amplitunera Duet - mam już kilka gramulców klasy HI-FI i nawet inniejsze (gorsze:), ale od zawsze chciałem (i chcę) mieć taki gramofon! Mam nadzieję, że kiedyś się uda kupić taki sprzęt. Pozdrawiam!
Waspaniałe marzenie! Chyba nawet łatwe do zrealizowania :)
@@ARQ-TONTECH No pewnie, ale szukam jakiegoś sensownego i w dobrych pieniądzach, ale niestety nie mogę nic znaleźć. Chciałem napisać do SM-a ale chyba się na mnie obraził (nie wiem na co) i nie mogę się z nim skontaktować. No szkoda, bo może by coś ciekawego miał... Z serdecznymi pozdrowieniami dla Ciebie!
Super retrovideo!👍👍👍👍🤣😂😁😀
Jakie glosniki bedá pasowac pod wzmacniacz Unitra Duet? Co polecacie?
Filmik jak zawsze dobry. Ciekawy zestaw. Mógłbyś naprawiać więcej odbiorników lampowych. Pozdrawiam.
Cześć. Szukam od jakiegoś czasu gramofonu. Bardzo spodobał mi się ten zestaw. Powiedz czy ten duet ma wbudowane głośniki i czy to razem spiąć z gramofonem czy może trzeba do obu sprzętów zewnętrzne głośniki?
"Duet" wymaga głośników zewnętrznych.
Gramofon ma własny przewód przyłączeniowy z wtykiem DIN typu WM545, wkładkę piezo, a więc jest w pełni kompatybilny z w/w odbiornikiem. Głośniki dowolnego typu, najlepiej 4 omowe. W praktyce nadaje się każdy zestaw głośnikowy - zależnie od możliwości pozyskania lub jego posiadania.
Te felicito es una joya tu reproductor de acetatos.amo su sonido tan puro es elegante .saludos de Costa Rica.
Gracias! :)
Fajny zestaw.
Akurat te gramofony mają jedną wadę: brak zalet. Zaś sam zestaw bardzo ładny, do Dueta mam sentyment - pracownia elektryczna mi się przypomniała. Jeden kolega włączał go dla zabawy, a potencjometr trzeszczał jak głupi i był niezły raban ;)
Dawno temu, ten gramofon miał zaletę: był. Nie wszystko co nie ma zalet, nalezy pomijać. Tego typu gramofon może okazać się niezastąpiony. Są bowiem pasjonaci, którzy lubią słuchać płyt bardzo starych, zniszczonych, lub niezbyt wysokiej jakości - np. pocztówek. Czy pocztówka pasuje do gramofonu HiFi? Chyba nie. Za to można ją odtwarzać na prostym gramofonie z wkładką ceramiczną. Mam w kolekcji wiele pocztówek, których nie da się odtwarzać na gramofonie wysokiej klasy, ot choćby ze względu na zbyt szybkie wyłączanie się gramofonu i paradoksalnie zbyt szerokie pasmo przenoszenia, co powoduje dudnienie, "zlepianie" się dźwięków z zakłóceniami. W prostych gramofonach, można ustawić moment wyłączania i wysłuchać tego, czego słuchało się bardzo dawno temu. Pod warunkiem, że kogoś to interesuje.
@@ARQ-TONTECH Na pocztówce mamy zapis mono i do tego była inna konstrukcja wkładek, więc na każdej wkładce stereo będzie wówczas słaby sygnał bez względu na rodzaj. Eksperymentowałem z tym, nawet kładłem pocztówkę na Fonodyska, na Fonomistrza, na Artura i efekt był ten sam - marnie to grało. Gdyby Polonez miał wiecej basu, może dałoby się coś z tego wydobyć. W zeszłym roku na wystawę ktoś przyniósł współczesny wynalazek z taką wkładką bo silnik mu się zatarł. Grało wręcz okropnie. Może i kiedyś było to coś bo tanie ale i szereg wad tutaj był. Dziś w cenie wkładki piezo można mieć już magnetyczną, dlatego zawsze polecam gramofony z nieco wyższej półki. Moim pierwszym gramofonem był Artur, nawet go przenosiłem do innego pokoju żeby właśnie z niego słuchać. Ale obroty mu pływały, kilka płyt podniszczyłem i zamarzył mi się GS 464, którego zdobyłem. To już miało poziom. Teraz ma wkładkę Shure'a i to gra jak należy.
Sądzę, że jako ekspert "ratujący" sprzęt "Unitry", nie powinieneś tak krytycznie oceniać gramofonów klasy popularnej. One też mają prawo istnieć i są tacy, którym podoba się ich brzmienie, lub jest wystarczająco dobre.
@@ARQ-TONTECH jeśli coś krytykuję, to zawsze uzasadniam czemu. Wkładki piezo mają dość duży nacisk igły, dlatego niszczą płyty, pasmo też mają jakie mają i nawet nie bardzo idzie to podbić na wzmacniaczu. Same gramofony - plastikowy i lekki talerz bez gumek (niektóre je miały), na którym można zniszczyć płytę. Pływające obroty i brak możliwości regulacji, brak stroboskopu, do tego szerokopasmowe głośniki w plastikowej obudowie (np. Artur). Mój pierwszy gramofon to Artur, nawet podłączałem go pod wieżę rodziców bo było to dla mnie coś. Miałem ich potem na pęczki, we wszystkich obroty co chwilę musiałem ustawiać. Potem za śmieszne pieniądze kupiłem GS 464 z MF 100 i tu było zdecydowanie lepiej niż piezo. Teraz mam w nim Shure'a i śmiem twierdzić, że jest to gramofon na poziomie. Wkładek piezo też nikt nie testował na muzyce klasycznej, magnetyczne owszem. Nie wszystko, co ma U na obudowie było super. Były rzeczy lepsze i gorsze, jak w każdej firmie. Dziś niektóre mankamenty można bezinwazyjnie poprawić.
No cóż. Dla człowieka o wysokich wymaganiach, z pewnością taki gramofon nie przedstawia zagadnienia. Mnie chodzi jednak o coś innego - zbyt krytyczne podejście do tematu gramofonu, który jednak może się podobać. Z tym kompletnym niszczeniem, to też lekka przesada. Mam wiele płyt odtwarzanych niegdyś na zwykłym gramofonie i nie są zniszczone. Proponuję zostawić dyskurs na tym etapie, bo i tak każdy z nas pozostanie przy swoim. Dziękuję za obejrzenie, aktywność i rzeczowe komentarze.
Mam identyczny zestaw, tylko głośniki zg10. Tylko nie posiadam wkładki, gdzie można znaleźć taką w rozsądnej cenie?
Bardzo fajnie
Nabyłem dziś podobny gramofon GW 902 Artur i jest jede mały problem. Nie wiem jak wyjąć tależ w celu wymiany paska. U góry tależa słyszałem że powinna być zaleczka w moim modelu jej tam nie ma. I co dalej zrobić nwm
Ale Pana gramofon elegancko w tym duecie się prezentuje. Pozdrawiam
Oj to muszę poszukać instrukcji obsługi. Jak znajdę, napiszę co i jak.
Miałem kiedyś Emanuela. Za pieniądze zaoszczędzone przez rok w SKO. Współpracował z Juniorem diorowskim. To był niestety kiepski, choć kochany sprzęt. Poszedł na strych po tym jak pękła nasada ramienia. Próbowaliśmy to kleić ale ramie straciło geometrię. On wogole kiepsko grał, od nowości miał uszkodzony jeden tor we wkładce piezo. Gdy podłączyliśmy go pod Toscę, to myśleliśmy ze Tosca ma walnięty przedwzmacniacz gramofonowy. A wkładkę miał uf-70. I mimo błagalnych listów do Foniki w Łodzi nie udało się zdobyć tych dwu części. Wtedy pozwolono mi grać na Danielu i Radmorze....Pozdrawiam!
Dziwne, bo we Wrocławiu bez problemu można było kupić wkładkę UF-50, lub samą igłę. Spotykałem też całe ramię do tego gramofonu. Poza tym czemu nie skorzystałeś z gwarancji?
Skoro miał już do dyspozycji "Daniela" i "Radmora"... :)
@@dawro8 grałem na nim do 1996. Przez 9 lat grał w dziecinnym pokoju. Gdy się zepsuł, nie było już wcale łatwo dostac do niego oryginalne części. Zresztą czasy się zmieniły, rodzice kupili wieżę Diora 4421 z kompaktem a Daniel i Radmor trafiły do mojego pokoju. Są w nim do dziś. Daniel byl krótko zastępowany przez Bernarda, którego mam na swoim profilu YT.
Witam wszystko jasne . A na jakim gramofonie pan słucha muzyki z płyt winylowych. Pozdrawiam serdecznie.
Jestem miłośnikiem polskiego audio. Dlatego używam kilku gramofonów. Najczęściej jest to "DANIEL" lub "ADAM". Do odtwarzania pocztówek i "zajechanych" singli, służy "Mister Hit". Okazjonalnie "Emanuel". Lecz ostatnia taka okazja miała miejsce podczas prezentacji odbiornika "Duet" z gramofonem "Emanuel".
Witam na moim Emanuelu wyszły niewielkie ślady korozji . Nie bardzo wiem co z tym zrobić . Może pan coś podpowie. Bo tak to jest w ładnym stanie tylko te niewielkie ślady korozji na górnym panelu metalowym . pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy.
Witam co pan sądzi o gramofonie Emanuel czy można słuchać na nim unikatowych płyt drogich czy lepiej słuchać na telefunken hi-fi 3022 którego posiadam . Pozdrawiam serdecznie.
Unikatowe, drogie płyty? To chyba oczywiste :)
Emanuel to gramofon z wkładką piezo. Znacznie cięższą i węższym paśmie przenoszenia. Niektóre katalogi nawet nie podawały bliższych parametrów gramofonów z wkładkami piezo. Kiedyś gramofony te były w powszechnym użyciu bo i powszechnym nośnikiem były płyty winylowe, a także pocztówki. Większość użytkowników, nie traktowała płyt jak kolekcjonerskich unikatów. Po prostu człowiek cieszył się, że kupił sobie gramofon stereo typu "Emanuel", czy "Artur" i może posłuchać sobie ulubionej płyty kiedy chce, nie czekając na emisję w radiu. Młodsi słuchali baśni, czy piosenek "Tik Taka". Teraz im rzadziej się gra, tym lepiej. Można oczywiście zwariować i poszukiwać drogich wkładek gramofonowych, by wreszcie odważyć się odtworzyć coś z kolekcji. Ja tak nie mam, choć o płyty dbam, a szczególnie o stan igły, który ma wpływ na zachowanie należytego stanu nośnika jakim jest płyta winylowa. Gramofon nie musi być bardzo drogi, ale te klasy HiFi, z pewnością są "lżejsze", przez co lepsze dla płyt. No i jeszcze raz igła. Jej zdatność do bezpiecznego użytku jest ograniczona.
piękna maszyna pozdrawiam
mam identyczny, po wyciągnięciu z piwnicy, ( był owinięty starą koszulą i w worku) grał niezadowalająca, przećiągał, obroty były nierówne i poziom sygnału niski. Mój grał w zestawie z Amatorem :)
ciągle u mojej babci :)
Początek HI-ENDu !!!
Witam, jako zacnego znawcę sprzętu, chciałem się zapytać o pierwszy gramofon dla młodej osoby. która chce słuchać płyt winylowych. Jaki kupić żeby można to w miarę eksploatować i były do tego części dostępne gdybym musiał kupić np. wkładkę z igłą. Budżet raczej nie wielki i dlatego mam dylemat. Najlepiej polski ale może być zagraniczny byle załapała bakcyla w sensie żeby nie było rozczarowania.
No cóż, propozycji może być wiele. Jest kilka czynników decydujących o wyborze gramofonu. Przede wszystkim budżet jaki zakłada się na jego zakup. Ten jednak powinien zależeć od... no właśnie. Moim zdaniem decyduje osobowość przyszłego użytkownika. Czy jest to miłośnik muzyki, czy miłośnik sprzętu audio? Choć aby "czuć" temat gramofonów, wydaje mi się, że trzeba lubić jedno i drugie. Dziś płyty gramofonowe, to raczej dziedzina kolekcjonerska. Jeśli więc ktoś ma pokochać winyle, powinien być to gramofon wysokiej klasy. Nie trudno taki znaleźć. Może być kultowy "Technics", lub jeśli ktoś lubi polski sprzęt, np. "ADAM", "Bernard", lub "DANIEL". Wszystko właściwie zależy od wkładki. Te są zamienne. Bardzo dobre gramofony produkowała istniejąca jeszcze firma "PERPETUM EBNER". Może być też "Pioneer", lub "DUAL", albo "TELEFUNKEN" - tanie dobre gramofony dla początkujących. Szczególnej uwadze polecam modele z lat 70-ych, w drewnianych skrzynkach. Są ładne i solidnie wykonane. Bardzo dobrym kierunkiem są również gramofony produkcji "UNITRA FONICA" typu G-8010, lub pochodne np. "BERNARD" GS-460.
@@ARQ-TONTECH Dzięki za podpowiedź w temacie, poszukam czegoś z wyżej wymienionych.
Z Duetu wywaliłem potencjometry montażowe na wejściu wzmacniacza, bo w serwisówce nie opisano ich regulacji i paliły mi się scalaki, po zamontowaniu rezystorów 100 kom problemy ustąpiły.
Miałem tą płytę!
Czemu u pana napis "duet dsp 301 unitra diora,, jest żółty? U mnie jest biały
Taki unikacik :) Zdarzają się te odbiorniki z napisami w kolorze żółtym.
O, to gratuluję posiadania unikatowego egzemplarza:-)
Arq czym czyścisz płyty vinylowe, że nie ma na nich nawet pyłka kurzu? Pozdrawiam
Wystarczy trzymać w oryginalnej okładce z foliową wkładką. Jeśli czyszczę, to używam szybko odparowującego alkoholu wysokiej czystości - izopropanolu. Może być płyn do czyszczenia głowic magnetofonowych.
Ja mam artura ale nie pamiętam modelu
Mam tak gramofon,działa .
Zastanawiam się właśnie nad zakupem Emanuela/Artura
Czy te gramofony naprawdę tak bardzo niszczą płyty niczym Bambino?
Tak naprawdę nie niszczą płyt. Wkładka piezo wymaga jedynie większego nacisku ramienia na płytę, toteż zużycie płyty może być po prostu szybsze. Jednak wyraźny spadek jakości odtwarzania może nastąpić dopiero po kilkusetkrotnym odtworzeniu. Owszem, gramofon klasy popularnej, a takimi są "Emanuel" i "Artur", uchodzą wśród koneserów za sprzęt, delikatnie rzecz ujmując: niegodny uwagi. Również ze względu na węższe pasmo przenoszenia i niższą dynamikę. Jednak należy patrzeć na nie z innej perspektywy. Mianowicie w czasach pełnej ich świetności, płyty winylowe były tak popularnym nośnikiem, że tak naprawdę nie miała znaczenia klasa gramofonu. Miał być dobrej jakości, tani - a więc klasy popularnej, wyposażony we wzmacniacz, głośniki i... w ogóle miał być. Wymogi te, w/w gramofony spełniają w zupełności. Do odtwarzania dziesiątek bajek, piosenek Połomskiego, czy hymnu na szkolnym apelu, w zupełności się nadawał. Jeśli marzy nam się odtwarzanie płyt z czasów dzieciństwa - "Artur" jest jak najbardziej OK. Jeśli jednak planujemy kolekcjonować drogie, wyjątkowe, unikalne, bezcenne albumy płytowe, gramofon klasy popularnej jest nie na miejscu. Jednak nie należy go porównywać z gramofonem "Bambino". Był produkowany z myślą o pocztówkach dźwiękowych i do ich odtwarzania nadawał się idealnie. Dopóki wkładka się nie rozsypała, jako tako grał. Przypominał on raczej dźwięk radia tranzystorowego, włożonego do wiadra, lecz 60 lat temu, było to zupełnie wystarczające i nikt specjalnie nie myślał o nadzwyczajnej jakości dźwięku. Byle działało :)
@@ARQ-TONTECH Dziękuję za tak obszerną odpowiedzi
Gramofon zamierzam kupić z myślą o nagrywaniu płyt na szpule by ich nie zużywać ale z tego co zrozumiałem to tak naprawdę chyba każdy gramofon z wkładką pizoelektryczną zagra tak samo.
Czy jest w takim razie sens dopłacić trochę do takiego Emanuela czy zwyczajny WG-550 do tego celu w zupełności wystarczy?
@@adriant9034 WG-550 jest gramofonem monofonicznym. Zdaje się, że nawet instalacja ramienia jest też monofoniczna, więc zastosowanie wkładki stereo na niewiele się zda. W nowszych gramofonach mono, po zastosowaniu wkładki stereo, można było odtwarzać dźwięk stereo, po podłączeniu gramofonu do wzmacniacza. Gniazdo wyjściowe, było połączone z wkładką przewodami stereo. Należy zatem upewnić się, jak połączone jest gniazdo wyjściowe - magnetofonowe, z adapterem - uchwytem wkładki. Jeśli są przewody stereo, to owszem, do zgrania płyt na taśmę wystarczy. "EMANUEL" nie przedstawia w tej kwestii żadnych problemów.
Czy ten gramofon musi mieć przedwzmacniacz aby zaczął grać?
Nie. To jest jego, często pomijana zaleta. Napięcie wyjściowe sygnału fonicznego jest na tyle wysokie, że nie wymaga przedwzmacniacza. Można taki gramofon podłączyć do zwykłego radia, odbiornika stereofonicznego typu "Amator" który nie ma przedwzmacniacza, a także bezpośrednio do magnetofonu kasetowego, lub szpulowego, celem przegrania płyty.
Ja podłączam do radiomagnetofonu Condor RM820S pod gniazdo Phono i gra cichuteńko (praktycznie nic nie słychać), gniazdo jak i tor sprawny bo sprawdzałem na innym sprzęcie podłączając. Zdarzyło mi się że w kablu din były zamienione miejscamy styki przez co sprzęt cicho grał. Czy to może być problem?
eeee ten gramofon to co najwyzej ciekawostka. Szanujmy się.
Bardzo mądrze! Szanujmy się. Każdemu niech będzie dane to, o czym marzy i co sobie upodobał. Choć rzeczywiście. Nie często sięgam po ten gramofon. Właściwie leży w szafce. Bo właśnie traktuję go jako ciekawostkę. Ale jestem pasjonatem starej elektroniki i jakoś nie potrafiłbym ot tak wyrzucić. Jeszcze szkoda, jeszcze może przyda się taki "przydaś" :)
Puszczałem na tym gramofonie za dziecka ale nie muzykę poważną tylko 2+1
Te 2+1 stało się już muzyką poważną;)
Kolego jak wchodziło CD to całà kolekcje rozdałłem...a było Kombi 2+1 mama itd...
O zg 15 c 11 sporo lepiej gra od zwykłych zg 15?
Nie zagrają sporo lepiej. Choć skrzynki mają większą pojemność, to jednak nie wpływa to znacząco na brzmienie. Większe kolumny oczywiście bardziej okazale się prezentują, więc jeśli jest miejsce, lepiej wybrać większe. Jednak zdarzają się zestawy typu ZG 15-C/2 z głośnikami na tekstylnym zawieszeniu i te stanowią lepszą alternatywę.
Dzięki bo mam opcje wymiany za moje zg 10 i tam ma 3 różne zestawy zg 15 :)
ALE SIE NALAZILEM ZEBY GO KUPIC.
Czajkowski?
Piękne. Dzięki.
Jak by ktoś chciał mogę odsprzedać szafirową igłę do wkładki piezo Dual DN8 nową zapakowaną.
Polish high end
Orginalna wkladke mial uf 50 lu uf 70
Ceramiczna vkladka ☹️
Tak zwany drapak płyt :/
Właśnie odtwarzam płytę, która wiele razy grana była na zwykłym gramofonie i wcale nie jest porysowana. Nawet nie trzeszczy. Tylko zużyte igły niszczą płyty.
... i wkładki krystaliczne.
Proszę dodać: szczególnie te zużyte wkładki krystaliczne :)
Każda wkładka krystaliczna wymaga dużego nacisku na płytę ze względu na siłę potrzebną do ugięcia kryształów, dlatego wszystkie gramofony z wkładką krystaliczną powszechnie uznawane są za szlifierki do płyt. Nie wiem jak można zajmować się sprzętem Unitry a być przekonanym że tylko zużyta wkładka będzie uszkadzać płyty... Wkładki magnetyczne zazwyczaj wymagają nacisku 2g, podczas gdy wkładki krystaliczne nawet 5 albo 6g, ponad dwukrotnie albo nawet trzykrotnie więcej.
@@bluef1sh926 ależ ja nigdy nie zachwalałem wkładek krystalicznych. Jedynie ich broniłem. Nie należy tkwić w przekonaniu, iż te produkowane były wyłącznie po to, by niszczyć płyty. To jest zbyt krzywdzące, jeśli można to tak ująć. Owszem, każdy wysoce wymagający meloman, czy audiofil, nigdy nawet nie spojrzy na taki gramofon, a co dopiero mówić o słuchaniu.
Nie jestem dyletantem. Doskonale zdaję sobie sprawę, że wkładki krystaliczne wymagają większego nacisku, że trzeszczą, mikrofonują i szybciej zużywają płyty, by wreszcie je niszczyć, gdy one same dość szybko się zużyją. Proszę zatem wybaczyć moje pozytywne podejście do wkładek krystalicznych, bo nie wynika ono z niewiedzy, lecz nadwrażliwości i wyidealizowanego podejścia do sprzętu "Unitry". Dziękuję za zainteresowanie się moim kanałem i konstruktywną krytykę.
Muzkę poważną na takim szajsie?.Widać że mamy doczynienia z "prawdziwym melomanem" ha ha ha!
tak jakby dzisiaj jakikolwiek sens mialoby sluchanie muzyki z vinyli dla jakosci dzwieku... pozdrawiam "prawdziwego" melomana ha ha ha! :)