Dobra, wierzę Siejewiczowi i w czystość intencji, nie o to mi chodzi, ale mam jedno pytanie - skoro był przekonany, że podjął właściwą decyzję (a tylko pomylił się "w wizualizacji"), to po co podbiegał do liniowego, jeśli tamten nic mu nie sugerował, ani nie wskazywał, że coś było np przez podniesienie chorągwiewki? Po co Siejewicz do niego biegł? Gdyby liniowy coś widział, to musiał to zasygnalizować przecież, prawda?!
najlepsze jest to że jakaś śmieszna dziennikarzyna pyta za co Choto dostał czerwoną kartke (42 sekunda) - nie no smiech na sali, widac obiektywizm pajacyków z Warszawy ktorym gul skoczył ze na ich stadionie cieszyliśmy się z Mistrzostwa Polski. Mistrz Mistrz Zagłębie
Siejewicz podjął bardzo dobrą decyzję. Pan Szczepłek i reszta to kurde banda debili. Pytanie jednego z dziennikarzy na początku "za co pan pokazał cz.k?" No to już trzeba być prze**** żeby nie widzieć takich ewidentnych rzeczy. Kolega Siejewicz trochę zawalił faktycznie nie powinien podbiegać do asystenta skoro gwizdnął faul (tak jak on twierdzi). Sam jestem sędzią i wiem że z reguły nie warto robić sobie takiego młynu. zdecydowana większość DZIENNIKARZY nie zna kompletnie przepisów gry w piłkę
Chyba, że tak się zagotował, że nie wiedział po co biegnie do liniowego. I popytał na wszelki wypadek, w wyniku emocji związanych z popełnieniem tego "technicznego" błędu. Wtedy ok.
Był faul jak chuj zarówno przy nieuznanej bramce, jak i przy czerwonej kartce dla Choto. Zawsze szanowałem Szczepłka ale pytania tutaj stawiał nad wyraz tendencyjne, pierdolił bez sensu. Dobrze mówi kolumb1942 - oj, bolało Legię, bolało... Natomiast na miejscu Siejewicza to niewiem, mnie chyba by krew zalała na jego miejscu słysząc takie bezpodstawne zarzuty, i tak długo wytzrymał
z mojej perspektywy wyglada to tak: gwizdnal faul, wprowadzil zamieszanie swoim zachowaniem i przez to sie zesral.pobiegl do asystenta tylko po to, zeby to jakos pozadnie wygladalo. Bo wyobrazcie sobie sytuacje : Siejewicz gwizdze, pokazuje bramke a potem znowu faul? machalby rekami w jedna i druga strone? A tak to zrobil najlepsze co w takiej sytuacji mogl, niby sie skonsultowal, ok, faul. I podjal od poczatku dezycje sluszna, ktora podjac chcial na poczatku...
![THE TOYS x NONT TANONT - ดอกไม้ที่รอฝน (spring) [Official MV]](http://i.ytimg.com/vi/pPa1d5cC8M4/mqdefault.jpg)
Zawsze nie lubiłem Szczepłka, a teraz w tym filmiku ewidentnie widać, że nie chodziło mu o ideę futbolu w Polsce, a o Legię:)
Dobra, wierzę Siejewiczowi i w czystość intencji, nie o to mi chodzi, ale mam jedno pytanie - skoro był przekonany, że podjął właściwą decyzję (a tylko pomylił się "w wizualizacji"), to po co podbiegał do liniowego, jeśli tamten nic mu nie sugerował, ani nie wskazywał, że coś było np przez podniesienie chorągwiewki? Po co Siejewicz do niego biegł? Gdyby liniowy coś widział, to musiał to zasygnalizować przecież, prawda?!
najlepsze jest to że jakaś śmieszna dziennikarzyna pyta za co Choto dostał czerwoną kartke (42 sekunda) - nie no smiech na sali, widac obiektywizm pajacyków z Warszawy ktorym gul skoczył ze na ich stadionie cieszyliśmy się z Mistrzostwa Polski. Mistrz Mistrz Zagłębie
Siejewicz podjął bardzo dobrą decyzję. Pan Szczepłek i reszta to kurde banda debili. Pytanie jednego z dziennikarzy na początku "za co pan pokazał cz.k?" No to już trzeba być prze**** żeby nie widzieć takich ewidentnych rzeczy. Kolega Siejewicz trochę zawalił faktycznie nie powinien podbiegać do asystenta skoro gwizdnął faul (tak jak on twierdzi). Sam jestem sędzią i wiem że z reguły nie warto robić sobie takiego młynu. zdecydowana większość DZIENNIKARZY nie zna kompletnie przepisów gry w piłkę
Chyba, że tak się zagotował, że nie wiedział po co biegnie do liniowego. I popytał na wszelki wypadek, w wyniku emocji związanych z popełnieniem tego "technicznego" błędu. Wtedy ok.
obrońca nie zdążył poczuł rękę i się kładzie...
Był faul jak chuj zarówno przy nieuznanej bramce, jak i przy czerwonej kartce dla Choto. Zawsze szanowałem Szczepłka ale pytania tutaj stawiał nad wyraz tendencyjne, pierdolił bez sensu. Dobrze mówi kolumb1942 - oj, bolało Legię, bolało... Natomiast na miejscu Siejewicza to niewiem, mnie chyba by krew zalała na jego miejscu słysząc takie bezpodstawne zarzuty, i tak długo wytzrymał
z mojej perspektywy wyglada to tak: gwizdnal faul, wprowadzil zamieszanie swoim zachowaniem i przez to sie zesral.pobiegl do asystenta tylko po to, zeby to jakos pozadnie wygladalo. Bo wyobrazcie sobie sytuacje : Siejewicz gwizdze, pokazuje bramke a potem znowu faul? machalby rekami w jedna i druga strone? A tak to zrobil najlepsze co w takiej sytuacji mogl, niby sie skonsultowal, ok, faul. I podjal od poczatku dezycje sluszna, ktora podjac chcial na poczatku...
Legia jak zwykle płacze hehe
Sami nigdy by nie dali by sobie nie poradzili
Warszawskie psy
kręcił jak Wit....
Varsovia Semper Invicta, Semper Heroica!
zjadł go Szczepłek....