Przepiękny film z cudownych okolic Marcinkowa. Świetny hodowca unikatowego bydła rasy Salers mimo surowych warunków terenowych iklimatycznych radzi sobie znakomicie. Pana Jerzego ciepły i naturalny komentarz czyni film prawdziwą perełką.Szacunek.
Wyjątkowość tego reportażu polega na jego technicznej prostocie połączonej z zupełną naturalnością rozmówców. Przy tym jest po prostu ciekawy.Krótko mówiąc-wciąga.Pozdrawiam ..
+cross7ist Witam i dziękuję za bardzo miły komentarz. Rzeczywiście filmik nagrałem z marszu bez wyszukanych sposobów. Rozmowa na żywo, prostota często okazuje się dobrym sposobem. Pozdrawiam i życzę WESOŁYCH , ZDROWYCH I RODZINNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA. Jerzy
Panie Jerzy, historia przepełniona sentymentem do tego stopnia, że ja - prosty chłop z grudziądzkiej ziemi zaszkliłem się lekko w mych oczach. Naprawdę piękna narracja symbiozy zwierza z człowiekiem - każdy z nas podświadomie marzy o takiej przyszłości - na łonie natury. By powrócić wreszcie tam skąd się pochodzi.
Witam. Jest mi bardzo miło, że ten film wzbudził u Pana łezkę w oczach. Dodam, że ja również pochodzę ze wsi i na wsi urodziłem się 70 lat temu. Młodzieńcze lata też spędziłem na wsi pomagając rodzicom na gospodarstwie. Mój sentyment do wsi i przyrody towarzyszy mi przez całe życie. W swoich filmach bardzo często pokazuję piękno przyrody. Pozdrawiam serdecznie. Jerzy
Pozdrawiam serdecznie Panie Jacku!Może Pan skojarzy-rozmowa o fundacji-ponad 15 lat temu.Mieszkam w Belgii i wracam czasami do Marcinkowa....Wpadnę kiedyś z flaszeczką.
Witam. Jako autor tego filmu powiem tak : Dzięki mojemu filmikowi przypomniał Pan sobie o Panu Jacku. Super !!! Życzę miłego spotkania i wielu przyjemnych chwil wspólnie spędzonego czasu. Pozdrawiam. Jerzy
bardzo dziękuję za wszystko co o Marcinkowie-przepiękne miejsce-pamiętam jak moim golfem dojechałem do niego na skróty przez las i łąki.Trafiłem tam jesienią i nie zapomnę do końca życia taką mini trąbę powietrzną-wskakiwałem do środka leja i latałem-unosiłem się nad ziemią 20-50 cm.Myślę wielokrotnie o tym kościele w Marcinkowie-to miejsce zrobiło na mnie niesamowite wrażenie.
sylwek011 Witam. Jeśli chodzi o kościół w Marcinkowie więc po tej niegdyś niezwykłej zabytkowej świątyni pozostały , że tak to określę ruiny z ruin. Kościół ów rozszabrowali złodzieje. Wiele elementów świątyni było majstersztykiem pięknej sztuki sakralnej rzeźbionej w kamieniu. Kościół św.Marcina w Marcinkowie mógł istnieć do tej pory gdyby ówczesne władze cywilne i kościelne odpowiednio go zabezpieczyły zakładając system alarmowy. Ja ten zabytek poznałem już w stanie głębokiej ruiny, było to około 5-6 lat temu. Wielokrotnie go fotografowałem i filmowałem. Filmy i zdjęcia są na moim kanale. Od starszych byłych mieszkańców Marcinkowa miałem informacje, że rzeźby jakie posiadała ta świątynia były niezwykłe, piękne i cenne, były wyposażeniem świątyni od początku jej istnienia. Jeszcze parę lat i już nic nie pozostanie po kościółku, jedynie kupka gruzu, po cmentarzu też niewiele zostało, groby się zapadły, zarosły krzakami. O historii kościoła można się dużo dowiedzieć z Wikipedii. Gdyby kościół istniał byłby pięknym zabytkiem tego niezwykłego zakątka jakim jest Marcinków w pięknej Ziemi Kłodzkiej. Pozdrawiam. Jerzy
Hi...hiii... Bywa tak: hiii....hiii... tak zwani hejterzy sami nic albo prawie nic nie potrafią-ale... potrafią dokuczać i czepiać się innych "łapać za słowa" i już są hepi:-)) Spróbuj kolego z marszu cokolwiek nagrać i komentować, a wówczas zobaczymy jak Ci to wyjdzie hi...hiiii... Zawodowi komentatorzy też popełniają gafy i jest to normalne. Pokaż co potrafisz....A tak dla dokładności to wymieniłem i słomę i siano, bo i jedno i drugie znajduje się w stogach paszowych. Pozdrawiam.
@@wedkarz121 Panie Jerzy, mam pytanie z innej półki. Jestem zainteresowany chodowlą tej rasy bydła. Czy mógłby mi pan pomóc abym mógł się jakoś skontaktować z właścicielem tego stada, panem Kizną. Mieszkam w małopolsce i mam ponad 300 km do Marcinkowa więc to troszkę drogi jest. Byłbym bardzo wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam
@@wedkarz121 Witam, Jacka poznałem w roku 1981 i później w pierwszych dniach stanu wojennego. Do dziś nie zapomnę kiedy jechaliśmy z Bielic do Stronia Śl. Siedzieliśmy na pierwszych siedzeniach w autobusie. Kierowca miał włączone radio z którego Czesi nadawali swoje peany pochwalne na cześć hunty Jaruzelskiego. I w tedy Jacek powiedział do kierowcy ...."panie zamknij pan tych s...nów bo już już można ich słuchać..." A później dostaliśmy 12 godz. na opuszczenie strefy przygranicznej z racji tego, że w autobusie jechali również WOP- iści. Och to były czasy. Jacek o mało co architekt i z wyboru rolnik. Jacku pozdrów Izę.
Przepiękny film z cudownych okolic Marcinkowa. Świetny hodowca unikatowego bydła rasy Salers mimo surowych warunków terenowych iklimatycznych radzi sobie znakomicie. Pana Jerzego ciepły i naturalny komentarz czyni film prawdziwą perełką.Szacunek.
Miło wracać do tych pięknych okolic. Dziękuję za piękny film i pozdrawiam serdecznie 🌹😍
Przepiękna rozmowa. Utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę zamieszkać blisko.
Tak to można chować a nie latać jak cap po oborach itp Panie Jerzy świetny film
Piękny filmik brawo
Wyjątkowość tego reportażu polega na jego technicznej prostocie połączonej z zupełną naturalnością rozmówców. Przy tym jest po prostu ciekawy.Krótko mówiąc-wciąga.Pozdrawiam ..
+cross7ist Witam i dziękuję za bardzo miły komentarz. Rzeczywiście filmik nagrałem z marszu bez wyszukanych sposobów. Rozmowa na żywo, prostota często okazuje się dobrym sposobem. Pozdrawiam i życzę WESOŁYCH , ZDROWYCH I RODZINNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA. Jerzy
Bardzo pozytywnie...
Panie Jerzy,
historia przepełniona sentymentem do tego stopnia, że ja - prosty chłop z grudziądzkiej ziemi zaszkliłem się lekko w mych oczach. Naprawdę piękna narracja symbiozy zwierza z człowiekiem - każdy z nas podświadomie marzy o takiej przyszłości - na łonie natury. By powrócić wreszcie tam skąd się pochodzi.
Witam. Jest mi bardzo miło, że ten film wzbudził u Pana łezkę w oczach. Dodam, że ja również pochodzę ze wsi i na wsi urodziłem się 70 lat temu. Młodzieńcze lata też spędziłem na wsi pomagając rodzicom na gospodarstwie. Mój sentyment do wsi i przyrody towarzyszy mi przez całe życie. W swoich filmach bardzo często pokazuję piękno przyrody. Pozdrawiam serdecznie. Jerzy
Ciekawy spacerek po okolicy,płaty śniegu zwiastują nadchodzącą zimę,super ujęcia i ciekawa narracja,gratuluję i pozdrawiam:)
+Amnas2011 W Marcinkowie jest już po śniegu. Owe płaty śniegu to pozostałość po śniegu, którego było dużo więcej.
Z przyjemnością obejrzę prawdziwą zimową scenerię z zaspami wysokości 2 m,ha,jesteśmy w górach!
Amnas2011 I tak trzymajmy. Dzięki Adam za piękne świąteczne życzenia. Ja od serducha życzę Ci tego samego :-))!!!
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Witam pana mam prośbę chciał bym się skontaktować z chodowcą w sprawie cielaków ma pan jakieś kontakt to poproszę dziękuję za wszystko.
ile sztuk liczy stado
Czy byczki odsadki na sprzedaż
Panie Jerzy, gratuluję filmu. Właściciel stada nazywa się Jacek Kizny, a nie Kizmy. Pozdrawiam.
Piękna okolica i sympatyczni ludzie - tylko czemu wy tam głosujecie na PO ???
Oj nie wszyscy glosują u nas na PPPOOOO-TEM BIDA :-)))
śliczne stado czy one cały rąk są na dworze
Pozdrawiam serdecznie Panie Jacku!Może Pan skojarzy-rozmowa o fundacji-ponad 15 lat temu.Mieszkam w Belgii i wracam czasami do Marcinkowa....Wpadnę kiedyś z flaszeczką.
Witam. Jako autor tego filmu powiem tak : Dzięki mojemu filmikowi przypomniał Pan sobie o Panu Jacku. Super !!! Życzę miłego spotkania i wielu przyjemnych chwil wspólnie spędzonego czasu. Pozdrawiam. Jerzy
bardzo dziękuję za wszystko co o Marcinkowie-przepiękne miejsce-pamiętam jak moim golfem dojechałem do niego na skróty przez las i łąki.Trafiłem tam jesienią i nie zapomnę do końca życia taką mini trąbę powietrzną-wskakiwałem do środka leja i latałem-unosiłem się nad ziemią 20-50 cm.Myślę wielokrotnie o tym kościele w Marcinkowie-to miejsce zrobiło na mnie niesamowite wrażenie.
sylwek011
Witam. Jeśli chodzi o kościół w Marcinkowie więc po tej niegdyś niezwykłej zabytkowej świątyni pozostały , że tak to określę ruiny z ruin. Kościół ów rozszabrowali złodzieje. Wiele elementów świątyni było majstersztykiem pięknej sztuki sakralnej rzeźbionej w kamieniu. Kościół św.Marcina w Marcinkowie mógł istnieć do tej pory gdyby ówczesne władze cywilne i kościelne odpowiednio go zabezpieczyły zakładając system alarmowy. Ja ten zabytek poznałem już w stanie głębokiej ruiny, było to około 5-6 lat temu. Wielokrotnie go fotografowałem i filmowałem. Filmy i zdjęcia są na moim kanale. Od starszych byłych mieszkańców Marcinkowa miałem informacje, że rzeźby jakie posiadała ta świątynia były niezwykłe, piękne i cenne, były wyposażeniem świątyni od początku jej istnienia. Jeszcze parę lat i już nic nie pozostanie po kościółku, jedynie kupka gruzu, po cmentarzu też niewiele zostało, groby się zapadły, zarosły krzakami. O historii kościoła można się dużo dowiedzieć z Wikipedii. Gdyby kościół istniał byłby pięknym zabytkiem tego niezwykłego zakątka jakim jest Marcinków w pięknej Ziemi Kłodzkiej. Pozdrawiam. Jerzy
To słomy czy siana hihi
Hi...hiii... Bywa tak: hiii....hiii... tak zwani hejterzy sami nic albo prawie nic nie potrafią-ale... potrafią dokuczać i czepiać się innych "łapać za słowa" i już są hepi:-)) Spróbuj kolego z marszu cokolwiek nagrać i komentować, a wówczas zobaczymy jak Ci to wyjdzie hi...hiiii... Zawodowi komentatorzy też popełniają gafy i jest to normalne. Pokaż co potrafisz....A tak dla dokładności to wymieniłem i słomę i siano, bo i jedno i drugie znajduje się w stogach paszowych. Pozdrawiam.
@@wedkarz121 Panie Jerzy, mam pytanie z innej półki. Jestem zainteresowany chodowlą tej rasy bydła. Czy mógłby mi pan pomóc abym mógł się jakoś skontaktować z właścicielem tego stada, panem Kizną. Mieszkam w małopolsce i mam ponad 300 km do Marcinkowa więc to troszkę drogi jest. Byłbym bardzo wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam
Witam. Proszę podać mi adres mejlowy, wówczas podam nr telefonu do Pana Jacka Kizny. Pozdrawiam. Jerzy
@@wedkarz121 Witam, Jacka poznałem w roku 1981 i później w pierwszych dniach stanu wojennego. Do dziś nie zapomnę kiedy jechaliśmy z Bielic do Stronia Śl. Siedzieliśmy na pierwszych siedzeniach w autobusie. Kierowca miał włączone radio z którego Czesi nadawali swoje peany pochwalne na cześć hunty Jaruzelskiego. I w tedy Jacek powiedział do kierowcy ...."panie zamknij pan tych s...nów bo już już można ich słuchać..." A później dostaliśmy 12 godz. na opuszczenie strefy przygranicznej z racji tego, że w autobusie jechali również WOP- iści. Och to były czasy. Jacek o mało co architekt i z wyboru rolnik. Jacku pozdrów Izę.