Gdy mój syn był mały to chciałam kupić malucha i wstawić do salonu. Zawsze w aucie spał, a jak nie spał to siedział tak cicho,że czasem się śmialiśmy ,że go zapomnieliśmy zabrać .Teraz ma 24 lata i jeśli już z nami jedzie to zawzze dużo gada🤗
Nasze 4 latorośle od samego początku jeździły w dość długie trasy... Jeździliśmy i nocą i za dnia... Jedna trasa zapadła nam w pamięć jak parę lat temu dojeżdżaliśmy do końca trasy 450km i nasza 2 miesięczna córcia ostatnie 80km darła się potwornie ( ale dojechaliśmy cierpliwie😉) teraz nasze 9,7,4,3, i Ta w brzuszku dużo jeżdżą z nami i są "święte" w drodze 🥰 wszystko trzeba wypracować i się nauczyć 😘 aaa i każda musi mieć kocyk🤣i swojego przytulaka😉
Mój syn dziś ma już 16 lat, ale jak był mały uwielbiał jeździć samochodem. Ja go czasami w ten sposób usypiałam. ubrany w piżamkę do fotelika przykryty kocem i w trasę. Czasami wystarczyło 2-3 rundki wokół osiedla i zasypiał a czasami przejazd do drugiego miasta i z powrotem. 😂 Jazdę nad morze ok.600 km znosił świetnie. (jazda w dzień) Problemy zaczęły się jak był już starszy. Miał 3 może 3,5 roku jeździł w foteliku przodem do kierunku jazdy jednak w foteliku z tyłu. Wtedy też przeżyłam drogę której nigdy nie zapomnę i od tego momentu w długą podróż wyjeżdżałam nad ranem. Ta podróż która zmieniła wszystko była dla mnie horrorem. Otóż mój syn nagle w środku jazdy wypiął się z fotelika i postanowił przejść do przodu na siedzenie a najlepiej na mamy kolana i poprowadzić ze mną samochód. Byłam z nim sama i jechałam atostradą jak mój syn nagle zaczął się gramolić na mnie. Oczywiście zjechałam na najbliższy możliwy pas na pobocze na światłach awaryjnych. Nic nie pomogło, tłumaczenia też nieskutkowały i następne pół drogi jechałam trzymając jedną ręką kierownicę a jedną przytrzymując brzdąca w foteliku, żeby znowu się nie wypiął. Po dojechaniu na miejsce byłam tak wyczerpana, że ledwo dotarłam do pokoju. Podróż powrotna-przepiełam fotelik na przednie siedzenie obok kierowcy i jechał przodem do kierunku jazdy. Dostał też pluszową kierownicę, którą sobie wybrał. Od tamtej pamiętnej podróży wyjeżdżałam o 4 lub 5 nad ranem i albo syna jako ostatniego pakowałam do fotelika w piżamce albo jak był starszy budziłam i zchodził na własnych nóżkach marudzący za to dłużej spał i przesypiał albo całą podróż albo budził się na ostatnich km dojazdu do celu podróży.
Nasz synek ma ponad 2 latka i długie trasy robimy w sumie odkąd się urodził bo mieszkamy w Niemczech i tak co 3-4 miesiące przyjeżdżamy do Polski. Oskar bardzo lubi jeździć więc nie jest aż tak problematyczny chociaż nasza trasa trwa co najmniej 12 godzin. Wiadomo robimy przerwy na pół h do godziny w zależności ile nam potrzeba. Zawsze siedzę z nim z tyłu i do 1,5 roku wyjeżdżaliśmy w nocy ale potem wyjechaliśmy w dzień i mały zniósł to bardzo dobrze. Czasami też nam grymasi i płacze ale prawie całą drogę śpi. Jak już naprawdę jest znudzony i daje nam w kość to staram się go zagadywać i bawić jednak nie zabawkami. Bo jak w domu uwielbia się bawić tak w trasie zabawek nie znosi. Pozdrawiam cieplutko ❤️
Z bardzo malutkim dzieckiem jeździliśmy w dzień, bo i tak spał. Dopiero w momencie gdy większość dnia dziecko jest aktywne to na noc. Właśnie za dwa tygodnie jedziemy do Polski na noc, ze względu na 6 miesięczną córeczkę. Ze starszym mieliśmy różne sposoby. Od jazdy w nocy, dzień bez przerwy, w dzień z pauzami, w dzień z postojem na noc w połowie drogi. Ostatnie dwie to idealne rozwiązania. W aucie oczywiście zabawianie czym się da w momencie gdy nie śpią. A później starszy oglądał bajki na dvd.
U nas obecnie 6 miesięcy sprawdzają się w aucie tylko grające zabawki, ale znowu starszy syn wolał butelkę po wodzie i szczoteczkę do zębów😁na dłuższe trasy jeździmy jedynie na noc bo wybraliśmy się raz w dzień znad morza na śląsk i od tego płaczu mam traumę do dzisiaj ( minęło 9 lat)
Do usypiania w aucie polecam, mini szumisia na klipsie jest rewelacyjny i mizna go wszedzie przypiac. W domu mamy wydre z FP, a na podroze wlasnie takiego malego na klipsie tez z FP ☺️
Moja najstarsza nienawidziła jazdy autem, ale i tak dużo jeździliśmy 😅 nie mamy jakiś specjalnych patentów, dobry fotelik, droga podczas drzemki (za dnia), śpiewanie ulubionych piosenek i jakoś to szło. Dużo postojów do tego🙂 A i my zawsze zaliczamy jakiś aquapark po drodze. Dwie godziny szaleństw w wodzie i każde z dzieci pada spać 🤣
Mój synek (8 miesięcy) zazwyczaj śpi lub bawi się zabawką przywieszona do fotelika. Zabawka ta, jest jedną z tych grających świecących, plastikowych zabawek przeznaczonych do fotelików samochodowych. Zdaję egzamin w samochodzie, chociaż staramy się żeby nie był przebodżcowany tego typu zabawkami. Na wakacyjne trasy zawsze wybieramy godziny, w którym nasze dziecko jest po swojej drzemce. Bo on lubi spać w swoim łóżeczku lub w naszym łóżku🙈😊, niż w wózku czy foteliku samochodowym. Robimy zawsze postoj po około godzinie jazdy. Nasza trasa nad morze wynosi około 2godziny 15 minut bez postojów. Nam zawsze schodzi zawsze więcej.
U mnie czwórka dzieci ale z kaźdym jeździło się super. Dłuźsze trasy zaczynalismy w nocy, spały do rana. Najlepszy patent na nudę w aucie to rodzenstwo. A rodzice wtedy zatyczki do uszu ( taki źart). Pozdrawiam i udanych wyjazdów .
My w zeszłym roku jechaliśmy nad morze z dwójką dzieci (jeden roczniak i drugi 3 miesiące miał ) albo spali albo siedzieli cicho i się bawili zabawkami. W tym roku również jedziemy i też będziemy jechać za dnia i przystanki będą kiedy będzie trzeba
U mnie z pierwszym synkiem trasa jak miał skonczone Rok (600km) wyjechalismy w nocy, cala trasa była bez większych afer, naprawde byl dzielny . W zeszlym roku mial 3 latka 1000km tez super, tylko 2 postoje 🙈 a z drugim syniekm pierwsza trasa 2 miesiace w góry 600km w nocy wyjechalismy a praktycznie cala droge spał, tylko pomiędzy karmienie i przewijanie. Teraz ma 7 miesięcy to juz troszke bardziej pomarudzi, ale tez jakos nie moge narzekać 🙉🙈 Trzymam kciuki zeby im starszy byl tym lepsze wyjazdy samochodem 😁
Kiedyś wyjechałam z roczną córką na wakacje w nocy żeby przespała jak najwięcej drogi. Skończyło się na tym że 5 godzin marudziła a 10 minut przed miejscem docelowym zasnęła 😂 tak jak mówicie każde dziecko jest inne
Dzieci urodzone w sierpniu tak maja🤣 A poważnie to kilka opinii mam dzieci z sierpnia ma tak samo. Moje dziecko też płakało. Ale minęło to jakos jka dziecko przestawiliśmy na jazdę do przodu jka było starsze. Ps. Dziś już 9 I 5 lat ale 5ez dzielimy trasę na 2 i też jedziemy za dnia. Bo dziecko wyspane a rodzic zjechany. Pozdrawiam
U nas są trasy po 840 km z De do Pl I zawsze jedziemy na noc. Dziecko zasypia i ja też odlatuje, po pauzie na jedzenie zmieniamy się z mężem za kierownicą.
U nas jak dziewczyny jak były małe- jazda na noc, włożone w foteliki po kąpieli w piżamkach z poduchą i spały jak w domu. Sprawdzało się na dłuższe "zagraniczne" trasy, tym bardziej że mieliśmy dodatkową atrakcję jak choroba lokomocyjna 😅
My byliśmy nad morzem w maju synek miał wtedy 2,5 miesiąca, mamy ok 350 km trasy, cała droga praktycznie przespana ☺ zatrzymywaliśmy się tylko na karmienia 2 razy 🙂
Mlody 1.5 roku dłuższe trasy robimy "na jego drzemke". Jak był przed rokiem, czas czolgania i czworakowania jazda była istna masakra, krecil sie nie chcial siedziec, marudzil.
My pierwszy raz pojechaliśmy jak syn miał rok 🙂 ale w aucie zasypiał zawsze, jechałam z nim z tyłu i nie chciał żadnych zabawek tylko smoczek i pieluszka do przytulenia 🙂 teraz 3latek jeździ sam z tyłu ale pieluszka musi być 😂 i żadnych zabawek nie chce tylko ogląda co jest za oknem 🙂 pozdrawiam ✋
Na dalsze trasy tylko w dzień. Bo może i moje dzieci spały grzecznie w aucie (9, 8 i 7 lat) ale rodzice jak się skupiają na drodze to potem są padnięci i na drugi dzień drażni opieka nad wyspanymi brzdącami... No i u nas to dzieci spały np 2-3 godziny a potem zanim zaczęli marudzić o postój to godzinę czy dwie "bawili" się ze sobą (głównie szturchańce) teraz głównie kłótnie 🤣🤣🤣 no i teraz już rzadko śpią na trasie bo po 3 godzinach dopiero
Mam córkę w wieku 14 lat i gdy jechaliśmy w zeszłym roku nad morze to wyjeżdżaliśmy o 4.00 a mamy prawie 700 km to 3/4 drogi było przespane jedyne przerwy to było na siku i gdy głód doskwierał ale droga przebytą była w miarę dobrze 😉
Jak dziecko ma chorobę lokomocyjną to "zdrowiej" jest sadzać je przodem. Ale nie każdy płacz wiąże się z chorobą lokomocyjną, często to nuda czy niewygoda
Gdy mój syn był mały to chciałam kupić malucha i wstawić do salonu. Zawsze w aucie spał, a jak nie spał to siedział tak cicho,że czasem się śmialiśmy ,że go zapomnieliśmy zabrać .Teraz ma 24 lata i jeśli już z nami jedzie to zawzze dużo gada🤗
Jeszcze daleko mi do dziecka ale przyjemnie mi się ogląda i pewnie będę do tego filmiku wracać jak już będę miała swoje bejbi❤️
Nasze 4 latorośle od samego początku jeździły w dość długie trasy... Jeździliśmy i nocą i za dnia... Jedna trasa zapadła nam w pamięć jak parę lat temu dojeżdżaliśmy do końca trasy 450km i nasza 2 miesięczna córcia ostatnie 80km darła się potwornie ( ale dojechaliśmy cierpliwie😉) teraz nasze 9,7,4,3, i Ta w brzuszku dużo jeżdżą z nami i są "święte" w drodze 🥰 wszystko trzeba wypracować i się nauczyć 😘 aaa i każda musi mieć kocyk🤣i swojego przytulaka😉
Miłego oglądania znów !😍😉
Zakochałam się w Mikusiu.🥰🥰🥰😍😍 . Przeurocza z was para.
Mój syn dziś ma już 16 lat, ale jak był mały uwielbiał jeździć samochodem. Ja go czasami w ten sposób usypiałam. ubrany w piżamkę do fotelika przykryty kocem i w trasę. Czasami wystarczyło 2-3 rundki wokół osiedla i zasypiał a czasami przejazd do drugiego miasta i z powrotem. 😂 Jazdę nad morze ok.600 km znosił świetnie. (jazda w dzień) Problemy zaczęły się jak był już starszy. Miał 3 może 3,5 roku jeździł w foteliku przodem do kierunku jazdy jednak w foteliku z tyłu. Wtedy też przeżyłam drogę której nigdy nie zapomnę i od tego momentu w długą podróż wyjeżdżałam nad ranem.
Ta podróż która zmieniła wszystko była dla mnie horrorem. Otóż mój syn nagle w środku jazdy wypiął się z fotelika i postanowił przejść do przodu na siedzenie a najlepiej na mamy kolana i poprowadzić ze mną samochód. Byłam z nim sama i jechałam atostradą jak mój syn nagle zaczął się gramolić na mnie. Oczywiście zjechałam na najbliższy możliwy pas na pobocze na światłach awaryjnych. Nic nie pomogło, tłumaczenia też nieskutkowały i następne pół drogi jechałam trzymając jedną ręką kierownicę a jedną przytrzymując brzdąca w foteliku, żeby znowu się nie wypiął. Po dojechaniu na miejsce byłam tak wyczerpana, że ledwo dotarłam do pokoju. Podróż powrotna-przepiełam fotelik na przednie siedzenie obok kierowcy i jechał przodem do kierunku jazdy. Dostał też pluszową kierownicę, którą sobie wybrał. Od tamtej pamiętnej podróży wyjeżdżałam o 4 lub 5 nad ranem i albo syna jako ostatniego pakowałam do fotelika w piżamce albo jak był starszy budziłam i zchodził na własnych nóżkach marudzący za to dłużej spał i przesypiał albo całą podróż albo budził się na ostatnich km dojazdu do celu podróży.
My jeździliśmy w nocy spali całą noc uwielbiali jeździć uwielbiam was oglądać jesteście super rodzinką buziaczki ♥️♥️♥️♥️♥️
Nasz synek ma ponad 2 latka i długie trasy robimy w sumie odkąd się urodził bo mieszkamy w Niemczech i tak co 3-4 miesiące przyjeżdżamy do Polski. Oskar bardzo lubi jeździć więc nie jest aż tak problematyczny chociaż nasza trasa trwa co najmniej 12 godzin. Wiadomo robimy przerwy na pół h do godziny w zależności ile nam potrzeba. Zawsze siedzę z nim z tyłu i do 1,5 roku wyjeżdżaliśmy w nocy ale potem wyjechaliśmy w dzień i mały zniósł to bardzo dobrze. Czasami też nam grymasi i płacze ale prawie całą drogę śpi. Jak już naprawdę jest znudzony i daje nam w kość to staram się go zagadywać i bawić jednak nie zabawkami. Bo jak w domu uwielbia się bawić tak w trasie zabawek nie znosi. Pozdrawiam cieplutko ❤️
Z bardzo malutkim dzieckiem jeździliśmy w dzień, bo i tak spał. Dopiero w momencie gdy większość dnia dziecko jest aktywne to na noc. Właśnie za dwa tygodnie jedziemy do Polski na noc, ze względu na 6 miesięczną córeczkę. Ze starszym mieliśmy różne sposoby. Od jazdy w nocy, dzień bez przerwy, w dzień z pauzami, w dzień z postojem na noc w połowie drogi. Ostatnie dwie to idealne rozwiązania. W aucie oczywiście zabawianie czym się da w momencie gdy nie śpią. A później starszy oglądał bajki na dvd.
U nas obecnie 6 miesięcy sprawdzają się w aucie tylko grające zabawki, ale znowu starszy syn wolał butelkę po wodzie i szczoteczkę do zębów😁na dłuższe trasy jeździmy jedynie na noc bo wybraliśmy się raz w dzień znad morza na śląsk i od tego płaczu mam traumę do dzisiaj ( minęło 9 lat)
Do usypiania w aucie polecam, mini szumisia na klipsie jest rewelacyjny i mizna go wszedzie przypiac. W domu mamy wydre z FP, a na podroze wlasnie takiego malego na klipsie tez z FP ☺️
Moja najstarsza nienawidziła jazdy autem, ale i tak dużo jeździliśmy 😅 nie mamy jakiś specjalnych patentów, dobry fotelik, droga podczas drzemki (za dnia), śpiewanie ulubionych piosenek i jakoś to szło. Dużo postojów do tego🙂
A i my zawsze zaliczamy jakiś aquapark po drodze. Dwie godziny szaleństw w wodzie i każde z dzieci pada spać 🤣
Mój synek (8 miesięcy) zazwyczaj śpi lub bawi się zabawką przywieszona do fotelika. Zabawka ta, jest jedną z tych grających świecących, plastikowych zabawek przeznaczonych do fotelików samochodowych. Zdaję egzamin w samochodzie, chociaż staramy się żeby nie był przebodżcowany tego typu zabawkami.
Na wakacyjne trasy zawsze wybieramy godziny, w którym nasze dziecko jest po swojej drzemce. Bo on lubi spać w swoim łóżeczku lub w naszym łóżku🙈😊, niż w wózku czy foteliku samochodowym. Robimy zawsze postoj po około godzinie jazdy. Nasza trasa nad morze wynosi około 2godziny 15 minut bez postojów. Nam zawsze schodzi zawsze więcej.
U mnie czwórka dzieci ale z kaźdym jeździło się super. Dłuźsze trasy zaczynalismy w nocy, spały do rana. Najlepszy patent na nudę w aucie to rodzenstwo. A rodzice wtedy zatyczki do uszu ( taki źart). Pozdrawiam i udanych wyjazdów .
My w zeszłym roku jechaliśmy nad morze z dwójką dzieci (jeden roczniak i drugi 3 miesiące miał ) albo spali albo siedzieli cicho i się bawili zabawkami. W tym roku również jedziemy i też będziemy jechać za dnia i przystanki będą kiedy będzie trzeba
Uwaga! cisza w samochodzie może być usypiająca dla kierującego 🖐
Miś uczniak to hit u nas w aucie i zabawka klucze samochodowe .
U mnie z pierwszym synkiem trasa jak miał skonczone Rok (600km) wyjechalismy w nocy, cala trasa była bez większych afer, naprawde byl dzielny
. W zeszlym roku mial 3 latka 1000km tez super, tylko 2 postoje 🙈 a z drugim syniekm pierwsza trasa 2 miesiace w góry 600km w nocy wyjechalismy a praktycznie cala droge spał, tylko pomiędzy karmienie i przewijanie. Teraz ma 7 miesięcy to juz troszke bardziej pomarudzi, ale tez jakos nie moge narzekać 🙉🙈
Trzymam kciuki zeby im starszy byl tym lepsze wyjazdy samochodem 😁
Zapisuje film , może mi się przyda jak urodzę już:)
super odcinek ❤️
Kiedyś wyjechałam z roczną córką na wakacje w nocy żeby przespała jak najwięcej drogi. Skończyło się na tym że 5 godzin marudziła a 10 minut przed miejscem docelowym zasnęła 😂 tak jak mówicie każde dziecko jest inne
Moja piątka rodzonych dzieci, spali tylko na brzuchu. Całe noce przesypiali na brzuchu, karmione piersią!!!
Dzieci urodzone w sierpniu tak maja🤣
A poważnie to kilka opinii mam dzieci z sierpnia ma tak samo. Moje dziecko też płakało. Ale minęło to jakos jka dziecko przestawiliśmy na jazdę do przodu jka było starsze.
Ps. Dziś już 9 I 5 lat ale 5ez dzielimy trasę na 2 i też jedziemy za dnia. Bo dziecko wyspane a rodzic zjechany.
Pozdrawiam
U nas są trasy po 840 km z De do Pl I zawsze jedziemy na noc. Dziecko zasypia i ja też odlatuje, po pauzie na jedzenie zmieniamy się z mężem za kierownicą.
💞 Pozdrawiam Serdecznie
U nas jak dziewczyny jak były małe- jazda na noc, włożone w foteliki po kąpieli w piżamkach z poduchą i spały jak w domu. Sprawdzało się na dłuższe "zagraniczne" trasy, tym bardziej że mieliśmy dodatkową atrakcję jak choroba lokomocyjna 😅
My byliśmy nad morzem w maju synek miał wtedy 2,5 miesiąca, mamy ok 350 km trasy, cała droga praktycznie przespana ☺ zatrzymywaliśmy się tylko na karmienia 2 razy 🙂
My od zawsze jeździmy na drzemkę i od razu zasypia 😊
My robiliśmy trasę 450 km z 9 msc dzieckiem wyjechaliśmy 2 w nocy mała się obudziła nad morzem w docelowej miejscowości 😉
Mój syn już ma 12 lat,ale zawsze w samochodzie spał,co zostało mu do dziś,bo gdy jedziemy w długą trasę poprostu zasypia 🤣🤣
Miki ma najwspanialszych rodziców na świecie
My jechaliśmy nad morze syn 2latka w dzień. Ogólnie było ok. Najbardziej interesująca była droga do okoła
Kierownica dla dziecka na przyssawke jest mega dla dziecka starsza jak i młodsza są zainteresowane
Ja tak troszkę z innej beczki,może jakiś filmik z waszego ślubu 😁
❤
Mlody 1.5 roku dłuższe trasy robimy "na jego drzemke". Jak był przed rokiem, czas czolgania i czworakowania jazda była istna masakra, krecil sie nie chcial siedziec, marudzil.
My pierwszy raz pojechaliśmy jak syn miał rok 🙂 ale w aucie zasypiał zawsze, jechałam z nim z tyłu i nie chciał żadnych zabawek tylko smoczek i pieluszka do przytulenia 🙂 teraz 3latek jeździ sam z tyłu ale pieluszka musi być 😂 i żadnych zabawek nie chce tylko ogląda co jest za oknem 🙂 pozdrawiam ✋
Na dalsze trasy tylko w dzień. Bo może i moje dzieci spały grzecznie w aucie (9, 8 i 7 lat) ale rodzice jak się skupiają na drodze to potem są padnięci i na drugi dzień drażni opieka nad wyspanymi brzdącami... No i u nas to dzieci spały np 2-3 godziny a potem zanim zaczęli marudzić o postój to godzinę czy dwie "bawili" się ze sobą (głównie szturchańce) teraz głównie kłótnie 🤣🤣🤣 no i teraz już rzadko śpią na trasie bo po 3 godzinach dopiero
My jeszcze czekamy na maluszka ale przy kupnie wózka i fotelika pani zaraz doradziła takie lusterko dobre w dobrej cenie 🙂
zastosuje na pewno przejscie na przod bo moja maruda juz sie nudzi po 5min w samochodzie❤❤❤❤
Hej. Mam pytanie dotyczące krzeseł przy stole. Są śliczne. A nigdzie nie mogę takich znaleźć. Może pamiętasz gdzie kupiłaś?
Kochana wpisz w wyszukiwaniu filmów "jadalnia"
@@EnjoymentFamily
Bardzo dziękuje za odpowiedz.
Znalazłam takie w Homla lub bardzo podobne. Jednak cena jest bardziej korzystna. Pozdawiam.
Pierwsza
moja mama mi mówiła że ja zawsze nie lubilam samochodów i droga ze mną była ciężka 😅
My używamy pałąka z bujaczka baby bjorn
Żadne zabawki się u nas nie sprawdziły.
Mam córkę w wieku 14 lat i gdy jechaliśmy w zeszłym roku nad morze to wyjeżdżaliśmy o 4.00 a mamy prawie 700 km to 3/4 drogi było przespane jedyne przerwy to było na siku i gdy głód doskwierał ale droga przebytą była w miarę dobrze 😉
A może ustawienie fotelika przodem do jazdy byłoby lepsze ?
Jak najdłużej dziecko trzeba wozić tyłem do kierunku jazdy! Przodem dopiero jak już to około 3-4 lat!
Jak dziecko ma chorobę lokomocyjną to "zdrowiej" jest sadzać je przodem. Ale nie każdy płacz wiąże się z chorobą lokomocyjną, często to nuda czy niewygoda
Moje chłopaki to jak mieli już 7 lub 8 miesięcy to jeździli przodem w foteliku.