Kasiu, jesteśmy na gotowanym jedzonku na podstawie Twojego kursu Bliżej Natury (wybacz jeśli pomyliłam nazwę). Mam Thermomixa i to w nim gotuję jedzenie dla Tosi. Lepiej jest gotować dłużej w niższej temperaturze, czy szybciej w wyższej? Do tej pory gotowałam w 100* 15min kilogram jedzenia, ale po vlog masach dochodzę do wniosku, że chyba jednak lepiej zmniejszyć do 80* i wydłużyć czas, co sądzisz? Jeśli tak to czy są jakieś wytyczne co do czasu gotowania.
Wyobraziłam sobie oglądając filmik, że jednak kupiłaś bombki - kości i że wiszą one na tej choince z tyłu. ( oczywiście nic ich nie zasłania i dobrze widać kształt, żeby nie było skojarzeń... ;) 😅 ) Kiedyś polecane było też takie beznadziejne ćwiczenie, żeby mieszać psu w misce ręką, kiedy je. Dotyczyło to głównie szczeniaczków, żeby od małego przyzwyczajać je do tego, że to normalne zachowanie... Sama niestety tak robiłam przy swoim poprzednim piesku. W moim obecnym dziesięcioletnim psiaku siedzi niewinny aniołek i diabeł wcielony. Jeżeli chodzi o ludzi obrona zasobów jedzeniowych jest na poziomie zerowym. Nie ważne czy w pobliżu będę ja, obca dorosła osoba, czy dziecko. Odda wszystko bez walki i bez warknięcia. Pozwoli sobie wyciągnąć nawet z gardła, serio! Od szczeniaka często był karmiony z ręki, stosowałam jakieś wymianki, itd. oraz dokładałam jedzenie do miski, kiedy miska nie była jeszcze opróżniona. A to kawałek mięska, a to warzywko jakieś. Więc zasoby rosły 😀 Zupełnie inaczej jest w towarzystwie innych psów (które na ogół są dobrze tolerowane, dopóki... Nie pojawi się w zasięgu pyska coś, co można zjeść), mój 8 kilogramowy maluch rzuci się nawet na psa 10 krotnie większego od siebie, żeby upolować dla siebie zdobycz! (jakby go w domu głodzili 😮) Niestety sprawdzone i wiem, że muszę uważać... Nie robimy z tym nic, bo też na co dzień w niczym nam to nie przeszkadza (nie mam drugiego psa w domu) Jednak min. to jest jednym z powodów, dlaczego przestałam odwiedzać wybiegi dla psów. Przynajmniej wtedy, kiedy są na nich inne psy. Mimo wszystko aż trudno uwierzyć, że jedno zwierzę może prezentować dwie aż tak skrajnie różne postawy! Gdyby to nie był mój pies i gdybym nie widziała tego na własne oczy, też bym nie uwierzyła 🤯🤯🤯
@psiglos My już leki bierzemy od ponad roku, każdy próbowaliśmy przez kilka tygodni conajmniej. Niestety efekt jest niewielki. Z behawiorystami również praca trwała/trwa dłużej. Ogólnie nasza historia jest dłuuuga, za długa na komentarz na pewno. Udało nam się przpracować lęk separacyjny, ale pozostaje duży problem na spacerach. Dzięki lekom Dingo jest w stanie w ogóle wyjść na zewnątrz i się załatwić, bo wcześniej trząsł się strachu i nie był w stanie nic zrobić. To tak w dużym skrócie. Więc postępy u nas są, ale nieduże i ciężko zrobić krok w przód, bo on jednak cały czas jest w stresie, a warunki są niesprzyjające, ponieważ mieszkamy w mieście 😔
Bardzo ciekawy filmik:)
Dziękuję :)
Kasiu, jesteśmy na gotowanym jedzonku na podstawie Twojego kursu Bliżej Natury (wybacz jeśli pomyliłam nazwę). Mam Thermomixa i to w nim gotuję jedzenie dla Tosi. Lepiej jest gotować dłużej w niższej temperaturze, czy szybciej w wyższej? Do tej pory gotowałam w 100* 15min kilogram jedzenia, ale po vlog masach dochodzę do wniosku, że chyba jednak lepiej zmniejszyć do 80* i wydłużyć czas, co sądzisz? Jeśli tak to czy są jakieś wytyczne co do czasu gotowania.
Wyobraziłam sobie oglądając filmik, że jednak kupiłaś bombki - kości i że wiszą one na tej choince z tyłu.
( oczywiście nic ich nie zasłania i dobrze widać kształt, żeby nie było skojarzeń... ;) 😅 )
Kiedyś polecane było też takie beznadziejne ćwiczenie, żeby mieszać psu w misce ręką, kiedy je. Dotyczyło to głównie szczeniaczków, żeby od małego przyzwyczajać je do tego, że to normalne zachowanie... Sama niestety tak robiłam przy swoim poprzednim piesku. W moim obecnym dziesięcioletnim psiaku siedzi niewinny aniołek i diabeł wcielony. Jeżeli chodzi o ludzi obrona zasobów jedzeniowych jest na poziomie zerowym. Nie ważne czy w pobliżu będę ja, obca dorosła osoba, czy dziecko. Odda wszystko bez walki i bez warknięcia. Pozwoli sobie wyciągnąć nawet z gardła, serio! Od szczeniaka często był karmiony z ręki, stosowałam jakieś wymianki, itd. oraz dokładałam jedzenie do miski, kiedy miska nie była jeszcze opróżniona. A to kawałek mięska, a to warzywko jakieś. Więc zasoby rosły 😀 Zupełnie inaczej jest w towarzystwie innych psów (które na ogół są dobrze tolerowane, dopóki... Nie pojawi się w zasięgu pyska coś, co można zjeść), mój 8 kilogramowy maluch rzuci się nawet na psa 10 krotnie większego od siebie, żeby upolować dla siebie zdobycz! (jakby go w domu głodzili 😮) Niestety sprawdzone i wiem, że muszę uważać... Nie robimy z tym nic, bo też na co dzień w niczym nam to nie przeszkadza (nie mam drugiego psa w domu) Jednak min. to jest jednym z powodów, dlaczego przestałam odwiedzać wybiegi dla psów. Przynajmniej wtedy, kiedy są na nich inne psy. Mimo wszystko aż trudno uwierzyć, że jedno zwierzę może prezentować dwie aż tak skrajnie różne postawy! Gdyby to nie był mój pies i gdybym nie widziała tego na własne oczy, też bym nie uwierzyła 🤯🤯🤯
W pytaniu o 4 beha i 5 leków chodziło o tabletki. Niestety całe pytanie się nie zmieściło 😔
Rozumiem, na działanie leków trzeba poczekać zwykle około 6 tygodni, czasem dobór odpowiednich leków trwa wiele miesięcy :( A czy są one konieczne?
@psiglos My już leki bierzemy od ponad roku, każdy próbowaliśmy przez kilka tygodni conajmniej. Niestety efekt jest niewielki. Z behawiorystami również praca trwała/trwa dłużej. Ogólnie nasza historia jest dłuuuga, za długa na komentarz na pewno. Udało nam się przpracować lęk separacyjny, ale pozostaje duży problem na spacerach. Dzięki lekom Dingo jest w stanie w ogóle wyjść na zewnątrz i się załatwić, bo wcześniej trząsł się strachu i nie był w stanie nic zrobić. To tak w dużym skrócie. Więc postępy u nas są, ale nieduże i ciężko zrobić krok w przód, bo on jednak cały czas jest w stresie, a warunki są niesprzyjające, ponieważ mieszkamy w mieście 😔