Żaden dyplom we Francji nie jest ważny, z żadnego kraju, tylko francuski. Skończyłam magistra ekonomii i zarządzania w Polsce, na jednym z salonów o pracę, Pani z ministerstwa nie wiedziała, że Polska jest w Unii. O czym my tu mówimy w ogóle, a sam poziom edukacji francuzów nie jest wcale wysoki.😊
Wiele osób wyjechało z Polski na staż podoktorski do Francji, więc w nauce dyplom polskich uczelni jest uznawany i spokojnie można dostać się do USA, do innych krajów UE itd. Znam wiele osób, choćby z Łodzi, pracujących za granicą w zawodzie, które uzyskały doktorat w Polsce, np. z chemii albo technologii chemicznej.
To nie jest dyskryminacja... tylko prawda- to jest przepaść w poziomie nauczania (ranking Szanghajski uczelni* ). Proponuję wszystkim nie oczerniać, tylko spojrzeć prawdzie w oczy- poziom szkolenia wyższego w Polsce, to... kpina z czystego rozumu, a psychologia/ socjologia, to już nieśmieszny żart; nie znają filozofii i wygadują jakieś herezje- nie ta głowa (a najbardziej uczciwie, to >80% powinna oddać dyplom, a w szczególności, że większość ściągała). Dyskryminacja? Rozsądek i prawda. *Francja ma 4-5 uczelni w pierwszej setce najlepszych na świecie. *Nasz UJ klasyfikuje się w przedziale 401-500 (!!!) i tam już jest jakiś poziom intelektualny i niektórzy reprezentują poziom światowy (np. prof. Sztompka). *To jest przepaść. Zejdźcie na ziemię...
Cześć studiuje ziip (zarzadzanie i inżynieria produkcji). po 3.5 roku dostajesz tytul inzyniera. z tego co wiem z takim tytulem jest latwiej niz z licencjatem czy magistrem po licencjacie. moze wiesz cos na ten temat? wiem ze nie chce zostac w polsce po studiach
Kto Ci tak powiedział, że będzie łatwiej?🤣 A kogo za granicą interesuje to, co studiowałaś/eś i jaki zdobyłaś/eś dyplom w Polsce? Skoro chcesz pracować za granicą, to powinnaś/powinieneś orientować się zasadami panującymi w miejscu docelowym emigracji, a nie tym co posiadasz. Tam nikogo to nie interesuje i bez podstawy, jaką jest znajomość języka, nie będziesz w stanie nawet znaleźć pracy jako kelner. A już abstrahując od twoich planów, czy nie czujesz się w pewnym stopniu odpowiedzialna/y za oddanie czegoś krajowi, który sponsorował Cię tysiącami złotych na całą Twoją edukacyjną podróż?
@@purelive8484 chodzilo mi o to ze inzynier to tytuł uniwersalny międzynarodowy a licencjat i magister juz nie. widac ze nie jestes w temacie. co do twojego ostatniego pytania to nie. nie czuje sie nikomu nic winna. ja nie jestem niewolnikiem polski tylko wolnym czlowiekiem i moge robic co chce.
@@purelive8484 wiekszośc tej podróży jest obowiązkowa więc o jakiej wdzięczności ma być tu mowa?nie dziwię się emigrantom,polska to mordęga, niskie pensje wysokie koszty życia i opresyjne społeczeństwo, trzeba uciekać jak najdalej.
Nikt we Francji nie jest inzynierem po 3,5 r studiow. Francuscy inzynierowie to powazna sprawa i dluga nauka. W Polsce mozna zrobic niektore studia 5 letnie w 3 lata :-) A doktorow nie do zliczenia .... prawdziwa inflacja :-) Jesli natomiast chodzi o niewdziecznosc , ktora przejawia ponizej autorka postu , to jest prawda , ze wyksztalcic czlowieka jest kosztowne . jesli Pani uwaza cytuje " nie czuje sie nikomu nic winna. ja nie jestem niewolnikiem polski tylko wolnym czlowiekiem i moge robic co chce. " to prosze sie rzeczywiscie zwijac z kraju bo taka osoba jak pani nic pozytywnego nie wniesie w rozwoj kraju. Szkoda tylko , ze podatnicy wydali na pani edukacje pieniadze i w efekcie okazala sie ona porazka ! Prosze jechac do USA , zaplacic za Harvard i wtedy rzeczywiscie nie bedzie pani nikomu nic zawdzieczac.
Żaden dyplom we Francji nie jest ważny, z żadnego kraju, tylko francuski. Skończyłam magistra ekonomii i zarządzania w Polsce, na jednym z salonów o pracę, Pani z ministerstwa nie wiedziała, że Polska jest w Unii. O czym my tu mówimy w ogóle, a sam poziom edukacji francuzów nie jest wcale wysoki.😊
W Niemczech też trzeba zrobić uznanie. I to się nazywa "Anerkennung".
Wiele osób wyjechało z Polski na staż podoktorski do Francji, więc w nauce dyplom polskich uczelni jest uznawany i spokojnie można dostać się do USA, do innych krajów UE itd. Znam wiele osób, choćby z Łodzi, pracujących za granicą w zawodzie, które uzyskały doktorat w Polsce, np. z chemii albo technologii chemicznej.
@@elcolicous w biurze pracy powiedzieli, że mgr z Pl to we Francji znaczy jakby miało się tylko maturę.
Witam i pozdrawiam
To nie jest dyskryminacja... tylko prawda- to jest przepaść w poziomie nauczania (ranking Szanghajski uczelni* ).
Proponuję wszystkim nie oczerniać, tylko spojrzeć prawdzie w oczy- poziom szkolenia wyższego w Polsce, to... kpina z czystego rozumu, a psychologia/ socjologia, to już nieśmieszny żart; nie znają filozofii i wygadują jakieś herezje- nie ta głowa (a najbardziej uczciwie, to >80% powinna oddać dyplom, a w szczególności, że większość ściągała).
Dyskryminacja? Rozsądek i prawda.
*Francja ma 4-5 uczelni w pierwszej setce najlepszych na świecie.
*Nasz UJ klasyfikuje się w przedziale 401-500 (!!!) i tam już jest jakiś poziom intelektualny i niektórzy reprezentują poziom światowy (np. prof. Sztompka).
*To jest przepaść. Zejdźcie na ziemię...
❤
Cześć
studiuje ziip (zarzadzanie i inżynieria produkcji). po 3.5 roku dostajesz tytul inzyniera. z tego co wiem z takim tytulem jest latwiej niz z licencjatem czy magistrem po licencjacie. moze wiesz cos na ten temat? wiem ze nie chce zostac w polsce po studiach
ps śliczna broszka z kotkami 🐈⬛🫶
Kto Ci tak powiedział, że będzie łatwiej?🤣 A kogo za granicą interesuje to, co studiowałaś/eś i jaki zdobyłaś/eś dyplom w Polsce? Skoro chcesz pracować za granicą, to powinnaś/powinieneś orientować się zasadami panującymi w miejscu docelowym emigracji, a nie tym co posiadasz. Tam nikogo to nie interesuje i bez podstawy, jaką jest znajomość języka, nie będziesz w stanie nawet znaleźć pracy jako kelner. A już abstrahując od twoich planów, czy nie czujesz się w pewnym stopniu odpowiedzialna/y za oddanie czegoś krajowi, który sponsorował Cię tysiącami złotych na całą Twoją edukacyjną podróż?
@@purelive8484 chodzilo mi o to ze inzynier to tytuł uniwersalny międzynarodowy a licencjat i magister juz nie. widac ze nie jestes w temacie. co do twojego ostatniego pytania to nie. nie czuje sie nikomu nic winna. ja nie jestem niewolnikiem polski tylko wolnym czlowiekiem i moge robic co chce.
@@purelive8484 wiekszośc tej podróży jest obowiązkowa więc o jakiej wdzięczności ma być tu mowa?nie dziwię się emigrantom,polska to mordęga, niskie pensje wysokie koszty życia i opresyjne społeczeństwo, trzeba uciekać jak najdalej.
Nikt we Francji nie jest inzynierem po 3,5 r studiow. Francuscy inzynierowie to powazna sprawa i dluga nauka. W Polsce mozna zrobic niektore studia 5 letnie w 3 lata :-) A doktorow nie do zliczenia .... prawdziwa inflacja :-) Jesli natomiast chodzi o niewdziecznosc , ktora przejawia ponizej autorka postu , to jest prawda , ze wyksztalcic czlowieka jest kosztowne . jesli Pani uwaza cytuje " nie czuje sie nikomu nic winna. ja nie jestem niewolnikiem polski tylko wolnym czlowiekiem i moge robic co chce. " to prosze sie rzeczywiscie zwijac z kraju bo taka osoba jak pani nic pozytywnego nie wniesie w rozwoj kraju. Szkoda tylko , ze podatnicy wydali na pani edukacje pieniadze i w efekcie okazala sie ona porazka ! Prosze jechac do USA , zaplacic za Harvard i wtedy rzeczywiscie nie bedzie pani nikomu nic zawdzieczac.
Pozdrawiam cieplutko❤❤❤