Carper - Efekt Potwierdzenia prod. Bucio
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 23 ก.ย. 2024
- NOWY, OFICJALNY FACEBOOK
/ againstu
POBIERZ MP3:
www73.zippyshar...
TXT:
[I]
Czegokolwiek nie napiszę, wydaje mi się błahe
Tak miałkie, płytkie - cisze malować swoim strachem
Stoję pod nieba dachem, deszcz emocji mnie nawilża
Sam na sam ze sobą, a obok mnie ta cisza
I dziurawy schron nieba karmi mnie swoim wymiotem
Mimo, że ujemne stopnie, ja znów zalewam się potem
Proszę, nakarm mnie dowodem na Twoje istnienie
Czuje się jak hazardzista, stawiam wszystko za nadzieję
Wiatr wieje, świat dziczeje, w łonie było mi spokojniej
Nie pamiętam z niego wiele - jakbym żył tam nieptrzytomnie
Życia stopnie są kruche, strome i śliskie jak węgorz
Może i bym się zamiartwiał, ale jest mi wszystko jedno
Gdybyście byli ze mną, a nie tylko bywali
Gdybyście byli tutaj, kiedy świat mi się walił
Gdybyście mieli tętno, a nie byli skamieniali
Gdybyście podejmowali w nutach choć prostych analiz
ref:
Wiwisekcja swych emocji, oto kanał audytywny
Kwintesencja samotności, ekshibicjonizm duszy
Retrospecja tej radości, co ją zabrali Ci wszyscy
Co potencjał wrogości sprowadzali na swe uszy
[II]
Nie stałbym tutaj na sali w sztuce jednego aktora
Reżyser zaordynował, że już na mnie pora
mówi, że czas już konać, że to finał przedstawienia
Drodzy Panie i Panowie, scenariusza się nie zmienia
Chciałbym rzec "do widzenia", ale słowa stają w gardle
Myślałem - niepokonany, że już nigdy nie upadnę
Ciągle przemycałem prawdę niczym zgrana kontrabanda
Teraz oni przechwycili - oto ja kontra ich banda
To zakrawa o skandal, bo ktoś znowu mnie oszukał
Tylko czemu kiedy granda u siebie winy nie szukam
Mówili, bym wchodził z buta, a ja ciągle głową w mur
Tylko czemu taki wandal jeszcze nie złamał go w pół
Zgodnie z grawitacją - w dół, zgodnie ze sobą - już nigdy
Zgodnie z Tobą, twoją ręką już nie chwycę się brzytwy
Zgodnie przysięgamy sobie, że dożyjemy bitwy
Godnie umierając razem, stawiając kres tej gonitwy
ref:
Wiwisekcja swych emocji, oto kanał audytywny
Kwintesencja samotności, ekshibicjonizm duszy
Retrospecja tej radości, co ją zabrali Ci wszyscy
Co potencjał wrogości sprowadzali na swe uszy
[III]
Zamknij mnie w piekle, stamtąd już nie ucieknę
schowaj pomiędzy kartkami, przecież jestem tylko błędem
Pomyłką, zakrętem, na nim rozbiła się przeszłość
Przyszłość paradoksalnie nie przyjdzie do nas prędko
Ja wiem to, do Ciebie niebawem to dotrze
Wtedy sobie uświadomisz, że jednak było dobrze
Śmiało, dalej, postrzel, załaduj kolejne słowo
Do magazynku co to na nim wypisane "pomoc"
A mosty dalej płoną, pastelowe perspektywy
Niewidzialne granice, kuloodporne szyby
Ktoś wlazł w potylice i pozamieniał tryby
Belzebub zawsze wpada jako najzwyklejszy cywil
Najgorsi ci fałszywi, Ci co nie mówią nam prawdy
Za plecami superlatyw chowane słowa pogardy
Czy warty dociekliwich trud, co go podejmują?
Przecież wszystkie piękne słowa tak wspaniale nam smakują
ref:
Wiwisekcja swych emocji, oto kanał audytywny
Kwintesencja samotności, ekshibicjonizm duszy
Retrospecja tej radości, co ją zabrali Ci wszyscy
Co potencjał wrogości sprowadzali na swe uszy
Niesamowite jak wspaniałe utwory, nie wybijają się na TH-cam.
Lubie wracac do tego kawałka :)
Jak zwykle Wielkie PROPSY !!
co chwila poziom wyżej.....:)