no to tak samo jak Karol Laska, syn Marioli i Staska, też potrafił dopierdolić w jednym tweecie, że 1) źli ludolodzy wychodzą z pozycji autorytetu 2) mają czelność weryfikować ludzi, którzy są w tej branży od lat
Problem z gladiatorem jest taki, że pierwszy film byl blockbusterem ale mial w sobie głębię, morał. Przekazywał głębsze wartości. Natomiast 2 to po prostu chłam bez głębi
Tak jak z Jokerem 2 jest problem że pierwsza części miała jakiś przekaż że żyjemy w społeczeństwie pełen nienawiści i smutku że gdzieś w nas mamy sobie zło ukryte czy problemy i to było głębokie a dwójka każdy scena była jakimś durnym musicalem którym próbują sobie usprawiedliwić swoim durnym samo świadomym scenariuszem 😂
3:25 Nie wiem jak można pomylić podgatunek Slasher z GORE. Slasher to przeważnie horror o jakimś mordercy, który ubija po kolei ludzi (tak jak powiedział Kiszak), a hektolitry krwi i latające mięso to właśnie GORE. Slasher może być GORE i przeważnie jest, ale nie każde GORE jest Slasherem.
Moje podejście do gier, filmów, muzyki i innych form rozrywki uważam za najzdrowsze z możliwych. Jeśli coś mi się podoba, kompletnie nie interesuje mnie krytyka ani opinie innych ludzi. Nie wdaję się w spory o to, kto ma rację, nie próbuję na siłę szukać argumentów za lub przeciw, ani nie stosuję sprytnych zabiegów semantycznych, by udowodnić, że moje zdanie jest jedyne słuszne. Po prostu cieszę się danym produktem - albo nie. Takie podejście polecam każdemu. Niepojęte jest dla mnie, jak wielkie emocje u niektórych wywołuje krytyka lub zachwyt innych osób nad dziełem popkultury. Jedyne, czego potrzebuję w opisie filmu czy gry, to krótkie streszczenie fabuły, wymagań technicznych (jeśli mowa o grach komputerowych) oraz kilka podstawowych informacji o danej produkcji. Opinie ekspertów, analizy niuansów czy roztrząsanie subtelności związanych z konkretną branżą kompletnie mnie nie interesują. Moim recenzentem jest wyłącznie moje ciało - ciarki na skórze, które pojawiają się (lub nie) podczas seansu czy rozgrywki, oraz mój mózg, który reaguje wyrzutem dopaminy i serotoniny, jeśli to, co widzę lub słyszę, naprawdę mnie porusza. Zalecam więcej luzu. Skupcie się na własnych odczuciach, zamiast przejmować się opiniami obcych ludzi, których zdanie - w gruncie rzeczy - nie ma dla was żadnego znaczenia.
Zgadzam się tobą. Niestety wiele osób jest przeświadczonych, że ich uczucia są najważniejsze. Nie potrafią zakceptować, że ktoś może krytykować ich lubiane dzieło, z czego czerpali przyjemność, bądź zachwalać coś, co im się nie spodobało. I jeszcze pół biedy, jeśli przedstawią argumenty, dlaczego się nie zgadzają.
24:12 ale właśnie to powiedział, że "każdy, kto konsumuje może się znać". Co nie znaczy, że musi się znać, bo może oglądać jak Rock i suszyć zęby dopóki mu piach między nimi ni strzela.
Dodał bym że osoba nagrywająca film szybciej zdobywa zaufanie, łatwiej przekazuje swoje myśli do odbiorców niż redaktor piszący teksty. (moim zdaniem) dobrym przykładem jest sam Kiszak, ludzie go oglądają bo bezpośrednio przedstawia to co chce, nie ma żadnych podchodów i prawie zawsze jest przedstawione dowody, statystyki itd.
Mi bardzo podoba się, ale również przeraża mnie, sytuacja że wszyscy słyszymy to samo ale wyciągamy inne wnioski co autor chciał powiedzieć. Otóż było porównanie pisania do tworzenia filmiku. I ja to zrozumiałem tak że łatwiej jest stanąć i gadać przed kamerką, bo nie trzeba zastanawiać się nad sposobem wypowiedzi, składnią, językiem itp. bo wszystko to tworzy postać recenzencką (aż prosiło się by tak to napisać 🤪). A pisząc artykuł musimy spełnić więcej wymagań by dało się to zrozumieć, gdyż w artykule nie możemy powtarzać często zwrotów, mam na myśli, chodziło mi o to itp. Sama forma musi być ciekawa i jednoznaczna oraz musi być spójna i skompresowana, bo mamy ograniczoną liczbę znaków. Oraz to że każdy z nas umie mówić i zawsze znajdzie się ktoś kto tego wysłucha, nawet do kotleta. lecz artykuł już wymaga od nas więcej.
Pamiętajmy też że często jest tak że recenzji filmowi po obejrzeniu jakiego filmu lub serialu który jest ba topie muszą szybko napisać recenzję żeby jak najwięcej ludzi ja przeczytało, bez większych przemyśleń. Ja tak miałem np. z filmem "Beetlejuice Beetlejuice" który po wyjściu z kina miałem raczej pozytywne wrażenia ale im bardziej o nim myślałem o tej pretekstowej fabule, o tych nudnych bohaterach, o tych słabych żartach to zdałem sobie sprawę że jest fatalne dzieło
Gladiatora 2 sobie poprzewijałem, bo całego nie chciało mi się oglądać i momentami był nudnawy, parę scen było fajnych, ale ogólnie był co najwyżej niezły, bardziej wydaje mi się, że trochę za bardzo celował w bycie blockbusterem, co jak dla mnie w ogóle nie pasowało do tego filmu. Pierwsza część była filmem kompletnym i w ogóle nie potrzebowała sequela, ten sam przypadek co Joker 2. Chociaż w pewnym stopniu identyfikuje się z wpisem Stanowskiego, bo recenzentem Filmweba jest też Dem, u którego panował, a może i dalej panuje taki mem, że jak irański dramat, to 10 na 10, a jak coś bardziej przyziemnego, to badziewie i jakaś niziutka ocena. Prawa do własnego zdania mu oczywiście nie odbieram, ale zdarzają mu się spore odklejki. Kilka z ciekawszych moim zdaniem przykładów: Baldur's Gate III - "Nie znoszę wyglądu tej gry - wszystko się tu zlewa, środowisko 3d jest nieczytelne. Taktyka rozbija się czasem o drewniany płotek przez który nie strzelisz." 6/10 Squid Game - "Takie rozstrzelone animcowe bzdury, które się spoko ogląda, bo nie wymagają żadnego emocjonalnego zaangażowania, film sam sobą się angażuje, widz się śmieje." 5/10 Arcane po pierwszym sezonie - "gdzie jest nemo tylko zamiast nemo jest moje zainteresowanie czymkolwiek co sie dzieje w tym serialu". 3/10 Maho Shojo Madoka Magica, anime co by nie mówić przełomowe, które zdekonstruowało cały gatunek i zapoczątkowało masę mniej lub bardziej udanych klonów vs recenzja Dema - "Postacie tu tak przeżywają, że nie zostawiają na to przestrzeni widzowi. Nie czuję, bym spędził czas z postaciami inaczej niż deklarującymi do siebie nawzajem." 5/10 Dark - 1/10 bez żadnej recenzji. Castlevania - "Jaka dojrzała bajka! Są źli biskupi, krew i przeklinanie i wszyscy nonstop gadają obniżonym mrocznym głosem. Edgelordowie w edgelandzie." 3/10 Kot w butach Ostatnie życzenie - "kot w kupach". 4/10 Lighthouse - "Męskie pijacko-szaleńcze przepychanki z niezwykłym skillem reżyserskim do budowania grozy, ale zbyt się wymęczyłem dostając w zamian trochę filmowe ćwiczenie." 6/10
3:49 Tak jak to mówią prowadzący kanał "Napisy Końcowe" same tzw. klisze filmowe nie są złe jeśli zostały zrobione dobrze bo w końcu z jakiegos powodu są kliszami
Odnośnie tematu czy piwo jest dobre czy nie jest to kwestia wysoce indywidualna. Pijąc je nawet jako pierwsze w życiu jesteś wstanie stwierdzić czy ci smakuje (jest dobre) czy już więcej w życiu po nie nie sięgniesz. I może to piwo mieć nawet najlepsze recenzje dane przez koneserów. Ty i tak będziesz uważał je za złe. Implikując to w świat gaming-u to do gracza należy czy grę będzie uważał za dobrą czy powstrzyma się od jej nabycia. Tutaj podoba się mi że zazwyczaj powstrzymujesz się od oceniania gry jako całości a jedynie jakiegoś aspektu technicznego i tylko dzięki takim kanałom jak Twój może urosnąć samo świadomość graczy którzy zaczną wymagać czegoś więcej od producentów gier niż wymagają obecnie. Tak mi się nasuwa pytanie czy te większe wymagania wobec gier mogą zostać spełnione przy obecnych mocach obliczeniowych sprzętu. Większe mam na myśli wyciągnięcie kija z dupy postaci widocznej w grze i inne podobne technikalia.
Ja to widzę tak: każdy może być recenzentem, nie każdy redaktorem i koniec tematu. Wystarczy rozgraniczyć to w ten sposób i wszyscy będą szczęśliwi. Sam piszę w małej redakcji i wiem, że wymaga to pewnego poświęcenia, zmiany myślenia tak aby materiał był spójny i merytoryczny, do tego wymagał jak najmniej poprawek na etapie korekty, dzięki czemu szybciej może się pojawić w serwisie. Pozdrawiam.
Obejrzałem dosłownie wczoraj Gladiatora 2 i powiem szczerze, ten film absolutnie nie porywa. Jest pełny wątków które są wymuszone, niespójne, nijakie. Cała otoczka fabularna jest przedstawiona w sposób chaotyczny. Postacie i ich motywacje też pozostawiają dużo do życzenia (z pewnymi niewielkimi wyjątkami). Dawno nie byłem w kinie na czymś co by mnie tak nużyło. Ale żeby nie było, że narzekam bez powodu, oto kilka konkretnych rzeczy, postaram się unikać spoilerów. - Główna postać jest kimś komu na początku współczujemy, ale im bardziej brnie do przodu historia tym bardziej jest irytująca. Dobrze zna swoją przeszłość, ale obwinia o nią złych ludzi. Zmiany w jego nastawieniu do niektórych osób występują nagle, jakby dostał dosłownie w jednej chwili objawienia. - Antagoniści są... antagonistami dla samego bycia nimi. Nie poznajemy ich zbyt dobrze, oni są na ekranie tylko po to aby być przeciwwagą dla protagonisty, nie wnosząc sami do historii wiele szczególnego. Ich motywacja jest albo niejasna, albo całkowicie sztampowa. - Fabuła jest chaotyczna, część wątków nie zostaje nam jasno wyjaśniona. Wszystko jest sklecone na siłę, a nowe wątki pojawiają się całkowicie znienacka. Wiele scen które miało budować jakby otoczkę pod dalszą akcję, jest zrobionych wręcz absurdalnie. Niektóre działania postaci na ekranie są po prostu całkowicie z dupy. I ja wiem, stosuję tutaj nieco uogólnień, ale w razie czego gdyby ktoś sam chciał to obejrzeć, nie chcę dawać spoilerów. Osoby które to już obejrzały będą wiedzieć do czego piję. W każdym razie Stanowski trochę niepotrzebnie aż tak się czepia filmwebu za ich ocenę. Mogli wystawić taką? Mogli. Słusznie? To już dla wielu osób kwestia dyskusyjna. Dla mnie osobiście ten film to takie 5/10, ale czy to oznacza, że nie widzę plusów? Widzę, ale nie są one na tyle mocne aby zakryć to z czym film sobie nie radzi. I nie staję tutaj w obronie filmwebu, nie są dla mnie jakimś źródłem któremu ufam odnośnie ocen filmów, ale uważam, że takie podejście Stanowskiego do sprawy jest przesadzone. Nie odbieram mu słuszności tego, że w jego odczuciu ten film zasłużył na ocenę wyższą, ale to już jest jego osobiste odczucie.
oj tak, pamiętam xD A potem zrobił film, że ludzie nie potrafią rozmawiać o filmach, a jego recenzje to nie recenzje tylko subiektywna opinia, którą on się dzieli jako osoba niepubliczna, umycie rączek pierwsza klasa
A ty weź może obejrzyj materiały na gałęzi o Rings of Power zanim kurwa skomentujesz temat o którym nic nie wiesz tylko "no jak się podobało to mu to git" xD tam jest więcej niż "podobało się mu bleh bleh" @@ThePrzybysz
Mnie to najbardziej rozbraja "eksperci" na FilmWebie, którzy dają kontrowersyjną ocenę filmu (bardzo wysoką, bardzo niską, albo bardzo różniącą się od średniej) i nie dają słowa uzasadnienia swojej oceny.
Problem też z Filmwebem że w zasadzie to jedyna taka strona w polskim internecie no i to że ludzie mogą wystawiać oceny filmów i seriali przed premierą
Czy recenzent i krytyk to synonimy? Dla mnie recenzentem może być każdy, a krytyk kojarzy mi się z kimś kto recenzuje ale dodatkowo ma jakieś wykształcenie z tym związane. Może to kwestia nazewnictwa i jakby się rozróżniło te rzeczy, to pewne problemy by zniknęły.
Kiszak jest jak dj w clubie jak zajebie przejście to dosłownie jeszcze bardziej się imprezka rozkręca a Kiszak jak zajebie przejście handlowca to mu się sprzedaż koszulek na sklepie zwiększa
Ja pamiętam pierwsze swoje zaskoczenie w temacie recenzji. Byłem nastolatkiem klikaliśmy w Tibie z kolegami. Grałem w nią z rok, czy dwa i byłem wkręcony na maksa z moimi kolegami. Nagle afera na całą Polskę że dzieciak uderzył matkę krzesłem bo mu wyłączyła komputer czy internet. Oczywiście afera na całą Polskę i materiał TVN. Przecież nie można powiedzieć obiektywnie o grze, która wzbudza agresję o nastolatków? Narracja jest z góry narzucona. Materiał był jedno strony i nie było nic wspominane o ilości czasu, który trzeba poświęcić i ile się traci gdy się umiera. Przecież rzeczy w grze nie mają wartości? Nasz czas poświęcony na zdobycie czegoś wirtualnego się nie liczy. Morał jest taki, że nie liczy się produkt, a narracja. Takie redakcje jak Filmweb, gry.p czy obojętnie co dostanie za darmo grę, dostanie darmowe bilety na seans w kinie, koszulkę, wejściówkę na jakieś wydarzenie to cyk narracja już jest inna. A produkt? Nie ma znaczenia.
Zgadzam sie z tym że coś co ci sie podoba nie oznacza że jest dobre i na odwrót , przyklad: chińska manga "martial peak" ponad 3k chapterow naprawdę ją uwielbiam ale według innych fanów tego gatunku,cytuje: jest to śmieć . Podali mi bardzo dobre powody takiego stwierdzenia, jak to że Chińczycy i Koreańczycy tworzą bardzo dobre nowelki ale mają problem z oddaniem tego dzieła robiąc go w wersji mangi. Tak więc rozumiem że według innych jest ona zła ale ja dalej będę ją lubił
No i tu jest największy problem. Popularnym recenzentem wcale nie musi zostać ten kto ma wiedzę warsztat i doświadczenie, tylko ten kogo nieznający się na rzeczy widzowie uznają za takiego.
Imo czy coś jest recenzją, jest zależne od treści niż od miejsca, w którym zostało zamieszczone, czy samego twórcy. Bo ktoś może napisać 5 zdaniowy wpis na X o czymś i nieświadomie napisać bardzo dobra recenzje o danym produkcje. Oczywiście pamiętajmy o odróżnianiu "pogadanek/pierwszych wrażeń/itp" or recenzji, bo sami "profesjonalni recenzenci" zapomnieli czym ma być recenzja i często do pogadanki podpinają plakietkę recenzji...
O ile, jeśli o gry jest kilka osób na You tubie, których można nazwać recenzentami starającymi się obiektywnie przedstawić problemy w danym tytule, to nie jestem w stanie tego powiedzieć o filmach czy serialach. To są opiniotwórcy, a nie recenzenci. Nawet blockbustery ich przerastają. Jeśli coś jest woke albo to będą krytykować, albo chwalić zależności o wyznawanej polityki. Jeśli czują, że coś się będzie podobać widowni, to będą to chwalić, słowem nie wspominając o problemach. I tak np. Niebieskoki Samuraj ma gigantyczny problem z logiką i wiarygodnością świata, dając umiejętności głównej bohaterce takie jak zdolności regeneracji i ignorowania bardzo poważnych ran lub zdolności walki, znacznie wykraczające ponadto co powiną dać radę się nauczyć lub potrafić i to, co jest zdolna cała reszta świata. Jednak żaden "recenzent' nie wspomni tego obiektywnego problemu, ponieważ bezkrytycznej widowni się serial spodobał, to trzeba pochwalić. Gladiator też jest pewnie przeciętnym filmem w okolicach 5, ale jeśli jakaś ocena się będzie zgadzać to nie dlatego, że recenzenci byli w jakikolwiek sposób obiektywni. Jak zwykle zamieszczą subiektywną opinię "przypadkowo" zgadzającą się ze zdaniem swojej widowni.
Pod filmem tego zbieracza co się dosrał o „tfoja recenzję” Silent Hill. Mocno stanąłem w twojej obronie, piszą dokładnie to co podaje ten chłop w tym filmie. Granica między bycie recenzentem a osoba opiniotwórczą dzisiaj mocno się zaciera. Co nie jest absolutnie złe. Niestety odbiorcy, nie mają zmysłu do odgraniczenia tych dobrych opinii od tych mniej wartościowych. Wlasciwie napisałem w dużym skrócie to czego dotyczy ten film który tu komentujesz.
Mi sie pierwszy sezon "pierscieni wladzy" podobał... Bo miałem beke z tego straszną i świetnie się bawiłem, ale nie znaczy to, że jest to dobry produkt 😂
Najgorsze co mnie denerwuje przy tak porównaniach między ocenami niedzielnych widzów z krytykami filmowymi którzy pracują dla jakieś media jest taki że (przynajmniej tak mi się wydaje) że ludzie patrzą na np. oceny liczbowe zamiast spojrzeć jakie wady i zalety się przewijają w tych recenzjach
Patrzę na liczbę przy recenzji, żeby zobaczyć tylko, czy coś nie jest zwalone w grze, która mnie wstępnie interesuje. 30 sekund gameplayu może mi powiedzieć więcej niż 10 stron recenzji. Mowa oczywiście o ocenie ze sprawdzonego przeze mnie źródła.
Propsy za material... Gry Online czy tvgry upadlo po odejsciu znanych i szacowanych redaktorow - ale oni mieli sile by zalozyc cos swojego. Cala ta sytuacja byla staroszkolnym marketingiem na zwrocenie uwagi na gry online i tvgry.... Tylko juz ten swiat w tym wypadku nie dziala :)
też jestem za tym aby na bycie recenzentem trzeba było mieć papier, żeby na yt były tylko recenzje ludzi z papierem. i klucze recenzenckie prze premierą obowiązkowo dostawał każdy kto ma ten papier. Bo obecnie jest to tylko festiwal lizania jaj. Recenzent powinien reprezentować jakiś poziom, posiadać wiedzę nie tylko jako odbiorca, ale też znać temat od kuchni (nie mylić z posiadaniem umiejętności programistycznych, graficznych itd.), oraz oceniać w ramach gatunku w jakim stworzona jest gra/film. Dzisiaj każdy mówi co mu ślina przyniesie na język i chowa się za słowami że jest to subiektywne medium. Przez co możemy usłyszeć że walka jest za trudna a gra w soulslike, albo że w grze nie wiadomo gdzie iść a gra w przygodówkę która polega na eksploracji i szukaniu drogi, że gra jest nudna i nie uzasadnia dlaczego, i tak możemy wymieniać. Wszystko można rozbić na czynniki pierwsze, przeanalizować na plusy minusy, ocenić, i przedstawić odbiorcy w sposób aby dać mu pole do własnej interpretacji. Recenzje powinny nam ułatwiać podjęcie decyzji na co wydamy pieniądze. A dzisiaj to niestety loteria. Kiszak nawet jak powie że gra to jebane gówno, to potrafi to uzasadnić, można się z nim zgodzić lub nie ale przedstawia swoją analize. Arkadikus też trzyma się swojego systemu i uzasadnia skąd ocena taka a nie inna. A większość recenzji przypomina recenzje Starfielda Rojewskiego który bał się podpaść Bethesdzie i okłamał wszystkich.
Akurat gladiator 2 to mega średni film. Imo solidne 5/10. W kinie spędziłem czas całkiem ok, ale nie ma tam nic do zapamiętania. Jest też trochę problemów technicznych.
oj tak to prawda ludzi bardzo boli dyskusja dzis zadalem "pytanie a co powiesz na temat seksualizacji postaci męskich np kratos czy nasz gerwant? jak jest postac męska to juz jest git?" bo zrobil materał o seksualizacji damskich postaci i odpowiedział mi "co xddddd" i "dobru bati prawie dałem się nabrać " po tych 2 odp na moje pytanie zadałem sobie sprawę ze ziomek zrobił ten film żeby strzelić się w aktualne tematy cos na zasadzie cos tam wiem ale nie za duzo ale sie wypowiem
Moja ulubiona "recenzja" z Filmwebu, to opinia Dema (tak, tego Dema) na temat filmu "Siedem" xD EDIT: oho, widzę że zmienił ocenę z 4/10 na 7/10, ale recka została xD
Dlaczego TVgry nie mogą? Bo redaktorom pół- ktoś zrobi zakaz, pogrozi palcem, zagrozi zwolnieniem z roboty? To po wuj pracować w takiej firmie. Ostatecznie ten pół stwierdził, że on prywatnie (pomijam niuanse tego stwierdzenia). Odrobinę honoru jednak trzeba mieć.
Dziennikarze źle mi się kojarzą po wystąpieniu ich drużyny w Familiadzie. Pytanie o największe państwa świata skończyło i wymienieniem państwa mniejszego od Polski, kontynentu i kraju składowego. Zrozumiałem, że brak jest tam prostej wiedzy.
Gry to trochę jak anime, zawsze znajdzie się psychiczny fan co powie, że jest dobrze i jemu się podoba. Chuj, że scena trwa 20 sekund, nie ma tan ruchomego tła a wszystko zapierdala w 16 klatkach, jemu się podobało to ogólnie całe anime będzie bronił.
20:10 Nie podpowiadaj nierządowi, bo szukają pieniędzy gdzie się da, a tu cyk nowy podateczek od recenzowania, kaska za uprawnionka dla recenzenta (płatny egzamin) etc no i oczywiście skarbówka jak nie masz uprawnień...;)
jak szlysze recenzent to od razu wylaczam filmik. Dla mnie gracze wiedza wiecej, i zdanie recenzentow to gowno znaczy. Krol nie musi mowic, ze jest krolem. hahahahaa
Uwielbiam filmweb jako serwis, jestem na nim około 10 lat i mój profil traktuję jako pewien skarbiec bo czuję się emocjonalnie związany z wieloma filmami które obejrzałem, zawsze mam tam wgląd co obejrzałem, kiedy i tak dalej - a jeśli chodzi o krytyków, od kiedy tylko się nauczyłem, że można to wmontowałem sobie w ublocku filtry które blokują wszelki content wygenerowany przez krytków właśnie. Głos społeczności bardzo często jest wartościowy i merytoryczny.
Ja nie mogę zrozumieć jak mozna napisać recke gry np stalkera grając w niego przez kilka godzin max,absurd. Czy ktoś sobie wyobraża zeby zrobić recenzje serialu bez obejrzenia calego sezonu albo całego filmu?? No nie. To czemu do kurwy nędzy recenzenci nie docierają do mid game,late game, juz nie wspominając o przejściu całej
Też jest związane że w latach 70-90 była spora fala nowych twórców filmowych którzy tworzyli swoje artystyczne filmy. Teraz jest mniej wolności kreatywnej a więcej rozkazów od studia i producentów
Nie zgodzę sie z jego zdaniem, że przy pisaniu tekstów, nie można być analfabetą i trzeba mieć jakiś poziom. Obecnie kupiony za 100 złotych miesięcznie chat gpt potrafi pisać DUŻO ciekawsze teksty niż ludzie, a zwłaszcza tacy redaktorzy. Wystarczą podstawy w pisaniu promptów, i da sie stworzyć bardzo angażujące teksty, zawierające hooki, call to action, wyróżniki w postaci myślników czy podkreśleń danych słów. Jestem w stanie w 100% stwierdzić że mając 20 minut, napisałbym 3 lepsze teksty na chat gpt, niż połowa obecnych redaktorów growych, zrobiłaby to z pojedyńczym tekstem w godzine
40:54 no tu się nie zgodzę z tym, że oni się was czepiają. To wy ich się czepiacie czytając i krytykując ich recenzje. To właśnie wy ich wyciągnęliście za sprawą tych artykułów.
Dawno nie czytałem nic równie idiotycznego. Skoro recenzja jest słaba i widzą jej błędy, to mają prawo ją krytykować, wkońcu to publicznie udostępnione teksty. W odpowiedzi oni są często i gęsto personalnie atakowani.
Problem taki że nikt się nie czepiał recenzentów tylko ich marnej jakości recenzji, które nic nie mówią i są parodią recenzji. To oni zaczęli personalne przepychanki słowne.
@@cześć-x3eżeby nie było, że ich bronię bo w pełni popieram to co kiszak i reszta robi. Chodzi o sam fakt "kiedy dowiedzieliśmy się o venomie"i o reszcie pseudo recenzentów, no kiedy? Wtedy kiedy zaczęli czytać ich recenzję i je krytykować. To przecież wtedy poznaliśmy ich ksywki czy nazwiska. Oni dopiero zaczęli się "bronić" wypisując później te wszystkie bzdury i w głupi sposób atakować.
@@Mikiri82 Ale twój argument nadal jest bez sensu. Krytykowali recenzje ludzi, którzy podpisywali się pod własnymi, umieszczonymi publicznie tekstami. To dorośli ludzie, w pełni świadomi tego, że podpisując się pod swoją pracą, mogą zebrać negatywny backlash, tak to działa XD Mieli celowo unikać mówienia o tym, kto to napisał, żeby chronić twórców tych wypowiedzi, w momencie gdy sami recenzenci publicznie oznajmiali, że to ich słowa? Przecież to jest idiotyczne. Idąc twoim tokiem rozumowania, nie powinniśmy wymawiać nazw firm, redakcji czy nicków twórców czegokolwiek, w obawie przed hejtem w ich stronę.
💲Pathfinder za 25 zł na Instant Gaming: www.instant-gaming.com/pl/5894-buy-steam-pathfinder-wrath-of-the-righteous-enhanced-edition-enhanced-edition-pc-mac-game-steam/?igr=kiszak (reklama)
🟢 Wesprzyj kanał: th-cam.com/channels/5SCWle5EgiN7vzMMwPOpug.htmljoin
🔴 Zapraszam na Streamy - Codziennie ~20:00 : www.twitch.tv/putrefy
🎥 Kanał Archiwum: www.youtube.com/@KiszakArchiwum
🎬 Kanał z Clipami: www.youtube.com/@KiszakClipy
👕 Moje Koszulki Kupicie Tutaj: alldead.pl/ 💀 (reklama)
🔷 Discord: discord.gg/FGGCFj9B36
📷 Instagram: instagram.com/thekiszak/
🐲Korzystam ze sprzętu Redragon - z kodem "LUDOS" 15% zniżki: redragon.pl/akcja_ludos (reklama)
Ja nie wiem co to jest ten film Web i mnie to nie interesuje.
no to tak samo jak Karol Laska, syn Marioli i Staska, też potrafił dopierdolić w jednym tweecie, że
1) źli ludolodzy wychodzą z pozycji autorytetu
2) mają czelność weryfikować ludzi, którzy są w tej branży od lat
Problem z gladiatorem jest taki, że pierwszy film byl blockbusterem ale mial w sobie głębię, morał. Przekazywał głębsze wartości. Natomiast 2 to po prostu chłam bez głębi
Tak jak z Jokerem 2 jest problem że pierwsza części miała jakiś przekaż że żyjemy w społeczeństwie pełen nienawiści i smutku że gdzieś w nas mamy sobie zło ukryte czy problemy i to było głębokie a dwójka każdy scena była jakimś durnym musicalem którym próbują sobie usprawiedliwić swoim durnym samo świadomym scenariuszem 😂
3:25 Nie wiem jak można pomylić podgatunek Slasher z GORE. Slasher to przeważnie horror o jakimś mordercy, który ubija po kolei ludzi (tak jak powiedział Kiszak), a hektolitry krwi i latające mięso to właśnie GORE. Slasher może być GORE i przeważnie jest, ale nie każde GORE jest Slasherem.
Halloween z Michaelem Myersem - Slasher
Terrifier - Slasher + Gore
Evil Dead - Gore
Jordan z tvgry nie jest recenzentem BO jego zdaniem nikt się nie liczy.
za mocne xD
@vsgvz przepraszam uwu kawai nie chcem pozwu pan Jordano San 🇯🇵
oni to znowu zrobili
ojoj,jemu teraz przykro
XD no kurde rozbroiłeś mnie xD na resztę dnia
Moje podejście do gier, filmów, muzyki i innych form rozrywki uważam za najzdrowsze z możliwych. Jeśli coś mi się podoba, kompletnie nie interesuje mnie krytyka ani opinie innych ludzi. Nie wdaję się w spory o to, kto ma rację, nie próbuję na siłę szukać argumentów za lub przeciw, ani nie stosuję sprytnych zabiegów semantycznych, by udowodnić, że moje zdanie jest jedyne słuszne. Po prostu cieszę się danym produktem - albo nie. Takie podejście polecam każdemu.
Niepojęte jest dla mnie, jak wielkie emocje u niektórych wywołuje krytyka lub zachwyt innych osób nad dziełem popkultury. Jedyne, czego potrzebuję w opisie filmu czy gry, to krótkie streszczenie fabuły, wymagań technicznych (jeśli mowa o grach komputerowych) oraz kilka podstawowych informacji o danej produkcji. Opinie ekspertów, analizy niuansów czy roztrząsanie subtelności związanych z konkretną branżą kompletnie mnie nie interesują.
Moim recenzentem jest wyłącznie moje ciało - ciarki na skórze, które pojawiają się (lub nie) podczas seansu czy rozgrywki, oraz mój mózg, który reaguje wyrzutem dopaminy i serotoniny, jeśli to, co widzę lub słyszę, naprawdę mnie porusza.
Zalecam więcej luzu. Skupcie się na własnych odczuciach, zamiast przejmować się opiniami obcych ludzi, których zdanie - w gruncie rzeczy - nie ma dla was żadnego znaczenia.
Imo najlepsze podejście do takich spraw, ale niestety większość ludzi tak nie potrafi i to jest podstawowy problem.
Zgadzam się tobą.
Niestety wiele osób jest przeświadczonych, że ich uczucia są najważniejsze.
Nie potrafią zakceptować, że ktoś może krytykować ich lubiane dzieło, z czego czerpali przyjemność, bądź zachwalać coś, co im się nie spodobało.
I jeszcze pół biedy, jeśli przedstawią argumenty, dlaczego się nie zgadzają.
24:12 ale właśnie to powiedział, że "każdy, kto konsumuje może się znać". Co nie znaczy, że musi się znać, bo może oglądać jak Rock i suszyć zęby dopóki mu piach między nimi ni strzela.
Dodał bym że osoba nagrywająca film szybciej zdobywa zaufanie,
łatwiej przekazuje swoje myśli do odbiorców niż redaktor piszący teksty.
(moim zdaniem) dobrym przykładem jest sam Kiszak,
ludzie go oglądają bo bezpośrednio przedstawia to co chce,
nie ma żadnych podchodów i prawie zawsze jest przedstawione dowody, statystyki itd.
26:40 Zajf taktyczne zbliżenie na jedzenie jogurtu
Psychoza jest pierwszym slasherem, każdym kogo interesuje kino eksploatacji polecam fenomenalną książkę Jacka Rokosza "Nadzy I Rozszarpani"
Tak właśnie sobie przypomniałem, że Arek też miał ze 2 materiały na TVgry. Filmik z Unreala nadal mają na kanale xd
21:30 No i leci pozew, pośrednio porównałeś pół-prezesa do Tywina, a to godzi w jego dobre imię
Można było powiedzieć w "imię", po co dawać "dobre"?
no jawna dyskredytacja Tywina w tym wypadku :D
"Pan" Przemek mimo tego że prosił, by TvGry/GOLa do tego nie mieszać, trochę się przeliczył. Od wczoraj 40 tyś subów mniej heh
19:40 "Jeśli król musi przypominać ciągle, że jest królem, to nim nie jest"
21:15 Haha pozdrawiam człowieka z chatu który, pomyślał podobnie xD
12:55 Gówno prawda, pierwsze piwo jakie piłem w życiu było absolutnie chujowe XD
to tak jak moje pierwsze wino xD... marki wino xD
Pierdolisz Kiszak
@@pegerprzynajmniej twoje wino miało nazwę. Ja waliłem jakaś samoróbke 💀
Mi bardzo podoba się, ale również przeraża mnie, sytuacja że wszyscy słyszymy to samo ale wyciągamy inne wnioski co autor chciał powiedzieć. Otóż było porównanie pisania do tworzenia filmiku. I ja to zrozumiałem tak że łatwiej jest stanąć i gadać przed kamerką, bo nie trzeba zastanawiać się nad sposobem wypowiedzi, składnią, językiem itp. bo wszystko to tworzy postać recenzencką (aż prosiło się by tak to napisać 🤪). A pisząc artykuł musimy spełnić więcej wymagań by dało się to zrozumieć, gdyż w artykule nie możemy powtarzać często zwrotów, mam na myśli, chodziło mi o to itp. Sama forma musi być ciekawa i jednoznaczna oraz musi być spójna i skompresowana, bo mamy ograniczoną liczbę znaków. Oraz to że każdy z nas umie mówić i zawsze znajdzie się ktoś kto tego wysłucha, nawet do kotleta. lecz artykuł już wymaga od nas więcej.
Pamiętajmy też że często jest tak że recenzji filmowi po obejrzeniu jakiego filmu lub serialu który jest ba topie muszą szybko napisać recenzję żeby jak najwięcej ludzi ja przeczytało, bez większych przemyśleń. Ja tak miałem np. z filmem "Beetlejuice Beetlejuice" który po wyjściu z kina miałem raczej pozytywne wrażenia ale im bardziej o nim myślałem o tej pretekstowej fabule, o tych nudnych bohaterach, o tych słabych żartach to zdałem sobie sprawę że jest fatalne dzieło
Gladiatora 2 sobie poprzewijałem, bo całego nie chciało mi się oglądać i momentami był nudnawy, parę scen było fajnych, ale ogólnie był co najwyżej niezły, bardziej wydaje mi się, że trochę za bardzo celował w bycie blockbusterem, co jak dla mnie w ogóle nie pasowało do tego filmu. Pierwsza część była filmem kompletnym i w ogóle nie potrzebowała sequela, ten sam przypadek co Joker 2. Chociaż w pewnym stopniu identyfikuje się z wpisem Stanowskiego, bo recenzentem Filmweba jest też Dem, u którego panował, a może i dalej panuje taki mem, że jak irański dramat, to 10 na 10, a jak coś bardziej przyziemnego, to badziewie i jakaś niziutka ocena. Prawa do własnego zdania mu oczywiście nie odbieram, ale zdarzają mu się spore odklejki. Kilka z ciekawszych moim zdaniem przykładów:
Baldur's Gate III - "Nie znoszę wyglądu tej gry - wszystko się tu zlewa, środowisko 3d jest nieczytelne. Taktyka rozbija się czasem o drewniany płotek przez który nie strzelisz." 6/10
Squid Game - "Takie rozstrzelone animcowe bzdury, które się spoko ogląda, bo nie wymagają żadnego emocjonalnego zaangażowania, film sam sobą się angażuje, widz się śmieje." 5/10
Arcane po pierwszym sezonie - "gdzie jest nemo tylko zamiast nemo jest moje zainteresowanie czymkolwiek co sie dzieje w tym serialu". 3/10
Maho Shojo Madoka Magica, anime co by nie mówić przełomowe, które zdekonstruowało cały gatunek i zapoczątkowało masę mniej lub bardziej udanych klonów vs recenzja Dema - "Postacie tu tak przeżywają, że nie zostawiają na to przestrzeni widzowi. Nie czuję, bym spędził czas z postaciami inaczej niż deklarującymi do siebie nawzajem." 5/10
Dark - 1/10 bez żadnej recenzji.
Castlevania - "Jaka dojrzała bajka! Są źli biskupi, krew i przeklinanie i wszyscy nonstop gadają obniżonym mrocznym głosem. Edgelordowie w edgelandzie." 3/10
Kot w butach Ostatnie życzenie - "kot w kupach". 4/10
Lighthouse - "Męskie pijacko-szaleńcze przepychanki z niezwykłym skillem reżyserskim do budowania grozy, ale zbyt się wymęczyłem dostając w zamian trochę filmowe ćwiczenie." 6/10
3:49 Tak jak to mówią prowadzący kanał "Napisy Końcowe" same tzw. klisze filmowe nie są złe jeśli zostały zrobione dobrze bo w końcu z jakiegos powodu są kliszami
Odnośnie tematu czy piwo jest dobre czy nie jest to kwestia wysoce indywidualna. Pijąc je nawet jako pierwsze w życiu jesteś wstanie stwierdzić czy ci smakuje (jest dobre) czy już więcej w życiu po nie nie sięgniesz. I może to piwo mieć nawet najlepsze recenzje dane przez koneserów. Ty i tak będziesz uważał je za złe. Implikując to w świat gaming-u to do gracza należy czy grę będzie uważał za dobrą czy powstrzyma się od jej nabycia. Tutaj podoba się mi że zazwyczaj powstrzymujesz się od oceniania gry jako całości a jedynie jakiegoś aspektu technicznego i tylko dzięki takim kanałom jak Twój może urosnąć samo świadomość graczy którzy zaczną wymagać czegoś więcej od producentów gier niż wymagają obecnie. Tak mi się nasuwa pytanie czy te większe wymagania wobec gier mogą zostać spełnione przy obecnych mocach obliczeniowych sprzętu. Większe mam na myśli wyciągnięcie kija z dupy postaci widocznej w grze i inne podobne technikalia.
Ja to widzę tak: każdy może być recenzentem, nie każdy redaktorem i koniec tematu. Wystarczy rozgraniczyć to w ten sposób i wszyscy będą szczęśliwi. Sam piszę w małej redakcji i wiem, że wymaga to pewnego poświęcenia, zmiany myślenia tak aby materiał był spójny i merytoryczny, do tego wymagał jak najmniej poprawek na etapie korekty, dzięki czemu szybciej może się pojawić w serwisie.
Pozdrawiam.
Obejrzałem dosłownie wczoraj Gladiatora 2 i powiem szczerze, ten film absolutnie nie porywa. Jest pełny wątków które są wymuszone, niespójne, nijakie. Cała otoczka fabularna jest przedstawiona w sposób chaotyczny. Postacie i ich motywacje też pozostawiają dużo do życzenia (z pewnymi niewielkimi wyjątkami). Dawno nie byłem w kinie na czymś co by mnie tak nużyło. Ale żeby nie było, że narzekam bez powodu, oto kilka konkretnych rzeczy, postaram się unikać spoilerów.
- Główna postać jest kimś komu na początku współczujemy, ale im bardziej brnie do przodu historia tym bardziej jest irytująca. Dobrze zna swoją przeszłość, ale obwinia o nią złych ludzi. Zmiany w jego nastawieniu do niektórych osób występują nagle, jakby dostał dosłownie w jednej chwili objawienia.
- Antagoniści są... antagonistami dla samego bycia nimi. Nie poznajemy ich zbyt dobrze, oni są na ekranie tylko po to aby być przeciwwagą dla protagonisty, nie wnosząc sami do historii wiele szczególnego. Ich motywacja jest albo niejasna, albo całkowicie sztampowa.
- Fabuła jest chaotyczna, część wątków nie zostaje nam jasno wyjaśniona. Wszystko jest sklecone na siłę, a nowe wątki pojawiają się całkowicie znienacka. Wiele scen które miało budować jakby otoczkę pod dalszą akcję, jest zrobionych wręcz absurdalnie. Niektóre działania postaci na ekranie są po prostu całkowicie z dupy.
I ja wiem, stosuję tutaj nieco uogólnień, ale w razie czego gdyby ktoś sam chciał to obejrzeć, nie chcę dawać spoilerów. Osoby które to już obejrzały będą wiedzieć do czego piję. W każdym razie Stanowski trochę niepotrzebnie aż tak się czepia filmwebu za ich ocenę. Mogli wystawić taką? Mogli. Słusznie? To już dla wielu osób kwestia dyskusyjna. Dla mnie osobiście ten film to takie 5/10, ale czy to oznacza, że nie widzę plusów? Widzę, ale nie są one na tyle mocne aby zakryć to z czym film sobie nie radzi. I nie staję tutaj w obronie filmwebu, nie są dla mnie jakimś źródłem któremu ufam odnośnie ocen filmów, ale uważam, że takie podejście Stanowskiego do sprawy jest przesadzone. Nie odbieram mu słuszności tego, że w jego odczuciu ten film zasłużył na ocenę wyższą, ale to już jest jego osobiste odczucie.
"Na gałęzi" był zachwycony Rings of Power... chyba miał gorszy dzień :D
oj tak, pamiętam xD A potem zrobił film, że ludzie nie potrafią rozmawiać o filmach, a jego recenzje to nie recenzje tylko subiektywna opinia, którą on się dzieli jako osoba niepubliczna, umycie rączek pierwsza klasa
Przecież może mu się podobać. Są zalety tego serialu, są i wady.
A ty weź może obejrzyj materiały na gałęzi o Rings of Power zanim kurwa skomentujesz temat o którym nic nie wiesz tylko "no jak się podobało to mu to git" xD tam jest więcej niż "podobało się mu bleh bleh" @@ThePrzybysz
Mnie to najbardziej rozbraja "eksperci" na FilmWebie, którzy dają kontrowersyjną ocenę filmu (bardzo wysoką, bardzo niską, albo bardzo różniącą się od średniej) i nie dają słowa uzasadnienia swojej oceny.
Filmweb to zwykla patola dla polaków niech może zawieszą te stronę na jakiś czas żeby sobie krytyczy czy tam inni sobie ulżeji.
Problem też z Filmwebem że w zasadzie to jedyna taka strona w polskim internecie no i to że ludzie mogą wystawiać oceny filmów i seriali przed premierą
Co ty pierdolisz 🤦♂️
Czy recenzent i krytyk to synonimy? Dla mnie recenzentem może być każdy, a krytyk kojarzy mi się z kimś kto recenzuje ale dodatkowo ma jakieś wykształcenie z tym związane. Może to kwestia nazewnictwa i jakby się rozróżniło te rzeczy, to pewne problemy by zniknęły.
Dobra uwaga
Kiszak jest jak dj w clubie jak zajebie przejście to dosłownie jeszcze bardziej się imprezka rozkręca a Kiszak jak zajebie przejście handlowca to mu się sprzedaż koszulek na sklepie zwiększa
Nie ma osoby w Polsce, która piękniej składa złożone, przemyślane zdani,a niż Grzegorz Braun.
Ja pamiętam pierwsze swoje zaskoczenie w temacie recenzji.
Byłem nastolatkiem klikaliśmy w Tibie z kolegami. Grałem w nią z rok, czy dwa i byłem wkręcony na maksa z moimi kolegami. Nagle afera na całą Polskę że dzieciak uderzył matkę krzesłem bo mu wyłączyła komputer czy internet.
Oczywiście afera na całą Polskę i materiał TVN. Przecież nie można powiedzieć obiektywnie o grze, która wzbudza agresję o nastolatków? Narracja jest z góry narzucona.
Materiał był jedno strony i nie było nic wspominane o ilości czasu, który trzeba poświęcić i ile się traci gdy się umiera.
Przecież rzeczy w grze nie mają wartości? Nasz czas poświęcony na zdobycie czegoś wirtualnego się nie liczy.
Morał jest taki, że nie liczy się produkt, a narracja. Takie redakcje jak Filmweb, gry.p czy obojętnie co dostanie za darmo grę, dostanie darmowe bilety na seans w kinie, koszulkę, wejściówkę na jakieś wydarzenie to cyk narracja już jest inna.
A produkt? Nie ma znaczenia.
Zgadzam sie z tym że coś co ci sie podoba nie oznacza że jest dobre i na odwrót , przyklad: chińska manga "martial peak" ponad 3k chapterow naprawdę ją uwielbiam ale według innych fanów tego gatunku,cytuje: jest to śmieć . Podali mi bardzo dobre powody takiego stwierdzenia, jak to że Chińczycy i Koreańczycy tworzą bardzo dobre nowelki ale mają problem z oddaniem tego dzieła robiąc go w wersji mangi. Tak więc rozumiem że według innych jest ona zła ale ja dalej będę ją lubił
No i tu jest największy problem. Popularnym recenzentem wcale nie musi zostać ten kto ma wiedzę warsztat i doświadczenie, tylko ten kogo nieznający się na rzeczy widzowie uznają za takiego.
Imo czy coś jest recenzją, jest zależne od treści niż od miejsca, w którym zostało zamieszczone, czy samego twórcy.
Bo ktoś może napisać 5 zdaniowy wpis na X o czymś i nieświadomie napisać bardzo dobra recenzje o danym produkcje.
Oczywiście pamiętajmy o odróżnianiu "pogadanek/pierwszych wrażeń/itp" or recenzji, bo sami "profesjonalni recenzenci" zapomnieli czym ma być recenzja i często do pogadanki podpinają plakietkę recenzji...
O ile, jeśli o gry jest kilka osób na You tubie, których można nazwać recenzentami starającymi się obiektywnie przedstawić problemy w danym tytule, to nie jestem w stanie tego powiedzieć o filmach czy serialach. To są opiniotwórcy, a nie recenzenci. Nawet blockbustery ich przerastają. Jeśli coś jest woke albo to będą krytykować, albo chwalić zależności o wyznawanej polityki. Jeśli czują, że coś się będzie podobać widowni, to będą to chwalić, słowem nie wspominając o problemach. I tak np. Niebieskoki Samuraj ma gigantyczny problem z logiką i wiarygodnością świata, dając umiejętności głównej bohaterce takie jak zdolności regeneracji i ignorowania bardzo poważnych ran lub zdolności walki, znacznie wykraczające ponadto co powiną dać radę się nauczyć lub potrafić i to, co jest zdolna cała reszta świata. Jednak żaden "recenzent' nie wspomni tego obiektywnego problemu, ponieważ bezkrytycznej widowni się serial spodobał, to trzeba pochwalić.
Gladiator też jest pewnie przeciętnym filmem w okolicach 5, ale jeśli jakaś ocena się będzie zgadzać to nie dlatego, że recenzenci byli w jakikolwiek sposób obiektywni. Jak zwykle zamieszczą subiektywną opinię "przypadkowo" zgadzającą się ze zdaniem swojej widowni.
Miedzy filmami i grami jest taka roznica, ze po 2h w kinie mozna wyjść i powiedziec coś kompetentnego o całości. A w grze po dwoch godzinach...
Pod filmem tego zbieracza co się dosrał o „tfoja recenzję” Silent Hill. Mocno stanąłem w twojej obronie, piszą dokładnie to co podaje ten chłop w tym filmie. Granica między bycie recenzentem a osoba opiniotwórczą dzisiaj mocno się zaciera. Co nie jest absolutnie złe. Niestety odbiorcy, nie mają zmysłu do odgraniczenia tych dobrych opinii od tych mniej wartościowych.
Wlasciwie napisałem w dużym skrócie to czego dotyczy ten film który tu komentujesz.
Mi sie pierwszy sezon "pierscieni wladzy" podobał... Bo miałem beke z tego straszną i świetnie się bawiłem, ale nie znaczy to, że jest to dobry produkt 😂
12:27 Panieeeee ważne żeby sponiewierało xD
W ogóle dzięki tej "dramie" z pół prezesem usłyszałem o twoim kanale więc w sumie jest jeden plus z niej
Najgorsze co mnie denerwuje przy tak porównaniach między ocenami niedzielnych widzów z krytykami filmowymi którzy pracują dla jakieś media jest taki że (przynajmniej tak mi się wydaje) że ludzie patrzą na np. oceny liczbowe zamiast spojrzeć jakie wady i zalety się przewijają w tych recenzjach
Patrzę na liczbę przy recenzji, żeby zobaczyć tylko, czy coś nie jest zwalone w grze, która mnie wstępnie interesuje. 30 sekund gameplayu może mi powiedzieć więcej niż 10 stron recenzji. Mowa oczywiście o ocenie ze sprawdzonego przeze mnie źródła.
@@Mordeusz2K Nie chce nic mówić o grach bo nie jestem graczem
myślę że warto zaprosić tę osobę na jakąś pogadankę, chłop ma łeb na karku i ma coś do powiedzenia, idealny materiał na ludologa XD
Propsy za material... Gry Online czy tvgry upadlo po odejsciu znanych i szacowanych redaktorow - ale oni mieli sile by zalozyc cos swojego. Cala ta sytuacja byla staroszkolnym marketingiem na zwrocenie uwagi na gry online i tvgry.... Tylko juz ten swiat w tym wypadku nie dziala :)
też jestem za tym aby na bycie recenzentem trzeba było mieć papier, żeby na yt były tylko recenzje ludzi z papierem. i klucze recenzenckie prze premierą obowiązkowo dostawał każdy kto ma ten papier. Bo obecnie jest to tylko festiwal lizania jaj.
Recenzent powinien reprezentować jakiś poziom, posiadać wiedzę nie tylko jako odbiorca, ale też znać temat od kuchni (nie mylić z posiadaniem umiejętności programistycznych, graficznych itd.), oraz oceniać w ramach gatunku w jakim stworzona jest gra/film. Dzisiaj każdy mówi co mu ślina przyniesie na język i chowa się za słowami że jest to subiektywne medium. Przez co możemy usłyszeć że walka jest za trudna a gra w soulslike, albo że w grze nie wiadomo gdzie iść a gra w przygodówkę która polega na eksploracji i szukaniu drogi, że gra jest nudna i nie uzasadnia dlaczego, i tak możemy wymieniać. Wszystko można rozbić na czynniki pierwsze, przeanalizować na plusy minusy, ocenić, i przedstawić odbiorcy w sposób aby dać mu pole do własnej interpretacji. Recenzje powinny nam ułatwiać podjęcie decyzji na co wydamy pieniądze. A dzisiaj to niestety loteria.
Kiszak nawet jak powie że gra to jebane gówno, to potrafi to uzasadnić, można się z nim zgodzić lub nie ale przedstawia swoją analize. Arkadikus też trzyma się swojego systemu i uzasadnia skąd ocena taka a nie inna. A większość recenzji przypomina recenzje Starfielda Rojewskiego który bał się podpaść Bethesdzie i okłamał wszystkich.
zawsze bede po stronie zdrowego rozsadku przeciwko wariatom LG HDTV+. Brawo Kiszak
Ciężko jest wam wytnac błędy bo do tego trzeba mieć jakąkolwiek wiedzę
Ja tak oceniam filmy z serii Hitman, mi się podobały pomimo kiepskich ocen. Co do gustu o nim można dyskutować tylko nie powinno się kłócić
A faktycznie gratulacje🥳. Jak ostatnio sprawdzałem chyba tylko 10k było🤣.
Akurat gladiator 2 to mega średni film. Imo solidne 5/10. W kinie spędziłem czas całkiem ok, ale nie ma tam nic do zapamiętania. Jest też trochę problemów technicznych.
12:58 to zostaniesz alkoholikiem
a poza tym to pierdolisz, mi smakowało, haha
on wie czym jest manipulacja. Spodobal mi sie ten gosc dzieki Kiszak
Parafrazujac Bareję, od razu poznałem, ze pan recenzent jest panem recenzentem
13:53 - Jezu zapisuje Cytat i wysyłam do wszystkich, którzy nie potrafią być otwarci na rozmowę, patrząc na dwie strony medalu i opinie innych 🥹♥️
GOL upadł jak weterani poszli np. on Marcin Łukański
oj tak to prawda ludzi bardzo boli dyskusja dzis zadalem "pytanie a co powiesz na temat seksualizacji postaci męskich np kratos czy nasz gerwant? jak jest postac męska to juz jest git?" bo zrobil materał o seksualizacji damskich postaci i odpowiedział mi "co xddddd" i "dobru bati prawie dałem się nabrać " po tych 2 odp na moje pytanie zadałem sobie sprawę ze ziomek zrobił ten film żeby strzelić się w aktualne tematy cos na zasadzie cos tam wiem ale nie za duzo ale sie wypowiem
ja to wsm bym powiedział że recenzenci radykalnie próbują utrzymać swój autorytet i przez to te wszystkie dymy nie mają się czego uczepić xd
Recenzje gier na filmwebie to też mistrzostwo ❤
Moja ulubiona "recenzja" z Filmwebu, to opinia Dema (tak, tego Dema) na temat filmu "Siedem" xD EDIT: oho, widzę że zmienił ocenę z 4/10 na 7/10, ale recka została xD
Dem jest właśnie tym "ą" i "ę", wstarczy popatrzeć na jego recenzje na filmweb'ie - z daleka od takich ludzi
Dobrym przykładem recenzenta growego jest Kazimierz Kaczor który na łamach telewizyjnego programu z lat 90 opowiadał o grach
ja nie oglądam filmów po 2007 roku, jakoś mi się kojarzy, że cały ten syf który jest teraz zaczął się od transformersów :X
Piękne podsumowanie XD "OK, panie Lukański, lubię pana i szanuje, ale strasznie pan pierdolisz"
Dlaczego TVgry nie mogą? Bo redaktorom pół- ktoś zrobi zakaz, pogrozi palcem, zagrozi zwolnieniem z roboty? To po wuj pracować w takiej firmie. Ostatecznie ten pół stwierdził, że on prywatnie (pomijam niuanse tego stwierdzenia). Odrobinę honoru jednak trzeba mieć.
ja tam wole jakiegoś zajawkowicza posłuchać
Dziennikarze źle mi się kojarzą po wystąpieniu ich drużyny w Familiadzie. Pytanie o największe państwa świata skończyło i wymienieniem państwa mniejszego od Polski, kontynentu i kraju składowego.
Zrozumiałem, że brak jest tam prostej wiedzy.
Gry to trochę jak anime, zawsze znajdzie się psychiczny fan co powie, że jest dobrze i jemu się podoba. Chuj, że scena trwa 20 sekund, nie ma tan ruchomego tła a wszystko zapierdala w 16 klatkach, jemu się podobało to ogólnie całe anime będzie bronił.
W temacie piwa, to mówimy o różnych "stylach piwnych", a nie o różnych "gatunkach". 😀
Widzę butla wody do mycia i do picia XD
siemka kiszka oglądam cię od jakieś czasu i widzie ze jesteś bardzo inteligentom osoba (przynajmniej moim zdaniem) i można porozmawiać na poziomie
Gdy piszesz do kogoś, to wtedy używa się formy inteligentynom, bo tam w środku jest TY.
@@Mordeusz2K my bad dzk ze naprostowanie tego
20:10 Nie podpowiadaj nierządowi, bo szukają pieniędzy gdzie się da, a tu cyk nowy podateczek od recenzowania, kaska za uprawnionka dla recenzenta (płatny egzamin) etc no i oczywiście skarbówka jak nie masz uprawnień...;)
Można coś robić 15lat i robić to zle dlatego jak ktoś się wyrazi jakiś na temat na przykład gier/filmów może to robić zle albo nierzetelnie
a jeszcze "recenzenci" którzy recenzują coś przychylnie bo mają bliskie koneksje z reżyserem, czy dostali darmowy klucz do gry xD
jak szlysze recenzent to od razu wylaczam filmik. Dla mnie gracze wiedza wiecej, i zdanie recenzentow to gowno znaczy. Krol nie musi mowic, ze jest krolem. hahahahaa
29:30 Zależy który
Uwielbiam filmweb jako serwis, jestem na nim około 10 lat i mój profil traktuję jako pewien skarbiec bo czuję się emocjonalnie związany z wieloma filmami które obejrzałem, zawsze mam tam wgląd co obejrzałem, kiedy i tak dalej - a jeśli chodzi o krytyków, od kiedy tylko się nauczyłem, że można to wmontowałem sobie w ublocku filtry które blokują wszelki content wygenerowany przez krytków właśnie. Głos społeczności bardzo często jest wartościowy i merytoryczny.
Nie zesraj się lewaczku :)
ojej ile mnie się filmów podoba, których moim znajomym nie :) i mam to gdzieś. Zwłaszcza jak chodzi o kino azjatyckie :)
21:25 No okej ale do kogo się do w sumie odnosi???
Kiszak kiedy warzysz piwo na live?
Ja nie mogę zrozumieć jak mozna napisać recke gry np stalkera grając w niego przez kilka godzin max,absurd. Czy ktoś sobie wyobraża zeby zrobić recenzje serialu bez obejrzenia calego sezonu albo całego filmu?? No nie. To czemu do kurwy nędzy recenzenci nie docierają do mid game,late game, juz nie wspominając o przejściu całej
On chyba też dawno temu pracował w gry online?
Ale go zaoraleś prewatch
Gówno może się podobać, ale nie ma co mówić ze jest dobre, no chyba, że znajdziesz argumenty na potwierdzenie tego.
Mi się podobał np joker 2 i co? I gówno xD niech wszyscy piszą że jest chujowe a ja i tak obejrzę i wydam werdykt sam
mam to samo, starsze fimy miale pasje, wizje, cos, nowe to grupa 'gwiazd' cos tam robi i mowi zeby zgarnac hajs
Też jest związane że w latach 70-90 była spora fala nowych twórców filmowych którzy tworzyli swoje artystyczne filmy. Teraz jest mniej wolności kreatywnej a więcej rozkazów od studia i producentów
Filmweba😂taż to kilka dzbanków w ich mniemaniu…
Jako fan kina exploitation wiem co znaczy jarać się gównianym filmem ze świadomością, że jest gówniany.
Dobre
Ty oglądasz czyjś film i go tutaj wrzucasz? Po co? Ten film jest już na YT
papier na recenzowania fimow lub gier ?!!!
ale ludologiczny film
Co to za chłopek co nie wie dokładnie o kim gada? WTF? TO jest recenzent? Wow.
You're Not Yelping
Nie zgodzę sie z jego zdaniem, że przy pisaniu tekstów, nie można być analfabetą i trzeba mieć jakiś poziom. Obecnie kupiony za 100 złotych miesięcznie chat gpt potrafi pisać DUŻO ciekawsze teksty niż ludzie, a zwłaszcza tacy redaktorzy. Wystarczą podstawy w pisaniu promptów, i da sie stworzyć bardzo angażujące teksty, zawierające hooki, call to action, wyróżniki w postaci myślników czy podkreśleń danych słów. Jestem w stanie w 100% stwierdzić że mając 20 minut, napisałbym 3 lepsze teksty na chat gpt, niż połowa obecnych redaktorów growych, zrobiłaby to z pojedyńczym tekstem w godzine
40:54 no tu się nie zgodzę z tym, że oni się was czepiają. To wy ich się czepiacie czytając i krytykując ich recenzje.
To właśnie wy ich wyciągnęliście za sprawą tych artykułów.
No ale to chyba dobrze. Bo wprowadzają potencjalnych konsumentów w błąd i trzeba to piętnować.
Dawno nie czytałem nic równie idiotycznego. Skoro recenzja jest słaba i widzą jej błędy, to mają prawo ją krytykować, wkońcu to publicznie udostępnione teksty. W odpowiedzi oni są często i gęsto personalnie atakowani.
Problem taki że nikt się nie czepiał recenzentów tylko ich marnej jakości recenzji, które nic nie mówią i są parodią recenzji. To oni zaczęli personalne przepychanki słowne.
@@cześć-x3eżeby nie było, że ich bronię bo w pełni popieram to co kiszak i reszta robi.
Chodzi o sam fakt "kiedy dowiedzieliśmy się o venomie"i o reszcie pseudo recenzentów, no kiedy?
Wtedy kiedy zaczęli czytać ich recenzję i je krytykować. To przecież wtedy poznaliśmy ich ksywki czy nazwiska.
Oni dopiero zaczęli się "bronić" wypisując później te wszystkie bzdury i w głupi sposób atakować.
@@Mikiri82 Ale twój argument nadal jest bez sensu. Krytykowali recenzje ludzi, którzy podpisywali się pod własnymi, umieszczonymi publicznie tekstami. To dorośli ludzie, w pełni świadomi tego, że podpisując się pod swoją pracą, mogą zebrać negatywny backlash, tak to działa XD Mieli celowo unikać mówienia o tym, kto to napisał, żeby chronić twórców tych wypowiedzi, w momencie gdy sami recenzenci publicznie oznajmiali, że to ich słowa? Przecież to jest idiotyczne. Idąc twoim tokiem rozumowania, nie powinniśmy wymawiać nazw firm, redakcji czy nicków twórców czegokolwiek, w obawie przed hejtem w ich stronę.