Odpowiadając na pytanie z tytułu: Moim zdaniem to nie ma tak, że dobra albo że niedobra. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu. Życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo: Ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste. To umiłowanie życia - to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład gram w Valhallę, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
17:00 TaleWorlds Entertainment: - A więc mówicie, że komp udźwignie maks kilkanaście postaci? Potrzymaj mi piwo Mount & Blade II: Bannerlord: rozmiar bitew do 1000 wojów
No dobra ale nie za bardzo jest tutaj aktualne. Ja miałem oczekiwania na poziomie 0 jak zaczynałem Valhalle bo spodziewałem sie reskina Odyssei a okazało się, że wyszło coś innego. No i fajnie.
Model walki jest najlepszy w serii, właśnie przez to jak czuć moc broni, a liczba walczących w oblężeniach jest realistyczna historycznie, naprawdę myślisz, że takich fortec broniły tysiące żołnierzy? Póki co mam 78h i jedynym problemem który bym wytknął tej grze są sporadyczne glitche graficzne. Najlepszy asasyn, i mówię to jako fan i weteran serii, który każdą poprzednią część przeszedł conajmniej 2 razy, przeczytał wszystkie książki itp. Ta gra jest po prostu idealna, szkoda że przez pandemię nie udało jej się dopiąć na ostatni guzik pod względem błędów.
Fakt model walki jest całkiem przyjemny, ale co do ilości wojów w trakcie walk to sprawdziłem kilka bitew i oblężeni z tego okresu które miały dane odnośnie liczby walczących to jednak w większości siły przekraczały 1000 wojów a i czasem dużo więcej. A w samej valhalli oblężenia raczej nie przekraczają 30-40 wojowników na raz gdzieś walczących wokół.
Według mnie te „nowe„ asasyny (mam na myśli origins i odyssey) to dobre gry, ale słabe asasyny. W asasynach chodziło o to żeby biegać po budynkach, zabijać po cichu, czy robic rozpierduche na środku jakiegoś placu wypełnionego po brzegi przeciwnikami. A w tych nowych możemy robić właściwie to samo, ale nie ma tego klimatu, nie jesteś skrytobójcą ale typem co o asasynach nic nie słyszał, tylko bierze topór w łapę i szarżuje na wroga razem z 15 osobową armią. Więc gry spoko ale o asasynach za dużo nie było. I tak grałem w origins i odyssey.
Mnie się to podoba bo sam koncept asasynów mi aż tak nie siedzi i wydaje się nudny a uwielbiam gry z otwartym światem szczególnie w fajnych epokach historycznych lub fajnych światach wymyślonych na potrzeby gry
To ja bym powiedział że model walki w AC: Odyssey to totalny ściek gdzie nie czuć jakiejkolwiek siły uderzenia, a umiejętności są wzięte wprost z Harrego Pottera, podczas gdy w AC: Valhalla walka to przyjemność i nareszcie mogę powiedzieć że dorównuje skradaniu
Właśnie tak się zastanawiam co ja tu oglądam, gościu który zachwalał odyseję narzeka na valhalle. Jak porównał model walki, i stwierdził że w Odysei był ok to śmiechłem trochę, worki na ciosy, skrobanie wykałaczką i prawie zero feelingu broni. Nie ogarniam jak można powiedzieć że nie czuć obrażeń w valhalli jak prawie każdy cios ogłusza w jakimś stopniu przeciwnika i ttk jest dużo lepsze. Valhalla większość rzeczy robi duuużo lepiej od Odysei a już szczególnie w przypadku historii
Właśnie ogrywam na ps4 Na początku byłem grą oczarowany ale nabiłem już 40h i mam wrażenie że widziałem już wszystko co gra ma do zaoferowania. Fabuła niezbyt mnie interesuje, walka drewniana i pobugowana. Muzyka i krajobrazy wspaniałe. Raczej nie uda mi się jej ukonczyć ale bawiłem się bardzo dobrze.
Komentarz sprzed roku ale muszę napisać, że się zgadzam, szkoda, że nie zamknęli fabuły w 50h, mam już tyle i właśnie się zorientowałem, że jestem w połowie gry, przede mną jeszcze raz tyle takich samych sojuszy, oblężeń, zadań a mam już bardzo dobrą zbroję na poziomie i nie ciągnie mnie do znajdźiek. Chyba też gry nie dokończę 😞
Mam wrażenie że twoje "narzekanie" wzięło się głównie z tego że wcześniej grałeś w Ghost of Tsushima bo wydaje mi się że w ogólnym rozrachunku jest to jak dotąd najlepsza odsłona z trylogii
@@Tadek_Imperator Najlepsze jest to, ze moim zdaniem unity ma do tej pory najlepsza grafe, tekstury i ogolnie ilosc tego co sie dzialo + animacje... Jakby te tesktury walnac na full hd to panie
@@Tadek_Imperator zgadzam się. Może ograniczają je starsze konsole ale przy dobrej optymalizacji ludzi mogłoby być znacznie więcej (było kilka przykładów)
Kompletnie nie zgadzam się z Twoim zdaniem a propo walki. W Oddysey walka była dla mnie straszliwie męcząca, w przeciwnika trzeba było wpakować milon ciosów, a absurdalne liczby zadawanych pod koniec gry kompletnie mnie bawiły. Pod koniec gry żeby zabić zwykłego kmiotka trzeba było w niego wpakować pół miliona obrażeń. Dlatego walka tam bardzo szybko mi się znudziła. Za to w Valhalli walka bardzo przypadła mi do gustu, brutalna, jak to często lubisz mówić „mięsista". Nie trzeba było też tak strasznie męczyć się z byle przeciwnikiem. Ale wiadomo każdy ma inną opinie :) Poza tym mega ciekawy filmik i gdyby nie fakt, że mam już ponad 30 godzin w najnowszego Assasina to na pewno zachęciłby mnie do sięgnięcia po ten tytuł
serio nie jestem w stanie zrozumiec jak combat z Odyssey moze byc uwazany za lepszy niz ten z Valhalli, moze faktycznie byl bardziej plynny ale przeciwnicy mieli punkty zdrowia liczone w setkach tysiecy przez co kazdego kmiota trzeba bylo uderzyc conajmniej 7-8 razy a jakby tego bylo malo wiekszosc ciosow ktore wyprowadzali wrogowie nie byla przerywana naszymi atakami i to dopiero sprawia ze nie czuc sily ciosow. moim zdaniem walka w Valhalli a walka w Odyssey to niebo a ziemia.
16:15 źle zrozumiałeś jak zostało zrobione tłumaczenie tych pyskówek. Nie słuchaj angielskich głosów, tylko patrz na to co mówi przeciwnik według napisów. Każdy kto nie zna za pewne angielskiego i będzie patrzył na same napisy, bez problemu odgadnie dobrą odpowiedz. Na "Walczyłem z Mistrzami, pobiłem" każdego. Za pewne poprawna jest odpowiedz numer 3. "Pokonam dziś pawia, to coś zabawnego" Rymuje się a liczba sylab też jest podobna
Nie narzekam na Ubisoft dla zasady, a mając mocne ku temu powody. Trywializowanie krytyki tej korporacji jest przejawem albo intelektualnej impotencji, albo ślepoty. Względnie tego, co Ci wielokrotnie zarzucano - sprzedajności i mówienia tego, za co Ci zapłacili. Ubisoft zabił marki Splinter Cell, The Settlers, Rainbow Six, Ghost Recon, a ty BEZCZELNIE twierdzisz, że krytyka tej wyzutej z jakiegokolwiek szacunku do klientów korporacji jest przejawem hejterstwa, albo ignorancji. Starszy jestem od Ciebie, grałem w gry od Ubi od wielu już lat i widzę wyraźnie, że zmieniło się sporo, a gros zmian to potwarz dla miłośników poszczególnych marek. Wstęp do Twojego materiału dobrze przypomina mi, dlaczego Cię już nie subskrybuję.
Podoba mi się Twoje trzeźwe spojrzenie na grę, ale wyczuwam Grajowy, że nadal trochę jej odpuściłeś... ;) Oczywiście zgadzam się, że jak na taką skalę projektu, ten nie może być doskonały, ale jak widzę te zachwyty i oceny 10/10 na 'szanujących się portalach growych' to robi mi się autentycznie przykro. Moim zdaniem Valhalla zasługuje conajwyżej na 6-7 i to głównie za to jak wygląda. Walka jest nudna, niesamowicie szybko stajemy się zbyt potężni, żeby doświadczyć jakiegokolwiek wyzwania i w efekcie ziewamy przy każdym kolejnym najeździe na klasztor (serio to bawi 3 razy, a za 15-tym jest już przykrym obowiązkiem, bo inaczej się nie da rozwinąć osady). Również fabuła jest tutaj kiepska - jak sam zauważyłęś - rozwleczona. Choć zdawać by się mogło, że dostajemy opcje dialogowe, te prowadzą do tego samego rezultatu, przez co nie mają najmniejszego sensu. Nie możemy polepszyć naszych relacji z daną postacią lub ich pogorszyć, nie mamy w zasadzie wpływu na nic. Mamy tylko biegać od znacznika do znacznika i wypełniać mapę. To na jak wiele błędów wpadłem w przypadku ogrywania Valhalli to już w ogóle kuriozum - można wybaczyć potknięcia, ale przy choć poprawnie wykonanej grze są one niezauważane, albo niewpływają na odbiór. W Valhalli gra się wywala, albo jakiś NPC zacina i nie można przejść dalej. Świat też wydaje się niesamowicie nieautentyczny, wszystkie te postacie niezależne nawet nie udają, że przynależą do tego świata i w efekcie nie robią zupełnie nic, a wszystkie questy poboczne to - znajdź wejście / zabij / rozwąż prostą łamigłówkę i w żadnym stopniu nie mają się do opowiadania historii z Wiedźmina. Moim zdaniem Valhalla niestety niedorasta do miana gry RPG, ani niedościga wiedźmina (który nomen omen też nie jest grą idealną).
@@zejronextv4290 Szkoda tylko, że błędy w grze potwornie karzą za próbę przechodzenia pobocznych zadań przed ukończeniem zadania głównego: bardzo łatwo o buga, który powoduje zablokowanie dostępu do kolejnych misji głównych - i albo trzeba zaczynać od nowa, albo próbować wrócić do momentu, gdy zniknęła misja z wątku głównego. Do tego gra wywala się (na PS4) średnio co trzy godziny. To nawet unity po miesiącu od premiery nie miało tylu bugów (w sumie, to po miesiącu z unity nie zauważyłem żadnego krytycznego babola, a Valhalla jest nimi najeżona - ostatnia poprawka kilka błędów załatała, ale dodała nowe)... Kaczan roku.
@@Kalorak111 dlaczego nie? Skoro coś jest chwytliwe, zabawne i ciekawe może być jak najbardziej źródłem inspiracji a twórcy asasynów od części w egipcie tj. Origins w wielu wywiadach zaznaczali, że się silnie inspirują cd projekt i tym jak świetnie tworzą questy :)
Ubisoft twierdzi, że wikingowie mieli takie pyskówki. Mnie zastanawia czemu ludzie aż tak bardzo fascynują się wiedźminem tak jakby to była gra wszechczasów. Owszem jest to gra bardzo dobra, ale ma tak samo bardzo dużo wad np. walka, która kompletnie mnie nie przekonała, oldschoolowy system levelów, gdzie przeciwnika trzeba ciachać w nieskończoność tylko dla tego, że ma 20 leveli wiecej, a on ma nas na hita, w walce większość rzeczy dzieje się automatycznie, kamera podczas walki jest za bardzo oddalona (na szczęście dorwałem moda, który pozwolił mi kamerę umieścić jakieś 50cm za plecami przeciwnika, bo bez tego nie chciałoby mi się całej gry przechodzić, ta walka odstraszała mnie za bardzo), do tego kolorystyka, która no nie ukrywajmy w ogóle nie pasuje do świata. Wiedźmin to przede wszystkim fabuła, dobra, wręcz wyśmienita i grafika pod względem technologicznym również wyśmienita nawet w 2020 roku. I tak mogę stwierdzić, że fabularnie to być może RPG wszech czasów, ale gameplayowo... no tutaj jest bardzo słabo... Ja nie porównuję gier do wiedźmina, to bez sensu.
W sumie może trochę sensu w tym jest, jak teraz myślę to nie widziałem czegoś takiego nigdzie poza wiedźminem i właśnie Valhallą, ale czy inne rpg'i mają ciężko? Moim zdaniem wzorowanie się na dobrym wzorcu na dobre wychodzi, od premiery wiedźmina ubisoft zmienił format tych assassynów i przynajmniej dla mnie zaczęły się podobać a valhalla kupiła mnie bardzo
@@PLAYERik co do wiedźmina, żartobliwie przytoczyłem słowa quaza po prostu :p gier do niego nie porównuje bo dla mnie jest najlepszy ale np ac origins czy horizon zero dawn są dla mnie mega świetnymi grami, także nie zamykam sie na inne tytuły :p
Dla mnie Assasyny umarły i to dosłownie po AC revelations czyli po zamknięciu trylogii Ezia, dlaczego? Już tłumaczę. Pierwsze Assasyny nakręciły coś w rodzaju własnej mitologii i to nie byle jakiej, po przejściu pierwszego asasyna szczęka dosłownie opadała pod wpływem emocji, miało się uczucie z tworem wybitnym. Nowe Assasyny to jest po prostu pięknie wyglądający zlepek pomysłów jak to utrzymać serię przy życiu i cisnąć po kieszeniach nowe pokolenia.
E tam mi nawet podobno bardzo dobre black flag nie siadło dopiero origins i odyssey mnie wciągnęło i to na naprawdę długo i bawiłem się świetnie wiec no nie wiem czy tak trzepie po kieszeni tymbardziei ze te gry po paru latach kosztują już grosze i można się tanio zagłębić w te światy
Każda strona wybierała w wyborach powszechnych 15 najlepszych wojowników - reprezentantów klanu, którzy w imię tysięcy pozostałych walczyli o zwycięstwo. To nie jest ograniczenie mocy sprzętowej, a świadoma forma edukacji historycznej Ubisoftu, ukazująca graczom jak narodziła się demokracja ; ))
„Żaden z problemów nie jest poważny” pomijając kilka misji pobocznych które mi się zbugowały to nie jestem wstanie skończyć wątku asgardu przez buga w głównej misji dla mnie ta gra jest nieskończona
@@wielebas No właśnie te puste tereny po których jedziesz prostą drogą od znacznika do znacznika,nie eksplorując specjalnie poza tym,bo i po co,skoro wiesz,że wszystko co ciekawe będzie przy pytajnikach,to jedna z największych bolączek obecnych Asasynów. Osobiście tęsknię za tak fajnie zrobionymi miastami jak np Rzym w tej serii
Powiem tak: model walki rzeczywiście nie jest za ciekawy, świat może i jest ogromny i piękny ale po 30 godzin byłem wynudzony aktywnościami pobocznymi tak samo jak głównym wątkiem. Rozbudowa osady nie wiele daje, rozwój postaci jest poprawny.
Panie Zagrajniku, ale obecna generacja to nadal słabiaki, w najbardziej wymagające tytuły z poprzedniej generacji da się grać max w rozdzielczości 2k w 60 klatkach. A mówimy o grze nawet 6 letniej! Konsole to przeżytek.
Ja nie wiem, co ludzie mają z tą walką. Wydaje mi się, że po prostu zupełnie inaczej odbiera się ją na wyższych poziomach trudności. To samo z poprzednimi częściami. W Oddysey za dużo było magicznych mocy i możliwości zasypywania przeciwnika ciosami. W Originsie ten system ogólnie był jakiś taki surowy. Dodam też, że zarówno w Origins jak i w Odyssey wyższy poziom trudności oznaczał jedynie to, że przeciwnik był gąbką na ciosy. Tutaj jest więcej archetypów przeciwników, animacji i innych tego typu rzeczy a przeciwnicy i ich paski życia już nie są zrobieni ze stali.
Gram aktualnie. Nie rozumiem twojego zarzutu o system walki, jest łatwo ale przyjemnie. Ja np. czuję ciężar broni i różnice między nimi (tzn. mechanika młotka, topora, miecza itp.) ale zgaduje że to bardziej osobiste wrażenia zależne od gier w jakie graliśmy przed Valhallą. Bardzo fajny materiał i pozdrawiam serdecznie ❤️
Ja osobiście wolę model walki z Valhalli od tego z Odyssey. To prawda nie wszystko jest idealnie, ale jednak... w Odyssey nie czerpałem zbyt dużej przyjemności z walki, każdego przeciwnika trzeba było ciachać nie wiadomo ile razy zanim padł. W valhalli przynajmniej walka z przeciętnym przeciwnikiem kończy się po 3-4 ciosach, co urzeczywistnia walkę - chociaż nadal nie jest to realistyczne niestety. W odyssey przeciwnik miał o wiele wyższy level niż my, więc ciachaliśmy go czasem po 20 razy i nadal stał, to było coś co nie podobało mi się ani w Odyssey ani w Wiedźminie. W Valhalli nadal długo się ciacha bosów, ale to można wybaczyć. Wciąż czekam na gry bardziej nastawione na umiejętnie walczących przeciwników, a nie posiadających więcej HP, więcej nastawienia na - cios w głowę zabija od razu zarówno nas jak i przeciwnika, ale już cios w pancerz nie. Gry uwzględniające typ pancerza i typ oręża - np. broń obuchowa może zmiażdżyć żebra tak czy inaczej. Tak czy inaczej zapraszam wszystkich czytających do mojego nagrania "Assassin's Creed Valhalla Czy Warto? Wady i Zalety..." Podszedłem do tematu zupełnie inaczej, no i przede wszystkim jest to Pre Recenzja, głównie oparta na wadach i zaletach, a nie recenzja właściwa, na którą przyjdzie jeszcze czas. Przede wszystkim nie staram się przejść gry jak najszybciej, stąd na moim kanale seria "Pierwsze Wrażenia | Pre Recenzja" Zapraszam :)
Jezu.. Fajny opis produkcji. Ale moje uszy cierpiały podczas oglądania. Najpierw słychać jak mówisz, a w momencie kiedy przestajesz, narasta w oka mgnieniu poziom pogłosu pokoju w którym nagrywasz. absolutnie przesadzona kompresja audio. Mało w nagrniyu przestrzeni. Możesz zwrócić na to uwagę w przyszłości. Pozdrowionka.
Niestety ale GoT jest piękną ale bardzo powtarzalną grą, zawsze chodzi o to samo: Idź, zabij kogoś i przynieś coś. Misje z sojusznikami też zawsze wyglądają tak samo: jedziemy na miejsce i albo się zakradamy, albo zabijamy wszystkich. Nowy AC pod tym względem wypada lepiej, bo questy są ciekawsze i bardziej rozbudowane a misje poboczne są króciutkie i po prostu fajne.
Nie zdziwił bym się kiedy następny assasin był by w naszych czasach. Wkońcu będą musieli zaryzykować i wydać jakiegoś dziwnego assasyna. Chyba że po prostu seria się skończy i będzie spokój ale raczej nie, będą to robić bo to ludzie kupują no I assasiny są dobre tak czy inaczej.
Aktualnie ogrywam. Świetna gierka, ale ciężko przeplatać granie w nią z przygodami Milesa Moralesa i poznawaniem serii Halo, bo w końcu udało mi się też kupić Halo: TMCC
gram i ogólnie jestem zadowolony, ale wnerwia mnie system walki, a konkretnie pasek energii odpowiadający za uniki + słabe umiejętności dodatkowe. co do wywalania gry do pulpitu, to gram na PS4 i grę wywaliło mi już jakieś 6x w ciągu kilku dni. za każdym razem przy wątkach fabularnych.
Materiał wyborny, tylko taka ciekawostka powiedziałeś tam o wiekach ciemnych jako o średniowieczu ,podczas gdy wieki ciemne to okres historyczny w Grecji od XI do IX p.n.e. ale filmik i tak trzyma poziom wielkie za niego dzięki, uwielbiam cię :*
Ostatnio oglądnąłem gameplaye z Assassynów sprzed "reformacji" i dochodzę do wniosku że Origin, Odyssey, Valhalla tak bardzo się nie pasują do korzeni historii że mogły by być spokojnie wydane pod oddzielną marką, podejrzewam iż wtedy były by nawet bardziej atrakcyjne w odbiorze. Nie przeczę że to świetne tytuły ale rdzenie historii już się wyczerpały i bez tego całego assasyństwa mogli byśmy otrzymać o wiele kreatywniejsze historie, pasujące do epok w jakich akcja się dzieje :) ps. Słowo do ojca recenzującego. Good job, jak zawsze świetna recenzja 👍
Według mnie i tak Valhalla nawet się nie umywa do Originsa jeśli chodzi o fabułę, głównego bohatera i klimat, dla mnie Origins to było coś świeżego, a Odyssey i Valhalla jest tylko nieudolna kopią. Origins forever
Szkoda, że nie wspomniałeś w materiale o najbardziej irytujących znajdzkach - kartkach ze wzorami tatuaży nikomu do niczego nie potrzebnych a ganianie za nimi po dachach to istna kpina. Pomysłodawca tego chyba nieźle popił.
To akurat scheda po AC III i Black Flag (chociaż już od pierwszych części były obecne mini gierki, w których ganiało się za uciekającymi znajdźkami) - generalnie rozpierdzielacze klimatu...
Cała recenzja spoko, fajnie, ale z tym że Ghost of Tsushima ma najlepiej zrobiony otwarty świat się nie zgodzę. Red Dead redemption 2 będzie wyznaczać trendy w najbliższych latach i w samym AC Valhala widać dużo inspiracji grą rockstara. Oczywiście ghost of Tsushima bardzo dobra gra, ale błagam red Dead redemption 2 aktualnie przebije wszystko
Z tym zanikaniem ludności celtyckiej to bym nie przesadza. Zanikała raczej ich kultura, sami Celtowie krzyżowali się z ludnością napływową i przejmowali elementy ich kultury, obrzędowości i stylu życia. W przyrodzie nic nie ginie. ;) Bo za tym świetna recenzja, ja tam jestem zachęcony do zagrania.
Z systemem walki się nie zgodzę. Umiejętności są mega przydatne (grałem na najcięższym poziomie) i taka linka czy spowolnienie czasu w trakcie strzelania z łuku to była podstawa. Uderzenia... nie wiem ja czułem, każde uderzenie... a, zwłaszcza we mnie xd. A co do bugów i do pyskówek to nie mam zamiaru się kłócić bo nie raz mi przeszkodziły... a jeszcze propos fabuły imo uważam, że takie dawkowanie fabuły były dobre, które pozwoliło mi z satysfakcją oglądać i eksplorować świat.
Właśnie przeszedłem, gra dobra natomiast totalnie lepiej bawiłem się w odysseyi, a dokładniej skradanie, swiat który w odysseyi był cudowny, ateny korynt cudownie odwzorowane, Anglia niestety jest troche pustawa, ale ogólnie też ma swój urok. Gierka fajna natomiast nie najlepsza z wszystkich cześci.
Nie podoba mi się, że w tej grze nasi kompani z łódki /drakara nie mogą umrzeć podczas najazdu. No kurde już w AC IV można było stracić kompanów podczas abordażu czemu Ubisoft tak bardzo olewa dobre mechaniki?
Jeśli chodzi o bitwy z 15 żołnierzami na krzyż to obczaj grę ,,Viking Battle for Asgard" tam bitwy były bitwami. A jak valhalla wypada w porównaniu z origins czy odyseją?
mam w assasynie około 90 godzin. Walka wydawała mi się spoko ale denerwowało mnie że nie można skipnąć finisherów. Praktycznie na co 4 przeciwniku finisher. Dziwny jest balans pomiędzy drzewkami. Moim zdaniem jedne z lepszych zdolności były w stronie kruka. Bardzo podobały mi się questy poboczne (te niebieskie znajdowane na mapie). Najazdy były by spoko gdyby do otworzenia czegokolwiek nie potrzeba było 2 osób. Jest to o tyle denerwujące że ktoś musi do ciebie fizycznie podbiec a czasem mają z tym problem. Osobiście podobały mi się walki z bosami czy to w postaci legendarnych zwierząt czy też ludzi. Błędy bywają czasem masakryczne. Np. nie możemy pogadać z 1 npc, który daje dzienne zadania, jeśli nie skończy swojej opowieści. Najgorszy był bug z misją w asgardzie. Gra nie chciała mi zaliczyć misji z barierą i nie mogłem dalej kontynuować tego wątku. Kilka lokacji na południu miało jakieś problemy i dość często mi tam gra się wysypywała. Raz podczas wątku głównego po cutscence miałem czarny ekran. Na szczęście jak poczekałem to minęło. Bardzo dziwnie rozwiązane są znajdźki. Jest kilka takich które trzeba w konkretnym miejscu na mapie użyć. Problem jest w tym że te miejsca nie są zaznaczone więc przy tak dużym świecie praktycznie trzeba skorzystać z solucji. Mimo wszystko grę polecam. Grało się całkiem przyjemnie. Zgadzam się z wieloma kwestiami z zagrajnikiem.
Waham się pomiędzy Odyssey a Valhallą. Czy ktoś grał w obie części i mógłby się wypowiedzieć który tytuł jest lepszy? Dodam, że w największym stopniu interesuje mnie fabuła zarówno w wątku historycznym jak i współczesnym. Czy to prawda, że w najnowszej części wątek współczesny w końcu nie został potraktowany po macoszemu? Ile jest "asasyna w asasynie" pod względem fabularnym w obu częściach?
Hej. Powiem ci Tak Jeśli chcesz Asasynowania w Asasynie kup Valahale bo Odyssey to nie jest Asasyn wogóle. Jeśli chodzi o Fabułe to w Odyssey masz bardziej luźną Historie postacie sypią żartami , Valahala bardziej Poważna (choć nie brakuje tam Komediowych momentów) Wątek współczesny zakończył się z AC III a jeśli chodzi wątek Historyczny jak wolisz Wolisz Przemierzanie Ciepłego Morza Egejskiego i Zobaczenie jak wygłądała Wojna Peloponeska . Bierz Odyssey . Wolisz Klimaty chłodniejsze czyli Pokrytą Śniegiem i Lodem Norwegię czy Ogarnięta konfliktem rozbitą Anglie bierz Valahala .
Ech... Jedynie co mogę powiedzieć to, to, że yy k. od początku już od czasu zapowiedzi, że to będzie kijowy AC, ale przyzwoita gra o wikingach. Nie raz też w kilku miejscach ludziom wytykałem, że gdyby np. GoT miał templariuszy, a protagonista dla zasady był asasynem to byłby to kolejny AC. Z głównego wątku bycia asasynem nie zostało prawie nic, jakby całość zawartości o templariuszach i asasynach była jednym dużym side questem, czym właściwie jest, bo przez grę zajmujemy się rozwijaniem klanu, a tylko przy okazji kasujemy członków Starożytnych, bo wciśnięci są oni w questy dla sojuszy. Już nie wspominając o tym, że z Eivora taki asasyn jak ze mnie prezydent, nie dość, że żaden, to jeszcze zupełnie tam nie pasuje.
12:53 ,,Charakterystycznego dla serii ptaka" .... Tego ptaka wprowadzili dopiero w origins, a przez 9 poprzednich części go w ogóle nie było.... 17:20 *ekhem* podboje w assassins creed odyssey... 18:25 "pierwszej tego typu minigrze"... wiedźmin jedynka zaprasza
Dopiero teraz odkryłem Twoja recenzje AC Valhalli. Musiałem ją przegapić. Mi się gra podoba. ALE MAŁO ASSASYNA W ASSASYNIE. Obecnie mam już 119h i dopiero biorę się za misje fabularne.
To ty chyba na stolnicy do pierogów walczyłeś skoro uważasz że nie czuć uderzeń walka jest kilka razy bardziej brutalna i mięsista niż w poprzedniczkach. To w odyssey skrobałeś wykałaczką inie czułeś że walczysz tylko klikasz przeciwników aż odwalą kitę.
Ja mam już 110h w oddysey i jeszcze nie skończyłem q za rok planuję wystartować z valhalla w święta jak będę mial wolne bo to są bardzo długie gry jak ktoś chcę wszystko przechodzić
estem pod wrażeniem merotoryki tego pana :) życzę powodzenia.. dzikuje i gratuluje :) ghost of toszima w trakcie instalacji :D filmik dalej leci w tle ;)
Według mnie Assassin's Creed odyssey i origins próbowały trochę być takim słabszym Wiedźminem 3 ale to nie pasuje do serii assassin's Creed bo wiedźmin to gra na długie godziny a Assassin's Creed to średnio długa skradanka Wiedźmin ma ogromny świat niesamowitą przygodę i atmosferę a Assassin's Creed ma słabą historię i powtarzalne zadania podczas gdy w wiedźminie nawet głupie zadanie jest unikatowe bo assasyni mają bronić niewinnych a nie pływać statkami bo oni mają ukrywać się w cieniu i mają być wierni bratstwu tak jak Altair znak orła i kaptur
mój kolega przez błędy raz musiał od nowa zaczynać grę (na szczęście w pierwszej godzinie) i teraz po ponad 20 prawdopodobnie też bedzie musiał (problemy dotyczą misji które sie bugują)
W origins model walki był dobry? Kurcze, jak dla mnie to właśnie w tej części było takie drewno że szok. Przeciwnicy strąceni z konia spadali pionowo jak patyki. Nie masz wrażenia, że trochę nie dokładnie pamiętasz walkę AC:o? Albo zakrzywiony obraz przez Ghots of Tsushima?
W ostatnie odsłony grałem miesiąc po premierze i większych błędów nie uświadczyłem. Ale ten kaczan to po prostu nadal tragedia - chyba nawet gorzej niż Unity (a do Unity w ramach przeprosin dodawali Season Pass za darmo).
Szpilam od dnia premiery! W końcu dobry assassin. Zmęczył mnie origin I do Odyssey nawet nie zasiadłem. Nie sądziłem że zagram w valhalle ale recenzję mnie przekonały i nie żałuję!
Akapit dotyczacy walki jest mega dziwny. Wsciekle wymagające potyczki w GOT? Tam po 10 godzinach mozna juz biegać i rozbijac cale gruoy wrogów nawet bie zmieniajac postawy.
Mnie wkurzają w tej grze tylko GLITCHE i tera nie mogę poderwać Randvi bo wróciłem do poprzedniego save i to podbijanie mnie trochę wkurzało bo trochę za mało konkretnej fabuły
Podoba mi się rzetelne wymienienie zalet i wad tej gry. Assassin's Creed Valhalla dostałem w prezencie na święta i z przyjemnością ogrywam. Na szczęście Ubisoft nie zasypuje gruszek w popiele i po niedawno wydajnej łatce jest zdecydowanie lepiej jeżeli chodzi o stabilność i różne dziwne bugi i glitche. Nie zgadzam się jednakże z zarzutem dotyczącym walki. Mi akurat walka w tej grze bardzo przypadła do gustu i uważam, że jest dużo bardziej taktyczna niż w poprzednich częściach.
Osobiście bugi i glicze kompletnie, ale to kompletnie zabijają fun z gry. Za każdym razem gdy te dobre aspekty produkcji sprawiały że zaczynałem się dobrze bawić pojawiała się sytuacja w której zaczynałem toczyć pianę z ust widząc jak niedorobiona jest... Rozumiem że jest 2020 i wszelkie standardy poszły się chędożyć, ale szanujmy się, walka nie dość że jest mechaniczną porażką to jeszcze jest zbugowana w cholerę. Taka mechanika strzelania w słabe punkty przeciwnika by go osłabić znana z Horizona tutaj została zaimplementowana tak znakomicie że nieraz trzeba dać sobie z tym spokój bo najzwyczajniej gra nie zalicza trafień XD Zadania typu eskortowania w których NPC albo nie daje Ci żadnego znacznika ani w wytycznych tego gdzie masz iść, albo po prostu staje w miejscu lub zapada się pod ziemie gdzieś w połowie drogi... I o mój Boże dźwięk. Większość dźwięków w tej grze jest straszna a tak mało osób o tym wspomina. Jak Reddit wykazał kompresja niektórych dźwięków jest tak mocna i tak poniżej wszelkich standardów że słuchanie tego boli. Bolączek jest tyle że nie da się gry polecić, chyba że za pół roku gdy ją trochę połatają i będzie w jakiejś promce. Nie wykluczam możliwości że po prostu mam pecha i natrafiam na większą ilość błędów niż inni, ale szczerze żałuje że kupiłem tą grę na premierę bo czuje się jakbym wspierał niecny proceder wydawania bet gier jako pełnoprawne tytuły
Na chwilę obecną mam około 70h Największe minusy: Zdecydowanie walka w valhalli to tragedia. Tutaj nie ma sensu robienia lokacji po cichu bo wpadasz i bez problemu dasz sobie radę z grupą. Gdzie w odyssey nie było to takie proste i większa grupa przeciwników była sporym wyzwaniem. W Valhalle gram na najwyższym poziomie i nie czuje tego. Wpadam kilka machnięć i obozowisko leży. Wejście na jakieś warownie żaden problem wchodzę głównym wejściem wymachuje toporkami i po sprawie. W Odyssey nie było to takie proste nie dawałam sobie rady z większą grupą. I eliminacja po cichu była tam konieczna i bardzo fajna. Cieszyłam się że będzie można się ukrywać w tłumie, ale po co mi to skoro jestem herosem i wszystkich zabije a posiłki niech przychodzą kilka dodatkowych ruchów. Sztucznie staram się podbić poziom, nie rozdając punktów. I ten ptak dramat... do niczego nie służy. Można go całkiem usunąć w tej części. Nie da się oznaczyć przeciwników co jest dla mnie nie zrozumiałe po to on był, by sobie zaplanować jak wyeliminować przeciwników. Błędy i glicze też takie napotkałam, ale nie przeszkodziły mi w rozgrywce, chociaż moja znajoma ma problem z zadaniem niedźwiedzica się zablokowała w wodzie. (wątek Bjorna) Mocne strony: -Jakby był sens robienia lokacji po cichu to naprawdę zabawa jest świetna, nie jest to takie proste jak w odyssey. Przeciwnicy stoją tak że trzeba bardzo uważać, trzeba odciągać ich uwagę. Świetnie bawiłam się w lokacji Vinlandi. Od tamtej pory noszę najsłabszy ekwipunek żeby móc się pobawić. -Zadania poboczne nie są nurzące. Tajemnice nie zmuszają mnie do przechodzenia na drugi koniec mapy, mają ciekawe historie. -Mini gierka Orlog, super gierka świetny pomysł. Ale ciężko tam przegrać sztuczna inteligencja jest bardzo łatwa do rozgryzienia. (nie podejmuje ryzykownych ruchów, przez co jak ja i przeciwnik mamy tylko 2 życia, to wiem że mogę wszystkie kości dać w atak bo komputer będzie się tylko bronił) -Świat jest bardzo ładny -Bardzo fajny system trofeów, nie jestem do niego przymuszana, bo jest tam coś czego nie mogę zdobyć w świecie gry. -System zakonu, uważam że dobrze rozwiązany gdyż nie muszę ganiać za nimi specjalnie po całej mapie. W końcu i tak go spotkam na swojej drodze przypadkiem lub w czasie wykonywania jakiś aktywności. -System znajdziek to jest zdecydowanie najlepsze w końcu nie ma tysiąca niepotrzebnych rzeczy. -System uzbrojenia w porównaniu do odyssey bajka. W Odyssey zabijając czciciela dostawaliśmy jakąś część zestawu problem był w tym że był na dany poziom i nie dało się go podnieść, i cały zestaw stawał się bez sensowny bo 2-3 części były na niski poziom a kolejne na wyższy. -Zagadki wymagają myślenia rozejrzenia się, a nawet poczytania leżących karteczek by się domyślić jak rozwiązać problem. -Powiązanie historii z poprzednimi odsłonami, mam na myśli historię jak wychodzimy z animusa. Co do historii jeszcze za szybko bym się wypowiedziała, ale jest coś co sprawia że intryguje o co tam chodzi. Ale generalnie oceniam tą serie bardzo dobrze, mimo dość istotnych wad.
Dalej ochroniarze w bazach maja, podobnie jak w valhalli, orzeczenia o niepelnosprawnosci? Strasznie denerwowalo to w valhalli. Dwoch ziomkow rozmawia ze soba, zabija sie jednego a drugi nic nie widzi. Stoisz 10m przed typkiem a ten cie nie widzi.
Odważna teza z tą Tsushimą jako odnośnikiem otwartych światów. Ta gra nie została ani na tyle dobrze oceniona, ani na tyle dobrze się nie sprzedała (5mln sprzedanych kopii to dobry wynik, ale to wciąż jakieś 6 razy mniej niż Wiedźmin 3 i ponad 2 razy mniej niż poprzedni Assasyn) żeby stała się jakiś wyznacznikiem trendów w świecie gier. Masz taki styl, że lubisz używać dużych i definitywnych określeń dotyczących gier, które recenzujesz. Osobiście mi to nie przeszkadza, ale bardziej pasuje do zawodu sprzedawcy niż recenzenta (u którego ceni się trzeźwą i rzetelną ocenę). Taka mała uwaga do ogólnie świetnej roboty ;) Pozdrowienia!
Zagrajnik mimo niektórych moich komentarzy bardzo lubię twoje materiały , po prostu z niektórymi twoimi opiniami się nie zgadzam ale robisz dobrą robotę
O ile dobrze pamiętam to każdy region jest opisany na jaki poziom jest przeznaczony. Jest to tak wielka gra oraz przemyślana w taki sposób, że nie ma specjalnej potrzeby wracać do obszaru, z którym mamy sojusz.
Oj Jędrzej jak to się kończy gdy setki wojowników są na polu bitwy a wśród nich nasz bohater to pokazał Kingdom Under Fire 2. Także nie liczyłbym na to by Ubisoft coś w tej sprawie zmienił w kolejnych latach.
Dla mnie walka w sc odyssey jest trudniejsza. W valhalli, po rozwinięciu postaci - jest zbyt łatwa. Wlatywanie na pełnej k****e po jakimś czasie nudzi.
1. A myślałem, że to ja nie umiem walczyć w niedrewniany, spektakularny sposób... widzę, że więcej osób narzeka na walkę. 2. Słabe nagrody za mapy skarbów. Tatuaże? Serio? Nie chce mi się szukać. 3. Tatuaży ciąg dalszy, czyli nagrody za legendarne bestie, śmiech na sali. 4. I znowu śmieszne nagrody czyli system "delivery man". Za trofea ze zwierząt i złowione ryby (które łowi się topornie i dłużyzna taka, 19 rodzajów ryb a każda podzielona na kilka rozmiarów i weź tu szukaj po tej ogromnej mapie gdzie taką a taką rybkę złowić) dostajemy materiały których podczas eksploracji i tak mamy w bród podczas eksploracji, runy (także od groma znajdujemy w świecie) i uwaga!!! TATUAŻE!!! Mniej więcej w połowie olałem te dostawy zwłaszcza, że już 3 sojusze do końca a ja niedźwiedzi jak na lekarstwo spotkałem, o kłach psa pobrudzonych krwią to dwa mi dropnęły no tylko dwa buldogi znalazłem (ze zwykłych psów nie dropi). Niech się walą. Skarbów z map też nie szukam. 5. Kowal tylko w wiosce? Serio anglicy mają tyle surowców i stali... A kto im miecze kuje? 6. Mam wrażenie, że komplety zbroi nie różnią się między sobą jakoś poza wyglądem, bo te bonusy za noszenie kompletu jakoś szału nie robią. 7. Nie wiem gdzie Ty widzisz okienko do bloku, ja wziąłem poziom trudności najwyższy w walce (drengr) i tam odbić uderzenie tarczą aby przeciwnik stracił równowagę nie jest takie oczywiste. 8. Walka ma swoje smaczki np nie trzeba ganiać uciekających łuczników (wdrapywac sie na wieżę tylko po to aby dopaść tego komara nie pozwalającego Ci wejsc w tryb incognito, grr!!!) bo można złapać lecącą strzałę i odesłać ją natychmiast do nadawcy z często śmiertelnyn dla niego skutkiem. Ale to tak mały plusik, ogólnie walka jest słaba. 9. Zmuszanie gracza do otwierania setek małych skrzyneczek aby nazbierać materiałów do upgradnięcia sprzętu na full. Uff. Padam na twarz, bo każda skrzyneczka to też mini łamigłówka. A gdzie tu miejsce na upgradniecie drugiego albo trzeciego seta żeby chociaż jedną parę gaci mieć na zmianę? 10. Bałagan w plecaku. Zaglądam do tego pierdolnika i sprawdzam po kolei wszystkie sekcje czy mam już wszystkie elementy z tego stroju czy jeszcze onucy mi brakuje, sprzedawanie śmieci jest męczące, mam 20 run tej samej kategori i nie mogę wszystkich na raz opchnąć tylko każdą po kolei. Ehh. 11. Czysto kosmetyczne stajnie i koszary. Raz ustawiłem sobie swoją ekipę wedle swojego widzimisie (np. Bjoerna z questa o berserku, a za jakiś czas wzywam ziomali aby pomogli mi zrobić wjazd na chatę a tu kompletnie inna ekipa. Olałem to. 12. Nie wiem jak Wy ale ja gubię się w wiosce, gdyby nie wzrok odyna i kruk to błądziłbym jak dziecko we mgle. 13. Kartograf daje mapy tylko na Bogactwo gdzie to najłatwiej odnaleźć i to zwykła strata kasy, a jak mi brakuje jednej np. tajemnicy to sam musze znaleźć, bo przydrożny kartograf oznaczony "?" daje znaczek raz na jakiś czas i to zwykle nie w tej sekcji co my chcemy. 14. Po co ten dźwięk huku przy każdym zabójstwie? 15. Autograbierz działa przy standardowym zabójstwie ale przy zabójstwie ze skilla albo atakiem wykończającym już nie. 16. A może chciałbym gwizdnąć materiały z klasztoru po cichaczu i nie robić nikomu krzywdy? Może źle się czuję składając przysięgę lojalności Ceolbertowi by chwilę pozniej puścić z dymem przyklasztorne chaty na jego terenie, przepędzić mnichów i wyrżnąć obrońców i przyczyniać się do wzrozstu licznby wdów i sierot? Nie ma tak! Musisz być obłudnikiem i wjechać tam na pełnej kurwie, bo Twoi ludzie nie uznają półśrodków typu skradanie, a do wyważenia drzwi czy otworzenia skrzyni potrzebna dodatkowa para rąk.
Jak dla mnie Vallhala to dobra gra o wikingów ale słaba gra o assasynach nie mówię że Vallhala to słaba gra ale widać że nowa mechanika assasynów wypracowana w origins osiągnęła najlepszy efekt w odysey . Co nie zmienia faktu że to dobra recenzja i myślę że zagrajnik powinien być najlepszym kanałem recenzenckim .
Odpowiadając na pytanie z tytułu: Moim zdaniem to nie ma tak, że dobra albo że niedobra. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu. Życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo: Ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste. To umiłowanie życia - to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład gram w Valhallę, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
Mistrzostwo
Co?
@@gandalfczarny2289 misja kleopatra
Głębokie..
Złoto...
17:00
TaleWorlds Entertainment:
- A więc mówicie, że komp udźwignie maks kilkanaście postaci? Potrzymaj mi piwo
Mount & Blade II: Bannerlord: rozmiar bitew do 1000 wojów
Za granicą jest świetne określenie na gry Ubisoftu.
"Fast food games"
Idealnie oddaje to czym są ich gry.
No dobra ale nie za bardzo jest tutaj aktualne. Ja miałem oczekiwania na poziomie 0 jak zaczynałem Valhalle bo spodziewałem sie reskina Odyssei a okazało się, że wyszło coś innego. No i fajnie.
Idealne określenie. Poza Originsem.
No tak jak macdonald's tylko kiedy jest sezon na assassyna to jest jak drwal
Nie no mnie się model walki w Valhalli BARDZO podobał i to jedna z najfajniejszych gier w jakie grałem. Ale każdy ma swoje zdanie.
Model walki jest najlepszy w serii, właśnie przez to jak czuć moc broni, a liczba walczących w oblężeniach jest realistyczna historycznie, naprawdę myślisz, że takich fortec broniły tysiące żołnierzy? Póki co mam 78h i jedynym problemem który bym wytknął tej grze są sporadyczne glitche graficzne. Najlepszy asasyn, i mówię to jako fan i weteran serii, który każdą poprzednią część przeszedł conajmniej 2 razy, przeczytał wszystkie książki itp. Ta gra jest po prostu idealna, szkoda że przez pandemię nie udało jej się dopiąć na ostatni guzik pod względem błędów.
Mamy trochę inne odczucia, ale ja też się świetnie bawiłem :)
Fakt model walki jest całkiem przyjemny, ale co do ilości wojów w trakcie walk to sprawdziłem kilka bitew i oblężeni z tego okresu które miały dane odnośnie liczby walczących to jednak w większości siły przekraczały 1000 wojów a i czasem dużo więcej. A w samej valhalli oblężenia raczej nie przekraczają 30-40 wojowników na raz gdzieś walczących wokół.
@Seba z Lechistanu Pewnikiem, i dlatego bawią mnie w tej grze oblężenia w 100 osób :P
Mówisz że grałeś we wszystkie poprzednie? Liczysz od Origins? Czy faktycznie od pierwszego Assassina?
@@krystianjabonski9205oczywiście, że wszystkie
Według mnie te „nowe„ asasyny (mam na myśli origins i odyssey) to dobre gry, ale słabe asasyny. W asasynach chodziło o to żeby biegać po budynkach, zabijać po cichu, czy robic rozpierduche na środku jakiegoś placu wypełnionego po brzegi przeciwnikami. A w tych nowych możemy robić właściwie to samo, ale nie ma tego klimatu, nie jesteś skrytobójcą ale typem co o asasynach nic nie słyszał, tylko bierze topór w łapę i szarżuje na wroga razem z 15 osobową armią. Więc gry spoko ale o asasynach za dużo nie było. I tak grałem w origins i odyssey.
Mnie się to podoba bo sam koncept asasynów mi aż tak nie siedzi i wydaje się nudny a uwielbiam gry z otwartym światem szczególnie w fajnych epokach historycznych lub fajnych światach wymyślonych na potrzeby gry
To ja bym powiedział że model walki w AC: Odyssey to totalny ściek gdzie nie czuć jakiejkolwiek siły uderzenia, a umiejętności są wzięte wprost z Harrego Pottera, podczas gdy w AC: Valhalla walka to przyjemność i nareszcie mogę powiedzieć że dorównuje skradaniu
Właśnie tak się zastanawiam co ja tu oglądam, gościu który zachwalał odyseję narzeka na valhalle. Jak porównał model walki, i stwierdził że w Odysei był ok to śmiechłem trochę, worki na ciosy, skrobanie wykałaczką i prawie zero feelingu broni. Nie ogarniam jak można powiedzieć że nie czuć obrażeń w valhalli jak prawie każdy cios ogłusza w jakimś stopniu przeciwnika i ttk jest dużo lepsze. Valhalla większość rzeczy robi duuużo lepiej od Odysei a już szczególnie w przypadku historii
Właśnie ogrywam na ps4
Na początku byłem grą oczarowany ale nabiłem już 40h i mam wrażenie że widziałem już wszystko co gra ma do zaoferowania. Fabuła niezbyt mnie interesuje, walka drewniana i pobugowana. Muzyka i krajobrazy wspaniałe. Raczej nie uda mi się jej ukonczyć ale bawiłem się bardzo dobrze.
Komentarz sprzed roku ale muszę napisać, że się zgadzam, szkoda, że nie zamknęli fabuły w 50h, mam już tyle i właśnie się zorientowałem, że jestem w połowie gry, przede mną jeszcze raz tyle takich samych sojuszy, oblężeń, zadań a mam już bardzo dobrą zbroję na poziomie i nie ciągnie mnie do znajdźiek. Chyba też gry nie dokończę 😞
Mam wrażenie że twoje "narzekanie" wzięło się głównie z tego że wcześniej grałeś w Ghost of Tsushima bo wydaje mi się że w ogólnym rozrachunku jest to jak dotąd najlepsza odsłona z trylogii
Jest bardzo fajna! :)
Myślę że trafnie oceniłeś mój problem ;)
Tylko że Ghost of Tsushima zrobiło nieporównywalnie mniejsze studio a gra i tak jest dużo lepsza.
@@adrianS005 bo ubi od dawna już nie potrafi robić gier świetnych, a jedynie dobre/bardzo dobre
@@Maxiinlb Ja bym powiedział średnie/dobre bardziej.
@@Zagrajnik gra jest po prostu o Japoni dlatego ją tak kochasz
Potezna bitwa, zalezy od niej wiele istnien. Walczy po kazdej stronie po 15osob
ślub króla, przyszło 20 osób ;)
Ciekawi mnie skąd to się wzięło, w unity były tłumy dla przykładu.
@@Tadek_Imperator I gra nie wyrabiała niestety.
@@Tadek_Imperator Najlepsze jest to, ze moim zdaniem unity ma do tej pory najlepsza grafe, tekstury i ogolnie ilosc tego co sie dzialo + animacje...
Jakby te tesktury walnac na full hd to panie
@@Tadek_Imperator zgadzam się. Może ograniczają je starsze konsole ale przy dobrej optymalizacji ludzi mogłoby być znacznie więcej (było kilka przykładów)
@@Memmax13 to prawda mam takie samo wrażenie tak samo tkaniny i ubrania w Unity są wyśmienitej jakości
Kompletnie nie zgadzam się z Twoim zdaniem a propo walki. W Oddysey walka była dla mnie straszliwie męcząca, w przeciwnika trzeba było wpakować milon ciosów, a absurdalne liczby zadawanych pod koniec gry kompletnie mnie bawiły. Pod koniec gry żeby zabić zwykłego kmiotka trzeba było w niego wpakować pół miliona obrażeń. Dlatego walka tam bardzo szybko mi się znudziła. Za to w Valhalli walka bardzo przypadła mi do gustu, brutalna, jak to często lubisz mówić „mięsista". Nie trzeba było też tak strasznie męczyć się z byle przeciwnikiem. Ale wiadomo każdy ma inną opinie :) Poza tym mega ciekawy filmik i gdyby nie fakt, że mam już ponad 30 godzin w najnowszego Assasina to na pewno zachęciłby mnie do sięgnięcia po ten tytuł
A sądzisz że Puszkrimp by lubił Valhallę ?
Po graniu w Mount&Blade-y i Total War-y jak widzę takie gry to od razu nie podoba mi się system walki, brak realizmu i mała skala starć.
serio nie jestem w stanie zrozumiec jak combat z Odyssey moze byc uwazany za lepszy niz ten z Valhalli, moze faktycznie byl bardziej plynny ale przeciwnicy mieli punkty zdrowia liczone w setkach tysiecy przez co kazdego kmiota trzeba bylo uderzyc conajmniej 7-8 razy a jakby tego bylo malo wiekszosc ciosow ktore wyprowadzali wrogowie nie byla przerywana naszymi atakami i to dopiero sprawia ze nie czuc sily ciosow. moim zdaniem walka w Valhalli a walka w Odyssey to niebo a ziemia.
16:15 źle zrozumiałeś jak zostało zrobione tłumaczenie tych pyskówek. Nie słuchaj angielskich głosów, tylko patrz na to co mówi przeciwnik według napisów. Każdy kto nie zna za pewne angielskiego i będzie patrzył na same napisy, bez problemu odgadnie dobrą odpowiedz.
Na "Walczyłem z Mistrzami, pobiłem" każdego.
Za pewne poprawna jest odpowiedz numer 3. "Pokonam dziś pawia, to coś zabawnego"
Rymuje się a liczba sylab też jest podobna
Nie narzekam na Ubisoft dla zasady, a mając mocne ku temu powody. Trywializowanie krytyki tej korporacji jest przejawem albo intelektualnej impotencji, albo ślepoty. Względnie tego, co Ci wielokrotnie zarzucano - sprzedajności i mówienia tego, za co Ci zapłacili. Ubisoft zabił marki Splinter Cell, The Settlers, Rainbow Six, Ghost Recon, a ty BEZCZELNIE twierdzisz, że krytyka tej wyzutej z jakiegokolwiek szacunku do klientów korporacji jest przejawem hejterstwa, albo ignorancji. Starszy jestem od Ciebie, grałem w gry od Ubi od wielu już lat i widzę wyraźnie, że zmieniło się sporo, a gros zmian to potwarz dla miłośników poszczególnych marek. Wstęp do Twojego materiału dobrze przypomina mi, dlaczego Cię już nie subskrybuję.
Wśród dobrych RPGgów mało kto zrobił recenzje divinity dwójki. Chętnie bym o niej u Ciebie posłuchała.
Podoba mi się Twoje trzeźwe spojrzenie na grę, ale wyczuwam Grajowy, że nadal trochę jej odpuściłeś... ;)
Oczywiście zgadzam się, że jak na taką skalę projektu, ten nie może być doskonały, ale jak widzę te zachwyty i oceny 10/10 na 'szanujących się portalach growych' to robi mi się autentycznie przykro.
Moim zdaniem Valhalla zasługuje conajwyżej na 6-7 i to głównie za to jak wygląda.
Walka jest nudna, niesamowicie szybko stajemy się zbyt potężni, żeby doświadczyć jakiegokolwiek wyzwania i w efekcie ziewamy przy każdym kolejnym najeździe na klasztor (serio to bawi 3 razy, a za 15-tym jest już przykrym obowiązkiem, bo inaczej się nie da rozwinąć osady).
Również fabuła jest tutaj kiepska - jak sam zauważyłęś - rozwleczona. Choć zdawać by się mogło, że dostajemy opcje dialogowe, te prowadzą do tego samego rezultatu, przez co nie mają najmniejszego sensu. Nie możemy polepszyć naszych relacji z daną postacią lub ich pogorszyć, nie mamy w zasadzie wpływu na nic. Mamy tylko biegać od znacznika do znacznika i wypełniać mapę.
To na jak wiele błędów wpadłem w przypadku ogrywania Valhalli to już w ogóle kuriozum - można wybaczyć potknięcia, ale przy choć poprawnie wykonanej grze są one niezauważane, albo niewpływają na odbiór. W Valhalli gra się wywala, albo jakiś NPC zacina i nie można przejść dalej. Świat też wydaje się niesamowicie nieautentyczny, wszystkie te postacie niezależne nawet nie udają, że przynależą do tego świata i w efekcie nie robią zupełnie nic, a wszystkie questy poboczne to - znajdź wejście / zabij / rozwąż prostą łamigłówkę i w żadnym stopniu nie mają się do opowiadania historii z Wiedźmina.
Moim zdaniem Valhalla niestety niedorasta do miana gry RPG, ani niedościga wiedźmina (który nomen omen też nie jest grą idealną).
Moim zdaniem questy poboczne są właśnie bardzo fajne i ciekawe o niebo lepsze od pozostalych cześci assasina
@@zejronextv4290 Szkoda tylko, że błędy w grze potwornie karzą za próbę przechodzenia pobocznych zadań przed ukończeniem zadania głównego: bardzo łatwo o buga, który powoduje zablokowanie dostępu do kolejnych misji głównych - i albo trzeba zaczynać od nowa, albo próbować wrócić do momentu, gdy zniknęła misja z wątku głównego. Do tego gra wywala się (na PS4) średnio co trzy godziny. To nawet unity po miesiącu od premiery nie miało tylu bugów (w sumie, to po miesiącu z unity nie zauważyłem żadnego krytycznego babola, a Valhalla jest nimi najeżona - ostatnia poprawka kilka błędów załatała, ale dodała nowe)... Kaczan roku.
ZAGRAJNIK JEŚLI PO PREMIERZE CYBERPUNKA NAGRASZ FILM W KTÓRYM BĘDZIESZ ZNOWU ZRZĘDZIŁ TO NIE RĘCZE ZA SIEBIE
Zgadzam się.
@@grzegorzhoszowski3620 juz za pozno bo on juz go nagral
Bo co
Będzie.
Co?
Czyżby pyskówki troszkę zainspirowane wiedźminem 3? Quaz miał racje, inne rpg po nim mają naprawde ciężko :D
Nie sądzę by cała mechanika gry czyli pyskówki były inspirowane jednym nawet nie questem pobocznym tylko jego częścią
@@Kalorak111 dlaczego nie? Skoro coś jest chwytliwe, zabawne i ciekawe może być jak najbardziej źródłem inspiracji a twórcy asasynów od części w egipcie tj. Origins w wielu wywiadach zaznaczali, że się silnie inspirują cd projekt i tym jak świetnie tworzą questy :)
Ubisoft twierdzi, że wikingowie mieli takie pyskówki. Mnie zastanawia czemu ludzie aż tak bardzo fascynują się wiedźminem tak jakby to była gra wszechczasów. Owszem jest to gra bardzo dobra, ale ma tak samo bardzo dużo wad np. walka, która kompletnie mnie nie przekonała, oldschoolowy system levelów, gdzie przeciwnika trzeba ciachać w nieskończoność tylko dla tego, że ma 20 leveli wiecej, a on ma nas na hita, w walce większość rzeczy dzieje się automatycznie, kamera podczas walki jest za bardzo oddalona (na szczęście dorwałem moda, który pozwolił mi kamerę umieścić jakieś 50cm za plecami przeciwnika, bo bez tego nie chciałoby mi się całej gry przechodzić, ta walka odstraszała mnie za bardzo), do tego kolorystyka, która no nie ukrywajmy w ogóle nie pasuje do świata. Wiedźmin to przede wszystkim fabuła, dobra, wręcz wyśmienita i grafika pod względem technologicznym również wyśmienita nawet w 2020 roku. I tak mogę stwierdzić, że fabularnie to być może RPG wszech czasów, ale gameplayowo... no tutaj jest bardzo słabo...
Ja nie porównuję gier do wiedźmina, to bez sensu.
W sumie może trochę sensu w tym jest, jak teraz myślę to nie widziałem czegoś takiego nigdzie poza wiedźminem i właśnie Valhallą, ale czy inne rpg'i mają ciężko? Moim zdaniem wzorowanie się na dobrym wzorcu na dobre wychodzi, od premiery wiedźmina ubisoft zmienił format tych assassynów i przynajmniej dla mnie zaczęły się podobać a valhalla kupiła mnie bardzo
@@PLAYERik co do wiedźmina, żartobliwie przytoczyłem słowa quaza po prostu :p gier do niego nie porównuje bo dla mnie jest najlepszy ale np ac origins czy horizon zero dawn są dla mnie mega świetnymi grami, także nie zamykam sie na inne tytuły :p
Dla mnie Assasyny umarły i to dosłownie po AC revelations czyli po zamknięciu trylogii Ezia, dlaczego? Już tłumaczę. Pierwsze Assasyny nakręciły coś w rodzaju własnej mitologii i to nie byle jakiej, po przejściu pierwszego asasyna szczęka dosłownie opadała pod wpływem emocji, miało się uczucie z tworem wybitnym. Nowe Assasyny to jest po prostu pięknie wyglądający zlepek pomysłów jak to utrzymać serię przy życiu i cisnąć po kieszeniach nowe pokolenia.
E tam mi nawet podobno bardzo dobre black flag nie siadło dopiero origins i odyssey mnie wciągnęło i to na naprawdę długo i bawiłem się świetnie wiec no nie wiem czy tak trzepie po kieszeni tymbardziei ze te gry po paru latach kosztują już grosze i można się tanio zagłębić w te światy
Serio? Unity nawet cię nie zainteresowało?
Każda strona wybierała w wyborach powszechnych 15 najlepszych wojowników - reprezentantów klanu, którzy w imię tysięcy pozostałych walczyli o zwycięstwo. To nie jest ograniczenie mocy sprzętowej, a świadoma forma edukacji historycznej Ubisoftu, ukazująca graczom jak narodziła się demokracja ; ))
„Żaden z problemów nie jest poważny” pomijając kilka misji pobocznych które mi się zbugowały to nie jestem wstanie skończyć wątku asgardu przez buga w głównej misji dla mnie ta gra jest nieskończona
O jaką misję chodzi? Pierwsza walka z wilkiem po pościgu za nim? Jeśli tak, mogę pomóc.
Wiecie czego w asasynach mi brakuje? Otwartych, dużych miast z jak z III lub Rogue
A Mi nie brakuje. Właśnie ta dzikość i piękne czasami.puste tereny sa najlepsze. Ktos chce miasta? GTA czy Watch Dogs czeka.
@@wielebas ale w tych grach nie można tak fajnie wspinać się po budynkach i skakać nad po dachach.
@@wielebas No właśnie te puste tereny po których jedziesz prostą drogą od znacznika do znacznika,nie eksplorując specjalnie poza tym,bo i po co,skoro wiesz,że wszystko co ciekawe będzie przy pytajnikach,to jedna z największych bolączek obecnych Asasynów. Osobiście tęsknię za tak fajnie zrobionymi miastami jak np Rzym w tej serii
Wtedy trzeba było by coś z parkurem zrobić a ten uproszczony jest specjalnie dla starszych settingów tych nowych części
Ta gra to pewnie nadal dobra gra, randomowy sandbox w krainie wikingów ale niech usuną Assasin z tytułu bo żaden Assasin tylko zupełnie inna gra już
Niektóre walki w Walhalli też były super. Jak grałem w część pojedynków czy bitew to aż czułem że mi szybciej bije serce i miałem ciarki. Były super
Powiem tak: model walki rzeczywiście nie jest za ciekawy, świat może i jest ogromny i piękny ale po 30 godzin byłem wynudzony aktywnościami pobocznymi tak samo jak głównym wątkiem.
Rozbudowa osady nie wiele daje, rozwój postaci jest poprawny.
16:52 czy to nie jest jędrek?
Specjalnie czekałem, aż Zagrajnik nagra recenzję :)
Panie Zagrajniku, ale obecna generacja to nadal słabiaki, w najbardziej wymagające tytuły z poprzedniej generacji da się grać max w rozdzielczości 2k w 60 klatkach. A mówimy o grze nawet 6 letniej! Konsole to przeżytek.
Ja nie wiem, co ludzie mają z tą walką. Wydaje mi się, że po prostu zupełnie inaczej odbiera się ją na wyższych poziomach trudności. To samo z poprzednimi częściami. W Oddysey za dużo było magicznych mocy i możliwości zasypywania przeciwnika ciosami. W Originsie ten system ogólnie był jakiś taki surowy. Dodam też, że zarówno w Origins jak i w Odyssey wyższy poziom trudności oznaczał jedynie to, że przeciwnik był gąbką na ciosy. Tutaj jest więcej archetypów przeciwników, animacji i innych tego typu rzeczy a przeciwnicy i ich paski życia już nie są zrobieni ze stali.
Gram aktualnie. Nie rozumiem twojego zarzutu o system walki, jest łatwo ale przyjemnie. Ja np. czuję ciężar broni i różnice między nimi (tzn. mechanika młotka, topora, miecza itp.) ale zgaduje że to bardziej osobiste wrażenia zależne od gier w jakie graliśmy przed Valhallą. Bardzo fajny materiał i pozdrawiam serdecznie ❤️
Pod wzgledem mapy to nie jest najwieksza, moze i teren tak, ale wiekszosc to lasy i gory a w odysejce byly to jednak potezne miasta - polis ;p
17:03 a może dlatego, że w tamtych czasach armie oblegające twierdze liczyły po 15 chłopa?
Z pewnością nie po parę tysięcy, jak wg Zagrajnika :)
Ja osobiście wolę model walki z Valhalli od tego z Odyssey. To prawda nie wszystko jest idealnie, ale jednak... w Odyssey nie czerpałem zbyt dużej przyjemności z walki, każdego przeciwnika trzeba było ciachać nie wiadomo ile razy zanim padł. W valhalli przynajmniej walka z przeciętnym przeciwnikiem kończy się po 3-4 ciosach, co urzeczywistnia walkę - chociaż nadal nie jest to realistyczne niestety. W odyssey przeciwnik miał o wiele wyższy level niż my, więc ciachaliśmy go czasem po 20 razy i nadal stał, to było coś co nie podobało mi się ani w Odyssey ani w Wiedźminie. W Valhalli nadal długo się ciacha bosów, ale to można wybaczyć. Wciąż czekam na gry bardziej nastawione na umiejętnie walczących przeciwników, a nie posiadających więcej HP, więcej nastawienia na - cios w głowę zabija od razu zarówno nas jak i przeciwnika, ale już cios w pancerz nie. Gry uwzględniające typ pancerza i typ oręża - np. broń obuchowa może zmiażdżyć żebra tak czy inaczej.
Tak czy inaczej zapraszam wszystkich czytających do mojego nagrania "Assassin's Creed Valhalla Czy Warto? Wady i Zalety..." Podszedłem do tematu zupełnie inaczej, no i przede wszystkim jest to Pre Recenzja, głównie oparta na wadach i zaletach, a nie recenzja właściwa, na którą przyjdzie jeszcze czas. Przede wszystkim nie staram się przejść gry jak najszybciej, stąd na moim kanale seria "Pierwsze Wrażenia | Pre Recenzja"
Zapraszam :)
Jezu.. Fajny opis produkcji.
Ale moje uszy cierpiały podczas oglądania. Najpierw słychać jak mówisz, a w momencie kiedy przestajesz, narasta w oka mgnieniu poziom pogłosu pokoju w którym nagrywasz. absolutnie przesadzona kompresja audio. Mało w nagrniyu przestrzeni. Możesz zwrócić na to uwagę w przyszłości.
Pozdrowionka.
Niestety ale GoT jest piękną ale bardzo powtarzalną grą, zawsze chodzi o to samo: Idź, zabij kogoś i przynieś coś. Misje z sojusznikami też zawsze wyglądają tak samo: jedziemy na miejsce i albo się zakradamy, albo zabijamy wszystkich. Nowy AC pod tym względem wypada lepiej, bo questy są ciekawsze i bardziej rozbudowane a misje poboczne są króciutkie i po prostu fajne.
Nie zdziwił bym się kiedy następny assasin był by w naszych czasach. Wkońcu będą musieli zaryzykować i wydać jakiegoś dziwnego assasyna. Chyba że po prostu seria się skończy i będzie spokój ale raczej nie, będą to robić bo to ludzie kupują no I assasiny są dobre tak czy inaczej.
Ja myślę że nowy assassin będzie w Persij
@@figard9855 fajnie by było
Aktualnie ogrywam. Świetna gierka, ale ciężko przeplatać granie w nią z przygodami Milesa Moralesa i poznawaniem serii Halo, bo w końcu udało mi się też kupić Halo: TMCC
gram i ogólnie jestem zadowolony, ale wnerwia mnie system walki, a konkretnie pasek energii odpowiadający za uniki + słabe umiejętności dodatkowe. co do wywalania gry do pulpitu, to gram na PS4 i grę wywaliło mi już jakieś 6x w ciągu kilku dni. za każdym razem przy wątkach fabularnych.
Materiał wyborny, tylko taka ciekawostka powiedziałeś tam o wiekach ciemnych jako o średniowieczu ,podczas gdy wieki ciemne to okres historyczny w Grecji od XI do IX p.n.e. ale filmik i tak trzyma poziom wielkie za niego dzięki, uwielbiam cię :*
Ja tam wjechałem w Valhallę jak dzik w paśnik na XSX. Nie jest to tytuł doskonały, ale bawię się przy nim przednio i nie żałuję wydanej na niego kasy.
Mi jakoś bardziej do gustu przypadła poprzednia cześć. Może to dlatego, że lubię starożytną Grecję. Świat jest kolorowy.
Czyli w grze głównie opartej na walce najbardziej skopanym elementem gry jest.. walka? To chyba jedyna odpowiedź na pytanie z tytułu..
Chyba lepiej poczekać na cyberpunk
@@haloarbiter2027 hehehe. Wiem data, ale i tak hehe
@@kasperluidon9516 wiem co się dzieje z cyberpunkiem ale i tak nie zmieniam zdania. Bugi bugami ale wyjdzie kilka patchy i będzie legitnie
Ostatnio oglądnąłem gameplaye z Assassynów sprzed "reformacji" i dochodzę do wniosku że Origin, Odyssey, Valhalla tak bardzo się nie pasują do korzeni historii że mogły by być spokojnie wydane pod oddzielną marką, podejrzewam iż wtedy były by nawet bardziej atrakcyjne w odbiorze. Nie przeczę że to świetne tytuły ale rdzenie historii już się wyczerpały i bez tego całego assasyństwa mogli byśmy otrzymać o wiele kreatywniejsze historie, pasujące do epok w jakich akcja się dzieje :)
ps. Słowo do ojca recenzującego.
Good job, jak zawsze świetna recenzja 👍
W porównaniu do Odyssey jak bardzk poprawiona jest mechanika?
Według mnie i tak Valhalla nawet się nie umywa do Originsa jeśli chodzi o fabułę, głównego bohatera i klimat, dla mnie Origins to było coś świeżego, a Odyssey i Valhalla jest tylko nieudolna kopią. Origins forever
Mnie najbardziej zastanawia co robi Akechi w torbie.
Szkoda, że nie wspomniałeś w materiale o najbardziej irytujących znajdzkach - kartkach ze wzorami tatuaży nikomu do niczego nie potrzebnych a ganianie za nimi po dachach to istna kpina. Pomysłodawca tego chyba nieźle popił.
To akurat scheda po AC III i Black Flag (chociaż już od pierwszych części były obecne mini gierki, w których ganiało się za uciekającymi znajdźkami) - generalnie rozpierdzielacze klimatu...
5:00 ten napis to się pojawia naszej postaci na niebie czy z jakiegoś reflektora na pokładzie że tarcza zasłania napis xD?
Cała recenzja spoko, fajnie, ale z tym że Ghost of Tsushima ma najlepiej zrobiony otwarty świat się nie zgodzę. Red Dead redemption 2 będzie wyznaczać trendy w najbliższych latach i w samym AC Valhala widać dużo inspiracji grą rockstara. Oczywiście ghost of Tsushima bardzo dobra gra, ale błagam red Dead redemption 2 aktualnie przebije wszystko
Z tym zanikaniem ludności celtyckiej to bym nie przesadza. Zanikała raczej ich kultura, sami Celtowie krzyżowali się z ludnością napływową i przejmowali elementy ich kultury, obrzędowości i stylu życia. W przyrodzie nic nie ginie. ;) Bo za tym świetna recenzja, ja tam jestem zachęcony do zagrania.
Zacząłem grać. Pewnie przejdę ale jeszcze wracam do Oddysey.
Niech żyje król Ragnar!
Kocham serial Wikingowie.
Od 4 sezonu sie męcze ale domęcze do końca
@@vermasseln8814 6 sezon jest lepszy od piątego więc jak go domęczysz to 6 cie naprawde zaskoczy
Z systemem walki się nie zgodzę. Umiejętności są mega przydatne (grałem na najcięższym poziomie) i taka linka czy spowolnienie czasu w trakcie strzelania z łuku to była podstawa. Uderzenia... nie wiem ja czułem, każde uderzenie... a, zwłaszcza we mnie xd. A co do bugów i do pyskówek to nie mam zamiaru się kłócić bo nie raz mi przeszkodziły... a jeszcze propos fabuły imo uważam, że takie dawkowanie fabuły były dobre, które pozwoliło mi z satysfakcją oglądać i eksplorować świat.
Właśnie przeszedłem, gra dobra natomiast totalnie lepiej bawiłem się w odysseyi, a dokładniej skradanie, swiat który w odysseyi był cudowny, ateny korynt cudownie odwzorowane, Anglia niestety jest troche pustawa, ale ogólnie też ma swój urok. Gierka fajna natomiast nie najlepsza z wszystkich cześci.
Nie podoba mi się, że w tej grze nasi kompani z łódki /drakara nie mogą umrzeć podczas najazdu. No kurde już w AC IV można było stracić kompanów podczas abordażu czemu Ubisoft tak bardzo olewa dobre mechaniki?
Jeśli chodzi o bitwy z 15 żołnierzami na krzyż to obczaj grę ,,Viking Battle for Asgard" tam bitwy były bitwami.
A jak valhalla wypada w porównaniu z origins czy odyseją?
0:48 no serio? Bo to nie jest tak, że połowa narzeka na brak asasyna w asasynie... Nie! Ludzie narzekają na ubi, bo tak...
mam w assasynie około 90 godzin. Walka wydawała mi się spoko ale denerwowało mnie że nie można skipnąć finisherów. Praktycznie na co 4 przeciwniku finisher. Dziwny jest balans pomiędzy drzewkami. Moim zdaniem jedne z lepszych zdolności były w stronie kruka. Bardzo podobały mi się questy poboczne (te niebieskie znajdowane na mapie). Najazdy były by spoko gdyby do otworzenia czegokolwiek nie potrzeba było 2 osób. Jest to o tyle denerwujące że ktoś musi do ciebie fizycznie podbiec a czasem mają z tym problem. Osobiście podobały mi się walki z bosami czy to w postaci legendarnych zwierząt czy też ludzi. Błędy bywają czasem masakryczne. Np. nie możemy pogadać z 1 npc, który daje dzienne zadania, jeśli nie skończy swojej opowieści. Najgorszy był bug z misją w asgardzie. Gra nie chciała mi zaliczyć misji z barierą i nie mogłem dalej kontynuować tego wątku. Kilka lokacji na południu miało jakieś problemy i dość często mi tam gra się wysypywała. Raz podczas wątku głównego po cutscence miałem czarny ekran. Na szczęście jak poczekałem to minęło. Bardzo dziwnie rozwiązane są znajdźki. Jest kilka takich które trzeba w konkretnym miejscu na mapie użyć. Problem jest w tym że te miejsca nie są zaznaczone więc przy tak dużym świecie praktycznie trzeba skorzystać z solucji. Mimo wszystko grę polecam. Grało się całkiem przyjemnie. Zgadzam się z wieloma kwestiami z zagrajnikiem.
Waham się pomiędzy Odyssey a Valhallą. Czy ktoś grał w obie części i mógłby się wypowiedzieć który tytuł jest lepszy?
Dodam, że w największym stopniu interesuje mnie fabuła zarówno w wątku historycznym jak i współczesnym. Czy to prawda, że w najnowszej części wątek współczesny w końcu nie został potraktowany po macoszemu? Ile jest "asasyna w asasynie" pod względem fabularnym w obu częściach?
Hej. Powiem ci Tak Jeśli chcesz Asasynowania w Asasynie kup Valahale bo Odyssey to nie jest Asasyn wogóle. Jeśli chodzi o Fabułe to w Odyssey masz bardziej luźną Historie postacie sypią żartami , Valahala bardziej Poważna (choć nie brakuje tam Komediowych momentów) Wątek współczesny zakończył się z AC III a jeśli chodzi wątek Historyczny jak wolisz
Wolisz Przemierzanie Ciepłego Morza Egejskiego i Zobaczenie jak wygłądała Wojna Peloponeska . Bierz Odyssey . Wolisz Klimaty chłodniejsze czyli Pokrytą Śniegiem i Lodem Norwegię czy Ogarnięta konfliktem rozbitą Anglie bierz Valahala .
Ech... Jedynie co mogę powiedzieć to, to, że yy k. od początku już od czasu zapowiedzi, że to będzie kijowy AC, ale przyzwoita gra o wikingach. Nie raz też w kilku miejscach ludziom wytykałem, że gdyby np. GoT miał templariuszy, a protagonista dla zasady był asasynem to byłby to kolejny AC. Z głównego wątku bycia asasynem nie zostało prawie nic, jakby całość zawartości o templariuszach i asasynach była jednym dużym side questem, czym właściwie jest, bo przez grę zajmujemy się rozwijaniem klanu, a tylko przy okazji kasujemy członków Starożytnych, bo wciśnięci są oni w questy dla sojuszy.
Już nie wspominając o tym, że z Eivora taki asasyn jak ze mnie prezydent, nie dość, że żaden, to jeszcze zupełnie tam nie pasuje.
12:53 ,,Charakterystycznego dla serii ptaka" .... Tego ptaka wprowadzili dopiero w origins, a przez 9 poprzednich części go w ogóle nie było.... 17:20 *ekhem* podboje w assassins creed odyssey... 18:25 "pierwszej tego typu minigrze"... wiedźmin jedynka zaprasza
Dopiero teraz odkryłem Twoja recenzje AC Valhalli. Musiałem ją przegapić. Mi się gra podoba. ALE MAŁO ASSASYNA W ASSASYNIE. Obecnie mam już 119h i dopiero biorę się za misje fabularne.
To ty chyba na stolnicy do pierogów walczyłeś skoro uważasz że nie czuć uderzeń walka jest kilka razy bardziej brutalna i mięsista niż w poprzedniczkach. To w odyssey skrobałeś wykałaczką inie czułeś że walczysz tylko klikasz przeciwników aż odwalą kitę.
Mnie się podoba błyskawiczna reakcja ziomków z załogi na dźwięk rogu. 5 sekund i są przy brzegu. ♡
Ba, kolejne 5 i są w środku osady ;-)
Jak menele gdy słyszą pstryk otwierania browarka
Ja mam już 110h w oddysey i jeszcze nie skończyłem q za rok planuję wystartować z valhalla w święta jak będę mial wolne bo to są bardzo długie gry jak ktoś chcę wszystko przechodzić
estem pod wrażeniem merotoryki tego pana :) życzę powodzenia.. dzikuje i gratuluje :) ghost of toszima w trakcie instalacji :D filmik dalej leci w tle ;)
Według mnie Assassin's Creed odyssey i origins próbowały trochę być takim słabszym Wiedźminem 3 ale to nie pasuje do serii assassin's Creed bo wiedźmin to gra na długie godziny a Assassin's Creed to średnio długa skradanka Wiedźmin ma ogromny świat niesamowitą przygodę i atmosferę a Assassin's Creed ma słabą historię i powtarzalne zadania podczas gdy w wiedźminie nawet głupie zadanie jest unikatowe bo assasyni mają bronić niewinnych a nie pływać statkami bo oni mają ukrywać się w cieniu i mają być wierni bratstwu tak jak Altair znak orła i kaptur
16:50 a pamięta ktoś gromady orków w shadow of mordor i shadow of war?
ograłem originsa z platyną w ciągu miesiąca i teraz zaczynam valhalle kupiłem z dodatkiem świt ragnaroku mam zamiar przejść gre na 100%
mój kolega przez błędy raz musiał od nowa zaczynać grę (na szczęście w pierwszej godzinie) i teraz po ponad 20 prawdopodobnie też bedzie musiał (problemy dotyczą misji które sie bugują)
Czekam na przeceny ale nie mogę się doczekać
Kiepska Walka - którą tak się przed premierą chwalili, że rewolucja, że nowe cudne mechaniki.
No i jest najlepsza z tych najnowszych części według mnie
W origins model walki był dobry? Kurcze, jak dla mnie to właśnie w tej części było takie drewno że szok. Przeciwnicy strąceni z konia spadali pionowo jak patyki. Nie masz wrażenia, że trochę nie dokładnie pamiętasz walkę AC:o? Albo zakrzywiony obraz przez Ghots of Tsushima?
Ubi wypuszcza grę z masą bugów i glitchy?
Dawno w nie grałem w typową Ubi-game, ale jak widać wszystko po staremu :D
W ostatnie odsłony grałem miesiąc po premierze i większych błędów nie uświadczyłem. Ale ten kaczan to po prostu nadal tragedia - chyba nawet gorzej niż Unity (a do Unity w ramach przeprosin dodawali Season Pass za darmo).
Szpilam od dnia premiery! W końcu dobry assassin. Zmęczył mnie origin I do Odyssey nawet nie zasiadłem. Nie sądziłem że zagram w valhalle ale recenzję mnie przekonały i nie żałuję!
Akapit dotyczacy walki jest mega dziwny. Wsciekle wymagające potyczki w GOT? Tam po 10 godzinach mozna juz biegać i rozbijac cale gruoy wrogów nawet bie zmieniajac postawy.
Przepraszam ale jakim cudem Valhalla to pierwszy pełnoprawny RPG? A o Odyssey się zapomniało?
RPG to termin tak płynny teraz, że zatracił swoje pierwotne znaczenie.
@Seba z Lechistanu Dokładnie.
No fajny Far Cry Valhalla. Niestety od czasów origins to już nie są gry z serii assassin's creed.
9:34
"Są gęste lasy"
Otóż nie. Gęstych lasów w tej grze nie ma. Serio, znajdź choć jeden i zrób screena. I Challange you.
Mnie wkurzają w tej grze tylko GLITCHE i tera nie mogę poderwać Randvi bo wróciłem do poprzedniego save i to podbijanie mnie trochę wkurzało bo trochę za mało konkretnej fabuły
Podoba mi się rzetelne wymienienie zalet i wad tej gry. Assassin's Creed Valhalla dostałem w prezencie na święta i z przyjemnością ogrywam. Na szczęście Ubisoft nie zasypuje gruszek w popiele i po niedawno wydajnej łatce jest zdecydowanie lepiej jeżeli chodzi o stabilność i różne dziwne bugi i glitche. Nie zgadzam się jednakże z zarzutem dotyczącym walki. Mi akurat walka w tej grze bardzo przypadła do gustu i uważam, że jest dużo bardziej taktyczna niż w poprzednich częściach.
Osobiście bugi i glicze kompletnie, ale to kompletnie zabijają fun z gry. Za każdym razem gdy te dobre aspekty produkcji sprawiały że zaczynałem się dobrze bawić pojawiała się sytuacja w której zaczynałem toczyć pianę z ust widząc jak niedorobiona jest... Rozumiem że jest 2020 i wszelkie standardy poszły się chędożyć, ale szanujmy się, walka nie dość że jest mechaniczną porażką to jeszcze jest zbugowana w cholerę. Taka mechanika strzelania w słabe punkty przeciwnika by go osłabić znana z Horizona tutaj została zaimplementowana tak znakomicie że nieraz trzeba dać sobie z tym spokój bo najzwyczajniej gra nie zalicza trafień XD Zadania typu eskortowania w których NPC albo nie daje Ci żadnego znacznika ani w wytycznych tego gdzie masz iść, albo po prostu staje w miejscu lub zapada się pod ziemie gdzieś w połowie drogi... I o mój Boże dźwięk. Większość dźwięków w tej grze jest straszna a tak mało osób o tym wspomina. Jak Reddit wykazał kompresja niektórych dźwięków jest tak mocna i tak poniżej wszelkich standardów że słuchanie tego boli. Bolączek jest tyle że nie da się gry polecić, chyba że za pół roku gdy ją trochę połatają i będzie w jakiejś promce. Nie wykluczam możliwości że po prostu mam pecha i natrafiam na większą ilość błędów niż inni, ale szczerze żałuje że kupiłem tą grę na premierę bo czuje się jakbym wspierał niecny proceder wydawania bet gier jako pełnoprawne tytuły
Na chwilę obecną mam około 70h
Największe minusy:
Zdecydowanie walka w valhalli to tragedia. Tutaj nie ma sensu robienia lokacji po cichu bo wpadasz i bez problemu dasz sobie radę z grupą. Gdzie w odyssey nie było to takie proste i większa grupa przeciwników była sporym wyzwaniem.
W Valhalle gram na najwyższym poziomie i nie czuje tego. Wpadam kilka machnięć i obozowisko leży. Wejście na jakieś warownie żaden problem wchodzę głównym wejściem wymachuje toporkami i po sprawie. W Odyssey nie było to takie proste nie dawałam sobie rady z większą grupą. I eliminacja po cichu była tam konieczna i bardzo fajna.
Cieszyłam się że będzie można się ukrywać w tłumie, ale po co mi to skoro jestem herosem i wszystkich zabije a posiłki niech przychodzą kilka dodatkowych ruchów. Sztucznie staram się podbić poziom, nie rozdając punktów.
I ten ptak dramat... do niczego nie służy. Można go całkiem usunąć w tej części. Nie da się oznaczyć przeciwników co jest dla mnie nie zrozumiałe po to on był, by sobie zaplanować jak wyeliminować przeciwników.
Błędy i glicze też takie napotkałam, ale nie przeszkodziły mi w rozgrywce, chociaż moja znajoma ma problem z zadaniem niedźwiedzica się zablokowała w wodzie. (wątek Bjorna)
Mocne strony:
-Jakby był sens robienia lokacji po cichu to naprawdę zabawa jest świetna, nie jest to takie proste jak w odyssey. Przeciwnicy stoją tak że trzeba bardzo uważać, trzeba odciągać ich uwagę. Świetnie bawiłam się w lokacji Vinlandi. Od tamtej pory noszę najsłabszy ekwipunek żeby móc się pobawić.
-Zadania poboczne nie są nurzące. Tajemnice nie zmuszają mnie do przechodzenia na drugi koniec mapy, mają ciekawe historie.
-Mini gierka Orlog, super gierka świetny pomysł. Ale ciężko tam przegrać sztuczna inteligencja jest bardzo łatwa do rozgryzienia. (nie podejmuje ryzykownych ruchów, przez co jak ja i przeciwnik mamy tylko 2 życia, to wiem że mogę wszystkie kości dać w atak bo komputer będzie się tylko bronił)
-Świat jest bardzo ładny
-Bardzo fajny system trofeów, nie jestem do niego przymuszana, bo jest tam coś czego nie mogę zdobyć w świecie gry.
-System zakonu, uważam że dobrze rozwiązany gdyż nie muszę ganiać za nimi specjalnie po całej mapie. W końcu i tak go spotkam na swojej drodze przypadkiem lub w czasie wykonywania jakiś aktywności.
-System znajdziek to jest zdecydowanie najlepsze w końcu nie ma tysiąca niepotrzebnych rzeczy.
-System uzbrojenia w porównaniu do odyssey bajka. W Odyssey zabijając czciciela dostawaliśmy jakąś część zestawu problem był w tym że był na dany poziom i nie dało się go podnieść, i cały zestaw stawał się bez sensowny bo 2-3 części były na niski poziom a kolejne na wyższy.
-Zagadki wymagają myślenia rozejrzenia się, a nawet poczytania leżących karteczek by się domyślić jak rozwiązać problem.
-Powiązanie historii z poprzednimi odsłonami, mam na myśli historię jak wychodzimy z animusa.
Co do historii jeszcze za szybko bym się wypowiedziała, ale jest coś co sprawia że intryguje o co tam chodzi. Ale generalnie oceniam tą serie bardzo dobrze, mimo dość istotnych wad.
Jak możesz mówić o narzekaniu dla zasady podczas gdy watch dogsy w miesiąc po premierze są zwyczajnie niegrywalne z uwagi na niedziałający autozapis?
Dalej ochroniarze w bazach maja, podobnie jak w valhalli, orzeczenia o niepelnosprawnosci? Strasznie denerwowalo to w valhalli. Dwoch ziomkow rozmawia ze soba, zabija sie jednego a drugi nic nie widzi. Stoisz 10m przed typkiem a ten cie nie widzi.
Czemu z tyłu jest głowa Akechiego?
Odważna teza z tą Tsushimą jako odnośnikiem otwartych światów. Ta gra nie została ani na tyle dobrze oceniona, ani na tyle dobrze się nie sprzedała (5mln sprzedanych kopii to dobry wynik, ale to wciąż jakieś 6 razy mniej niż Wiedźmin 3 i ponad 2 razy mniej niż poprzedni Assasyn) żeby stała się jakiś wyznacznikiem trendów w świecie gier. Masz taki styl, że lubisz używać dużych i definitywnych określeń dotyczących gier, które recenzujesz. Osobiście mi to nie przeszkadza, ale bardziej pasuje do zawodu sprzedawcy niż recenzenta (u którego ceni się trzeźwą i rzetelną ocenę). Taka mała uwaga do ogólnie świetnej roboty ;) Pozdrowienia!
w sumie więcej postaci było już w bitwie pod Monteriggioni w Brotherhoodzie xD
Zagrajnik mimo niektórych moich komentarzy bardzo lubię twoje materiały , po prostu z niektórymi twoimi opiniami się nie zgadzam ale robisz dobrą robotę
No jasne że mamy inne opinie! Ale to jest fajne, że ludzie myślą inaczej. Najważniejsze żeby każdy dobrze się bawił przy swoich gierkach :)
@@Zagrajnik wróciłem teraz na ps5 do tej gry , jest bosko 🥰
@@WajchaQL super! To życzę miłego wikingowania! :D
Czy ta gra ma w sobie wyrównanie poziomów jak było w Odyssey że poziom był max o 4 niższy niż mój ?
O ile dobrze pamiętam to każdy region jest opisany na jaki poziom jest przeznaczony. Jest to tak wielka gra oraz przemyślana w taki sposób, że nie ma specjalnej potrzeby wracać do obszaru, z którym mamy sojusz.
Oj Jędrzej jak to się kończy gdy setki wojowników są na polu bitwy a wśród nich nasz bohater to pokazał Kingdom Under Fire 2. Także nie liczyłbym na to by Ubisoft coś w tej sprawie zmienił w kolejnych latach.
W Odyssey walka była dobra? Wypraszamy sobie to tam nie czuło się siły uderzeń a przy dłuższych posiedzeniach to palec bolał od spamowania ataku.
Dla mnie walka w sc odyssey jest trudniejsza. W valhalli, po rozwinięciu postaci - jest zbyt łatwa. Wlatywanie na pełnej k****e po jakimś czasie nudzi.
Slysze w tle Wardrune, a zatem pytanie. W AC:V w soundtracku jest Wardruna? Albo jakis klon? :P
Nie ma Wardruny jako zespołu, ale jest Einar Selvik z Wardruny :)
@@inkantatem bardzo odkrywcze.
@@AL3S93 a czego ty chciałeś? pytałeś, czy jest w soundtracku, więc jest
@@inkantatem ach, sorki, źle zinterpretowałem Twoją odpowiedź. ^^
ja nie wiem gdzie on znalazl 250km kwadratowych mape w valhalli, gdzie nie czytam to wszedzie jest 150km.
Dziękuję za dobrą recenzję i prawdziwą
Nie porównuj gry na wiele platform do gry na wyłączność.
1. A myślałem, że to ja nie umiem walczyć w niedrewniany, spektakularny sposób... widzę, że więcej osób narzeka na walkę.
2. Słabe nagrody za mapy skarbów. Tatuaże? Serio? Nie chce mi się szukać.
3. Tatuaży ciąg dalszy, czyli nagrody za legendarne bestie, śmiech na sali.
4. I znowu śmieszne nagrody czyli system "delivery man". Za trofea ze zwierząt i złowione ryby (które łowi się topornie i dłużyzna taka, 19 rodzajów ryb a każda podzielona na kilka rozmiarów i weź tu szukaj po tej ogromnej mapie gdzie taką a taką rybkę złowić) dostajemy materiały których podczas eksploracji i tak mamy w bród podczas eksploracji, runy (także od groma znajdujemy w świecie) i uwaga!!! TATUAŻE!!! Mniej więcej w połowie olałem te dostawy zwłaszcza, że już 3 sojusze do końca a ja niedźwiedzi jak na lekarstwo spotkałem, o kłach psa pobrudzonych krwią to dwa mi dropnęły no tylko dwa buldogi znalazłem (ze zwykłych psów nie dropi). Niech się walą. Skarbów z map też nie szukam.
5. Kowal tylko w wiosce? Serio anglicy mają tyle surowców i stali... A kto im miecze kuje?
6. Mam wrażenie, że komplety zbroi nie różnią się między sobą jakoś poza wyglądem, bo te bonusy za noszenie kompletu jakoś szału nie robią.
7. Nie wiem gdzie Ty widzisz okienko do bloku, ja wziąłem poziom trudności najwyższy w walce (drengr) i tam odbić uderzenie tarczą aby przeciwnik stracił równowagę nie jest takie oczywiste.
8. Walka ma swoje smaczki np nie trzeba ganiać uciekających łuczników (wdrapywac sie na wieżę tylko po to aby dopaść tego komara nie pozwalającego Ci wejsc w tryb incognito, grr!!!) bo można złapać lecącą strzałę i odesłać ją natychmiast do nadawcy z często śmiertelnyn dla niego skutkiem. Ale to tak mały plusik, ogólnie walka jest słaba.
9. Zmuszanie gracza do otwierania setek małych skrzyneczek aby nazbierać materiałów do upgradnięcia sprzętu na full. Uff. Padam na twarz, bo każda skrzyneczka to też mini łamigłówka. A gdzie tu miejsce na upgradniecie drugiego albo trzeciego seta żeby chociaż jedną parę gaci mieć na zmianę?
10. Bałagan w plecaku. Zaglądam do tego pierdolnika i sprawdzam po kolei wszystkie sekcje czy mam już wszystkie elementy z tego stroju czy jeszcze onucy mi brakuje, sprzedawanie śmieci jest męczące, mam 20 run tej samej kategori i nie mogę wszystkich na raz opchnąć tylko każdą po kolei. Ehh.
11. Czysto kosmetyczne stajnie i koszary. Raz ustawiłem sobie swoją ekipę wedle swojego widzimisie (np. Bjoerna z questa o berserku, a za jakiś czas wzywam ziomali aby pomogli mi zrobić wjazd na chatę a tu kompletnie inna ekipa. Olałem to.
12. Nie wiem jak Wy ale ja gubię się w wiosce, gdyby nie wzrok odyna i kruk to błądziłbym jak dziecko we mgle.
13. Kartograf daje mapy tylko na Bogactwo gdzie to najłatwiej odnaleźć i to zwykła strata kasy, a jak mi brakuje jednej np. tajemnicy to sam musze znaleźć, bo przydrożny kartograf oznaczony "?" daje znaczek raz na jakiś czas i to zwykle nie w tej sekcji co my chcemy.
14. Po co ten dźwięk huku przy każdym zabójstwie?
15. Autograbierz działa przy standardowym zabójstwie ale przy zabójstwie ze skilla albo atakiem wykończającym już nie.
16. A może chciałbym gwizdnąć materiały z klasztoru po cichaczu i nie robić nikomu krzywdy? Może źle się czuję składając przysięgę lojalności Ceolbertowi by chwilę pozniej puścić z dymem przyklasztorne chaty na jego terenie, przepędzić mnichów i wyrżnąć obrońców i przyczyniać się do wzrozstu licznby wdów i sierot? Nie ma tak! Musisz być obłudnikiem i wjechać tam na pełnej kurwie, bo Twoi ludzie nie uznają półśrodków typu skradanie, a do wyważenia drzwi czy otworzenia skrzyni potrzebna dodatkowa para rąk.
W sumie każdą grę wideo można podpiąć pod definicję "gry RPG". RPG - Role Playing Game, czyli odgrywanie jakiejś roli.
Jak dla mnie Vallhala to dobra gra o wikingów ale słaba gra o assasynach nie mówię że Vallhala to słaba gra ale widać że nowa mechanika assasynów wypracowana w origins osiągnęła najlepszy efekt w odysey . Co nie zmienia faktu że to dobra recenzja i myślę że zagrajnik powinien być najlepszym kanałem recenzenckim .