Piękne jest to oprowadzenie po zebranych w Muzeum im. Wł.Orkana scenografiach związanych z kulturą Podhala. Ale muszę jedną rzecz sprostować: to nie pani Joanna Piekarska zaproponowała rabczańskiemu teatrowi zrealizowanie sztuki "O Zwyrtale Muzykancie", ale to Jerzy Kolecki, po obejrzeniu tego spektaklu wystawionego przez warszawski teatr "Lalka" (występowało w nim ponad 50. aktorów), postanowił o wprowadzeniu tego spektaklu do repertuaru "Rabcia" i zaprosił do współpracy panią Joannę Piekarską. Zreszta tak to we własnym tekście wspomina pani Joanna Piekarska: "Od momentu, kiedy dyr. Jerzy Kolecki zaproponował mi reżyserię sztuki J.Wilkowskiego "O Zwyrtale Muzykancie" - związałam się z "Rabciem" wieloletnią współpracą." Pomyślicie, że się czepiam, ale to nie pierwszy raz, kiedy "Rabciowi" odbiera się oryginalność i samodzielność w rozwoju i tworzeniu własnej wizji sceny lalkowej. Szczytem było wydawnictwo z okazji 60. lecia "Rabcia" i tekst profesora Henryka Izydora Rogackiego, który przekonywał, że to nie "Rabcio" jest pierwszym teatrem w Rabce, że powstał na tradycji teatralnej, stworzonej w Rabce przez Zofię Stryjeńską. Postawił pod znakiem zapytania kreatywność twórców "Rabcia", sugerując, że w swych poczynaniach inspirowali się czeskim teatrem Josefa Skupy, a jako podstawę do istnienia "Rabcia" wskazał fakt, że Rabka leży w połowie drogi między Krakowem i Zakopanem. A własna, indywidualna droga naszego Teatru, kreatywność wszystkich dotychczasowych i aktualnych pracowników jest znaczącą wartością, z której "Rabcio nie powinny rezygnować. "Rabcia" do Rabki w ciężarówce nie przywieziono, nikt spoza Teatru nie układał repertuaru - założyli Go i tworzyli ludzie tutaj mieszkający i pracujący.
super, po prostu SUPER
Piękne jest to oprowadzenie po zebranych w Muzeum im. Wł.Orkana scenografiach związanych z kulturą Podhala. Ale muszę jedną rzecz sprostować: to nie pani Joanna Piekarska zaproponowała rabczańskiemu teatrowi zrealizowanie sztuki "O Zwyrtale Muzykancie", ale to Jerzy Kolecki, po obejrzeniu tego spektaklu wystawionego przez warszawski teatr "Lalka" (występowało w nim ponad 50. aktorów), postanowił o wprowadzeniu tego spektaklu do repertuaru "Rabcia" i zaprosił do współpracy panią Joannę Piekarską.
Zreszta tak to we własnym tekście wspomina pani Joanna Piekarska: "Od momentu, kiedy dyr. Jerzy Kolecki zaproponował mi reżyserię sztuki J.Wilkowskiego "O Zwyrtale Muzykancie" - związałam się z "Rabciem" wieloletnią współpracą."
Pomyślicie, że się czepiam, ale to nie pierwszy raz, kiedy "Rabciowi" odbiera się oryginalność i samodzielność w rozwoju i tworzeniu własnej wizji sceny lalkowej. Szczytem było wydawnictwo z okazji 60. lecia "Rabcia" i tekst profesora Henryka Izydora Rogackiego, który przekonywał, że to nie "Rabcio" jest pierwszym teatrem w Rabce, że powstał na tradycji teatralnej, stworzonej w Rabce przez Zofię Stryjeńską. Postawił pod znakiem zapytania kreatywność twórców "Rabcia", sugerując, że w swych poczynaniach inspirowali się czeskim teatrem Josefa Skupy, a jako podstawę do istnienia "Rabcia" wskazał fakt, że Rabka leży w połowie drogi między Krakowem i Zakopanem.
A własna, indywidualna droga naszego Teatru, kreatywność wszystkich dotychczasowych i aktualnych pracowników jest znaczącą wartością, z której "Rabcio nie powinny rezygnować. "Rabcia" do Rabki w ciężarówce nie przywieziono, nikt spoza Teatru nie układał repertuaru - założyli Go i tworzyli ludzie tutaj mieszkający i pracujący.
Osobiście : szanuję bardzo :)
To na prawdę interesuje! Brawo za konwencję:) Brawo za gwarnego Przewodnika!;)