Ogólnie jeśli jakieś zbłąkane duszyczki będą chciały zgrać w og gwinta to można pobrać go z ich discorda więc albo wpisujecie "legacy gwint" i szukacie ich gitchuba albo klikacie w to ( discord.gg/VevbzbVEVa jeśli nie chce się wam tego szukać)
Ludzie dalej w to grają, bo ciężko jest znaleźć karciankę, która mogłaby Gwinta zastąpić. Próbowałem wszystkiego co istnieje na rynku, mimo wszystko ciągle wracam. Gram od zamkniętej bety i nie rozumiem za bardzo tych narzekań na homecoming, który nawet w Twoim materiale traktowany jest jak coś gorszego. Patrząc na betę, to co najwyżej z sentymentu mógłbym w to zagrać, no ale kurcze, jak dla mnie ta gra w Homecoming to zupełnie inaczej przemyślana gra. Chwała za to Redom, czego udało im się dokonać. Wstyd dla innych studiów, że martwa pod względem wsparcia karcianka, jest ciągle lepsza od ich "żywych". Wierzę, że Gwint wróci wraz z nową odsłoną Wiedzmina, takze jako osobny projekt, dlatego zachęcam do wracania i nabijania statystyk aktywności.
No bo gwint nie jest klonem Magic the gatering, jakbyś zobaczył to wszystkie gry karciane pojedynkowo- turniejowe z "paczkami" są kopia z lekkimi zmianami.
Faktycznie przedstawiłem homecoming negatywnie (choć gre samą w sobie lubię przed i po). Fakt jest taki że był on zupełną zmianą klimatu, na lepsze czy gorsze to zależy od gustu, plus może przemawiać przeze mnie nostalgia ale matchupy były dla mnie bardziej frustrujące niż w becie (cierpliwość królestw północy, milva scoia, z nilfgardu mogę rzucać jak z rękawa czy to kultyści czy stary uzurpator). Wiadomo to są moje subiektywne odczucia (może nawet skill iszu) i dlatego lepiej wspominam bete.
@@EmpatycznySocjopata a dalej nie wspierają trybu PvE? a z tym upadaniem karcianek to fakt sporo ich się kiedyś ukazywało trochę podobna sytuacja jak z hero shoterami
Nie gra mi się w niego jakoś super przyjemnie ale wracam co jakoś czas popatrzeć na karty i ich animacje; to chyba najładniejsze ilustracje jakie widziałem w karciance
W sedno. Gwint to gra tworzona pod pro graczy. Bardzo fajnie mówi się o tej grze z perspektywy streamera który ma 70k fragmentów kart. Niedzielny gracz który wreszcie po długim kombinowaniu utworzył wymarzoną talię na dwa wyjścia. Albo wywali komputer przez okno bo już w okolicach 8/9 rangi pojawiają się psychopaci którzy mają tę grę obcykaną do molekuł, albo jego talia i tak w następnym sezonie dostanie nerfa. Ale nie ma tego złego. Zaraz kolejny pro gracz z milionem odłamków przedstawi fantastyczną talię. A na końcu i tak pojawia się talia kultystów nilfgaardu
ciekawy punkt widzenia odnośnie powolnego zbierania fragmentów kart. Ja najpierw grałem kilka lat w Hearthstone'a i tam bardzo przeszkadzało mi to o czym piszesz tutaj. Później zacząłem grać w Gwinta i byłem zachwycony tym jak szybko tutaj zbiera się karty i że nie muszę grać w grę pół roku, żeby złożyć metowy deck. Nie bez znaczenia były też oczywiście odgórne zasady gwinta (kiedyś limit 4złote, 6srebrnych, reszta bronz), a później werbunek, które sprawiały że wszystkie talie kosztowały +/- tyle samo. W HS'ie deck 'legendary control warrior' zawierał chyba z 12 legendarnych kart xD tl;dr nie mam dużej próbki bo grałem w 2 karcianki tylko, ale dla mnie Gwint był i tak dość mocno pro-casual, bo miałem wrażenie, że karty zbiera się mega łatwo i można bardzo często zmieniać talie. Przynajmniej w porównaniu do Hearthstone'a
Mam bardzo podobne przemyślenia co do gry jak ty. Gwint z zamkniętej bety i później open był rewelacyjny, dlatego że rozwijał tak mocno pokochany przez ludzi projekt mini gierki z Wieśka 3. Dla mnie moment "śmierci" Gwinta to aktualizacja midwinter czy jakoś tak, która wprowadziła bardzo dużo nowych OP kart, zmieniła stylistykę na cukierkowe gówno, a potem to już tylko równia pochyła w stronę upadku jaki dziś widzimy. W prowadzeniu Gwinta przez redów było sporo błędów, czy to mniejszych czy większych. Natomiast nie myli się tylko ten co nic nie robi. Mimo tych błędów wiele rzeczy było polepszanych i grało się coraz przyjemniej. Ale to było w momencie kiedy zajmowali się tym ludzie ze studia, którzy byli odpowiedzialni za Gwinta w Dzikim Gonie i za samą grę. Potem zaczęto ściągać ludzi którzy pracowali przy innych karciankach, głównie Hearthstonie i zaczęli wprowadzać "swoje" rozwiązania, wykorzystując doświadczenie zdobyte już w branży. Wywalono sposób tworzenia talii, który miał oczywiście swoje wady, ale był unikatowy. Teraz wygląda to prawie 1:1 jak w Hearthstone, jest o wiele mniej przejrzysty i zdecydowanie bardziej męczący, jeśli ktokolwiek chciałby pobawić się w tworzenie swojej oryginalnej talii, a nie granie meta deckiem z internetu. Zaczęto skupiać się na tym, aby można było grać na telefonie. Limit 9 kart i 2 rzędy, to niestety jest jakaś pomyłka. A zostało to zrobione tylko po to aby gra chodziła na urządzeniach mobilnych. Zajebista decyzja xD. Dodano mnóstwo nowych mechanik, nową frakcje i wprowadzono bardzo dużo nowych kart. W teorii powinno być to dużym pozytywem, a w praktyce jeszcze mocniej niestety odpycha od gry w obecnym stanie. Szkoda, bo jedynie z nostalgią patrzy się na to jak to kiedyś wyglądało i jak sporą bazę graczy miał Gwint.
Ja grałem trochę w Gwinta, trochę w LoRa. Według mnie największym problemem karcianek jest to, że masz mnóstwo kart, ale nie możesz sobie zrobić decku samemu pod karty które lubisz, bo będziesz wszystko przegrywał. Musisz grać metowym deckiem albo spadaj. To zniechęca graczy do gry...
Mam to samo, dlatego nie gram po za offline bo nie ma sensu granie czym chcesz tylko musisz trzymać się met. BRakuje mi coś dla singla czyli takiego kolejne "wojna krwi:
czy ja wiem w starszej wersji (w tej jeszcze przed homecoming) zrobiłem swój deck pod scoiatel i naprawde wygrywałem 60% meczy. No ale pewnie to były decki wyjątki bo rzeczywiscie, czy to gwint, czy to lol,czy to inna gra multi, zawsze będzie jakaś meta pod która ludzie będą grali i albo sie dostosujesz albo zginiesz, co mnie tez wkurwiałóo bo ileż mozna grac tym samym bohaterem/kartą do odciny?
zajebisty materiał. Gwint zamknięta beta oraz otwarta to moje najcieplesze wspomnienia jeśli chodzi o gry. Na każdej posiadówie z kolegami wspomianmy starego gwinta jak kiedyś to było. xd Ścigaliśmy się na laderze albo robilśmy wojny frakcji w liceum xd. Do tej pory mam przezwisko top 1000 bo cały czas to było moim celem w grze.(na końcu mi się udało na chwile xd) Homecoming na początku był jeszcze spoko ale dla mnie to było troche przerost formy nad treścią i układanie pasjansa co jest moją opinią oczywiście oraz sama gra byłą zmieniona tak bardzo od og gwinta, że mieliśmy wrażenie że to inan gra.
Uwielbiałem starego gwinta z bety. To co się zmieniło to tępo rozgrywki. Z szybkiej karcianki zrobiła się powolna i mozolna. Też polecam marvel snap najlepsza karcianka na rynku obecnie.
Nie rozumiałem decyzji o usunięciu rzędu oblężniczego w homecomingu i wprowadzeniu limitu 9 kart. Stary OG gwint miał decki z którym gracz mógł się utożsamić -wybierałem Brovera Hooga i miałem cały deck pod krasnoludy. Fajny klimat w który można się było wczuć bo ta karcianka rzeczywiście dawała poczucie siedzenia w karczmie i grania z kolegą. Dla mnie homecoming zabił całą tą przyjemność tak decki stały się bardziej różno rodne ,ale już nie tematyczne. Jasne beta miała swoje bolączki jak coin flip i abusowanie szpiegów jego kopiowaniem i atrapą. Co nie zmienia faktu że dodatnie kolejnej frakcji nawet tego syndykatu do takiej bety i kilkuset nowych kart po prostu pozwoliło by tej grze istnieć nadal z dużym fan basem. A tak to po homecomingu dostaliśmy produkt gwinto podobny nie zły ale tak daleko obiegający i wizualnie i w zamyśle od orgniału że 70% graczy nie chciało kontunuwać tej przygody w tym ja. Mam ogromną nadzieję ,że gwint w postaci open bety powróci jako mini gierka w Wiedźminie 4. A po fali propsów które spłynie może tknie redów wrócić tym razem na prawdę ,,DO KORZENI" i zrobić prawdziwy HOMECOMING! Co przyniesie czas zobaczymy, dzięki za polecenie gwint legacy sprawdziłem i faktycznie świeta sprawa pograć jak za starych czasów kartami. Jest trochę drewnianie ale nie można mieć wszystkiego XD. Na koniec chciałem dodać ,że rozgrywki moje na frediiegobabesa były kiedyś nawet na twitchu zawsze przewalałem się gdzieś w laderze między 50-1500 miejscem, więc wszystko co opisuję uważam ,że piszę jako osoba która spędziła bardzo dużo czasu na tą grę. Pozdrawiam GWINTOWNIKÓW!
Z ograniczeniem rzędów i jednostek to pewnie redom chodziło o portowanie gwinta na telefony. A co do klimatu to zgadzam się z tym że stary gwint to gierka w karczmie a homoceming ma zupełnie co innego takie jakby pole bitwy. Abusowanie szpiegów i inne bolączki pewnie mogłyby być załatane, no ba nowe karty i reworki też byłyby fajnym dodakiem, ale sama beta stanęła w miejscu na chyba 6 miesięcy żeby redzi mogli dopieścić homecoming heh.
No nie powiedziałbym ze nie mozna się w czuć w talke pod daną tematyke ja tez gram krasnalami i nadal sa w miare mocne i nie ma jakiś odklejek z losowym elfem czy wiedzminem bo mocny. Tak samo moja ulubiona talia pod wybrancow ognia z syndykatu wbija setki punktow i zarabiscie mi sie podoba graniem bandą fanatykow i upadłych rycerzy. A klimat pola bitwy podoba mi sie bardziej niz karczma bo mi sie ptsd po hartstone włącza
@@Kaspar_Ementaller Nowy gwint to nie jest zła gra, przeszedłem Wojnę Krwi i grałem trochę meczy w nowym gwincie. Bardzo mi się podobało,ALE jednak jest bardzo daleka od pierwowzoru. Z plusów większe karty można sobie pooglądać grafiki w HD. Problem jest w tym .że nie bez powodu gwint umiera (i wierz mi to nie jest problem że przestał mieć wsparcie). Jak popatrzy się na wykres to od Homecomingu tylko spadała liczba graczy. Stary gwint miał proste zasady i każdy myślący mający 20iq mógł w niego zagrać lepiej lub gorzej. Nowy gwint ma bardzo wysoki próg wejścia w porównaniu do starego. Pamiętam jak na YT była transmisja z mistrzostw na zamku w Mosznie (a była to jeszcze beta) oglądało 168k ludzi, a co dopiero na twitchu. Dużo ludzi było napalonych na Homecoming jak szczerbaty na suchary ,a jak wiemy z historii oprócz początkowego hypu gra idzie na dno. Pytanie mam jeszcze takie, czy grałeś w becie i pamiętasz starego gwinta?
Nadal najlepsza gra karciana jak dla mnie. Dla fana uniwersum Wiedźmina bezapelacyjnie nie ma konkurencji. Wszystkie książki przeczytane , gry obcykane a sam Gwint odwzorowuje klimat i trzyma w napięciu. Fakt , trzeba sporo Gwintować żeby uzbierać ale na tym frajda polega , sama droga jest super i zbieranie na nowe karty. Wydałem już na tą grę stówkę i niczego nie żałuję. Mam nadzieję że serwery będą wieczne. Szkoda że nie ma już Gwent Masters tych turniejów czy jak to sie tam nazywało. Ja gierkę uwielbiam , mam zamiar jeszcze dłuugo maniaczyć , mino że jakiś super dobry nie jestem. Mój rekord życiowy w tej grze to 3 ranga , no cóż może kiedyś osiągnę ten słynny pro rank. Jak narazie świetnie się bawie 😁
Jak ktos teskni za starym gwintem z 3 rzedami to polecam karcianke Marvel Snap tez tam są 3 lokacje i gra sie przyjemnie. Usuniecie rzedu oblezniczego jak i zmiana wizualna planszy na teren(?) zabijal jak dla mnie Gwinta. Samy wygladem mnie odpycha
Co do wydarzeń to jest parę w roku na święta, halloween, walentynki itd., do tego 4 cykle w roku i podróże... Fakt że teraz to wszystko z automatu leci. U mnie też już 8 rok leci i mimo przerw mniejszych lub większych co sezon te 50 gierek się zagra 😆
Ja rowniez odpuscilem sobie gwinta po ogloszeniu zakonczenia wsparcia. I podobnie pod koniec ubieglego z nostalgii wrocilem "rozegrac kilka partyjek" - od pazdziernika do konca roku nabilem kolejne 250h. Gra nadal bawi, ma piekne arty, nie zdarzylo mi sie czekac dluzej niz minute na rywala, wiec liczba aktywnych graczy nadal jest spora. Trafilen tez na eventy Saovine i Yule, gdzie odblokowalem sobie brakujace skorki i kosmetyke tematyczna. W tym momencie gram w kolejne tytuly, ale nie wykluczam powrotu do gwinta za jakis czas
Zajebisty był ten gwint kiedyś, mega się bawiłem przy tym. Znudził mi się właśnie w momencie kiedy trzeba było grać deckiem z mety bo będziesz przegrywał. Zbudowałem sobie talię na odkrywkę nilfgaardu, była całkiem niezła, przyjemnie się grało i wygrywałem sporo meczy. Potem nagle do mety weszła talia na wiedźminów i chuj, już moja odkrywka była do śmieci. Pewnie bym wrócił ale ten homecoming i (moim zdaniem) zupełnie niepotrzebna zmiana wyglądu planszy zniechęciły mnie do gry.
Fajny materiał, też mi szkoda że gwint odchodzi pomału w zapomnienie, moim zdaniem brakło mu też reklamy, a nie tylko tego że był zbyt fer wobec graczy, bo gwint też miał przecież płatny kontent w postaci przygód, które to aż takie tanie nie były, poza tym był +18 co jeśli chodzi o mnie jest dużym plusem,ale jeśli chodzi o między innymi np o reklamę na takim YT to już słabo to wygląda, a taki hearthstone w którego też gram od bardzo dawna, to reklamy widzę prawie co dziennie no bo nie dość że gram w karcianki to jest to reklama family frendly. No i co najważniejsze gdyby gwint był lepszą karcianką bardziej interaktywną a mniej pasjansową to też by mu nie zaszkodziło, sam zacząłem grać w momencie w którym wyszedł ten dodatek z Meluzyną i tą Która wie chyba cena władzy czyli dość późno, i pamiętam jak to wszystko pasjansowo wyglądało dopiero potem jak zaczęli dodawać nowe karty plus robili reworki starych gwint stał się znacznie bardziej interaktywny z mojego punktu widzenia czego mi w nim wcześniej brakowało. O tak masz rację złoty nekker i Renfri napsuły sporo krwi wielu graczom teraz już nie są tak częstym widokiem, zbyt długo też zwlekali z nerfem tych kart zamiast reagować po tygodniu czy nawet dwóch, osobiście też odpadłem z mety jak pojawiła się Milva w scojatel, nienawidziłem grać na ten dek, ale doceniałem fakt że to w końcu jakieś nie pasjansowe podejście. Uważam gwinta za dobro narodowe bo niema takiej drugiej karcianki jak on, ale widocznie nie jest tak dobrą karcianką jak inne na te czasy, ludzie lubią hs czy Marvel snapa bo są szybsze dają więcej kontentu i uniwersum jest bardziej dostępne i rozpoznawalne, a gwint celował w bardziej dojrzałego gracza i mimo to że wydaje się być to bardzo dobrym zagraniem to jednak coś poszło nie tak, może w 4 części wiedźmina uda się go rozkręcić na nowo, na co zresztą liczę.
algorytm wypluwa film na główną nazwa gwint aktywuje neuron małpy małpka klika film się podoba ogląda 4 inne filmy i zostawia subskrypcje. chciałbym nie być małpo.
Redzi generalnie zaorali na ten moment markę wiedźmina. NIe wiadomo ile jeszcze poczekamy na 4 a gdyby nie Gwint to ten świat od 10 lat byłby jedynie wspomnieniem reanimowanym W3... Zabili najlepszą karciankę. Hatfu.
Wpisujesz legacy gwent i szukasz github'a tam będziesz miał linka żeby dołączyć do discorda i z niego pobierasz (tutaj link bezpośrednio do dc discord.gg/VevbzbVEVa ).
Według mnie to rada balansu zabija tą grę np. zobaczcie jakie buffy dostał nilfgaard w tym sezonie(karty które i tak już były grane). Najgorsze jednak jest to że gracze zmieniają w kółko te same karty, buffują i nerfią karty na zasadzie tą lubie a tej nie lubię, zmieniane są karty które nie potrzebowaly zmiany(strasznie to psuje grę a w społeczności wzrasta toksyczność między graczami).
Wpisujesz legacy gwent i szukasz github'a tam będziesz miał linka żeby dołączyć do discorda (tutaj masz link na dc jeśli nie chcesz tego szukać discord.gg/VevbzbVEVa ). Na dc będziesz mógł grę pobrać i kogoś do gry poszukać.
Wpisujesz legacy gwent i szukasz github'a tam będziesz miał linka żeby dołączyć do discorda (tutaj masz link na dc jeśli nie chcesz tego szukać discord.gg/VevbzbVEVa ). Na dc będziesz mógł grę pobrać i kogoś do gry poszukać.
Chciałbym zwrócić uwagę na bezprawne wykorzystanie Pana materiału (zakładam że film nie jest na licencji cc) w celu nabicia sobie wyświetleń przez innego twórcę th-cam.com/video/Dkkcl8yIvBQ/w-d-xo.htmlsi=S1V_jtMAXSFv3bpK
Mnie homecoming odrzucil i musiałem wtedy zrobić jakies pol roku przerwy to jest to ze na starcie mialem wszystkie karty bo dostalem pierdyliard monet i skrzynek za przegrane triche godzin w becie
To boli szczególnie bo nilfgard mial smieszne i ciekawe karty ale przez to ze lepsze bylo utrudnianie wrogowi życia to na tym sie skupili. Najbardziej mnie wkurza ze z jakiegos powodu redzi zatrzymali mechanike szpiegow dla nilfgardu i dali tylko roche'a dla kp, gra by byla uczciwsza gdyby wszyscy by mieli tą mozliwosc albo zeby ci szpiedzi mieli jakies punkty a nie wszystkie pierdoly za 1/2 co tylko plansze zapychają
Ogólnie jeśli jakieś zbłąkane duszyczki będą chciały zgrać w og gwinta to można pobrać go z ich discorda więc albo wpisujecie "legacy gwint" i szukacie ich gitchuba albo klikacie w to
( discord.gg/VevbzbVEVa jeśli nie chce się wam tego szukać)
Ludzie dalej w to grają, bo ciężko jest znaleźć karciankę, która mogłaby Gwinta zastąpić. Próbowałem wszystkiego co istnieje na rynku, mimo wszystko ciągle wracam. Gram od zamkniętej bety i nie rozumiem za bardzo tych narzekań na homecoming, który nawet w Twoim materiale traktowany jest jak coś gorszego. Patrząc na betę, to co najwyżej z sentymentu mógłbym w to zagrać, no ale kurcze, jak dla mnie ta gra w Homecoming to zupełnie inaczej przemyślana gra. Chwała za to Redom, czego udało im się dokonać. Wstyd dla innych studiów, że martwa pod względem wsparcia karcianka, jest ciągle lepsza od ich "żywych". Wierzę, że Gwint wróci wraz z nową odsłoną Wiedzmina, takze jako osobny projekt, dlatego zachęcam do wracania i nabijania statystyk aktywności.
Ja po gwincie przerzuciłem sie na runeterke, ale też umarła xD każda nowa karcianka ostatnio upada.
No bo gwint nie jest klonem Magic the gatering, jakbyś zobaczył to wszystkie gry karciane pojedynkowo- turniejowe z "paczkami" są kopia z lekkimi zmianami.
Faktycznie przedstawiłem homecoming negatywnie (choć gre samą w sobie lubię przed i po). Fakt jest taki że był on zupełną zmianą klimatu, na lepsze czy gorsze to zależy od gustu, plus może przemawiać przeze mnie nostalgia ale matchupy były dla mnie bardziej frustrujące niż w becie (cierpliwość królestw północy, milva scoia, z nilfgardu mogę rzucać jak z rękawa czy to kultyści czy stary uzurpator). Wiadomo to są moje subiektywne odczucia (może nawet skill iszu) i dlatego lepiej wspominam bete.
@@EmpatycznySocjopata a dalej nie wspierają trybu PvE? a z tym upadaniem karcianek to fakt sporo ich się kiedyś ukazywało trochę podobna sytuacja jak z hero shoterami
@panmaseko1338 wspierają pve, ale w karciankach online chodzi o masakrowanie żywych przeciwników :>
Nie gra mi się w niego jakoś super przyjemnie ale wracam co jakoś czas popatrzeć na karty i ich animacje; to chyba najładniejsze ilustracje jakie widziałem w karciance
W sedno. Gwint to gra tworzona pod pro graczy. Bardzo fajnie mówi się o tej grze z perspektywy streamera który ma 70k fragmentów kart. Niedzielny gracz który wreszcie po długim kombinowaniu utworzył wymarzoną talię na dwa wyjścia. Albo wywali komputer przez okno bo już w okolicach 8/9 rangi pojawiają się psychopaci którzy mają tę grę obcykaną do molekuł, albo jego talia i tak w następnym sezonie dostanie nerfa. Ale nie ma tego złego. Zaraz kolejny pro gracz z milionem odłamków przedstawi fantastyczną talię. A na końcu i tak pojawia się talia kultystów nilfgaardu
Wiedza o wszystkich kartach daje ci przewagę i to chyba normalne
Oboje Panowie macie rację , mimo tego Gwint to najlepsza karcianka zwłaszcza dla fana Wiedzminskiego uniwersum
Ja bym powiedział że to problem wszystkich karcianek czy to komputerowych czy to fizycznych.
ciekawy punkt widzenia odnośnie powolnego zbierania fragmentów kart. Ja najpierw grałem kilka lat w Hearthstone'a i tam bardzo przeszkadzało mi to o czym piszesz tutaj. Później zacząłem grać w Gwinta i byłem zachwycony tym jak szybko tutaj zbiera się karty i że nie muszę grać w grę pół roku, żeby złożyć metowy deck. Nie bez znaczenia były też oczywiście odgórne zasady gwinta (kiedyś limit 4złote, 6srebrnych, reszta bronz), a później werbunek, które sprawiały że wszystkie talie kosztowały +/- tyle samo. W HS'ie deck 'legendary control warrior' zawierał chyba z 12 legendarnych kart xD
tl;dr nie mam dużej próbki bo grałem w 2 karcianki tylko, ale dla mnie Gwint był i tak dość mocno pro-casual, bo miałem wrażenie, że karty zbiera się mega łatwo i można bardzo często zmieniać talie. Przynajmniej w porównaniu do Hearthstone'a
Też nie jest tak że co radę balansu trzeba zmieniać deck. Paradoksalnie to cisnę rangę ST symbiozą do dzisiaj, a złożyłem ją prawie 2 lata temu
Mam bardzo podobne przemyślenia co do gry jak ty. Gwint z zamkniętej bety i później open był rewelacyjny, dlatego że rozwijał tak mocno pokochany przez ludzi projekt mini gierki z Wieśka 3. Dla mnie moment "śmierci" Gwinta to aktualizacja midwinter czy jakoś tak, która wprowadziła bardzo dużo nowych OP kart, zmieniła stylistykę na cukierkowe gówno, a potem to już tylko równia pochyła w stronę upadku jaki dziś widzimy.
W prowadzeniu Gwinta przez redów było sporo błędów, czy to mniejszych czy większych. Natomiast nie myli się tylko ten co nic nie robi. Mimo tych błędów wiele rzeczy było polepszanych i grało się coraz przyjemniej. Ale to było w momencie kiedy zajmowali się tym ludzie ze studia, którzy byli odpowiedzialni za Gwinta w Dzikim Gonie i za samą grę. Potem zaczęto ściągać ludzi którzy pracowali przy innych karciankach, głównie Hearthstonie i zaczęli wprowadzać "swoje" rozwiązania, wykorzystując doświadczenie zdobyte już w branży. Wywalono sposób tworzenia talii, który miał oczywiście swoje wady, ale był unikatowy. Teraz wygląda to prawie 1:1 jak w Hearthstone, jest o wiele mniej przejrzysty i zdecydowanie bardziej męczący, jeśli ktokolwiek chciałby pobawić się w tworzenie swojej oryginalnej talii, a nie granie meta deckiem z internetu.
Zaczęto skupiać się na tym, aby można było grać na telefonie. Limit 9 kart i 2 rzędy, to niestety jest jakaś pomyłka. A zostało to zrobione tylko po to aby gra chodziła na urządzeniach mobilnych. Zajebista decyzja xD.
Dodano mnóstwo nowych mechanik, nową frakcje i wprowadzono bardzo dużo nowych kart. W teorii powinno być to dużym pozytywem, a w praktyce jeszcze mocniej niestety odpycha od gry w obecnym stanie. Szkoda, bo jedynie z nostalgią patrzy się na to jak to kiedyś wyglądało i jak sporą bazę graczy miał Gwint.
Ja grałem trochę w Gwinta, trochę w LoRa. Według mnie największym problemem karcianek jest to, że masz mnóstwo kart, ale nie możesz sobie zrobić decku samemu pod karty które lubisz, bo będziesz wszystko przegrywał. Musisz grać metowym deckiem albo spadaj. To zniechęca graczy do gry...
Mam to samo, dlatego nie gram po za offline bo nie ma sensu granie czym chcesz tylko musisz trzymać się met. BRakuje mi coś dla singla czyli takiego kolejne "wojna krwi:
czy ja wiem w starszej wersji (w tej jeszcze przed homecoming) zrobiłem swój deck pod scoiatel i naprawde wygrywałem 60% meczy. No ale pewnie to były decki wyjątki bo rzeczywiscie, czy to gwint, czy to lol,czy to inna gra multi, zawsze będzie jakaś meta pod która ludzie będą grali i albo sie dostosujesz albo zginiesz, co mnie tez wkurwiałóo bo ileż mozna grac tym samym bohaterem/kartą do odciny?
@@kostrzu321 jesli szukasz dobrej karcianki singleplayer to polecam library of ruina super i gra i fabuła.
Nie ma lepszej karcianki online na rynku, w której bawiłem się lepiej niż w Gwincie
zajebisty materiał. Gwint zamknięta beta oraz otwarta to moje najcieplesze wspomnienia jeśli chodzi o gry. Na każdej posiadówie z kolegami wspomianmy starego gwinta jak kiedyś to było. xd Ścigaliśmy się na laderze albo robilśmy wojny frakcji w liceum xd. Do tej pory mam przezwisko top 1000 bo cały czas to było moim celem w grze.(na końcu mi się udało na chwile xd) Homecoming na początku był jeszcze spoko ale dla mnie to było troche przerost formy nad treścią i układanie pasjansa co jest moją opinią oczywiście oraz sama gra byłą zmieniona tak bardzo od og gwinta, że mieliśmy wrażenie że to inan gra.
Uwielbiałem starego gwinta z bety. To co się zmieniło to tępo rozgrywki. Z szybkiej karcianki zrobiła się powolna i mozolna. Też polecam marvel snap najlepsza karcianka na rynku obecnie.
Nie rozumiałem decyzji o usunięciu rzędu oblężniczego w homecomingu i wprowadzeniu limitu 9 kart. Stary OG gwint miał decki z którym gracz mógł się utożsamić -wybierałem Brovera Hooga i miałem cały deck pod krasnoludy. Fajny klimat w który można się było wczuć bo ta karcianka rzeczywiście dawała poczucie siedzenia w karczmie i grania z kolegą. Dla mnie homecoming zabił całą tą przyjemność tak decki stały się bardziej różno rodne ,ale już nie tematyczne. Jasne beta miała swoje bolączki jak coin flip i abusowanie szpiegów jego kopiowaniem i atrapą. Co nie zmienia faktu że dodatnie kolejnej frakcji nawet tego syndykatu do takiej bety i kilkuset nowych kart po prostu pozwoliło by tej grze istnieć nadal z dużym fan basem. A tak to po homecomingu dostaliśmy produkt gwinto podobny nie zły ale tak daleko obiegający i wizualnie i w zamyśle od orgniału że 70% graczy nie chciało kontunuwać tej przygody w tym ja. Mam ogromną nadzieję ,że gwint w postaci open bety powróci jako mini gierka w Wiedźminie 4. A po fali propsów które spłynie może tknie redów wrócić tym razem na prawdę ,,DO KORZENI" i zrobić prawdziwy HOMECOMING! Co przyniesie czas zobaczymy, dzięki za polecenie gwint legacy sprawdziłem i faktycznie świeta sprawa pograć jak za starych czasów kartami. Jest trochę drewnianie ale nie można mieć wszystkiego XD. Na koniec chciałem dodać ,że rozgrywki moje na frediiegobabesa były kiedyś nawet na twitchu zawsze przewalałem się gdzieś w laderze między 50-1500 miejscem, więc wszystko co opisuję uważam ,że piszę jako osoba która spędziła bardzo dużo czasu na tą grę. Pozdrawiam GWINTOWNIKÓW!
Z ograniczeniem rzędów i jednostek to pewnie redom chodziło o portowanie gwinta na telefony. A co do klimatu to zgadzam się z tym że stary gwint to gierka w karczmie a homoceming ma zupełnie co innego takie jakby pole bitwy. Abusowanie szpiegów i inne bolączki pewnie mogłyby być załatane, no ba nowe karty i reworki też byłyby fajnym dodakiem, ale sama beta stanęła w miejscu na chyba 6 miesięcy żeby redzi mogli dopieścić homecoming heh.
No nie powiedziałbym ze nie mozna się w czuć w talke pod daną tematyke ja tez gram krasnalami i nadal sa w miare mocne i nie ma jakiś odklejek z losowym elfem czy wiedzminem bo mocny. Tak samo moja ulubiona talia pod wybrancow ognia z syndykatu wbija setki punktow i zarabiscie mi sie podoba graniem bandą fanatykow i upadłych rycerzy. A klimat pola bitwy podoba mi sie bardziej niz karczma bo mi sie ptsd po hartstone włącza
@@Kaspar_Ementaller Nowy gwint to nie jest zła gra, przeszedłem Wojnę Krwi i grałem trochę meczy w nowym gwincie. Bardzo mi się podobało,ALE jednak jest bardzo daleka od pierwowzoru. Z plusów większe karty można sobie pooglądać grafiki w HD. Problem jest w tym .że nie bez powodu gwint umiera (i wierz mi to nie jest problem że przestał mieć wsparcie). Jak popatrzy się na wykres to od Homecomingu tylko spadała liczba graczy. Stary gwint miał proste zasady i każdy myślący mający 20iq mógł w niego zagrać lepiej lub gorzej. Nowy gwint ma bardzo wysoki próg wejścia w porównaniu do starego. Pamiętam jak na YT była transmisja z mistrzostw na zamku w Mosznie (a była to jeszcze beta) oglądało 168k ludzi, a co dopiero na twitchu. Dużo ludzi było napalonych na Homecoming jak szczerbaty na suchary ,a jak wiemy z historii oprócz początkowego hypu gra idzie na dno. Pytanie mam jeszcze takie, czy grałeś w becie i pamiętasz starego gwinta?
Nadal najlepsza gra karciana jak dla mnie. Dla fana uniwersum Wiedźmina bezapelacyjnie nie ma konkurencji. Wszystkie książki przeczytane , gry obcykane a sam Gwint odwzorowuje klimat i trzyma w napięciu. Fakt , trzeba sporo Gwintować żeby uzbierać ale na tym frajda polega , sama droga jest super i zbieranie na nowe karty. Wydałem już na tą grę stówkę i niczego nie żałuję. Mam nadzieję że serwery będą wieczne. Szkoda że nie ma już Gwent Masters tych turniejów czy jak to sie tam nazywało. Ja gierkę uwielbiam , mam zamiar jeszcze dłuugo maniaczyć , mino że jakiś super dobry nie jestem. Mój rekord życiowy w tej grze to 3 ranga , no cóż może kiedyś osiągnę ten słynny pro rank. Jak narazie świetnie się bawie 😁
Siemka, kojarzę cię z laderka z zamkniętej bety hah :) miło że wróciłeś choć na chwilkę, mi już 8 rok w tej hrze mija
Jak ktos teskni za starym gwintem z 3 rzedami to polecam karcianke Marvel Snap tez tam są 3 lokacje i gra sie przyjemnie. Usuniecie rzedu oblezniczego jak i zmiana wizualna planszy na teren(?) zabijal jak dla mnie Gwinta. Samy wygladem mnie odpycha
Co do wydarzeń to jest parę w roku na święta, halloween, walentynki itd., do tego 4 cykle w roku i podróże... Fakt że teraz to wszystko z automatu leci. U mnie też już 8 rok leci i mimo przerw mniejszych lub większych co sezon te 50 gierek się zagra 😆
dzięki ci algorytmie youtuba że pokazałeś mi ten kanał
Ja rowniez odpuscilem sobie gwinta po ogloszeniu zakonczenia wsparcia. I podobnie pod koniec ubieglego z nostalgii wrocilem "rozegrac kilka partyjek" - od pazdziernika do konca roku nabilem kolejne 250h. Gra nadal bawi, ma piekne arty, nie zdarzylo mi sie czekac dluzej niz minute na rywala, wiec liczba aktywnych graczy nadal jest spora. Trafilen tez na eventy Saovine i Yule, gdzie odblokowalem sobie brakujace skorki i kosmetyke tematyczna. W tym momencie gram w kolejne tytuly, ale nie wykluczam powrotu do gwinta za jakis czas
Zajebisty był ten gwint kiedyś, mega się bawiłem przy tym. Znudził mi się właśnie w momencie kiedy trzeba było grać deckiem z mety bo będziesz przegrywał. Zbudowałem sobie talię na odkrywkę nilfgaardu, była całkiem niezła, przyjemnie się grało i wygrywałem sporo meczy. Potem nagle do mety weszła talia na wiedźminów i chuj, już moja odkrywka była do śmieci. Pewnie bym wrócił ale ten homecoming i (moim zdaniem) zupełnie niepotrzebna zmiana wyglądu planszy zniechęciły mnie do gry.
Fajny materiał, też mi szkoda że gwint odchodzi pomału w zapomnienie, moim zdaniem brakło mu też reklamy, a nie tylko tego że był zbyt fer wobec graczy, bo gwint też miał przecież płatny kontent w postaci przygód, które to aż takie tanie nie były, poza tym był +18 co jeśli chodzi o mnie jest dużym plusem,ale jeśli chodzi o między innymi np o reklamę na takim YT to już słabo to wygląda, a taki hearthstone w którego też gram od bardzo dawna, to reklamy widzę prawie co dziennie no bo nie dość że gram w karcianki to jest to reklama family frendly. No i co najważniejsze gdyby gwint był lepszą karcianką bardziej interaktywną a mniej pasjansową to też by mu nie zaszkodziło, sam zacząłem grać w momencie w którym wyszedł ten dodatek z Meluzyną i tą Która wie chyba cena władzy czyli dość późno, i pamiętam jak to wszystko pasjansowo wyglądało dopiero potem jak zaczęli dodawać nowe karty plus robili reworki starych gwint stał się znacznie bardziej interaktywny z mojego punktu widzenia czego mi w nim wcześniej brakowało. O tak masz rację złoty nekker i Renfri napsuły sporo krwi wielu graczom teraz już nie są tak częstym widokiem, zbyt długo też zwlekali z nerfem tych kart zamiast reagować po tygodniu czy nawet dwóch, osobiście też odpadłem z mety jak pojawiła się Milva w scojatel, nienawidziłem grać na ten dek, ale doceniałem fakt że to w końcu jakieś nie pasjansowe podejście. Uważam gwinta za dobro narodowe bo niema takiej drugiej karcianki jak on, ale widocznie nie jest tak dobrą karcianką jak inne na te czasy, ludzie lubią hs czy Marvel snapa bo są szybsze dają więcej kontentu i uniwersum jest bardziej dostępne i rozpoznawalne, a gwint celował w bardziej dojrzałego gracza i mimo to że wydaje się być to bardzo dobrym zagraniem to jednak coś poszło nie tak, może w 4 części wiedźmina uda się go rozkręcić na nowo, na co zresztą liczę.
algorytm wypluwa film na główną
nazwa gwint aktywuje neuron małpy
małpka klika
film się podoba
ogląda 4 inne filmy i zostawia subskrypcje.
chciałbym nie być małpo.
Redzi generalnie zaorali na ten moment markę wiedźmina. NIe wiadomo ile jeszcze poczekamy na 4 a gdyby nie Gwint to ten świat od 10 lat byłby jedynie wspomnieniem reanimowanym W3... Zabili najlepszą karciankę. Hatfu.
jak zagrać w wersję z otwartej bety?
Wpisujesz legacy gwent i szukasz github'a tam będziesz miał linka żeby dołączyć do discorda i z niego pobierasz (tutaj link bezpośrednio do dc discord.gg/VevbzbVEVa ).
@@panmaseko1338 a jest inna opcja zagrania w nią czy tylko w taki sposób można zagrać ?
Łał, straciłem 100% zainteresowania tobą i twoim kanałem zaraz po "hejka-stulejka". Mniej niż sekunda, to chyba rekord. Doniewidzenia
Co jak co, ale wojny krwi są świetnym dodatkiem i warto kupić dla samego przejścia tego
True ale tego samego nie można powiedzieć o magu renegacie bo jak robiłem ten film to kompletnie zapomniałem o jego istnieniu xd
@@panmaseko1338 Warto dodać też, że sporo fantów dostaje się do gwinta normalnego, jak się robi kampanie :) W tym ramki i animowane karty legendarne
Według mnie to rada balansu zabija tą grę np. zobaczcie jakie buffy dostał nilfgaard w tym sezonie(karty które i tak już były grane). Najgorsze jednak jest to że gracze zmieniają w kółko te same karty, buffują i nerfią karty na zasadzie tą lubie a tej nie lubię, zmieniane są karty które nie potrzebowaly zmiany(strasznie to psuje grę a w społeczności wzrasta toksyczność między graczami).
z tym zmienianiem jednej karty to słyszałem że ciągle zmieniają sierżanta nauziki
@panmaseko1338 to już taki mem razem z ożywioną zbroją, ale ciągłe zmiany np.renfri, calvejta czy wodza z wyżyn są irytujące.
Gra się dla gry, a nie dla community.
Gra nie ma wsparcia od roku a ja dalej siedzę w pro xd
6:02 oo kondzio player :D
jak można obecnie nagrać w otartą bete?
A kto by grał w betę? Grę 10 razy gorszą od obecnego Gwinta?
@hansskloss5896 ja na przykład xD
Wpisujesz legacy gwent i szukasz github'a tam będziesz miał linka żeby dołączyć do discorda (tutaj masz link na dc jeśli nie chcesz tego szukać discord.gg/VevbzbVEVa ). Na dc będziesz mógł grę pobrać i kogoś do gry poszukać.
@panmaseko1338 dziękuję! :D
drive.google.com/drive/folders/1rQgMARdEzL1Tn8GC3XIEcsL1Zcv0IYbu?usp=sharing - pod tym linkiem wszystko masz ;)
jak zagra w tego og gwinta?
Wpisujesz legacy gwent i szukasz github'a tam będziesz miał linka żeby dołączyć do discorda (tutaj masz link na dc jeśli nie chcesz tego szukać discord.gg/VevbzbVEVa ). Na dc będziesz mógł grę pobrać i kogoś do gry poszukać.
Chciałbym zwrócić uwagę na bezprawne wykorzystanie Pana materiału (zakładam że film nie jest na licencji cc) w celu nabicia sobie wyświetleń przez innego twórcę
th-cam.com/video/Dkkcl8yIvBQ/w-d-xo.htmlsi=S1V_jtMAXSFv3bpK
Mnie homecoming odrzucil i musiałem wtedy zrobić jakies pol roku przerwy to jest to ze na starcie mialem wszystkie karty bo dostalem pierdyliard monet i skrzynek za przegrane triche godzin w becie
no początek homecomingu był wyboisty lekko mówiąc
Ta gra jest martwa i nikt w nią nie gra Herthstone lepszy.
gra upadła bo wszystkie bonusy były przesadnie drogie, jakby kosztowały po 5 zł to możliwe że sam bym coś wykupił
Ja odszedłem przez nilfgaardczyków. Niesamowite chlory
sporo ich archetypów polega na przeszkadzaniu (np. stary uzurpator co blokował dowódcę wroga)
To boli szczególnie bo nilfgard mial smieszne i ciekawe karty ale przez to ze lepsze bylo utrudnianie wrogowi życia to na tym sie skupili. Najbardziej mnie wkurza ze z jakiegos powodu redzi zatrzymali mechanike szpiegow dla nilfgardu i dali tylko roche'a dla kp, gra by byla uczciwsza gdyby wszyscy by mieli tą mozliwosc albo zeby ci szpiedzi mieli jakies punkty a nie wszystkie pierdoly za 1/2 co tylko plansze zapychają
nie wszyscy nieludzie to skojatel
ale wszyscy skojatel to nieludzie xD
@@bonduelle6932 niekoniecznie, radzę powtórzyć sage
@@bonduelle6932 nie. Havkaren byli ludźmi.