Cześć! Też miałem podobny przypadek. Pod koniec rzepaku, gdy pojechałem obejrzeć stanowisko, na miejscu był zrzucony daszek i powałka. Pewnie z tydzień, gdyż trawa pod tym daszkiem, gdy go podniosłem pożółkła. Rodzina przeżyła, nawet mimo deszczu padającego w tygodniu. Przed ulem zaś, kupka nieżywych trutni leżała.
@@OrkiszowaPasieka normalny człowiek po co kręcił się przy ulach i by zaglądał? Zobacz ile takich sytuacji opisują pszczelarze, a potem giną ule, pszczoły lub miód. Nie mówiąc o zniszczeniach które robi pszczelarz pszczelarzowi. Masakra.
Na małe pożytki to dadanta 1/2 co do obsługi to jak matki trzymam na jednym korpusie i co 3 tyg daje nowy do zaczerwienienia to też dość przyjemny do pracy.
Cześć! Też miałem podobny przypadek. Pod koniec rzepaku, gdy pojechałem obejrzeć stanowisko, na miejscu był zrzucony daszek i powałka. Pewnie z tydzień, gdyż trawa pod tym daszkiem, gdy go podniosłem pożółkła. Rodzina przeżyła, nawet mimo deszczu padającego w tygodniu. Przed ulem zaś, kupka nieżywych trutni leżała.
To nie człowiek, to złodziej.
Skąd wiesz? Nic nie zgineło
@@OrkiszowaPasieka normalny człowiek po co kręcił się przy ulach i by zaglądał? Zobacz ile takich sytuacji opisują pszczelarze, a potem giną ule, pszczoły lub miód. Nie mówiąc o zniszczeniach które robi pszczelarz pszczelarzowi. Masakra.
👍✋ i pozdrawiam
Miodu szukał. U mnie otworzył na początku marca, szczęśliwie nie padało. Pozdrowionka
Witam posiadasz dwa typy uli który twoim zdaniem jest łatwiejszy w obsłudze?Oraz możliwości odebrania małych pożytków?
Na małe pożytki to dadanta 1/2 co do obsługi to jak matki trzymam na jednym korpusie i co 3 tyg daje nowy do zaczerwienienia to też dość przyjemny do pracy.
Szalony farmer?
Zawsze sie jakas g a znajdzie