„Jedynie w Bogu jest uciszenie mej duszy, Jemu zawdzięczam zbawienie, Tylko On mą opoką i moim wybawcą, Moją twierdzą - dlatego nic mną nie zachwieje.” Psalmy 62:2-3 SNP
Baracie Szymonie. Słuchają tego wykładu dochodzę do wniosku, że potrafisz zrozumieć osoby cierpiące i wyszukujesz w Biblii osób, które mogą być dla nas wzorem do naśladowania i pocieszenia, że tak wierne osoby, jak Eliasz, Hiob i Jeremiasz wiernie wykonywały dzieła Stwórcy, a mimo to doznawały depresji, cierpienia i załamania. Jesteśmy niedoskonali i w różnych niepowodzeniach łatwo nam przychodzi narzekanie na swój los i wówczas potrzebujemy dobrego słuchacza, który nas zrozumie i nie będzie oceniał, tylko pomyśli, jak bym się czuł będąc na jego miejscu i czego bym potrzebował. Podoba mi się to, że przygotowujesz o takiej treści wykłady, byśmy potrafili odpowiednio reagować lub zachęcać do pójścia do specjalisty. Żyjemy w bardzo trudnych czasach i potrzebujemy siebie nawzajem, szczerości i otwartości, a człowiek w depresji też tego potrzebuje, by potraktowano poważnie jego punkt widzenia, bo choroba, to sygnał dla niego, że w życiu trzeba dokonywać zmian i czegoś nowego się uczyć. Dziękuję za Twoje wysiłki, by pokrzepiać i dawać pocieszenie innym. Dla mnie Jesteś Bracie Szymonie człowiekiem godnym do naśladowania po tym względem.
Cenie, Twoja inteligencje i wiedze a przede wszystkim wiare. Od czasu do czasu slucham chetnie. Polecal swiadkom Jehowy. Wiadomo, zwiedzionym. Znam ten bol. 47 lat w Organizacji rok i 3 miesiace ochrzczona w kosciele Zielonoswiatkowym. Chwala Bogu. Cudna sprawa.
Straciłam ciążę, męża, lekarze stwierdzili PTSD. Straciłam na chwilę wiarę w Boga, wiarę w siebie że może Bóg mnie kara itp. Dzisiaj wiem że Bóg jest dobry, że to Szatan jest odpowiedzialny za każde zło. Moja wiara wróciła, uśmiech na twarzy też. Maranatha 🙏
Margo Durbin. Bardzo mi przykro, że tyle w życiu wycierpiałaś i potrafisz o tym mówić, że na chwilę straciłaś wiarę w Boga. Słusznie zauważyłaś, że Szatan działa w taki sposób, byśmy myśleli, że to Bóg jest odpowiedzialny za nasze cierpienia. Myślę, że każdy z nas przechodzi różne załamania i nawet Syn Boży Jezus Chrystus doznał cierpienia, które zostało opisane w Biblii, byśmy mogli mieć ufność, że On jest w stanie nas zrozumieć, bo cierpienie nie było w planie Bożym, tylko w planie szatana, któremu zależało na władzy i uwielbieniu przez stworzenia Boże. Tulę Ciebie i życzę takiego zakończenia jak i Hioba.
@@danutakubik4980 Dziękuje za słowa pocieszenia. Zawsze byłam bardzo blisko Boga. Urodziłam się w rodzinie Świadków Jehowy, Bóg zawsze był najważniejszy. Kiedy dotknęło mnie nieszczęście, zaczelam obwiniać i nienawidzić siebie i Boga. Potem przestałam czuć cokolwiek. Cieszę się że pastor Szymon mówi o smutku, bólu i depresji. To ważne tematy. Ten wykład bardzo mnie dotknął i wzruszył. Serdecznie pozdrawiam 🙏
@@margodurbin9988 . Miło mi, że moje słowa i Brata Szymona stały się dla Ciebie pocieszeniem. Trudno sobie nawet wyobrazić Twoje cierpienie, jak musiałaś się czuć po tak ogromnej stracie Nie dziwię się, że lekarze stwierdzili PTSD. Dobrze, że Brat Szymon w tak zrozumiały sposób przedstawił ten niełatwy temat. Ja wychowałam się w rodzinie podzielonej . Mama biła mnie w dzieciństwie za to, że z jej znajomymi lubiłam rozmawiać o Stwórcy i Jego zamierzeniach. Tato był tak przekonany, że w 1975r. będzie Armagedon, że zabronił mi po szkole podstawowej pójść do szkoły. Musiałam po kryjomu szukać szkoły, gdzie będę mogła zarobić na kupno butów, sukienek, bym mogła chodzić na zebrania Świadków Jehowy, a po latach wykluczyli mnie 10 dni po rozwodzie. Też lekarze stwierdzili u mnie PTSD, bo straciłam zaufanie do siebie i długo nie mogłam zrozumieć decyzji starszych zboru, którzy odebrali mi sens życia. Przytulam Ciebie Margo. Trzymaj się!!!
@@danutakubik4980 W tym całym nieszczęściu, mam szczęście że większość życia spędziłam pomiędzy Anglią i USA. Tutaj każdy wie że zdrowie psychiczne jest ważne. Więc natychmiast otrzymałam pomoc. I dzisiaj ani śladu po traumie. Jest mi tylko głupio przed samą sobą że kiedy byłam w największym bólu to źle myślałam o Bogu i o sobie. Ustalanie dat zawsze kończy się tym samym, ośmieszaniem Kościoła i Jezusa. Wierzę że Jezus po nas wkrótce wróci, że będziemy pochwyceni do nieba :-) moi rodzice czekali na Armageddon. Ostatnie pokolenie 1914 oh..... Też popełnili mnóstwo błędów wychowawczych przez organizacje. Wszystko dla mojego dobra 🙈 Twoi rodzice też popełniali błędy w dobrej wierze dla Ciebie. W Stanach są ludzie którzy też do dzisiaj obliczają daty przyjścia Jezusa na podstawie przypowieści drzewa figowego, i też nie wysyłają dzieci do szkół, bo po co skoro za kilka tygodni kończy się świat? A z drugiej strony pseudo chrześcijanie którzy rozmawiają tylko o inwestycjach i pieniądzach. May God watch over us 🙏God bless 🙏
Ja tez mam czasami to a nawet wiecej flustracje a to sie dalej przeradza w nienawisc do swojego zycia ktore mam przegrane itd nawet nerwica zlosc gniew
24: 18 cyt. „ … diabeł jednak zostawił mu żonę, bo żona go jeszcze bardziej dobijała, zachęcała go żeby złorzeczył Bogu i umarł. Bo akurat wiedział diabeł co robi, bo żona była jeszcze przekleństwem dla niego, a nie błogosławieństwem … „. To chyba męski punkt widzenia :( Przecież ten kij ma dwa końce ! Job stracił majątek, 7 synów i 3 córki, poważanie, ludzie musieli się zastanawiać, że zgrzeszył czymś wobec Boga. A jego żona nie straciła ? Zmarło jej dziesięcioro dzieci (!), straciła cały majątek, baa szacunek itp. Jak ktoś ma wątpliwości, że grzech sprowadza na nas cierpnie, to polecam zdanie z NT cyt. „ J 5:14 BW "Później spotkał go Jezus w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś; już nigdy nie grzesz, aby ci się coś gorszego nie stało." . Ta historia pokazuje nam, że nie zawsze to nasz grzech sprowadza na nas nieszczęście ale to nie znaczy, że grzesząc nie możemy sprowadzamy do naszego życia cierpienia. Ta historia pokazuje, że poza kurtyną dzieją się zdarzenia, o których nie mamy pojęcia, dlatego zawsze trzeba zachować rozwagę i nie potępiać i osądzać z marszu innych ludzi. Żeby tego było mało, to następnie jej mąż został pokryty wrzodami. Czy żona Joba kochał go ? Nie mamy powodów, aby było inaczej, wszak Bóg mu błogosławił, to myślę, że miał też kochającą go żonę. Musiał być przystojnym, zdrowym mężczyzną. Na pewno chciała pomóc mężowi widząc go w chorobie, upodleniu ale nie była w stanie ! Pewnie robiła co mogła, wołała do Boga, nie rozumiała dlaczego to wszystko się stało. Myślę, że po wpływem tak wielkiego cierpienia, którego nie była w stanie udźwignąć ( tak po ludzku) w beznadziei wypowiedziała te nierozważne słowa o złorzeczeniu Bogu. Jej słowa o złorzeczeniu mówią, że miała świadomość, że nic bez Bożego przyzwolenia się nie dzieje. Po prostu nie była w stanie tego wycierpieć i uznała, że jedynym wyjściem jest zakończyć to cierpienie jej męża. Czy w tej historii coś Bóg napisał nam o niej ? Czy ocenił jej zachowanie ? Myślę, że to nie przypadek, że nic o niej nie wiemy innego. Ocenianie jej, że była przekleństwem to gruba przesada i po prostu błąd (!) Czy Job ją skarcił ? Przecież to z powodu Joba, jego bogobojności spadły na nią te nieszczęścia. Myślę, że Job jej współczuł. Pewnie, że miał świadomość, że to przez niego i na nią spadły cierpienia, to nie pomaga, no ale nie było powodu, żeby ją za to obwiniać. Jak zwykle w tej historii, w nauczaniach, pomija się sprawę szatana, bo to co się działo w niebie jest zastanawiające, trudne. Szatan przechadza się w obecności Boga, jest przed Bogiem, rozmawia z Nim, może nas oskarżać, w zasadzie bez konsekwencji bieżących. I Bóg na to zezwala, ba w wer. 8 to Bóg „zaczepia” Szatana, a przecież mógł nic nie mówić. Nie wiem, być może Bóg tylko wyciągnął z Szatana to, co miał w sercu, co i tak by powiedział. Bóg słusznie oskarżył Szatana, toczy z nim wojnę ale to się Jobowi dostało. Ja wiem, że ten czas się skończy ale na razie trwa i cierpienie dotyka nas bezpośrednio. To trudne :(:(
I'm Kletos. Myślę, że masz słuszne spostrzeżenia, że nie ma powodu, by myśleć, że żona była przekleństwem dla męża. Myślę, że ona podobnie jak Hiob była bardzo przygnębiona i zaczęła mówić bardzo nierozważnie, bo skoro sam Hoib miał myśli samobójcze, to pewnie i żona myślała, że Bóg pozostawił Jej męża, ukarał dzieci i na nic było wysilanie się dla rodziny i innych. My teraz znamy więcej szczegółów ich historii, ale strata o której piszesz była ogromna. Ja też nieraz zadaję sobie wiele pyta, dlaczego spotyka mnie tyle cierpień, niesprawiedliwości i bólu. Bóg błogosławił rodzinie Hioba z czego korzystało wielu biednych ludzi, a później ci ludzie też go pewnie źle oceniali, co przygnębiało Hioba i Jego żonę. Cieszę się, że zadałaś sobie wiele trudu, by przedstawić swój punkt widzenia.
Świetne wytłumaczenie. Bog zapłać!
Dziękuje bracie Szymonie za pomoc w pokonywaniu przygnebien. 🙋♀️
Chwała Panu!! Pouczające i modre.
„Jedynie w Bogu jest uciszenie mej duszy, Jemu zawdzięczam zbawienie, Tylko On mą opoką i moim wybawcą, Moją twierdzą - dlatego nic mną nie zachwieje.”
Psalmy 62:2-3 SNP
Bracie Symonie wykład bardzo przydatny na dzisiejsze czasy! Dziękuję Tobie i opieki Bożej!!!
Piękne kazanie dziękuję 😘
Baracie Szymonie. Słuchają tego wykładu dochodzę do wniosku, że potrafisz zrozumieć osoby cierpiące i wyszukujesz w Biblii osób, które mogą być dla nas wzorem do naśladowania i pocieszenia, że tak wierne osoby, jak Eliasz, Hiob i Jeremiasz wiernie wykonywały dzieła Stwórcy, a mimo to doznawały depresji, cierpienia i załamania. Jesteśmy niedoskonali i w różnych niepowodzeniach łatwo nam przychodzi narzekanie na swój los i wówczas potrzebujemy dobrego słuchacza, który nas zrozumie i nie będzie oceniał, tylko pomyśli, jak bym się czuł będąc na jego miejscu i czego bym potrzebował. Podoba mi się to, że przygotowujesz o takiej treści wykłady, byśmy potrafili odpowiednio reagować lub zachęcać do pójścia do specjalisty. Żyjemy w bardzo trudnych czasach i potrzebujemy siebie nawzajem, szczerości i otwartości, a człowiek w depresji też tego potrzebuje, by potraktowano poważnie jego punkt widzenia, bo choroba, to sygnał dla niego, że w życiu trzeba dokonywać zmian i czegoś nowego się uczyć. Dziękuję za Twoje wysiłki, by pokrzepiać i dawać pocieszenie innym. Dla mnie Jesteś Bracie Szymonie człowiekiem godnym do naśladowania po tym względem.
Cenie, Twoja inteligencje i wiedze a przede wszystkim wiare. Od czasu do czasu slucham chetnie. Polecal swiadkom Jehowy. Wiadomo, zwiedzionym. Znam ten bol. 47 lat w Organizacji rok i 3 miesiace ochrzczona w kosciele Zielonoswiatkowym. Chwala Bogu. Cudna sprawa.
❤❤ pozdrawiam.
Straciłam ciążę, męża, lekarze stwierdzili PTSD. Straciłam na chwilę wiarę w Boga, wiarę w siebie że może Bóg mnie kara itp. Dzisiaj wiem że Bóg jest dobry, że to Szatan jest odpowiedzialny za każde zło. Moja wiara wróciła, uśmiech na twarzy też. Maranatha 🙏
Margo Durbin. Bardzo mi przykro, że tyle w życiu wycierpiałaś i potrafisz o tym mówić, że na chwilę straciłaś wiarę w Boga. Słusznie zauważyłaś, że Szatan działa w taki sposób, byśmy myśleli, że to Bóg jest odpowiedzialny za nasze cierpienia. Myślę, że każdy z nas przechodzi różne załamania i nawet Syn Boży Jezus Chrystus doznał cierpienia, które zostało opisane w Biblii, byśmy mogli mieć ufność, że On jest w stanie nas zrozumieć, bo cierpienie nie było w planie Bożym, tylko w planie szatana, któremu zależało na władzy i uwielbieniu przez stworzenia Boże. Tulę Ciebie i życzę takiego zakończenia jak i Hioba.
@@danutakubik4980 Dziękuje za słowa pocieszenia. Zawsze byłam bardzo blisko Boga. Urodziłam się w rodzinie Świadków Jehowy, Bóg zawsze był najważniejszy. Kiedy dotknęło mnie nieszczęście, zaczelam obwiniać i nienawidzić siebie i Boga. Potem przestałam czuć cokolwiek. Cieszę się że pastor Szymon mówi o smutku, bólu i depresji. To ważne tematy. Ten wykład bardzo mnie dotknął i wzruszył. Serdecznie pozdrawiam 🙏
@@margodurbin9988 . Miło mi, że moje słowa i Brata Szymona stały się dla Ciebie pocieszeniem. Trudno sobie nawet wyobrazić Twoje cierpienie, jak musiałaś się czuć po tak ogromnej stracie Nie dziwię się, że lekarze stwierdzili PTSD. Dobrze, że Brat Szymon w tak zrozumiały sposób przedstawił ten niełatwy temat. Ja wychowałam się w rodzinie podzielonej . Mama biła mnie w dzieciństwie za to, że z jej znajomymi lubiłam rozmawiać o Stwórcy i Jego zamierzeniach. Tato był tak przekonany, że w 1975r. będzie Armagedon, że zabronił mi po szkole podstawowej pójść do szkoły. Musiałam po kryjomu szukać szkoły, gdzie będę mogła zarobić na kupno butów, sukienek, bym mogła chodzić na zebrania Świadków Jehowy, a po latach wykluczyli mnie 10 dni po rozwodzie. Też lekarze stwierdzili u mnie PTSD, bo straciłam zaufanie do siebie i długo nie mogłam zrozumieć decyzji starszych zboru, którzy odebrali mi sens życia. Przytulam Ciebie Margo. Trzymaj się!!!
@@danutakubik4980 W tym całym nieszczęściu, mam szczęście że większość życia spędziłam pomiędzy Anglią i USA. Tutaj każdy wie że zdrowie psychiczne jest ważne. Więc natychmiast otrzymałam pomoc. I dzisiaj ani śladu po traumie. Jest mi tylko głupio przed samą sobą że kiedy byłam w największym bólu to źle myślałam o Bogu i o sobie.
Ustalanie dat zawsze kończy się tym samym, ośmieszaniem Kościoła i Jezusa. Wierzę że Jezus po nas wkrótce wróci, że będziemy pochwyceni do nieba :-) moi rodzice czekali na Armageddon. Ostatnie pokolenie 1914 oh..... Też popełnili mnóstwo błędów wychowawczych przez organizacje. Wszystko dla mojego dobra 🙈
Twoi rodzice też popełniali błędy w dobrej wierze dla Ciebie.
W Stanach są ludzie którzy też do dzisiaj obliczają daty przyjścia Jezusa na podstawie przypowieści drzewa figowego, i też nie wysyłają dzieci do szkół, bo po co skoro za kilka tygodni kończy się świat? A z drugiej strony pseudo chrześcijanie którzy rozmawiają tylko o inwestycjach i pieniądzach.
May God watch over us 🙏God bless 🙏
@@The8Majestic8 Nie jesteś ani pastorem, ani psychologiem. Więc proszę nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz pojęcia. Dziękuje. God bless 🙏
BARDZO PORTRZEBNE SŁOWO DLA CHORUJACTYYCH I ICH RODZIN... i nie tylko... np. 16:30...........
Amen
📜📜 ALLELU-JA 📜📜
Ja tez mam czasami to a nawet wiecej flustracje a to sie dalej przeradza w nienawisc do swojego zycia ktore mam przegrane itd nawet nerwica zlosc gniew
Witajcie !
Czy z Radomska lub okolic ktoś słucha kazań Szymona?
Czy możesz mi dać maila żebyśmy chwilę porozmawiali?
24: 18 cyt. „ … diabeł jednak zostawił mu żonę, bo żona go jeszcze bardziej dobijała, zachęcała go żeby złorzeczył Bogu i umarł. Bo akurat wiedział diabeł co robi, bo żona była jeszcze przekleństwem dla niego, a nie błogosławieństwem … „.
To chyba męski punkt widzenia :(
Przecież ten kij ma dwa końce ! Job stracił majątek, 7 synów i 3 córki, poważanie, ludzie musieli się zastanawiać, że zgrzeszył czymś wobec Boga. A jego żona nie straciła ? Zmarło jej dziesięcioro dzieci (!), straciła cały majątek, baa szacunek itp. Jak ktoś ma wątpliwości, że grzech sprowadza na nas cierpnie, to polecam zdanie z NT cyt. „ J 5:14 BW "Później spotkał go Jezus w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś; już nigdy nie grzesz, aby ci się coś gorszego nie stało." .
Ta historia pokazuje nam, że nie zawsze to nasz grzech sprowadza na nas nieszczęście ale to nie znaczy, że grzesząc nie możemy sprowadzamy do naszego życia cierpienia. Ta historia pokazuje, że poza kurtyną dzieją się zdarzenia, o których nie mamy pojęcia, dlatego zawsze trzeba zachować rozwagę i nie potępiać i osądzać z marszu innych ludzi.
Żeby tego było mało, to następnie jej mąż został pokryty wrzodami. Czy żona Joba kochał go ? Nie mamy powodów, aby było inaczej, wszak Bóg mu błogosławił, to myślę, że miał też kochającą go żonę. Musiał być przystojnym, zdrowym mężczyzną. Na pewno chciała pomóc mężowi widząc go w chorobie, upodleniu ale nie była w stanie ! Pewnie robiła co mogła, wołała do Boga, nie rozumiała dlaczego to wszystko się stało. Myślę, że po wpływem tak wielkiego cierpienia, którego nie była w stanie udźwignąć ( tak po ludzku) w beznadziei wypowiedziała te nierozważne słowa o złorzeczeniu Bogu. Jej słowa o złorzeczeniu mówią, że miała świadomość, że nic bez Bożego przyzwolenia się nie dzieje. Po prostu nie była w stanie tego wycierpieć i uznała, że jedynym wyjściem jest zakończyć to cierpienie jej męża. Czy w tej historii coś Bóg napisał nam o niej ? Czy ocenił jej zachowanie ? Myślę, że to nie przypadek, że nic o niej nie wiemy innego. Ocenianie jej, że była przekleństwem to gruba przesada i po prostu błąd (!) Czy Job ją skarcił ? Przecież to z powodu Joba, jego bogobojności spadły na nią te nieszczęścia. Myślę, że Job jej współczuł. Pewnie, że miał świadomość, że to przez niego i na nią spadły cierpienia, to nie pomaga, no ale nie było powodu, żeby ją za to obwiniać.
Jak zwykle w tej historii, w nauczaniach, pomija się sprawę szatana, bo to co się działo w niebie jest zastanawiające, trudne. Szatan przechadza się w obecności Boga, jest przed Bogiem, rozmawia z Nim, może nas oskarżać, w zasadzie bez konsekwencji bieżących. I Bóg na to zezwala, ba w wer. 8 to Bóg „zaczepia” Szatana, a przecież mógł nic nie mówić. Nie wiem, być może Bóg tylko wyciągnął z Szatana to, co miał w sercu, co i tak by powiedział.
Bóg słusznie oskarżył Szatana, toczy z nim wojnę ale to się Jobowi dostało. Ja wiem, że ten czas się skończy ale na razie trwa i cierpienie dotyka nas bezpośrednio. To trudne :(:(
I'm Kletos. Myślę, że masz słuszne spostrzeżenia, że nie ma powodu, by myśleć, że żona była przekleństwem dla męża. Myślę, że ona podobnie jak Hiob była bardzo przygnębiona i zaczęła mówić bardzo nierozważnie, bo skoro sam Hoib miał myśli samobójcze, to pewnie i żona myślała, że Bóg pozostawił Jej męża, ukarał dzieci i na nic było wysilanie się dla rodziny i innych. My teraz znamy więcej szczegółów ich historii, ale strata o której piszesz była ogromna. Ja też nieraz zadaję sobie wiele pyta, dlaczego spotyka mnie tyle cierpień, niesprawiedliwości i bólu. Bóg błogosławił rodzinie Hioba z czego korzystało wielu biednych ludzi, a później ci ludzie też go pewnie źle oceniali, co przygnębiało Hioba i Jego żonę. Cieszę się, że zadałaś sobie wiele trudu, by przedstawić swój punkt widzenia.