Z tego samego Mundialu, z meczu Polska- ZSRR, : "piłka widząc nadbiegającego napastnika wróciła do obrońcy". A tak dla uściślenia, Holendrzy na tym Mundialu nie grali.
@@cewu4979 Podczas meczu (remisowego) z Rosją, jeden z rosyjskich piłkarzy mijał raz za razem polskich pomocników, obrońców, i nieuchronnie zbliżał się do polskiej bramki ze skacowanym (jak zwykle) Młynarczykiem. Wtedy komentator odpalił - - Niesamowity drybler! W tym momencie te słowa podziałały jak szpilka wetknięta w laleczkę woodoo. Ów "drybler" zaplątał się we własne nogi, przewrócił się i stracił piłkę. Ów "niesamowity drybler" wszedł do naszego słownika jako określenie kogoś, kto się potyka o własne nogi w czystej sytuacji.
@@cewu4979 Masz rację. Coś mi się musiało pochlastać, ale nie do końca. Wikicytaty: "Na boisko weszli Węgrowie i Beldzy." Widać słyszałem, że w jakimś kościele dzwonią, ale nie wiedziałem w którym ;)
@@maciejszymanski2386 Rozumiem intencje, bo chodziło ci głównie o babole jakie walili sprawozdawcy. Jednak największy numer w Polsce odwalił redaktor Rz. / nie wymienię jego nazwiska bo nie żyje /. To był mecz finałowy, czy półfinałowy Pucharu Europy, pomiędzy Bayernem Monachium, a Dynamem Kijów. Po obu stronach grały sławy, w większości reprezentanci swoich krajów, tacy jak Beckenbauer, czy Błochin. Nasz sprawozdawca był tak nawalony, że pierwszą połowę komentował ze studia odwrotnie. W przerwie go docucili i nareszcie zaczął rozpoznawać zespoły.
@@cewu4979 Z tego Mundialu zapamiętałem najbardziej mecz Niemcy - Austria. Niemcy musieli wygrać 1:0 z Austrią, żeby awansować i wyeliminować z dalszej gry Algierię. I w dziesiątej minucie pada ten gol. Reszta meczu to farsa. Jedynie kapitan drużyny austriackiej próbował atakować, ale nawet zawodnicy jego własnej drużyny zabierali mu piłkę i podawali do Niemców. Czysty kabaret...
Hit komentatorskich wpadek o naszej mistrzyni biegów - " Ach czuje się dziś tę świeżość w kroku pani Szewińskiej " .
Dosłownie zatkało mnie ze śmiechu
Mistrz !
Mundial 1982 - "Na boisko wychodzą Beldzy i Holendrowie", "Nogi miał ciężkie, jak z waty" i "Smolarek drybluje się w narożniku".
Z tego samego Mundialu, z meczu Polska- ZSRR, : "piłka widząc nadbiegającego napastnika wróciła do obrońcy". A tak dla uściślenia, Holendrzy na tym Mundialu nie grali.
@@cewu4979 Podczas meczu (remisowego) z Rosją, jeden z rosyjskich piłkarzy mijał raz za razem polskich pomocników, obrońców, i nieuchronnie zbliżał się do polskiej bramki ze skacowanym (jak zwykle) Młynarczykiem.
Wtedy komentator odpalił -
- Niesamowity drybler!
W tym momencie te słowa podziałały jak szpilka wetknięta w laleczkę woodoo. Ów "drybler" zaplątał się we własne nogi, przewrócił się i stracił piłkę.
Ów "niesamowity drybler" wszedł do naszego słownika jako określenie kogoś, kto się potyka o własne nogi w czystej sytuacji.
@@cewu4979 Masz rację. Coś mi się musiało pochlastać, ale nie do końca. Wikicytaty: "Na boisko weszli Węgrowie i Beldzy." Widać słyszałem, że w jakimś kościele dzwonią, ale nie wiedziałem w którym ;)
@@maciejszymanski2386 Rozumiem intencje, bo chodziło ci głównie o babole jakie walili sprawozdawcy. Jednak największy numer w Polsce odwalił redaktor Rz. / nie wymienię jego nazwiska bo nie żyje /. To był mecz finałowy, czy półfinałowy Pucharu Europy, pomiędzy Bayernem Monachium, a Dynamem Kijów. Po obu stronach grały sławy, w większości reprezentanci swoich krajów, tacy jak Beckenbauer, czy Błochin. Nasz sprawozdawca był tak nawalony, że pierwszą połowę komentował ze studia odwrotnie. W przerwie go docucili i nareszcie zaczął rozpoznawać zespoły.
@@cewu4979 Z tego Mundialu zapamiętałem najbardziej mecz Niemcy - Austria. Niemcy musieli wygrać 1:0 z Austrią, żeby awansować i wyeliminować z dalszej gry Algierię. I w dziesiątej minucie pada ten gol. Reszta meczu to farsa. Jedynie kapitan drużyny austriackiej próbował atakować, ale nawet zawodnicy jego własnej drużyny zabierali mu piłkę i podawali do Niemców.
Czysty kabaret...
Kto mistrz? Bo Bałtroczyk to tu akurat po prostu przytacza cytaty z kartki.
A ty byś tak potrafił? Bez kartki?
@@maciejszymanski2386 może jak nauczy sie czytac:)
to z ketchupem oglądałem :D
Pamiętam jeszcze jeden kwiatek klasyka Kostyry....no i trzyma tego Adamka jak minister Pitera dorsza za 8.30 by udowodnić korupcję w PiS-ie....
idz ty w pisdu