27FUCKDEMONS Za dużo wspomnień mam na głowie, chciałem Cię zapomnieć Nie umiem zapobiec temu, co mam dalej czuć Jeśli znajdę moją odpowiedz, dam ci serce złote Pójdę z tobą w ogień, choć ty zapowiadasz grób Cierpię od dawna, jebana prawda Pokocham kłamstwa skoro sprawiają mi ból Cierpię od dawna, jebana prawda Pokocham kłamstwa skoro sprawiają mi ból Fifi Nigdy nie będzie jak myślisz, oddałbym za Ciebie wszystko Ostatnio zatarłem blizny, mimo że niszczy mnie to środowisko Zatrzymywałem się w fikcji, chyba już nie chce się żyć, co? Nie mogę powstrzymać myśli, znowu przytłacza to co do mnie przyszło Nikt jak ty, a ze mną jest lepiej Zgubiłem fanty, nie zdarzy się więcej Los płacze, bo oddałem siebie Grosz do fontanny, bo chce tylko szczęście Gryfu Znowu nie śpię, ona się pyta dlaczego mam tak puste oczy Ja nie chce jej mówić, ze boli mnie życie i uzależniła mnie tak jak narkotyk I trochę mi siada na banie to wszystko, tak bardzo że nie śpię już kolejne noce Jestem definicją słowa naiwność, czasami widać, że mam tego dosyć Ziomy biorą dragi i dopiero wtedy piszą Kiedyś chcieliśmy się zabić, teraz patrzymy na przyszłość Każdy z nas był pomijany, więc nie przychodź ze swoją kliką Ja za nim i on za nami i nic nie straci nas w nicość
Kozak dzieki za wrzute 🔥🔥
No mocne gówno 🔥🔥
@@Nico27always 😮😮
❤❤❤❤
kiedy na spotify
Szukam kogoś kto pomoże mi to ogarnąć i no
O tym to nie wiedzialem
a jednak;)
Dasz tekst?
27FUCKDEMONS
Za dużo wspomnień mam na głowie, chciałem Cię zapomnieć
Nie umiem zapobiec temu, co mam dalej czuć
Jeśli znajdę moją odpowiedz, dam ci serce złote
Pójdę z tobą w ogień, choć ty zapowiadasz grób
Cierpię od dawna, jebana prawda
Pokocham kłamstwa skoro sprawiają mi ból
Cierpię od dawna, jebana prawda
Pokocham kłamstwa skoro sprawiają mi ból
Fifi
Nigdy nie będzie jak myślisz, oddałbym za Ciebie wszystko
Ostatnio zatarłem blizny, mimo że niszczy mnie to środowisko
Zatrzymywałem się w fikcji, chyba już nie chce się żyć, co?
Nie mogę powstrzymać myśli, znowu przytłacza to co do mnie przyszło
Nikt jak ty, a ze mną jest lepiej
Zgubiłem fanty, nie zdarzy się więcej
Los płacze, bo oddałem siebie
Grosz do fontanny, bo chce tylko szczęście
Gryfu
Znowu nie śpię, ona się pyta dlaczego mam tak puste oczy
Ja nie chce jej mówić, ze boli mnie życie i uzależniła mnie tak jak narkotyk
I trochę mi siada na banie to wszystko, tak bardzo że nie śpię już kolejne noce
Jestem definicją słowa naiwność, czasami widać, że mam tego dosyć
Ziomy biorą dragi i dopiero wtedy piszą
Kiedyś chcieliśmy się zabić, teraz patrzymy na przyszłość
Każdy z nas był pomijany, więc nie przychodź ze swoją kliką
Ja za nim i on za nami i nic nie straci nas w nicość
jest już