Zazwyczaj słuchałem audycji do ostatniej nuty a film do momentu kiedy skończą się napisy ,sala pustoszeje,rozglądam się,jeszcze chwilę pozostaje w bezruchu ,ten magiczny moment w którym człowiek czuje się samotny w tłumie taki bufor miedzy tym ładnym co się już skończyło a tym co zacząć ma się za chwile...I za chwile jesteś już na ulicy ,a proza życia toczy się dalej,spieszący się ludzie,klaksony,wulgaryzmy,cały ten powszedni ,złożony świat.Swieta czasami bywają za krótkie...
Dobry wieczór Panie kolego,trochę się Pan postarzał...10 lat robi różnicę. Zastanawiam się czy był Pan w Serengeti i czy wie Pan gdzie to jest? Przejrzałem książki,ta o Milesie kiedyś już czytałem...ale nie w takim wydaniu.Kiedys pamiętam prowadził Pan popołudniowa sjestę, odpowiednia relaksujaca jazzowa muzyka na poobiednia porę.Pat Mepheny i te sprawy Dwie godziny dla odhamienia uszu w domu w którym panował cisgly zgiełk nie tylko w niedziele...Ujął mnie Pan tymi romansami pod Piramadami z wrodzonej grzeczności nie dopytałem z kim.9 min.podrozy w takim towarzystwie i w takim czasie to już było ponad moje siły...Pozdrawiam
extra,marcin kydryński the best !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zazwyczaj słuchałem audycji do ostatniej nuty a film do momentu kiedy skończą się napisy ,sala pustoszeje,rozglądam się,jeszcze chwilę pozostaje w bezruchu ,ten magiczny moment w którym człowiek czuje się samotny w tłumie taki bufor miedzy tym ładnym co się już skończyło a tym co zacząć ma się za chwile...I za chwile jesteś już na ulicy ,a proza życia toczy się dalej,spieszący się ludzie,klaksony,wulgaryzmy,cały ten powszedni ,złożony świat.Swieta czasami bywają za krótkie...
Nawijke ma Pan świetna szczególnie gdy człowiek sam o sobie mowi ze jest lepszym człowiekiem - może to inni powinni to określać ?
Dobry wieczór Panie kolego,trochę się Pan postarzał...10 lat robi różnicę. Zastanawiam się czy był Pan w Serengeti i czy wie Pan gdzie to jest? Przejrzałem książki,ta o Milesie kiedyś już czytałem...ale nie w takim wydaniu.Kiedys pamiętam prowadził Pan popołudniowa sjestę, odpowiednia relaksujaca jazzowa muzyka na poobiednia porę.Pat Mepheny i te sprawy Dwie godziny dla odhamienia uszu w domu w którym panował cisgly zgiełk nie tylko w niedziele...Ujął mnie Pan tymi romansami pod Piramadami z wrodzonej grzeczności nie dopytałem z kim.9 min.podrozy w takim towarzystwie i w takim czasie to już było ponad moje siły...Pozdrawiam