W materiale zależało nam na pokazaniu błędnego myślenia - zwłaszcza części środowisk strzeleckich w stylu "my z siostrzeńcem na koń wsieńdziem i i jakoś to będzie". Wielu wydaje się, że jak umieją strzelać i zrobili z 2 kursy CQB to już są lepsi od zawodowców. Nie. To dyscyplina wygrywa nie poryw serca.
Dokładnie, najlepsi są sportowi którzy poza treningiem prochu nie wąchali , nie dochodzi do nich że wojsko to Nie tylko strzelanie ale całe spectrum innych składowych , dobra ocena tematu 🤝
Kiedyś była Rzeczpospolita szlachecka, szlachta miała przywileje ale i obowiązek walki za kraj. Teraz mamy RP babską, baby mają przywileje więc i powinny mieć obowiązek obrony państwa.
@@czarnyalibaba3688 Zauważ, że jedna klasa (mężczyźni), nie dosyć że muszą tyrać na kobiety i polityków, to jeszcze za nich umierać bo oni nie pójdą do wojska.
@@niemamnicku1359 zwykły chłop w Polsce to niewolnik na plantacji bawełny któremu się mówi że robota na tej plantacji robi prawdziwym mężczyzną. Na dodatek ma jeszcze tej plantacji bronić i pilnować żeby żaden z towarzyszy niedoli się nie wychylił
Za przymusowym poborem są głównie ludzie, którym w życiu po prostu nie wyszło i chcą "dać w du**" tym, którzy odnieśli sukces lub mają pełnię możliwości, by go odnieść. Do tego pragnienie "nieograniczonej" władzy nad drugim człowiekiem "niższym stopniem" (zwłaszcza młodszym współobywatelem), by zrekompensować sobie niszową pracę dziennikarską i wkształcenie ignorowane na rynku pracy?😅 Prawda, Panie Jacku? 😅
Przyjmujesz do wiadomości, że są ludzie, którym zależy na Polsce, przewidują zagrożenia i myślą dalej niż czubek własnego nosa. Jak Hodze życie nie wyszło to nie wiem komu wyszło. Facet jest mega ogarnięty.
Proszę doprecyzować, czy chodzi o pobór w ogóle, czy o pobór w czasie wojny. Bo jeżeli chodzi o pobór w czasie pokoju, to po okresie prlu przełożony miał niewiele większą władzę nad podwładnym niż dzisiejszy pracodawca nad pracownikiem. Jeżeli chodzi o czas wojny, to przełożony ma władzę, ale nad każdym podwładnym, a nie tylko nad poborowym. Żołnierze z poboru w czasie wojny także mają władzę, bo z tego co wiem, posiadają przydziały nawet na stanowiska dowódcy kompanii, a to oznacza około setkę podwładnych.
I W Światowa pokazała tym nieokrzesanym ochotnikom jak się wykonuje rozkazy, dziękuję popatrzę z boku. Wojna to czysty zysk w $$ a kosztem są ci dobrze dowodzeni "przymusowi ochotnicy", czyli nie ma kosztów dla animatorów całej tej zabawy.
Tego się nie mówi ale w szkoleniu rekruta chodzi głownie o to by złamać człowieka aby ślepo wykonywał rozkazy. Po II wojnie zachodni alianci zrobili plebiscyt wśród swoich generałów jakich żołnierzy uważają za najlepszych i jakimi chcieliby dowodzić. Zdecydowana większość wybrała Japońskich żołnierzy. Niestety takie są realia wojny.
Pobór to znakomity sposób na niszczenie życia młodym ludziom. Nie od tego jest państwo żeby musztrować obywateli, a po to żeby świdczyć im usługi publiczne za grubą kasę którą obywatel odrowadza w formie podatków, w tym bezpieczeństwo wewnętrzne jak i zewnętrzne w postaci wojska. Godzenie się na to, zeby przy armi zawodowej wprowadzać przymusowy pobór jest obniżaniem poprzeczki w stosunku do państwa i polityków poniżej poziomu jakiegokolwiek szacunku do obywatela. Swoich sil w wojsku spróbowałem i nie było to nawet tak dawno. Nie jest kolorowo jeśli chodzi o stosunek przelozonych do podwladnych, glupota i syf na kazdym kroku. Az strach pomyśleć jak by to wyglądało gdyby żołnieżami nie byli ochotnicy a przymusowo wcieleni. Dno i metr mułu.
Jak słyszę sformulowanie że oddzial znakomicie wykonał swoje zadanie bo utrzymali pozycje, wszyzcy zgineli, ale za to kupili czas to chce mi się rzygać. Jesli ktoś uważa że chce walczyć i ma o co to droga wolna, ale wcielanie ludzi przymusem tylko dlatego ze jestes zdrowy i masz obywatelstwo to jest patologia.
@@dawidkupniewski8349 A innym może chcieć się chce rzygać jak widzą, że okupant morduje kobiety i dzieci, bo zdrowemu facetowi nie chciało się walczyć o ich życie.
Brzmi pięknie. Tylko za kilka lat mamy wojnę z Rosją i zaklęcia godnościowe i indywidualistyczne na nich nie działają. Tylko brutalna siła a nie marne 80 tys. marnych wojsk lądowych. Zrobią nam Buczę razy 10 albo 100. Na UKR jeszcze się hamują. U nas dostaną zgodę na robienie wszystkiego. Świat się bardzo zmienił. To nie rok 2013 czy nawet 2019. Pora przyjąć to do wiadomości.
@@patrykkalita7166jak chcesz sobie uczestniczyć w zbiorowym samobójstwie to proszę bardzo 🤣 ale nie zmuszaj do tego innych, po to płacę podatki żeby to inni umierali na wojnie. Niech ściągają dzikusów z Bangladeszu i Indii, tam mnóstwo chętnych do Polskiej armii znajdziesz i to w konkurencyjnych cenach.
Obserwacja podpowiada, że system dodatków finansowych - szczególnie wprowadzonych przez min. M. Błaszczaka - jest rozpaczliwą protezą dyscypliny mającej na celu "utrzymać" żołnierzy DZSW, WOT, 52+, skierowanych na granicę itd.
Skoro z ochotnikami jest problem to tym bardziej on będzie ze WSPÓŁCZESNYMI NIEWOLNIKAMI poboru. Kiedyś to była bezwolna, zastraszona masa, którą łatwo było sterować i zagrozić konsekwencjami mobbingu wojskowego. Dziś ludzie mają swoje życia, rodziny, biznesy i kariery oraz kredyty, więc jeżeli ktokolwiek będzie ich zmuszał do marnowania życia w beznadziejnie zarządzanej armii, która nawet nie zrekompensuje w 100% utraconych dochodów i nałożonych kar umownych to motywacja do dyscypliny i służby dla opresyjnego państwa polskiego będzie żadna. Ludzie znają swoje prawa, niennija8sie iść do mediów i będą sprzeciwiać się głupim dowódcom, bo śmieszyć ich będzie, że jakiś mundurowy młodszy chlystek bez szkoły będzie krzykiem próbował wymusić posłuszeństwo. Dziś nawet normalni żołnierze w wieku ok. 35+ masowo rzucili papiery, bo mają już dość braku szacunku ze strony przełożonych, przerzucania ich na wieczne delegacje z dala od rodzin oraz zauważenia braku sensu dawanych im rozkazów. W samej jednostce informatycznej w Wałczu kwitem rzuciło w październiku 80 młodych mundurowych by załapać się na styczniową waloryzację emerytur po 15 latach służby. Z powodów wyżej wymienionych jak i ciągle powtarzających się plotek o zabraniu tzw. norm mieszkaniowych na członków rodziny żołnierza.
Na podstawie Pana wartościowego, dającego do myślenia materiału mam wrażenie, że są dwa główne modele budowy efektywnej armii: 1) Przymus/Pobór + Dyscyplina + Organizacja(Jednostki regularne) - dość szczegółowo Pan omówił 2) Dobrowolność + Wysokie wymagania + Dyscyplina + Organizacja(Jednostki regularne) - tego modelu Pan nie omówił, jest to model Armii USA, która przecież opiera się na ochotnikach ale już nie na jednostkach ochotniczych Jeśli chodzi o naszą ojczyznę i obecną sytuację SZWP myślę, że nie tyle sama Dobrowolność jest problemem co Niskie Wymagania oraz brak Dyscypliny z tym związany(byle byś nie zrezygnował z DZSW) czyli karykatura modelu 2, nie tworzymy przecież żadnych "pułków ochotniczych", tylko wcielamy do regularnych jednostek. Pomysł powrotu do modelu 1) rozbije się niechybnie o brak zaufania obywateli/poborowych do Państwa i SZWP potęgowany przez brak organizacji. Oczywiście, że wszystko można nadrobić żelazną dyscypliną tylko w takich warunkach trzeba by chyba wprowadzić ją na poziomie Rzymskiego dziesiątkowania, Rosyjskiego NKWD z karabinami za linią frontu lub innych drastycznych kroków na które w XXI wieku w Polsce nie będzie zgody i skończy się buntem społecznym.
W materiale zależało nam na pokazaniu błędnego myślenia - zwłaszcza części środowisk strzeleckich w stylu "my z siostrzeńcem na koń wsieńdziem i i jakoś to będzie". Wielu wydaje się, że jak umieją strzelać i zrobili z 2 kursy CQB to już są lepsi od zawodowców.
Pragnę zauważyć, że w przypadku każdego większego konfliktu USA rozpoczyna pobór. Tak było w 2WŚ, Korei, Wietnamie... Jeśli zaczną się żreć z Chinami to też będzie w USA pobór. Więc to nie jest tak, że nie jest on potrzebny. Po prostu jak masz taką przewagę jak USA vs Irak, Afganistan itp. to zwyczajnie nie potrzebujesz poboru, a nawet większości armii. Poza tym my nie jesteśmy USA.
Najlepszy, Cudowny oraz Genialny system jest w Szwajcarii, tam każdy jest obowiązany do rewelacyjnie przygotowanych ćwiczeń, każdy obywatel jest przeszkolony do tego 2 tygodniowe ćwiczenia rezerwy co jakiś czas. Z jednej strony nie bierze się cywila na rok tylko szanuje się czas i wykorzystuje do intensywnego przeszkolenia. Powinniśmy już dawno pójść w genialne rozwiązanie jakie mają Szwajcarzy.
W porządku jak ja będę dowodził te zasady mogą obowiązywać ale jak już jakimś cudem mnie w kamasze by wzięli i otrzymując rozkaz jednoznacznie uznałbym że wysyłany lub wysyłani jesteśmy na pewną smierc to zajebie dowódcę i tak bez różnicy ale pożałuje swojej decyzji.
kiedy siłą wcielony człowiek zda sobie sprawę że tym który chce go zabić jest jego dowódca, będzie w sposób oczywisty chciał temu zapobiec, i podejmie ku temu adekwatne kroki przy pierwszej nadarzającej się okazji
@@pszuja2620dowódca nie chce go zabić a jedynie wykonuje rozkazy przełożonego które zabraniają opuszczania stanowisk bez rozkazu i tak dochodzimy do szefa sztabu generalnego😂 Załużny na Wukrainie jest lubiany a przecież straty są ponoszone w wykonaniu jego.polecen. Tylko że nie wydaje ich osobiście szeregowemu któremu urywa nogę. Tępy szeregowy wino za to swojego dowódcę. A zadanie spływa z góry i bye, bye
@@UnderTheBanner gdyby nie ten dowódca na dole to szeregowy spał by w swojej pościeli bo ten na górze nie miał by możliwości prowadzenia działań więc robił by wszystko żeby do wojny nie dopuścić - wina się rozkłada ale nie stopniuje - każdy jest winny w swojej części a że jeden z winnych jest o krok a drugi o 100 km to kare poniesie ten bliżej - prosta zasada - akcja reakcja
O inwazji USA na Meksyk bym chciał najbardziej usłyszeć. Może być na tym drugim kanale z luźnymi pogawędkami. Historia Stanów jest u nas mocno wyidealizowana i uproszczona a tam sporo się działo i warto o tym głośno mówić. Wpisujcie miasta które popierają!
Przede wszystkim to kraj rozbójniczy i napastniczy..., swoją potęgę wybudował na wojnach, śmierci i wyzysku innych krajów... , ale najlepsze jest to, że ma taki dobry pijar, że większość w ten sposób nie patrzy i uważa usa za wzor cnót, a fałszywce z nich jak wielu na świecie ... I nawet społeczeństwo USA nie zdaje sobie sprawę z polityki ich Państwa i rządów jakie następowały po sobie... amerykanie wierzą w prawość swojego rządu i w rolę przywódcy świata oraz tego że postępują moralnie ...a jaka jest prawda pokazał pokojowy nobel dla Obamy i państwa zbombardowane i najechane po otym jak tą nagrodę otrzymał...
Alternatywą dla wojska z poboru nie są ochotnicy tylko półzawodowcy. Bierzesz pieniądze i za to stosujesz się do regulaminów i realizujesz podpisany kontrakt. Jeśli tak nie jest to należy to zmienić. Kontrakt to podstawa do żądania dyscypliny. Wojsko z poboru to niewola. Efektywność poboru to mit. Po prostu koszty ponoszą niewolnicy, i ten koszt społeczny w wielkiej części się marnuje. Połowa poborowych nie nadaje się na żołnierzy, Zdecydowana większość bojkotuje dyscyplinę na ile potrafi. Byłem (w przeciwieństwie do Pana jak sądzę) żołnierzem z poboru. Pruskie metody były bardzo dobre i nowatorskie sto lat temu. Tymczasem zaszły ogromne zmiany społeczne i technologiczne. Armia musi być nowatorska. To olbrzymia organizacja i jest w niej miejsce na próbowanie różnych rozwiązań w odpowiedniej skali. Jeszcze jedno: ja tu mówię o okresie pokoju. Na wojnie obowiązek obrony mają wszyscy, a ochotnicy mogą być tylko na ryzykowne akcje. Każdy obywatel powinien wiedzieć, że nie przeszkoleni zostaną użyci jako mięso armatnie. Na koniec pytanie: wie Pan że występuje tu jako ochotnik? Proszę przyłożyć swoje oceny ochotników do swojej osoby. Takie ćwiczenie intelektualne. 🙂
najważniejsza jest dyscyplina wśród poborowych. Dobrze wyszkolony poborowy, własną piersią osłoni tyły Rydzów-Śmigłych. Tere fere. Ryba psuje się od głowy. Jak masz upolityczniony sztab, pełen takich generałów, co od dwóch lat snują bajki na mediach jako eksperci, to Ci poborowi wojenki nie wygrają.
@@pr6264 ech, endeki... Tyle lat minęło, a wy ciągle za złe mu macie, że przez niego nie udało wam się stworzyć tu rosyjskiej prowincji, by móc w spokoju ssać ruskie kutasy, tak jak wam ten rusofil Dmowski powiedział.
I właśnie dlatego nigdy w czasie wojny do wojska nie pójdę. Dowództwo w wojsku to banda partaczy, dobrze pamiętam jak na wieści o buncie Wagnerowców generał Roman Polko pobudzony kłapał dziobem w telewizji jak to on by całego wojska do ofensywy nie wysłał 😂
Tytuł odcinka powinien brzmieć: Zawodowi a poborowi. Zawodowi to de facto ochotnicy- nikt ich nie zmuszał. W tym kontekście wartościowe jest rozpatrywanie grupy pod kątem zdyscyplinowania, dzielności i kunsztu.
No nie, tu mamy jasny opis formacji ochotniczych - to takie, które do armii "przyprowadza" jakiś charyzmatyczny wódz pospolitego ruszenia i które ani myślą w pełni poddawać się armijnej dyscyplinie. W naszych wojskach tej instytucji nie ma od setek lat (pomijając okresy partyzanckie) więc niektórym się to myli ze statusem "ochotnik" żołnierza armii opartej na służbie zasadniczej. Bo tacy ochotnicy się zdarzali. Ale to było jednak co innego - pojedyncze osoby wtłoczone w masy poborowych, zwykle zresztą bardziej świadome i patriotyczne, więc nie sprawiające kłopotów. A zawodowcy nie są żadnymi ochotnikami - oni są po prostu pracownikami armii. Umawiają się z nią na "wy płacicie, my walczymy" i w tym układzie nie ma miejsca na fochy i sobiepaństwo. W ogóle by nie było mowy o żadnych ochotnikach, bo to jak Hoga tłumaczy fatalna instytucja - gdyby nie to, że różni cudacy lubiący sobie amatorsko postrzelać albo nie lubiący myśli, że mogliby politycy pobór przywrócić, usiłują lansować modę na wojsko złożone z takich niedzielnych strzelców, co to sobie poćwiczą pukanie z pistoletu, więc ich to uczyni świetnymi żołnierzami i to tacy ludzie, jakby co, wstąpią do armii - oczywiście na ochotnika, bo nie wolno przecież nikogo przymuszać - i to załatwi nam problem. Naturalnie to pic na wodę i pewnie większość tych deklarujących ochotniczość w przypadku wojny błyskawicznie nawieje w bezpieczne miejsce. Ale że się temat pojawia co chwila - wypadało go omówić.
Jeżeli mamy zachować wolne społeczeństwo, prawa jednostki, wolny rynek, ostatnią instytucja jakiej powierzyłbym naukę ,,dyscypliny" jest wojsko - będzie to dyscyplina służąca do wprowadzenia dyktatury i niezadawania pytań przez żołnierzy, tylko wykonywania rozkazów. Przetestowaliśmy to na własnej skórze w czasie II Wojny Światowej, później w Norymberdze nie traktowano ,,wykonywania rozkazów z góry" jako dobrej obrony. Nie da się oddzielić nauki dyscypliny od posłuszeństwa także w takich momentach, a konsekwencje tego mogą być bardziej opłakane niż problemy z oddziałami ochotniczymi. O zagrożeniach stałej armii mówili już jcowie Założyciele USA - nie bez przyczyny, zauważali bowiem immanentną niezgodnodność ,,wojskowej dyscypliny" i wewnętrznej motywacji do ochrony kraju. Potrzebujemy raczej samodyscypliny, aniżeli jej wojskowego pseudoodpowiednika. I jakoś dziwnym trafem dyscyplina ta mimo wszystko działa, gdy nie chodzi o wojsko, a o pracę czy prowadzenie działalności gospodarczej. Już nie mówię że w praktyce nie jest to problem tego czy ktoś jest ochotnikiem, czy żołnierzem zawodowym, czy poborowym - punkt odcięcia leży na motywacji wewnętrznej czy zewnętrznej do pełnienia służby wojskowej.
@@patrykkalita7166 zbuduj państwo którego ludzie będą chcieli bronić i sami zgłoszą się na szkolenie - tego co jest bronić nie warto bo dużo gorszego okupanta będzie ciężko znaleźć - nawet 3 rzesza czy zsrr byli lepsi od tego co jest bo owszem zabijali ale nie demoralizowali w takiej skali jak to się dzieje obecnie
@@hublanek Nie czuję się zdemoralizowanym, ani nie widzę, aby państwo demoralizowało moje dzieci. Czy swoje błędy i zaniechania chce Pan zrzucić na garb państwa?
@@hublanek Ale kto ma ustalać ideał moralnego zachowania? To nie ja twierdzę, że moim bliskim mieszkającym w Polsce grozi demoralizacja lub są zdemoralizowani, więc nie warto ich bronić przed okupantami w zorganizowany sposób. A wręcz nie powinno się ich bronić, bo okupant nie będzie ich demoralizował w przeciwieństwie do obecnej władzy. A z Pańskich słów można wyciągnąć takie wnioski. Właściwie to nie wnioski, tylko skrót Pańskich wypowiedzi.
Przykład dyscypliny powinien iść z góry, a do jej egzekwowanie powinien być dostępny spory wachlarz środków, włącznie z karą śmierci. Zastanawia mnie tylko czy karą powinni podlegać także oficerowie (niższego i wyższego szczebla) gdy faktycznie w wyniku ich błędów giną żołnierze. Czy jeśli błędy i zaniedbania były rażące, to takiego oficera powinien czekać pluton egzekucyjny. Kiedyś częściej występowała sytuacja gdy wyższi oficerowie popełniając błędy gineli razem z oddziałe/armią, więc istniała szansa, że zachowywali się roztropniej.
chcesz mnie zmusić pod kara śmierci do wojowania w cudzych interesach to pamiętaj że człowiek postawiony pod ścianą nie ma nic do stracenia i życzę Ci żebyś nie stał wtedy gdzieś w pobliżu bo będziesz trupem z mojej ręki niezależnie ile będziesz miał na pagonach
"Przykład powinien iść z góry", ja zadam pytanie: z jakiej góry? Ano, chyba Z SAMEJ GÓRY! Rozsądni, prawi, uczciwi, wykształceni politycy, parlamentarzyści, senatorzy. Mądry, prawdomówny, uczciwy pan premier i pan prezydent. Władze prowadzące rozsądną dyplomację, na ile się da suwerenną politykę, aby nie wystawiać lekkomyślnie NARODU na ryzyko wojny, śmierci i nędzy. Rząd, który nie wrobi nas w wojnę i nie "pryśnie" z kraju gdy ona wybuchnie. Dowódcy, wykształceni w rzemiośle wojennym, posiadający charyzmę, szanujący życie i zdrowie podwładnych. Czy mamy do czynienia z czymś takim? Czy będziemy nastawiać karku za fortuny różnych "Obitków" i im podobnych, zgniłej kasty politykierów? Dręczy mnie na przykład wizja, że mężczyzna, ojciec rodziny siedzi gdzieś w okopie (lub ginie bez sensu), a jacyś "goście" zaproszeni przez "naszych rządzących" okradają jego dom, "obrabiają" żonę i córki. Pozdrawiam trzeźwo myślących.
Przywrócenie poboru w Polsce zaowocuje tylko tym, że ponownie młodzi ludzie będą szli na pseudo studia czy to publiczne czy prywatne aby tylko uniknąć instytucji wojska. Każdy czuje podskórnie, że ten czas byłby tylko zmarnowany. Pomijam obecny brak infrastruktury szkoleniowej i koszarowej. Obecnie nawet jednostki liniowe mają problem z szkoleniem bo zasoby instruktorów i sprzętu częściowo służą szkoleniu Ukraińców. Gdzie tu sens i logika jak nawet zawodowych nie możemy szkolić na przyzwoitym poziomie. Cyrk jaki jest przy szkoleniu rezerwistów to już jest dno. Dwa tygodnie i brak zajęć terenowych czy strzelania a jedynie czysta teoria wykładana przez świeżego kaprala instruktora. Jeśli faktycznie jest myśl poboru to na wzór izraelski gdzie poborowy po wyjściu do cywila ma jakieś umiejętności, fach, certyfikaty i uprawnienia przydatne w życiu cywilnym. U nas służba zasadniczą lat 90-00 to był cyrk i marnowanie czasu i życia tych ludzi. Róbmy coś porządnie albo nie zabierajmy się za to.
dokładnie, wojsko cierpi choćby na brak strzelnic, WOT musi się bujać po cywilnych komercyjnych strzelnicach, a jak przypomnę sobie poligon i strzelnicę z czasów mojej ZSW, Czerwony Bór pod Łomżą, to był kosmos w porównaniu do takich komercyjnych strzelnic, jednostki zostały polikwidowane, i tego nie da się odbudować od tak, bo ktoś nagle wpadł na pomysł armii 300tys
Władca powinien jechać na czele armii, żeby pokazać, że bierze odpowiedzialność za klęskę swojej polityki. A nie ukrywać się w bunkrze. Niestety pod Grunwaldem to wielki mistrz krzyżacki zachował się jak mężczyzna. Nam pociska się kity, jak to roztropnie ukrywać się za plecami armii. Jestem zwolennikiem powrotu do tradycji rycerskich.
@@patrykkalita7166 Ale przynajmniej nie jest małym ujkiem, który ukrywa się za plecami innych, których posyła na śmierć. Wódz walczący razem z innymi daje przykład odwagi. A taki co siedzi w bunkrze jest nikim.
@@carllong7165 co z tego, że da przykład odwagi, jak może trafić go zabłąkana kula, padnie i armia pójdzie w rozsypkę, bo nie będzie miał kto wydawać rozkazów i zostaną wyrżnięci do nogi?
Panie Jacku, można by się z tym zgodzić - co do zasady - pod jednym warunkiem, że będzie zagwarantowane np w Konstytucji , że nasza armia będzie pełniła funkcję obronną na terenie naszego kraju i nie będzie uczestniczyła w żadnych zbrodniczych ekspedycjach w stylu " niesienia demokracji" ... Bo w przeciwnym razie np " pasterze" pod przymusem poboru stworzyli, dobrze wyszkolone dywizje, które teraz dokonują " zbrodni" w imię posłusznego wykonywania rozkazu....!?! Czy tego chcemy..?!?🥶
We wojsku rządzą politycy w mundurach bezpojecia zza biurka. Żywy żołnierz jest lepszy od poleglego. Marnować zasoby każdy głupi potrafi. Mylisz się pan.
@@patrykkalita7166 Nie, ale kadra dowódcza WP (zazwyczaj ta starsza) ma wschodnią mentalność. Żołnierza postrzegają jako tępego woła, który bez zastrzeżeń zrobi wszystko. Taki ochotnik zazwyczaj jest świadomy i zna się na wielu sprawach. I będzie wymagał od przełożonych, a nie bezmyślnie działał.
@@MyFrytek Wyobrażam sobie to mniej więcej jak jest teraz. Celem wypowiedzi było bardziej stwierdzenie, że w Polsce praktycznie nie będzie ochotników. Owszem są jakieś niewielkie grupy pasjonatów, najczęściej sportowych posiadaczy broni, którzy bawią się w wojsko, ale to chyba jakaś statystycznie pomijalna liczba.
@@MyFrytek Teraz tak jest, że jak jest mobilizacja to w kamasze idą ludzie z przydziałami mobilizacyjnymi, a nie każdy z kat. A. Dopiero potem następuje dalsze wcielanie ludzi według potrzeb. Chyba normalne, że państwo do obrony chce powoływać zdrowych mężczyzn, a nie kobiety, dziadków i dzieci.
Walka w stylu ani kroku w stecz,to ruski system który nie liczy sie z ludzkim życiem,żołnierz też ma mózg i potrafi myśleć a dowódcy nie są nieomylni widzieliśmy tą dyscyplinę w ukrainie jak kazali ruscy iść żołnierzom na pewną śmierć i musieli bo dyscypluna
Trudny, ale jak ważny temat. Połączony z filmem o kamizelkach tworzy ciekawy cykl o ludziach, którzy do wojska nie poszli, ale dziś mają 40 lat, kasę i wydaje im się że mogą być komandosami na tyłach linii wroga. Jednak, uważam że w Wojsku Polskim pobór to była pomyłka, przynajmniej w moich czasach poborowych 1999-2005. Unikałem wojska jak mogłem, chociaz byłem wychowny w patriotyzmie i wierze w Polskę, to jednak wizja trafienia na falę i zostania zniszczonym psychicznie była dla mnie tak silna, że podziękowałem służbie zasadniczej. Podejrzewam, że nic się przez te 20 lat nie zmieniło...
13.30, to był fort San Elmo, zdobyty szturmem przez Turków (fort ten w pierwotnej formie został po prostu kiepsko zaprojektowany). Acha, Rycerze-Joannici to raczej byli ochotnicy przekonani do wojennego rzemiosła, a nie zahukani i zastraszeni przez trepstwo poborowi.
To wszystko to już historia, obecnie żołnierze już nie są po podstawówkach i nie mają 19 lat tylko 20+ nie dadzą się pędzić jak stado nawet szeregowi ,w 1920 widziano żołnierzy bez butów ale nie ochotników tylko poborowych. Dowódcom zależy na tepych żołdakach ,nich sobie sprawią drony .Ja z żołnierzami było że cały dzień spędzałem i szkoliłem,nigdy po żołnierzy nie jeździłem jak inni lenie którzy tylko znali kary a szkolenie i rozmowa z ,, ludźmi,, przecież nie maszynami wydała się im zbedna.
Zawsze mnie śmieszy jak ktoś kto nie był w wojsku zaczyna wypowiadać się i poborze 🤣🤣🤣 90 procent poborowych na wypadek wojny pierwsze ci robi to strzelako by dziadkom i przełożonym w plecy ..ot pobór 😂😂😂
Przepraszam ale to pomieszanie w tytule 2 pojęć Źle to świadczy o autorach artykułu!. Rozbito ochotników i regularnych. Tymczasem mogę na ochotnika iść do zawodowej albo zasadniczej (czyli potocznie poborowej) służby wojskowej i mogę pod przymusem być wzięty na ćwiczenia rezerwy w czasie P i na wojnie (W) oficera rezerwy można przymusowo wziąć "w kamasze". To są inne (czasem (!!) nakładające się) zbiory pojęciowe). Dla mnie REGULARNI są (częściej) zdyscyplinowani, dowodzeni, lepiej wyszkoleni, umundurowani, uzbrojeni i wyposażeni.....a NIEREGULARNI (PARTYZANCI) odwrotnie ALE za to bardziej ZAANGAŻOWANI, ZDETERMINOWANI i i PATRIOTYCZNI (im się nie płaci za śmierć, jak najemnikom w XVII wieku).
Co z tego, że partyzanci się bardziej zdeterminowani skoro na Tygrysy mają Visy? Wykorzystanie ich w regularnym starciu ma tyle samo sensu co podcieranie się papierem ściernym. Niby można, ale...
pytanie przed kim mamy się bronić i po co ? bo ja nie widzę większej różnicy pomiędzy obecną okupacją a poprzednią a tym samym nie zamierzam przykładać ręki do pomocy w grabieniu akurat temu okupantowi - chcemy mieć multum chętnych do armii to najpierw zbudujmy kraj którego warto bronić bo na dziś bronić nie ma czego
Czego? Chyba bardziej kogo. Nie rozważa Pan sytuacji, kiedy najeźdźca będzie chciał po prostu zabić jak najwięcej Polaków, bo tak mu się wymyśliło? Były w historii takie sytuacje, więc moim zdaniem należy założyć, że mogą się powtórzyć.
Najpierw musi przyjść wojna która podzieli ludzi, i dopiero jak po tym podziale pojawi się coś czego teraz nie ma, a więc wspólnota, jej członkowie będą gotowi za tą wspólnotę walczyć. Na chwilę obecną dla wielu ludzi jedyną wspólnotą wartą poświęceń jest najbliższa rodzina. Nie pójdę w okop żeby np dostać z drona granatem w łeb i zginąć bez sensu, a moje dzieci będą zdane na nie wiem kogo i co, bo przecież nie na "troskliwą" władzę.
@@mieczysawkowalski9826 obecny okupant tak właśnie robi i co z tym robi armia ? pomaga mu w tym dzielnie - więc wzmacnianie armii w tym momencie jest działaniem na naszą szkodę
"{...} Jedynym rzetelnym, moralnym - i praktycznym - sposobem obrony wolnego kraju jest armia ochotnicza. Czy człowiek powinien na ochotnika zgłosić się do walki, gdy jego kraj zostanie zaatakowany? Tak - jeśli ceni swe prawa i swoją wolność. Wolnemu (nawet połowicznie) krajowi nigdy nie brakło ochotników w obliczu zewnętrznej agresji. Wielu specjalistów wojskowych p o twierdza, że armia ochotnicza - złożona z ludzi, którzy wiedzą, o co walczą i dlaczego - okazuje się najlepsza i najbardziej efektywna, podczas gdy armia poborowa jest o wiele mniej skuteczna. Często pojawia się pytanie: „Co jednak, jeśli kraj nie znajdzie odpowiedniej liczby ochotników?”. Nawet w takiej sytuacji reszta ludności nie ma prawa do życia młodych rodaków. Trzeba jednak zauważyć, iż niedobór ochotników pojawia się z jednej z dwu przyczyn: 1. Kraj jest tak przeżarty przez skorumpowane, autorytarne rządy, że obywatele z własnej woli już nie chcą go bronić, wtedy jednak - nawet jeśli powoła się ich do służby - nie potrwa ona długo. Wystarczy tu przypomnieć dosłowny rozpad armii carskiej Rosji podczas I wojny światowej. 2. Rząd kraju decyduje się przystąpić do wojny nie w samoobronie, lecz dla celu, którego obywatele nie podzielają lub nie rozumieją. Armia ochotnicza jest więc najlepszą obrończynią pokoju nie tylko w walce z zewnętrznym agresorem, lecz także w walce z wojowniczymi ideologiami lub planami rządu. Ale nie jest to bynajmniej jedyna przyczyna. Minął już czas wielkich, masowych armii. Dzisiejsza wojna to wojna technologii; wymaga wysoko wyszkolonego, naukowego personelu, a nie hord pasywnych, bezmyślnych, otępiałych ludzi; potrzebuje umysłów, a nie brawury, inteligencji, a nie ślepego posłuszeństwa. Można ludzi zmusić do umierania, ale nie można ich zmusić do myślenia. Przecież najlepiej technicznie wyekwipowana broń naszych sił wojskowych - marynarka i lotnictwo - nie przyjmuje poborowych, a opiera się wyłącznie na ochotnikach." ~ Ayn Rand
@@mieczysawkowalski9826 niemniej jednak ten kraj dzięki stwarzaniu wolnego wyboru i staniu na straży kapitalizmu stał się potęgą gospodarczą i przemysłową...+ po falach protestów wypracował takie standardy aby NIE cofać się do poboru (i to POMIMO wprowadzonych tam już w latach 50. masowych badań psychologicznych do służby)
@@adam_9x17largo No ale przepisu o obowiązku służby każdego zdolnego nosić broń mężczyzny między 17, a 45 rokiem życia nie zlikwidowali. Gdyby mieli taką sytuację jak my, to już dawno by z niego korzystali. A że są dużym krajem, to na razie nie muszą.
@@mieczysawkowalski9826 jest to przepis zawieszony dłużej niż OSW od 2010 roku - praktycznie całe pokolenia nie pamiętają już aby pod broń szli inni niż chętni. Podaż chętnych jakaś jeszcze jest, są całe programy i kultura wokół "rekrutacji" (którą w PL się jedynie małpuje). Na pierwszym miejscu jest tak ogarniać pragmatycznie aby do takiej sytuacji u granic nie dopuszczać. Inaczej już by były na kontynentalnym US konflikty od strony chińskiej, meksykańskiej a może nawet kanadyjskiej czy sachalińsko-kacapskiej.
"Czas armii masowych przeminął". No tak, bo to wcale nie tak, że na Ukrainie walczą dwie armie masowe, a Izrael zmobilizował ponad 10% społeczeństwa... Izrael, Rosja, Korea, wszyscy się mylą!
I nie należy im się dziwić, pociski, rakiety spadają gesto, trupy leżą na około i śmierdzą, taki widok nie napawa optymizmem. W wojsku byłem ale wiem jedno, każdy jeden h...j którego decyzję i działania zagrażają mojemu zdrowiu i życiu jest od...ania. I nie ma znaczenia czy h...j mówi po rosyjsku, po niemiecku czy po polsku...
@@tomaszukaszyk2301 W żadnej armii nie ma opuszczanie stanowisk i punktów oporu bez rozkazu. To nie jest zabawa. To przełożony stawia zadania, wyznacza cele a chciejstwo i marzenia żolnierzy wykonujących zadania są bez znaczenia - oni mają wykorzystując swoją wiedzę i umiejętności wykonać zadanie lub zginąć. Przypominam słowa przysięgi która tu wszyscy chętnie szafują. Nadal istnieje coś takiego jak zarzut tchórzostwa w obliczu wroga a ostatni taki przypadek miał miejsce w Iraku.
@@UnderTheBanner ale chyba zdajesz sobie sprawę ile jest warta przysiega pod przymusem? A przecież tak to wyglądało, przysiegaj albo idziesz siedziec na 3 lata...
@@patrykkalita7166 Nie napisałem że się nie zna. Wojskowości tego okresu nie można tak uprościć bo to nie jest profesjonalne i daje innym, mniej znającym niż Pan Jacek błędny obraz tamtego czasu.
Mimo wszystko w debacie publicznej nikt nie proponuje formowania oddziałów ochotnicznych, tylko ochotniczej armii zawodowej. A to różnica. Stąd ten film nie odpowiada na rzeczywiste propozycje, a troche wyimaginowane. Warto byłoby raczej zestawić porównanie armii zawodowej i poborowej.
@Jacek tak jak fundacja Ad Arma przedstawiala wiele sensownych wniosków na Sejmowych Komisjach ON. Za poprzedniej ekipy beton i totalne nie zrozumienie potrzeb Armii - olany temat . @Jacek priorytety sie zmieniają w geopolityce, pozbawieni sprzetu ,zaplecza koszarowego i logistyki - gdzie umiescić dodatkowe sto piendziesiat tysiecy chlopa? No nie ma takich mozliwosci - bo to zostalo po WP - rozgrabione,zniszczone w najlepszym przypadku przejete przez miasta. Przywrócenie ZSW za PRL 100 tys rocznie ,dzis gdzie? Na jaki okres? Logistyka (Pomiszczenie,kuchnia,mundur, broń,amunicja etc) Przy obecnej polityce wspierania Armii UA i konfliktów poza granicami RP nie widzę szans najmniejszych szans na przywrocenie Armii z poboru. Tu juz nie chodzi o stosunek obywateli do tej nie popularnej kwestii. Nie ma zaplecza koszarowego - wojsko to bylo ,moze nie doskonale z poboru za PRLu - i dziś to Wojsko pocalujta w du**. Rezerwy sie skończyły - ile można bylo ostrzegać 😟
jestem ciekaw o czym oni rozmawiają skoro.p. Jacek nie.moze mieć dostępu do informacji niejawnych więc wytwarza swoją narrację w oparciu o błędne informacje. zauważyłem to gdy mówił o zagadnieniach mobilizacji.
@@UnderTheBanner Sprawy mobilizacji na czas W - do tego Fundacja na pewno dostępu nie ma.Pomijam fakt ,iż nawet SZGW nie zna takiego planu ,bo nie ma do niego dostępu. Plany obronne z nazwy układają Nam politycy podlegli albo USA albo Niemcom,którzy ganiąc Federację Rosyjską myślą o własnej - Jednym marzy się świat jednobiegunowy (USA) drugim Federacja czyli IV Rzesza. I w jednym i drugim przypadku nie ma miejsca na Państwa Narodowe. Bo o tym,że Ukrainy już nie ma wiedzą wszyscy,prócz Ukraińców.😟
@@adamvelkopania ja mówię ostrożnie technicznej a nie politycznej i zachodze w glowe o czym on rozmawiał z posłami gdy ani jedno ani drudzy do tego dostępu nie mają co wynikało z wypowiedzi😂😂😂
@@UnderTheBanner I tak też mówi Jacek - mówi co zdaniem fundacji należało by wdrożyć w życie ale w perspektywie czasu, ale mówić a wdrożyć do realizacji ,Ad Arma jest fundacją nie ustawodawcą 😊
@@adamvelkopania ja wiem, chodzi mi o to że fundacja swoje wnioski wysnuwała z błędnego założenia początkowego a więc jaki sens mają wnioski końcowe oparte na błędnych założeniach i warunkach początkowych😁
Kiedyś czytałem że ci którzy byli brani z przymusu a tylko była okazja to natychmiast mordowali swoich oficerów... W ten sposób nikt ich nie zmuszał i byli wolni... ale nie pamiętam gdzie tak było... Straszne ...
@@Sergiusz1551w armii pruskiej słynącej z dyscypliny i karności? W filmie „na zachodzie bez zmian” było to świetnie pokazane, jak pod koniec filmu żołnierze niemieccy odmówili dalszej walki. Skończyli rozstrzelani pod ścianą. Taka była rzeczywistość.
Czy sytuacja opisana od 10:09 dotyczy tego, co miało miejsce w szeregach Konfederacji? Jeżeli tak, to proszę mrugnąć dwukrotnie w następnym filmie :). Komentarz taktyczny i lajk dla zasięgów.
Usłyszałem kiedyś taką historię. Mianowicie oficer chyba Polski otrzymał rozkaz aby bronić się na danej linii. On jednak zignorował rozkaz i poprowadził żołnierzy do ataku. Atak okazał się zaskakująco skuteczny i zakończył się powodzeniem. Oficer ten został później za to odznaczony medalem, który otrzymał z pełnymi honorami. Zaraz po odznaczeniu został jednak postawiony przed plutonem egzekucyjnym i rozstrzelany. Czy ktoś zna może szczegóły tej historii? Mój tata czytał o tym przed laty w jakiejś książce, ale nie pamięta już żadnych szczegółów.
wszystko spoko, dopóki dowodzi Napoleon albo inny Aleksander , ale co w przypadku jakiegoś Płaszczaka co do którego masz przypuszczenie graniczące z pewnością że geniuszem strategii to on raczej nie jest ? ...
@@AdArma poczekaj z opiniowaniem na na ciąg dalszy i zakończenie relacji idf/hamas -temat jeszcze trwa i wcale nie jest takie jednoznaczne jak się skończy - ja mam cichą nadzieję że na koniec nie będzie ani idf ani hamasu ale może być bardzo różnie
W sumie to Francja tez miala pobor tylko ze selektywny i dzialajacy na innych zasadach niz ten pruski.Po za tym armia pruska byla po dwoch kampaniach 1864 a zwlaszcza 1866,podczas gdy francuzi walczyli z rownorzednym przecciwnikiem 11 lat wczesniej,w 1859,bo Meksyk i inne tym podobne to byly konflikty nasymetryczne czy jakos tak sie to nazywa.problemem chyba nie jest pobor czy armia zawodowa,ale jakosc danej armii,po za tym chyba trzeba miec i jedno i drugie,czyli miec jednak ten rdzen zawodowy i mase z.s.e.@@AdArma
Na Falklandach od szerogowych z ZSW dużo bardziej zawiedli dowódcy. Latnosi rzuceni w klimat subpolarny bez ciuchów i zaplecza. To nie mogło się udać. Zapewniam cię, że jakby na Falklandach był jakakolwiek dywizja LWP to z angoli zostałby tylko smród bez butów.
Wykład potrzebny, skarbnica argumentów przeciw obecnym schematom myślenia. Dla wielu, którzy nie byli skoszarowani i nie wykonywali rozkazów abstrakcja, dlatego należy oswajać debatę publiczną z tymi zagadnienami.
Pierwsza manipulacja - przykład szlacheckich ochotników z okresu I Rzeczpospolitej - tylko, że wtedy nie było poboru, to co Pan porównuje? Ochotników z wojskami zaciężnymi (czyli najemnikami). I jeszcze było pospolite ruszenie, które można zakwalifikować dwojako (trochę ochotnicy, a trochę coś w rodzaju rezerwistów).
@@pawlo8307 na takiej ówczesnej umowie społecznej uformował się system feudalny w Europie zachodniej. Warstwy niższe oddały część swojej wolności w zamian za bezpieczeństwo.
Dokładnie takie samo wrażenie miałem kiedy zaczęto tworzyć WOT. Kiedy WOTowcy pojawiali się na strzelnicy lepiej było się pakować. Nie wiem jak ta formacja wygląda teraz, kiedyś było fatalnie.
@Jacek zanim zaczniesz a nie skończysz - dobry bo w perspektywie martwy na współczesnym polu walki.Armia to technologia i sprzęt - oszczędzamy ludzi wyszkolonych do jego obsługi - I nawet nie próbuj uzasadniać czynnika ludzkiego rzucanego do rozpoznania bojem na pola minowe - tak walczyli na wschodzie podczas II WS.
Od prawie dwóch lat trwa wojna na Ukrainie gdzie po obu stronach walczą poborowi i mobiki. Używają te b. nowoczesnego sprzętu, który co ciekawe, b. często jest prosty w obsłudze. Gdyby Ukraina miała armię tylko zawodową to by jej nie było. Te 700 tys. ludzi trzyma front.
@@Makumba-s9k wojna nie trwa od 2 lat tylko od dziewięciu, od 2 lat trwa co najwyżej bardziej aktywna działalność frontowa - to ilu ma żołnierzy obecnie ukraina ma zerowe znaczenie bo ta wojnę przegrała 24.02.2022 - to pastwo de facto już nie istnieje i w obecnej formie nie ma najmniejszych szans na istnienie w przyszłości - taki scenariusz dla Polski Ci odpowiada ? no to mogę tylko współczuć myśli samobójczych
Chyba użył Pan złego tytułu - według mnie mówi Pan o regularnych jednostkach poborowych a ochotniczych "milicjach" lub pospolitym ruszeniu. Ochotnicy po formowaniu i pod rozkazem to coś całkiem innego. Obecna armia USA to ochotnicy na kontrakcie.
Jak każda armia zawodowa. Każdy zawodowy żołnież jest na kontrakcie. Tu chodzi o różnice pomiędzy tzw militia a żołnierzami z poboru zwyczajnego tzw poborowymi.
@@MatJan86 serio ? żołnierz wzięty pod przymusem ma być skuteczny - mocno się ktoś odkleił - pierwsze co zrobię jak zostaną zmuszony to odstrzelę albo poderżnę gardło najbliższej stojącemu oficerowi
najpierw przejdziesz szkolenie i dotkniesz broni, ale bez amunicji. Jak będziesz strzelał? To w okresie pokoju. W razie "W" nawet nie bedziesz wiedział jak strzelić. Potem zastrzelą Ciebie.@@hublanek
@@hublanekpod przymusem są tylko z łapanek na ulicy jak na Ukrainie. Pobór to inna sprawa bo żeby iść z poboru to najpierw trzeba się nadawać. Jak uznają że się nie nadajesz to cię nie wezmą i tyle. Poporowi są po to by być przeszkoleni iść do rezerwy i w razie wojny uzupełniać straty. Jak i stanowić stały dodatek do zawodowego wojska(ci w trakcie szkolenia) i są też potencjalnym źródłem rekruta do zawodowego wojska. Ponieważ bez przeszkolonej rezerwy nie masz wojska na jakąkolwiek wojne. Masz za to wojsko na parady i tyle. Kolejny co nie rozumie a pisze.
Witam. Dziekuje za to co pan robi. Prosiłbym jednak aby zainwestowal pan w akustyke. Materialy ktore pan nagrywa maja charakter podkastu. A niestety chociaż podoba mi sie sciana za pana plecami. To akustyka pomieszczenia jest kiepska. Ma pan bardzo dobry glos a wlasnie akustyka pomieszczenia albo mikrofon niestety bardzo utrudnia odbiór. Znacze ze znam wiele kanalow ktore mowia o niczym konkretnym. W przeciwienstwie do pana, a zdobywaja popularnosc wlasnie dzieki glosowi mówiącego. Przykladem moze być "ruch oporu". Pozdrawiam
@@mieczysawkowalski9826 a to niby z jakiego powodu ? pierwszą powinnością faceta jest zapewnienie bezpieczeństwa rodzinie potem sąsiadom a dopiero potem innym bytom (często wrogim wobec nas jak aktualna amerykańska kolona nad Wisłą )
@@hublanek No właśnie, a facet, choćby było ich 20 milionów i każdy miałby w garażu czołg, to nie będzie mógł zapewnić ochrony życia rodzinie, jeżeli nie zrobi tego w sposób zorganizowany. A taką zorganizowaną formą obrony jest armia.
@@mieczysawkowalski9826 A może trzeba zacząć od przyzwoitej polityki wobec sąsiadów? Nie wywoływać kolorowych rewolucji, kierować się własnymi interesami, nie szczuć, patrzeć samokrytycznie na własną historię itd?
@@mieczysawkowalski9826 ktoś Ci znacznych głupot nagadał - gdzie ja napisałem że będę bronił paru ton betonu i cegieł ? mam ochronić rodzinę czyli wyprowadzić ją z terenu zagrożenia - dom mogę odbudować albo wybudować inny w innym miejscu a życia rodzinie nie przywrócę
Hm jak wiemy wojny wygrywa się uzupełnieniami zatep potrzeba tłumu doskonałych oficerów szkoleniowych i sensownego poboru by wykształcic otpowiednia warstwe społeczną
Obecnie nikt nie chce walczyc i ginac bez sensu, takze zawodowi co jest niebywalym skandalem i owi mitologiczni posluszni poborowi co widac na Ukrainie. To nie I wojna swiatowa. Ochotnik ma przynajmniej motywacje na poczatek, a to juz calkiem sporo, byle tego nie zmarnowac. Nagrales Jacku jeden z najslabszych merytorycznie materialow w historii tego kanalu i zupelnie tego jeszcze nie rozumiesz. Poki nie ma poboru to tylko system ochotniczy moze nas uratowac przy patologicznym tzw zawodostwie kobiet, brzuchatych Rambo po 40 itd
@@patrykkalita7166 spowoduj żeby było dużo chętnych a potem wybieraj tych co prócz chęci mają predyspozycje - a jak - domyśl się - obecnego gówna nie broniłbym nawet za milion dolarów tygodniowo
Nie rozumiem obrony ukraińskiej taktyki bezsensownego rzucania w przegrany bój żołnierzy, dla podtrzymania propagandy sukcesu (Bachmut dla przykładu). Już od dawna widać że Ukraina nie ma szans, a cmentarze pękają w szwach. Ja na ich miejscu zdezerterowałbym przy pierwszej nadążającej się okazji.
@@Andrzej-oq3it dezercja - niekoniecznie - ale już nie stawianie czynnego oporu i w odpowiednim czasie podniesienie białej flagi jak najbardziej - tak wiem że na upadlinie to nie jest łatwe jak za plecami masz azowców i innych sukinsynów którzy strzelą Ci w plecy jak się poddasz ale ilość wziętych do niewoli jest bardzo znaczna w dodatku z części Rosjanie zdążyli już sformować dywizję
@@hublanek Oczywiście. I jak najbardziej ta wojna, jak prawie każda jest jednym wielkim przewałem na grubą kasę kosztem życia ludzkiego. Co nie oznacza, że następna wojna nie może być jednym wielkim holokaustem na napadniętym narodzie.
Wolnościowcy tylko gadają o tej służbie ochotniczej, by rękoma i nogami bronić idei "nie idę do wojska, nie idę do wojska, jeszcze czego!" i wciskać naiwnym kit pod tytułem "ale jak dać panom od Korwina nielimitowane prawo zakupu broni, to oni się poduczą wojować i w razie wojny utworzą armię". Oczywiście nie utworzą - kto nie chce poświecić krajowi paru miesięcy wysiłku w ramach szkolenia podstawowego, ten raczej nie wybierze sie ochotniczo na wojnę - prędzej zwieje gdzie pieprz rośnie, swojego pistoletu używając do przebijania się przez patrole żandarmerii, próbującej go wcielić w szeregi. Oburącz się podpisuję pod tezą, że żadne tam ochotnicze kombinacje nic nam nie dadzą. Albo armia zawodowa, droga jak cholera, bo w miarę liczna, albo mała armia zawodowa plus przeszkolony w ramach służby zasadniczej naród. Cały najlepiej. Szkolenie krótkie ale konkretne, a w razie wojny - przydział każdego praktycznie obywatela do konkretnych obowiązków czy to w wojsku, czy na zapleczu. Bo w przypadku Polski, na którą raczej Słowacy nie napadną - walczylibyśmy z Niemcami albo Rosją, a to wymaga właśnie wysiłku całego narodu a nie garstki profesjonalistów. I wprawdzie strzelałby niewielki procent tych przeszkolonych rezerwistów, ale cała reszta, związana dyscypliną wojskową, byłaby skutecznym narzędziem do pracy i odbudowy zniszczeń możliwie szybko i skutecznie. Co innego mieć parę milionów ludzi, którym można dać łopaty, rozkaz i rzucić do wykopania trzech równoległych Wiseł, które zatrzymają wrogie czołgi przed i za tą tradycyjną, a co innego bazować na dobrej woli bandy rozwydrzonych cywilów, którzy przyślą L4 i pokażą państwu środkowy palec, gdy to spróbuje ich wynająć do tego typu roboty.
@@hublanek Nie, bo szewców, pielęgniarek czy lekarzy nie potrzeba wielu i do tych zawodów wystarcza chętnych. Gdyby nie było - to niestety, też by trzeba jakiegoś co najmniej nacisku użyć, o ile nie przymusu. A do walki w ramach poważnej wojny, co jest działaniem znacznie mniej przyjemnym niż praca lekarza czy szewca - ludzi potrzeba mnóstwo. Przy wielkich wyzwaniach, bo przeciwnik silniejszy - praktycznie cały naród musi się takiej walce poświęcić, jak nie na froncie, to na zapleczu. No a jak się nie poświęci i da pobić, to w najlepszym przypadku pierdykną go po łbie wysokimi daninami na rzecz okupanta a potem i tak wcielą do armii, tylko już cudzej. Więc bardziej opłaca się ojczyzny bronić. Chyba że ci się marzy los mieszkańca jakiejś polskiej Gazy.
@@adamszangala4764 jakoś przez setki lat nie było problemu z chętnymi - może dla tego że było czego bronić ... spowoduj żeby ludzie chcieli bronić tego kraju a chętnych nie zabraknie - już pomijam że jak to spowodujesz to będzie nas stać na wynajęcie dowolnej płatnej armii na ten moment nie mamy żadnego przeciwnika który miałby zamiar nas zaatakować choć jako kraj robimy bardzo wiele żeby tak się stało strefa gazy to specyficzny przypadek gdzie siłą wrzucono sztuczne agresywne państwo na teren innego państwa
@@hublanek Przez setki lat Polska miała gównianą gdy mowa o liczebności mikro-armie, która nie była w stanie nawet władnego terytorium skutecznie bronić i kończyło się praktycznie zawsze na wtargnięciu wroga głęboko i boleśnie albo bardzo głęboko i wręcz tragicznie w granice z pozoru wielkiego i silnego państwa. Więc nie żartuj, proszę. W dodatku epoka, gdy 20 tys. wojska stanowiło istotną siłę i dało się armię oprzeć na zawodowcach już w początkach wieku XVIII zaczynały się kończyć w kontynentalnych państwach i armie stawały się masowe - oparte na jak najbardziej przymusowym poborze. A już wiek XIX - to początek państw narodowych, w których cała populacja męska podlegała poborowi w razie poważnej wojny i w epoce wojen światowych dotyczyło to nawet tak genialnie zabezpieczonych (morzem, silną flotą i sojusznikami pomiędzy sobą a wrogiem) państw jak te anglosaskie. Nawet tam odpuszczono sobie kabaret z armią zawodową, dobrą przeciw mahdystom, Zulusom i Indianom i przeprowadzono pobór, bo Niemcy rozsmarowaliby skromniutkie liczebnie wojska UK i USA, gdyby te miały bazować na zawodowcach. Gdyż tych jest z samej definicji MAŁO. A mowa o państwach, które posiadały populację podobną albo wyższą od niemieckiej, sojuszników no i solidny PKB, pozwalający wojsko wyposażać zwykle lepiej a nawet dużo lepiej niż Niemcy. My, w Polsce, walczyć będziemy, gdyby co, z Niemcami - 2 razy większy naród, w dodatku 3 razy bogatszy w przeliczeniu na obywatela - albo Rosją - bogactwo jak u nas, liczebność 4-krotnie wyższa, walory bojowe chyba jednak też od naszych wyższe, bo mało która nacja ma tak odpornych na straty żołnierzy i dowódców, czytaj, wysokie morale. Bez masowego poboru nigdy się nie obronimy przed takimi przeciwnikami. Już raz nas załatwili tym właśnie, że przeciw nielicznej zawodowej armii polsko-litewskiej rzucili masy rekruta. I o ile przed wojną na Ukrainie można bylo się łudzić, że historia dobiegła końca i nikt do epoki wojen nie wróci - dziś wiemy, że nie jest to wcale takie pewne a świat opiera się dokładnie na tym samym, co zawsze, czyli na sile. Kto jest silny, faktycznie może dziesiątki lat żyć w pokoju. Ale żeby na takiego silnego wyglądać, trzeba mieć, jak Izrael, te tłumy rezerwistów do ewentualnej mobilizacji, a nie golą i wesołą armię zawodową, której wystarczy na bitwę graniczną i niewiele więcej, jeśli wróg, poza swoim wojskiem zawodowym, rzuci do walki masy zmobilizowanych facetów po służbie zasadniczej.
@@adamszangala4764 Pan "hublanek" w innych swoich wypowiedziach stwierdził, że i tak lepszy byłby okupant od obecnego rządu, który według niego i tak jest rządem okupacyjnym, więc nie ma sensu bronić Państwa. Więc chyba szkoda Pańskiej klawiatury.
Pan Siemoniak twierdzi , że w Polsce wystarczy 150 tys żołnierzy w armii , 8-12 dywizji to chyba więcej , czy do walki z połączona armią Białorusi i Rosji naprawdę wystarczy 150 tysięczną armia? Co jeśli wybuchnie o wiele większy konflikt np w Azji , Izrael już poprosił o dostarczenie pocisków przeciwlotniczych USA , a to oznacza , że zamiast na Ukrainę pociski popłyną do Izraela , czyżby NATO(USA) produkowało pociski rakietowe dla wszystkich ?? Rosjanie już rozstawiają ZOO parki na granicy z polską w obwodzie królewieckim , czy taka liczba żołnierzy wystarczy?
USrael i tak zbroi ISrael trzeba byc naprawde niedorozwinietym frajerem żeby mysleć ze Bolanda jest choćby drugorzednym sojusznikiem. Zreszta bylo tu na kanale wystarczająco mowione czym dla USraela tu jesteśmy i jaki jest plan geostrategiczny w tym rejonie. No chyba ze ktoś przećpał bartosiaczka 😂
nie widzę najmniejszego powodu do walki z Rosją i Białorusią - jeśli prześledzisz kolejne stanowiska jakie były ogłaszane to dojdziesz do wniosku że zarówno Rosja jak i Białoruś zaostrzały swoje stanowisko po dłuższym czasie od zaostrzenia naszego
@@hublanek Rosja to największy i odwieczny wróg , stoczyliśmy z nimi 21 wojen a Białoruś to sztuczne państwo jak ukraina, tereny te należą do Rzeczpospolitej, pies Moskwy Łukaszenka jest dozorcą tych terenów, Moskwa zaatakowała Gruzję , Czeczenię a teraz ukrainę w miarę upływu czasu będzie atakować państwa bałtyckie, nie widzisz powodu bo jesteś ruskim trollem
@@patrykkalita7166 może Ty masz - to nie jest coś zamiast coś - znam bardzo wielu ludzi o konserwatywnych poglądach którzy z żadną religią nie chcą mieć nic wspólnego
aha, czyli wzięci pod przymusem co tylko tam szli by chlać, kraść i znęcać się nad młodszymi i odliczać dni do cywila są lepszymi żołnierzami niż ci co mają konkretne plany wobec wojska i chcą się szkolić
Chlali tak samo jak chlają dziś. Kradli podobnie jak dziś. Znęcali się nie bardziej niż w przeciętnej dzisiejszej prywatnej firmie. A że czasem z okazji zamieszania związanego ze zmianą ustroju przez krótki okres coś było bardziej spatologizowane nie może dawać obrazu ogółu służby poborowej.
@@mieczysawkowalski9826 na dobrowolnej się nie chleje tak samo z kradzieżami i znęcanie się bo nawet gdyby się chciało to...nie ma kiedy xD. Zajęcia od rana do wieczora i tylko marzysz cytując klasyka by się nażreć, wykasztanić i uwalić na wyro, a tu jeszcze przed snem musisz się wkuwać teorię. Poza tym jak coś zmalujesz to wylot i koniec
@@Backflip789 Pan pisze o unitarce. Na unitarce nigdy się nie chlało, nawet za obowiązkowej ZSW. Jak obecnie ma się chlać na dobrowolnej, jak po piętnastej ludzie do domu wracają.
Mam pytanie do Pana Jacka: jakie perspektywy ma w wojsku ateista? Czy w przypadku powrotu do powszechnego poboru można będzie wydać rozkaz udziału w obrzędach religijnych? Co zrobic z pacyfistami zasłaniającymi się przekonaniami? Trzeba jednak przyznać rację, że panującą degregolada wśród młodego pokolenia wymaga stanowczych działań. Pobor do wojska mógłby mieć jeszcze jeden skutek uboczny: poprawiłaby się demografia.
Dla pacyfistów jest służba zastępcza. Jako żołnierz służby zasadniczej (nie było to w PRL) nigdy nie spotkałem się z rozkazem udziału w obrzędach religijnych. Wręcz przez większość służby nie było możliwości udziału w obrzędach religijnych, nawet jeżeli ludzie chcieliby w nich brać udział.
@@michab4694 Tak, było to w ostatnich latach powszechnego poboru, choć w ostatnich 10-15 latach powszechny on był już tylko w teorii. W 2018 roku na ćwiczeniach rezerwy jednostkę w której "ćwiczyłem" odwiedziła jakaś kościelna szycha. Żołnierze zostali zaproszeni na mszę, ale nikt nikogo nie zmuszał.
Z jednej strony dobrze, że poruszył Pan okrutną prawdę prowadzenia wojny..., ale z drugiej ... jak to jest/ jak się Pan czuje z tym, że lobbuje Pan za przymusem służby wiedząc...,że Pana nigdy nie powołają? Ma Pan dużą rodzinę i jest Pan głównym żywicielem rodziny ...więc powiastki Pan nie dostanie, dlatego jakie moralne prawo ma Pan do tego, aby mówić że inni Polacy mają/ powinni walczyć I nawet ginać ...I to ginąć jest w tym najgorsze ... ( dlaczego ja, czy inni mają ginąć, a Pan czy inni zwolnieni ze sluzby nie) Bo może trzeba popatrzeć z innej strony ... róbmy wszystko aby wojen nie było.... żyjmy z sąsiadami w zgodzie a w razie konfliktu naszych sąsiadów nie wtrącajmy się, a starajmy się ich godzić. .., przychodzi owszem czasem taki czas, że trzeba stanąć do walki ...,lecz ten moment nie może i nie powinien być podytkotowany ... błędną polityką państwa, interesami korporacji czy jakiś grup interesów... to władza krajów wpycha narody w wojny..., podburza ludzi i sieje propagandę... ludzie / narody nie chcą wojny , nie chcą umierać i być kalekami, oraz tracić dobytek życia... , idea obrony kraju, rodziny i stylu życia jest słuszną...,tylko w tedy gdy zagrożenie jakie nadciąga, nie jest z Naszej winy, czy z winy naszych rządzących..., ludzi bardzo łatwo podpuścić i szczuć na innych...Mówi się obecnie o tym że np. ROSJA I BIALORUS, ORAZ CHINY I IRAN JEST NAM WROGI...nawet że Turcja jednocześnie wmawia że Izrael mordujący systemowo palestyńczykow to sojusznik Ale ... dlaczego to, że się tak mówi mamy przyjmować za prawdę i w imię tej prawdy ginąć? Czy my, mamy jakiś spór terytorialny czy inny z tymi krajami... czy to te kraje prowadzą wobec nas wrogą politykę i działania, czy też jednak jest odwrotnie ... ? To Polska wtrąca się w wewnętrzne sprawy Białorusi I Rosji( wybory) to Polska( rząd I dziennikarzyny) jawnie występuje przeciw Rosji I Białorusi , nawołujecie do obalenia ich rządów. .., stawiając Polskę I Nas w pozycji wroga tych krajów..., podobnie z Chinami. ..Już odpalono propagandę że to wrogi nam kraj ..., a USA, Indie, Brazylia, Holandia i inne kraje handluja z Nimi na potęgę. .., z kolei Iran. ...co nam ten kraj zawinił? Już jest szykowana propaganda i próby wmówinia nam, że to nasz wróg... Polski rząd zorganizował na rozkaz USA konferencje antyirańską.! ..pytam się ! W jakim celu robimy sobie z kolejnego kraju wroga!! ..jesteśmy pokłóceni z Rosją, Białorusią, Niemcami , Czechami, Chinami, Iranem , Irakiem , Afganistanem ...zaczyna się skłócanie z Ukrainą. .. I Pan mi/ nam chce powiedzieć, że w razie wojny z którymś z tych krajów, albo koalicją tych krajów. ..Ja i inni mamy walczyć I to z powinnością?! ... niech sobie Politycy walczą na arenie, skoro doprowadzają do waśni! Nawet uczestnictwo w sojuszach ma granice ....jeżeli Nasz sojusznik ...,albo hegemon, wpycha nas w wojny, czy w zagrożenie terrorystyczne, to może trzeba zastanowić się, czy warto być w takim sojuszu. .. ?! Czy Polacy znów mają się wykosztować krwią w imię czyiś interesów?????
Zauważył Pan że w przestrzeni publicznej nie mówi się o pokoju ? O zatrzymaniu tej spirali przemocy ..., nie lobbuje się za tym? Nie mówi się o poprawie gospodarki, jak to zrobić, o naprawie relacji w narodzie, o pogodzeniu Polaków. Nie mówi się o tym jak budować przyszłość.. nawet z krajami powiedzmy to w tej chwili mniej nam przyjaznymi..., jest tylko śmierć w mediach, zniszczenie i nawoływanie do wojen I propagowania militaryzacji, oraz wojskowości..., a gdzie propagowanie pracy , serdeczności, mądrości, nauki , zmieniania każdego dnia życia na lepsze...przyjaźni ...,tak że między narodami..., gdzie są dziennikarzyny, które może w końcu mógł by wykorzystać swoje zasięgi do propagowanie pokoju a piętnowania podrzegaczy wojennych... Panie Hoga ...niech Pan zrobi film..o tym dlaczego są i były wojny I o tym, czy to władcy/ rządzący wywołują wojny w imię swoich interesów, czy ludzie ...zwykli podatnicy... to robią i tego chcą...
Na koniec można ćwiczyć, trenować, szkolić się na różnych płaszczyznach, starać się być lepszym z każdym dniem ...tak jak to robię i wielu to robi ...ale trzeba też myśleć!!! I nie dopuszczać do sytuacji beż wyjscia... a już na pewno nie ginąć! Już za dużo zginęło Polaków...mamy 37 milionów obywateli a powinno nas być co najmniej 80 milionów... każda kolejna wojna prowadzi do naszego upadku ..jako narodu... budujmy a nie walczmy...a jak już mamy walczyć..to przeciw tym, którzy nam taki zły los gotują czy zgotowali... chociażby dobrze wybierając w wyborach ...
Ps. Lub zacznijmy mówić wprost...idziemy na wojny w imię interesu...a nie jakiś wydumanych ideałów demokracji czy udawanej wolności...Tyle że wojna w Iraku I Afganistanie Uja nam dały...sankcje na Rosję uja nam dały..tylko dalej drożyzna i zaciukiwanie polskiego biznesu...
A skąd Pan wziął pomysł "chodzenia na wojnę"? Wojna to takie dziadostwo, że sama przychodzi. Nie trzeba się na nią wybierać. Bycie jedynym żywicielem rodziny nie zwalnia z obowiązku obrony. Żołnierz na wojnie przecież pieniądze dostaje, a dzieci dostają renty po zmarłych rodzicach. Poza tym już niedługo większość dzieci pana Hogi będzie dorosłymi ludźmi.
@@mieczysawkowalski9826 bycie jedynym żywicielem rodziny jak najbardziej zwalnia z obowiązku służby..., jest to argument za zwolnieniem z obowiązku pełnienia służby.
Oczywiście. Kradzieże, gwałty, zabójstwa to także nonsens, ale nazwanie czegoś nonsensem nie sprawia, że coś znika. Jak Pan nazwie kradzież nonsensem, to ma oznaczać, że nie trzeba zamykać drzwi na klucz? Czy lepiej zabezpieczać się przed kradzieżą mimo to.
@@mieczysawkowalski9826 przeciwko bandytom możemy się bronić sami (pomimo kłód rzucanych nam pod nogi przez wrogie nam państwo) a pierwszą powinnością państwa jest zrobić wszystko żeby do wojny nie doszło a nie jak obecni machać szablą komuś przed nosem
@@hublanek Ma Pan rację, ale czasem można być potulnym i ugodowym jak baranek, a mimo to zostać napadniętym i wyrżniętym w pień. Proszę nie przekładać wszystkiego na bieżącą sytuację. Przecież za 10-20 lat wszystko może się zmienić, a budowa armii to dziesięciolecia.
@@mieczysawkowalski9826 oczywiście, że nie znika. „Chcesz pokoju - szykuj się do wojny”. M. in. dlatego mam trochę broni, uświadamiam ludzi w kwestiach strzelectwa i obronności.
@@mieczysawkowalski9826 przy obecnej polityce nie będzie Polski za 20 lat i to nie dla tego że nie będzie bytu o nazwie polska tylko że nie będzie ludności pochodzenia polskiego
kiedy wiekszosc sie ocknie i pojmie ze prawdziwym wrogiem sa ci co wysylaja ich na wojne odrzuca mnie tekst o posluszenstwie i dyscyplinie -jednym slowem poslusznie stracic zdrowie albo te jednorazowe zycie zeby rzadzacy kryminalisci i stojacy za nimi byli jeszcze bogatsi z calym szacunkiem bo slucham czasem w tle tego blogu szczegolnie o dostepie do broni - na jakiej wojnie byl pan Hoga? nic do Pana nie mam oczywiscie bardziej kuriozalne jest ze mamy paru generalow opowiadajacych banialuki o dzialaniach zbrojnych na ukrainie ktorzy tez na wojnie nie byli najwyzej przesiedzieli troche czasu podczas misji zagranicznej m jako wyzsi oficerowie w chronionej bazie zarabiajac spora kase bez ryzyka wiekszego niz praca kierowcy tira- zawsze zdarzaja sie wypadki nawet w fabryce czekoladek sens ma jedynie stopien uzbrojenia obywateli conajmniej jak w Szwajcarii a nawet wiekszy no ale wtedy skonczylyby sie dochodowe wojny i planowa depopulacja czytaj ludobojstwo bo nie bylo by frajerow ktorych mozna wyslac na wojne
Nie biedzie niczego dobrego w szybkim, błyskawicznym podorze. Za to może być bardzo dużo dobrego, jest nabór nastąpi wtedy, kiedy będzie już dobra, wykształcona kadra szkoląca, dobry program szkolenia i przygotowana do tego infrastruktura.
Dyscypliny należy uczyć już od szkoły podstawowej. Może nie aż tak bardzo jak w Japonii, ale to jest fundament. Pobór, albo na początek kilkumiesięczne szkolenie również powinno zostać wprowadzone tak, by oswajać młodych ludzi z faktem, że życie to nie tylko wygody i nieskrępowany konsumpcjonizm.
"Wspólne dobro" kolektywu - rasy, klasy, państwa - było sztandarem i usprawiedliwieniem każdej tyranii, jaką kiedykolwiek narzucono człowiekowi. Każde wielkie okropieństwo w historii dokonywało się w imię altruizmu. Czy jakikolwiek akt egoizmu można porównać z rzeziami apostołów altruizmu? Czy wina leży w hipokryzji człowieka, czy w jego zasadach? Najstraszliwsi rzeźnicy byli najszczersi. Wierzyli, że dzięki gilotynie lub plutonowi egzekucyjnemu stworzą idealne społeczeństwo. Nikt nie kwestionował ich prawa do mordu, gdyż mordowali z pobudek altruistycznych. Przyjmowano, że trzeba poświęcić człowieka dla dobra innych ludzi. Aktorzy się zmieniają, tragedia pozostaje jednak ta sama." _________ ~ "Źródło"
Wiesz kiedy ginie najwięcej ludzi w walkach? Gdy bezładnie się wycofują. Bez dyscypliny nie ma prawdziwego wojska. Społeczeństwo uwierzyło, że wojny nie będzie i ... teraz szok@@adam_9x17largo
@@MarekBieniek-sy9er ty tu już wchodzisz w zagadnienia walki ludzi powołanych i jakoś ogarniętych - ja z kolei przedstawiam to ze strony wtłaczania jednostki przez tzw. społeczeństwo w to całe zamieszanie. ...ale jak ktoś ma łeb w zakutej oblężonej twierdzy - i tak będzie chciał zrywać wszelkie sojusze i najlepiej wszystkie grupy ludzi wcielać do woja, bezdyskusyjnie :-P
Niemcy zaczynaja sie zbroic , i to jest powazne zagrozenie dla Europy.....mejcie sie na bacznosci narody....jak liczna armie powinna miec Polska 300 tys. a jaki jest koszt biezacy , zakup sprzetu czy produkca , a potem serwis , po 5 czy 10 latach to zlom ....mamy sie bronic przed kim ....przed ukraina , niemcami czy anglosasami a moze przed Rosja ??? Czy ktos zna odpowiedz.???
Najlepiej bronić się przed wszystkimi. I pobór nie będzie potrzebny, żyła kiedyś pewna mądra kobieta która wynalazła rad i polon... Może trzeba dokończyć to co ona zaczęła.
W materiale zależało nam na pokazaniu błędnego myślenia - zwłaszcza części środowisk strzeleckich w stylu "my z siostrzeńcem na koń wsieńdziem i i jakoś to będzie".
Wielu wydaje się, że jak umieją strzelać i zrobili z 2 kursy CQB to już są lepsi od zawodowców.
Nie. To dyscyplina wygrywa nie poryw serca.
Dokładnie, najlepsi są sportowi którzy poza treningiem prochu nie wąchali , nie dochodzi do nich że wojsko to
Nie tylko strzelanie ale całe spectrum innych składowych , dobra ocena tematu 🤝
SŁUSZNIE. Po pierwsze na dzień dobry friendly fire. Umundurowani? Uzbrojeni? Poza systemem dowodzenia? Życze sukcesów. Takie postawy NALEŻY PIĘTNOWAĆ.
Wiadomo, gdyby było inaczej siłownie po nowym roku byłyby pełne trochę dłużej niż do (w najlepszym razie), końca lutego.
Ale wyszła z tego filmu apologia totalitaryzmu.
Od zawodowców lepsi może i nie są ale od poborowych którzy nic nie umieją z całą pewnością.
Mezczyzni w Polsce powinni byc zwolnieni ze slużby. Teraz jest czas kobiet. Niech w koncu cos zrobia dla tego kraju
Kiedyś była Rzeczpospolita szlachecka, szlachta miała przywileje ale i obowiązek walki za kraj. Teraz mamy RP babską, baby mają przywileje więc i powinny mieć obowiązek obrony państwa.
@@czarnyalibaba3688 Zauważ, że jedna klasa (mężczyźni), nie dosyć że muszą tyrać na kobiety i polityków, to jeszcze za nich umierać bo oni nie pójdą do wojska.
@@niemamnicku1359 zwykły chłop w Polsce to niewolnik na plantacji bawełny któremu się mówi że robota na tej plantacji robi prawdziwym mężczyzną. Na dodatek ma jeszcze tej plantacji bronić i pilnować żeby żaden z towarzyszy niedoli się nie wychylił
Za przymusowym poborem są głównie ludzie, którym w życiu po prostu nie wyszło i chcą "dać w du**" tym, którzy odnieśli sukces lub mają pełnię możliwości, by go odnieść. Do tego pragnienie "nieograniczonej" władzy nad drugim człowiekiem "niższym stopniem" (zwłaszcza młodszym współobywatelem), by zrekompensować sobie niszową pracę dziennikarską i wkształcenie ignorowane na rynku pracy?😅
Prawda, Panie Jacku? 😅
Przyjmujesz do wiadomości, że są ludzie, którym zależy na Polsce, przewidują zagrożenia i myślą dalej niż czubek własnego nosa. Jak Hodze życie nie wyszło to nie wiem komu wyszło. Facet jest mega ogarnięty.
Proszę doprecyzować, czy chodzi o pobór w ogóle, czy o pobór w czasie wojny. Bo jeżeli chodzi o pobór w czasie pokoju, to po okresie prlu przełożony miał niewiele większą władzę nad podwładnym niż dzisiejszy pracodawca nad pracownikiem. Jeżeli chodzi o czas wojny, to przełożony ma władzę, ale nad każdym podwładnym, a nie tylko nad poborowym. Żołnierze z poboru w czasie wojny także mają władzę, bo z tego co wiem, posiadają przydziały nawet na stanowiska dowódcy kompanii, a to oznacza około setkę podwładnych.
0:32 - 0:37
Tak jest. Prawda leży tam gdzie leży a nie po środku.
I W Światowa pokazała tym nieokrzesanym ochotnikom jak się wykonuje rozkazy, dziękuję popatrzę z boku. Wojna to czysty zysk w $$ a kosztem są ci dobrze dowodzeni "przymusowi ochotnicy", czyli nie ma kosztów dla animatorów całej tej zabawy.
Bardzo dobry film, chyba jeden z moich ulubionych na tym kanale. To wszystko jest bardziej złożone niż się wolnościowcom wydaje.
Tego się nie mówi ale w szkoleniu rekruta chodzi głownie o to by złamać człowieka aby ślepo wykonywał rozkazy. Po II wojnie zachodni alianci zrobili plebiscyt wśród swoich generałów jakich żołnierzy uważają za najlepszych i jakimi chcieliby dowodzić. Zdecydowana większość wybrała Japońskich żołnierzy. Niestety takie są realia wojny.
Pobór to znakomity sposób na niszczenie życia młodym ludziom. Nie od tego jest państwo żeby musztrować obywateli, a po to żeby świdczyć im usługi publiczne za grubą kasę którą obywatel odrowadza w formie podatków, w tym bezpieczeństwo wewnętrzne jak i zewnętrzne w postaci wojska. Godzenie się na to, zeby przy armi zawodowej wprowadzać przymusowy pobór jest obniżaniem poprzeczki w stosunku do państwa i polityków poniżej poziomu jakiegokolwiek szacunku do obywatela. Swoich sil w wojsku spróbowałem i nie było to nawet tak dawno. Nie jest kolorowo jeśli chodzi o stosunek przelozonych do podwladnych, glupota i syf na kazdym kroku. Az strach pomyśleć jak by to wyglądało gdyby żołnieżami nie byli ochotnicy a przymusowo wcieleni. Dno i metr mułu.
Jak słyszę sformulowanie że oddzial znakomicie wykonał swoje zadanie bo utrzymali pozycje, wszyzcy zgineli, ale za to kupili czas to chce mi się rzygać. Jesli ktoś uważa że chce walczyć i ma o co to droga wolna, ale wcielanie ludzi przymusem tylko dlatego ze jestes zdrowy i masz obywatelstwo to jest patologia.
@@dawidkupniewski8349 A innym może chcieć się chce rzygać jak widzą, że okupant morduje kobiety i dzieci, bo zdrowemu facetowi nie chciało się walczyć o ich życie.
I tu dochodzimy do głównego problemu. Dzisiaj wszyscy tytułują się obywatelami, ale nikt nie poczuwa się do pełnienia obywatelskich obowiązków.
Brzmi pięknie. Tylko za kilka lat mamy wojnę z Rosją i zaklęcia godnościowe i indywidualistyczne na nich nie działają. Tylko brutalna siła a nie marne 80 tys. marnych wojsk lądowych. Zrobią nam Buczę razy 10 albo 100. Na UKR jeszcze się hamują. U nas dostaną zgodę na robienie wszystkiego. Świat się bardzo zmienił. To nie rok 2013 czy nawet 2019. Pora przyjąć to do wiadomości.
@@patrykkalita7166jak chcesz sobie uczestniczyć w zbiorowym samobójstwie to proszę bardzo 🤣 ale nie zmuszaj do tego innych, po to płacę podatki żeby to inni umierali na wojnie. Niech ściągają dzikusów z Bangladeszu i Indii, tam mnóstwo chętnych do Polskiej armii znajdziesz i to w konkurencyjnych cenach.
Obserwacja podpowiada, że system dodatków finansowych - szczególnie wprowadzonych przez min. M. Błaszczaka - jest rozpaczliwą protezą dyscypliny mającej na celu "utrzymać" żołnierzy DZSW, WOT, 52+, skierowanych na granicę itd.
Skoro z ochotnikami jest problem to tym bardziej on będzie ze WSPÓŁCZESNYMI NIEWOLNIKAMI poboru.
Kiedyś to była bezwolna, zastraszona masa, którą łatwo było sterować i zagrozić konsekwencjami mobbingu wojskowego.
Dziś ludzie mają swoje życia, rodziny, biznesy i kariery oraz kredyty, więc jeżeli ktokolwiek będzie ich zmuszał do marnowania życia w beznadziejnie zarządzanej armii, która nawet nie zrekompensuje w 100% utraconych dochodów i nałożonych kar umownych to motywacja do dyscypliny i służby dla opresyjnego państwa polskiego będzie żadna.
Ludzie znają swoje prawa, niennija8sie iść do mediów i będą sprzeciwiać się głupim dowódcom, bo śmieszyć ich będzie, że jakiś mundurowy młodszy chlystek bez szkoły będzie krzykiem próbował wymusić posłuszeństwo.
Dziś nawet normalni żołnierze w wieku ok. 35+ masowo rzucili papiery, bo mają już dość braku szacunku ze strony przełożonych, przerzucania ich na wieczne delegacje z dala od rodzin oraz zauważenia braku sensu dawanych im rozkazów.
W samej jednostce informatycznej w Wałczu kwitem rzuciło w październiku 80 młodych mundurowych by załapać się na styczniową waloryzację emerytur po 15 latach służby. Z powodów wyżej wymienionych jak i ciągle powtarzających się plotek o zabraniu tzw. norm mieszkaniowych na członków rodziny żołnierza.
To brzmi raczej jak:
"Ochotnicze milicje, a poborowi."
Na podstawie Pana wartościowego, dającego do myślenia materiału mam wrażenie, że są dwa główne modele budowy efektywnej armii:
1) Przymus/Pobór + Dyscyplina + Organizacja(Jednostki regularne) - dość szczegółowo Pan omówił
2) Dobrowolność + Wysokie wymagania + Dyscyplina + Organizacja(Jednostki regularne) - tego modelu Pan nie omówił, jest to model Armii USA, która przecież opiera się na ochotnikach ale już nie na jednostkach ochotniczych
Jeśli chodzi o naszą ojczyznę i obecną sytuację SZWP myślę, że nie tyle sama Dobrowolność jest problemem co Niskie Wymagania oraz brak Dyscypliny z tym związany(byle byś nie zrezygnował z DZSW) czyli karykatura modelu 2, nie tworzymy przecież żadnych "pułków ochotniczych", tylko wcielamy do regularnych jednostek.
Pomysł powrotu do modelu 1) rozbije się niechybnie o brak zaufania obywateli/poborowych do Państwa i SZWP potęgowany przez brak organizacji. Oczywiście, że wszystko można nadrobić żelazną dyscypliną tylko w takich warunkach trzeba by chyba wprowadzić ją na poziomie Rzymskiego dziesiątkowania, Rosyjskiego NKWD z karabinami za linią frontu lub innych drastycznych kroków na które w XXI wieku w Polsce nie będzie zgody i skończy się buntem społecznym.
W materiale zależało nam na pokazaniu błędnego myślenia - zwłaszcza części środowisk strzeleckich w stylu "my z siostrzeńcem na koń wsieńdziem i i jakoś to będzie".
Wielu wydaje się, że jak umieją strzelać i zrobili z 2 kursy CQB to już są lepsi od zawodowców.
Pragnę zauważyć, że w przypadku każdego większego konfliktu USA rozpoczyna pobór. Tak było w 2WŚ, Korei, Wietnamie... Jeśli zaczną się żreć z Chinami to też będzie w USA pobór. Więc to nie jest tak, że nie jest on potrzebny. Po prostu jak masz taką przewagę jak USA vs Irak, Afganistan itp. to zwyczajnie nie potrzebujesz poboru, a nawet większości armii.
Poza tym my nie jesteśmy USA.
Najlepszy, Cudowny oraz Genialny system jest w Szwajcarii, tam każdy jest obowiązany do rewelacyjnie przygotowanych ćwiczeń, każdy obywatel jest przeszkolony do tego 2 tygodniowe ćwiczenia rezerwy co jakiś czas. Z jednej strony nie bierze się cywila na rok tylko szanuje się czas i wykorzystuje do intensywnego przeszkolenia. Powinniśmy już dawno pójść w genialne rozwiązanie jakie mają Szwajcarzy.
Szwajcaria leży jednak głównie w wysokich górach...
No co ty... lepiej siedzieć i pierdzieć w koszarach przez rok ucząc się ścielenia łóżka
W porządku jak ja będę dowodził te zasady mogą obowiązywać ale jak już jakimś cudem mnie w kamasze by wzięli i otrzymując rozkaz jednoznacznie uznałbym że wysyłany lub wysyłani jesteśmy na pewną smierc to zajebie dowódcę i tak bez różnicy ale pożałuje swojej decyzji.
kiedy siłą wcielony człowiek zda sobie sprawę że tym który chce go zabić jest jego dowódca, będzie w sposób oczywisty chciał temu zapobiec, i podejmie ku temu adekwatne kroki przy pierwszej nadarzającej się okazji
@@pszuja2620dowódca nie chce go zabić a jedynie wykonuje rozkazy przełożonego które zabraniają opuszczania stanowisk bez rozkazu i tak dochodzimy do szefa sztabu generalnego😂 Załużny na Wukrainie jest lubiany a przecież straty są ponoszone w wykonaniu jego.polecen. Tylko że nie wydaje ich osobiście szeregowemu któremu urywa nogę. Tępy szeregowy wino za to swojego dowódcę. A zadanie spływa z góry i bye, bye
@@UnderTheBanner gdyby nie ten dowódca na dole to szeregowy spał by w swojej pościeli bo ten na górze nie miał by możliwości prowadzenia działań więc robił by wszystko żeby do wojny nie dopuścić - wina się rozkłada ale nie stopniuje - każdy jest winny w swojej części a że jeden z winnych jest o krok a drugi o 100 km to kare poniesie ten bliżej - prosta zasada - akcja reakcja
O inwazji USA na Meksyk bym chciał najbardziej usłyszeć. Może być na tym drugim kanale z luźnymi pogawędkami. Historia Stanów jest u nas mocno wyidealizowana i uproszczona a tam sporo się działo i warto o tym głośno mówić.
Wpisujcie miasta które popierają!
Przede wszystkim to kraj rozbójniczy i napastniczy..., swoją potęgę wybudował na wojnach, śmierci i wyzysku innych krajów... , ale najlepsze jest to, że ma taki dobry pijar, że większość w ten sposób nie patrzy i uważa usa za wzor cnót, a fałszywce z nich jak wielu na świecie ... I nawet społeczeństwo USA nie zdaje sobie sprawę z polityki ich Państwa i rządów jakie następowały po sobie... amerykanie wierzą w prawość swojego rządu i w rolę przywódcy świata oraz tego że postępują moralnie ...a jaka jest prawda pokazał pokojowy nobel dla Obamy i państwa zbombardowane i najechane po otym jak tą nagrodę otrzymał...
Alternatywą dla wojska z poboru nie są ochotnicy tylko półzawodowcy. Bierzesz pieniądze i za to stosujesz się do regulaminów i realizujesz podpisany kontrakt. Jeśli tak nie jest to należy to zmienić. Kontrakt to podstawa do żądania dyscypliny. Wojsko z poboru to niewola.
Efektywność poboru to mit. Po prostu koszty ponoszą niewolnicy, i ten koszt społeczny w wielkiej części się marnuje. Połowa poborowych nie nadaje się na żołnierzy, Zdecydowana większość bojkotuje dyscyplinę na ile potrafi. Byłem (w przeciwieństwie do Pana jak sądzę) żołnierzem z poboru. Pruskie metody były bardzo dobre i nowatorskie sto lat temu. Tymczasem zaszły ogromne zmiany społeczne i technologiczne. Armia musi być nowatorska. To olbrzymia organizacja i jest w niej miejsce na próbowanie różnych rozwiązań w odpowiedniej skali. Jeszcze jedno: ja tu mówię o okresie pokoju. Na wojnie obowiązek obrony mają wszyscy, a ochotnicy mogą być tylko na ryzykowne akcje. Każdy obywatel powinien wiedzieć, że nie przeszkoleni zostaną użyci jako mięso armatnie.
Na koniec pytanie: wie Pan że występuje tu jako ochotnik? Proszę przyłożyć swoje oceny ochotników do swojej osoby. Takie ćwiczenie intelektualne. 🙂
Historia przeczy Pana tezom.
Taki długi komentarz, a właściwie nic z niego nie wynika... Dałoby się to skondensować do dwóch-trzech zdań?
najważniejsza jest dyscyplina wśród poborowych. Dobrze wyszkolony poborowy, własną piersią osłoni tyły Rydzów-Śmigłych. Tere fere. Ryba psuje się od głowy. Jak masz upolityczniony sztab, pełen takich generałów, co od dwóch lat snują bajki na mediach jako eksperci, to Ci poborowi wojenki nie wygrają.
dyscyplina nie wystarczyła żeby zatrzymać przewrót piłsudskiego
@@pr6264 Piłsudskiego*. Nazwiska należy pisać z dużej litery.
nie zasługuje na to @@patrykkalita7166
@@pr6264 ech, endeki... Tyle lat minęło, a wy ciągle za złe mu macie, że przez niego nie udało wam się stworzyć tu rosyjskiej prowincji, by móc w spokoju ssać ruskie kutasy, tak jak wam ten rusofil Dmowski powiedział.
I właśnie dlatego nigdy w czasie wojny do wojska nie pójdę. Dowództwo w wojsku to banda partaczy, dobrze pamiętam jak na wieści o buncie Wagnerowców generał Roman Polko pobudzony kłapał dziobem w telewizji jak to on by całego wojska do ofensywy nie wysłał 😂
Tytuł odcinka powinien brzmieć: Zawodowi a poborowi. Zawodowi to de facto ochotnicy- nikt ich nie zmuszał. W tym kontekście wartościowe jest rozpatrywanie grupy pod kątem zdyscyplinowania, dzielności i kunsztu.
WOT to też ochotnicy a nie są zawodowi, podobnie jak aktywna rezerwa. ba, nawet DZSW są ochotnikami ale nie są zawodowi
No nie, tu mamy jasny opis formacji ochotniczych - to takie, które do armii "przyprowadza" jakiś charyzmatyczny wódz pospolitego ruszenia i które ani myślą w pełni poddawać się armijnej dyscyplinie. W naszych wojskach tej instytucji nie ma od setek lat (pomijając okresy partyzanckie) więc niektórym się to myli ze statusem "ochotnik" żołnierza armii opartej na służbie zasadniczej. Bo tacy ochotnicy się zdarzali. Ale to było jednak co innego - pojedyncze osoby wtłoczone w masy poborowych, zwykle zresztą bardziej świadome i patriotyczne, więc nie sprawiające kłopotów. A zawodowcy nie są żadnymi ochotnikami - oni są po prostu pracownikami armii. Umawiają się z nią na "wy płacicie, my walczymy" i w tym układzie nie ma miejsca na fochy i sobiepaństwo.
W ogóle by nie było mowy o żadnych ochotnikach, bo to jak Hoga tłumaczy fatalna instytucja - gdyby nie to, że różni cudacy lubiący sobie amatorsko postrzelać albo nie lubiący myśli, że mogliby politycy pobór przywrócić, usiłują lansować modę na wojsko złożone z takich niedzielnych strzelców, co to sobie poćwiczą pukanie z pistoletu, więc ich to uczyni świetnymi żołnierzami i to tacy ludzie, jakby co, wstąpią do armii - oczywiście na ochotnika, bo nie wolno przecież nikogo przymuszać - i to załatwi nam problem.
Naturalnie to pic na wodę i pewnie większość tych deklarujących ochotniczość w przypadku wojny błyskawicznie nawieje w bezpieczne miejsce. Ale że się temat pojawia co chwila - wypadało go omówić.
DOKŁADNIE
Jeżeli mamy zachować wolne społeczeństwo, prawa jednostki, wolny rynek, ostatnią instytucja jakiej powierzyłbym naukę ,,dyscypliny" jest wojsko - będzie to dyscyplina służąca do wprowadzenia dyktatury i niezadawania pytań przez żołnierzy, tylko wykonywania rozkazów. Przetestowaliśmy to na własnej skórze w czasie II Wojny Światowej, później w Norymberdze nie traktowano ,,wykonywania rozkazów z góry" jako dobrej obrony. Nie da się oddzielić nauki dyscypliny od posłuszeństwa także w takich momentach, a konsekwencje tego mogą być bardziej opłakane niż problemy z oddziałami ochotniczymi. O zagrożeniach stałej armii mówili już jcowie Założyciele USA - nie bez przyczyny, zauważali bowiem immanentną niezgodnodność ,,wojskowej dyscypliny" i wewnętrznej motywacji do ochrony kraju. Potrzebujemy raczej samodyscypliny, aniżeli jej wojskowego pseudoodpowiednika. I jakoś dziwnym trafem dyscyplina ta mimo wszystko działa, gdy nie chodzi o wojsko, a o pracę czy prowadzenie działalności gospodarczej. Już nie mówię że w praktyce nie jest to problem tego czy ktoś jest ochotnikiem, czy żołnierzem zawodowym, czy poborowym - punkt odcięcia leży na motywacji wewnętrznej czy zewnętrznej do pełnienia służby wojskowej.
Więc jakie rozwiązanie proponujesz?
@@patrykkalita7166 zbuduj państwo którego ludzie będą chcieli bronić i sami zgłoszą się na szkolenie - tego co jest bronić nie warto bo dużo gorszego okupanta będzie ciężko znaleźć - nawet 3 rzesza czy zsrr byli lepsi od tego co jest bo owszem zabijali ale nie demoralizowali w takiej skali jak to się dzieje obecnie
@@hublanek Nie czuję się zdemoralizowanym, ani nie widzę, aby państwo demoralizowało moje dzieci. Czy swoje błędy i zaniechania chce Pan zrzucić na garb państwa?
@@mieczysawkowalski9826 moje błędy ? to że nie czujesz się zdemoralizowany nie oznacza że nie jesteś
@@hublanek Ale kto ma ustalać ideał moralnego zachowania?
To nie ja twierdzę, że moim bliskim mieszkającym w Polsce grozi demoralizacja lub są zdemoralizowani, więc nie warto ich bronić przed okupantami w zorganizowany sposób. A wręcz nie powinno się ich bronić, bo okupant nie będzie ich demoralizował w przeciwieństwie do obecnej władzy. A z Pańskich słów można wyciągnąć takie wnioski. Właściwie to nie wnioski, tylko skrót Pańskich wypowiedzi.
Przykład dyscypliny powinien iść z góry, a do jej egzekwowanie powinien być dostępny spory wachlarz środków, włącznie z karą śmierci.
Zastanawia mnie tylko czy karą powinni podlegać także oficerowie (niższego i wyższego szczebla) gdy faktycznie w wyniku ich błędów giną żołnierze. Czy jeśli błędy i zaniedbania były rażące, to takiego oficera powinien czekać pluton egzekucyjny. Kiedyś częściej występowała sytuacja gdy wyższi oficerowie popełniając błędy gineli razem z oddziałe/armią, więc istniała szansa, że zachowywali się roztropniej.
chcesz mnie zmusić pod kara śmierci do wojowania w cudzych interesach to pamiętaj że człowiek postawiony pod ścianą nie ma nic do stracenia i życzę Ci żebyś nie stał wtedy gdzieś w pobliżu bo będziesz trupem z mojej ręki niezależnie ile będziesz miał na pagonach
"Przykład powinien iść z góry", ja zadam pytanie: z jakiej góry? Ano, chyba Z SAMEJ GÓRY! Rozsądni, prawi, uczciwi, wykształceni politycy, parlamentarzyści, senatorzy. Mądry, prawdomówny, uczciwy pan premier i pan prezydent. Władze prowadzące rozsądną dyplomację, na ile się da suwerenną politykę, aby nie wystawiać lekkomyślnie NARODU na ryzyko wojny, śmierci i nędzy. Rząd, który nie wrobi nas w wojnę i nie "pryśnie" z kraju gdy ona wybuchnie. Dowódcy, wykształceni w rzemiośle wojennym, posiadający charyzmę, szanujący życie i zdrowie podwładnych. Czy mamy do czynienia z czymś takim? Czy będziemy nastawiać karku za fortuny różnych "Obitków" i im podobnych, zgniłej kasty politykierów? Dręczy mnie na przykład wizja, że mężczyzna, ojciec rodziny siedzi gdzieś w okopie (lub ginie bez sensu), a jacyś "goście" zaproszeni przez "naszych rządzących" okradają jego dom, "obrabiają" żonę i córki. Pozdrawiam trzeźwo myślących.
@@Steiger_OS a to zupełnie inna para kaloszy że aktualnie naszym najgroźniejszym wrogiem wcale nie jest ten zewnętrzny
Przywrócenie poboru w Polsce zaowocuje tylko tym, że ponownie młodzi ludzie będą szli na pseudo studia czy to publiczne czy prywatne aby tylko uniknąć instytucji wojska. Każdy czuje podskórnie, że ten czas byłby tylko zmarnowany. Pomijam obecny brak infrastruktury szkoleniowej i koszarowej. Obecnie nawet jednostki liniowe mają problem z szkoleniem bo zasoby instruktorów i sprzętu częściowo służą szkoleniu Ukraińców. Gdzie tu sens i logika jak nawet zawodowych nie możemy szkolić na przyzwoitym poziomie. Cyrk jaki jest przy szkoleniu rezerwistów to już jest dno. Dwa tygodnie i brak zajęć terenowych czy strzelania a jedynie czysta teoria wykładana przez świeżego kaprala instruktora. Jeśli faktycznie jest myśl poboru to na wzór izraelski gdzie poborowy po wyjściu do cywila ma jakieś umiejętności, fach, certyfikaty i uprawnienia przydatne w życiu cywilnym. U nas służba zasadniczą lat 90-00 to był cyrk i marnowanie czasu i życia tych ludzi. Róbmy coś porządnie albo nie zabierajmy się za to.
dokładnie, wojsko cierpi choćby na brak strzelnic, WOT musi się bujać po cywilnych komercyjnych strzelnicach, a jak przypomnę sobie poligon i strzelnicę z czasów mojej ZSW, Czerwony Bór pod Łomżą, to był kosmos w porównaniu do takich komercyjnych strzelnic, jednostki zostały polikwidowane, i tego nie da się odbudować od tak, bo ktoś nagle wpadł na pomysł armii 300tys
Pobór tak, ale selektywny, bo po co brać wszystkich jak leci nawet degeneratów co tylko będą obniżać morale i poziom szkoleń
Są kraje jak Grecja, gdzie warunkiem odbycia studiów jest uregulowany stosunek do służby. I to jest właściwy kierunek.
kaprala po Legii Akademickiej😂😂😂
Na problem studiów rozwiązanie jest bardzo proste.
Studia na koszt państwa dopiero po służbie, albo płać.
Władca powinien jechać na czele armii, żeby pokazać, że bierze odpowiedzialność za klęskę swojej polityki. A nie ukrywać się w bunkrze. Niestety pod Grunwaldem to wielki mistrz krzyżacki zachował się jak mężczyzna. Nam pociska się kity, jak to roztropnie ukrywać się za plecami armii. Jestem zwolennikiem powrotu do tradycji rycerskich.
Bzdura. Dowódca ma dowodzić, a nie walczyć. Jeśli walczy, to nie może się skupić na dowodzeniu, więc nie pełni dobrze swojej roli.
@@patrykkalita7166 Ale przynajmniej nie jest małym ujkiem, który ukrywa się za plecami innych, których posyła na śmierć. Wódz walczący razem z innymi daje przykład odwagi. A taki co siedzi w bunkrze jest nikim.
@@carllong7165 co z tego, że da przykład odwagi, jak może trafić go zabłąkana kula, padnie i armia pójdzie w rozsypkę, bo nie będzie miał kto wydawać rozkazów i zostaną wyrżnięci do nogi?
Panie Jacku, można by się z tym zgodzić - co do zasady - pod jednym warunkiem, że będzie zagwarantowane np w Konstytucji , że nasza armia będzie pełniła funkcję obronną na terenie naszego kraju i nie będzie uczestniczyła w żadnych zbrodniczych ekspedycjach w stylu " niesienia demokracji" ...
Bo w przeciwnym razie np " pasterze" pod przymusem poboru stworzyli, dobrze wyszkolone dywizje, które teraz dokonują " zbrodni" w imię posłusznego wykonywania rozkazu....!?!
Czy tego chcemy..?!?🥶
Nie wiem o czym mówisz, ale nawet dzisiaj osoby na kontraktach oficjalnie nie mają obowiązku wyjazdów na misję. Misję są dla ochotników.
"Kołacze do wrót śmierci ten, kto na żrebca wsiada i rusza"
We wojsku rządzą politycy w mundurach bezpojecia zza biurka. Żywy żołnierz jest lepszy od poleglego. Marnować zasoby każdy głupi potrafi. Mylisz się pan.
Czyli należy się poddać?
@@patrykkalita7166 w obecnej sytuacji ? owszem - jest spora szansa że następny okupant byłby lepszy od obecnego
@@hublanek Fakt w zasadzie pozbylibysmy sie wplywu dwóch okupantow USraela i ZSRE
@@patrykkalita7166 Nie, ale kadra dowódcza WP (zazwyczaj ta starsza) ma wschodnią mentalność. Żołnierza postrzegają jako tępego woła, który bez zastrzeżeń zrobi wszystko.
Taki ochotnik zazwyczaj jest świadomy i zna się na wielu sprawach. I będzie wymagał od przełożonych, a nie bezmyślnie działał.
@@hublanek ja pierdole...
Tylko że u nas taki ochotnik, któremu się armia odwidziała staje się rezerwą i musi się stawić nawet jak już mu się już służyć nie chce.
No a jak to sobie pan wyobraża?
@@MyFrytek Wyobrażam sobie to mniej więcej jak jest teraz. Celem wypowiedzi było bardziej stwierdzenie, że w Polsce praktycznie nie będzie ochotników.
Owszem są jakieś niewielkie grupy pasjonatów, najczęściej sportowych posiadaczy broni, którzy bawią się w wojsko, ale to chyba jakaś statystycznie pomijalna liczba.
@@mieczysawkowalski9826 no teraz jest tak, że jest mobilizacja i każdy z kategorią A idzie w kamasze, bez pytania
@@mieczysawkowalski9826 ja jestem strzelcem sportowym, ale nie mam najmniejszego zamiaru walczyć za to co teraz jest Polską
@@MyFrytek Teraz tak jest, że jak jest mobilizacja to w kamasze idą ludzie z przydziałami mobilizacyjnymi, a nie każdy z kat. A. Dopiero potem następuje dalsze wcielanie ludzi według potrzeb. Chyba normalne, że państwo do obrony chce powoływać zdrowych mężczyzn, a nie kobiety, dziadków i dzieci.
Walka w stylu ani kroku w stecz,to ruski system który nie liczy sie z ludzkim życiem,żołnierz też ma mózg i potrafi myśleć a dowódcy nie są nieomylni widzieliśmy tą dyscyplinę w ukrainie jak kazali ruscy iść żołnierzom na pewną śmierć i musieli bo dyscypluna
Był tam i widział Pan, czy tak mówili w telewizji i w internecie?
Ale Mobiki to nie są ochotnicy :) to są właśnie poborowi, brani przymusowo.
super materiał - znajomość historii pomaga zrozumieć teraźniejszość :) pozdrawiam = >7 słów dla yt :)
Ale Pan Historyk zna historie tak srednioi bardzo wybiorczo
Trudny, ale jak ważny temat. Połączony z filmem o kamizelkach tworzy ciekawy cykl o ludziach, którzy do wojska nie poszli, ale dziś mają 40 lat, kasę i wydaje im się że mogą być komandosami na tyłach linii wroga. Jednak, uważam że w Wojsku Polskim pobór to była pomyłka, przynajmniej w moich czasach poborowych 1999-2005. Unikałem wojska jak mogłem, chociaz byłem wychowny w patriotyzmie i wierze w Polskę, to jednak wizja trafienia na falę i zostania zniszczonym psychicznie była dla mnie tak silna, że podziękowałem służbie zasadniczej. Podejrzewam, że nic się przez te 20 lat nie zmieniło...
Niezbędne siedem słów komentarza dla poprawienia zasięgu
13.30, to był fort San Elmo, zdobyty szturmem przez Turków (fort ten w pierwotnej formie został po prostu kiepsko zaprojektowany). Acha, Rycerze-Joannici to raczej byli ochotnicy przekonani do wojennego rzemiosła, a nie zahukani i zastraszeni przez trepstwo poborowi.
Dobre , profesionalne info , Podzielamteze stojaca za przykladem
To wszystko to już historia, obecnie żołnierze już nie są po podstawówkach i nie mają 19 lat tylko 20+ nie dadzą się pędzić jak stado nawet szeregowi ,w 1920 widziano żołnierzy bez butów ale nie ochotników tylko poborowych. Dowódcom zależy na tepych żołdakach ,nich sobie sprawią drony .Ja z żołnierzami było że cały dzień spędzałem i szkoliłem,nigdy po żołnierzy nie jeździłem jak inni lenie którzy tylko znali kary a szkolenie i rozmowa z ,, ludźmi,, przecież nie maszynami wydała się im zbedna.
Zawsze mnie śmieszy jak ktoś kto nie był w wojsku zaczyna wypowiadać się i poborze 🤣🤣🤣
90 procent poborowych na wypadek wojny pierwsze ci robi to strzelako by dziadkom i przełożonym w plecy ..ot pobór 😂😂😂
Proszę nie mierzyć innych swoją miarą.
@@patrykkalita7166 taaaa
Przepraszam ale to pomieszanie w tytule 2 pojęć Źle to świadczy o autorach artykułu!. Rozbito ochotników i regularnych. Tymczasem mogę na ochotnika iść do zawodowej albo zasadniczej (czyli potocznie poborowej) służby wojskowej i mogę pod przymusem być wzięty na ćwiczenia rezerwy w czasie P i na wojnie (W) oficera rezerwy można przymusowo wziąć "w kamasze". To są inne (czasem (!!) nakładające się) zbiory pojęciowe). Dla mnie REGULARNI są (częściej) zdyscyplinowani, dowodzeni, lepiej wyszkoleni, umundurowani, uzbrojeni i wyposażeni.....a NIEREGULARNI (PARTYZANCI) odwrotnie ALE za to bardziej ZAANGAŻOWANI, ZDETERMINOWANI i i PATRIOTYCZNI (im się nie płaci za śmierć, jak najemnikom w XVII wieku).
Co z tego, że partyzanci się bardziej zdeterminowani skoro na Tygrysy mają Visy? Wykorzystanie ich w regularnym starciu ma tyle samo sensu co podcieranie się papierem ściernym. Niby można, ale...
pytanie przed kim mamy się bronić i po co ? bo ja nie widzę większej różnicy pomiędzy obecną okupacją a poprzednią a tym samym nie zamierzam przykładać ręki do pomocy w grabieniu akurat temu okupantowi - chcemy mieć multum chętnych do armii to najpierw zbudujmy kraj którego warto bronić bo na dziś bronić nie ma czego
Czego? Chyba bardziej kogo. Nie rozważa Pan sytuacji, kiedy najeźdźca będzie chciał po prostu zabić jak najwięcej Polaków, bo tak mu się wymyśliło? Były w historii takie sytuacje, więc moim zdaniem należy założyć, że mogą się powtórzyć.
Najpierw musi przyjść wojna która podzieli ludzi, i dopiero jak po tym podziale pojawi się coś czego teraz nie ma, a więc wspólnota, jej członkowie będą gotowi za tą wspólnotę walczyć. Na chwilę obecną dla wielu ludzi jedyną wspólnotą wartą poświęceń jest najbliższa rodzina. Nie pójdę w okop żeby np dostać z drona granatem w łeb i zginąć bez sensu, a moje dzieci będą zdane na nie wiem kogo i co, bo przecież nie na "troskliwą" władzę.
@@mieczysawkowalski9826 obecny okupant tak właśnie robi i co z tym robi armia ? pomaga mu w tym dzielnie - więc wzmacnianie armii w tym momencie jest działaniem na naszą szkodę
@@pszuja2620 nasz aktualny okupant bardzo wiele robi żeby taka wojna się przez nas przetoczyła - nie zamierzm mu w tym pomagać
Aktualny okupant zamordowal 200 000 Poalkow i co i nic.
"{...} Jedynym rzetelnym, moralnym - i praktycznym - sposobem obrony wolnego kraju jest armia ochotnicza. Czy człowiek powinien na ochotnika zgłosić się do walki, gdy jego kraj zostanie zaatakowany? Tak - jeśli ceni swe prawa i swoją wolność.
Wolnemu (nawet połowicznie) krajowi nigdy nie brakło ochotników w obliczu zewnętrznej agresji. Wielu specjalistów wojskowych p o twierdza, że armia ochotnicza - złożona z ludzi, którzy wiedzą, o co walczą i dlaczego - okazuje się najlepsza i najbardziej efektywna, podczas gdy armia poborowa jest o wiele mniej skuteczna.
Często pojawia się pytanie: „Co jednak, jeśli kraj nie znajdzie odpowiedniej liczby ochotników?”.
Nawet w takiej sytuacji reszta ludności nie ma prawa do życia młodych rodaków. Trzeba jednak zauważyć, iż niedobór ochotników pojawia się z jednej z dwu przyczyn:
1. Kraj jest tak przeżarty przez skorumpowane, autorytarne rządy, że obywatele z własnej woli już nie chcą go bronić, wtedy jednak - nawet jeśli powoła się ich do służby - nie potrwa ona długo. Wystarczy tu przypomnieć dosłowny rozpad armii carskiej Rosji podczas I wojny światowej.
2. Rząd kraju decyduje się przystąpić do wojny nie w samoobronie, lecz dla celu, którego obywatele nie podzielają lub nie rozumieją.
Armia ochotnicza jest więc najlepszą obrończynią pokoju nie tylko w walce z zewnętrznym agresorem, lecz także w walce z wojowniczymi ideologiami lub planami rządu.
Ale nie jest to bynajmniej jedyna przyczyna. Minął już czas wielkich, masowych armii. Dzisiejsza wojna to wojna technologii; wymaga wysoko wyszkolonego, naukowego personelu, a nie hord pasywnych, bezmyślnych, otępiałych ludzi; potrzebuje umysłów, a nie brawury, inteligencji, a nie ślepego posłuszeństwa.
Można ludzi zmusić do umierania, ale nie można ich zmusić do myślenia. Przecież najlepiej technicznie wyekwipowana broń naszych sił wojskowych - marynarka i lotnictwo - nie przyjmuje poborowych, a opiera się wyłącznie na ochotnikach."
~ Ayn Rand
Przedstawicielka, kraju, który wojny z równoważnym przeciwnikiem wygrywał dzięki poborowym żołnierzom.
@@mieczysawkowalski9826 niemniej jednak ten kraj dzięki stwarzaniu wolnego wyboru i staniu na straży kapitalizmu stał się potęgą gospodarczą i przemysłową...+ po falach protestów wypracował takie standardy aby NIE cofać się do poboru (i to POMIMO wprowadzonych tam już w latach 50. masowych badań psychologicznych do służby)
@@adam_9x17largo No ale przepisu o obowiązku służby każdego zdolnego nosić broń mężczyzny między 17, a 45 rokiem życia nie zlikwidowali. Gdyby mieli taką sytuację jak my, to już dawno by z niego korzystali. A że są dużym krajem, to na razie nie muszą.
@@mieczysawkowalski9826 jest to przepis zawieszony dłużej niż OSW od 2010 roku - praktycznie całe pokolenia nie pamiętają już aby pod broń szli inni niż chętni. Podaż chętnych jakaś jeszcze jest, są całe programy i kultura wokół "rekrutacji" (którą w PL się jedynie małpuje).
Na pierwszym miejscu jest tak ogarniać pragmatycznie aby do takiej sytuacji u granic nie dopuszczać. Inaczej już by były na kontynentalnym US konflikty od strony chińskiej, meksykańskiej a może nawet kanadyjskiej czy sachalińsko-kacapskiej.
"Czas armii masowych przeminął". No tak, bo to wcale nie tak, że na Ukrainie walczą dwie armie masowe, a Izrael zmobilizował ponad 10% społeczeństwa... Izrael, Rosja, Korea, wszyscy się mylą!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Państwa pracę!
Niedawno czytałem.na Interii histeryczny artykuł że rosyjscy żołnierze są nieszczęśliwi bo zabrania im się opuszczać stanowisk gdy chcą😂😂😂
To jak wierzysz w interie to spoko 😂
@@roy1171 chyba ocipiałeś😂
I nie należy im się dziwić, pociski, rakiety spadają gesto, trupy leżą na około i śmierdzą, taki widok nie napawa optymizmem. W wojsku byłem ale wiem jedno, każdy jeden h...j którego decyzję i działania zagrażają mojemu zdrowiu i życiu jest od...ania. I nie ma znaczenia czy h...j mówi po rosyjsku, po niemiecku czy po polsku...
@@tomaszukaszyk2301 W żadnej armii nie ma opuszczanie stanowisk i punktów oporu bez rozkazu. To nie jest zabawa. To przełożony stawia zadania, wyznacza cele a chciejstwo i marzenia żolnierzy wykonujących zadania są bez znaczenia - oni mają wykorzystując swoją wiedzę i umiejętności wykonać zadanie lub zginąć. Przypominam słowa przysięgi która tu wszyscy chętnie szafują. Nadal istnieje coś takiego jak zarzut tchórzostwa w obliczu wroga a ostatni taki przypadek miał miejsce w Iraku.
@@UnderTheBanner ale chyba zdajesz sobie sprawę ile jest warta przysiega pod przymusem? A przecież tak to wyglądało, przysiegaj albo idziesz siedziec na 3 lata...
Wojskowosc I Rzeczypospolitej była bardziej złożona niż to Pan Jacek sprofanował próbując ująć ją w prostym zdaniu.
Pan Hoga na wojskowości IRP zna bardzo dobrze.
@@patrykkalita7166 Nie napisałem że się nie zna. Wojskowości tego okresu nie można tak uprościć bo to nie jest profesjonalne i daje innym, mniej znającym niż Pan Jacek błędny obraz tamtego czasu.
Mimo wszystko w debacie publicznej nikt nie proponuje formowania oddziałów ochotnicznych, tylko ochotniczej armii zawodowej. A to różnica.
Stąd ten film nie odpowiada na rzeczywiste propozycje, a troche wyimaginowane. Warto byłoby raczej zestawić porównanie armii zawodowej i poborowej.
To może być dobry materiał na inny filmik.
@Jacek tak jak fundacja Ad Arma przedstawiala wiele sensownych wniosków na Sejmowych Komisjach ON. Za poprzedniej ekipy beton i totalne nie zrozumienie potrzeb Armii - olany temat . @Jacek priorytety sie zmieniają w geopolityce, pozbawieni sprzetu ,zaplecza koszarowego i logistyki - gdzie umiescić dodatkowe sto piendziesiat tysiecy chlopa? No nie ma takich mozliwosci - bo to zostalo po WP - rozgrabione,zniszczone w najlepszym przypadku przejete przez miasta. Przywrócenie ZSW za PRL 100 tys rocznie ,dzis gdzie? Na jaki okres? Logistyka (Pomiszczenie,kuchnia,mundur, broń,amunicja etc) Przy obecnej polityce wspierania Armii UA i konfliktów poza granicami RP nie widzę szans najmniejszych szans na przywrocenie Armii z poboru. Tu juz nie chodzi o stosunek obywateli do tej nie popularnej kwestii. Nie ma zaplecza koszarowego - wojsko to bylo ,moze nie doskonale z poboru za PRLu - i dziś to Wojsko pocalujta w du**. Rezerwy sie skończyły - ile można bylo ostrzegać 😟
jestem ciekaw o czym oni rozmawiają skoro.p. Jacek nie.moze mieć dostępu do informacji niejawnych więc wytwarza swoją narrację w oparciu o błędne informacje. zauważyłem to gdy mówił o zagadnieniach mobilizacji.
@@UnderTheBanner Sprawy mobilizacji na czas W - do tego Fundacja na pewno dostępu nie ma.Pomijam fakt ,iż nawet SZGW nie zna takiego planu ,bo nie ma do niego dostępu. Plany obronne z nazwy układają Nam politycy podlegli albo USA albo Niemcom,którzy ganiąc Federację Rosyjską myślą o własnej - Jednym marzy się świat jednobiegunowy (USA) drugim Federacja czyli IV Rzesza. I w jednym i drugim przypadku nie ma miejsca na Państwa Narodowe. Bo o tym,że Ukrainy już nie ma wiedzą wszyscy,prócz Ukraińców.😟
@@adamvelkopania ja mówię ostrożnie technicznej a nie politycznej i zachodze w glowe o czym on rozmawiał z posłami gdy ani jedno ani drudzy do tego dostępu nie mają co wynikało z wypowiedzi😂😂😂
@@UnderTheBanner I tak też mówi Jacek - mówi co zdaniem fundacji należało by wdrożyć w życie ale w perspektywie czasu, ale mówić a wdrożyć do realizacji ,Ad Arma jest fundacją nie ustawodawcą 😊
@@adamvelkopania ja wiem, chodzi mi o to że fundacja swoje wnioski wysnuwała z błędnego założenia początkowego a więc jaki sens mają wnioski końcowe oparte na błędnych założeniach i warunkach początkowych😁
Święte słowa! Piszę jako emerytowany" trep oficer .Pozdrawiam
Kiedyś czytałem że ci którzy byli brani z przymusu a tylko była okazja to natychmiast mordowali swoich oficerów...
W ten sposób nikt ich nie zmuszał i byli wolni... ale nie pamiętam gdzie tak było...
Straszne ...
Chyba nigdzie, to zwykłe bzdury.
w armi pruskiej bodajże
@@sebastianjarosz4962też nie mogłem w to uwierzyć...
@@Sergiusz1551w armii pruskiej słynącej z dyscypliny i karności? W filmie „na zachodzie bez zmian” było to świetnie pokazane, jak pod koniec filmu żołnierze niemieccy odmówili dalszej walki. Skończyli rozstrzelani pod ścianą. Taka była rzeczywistość.
@@sebastianjarosz4962 co innego filmy a co innego prawdziwa historia...
Pzdr.
Czy sytuacja opisana od 10:09 dotyczy tego, co miało miejsce w szeregach Konfederacji? Jeżeli tak, to proszę mrugnąć dwukrotnie w następnym filmie :).
Komentarz taktyczny i lajk dla zasięgów.
Usłyszałem kiedyś taką historię. Mianowicie oficer chyba Polski otrzymał rozkaz aby bronić się na danej linii. On jednak zignorował rozkaz i poprowadził żołnierzy do ataku. Atak okazał się zaskakująco skuteczny i zakończył się powodzeniem. Oficer ten został później za to odznaczony medalem, który otrzymał z pełnymi honorami. Zaraz po odznaczeniu został jednak postawiony przed plutonem egzekucyjnym i rozstrzelany. Czy ktoś zna może szczegóły tej historii? Mój tata czytał o tym przed laty w jakiejś książce, ale nie pamięta już żadnych szczegółów.
No bo ilość trupów się nie zgadzała, czego nie rozumiesz?🤣 społeczeństwo ma się bać.
wszystko spoko, dopóki dowodzi Napoleon albo inny Aleksander , ale co w przypadku jakiegoś Płaszczaka co do którego masz przypuszczenie graniczące z pewnością że geniuszem strategii to on raczej nie jest ? ...
Nie musi być. Wystarczy, żeby dobrze realizował podręczniki wojskowe, to naprawdę wystarczy.
Jak zwykle klasa.
no a falklandy 82,jak to bylo tam z z.s.w. dali d. ,no ale to pewnie sie nie liczy bo to a ameryka pld.
A IDF vs Hamas się nie liczy bo z bliskiego wschodu?
A Prusy dające szokujące lanie Cesarstwu Francji?
@@AdArma poczekaj z opiniowaniem na na ciąg dalszy i zakończenie relacji idf/hamas -temat jeszcze trwa i wcale nie jest takie jednoznaczne jak się skończy - ja mam cichą nadzieję że na koniec nie będzie ani idf ani hamasu ale może być bardzo różnie
W sumie to Francja tez miala pobor tylko ze selektywny i dzialajacy na innych zasadach niz ten pruski.Po za tym armia pruska byla po dwoch kampaniach 1864 a zwlaszcza 1866,podczas gdy francuzi walczyli z rownorzednym przecciwnikiem 11 lat wczesniej,w 1859,bo Meksyk i inne tym podobne to byly konflikty nasymetryczne czy jakos tak sie to nazywa.problemem chyba nie jest pobor czy armia zawodowa,ale jakosc danej armii,po za tym chyba trzeba miec i jedno i drugie,czyli miec jednak ten rdzen zawodowy i mase z.s.e.@@AdArma
z.s.w. sorka
Na Falklandach od szerogowych z ZSW dużo bardziej zawiedli dowódcy. Latnosi rzuceni w klimat subpolarny bez ciuchów i zaplecza. To nie mogło się udać. Zapewniam cię, że jakby na Falklandach był jakakolwiek dywizja LWP to z angoli zostałby tylko smród bez butów.
Jak zawsze ciekawie i rozsądnie.
Rezerwa biega w starych używanych butach bez odbioru
Komentarz na minimum siedem słów dla wyru... ten... tego... algorytmu yt 😁
Dobra robota Jacku👍
👍👍abc1 def2 ghi3 jkl4 mno5 pqr6 stwxyz7, jak zabawa, to zabawa. 👺👺💪💪😎😎/ min 7 slow i min 1 minuta ogladania 😎😎
Dobry wywód 👍🇵🇱💪
Wykład potrzebny, skarbnica argumentów przeciw obecnym schematom myślenia. Dla wielu, którzy nie byli skoszarowani i nie wykonywali rozkazów abstrakcja, dlatego należy oswajać debatę publiczną z tymi zagadnienami.
Pierwsza manipulacja - przykład szlacheckich ochotników z okresu I Rzeczpospolitej - tylko, że wtedy nie było poboru, to co Pan porównuje? Ochotników z wojskami zaciężnymi (czyli najemnikami). I jeszcze było pospolite ruszenie, które można zakwalifikować dwojako (trochę ochotnicy, a trochę coś w rodzaju rezerwistów).
Jak to poboru nie było? Było przecież pospolite ruszenie, czyli taki ówczesny pobór. Nie było, że nie chcesz iść. Musiałeś.
Przecież pospolite ruszenie było obowiązkiem dla każdego feudała jeśli nie chciał stracić nadanej mu przez króla ziemi.
@@grot7x603 chyba szlachcic który odmówił pójścia na ruszenie, mógł tytuł stracić (a nawet życie).
@@grot7x603czyli chłopków paszczyźnianych nie ruszano , bo teraz jest inaczej
@@pawlo8307 na takiej ówczesnej umowie społecznej uformował się system feudalny w Europie zachodniej.
Warstwy niższe oddały część swojej wolności w zamian za bezpieczeństwo.
Dokładnie takie samo wrażenie miałem kiedy zaczęto tworzyć WOT. Kiedy WOTowcy pojawiali się na strzelnicy lepiej było się pakować. Nie wiem jak ta formacja wygląda teraz, kiedyś było fatalnie.
@Jacek zanim zaczniesz a nie skończysz - dobry bo w perspektywie martwy na współczesnym polu walki.Armia to technologia i sprzęt - oszczędzamy ludzi wyszkolonych do jego obsługi - I nawet nie próbuj uzasadniać czynnika ludzkiego rzucanego do rozpoznania bojem na pola minowe - tak walczyli na wschodzie podczas II WS.
Nie ma jeszcze robotów bojowych, więc wojsko ciągle potrzebuje strzelców.
@@patrykkalita7166 są i to w sporej ilości
Od prawie dwóch lat trwa wojna na Ukrainie gdzie po obu stronach walczą poborowi i mobiki. Używają te b. nowoczesnego sprzętu, który co ciekawe, b. często jest prosty w obsłudze. Gdyby Ukraina miała armię tylko zawodową to by jej nie było. Te 700 tys. ludzi trzyma front.
@@Makumba-s9k wojna nie trwa od 2 lat tylko od dziewięciu, od 2 lat trwa co najwyżej bardziej aktywna działalność frontowa - to ilu ma żołnierzy obecnie ukraina ma zerowe znaczenie bo ta wojnę przegrała 24.02.2022 - to pastwo de facto już nie istnieje i w obecnej formie nie ma najmniejszych szans na istnienie w przyszłości - taki scenariusz dla Polski Ci odpowiada ? no to mogę tylko współczuć myśli samobójczych
Co w zamian. Zgodzić się na wszystko co chce Rosja? Czy UKR przegrała? I taki i nie. Trochę jak Finlandia w 1940 czy 1944.
Chyba użył Pan złego tytułu - według mnie mówi Pan o regularnych jednostkach poborowych a ochotniczych "milicjach" lub pospolitym ruszeniu. Ochotnicy po formowaniu i pod rozkazem to coś całkiem innego. Obecna armia USA to ochotnicy na kontrakcie.
Jak każda armia zawodowa.
Każdy zawodowy żołnież jest na kontrakcie.
Tu chodzi o różnice pomiędzy tzw militia a żołnierzami z poboru zwyczajnego tzw poborowymi.
@@MatJan86 serio ? żołnierz wzięty pod przymusem ma być skuteczny - mocno się ktoś odkleił - pierwsze co zrobię jak zostaną zmuszony to odstrzelę albo poderżnę gardło najbliższej stojącemu oficerowi
najpierw przejdziesz szkolenie i dotkniesz broni, ale bez amunicji. Jak będziesz strzelał? To w okresie pokoju. W razie "W" nawet nie bedziesz wiedział jak strzelić. Potem zastrzelą Ciebie.@@hublanek
@@hublanekpod przymusem są tylko z łapanek na ulicy jak na Ukrainie. Pobór to inna sprawa bo żeby iść z poboru to najpierw trzeba się nadawać. Jak uznają że się nie nadajesz to cię nie wezmą i tyle.
Poporowi są po to by być przeszkoleni iść do rezerwy i w razie wojny uzupełniać straty. Jak i stanowić stały dodatek do zawodowego wojska(ci w trakcie szkolenia) i są też potencjalnym źródłem rekruta do zawodowego wojska. Ponieważ bez przeszkolonej rezerwy nie masz wojska na jakąkolwiek wojne. Masz za to wojsko na parady i tyle.
Kolejny co nie rozumie a pisze.
@@MatJan86 w przypadku wojny (albo innych głupich pomysłów rządzących) będzie się nadawać każdy jak ci z łapanek na upadlinie
90% roboty robi artyleria i lotnictwo, poborowi to tylko mieso okopowe
Witam. Pomocne informacje. Pozdrawiam.
Wojna, wojsko a gdzie wróg .. Bo dla mnie wrogiem jest aparat administracyjno urzędniczy .. A okupantem usa
No to bierz broń, porwij samolot i wleć w Pentagon.
Wystarczy lapac mezczyzn z ulicy i zmusic przemoca, jesli krewni nie znajda 50tys to front. Jak na ukrainie
Witam.
Dziekuje za to co pan robi. Prosiłbym jednak aby zainwestowal pan w akustyke. Materialy ktore pan nagrywa maja charakter podkastu. A niestety chociaż podoba mi sie sciana za pana plecami. To akustyka pomieszczenia jest kiepska. Ma pan bardzo dobry glos a wlasnie akustyka pomieszczenia albo mikrofon niestety bardzo utrudnia odbiór.
Znacze ze znam wiele kanalow ktore mowia o niczym konkretnym. W przeciwienstwie do pana, a zdobywaja popularnosc wlasnie dzieki glosowi mówiącego. Przykladem moze być "ruch oporu".
Pozdrawiam
Taak, zostac i ginąć za obce interesy usa czy izraela. I jeszcze sie nie oddzywać. Taki uj.
To lepiej uciekać i patrzeć jak giną własne dzieci i rodzice?
@@mieczysawkowalski9826 a to niby z jakiego powodu ? pierwszą powinnością faceta jest zapewnienie bezpieczeństwa rodzinie potem sąsiadom a dopiero potem innym bytom (często wrogim wobec nas jak aktualna amerykańska kolona nad Wisłą )
@@hublanek No właśnie, a facet, choćby było ich 20 milionów i każdy miałby w garażu czołg, to nie będzie mógł zapewnić ochrony życia rodzinie, jeżeli nie zrobi tego w sposób zorganizowany. A taką zorganizowaną formą obrony jest armia.
@@mieczysawkowalski9826 A może trzeba zacząć od przyzwoitej polityki wobec sąsiadów? Nie wywoływać kolorowych rewolucji, kierować się własnymi interesami, nie szczuć, patrzeć samokrytycznie na własną historię itd?
@@mieczysawkowalski9826 ktoś Ci znacznych głupot nagadał - gdzie ja napisałem że będę bronił paru ton betonu i cegieł ? mam ochronić rodzinę czyli wyprowadzić ją z terenu zagrożenia - dom mogę odbudować albo wybudować inny w innym miejscu a życia rodzinie nie przywrócę
no to pan żeś w dziesiątej minucie opisał typową szeregową małpę
👍👍👍👍
Hm jak wiemy wojny wygrywa się uzupełnieniami zatep potrzeba tłumu doskonałych oficerów szkoleniowych i sensownego poboru by wykształcic otpowiednia warstwe społeczną
Fajna przygoda ,, dostać kule w łeb
A ty byłeś w syfie wogole,?
Nie był.
Tez siwdwm wyrazow na popraw zasiegu filmu
Obecnie nikt nie chce walczyc i ginac bez sensu, takze zawodowi co jest niebywalym skandalem i owi mitologiczni posluszni poborowi co widac na Ukrainie. To nie I wojna swiatowa. Ochotnik ma przynajmniej motywacje na poczatek, a to juz calkiem sporo, byle tego nie zmarnowac. Nagrales Jacku jeden z najslabszych merytorycznie materialow w historii tego kanalu i zupelnie tego jeszcze nie rozumiesz. Poki nie ma poboru to tylko system ochotniczy moze nas uratowac przy patologicznym tzw zawodostwie kobiet, brzuchatych Rambo po 40 itd
Tylko że to właśnie system pseudo-ochotniczy jest przyczyną kobiet w woju i brzuchatych rambo...
@@patrykkalita7166 spowoduj żeby było dużo chętnych a potem wybieraj tych co prócz chęci mają predyspozycje - a jak - domyśl się - obecnego gówna nie broniłbym nawet za milion dolarów tygodniowo
@@patrykkalita7166Nie system ochotniczy tylko branie każdego co popadnie
Taktyczny.
Nie rozumiem obrony ukraińskiej taktyki bezsensownego rzucania w przegrany bój żołnierzy, dla podtrzymania propagandy sukcesu (Bachmut dla przykładu). Już od dawna widać że Ukraina nie ma szans, a cmentarze pękają w szwach. Ja na ich miejscu zdezerterowałbym przy pierwszej nadążającej się okazji.
Myśli Pan, że dezercja to taka prosta sprawa?
@@Andrzej-oq3it dezercja - niekoniecznie - ale już nie stawianie czynnego oporu i w odpowiednim czasie podniesienie białej flagi jak najbardziej - tak wiem że na upadlinie to nie jest łatwe jak za plecami masz azowców i innych sukinsynów którzy strzelą Ci w plecy jak się poddasz ale ilość wziętych do niewoli jest bardzo znaczna w dodatku z części Rosjanie zdążyli już sformować dywizję
Oni tu się biją, a za chwilę jeńców wymieniają. A w międzyczasie handlują ze sobą np. tytanem.
@@mieczysawkowalski9826 oraz paliwem gazem i wieloma innymi
@@hublanek Oczywiście. I jak najbardziej ta wojna, jak prawie każda jest jednym wielkim przewałem na grubą kasę kosztem życia ludzkiego. Co nie oznacza, że następna wojna nie może być jednym wielkim holokaustem na napadniętym narodzie.
Wolnościowcy tylko gadają o tej służbie ochotniczej, by rękoma i nogami bronić idei "nie idę do wojska, nie idę do wojska, jeszcze czego!" i wciskać naiwnym kit pod tytułem "ale jak dać panom od Korwina nielimitowane prawo zakupu broni, to oni się poduczą wojować i w razie wojny utworzą armię". Oczywiście nie utworzą - kto nie chce poświecić krajowi paru miesięcy wysiłku w ramach szkolenia podstawowego, ten raczej nie wybierze sie ochotniczo na wojnę - prędzej zwieje gdzie pieprz rośnie, swojego pistoletu używając do przebijania się przez patrole żandarmerii, próbującej go wcielić w szeregi.
Oburącz się podpisuję pod tezą, że żadne tam ochotnicze kombinacje nic nam nie dadzą. Albo armia zawodowa, droga jak cholera, bo w miarę liczna, albo mała armia zawodowa plus przeszkolony w ramach służby zasadniczej naród. Cały najlepiej. Szkolenie krótkie ale konkretne, a w razie wojny - przydział każdego praktycznie obywatela do konkretnych obowiązków czy to w wojsku, czy na zapleczu. Bo w przypadku Polski, na którą raczej Słowacy nie napadną - walczylibyśmy z Niemcami albo Rosją, a to wymaga właśnie wysiłku całego narodu a nie garstki profesjonalistów. I wprawdzie strzelałby niewielki procent tych przeszkolonych rezerwistów, ale cała reszta, związana dyscypliną wojskową, byłaby skutecznym narzędziem do pracy i odbudowy zniszczeń możliwie szybko i skutecznie. Co innego mieć parę milionów ludzi, którym można dać łopaty, rozkaz i rzucić do wykopania trzech równoległych Wiseł, które zatrzymają wrogie czołgi przed i za tą tradycyjną, a co innego bazować na dobrej woli bandy rozwydrzonych cywilów, którzy przyślą L4 i pokażą państwu środkowy palec, gdy to spróbuje ich wynająć do tego typu roboty.
do bycia szewcem, pielęgniarką czy lekarzem też będziesz zmuszał tych który nimi być nie chcą ?
@@hublanek Nie, bo szewców, pielęgniarek czy lekarzy nie potrzeba wielu i do tych zawodów wystarcza chętnych. Gdyby nie było - to niestety, też by trzeba jakiegoś co najmniej nacisku użyć, o ile nie przymusu. A do walki w ramach poważnej wojny, co jest działaniem znacznie mniej przyjemnym niż praca lekarza czy szewca - ludzi potrzeba mnóstwo. Przy wielkich wyzwaniach, bo przeciwnik silniejszy - praktycznie cały naród musi się takiej walce poświęcić, jak nie na froncie, to na zapleczu. No a jak się nie poświęci i da pobić, to w najlepszym przypadku pierdykną go po łbie wysokimi daninami na rzecz okupanta a potem i tak wcielą do armii, tylko już cudzej.
Więc bardziej opłaca się ojczyzny bronić. Chyba że ci się marzy los mieszkańca jakiejś polskiej Gazy.
@@adamszangala4764 jakoś przez setki lat nie było problemu z chętnymi - może dla tego że było czego bronić ... spowoduj żeby ludzie chcieli bronić tego kraju a chętnych nie zabraknie - już pomijam że jak to spowodujesz to będzie nas stać na wynajęcie dowolnej płatnej armii
na ten moment nie mamy żadnego przeciwnika który miałby zamiar nas zaatakować choć jako kraj robimy bardzo wiele żeby tak się stało
strefa gazy to specyficzny przypadek gdzie siłą wrzucono sztuczne agresywne państwo na teren innego państwa
@@hublanek Przez setki lat Polska miała gównianą gdy mowa o liczebności mikro-armie, która nie była w stanie nawet władnego terytorium skutecznie bronić i kończyło się praktycznie zawsze na wtargnięciu wroga głęboko i boleśnie albo bardzo głęboko i wręcz tragicznie w granice z pozoru wielkiego i silnego państwa. Więc nie żartuj, proszę. W dodatku epoka, gdy 20 tys. wojska stanowiło istotną siłę i dało się armię oprzeć na zawodowcach już w początkach wieku XVIII zaczynały się kończyć w kontynentalnych państwach i armie stawały się masowe - oparte na jak najbardziej przymusowym poborze. A już wiek XIX - to początek państw narodowych, w których cała populacja męska podlegała poborowi w razie poważnej wojny i w epoce wojen światowych dotyczyło to nawet tak genialnie zabezpieczonych (morzem, silną flotą i sojusznikami pomiędzy sobą a wrogiem) państw jak te anglosaskie. Nawet tam odpuszczono sobie kabaret z armią zawodową, dobrą przeciw mahdystom, Zulusom i Indianom i przeprowadzono pobór, bo Niemcy rozsmarowaliby skromniutkie liczebnie wojska UK i USA, gdyby te miały bazować na zawodowcach. Gdyż tych jest z samej definicji MAŁO.
A mowa o państwach, które posiadały populację podobną albo wyższą od niemieckiej, sojuszników no i solidny PKB, pozwalający wojsko wyposażać zwykle lepiej a nawet dużo lepiej niż Niemcy. My, w Polsce, walczyć będziemy, gdyby co, z Niemcami - 2 razy większy naród, w dodatku 3 razy bogatszy w przeliczeniu na obywatela - albo Rosją - bogactwo jak u nas, liczebność 4-krotnie wyższa, walory bojowe chyba jednak też od naszych wyższe, bo mało która nacja ma tak odpornych na straty żołnierzy i dowódców, czytaj, wysokie morale.
Bez masowego poboru nigdy się nie obronimy przed takimi przeciwnikami. Już raz nas załatwili tym właśnie, że przeciw nielicznej zawodowej armii polsko-litewskiej rzucili masy rekruta.
I o ile przed wojną na Ukrainie można bylo się łudzić, że historia dobiegła końca i nikt do epoki wojen nie wróci - dziś wiemy, że nie jest to wcale takie pewne a świat opiera się dokładnie na tym samym, co zawsze, czyli na sile. Kto jest silny, faktycznie może dziesiątki lat żyć w pokoju. Ale żeby na takiego silnego wyglądać, trzeba mieć, jak Izrael, te tłumy rezerwistów do ewentualnej mobilizacji, a nie golą i wesołą armię zawodową, której wystarczy na bitwę graniczną i niewiele więcej, jeśli wróg, poza swoim wojskiem zawodowym, rzuci do walki masy zmobilizowanych facetów po służbie zasadniczej.
@@adamszangala4764 Pan "hublanek" w innych swoich wypowiedziach stwierdził, że i tak lepszy byłby okupant od obecnego rządu, który według niego i tak jest rządem okupacyjnym, więc nie ma sensu bronić Państwa. Więc chyba szkoda Pańskiej klawiatury.
Pan Siemoniak twierdzi , że w Polsce wystarczy 150 tys żołnierzy w armii , 8-12 dywizji to chyba więcej , czy do walki z połączona armią Białorusi i Rosji naprawdę wystarczy 150 tysięczną armia? Co jeśli wybuchnie o wiele większy konflikt np w Azji , Izrael już poprosił o dostarczenie pocisków przeciwlotniczych USA , a to oznacza , że zamiast na Ukrainę pociski popłyną do Izraela , czyżby NATO(USA) produkowało pociski rakietowe dla wszystkich ?? Rosjanie już rozstawiają ZOO parki na granicy z polską w obwodzie królewieckim , czy taka liczba żołnierzy wystarczy?
USrael i tak zbroi ISrael trzeba byc naprawde niedorozwinietym frajerem żeby mysleć ze Bolanda jest choćby drugorzednym sojusznikiem. Zreszta bylo tu na kanale wystarczająco mowione czym dla USraela tu jesteśmy i jaki jest plan geostrategiczny w tym rejonie. No chyba ze ktoś przećpał bartosiaczka 😂
nie widzę najmniejszego powodu do walki z Rosją i Białorusią - jeśli prześledzisz kolejne stanowiska jakie były ogłaszane to dojdziesz do wniosku że zarówno Rosja jak i Białoruś zaostrzały swoje stanowisko po dłuższym czasie od zaostrzenia naszego
@@hublanek Rosja to największy i odwieczny wróg , stoczyliśmy z nimi 21 wojen a Białoruś to sztuczne państwo jak ukraina, tereny te należą do Rzeczpospolitej, pies Moskwy Łukaszenka jest dozorcą tych terenów, Moskwa zaatakowała Gruzję , Czeczenię a teraz ukrainę w miarę upływu czasu będzie atakować państwa bałtyckie, nie widzisz powodu bo jesteś ruskim trollem
Panie Jacku, problem w tym, że w ateistycznym społeczeństwie ludzie zrobią wszystko by nie umrzeć.
czasy zdogmatyzowanych idiotyzmów religijnych na szczęście mijają
@@hublanek zamiast tego mamy gender.
@@patrykkalita7166 może Ty masz - to nie jest coś zamiast coś - znam bardzo wielu ludzi o konserwatywnych poglądach którzy z żadną religią nie chcą mieć nic wspólnego
Lepiej iść do wojska, kogoś zabić, samemu umrzeć i smażyć się na wieczność w piekle. Takie to jest podejście nieateistyczne
Czy soodoomia z jutjube usunęła kanał Pana Jacka? ...czy te materiały historyczne będą jeszcze dostępne?
www.youtube.com/@JacekHoga
aha, czyli wzięci pod przymusem co tylko tam szli by chlać, kraść i znęcać się nad młodszymi i odliczać dni do cywila są lepszymi żołnierzami niż ci co mają konkretne plany wobec wojska i chcą się szkolić
Chlali tak samo jak chlają dziś. Kradli podobnie jak dziś. Znęcali się nie bardziej niż w przeciętnej dzisiejszej prywatnej firmie. A że czasem z okazji zamieszania związanego ze zmianą ustroju przez krótki okres coś było bardziej spatologizowane nie może dawać obrazu ogółu służby poborowej.
@@mieczysawkowalski9826 na dobrowolnej się nie chleje tak samo z kradzieżami i znęcanie się bo nawet gdyby się chciało to...nie ma kiedy xD. Zajęcia od rana do wieczora i tylko marzysz cytując klasyka by się nażreć, wykasztanić i uwalić na wyro, a tu jeszcze przed snem musisz się wkuwać teorię. Poza tym jak coś zmalujesz to wylot i koniec
@@Backflip789 Pan pisze o unitarce. Na unitarce nigdy się nie chlało, nawet za obowiązkowej ZSW. Jak obecnie ma się chlać na dobrowolnej, jak po piętnastej ludzie do domu wracają.
Mam pytanie do Pana Jacka: jakie perspektywy ma w wojsku ateista? Czy w przypadku powrotu do powszechnego poboru można będzie wydać rozkaz udziału w obrzędach religijnych?
Co zrobic z pacyfistami zasłaniającymi się przekonaniami? Trzeba jednak przyznać rację, że panującą degregolada wśród młodego pokolenia wymaga stanowczych działań. Pobor do wojska mógłby mieć jeszcze jeden skutek uboczny: poprawiłaby się demografia.
Dla pacyfistów jest służba zastępcza. Jako żołnierz służby zasadniczej (nie było to w PRL) nigdy nie spotkałem się z rozkazem udziału w obrzędach religijnych. Wręcz przez większość służby nie było możliwości udziału w obrzędach religijnych, nawet jeżeli ludzie chcieliby w nich brać udział.
@@mieczysawkowalski9826 To było chyba w czasach przed 2010 rokiem?
@@michab4694 Tak, było to w ostatnich latach powszechnego poboru, choć w ostatnich 10-15 latach powszechny on był już tylko w teorii. W 2018 roku na ćwiczeniach rezerwy jednostkę w której "ćwiczyłem" odwiedziła jakaś kościelna szycha. Żołnierze zostali zaproszeni na mszę, ale nikt nikogo nie zmuszał.
Z jednej strony dobrze, że poruszył Pan okrutną prawdę prowadzenia wojny..., ale z drugiej ... jak to jest/ jak się Pan czuje z tym, że lobbuje Pan za przymusem służby wiedząc...,że Pana nigdy nie powołają? Ma Pan dużą rodzinę i jest Pan głównym żywicielem rodziny ...więc powiastki Pan nie dostanie, dlatego jakie moralne prawo ma Pan do tego, aby mówić że inni Polacy mają/ powinni walczyć I nawet ginać ...I to ginąć jest w tym najgorsze ... ( dlaczego ja, czy inni mają ginąć, a Pan czy inni zwolnieni ze sluzby nie) Bo może trzeba popatrzeć z innej strony ... róbmy wszystko aby wojen nie było.... żyjmy z sąsiadami w zgodzie a w razie konfliktu naszych sąsiadów nie wtrącajmy się, a starajmy się ich godzić. .., przychodzi owszem czasem taki czas, że trzeba stanąć do walki ...,lecz ten moment nie może i nie powinien być podytkotowany ... błędną polityką państwa, interesami korporacji czy jakiś grup interesów... to władza krajów wpycha narody w wojny..., podburza ludzi i sieje propagandę... ludzie / narody nie chcą wojny , nie chcą umierać i być kalekami, oraz tracić dobytek życia... , idea obrony kraju, rodziny i stylu życia jest słuszną...,tylko w tedy gdy zagrożenie jakie nadciąga, nie jest z Naszej winy, czy z winy naszych rządzących..., ludzi bardzo łatwo podpuścić i szczuć na innych...Mówi się obecnie o tym że np. ROSJA I BIALORUS, ORAZ CHINY I IRAN JEST NAM WROGI...nawet że Turcja jednocześnie wmawia że Izrael mordujący systemowo palestyńczykow to sojusznik Ale ... dlaczego to, że się tak mówi mamy przyjmować za prawdę i w imię tej prawdy ginąć? Czy my, mamy jakiś spór terytorialny czy inny z tymi krajami... czy to te kraje prowadzą wobec nas wrogą politykę i działania, czy też jednak jest odwrotnie ... ? To Polska wtrąca się w wewnętrzne sprawy Białorusi I Rosji( wybory) to Polska( rząd I dziennikarzyny) jawnie występuje przeciw Rosji I Białorusi , nawołujecie do obalenia ich rządów. .., stawiając Polskę I Nas w pozycji wroga tych krajów..., podobnie z Chinami. ..Już odpalono propagandę że to wrogi nam kraj ..., a USA, Indie, Brazylia, Holandia i inne kraje handluja z Nimi na potęgę. .., z kolei Iran. ...co nam ten kraj zawinił? Już jest szykowana propaganda i próby wmówinia nam, że to nasz wróg... Polski rząd zorganizował na rozkaz USA konferencje antyirańską.! ..pytam się ! W jakim celu robimy sobie z kolejnego kraju wroga!! ..jesteśmy pokłóceni z Rosją, Białorusią, Niemcami , Czechami, Chinami, Iranem , Irakiem , Afganistanem ...zaczyna się skłócanie z Ukrainą. .. I Pan mi/ nam chce powiedzieć, że w razie wojny z którymś z tych krajów, albo koalicją tych krajów. ..Ja i inni mamy walczyć I to z powinnością?! ... niech sobie Politycy walczą na arenie, skoro doprowadzają do waśni! Nawet uczestnictwo w sojuszach ma granice ....jeżeli Nasz sojusznik ...,albo hegemon, wpycha nas w wojny, czy w zagrożenie terrorystyczne, to może trzeba zastanowić się, czy warto być w takim sojuszu. .. ?! Czy Polacy znów mają się wykosztować krwią w imię czyiś interesów?????
Zauważył Pan że w przestrzeni publicznej nie mówi się o pokoju ? O zatrzymaniu tej spirali przemocy ..., nie lobbuje się za tym? Nie mówi się o poprawie gospodarki, jak to zrobić, o naprawie relacji w narodzie, o pogodzeniu Polaków. Nie mówi się o tym jak budować przyszłość.. nawet z krajami powiedzmy to w tej chwili mniej nam przyjaznymi..., jest tylko śmierć w mediach, zniszczenie i nawoływanie do wojen I propagowania militaryzacji, oraz wojskowości..., a gdzie propagowanie pracy , serdeczności, mądrości, nauki , zmieniania każdego dnia życia na lepsze...przyjaźni ...,tak że między narodami..., gdzie są dziennikarzyny, które może w końcu mógł by wykorzystać swoje zasięgi do propagowanie pokoju a piętnowania podrzegaczy wojennych... Panie Hoga ...niech Pan zrobi film..o tym dlaczego są i były wojny I o tym, czy to władcy/ rządzący wywołują wojny w imię swoich interesów, czy ludzie ...zwykli podatnicy... to robią i tego chcą...
Na koniec można ćwiczyć, trenować, szkolić się na różnych płaszczyznach, starać się być lepszym z każdym dniem ...tak jak to robię i wielu to robi ...ale trzeba też myśleć!!! I nie dopuszczać do sytuacji beż wyjscia... a już na pewno nie ginąć! Już za dużo zginęło Polaków...mamy 37 milionów obywateli a powinno nas być co najmniej 80 milionów... każda kolejna wojna prowadzi do naszego upadku ..jako narodu... budujmy a nie walczmy...a jak już mamy walczyć..to przeciw tym, którzy nam taki zły los gotują czy zgotowali... chociażby dobrze wybierając w wyborach ...
Ps. Lub zacznijmy mówić wprost...idziemy na wojny w imię interesu...a nie jakiś wydumanych ideałów demokracji czy udawanej wolności...Tyle że wojna w Iraku I Afganistanie Uja nam dały...sankcje na Rosję uja nam dały..tylko dalej drożyzna i zaciukiwanie polskiego biznesu...
A skąd Pan wziął pomysł "chodzenia na wojnę"? Wojna to takie dziadostwo, że sama przychodzi. Nie trzeba się na nią wybierać.
Bycie jedynym żywicielem rodziny nie zwalnia z obowiązku obrony. Żołnierz na wojnie przecież pieniądze dostaje, a dzieci dostają renty po zmarłych rodzicach.
Poza tym już niedługo większość dzieci pana Hogi będzie dorosłymi ludźmi.
@@mieczysawkowalski9826 bycie jedynym żywicielem rodziny jak najbardziej zwalnia z obowiązku służby..., jest to argument za zwolnieniem z obowiązku pełnienia służby.
„Wojna to nonsens”
Oczywiście. Kradzieże, gwałty, zabójstwa to także nonsens, ale nazwanie czegoś nonsensem nie sprawia, że coś znika. Jak Pan nazwie kradzież nonsensem, to ma oznaczać, że nie trzeba zamykać drzwi na klucz? Czy lepiej zabezpieczać się przed kradzieżą mimo to.
@@mieczysawkowalski9826 przeciwko bandytom możemy się bronić sami (pomimo kłód rzucanych nam pod nogi przez wrogie nam państwo) a pierwszą powinnością państwa jest zrobić wszystko żeby do wojny nie doszło a nie jak obecni machać szablą komuś przed nosem
@@hublanek Ma Pan rację, ale czasem można być potulnym i ugodowym jak baranek, a mimo to zostać napadniętym i wyrżniętym w pień. Proszę nie przekładać wszystkiego na bieżącą sytuację. Przecież za 10-20 lat wszystko może się zmienić, a budowa armii to dziesięciolecia.
@@mieczysawkowalski9826 oczywiście, że nie znika. „Chcesz pokoju - szykuj się do wojny”. M. in. dlatego mam trochę broni, uświadamiam ludzi w kwestiach strzelectwa i obronności.
@@mieczysawkowalski9826 przy obecnej polityce nie będzie Polski za 20 lat i to nie dla tego że nie będzie bytu o nazwie polska tylko że nie będzie ludności pochodzenia polskiego
kiedy wiekszosc sie ocknie i pojmie ze prawdziwym wrogiem sa ci co wysylaja ich na wojne odrzuca mnie tekst o posluszenstwie i dyscyplinie -jednym slowem poslusznie stracic zdrowie albo te jednorazowe zycie zeby rzadzacy kryminalisci i stojacy za nimi byli jeszcze bogatsi z calym szacunkiem bo slucham czasem w tle tego blogu szczegolnie o dostepie do broni - na jakiej wojnie byl pan Hoga? nic do Pana nie mam oczywiscie bardziej kuriozalne jest ze mamy paru generalow opowiadajacych banialuki o dzialaniach zbrojnych na ukrainie ktorzy tez na wojnie nie byli najwyzej przesiedzieli troche czasu podczas misji zagranicznej m jako wyzsi oficerowie w chronionej bazie zarabiajac spora kase bez ryzyka wiekszego niz praca kierowcy tira- zawsze zdarzaja sie wypadki nawet w fabryce czekoladek sens ma jedynie stopien uzbrojenia obywateli conajmniej jak w Szwajcarii a nawet wiekszy no ale wtedy skonczylyby sie dochodowe wojny i planowa depopulacja czytaj ludobojstwo bo nie bylo by frajerow ktorych mozna wyslac na wojne
Zgadzam się we wszystkim. Pobór musi być przywrócony, im szybciej tym lepiej
Nie biedzie niczego dobrego w szybkim, błyskawicznym podorze. Za to może być bardzo dużo dobrego, jest nabór nastąpi wtedy, kiedy będzie już dobra, wykształcona kadra szkoląca, dobry program szkolenia i przygotowana do tego infrastruktura.
@@lolekMirkowicz mamy mało czasu. Wojna idzie
@@grzegorzbrzeczyszczykiewic3613 z kim ?
Chlopie ogarnij sie wojna to jest od 2018 😂 a jak ci tak śpieszno do wojowania to do ISraela albo na Dzikie Pola marsz
@@kwestionariusz1 nie od 2018 tylko 2014. Nikomu nie jest do wojny śpieszno - porostu musimy być przygotowani a nie taki pic na wodę jak jest teraz
To chyba nie jest Palestyńska chusta?
Pozdro.
Dyscypliny należy uczyć już od szkoły podstawowej. Może nie aż tak bardzo jak w Japonii, ale to jest fundament.
Pobór, albo na początek kilkumiesięczne szkolenie również powinno zostać wprowadzone tak, by oswajać młodych ludzi z faktem, że życie to nie tylko wygody i nieskrępowany konsumpcjonizm.
"Wspólne dobro" kolektywu - rasy, klasy, państwa - było sztandarem i usprawiedliwieniem każdej tyranii, jaką kiedykolwiek narzucono człowiekowi.
Każde wielkie okropieństwo w historii dokonywało się w imię altruizmu. Czy jakikolwiek akt egoizmu można porównać z rzeziami apostołów altruizmu? Czy wina leży w hipokryzji człowieka, czy w jego zasadach?
Najstraszliwsi rzeźnicy byli najszczersi. Wierzyli, że dzięki gilotynie lub plutonowi egzekucyjnemu stworzą idealne społeczeństwo. Nikt nie kwestionował ich prawa do mordu, gdyż mordowali z pobudek altruistycznych.
Przyjmowano, że trzeba poświęcić człowieka dla dobra innych ludzi. Aktorzy się zmieniają, tragedia pozostaje jednak ta sama."
_________
~ "Źródło"
@@adam_9x17largo więc powinniśmy postępować tak jak przykazał Nietzsche? Egoistycznie, chamsko i z nastawieniem wyłącznie na siebie?
Kolektywizm to czysta droga do bolszewizmu towarzyszu.
Wiesz kiedy ginie najwięcej ludzi w walkach? Gdy bezładnie się wycofują. Bez dyscypliny nie ma prawdziwego wojska. Społeczeństwo uwierzyło, że wojny nie będzie i ... teraz szok@@adam_9x17largo
@@MarekBieniek-sy9er ty tu już wchodzisz w zagadnienia walki ludzi powołanych i jakoś ogarniętych - ja z kolei przedstawiam to ze strony wtłaczania jednostki przez tzw. społeczeństwo w to całe zamieszanie.
...ale jak ktoś ma łeb w zakutej oblężonej twierdzy - i tak będzie chciał zrywać wszelkie sojusze i najlepiej wszystkie grupy ludzi wcielać do woja, bezdyskusyjnie :-P
Wszyscy jesteśmy i musimy być żołnierzami. Pozdrawiam. KDZ.
Niemcy zaczynaja sie zbroic , i to jest powazne zagrozenie dla Europy.....mejcie sie na bacznosci narody....jak liczna armie powinna miec Polska 300 tys. a jaki jest koszt biezacy , zakup sprzetu czy produkca , a potem serwis , po 5 czy 10 latach to zlom ....mamy sie bronic przed kim ....przed ukraina , niemcami czy anglosasami a moze przed Rosja ??? Czy ktos zna odpowiedz.???
Najlepiej bronić się przed wszystkimi. I pobór nie będzie potrzebny, żyła kiedyś pewna mądra kobieta która wynalazła rad i polon... Może trzeba dokończyć to co ona zaczęła.
Jak chcesz Pan sobie ginąć za rzydów to se pan giń. Ale za to nagrody w niebie nie będzie.
Świeczki chanukowe w parlamencie i pałacu prezydenckim płoną 🤣🤣🤣