O kurcze, zawsze jak staram sie ubrać w słowa to, o czym mówisz, to wychodzi mi...kupa jednym słowem;) moze dlatego, ze (mimo ze rozumiem i sie zgadzam), to jeszcze nie poczułam tego i próbuje tylko powielić zasłyszane/ przeczytane słowa takich, jak Ty? W każdym razie- brawo, bede śledzić. Pozdrawiam!
Dotarłeś samodzielnie do takiej Świadomości i to w tak młodym wieku... jestem pod wrażeniem, osiągasz wiedzę przez doświadczenie, ja musiałam się sporo naczytać, mówisz wszystko to co mówią filozofowie, mistycy, mędrcy, mówisz pięknie. Do tego rozświetlasz Twoje pokolenie.
Jesteś NIE-SA-MO-WI-TY!!!...Taki przebudzony,taki młody,tak dużo wniosków wyciągnąłeś i do tego potrafisz przedstawić to w bardzo przyswajalny i prosty sposób...MEGA SUPER!
edytuję już ponad 30 lat a mam ich tyle że mógłbym być Twoim dziadkiem. Czytałem i oglądałem nauki różnych świątobliwych guru. Potrzebowałem bardzo wiele czasu by przybliżyć się do tego o czym mówisz i nie chcę wspominać etapu od którego rozpocząłem podążanie ścieżką. Podziwiam cię że w swoim młodym wieku osiągnąłeś Ten stan świadomości. Pozdrawiam. Endi.
Nie ma czego podziwiać. Są na świecie wartości i bezwarunkowa miłość której nie da się opisać. Mój egoistyczny umysł wręcz płonął pod wpływem wdzięczności i współczucia. To jest ścieżka odstawania się tym kim się było niż stawania się kimś innym. Na co dzień nie ma sensu katować się czymkolwiek. Jest taki moment całkowitego zrozumienia, przede wszystkim tego, że nie ma czego rozumieć. Warto wybaczyć Sobie i bliskim, warto zastanowić się nad własnymi osądami, warto być wdzięcznym za to kim się jest. Medytacja jest piękna, i choć mogę medytować przez cały dzień czując całkowitą nirvanę, to ta prawdziwa obecność jest tak naprawdę wszędzie. W Tobie, we mnie. Ta sama esencja. Powracasz. Dom, rodzina obowiązki. Niby wszystko to samo, a jednak wyjątkowość każdej chwili wypełnia Cię miłością. Czytasz komentarz hejtera i nagle jesteś wdzięczny za to, że na świecie istnieje kontrast pomiędzy dobrem a złem, które tak naprawdę stanowi jedność. Widzisz człowieka który się gniewa, jego oczy przesycone lękiem, pojawia się współczucie tak mocne, że rzuca cię na kolana. Serce i zaufanie do uczuć tworzą pewność siebie i siłę pierwotności. Żaden schemat tego nie ujawni. Pozdrawiam Cię również :) Pamiętaj, że nie ma żadnego stanu świadomości jest tylko obecność i doświadczenie Tego co jest :)
Ta odpowiedź jest wyrazem wysokiego zrozumienia. Trudno mi uwierzyć żeby wzięło się tak z siebie, chociaż jest to możliwe jeżeli przychodzi się na ten świat z misją. Żeby osiągnąć taki stan zrozumienia, wielu spędza całe lata w aszramach w obecności mistrzów. Ty Damianie JESTEŚ MISTRZEM.
Czytasz komentarz hejtera i nagle jesteś wdzięczny za to, że na świecie istnieje kontrast pomiędzy dobrem a złem, które tak naprawdę stanowi jedność. Widzisz człowieka który się gniewa, jego oczy przesycone lękiem, pojawia się współczucie tak mocne, że rzuca cię na kolana. - dziękuję
Rowniez ja dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz, i za to ze poswieciles mi tyle czasu :) rozumiem o co Ci chodzi, mam za soba rozne "wglady" o roznej ze tak powiem sile, najdluzszy "flow" trwal u mnie ok 2 tygodnie, zycie przeplata mi sie z okresami cierpienia i poczucia zachwytu nad rzeczywistoscia, na dzien dzisiejszy czuje ze wpadlem w jakas apatie, smutek nie jest mi obcy, wiele rzeczy zaczynam i ich nie koncze... niby wiem co robic, jak zyc by ciagle rozbudzac w sobie ta moc a jednak tego nie robie jakbym mial w tym jakas przyjemnosc heh :/ dziwnie o tym nawet pisac, a co sadzisz o pismie swietym ? Ostatnio nawet zaczalem czytac, inaczej czlowiek rozumie te teksty kiedy widzi ze ci wszyscy swieci byli po prostu pod natchnieniem ducha, bytu itp. I pomimo trudow jakie na nich spadaly zachowywali "wiare", gdzie w spokojnych czasach jakich zyjemy nie powinno to byc problemem.
Różne - wglądy, siła, flow, zachwyt, cierpienie - zwróć uwagę na te osądy :) Doświadczenie przybiera na mocy gdy nie ma nikogo kto doświadcza, kto ma wgląd, kto czuje flow, nie ma nikogo kto opisuje cierpienie. Miesiąc temu podczas treningu wyskoczył mi bark (tzn nadwyrężyłem go). Poczułem ból połączony z ekstazą. Zapytasz jak to się stało? Po prostu się stało. Ilość skupienia i świadomości objawia się w ciele czysto spontanicznie jak fale na morzu. Trening jest formą rozwoju świadomości, ducha, Boga - jak kto woli. Wyobraź sobie, że jesteś pod ławką na skosie i tak naprawdę nikt nie wyciska ciężaru tylko on sam się wyciska. Chwilę później coś przeskakuje i pojawia się uczucie (ból). Nie ma nikogo kto to interpretuje - nie ma osądu, emocji lamentu przywiązania. W tym samym momencie czujesz rozchodzące się po ciele uczucie nicości i ból zlewa się ze wszystkim tworząc nicość i ekstazę (uczucie lepsze niż najlepszy sex w życiu :). Pamiętaj, zachowaj krytyczny umysł i nie popadaj w zachwyt - nie myśl, że mam jakieś super moce, to się po prostu stało. Duch i mistyczny byt to tak naprawdę Ty :) Nawet Ego stanowi jego element. Im wyższy stan świadomości, tym te niższe poziomy są wchłaniane i bezpośrednio transcendentne. Co to znaczy? To znaczy, że ja również mam EGO objawiające się w postaci Ja Jestem. Jak widzisz nie ma sensu się tym podniecać, bo dla ludzi z mojego otoczenia to jest wsioryba, zmiana jest w środku. Idę porozmawiać z bratem, jestem moim bratem, idę porozmawiać z ojcem jestem ojcem. Nawet teraz piszę Sam do Siebie :). Zastanawiasz się skąd taka wiedza? Wszyscy mamy ten sam system operacyjny :) Ja przeszedłem przez wszystko. Chroniczne poczucie winy, zniszczone zdrowie, psychika warta funta kłaków, nadmiar ambicji, nieudane związki etc. Dlatego wiem praktycznie wszystko o każdym :) Ja wystarczy, że na kogoś spojrzę, stanę się nim od razu zaczynam go odczuwać i wiem co mu w sercu gra. Dzieje się to tak o. Ciężko jest przebywać w obecności egoisty, bo jego słowa są jak szum drzewa :) Ciekawe są też osoby o nastawieniu ofiary z limitującymi przekonaniami, czując się jak Bóg jedyne co mogę im dać to współczucie. Dzieje się tak ponieważ model rzeczywistości w głowie jest tak wielki, że jakakolwiek próba zmiany, tworzy iluzję zmiany a nie samą zmianę - Alan o tym kiedyś mówił :) . Słowa nie znaczą praktycznie nic po za tym co ty chcesz aby znaczyły. W tej chwili nie czytasz mojego komentarza, tylko widzisz swoją własną interpretację tych słów. To znaczy, że tak naprawdę czytasz Siebie :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Zwróć uwagę, że w tobie nadal jest dużo ukrytego ego, a to objawia się przede wszystkim rozdzieleniem całości na siebie i innych. Jest to bardzo dobrze widoczne w początkach twojej wypowiedzi. Mam wrażenie, że nie czujesz pełnej samoakceptacji. Bardzo dobrze rozkminiasz, jednak "wydymasz się" przy tym nadmiernie. Jest w tym zbyt wiele samouwielbienia. Może dostrzegam to tak bardzo, bo doświadczam tego obecnie bardzo intensywnie. Moja "duchowość", którą teraz postrzegam jako zakamuflowane ego zapędziło mnie w kozi róg. Bardzo dużo można wyczytać, nie tyle z mowy, co po prostu z ciała drugiej osoby - wiele konfliktów jest w tobie... Po prostu odpuść. Nie jesteś lepszy od innych z tą całą wiedzą... ale i nie gorszy. Równy.
Obejrzałem kilka jego nagrań. Do wszystkiego doszedłem praktycznie sam. Jest taki moment, kiedy brakuje Ci słów. Rozumiesz wszystko jesteś wszystkim, dosłownie zlewasz się z wszystkim. Inspiracją staje się dla Ciebie miłość. Zdajesz Sobie sprawę, że ta pustka to ty, wszystko to ty miłość to ty. Już się nikim nie inspiruję od dawna, bo inspiracja jest po prostu we mnie. Nie bierz mnie za jakiegoś egomaniaka, to jest po prostu uczucie, którego nie opiszę. Tak jakby ta wiedza była w Tobie i jest ogólnodostępna dla każdego, tylko nikt nie potrafi czytać. Równie dobrze mógłbym inspirować się Jezusem, drzewem, klawiaturą komputera, lub samym Sobą. Piszę to bo ogólne zrozumienie jest tym samym co całkowita niewiedza. Kiedyś myślałem o tym, że chciałbym znaleźć się w pomieszczeniu z Dragonballa - nie wiem czy kojarzysz. Bohaterowie mieli wielką komnatę która spowalniała czas. Chciałem spowolnić czas aby przeczytać wszystkie książki na świecie i ogólne zdobyć całą wiedzę jaka jest na świecie. Poprzez medytację tak bardzo zwolniłem czas, że stałem się tą wiedzą dosłownie. Od czasu do czasu wpadnie mi w ręce coś ciekawego to poczytam. Ale dla Alana jak najbardziej ogromny szacunek się należy. Jeszcze nie raz posłucham jego nagrań. Dzięki za link :)
fajny koles jestes :) ja lubie wzzystko na czynniki pierssze rozlozyc i rozkminiac oczywiste oczywistosci ktore bierzemy za pewniak a tak naprawde nie poswiecilismy im nawet minuty moze to jest jakis mechanizm obronny ego??:) czy wspomnieniA ktore maja negatywny wplyw na terazniejszosc nie sa efekfem zlego uzywania narzedzia jakim jest pamiec? po co mam plakac ze lolek zarAz sie skoncxy jak moge sie cieszyc ze teraz sie tli. dbajcie o higiene umyslu , jebac ortografie !
O kurcze, zawsze jak staram sie ubrać w słowa to, o czym mówisz, to wychodzi mi...kupa jednym słowem;) moze dlatego, ze (mimo ze rozumiem i sie zgadzam), to jeszcze nie poczułam tego i próbuje tylko powielić zasłyszane/ przeczytane słowa takich, jak Ty? W każdym razie- brawo, bede śledzić. Pozdrawiam!
Dotarłeś samodzielnie do takiej Świadomości i to w tak młodym wieku... jestem pod wrażeniem, osiągasz wiedzę przez doświadczenie, ja musiałam się sporo naczytać, mówisz wszystko to co mówią filozofowie, mistycy, mędrcy, mówisz pięknie. Do tego rozświetlasz Twoje pokolenie.
Jestes poprostu odlotowy bardzo mi sie podoba to co robisz dzieki.Przed chwila wpadlam na Ciebie i jestem pod wrazeniem !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Super.....popieram.....tak to działa.
Jesteś NIE-SA-MO-WI-TY!!!...Taki przebudzony,taki młody,tak dużo wniosków wyciągnąłeś i do tego potrafisz przedstawić to w bardzo przyswajalny i prosty sposób...MEGA SUPER!
Kocham te filmy!! Dziękuję :)) ładuję tu codziennie baterie by zaraz ruszyć w życie - mądrzejsza!
edytuję już ponad 30 lat a mam ich tyle że mógłbym być Twoim dziadkiem. Czytałem i oglądałem nauki różnych świątobliwych guru. Potrzebowałem bardzo wiele czasu by przybliżyć się do tego o czym mówisz i nie chcę wspominać etapu od którego rozpocząłem podążanie ścieżką. Podziwiam cię że w swoim młodym wieku osiągnąłeś Ten stan świadomości. Pozdrawiam. Endi.
Nie ma czego podziwiać. Są na świecie wartości i bezwarunkowa miłość której nie da się opisać. Mój egoistyczny umysł wręcz płonął pod wpływem wdzięczności i współczucia. To jest ścieżka odstawania się tym kim się było niż stawania się kimś innym. Na co dzień nie ma sensu katować się czymkolwiek. Jest taki moment całkowitego zrozumienia, przede wszystkim tego, że nie ma czego rozumieć. Warto wybaczyć Sobie i bliskim, warto zastanowić się nad własnymi osądami, warto być wdzięcznym za to kim się jest. Medytacja jest piękna, i choć mogę medytować przez cały dzień czując całkowitą nirvanę, to ta prawdziwa obecność jest tak naprawdę wszędzie. W Tobie, we mnie. Ta sama esencja. Powracasz. Dom, rodzina obowiązki. Niby wszystko to samo, a jednak wyjątkowość każdej chwili wypełnia Cię miłością. Czytasz komentarz hejtera i nagle jesteś wdzięczny za to, że na świecie istnieje kontrast pomiędzy dobrem a złem, które tak naprawdę stanowi jedność. Widzisz człowieka który się gniewa, jego oczy przesycone lękiem, pojawia się współczucie tak mocne, że rzuca cię na kolana. Serce i zaufanie do uczuć tworzą pewność siebie i siłę pierwotności. Żaden schemat tego nie ujawni. Pozdrawiam Cię również :) Pamiętaj, że nie ma żadnego stanu świadomości jest tylko obecność i doświadczenie Tego co jest :)
Ta odpowiedź jest wyrazem wysokiego zrozumienia. Trudno mi uwierzyć żeby wzięło się tak z siebie, chociaż jest to możliwe jeżeli przychodzi się na ten świat z misją. Żeby osiągnąć taki stan zrozumienia, wielu spędza całe lata w aszramach w obecności mistrzów. Ty Damianie JESTEŚ MISTRZEM.
Czytasz komentarz hejtera i nagle jesteś wdzięczny za to, że na świecie istnieje kontrast pomiędzy dobrem a złem, które tak naprawdę stanowi jedność. Widzisz człowieka który się gniewa, jego oczy przesycone lękiem, pojawia się współczucie tak mocne, że rzuca cię na kolana. - dziękuję
Daaamiaanek 🧡💚💜 Aleś to powiedział!
Najlepszy przekaz w tym temacie jaki słyszałam.
No ładnie bracie.. Uchylasz wrota do prawdy. Szacun ! :)
pieknie wypowiedziane slowa, ktore ja mam w swojej glowie :)
Trafiłam tu przypadkiem,faaaajne,👍💜
Dziękuję
Kochany jesteś 🤗
Można ignorować rzeczywistość... żyć tu i teraz... ale nie da się zignorować konsekwencji.
świadomość, świadomość, świadomość.
Hejka ciekawi mnie tytuł utworu 7:53, mógłbyś podać? Dziękówka
Rowniez ja dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz, i za to ze poswieciles mi tyle czasu :) rozumiem o co Ci chodzi, mam za soba rozne "wglady" o roznej ze tak powiem sile, najdluzszy "flow" trwal u mnie ok 2 tygodnie, zycie przeplata mi sie z okresami cierpienia i poczucia zachwytu nad rzeczywistoscia, na dzien dzisiejszy czuje ze wpadlem w jakas apatie, smutek nie jest mi obcy, wiele rzeczy zaczynam i ich nie koncze... niby wiem co robic, jak zyc by ciagle rozbudzac w sobie ta moc a jednak tego nie robie jakbym mial w tym jakas przyjemnosc heh :/ dziwnie o tym nawet pisac, a co sadzisz o pismie swietym ? Ostatnio nawet zaczalem czytac, inaczej czlowiek rozumie te teksty kiedy widzi ze ci wszyscy swieci byli po prostu pod natchnieniem ducha, bytu itp. I pomimo trudow jakie na nich spadaly zachowywali "wiare", gdzie w spokojnych czasach jakich zyjemy nie powinno to byc problemem.
Różne - wglądy, siła, flow, zachwyt, cierpienie - zwróć uwagę na te osądy :) Doświadczenie przybiera na mocy gdy nie ma nikogo kto doświadcza, kto ma wgląd, kto czuje flow, nie ma nikogo kto opisuje cierpienie. Miesiąc temu podczas treningu wyskoczył mi bark (tzn nadwyrężyłem go). Poczułem ból połączony z ekstazą. Zapytasz jak to się stało? Po prostu się stało. Ilość skupienia i świadomości objawia się w ciele czysto spontanicznie jak fale na morzu. Trening jest formą rozwoju świadomości, ducha, Boga - jak kto woli. Wyobraź sobie, że jesteś pod ławką na skosie i tak naprawdę nikt nie wyciska ciężaru tylko on sam się wyciska. Chwilę później coś przeskakuje i pojawia się uczucie (ból). Nie ma nikogo kto to interpretuje - nie ma osądu, emocji lamentu przywiązania. W tym samym momencie czujesz rozchodzące się po ciele uczucie nicości i ból zlewa się ze wszystkim tworząc nicość i ekstazę (uczucie lepsze niż najlepszy sex w życiu :). Pamiętaj, zachowaj krytyczny umysł i nie popadaj w zachwyt - nie myśl, że mam jakieś super moce, to się po prostu stało. Duch i mistyczny byt to tak naprawdę Ty :) Nawet Ego stanowi jego element. Im wyższy stan świadomości, tym te niższe poziomy są wchłaniane i bezpośrednio transcendentne. Co to znaczy? To znaczy, że ja również mam EGO objawiające się w postaci Ja Jestem. Jak widzisz nie ma sensu się tym podniecać, bo dla ludzi z mojego otoczenia to jest wsioryba, zmiana jest w środku. Idę porozmawiać z bratem, jestem moim bratem, idę porozmawiać z ojcem jestem ojcem. Nawet teraz piszę Sam do Siebie :). Zastanawiasz się skąd taka wiedza? Wszyscy mamy ten sam system operacyjny :) Ja przeszedłem przez wszystko. Chroniczne poczucie winy, zniszczone zdrowie, psychika warta funta kłaków, nadmiar ambicji, nieudane związki etc. Dlatego wiem praktycznie wszystko o każdym :) Ja wystarczy, że na kogoś spojrzę, stanę się nim od razu zaczynam go odczuwać i wiem co mu w sercu gra. Dzieje się to tak o. Ciężko jest przebywać w obecności egoisty, bo jego słowa są jak szum drzewa :) Ciekawe są też osoby o nastawieniu ofiary z limitującymi przekonaniami, czując się jak Bóg jedyne co mogę im dać to współczucie. Dzieje się tak ponieważ model rzeczywistości w głowie jest tak wielki, że jakakolwiek próba zmiany, tworzy iluzję zmiany a nie samą zmianę - Alan o tym kiedyś mówił :) . Słowa nie znaczą praktycznie nic po za tym co ty chcesz aby znaczyły. W tej chwili nie czytasz mojego komentarza, tylko widzisz swoją własną interpretację tych słów. To znaczy, że tak naprawdę czytasz Siebie :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Zwróć uwagę, że w tobie nadal jest dużo ukrytego ego, a to objawia się przede wszystkim rozdzieleniem całości na siebie i innych. Jest to bardzo dobrze widoczne w początkach twojej wypowiedzi. Mam wrażenie, że nie czujesz pełnej samoakceptacji. Bardzo dobrze rozkminiasz, jednak "wydymasz się" przy tym nadmiernie. Jest w tym zbyt wiele samouwielbienia. Może dostrzegam to tak bardzo, bo doświadczam tego obecnie bardzo intensywnie. Moja "duchowość", którą teraz postrzegam jako zakamuflowane ego zapędziło mnie w kozi róg. Bardzo dużo można wyczytać, nie tyle z mowy, co po prostu z ciała drugiej osoby - wiele konfliktów jest w tobie... Po prostu odpuść. Nie jesteś lepszy od innych z tą całą wiedzą... ale i nie gorszy. Równy.
rewela
przypominasz mi Tollego :)
Widze ze inspirujesz sie rowniez Alanem Wattsem, polecam Ci nagrania audio z nim na stronie audioteka.pl sam mam je wszystkie :)
Obejrzałem kilka jego nagrań. Do wszystkiego doszedłem praktycznie sam. Jest taki moment, kiedy brakuje Ci słów. Rozumiesz wszystko jesteś wszystkim, dosłownie zlewasz się z wszystkim. Inspiracją staje się dla Ciebie miłość. Zdajesz Sobie sprawę, że ta pustka to ty, wszystko to ty miłość to ty. Już się nikim nie inspiruję od dawna, bo inspiracja jest po prostu we mnie. Nie bierz mnie za jakiegoś egomaniaka, to jest po prostu uczucie, którego nie opiszę. Tak jakby ta wiedza była w Tobie i jest ogólnodostępna dla każdego, tylko nikt nie potrafi czytać. Równie dobrze mógłbym inspirować się Jezusem, drzewem, klawiaturą komputera, lub samym Sobą. Piszę to bo ogólne zrozumienie jest tym samym co całkowita niewiedza. Kiedyś myślałem o tym, że chciałbym znaleźć się w pomieszczeniu z Dragonballa - nie wiem czy kojarzysz. Bohaterowie mieli wielką komnatę która spowalniała czas. Chciałem spowolnić czas aby przeczytać wszystkie książki na świecie i ogólne zdobyć całą wiedzę jaka jest na świecie. Poprzez medytację tak bardzo zwolniłem czas, że stałem się tą wiedzą dosłownie. Od czasu do czasu wpadnie mi w ręce coś ciekawego to poczytam. Ale dla Alana jak najbardziej ogromny szacunek się należy. Jeszcze nie raz posłucham jego nagrań. Dzięki za link :)
i właśnie o to chodzi ;) Jest tylko BEZWARUNKOWA MIŁOŚĆ DO SIEBIE I WSZYSTKIEGO reszta to pierdy umysłu ;)
fajny koles jestes :) ja lubie wzzystko na czynniki pierssze rozlozyc i rozkminiac oczywiste oczywistosci ktore bierzemy za pewniak a tak naprawde nie poswiecilismy im nawet minuty moze to jest jakis mechanizm obronny ego??:)
czy wspomnieniA ktore maja negatywny wplyw na terazniejszosc nie sa efekfem zlego uzywania narzedzia jakim jest pamiec?
po co mam plakac ze lolek zarAz sie skoncxy jak moge sie cieszyc ze teraz sie tli. dbajcie o higiene umyslu , jebac ortografie !
A obok wyświetla się filmik z sukces.pl - Masz plan na życie? Buahahahaaaaa!