Kierunkowskaz karier! Kurcze im dalej w las, im więcej Twoich rozmów, tym coraz bardziej utwierdzam się we wniosku, że chyba najważniejsze jest mieć na siebie jakiś pomysł lub mieć szczęście, lub być w bardzo wąskiej grupie osób, które już w szkole średniej wiedzą do czego dążą.
Bez wątpienia posiadanie zainteresowań wspomaga wybór studiów. Mam nadzieję, że przeprowadzane przeze mnie rozmowy, choć w małym stopniu pomagają zaznajomić się z zawodami, które można wykonywać w przyszłości. :)
54:27 co do lingwistyki stosowanej, jestem na angielsko-niemieckiej na UMCS w Lublinie na magisterce i akurat myślę, że jest jednak praktyczniejsza od filologii. Takie najbardziej znane uczelnie z tym kierunkiem i do niedawna chyba jedyne to UW, UMCS, UAM i UG. Kulturówkę ogolnie pojęta miałam tylko 3 semestry z obu języków, a reszta to zajęcia praktyczne i tłumaczenia ustne od pierwszego roku studiów (zaczynaliśmy od tzw. tłumaczeń avista, potem konsekutywne, a ostatnie dwa semestry na mgr to symultaniczne). Do tego dochodziła stylistka języka polskiego np, która jednak też sporo ułatwia przy tłumaczeniach pisemnych np. No i od 3 roku to męcza głównie z tłumaczeń prawniczych i ekonomicznych czyli tłumaczeń specjalistycznych. Tłumaczenia audiowizualne też można było liznac przez dwa semestry, więc mimo robienia podwójnej specjalizacji (tlumaczeniowej jako obligatoryjnej i dodatkowo nauczycielskiej) to lingwistyka stosowana ma przede wszystkim praktycznie przygotować do wykonywania zawodu tłumacza. Czy to wystarczajace to też dużo zależy od prowadzacych, ale można się dobrze rozeznać w tym temacie. :)
@@ErtixPoke popatrz na UW, w Bydgoszczy i Toruniu chyba maja jakies troche inne kombinacje teraz - nie takie basicowe, ale co do torunia mam mieszane uczucia.. czy nauka dwoch jezykow romanskich od podstaw cokolwiek ci da na rynku pracy po 3 latach.
ale na filologii jest bardzo duzo przedmiotów praktycznych, te które wymieniłaś również. Tlumaczenia specjalistyczne, a vista, konsekutywne i audio, a to tylko część. Może wzystko zalezy od uczelni i programu. Do tego oczywiscie kulturówka, ale to głownie historia przez jeden semestr i literatura
Kierunkowskaz karier :) Ciekawa, zaskakująca i trochę zasmucająca rozmowa. Sama w klasie maturalnej zastanawiałam się czy jeśli nie dostane się na wymarzony kierunek i będę poprawiać maturę, to nie wybrać właśnie filologii angielskiej by podnieść swój wspaniały kunszt języka angielskiego i mieć "korki do matury za free". Przyznam, że mnie zaskoczyliście ;)
Zgadza się, studia filologiczne to nie kurs językowy. Pani z filmiku powinna była sprawdzić znaczenie słowa "filologia" zanim się na takie studia zdecydowała - czytajcie opisy studiów i sprawdzajcie program zajęć. Sama ukończyłam anglistykę i jeszcze jedne studia filologiczne i nie rozumiem, jak można nie rozwijać kompetencji językowych czytając książki po angielsku i aktywnie uczestnicząc w zajęciach typu literatura czy językoznawstwo, prowadzonych przecież zawsze po angielsku. Trzeba mieć ograniczone horyzonty. Bardzo mnie zasmuciła ta rozmowa, gdyż pokazuje, jak dużo się zmieniło przez te kilka lat od kiedy ja skończyłam te studia - teraz student traktuje uczelnię jak sklep, targ pracy.
kiedy pani studiowała? Poziom studiów spadł, kiedyś trudno się było utrzymać, a teraz to student musi się bardzo postarać, by go wyrzucono, a sądzę, że czasem tak by było korzystniej dla niego.
@@anonimkaanonimka7352 nie sądzę by poziom samych studiów spadł - przecież treści się radykalnie nie zmieniają i w większości pracują te same osoby. Może problemem są słabsi studenci, którzy zbyt mało z siebie dają? Jeśli dobrze pamietam komentowany filmik, ta pani narzeka, że egzaminy z literatury i gramatyki były bardzo trudne a zakładam, że sama była dobrą studentką. Szkoda, że nie ma egzaminów na studia. Wtedy potencjalny kandydat musiałby się konkretnie przygotować, poznać kierunek, a rekrutowanym byliby najlepsi, którzy wiedzą dlaczego na takie studia idą. Nowa matura (którą niestety sama pisałam :) ) zniszczyła szkolnictwo wyższe w Polsce.
@@missgood5355 Właśnie bardzo dobrze, że nie ma egzaminów na studia. Nie dość, że to powielanie kosztów, to jeszcze niczego praktycznego to nie wykazuje, bo równie dobrze student po takim egzaminie też może oblać. Same studia jako takie powinny być głównie płatne, by uczelnia też na tym nie traciła.
Bardzo pouczający podcast ,właśnie myślałem że coś jest nie tak z tą filologią w wielkopolsce (nie wiem jak w innych województwach) sprawdzałem opinie na temat filologii angielskiej w najpopularniejszych uczelniach i bardzo negatywnie i nisko oceniany był ten kierunek .Fajnie usłyszeć to od takiej zaradnej osoby jaką wydaje się być pani Karolina :) Kierunkowskaz kariery
Wybrałam filologię francuską od podstaw, także we Wrocławiu, ale jestem nastawiona nie tylko na intensywną naukę tego pięknego języka, ale też konkretną wiedzę na temat kultury, historii, gramatyki, literatury. Dodatkowo mogę się nauczyć na tym kierunku języka hiszpańskiego. Nie przejmuję się jak ktoś mówi : "po cóż francuski? Nie lepiej byłoby iść na angielski/niemiecki i co będziesz jeść żaby i tłumaczyć ulotki w fabryce Loreala?" Być może, ale uważam, że po filologii francuskiej jest mnóstwo rozwijających możliwości. Na pewno nie ma takiej konkurencji jak choćby y anglistów, którzy są najczęściej spotykanymi filologami na rynku pracy. Teraz warto znać jakiś inny język niż angielski i niemiecki.
Świetny kanał, super, że można tak dużo dowiedzieć się o danym kierunku i jego specjalizacji. :) Czy będzie kiedyś odcinek o którymś z kierunków nauk o sztuce, tj. muzykologia, historia sztuki, teatrologia lub kierunków artystycznych z np. Akademii Muzycznej, Akademii Teatralnej lub Akademii Sztuk Pięknych? Jestem ciekaw, jak takie osoby sobie radzą po swoim kierunku i jak wygląda sytuacja z pracą w branży. PS. Kierunkowskaz karier!
Dzięki Bartixxowy! Staram się, aby tak to właśnie wyglądało! Na pewno w przyszłości chcę także zaprosić gości, którzy ukończyli kierunki artystyczne, jednak na ten moment muszę się skupić na nieco bardziej popularnych.
Nie wyobrazam sobie jak mozna nie mowic dobrze po angielsku po fililogii angielskiej. Studiowalam tez fil.ang. w Szwajcarii przez rok jako Minor i choc same studia byly.. srednio interesujace, to wszystkie wyklady oraz eseje, egzaminy etc byly po angielsku. Myslalam ze to jest normalne :)
w sumie widzę że mega dużo osób nie poleca anglistyki przez to że jest niepraktyczna i się zastanawiam czego w zasadzie ludzie oczekują po anglistyce?? jakby to chyba logiczne że jeśli nie chcesz wiązać przyszłości stricte z językiem to ten kierunek ci się nie przyda, a takie osoby później odstraszają prawdziwych pasjonatów którym te studia serio mogłyby pomóc w karierze
Wiele osób ma mylne wyobrażenie o studiach językowych. Uważają, że to tak jak w liceum wygląda nauka języka. Nie rozumiem dlaczego nie pochlebne opinie miałby odstraszać pasjonatów skoro ci ludzi argumentują co im się nie podobało? Pasjonata wie, że akurat jemu to podpasuje.
1) Bo większość osób myśli, że anglistyka to dosłownie tylko nauka języka, więc jest rozczarowana, że musi chodzić też na literaturę czy kulturę, które ich totalnie nie interesują 2) Bo wszędzie słyszą, że angielski to podstawa i otwiera wszystkie drzwi. A potem są zdziwieni, że sama znajomość języka bez żadnych dodatkowych umiejętności nie pozwala na nic więcej niż praca tłumacza czy nauczyciela języka. Cisną bekę z ludzi po zarządzaniu, marketingu czy bankowości... a potem się dziwią, że nikt ich nie chce zatrudnić jako menedżerów czy PM'ów po samej anglistyce.
@@badjess7417 przede wszystkim o takich studiach powinna opowiadać osoba, która wybrała je świadomie i mówi czego się podczas studiów uczy i co można robić po ukończeniu. Idąc na filologię powinno się widzziec, że możesz być tłumaczem lub nauczycielem, ewentualnie pracować w korpo. Żeby być tłumaczem trzeba znać historię i kulturę danego kraju, to nie takie hop siup. Nawet pasjonatów może odstraszyć opowiadanie, że w sumie wszystko to było bez sensu. Bez sensu było dla osoby, która nie widzi się jako tłumacz i która jest nastawiona na naukę samego języka.
Ja jestem po filologii germańskiej i u mnie było bardzo podobnie, choć w zupełnie innym mieście studiowałam. Na każdym uniwersytecie jest chyba podobnie. Ja na tych studiach trochę z przypadku wylądowałam, bo lubiłam języki. W przeciwieństwie do rozmówczyni ja już po pierwszym semestrze byłam rozczarowana tymi studiami i wiedziałam, że nie nauczą mnie języka. Ale nie zrezygnowałam, bo nie miałam pomysłu co innego miałabym robić, więc ciągnęłam te studia dla papierka. Trzeba podkreślić, że filologia to studia bardzo czasochłonne, przy czym w większości uczy się rzeczy nieprzydatnych, o ile nie chce się być profesorem językoznawstwa, ale powiedzmy sobie szczerze zdecydowana większość studentów nie o takiej karierze myśli. Każdy maturzystka, uczeń liceum, który rozważa studia filologiczne powinien obejrzeć ten film.
W tamtym roku rozpoczęłam Lingwistykę Stosowaną na Uniwersytecie Warszawskim (języki hiszpański i angielski) i wystarczyła tylko matura (ja pisałam rozszerzony angielski, polski, hiszpański), nie było egzaminów wstępnych. Ale trudno powiedzieć czy polecam, zgodzę się że uczy się na nim języka w teorii, różnych procesów, ale są też zajęcia KKK, na których uczy się speakingu, writingu, gramatyki. W drugim semestrze były również zajęcia z tłumaczeń, prowadzone lepiej lub gorzej. Nadal mam swego rodzaju traumę po zajęciach z językoznawstwa po polsku, nie wiem jakim cudem zdałam egzamin na 3, w dodatku był to egzamin ustny. Generalnie moim zdaniem dużo stresu, zajęcia od 8 do 20, plan z niekończącymi się okienkami, na których nie wiadomo co ze sobą zrobić. Duża presja mam wrażenie. Miło wspominam zajęcia z fonetyki, prowadzone przez osobę, która podchodzi do swojej pracy z pasją. Osobiście uważam się za osobę, która potrafi zorganizować sobie czas na wszystko, ale przy takim nakładzie pracy na tych studiach było po prostu ciężko. Dodatkowo trzeba zdać egzamin z trzeciego języka, co również jest pracochłonne (chyba, że ma się np. kombinację językową bez j. angielskiego, wtedy jako lektorat, czyli ten trzeci język, można wybrać sobie angielski i zdać egzamin przynajmniej na poziomie B1. Aktualnie zastanawiam się czy w moim przypadku warto kontynuować ten kierunek (rozważam Finanse i Rachunkowość), ponieważ niestety muszę wykupić warunek, gdyż nie zdałam poprawki z gramatyki angielskiej. Podsumowując, myślę, że dużo zależy od kombinacji językowej, jaką się wybierze, dużo zależy od wykładowców, grupy, itd.
Przed wyborem studiów warto sprawdzić ich program, by nie pójść na studia z błędnym wyobrażeniem, a potem mieć pretensje do uczelni/wykładowców, że go nie realizują. Filologia z definicji polega na badaniu języka i literatury, nie jest i nie ma być kursem językowym. Jednakże używanie języka podczas zajęć z literatury czy języka jest praktycznymi ćwiczeniami - uczy się słówek, używa się ich, rozmawia w tym języku. Znam wiele osób po anglistyce na UWr, którzy mówią bardzo dobrze po angielsku. Dużo zależy od studenta, ile wyniesie z zajęć. Często ma się pretensje do wykładowców/nauczycieli, że to ich wina, bo uczeń/student czegoś nie umie, a tak naprawdę niewiele ma do powiedzenia, jeśli uczeń/student nie przykłada się do pracy własnej.
Nie do końca się zgodzę. Bo tylko na filologii tak naprawdę można poznać język od strony fonetycznej, a to jest przecież podstawa w nauce języka. Na kursach niestety nie skupiają się na fonetyce czy transkrypcji, ale to oczywiście też zależy od kursu.
Nie studiuję filologii angielskiej, ale moim zdaniem Ta Pani ma dużo racji, np. w związku z tym, że lepiej zdobyć jakiś certyfikat w przypadku angielskiego niż kończyć fiilologię(po C1 też można zostać nauczycielem). Ale od początku mi się wydawało, a szczególnie w 33:10 minucie się to potwierdziło, że nie do końca zdawała sobie, co będzie po tej filologii angielskiej robić. Tak jak było powiedziane, filologia to nie tylko praktyczna nauka języka - taką dostaniemy po kursach. To też nauka historii krainy Wielkiej Brytanii, co dla pasjonatów jest świetną opcją. Sam się niesamowicie "jaram" historią i by mnie to ciekawiło, ale no nie ma po tym pracy. Druga rzecz, nie starczy punktów, ze względu na to, że nie zdawałem rozszerzenia z polskiego.Myślę i wnioskuję tak po tym, że kolega tam studiuję, że poziom angielskiego jest zależny też od uczelni, na tym UAMie będzie trochę lepszy niż w innych miastach, a w jeszcze innych małych miasteczkach, czy prywatnych dużo gorszy niż na Uwr. Strasznym błędem jest pójście na filologię, jeśli nie chce się być nauczycielem albo tłumaczem. Wystarczyłoby wybrać specjalizację tłumacza, a nie 2 na raz i zawód by był.
Myślę, że problemem jest to, że kandydaci niezbyt wnikliwie badają program studiów lub zbyt mało dowiadują się o tym, jak dany kierunek studiów wygląda, co powoduje rozczarowanie.
@@kierunkowskaz Dzisiaj może już mniej (m.in. dzięki takim kanałom, jak Twój ;d), ale zwłaszcza kiedyś normą było, że po prostu szło się na studia. Nikt nawet nie myślał o tym, żeby rzucić okiem na program nauczania, bo przecież nie było stron www, gdzie można to było sprawdzić ani forum/grup, gdzie można było poczytać opinie studentów czy absolwentów. Ludzie szli na dane studia, bo "wydawało im się", że wiedzą na czym polegają. Plus normą jest, że na KAŻDYCH studiach jest tona zapychaczy i nieprzydatnych przedmiotów. Zwłaszcza z "praktycznego" punktu widzenia. "Nie ma czasu na więcej godzin praktyki...", ale jest czas na upychanie przedmiotów typu demografia na fizjoterapii czy seksuologia na dietetyce.
Szkoda, że do rozmowy została zaproszona osoba bez pasji i zaangażowania. Sposób mówienia sugeruje jedynie znudzenie. Mam zupełnie odmienne zdanie na temat filologii. Są to studia niezwykle poszerzające horyzonty, a wiedzę tam zdobytą da się wykorzystać na wiele sposobów. Oczywiście nie brak tam historii (chociaż tę miałam tylko jeden semestr) i literatury, ale przecież są też ciekawe przedmioty z zakresu tłumaczeń specjalistycznych (prawniczego, medycznego, ekonomicznego), technik i strategii tłumaczeń, tłumaczenia a vista czy konsekutywne - czego prawdopodobnie bez studiów się nie nauczymy! Chciałabym widzieć te kursy, które to gwarantują. Poza tym, żeby być tłumaczem zawodowym najczęściej wymagane są studia, więc Karolina chyba nie jest dobrze poinformowana. Sama słyszałam opinie ludzi będących na kursach translatorskich, którzy mówili, że bez studiów by sobie tam nie poradzili. Błędne jest przekonanie, że wystarczy znać język, by być tłumaczem. Mam znajomych, którzy znają dwa języki biegle, a tłumaczyć nie potrafią... Zgodzę się ze stwierdzeniem, że to nie kurs językowy, na te studia idzie się przede wszystkim z myślą o byciu przyszłym tłumaczem, a jest to znakomite przygotowanie do tego, by rozpocząć taką przygodę. Karolina chyba nie do końca rozumie, że historia czy literatura mają wpływ na przyszłe tłumaczenia. W tekstach mogą pojawić się odniesienia do literatury, polityki, historii itp. To niezwykle ważne znać kulturę języka z którego się tłumaczy. Tłumaczenia to nie tylko ciąg słów wiernie odtwarzany ze słownika... to szerokie horyzonty, wiedza na liczne tematy, do tego gramatyka, leksyka i przede wszystkim... doskonała znajomość języka ojczystego. Pani skończyła filologię, ale używa pleonazmu "okres czasu", może po prostu nie chciała wynieść z tych studiów korzyści i wiedzy, która jej się przyda? Co do nieprzydatnych przedmiotów : jeżeli przeanalizować wszystkie kierunki studiów, to na większości, jakaś część wiedzy nie zostanie wykorzystana w praktyce, tak samo jest też na filologii - to nic nadzwyczajnego, ze na studiach są tez mniej przydatne przedmioty. Naprawdę wielka szkoda, że do rozmowy nie została zaproszona osoba, która potrafi o tym wszystkim mówić z pasją i odpowiednią wiedzą, ale też szczerością, by powiedzieć o minusach. Skończyłam niejeden kierunek studiów i gdybym zaczęła mówić o tym, który mi się nie podobał, mogłabym zrazić przyszłych kandydatów, którzy w przeciwieństwie do mnie byliby nim zachwyceni. Dla mnie studia x były stratą czasu, a inni świetnie po nich pracują. W taki zniechęcający sposób można mówić o inżynierii, architekturze czy ekonomii - podejście zależy od osoby. Nie każde studia są dla każdego, wpływa na to wiele czynników, ale jeżeli już mamy o czymś mówić to wybierajmy do tego osobę, która przekaże wartościowe treści. Niestety całokształt mówiący, że są to "ot takie studia o niczym" wyszedł dość krzywdzący dla osób, które na filologii zjadły zęby. Bardzo mi przykro, że Karolina nie miała na studiach profesorów z pasją - ja takich właśnie miałam, może stąd też różnica. Jeżeli powstanie odcinek o innej filologii (germańskiej, romańskiej itp.), to niech to będzie osoba, która podchodziła do tych studiów w poważny sposób. To bardzo ciekawe studia! :)
@@johnnybravo8582 dokładni, Jak ja bym poszla na logistykę czy ekonomię to pewnie też bym biadolila, ale nie dlatego, że studia bez sensu, tylko dlatego że nie jest to kierunek dla mnie. Tylko po co iść dalej i radzić innym, że to beznadziejne, skoro samemu nie umiało się z tego skorzystać. 😄 A w końcu to "kierunkowskaz"... 🤣
Swietny wywiad, mam podobne zdanie do Karoliny. Wiem, ze komentarze przejrza pewnie osoby zainteresowane tymi studiami. Mysle, ze warto to dobrze przemyslec. Marzylam, zeby studiowac fililogie i zrobilam to, jednak wyjechalam na wakacje do Anglii i dopiero tam zdalam sobie sprawe, ze filologia byla dla mnie strata czasu. Oczywiscie, ze przez rok podszkolilam angielski, ale powiem szczerze, ze wyjazd zagranice, praca i nawiazywanie znajomosci tutaj przyczynily sie do poprawy jezyka o wiele wiecej. Przez pewnien czas mialam lekka zalamke, w koncu filologia byla kierunkiem o ktorym myslalam chyba juz w podstawowce. Troche popracowalam, az w koncu studiuje tutaj zupelnie inny kierunek po angielsku. Moim zdaniem studia wlasnie w jezyku obcym a filologia to dwa rozne swiaty. Jesli ktos ma mozliwosc to polecam pomyslec o tym, chyba, ze jestescie pasjonatami. Strzelam, ze takich osob jest niewiele, za to studiujac w jezyku obcym uczycie sie nie tylko tego jezyka, ale i czegos innego. Co wiecej, to pokazuje pracodawcom poziom jezyka skoro mozecie w nim ukonczyc studia wyzsze. Trzymam za Was kciuki i powodzenia :)
Swoją drogą bardzo interesuję sie językami obcymi, ale niestety zdaję sobie sprawę jak wyglądają one na filologii. Dzięki za ten wywiad, tylko mnie to utwierdziło ak te studia wyglądają
Odnośnie innych kursów jako alternatywa do anglistyki, można zdać TEFL lub CELTA i uczyć w prywatnych szkołach, co do tłumaczeń są odpowiedniki takie jak Diploma in Translation, Diploma in Public Service Interpreting. Oczywiście kosztowne ale oszczędzają czas i są to międzynarodowe kwalifikacje.
Chodziło Ci o TOEFL :)? Wiem, że taki istnieje, bo jest potrzebny między innymi po to, aby wyjechać na zagraniczną wymianę na studia, ale czy można po nim nauczać w szkołach językowych? :) Tego nie wiem.
@@kierunkowskaz TEFL Certificate - to Certificate in Teaching English as a Foreign Language, czyli kwalifikacje nauczycielskie dla osób znających j. angielski na poziomie C1 i chcące poznać metody nauczania wg międzynarodowych standardów. Organizuje je między innymi The TEFL Academy, regulowana przez organizację certyfikująca wyznaczona przez ministerstwo edukacji Wielkiej Brytanii.
Kurcze, myślałem o studiowaniu właśnie jakiejś filologii np. francuskiej czy szwedzkiej, ale po tym wywiadzie zmieniłem zdanie... zawsze miałem łatwość w nauce języków i chciałbym byc kiedyś poliglotą, ale widzę że opcja filologii nie będzie trafna. nienawidzę literatury, historii, to by była udręka. A szkoda, bo już nic mi nie zostało XD
Różnica wieku między gościem a jej rodzicami to parę pokoleń?! Spoko. Nie mam więcej pytań. Dlaczego filologia miałaby się składać tylko z nauki języka tak jak w szkole na lekcji języka obcego? Czy ludzie poważnie myślą, że na filologii polskiej nauka skupiona jest na odmianie czasowników i budowaniu poprawnych zdań? To dlaczego zakładają, że filologia angielska to nauka języka bez literatury i tej całej otoczki kultury i historii języka...
Większość ludzi właśnie zakłada, że na filologii angielskiej uczy się słówek i gramatyki. Ludzie nie mają pojęcia o istnieniu takich obszarów nauki jak fonologia, morfologia, semantyka itd. i przez to myślą, że wiedza o języku ogranicza się do uczenia się słówek i gramatyki szkolnej. Co więcej mało kto wie z czego w ogóle składa się język, bo tego nie uczy się w szkole i stąd takie sądy.
Naprawdę nie jest to oczywiste. Aczkolwiek jeśli jakaś filologia nie jest anglistyką/germanistyką/rusycystyką, to wtedy takie studia faktycznie można potraktować jako szerszy kurs języka.
Skończyłem anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Nie polecam. Chyba, że jako dodatkowy kierunek do czegoś bardziej praktycznego albo z myślą o zostaniu na uczelni. W tej drugiej opcji trzeba się jednak liczyć z tym, że bardzo długo nie będziecie mieli godnych pieniędzy. Większość ludzi po anglistyce jeśli chce pracować wykorzystując wiedzę ze studiów kończy jako nauczyciele. Tłumaczenia to martwy zawód z wyjątkiem niewielkiego elitarnego procenta uznanych tłumaczy literatury. Tłumaczenia bardziej użytkowe bardzo szybko się automatyzują więc nie ma w tym kierunku większej przyszłości.
@@kierunkowskaz Proszę bardzo :) Z nauczaniem jeszcze warto zadać sobie jedno ważne pytanie: Czy po to studiowałem przez pięć lat najgłębsze niuanse języka i kultury krajów anglosaskich żeby przez resztę życia uczyć "past simple" i odmiany "być". ;)
@@patrycja3845 Lingwistyka Stosowana? To dosyć elitarny, trudny kierunek (przynajmniej na UW) nastawiony na tłumaczenia. Studenci wybierają dwa języki, w których się specjalizują. Natomiast większość znajomych po Lingwistyce Stosowanej poszła podobną ścieżką jak angliści tzn. nauka języków albo korporacje.
Codzienna pomoc w wyborze kierunku studiów! (w maju i czerwcu!)
Zapisz się tutaj! jakiestudiawybrac.pl/yt
Omggg, głos tej Pani jest cudowny i w ogóle sposób mówienia.
Zgadzam się, bardzo podcastowy głos :)
Kierunkowskaz karier! Kurcze im dalej w las, im więcej Twoich rozmów, tym coraz bardziej utwierdzam się we wniosku, że chyba najważniejsze jest mieć na siebie jakiś pomysł lub mieć szczęście, lub być w bardzo wąskiej grupie osób, które już w szkole średniej wiedzą do czego dążą.
Bez wątpienia posiadanie zainteresowań wspomaga wybór studiów. Mam nadzieję, że przeprowadzane przeze mnie rozmowy, choć w małym stopniu pomagają zaznajomić się z zawodami, które można wykonywać w przyszłości. :)
54:27 co do lingwistyki stosowanej, jestem na angielsko-niemieckiej na UMCS w Lublinie na magisterce i akurat myślę, że jest jednak praktyczniejsza od filologii. Takie najbardziej znane uczelnie z tym kierunkiem i do niedawna chyba jedyne to UW, UMCS, UAM i UG. Kulturówkę ogolnie pojęta miałam tylko 3 semestry z obu języków, a reszta to zajęcia praktyczne i tłumaczenia ustne od pierwszego roku studiów (zaczynaliśmy od tzw. tłumaczeń avista, potem konsekutywne, a ostatnie dwa semestry na mgr to symultaniczne). Do tego dochodziła stylistka języka polskiego np, która jednak też sporo ułatwia przy tłumaczeniach pisemnych np. No i od 3 roku to męcza głównie z tłumaczeń prawniczych i ekonomicznych czyli tłumaczeń specjalistycznych. Tłumaczenia audiowizualne też można było liznac przez dwa semestry, więc mimo robienia podwójnej specjalizacji (tlumaczeniowej jako obligatoryjnej i dodatkowo nauczycielskiej) to lingwistyka stosowana ma przede wszystkim praktycznie przygotować do wykonywania zawodu tłumacza. Czy to wystarczajace to też dużo zależy od prowadzacych, ale można się dobrze rozeznać w tym temacie. :)
Mega ważne informacje, Karolina. Dzięki za Twój wkład!
Wszystko by było idealnie gdyby nie fakt, że lingwistyki zazwyczaj są już z danym językiem, a nie ma się możliwości wyboru. :(
@@ErtixPoke popatrz na UW, w Bydgoszczy i Toruniu chyba maja jakies troche inne kombinacje teraz - nie takie basicowe, ale co do torunia mam mieszane uczucia.. czy nauka dwoch jezykow romanskich od podstaw cokolwiek ci da na rynku pracy po 3 latach.
ale na filologii jest bardzo duzo przedmiotów praktycznych, te które wymieniłaś również. Tlumaczenia specjalistyczne, a vista, konsekutywne i audio, a to tylko część. Może wzystko zalezy od uczelni i programu. Do tego oczywiscie kulturówka, ale to głownie historia przez jeden semestr i literatura
Kierunkowskaz karier :) Ciekawa, zaskakująca i trochę zasmucająca rozmowa. Sama w klasie maturalnej zastanawiałam się czy jeśli nie dostane się na wymarzony kierunek i będę poprawiać maturę, to nie wybrać właśnie filologii angielskiej by podnieść swój wspaniały kunszt języka angielskiego i mieć "korki do matury za free". Przyznam, że mnie zaskoczyliście ;)
Myślę, że właśnie sporo ludzi właśnie tak o tym kierunku myśli, a rzeczywistość jest troszkę odmienna :)
Na to czekałem!!
Miłego oglądania! :)
Ja tak samo
Zgadza się, studia filologiczne to nie kurs językowy. Pani z filmiku powinna była sprawdzić znaczenie słowa "filologia" zanim się na takie studia zdecydowała - czytajcie opisy studiów i sprawdzajcie program zajęć. Sama ukończyłam anglistykę i jeszcze jedne studia filologiczne i nie rozumiem, jak można nie rozwijać kompetencji językowych czytając książki po angielsku i aktywnie uczestnicząc w zajęciach typu literatura czy językoznawstwo, prowadzonych przecież zawsze po angielsku. Trzeba mieć ograniczone horyzonty. Bardzo mnie zasmuciła ta rozmowa, gdyż pokazuje, jak dużo się zmieniło przez te kilka lat od kiedy ja skończyłam te studia - teraz student traktuje uczelnię jak sklep, targ pracy.
kiedy pani studiowała? Poziom studiów spadł, kiedyś trudno się było utrzymać, a teraz to student musi się bardzo postarać, by go wyrzucono, a sądzę, że czasem tak by było korzystniej dla niego.
@@anonimkaanonimka7352 nie sądzę by poziom samych studiów spadł - przecież treści się radykalnie nie zmieniają i w większości pracują te same osoby. Może problemem są słabsi studenci, którzy zbyt mało z siebie dają? Jeśli dobrze pamietam komentowany filmik, ta pani narzeka, że egzaminy z literatury i gramatyki były bardzo trudne a zakładam, że sama była dobrą studentką. Szkoda, że nie ma egzaminów na studia. Wtedy potencjalny kandydat musiałby się konkretnie przygotować, poznać kierunek, a rekrutowanym byliby najlepsi, którzy wiedzą dlaczego na takie studia idą. Nowa matura (którą niestety sama pisałam :) ) zniszczyła szkolnictwo wyższe w Polsce.
@@missgood5355 Właśnie bardzo dobrze, że nie ma egzaminów na studia. Nie dość, że to powielanie kosztów, to jeszcze niczego praktycznego to nie wykazuje, bo równie dobrze student po takim egzaminie też może oblać.
Same studia jako takie powinny być głównie płatne, by uczelnia też na tym nie traciła.
Studia nadal są na wysokim poziomie, ale jak ktoś nie czuje do tego pasji, to nic nie będzie się podobało i nic nie wyniesie.
Bardzo pouczający podcast ,właśnie myślałem że coś jest nie tak z tą filologią w wielkopolsce (nie wiem jak w innych województwach) sprawdzałem opinie na temat filologii angielskiej w najpopularniejszych uczelniach i bardzo negatywnie i nisko oceniany był ten kierunek .Fajnie usłyszeć to od takiej zaradnej osoby jaką wydaje się być pani Karolina :)
Kierunkowskaz kariery
Też na pewno bardzo dużo zależy od oczekiwań wobec kierunku :) Niewątpliwie Karolina jest bardzo kompetentna w tej dziedzinie! :)
Wybrałam filologię francuską od podstaw, także we Wrocławiu, ale jestem nastawiona nie tylko na intensywną naukę tego pięknego języka, ale też konkretną wiedzę na temat kultury, historii, gramatyki, literatury. Dodatkowo mogę się nauczyć na tym kierunku języka hiszpańskiego. Nie przejmuję się jak ktoś mówi : "po cóż francuski? Nie lepiej byłoby iść na angielski/niemiecki i co będziesz jeść żaby i tłumaczyć ulotki w fabryce Loreala?" Być może, ale uważam, że po filologii francuskiej jest mnóstwo rozwijających możliwości. Na pewno nie ma takiej konkurencji jak choćby y anglistów, którzy są najczęściej spotykanymi filologami na rynku pracy. Teraz warto znać jakiś inny język niż angielski i niemiecki.
Świetny kanał, super, że można tak dużo dowiedzieć się o danym kierunku i jego specjalizacji. :)
Czy będzie kiedyś odcinek o którymś z kierunków nauk o sztuce, tj. muzykologia, historia sztuki, teatrologia lub kierunków artystycznych z np. Akademii Muzycznej, Akademii Teatralnej lub Akademii Sztuk Pięknych? Jestem ciekaw, jak takie osoby sobie radzą po swoim kierunku i jak wygląda sytuacja z pracą w branży.
PS. Kierunkowskaz karier!
Dzięki Bartixxowy! Staram się, aby tak to właśnie wyglądało! Na pewno w przyszłości chcę także zaprosić gości, którzy ukończyli kierunki artystyczne, jednak na ten moment muszę się skupić na nieco bardziej popularnych.
Super się słucha Pani Karoliny mega ciekawe wypowiedzi styl mowy barwa głosu wow 👏😃 pozdrowienia super kanał i Pan Prowadzący 😃
Bardzo mi miło! Dziękuję bardzo i również pozdrawiam :)
Nie wyobrazam sobie jak mozna nie mowic dobrze po angielsku po fililogii angielskiej. Studiowalam tez fil.ang. w Szwajcarii przez rok jako Minor i choc same studia byly.. srednio interesujace, to wszystkie wyklady oraz eseje, egzaminy etc byly po angielsku. Myslalam ze to jest normalne :)
Myślę że dobrym pomysłem na odcinek jest kryminologia!
Super kanał!! Bardzo pomocny, super robota😊
Dzięki Alicja!
w sumie widzę że mega dużo osób nie poleca anglistyki przez to że jest niepraktyczna i się zastanawiam czego w zasadzie ludzie oczekują po anglistyce?? jakby to chyba logiczne że jeśli nie chcesz wiązać przyszłości stricte z językiem to ten kierunek ci się nie przyda, a takie osoby później odstraszają prawdziwych pasjonatów którym te studia serio mogłyby pomóc w karierze
to tak jakbym powiedziała że nie opłaca się studiować medycyny bo po niej można być tylko lekarzem a ja nie chcę nim być
Wiele osób ma mylne wyobrażenie o studiach językowych. Uważają, że to tak jak w liceum wygląda nauka języka. Nie rozumiem dlaczego nie pochlebne opinie miałby odstraszać pasjonatów skoro ci ludzi argumentują co im się nie podobało? Pasjonata wie, że akurat jemu to podpasuje.
Bo filologia nie jest lingwistyką.
1) Bo większość osób myśli, że anglistyka to dosłownie tylko nauka języka, więc jest rozczarowana, że musi chodzić też na literaturę czy kulturę, które ich totalnie nie interesują
2) Bo wszędzie słyszą, że angielski to podstawa i otwiera wszystkie drzwi. A potem są zdziwieni, że sama znajomość języka bez żadnych dodatkowych umiejętności nie pozwala na nic więcej niż praca tłumacza czy nauczyciela języka. Cisną bekę z ludzi po zarządzaniu, marketingu czy bankowości... a potem się dziwią, że nikt ich nie chce zatrudnić jako menedżerów czy PM'ów po samej anglistyce.
@@badjess7417 przede wszystkim o takich studiach powinna opowiadać osoba, która wybrała je świadomie i mówi czego się podczas studiów uczy i co można robić po ukończeniu. Idąc na filologię powinno się widzziec, że możesz być tłumaczem lub nauczycielem, ewentualnie pracować w korpo. Żeby być tłumaczem trzeba znać historię i kulturę danego kraju, to nie takie hop siup.
Nawet pasjonatów może odstraszyć opowiadanie, że w sumie wszystko to było bez sensu. Bez sensu było dla osoby, która nie widzi się jako tłumacz i która jest nastawiona na naukę samego języka.
Ja jestem po filologii germańskiej i u mnie było bardzo podobnie, choć w zupełnie innym mieście studiowałam. Na każdym uniwersytecie jest chyba podobnie. Ja na tych studiach trochę z przypadku wylądowałam, bo lubiłam języki. W przeciwieństwie do rozmówczyni ja już po pierwszym semestrze byłam rozczarowana tymi studiami i wiedziałam, że nie nauczą mnie języka. Ale nie zrezygnowałam, bo nie miałam pomysłu co innego miałabym robić, więc ciągnęłam te studia dla papierka. Trzeba podkreślić, że filologia to studia bardzo czasochłonne, przy czym w większości uczy się rzeczy nieprzydatnych, o ile nie chce się być profesorem językoznawstwa, ale powiedzmy sobie szczerze zdecydowana większość studentów nie o takiej karierze myśli. Każdy maturzystka, uczeń liceum, który rozważa studia filologiczne powinien obejrzeć ten film.
Dzięki za Twoją opinię - jeszcze tylko dopytam - czy ukończyłaś te studia i pracujesz w "zawodzie"?
W tamtym roku rozpoczęłam Lingwistykę Stosowaną na Uniwersytecie Warszawskim (języki hiszpański i angielski) i wystarczyła tylko matura (ja pisałam rozszerzony angielski, polski, hiszpański), nie było egzaminów wstępnych. Ale trudno powiedzieć czy polecam, zgodzę się że uczy się na nim języka w teorii, różnych procesów, ale są też zajęcia KKK, na których uczy się speakingu, writingu, gramatyki. W drugim semestrze były również zajęcia z tłumaczeń, prowadzone lepiej lub gorzej. Nadal mam swego rodzaju traumę po zajęciach z językoznawstwa po polsku, nie wiem jakim cudem zdałam egzamin na 3, w dodatku był to egzamin ustny. Generalnie moim zdaniem dużo stresu, zajęcia od 8 do 20, plan z niekończącymi się okienkami, na których nie wiadomo co ze sobą zrobić. Duża presja mam wrażenie. Miło wspominam zajęcia z fonetyki, prowadzone przez osobę, która podchodzi do swojej pracy z pasją. Osobiście uważam się za osobę, która potrafi zorganizować sobie czas na wszystko, ale przy takim nakładzie pracy na tych studiach było po prostu ciężko. Dodatkowo trzeba zdać egzamin z trzeciego języka, co również jest pracochłonne (chyba, że ma się np. kombinację językową bez j. angielskiego, wtedy jako lektorat, czyli ten trzeci język, można wybrać sobie angielski i zdać egzamin przynajmniej na poziomie B1. Aktualnie zastanawiam się czy w moim przypadku warto kontynuować ten kierunek (rozważam Finanse i Rachunkowość), ponieważ niestety muszę wykupić warunek, gdyż nie zdałam poprawki z gramatyki angielskiej. Podsumowując, myślę, że dużo zależy od kombinacji językowej, jaką się wybierze, dużo zależy od wykładowców, grupy, itd.
Przed wyborem studiów warto sprawdzić ich program, by nie pójść na studia z błędnym wyobrażeniem, a potem mieć pretensje do uczelni/wykładowców, że go nie realizują. Filologia z definicji polega na badaniu języka i literatury, nie jest i nie ma być kursem językowym. Jednakże używanie języka podczas zajęć z literatury czy języka jest praktycznymi ćwiczeniami - uczy się słówek, używa się ich, rozmawia w tym języku. Znam wiele osób po anglistyce na UWr, którzy mówią bardzo dobrze po angielsku. Dużo zależy od studenta, ile wyniesie z zajęć. Często ma się pretensje do wykładowców/nauczycieli, że to ich wina, bo uczeń/student czegoś nie umie, a tak naprawdę niewiele ma do powiedzenia, jeśli uczeń/student nie przykłada się do pracy własnej.
Nie do końca się zgodzę.
Bo tylko na filologii tak naprawdę można poznać język od strony fonetycznej, a to jest przecież podstawa w nauce języka. Na kursach niestety nie skupiają się na fonetyce czy transkrypcji, ale to oczywiście też zależy od kursu.
Nie studiuję filologii angielskiej, ale moim zdaniem Ta Pani ma dużo racji, np. w związku z tym, że lepiej zdobyć jakiś certyfikat w przypadku angielskiego niż kończyć fiilologię(po C1 też można zostać nauczycielem). Ale od początku mi się wydawało, a szczególnie w 33:10 minucie się to potwierdziło, że nie do końca zdawała sobie, co będzie po tej filologii angielskiej robić. Tak jak było powiedziane, filologia to nie tylko praktyczna nauka języka - taką dostaniemy po kursach. To też nauka historii krainy Wielkiej Brytanii, co dla pasjonatów jest świetną opcją. Sam się niesamowicie "jaram" historią i by mnie to ciekawiło, ale no nie ma po tym pracy. Druga rzecz, nie starczy punktów, ze względu na to, że nie zdawałem rozszerzenia z polskiego.Myślę i wnioskuję tak po tym, że kolega tam studiuję, że poziom angielskiego jest zależny też od uczelni, na tym UAMie będzie trochę lepszy niż w innych miastach, a w jeszcze innych małych miasteczkach, czy prywatnych dużo gorszy niż na Uwr. Strasznym błędem jest pójście na filologię, jeśli nie chce się być nauczycielem albo tłumaczem. Wystarczyłoby wybrać specjalizację tłumacza, a nie 2 na raz i zawód by był.
Myślę, że problemem jest to, że kandydaci niezbyt wnikliwie badają program studiów lub zbyt mało dowiadują się o tym, jak dany kierunek studiów wygląda, co powoduje rozczarowanie.
Błędem jest to, że sama filologia to tak naprawdę niczego nie określa. Takie studia powinny być bardziej podzielone na poszczególne specjalizacje.
@@kierunkowskaz Dzisiaj może już mniej (m.in. dzięki takim kanałom, jak Twój ;d), ale zwłaszcza kiedyś normą było, że po prostu szło się na studia. Nikt nawet nie myślał o tym, żeby rzucić okiem na program nauczania, bo przecież nie było stron www, gdzie można to było sprawdzić ani forum/grup, gdzie można było poczytać opinie studentów czy absolwentów. Ludzie szli na dane studia, bo "wydawało im się", że wiedzą na czym polegają.
Plus normą jest, że na KAŻDYCH studiach jest tona zapychaczy i nieprzydatnych przedmiotów. Zwłaszcza z "praktycznego" punktu widzenia. "Nie ma czasu na więcej godzin praktyki...", ale jest czas na upychanie przedmiotów typu demografia na fizjoterapii czy seksuologia na dietetyce.
Rozumiem że jeśli myśli się o zostaniu nauczycielem to jest dobry kierunek?
Niby tak ale ludzi z certyfikatem będzię się mniej preferować niż absolwentów filologii/lingwistyki
28:21 Apropo kolegium nauczycielskiego to zostały pozamykane jakoś w 2014/15.. naborów już nie było wtedy, tylko starsze roczniki kończyly.
Dzięki za info i timestamp!
@@kierunkowskaz Dokładnie, byłam na ostatnim roczniku NKJO.
Dlaczego?
Szkoda, że do rozmowy została zaproszona osoba bez pasji i zaangażowania. Sposób mówienia sugeruje jedynie znudzenie. Mam zupełnie odmienne zdanie na temat filologii. Są to studia niezwykle poszerzające horyzonty, a wiedzę tam zdobytą da się wykorzystać na wiele sposobów. Oczywiście nie brak tam historii (chociaż tę miałam tylko jeden semestr) i literatury, ale przecież są też ciekawe przedmioty z zakresu tłumaczeń specjalistycznych (prawniczego, medycznego, ekonomicznego), technik i strategii tłumaczeń, tłumaczenia a vista czy konsekutywne - czego prawdopodobnie bez studiów się nie nauczymy! Chciałabym widzieć te kursy, które to gwarantują. Poza tym, żeby być tłumaczem zawodowym najczęściej wymagane są studia, więc Karolina chyba nie jest dobrze poinformowana. Sama słyszałam opinie ludzi będących na kursach translatorskich, którzy mówili, że bez studiów by sobie tam nie poradzili. Błędne jest przekonanie, że wystarczy znać język, by być tłumaczem. Mam znajomych, którzy znają dwa języki biegle, a tłumaczyć nie potrafią...
Zgodzę się ze stwierdzeniem, że to nie kurs językowy, na te studia idzie się przede wszystkim z myślą o byciu przyszłym tłumaczem, a jest to znakomite przygotowanie do tego, by rozpocząć taką przygodę. Karolina chyba nie do końca rozumie, że historia czy literatura mają wpływ na przyszłe tłumaczenia. W tekstach mogą pojawić się odniesienia do literatury, polityki, historii itp. To niezwykle ważne znać kulturę języka z którego się tłumaczy. Tłumaczenia to nie tylko ciąg słów wiernie odtwarzany ze słownika... to szerokie horyzonty, wiedza na liczne tematy, do tego gramatyka, leksyka i przede wszystkim... doskonała znajomość języka ojczystego. Pani skończyła filologię, ale używa pleonazmu "okres czasu", może po prostu nie chciała wynieść z tych studiów korzyści i wiedzy, która jej się przyda? Co do nieprzydatnych przedmiotów : jeżeli przeanalizować wszystkie kierunki studiów, to na większości, jakaś część wiedzy nie zostanie wykorzystana w praktyce, tak samo jest też na filologii - to nic nadzwyczajnego, ze na studiach są tez mniej przydatne przedmioty.
Naprawdę wielka szkoda, że do rozmowy nie została zaproszona osoba, która potrafi o tym wszystkim mówić z pasją i odpowiednią wiedzą, ale też szczerością, by powiedzieć o minusach. Skończyłam niejeden kierunek studiów i gdybym zaczęła mówić o tym, który mi się nie podobał, mogłabym zrazić przyszłych kandydatów, którzy w przeciwieństwie do mnie byliby nim zachwyceni. Dla mnie studia x były stratą czasu, a inni świetnie po nich pracują. W taki zniechęcający sposób można mówić o inżynierii, architekturze czy ekonomii - podejście zależy od osoby. Nie każde studia są dla każdego, wpływa na to wiele czynników, ale jeżeli już mamy o czymś mówić to wybierajmy do tego osobę, która przekaże wartościowe treści. Niestety całokształt mówiący, że są to "ot takie studia o niczym" wyszedł dość krzywdzący dla osób, które na filologii zjadły zęby. Bardzo mi przykro, że Karolina nie miała na studiach profesorów z pasją - ja takich właśnie miałam, może stąd też różnica.
Jeżeli powstanie odcinek o innej filologii (germańskiej, romańskiej itp.), to niech to będzie osoba, która podchodziła do tych studiów w poważny sposób. To bardzo ciekawe studia! :)
Na jakiej uczelni pani studiowała filologię?
@@cplwa2226 umcs
No to prawda, mam takie wrażenie że poszła na filologię tylko z braku laku bo gdzieś iść trzeba. A 48:45 mówi samo za siebie
@@johnnybravo8582 dokładni, Jak ja bym poszla na logistykę czy ekonomię to pewnie też bym biadolila, ale nie dlatego, że studia bez sensu, tylko dlatego że nie jest to kierunek dla mnie. Tylko po co iść dalej i radzić innym, że to beznadziejne, skoro samemu nie umiało się z tego skorzystać. 😄 A w końcu to "kierunkowskaz"... 🤣
@@reasel87 no tak :) raczej opowieści od ludzi którzy nie byli świadomi w 100% co robią
Hej, a może wywiad z jakimś absolwentem kierunku związanego z informatyką?
Na kanale jest już jedna taka rozmowa: th-cam.com/video/fAKDtfkI3oU/w-d-xo.html
Da się zostać nauczycielem bez filologii chociaż by uczyć w szkole podstawowej klasach 1-8?
Swietny wywiad, mam podobne zdanie do Karoliny. Wiem, ze komentarze przejrza pewnie osoby zainteresowane tymi studiami. Mysle, ze warto to dobrze przemyslec. Marzylam, zeby studiowac fililogie i zrobilam to, jednak wyjechalam na wakacje do Anglii i dopiero tam zdalam sobie sprawe, ze filologia byla dla mnie strata czasu. Oczywiscie, ze przez rok podszkolilam angielski, ale powiem szczerze, ze wyjazd zagranice, praca i nawiazywanie znajomosci tutaj przyczynily sie do poprawy jezyka o wiele wiecej. Przez pewnien czas mialam lekka zalamke, w koncu filologia byla kierunkiem o ktorym myslalam chyba juz w podstawowce. Troche popracowalam, az w koncu studiuje tutaj zupelnie inny kierunek po angielsku. Moim zdaniem studia wlasnie w jezyku obcym a filologia to dwa rozne swiaty. Jesli ktos ma mozliwosc to polecam pomyslec o tym, chyba, ze jestescie pasjonatami. Strzelam, ze takich osob jest niewiele, za to studiujac w jezyku obcym uczycie sie nie tylko tego jezyka, ale i czegos innego. Co wiecej, to pokazuje pracodawcom poziom jezyka skoro mozecie w nim ukonczyc studia wyzsze. Trzymam za Was kciuki i powodzenia :)
Dziękuję za podzielenie się Twoją wiedzą! Mega wartościowe informacje!
A może filmik z absolwentką logistyki? 🙂 Serdecznie pozdrawiam ☺️
Nie wiem, czy w najbliższym czasie uda mi się zaprosić osobę z logistyki. :(
@@kierunkowskaz Myślałam o logistyce jako drugim kierunku od października ❤️ Będę wdzięczna za pamięć 🙂
16:56 A dlaczego nie brytyjski?
Pomimo tego, że do maturki mam jeszcze trochę czasu, naprawdę podoba mi ten kanał i podsyłam znajomym 😅
Swoją drogą bardzo interesuję sie językami obcymi, ale niestety zdaję sobie sprawę jak wyglądają one na filologii. Dzięki za ten wywiad, tylko mnie to utwierdziło ak te studia wyglądają
Dziękuję! :)
Czy będzie coś o kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne i narodowe?
Niestety nie w tym "sezonie" :(
@@kierunkowskaz szkoda😔chciałabym dowiedzieć się więcej o tym kierunku a nigdzie nie ma rzetelnych informacji
Bardzo ciekawa rozmowa :)
PS. Kierunkowskaz kariery
Cieszę się, że Ci się podobała :) Doceniam, że obejrzałaś do końca!
Fajnie by było gdybyś zrobił odcinek o germanistyce, romanistyce lub Amerykanistyce
Bądź też z osobą która studiowała Historie
A moze rozmowa ze studentem/studentką lotnictwa?
W przyszłym roku na pewno. Na ten moment mogę jedynie polecić kanał Turbulencja, jeśli interesują Cię treści lotnicze. :)
Japonistyka? :)
Już raczej w przyszłym roku..
Odnośnie innych kursów jako alternatywa do anglistyki, można zdać TEFL lub CELTA i uczyć w prywatnych szkołach, co do tłumaczeń są odpowiedniki takie jak Diploma in Translation, Diploma in Public Service Interpreting. Oczywiście kosztowne ale oszczędzają czas i są to międzynarodowe kwalifikacje.
Chodziło Ci o TOEFL :)? Wiem, że taki istnieje, bo jest potrzebny między innymi po to, aby wyjechać na zagraniczną wymianę na studia, ale czy można po nim nauczać w szkołach językowych? :) Tego nie wiem.
@@kierunkowskaz TEFL Certificate - to Certificate in Teaching English as a Foreign Language, czyli kwalifikacje nauczycielskie dla osób znających j. angielski na poziomie C1 i chcące poznać metody nauczania wg międzynarodowych standardów. Organizuje je między innymi The TEFL Academy, regulowana przez organizację certyfikująca wyznaczona przez ministerstwo edukacji Wielkiej Brytanii.
Wszystko jasne, dzięki!
Może osoba po studiach na grafice komputerowej/ kostiumografii?
Już raczej w kolejnym roku akademickim :)
Na jakiej uczelni studiowała Karolina :) ?
Studiowała na Uniwersytecie Wrocławskim
Może zaproszenie osoby ze szkoły filmowej/ teatralnej?
A do wykonywania wielu prac jest wymagane wykształcenie wyższe kierunkowe.
Czy to jest komentarz do jakiegoś konkretnego fragmentu rozmowy? Ogólnie to prawda.
Niekoniecznie.
Czekam na jakiś materiał o dziennikarstwie 😬
Czy pani Karolina ma swój kanał? 😅😍
Nic na ten temat nie wiem ^^
A może student(ka) weterynarii? :)
Kiedyś na pewno się pojawi :)
@@kierunkowskaz najlepiej jeszcze przed tegoroczną rekrutacją 😁
@@kasiaw4053 może być ciężko, jeśli mam być szczery :(
@@kierunkowskaz w takim razie w innym terminie 😄
Kierunkowskaz karier!
Kurcze, myślałem o studiowaniu właśnie jakiejś filologii np. francuskiej czy szwedzkiej, ale po tym wywiadzie zmieniłem zdanie... zawsze miałem łatwość w nauce języków i chciałbym byc kiedyś poliglotą, ale widzę że opcja filologii nie będzie trafna. nienawidzę literatury, historii, to by była udręka. A szkoda, bo już nic mi nie zostało XD
Dobrze, że się o tym dowiedziałeś zawczasu :) Jak jesteś w kropce, to sprawdź mój kurs: kierunkowskazkariery.pl/aps-max/
Mogę potwierdzić ze niektórzy anglistkę nie mówią po angielsku.
Może osoba po studiach z fizyki technicznej? Chciałabym iść na takie studia ale nie wiem czego się po nich spodziewać.
Niestety wątpię, bym w najbliższym czasie był w stanie zorganizować taką rozmowę. :(
Różnica wieku między gościem a jej rodzicami to parę pokoleń?! Spoko. Nie mam więcej pytań. Dlaczego filologia miałaby się składać tylko z nauki języka tak jak w szkole na lekcji języka obcego? Czy ludzie poważnie myślą, że na filologii polskiej nauka skupiona jest na odmianie czasowników i budowaniu poprawnych zdań? To dlaczego zakładają, że filologia angielska to nauka języka bez literatury i tej całej otoczki kultury i historii języka...
Większość ludzi właśnie zakłada, że na filologii angielskiej uczy się słówek i gramatyki. Ludzie nie mają pojęcia o istnieniu takich obszarów nauki jak fonologia, morfologia, semantyka itd. i przez to myślą, że wiedza o języku ogranicza się do uczenia się słówek i gramatyki szkolnej. Co więcej mało kto wie z czego w ogóle składa się język, bo tego nie uczy się w szkole i stąd takie sądy.
Kierunkowskaz Karier!
Dzięki, Hubert! Wytrwały jak zawsze :D!
Z chęcią usłyszałabym wywiad z logopedą/logopedką :)
W przyszłości na pewno będzie :)
Ja myślałam, że fakt, że studia filologiczne, to nie kurs językowy (i inne rzeczy z tego filmiku) jest oczywisty :/
Nie jest to oczywiste i mało osób zdaje sobie z tego sprawę. Cieszę się, że obejrzałam ten filmik
Naprawdę nie jest to oczywiste.
Aczkolwiek jeśli jakaś filologia nie jest anglistyką/germanistyką/rusycystyką, to wtedy takie studia faktycznie można potraktować jako szerszy kurs języka.
:D moj angielski zawsze byø tragiczny ale udalo mi sie skonczyc studia za granica wlasnie w tym jezyku : D xD lol
A może ktoś ze szkoły morskiej, nawigacja?
Logistycznie ciężkie do zorganizowania : ( Mieszkam raczej w górach niż nad morzem.
Skończyłem anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Nie polecam. Chyba, że jako dodatkowy kierunek do czegoś bardziej praktycznego albo z myślą o zostaniu na uczelni. W tej drugiej opcji trzeba się jednak liczyć z tym, że bardzo długo nie będziecie mieli godnych pieniędzy. Większość ludzi po anglistyce jeśli chce pracować wykorzystując wiedzę ze studiów kończy jako nauczyciele. Tłumaczenia to martwy zawód z wyjątkiem niewielkiego elitarnego procenta uznanych tłumaczy literatury. Tłumaczenia bardziej użytkowe bardzo szybko się automatyzują więc nie ma w tym kierunku większej przyszłości.
Mega wielkie dzięki za opinię! Myślę, że będzie bardzo przydatna dla wszystkich potencjalnych studentów filo
@@kierunkowskaz Proszę bardzo :) Z nauczaniem jeszcze warto zadać sobie jedno ważne pytanie: Czy po to studiowałem przez pięć lat najgłębsze niuanse języka i kultury krajów anglosaskich żeby przez resztę życia uczyć "past simple" i odmiany "być". ;)
A czym się różni lingwistyka od filo ang?
@@patrycja3845 Lingwistyka Stosowana? To dosyć elitarny, trudny kierunek (przynajmniej na UW) nastawiony na tłumaczenia. Studenci wybierają dwa języki, w których się specjalizują. Natomiast większość znajomych po Lingwistyce Stosowanej poszła podobną ścieżką jak angliści tzn. nauka języków albo korporacje.
@@mongrelking5667 czy trudniej się na niego dostać niż np na angielski?
głosik jak z kreskówki 🤗
Kierunkowskaz karier!