Dzierżno Duże odc.4 (ostatni) Apel o zarządzanie wodami !
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 25 ธ.ค. 2024
- O samej konferencji:
Podsumowanie IV Konferencji Ochrony Wód - Port Nowy Młyn - 3 września 2024 r.
Konferencja odbyła się w Port Nowy Młyn, gm. Rogoźno w zasięgu Lasu Modelowego w Obornikach zgodnie z Agendą w załączonym pliku.
Organizatorzy konferencji:
Stowarzyszenie Jezioro Rogozińskie
Port Nowy Młyn
Obornickie Stowarzyszenie Wodniackie "APLAGA"
Stowarzyszenie Jeziora Kórnickie,
Konferencja odbyła się pod patronatem:
Instytutu Antropologii i Etnologii UAM w Poznaniu
Centrum Monitoringu i Ochrony Wód Uniwersytetu Gdańskiego
Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego Oddział w Poznaniu
Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile
Nadleśnictwa Oborniki - Lasy Państwowe
Urzędu Miejskiego w Rogoźnie
Koalicji Ratujmy Rzeki
Rektora Uniwersytetu Szczecińskiego
Fundacji Ratuj Ryby
Hotelu Odpocznia - Resort i Las
Na konferencją dofinansowanie otrzymano od:
Urzędu Miejskiego w Rogoźnie,
Starostwa Powiatowego w Obornikach,
Firmy Sabkur z Pniew (firma buduje urządzenia do ochrony wód),
Uczestnikami konferencji było ponad 100 osób reprezentujących 55 różnych Podmiotów (Instytucji/Organizacji/Uczelni/Firm), których nazwy znajdują się na załączonym pliku.
Abstrakty wystąpień dostępne są pod linkiem: tinyurl.com/abstrakty2024
Fotorelacja z konferencji autorstwa Zofii Szulgit znajduje się pod linkiem: photos.app.goo...
Nagrania z wykładów ukażą się w przypadku uzyskania autoryzacji na stronach Organizatorów.
Organizatorzy przekazują podziękowania dla wszystkich osób zaangażowanych w przygotowanie tego przedsięwzięcia.
Pozdrawiam Pana Piotra Hliwę 🍻 Oj pamiętne czasy na Anatomii i embriologii ryb 😊
Jest szansa, że zobaczy ten komentarz
Pozdrawiam
Bardzo mądre słowa tu padają które dają do myślenia, i tłumaczą jak powinien wyglądac zbiornik NO KILL
Choć ktoś wyciąga normalne wnioski z otwartym umysłem.
Dzięki i pozdro
Radzę obejrzeć na temat zarybiania tej wody film Kamila Walickiego w którym jest mowa o gospodarce rybostanem tej wody.Z mojego wieloletniego doświadczenia wędkarza na przykładzie gospodarki rybackiej np.Gospodarstwa Bogucin nawet trudno znaleźć opis tej gospodarki pięknych jezior chyba pustynny charakter wód pod względem rybostanu albo gospodarka rabunkowa
Ja działam. Nie gadam dla gadania i również do tego zachęcam. Nie dla zasięgu, by przedyskutować sprawę, lecz pomóc. To potężna różnica. Wskaż influensera, który żyje z ryb, a coś dla nich zrobił ?
jaka by nie była gospodarka zarybieniowa, lanie ścieków do wody tak się kończy prędzej czy później, a wody w rzekach coraz mniej, i z powodu zmian klimatu, i "działalności eugeniuszy" z Wód Polskich...
Wspaniały cykl filmów godnych polecenia.
Dzięki, pozdrawiam
Bardzo ciekawy cykl. Obejrze go napewno nie jeden raz.Pozdrawiam
Pozdrawiam Marcinie
Nad Dzierżnem słyszałem swego czasu że za dużo jest okonia i że wyźre narybek każdej ryby, fakt gdy tam nurkowałem okoni były miliardy, za dużo było kiełży a o biomasie dafni nie wspomnę, w czasie gdy woda nie należała jeszcze do PZW kilka ekip "flejarzy" wyławiało setki kilogramów dafni i kiełży, nad Dzierżnem zawsze czegoś było za dożo. Obecnie za dużo to jest znawców i teoretyków no i wędkarzy :D
Biologia w żyznych zbiornikach reaguje natychmiastowo i skrajnie, dlatego bez profesjonalnego zarządzania będzie miała zawsze tendencję do szybkiej zagłady.
Dzięki za info i pozdrawiam
Problem z Dzierżnem jest generalnie taki, że ta woda to "kosmita" patrząc na inne tego typu zbiorniki. Tam prawdopodobnie zachodziły procesy, o których nikt nie miał pojęcia i pewnie długo nie będzie miał. Słona woda, zapewne też lekko podgrzana, rozmnażający się skutecznie karp, a za to nie mogący się rozmnożyć szczupak. Przyrosty leszczy jak w wodach morskich. Ogromna populacja ciernika i żerującego na nim okonia (od palczaków po grube garbusy). Dafnia czy inne tego rodzaju stworzenia w ilościach niepoliczalnych - mówi się lokalnie, że parę domów w okolicy wybudowało się z odłowów dafni. Ten syf, który zabił to jezioro najpierw powodował jego "kosmiczne" właściwości. Tam nie było nic naturalnego. Ale mogła to być woda "pokazowa", gdyby tylko ktokolwiek poza wędkarzami i łowcami dafni interesował się co jest pod wodą. Wielka szkoda.
Jak to jest, że tylko w naszym kraju zbiornik MUSI być gospodarowany rybacko albo rybacko-wedkarsko? Jak to się dzieje, że tylko w Polsce trzeba stale monitorować jakie ryby pływają oraz dokonywać odłowów regulacyjnych i kontrolnych. Dlaczego tylko u zakłada się,że bez pomocy człowieka zbiorniki wodne nie dadzą sobie rady? W wielokrotnie żyzniejszych wodach Skandynawii jakoś ten ekosystem daje sobie radę sam natomiast w Polsce usilnie stara się nas przekonać, że my MUSIMY bo inaczej to będzie katastrofa.
Skandynawia jest o kilkaset lat do przodu z eutrofizacją jezior, które notabene powstały dokładnie w tym samym okresie.
Różnica polega na tym, że u nas w 100 ostatnich latach umarło do zera - wyschło ponad 2000 jezior, a u nich jakoś nie.
Porównaj ludność Skandynawii do pl
Porównaj podejście do ochrony środowiska w domach i płynącą w żyłach walkę o naturę a u nas walkę o lajki kto najszybciej wydoi jezioro ( sorry za porównanie, ale rozumiem, że rozumiesz )
W Skandynawii przy tej zlewni oraz poziomie zanieczyszczenia wraz z liczebnością podstawowych reprezentantów danych gatunków natura odbudowuje się szybko. U nas nie ma nawet tych stad podstawowych.
Dużo by pisać. Nie da się porównać podejścia Norwegów, opieki nad przyrodą, wsparcie dla niej do naszego polskiego.
Po prostu. Oni lubią prostotę, my amerykańskie fajerwerki i pogoń za forsą po trupach bez szacunku dla drugiego człowieka , a co dopiero dla ryb czy natury.
Wystarczy spojrzeć na ilość organizacji pomagających naturze i wspierających norweskie rzeki czy jeziora + morze, a u nas porównać liczbę korzystających i łowiących do ilości organizacji, które coś chcą zrobić i są gnojone za to, blokowane projekty, nie wspierane przez powszechny świat wędkarski. Pomyłka z poplątaniem. Zajedziemy nasze wody z totalnego braku miłości do przyrody i ryb i dalej będziemy kręcić filmy o ostatniej katastrofie. Tylko dla zasięgu.
Wskaż mi influensera, który ma zasięg i pokazał swoją pasję ratując środowisko, które go karmi ? - będziesz miał odpowiedź na różnicę i matematyczne porównanie do zagłady.
@@RatujRyby za Skandynawię można podstawić dowolny kraj. Tylko w Polsce na jeziorach mamy to co mamy. Tylko w Polsce traktujemy zbiorniki wodne jak pola uprawne.
@@adammajewski5231 nie rozumiem sformułowania - traktujemy jak pola uprawne. Co masz na myśli ?
@@RatujRyby mam na myśli „Ustawa z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym.”
To tam zaczyna się problem.
Jeśli ktoś uważa, że odłowy sieciowe i zarybianie(często rybami które nijak mają się do ekosystemu danej wody) to po prostu albo nie ma pojęcia o temacie albo wyraża opinie danej grupy użytkowników wód.
Jeśli uważasz, że zarybianie jezior mazurskich sumem, nizinnych rzek karpiem i amurem to gratulacje.
@@adammajewski5231 wskaż mi świadomego gospodarza, który zarybia w ten sposób o którym piszesz.
Ja tu nie uprawiam dymagogii, lecz podaję przykłady na różne rozwiążania.
Ktoś skorzysta i będzie wiedział o co chodzi, jaki jest cel i jak to zrobić- to skorzysta.
Lecz nie porównuj tych pomysłów do patologii stosowanej, bo tak każde działanie na świecie można porównać i na tyc samych emocjach patologii zebrać wokół siebie poklaskujących widzów, którzy za swoją forsę i uważność głupiego sponsorują oraz jeszcze bardziej dobitnie skupiają się na pokazywaniu patrologii zamiast rzowiązań i dobrych w praktyce działań.
Pokaż mi wękarza z świecznika lub influensera wędkarskiego, który propaguje pozytywne działania zamiast ca ły czas o patologii i patologii.
Ludzie - obudźcie się w końcu i zrozumcie moje intencje.
Wszystko źle a argumenty z innyc światów aniżeli tych omawianych przez mnie.
To nic nie róbmy. NIC
Zadziwiające jest to że tam gdzie niema rybaków to zazwyczaj są ryby... ta niby gospodarka i odłowy biomasy - to widzieliśmy np na filmach z Z. Zegrzyńskiego... nawet w małych starorzeczach niesiatowanych ryba jest i sobie sama radzi... a co do drapieżników to wystarczy zajść do sklepików na Mazurach i zobaczyć co z siat do nich trafia. Presja wędkarska oczywiście też ma jakieś znaczenie bo niektórzy koledzy nie znają umiaru i nie przestrzegają limitów ale może wystarczyłoby podnieść kary zwiększyć ilość patroli i wyeliminować ze środowiska osoby nieprzestrzegaące reguł... ale podstawowa rzecz to zaprzestanie odłowów komercyjnych bo to one niszczą wodę... ewentualne odłowy tylko do celów badawczych pod nadzorem niezależnych instytucji i osób i podstawa na żywej rybie!
Mam badania z Zegrzyńskiego i będą na kolejnym filmie.
Albo biologia, albo hejt dla hejtu i nośności z wykorzystaniem emocji osób, króre kochają ryby. Obudźmy się
Bardzo ciekawa i potrzebna seria filmów, dziękuję. Przyszło mi jednak do głowy, że sposób gospodarowania rybackiego przedstawiony w powyższym filmie nie zadziała w Polsce. Niestety ryby drapieżne zawsze będą "pożądane" przez rybaków i nie znajdziemy ich w rejestrach połowów, a zarybienia ograniczają się do przedstawienia faktur za narybek. Bez ścisłej kontroli podmiotów gospodarujących na wodach, nie mamy szans na stworzenie stabilnych zbiorników.
Cześć
Zgadzam się. Również stąpam twardo po ziemi, choć uśmiechnięty. Podsunąłem jeden pomysł z zawodami na bitej eutrofizującej rybie przekazywanej do zoo lub gdziekolwiek lub wręcz utylizowanej w następnym filmie. Ciekaw jestem tej propozycji, bo jak to zawsze bywa wszyscy gadają , a nikt nie chce wyciągnąć nawet wniosków, poza tymi, że wszyscy dookoła zawinili.
Pozdrawiam
Równowaga w przyrodzie jest najważniejsza
... a przy jej braku skutki będą zawsze niezwykle konsekwentne.
👍 Wyrazy uznania dla Pana działalności
Dziękuję i dziko pozdrawiam. Uważam, że jeśli biologia nie wygra to wszyscy jesteśmy przegrani. Ale na ten moment niestety kierunek jest jeden i totalny brak zainteresowania, by faktycznie działać, a nie kolejny raz narzekać na wszystkich.
👍🏻
Jak dlanke to za duzo tej ryby tam było. Wystarczylo mocniejsze zachwianie równowagi i tragedia gotowa. Każde jezioro może utrzymać jakąś graniczną górną granicę ryb. No i się stalo.
Proste, jednak trudne dla osób, które spędziły tam mnóstwo fajnych chwil.
Jakie zarybienia byly ?
Dzierżno Duże było zarybiane przez PZW tylko i wyłącznie szczupakiem w ilości 120 do 150kg rocznie.
@@piotrnie5900 a ile ich wylowiono martwych? i jakiej wielkosci glownie padly? pewnie w wiekszosci same metrowki?
@@JanKowalski-jx6kx nie znam dokładnych liczb, bo chyba nikt tego nie sortował. W relacjach pokazywane były głównie okazy, więc to nie jest miarodajne. Ja byłem na miejscu po dwóch tygodniach od pierwszych śnięć - jak dopuszczono wolontariuszy do pomocy. Drapieżników już wtedy praktycznie nie widziałem, poza resztkami okoni. Po prostu drapieżniki - okonie, sandacze i szczupaki padały jako pierwsze. Szczupaki najprawdopodobniej nie mogły się tam skutecznie rozmnażać ze względu na zbyt duże zasolenie wody. Ale okoni tam było masę - i to w każdym rozmiarze - od palczaków po grube garbusy.
@@piotrnie5900 no ja o tym wiem dlatego się pytam bo ten Pan mówi że były zarybienia
Obiecał Pan odcinek podsumowujący cykl żeby wymienić konkretne wnioski - jakie są przyczyny śnięcia ryb - tymczasem ten jest ostatni na ten temat?
Bardzo proszę o podsumowanie i listę przyczyn najbardziej prawdopodobnych tej katastrofy.
Tak, to prawda, lecz ilość hejtu jaką miałem usuwać wraz z odrzuceniem mojej pomocy skierowanej na Dzierżno nie pozostawia mi nic innego jak zrezygnować z kolejnych filmów dotyczących tego zbiornika, by nie tracić cennego czasu i środków na kolejne odcinki, które w 80% nie są zrozumiałe i muszę kolejny czas tracić na usuwanie setek komentarzy, by utrzymać ten kanał w merytoryce, bez wulgaryzmów, osobowych odcinek i całej masy hejtu.
Przykro mi, ale ja za to płacę ze swoich prywatnych środków i nikt mnie poza garstką dwudziestu kilku osób nie sponsoruje w tym zakresie, a mam na głowie nadal ok 100 akcji w roku do realizacji, które również nie są wspierane, więc proszę sobie wyobrazić ile to roboty znaleźć samemu środki na pozostałe działania. Ja pracuję od 7 do 1 w nocy, by ogarnąć swoje. Przepraszam. Uważam, że we wszystkich odcinkach są dokładnie przedstawione wszystkie cechy zarządzania oraz omówione czynniki, które doprowadziły do katastrofy. Tych katastrof będzie zaraz dużo dużo więcej, a totalnie nie rozumiem braku zainteresowania konkretnymi działaniami, które miałyby temu zapobiec. W całej ekologicznej dziedzinie wędkarze niestety najmniej są zainteresowani pomocą tym, które tak dużo przynoszą radości. Nie pojmę, dlatego działam powoli sam, z takimi środkami i możliwościami, jakie uda mi się zdobyć
Pozdrawiam
@@RatujRyby Tak to prawda. jest w tych czterech odcinkach ogrom wiedzy - ja za to Panu bardzo dziękuję!
Przez to że się interesowałem tematem, na tablicy YT wyświetla mi się bardzo dużo filmów o Dzierżnie, ale ja już żadnego nie włączam - widać po tytułach że nie warto...
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
@@RatujRyby Prosze sie nie zrazac. Zdaje sobie sprawe, ze z naszej perspektywy, tych ktorych hejt nie dotyczy mamy latwiej.
Idzie Pan pod prad gloszac prawde. Niestety, w kraju gdziej smiem twierdzic 70% ludnosci nie umie czytac ze zrozumiemiem gra na emocjach jest glownym narzedziem poznawczym. To tak jakby ktos w osadniku oczyszczalni sciekow zrobil sobie lowisko komerycyjne. a potem sie zdziwil ze on zarybial a ryby mu zdechly i jest to skanadal. Szkoda ryb czyli ofiar nieudolnych dzialan czlowieka. Reasumujac : „Łatwiej jest oszukać ludzi niż przekonać ich, że zostali oszukani” Mark Twain . Duzo zdrowia Panu zycze. I niezlomnosci...
@@JanKowalski-jx6kx
Dziękuję za te słowa. My ludzie nie lubimy prawdy. Nie lubimy zmian wokół siebie, wolimy winić wszystkich dookoła i jeszcze na tym zarobić.
Świat oszalał. Cyrk nie ekosystem.
Sami sobie z wykorzystaniem największego narzędzia cechującego nas jako naczelnych - czyli mózgu, które chyba nam bardziej przeszkadza, niż pomaga.
Przykre.
Po 10 latach już się otrzepałem z nadziei, że w tym środowisku coś się zmieni i będę mógł zarażać na taką skalę, by lokalnie czynić to samo za pomocą chętnych i wspierających.
Robię powoli swoje za swoje lub to co mi się uda zdobyć z rynku lub z wniosków.
Pozdrawiam
@@jarosawkozio5755 Nakręciłem te filmy, by siać wiedzę, którą można wykorzystać w działaniach na innych zbiornikach.
Tylko z uwagi na nastawienie i jakieś pomylenie mnie z eko terrorystami lub sam nie wiem z czym ( bo przecież nikt nie sprawdzi działań lub tego ile zostało już zrobione dla ochrony środowiska, co udało mi się zainicjować)
U nas najważniejsze to kogoś opluć i w zależności który influenser się odezwie to tam atakować.
Paranoja
Jak słyszę, że ktoś kocha ryby, to się zastanawiam czym jest dla niego miłość.
Wszystkie poprzednie odcinki oglądałem na ten czekałem. Jestem rozczarowany.
Odbieram go osobiście jako materiał, który z pominięciem kilku bardzo ważnych danych / parametrów ma doprowadzić do wyciągnięcia wniosków dotyczących prawidłowej gospodarki / opieki nad zbiornikiem.
1. W kontekście zebranych dużej ilości ryb eutrofizujących zadane jest pytanie, czy właściwym było zaadoptowanie do zbiornika ryb i wpuszczanie takiej ilości ryb. Dodatkowo bez jakiejkolwiek kontroli, jest w moim mniemaniu wprowadzaniem odbiorców w błąd.
Po pierwsze do zbiornika nie zostały zaadaptowane ryby a "taka" ilość to między 120 a 150kg szczupaka rocznie. Co więcej to działanie było monitorowane przez RZGW (WP) wynikało z operatu i dotyczyło gatunku, który niestety nie wycierał się na zbiorniku od około roku 2012 ( z małymi wyjątkami stanowiącymi raczej błąd statystyczny ) Oglądając materiał osoba postronna może odnieść wrażenie że prowadzone tam były zarybienia gatunkami eutrofizującymi w ogromnych ilościach. TO NIE MIAŁO MIEJSCA na tym zbiorniku.
2. Sugerowanie, że powodem zaniku dafni w zbiorniku była jedynie ilość ryb. Pomijając całkowicie trwające kilkanaście lat odłowy gospodarcze, wpływ zanieczyszczeń chemicznych na ten gatunek, rozwój innych organizmów utrudniających rozwój dafni ( np. sinic nitkowatych), dalekie jest w moim mniemaniu od poważnych rozważań mających doprowadzić nas do prawidłowych wniosków.
3. Kolejnym aspektem jest całkowicie pomijanie awifauny rybożernej ze szczególnym naciskiem na kolonię kormoranów oraz ogromne stada przelotowe.
4. Jakiekolwiek podsumowanie z pominięciem tych danych ( oraz kilku innych nie wspomnianych w materiale) nie może być ( w mojej ocenie ) prawidłowe.
Tak więc proponowanie rozwiązań, które doprowadziły np jeziora mazurskie do stanu jaki obserwujemy dziś uważam, delikatnie rzecz ujmując za naciągane.
Zgodzę się natomiast z tezą, że zaawansowany monitoring stanu środowiska / ekosystemu z uwzględnieniem parametrów wody, przepływów, regulacji poziomu z uwzględnieniem tarła ryb, zooplanktonu, awifauny. Pozwoleń wodnoprawnych i ich realizacji ( tu bardziej myślę o ściekach ). Odbieranie śmieci płynących Kłodnicą ( stałe sanitarne itp) JEST KONIECZNY.
Podsumowując każdy ekosystem jest specyficzny, Dzierżna Dużego jest wyjątkowy pod wieloma aspektami i nawet obserwując zbiornik od 15 lat mogę jedynie podawać dane, nie śmiałbym pokusić się o jakiekolwiek twarde wnioski. Te zaś wydawane na odległość traktuję jako domniemania. Niezależnie od szacunku jakim darzę specjalistów w danej dziedzinie.
to ogólne stwierdzenia - czynniki raczej w stosunku do czynników zarządzania tylko w wąskim aspekcie. Żadne wyrocznie i jedynie rozmowa o środowisku i naszej ludzkiej ingerencji.
Tych wszystkich argumentów jest jak wiesz mnóstwo. Nie da się jakoś szeroko omówić każdego, ponieważ tu skupiliśmy się tylko na czynniku zakwitów w zaporówkach i jeziorach. Drawsko umiera na przykład.
Jeśli chodzi o opiekę nad zbiornikami to nadal uważam, że zarówno ze strony państwa, zlewni, zarządcy, urzędów i nierzadko naukowców przy takich zbiornikach powinna być automatyczna opieka oraz pomoc, a nie że wędkarze zgłaszają, a urzędy nie reagują z wszystkimi odpowiedzialnymi dookoła poza wytwarzaniem narracji politycznej i szukaniu dziury w całym.
Nie. Tu akurat wszyscy są zgodni. - System i państwo dało dupy. A emocje wokół tragedii ( całkiem zrozumiałe, bo też szalg mnie trafiał jak 2 tygodnie wyciągaliśmy ryby z Warty ) nieco zasłaniają ciężar ważnych informacji, które mogłyby na niejednym zbiorniku pomóc. Najważniejsza uważam dziś współpraca powinna być między wędkarzami a jakimikolwiek zarządcami.
My się kłucimy o rację, a ryby nic z tego nie mają poza problemami. ;)
Panowie chodzi o uczciwość i zanieczyszczenie wód nie rozwijam tematu bo jest dużo bardziej skomplikowany
Przy zarządzeniu zbiornikiem to podstawa. Zawsze skutecznie zweryfikowana przez naturę
Pozdrawiam
@@RatujRyby Natura bywa bezwzględna...
@@ryszardkaraszewski652 zawsze jest konsekwentna :)
@@RatujRyby Nie oceniam i nawet nie komentuję nie jestem ichtiologiem, a zajmuję się aktualnie rezerwatem przyrody Jezioro Drużno Może kiedyś porozmawiamy na ten temat?
@@ryszardkaraszewski652 chętnie
Martwi brak wiedzy wśród wędkarzy nt. Ryb drapieżnych i ich roli.Ostatnio często spotkałem się z nagonką na sumy. Wiele osób na wodach pzw czy nawet na wodach komercyjnych uważa suma (polskiego nie karłowatego)za szkodnika .....daleko tak nie zajddziemy....nad jeziorami mało kto zabiera ze sobą białoryb, wiekszość poluje na drapieżniki, ktorych jest za mało. Np. Jezioro Żabi Róg (Mazury) co rzut na feeder wisi ukleja,płoć do 15cm, drapieżnik tam to gatunek niszowy....
Cześć Sebastian
Wcześniej wiele rzeczy nie było koniecznych. Generalnie niech każdy sam sobie zarządza, lecz w czasach, w których sezon może decydować o zbiorniku chyba lepiej, gdyby świadomi ludzie stanęli ponad podziałami i wspólnie zaczęli się interesować co i jak zrobić, by nie znaleźć się z łapą w nocniku.
W naszym wędkarskim światku jest tak, że jak pokażesz jakiś sposób to ludzie reagują, jakby była to wyrocznia i moja jakaś fanaberia. Dobrze nie będzie. Szkoda
jedynym ratunkiem jest zaprzestanie spuszczania wody do morza zasypac rowy melioracyjne i po klopocie
trzeba przywrocic poziom wod grontowych do poprzedniego stanu,
Najpierw ktoś musi zająć się przyczyną inaczej nic z tego nie będzie ,przykro że tyle ryb padło na Dzierrznie i ?dupa nic .nie było to przed wyborami chyba 😁Pozdrawiam
Niestety tak
Mimo szczerych chęci, obejrzenia 4ch kolejnych filmów, nadal nie rozumiem, jak można w Polsce przepychać na siłę tezę, że w jakiejś wodzie jest za dużo ryb? Jak można mówić o odławianiu biomasy, kiedy podaje się argumenty dotyczące biologi, ekosystemu, łańcuchów pokarmowych. Wg mnie takie modele myślowe, jak prezentuje ten materiał, są przyczyną, że nasze (Polskie) wody czy to naturalne, czy to zmienione, czy też utworzone przez człowieka w ogromnej większości są zdegradowanymi wodnymi pustyniami. Pozwolę sobie na jeden przykład - dlaczego nazywamy ryby eutrofizującymi? Dlaczego nazywamy je "biomasą" - czy to jest kupa (sorry - ale tak mi się to słowo kojarzy)? I dlaczego mamy je odławiać? Dlaczego zamiast zmywać rozlane mleko - nie przypilnujemy żeby nie wykipiało? Jak drobnej ryby jest za dużo - zadbajmy o drapieżniki, bo na bank jest ich za mało. Przyznaję rację, że każda woda powinna być poddana kontroli i regularnym badaniom, które ludzie kompetentni będą potrafili wykorzystać. Ryby nie wiedzą co to eutrofizacja. W naturalnych warunkach eutrofizacja jest również czymś naturalnym, ale w dobie ingerencji człowieka w ekosystemy staje się kataklizmem - bo ryby eutrofizują wody wtórnie, po tym jak najpierw ludzie deregulują ekosystem. A ja tu słyszę, że odłowy mogą być receptą... Czuję się trochę jakbym był u lekarza z bólem głowy, a ten zaleca amputację nogi, bo więcej krwi zostanie dla głowy. Sorry, zmieniam lekarza. Sorry, wiedza to nie mądrość, tytuł to nie kompetencje. Pozdrawiam.
P.S. Za tydzień jadę do Szwecji gdzie ryb jest o wiele więcej niż w Polsce. Jadę na szczupaki, bo jest ich tam na prawdę dużo. I jak interesuję się tematem, co robią Szwedzi w tej kwestii, to nigdzie jeszcze nie spotkałem się ze stwierdzeniem, że ryb jest w jakiejkolwiek szwedzkiej wodzie za dużo. A szczupakom, choć jest ich tam, powtórzę się, bardzo dużo, pomaga się chroniąc je czy umożliwiając dotarcie do większej liczby tarlisk. Bo jest ich mniej niż jeszcze 20 lat temu. A my Polacy co robimy? Jest za mało szczupaków, to trzeba odłowić "biomasę". Woda jest pusta, jak pójdzie zatrucie, to nie będzie katastrofy, bo ryby nie pozdychają.
Badania na jeziorach są prowadzone od dziesiątek lat. Jest kilka filmów z przykładowych na tym kanale.
Ryb w naszych jeziorach jest zbyt dużo. Takich, których nikt nie łowi i nie są w kręgu zainteersowania poza zawodami dla dzieci, które po nęceniu i zmianie biogenów wpuszczają te ryby do zbiornika pogarszając sprawę, dzięki której mamy zakwity. Biologia nie kłamie.
reszta to nauka, biologia, ichtiologia.
@@RatujRyby Zgadzam się, że biologia nie kłamie. Nie zgadzam się, że ryb jest za dużo, bo nikt ich nie łowi. W ogóle nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ryb może być za dużo. Bo biologia ma na to odpowiedź - to znaczy, że jakieś ogniwo w łańcuchu jest w deficycie. A to znaczy, że jeśli małych ryb jest za dużo to brakuje drapieżników (szczupaków, sandaczy, okoni, ale też wydr, kormoranów, czapli). Człowiek odłowami może zadziałać doraźnie. Leczeniem powinno być działanie pozwalające uzupełnić brakujące ogniwo. Że to skomplikowany proces, to ja doskonale sobie zdaję sprawę. Że komplikuje go jeszcze bardziej antropopresja na wody, również jestem świadomy. Dlaczego więc będę stał przy swoim, choć nie jestem ichtiologiem ani biologiem? Bo ryby (całe ekosystemy wodne) doskonale sobie radziły przez setki tysięcy lat bez odłowów, zarybień czy innych badań czy opracowań naukowych.
@@RatujRyby subskrybcję kanału mam ;) na pewno kiedyś poszperam, żeby poszerzyć swoją perspektywę o te filmy z badań i pewnie nie tylko. Pozdrawiam :)
@@piotrnie5900 Uzupełnianie ogniw jest kosztowne,łatwiej wyłowić i jeszcze zarobić,każdy cwaniak umie liczyć ☝️😂
UWAGA - szukam chętne koła pzw do wspólnego projektu, który w prostu wędkarski sposób uratuje w 2025 roku kilkadziesiąt jezior lub stawów przed zakwitem / przyduchą.
Zapraszam do kontaktu fundacja@ratujryby.pl
Proszę znaleźć mi jedną wodę dzierżawioną przez PZW Katowice gdzie 1/3 to ryby drapieżne.
Tam ryba odbywała naturalne tarło, również karp. Taka to była woda.
To głeboka woda ponad 600ha.
Szczupaki ponad 100cm, piękne sandacze, dużo okonia i sum.
Cieżko było złapać mała rybę, bo wszystko było zjadane.
Gdyby nie trucie latami.... i celowe wpuszczenie "syfu" żeby ratować Odrę zbiornik by żył
Nie byłeś na zbiorniku, tam było mnóstwo zooplanktonu i gigantyczne kiełze w ilości hurtowej.
Nie wiesz co mówisz o Dzierżnie Dużym to milcz.
Wiesz co to jest rejestr połowu?
Dzierżno Duże już nigdy się nie odrodzi......
No i co z tym zrobisz? Nic mozesz wylewac jad w internecie. Tylko tyle. Niemoc oraz swiadomosc, ze nic nie mozesz powoduje ze kasasz wszystkich dookola. No moze poplecznikow jeszcze powazasza ale i to sie wkrotce skonczy. Zrobiono sobie w toksycznym osadniku eldorado i placz ze owy spelnia wlasnie swoja funkcje osadnika. Syf wpuszczono bo taka jest rola tego zbiornika. To tak jakby szwagier pozwolil ci w ostatnim malo uzywanym (chwiliowo male oblozenie instalacji) osadniku oczyszczalni sciekow wpuscic i hodowac ryby, bys mial fun z kolegami. Zastrzegl jednak, ze ryb lepiej nie jesc bo sa niezdatne do jedzenia. Ryby po wpusczeniu sa juz jego wlasnoscia a nie twoja. Wiec tlumaczyc sie nie musi co sie z nimi stanie . Pewnego dnia z racji zwiekszonej produkcji pewna firma wpuszcza do systemu wiecej sciekow. Szwagiej musi skorzystac z calej dostepnej infrastruktury. Wpuszcza sciek do osadnika z rybami. Na forum krzyk! skanadal mordercy wytlukli nam ryby! I najlepsze jest to ze szwagier mimo ze ryby w wodzie nalezaly do niego zobligowal cie umowa do posprzatania tego syfu. Weic pokornie musisz wyciagac truchla ryb. NIe slysze waszych inicjatyw i rzadania budowania oczyszczalni. A skowyt bezsilnosci i skakania sobie do gardel. Urzednikow za dupe zlapac a nie kolegow po kiju. Rzadac egzekwowania prawo. Do urzedow a nie do internetu saczyc jad!
nie odpowiadam na osobowe zaczepki i brak kultury na tym kanale
jak łapałeś te szczupaki, sandacze i sumy?
jak łapałeś te szczupaki, sandacze i sumy?
Bzdury. Tam była ogromna populacja ryby drapieznej, tyle, że te padły w pierwszej kolejnosci i zdazyly się w duzej częsci rozłożyć zanim się szum zrobił.
ale Piotrek mówi, że opiera się na danych oficjalnych. Wiem, że wcześniej padły drapieżniki, tylko szkoda, że nikt ich nie wyważył osobno, by obecnie w oficjalnych informacjach można byłoby spojrzeć obiektywnie na strukturę. Która chyba obiektywnie jest z przewagą karpiowatych.
ps.... czy ktoś widział sieć na ukleję i inną drobną białą rybę omijającą większe okazy białorybu i drapieżniki ??????
niewód, włok, żak lub zawody wędkarskie, o których mowa w kolejnym filmie
@@RatujRyby a czy może są gdzieś dostępne materiały na których uwiecznione jest jak to rybacy ww sprzętem bohatersko odławiają zbędną biomasę skrzętnie omijając co większe okazy?
@@marcinc3194 to poważny projekt, więc przytyki rodem z internetu dotyczące kłusowników nie wchodzą tu w grę.
Nawet na tym kanale jest seria filmów z gospodarzem jeziora, który w doskonały sposób je prowadzi i jest pokazane jak wypuszcza ryby złowione w sieć podczas tarła szczupaka.
Playlista - szczupak ( od sieci do wylęgu )
th-cam.com/play/PLXXoyLqh5tiYJkWlgBWAPpbFmp7B5pp69.html&si=s9XerWLSFdSwSUkr
Dalej na również w innych moich filmach z Mikołajek ( seria sielawa ) jest to samo, o co pytasz
Nie wszyscy lekarze są lekarzami, a jednak chodzimy do nich się leczyć :)
Wpuszczanie ryb do Dzierżna? Nie mam wiedzy ale się wypowiem.... Ciężko słuchać tych bzdur. Umęczony zbiornik, zatruwany od lat, sam, NATURALNYM tarłem (łącznie z karpiem) zbudował unikalną populację WSZYSTKICH gatunków ryb i wy gadacie, że jakiś rybak z ichtiologiem ma zarządzać tym jeziorem? Tyle ile w tym zbiorniku było drapieżników, to nie występuje w żadnym zbiorniku "zarządzanym" przez ichtiologów do spółki z rybakami. Zarybienia były symboliczne i tylko drapieżnikiem, ryby radziły sobie doskonale bez przemądrzałych ichtiologów. Gdyby nie syf tłoczony do tego jeziora, nadal by tak było. "Wydaje mi się, że bez tego nasze wody nie będą wyglądały lepiej"- otóż się Panu wydaje, Dzierżno było tego najlepszym przykładem, że natura radzi sobie doskonale bez ichtiologów i rybaków. Po stwierdzeniu "zostawiamy jezioro i czekamy aż umrze"- wyłączam, bo takich kocopołów dawno nie słyszałem.
Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że zbiornik Dzierżno Duże nie był sztucznie zarybiany, że ryby miały warunki do rozmnażania? Jedno zarybienie w roku 100 - 120 kg TYLKO szczupaka. Trudno też zrozumieć, że może być zbiornik PZW w którym są ryby? Gadanie bez przygotowania (bez podstawowej wiedzy) w temacie danego zbiornika i upublicznianie tego jest zwyczajnie głupie.
przykro mi, że tak najprostszy z możliwych przekazów dotyczących podstaw funkcjonowania zbiornika nie został zrozumiany.
Nic na to nie poradzę i doradzam trochę więcej wiedzy oraz kultury, dotyczącej obrażania drugiej, nieznanej pani osoby, czy osób. Osób, które życie poświęciły na rybach a takich czy innych badań przerobiły tysiące.
@@RatujRyby Gdzie tu obrażanie? Jak ktoś gada głupio, to należy powiedzieć, że gada głupio. Niezależnie od tego czy jest profesorem czy menelem spod budki z piwem. Jak naprawdę chcesz ratować rzeki, to trzymaj się z dala od ichtiologów związanych z rybactwem. Wyjedź do Skandynawii i zobacz jak tam sobie radzą jeziora i rzeki "pozostawione same sobie".
@@tomekhaczyk no i właśnie tu się kłania podstawowa wiedza dotycząca biologii, geologii czy ichtiologii. Co poradzić ?
@@RatujRyby co poradzić? Najpierw dowiedzieć się jak jest naprawdę a potem zabierać głos z pozycji autorytetu.
Ten zbiornik był budowany jako osadnik wud przemysłowych a nie jezioro dla wędkaży
Zgadza się. Omawiam to w poprzednich filmach o tym zbiorniku i tej sytuacji
Pozdrawiam