Jeżdżę sam i tak lubię najbardziej ...sam sobie jestem "królem" , jadę takim tempem na jakie mam ochotę, gdzie chcę to się zatrzymuję, co chcę to zwiedzam i nie muszę z nikim się liczyć.....w zeszłym roku , sam objechalem dookoła Polskę...10 dni i okolo 3600 km ...w tym sezonie Tatry po stronie słowackiej , Bieszczady i całe Podlasie , też będę sam 😊😉
Ja tam wolę samotnie. Czy to jadę motocyklem, czy idę w góry, czy na kajak, czy jadę pozwiedzać miasto. Zwiedzam w swoim tempie, pomalutku, bo powolniak jestem. Często się gubię gdzieś, to zawracam, co zwykle u kompanów powoduje irytację. Jak się zmęczę to sobie odpocznę. Mam ochotę do toalety to idę. Jak coś spieprzę to sam, z reguł w takich, nie dośc że jesteś sam, to kompani nie pomagają, a wręcz jeszcze dokładają dodatkowych problemów, swoim gadaniem. Więc nie, dziękuję, postoję.
Nie wiem co maja w lepetynach milosnicy tych korowodow - to tez czesto niebezpieczne bo statystyki jasno pokazuja ze wiekszosc czlowiekow na drodze raczej nie jest mistrzami intelektu.
Jazda w grupie jest fajna, na pewno w grupie jest pewniej, bezpieczniej. Natomiast ciężko się zebrać. Każdemu pasuje kiedy indziej. Często przed samą jazdą ktoś się wycofuje. Samemu plusem jest to, że jedzie się swoim tempem z różnymi prędkościami.
Jeżdżę sam ponieważ traktuje jazdę motocyklem jako odstresowanie od pracy a tam mam wiele osób wokół siebie. Gdzie chcę to się zatrzymam, nie muszę gonić grupy, mam swobodę wyboru trasy oraz czasu jaki na to poświęcę. Czy polatałbym w grupie? Chętnie bym tego spróbował ale jak na razie to nie mam z kim :)
Ja tam z Wami jezdziłem w 2017r to bylo cudownie wszyscy sobie pyrkaliśmy naszym tempem junakowym i było cudownie nawet Bastek na V storm z nami się nie męczył bylo wspaniale tacy ludzie byli cudowni już więcej takich cudownych ludzi niestety nie spotkałem na swojej drodze jak Wy a szkoda że sie wyprowadziliście z Rzeszowa ,wspaniali ludzie
Hmm lubię jeździć samemu i w większości wyjazdów jeżdżę sam ale lubię także się czasem umówić z jakąś grupką na wspólną lotkę bo to też ma swój urok. PS Ja też lubiłem na zdrapkę ale teraz gdy przyjdzie mi do glowy taki obrazek zdartych łokci i pleców kolegi to odrazu zakladam kurtkę 😅 60km/h w mieście między światłami rowerzysta wjechał na przejście dla pieszych zamiast przeprowadzić rower i kumpel zamiast tylnym to przednim ostro koło zblokował i szlifa zaliczył. Wakacje w opatrunkach i bandażach spędzi.. Zawsze zakładajcie kurtki.
Solo only jak chyba wszyscy przedmówcy? Argumentacja praktycznie identyczna. Awaria to akurat najmniejszy problem, bo po to się wykupuje odpowiednie pakiety w ubezpieczeniu, aby się nie stresować :) Nie rajcują mnie zloty ani jazda pod czyjeś dyktando. Jeżdżę 50/50 solo/z plecaczkiem bez interkomu. Wystarczy, że solo trzeba uważać na każdego na drodze, a w grupie tym bardziej. No i w grupie (za starych czasów) zawsze znajdzie się ktoś kto musi się popisać/popajacować i nadać tempo.
Droga asfaltowa, takjakby równa - ale kierownica podryguje, :/ , i to drga krótko = twarde sprężyny, :/ . Czy nie.możliwe jest wymienić same sprężyny ? - taki zabieg powinien być normalny w dzisiejszych czasach. Mogliby fabrycznie dodawać ze dwa komplery różnych sprężyn.
Jeżdżę sam i tak lubię najbardziej ...sam sobie jestem "królem" , jadę takim tempem na jakie mam ochotę, gdzie chcę to się zatrzymuję, co chcę to zwiedzam i nie muszę z nikim się liczyć.....w zeszłym roku , sam objechalem dookoła Polskę...10 dni i okolo 3600 km ...w tym sezonie Tatry po stronie słowackiej , Bieszczady i całe Podlasie , też będę sam 😊😉
Ja też tylko solo!🙂
Pozdrawiam wszystkie
Samotne Wilki!
Ja tam wolę samotnie. Czy to jadę motocyklem, czy idę w góry, czy na kajak, czy jadę pozwiedzać miasto.
Zwiedzam w swoim tempie, pomalutku, bo powolniak jestem. Często się gubię gdzieś, to zawracam, co zwykle u kompanów powoduje irytację. Jak się zmęczę to sobie odpocznę. Mam ochotę do toalety to idę.
Jak coś spieprzę to sam, z reguł w takich, nie dośc że jesteś sam, to kompani nie pomagają, a wręcz jeszcze dokładają dodatkowych problemów, swoim gadaniem. Więc nie, dziękuję, postoję.
Nie wiem co maja w lepetynach milosnicy tych korowodow - to tez czesto niebezpieczne bo statystyki jasno pokazuja ze wiekszosc czlowiekow na drodze raczej nie jest mistrzami intelektu.
A Ja lubię jeździć z małżonką ... jak siedzi z tyłu.
Jazda w grupie jest fajna, na pewno w grupie jest pewniej, bezpieczniej. Natomiast ciężko się zebrać. Każdemu pasuje kiedy indziej. Często przed samą jazdą ktoś się wycofuje. Samemu plusem jest to, że jedzie się swoim tempem z różnymi prędkościami.
ja nie lubię jeździć w grupię/z kimś... jak jeżdżę sam to tam gdzie chcę, w tempie jakim mi się zachcę i z postojami to samo ;)
obejrzałem dalej i powiedziałeś dokładnie to samo ;)
Jeżdżę sam ponieważ traktuje jazdę motocyklem jako odstresowanie od pracy a tam mam wiele osób wokół siebie. Gdzie chcę to się zatrzymam, nie muszę gonić grupy, mam swobodę wyboru trasy oraz czasu jaki na to poświęcę. Czy polatałbym w grupie? Chętnie bym tego spróbował ale jak na razie to nie mam z kim :)
Skomplikowany temat. Ogólnie wolę sam. Ale jadąc gdzieś na tydzień lib dluzej to trochę nie wyobrażam sobie samemu... Choć chyba czas spróbować
Ja tam z Wami jezdziłem w 2017r to bylo cudownie wszyscy sobie pyrkaliśmy naszym tempem junakowym i było cudownie nawet Bastek na V storm z nami się nie męczył bylo wspaniale tacy ludzie byli cudowni już więcej takich cudownych ludzi niestety nie spotkałem na swojej drodze jak Wy a szkoda że sie wyprowadziliście z Rzeszowa ,wspaniali ludzie
Hmm lubię jeździć samemu i w większości wyjazdów jeżdżę sam ale lubię także się czasem umówić z jakąś grupką na wspólną lotkę bo to też ma swój urok.
PS Ja też lubiłem na zdrapkę ale teraz gdy przyjdzie mi do glowy taki obrazek zdartych łokci i pleców kolegi to odrazu zakladam kurtkę 😅 60km/h w mieście między światłami rowerzysta wjechał na przejście dla pieszych zamiast przeprowadzić rower i kumpel zamiast tylnym to przednim ostro koło zblokował i szlifa zaliczył. Wakacje w opatrunkach i bandażach spędzi..
Zawsze zakładajcie kurtki.
Tylko i wyłącznie sam oszołomów mam dosyć w życiu na codzień
Ja wolę sam.
Witam, najbardziej lubię samemu albo z żoną za plecami😊, fajna trasa dużo winkli 👍
Solo only jak chyba wszyscy przedmówcy? Argumentacja praktycznie identyczna. Awaria to akurat najmniejszy problem, bo po to się wykupuje odpowiednie pakiety w ubezpieczeniu, aby się nie stresować :) Nie rajcują mnie zloty ani jazda pod czyjeś dyktando. Jeżdżę 50/50 solo/z plecaczkiem bez interkomu. Wystarczy, że solo trzeba uważać na każdego na drodze, a w grupie tym bardziej. No i w grupie (za starych czasów) zawsze znajdzie się ktoś kto musi się popisać/popajacować i nadać tempo.
Samotnie albo w towarzystwie kogos innego, zaufanego. Inaczej jest niebezpiecznie i irytujaco.
U mnie już 150 km na Junaczku szerokości🖐️ja na razie sam się szlajam
Git 😊
Droga asfaltowa, takjakby równa - ale kierownica podryguje, :/ , i to drga krótko = twarde sprężyny, :/ .
Czy nie.możliwe jest wymienić same sprężyny ? - taki zabieg powinien być normalny w dzisiejszych czasach. Mogliby fabrycznie dodawać ze dwa komplery różnych sprężyn.
Mozliwe. Tam nic nie było ruszane od 2015r
Co masz za kierownice duzo przerabianaia ?
Cześć a ja z innej bajki. Ile jeżdzisz przelotowo i czy to nie za dużo lub za mało na tego junaka 121 pytam bo mam podobny barton classic. Pozdrawiam.
Przelotowo 85-90
Jedziesz na krótki rękaw na motorze? 🤔
Zdarza mi się czasami
Nie robcie dzieci tak bo stawy lokciowe sa praktycznie nie do odrestaurowania