Z jednej strony nie sposób nie zgodzić się ze wszystkimi tezami i pomysłami, z drugiej strony znając rzeczywistość (którą, oczywiście, należy zmieniać na lepsze i dużą zmiana wychodzi od jednego małego człowieka/małej społeczności), to trudno wyobrazić sobie, że ludzie nagle wyprowadzają się pod miasto hodować i uprawiać, a rolnicy na polskiej wsi ochoczo dzielą się plonami i pomysłami. Nie odskoczyliśmy ani na wsi ani w mieście zbyt wiele mentalnie od czasów Kargula i Pawlaka. Ale to moje zdanie jedynie. Pewnie bardzo bardzo subiektywne. Poza tym, być może to wrodzony pesymizm...
Z jednej strony nie sposób nie zgodzić się ze wszystkimi tezami i pomysłami, z drugiej strony znając rzeczywistość (którą, oczywiście, należy zmieniać na lepsze i dużą zmiana wychodzi od jednego małego człowieka/małej społeczności), to trudno wyobrazić sobie, że ludzie nagle wyprowadzają się pod miasto hodować i uprawiać, a rolnicy na polskiej wsi ochoczo dzielą się plonami i pomysłami. Nie odskoczyliśmy ani na wsi ani w mieście zbyt wiele mentalnie od czasów Kargula i Pawlaka. Ale to moje zdanie jedynie. Pewnie bardzo bardzo subiektywne. Poza tym, być może to wrodzony pesymizm...