Zanim skomentujesz, weź pod uwagę że to jest stary film i dawno zdążyliśmy się już wyprowadzić :-) I nie, nie wróciliśmy do Polski. Co więcej, przed przeprowadzką do Szwajcarii nie mieszkaliśmy w Polsce. W tym filmie opowiadamy o najsłabszych stronach mieszkania w Szwajcarii i nie przedstawia on naszej pełnej opinii o tym kraju. Wszystkie nasze filmy o życiu w Szwajcarii zebraliśmy tutaj: th-cam.com/play/PLp5JOClJ4uajY0DbLrxRevBjN3e_0r6M0.html
Sorry, nie wiem co teraz robicie, ale ja Wam wspolczuje, to co slysze co mowiecie i jakimi kategoriami myslicie, tego nie da sie sluchac !!!! Znawcy Szwajcarii po trzech latach ;)
A mieszkanie w Polsce to jakaś ujma? Jak ktoś ma kompleksy to wszędzie będzie czuł się wyobcowany. Bycie dumnym Polakiem pewnym swoich wartości ustawia mnie na równi z innymi mieszkańcami tego świata.
@@alexandramarona8622 Dokładnie ka tu mieszkam 34 lata a oni znają Szwajcarie po 3 latach normalnie że nie znają szwajcari w de jest taniej no normalnie w de ludzi zarabiają 1000 chf a w ch 6000 chf
Sorry, ale jeśli 3 lata życia gdzieś to za mało, aby poznać stronę na tyle, by chciało się w niej mieszkać, to znaczy że jednak nie warto. Ludzie nie żyją 1000 lat, aby dawać dowolnemu krajowi szansę przez dłużej niż rok (zakładając oczywiście, że zna się jako tako lokalny język).
Witam Was. Zgadzam sie w 100%. Mieszkam w Holandii i co roku jezdze do Wloch i kilka lat temu jadac pierwszy raz GPS wystrzelil mnie na Szwajcarie....i juz od wjazdu mialem wrazenie, ze jestem tu tylko portfelem.Zaplacilem za vinete 50e ale reszte dostalem we frankach mimo ze prosilem o reszte w euro. Oczywiscie musialem wydec reszte na najdrozsze czekaolady na swiecie, a ponad to przejezdzajac dostalem do domu dwa mandaty za przejazd najwolniejsza autostrada rowniez na swicie. Za pierwszy mamdat zaplacilem70euro za 3 km ponad limit i za drugi 40 za 1 km ponad limit. To kraj nastawiony na szarpanie kasy za wszystko i tyle.Obiecalem sobie , ze nigdy mnie tam juz nie zobaczy nawet jesli ktos mnie zaprosi i zaplaci za wszystko. Teraz jezdze przez Austrie Innsbruk od 5 lat i nie mam zadnych problemow. Pozdrawiam.
@@krzysztofp7846 W myśl doktryny elastycznego reagowania trzeba wiedzieć gdzie można sobie pozwolić a gdzie to się zupełnie nieopłaca. A poza tym ja mieszczę się w 10h.
strey 79 Chodzi bardziej o to, że jak już wyjeżdżasz za granice - i zarabiasz i wydajesz w ich walucie, to faktycznie chcesz żyć lepiej niż w Polsce, bo przecież nie oto chodzi, żeby zarabiając więcej więcej wydać, i suma summarum wyjść na zero, mając podobną jakość życia jak w Polsce w dużym mieście.
Cóż mieszkam tu już prawie polowe życia, ale nie ze wszystkim się zgodzę. No może co do dentysty, to prawda. Nie wiem gdzie robiliście zakupy i w jakich restauracjach jadaliscie, ale ludzie są tu raczej mili. W przeciwieństwie do Polski. Niektóre sklepy w Pl, pod względem obsługi wciąż są w PRL. Dzień dobry nie burknie, a obsługując łaskę ci robi, bo to nie klient nasz pan. Oczywiście nie wszędzie, ale byłam ostatnio świadkiem w Biedronce i w salonie Orange skandalicznego wręcz zachowania obsługi. Tu w CH byłoby wręcz nie do pomyślenia. Co do restauracji, spora cześć pracujących jada lunch w restauracjach, które proponują swoim klientom tańsze menu. I nie mówię tu o dobrze sytuowanych pracownikach banków czy tez korpo. Nie, na obiady przychodzą różni. Również zwykli robotnicy i pracownicy spozywczakow. Nie zgodzę się również co do kontaktów ze Szwajcarami. Z wieloma utrzymuje bliskie kontakty. Moja przyjaciółka ma szwajcarskich sąsiadów, z którymi żyje lepiej niż z rodzina. Bardzo sobie wzajemnie pomagają. Nigdy nie spotkała mnie wrogość ze strony Szwajcarów. Maja oni swoje zasady i lubią się ich trzymać. Może nie są najbardziej otwartym narodem świata, ale i my Polacy tez tacy nie jesteśmy.
I nie ma czegos takiego jak, ten sam produkt, na kazdy kraj jest jedna firma produkujaca cos podobnego ale innego, Europa Wschodnia ma gorszej jakosci produkty
Dokladnie a to swiadczy o tym, ze oni tylko sa tu tymczasowo bo nie pozostawili myslenia w polskich realiach za soba. Moze to jest po prostu umiejetnosc dostosowywania sie do nowych warunkow.
Dokładnie. W Ameryce Południowej owoce sa tak tanie, że mogłabym czuć się oburzoną, że w PL są 5 razy droższe... I to jakie owoce... DOjrzałe, pyszne, świeze... nie po tygodniowym transporcie w najlepszym wypadku.
@@maryart7392 Są - biustonosze Triumpha. Siedziba jest w Szwajcarii, a te same biustonosze z Triumpha są często 3 razy tańsze w Polsce. Powinny być droższe, skoro trzeba je jeszcze wysłać do tej Polski. I fakt, że wysyłaną są z Niemiec, a nie ze Szwajcarii, ale cena w tym przypadku nie ma sensu.
Emigran na całym świecie jest tylko emigrantem i te agrumenty, które wymieniacie dotykają każdeo gdzie by nie b ył. Mieszkam długie lata w Wielkiej Brytanii oni nawet jak wyjdą gdzieś z tobą raz to i tak mysla o tobie, - to tylko Polak, uśmiechając się super zyczliwie. Tak jest wszędzie
Mieszkam już 14 lat w Anglii i w większości spotykam się z życzliwością, a nie raz z podziwem ze strony rodowitych Anglików. Również często im tłumaczę wiele rzeczy, gdy są w błędzie i często otwierają oczy i gębę ”Ohhh, Dom you are absolutely right! "
A ja sie nie zgodze z toba. :) Studia ukonczone w uk, imprezy wspolne rozne. Mmamy jedna pare Pl przyjaciol, reszta tutejsza. Dziwne ;) ale im bardziej poznawalam ludzi tym mniej chcialam tu mieszkac. MIeszkamy w 20.000+ miasteczku, znamy sie "wszyscy" z widzenia, panie w marketach mnie znaja. :P Dlatego wracamy. Lol oj, tak. W dzisiejszych czasach przywiazanie do rodziny jest beee ;) :P Swoja droga ciekawa jestem jaka jest historia rodzinna os.,ktora tak pisze.
😂😂😂😂 Musze przyznac, ze "swietnie" zostales wychowamy skoro krytykujesz i wysmiewasz innych. ;) 👎 Jest sie czym chwalic. ;) Nie wiem, nie znam takich, chyb a ze wliczasz tych, ktorzy zostali w tym samym domu np.na pietrze. To rzeczywiscie wstyd. ;) To ... Hello! ICH sprawa. Czy uwazasz, ze czesc z tych ludzi jest mniej szczesliwa? ;) (Pyt.retoryczne, zeby nie bylo) Ale w koncu "swiatowy" facet to moze oceniac. ;) Nie jestem toba, a ty NIE jestes mna, to cos wyjasnie. N IE kazdy chce mieszkac w duzych miastach, my i masa innych tutejszych mieszkancow sa dowodem, ze studia mozna ukonczyc nie wazne gdzie sie mieszka, nie trzeba tez pracowac w miejscu zamieszkania. Nie sa dla kazdego, a my z niego ucieklismy brrr a osiedle na ktorym mieszkamy jest idealne 😍 I az szkoda opuszczac. Napisal co wiedzial, ten, ktory wyjechal z Pl i dorabia sie w UK, gdzie ludzie po podstawowkach bdb.zyja. 😂 Jaki "nowoczesny", ze bliskie, dobre relacje z rodzicami to cos zlego. Zazdroscisz? ;) Ludzi ktorym rodzice przywoza, sla sloiki (niestety) nie znam. Biorac pod uwage 'jedzenie' ktore tu jest to sie wcale nie dziwie. ;) Choc zapewne uwazasz, ze w uk wszystko jest lepsze. :P Szkoda, ze mojej mamie/tesciowej to do glowy nie przyszlo aby mi przywiezc wyzej wymienione produkty. ;) Co za glupie myslenie u niektorych (to z kim sie zadaja?! :O ), ze ci ktorzy wracaja to ludzie, ktorym sie nie powiodlo, sa biedni itp. Co W OGOLE to kogo obchodzi dlaczego KTOS wraca?! Bo moi znajomi, ktorzy wrocili do Pl w ost.czasie na pewno nie wrocili do rodzin, co zreszta moim zdaniem jest tez smutne, bo fajnie jest miec kogo odwiedzac, do kogo wracac. Zastanawia mnie tez ile takich "madral" jest w sieci. :O Maz jest programista, czesto w koszuli, ale n ie robi sobie takich zdj.i nie siedzi na necie wciskajac "swoje" racje, probujac sie w ten sposob dowartosciowac, ale to tez podobno zalezy od wychowania i partnera. O wiezi jest kilka fajnych badan i ksiazek. Polecam przeczytac zanim bedziesz probowal sie dowartosciowywac krytykujac innych. Silni ludzie tego nie robia. :) Powodzenia w poszukiwaniu WLASNEGO szczescia. :)
Az wrocily wspomnienia, m.in. z Londynu... Po 5 "szczury" wychodzace z prac i w garniturach pijacy piwo pod pubami. Tak, tak. To nasz szczyt marzen... I te mieszkania 'klatki' niedaleko centrum ze starymi firankami w oknach, to ze ludzie ogladaja sie dookola czy nikt ich nie napadnie, bo czesciej niz co drugi dzien ktos zostaje zabity w londynie. NIE kazdy chce tak zyc, nie dla kazdego tylko kasa, zycie na pokaz sie liczy. Przeciez tylko maz zaraboal by ok. £10.000 wiecej. Takze teges. ;)
@@lukaszds8935 to ciekawe, że napisałeś, że Polacy mają szczególny problem oderwania się od korzeni. Faktycznie, może być to prawda. Tylko ja to postrzegam jako zaletę, a nie wadę. Uważam, że Polacy mają piękną historię i nie warto się tego wstydzić, ani wyrywać korzeni. W relacjach z innymi narodowościami, każdy wnosi coś swojego i w tym tkwi to piękno, a nie w tym, że wszyscy przejmują schemat życia Amerykanów, czy Anglików.
Smieszne,ze mieszkajac i zarabiajac w Szwajcarii ,porownujecie ceny do polskich. A co ma piernik do wiatraka?? W Szwajcarii zarabia sie np.5 tys.franbkow normalnie. Pokaz mi gdzie w Polsce masz wyplate ponad 20 tys zl!?
Myśle że doświadczenia to bardzo indywidualna rzecz. Moje, mojek żony i wiekszości znajomych są w zupelnie odwrotnie i z reguly bardzo pozytywne. Jeżeli ktoś planuje tu przyjazd to opinie w filniku jest subiektywna i polecam sobie wyrobienie wlasnej opini.
Każdy z nas powinien słuchać wewnętrznego głosu. Ja także żyłem w różnych krajach świata. Do te pory moi pacjenci, Polacy żyjący po kilka i kilkanaście w Szwajcarii nawet namawiali mnie, żebym się przeprowadził do tego szwajcarskiego raju.
Dobra prezentacja Szwajcarii i Waszych odczuć. Nie oglądałem jeszcze waszej dalszej przygody ale kiedy zszedlem z promu w Szwecji w 1983 roku wiedziałem, że nigdy się nie zintegruje, mimo że chciałbym. Polacy są otwarci, wrażliwi itp, Zachodnia społeczność jest całkowicie różna to nie znaczy zła. Mieszkam w Kanadzie, gdzie różnorodność kultur jest olbrzymia, w typowych emigranckich krajach jak Kanada, USA i Australia nie zwraca się uwagi a takie zjawiska jak w Europie, można żyć na swój sposób ale tu również emigranci są druga kategoria w oczach wcześniejszych przybyszów.
Szwajcaria ma bardzo dużo wad. Jedna z najwyższych ilości samobójstw w Europie, drogie koszta (nawet dla ludzi z Zachodu), dziwna obsługa (o której wspomnieliście), polityka, i cała masa innych która jest potwierdzona przez samych Szwajcarów. Niby kraj stabilny, a jednak jakiś taki...ograniczony. Jak większość państw zachodnich. Na miejscu Twojego chłopaka w ogóle bym nie uwzględniał przeprowadzki do Szwajcarii, bo musiałby iść do wojska. Całe szczęście, że nie ma obywatelstwa tego kraju. Nie ma kraju idealnego, a jeśli już, to jest to subiektywna ocena i każdy ma prawo mieszkać tam, gdzie mu pasuje.
Nawet jak sie ma miliony, to w Polsce, w Pakistanie i innych tego typu miejscach nie zyje sie swietnie. Jezeli ktos ma te miliony, dlaczego mialby mieszkac w trzecim swiecie?
Halo moi Drodzy? Czy jesteście już w nowym kraju;-))? Jeśli tak, to (oceniając wszystko krytycznie) uważajcie na to, żeby nie koncentrować się tylko na tym co może przeszkadzać i działać na nerwy. Uśmiechałem się cały czas słuchając Waszej relacji:-). Ja od 1981-go mieszkam w Wiedniu. Szwajcarię znam tylko z czasowych tam pobytów, relacji mojej byłej żony, która chodziła tam do szkoły, czy relacji żyjących tam znajomych i przyjaciół (szwajcarskich i "nie-szwajcarskich"). Poza tym wiem ilu naszych rodaków ("uchodźców" z przyznanym w Austrii azylem), którzy w latach 1981-82 oczekiwali tu na możliwość dalszej emigracji i skorzystali z możliwości emigracji do Szwajcarii, po roku do dwóch rozczarowanych wróciło do Austrii. Mimo, że ich materialna sytuacja radykalnie się pogorszyła. Myślę więc, że dość dobrze rozumiem jak się tam czuliście (czujecie?). Znam jednak osoby, które dostrzegając całą, dość trudną do zniesienia (a dla niektórych /dla Was?/ zupełnie nieznośną) "specyfikę" Szwajcarii, żyją tam bardzo zadowolone, korzystając ze wszystkich praktycznych, pozytywnych, wygodnych, pięknych stron życia w tym bogatym, bezpiecznym, dobrze zorganizowanym kraju. Jestem też przekonany że będąc ciekawym, otwartym, pozytywnym i cierpliwym człowiekiem, można nawet w Zurychu czy Bernie znaleźć setki przyjaznych, otwartych, samokrytycznych, ciekawych, wesołych Szwajcarów z którymi można by się zaprzyjaźnić i "nadawać na tych samych falach". A tak naprawdę to przecież normalnie nawet te setki nie są potrzebne;-). W praktyce znajomych i przyjaciół ma się zaledwie kilku:-)) I pamiętajcie! Takie czy inne negatywne strony ma każdy kraj na świecie. Więc, jeśli będziecie się na nich przesadnie koncentrować, nigdzie nie będziecie całkiem szczęśliwi;-) Bo jak sami wiecie, patrząc na pół szklanki z Waszym ulubionym napojem, możecie się martwić i złościć, że jest już "halbLEER" albo cieszyć się, że jest jeszcze "halbVOLL". Najlepsze życzenia i serdeczna pozdrowienia z Wiednia (Konserwatywnego:-(, nudnego:-(,ksenofobicznego:-(, pełnego fałszywych, niekontaktowych, egoistycznych i zakompleksionych Wiedeńczyków. Albo może bezpiecznego, pięknego, idealnie (dla mnie Polaka) w Europie położonego miasta, miasta o pysznej, płynącej prosto z Alp wodzie w kranach, miasta o przebogatym muzycznym i kulturalnym życiu, miasta o ciekawej historii, pełnego interesujących kontrowersji i wielu fajnych, kreatywnych, interesujących mieszkańców;-))) Maciek
dziękujemy za komentarz, tak jesteśmy już w nowym kraju i mamy się dobrze :-) możesz sprawdzić nowe filmy na tym kanale żeby dowiedzieć się szczegółów :-)
No to nie wiem, co o tym wszystkim myśleć... Tu w biednej Polsce na prowincji jakiego znajomego nie spotkam, to mieszkanie kupili albo dom wybudowali. Przed domem, lepsze lub gorsze, ale często dwa auta stoją... biedy jakoś nie widać. Jak się porozmawia ze znajomymi, którzy wyjechali za granicę... żyją ciągle na wynajętym, jeżdżą z miejsca na miejsce.. własnego kąta na świecie nie ma... Może ktoś ma inne spostrzeżenia i chciałby się nimi podzielić?
Szanowny Szary Obywatelu, ludzie konczacy studia w Polsce maja w sumie 3 sciezki: -Maja zamozne rodziny, ktore "wspieraja ich/pomagaja im" w ustatkowaniu sie. Stad te auta i domy. -Ludzie, ktorym rodzina nie kupi mieszkania ani domu musza zarobic pieniadze w jakis sposob, dlatego udaja sie za granice, gdzie wynajmuja mieszkanie i odkladaja pieniadze. -Ludzie, ktorzy boja sie lub nie mowia w obcych jezykach zostaja w Polsce i biora kredyt na wiele dlugich smutnych lat. Pozdawia osoba z drugiej grupy z zagramamaanicy
Chodziło mi raczej o ludzi po ok 10-20 latach aktywności zawodowej. Na początku wiadomo, że na pierwszy dobytek można dostać pieniądze, zarobić lub pożyczyć no i kombinacje wszystkich trzech w różnych konfiguracjach. To jest zwykle ok kryzysu wieku średniego, czyli ok 40 lat, kiedy człowiek pierwszy raz poważnie zaczyna podliczać, co w życiu zrobił i co posiada. Pytanie też, czy gdy przyjdzie czas, będzie możliwe pomóc swoim dzieciom, żeby miały lepiej, czy nie? Czy będzie się tą zamożną rodziną, która pomoże swoim dzieciom, czy nie?
@@szaryobywatel2884 Co to znaczy "być zamożną rodziną"? Czy to znaczy "móc pozwolić sobie na to, żeby dziecko dostało wykształcenie techniczne i po szkole poszło do pracy, w której zarobi solidne pieniądze", czy też "móc pozwolić sobie, żeby dziecko nie musiało pracować i mogło się uczyć/pójść na studia", albo "kupić mieszkanie i samochód na start"? A może dwa samochody i dom? Dla każdego będzie to oznaczało całkowicie co innego, bo z różnych poziomów startujemy. Budowa domu to w Polsce często kredyt, z samochodami jest identycznie. Za gotówkę kupuje chyba ułamek procenta ludzi.
Mieszkam za granica i nie znam Polaka ktory mieszka "na wynajetym" kazdy we wlasnym domu, ma po dwa trzy auta jak juz dzieci ma dorosle, moze nie luksusowe ale kupione w salonie a nie sciagniete z Niemiec, pieniedzy na zlotowki nie przeliczamy ze detysta w Polsce za stowke zrobi, a ci co sa na emeryturze to po trzy miesiace siedza w Polsce, znajomych syn to pol roku w Europie siedzi, wiekszosc w Polsce w wynajetym mieszkaniu a nie katem u rodziny i to z oszczednosci sie utrzymuje, jakiego "szarego polskiego obywatela stac na cos takiego) w Polsce to jest "miec" a za granica "byc" znam I takich co sprzedaja dom biora emeryture i wracaja do Polski, zyje im sie calkiem wygodnie ale to sa nieliczni, wiekszosc boi sie bo opieka medyczna w Polsce jest jaka jest (podatek od emerytury czego tu nie ma,) a za granica zwlaszcza dla starszych I chorych to nie ma porownania z Polska.
Odnoszę wrażenie, że najważniejsze decyzje podejmują w Szwajcarii nieznani z tego Super-Bogacze, banksterzy, a brak władzy premiera lub prezydenta oraz rozdrobnienie niezależnych "ministrów" i referenda dla ludu są konieczne dla niezagrożonego istnienia władzy z cienia.
Co jest najbardziej irytujace to gdy dwie osoby jak np. malzenstwo tworza sobie ten sam matrix prywatny i pozniej powtarzaja te same komunaly wzajemnie sie popierajace. Jest to zatrata osobowosci i indywidualnosci. W tym wypadku sila prowadzaca te matrix jest ta pani.
Przykro nam że nie jesteś w stanie uwierzyć, że małżeństwo może być zgodne i odbierać świat tak samo. Życzymy Ci żebyś znalazł kiedyś kogoś, z kim będziesz mógł dzielić swój matrix ;-)
Fajny materiał, 100% potwierdzam, ja jestem emigrantem zarobkowym i dobrze zarabiam, ale dostrzegam rzeczy o których mówicie, dodam też, że mentalność Szwajcarów jest jednak odmienna od słowiańskiej. Jak mawia mój znajomy oni mylą się bardzo często i zawsze na swoją korzyść. A odzyskanie Quellensteuer z rocznego rozliczenia to jak byś chciał ich okraść ... Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej...
w Szwajcarii jest największy odsetek obcokrajowców w całej Europie. ponad 20 procent. Nic wiec dziwnego, że Szwajcarzy muszą sie ze sobą mocno trzymać. Nawet Niemcy maja trudności z integracja w tym kraju.
A jednym z poprzednich odcinków robisz podsumowanie kosztów. Mieszkam w Hiszpanii w regionie Galicia NA WSI ( aldea ) od 5 lat. Wyszliśmy z mężem w niedzielę na obiad do mini miasteczka obok i za obiad ( ryba, 2 lampki wina butelka wody do tego sałatka ) zapłaciliśmy prawie 52€ . Nasz bliski przyjaciel mieszkający w Barcelonie za kawalerkę oddaloną od centrum płacił ponad 2 tyś.€ i nie było w cenie ogrzewania wody itp. Kompletnie nie rozumiem Waszych perspektyw cenowych oraz czego po Szwajcarii się spodziewaliście . A do tego po Zúrichu. Serio. Mieszkałam w swoim życiu rok na Słowenii oraz pół roku we Francji i raz jeszcze podkreślam. Jeśli decydujesz się na wyjazd z PL musisz zmienić mentalność i nie przeliczac na zlotowki, albo żywic się kanapkami w domu i nigdzie nie wychodzić. Taka rzeczywistość i to praktycznie we wszystkich wyżej rozwiniętych krajach europejskich. W kwestiach wyobcowania problem również często pojawia się w moich rozmowach że znajomymi którzy nie mieszkają w PL. Mam to szczęście że poradziłam sobie z tym tematem we własnej głowie i od długiego czasu dumnie rozmawiam z moim dzieckiem w jez.polskim we wszystkich możliwych miejscach po czym płynnie przechodzę do rozmowy z Hiszpanami w języku hiszpańskim. Ale sama musiałam sobie z tym poradzić na płaszczyźnie własnej psychiki. Pozdrawiam
Ja mieszkałem 8 lat w Australii (dostałem obywatelstwo AUS) oraz kilka lat wcześniej 2 lata w Birmie i spróbuję to porównać. W Australii zarobiłem sporo pieniędzy ponieważ ciężko pracowałem, kupiłem dom na kredyt i go spłaciłem. Jednak sprzedałem ten dom i wróciłem z pieniędzmi do PL i nie żałuję tego ponieważ w Polsce jestem u siebie a tam zawsze byłbym emigrantem z biednego kraju. Ludzie się do Ciebie uśmiechają ale tak naprawdę traktują cię jako kogoś gorszego i to jest NATURALNE ludzkie zachowanie i żadna poprawność polityczna tego nie zmieni tylko doda do tego uśmiech. Zresztą my też w PL tak traktujemy Ukraińców, Hindusów i innych emigrantów. Oczywiście ja jako emigrant nie chciałem tego zauważać i wielu emigrantów też tego nie robi żeby lepiej się czuć psychicznie. Natomiast w Birmie chociaż miałem mniej pieniędzy niż w AUS to czułem się ŚWIETNIE ponieważ tam byłem traktowany jako BIAŁY BOGATY EUROPEJCZYK bo dla nich PL to bogata Europa i Birmańczycy mi to okazywali, a ja czułem się tam jak VIP. Dlatego jak chcecie emigrować i czuć się dobrze to trzeba jechać do kraju uznawanego za biedniejszy. Dlatego rozumiem Polaków emigrujących na stałe lub na wiele lat do np: Egiptu, Indonezji, Filipin itp. ponieważ tam mogą być KIMŚ a Ci co jadą do USA, AUS, UK itp. są tam przeważnie tylko "robolami" a nawet jak nie są to przynajmniej tak się czują psychicznie chociaż rodzinie i znajomym w PL mówią coś innego.
Mieszkam w Hiszpanii od 5 lat i powiem Ci że w głowie musiało mi się przestawić postrzeganie samej siebie aby zrozumieć że to co piszesz to nie jest prawda, ale stan umysłu. Od tej chwili czuje się znakomicie i nie mam poczucia bycia gorszą. W szkole przy innych rodzicach rozmawiam z dzieckiem po polsku nie po hiszpańsku a inni zazdroszczą małemu że na starcie ma możliwość mowy w 3 językach. Ale cóż, może w Austrii są inni ludzie i inne perspektywy oceny. Pozdrawiam
Slonko perfect tylko ze w biednym kraju misisz miec bizness bo na pracy u kogos nie zarobisz na zycie , potem wysoki standard zycia tez jest chyba mily ? Ja lubie stolice swiata do zycia a inni lubia zyc na wsi bo mniejsze wydatki
@@iglak Wlochy portugalia hiszpania to kochani ludzie - latyncy ,,, dopiero bys sie bawila w brazyli mieszkajac tam , praktycznie nie musisz na spozywke zarabiac bo wszyscy ciebie zapraszaja :)))
@@grzegorzklimcza763 Generalnie każdy w miarę rozwinięty kraj z małą ilością rdzennych obywateli będzie drogi, na Islandii to sam wynajem mieszkania zje połowę wypłaty :P
Czyli niektórzy szwajcarzy to rasiści. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że u nas w Polsce wmawia się ten rasizm że jest na porządku dziennym a inne kraje to wzór do naśladowania. U nas to na odwrót jak jest obcokrajowiec to chce mu się pomóc bardziej niż swojemu.
W każdym kraju znajdą się ludzie przekraczający pewne granice. Naszym zdaniem w Polsce widać trochę ślady mentalności „postkolonialnej”, co się czasem objawia zbytnim zapatrzeniem na innych. Co nie znaczy, że należy się całkowicie odgradzać i ignorować dobre wzorce.
Po pierwsze to kompletnie mylisz pojęcia. Jacy "rasiści" ??? Przecież Polacy i szwajcarzy to i jedni i drudzy i BIALI i Europejczycy. Po drugie pierwsze to tzw. Podział i ROZRÓŻNIENIE ze względy na rasę człowieka to jest twoja/ Nasza OSTATNIA DESKA RATUNKU. Najpierw się trochę zastanów zanim zaczniesz Powtarzać BEZ Zastanowienia po innych Hasła i Slogany.
Zgadzam się, ja po 2 latach nie wytrzymałam, straszny zamordyzm, donosicielstwo, płacenie wysokich kar za nic i wieczna wieś, na każdym kroku błędy urzędników, przez które ja ponosiłam koszty. Co do Szwajcarów ogólnie myślę, że bogaci tak mają, że nie chcą oglądać koło siebie biednych imigrantów, którzy ich drażnią samym swoim widokiem. Nauczyli się, że to jest służba, która w ogóle nie powinna chodzić po ich ulicach, tylko siedzieć w domach i pracować. To jest mały, wiejski, góralski, niewykształcony, cichy kraj, to nie wielomilionowa londyńska metropolia, niestety. To są prości górale przez wieki nieoglądający obcych i boją się zalewu emigrantów. To moje zdanie.
Q ! Chcieliście rynku, Polacy - to go macie. To jest społeczeństwo mieszczańskie, "góralskie", ceniące sobie swoje wartości i tradycje, charakterystyczne dla małych społeczności, bankiersko-kupieckie. Introwertyczne czyli wsobne i zamknięte. I te tradycje kalwińsko-protestanckie są niezwykle istotne. To piętno wielowiekowe. I dla nich b.wazne.
Zyje 40 lat w szwajcarji. Mysle, ze problem z integracja lezy w jezyku. Dla nich niemiecki jest obcym jezykiem. Miedz soba mowia dialektem, ktorego naprawde trudno sie nauczyc. A tak naprawde, wszedzie na emigracji jestes i pozostaniesz emigrantem, odcietym od swojej historii, jezyka, kultury. Nie jestes nigdy naprawde u siebie w domu. Chyba, ze wzenisz sie w tubylcza rodzine. Szwajcarji moze sie nie kocha, ale szanuje, za ich uczciwosc, solidnosc, pracowitosc. Mam za soba 40 lat pracy w tym kraju na dobrym stanowiski i nie moge powiedziec zlego slowa na moich kolegow z pracy.
Z tą ksenofobią to akurat moim zdaniem nie jest nic dziwnego. W końcu każdy chce się dobrze czuć u siebie. Szwajcarzy są po prostu nieufni, i moim zdaniem lepiej na tym wychodzą niż gdyby byli zbyt otwarci. Z drugiej strony, też nie ma co się dąsać, i można odnieść właśnie wrażenie, że przez to nie są oni mili.
Hej Kochani, słuchając Waszych wypowiedzi w tym filmiku, nie do końca potrafię się z nimi zgodzić. Nie mogę negować Waszego zdania, ponieważ każdy ma prawo do Własnej opini, jednakże moja jest zupełnie odmienna. Chętnie wspomnę o kilku moich doświadczeniach w CH po okresie 3 lat pobytu tutaj. Wszystko jest chyba kwestią podejścia. Zwlaszcza kwestia cen. Rzeczywiscie są drozsze, ale nie nalezy ich przeliczac na zlotowki, poniewaz minimalne stawki na tych samych stanowiskach sa rowniez kilkakrotnie wyzsze niz w Polsce. Ja przyrownuje je jeden do jednego, np chleb w PL kosztuje 3,50 zł, to w CH 3,50 CHF. Jezeli Twoje doswiadczenie w Polsce pozwala Ci na stawki ok 1000 zł dziennie, to w CH na tym samym stanowisku otrzymasz minimum 1000 chf. Ja jednak idę o krok dalej i weryfikuję ceny na półkach w Polsce. Jak duże jest zaskoczenie, kiedy w kraju, gdzie zarobki są średnio 4 razy nizsze, wiele produktow jest w tej samej cenie co w CH, lub drozsze, np niektóre podstawowe produkty dużych firm takich jak Aldi Polska, czy Ikea Polska (oczywiscie jest tez bardzo duży asortyment tanszych prodoktow),. Bardzo dobrym przykładem w tym temacie jest elektronika, ale tutaj w grę wchodzi jeszcze niższy podatek w Szwajcarii. Dlatego dla mnie najlepszym wykladnikiem jakosci zycia do cen jest obliczanie czasu pracy w stosunku do pozadanego produktu (slynny test z mcroyalem w restauracjach Mc, w Szwajcarii jest bodajze najdrozszy na swiecie, ale zarazem poswiecamy najmniej czasu pracy na jego zakup). Dla kolejnego przykladu, dobrej jakosci duzy telewizor znanej marki w Polsce, przecietną rodzinę kosztuje ponad miesiac odkladania pieniędzy, natomiast w Szwajcarii przy tej samej cenie, tego samego produktu z Chin, będzie on kosztował niespełna tydzień. Przy zalozeniu ze kurs CHF pozostaje na poziomie 4 zł, ten sam telewizor kosztowalby w Polsce 4000 zł, a w CH 1000 chf. O ile zycie w Polsce byłoby łatwiejsze gdyby przy tym stosunku cen i zarobkow, moglibysmy zaplacić za ten sam telewizor 999 zł (tak jak przy wspomnianym wcześniej chlebie). Dlatego Wasza opinia odnośnie do cen wydaje mi się niesprawiedliwa. W temacie podejścia Szwajcarów do obcokrajowców, macie bardzo dużo racji, ale to znowu moim zdaniem kwestia osobowości i podejścia. Ja np jestem zapraszany przez moich przyjaciół z pracy na rodzinne spotkania, czy święta itp. Wtedy zazwyczaj trwają długie konwersacje do poznych godzin i potrafimy sobie wytknąć wiele błędów w funkcjonowaniu każdego z systemow. Oczywiscie w bardzo przyjemnej i przyjaznej atmosferze. Słyszałem aczkolwiek o wielu przypadkach o których wspomnieliście, bądź też o złym traktowaniu w różnych firmach, choćby tylko ze względu na narodowość. To takie dwa najważniejsze tematy, na które ja mam inny pogląd i postanowiłem się nimi z Wami podzielić. Cieszę się jednak, że opowiedzieliście o swoich poglądach, doświadczeniu i że miałem szansę je usłyszeć na Waszym kanale. Życzę Wam wciąż wielu pozytywów i szczęścia na dalszej drodze. Nadal bogatego rozwoju w nowym miejscu i jestem przekonany, że każdy z nas odnajdzie sporą dawkę energii i szczęścia w tym właśnie nowym miejscu :) Wszystkiego dobrego dla Was!
Nigdy nie byłam w Szwajcarii, ale uważam podobnie jak Ty. W żadnym razie nie należy przeliczać cen towarów i usług na złotówki. Nie zarabiasz w złotówkach i takie podejście moim zdaniem nie ma sensu. Propozycję aby traktować 1:1 złotówki i CHF uważam za właściwą, jak też koszt nabycia przeliczony na nakład pracy. Nawet argument że cena konkretnego artykułu w Polsce jest niższa też mnie nie przekonuje. Na cenę produktu składa się poza ceną samego towaru od producenta także koszt dystrybucji, najmu lub utrzymania pomieszczeń, wynagrodzeń, podatków i wszystkich innych kosztów około. Podobnie koszty usług. Zupełnie inną sprawą jest mentalność i sposób życia Szwajcarów i Polaków. To już inna bajka i albo mi takie życie odpowiada albo nie. Jest wiele osób którzy czują się "obywatelami świata", ich ciekawość innego życia, smaków, zapachów pcha ich ku nowym doświadczeniom i przygodom. Szybko adoptują się do nowych warunków i nie tęsknią do Polski. Ja tak akurat żyć bym nie mogła. Moje miejsce jest w Polsce i nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej, ale jak wspomniałam to są indywidualne preferencje, decyzje i wybory.
te same obserwacje miałam o Holandii. Wszyscy płaczą, przeliczając na złotówki, ale w Polsce zarabiając 1200 zł np. kawa w starbucksie kosztuje 15 zł, za to w Holandii zarabiając 1200 euro, kawa w starbucksie 4 euro. więc różnica jest...
nadal wszystko ładnie pięknie ,widzisz wiele zalet , ale wad tez jest sporo . Podejrzewam że nigdy nie musiałeś korzystać ze służby zdrowia w Szwajcarii ,taka choćby wizyta u dentysty, np. leczenie kanałowe zęba (po otrzymaniu rachunku można dostać zawału serca ) albo nie daj Boże coś poważnego i człowiek musi iść do szpitala ,albo czeka go operacja , wtedy trzeba wyskoczyć z kasy i to konkretnie. W Szwajcarii jest podobnie jak w Ameryce człowiek sam musi sobie płacić ubezpieczenie zdrowotne. Jednym słowem w Szwajcarii nie opłaca się chorować , bo można pójść z torbami ;)
@@aniamarcinkowska6290 Jeśli się wybiera stawkę taką, żeby płacić niewielką składkę comiesięczną, ryzykując zapłaceniem wysokiej "franczyzy" w razie czego - to jest hazard. Fakt, ceny dentystów w Szwajcarii zabijają, jednak służba zdrowa nie jest wcale droga. Ceny dentystów w Wielkiej Brytanii też zabijają, podobnie we Francji czy Niemczech. Ogólnie Polacy mieszkający na Zachodzie Europy przyjeżdżają leczyć zęby do Polski i Szwajcaria wcale nie jest wyjątkiem od tej reguły. Co do służby zdrowia - przy zalecanej przez rząd "franczyzie" płacisz ze swojej kieszeni maksymalnie tysiąc franków w ciągu roku (300+700), a resztę płaci kasa chorych. Jeśli jednak się ktoś "wycwania", chcąc płacić niską składkę zdrowotną co miesiąc, zakładając, że nie wyląduje w szpitalu, i przychodzi płacić kilka tysięcy franków za trzy dni w szpitalu - to jest już kwestia przegranej w specyficznym "zakładzie".
Hallo, pozdrawiam serdecznie z Baden. Mieszkam w CH 13 lat, prowadze swoja firme z kilkoma zatrudnionymi, prowadzimy tez szkole rysunku, kreslimy projekty arch. Powiem, ze mocno bym skrzywdzil Szwajcarow, gdybym powiedzial ze sa malo przyjemni, albo obsluga w sklepie okropna, albo ktos mnie niesympatycznie potraktowal w restauracji itd itd Jest to panstwo multi kulti, sam mowie w 5 jezykach, nie ma wiec problemow kontaktowania sie ze CH, z wlochami, francuzami, niemcami, szwedami / jest ich tu sporo/ a sam mieszkalem 8 lat w Stockholmie. Podrozujemy bardzo duzo, wszyscy chca tu mieszkac a Wy uciekacie. W przyszlym roku otwieramy swoja klinike stom., zyc nie umierac kochani. My mamy tez dom w Polsce, znam zycie w Polsce, byle ostatnio miesiac caly. Mamy domek na Sardynii, tam tez jest fajnie ale w CH jest najlepiej, normalnie. CH jest moim domem, tu mieszkam, to prowadze firmy, jestem gosciem niejako, ale szanuje Szwajcarow i nie osmielam sie ich obrazac. Caluski
@@Gogo0762587293 polak jest tylko polakiem w polsce bo dba oswoj kraj reszta to nie powiem co wy dbacie o zagraniczne firmy i ich dobrobyt to kim jestescie bo dbacie o zagraniczne intresy sorry tak mysle polacy zdradzili polske i dlatego musza sie wloczyc po wszystkich krajach gdzie ich nie chca
miałam podobnie trzy i pół roku Szwajcarii i ktoś powiedział że jak po trzech latach źle się czujesz w danym kraju to znaczy że trzeba wracać do domu bo nie nadajesz się na imigrantach zgadzam się z wami piękny kraj ale cały czas czujesz się tam gościem
He.... Akurat mam znajomego w Szwajcarii... Odwiedziłem go raz i mamy stały kontakt. He... Byliśmy wtedy w miejscowości gdzie odbywają się skoki narciarskie-dwa ciacha dwie kawy-60 frankoli, czyli prawie 60 euraczy. Służba zdrowia? Bogu dzięki mieszkam w Niemczech i płacę za każdy lek 5€... Chorowanie w Szwajcarii jest niesamowicie drogie!! 150-300€(wybaczcie ale w euro mi łatwiej to wyrazić) zwykle przeziębienie potrafi finansowo obciążyć. A to że są (nie bójmy się tego powiedzieć) jak A. H. to już z doświadczenia wiem. Naziści, faszyści i rasiści... Macie w pełni rację!!! Życzę powodzenia;-)) niestety w Bawarii nie jest lepiej.... Pozdrawiam
Ponownie trafilam na ten film, prawdopodobnie z powodu liczby wyswietlen, i.. dobrze. Czytajac komentarze nasunela mi sie refleksja, dlaczego tak niewiele osob dostrzega rzeczywistosc, zeby nie nazwac tego 'prawda'. Gdy czytam wypowiedzi (nie bede komentowac tych ktore krytykuja Was a nie kontent), ze Szwajcaria to raj na Ziemi a Szwajcarzy sa..uwaga: uczciwi, zyczliwi i pomocni, to zastanawiam sie czy mieszkamy w tej samej Szwajcarii. Wiem ze juz was tu nie ma i jestescie teraz szczesliwsi, z czego i ja sie ciesze, ale moja refleksja dotyczy nie panstwa tylko podejscia i umiejetnosci zrozumienia swiata :) Czy fakt ze tak niewiele osob jest w stanie dostrzec inny, czesto zakamuflowany poziom pewnych spraw, jest zasluga umiejetnosci myslenia krytycznego, a moze pewnej nadwrazliwosci? Moim zdaniem fakt, ze wielu tego nie dostrzega jest tez czesciowo spowodowany codziennym i nieuniknionym praniem mozgow, ze jednak sporego wysilku wymaga zauwazenie hipokryzji a moze wlasnie.. intuicyjnego myslenia? Nie oczekuje odpowiedzi :) ale ciekawa jestem co wy na ten temat myslicie, bo to ze macie racje nie ulega zadnej watpliwosci, pytanie jest raczej: dlaczego inni tego nie widza. Ok, powtarzam sie
A dzień dobry :) Nam się wydaje, że podstawowa różnica polega na celu emigracji i poprzednich doświadczeniach. Jeśli ktoś się przeprowadza bezpośrednio z Polski, w dodatku z powodów głównie finansowych, czy aby ułożyć sobie życie od nowa - tym większe prawdopodobieństwo że się bardziej zachwyci tym co zastanie. Pozdrawiamy!
@@emigrandaTV Niekoniecznie. Ludzie często kierują się głównie jednym czynnikiem przy wyborze kraju, a nie pomyślą przed i nie rozważają wielu innych, nie przemyślą dogłębnie sprawy w odniesieniu do siebie samego z wielu różnych perspektyw i dlatego potem narzekają, że ,,to oni są dziwni, a nie ja", nic im nie pasuje, i wiele tego typu różnych.
Zabawne, ja już raz się wyprowadziłem ze Szwajcarii, do Polski, i szok po powrocie był poważny :) Mimo, że odczułem na własnej skórze prawie wszystkie minusy o których wspominacie, zastanawiam się często nad powrotem.
Wydaje nam się że perspektywa przeprowadzki między Szwajcarią a Polską jest inna niż między innymi krajami zachodnioeuropejskimi (a my do naszego kraju jak na razie nie wracamy). Mimo sympatii do Polski i poprawiających się perspektyw w naszej ojczyźnie, wciąż nasza Ojczyzna jest raczej w biedniejszej części kontynentu. Mamy nadzieję, że to się z czasem zmieni ;) Pozdrawiamy!
hehehe mozna byc i bajecznie bogatym jak gwiazda telewizji amerykanskiej Oprah Winfrey (ktora w 2013 roku przyleciala na slub Tiny Turner,) uslyszec w jednym z butikow w Zürichu od ekspedientki ze torebka z krokodyla za 35 tys.frankow jest dla niej za droga, torebke ktora Oprah poprosila aby jej pokazano hehehehehe tak ze wiec... :)))
Bo przyszła w dresie do trzech jabłek ;-) .... Swoją drogą - Trzy jabłka po tej "aferze" mocno zwiększyły liczbę butików w Zrh, bo wielu osobom się spodobało podejście obsługi ;-)
@@wiolettaowczarzak6550 Ludzie w Szwajcarii sa madrzejsi niz w usa i to napewno. Nie ogladja tez durnowatych jankeskich programow z jeszcze glupszymi tok show- ami.
Z cenami w restauracjach i cenami usług się zgodzę, faktycznie jest drozej niz w innych krajach, ale nie wydaje mi sie na miejscu powrównywanie, że gdzieś na świecie za te same pieniadze można otrzymać więcej, bo posiadacze samochodow chetnie by wydali zarobione pieniadze na benzyne np. w Wenezueli ... Nie mieszkalem nigdy w Szwajcarii, ale kraj jest na tyle piekny, ze kilkukrotnie mielismy okazje spedzic tu wakacje (w tym roku tez sie wybieramy, tym razem na poludnie) Zarabiamy w Polsce i nie sa to jakies olbrzymie dochody, nie mamy poodkladanych na kupke pieniedzy, bo zyjemy na biezaco. Oczywiscie moglibysmy spedzic duzo taniej wakacje w Sieradzu, ale ... To jest wlasnie mentalnosc, ktora Wam nie pozwala tam zostac, bo kalkulujecie, co by bylo, gdybyscie te same pieniadze mieli gdzies indziej, a nam pozwala korzystac z zycia jadac tam gdzie nam sie podoba. Ja wyjezdzajac na wakacje, gdzie place inna waluta, nie przeliczam ile to jest na polskie, bo szlag jasny by mnie trafil w wielu przypadkach, wiem jaki mam budzet na wakacje w danej walucie i latwiej sie kupuje idac do sklepu, czy wybierajac restauracje, kiedy nie musisz wykonywać mnozen i dodawan. Zakladam, ze jesli zupa w knajpie kosztuje 11 CHF, to jest 11 CHF, ktore zniknie mi z budzetu. Tak naprawde latwiej sie zyje ! A Wy jeszcze patrzycie na to z perspektywy osob tam zarabiajacych, boje sie, ze bedzie Wam ciezko znalezc miejsce na ziemi gdzie ta kalkulacja Was nie dopadnie, bo to bedzie dzialalo wszedzie, bardzo podobnie ;o) Oczywiscie zycze Wam z calego serca byscie je znalezli, ale proponuje popracowac nad mentalem, to bedzie zdecydowanie latwiej ;o) Pozdrawiam Marek
Wydaje nam się że trochę inaczej odebrałeś film względem przekazu jaki w nim chcieliśmy zawrzeć. Powodem naszych przeprowadzek z i do Szwajcarii była sytuacja zawodowa. Pieniądze nie były najważniejszym argumentem ani w jednym, ani w drugim przypadku. Mimo całego piękna natury i wielu zalet tego kraju, które podziwiamy, nie czuliśmy się jednak w nim szczególnie dobrze. Kwestia cen miała na to jakiś wpływ, ale nie była najważniejsza; prędzej niekompatybilność z mentalnością tubylców. Spotkaliśmy się nieraz z sytuacją w której ludzie zafiksowali się na uwielbieniu jakiegoś państwa. My chcemy w tym filmie powiedzieć, że czasami rzeczywistość weryfikuje wyobrażenia i nie ma w tym nic złego. Nie idzie tu o przeliczanie pieniędzy, my tego nie robimy. Pozdrawiamy!
emigrandaTV Jasne, rozumiem 😊 Kiedyś miałem okazję rozmawiać z Austriakiem pracującym i mieszkającym w Szwajcarii, który mocno narzekał i też zastanawiał się nad powrotem do kraju, coś w tym musi być 😁 Pozdrawiam serdecznie Marek
Sporo ludzi pisze że ceny są wysokie ale ludzie więcej zarabiają. Pytanie tylko, dlaczego w Niemczech czy Francji ceny bywają podobne jak w Polsce, a też zarabiają sporo więcej? Czy jednak Szwajcarzy nie płacą zbyt dużo za swoje poczucie wyższości?
Jak najbardziej was rozumie. Przezylem cos podobnego po 5-cio letnim pobycie w Niemczech. Dzisiaj co prawda pytany przez moje dzieci relacjonuje to spokojnie, z dystansu- bardzo wywazajac slowa i opinie, ale dynamika mojego rozstania z tym goscinnym krajem byla tak duza, ze pewna grupa ludzi nie przebaczyla mi tego do dzisiaj i chyba mi nigdy nie przebaczy, a ja w zamian zachowam w seru duza wdziecznosc, za pomoc, poswiecenie i dobre slowo.Przelotny pobyt w Niemczech dwa lata temu upewnil mnie w przekonaniu, ze jednak postapilem jak najbardziej slusznie i uczciwie! Zycze powodzenia gdziekolwiek zycie was rzuci !!!
endrju. Przebywaliście 3 lata za granicą ,więc zatarły się wam polskie realia.Jak na Polskiej wsi zamieszka cudzoziemiec ,to całe życie będą na niego krzywo patrzyli.Co do referendum w sprawie usuwania za drugie przestępstwo ,to całkowicie popieram
wcale sie nie dziwie bo to nie swoj a cudzoziemcy zawsze maja wiecej pieniedzy nigdy nie uczciwie zarobione bbo wszystkie pieniadze z polski ida do nich kazdy kraj dba o swoich a o polakow nikt ja pracuje w holandii i musze na tych nierobow i chorych pracowac bo oni dostaja 1000 euro a ja 1200 i to mnie wkurza bo to kara dla tych co pracuja ale ja nie lubie byc na utrzymaniu innych
Jeśli już mówicie o cenach, to mówcie też o zarobkach. Moze się nagle okazać że towar który jest trzy razy droższy niż w Polsce jest tak na prawdę trzy razy tanszy, bo zarabiacie sześć razy więcej niż w Polsce. Proszę o całą prawdę, nie o jej wycinek.
Mówiliśmy o zarobkach w jednym z poprzednich filmików :-) jednak w naszym odczuciu, zarabianie więcej nie znaczy że musimy płacić więcej za dokładnie te same towary, wolny rynek tak nie działa :-)
@@emigrandaTV Kobieto skąd ty spadlas??? Zastanów się co ty piszesz. Nie masz pojęcia jak działa wolny rynek to nie poruszaj tego tematu. Takich głupot dawno nie słyszałam. Chcesz zarabiać 5 razy więcej a płacić za ten sam towar tyle co w PL??? A ile zarabia ekspedientka w ch i pl?????
@@emigrandaTV Ależ wolny rynek właśnie tak działa. Towary kosztują tyle, ile ludzie mogą za nie zapłacić - proste. Tutaj mogą zapłacić więcej, zatem towar kosztuje więcej. W dodatku koszty wynajmu powierzchni handlowej są inne (Bahnhofstrasse to najdroższa ulica w Europie pod tym względem!), koszty zatrudnienia personelu są inne, zarobki w tym kraju są inne, niż w Polsce, a zatem chyba logiczne, że i cena końcowa będzie odmienna! Chciałabyś zarabiać po szwajcarsku i wydawać po polsku? Zaręczam, że gdyby wszyscy tak robili, cały dobrobyr Szwajcarii załamałby się w ciągu kilku miesięcy. Szwajcaria właśnie dlatego funkcjonuje tak, a nie inaczej, że tutaj zarabiane ciężkie pieniądze wracają tutaj do obiegu, dając zarobić innym.
emigrandaTV polecam książkę 23 things they don't tell you about capitalism. Wolny rynek nie istnieje. A praca w kraju, w którym zarobki są wysokie w porównaniu z innymi krajami świata, dokładnie wlasnie oznacza to, ze trzeba więcej płacić, zwłaszcza za usługi.
Emigrantem jesteś zawsze na zawsze poza swoim krajem. Mówię to własnej perspektywy i znajomych. To naturalne i normalne. Ludzie którzy wierzą w multinarodowości albo co śmieszniejsze multi multi to lemingi które w życiu nigdzie nie były dłużej niż rok. Dotyczy to emigrantów z każdego kraju.
I dobrze, ze wyjechaliscie. Chyba nie ma takiego miejsca, ktore by Wam dogodzilo. Ta dziewczyna mysli, ze Szwajcarzy beda jej dziekowac za to ze jest. Ale moi drodzy prawda jest taka, ze jezeli czlowiek Sam nie wyjdzie jako pierwszy I nie zacznie relacji z innymi ludzmi, to moze do smierci na nia czekac. Ja uwielbiam w Szwajcarach ich poszanowanie prywatnosci, dyskrecje I wysoki poziom uslug. Trzeba zawsze pamietac o swoich korzeniach I przede wszystkim uczyc sie Dialektu. Na niemiecki reaguja alergicznie moze to pozostalosci po wojnie. Ale to akurat my Polacy powinnismy zrozumiec. Powodzenia
Ale też nie ma co popadać w skrajności. Uszanowanie prywatności, a brak jakiegokolwiek zainteresowania do nawiązania rozmowy nawet wśród swoich to jednak jest różnica, i jedno nie przeczy drugiemu.
JA MIESZKAJAC PRZEZ ROK WE WIEDNIU MIALAM 2 BOyFRENDOW ZE SZWAJACARI BARDZO BOGATYCH A MAM 40 Lat , oni tak okolo 45 ,,, TAK ZE NIE JEST TAK ZE POLAKOW NIE LUBIA !
Wysoki poziom usług w Szwajcarii? No chyba nie bardzo. I to naprawdę nie bardzo. Poza tym, nie odnoszę wrażenia, by wspomnieli o tym, że nigdzie im nie pasuje. Szukają jak najlepszego możliwego rozwiązania dla siebie, a że dostrzegają wady, to właśnie świadczy o ich poważnym podejściu do tematu. Gdyby popadali w same zachwyty, nie byliby obiektywni, a spora część ludzi pewnie by tego chciała, no bo jak to tak krytykować dane kraje?!
Cała prawda, w Polsce w czasie komuny każdego człowieka mnie jako studenta żyjącego ze stypendium też, stać było na chodzenie do restauracji za dancingi itp. Za wyjście z dziewczyną na dancing płaciłem na wejściu 100 zł, mieliśmy oddzielny stolik, bawiliśmy się przy muzyce z orkiestry przez 5 godzin, jedliśmy, piliśmy wino i na końcu obsługa przynosiła 1 lub 2 czekolady, aby wykorzystać całe 100 zł. Takich wyjść miałem do 10 w roku. Restauracja była lI kategorii. Obecnie ludzi nie stać na takie luksusy, mamy za to telefon komórkowy, który dostarcza nam wszystkich rozrywek.
Właśnie przyleciałam do domu z Indii, szwajcarskimi liniami Swiiss . Stewardesy okazały się być dość niesympatyczne, mocno przerysowana grzeczność niektórych z nich, brzmiała jak kpina z pasażerów. Natomiast jedna ze stewardes od razu na starcie okazała się być wredną - jeszcze samolot nie ruszył z miejsca, a ona już na zapleczu oplotkowywała pasażerów , z postawą zarozumiałości i pogardy ( siedziałam blisko ich zaplecza, więc dość dokładnie słyszałam).
To mnie wcale nie dziwi... bo jak lecialam do RPA Lufthansa, to tak samo te Niemry stewardessy... bardzo nie sympatyczne... nastepnym razem, jako klientka to zostawie skarge do ich BIG BOSS z Lufthansy na ich zachowanie !!!
Szkoda ze mieliście takie a nie inne odczucia. Jest to specyficzny kraj ale widocznie nie trafiliście ani na fajnych Szwajcarów ani na fajny „serwis”. Jestem tu prawie 9 lat i przypadki niezadowolenia moge policzyć na palcach jednej ręki. Za kilka km jazdy na szybko nikt prawka nie zabiera. Szwajcaria nie jest dla wszystkich i tyle. Powodzenia :-)
Ja mieszkam w Szwajcarii od 20 lat. Bardzo lubie tu gory i poziom zycia. Kontanty po jakims czasie sie robi latwiej (trzeba tez sie uczyc jezyka i starac nie zostawac wlasnie tylko z obcokrajowcami). Czasem czuje sie najszczesliwsza na swiecie, a czasem tesknie za Polska, rodzina i korzeniami....Moze kiedys wroce?
Chwila prawdy! :) Po ok 10 latach pobytu tutaj Szwajcarzy zaczynaja traktowac cie jak swojego :), pierwsi zagaduja, narzekaja na swoj kraj. Musza najpierw zaufac, ze nie doniesiesz :D, aby porzucic maske hipokryzji :), no a cudzoziemiec..musi najpierw wytrzymac te dyche hihi. Kwestia niezgodnosci image'u Szwajcarii za jej granicami czy w statystykach (ewidentnie nciaganych w zaleznosci od potrzeb, tak zreszta funkcjonuje cala tutejsza administracja!) z prawda, glownie ta nieznana: kraju pod wieloma wzgledami prymitywnego, swiadczy glownie o sprycie i umiejetnosci sprzedania sie, czyli.. dobrym marketingu tego kraju :)) Mysle ze z perspektywy czasu i miejsca pozostanie wam wiecej milych wspomnien :). Mnie dawno by juz tu nie bylo, gdybym nie musiala tu byc, ale tez kiedys wyjade. Podoba sie tu czesto osobom dla ktorych wazniejsze sa pieniadze niz kontakty miedzyludzkie, czyli o mysleniu podobnym do mieszkancow CH.
Co za glupoty opowiadacie w Szwaicari sie dobrze zarabia ,Ok jest drogo,Ale stac cie na wszystko czego nie mozna powiedziec o polsce,Nie chce nikogo obrazac widze Ze to jest para jakis niedojdow.
Np. w 2016 prawie 22 tys. Szwajcarów opuściło swoją ojczyznę. Z roku na rok jest ich więcej. W tej chwili 800 tys. żyje na obczyźnie, powody mogą być oczywiście różne
@lol Ty. Znamy sie? Wiesz kim jestem?. Jakim prawem mnie oceniasz?. Placilem tyle lat podatki i to JA nic nie dostalem od tego kraju. Ocenianie sobie wsadz gdzies. Ja jestem dumnym czlowiekiem i sobie rekami zarobie na zycie. Korporacje niech wyp... w kosmos. A Ty ciekawe co porabiasz..
Mieszkam w Szwajcarii od 4 lat. Drożyzna jest, ale moim zdaniem jak ma się dobrą pensję wychodzi nie tak źle. Co do zamknięcia Szwajcarów, zgadzam się w 100%. W małych miastach to już dramat dla cudzoziemca.Jeżdżę dlatego do Zurychu, bo tutaj czuję co ja tu robię. Byłam na postdocku i przeszłam do przemysłu. Było bardzo ciężko a czy zostanę to nie wiem.
mam rodzine w szwajcarii moj wujek byl jedynym kapitanem w Swisser obcokrajowcem przez 30 lat i zawsze mu dawano do zrozumienia ,ze nie jest u siebie .A przed ii-ga wojna swiatowa szwajcarzy byli odzwiernymi w polskich domach
Drogo to jest akurat w Polsce! Mieszkam w Szwajcarii, 2 tyg temu wróciłam z wakacji w Polsce i muszę stwierdzić, że ceny w stosunku do zarobków są tam strasznie wysokie. W Szwajcarii łatwiej się żyje pod tym względem a Szwajcarzy są bardzo uprzejmi i mili, przynajmniej z mojego punktu widzenia
Dokładnie bylem z dziećmi w Olsztynie syn 4 lata córka 2 lata Syn 200zl za sprawdzenie zębów w Szwajcarii place 50 franków W Szwajcarii zarabiam 8tys franków a PL ILE???
Co do kontaktow: to bardzo stabilny kraj i listy dochodza na adresy zmienione przed 10 laty. Tu pielegnuje sie kontakty z podstawowki a nawet przedszkola nie mowiac o pozostalych stopniach = klassezamekunft. Kazdy nalezy do kilku klubow, stowarzyszen, chorow etc. To wszystko wymaga czasu. W kazdym wiekszym miescie jest polska misja katolicka, towarzystwa polskie (w Zurych sa 2), zespoly taneczne tez 2, teatr w Winterthur etc. One wszystkie walcza o czlonkow i widzow. Trzeba tam zagladac. A Polaka trzeba tam zaprosic osobiscie albo i zaciagnac i jeszcze bedzie niezadowolony. Moim zdaniem Polacy nie bardzo lubia sie wzajemnie i unikaja kontaktow z innymi rodakami. I nad tym musimy intensywnie popracowac. Niechec Szwajcarow do narzekania przy obcych taka sama jak nasza do narzekania na meza czy zone czy dzieci, my tez tego nie robimy. Tylko ze dla wielu z nas Polska to nie kraj rodziny a dla Szwajcarow tak. Dlatego sluchaja uprzejmie naszego narzekania (nie wypada wchodzic komus w slowo lub przerywac) i sami wy wyrabiamy odpow. zdanie o nas. cdn.
Waldemar Burzynski Pravda, mieszkam w Austrii I mam wrazenie ze Polacy sie nie lubià. Czasami ludzie nie chcą się kontaktować, ale mam tu znajomych Polaków a na przerwie rozmawiam z ludźmi - tez miejscowymi.
Kochani, to nie prawda, że "ten sam produkt", tej samej marki w Polsce i w Szwajcarii to dokładnie to samo. Sprawa była podnoszona wielokrotnie i nie jest tajemnicą, że "zagraniczne" produkty kierowane na rynek polski mają gorszy skład.
Kraj jest piekny , ale mnie sie tam nie podobalo .. 1 - Drozyzna ! i bardzo malo sklepuw gdzie mozna zrobic zakupy ( Zürich ) , z tym jest Tragedia i Policyjna kontrola jak pod Okupacja ! na znakach Drogowych np. 50 i napis GENERALNIE . to jak bedzie 5 za szybko to co ? pod Sciane .
za przekroczenie 5 km/h w mieście to akurat się płaci tylko 40 CHF kary :-) natomiast za przekroczenie 16 km/h jest już sprawa w sądzie i kara uzależniona od zarobków, coś o tym wiemy 🙈
Nie pod ścianę tylko solidny mandacik aby cię zniechęciń do szarżowania. Dlatego jadąc z dozwoloną prędkością z reguły nie jestem nękany z tyłu abym jechał szybciej. Nie tak jak w PL. A napis "Generell" 50 ma to samo znaczenie co w Polsce biały szyld z nazwą miejscowości.
Moim zdaniem każdy powinien szukam to miejsce pod słońcem, gdzie on sie dobrze czuje. Oni mieli akurat takie doświadczenie, pewne rzeczy nie mogli przeskoczyć, sa młode, wykształcone, po co żyć na sile w kraju który nie daje im tego komfortu psychicznego którego sie oczekuje? Szwajcaria daje sie lubić nie każdemu. Sa ci, kt. ja kochają i ci kt. sie tu mecza. Ja akurat lubie ten kraj bardzo. Nie przerażają mnie ceny, nie oszczędzam na restauracjach czy na czymkolwiek innym, nie przeliczam pieniędzy. Pracuje w schwajcarskim zespole, w zawodzie, nie czuje ze ktos mnie specjalnie nie lubi albo lubi z tego powodu ze nie urodziłam sie w Szwajcarii, chyba jednak bardziej patrzą na to jakim człowiekiem jestem i czy dobrze wykonuje zawód. Nie moge narzekać na sąsiadów w 90% Szwajcarów. (Kilka dni temu miałam urodziny i jak otworzyła drzwi wejściowe do mieszkania to z rozczulenia sie poplakalam, bo prawie kazdy sąsiad przyniósł i polozyl mi prezent lub prezencik pod dzwi.) Ja naprawdę nie moge narzekać na nic. Nie mam powodów. Doceniam bardzo każdego i wszystko wokol mnie i dobrze mi z tym.
Nie dziwię się Wam. Mnie nawet jakby dopłacali to w życiu nie chciałbym mieszkać w Szwajcarii. 🤢 I to mimo faktu, że są aspekty Szwajcarii za które ją bardzo cenię.
Problem może być po Twojej stronie, możesz po prostu przez charakter nie być lubiany. Ważne jest też wykształcenie i zarobki. Prości ludzie bez wykształcenia i umiejętności nie mają tu czego szukać
@@panfistach9618 Może tak być, ale zarobki czy wykształcenie to nie wszystko przy uwzględnieniu przeprowadzki. Warto się zastanowić dogłębnie nad tym i rozważyć dany kraj z wielu perspektyw. Kierowanie się głównie zarobkami czy ograniczanie się do jednego aspektu sprawy, jest ignorancją. Widzimy jak to się kończy wśród emigracji zarobkowej. Aż dziw ile ludzi może być tak ograniczona i widzi wszystko tylko przez jeden pryzmat. Ja też nie zamieszkałbym w Szwajcarii, nawet przy wysokich zarobkach, bo po prostu nie lubię tego kraju, nie odpowiada mi wiele ich aspektów kulturowo-politycznych i podejrzewam, że kolega wyżej rozważył wszelkie opcje, i myśli tak samo. Natomiast w Twoim komentarzu wyczuwam pewną złośliwość w stosunku do osoby wyżej. Szwajcarzy to w sumie też prości ludzie, i niczym wielkim się od nas nie różnią. W wielu przypadkach ta ich ,,prostota" aż się rzuca w oczy w przeciwieństwie do nas.
widać to po was ze cos u was nie tak tzn po waszej fizjonomii i waszych minach i sposobie wypowiedzi wiec po dwóch minutach stwierdziłem ze nie ma po co poswiecac uwagi bo ja długo mieszkam w Szkocji i nigdzie się stad nie rusze
za 500 frankow w weekend we Francji, na poludniu, tez nie poszaelecie; lepiej powwiedzcie, ze w kazdym miesiacu odlozyliscie kilka tysiecy i macie ochote wybudowac domek w polandzie
Fajne w tym waszych wypowiedziach jest to, że macie odwagę mówić prawdę o waszych doświadczeniach w tym specyficznym kraju. Oraz o pewnej , realnej niepewności bytu w tej naszej, bogatej, otwartej Europie...
Szwajcaria na pewno daje możliwość zarobienia dosyć dużych pieniędzy, jednak głównie w branżach, które wprowadzają innowacje (high-tech) lub bankowych. Średnie zarobki w tym państwie pozwolą na w miarę komfortowe życie, ale mimo wszystko bez wiedzy i umiejętności wykraczających znacznie ponad średnią nie ma raczej sensu się tam przeprowadzać.
Na Wasze problemy jest proste rozwiązanie, ja to zrozumiałem będąc w Niemczech. Trzeba po prostu nie mówić całej prawdy im :) Trudno to przychodzi bo my jako Polacy jesteśmy szczerzy, ale niestety inaczej ci ludzie myślą.
Ja mieszkałam 2 miesiące w Anglii. Może niewiele, ale też dostrzegłam kolosalny podział, ale samego brytyjskiego społeczeństwa na klasy. Strasznie mi to przeszkadzało.
emigrandaTV Tak, najbardziej przykre jest to, że zdecydowana większość Polaków jest w trzeciej, najniższej klasie społecznej. A są to ludzie czesto z wyższym wykształceniem, po dobrych uniwersytetach, politechnikach, a wyjechali do Anglii te 10-12 lat temu, bo była kolosalna różnica w zarobkach nawet za najniższą krajową w UK. Ich dyplomy z początku lat 2000 są tam nic nie warte.
Szwajcarzy, to w większości bardzo pracowici ludzie. Jeśli zobaczą, że jesteś leser i cwaniak, to nie spodziewaj się, że będą się z Tobą przyjaźnić. Mam bardzo dużo znajomych szwajcarów i nigdy z ich strony nie doznałem przykrości.
Też nie doznaliśmy przykrości ze strony naszych znajomych Szwajcarów, jednak upraszczanie wszystkiego do kwestii pracowitości i cwaniactwa wydaje się dość znaczącym nadużyciem!
Podzielam w 100% tą opinię.A jeśli innym rodakom nie podoba się kraj czy jego historia na która przeciętny obywatel nie miał wpływu w tamtych latach to nie trzeba korzystać ze Szwajcarii
A moja wyplata w GBP w Anglii jest o prawie 20% mniej warta bo wiekszosci Anglikom wydaje sie, ze nadal sa mocarstwem i po Brexitcie beda znowu imperium. Kiedys wymienialem 1GBP na 5.99 PLN, dzisiaj jest to tylko ok. 4.80 PLN wiec za miesieczna wyplate jako profesjonalista IT mam ponad 2400 pln mniej ! Na rok to juz ponad 28 000 PLN roznicy na minus !
Przeliczanie frankow czy euro na zlotowki i ceny porownywac do polskich to normalne kazdy swiadomie czy nie to robi.Wyjechac za granice i zarabiac powiedzmy 4 razy wiecej a zarazem cztery razy wiecej wydawac oczywiscie ze mija sie z celem.To po to sie wyjezdza ,zostawia za soba saly dotychczasowy swiat aby miec to samo?Bez sensu.! Sluszna decyzja.Pozdrawiam.
Dzięki za wasze uwagi, bo sam się tam wybieram z Niemiec. Ciężko się niestety do tego całego narzekania odnieść skoro nie podaliście ile zarabialiście, oraz w jakich branżach pracowaliście. Ja już trochę już się zorientowałem. Jeśli razem pracowaliście to spokojnie np. Architekt kobieta 4500, facet informatyk minimum 7000 franków - 10-15% na podatki - 5000 na życie z wynajmem i zostaje w kieszeni 4500(ok. 17 tys zł) franków co miesiąc, to mało? Także nie wiem skąd u was taka frustracja, ucieczka oraz to że nie stać was tam było na zwykły chociaż jeden samochód? Czy też znacznie się przeliczyłem w zarobkach i kosztach życia? Będę wdzięczny za odpowiedź. Wszystkiego dobrego.
Dokladnie ! Nie wiem o co im chodzi ? ZEBY ZYC BOGATO TRZEBA MIEC BIZNESS DOBRZE DZIALAJACY !!!
6 ปีที่แล้ว +8
Fajnie opowiedzieliście :). U nas na Islandii z tą drożyzną jest bardzo podobnie. Oczywiście kilka razy drożej, zawsze przesyłki oclone, dentysta tak drogi, że Islandczycy latają do Polski leczyć zęby (i na zakupy też). Poza tym często mały wybór, na wszystko się długo czeka i ogólnie można byłoby wymienić sporo wad, ale kurcze, jakoś i tak nam tu dobrze - i oby jak najdłużej, zwłaszcza teraz! :D Życzymy Wam powodzenia w nowym miejscu, już się nie możemy doczekać, gdzie tym razem! :D Buziaki!
Na Islandii to wszystko wydaje się bardziej usprawiedliwione bo to jednak wyspa i wszędzie daleko. Natomiast Szwajcaria... wyspą jest tylko mentalnie ;-)
chąc mieszkać w obcym kraju to trzeba się tam urodzić bo inaczej zawsze jesteś emigrantem nawet jak będziesz miał pieniądze to i tak tęsknoty nie zastapią ja wróciłem po 28 latach z Kanady i na reszcie czuję się jak u sibie nigdy się nie przestawiłem się na multi kulti zawsze czułem się jak na wygnaniu
Popieram wasze decyzje.Po wielu latch rowniez wroce.Wielu znajomych wrocilo i nie zaluja.Moj syn,ktory mial swietnie perspektywy,wrocil do Polski I powiedzial,ze za zadne pieniadze z Polski nie wyjdzie a na razie wcale nie zarabia duzo.Nie mozna wszystkiego przeliczac na pieniadze.
Ja rozumiem ze chcecie się wyprowadzić bo czujecie się w Szwajcarii niekomfortowo.To rozumiem, niezależnie od przyczyn. Ale z wieloma ocenami nie zgadzam się. Po prostu macie takie akurat doświadczenia lub taki background, kod w głowie, wychowanie, sala wartości ze ten kraj nie jest dla was.Nastawienie nie pozwala się wam ram poczuć jak u siebie.I to w sumie ok.Chodzi mi o to ze nie generalizujcie .Fakt-Szwajcaria nie jest dla każdego.
Szwajcaria nie jest dla kazdego. 40 lat temu mieszkalam w Szwajcarii i w dalszym ciagu mysle ze ten kraj jest jednym z najlepszych do zamieszkania. Teraz mieszkam w Kanadzie i chociaz mam tutaj rodzine i jest mi dobrze ale z przyjemnoscia wrocilabym do Europy.
Szwajcaria jest krajem TAŃSZYM niż Polska. Oczywiście odnoszę to do średnich zarobków - 5 tys franków netto (Zurych). I ta wieczna maniera Polaków, że coś jest 3-4 razy droższe niż w Polsce - to nic że zarobki są 6 razy wyższe ale dlaczego mam za masło zapłacić 3 razy więcej niż w Polsce?? :) Komiczne, aż dziw ze nawet 3 lata pobytu gdzieś nie leczą człowieka z takiej dziecinady.
Ale oni mówią o czymś innym, powiedzmy, że coś jest wszędzie na świecie (i niekoniecznie tylko w Polsce) tanie, a nagle w Szwajcarii jest absurdalnie drogie i wtedy człowiek czuje, że go ewidentnie robią w konia niczym nieświadomego turystę w obcym kraju, który za wszystko płaci potrójnie.
Co za bzdury .5 tys netto srednie zarobki ,chyba dla mezczyzn ,poza tym Zürich jest jednym z najdrozszych miast W pozsôstalej czesci Szwajcarii ,srednie zarobki dla kobiet w granicach 3400 ,3600 w zalezniosci od przepracowanych lat ,mezczyzni zarabiaja wiecej ,tak jak wszedzie Kriskat 29 ,zapomiales wspomiec o ubezpieczeniu zdrowotnym ,czyli o wysokosci skladek ,ktore co rok sa podnoszone ,o cenach lekow ,wielokrotnie wyzszych jak w Niemczech ,Austrii ,itd No i wreszcie o cenach zywnosci i zakupach w Niemczech obywateli mieszkajacych w Szwajcarii O emeyturach i emerytach szwajcarskich ,opuszczajacych ten piekny kraj ie wspomne
@@bmmermalgorzata7992 Akurat jestem na YT więc chętnie się do Pani uwag odniosę - średni zarobek dla kantonu Zurych dotyczy obu płci i nie jest wymyślony przeze mnie tylko wzięty z dosyć miarodajnego źródła, mianowicie Numbeo, gdzie dane są bardzo wiarygodne, wielokrotnie się o tym przekonałem. Tam są nawet podane wyższe - zaniżyłem je do równych 5 tys. Mam osobiste doświadczenia z kantonem Zug i branżą finansową, ale tego przykładu nie będę przywoływał bo jest niereprezentatywny. Rzeczywiście ceny towarów i np. najmu w obu tych kantonach są nieco wyższe niż w innych miejscach Szwajcarii, ale ponieważ zarobki są wyższe, więc proporcja jest zachowana. Ubezpieczenie zdrowotne, to osobny wielki temat, jak Pani wie jest tam bardzo wiele opcji do wyboru, uważam ten system za świetny, bo przede wszystkim działa, w odróżnieniu do wielu tzw. "socjalnych" systemów europejskich. To, że ludzie oszczędzają, jadąc na zakupy do Niemiec czy Francji nie wynika z tego, że są ubodzy, czy nie stać ich kupować u siebie, tylko po prostu taka jest ludzka natura - jak można zaoszczędzić to dlaczego by nie? :) Wszystkie międzynarodowe rankingi jednoznacznie wskazują, że przeciętny Szwajcar z przeciętnej pensji jest w stanie odłożyć znacznie wiecej niż każdy inny Europejczyk. Podtrzymuję to co napisałem w pierwszym poscie - Szwajcaria jest ZNACZNIE tańszym krajem niż Polska - oczywiście odnosząc ceny dóbr i usług do zarobków w obu krajach.
Jak wyglada z pracą dla ludzi z budownictwa, chodzi mi o kierowników robót, budów itp.? Znacie kogoś takiego? Czy ktoś kto w Polsce zarabia w tej branży powiedzmy 8tys zł na rękę jest w stanie tam żyć powiedzmy lepiej? Nie narzekam tu na Polskę, chodzi mi o porównanie. Czy opłaca się założyć własna firmę w takie właśnie branży w Szwajcarii? I właśnie stosunek zarobków do poziomu życia typu to samo stanowisko w obu krajach i gdzie łatwiej postawić sobie dom, mieć porządne wakacje…?
Kraje niemieckojęzyczne są dobre, żeby zarobić € i przemykając chyłkiem udać się jak najszybciej na południe, gdzie świeci słońce, ludzie są uśmiechnięci, życie kosztuje parę groszy tylko się oczywiście słabo zarabia te € i w istocie wielu ludzi kursuje tu i tam. Obejrzyjcie nasz film z Italii i poczujcie tę różnicę. th-cam.com/video/J0qxx7u2bGw/w-d-xo.html Moim zdaniem to jest najlepszy kompromis w Europie. Przez wiele lat ten kraj był dla nas zupełnie niedostępny, bo jeszcze w latach 90tych było tu bogactwo, o którym mogliśmy tylko pomarzyć, dziś już to się wyrównało i zaczęło być nas na ten kraj wreszcie stać. Jest wystarczająco ciepło, wystarczająco bogato, wystarczająco cywilizowanie, a ludzie nie są nadęci jak we FR, UK, czy CH, jedzenie zaś kosztuje obecnie prawie tyle samo co w Polsce a jest dużo smaczniejsze, bo zrobione z lepszych składników (ze względu na długi sezon wegetacyjny). Co więcej, w Italii ciągle można kupić tanie nieruchomości, a zamordyzm biurokratyczny, koszty związane z osiedleniem funkcjonują często tylko na papierze. Sam mam mały domek, którego stałe koszty utrzymania to 0€, słownie: zero. Opowiadałem o tym tutaj: th-cam.com/video/_TGd12O21l8/w-d-xo.html Dodając do tego możliwość uprawy dużych ilości dobrego i zdrowego jedzenia możesz tak naprawdę żyć tylko z dorywczych prac i być prawdziwie wolnym człowiekiem. Pozdrawiam z drugiej strony Alp!
Nie zgodziłbym się. Włosi są dość emocjonalni w porównaniu do Anglików czy Szwajcarów. Bardzo konserwatywny kraj pod wpływami kościoła, a biurokracja wcale nie jest lepsza. Zgodzę się natomiast, że kraje niemieckojęzyczne nie są zbyt dobrym miejscem do życia.
Szwajcaria, oprocz pieknych krajobrazow w gorach, to tylko dla ludzi, ktorych tylko matrializm interesuje... To nie ja mowie ta, ale Francuzi (mieszkam we Francji)... a Francja... to ponoc kraj oficjalnie mniej biedniejszy niz Polska, nie ? Ale jesli beda tak kontynuowac z Makaronem jak jest aktualnie, to Polska ma wielkie szanse stac sie perla Europy... I mam nadzieje, ze majac dzisiaj 50 lat, ze sie doczekam tego dnia...
Ja mieszkam w Londynie od 12 lat ale zawsze do stomatologa latam do Polski. Jesli chodzi o ceny to fakt ponad 10 lat temu bylo duzo tansze produkty spozywcze . Dzisiaj ceny w Angli sa takie same a nawet tansze niz Polsce. Nie chce juz wspominac o cenach wczasow ktore sa bardzo tanie z porownaniu z Polaka....
mieszkam w Szkocji i zgadzam się w 100% Nawet spotkałam się z sytuacja gdzie kostka masła w Pl to koszt 7.50zl a tu kupiłam za 1f...chemia jest również tańsza w UK
Zanim skomentujesz, weź pod uwagę że to jest stary film i dawno zdążyliśmy się już wyprowadzić :-) I nie, nie wróciliśmy do Polski. Co więcej, przed przeprowadzką do Szwajcarii nie mieszkaliśmy w Polsce. W tym filmie opowiadamy o najsłabszych stronach mieszkania w Szwajcarii i nie przedstawia on naszej pełnej opinii o tym kraju. Wszystkie nasze filmy o życiu w Szwajcarii zebraliśmy tutaj: th-cam.com/play/PLp5JOClJ4uajY0DbLrxRevBjN3e_0r6M0.html
Sorry, nie wiem co teraz robicie, ale ja Wam wspolczuje, to co slysze co mowiecie i jakimi kategoriami myslicie, tego nie da sie sluchac !!!! Znawcy Szwajcarii po trzech latach ;)
A mieszkanie w Polsce to jakaś ujma? Jak ktoś ma kompleksy to wszędzie będzie czuł się wyobcowany. Bycie dumnym Polakiem pewnym swoich wartości ustawia mnie na równi z innymi mieszkańcami tego świata.
@@alexandramarona8622 Dokładnie ka tu mieszkam 34 lata a oni znają Szwajcarie po 3 latach normalnie że nie znają szwajcari w de jest taniej no normalnie w de ludzi zarabiają 1000 chf a w ch 6000 chf
Sorry, ale jeśli 3 lata życia gdzieś to za mało, aby poznać stronę na tyle, by chciało się w niej mieszkać, to znaczy że jednak nie warto. Ludzie nie żyją 1000 lat, aby dawać dowolnemu krajowi szansę przez dłużej niż rok (zakładając oczywiście, że zna się jako tako lokalny język).
@@detektyw00 co kto lubi, ja jak wracam to aż skręca po tygodniu.
Ją denerwuje, że w CH te same towary są 3 x droższe, a mnie denerwuje to że ta sama praca jest w PL 7-10 x słabiej wynagradzana.
W zawodzie architekta różnica zarobków może wynosić DZIESIĘĆ TYSIĘCY RAZY.
@@Arpa61 w IT w szwajcarii mogą być zarobki 20-30x wyższe. mówię tu o najlepszych specjalistach, dla których w polsce prawie nie ma pozycji
Ja tam kupiłem iPada ktory w przeliczeniu z złotówki był tańszy niz w Polsce wiec wszystko kwestia perspektywy😁 a przeliczanie cen... podstawowy błąd.
@@stanislav922 Tu nie chodzi o przeliczanie ze złotówek na franki i odwrotnie, a o przeliczenie 1:1 przy uwzględnieniu faktycznej wartości pieniądza.
Ocena danego kraju to coś więcej niż tylko kwestie finansowe.
Ogólnie to najlepiej zarabiać w Szwajcarii a mieszkać w Rumunii i tam wydawać kasę
Padłem! ;)
Rozumiem, że nie jeden raz byłeś w Rumunii?
Witam Was. Zgadzam sie w 100%. Mieszkam w Holandii i co roku jezdze do Wloch i kilka lat temu jadac pierwszy raz GPS wystrzelil mnie na Szwajcarie....i juz od wjazdu mialem wrazenie, ze jestem tu tylko portfelem.Zaplacilem za vinete 50e ale reszte dostalem we frankach mimo ze prosilem o reszte w euro. Oczywiscie musialem wydec reszte na najdrozsze czekaolady na swiecie, a ponad to przejezdzajac dostalem do domu dwa mandaty za przejazd najwolniejsza autostrada rowniez na swicie. Za pierwszy mamdat zaplacilem70euro za 3 km ponad limit i za drugi 40 za 1 km ponad limit. To kraj nastawiony na szarpanie kasy za wszystko i tyle.Obiecalem sobie , ze nigdy mnie tam juz nie zobaczy nawet jesli ktos mnie zaprosi i zaplaci za wszystko. Teraz jezdze przez Austrie Innsbruk od 5 lat i nie mam zadnych problemow. Pozdrawiam.
No rzeczywiście, dramat :)). Max. dopuszczalna prędkość 130 km/h na holenderskiej autostradzie też nie przyprawia o zawrót głowy.
@@krzysztofp7846 Dlaczego mam pędzić w CH na autostradzie 160km/h? To robi tylko świr albo ignorant.
@@krzysztofp7846 W myśl doktryny elastycznego reagowania trzeba wiedzieć gdzie można sobie pozwolić a gdzie to się zupełnie nieopłaca. A poza tym ja mieszczę się w 10h.
Swojego czasu Kieślowski powiedział:Szwajcaria to piękny kraj,ale żyć się tam nie da....
Jak wyjeżdrza się na stałe też można żyć normalnie czyli wyjeżdrzać na urlopy i tak dalej ale i wy
Można pojechać na 2,3 Lata i jeść zupki chińskie albo się żyje tam albo nie jak nie to Do Polski
gratuluje wpisu ....mieszkalem tam bardzo drogi kraj ....lecz piekny ...
no tak , kazdy by chciał zarabiac kilkukrotność zarobków polskich i płacić tyle samo za dobra co w Polsce ,dobre hahaha
Oczywiście, każdy ma Prawo wyjechać
Tak jest w Niemczech... zarobki dobre życie tanie w sumie
@@toma474 dokładnie. płacę za mieszkanie 500 euro z rachunkami, jedzenie podobnie jak w PL, a jakość lepsza.
strey 79 Chodzi bardziej o to, że jak już wyjeżdżasz za granice - i zarabiasz i wydajesz w ich walucie, to faktycznie chcesz żyć lepiej niż w Polsce, bo przecież nie oto chodzi, żeby zarabiając więcej więcej wydać, i suma summarum wyjść na zero, mając podobną jakość życia jak w Polsce w dużym mieście.
Cóż mieszkam tu już prawie polowe życia, ale nie ze wszystkim się zgodzę. No może co do dentysty, to prawda. Nie wiem gdzie robiliście zakupy i w jakich restauracjach jadaliscie, ale ludzie są tu raczej mili. W przeciwieństwie do Polski. Niektóre sklepy w Pl, pod względem obsługi wciąż są w PRL. Dzień dobry nie burknie, a obsługując łaskę ci robi, bo to nie klient nasz pan. Oczywiście nie wszędzie, ale byłam ostatnio świadkiem w Biedronce i w salonie Orange skandalicznego wręcz zachowania obsługi. Tu w CH byłoby wręcz nie do pomyślenia. Co do restauracji, spora cześć pracujących jada lunch w restauracjach, które proponują swoim klientom tańsze menu. I nie mówię tu o dobrze sytuowanych pracownikach banków czy tez korpo. Nie, na obiady przychodzą różni. Również zwykli robotnicy i pracownicy spozywczakow.
Nie zgodzę się również co do kontaktów ze Szwajcarami. Z wieloma utrzymuje bliskie kontakty. Moja przyjaciółka ma szwajcarskich sąsiadów, z którymi żyje lepiej niż z rodzina. Bardzo sobie wzajemnie pomagają. Nigdy nie spotkała mnie wrogość ze strony Szwajcarów. Maja oni swoje zasady i lubią się ich trzymać. Może nie są najbardziej otwartym narodem świata, ale i my Polacy tez tacy nie jesteśmy.
Przebywałem w Szwajcarii od 1974 roku do 2017. Mogę tylko potwierdzić pani opinię.
Jeden z największych błędów "świeżych " emigrantów -przeliczanie cen za granicą na kwoty w Polsce!
I nie ma czegos takiego jak, ten sam produkt, na kazdy kraj jest jedna firma produkujaca cos podobnego ale innego, Europa Wschodnia ma gorszej jakosci produkty
Dokladnie a to swiadczy o tym, ze oni tylko sa tu tymczasowo bo nie pozostawili myslenia w polskich realiach za soba. Moze to jest po prostu umiejetnosc dostosowywania sie do nowych warunkow.
Dokładnie. W Ameryce Południowej owoce sa tak tanie, że mogłabym czuć się oburzoną, że w PL są 5 razy droższe... I to jakie owoce... DOjrzałe, pyszne, świeze... nie po tygodniowym transporcie w najlepszym wypadku.
@@maryart7392 Są - biustonosze Triumpha. Siedziba jest w Szwajcarii, a te same biustonosze z Triumpha są często 3 razy tańsze w Polsce. Powinny być droższe, skoro trzeba je jeszcze wysłać do tej Polski. I fakt, że wysyłaną są z Niemiec, a nie ze Szwajcarii, ale cena w tym przypadku nie ma sensu.
Emigran na całym świecie jest tylko emigrantem i te agrumenty, które wymieniacie dotykają każdeo gdzie by nie b ył. Mieszkam długie lata w Wielkiej Brytanii oni nawet jak wyjdą gdzieś z tobą raz to i tak mysla o tobie, - to tylko Polak, uśmiechając się super zyczliwie. Tak jest wszędzie
Mieszkam już 14 lat w Anglii i w większości spotykam się z życzliwością, a nie raz z podziwem ze strony rodowitych Anglików. Również często im tłumaczę wiele rzeczy, gdy są w błędzie i często otwierają oczy i gębę ”Ohhh, Dom you are absolutely right! "
A ja sie nie zgodze z toba. :)
Studia ukonczone w uk, imprezy wspolne rozne. Mmamy jedna pare Pl przyjaciol, reszta tutejsza.
Dziwne ;) ale im bardziej poznawalam ludzi tym mniej chcialam tu mieszkac. MIeszkamy w 20.000+ miasteczku, znamy sie "wszyscy" z widzenia, panie w marketach mnie znaja. :P Dlatego wracamy.
Lol oj, tak. W dzisiejszych czasach przywiazanie do rodziny jest beee ;) :P
Swoja droga ciekawa jestem jaka jest historia rodzinna os.,ktora tak pisze.
😂😂😂😂
Musze przyznac, ze "swietnie" zostales wychowamy skoro krytykujesz i wysmiewasz innych. ;) 👎
Jest sie czym chwalic. ;)
Nie wiem, nie znam takich, chyb a ze wliczasz tych, ktorzy zostali w tym samym domu np.na pietrze. To rzeczywiscie wstyd. ;)
To ... Hello! ICH sprawa. Czy uwazasz, ze czesc z tych ludzi jest mniej szczesliwa? ;) (Pyt.retoryczne, zeby nie bylo)
Ale w koncu "swiatowy" facet to moze oceniac. ;)
Nie jestem toba, a ty NIE jestes mna, to cos wyjasnie. N IE kazdy chce mieszkac w duzych miastach, my i masa innych tutejszych mieszkancow sa dowodem, ze studia mozna ukonczyc nie wazne gdzie sie mieszka, nie trzeba tez pracowac w miejscu zamieszkania. Nie sa dla kazdego, a my z niego ucieklismy brrr a osiedle na ktorym mieszkamy jest idealne 😍 I az szkoda opuszczac.
Napisal co wiedzial, ten, ktory wyjechal z Pl i dorabia sie w UK, gdzie ludzie po podstawowkach bdb.zyja. 😂
Jaki "nowoczesny", ze bliskie, dobre relacje z rodzicami to cos zlego.
Zazdroscisz? ;)
Ludzi ktorym rodzice przywoza, sla sloiki (niestety) nie znam.
Biorac pod uwage 'jedzenie' ktore tu jest to sie wcale nie dziwie. ;) Choc zapewne uwazasz, ze w uk wszystko jest lepsze. :P
Szkoda, ze mojej mamie/tesciowej to do glowy nie przyszlo aby mi przywiezc wyzej wymienione produkty. ;)
Co za glupie myslenie u niektorych (to z kim sie zadaja?! :O ), ze ci ktorzy wracaja to ludzie, ktorym sie nie powiodlo, sa biedni itp. Co W OGOLE to kogo obchodzi dlaczego KTOS wraca?!
Bo moi znajomi, ktorzy wrocili do Pl w ost.czasie na pewno nie wrocili do rodzin, co zreszta moim zdaniem jest tez smutne, bo fajnie jest miec kogo odwiedzac, do kogo wracac.
Zastanawia mnie tez ile takich "madral" jest w sieci. :O Maz jest programista, czesto w koszuli, ale n ie robi sobie takich zdj.i nie siedzi na necie wciskajac "swoje" racje, probujac sie w ten sposob dowartosciowac, ale to tez podobno zalezy od wychowania i partnera.
O wiezi jest kilka fajnych badan i ksiazek. Polecam przeczytac zanim bedziesz probowal sie dowartosciowywac krytykujac innych. Silni ludzie tego nie robia. :)
Powodzenia w poszukiwaniu WLASNEGO szczescia. :)
Az wrocily wspomnienia, m.in. z Londynu...
Po 5 "szczury" wychodzace z prac i w garniturach pijacy piwo pod pubami.
Tak, tak. To nasz szczyt marzen... I te mieszkania 'klatki' niedaleko centrum ze starymi firankami w oknach, to ze ludzie ogladaja sie dookola czy nikt ich nie napadnie, bo czesciej niz co drugi dzien ktos zostaje zabity w londynie.
NIE kazdy chce tak zyc, nie dla kazdego tylko kasa, zycie na pokaz sie liczy. Przeciez tylko maz zaraboal by ok. £10.000 wiecej.
Takze teges. ;)
@@lukaszds8935 to ciekawe, że napisałeś, że Polacy mają szczególny problem oderwania się od korzeni. Faktycznie, może być to prawda. Tylko ja to postrzegam jako zaletę, a nie wadę. Uważam, że Polacy mają piękną historię i nie warto się tego wstydzić, ani wyrywać korzeni.
W relacjach z innymi narodowościami, każdy wnosi coś swojego i w tym tkwi to piękno, a nie w tym, że wszyscy przejmują schemat życia Amerykanów, czy Anglików.
Smieszne,ze mieszkajac i zarabiajac w Szwajcarii ,porownujecie ceny do polskich. A co ma piernik do wiatraka?? W Szwajcarii zarabia sie np.5 tys.franbkow normalnie. Pokaz mi gdzie w Polsce masz wyplate ponad 20 tys zl!?
Ale zdajesz sobie sprawę, że świat na zarobkach się nie kończy?
Poza tym, nie ważne ile się zarabia, a ważne ile zostaje.
Myśle że doświadczenia to bardzo indywidualna rzecz. Moje, mojek żony i wiekszości znajomych są w zupelnie odwrotnie i z reguly bardzo pozytywne. Jeżeli ktoś planuje tu przyjazd to opinie w filniku jest subiektywna i polecam sobie wyrobienie wlasnej opini.
Każdy z nas powinien słuchać wewnętrznego głosu. Ja także żyłem w różnych krajach świata. Do te pory moi pacjenci, Polacy żyjący po kilka i kilkanaście w Szwajcarii nawet namawiali mnie, żebym się przeprowadził do tego szwajcarskiego raju.
PAN BYLBY GWIAZDA WSZEDZIE ! ZNAC TYLKO ANGIELSKI I RAJ NA ZIEMI DLA PANA
Dobra prezentacja Szwajcarii i Waszych odczuć. Nie oglądałem jeszcze waszej dalszej przygody ale kiedy zszedlem z promu w Szwecji w 1983 roku wiedziałem, że nigdy się nie zintegruje, mimo że chciałbym. Polacy są otwarci, wrażliwi itp, Zachodnia społeczność jest całkowicie różna to nie znaczy zła. Mieszkam w Kanadzie, gdzie różnorodność kultur jest olbrzymia, w typowych emigranckich krajach jak Kanada, USA i Australia nie zwraca się uwagi a takie zjawiska jak w Europie, można żyć na swój sposób ale tu również emigranci są druga kategoria w oczach wcześniejszych przybyszów.
Szwajcaria ma bardzo dużo wad. Jedna z najwyższych ilości samobójstw w Europie, drogie koszta (nawet dla ludzi z Zachodu), dziwna obsługa (o której wspomnieliście), polityka, i cała masa innych która jest potwierdzona przez samych Szwajcarów. Niby kraj stabilny, a jednak jakiś taki...ograniczony. Jak większość państw zachodnich. Na miejscu Twojego chłopaka w ogóle bym nie uwzględniał przeprowadzki do Szwajcarii, bo musiałby iść do wojska. Całe szczęście, że nie ma obywatelstwa tego kraju. Nie ma kraju idealnego, a jeśli już, to jest to subiektywna ocena i każdy ma prawo mieszkać tam, gdzie mu pasuje.
Powodzenia!!! Fajnie że macie możliwość zwiedzać i mieszkać w różnych krajach. Oby nowe miejsce było lepsze niż poprzednie. Pozdrawiam
jak sie ma miliony, to w Polsce tez sie zyje swietnie, nawet lepiej niz w krajach zachodnich
Jak się ma te miliony żyje się świetnie wszędzie.Ale dlaczego ci ludzie są nieszczęśliwi? Co tam tak tak często jest nie tak ?
Nawet jak sie ma miliony, to w Polsce, w Pakistanie i innych tego typu miejscach nie zyje sie swietnie. Jezeli ktos ma te miliony, dlaczego mialby mieszkac w trzecim swiecie?
Lester,czy mama cie upuscila na glowe jak byles niemowlakiem!?
To jest chore ,zeby Polske porownywac do Pakistanu.
Wcale nie.
Nawet jak masz miliony to w Polsce żyje się słabo- syf, niebezpieczne drogi, chaos i brud.
Halo moi Drodzy? Czy jesteście już w nowym kraju;-))? Jeśli tak, to (oceniając wszystko krytycznie) uważajcie na to, żeby nie koncentrować się tylko na tym co może przeszkadzać i działać na nerwy.
Uśmiechałem się cały czas słuchając Waszej relacji:-). Ja od 1981-go mieszkam w Wiedniu. Szwajcarię znam tylko z czasowych tam pobytów, relacji mojej byłej żony, która chodziła tam do szkoły, czy relacji żyjących tam znajomych i przyjaciół (szwajcarskich i "nie-szwajcarskich"). Poza tym wiem ilu naszych rodaków ("uchodźców" z przyznanym w Austrii azylem), którzy w latach 1981-82 oczekiwali tu na możliwość dalszej emigracji i skorzystali z możliwości emigracji do Szwajcarii, po roku do dwóch rozczarowanych wróciło do Austrii. Mimo, że ich materialna sytuacja radykalnie się pogorszyła. Myślę więc, że dość dobrze rozumiem jak się tam czuliście (czujecie?). Znam jednak osoby, które dostrzegając całą, dość trudną do zniesienia (a dla niektórych /dla Was?/ zupełnie nieznośną) "specyfikę" Szwajcarii, żyją tam bardzo zadowolone, korzystając ze wszystkich praktycznych, pozytywnych, wygodnych, pięknych stron życia w tym bogatym, bezpiecznym, dobrze zorganizowanym kraju.
Jestem też przekonany że będąc ciekawym, otwartym, pozytywnym i cierpliwym człowiekiem, można nawet w Zurychu czy Bernie znaleźć setki przyjaznych, otwartych, samokrytycznych, ciekawych, wesołych Szwajcarów z którymi można by się zaprzyjaźnić i "nadawać na tych samych falach". A tak naprawdę to przecież normalnie nawet te setki nie są potrzebne;-). W praktyce znajomych i przyjaciół ma się zaledwie kilku:-))
I pamiętajcie! Takie czy inne negatywne strony ma każdy kraj na świecie. Więc, jeśli będziecie się na nich przesadnie koncentrować, nigdzie nie będziecie całkiem szczęśliwi;-) Bo jak sami wiecie, patrząc na pół szklanki z Waszym ulubionym napojem, możecie się martwić i złościć, że jest już "halbLEER" albo cieszyć się, że jest jeszcze "halbVOLL".
Najlepsze życzenia i serdeczna pozdrowienia z Wiednia
(Konserwatywnego:-(, nudnego:-(,ksenofobicznego:-(, pełnego fałszywych, niekontaktowych, egoistycznych i zakompleksionych Wiedeńczyków. Albo może bezpiecznego, pięknego, idealnie (dla mnie Polaka) w Europie położonego miasta, miasta o pysznej, płynącej prosto z Alp wodzie w kranach, miasta o przebogatym muzycznym i kulturalnym życiu, miasta o ciekawej historii, pełnego interesujących kontrowersji i wielu fajnych, kreatywnych, interesujących mieszkańców;-)))
Maciek
dziękujemy za komentarz, tak jesteśmy już w nowym kraju i mamy się dobrze :-) możesz sprawdzić nowe filmy na tym kanale żeby dowiedzieć się szczegółów :-)
W 100% zgodze sie z Wami i zycze sobie zebym w ciagu 2 lat tez wyprowadzila sie ze Szwajcarii.
No to nie wiem, co o tym wszystkim myśleć... Tu w biednej Polsce na prowincji jakiego znajomego nie spotkam, to mieszkanie kupili albo dom wybudowali. Przed domem, lepsze lub gorsze, ale często dwa auta stoją... biedy jakoś nie widać. Jak się porozmawia ze znajomymi, którzy wyjechali za granicę... żyją ciągle na wynajętym, jeżdżą z miejsca na miejsce.. własnego kąta na świecie nie ma... Może ktoś ma inne spostrzeżenia i chciałby się nimi podzielić?
Szanowny Szary Obywatelu,
ludzie konczacy studia w Polsce maja w sumie 3 sciezki:
-Maja zamozne rodziny, ktore "wspieraja ich/pomagaja im" w ustatkowaniu sie. Stad te auta i domy.
-Ludzie, ktorym rodzina nie kupi mieszkania ani domu musza zarobic pieniadze w jakis sposob, dlatego udaja sie za granice, gdzie wynajmuja mieszkanie i odkladaja pieniadze.
-Ludzie, ktorzy boja sie lub nie mowia w obcych jezykach zostaja w Polsce i biora kredyt na wiele dlugich smutnych lat.
Pozdawia osoba z drugiej grupy z zagramamaanicy
Chodziło mi raczej o ludzi po ok 10-20 latach aktywności zawodowej. Na początku wiadomo, że na pierwszy dobytek można dostać pieniądze, zarobić lub pożyczyć no i kombinacje wszystkich trzech w różnych konfiguracjach. To jest zwykle ok kryzysu wieku średniego, czyli ok 40 lat, kiedy człowiek pierwszy raz poważnie zaczyna podliczać, co w życiu zrobił i co posiada. Pytanie też, czy gdy przyjdzie czas, będzie możliwe pomóc swoim dzieciom, żeby miały lepiej, czy nie? Czy będzie się tą zamożną rodziną, która pomoże swoim dzieciom, czy nie?
@@szaryobywatel2884 Co to znaczy "być zamożną rodziną"? Czy to znaczy "móc pozwolić sobie na to, żeby dziecko dostało wykształcenie techniczne i po szkole poszło do pracy, w której zarobi solidne pieniądze", czy też "móc pozwolić sobie, żeby dziecko nie musiało pracować i mogło się uczyć/pójść na studia", albo "kupić mieszkanie i samochód na start"? A może dwa samochody i dom?
Dla każdego będzie to oznaczało całkowicie co innego, bo z różnych poziomów startujemy.
Budowa domu to w Polsce często kredyt, z samochodami jest identycznie. Za gotówkę kupuje chyba ułamek procenta ludzi.
W Polsce wciąż są tańsze dzialki i niższe koszty budowy i utrzymania domu
Mieszkam za granica i nie znam Polaka ktory mieszka "na wynajetym" kazdy we wlasnym domu, ma po dwa trzy auta jak juz dzieci ma dorosle, moze nie luksusowe ale kupione w salonie a nie sciagniete z Niemiec, pieniedzy na zlotowki nie przeliczamy ze detysta w Polsce za stowke zrobi, a ci co sa na emeryturze to po trzy miesiace siedza w Polsce, znajomych syn to pol roku w Europie siedzi, wiekszosc w Polsce w wynajetym mieszkaniu a nie katem u rodziny i to z oszczednosci sie utrzymuje, jakiego "szarego polskiego obywatela stac na cos takiego) w Polsce to jest "miec" a za granica "byc" znam I takich co sprzedaja dom biora emeryture i wracaja do Polski, zyje im sie calkiem wygodnie ale to sa nieliczni, wiekszosc boi sie bo opieka medyczna w Polsce jest jaka jest (podatek od emerytury czego tu nie ma,) a za granica zwlaszcza dla starszych I chorych to nie ma porownania z Polska.
Odnoszę wrażenie, że najważniejsze decyzje podejmują w Szwajcarii nieznani z tego Super-Bogacze, banksterzy, a brak władzy premiera lub prezydenta oraz rozdrobnienie niezależnych "ministrów" i referenda dla ludu są konieczne dla niezagrożonego istnienia władzy z cienia.
Co jest najbardziej irytujace to gdy dwie osoby jak np. malzenstwo tworza sobie ten sam matrix prywatny i pozniej powtarzaja te same komunaly wzajemnie sie popierajace. Jest to zatrata osobowosci i indywidualnosci. W tym wypadku sila prowadzaca te matrix jest ta pani.
Przykro nam że nie jesteś w stanie uwierzyć, że małżeństwo może być zgodne i odbierać świat tak samo. Życzymy Ci żebyś znalazł kiedyś kogoś, z kim będziesz mógł dzielić swój matrix ;-)
Fajny materiał, 100% potwierdzam, ja jestem emigrantem zarobkowym i dobrze zarabiam, ale dostrzegam rzeczy o których mówicie, dodam też, że mentalność Szwajcarów jest jednak odmienna od słowiańskiej.
Jak mawia mój znajomy oni mylą się bardzo często i zawsze na swoją korzyść. A odzyskanie Quellensteuer z rocznego rozliczenia to jak byś chciał ich okraść ...
Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej...
w Szwajcarii jest największy odsetek obcokrajowców w całej Europie. ponad 20 procent. Nic wiec dziwnego, że Szwajcarzy muszą sie ze sobą mocno trzymać. Nawet Niemcy maja trudności z integracja w tym kraju.
@sampras96 no raczej mentalności Włochów do Szwajcarów nie smiałabym porównywac ;)
A jednym z poprzednich odcinków robisz podsumowanie kosztów. Mieszkam w Hiszpanii w regionie Galicia NA WSI ( aldea ) od 5 lat. Wyszliśmy z mężem w niedzielę na obiad do mini miasteczka obok i za obiad ( ryba, 2 lampki wina butelka wody do tego sałatka ) zapłaciliśmy prawie 52€ . Nasz bliski przyjaciel mieszkający w Barcelonie za kawalerkę oddaloną od centrum płacił ponad 2 tyś.€ i nie było w cenie ogrzewania wody itp. Kompletnie nie rozumiem Waszych perspektyw cenowych oraz czego po Szwajcarii się spodziewaliście . A do tego po Zúrichu. Serio. Mieszkałam w swoim życiu rok na Słowenii oraz pół roku we Francji i raz jeszcze podkreślam. Jeśli decydujesz się na wyjazd z PL musisz zmienić mentalność i nie przeliczac na zlotowki, albo żywic się kanapkami w domu i nigdzie nie wychodzić. Taka rzeczywistość i to praktycznie we wszystkich wyżej rozwiniętych krajach europejskich. W kwestiach wyobcowania problem również często pojawia się w moich rozmowach że znajomymi którzy nie mieszkają w PL. Mam to szczęście że poradziłam sobie z tym tematem we własnej głowie i od długiego czasu dumnie rozmawiam z moim dzieckiem w jez.polskim we wszystkich możliwych miejscach po czym płynnie przechodzę do rozmowy z Hiszpanami w języku hiszpańskim. Ale sama musiałam sobie z tym poradzić na płaszczyźnie własnej psychiki. Pozdrawiam
Ja mieszkałem 8 lat w Australii (dostałem obywatelstwo AUS) oraz kilka lat wcześniej 2 lata w Birmie i spróbuję to porównać. W Australii zarobiłem sporo pieniędzy ponieważ ciężko pracowałem, kupiłem dom na kredyt i go spłaciłem. Jednak sprzedałem ten dom i wróciłem z pieniędzmi do PL i nie żałuję tego ponieważ w Polsce jestem u siebie a tam zawsze byłbym emigrantem z biednego kraju. Ludzie się do Ciebie uśmiechają ale tak naprawdę traktują cię jako kogoś gorszego i to jest NATURALNE ludzkie zachowanie i żadna poprawność polityczna tego nie zmieni tylko doda do tego uśmiech.
Zresztą my też w PL tak traktujemy Ukraińców, Hindusów i innych emigrantów. Oczywiście ja jako emigrant nie chciałem tego zauważać i wielu emigrantów też tego nie robi żeby lepiej się czuć psychicznie.
Natomiast w Birmie chociaż miałem mniej pieniędzy niż w AUS to czułem się ŚWIETNIE ponieważ tam byłem traktowany jako BIAŁY BOGATY EUROPEJCZYK bo dla nich PL to bogata Europa i Birmańczycy mi to okazywali, a ja czułem się tam jak VIP.
Dlatego jak chcecie emigrować i czuć się dobrze to trzeba jechać do kraju uznawanego za biedniejszy. Dlatego rozumiem Polaków emigrujących na stałe lub na wiele lat do np: Egiptu, Indonezji, Filipin itp. ponieważ tam mogą być KIMŚ a Ci co jadą do USA, AUS, UK itp. są tam przeważnie tylko "robolami" a nawet jak nie są to przynajmniej tak się czują psychicznie chociaż rodzinie i znajomym w PL mówią coś innego.
Mieszkam w Hiszpanii od 5 lat i powiem Ci że w głowie musiało mi się przestawić postrzeganie samej siebie aby zrozumieć że to co piszesz to nie jest prawda, ale stan umysłu. Od tej chwili czuje się znakomicie i nie mam poczucia bycia gorszą. W szkole przy innych rodzicach rozmawiam z dzieckiem po polsku nie po hiszpańsku a inni zazdroszczą małemu że na starcie ma możliwość mowy w 3 językach. Ale cóż, może w Austrii są inni ludzie i inne perspektywy oceny. Pozdrawiam
Hello The Nerzo, Takich ludzi jak Ty lubię, bo wyczuwasz cały ten cyrk,dobrze napisane
Slonko perfect tylko ze w biednym kraju misisz miec bizness bo na pracy u kogos nie zarobisz na zycie , potem wysoki standard zycia tez jest chyba mily ? Ja lubie stolice swiata do zycia a inni lubia zyc na wsi bo mniejsze wydatki
@@iglak Wlochy portugalia hiszpania to kochani ludzie - latyncy ,,, dopiero bys sie bawila w brazyli mieszkajac tam , praktycznie nie musisz na spozywke zarabiac bo wszyscy ciebie zapraszaja :)))
Teraz to prawie wszędzie jest drogo.
W Danii drogo w Norwegi drogo w islandi drogo
w Niemczech/Hiszpanii super tanio moim zdaniem. Drugiej pensji nawet nie dotykamy, ale też jesteśmy oszczędni
@@grzegorzklimcza763 Generalnie każdy w miarę rozwinięty kraj z małą ilością rdzennych obywateli będzie drogi, na Islandii to sam wynajem mieszkania zje połowę wypłaty :P
Czyli niektórzy szwajcarzy to rasiści. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że u nas w Polsce wmawia się ten rasizm że jest na porządku dziennym a inne kraje to wzór do naśladowania. U nas to na odwrót jak jest obcokrajowiec to chce mu się pomóc bardziej niż swojemu.
W każdym kraju znajdą się ludzie przekraczający pewne granice. Naszym zdaniem w Polsce widać trochę ślady mentalności „postkolonialnej”, co się czasem objawia zbytnim zapatrzeniem na innych. Co nie znaczy, że należy się całkowicie odgradzać i ignorować dobre wzorce.
Po pierwsze to kompletnie mylisz pojęcia. Jacy "rasiści" ??? Przecież Polacy i szwajcarzy to i jedni i drudzy i BIALI i Europejczycy.
Po drugie pierwsze to tzw. Podział i ROZRÓŻNIENIE ze względy na rasę człowieka to jest twoja/ Nasza OSTATNIA DESKA RATUNKU.
Najpierw się trochę zastanów zanim zaczniesz Powtarzać BEZ Zastanowienia po innych Hasła i Slogany.
Twoja wypowiedź kompletnie nie wnosi niczego do dyskusji. Może zastanów się nad tym zanim coś napiszesz:)
Chodziło mi o nietolerancyjność dla innych nacji. Skoro nie potrafisz tego zrozumieć to znaczy że nie ma po co z tobą rozmawiać.
Ty za to bardzo grzeszysz zły człowieku. xd Beka z ciebie.
Zgadzam się, ja po 2 latach nie wytrzymałam, straszny zamordyzm, donosicielstwo, płacenie wysokich kar za nic i wieczna wieś, na każdym kroku błędy urzędników, przez które ja ponosiłam koszty. Co do Szwajcarów ogólnie myślę, że bogaci tak mają, że nie chcą oglądać koło siebie biednych imigrantów, którzy ich drażnią samym swoim widokiem. Nauczyli się, że to jest służba, która w ogóle nie powinna chodzić po ich ulicach, tylko siedzieć w domach i pracować. To jest mały, wiejski, góralski, niewykształcony, cichy kraj, to nie wielomilionowa londyńska metropolia, niestety. To są prości górale przez wieki nieoglądający obcych i boją się zalewu emigrantów. To moje zdanie.
Q ! Chcieliście rynku, Polacy - to go macie. To jest społeczeństwo mieszczańskie, "góralskie", ceniące sobie swoje wartości i tradycje, charakterystyczne dla małych społeczności, bankiersko-kupieckie. Introwertyczne czyli wsobne i zamknięte. I te tradycje kalwińsko-protestanckie są niezwykle istotne. To piętno wielowiekowe. I dla nich b.wazne.
Mieszkałam blisko Luzern przez około rok czasu i poznałam szwajcarska drożyznę ...
Tez się wyprowadziłam.
Zyje 40 lat w szwajcarji. Mysle, ze problem z integracja lezy w jezyku. Dla nich niemiecki jest obcym jezykiem. Miedz soba mowia dialektem, ktorego naprawde trudno sie nauczyc. A tak naprawde, wszedzie na emigracji jestes i pozostaniesz emigrantem, odcietym od swojej historii, jezyka, kultury. Nie jestes nigdy naprawde u siebie w domu. Chyba, ze wzenisz sie w tubylcza rodzine.
Szwajcarji moze sie nie kocha, ale szanuje, za ich uczciwosc, solidnosc, pracowitosc. Mam za soba 40 lat pracy w tym kraju na dobrym stanowiski i nie moge powiedziec zlego slowa na moich kolegow z pracy.
w cuda nie wierze tam rzadza korporacje i banksterzy zydowski kraj
Z tą ksenofobią to akurat moim zdaniem nie jest nic dziwnego. W końcu każdy chce się dobrze czuć u siebie. Szwajcarzy są po prostu nieufni, i moim zdaniem lepiej na tym wychodzą niż gdyby byli zbyt otwarci.
Z drugiej strony, też nie ma co się dąsać, i można odnieść właśnie wrażenie, że przez to nie są oni mili.
Hej Kochani, słuchając Waszych wypowiedzi w tym filmiku, nie do końca potrafię się z nimi zgodzić. Nie mogę negować Waszego zdania, ponieważ każdy ma prawo do Własnej opini, jednakże moja jest zupełnie odmienna. Chętnie wspomnę o kilku moich doświadczeniach w CH po okresie 3 lat pobytu tutaj. Wszystko jest chyba kwestią podejścia. Zwlaszcza kwestia cen. Rzeczywiscie są drozsze, ale nie nalezy ich przeliczac na zlotowki, poniewaz minimalne stawki na tych samych stanowiskach sa rowniez kilkakrotnie wyzsze niz w Polsce. Ja przyrownuje je jeden do jednego, np chleb w PL kosztuje 3,50 zł, to w CH 3,50 CHF. Jezeli Twoje doswiadczenie w Polsce pozwala Ci na stawki ok 1000 zł dziennie, to w CH na tym samym stanowisku otrzymasz minimum 1000 chf. Ja jednak idę o krok dalej i weryfikuję ceny na półkach w Polsce. Jak duże jest zaskoczenie, kiedy w kraju, gdzie zarobki są średnio 4 razy nizsze, wiele produktow jest w tej samej cenie co w CH, lub drozsze, np niektóre podstawowe produkty dużych firm takich jak Aldi Polska, czy Ikea Polska (oczywiscie jest tez bardzo duży asortyment tanszych prodoktow),. Bardzo dobrym przykładem w tym temacie jest elektronika, ale tutaj w grę wchodzi jeszcze niższy podatek w Szwajcarii. Dlatego dla mnie najlepszym wykladnikiem jakosci zycia do cen jest obliczanie czasu pracy w stosunku do pozadanego produktu (slynny test z mcroyalem w restauracjach Mc, w Szwajcarii jest bodajze najdrozszy na swiecie, ale zarazem poswiecamy najmniej czasu pracy na jego zakup). Dla kolejnego przykladu, dobrej jakosci duzy telewizor znanej marki w Polsce, przecietną rodzinę kosztuje ponad miesiac odkladania pieniędzy, natomiast w Szwajcarii przy tej samej cenie, tego samego produktu z Chin, będzie on kosztował niespełna tydzień. Przy zalozeniu ze kurs CHF pozostaje na poziomie 4 zł, ten sam telewizor kosztowalby w Polsce 4000 zł, a w CH 1000 chf. O ile zycie w Polsce byłoby łatwiejsze gdyby przy tym stosunku cen i zarobkow, moglibysmy zaplacić za ten sam telewizor 999 zł (tak jak przy wspomnianym wcześniej chlebie).
Dlatego Wasza opinia odnośnie do cen wydaje mi się niesprawiedliwa.
W temacie podejścia Szwajcarów do obcokrajowców, macie bardzo dużo racji, ale to znowu moim zdaniem kwestia osobowości i podejścia. Ja np jestem zapraszany przez moich przyjaciół z pracy na rodzinne spotkania, czy święta itp. Wtedy zazwyczaj trwają długie konwersacje do poznych godzin i potrafimy sobie wytknąć wiele błędów w funkcjonowaniu każdego z systemow. Oczywiscie w bardzo przyjemnej i przyjaznej atmosferze. Słyszałem aczkolwiek o wielu przypadkach o których wspomnieliście, bądź też o złym traktowaniu w różnych firmach, choćby tylko ze względu na narodowość.
To takie dwa najważniejsze tematy, na które ja mam inny pogląd i postanowiłem się nimi z Wami podzielić. Cieszę się jednak, że opowiedzieliście o swoich poglądach, doświadczeniu i że miałem szansę je usłyszeć na Waszym kanale. Życzę Wam wciąż wielu pozytywów i szczęścia na dalszej drodze. Nadal bogatego rozwoju w nowym miejscu i jestem przekonany, że każdy z nas odnajdzie sporą dawkę energii i szczęścia w tym właśnie nowym miejscu :) Wszystkiego dobrego dla Was!
Nigdy nie byłam w Szwajcarii, ale uważam podobnie jak Ty. W żadnym razie nie należy przeliczać cen towarów i usług na złotówki. Nie zarabiasz w złotówkach i takie podejście moim zdaniem nie ma sensu. Propozycję aby traktować 1:1 złotówki i CHF uważam za właściwą, jak też koszt nabycia przeliczony na nakład pracy. Nawet argument że cena konkretnego artykułu w Polsce jest niższa też mnie nie przekonuje. Na cenę produktu składa się poza ceną samego towaru od producenta także koszt dystrybucji, najmu lub utrzymania pomieszczeń, wynagrodzeń, podatków i wszystkich innych kosztów około. Podobnie koszty usług. Zupełnie inną sprawą jest mentalność i sposób życia Szwajcarów i Polaków. To już inna bajka i albo mi takie życie odpowiada albo nie. Jest wiele osób którzy czują się "obywatelami świata", ich ciekawość innego życia, smaków, zapachów pcha ich ku nowym doświadczeniom i przygodom. Szybko adoptują się do nowych warunków i nie tęsknią do Polski. Ja tak akurat żyć bym nie mogła. Moje miejsce jest w Polsce i nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej, ale jak wspomniałam to są indywidualne preferencje, decyzje i wybory.
100% racji. NIE WOLNO przeliczac na polskie.
te same obserwacje miałam o Holandii. Wszyscy płaczą, przeliczając na złotówki, ale w Polsce zarabiając 1200 zł np. kawa w starbucksie kosztuje 15 zł, za to w Holandii zarabiając 1200 euro, kawa w starbucksie 4 euro. więc różnica jest...
nadal wszystko ładnie pięknie ,widzisz wiele zalet , ale wad tez jest sporo . Podejrzewam że nigdy nie musiałeś korzystać ze służby zdrowia w Szwajcarii ,taka choćby wizyta u dentysty, np. leczenie kanałowe zęba (po otrzymaniu rachunku można dostać zawału serca ) albo nie daj Boże coś poważnego i człowiek musi iść do szpitala ,albo czeka go operacja , wtedy trzeba wyskoczyć z kasy i to konkretnie. W Szwajcarii jest podobnie jak w Ameryce człowiek sam musi sobie płacić ubezpieczenie zdrowotne. Jednym słowem w Szwajcarii nie opłaca się chorować , bo można pójść z torbami ;)
@@aniamarcinkowska6290 Jeśli się wybiera stawkę taką, żeby płacić niewielką składkę comiesięczną, ryzykując zapłaceniem wysokiej "franczyzy" w razie czego - to jest hazard.
Fakt, ceny dentystów w Szwajcarii zabijają, jednak służba zdrowa nie jest wcale droga.
Ceny dentystów w Wielkiej Brytanii też zabijają, podobnie we Francji czy Niemczech. Ogólnie Polacy mieszkający na Zachodzie Europy przyjeżdżają leczyć zęby do Polski i Szwajcaria wcale nie jest wyjątkiem od tej reguły.
Co do służby zdrowia - przy zalecanej przez rząd "franczyzie" płacisz ze swojej kieszeni maksymalnie tysiąc franków w ciągu roku (300+700), a resztę płaci kasa chorych. Jeśli jednak się ktoś "wycwania", chcąc płacić niską składkę zdrowotną co miesiąc, zakładając, że nie wyląduje w szpitalu, i przychodzi płacić kilka tysięcy franków za trzy dni w szpitalu - to jest już kwestia przegranej w specyficznym "zakładzie".
Czesc kochani, mieszkam w CH i wszystko widze jednak nieco inaczej, pozdrawiam
dziękujemy za kulturalny komentarz :-)
Hallo, pozdrawiam serdecznie z Baden. Mieszkam w CH 13 lat, prowadze swoja firme z kilkoma zatrudnionymi, prowadzimy tez szkole rysunku, kreslimy projekty arch.
Powiem, ze mocno bym skrzywdzil Szwajcarow, gdybym powiedzial ze sa malo przyjemni, albo obsluga w sklepie okropna, albo ktos mnie niesympatycznie potraktowal w restauracji itd itd
Jest to panstwo multi kulti, sam mowie w 5 jezykach, nie ma wiec problemow kontaktowania sie ze CH, z wlochami, francuzami, niemcami, szwedami / jest ich tu sporo/ a sam mieszkalem 8 lat w Stockholmie. Podrozujemy bardzo duzo, wszyscy chca tu mieszkac a Wy uciekacie.
W przyszlym roku otwieramy swoja klinike stom., zyc nie umierac kochani.
My mamy tez dom w Polsce, znam zycie w Polsce, byle ostatnio miesiac caly. Mamy domek na Sardynii, tam tez jest fajnie ale w CH jest najlepiej, normalnie.
CH jest moim domem, tu mieszkam, to prowadze firmy, jestem gosciem niejako, ale szanuje Szwajcarow i nie osmielam sie ich obrazac.
Caluski
@@Gogo0762587293 polak jest tylko polakiem w polsce bo dba oswoj kraj reszta to nie powiem co wy dbacie o zagraniczne firmy i ich dobrobyt to kim jestescie bo dbacie o zagraniczne intresy sorry tak mysle polacy zdradzili polske i dlatego musza sie wloczyc po wszystkich krajach gdzie ich nie chca
miałam podobnie trzy i pół roku Szwajcarii i ktoś powiedział że jak po trzech latach źle się czujesz w danym kraju to znaczy że trzeba wracać do domu bo nie nadajesz się na imigrantach zgadzam się z wami piękny kraj ale cały czas czujesz się tam gościem
He.... Akurat mam znajomego w Szwajcarii... Odwiedziłem go raz i mamy stały kontakt. He... Byliśmy wtedy w miejscowości gdzie odbywają się skoki narciarskie-dwa ciacha dwie kawy-60 frankoli, czyli prawie 60 euraczy. Służba zdrowia? Bogu dzięki mieszkam w Niemczech i płacę za każdy lek 5€... Chorowanie w Szwajcarii jest niesamowicie drogie!! 150-300€(wybaczcie ale w euro mi łatwiej to wyrazić) zwykle przeziębienie potrafi finansowo obciążyć.
A to że są (nie bójmy się tego powiedzieć) jak A. H. to już z doświadczenia wiem. Naziści, faszyści i rasiści... Macie w pełni rację!!! Życzę powodzenia;-)) niestety w Bawarii nie jest lepiej.... Pozdrawiam
Ponownie trafilam na ten film, prawdopodobnie z powodu liczby wyswietlen, i.. dobrze. Czytajac komentarze nasunela mi sie refleksja, dlaczego tak niewiele osob dostrzega rzeczywistosc, zeby nie nazwac tego 'prawda'. Gdy czytam wypowiedzi (nie bede komentowac tych ktore krytykuja Was a nie kontent), ze Szwajcaria to raj na Ziemi a Szwajcarzy sa..uwaga: uczciwi, zyczliwi i pomocni, to zastanawiam sie czy mieszkamy w tej samej Szwajcarii. Wiem ze juz was tu nie ma i jestescie teraz szczesliwsi, z czego i ja sie ciesze, ale moja refleksja dotyczy nie panstwa tylko podejscia i umiejetnosci zrozumienia swiata :) Czy fakt ze tak niewiele osob jest w stanie dostrzec inny, czesto zakamuflowany poziom pewnych spraw, jest zasluga umiejetnosci myslenia krytycznego, a moze pewnej nadwrazliwosci? Moim zdaniem fakt, ze wielu tego nie dostrzega jest tez czesciowo spowodowany codziennym i nieuniknionym praniem mozgow, ze jednak sporego wysilku wymaga zauwazenie hipokryzji a moze wlasnie.. intuicyjnego myslenia? Nie oczekuje odpowiedzi :) ale ciekawa jestem co wy na ten temat myslicie, bo to ze macie racje nie ulega zadnej watpliwosci, pytanie jest raczej: dlaczego inni tego nie widza. Ok, powtarzam sie
A dzień dobry :)
Nam się wydaje, że podstawowa różnica polega na celu emigracji i poprzednich doświadczeniach. Jeśli ktoś się przeprowadza bezpośrednio z Polski, w dodatku z powodów głównie finansowych, czy aby ułożyć sobie życie od nowa - tym większe prawdopodobieństwo że się bardziej zachwyci tym co zastanie.
Pozdrawiamy!
Nic dodać, nic ująć.
@@emigrandaTV Niekoniecznie. Ludzie często kierują się głównie jednym czynnikiem przy wyborze kraju, a nie pomyślą przed i nie rozważają wielu innych, nie przemyślą dogłębnie sprawy w odniesieniu do siebie samego z wielu różnych perspektyw i dlatego potem narzekają, że ,,to oni są dziwni, a nie ja", nic im nie pasuje, i wiele tego typu różnych.
Sorry, ale zadnej logiki w waszym rozumowaniu. Wysluchalem tylko 2.5 minuty, filmik nieprzydatny.
W Szfajcarii dla szwajcarow jestescie zawsze mile widziani i odbierani w przypadku tylko jak wydajecie/placicie CHF
dobry wpis ...tak jest
Zabawne, ja już raz się wyprowadziłem ze Szwajcarii, do Polski, i szok po powrocie był poważny :) Mimo, że odczułem na własnej skórze prawie wszystkie minusy o których wspominacie, zastanawiam się często nad powrotem.
Wydaje nam się że perspektywa przeprowadzki między Szwajcarią a Polską jest inna niż między innymi krajami zachodnioeuropejskimi (a my do naszego kraju jak na razie nie wracamy). Mimo sympatii do Polski i poprawiających się perspektyw w naszej ojczyźnie, wciąż nasza Ojczyzna jest raczej w biedniejszej części kontynentu. Mamy nadzieję, że to się z czasem zmieni ;) Pozdrawiamy!
@@emigrandaTV Polska ma szanse byc perla Europy jednego dnia i mam nadzieje, ze (mieszkajac we Francji) doczekam sie tego dnia...
hehehe mozna byc i bajecznie bogatym jak gwiazda telewizji amerykanskiej Oprah Winfrey (ktora w 2013 roku przyleciala na slub Tiny Turner,) uslyszec w jednym z butikow w Zürichu od ekspedientki ze torebka z krokodyla za 35 tys.frankow jest dla niej za droga, torebke ktora Oprah poprosila aby jej pokazano hehehehehe tak ze wiec... :)))
Bo przyszła w dresie do trzech jabłek ;-) ....
Swoją drogą - Trzy jabłka po tej "aferze" mocno zwiększyły liczbę butików w Zrh, bo wielu osobom się spodobało podejście obsługi ;-)
Dobre,TO TA EXPEDIENTKA NIGDY NIE WIDZIALA OPRAH WINFREY?Co ci ludzie tam tv nie maja czy co,zalosne.
@@wiolettaowczarzak6550 Ludzie w Szwajcarii sa madrzejsi niz w usa i to napewno. Nie ogladja tez durnowatych jankeskich programow z jeszcze glupszymi tok show- ami.
Co to za snobizm i glupota,zeby kupowac rzeczy zrobione ze zwierzat,nawiasem mowiac.
Z cenami w restauracjach i cenami usług się zgodzę, faktycznie jest drozej niz w innych krajach, ale nie wydaje mi sie na miejscu powrównywanie, że gdzieś na świecie za te same pieniadze można otrzymać więcej, bo posiadacze samochodow chetnie by wydali zarobione pieniadze na benzyne np. w Wenezueli ...
Nie mieszkalem nigdy w Szwajcarii, ale kraj jest na tyle piekny, ze kilkukrotnie mielismy okazje spedzic tu wakacje (w tym roku tez sie wybieramy, tym razem na poludnie) Zarabiamy w Polsce i nie sa to jakies olbrzymie dochody, nie mamy poodkladanych na kupke pieniedzy, bo zyjemy na biezaco. Oczywiscie moglibysmy spedzic duzo taniej wakacje w Sieradzu, ale ... To jest wlasnie mentalnosc, ktora Wam nie pozwala tam zostac, bo kalkulujecie, co by bylo, gdybyscie te same pieniadze mieli gdzies indziej, a nam pozwala korzystac z zycia jadac tam gdzie nam sie podoba. Ja wyjezdzajac na wakacje, gdzie place inna waluta, nie przeliczam ile to jest na polskie, bo szlag jasny by mnie trafil w wielu przypadkach, wiem jaki mam budzet na wakacje w danej walucie i latwiej sie kupuje idac do sklepu, czy wybierajac restauracje, kiedy nie musisz wykonywać mnozen i dodawan. Zakladam, ze jesli zupa w knajpie kosztuje 11 CHF, to jest 11 CHF, ktore zniknie mi z budzetu. Tak naprawde latwiej sie zyje !
A Wy jeszcze patrzycie na to z perspektywy osob tam zarabiajacych, boje sie, ze bedzie Wam ciezko znalezc miejsce na ziemi gdzie ta kalkulacja Was nie dopadnie, bo to bedzie dzialalo wszedzie, bardzo podobnie ;o)
Oczywiscie zycze Wam z calego serca byscie je znalezli, ale proponuje popracowac nad mentalem, to bedzie zdecydowanie latwiej ;o)
Pozdrawiam Marek
Wydaje nam się że trochę inaczej odebrałeś film względem przekazu jaki w nim chcieliśmy zawrzeć. Powodem naszych przeprowadzek z i do Szwajcarii była sytuacja zawodowa. Pieniądze nie były najważniejszym argumentem ani w jednym, ani w drugim przypadku. Mimo całego piękna natury i wielu zalet tego kraju, które podziwiamy, nie czuliśmy się jednak w nim szczególnie dobrze. Kwestia cen miała na to jakiś wpływ, ale nie była najważniejsza; prędzej niekompatybilność z mentalnością tubylców. Spotkaliśmy się nieraz z sytuacją w której ludzie zafiksowali się na uwielbieniu jakiegoś państwa. My chcemy w tym filmie powiedzieć, że czasami rzeczywistość weryfikuje wyobrażenia i nie ma w tym nic złego. Nie idzie tu o przeliczanie pieniędzy, my tego nie robimy.
Pozdrawiamy!
emigrandaTV
Jasne, rozumiem 😊
Kiedyś miałem okazję rozmawiać z Austriakiem pracującym i mieszkającym w Szwajcarii, który mocno narzekał i też zastanawiał się nad powrotem do kraju, coś w tym musi być 😁
Pozdrawiam serdecznie Marek
Podobnie jak na Bawarii....ciezko się z rdzennymi zaprzyjaźnić a mieszkam 10lat tutaj...pozdrawiam
Sporo ludzi pisze że ceny są wysokie ale ludzie więcej zarabiają. Pytanie tylko, dlaczego w Niemczech czy Francji ceny bywają podobne jak w Polsce, a też zarabiają sporo więcej? Czy jednak Szwajcarzy nie płacą zbyt dużo za swoje poczucie wyższości?
dokładnie tak. Szwajcarzy mocno przepłacają za wiele rzeczy, ale nawet sobie z tego nie zdają sprawy bo nie wyjeżdżają za granicę :-D
Jak najbardziej was rozumie. Przezylem cos podobnego po 5-cio letnim pobycie w Niemczech. Dzisiaj co prawda pytany przez moje dzieci relacjonuje to spokojnie, z dystansu- bardzo wywazajac slowa i opinie, ale dynamika mojego rozstania z tym goscinnym krajem byla tak duza, ze pewna grupa ludzi nie przebaczyla mi tego do dzisiaj i chyba mi nigdy nie przebaczy, a ja w zamian zachowam w seru duza wdziecznosc, za pomoc, poswiecenie i dobre slowo.Przelotny pobyt w Niemczech dwa lata temu upewnil mnie w przekonaniu, ze jednak postapilem jak najbardziej slusznie i uczciwie!
Zycze powodzenia gdziekolwiek zycie was rzuci !!!
A jak u was że znajomością języka?
Serdecznie pozdrawiam. Miło się Was słucha.
endrju.
Przebywaliście 3 lata za granicą ,więc zatarły się wam polskie realia.Jak na Polskiej wsi zamieszka cudzoziemiec ,to całe życie będą na niego krzywo patrzyli.Co do referendum w sprawie usuwania za drugie przestępstwo ,to całkowicie popieram
wcale sie nie dziwie bo to nie swoj a cudzoziemcy zawsze maja wiecej pieniedzy nigdy nie uczciwie zarobione bbo wszystkie pieniadze z polski ida do nich kazdy kraj dba o swoich a o polakow nikt ja pracuje w holandii i musze na tych nierobow i chorych pracowac bo oni dostaja 1000 euro a ja 1200 i to mnie wkurza bo to kara dla tych co pracuja ale ja nie lubie byc na utrzymaniu innych
Jeśli już mówicie o cenach, to mówcie też o zarobkach. Moze się nagle okazać że towar który jest trzy razy droższy niż w Polsce jest tak na prawdę trzy razy tanszy, bo zarabiacie sześć razy więcej niż w Polsce. Proszę o całą prawdę, nie o jej wycinek.
Mówiliśmy o zarobkach w jednym z poprzednich filmików :-) jednak w naszym odczuciu, zarabianie więcej nie znaczy że musimy płacić więcej za dokładnie te same towary, wolny rynek tak nie działa :-)
@@emigrandaTV
Kobieto skąd ty spadlas???
Zastanów się co ty piszesz. Nie masz pojęcia jak działa wolny rynek to nie poruszaj tego tematu.
Takich głupot dawno nie słyszałam. Chcesz zarabiać 5 razy więcej a płacić za ten sam towar tyle co w PL??? A ile zarabia ekspedientka w ch i pl?????
Nie no po co obrażasz ludzi a wypisujesz głupoty. Zarobki w Niemczech 4 razy wyższe a ceny w sklepach niższe niż w PL. Obala to twoją głupawą teorię.
@@emigrandaTV
Ależ wolny rynek właśnie tak działa. Towary kosztują tyle, ile ludzie mogą za nie zapłacić - proste.
Tutaj mogą zapłacić więcej, zatem towar kosztuje więcej.
W dodatku koszty wynajmu powierzchni handlowej są inne (Bahnhofstrasse to najdroższa ulica w Europie pod tym względem!), koszty zatrudnienia personelu są inne, zarobki w tym kraju są inne, niż w Polsce, a zatem chyba logiczne, że i cena końcowa będzie odmienna!
Chciałabyś zarabiać po szwajcarsku i wydawać po polsku? Zaręczam, że gdyby wszyscy tak robili, cały dobrobyr Szwajcarii załamałby się w ciągu kilku miesięcy. Szwajcaria właśnie dlatego funkcjonuje tak, a nie inaczej, że tutaj zarabiane ciężkie pieniądze wracają tutaj do obiegu, dając zarobić innym.
emigrandaTV polecam książkę 23 things they don't tell you about capitalism. Wolny rynek nie istnieje. A praca w kraju, w którym zarobki są wysokie w porównaniu z innymi krajami świata, dokładnie wlasnie oznacza to, ze trzeba więcej płacić, zwłaszcza za usługi.
Powodzenia! Będziemy w kontakcie 😁
Emigrantem jesteś zawsze na zawsze poza swoim krajem. Mówię to własnej perspektywy i znajomych. To naturalne i normalne. Ludzie którzy wierzą w multinarodowości albo co śmieszniejsze multi multi to lemingi które w życiu nigdzie nie były dłużej niż rok. Dotyczy to emigrantów z każdego kraju.
I dobrze, ze wyjechaliscie. Chyba nie ma takiego miejsca, ktore by Wam dogodzilo. Ta dziewczyna mysli, ze Szwajcarzy beda jej dziekowac za to ze jest. Ale moi drodzy prawda jest taka, ze jezeli czlowiek Sam nie wyjdzie jako pierwszy I nie zacznie relacji z innymi ludzmi, to moze do smierci na nia czekac. Ja uwielbiam w Szwajcarach ich poszanowanie prywatnosci, dyskrecje I wysoki poziom uslug. Trzeba zawsze pamietac o swoich korzeniach I przede wszystkim uczyc sie Dialektu. Na niemiecki reaguja alergicznie moze to pozostalosci po wojnie. Ale to akurat my Polacy powinnismy zrozumiec. Powodzenia
Ale też nie ma co popadać w skrajności. Uszanowanie prywatności, a brak jakiegokolwiek zainteresowania do nawiązania rozmowy nawet wśród swoich to jednak jest różnica, i jedno nie przeczy drugiemu.
JA MIESZKAJAC PRZEZ ROK WE WIEDNIU MIALAM 2 BOyFRENDOW ZE SZWAJACARI BARDZO BOGATYCH A MAM 40 Lat , oni tak okolo 45 ,,, TAK ZE NIE JEST TAK ZE POLAKOW NIE LUBIA !
Wysoki poziom usług w Szwajcarii? No chyba nie bardzo. I to naprawdę nie bardzo.
Poza tym, nie odnoszę wrażenia, by wspomnieli o tym, że nigdzie im nie pasuje. Szukają jak najlepszego możliwego rozwiązania dla siebie, a że dostrzegają wady, to właśnie świadczy o ich poważnym podejściu do tematu. Gdyby popadali w same zachwyty, nie byliby obiektywni, a spora część ludzi pewnie by tego chciała, no bo jak to tak krytykować dane kraje?!
Cała prawda, w Polsce w czasie komuny każdego człowieka mnie jako studenta żyjącego ze stypendium też, stać było na chodzenie do restauracji za dancingi itp. Za wyjście z dziewczyną na dancing płaciłem na wejściu 100 zł, mieliśmy oddzielny stolik, bawiliśmy się przy muzyce z orkiestry przez 5 godzin, jedliśmy, piliśmy wino i na końcu obsługa przynosiła 1 lub 2 czekolady, aby wykorzystać całe 100 zł. Takich wyjść miałem do 10 w roku. Restauracja była lI kategorii. Obecnie ludzi nie stać na takie luksusy, mamy za to telefon komórkowy, który dostarcza nam wszystkich rozrywek.
Super, ale co to ma do Szwajcarii?
Poza tym o jakości życia nie tylko decydują ceny.
Właśnie przyleciałam do domu z Indii, szwajcarskimi liniami Swiiss . Stewardesy okazały się być dość niesympatyczne, mocno przerysowana grzeczność niektórych z nich, brzmiała jak kpina z pasażerów. Natomiast jedna ze stewardes od razu na starcie okazała się być wredną - jeszcze samolot nie ruszył z miejsca, a ona już na zapleczu oplotkowywała pasażerów , z postawą zarozumiałości i pogardy ( siedziałam blisko ich zaplecza, więc dość dokładnie słyszałam).
To mnie wcale nie dziwi... bo jak lecialam do RPA Lufthansa, to tak samo te Niemry stewardessy... bardzo nie sympatyczne... nastepnym razem, jako klientka to zostawie skarge do ich BIG BOSS z Lufthansy na ich zachowanie !!!
Szkoda ze mieliście takie a nie inne odczucia. Jest to specyficzny kraj ale widocznie nie trafiliście ani na fajnych Szwajcarów ani na fajny „serwis”. Jestem tu prawie 9 lat i przypadki niezadowolenia moge policzyć na palcach jednej ręki.
Za kilka km jazdy na szybko nikt prawka nie zabiera. Szwajcaria nie jest dla wszystkich i tyle. Powodzenia :-)
Ja mieszkam w Szwajcarii od 20 lat. Bardzo lubie tu gory i poziom zycia. Kontanty po jakims czasie sie robi latwiej (trzeba tez sie uczyc jezyka i starac nie zostawac wlasnie tylko z obcokrajowcami). Czasem czuje sie najszczesliwsza na swiecie, a czasem tesknie za Polska, rodzina i korzeniami....Moze kiedys wroce?
Chwila prawdy! :)
Po ok 10 latach pobytu tutaj Szwajcarzy zaczynaja traktowac cie jak swojego :), pierwsi zagaduja, narzekaja na swoj kraj. Musza najpierw zaufac, ze nie doniesiesz :D, aby porzucic maske hipokryzji :), no a cudzoziemiec..musi najpierw wytrzymac te dyche hihi.
Kwestia niezgodnosci image'u Szwajcarii za jej granicami czy w statystykach (ewidentnie nciaganych w zaleznosci od potrzeb, tak zreszta funkcjonuje cala tutejsza administracja!) z prawda, glownie ta nieznana: kraju pod wieloma wzgledami prymitywnego, swiadczy glownie o sprycie i umiejetnosci sprzedania sie, czyli.. dobrym marketingu tego kraju :))
Mysle ze z perspektywy czasu i miejsca pozostanie wam wiecej milych wspomnien :).
Mnie dawno by juz tu nie bylo, gdybym nie musiala tu byc, ale tez kiedys wyjade.
Podoba sie tu czesto osobom dla ktorych wazniejsze sa pieniadze niz kontakty miedzyludzkie, czyli o mysleniu podobnym do mieszkancow CH.
Co za glupoty opowiadacie w Szwaicari sie dobrze zarabia ,Ok jest drogo,Ale stac cie na wszystko czego nie mozna powiedziec o polsce,Nie chce nikogo obrazac widze Ze to jest para jakis niedojdow.
Szwajcarzy narzekaja na Szwajcarie?? No ale chyba nie Roger Federer
Np. w 2016 prawie 22 tys. Szwajcarów opuściło swoją ojczyznę. Z roku na rok jest ich więcej. W tej chwili 800 tys. żyje na obczyźnie, powody mogą być oczywiście różne
polska to gówno,przepraszam, ale wierzyłem lata w ten kraj.Ale ta bezczynność tegonarodu i głupota... a potem narzekają... porażka.@lol
@lol Ty. Znamy sie? Wiesz kim jestem?. Jakim prawem mnie oceniasz?. Placilem tyle lat podatki i to JA nic nie dostalem od tego kraju. Ocenianie sobie wsadz gdzies. Ja jestem dumnym czlowiekiem i sobie rekami zarobie na zycie. Korporacje niech wyp... w kosmos. A Ty ciekawe co porabiasz..
Mieszkam w Szwajcarii od 4 lat. Drożyzna jest, ale moim zdaniem jak ma się dobrą pensję wychodzi nie tak źle. Co do zamknięcia Szwajcarów, zgadzam się w 100%. W małych miastach to już dramat dla cudzoziemca.Jeżdżę dlatego do Zurychu, bo tutaj czuję co ja tu robię. Byłam na postdocku i przeszłam do przemysłu. Było bardzo ciężko a czy zostanę to nie wiem.
mam rodzine w szwajcarii moj wujek byl jedynym kapitanem w Swisser obcokrajowcem przez 30 lat i zawsze mu dawano do zrozumienia ,ze nie jest u siebie .A przed ii-ga wojna swiatowa szwajcarzy byli odzwiernymi w polskich domach
Drogo to jest akurat w Polsce! Mieszkam w Szwajcarii, 2 tyg temu wróciłam z wakacji w Polsce i muszę stwierdzić, że ceny w stosunku do zarobków są tam strasznie wysokie. W Szwajcarii łatwiej się żyje pod tym względem a Szwajcarzy są bardzo uprzejmi i mili, przynajmniej z mojego punktu widzenia
Za 100 zł w Polsce nic nie zrobisz u dentysty w Polsce.
ciekawe bo sprawdziłam cenniki kilku dentystów w Polsce i na przykład piaskowanie zębów za 100 zł się spokojnie zrobi :-)
@@emigrandaTV Na NFZ jeszcze taniej. Zapraszamy.
Dokładnie bylem z dziećmi w Olsztynie syn 4 lata córka 2 lata
Syn 200zl za sprawdzenie zębów w Szwajcarii place 50 franków
W Szwajcarii zarabiam 8tys franków a PL ILE???
Co do kontaktow: to bardzo stabilny kraj i listy dochodza na adresy zmienione przed 10 laty. Tu pielegnuje sie kontakty z podstawowki a nawet przedszkola nie mowiac o pozostalych stopniach = klassezamekunft. Kazdy nalezy do kilku klubow, stowarzyszen, chorow etc. To wszystko wymaga czasu. W kazdym wiekszym miescie jest polska misja katolicka, towarzystwa polskie (w Zurych sa 2), zespoly taneczne tez 2, teatr w Winterthur etc. One wszystkie walcza o czlonkow i widzow. Trzeba tam zagladac. A Polaka trzeba tam zaprosic osobiscie albo i zaciagnac i jeszcze bedzie niezadowolony. Moim zdaniem Polacy nie bardzo lubia sie wzajemnie i unikaja kontaktow z innymi rodakami. I nad tym musimy intensywnie popracowac. Niechec Szwajcarow do narzekania przy obcych taka sama jak nasza do narzekania na meza czy zone czy dzieci, my tez tego nie robimy. Tylko ze dla wielu z nas Polska to nie kraj rodziny a dla Szwajcarow tak. Dlatego sluchaja uprzejmie naszego narzekania (nie wypada wchodzic komus w slowo lub przerywac) i sami wy wyrabiamy odpow. zdanie o nas. cdn.
Waldemar Burzynski Pravda, mieszkam w Austrii I mam wrazenie ze Polacy sie nie lubià. Czasami ludzie nie chcą się kontaktować, ale mam tu znajomych Polaków a na przerwie rozmawiam z ludźmi - tez miejscowymi.
Kochani, to nie prawda, że "ten sam produkt", tej samej marki w Polsce i w Szwajcarii to dokładnie to samo. Sprawa była podnoszona wielokrotnie i nie jest tajemnicą, że "zagraniczne" produkty kierowane na rynek polski mają gorszy skład.
Różnicy i tak wielkiej nie ma jako takiej.
Kraj jest piekny , ale mnie sie tam nie podobalo .. 1 - Drozyzna ! i bardzo malo sklepuw gdzie mozna zrobic zakupy ( Zürich ) , z tym jest Tragedia i Policyjna kontrola jak pod Okupacja ! na znakach Drogowych np. 50 i napis GENERALNIE . to jak bedzie 5 za szybko to co ? pod Sciane .
za przekroczenie 5 km/h w mieście to akurat się płaci tylko 40 CHF kary :-) natomiast za przekroczenie 16 km/h jest już sprawa w sądzie i kara uzależniona od zarobków, coś o tym wiemy 🙈
Nie pod ścianę tylko solidny mandacik aby cię zniechęciń do szarżowania. Dlatego jadąc z dozwoloną prędkością z reguły nie jestem nękany z tyłu abym jechał szybciej. Nie tak jak w PL. A napis "Generell" 50 ma to samo znaczenie co w Polsce biały szyld z nazwą miejscowości.
Moim zdaniem każdy powinien szukam to miejsce pod słońcem, gdzie on sie dobrze czuje. Oni mieli akurat takie doświadczenie, pewne rzeczy nie mogli przeskoczyć, sa młode, wykształcone, po co żyć na sile w kraju który nie daje im tego komfortu psychicznego którego sie oczekuje? Szwajcaria daje sie lubić nie każdemu. Sa ci, kt. ja kochają i ci kt. sie tu mecza. Ja akurat lubie ten kraj bardzo. Nie przerażają mnie ceny, nie oszczędzam na restauracjach czy na czymkolwiek innym, nie przeliczam pieniędzy. Pracuje w schwajcarskim zespole, w zawodzie, nie czuje ze ktos mnie specjalnie nie lubi albo lubi z tego powodu ze nie urodziłam sie w Szwajcarii, chyba jednak bardziej patrzą na to jakim człowiekiem jestem i czy dobrze wykonuje zawód. Nie moge narzekać na sąsiadów w 90% Szwajcarów. (Kilka dni temu miałam urodziny i jak otworzyła drzwi wejściowe do mieszkania to z rozczulenia sie poplakalam, bo prawie kazdy sąsiad przyniósł i polozyl mi prezent lub prezencik pod dzwi.) Ja naprawdę nie moge narzekać na nic. Nie mam powodów. Doceniam bardzo każdego i wszystko wokol mnie i dobrze mi z tym.
😇 każdy ma swój własny pomysł na życie, nikomu do tego
Jak się ma miliony, to Szwajcaria niepotrzebna.
Absolutnie !
Nie dziwię się Wam. Mnie nawet jakby dopłacali to w życiu nie chciałbym mieszkać w Szwajcarii. 🤢
I to mimo faktu, że są aspekty Szwajcarii za które ją bardzo cenię.
Problem może być po Twojej stronie, możesz po prostu przez charakter nie być lubiany. Ważne jest też wykształcenie i zarobki. Prości ludzie bez wykształcenia i umiejętności nie mają tu czego szukać
@@panfistach9618 Może tak być, ale zarobki czy wykształcenie to nie wszystko przy uwzględnieniu przeprowadzki. Warto się zastanowić dogłębnie nad tym i rozważyć dany kraj z wielu perspektyw. Kierowanie się głównie zarobkami czy ograniczanie się do jednego aspektu sprawy, jest ignorancją. Widzimy jak to się kończy wśród emigracji zarobkowej. Aż dziw ile ludzi może być tak ograniczona i widzi wszystko tylko przez jeden pryzmat.
Ja też nie zamieszkałbym w Szwajcarii, nawet przy wysokich zarobkach, bo po prostu nie lubię tego kraju, nie odpowiada mi wiele ich aspektów kulturowo-politycznych i podejrzewam, że kolega wyżej rozważył wszelkie opcje, i myśli tak samo.
Natomiast w Twoim komentarzu wyczuwam pewną złośliwość w stosunku do osoby wyżej. Szwajcarzy to w sumie też prości ludzie, i niczym wielkim się od nas nie różnią. W wielu przypadkach ta ich ,,prostota" aż się rzuca w oczy w przeciwieństwie do nas.
widać to po was ze cos u was nie tak tzn po waszej fizjonomii i waszych minach i sposobie wypowiedzi wiec po dwóch minutach stwierdziłem ze nie ma po co poswiecac uwagi bo ja długo mieszkam w Szkocji i nigdzie się stad nie rusze
Czekaj.. czyli ze widac po ich "fiznjonomii" i minach ze cos tam nie tak bo Ty mieszkasz w Szkocji i sie nie stamtad nie ruszasz?
No to widze,ze tam jest swietnie,chociaz w Szkocji.Wreszcie pozytywna opinia,bo slyszalam,ze tam okropna pogoda,narkomani i grzyb na scianach.,
nie ruszaj sie przyklej polczku tak zwany
Dokładnie tak jest. Nawet będąc turystą.
rozwijanie kariery, czyli "budowanie kontaktow" - wlasnie, niestety, w dzisiejszej nauce wazniejsze sa kontakty a nie naukowe osiagniecia...
za 500 frankow w weekend we Francji, na poludniu, tez nie poszaelecie; lepiej powwiedzcie, ze w kazdym miesiacu odlozyliscie kilka tysiecy i macie ochote wybudowac domek w polandzie
Fajne w tym waszych wypowiedziach jest to, że macie odwagę mówić prawdę o waszych doświadczeniach w tym specyficznym kraju. Oraz o pewnej , realnej niepewności bytu w tej naszej, bogatej, otwartej Europie...
otwarta dla swoich
Szwajcaria na pewno daje możliwość zarobienia dosyć dużych pieniędzy, jednak głównie w branżach, które wprowadzają innowacje (high-tech) lub bankowych. Średnie zarobki w tym państwie pozwolą na w miarę komfortowe życie, ale mimo wszystko bez wiedzy i umiejętności wykraczających znacznie ponad średnią nie ma raczej sensu się tam przeprowadzać.
Elektryk z nadgodzinami ma tyle co ten w IT
Jakie dziwne Szwajcaria dla Szwajcarów a bruksela nie widzi w tym faszyzmu a jak w Polsce ludzie mówią o POLSCE DLA POLAKÓW to faszyzm z decydowanie
@xxx yyy Chcesz to dzwoń do Brukseli, donoś codziennie, niektórzy to robią, i jeszcze są dumni😏
Na Wasze problemy jest proste rozwiązanie, ja to zrozumiałem będąc w Niemczech. Trzeba po prostu nie mówić całej prawdy im :) Trudno to przychodzi bo my jako Polacy jesteśmy szczerzy, ale niestety inaczej ci ludzie myślą.
Ten czego nie mowic ?
Ja mieszkałam 2 miesiące w Anglii. Może niewiele, ale też dostrzegłam kolosalny podział, ale samego brytyjskiego społeczeństwa na klasy. Strasznie mi to przeszkadzało.
Słyszeliśmy o tym, ale nie mamy żadnych doświadczeń. Może i na szczęście!
emigrandaTV Tak, najbardziej przykre jest to, że zdecydowana większość Polaków jest w trzeciej, najniższej klasie społecznej. A są to ludzie czesto z wyższym wykształceniem, po dobrych uniwersytetach, politechnikach, a wyjechali do Anglii te 10-12 lat temu, bo była kolosalna różnica w zarobkach nawet za najniższą krajową w UK. Ich dyplomy z początku lat 2000 są tam nic nie warte.
@@pet_ricia sami sa sobie winni bo nikt nie dba o polske
Powodzenia w nowym kraju, wszystkiego najlepszego :)
Szwajcaria jest super. Punkt.
Zależy dla kogo. W wielu przypadkach wcale taka nie jest
Powodzenia w nowym miejsu ! :D
Szwajcarzy, to w większości bardzo pracowici ludzie. Jeśli zobaczą, że jesteś leser i cwaniak, to nie spodziewaj się, że będą się z Tobą przyjaźnić. Mam bardzo dużo znajomych szwajcarów i nigdy z ich strony nie doznałem przykrości.
Też nie doznaliśmy przykrości ze strony naszych znajomych Szwajcarów, jednak upraszczanie wszystkiego do kwestii pracowitości i cwaniactwa wydaje się dość znaczącym nadużyciem!
Ha ha ha pracowici na socjalu zobacz statystyki
Podzielam w 100% tą opinię.A jeśli innym rodakom nie podoba się kraj czy jego historia na która przeciętny obywatel nie miał wpływu w tamtych latach to nie trzeba korzystać ze Szwajcarii
A moja wyplata w GBP w Anglii jest o prawie 20% mniej warta bo wiekszosci Anglikom wydaje sie, ze nadal sa mocarstwem i po Brexitcie beda znowu imperium. Kiedys wymienialem 1GBP na 5.99 PLN, dzisiaj jest to tylko ok. 4.80 PLN wiec za miesieczna wyplate jako profesjonalista IT mam ponad 2400 pln mniej ! Na rok to juz ponad 28 000 PLN roznicy na minus !
Przeliczanie frankow czy euro na zlotowki i ceny porownywac do polskich to normalne kazdy swiadomie czy nie to robi.Wyjechac za granice i zarabiac powiedzmy 4 razy wiecej a zarazem cztery razy wiecej wydawac oczywiscie ze mija sie z celem.To po to sie wyjezdza ,zostawia za soba saly dotychczasowy swiat aby miec to samo?Bez sensu.! Sluszna decyzja.Pozdrawiam.
Ale jeśli nie wydajesz wszystkiego do ostatniego centa to coś oszczędzasz i to czterokrotnie. No i to nie jest to samo, jest inna jakość życia.
Macie racje , Szwajcaria jest hermetycznym krajem.
Hva med Norge??? Kan du fortelle litt mer om dette???
mam pytanie. mowicie,ze produkty takie same jak w polsce koszuja w Szwajcarii 2-3 razy tyle. pytanie moje,ile razy wiecej zarabialiscie w szwajcarii?
Powodzenia w nowym kraju!!! Pozdrawiam 😊
Dzięki za wasze uwagi, bo sam się tam wybieram z Niemiec. Ciężko się niestety do tego całego narzekania odnieść skoro nie podaliście ile zarabialiście, oraz w jakich branżach pracowaliście. Ja już trochę już się zorientowałem. Jeśli razem pracowaliście to spokojnie np. Architekt kobieta 4500, facet informatyk minimum 7000 franków - 10-15% na podatki - 5000 na życie z wynajmem i zostaje w kieszeni 4500(ok. 17 tys zł) franków co miesiąc, to mało? Także nie wiem skąd u was taka frustracja, ucieczka oraz to że nie stać was tam było na zwykły chociaż jeden samochód? Czy też znacznie się przeliczyłem w zarobkach i kosztach życia? Będę wdzięczny za odpowiedź. Wszystkiego dobrego.
Nie tylko Wy, przyjaciółka też marudzi, nie wspominając o braku możliwości kupna mieszkania, domu ... tylko wynajem
Pomijając kwestię finansowania zakupu nieruchomości, trzeba jeszcze mieć pozwolenie na osiedlenie się, czyli prawo pobytu typu "C".
@@krzysztofp7846 To zależy od kraju pochodzenia. Niektórzy już po pięciu.
Tak na przyszłość...., pozwól mówić również partnerowi, bo aż ciężko się słucha jak ciągle mu przerywasz....
Mieszkam w Australii i nigdy nie przeliczam.Zyje w Australii , zarabiam w Australii i wydaje w Australii. Nie obchodza mnie ceny gdzie indziej
Zwroce uwage ze w kazdym zachodnim kraju wyjazd na weekend kosztuje 500 do 1000 £ czy Euro. To norma. Takie sa ceny europejskie.
Dokladnie ! Nie wiem o co im chodzi ? ZEBY ZYC BOGATO TRZEBA MIEC BIZNESS DOBRZE DZIALAJACY !!!
Fajnie opowiedzieliście :). U nas na Islandii z tą drożyzną jest bardzo podobnie. Oczywiście kilka razy drożej, zawsze przesyłki oclone, dentysta tak drogi, że Islandczycy latają do Polski leczyć zęby (i na zakupy też). Poza tym często mały wybór, na wszystko się długo czeka i ogólnie można byłoby wymienić sporo wad, ale kurcze, jakoś i tak nam tu dobrze - i oby jak najdłużej, zwłaszcza teraz! :D Życzymy Wam powodzenia w nowym miejscu, już się nie możemy doczekać, gdzie tym razem! :D Buziaki!
Na Islandii to wszystko wydaje się bardziej usprawiedliwione bo to jednak wyspa i wszędzie daleko. Natomiast Szwajcaria... wyspą jest tylko mentalnie ;-)
@@emigrandaTV na pewno... lol
chąc mieszkać w obcym kraju to trzeba się tam urodzić bo inaczej zawsze jesteś emigrantem nawet jak będziesz miał pieniądze to i tak tęsknoty nie zastapią ja wróciłem po 28 latach z Kanady i na reszcie czuję się jak u sibie nigdy się nie przestawiłem się na multi kulti zawsze czułem się jak na wygnaniu
Popieram wasze decyzje.Po wielu latch rowniez wroce.Wielu znajomych wrocilo i nie zaluja.Moj syn,ktory mial swietnie perspektywy,wrocil do Polski I powiedzial,ze za zadne pieniadze z Polski nie wyjdzie a na razie wcale nie zarabia duzo.Nie mozna wszystkiego przeliczac na pieniadze.
ale my nigdzie nie powiedzieliśmy że wracamy do Polski (i nie wróciliśmy) :-)
@@emigrandaTV ahaha moze kiedys wrocicie:)
nie wykluczamy tego
Ja rozumiem ze chcecie się wyprowadzić bo czujecie się w Szwajcarii niekomfortowo.To rozumiem, niezależnie od przyczyn. Ale z wieloma ocenami nie zgadzam się. Po prostu macie takie akurat doświadczenia lub taki background, kod w głowie, wychowanie, sala wartości ze ten kraj nie jest dla was.Nastawienie nie pozwala się wam ram poczuć jak u siebie.I to w sumie ok.Chodzi mi o to ze nie generalizujcie .Fakt-Szwajcaria nie jest dla każdego.
Szwajcaria nie jest dla kazdego. 40 lat temu mieszkalam w Szwajcarii i w dalszym ciagu mysle ze ten kraj jest jednym z najlepszych do zamieszkania. Teraz mieszkam w Kanadzie i chociaz mam tutaj rodzine i jest mi dobrze ale z przyjemnoscia wrocilabym do Europy.
Szwajcaria jest krajem TAŃSZYM niż Polska. Oczywiście odnoszę to do średnich zarobków - 5 tys franków netto (Zurych). I ta wieczna maniera Polaków, że coś jest 3-4 razy droższe niż w Polsce - to nic że zarobki są 6 razy wyższe ale dlaczego mam za masło zapłacić 3 razy więcej niż w Polsce?? :) Komiczne, aż dziw ze nawet 3 lata pobytu gdzieś nie leczą człowieka z takiej dziecinady.
Widocznie te dzieci były na garnuszku rodziców w PL😁
Ale oni mówią o czymś innym, powiedzmy, że coś jest wszędzie na świecie (i niekoniecznie tylko w Polsce) tanie, a nagle w Szwajcarii jest absurdalnie drogie i wtedy człowiek czuje, że go ewidentnie robią w konia niczym nieświadomego turystę w obcym kraju, który za wszystko płaci potrójnie.
Co za bzdury .5 tys netto srednie zarobki ,chyba dla mezczyzn ,poza tym Zürich jest jednym z najdrozszych miast W pozsôstalej czesci Szwajcarii ,srednie zarobki dla kobiet w granicach 3400 ,3600 w zalezniosci od przepracowanych lat ,mezczyzni zarabiaja wiecej ,tak jak wszedzie Kriskat 29 ,zapomiales wspomiec o ubezpieczeniu zdrowotnym ,czyli o wysokosci skladek ,ktore co rok sa podnoszone ,o cenach lekow ,wielokrotnie wyzszych jak w Niemczech ,Austrii ,itd No i wreszcie o cenach zywnosci i zakupach w Niemczech obywateli mieszkajacych w Szwajcarii O emeyturach i emerytach szwajcarskich ,opuszczajacych ten piekny kraj ie wspomne
@@bmmermalgorzata7992 Akurat jestem na YT więc chętnie się do Pani uwag odniosę - średni zarobek dla kantonu Zurych dotyczy obu płci i nie jest wymyślony przeze mnie tylko wzięty z dosyć miarodajnego źródła, mianowicie Numbeo, gdzie dane są bardzo wiarygodne, wielokrotnie się o tym przekonałem. Tam są nawet podane wyższe - zaniżyłem je do równych 5 tys. Mam osobiste doświadczenia z kantonem Zug i branżą finansową, ale tego przykładu nie będę przywoływał bo jest niereprezentatywny. Rzeczywiście ceny towarów i np. najmu w obu tych kantonach są nieco wyższe niż w innych miejscach Szwajcarii, ale ponieważ zarobki są wyższe, więc proporcja jest zachowana. Ubezpieczenie zdrowotne, to osobny wielki temat, jak Pani wie jest tam bardzo wiele opcji do wyboru, uważam ten system za świetny, bo przede wszystkim działa, w odróżnieniu do wielu tzw. "socjalnych" systemów europejskich. To, że ludzie oszczędzają, jadąc na zakupy do Niemiec czy Francji nie wynika z tego, że są ubodzy, czy nie stać ich kupować u siebie, tylko po prostu taka jest ludzka natura - jak można zaoszczędzić to dlaczego by nie? :) Wszystkie międzynarodowe rankingi jednoznacznie wskazują, że przeciętny Szwajcar z przeciętnej pensji jest w stanie odłożyć znacznie wiecej niż każdy inny Europejczyk. Podtrzymuję to co napisałem w pierwszym poscie - Szwajcaria jest ZNACZNIE tańszym krajem niż Polska - oczywiście odnosząc ceny dóbr i usług do zarobków w obu krajach.
@@kriskat29 Dziekuje za odpowiedz Do wszelkich miarodajnych zrodel i rankingow ma ograniczone zaufanie
Jak wyglada z pracą dla ludzi z budownictwa, chodzi mi o kierowników robót, budów itp.? Znacie kogoś takiego? Czy ktoś kto w Polsce zarabia w tej branży powiedzmy 8tys zł na rękę jest w stanie tam żyć powiedzmy lepiej? Nie narzekam tu na Polskę, chodzi mi o porównanie. Czy opłaca się założyć własna firmę w takie właśnie branży w Szwajcarii? I właśnie stosunek zarobków do poziomu życia typu to samo stanowisko w obu krajach i gdzie łatwiej postawić sobie dom, mieć porządne wakacje…?
Kraje niemieckojęzyczne są dobre, żeby zarobić € i przemykając chyłkiem udać się jak najszybciej na południe, gdzie świeci słońce, ludzie są uśmiechnięci, życie kosztuje parę groszy tylko się oczywiście słabo zarabia te € i w istocie wielu ludzi kursuje tu i tam. Obejrzyjcie nasz film z Italii i poczujcie tę różnicę. th-cam.com/video/J0qxx7u2bGw/w-d-xo.html Moim zdaniem to jest najlepszy kompromis w Europie. Przez wiele lat ten kraj był dla nas zupełnie niedostępny, bo jeszcze w latach 90tych było tu bogactwo, o którym mogliśmy tylko pomarzyć, dziś już to się wyrównało i zaczęło być nas na ten kraj wreszcie stać. Jest wystarczająco ciepło, wystarczająco bogato, wystarczająco cywilizowanie, a ludzie nie są nadęci jak we FR, UK, czy CH, jedzenie zaś kosztuje obecnie prawie tyle samo co w Polsce a jest dużo smaczniejsze, bo zrobione z lepszych składników (ze względu na długi sezon wegetacyjny). Co więcej, w Italii ciągle można kupić tanie nieruchomości, a zamordyzm biurokratyczny, koszty związane z osiedleniem funkcjonują często tylko na papierze. Sam mam mały domek, którego stałe koszty utrzymania to 0€, słownie: zero. Opowiadałem o tym tutaj: th-cam.com/video/_TGd12O21l8/w-d-xo.html Dodając do tego możliwość uprawy dużych ilości dobrego i zdrowego jedzenia możesz tak naprawdę żyć tylko z dorywczych prac i być prawdziwie wolnym człowiekiem. Pozdrawiam z drugiej strony Alp!
Nie zgodziłbym się.
Włosi są dość emocjonalni w porównaniu do Anglików czy Szwajcarów. Bardzo konserwatywny kraj pod wpływami kościoła, a biurokracja wcale nie jest lepsza.
Zgodzę się natomiast, że kraje niemieckojęzyczne nie są zbyt dobrym miejscem do życia.
Szwajcaria, oprocz pieknych krajobrazow w gorach, to tylko dla ludzi, ktorych tylko matrializm interesuje... To nie ja mowie ta, ale Francuzi (mieszkam we Francji)... a Francja... to ponoc kraj oficjalnie mniej biedniejszy niz Polska, nie ? Ale jesli beda tak kontynuowac z Makaronem jak jest aktualnie, to Polska ma wielkie szanse stac sie perla Europy... I mam nadzieje, ze majac dzisiaj 50 lat, ze sie doczekam tego dnia...
Ja mieszkam w Londynie od 12 lat ale zawsze do stomatologa latam do Polski. Jesli chodzi o ceny to fakt ponad 10 lat temu bylo duzo tansze produkty spozywcze . Dzisiaj ceny w Angli sa takie same a nawet tansze niz Polsce. Nie chce juz wspominac o cenach wczasow ktore sa bardzo tanie z porownaniu z Polaka....
mieszkam w Szkocji i zgadzam się w 100% Nawet spotkałam się z sytuacja gdzie kostka masła w Pl to koszt 7.50zl a tu kupiłam za 1f...chemia jest również tańsza w UK
masło kosztuje 4,5 zł
byłam w styczniu i kostka masla 7,50zl
@@GosiaM- może w delikatesach, w przeciętnym markecie cena masła to max.6 zł
zalezy jaki sklep,Biedronka np.ok 6 zl