Pogadajmy o problemach z filmem WISH i problemach Disneya - Recenzja filmu "Życzenie"
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 28 ก.ย. 2024
- Dzisiaj o kolejnej średniej produkcji Disneya, powolnym upadku studia, które dzieje się na naszych oczach. Dodatkowo dowiecie się co twórcy planowali, jakie wątki mogliśmy mieć, ale ostatecznie się nie pojawiły. Dlaczego ten film jest kiepski?
✎Linki:
✔Facebook fanpage:
/ elvizja
✔ Grupa dyskusyjna na Discord
discordapp.com...
✔ Patronite
patronite.pl/e...
✔Artystyczny Instagram
/ bazgrelki
✔Drugi kanał o grach:
/ @elvizjaplay132
✔ Kreskówkast - pierwszy polski podcast o kreskówkach
/ @kreskowkast3377
✔Tiktok: www.tiktok.com...
✎Materiały:
www.cnbc.com/2....
• No, seriously...what i...
• Chris Buck & Fawn Veer...
• Disney's "Wish" Interv...
Książka: The Art of Wish - Disney
✎Muzyka: www.purple-pla...
❤Subskrybuj!❤
Niech Disney dostanie solidnie po kieszeni to może w końcu coś się ruszy, bo na ten moment firma zbiera owoce pracy poprzednich dekad. Nic nie kreuje, a jedynie żeruje na nostalgii. Aż ciśnie się na usta cytat z Tolkiena:
"Zło nie jest w stanie stworzyć niczego nowego, może jedynie zniekształcać i niszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone siłami dobra."
nie pomijając że zamiast próbować skupić się na dawnych wartościach i o tym, o czym zawsze był disney, to wybierają sztuczną inteligencję i wyrzucają pracowników na ulicę (np afera z ich postem - już usuniętym - na instagramie, który przedstawiał kultowe postaci disneya przy stole i wszystko pięknie tylko, że nie zrobił tego człowiek).
A nie zgodzę się z Tolkienem, istnieją na przykład bardzo kreatywne tortury
Chciałabym Aby ten film wyglądał jak w concept artach
Oh tak bardzo - to by podniosło potencjał dużo wyżej
W roszpunce nie tylko jej osobowość ma sens ale w serialu „zaplątani przygody Roszpunki” widzimy, że po wyjściu z wieży roszpunka dorasta, uczy się, że nie wszyscy są dobrzy, i staje się bardziej poważna. I tego mi brakuje w np właśnie Ashy
To był mój ulubiony serial 😻
Zgadzam się z tym.
Czuje się obrabowana z tego, że mogliśmy dostać parę złoli oraz zmiennokształtną gwiazdkę 😢 myślę, że concept był świetny! Szkoda że nie próbowali tym filmem bardziej wrócić do korzeni
Frrrr
mam zmieniowęża w sowim domu s3 odc2 klip palizman luz można wyszukać na TH-cam
@@harvi_noceda215 Ale kto pytał?
@@Frozen_Hunterrr ja
Można to było tak dobrze rozegrać... żona Magnifiko mogła w jakiś sposób stracić życie przez spełnienie jego marzenia, przez co on zbiera je aby ludzie nie zrobili sobie krzywdy, a Asha po powtórzeniu tego błędu zobaczyłaby, że droga na skróty prowadzi do nikąd, przejrzałaby na oczy i również wzięłaby spełnienie marzenia w swoje własne ręce. No ale po co robić coś takiego jak ludzki złoczyńca z emocjami, główna bohaterka z przemianą czy animacja pełnometrażowa z wartościami i sensem
O to chodzi że internety marudziły że Disney robi tylko złoli z traumą, bezosobowy konflikt albo złoli z zaskoczenia kompletnie zapominając że przez prawie 90 lat robili złych złoli.
Usłyszałam jeszcze gdzieś info ( nie wiem czy potwierdzone czy nie), że pierwotnie Asha miała być córką Magnifico i Amayi, więc piosenka "At all costs" mogła też traktować o relacji ojciec-córka, ale jak widać twórcy "wiedzieli lepiej". Po wyjściu z kina byłam zdezorientowana, bo jak mówisz, fabuła była dziurawa i właściwie to Asha była dla mnie antagonistką a nie Magnifico, bo jego działania miały więcej sensu.
W Bruce Wszechmogącym zobaczyliśmy co się dzieje jak się spełnia marzenia wszystkich 😅
Przykro mi się patrzy na współczesnego Disney'a. Utknął trochę w swoim własnym średniowieczu. A materiał o jego założycieli chętnie obejrzę! W przeciwieństwie do "Wish". Ze złolem zgadzałem się już na etapie zwiastuna, a z twojego opisu fabuły zaskoczyło mnie jedynie to, że na końcu królowa nie okazała się tą, która pociągała za sznurki od początku.
przykro sie patrzy na disney ze względu na to, co finansuje (boycott, 🇵🇸)
El do czasu ludzie będą oglądać Disnsya, w tym momencie jeśli nawet ludzie narzekają na animacje, spokojnie można by było robić konkurencje. Pamietajmy też, że jeśli DreamWorks wystartuje z czymś dobrym to, będzie trzeba przyjąć nowy front w animacji naszego giganta. Dla mnie to idealny czas, by ktoś ruszył tego kolosa.
Zacznijmy od tego że DW ma kryzys od chyba zawsze bo nigdy nie miał długuej passy robienia dobrych animacj. Ma na swoim koncie dużo filmów dziwnych, krapowatych i totalnie zapomnianych
@@paulinagabrys8874 Jakoś tego nie widać. Owszem ma wiele nie ciekawy animacji, ale ma tez sporo dobrych które stawiają go spokojnie na pozycji Która pozwala mu konkurować z Disneyem. Sam fakt że Kung fu pandakot w butach czy w Rek sam już kultowe pokazuje że to studio ma i potrafi robić animacje tylko nie zawsze im wychodzi. Ja bym go po prostu nie skreślała patrząc się na to, że Disney ma teraz passę niepowodzeń.
@@PoradnikczarownicyKot w butach przetrwało tylko dlatego że to spin off Shreka (Jedynka) i to że Banderas prawie umarł na zawał (Dwójka). Jedynka Kota nie była zła ale była taka bez iskry. Oprócz Shreka, Smoków i Pandy żadna ich seria nie dorobiła się takiego uznania. Trolle? A kto poniżej 10 lat kojarzy jakieś trolle. Megamocny czy Eldorado żyją w memach, Film o Pszczołach czy Potwory vs obcy to filmy dziwaczne ale z jajem ale Dzieciak Rządzi, Mrówka Z czy Turbo to przerost formy nad treścią. Szkoda tylko Księcia Egiptu bo jest świetny czy Mustanga za klimat i niecodzienne udźwiękowienie. A mi osobiście szkoda Sindbada. Ale reszta? Reszta jest do zapomnienia
Jak na moje to Disney zachłysnął się sukcesem Krainy Lodu (i MCU) i teraz próbuje robić wszystko, by mieć marki i to sprzedać. Każdy kocha Annę i Elsę, ale fakt, jak bardzo Kraina Lodu jest napisana na kolanie, wręcz boli. Co powoduje albo kuriozalne interpretacje typu "Kraina Lodu to pierwszy feministyczny film Disneya" (Mulan: I'm a joke to you?) albo masę teorii w typie że prawdziwymi złolami są trolle bo zaczarowały Hansa (Przez pierwsze pół filmu nie przejawiał żadnych kompletnie oznak, że jest villainem, a potem nagle mu się przestawia wajcha i jest zły bo tak). I skoro to się sprzedało, to i się sprzeda dalej.
Wish nie tylko pokazuje, że Disney nie uczy się na swoich błędach (ani nie wyciąga wniosków z poprzednich animacji, jak np. Aladyn czy Księżniczka i żaba, które miały bardziej zrozumiały morał niż girl power), ale także, że nie słucha swojej widowni. Przecież męska gwiazdka to samograj - mógł być inspirowany Piotrusiem Panem, co mnie nie dziwi, jako nawiązanie do tej postaci, ale ten projekt dosłownie krzyczy "Jack Frost!" ze Strażników Marzeń (w połączeniu z Piaskoludkiem z tej samej animacji). Przypomniały mi się szalone lata 2010, w ktorym był boom na multifandomy i triumfy święcił fandom Big Four alias The Rise of Brave Tangled Dragons, który był crossoverem Zaplątanych, Strażników Marzeń, Meridy Walecznej i Jak wytresować smoka. Przed pojawieniem się Krainy Lodu był popularny ship Jackrunzel czyli Jack Frost i Roszpunka. I twórcy mogli iść w tym kierunku, ale po co.
Jedyne, co mogłoby naprawić ten film na ten moment to anakinozacja Ashy. Serio, skoro przejęła obowiązki Magnifico, to ma potencjał do bycia naprawdę dobrym villainem, ktory chciał dobrze, ale z czasem nie ogarnął i wszystkie złe rzeczy robił dla dobra ludzi nie widząc w tym nic złego. I z czasem unikając tyranii, może sama się nim stać. To byłoby genialne odwrócenie konceptu Diaboliny, która w filmie z Jolie zyskała swoje dobre motywy, a tu byłby obraz stoczenia sie na dno i upadku ideałów. No ale Disney to marzenia, "Wish upon a star" w kazdej czołówce i w ogóle.
Patrząc na to jak bardzo Disney jest niemoralny w tym, co robi ("poprawność polityczna" i postępowe wątki magicznie znikają jak coś ma wejść na chiński rynek, o kontrowersji o Ujgurach przy produkcji Mulan nie wspomnę). Zgodzę się z tezą postawioną w filmie, że zamiast tworzyć filmy do wszystkich, filmy są tworzone do nikogo. Disney niby widzi trendy (multiwersum w MCU) ale nie rozumie jak działają. Przez co wciskane są ciągle denne wersje aktorskie i "aktorskie" filmów, ktore nie powinny powstać, które mają i żerować na nostalgii i przyciągnąć widownię i zachwycić zarówno inkluzywnych widzów oraz cenzorów w Chinach.
Nie mieszajmy tutaj Chin z animacjami bo to obecnie rynek wręcz zamnkięty na jakneskie produkcje ze względu na rosnące napięcie polityczne USA-Chiny. Mamy rok 2023, zaraz 2024 a nie 2019 gdzie faktycznie Chiny nakęcały wynik filmom MCU. Jednak to już się nie wróci. Nigdy nie słyszałam żeby Chiny nakręcały wynik animacji Disneya. Co najwyżej tłumnie szli na Kung Fu Pandę ale to jest DW a nie D. Inne filmy jakie uratowały/wybiły w box office to Pacific Rim, seria Szybcy i Wściekli, filmy z Dwaynem Johnsonem i typowo pod ten rynek Wielki Mur z Mattem Damonem. Po kowidzie i po zaostrzeniu rywalizacji USA-Chiny rynek filmowy ma tam jeszcze trudniej niż przedtem. Bo od zawsze był w Chinach limit na produkcje z Zachodu.
Co to za debilizm z tą teorią że to trolle zaczarowały Hansa? Przecież on ich w filmie nawet nie spotkał. Chłop od zawsze był typowym nice guy'em, czyli wilkiem w owczej skórze. Już sama rozmowa z Anną gdzie się skarży na starszych braci mogła naprowadzić że on chce udowodnić że nie jest taką pierdołą za którą uważają go bracia. Czy dałoby się zrobić z Hansa pozytywną postać, która godzi się ze stratą Anny i odchodzi? Tak, tyle że kto wtedy miałby motyw zabicia Elsy dla władzy i dania bolesnej lekcji Annie że nie należy oceniać książki po okładce? Ten stary arcyksiąże? Serio? Nikt inny nie nadawał się do obu ról tak dobrze jak Hans. Pogódź się z tym.
PS. Bardzo dobrze że ten goguś skończył w gnoju bo jest takim samym draniem jak ten simp z kamerą z Megamocnego
@@paulinagabrys8874 Hans jest chujowym złolem, pogódź się z tym. Jego postać jest tak nudna i tak bez sensowna, że to aż boli. Może sama Elsa mogłaby nauczyć Anny, że się nie ocenia książki po okładce. Każdy by się do tego lepiej nadawał niż Hans.
Mam pomysł na film Disneya, film by nazywał się Cupid (kupidyn). Fabuła by opowiadała o tytulowym kupidynie( w wersji męskiej nie w wersji dziecka) który w tej wersji byłby wypalony zawodowo i miałby lekką depresje gdyż jego egzystencja nie ma sensu gdyż ludzie bez jego pomocy się zakochują. Jedyną mu bliską osobą była by jego matka Afrodyta, Zeus by byłby taki jak z mitów czyli napalony na wszystko. Jako głównych złoli widzę łowczynie artemity które zbytnio "nie lubią" facetów, a kupidyn sprawia że kobiety się zakochują. Czynnikiem zapalnym byłby wypadek przez który Jessica 20 latka obrywa strzałą miłości i zakochuje się w kupidynie przez co łowczynie mają pretekst żeby się go pozbyć. Puźniej kupidyn oraz Jessica wyruszyli by na wyprawę aby zniszczyć efekt strzały a przez podróż się nawzajem w sobie zakochują. Aby to miało sens to w filmie miłość (zauroczenie) będzie porównana do nasiona, trzeba o nią dbać żeby pojawiło się prawdziwe uczucie. Aby dodać dramaturgi to dodam że jedną z łowczyń jest jego była ktora go zdradziła w przeszłości kiedy kupidyn dogadał się z łowczyniami zeby zniszczyć liste miłości (lista na ktorej jest napisane kto się w kim zakochana i czy zakocha) co miało dać niby wolność w zakochiwaniu się ale sprawiło że ludzie stracili miłość i musiała wtedy na nowo ją stworzyć Afrodyta. Styl graficzny to myślę nat spider verse. Co myślicie?
Zrobiłaś przerobioną wersję mitu o Erosie i Psyche. Sorry ale wszysko już wcześniej wymyślili starożytni XD
@@paulinagabrys8874 a byś obejrzał taki film? Sorry z mitów miałem tylko podstawy
Brzmi jak Wattpad. Do pewnego momentu intrygowało mnie, a później już nie potrafiłam tego traktować poważnie, bo zaleciało mi typową nastoletnią twórczością. Może jak za jakieś 10 lat trochę dopracujesz tę historię, usuniesz tandetne klisze, to całość nabierze na szlachetności. Fajnie gdyby to nie umarło, tylko dorosło razem z Tobą i faktycznie zostało jakoś przez Ciebie opublikowane. Ale jeszcze nie teraz.
@@arcoiris_naranja a tak spytam co byś zmienił? To tylko prototyp
Trochę szkoda, że zaprzepaścili taki potencjał. To mógłby być naprawdę ciekawy film (biorąc pod uwagę chociażby tę parę villainów, o której wspomniałaś przy okazji artbooka). Ciekawe, czy to oznacza, że czeka nas "drugi kryzys Disney'a" (coś na wzór okresu od śmierci Walta Disney aż do objęcia szefostwa przez Eisnera)? Mam nadzieję, że to pytanie nie zahacza o tę drażliwą kwestię, o której wspomniałaś na początku filmu. ;) Pozdrawiam!
Powiem tyle: sam pomysł na fabułę jako na film dla dzieci jest ciekawy. Aczkolwiek owa fabuła ma wiele dziur i wygląda na to, że ma anty-morał czy coś.
Mogli to zrobić tak: Ten król zabiera marzenia, ponieważ się boi, że któryś poddany zacznie robić coś strasznie niekonwencjonalnego przez co zaburzy wszystkie zasady w królestwie (no chodzi mi o takie zachowanie typowe dla naszych polityków). Ta gwiazdka co jest z Ashą mogłaby coś wnosić, muzyka mogłaby być bardziej dopracowana, a królowa mogła dzielić światopogląd króla. I co do zakończenia to życzenia mogłyby po prostu trafić do właścicieli, że sami do nich dążyli.
Nie napisałam tak porządnie ale chyba zrozumiale
Edit: albo chociaż król mógłby mieć jakąś porządnie pokazaną traumę która ukształtowała u niego wartości, w które wierzy.
Dla mnie wątek złoczyńcy został źle poprowadzony znaczy wiedzieliśmy że on będzie złoczyńcą ale w momencie w którym jego żona przekonała go żeby odłożył księgę miałam przez chwilę nadzieję że poprowadzą to trochę inaczej i że dadzą mu jakąś dobrą motywację dlaczego się obawia. Do tego główna bohaterka nie ma swojego własnego charakteru raz przeskakuje z jednej postaci na zupełnie inną i w sumie ciężko. Do tego To jest pierwszy film Disneya który oglądałam i miałam wrażenie że polski dubbing jest źle zrobiony
O tym, że niektóre życzenia nie są dobre dobrze uczył Aladyn, gdzie dżin wręcz zabraniał spełniania życzeń pokroju wskrzeszenia kogoś, zabicia lub zmuszenia do miłości. O tym poniekąd uczył też Dzwonnik, gdzie w momencie gdy Esmeralda się modliła, wiele ludzi modliło się o bardzo egoistyczne rzeczy. Tak swoją drogą, nawet Bruce Wszechmogący pokazał, że nie każda modlitwa powinna być spełniona, bo wywoła to chaos.
Ale teraz dzięki naszej wspaniałej Ashy wiemy, że taki Frollo czy Jafar chcący zmusić do miłości Esmeraldę/Jasminę mogą spełnić swoje marzenia, bo przecież Magnifico nie ma racji z tą swoją ostrożnością. Czyż to nie wspaniałe? 😍 (ironia)
Myślę, że Magnifico spełniłby takie życzenie, o którym mówisz, o ile byłoby jemu samemu na rękę(bo takie jest jego kryterium).
Dlatego nie zgodziłbym się z porównywaniem Magnifico do Boga(bo z taką interpretacją też się spotkałem), gdyż On działa zupełnie na odwrót(spełnia te prośby, które są na dłuższą metę dobre dla proszącego, a nie dla Niego).
@@romualdandrzejczak4093 Ja spotkałam się z inną interpretacją, że Magnifico to nie Bóg, ale sam Walt Disney. Film ma być poniekąd dekonstrukcją dla tej firmy i samokrytyką wobec jego twórcy, że tak naprawdę nie masz oddawać swoich marzeń jakiemuś typowi i pozbywać się swojego indywidualizmu czekając na spełnianie marzeń jak w tych bajkach swojego dzieciństwa, ale chodzi tu o wzięcie się w garść i dążenie do nich samemu. Ale też się z tą interpretacją nie zgadzam, bo gdyby to przesłanie miało być prawdziwe to nie utonęło by w tonie korporacyjnej nostalgii do tych wszystkich animacji, gdzie spełniane są marzenia.
@@saskia3691 Wiesz, to jak w "Barbie", gdzie mamy film antykapitalistyczny, który sprzedaje nam wielkie korpo...
@@saskia3691 A co do teorii z Bogiem, to natrafiałem na nią u ludzi, którzy chcieli udowodnić antychrześcijańskie przesłanie tego filmu.
Co do gwiezdnego chłopca, to naprawdę szkoda, bo mogli zrobić tak że skoro jest zmiennokształtny to mógłby się zmieniać w gwiazdkę z faktycznego filmu. Aczkolwiek moja teoria jest taka, że odpuścili sobie ten koncept po zobaczeniu Nimony, gdzie tytułowa bohaterka miała bardzo podobny schemat - również była zmiennokształtna
Jak dla mnie zwyczajnie bano się takiej jawnej postaci w kluczu niebinarnym. A Pan Gwiazdka byłby świetny i jako typowy heterofacet zakochany w dziewczynie i jako reprezentacja. Nikt tutaj nie byłby dyskryminowany no ale skrajna prawica swój hałas by zrobiła...
Wolałabym dłużej czekać na jakiś nowy film, ale naprawdę dobry film, który będzie naprawdę super!🎉
9:08 ogólnie to z naukowego punktu widzenia prawda, bo atomy z których jesteśmy zbudowani miliardy lat temu były wnętrzem gwiazdy 🤓
To tak, absolutna prawda! Tylko szkoda, że do niczego nie pasuje w tym filmie xDD
Chwała Ci! W końcu ktoś jak ja ma zdanie, że te ''malowane tła 3D'' wcale nie wyglądają tak cool i postacie strasznie się od nich odcinają jakby były tam wklejone a sama animacja miejscami wydawała mi się niczym z tych pierwszych etapów animacyjnych jak jeszcze w pełni nie jest gotowy model postaci (cienie etc).
Po pierwszym zwiastunie już miałam zastrzeżenia, że fabularnie będzie to leżeć i miałam rację.
Serio. Film na stulecie a totalna klapa. To Zaplątani byli sto razy lepsi fabularnie i animacyjnie (włosy, mimika) a byli 50 z kolei filmem studia i wtedy to się im udało. W ogóle jak dla mnie to jedna z lepszych adaptacji bo sporo dodali od siebie i piosenki są genialne.
nie oglądałem zwykłego filmu ale mam wrażenie że humanoidalna gwiazdka mogła by być moim ulubionym bohaterem disneya
Wow, 32sekundy temu?
Dziękuję za recenzję. Szkoda, że na rocznicę dostajemy mdły film.
Problem z Magnifico jest to, że jest mieszanką różnych archetypów złoczyńców, które nie działają ani jako całość ani pojedyncze części. Chcieli twist złoczyńcę, klasycznie złego, złego, z którym możesz się zgodzić oraz zagubionego złego.
No więc twist znali wszyscy, kto zapoznał się jakimkolwiek materiałami na temat filmu, klasycznemu zabrakło konkretnego celu i artyzmu, rzeczy, z którymi się widzowie zgadzają są przedstawiane jako złe a zagubionemu brakuje za bardzo powodu, żebyśmy mu współczuli.
No i też widać, że Disney przestał już od dawna rozumieć, że postacie muszą mieć jakąkolwiek budowę i cele, nie zaś kartonami z ewentualnie jedną cechą, co jedynie na ekranie to istnieją.
Warto też wspomnieć, że firma ta już dawno została zagarnięta przez aktywistów bądź ludzi z parytetu, którzy średnio na jeża radzą sobie z twórczością.
A potem jest zdziwienie, że Disney traci po całości, no bo ile było sukcesów w tym roku? Jedno, dwie?
Jest mi przykro, że tak się odsuwam od Disneya. Stare filmy to było coś, do czego zawsze się biegło z przyjemnością i wyczekiwało, a teraz muszę najpierw obejrzeć jakąś recenzję, żeby w ogóle stwierdzić czy warto na to iść. No i niestety od bardzo dawna nie warto xd
1 Dlaczego król kolekcjonował życzenia? Ponieważ trzymał dzięki temu władzę, być może na tej podstawie stał się w ogóle królem. Wiedział dzięki życzeniom wiele o swoich poddanych, mógł ich trzymać w niepewności i wynagradzać tylko tych z których miał dodatkową korzyść spełniając niekoniecznie przemyślane i rozwojowe życzenia.
2. Jakie motywacja miała Urszula w Małej Syrence? Dlaczego zamieniała ludzi w glony? Z jakiego powodu była napiętnowana, po co była jej władza i zemsta na Trytonie? Dlaczego była ośmiornicą, a nie syreną? Dlaczego Ariel nie była ostrzeżona przez ojca, czym grozi układ z Urszulą? Co jadły syreny? Skąd wzięli uprzedzenia do ludzi? Dlaczego po jednym kontakcie z człowiekiem zmienili zdanie? Dlaczego Urszula nie mogła wrócić do pałacu w innej formie, potrafiła się przemieniać? Dlaczego rekin nie rozmawiał, tak samo, jak inne ryby?
3. Skąd Elsa miała moce? Dlaczego nikt nie znał tych mocy, tylko Trole? Kim były Trole i czy obok istniały inne magiczne istoty? Dlaczego świat różnorodności został przedstawiony dopiero w sequelu? Dlaczego Elsa nie wyruszyła z rodzicami ratując ich zamrażając morze? Jak Elsa potrafiła wybudować potężny zamek z lodu, jeśli nigdy wcześniej tego nie praktykowała, do tego skąd miała tak wiele mocy na jeden raz? Dlaczego Olaf Ożył? Dlaczego nie rozmawiała z siostrą, nie interesowała się królestwem, wpuściła do domu Hansa nie informując się wcześniej, kto i dlaczego odwiedza królestwo? Kto rządził królestwem, wydawał dyrektywy, ustalał zadania? Dlaczego Anna czuła się bardzo osamotniona, skoro w pałacu pracowało mnóstwo ludzi?
4. Gwiazdka w Wish nie mogła zrobić Ashę niewidzialną, gdyż nie ingerowała bezpośrednio w jej osobę, podobnie, jak wróżka z Kopciuszka pomagała pośrednio, wytworzyła karetę z dyni, a konie z myszy, nie teleportowała Kopciuszka na bal, tylko pomogła się tam dostać. Gwiazda pomagała Ashy, podobnie, jak Dżin Aladynowi, to siła sprawcza, motywacja, inspiracja, bezpośredni napęd dla bohatera, trochę taka iluzja, zasłona dymna, teatr, ale tego bał się król Magnifico, gdyż nie wiedział, jak działa ta moc, podobnie, jak Dżasminka nie znała kuluarów Aladyna/księcia Aliego i pozwoliła nabrać się na sztuczki Dżina.
5 Asha nie spełniała życzeń innym ludziom, gdy otrzymała dar, tylko miała ich wspierać, jak wróżka Kopciuszka. Ponadto królowa zachęcała ludzi do wzajemnego dzielenia się inspiracjami, ludzie przestali być tylko biernym motłochem czekając na łaskę króla, ale zaczęli nawiązywać bardziej złożone relacje. Król był, jak wampir energetyczny i manipulator, ludzie, jak chochoły.
Ta animacja, to naprawdę świetny i przemyślany projekt, pięknie namalowany akwarelami, w dobie techniki cyfrowej odtworzył w znacznym stopniu urok ręcznej animacji. Piosenki są mocne i sensowne, zwierzęta wyśpiewały frazę, która przypomniała Ashy o sile serca i to pomogło wszystkim wyzwolić się z obsesyjnej władzy Magnifico.
Zarzuca się natłok easter eggów, ja osobiście ich jakoś specjalnie nie wyłapałam. Disney jest krytykowany już standardowo, fakt, Marvelom, czy Star Warsom może się należało, bo dla mnie, to nie Disney, ale ta animacja została atakowana, zanim weszła do kin, a teraz, to już chyba trend, aby pokazać, że się jest mega cynicznym krytykiem, bo tak, to każda animacja jest właściwie idiotyzmem, jeśli nie odbiera się jej, jako metaforę, ale to za trudne chyba słowo dla zgorzkniałych wyrośniętych dawno z bajek.
Film fajnie podsumowujący... Ale tiktoki zagranicznych tworcow :p mam wrażenie ze wlasnie obejrzalam praktycznie same cytaty ktore zostaly zywcem zabrane z tiktoka. To jest twoje najwieksze źródło informacji? Nastelbym razem polecam research ktory nie będzie polegal na gromadzeniu opinii innych recenzentów
Hej hej pojawi się recenzja Blue Eye Samurai, prawda? Z tego co widzę, to większość recenzentów ogłasza to najlepszą animacja w roku.
O Boże tak! Widziałam te koncepty Arty i byłam tak zawiedziona że ich nie wprowadzili....
Eh... szkoda
"Ale to Disney, i tak wszyscy to obejrzą". No..., nie do końca.
1. W disneyu tworzą fabułę która ma sens.
2. Po sprawdzeniu wszystkieog przez zarząd disneya wywalane są rzeczy kontrowersyjne, które mogą być źle zainterpretowane i tworzą sie dziury fabularne
3. Nie ma czasu na łatanie dziur i zostaje takie coś
W sumie to chyba dało by się zrobić by antagonistą był lepszy. Jako dobry albo jako zły.
Ja filmu nie wiedziałem wydaje się zbyt podejrzany do oglądania w kinie.
PS. Z dobrych decyzji Disneya to tylko wzóczenie doctor who na Disney +
Zabieram się za oglądanie! ❤
Hej, mam dziwne pytanie ale jesteś oryginalną OttonandPooky?
Tak, ale już przebranżawiam się na samą "Pooky" :D@@Elvizja
@@OttonandPooky O matko! Ale mały świat xDD kiedyś się poznałyśmy na żywo i zamieniłyśmy parę zdań. Nic nie pamiętam ale pamiętałam Twoje arty. Na fb mamy wspólnych 7 znajomych więc też mi czasem wyskakujesz :P
Asucon? :D @@Elvizja
Teraz muszą pouczekac do 2123 żeby naprawić to coś
Chyba że zrobią live action remake :V Na 150tą rocznicę
Ten film to policzek wymierzony w fanów. To że Disney zrobił film nawiązujący do poprzednich jest logiczne, ale oni zrobili z tego miałki szablon, który nawet jakoś ciekawi nie rozwija tych schematów czy tropów. Nie ma tu dekonstrukcji, tylko bezmyślne odgrywanie tych samych klisz jak w "Velmie". Jakby nie mogli zrobić jakiejś ciekawej dekonstrukcji, z przedstawionym realizmem, ale dalej z pozytywnym akcentem i zakończeniem... rozumiecie, o co chodzi. A tutaj to po prostu spieprzyli, i powrót do korzeni nie ma sensu, ponieważ współczesne najlepsze filmy Disneya są albo współczesne i urbanistyczne (Zwierzogród), albo dekonstrukcyjne i łączący magię i współczesność (Sowi Dom).
A w kwestii silnych, niezależnych bohaterek, bez romansu: potrafią być dobrze napisane, zależy jaka się trafi. Judy ze Zwierzogodu jakoś nie widzi mi się z Nickiem; gdyby ich sparowali, byłoby to bardziej spłaszczenie relacji, która już jest wystarczająco dobra jako przyjaciele wykuci w ogniu, którzy wiele razem przeszli i wyszli z tego silni, i wtedy rozebraliby prosto ten trop, że do szczęśliwego zakończenia konieczna jest miłość i że główna postać zawsze na końcu musi znaleźć ukochaną osobę, podczas gdy to raczej kłóciłoby się z przekazem filmu i byłoby bardziej wsadzaniem jakichś wymuszonych relacji na siłę, co w efekcie wyszłoby dość... sztywno.
Reasumując: Disney widowiskowo to spierdolił. Pozdrawiam i życzę miłego dnia
(Kurde sporo tu napisałam)
Już od jakiegoś czasu nie potrafiłam się dobrze bawić na animacjach Disneya, które teraz wychodziły (wyjątkiem jest Encanto). Zaczęło się to od "Rai i ostatniego smoka", gdzie dostaliśmy moim zdaniem wyjątkowo toksyczny morał (o tym by ufać każdemu, nawet tym, którzy wbili ci nóż w plecy). O "Dziwnym świecie" już zdążyłam kompletnie zapomnieć, a jeśli chodzi o "Życzenie" to obejrzałam je z ciekawości, czy rzeczywiście jest aż tak źle i potwierdzam, jest aż tak źle. W tym filmie podobały mi się chyba jedynie tła oraz poprzednie koncepcje fabuły. Szkoda, że wątek tzw. Starboya nie przeszedł, bo można byłoby z tego zrobić można rzec tragiczną historię miłosną ( w sensie, że gwiazdkowy chłopak jest zmuszony wrócić na nieboskłon, gdzie jest jego miejsce i wzruszająco się żegna z Ashą, i potem np. nasza protagonistka nie może zapomnieć o swojej miłości i każdej nocy wpatruje się w gwiazdy, zwłaszcza w tą jedną, trochę by to przypominało taką bardzo, ale to bardzo ugrzeczniona i dość splyconą wersję relacji (a dokładniej to jej końca) Erena i Mikasy z Attack on Titan, ale i tak brzmi to moim zdaniem dużo lepiej niż to co dostaliśmy)
Co za bzdura z tym "toksycznym" morałem. Morałem w Rayi było to, że brak zaufania niszczy każdą tkankę społeczną i tylko wzajemna chęć poznania oraz współpraca może nas ocalić. Nie wiem jak można być tak ślepym by tego nie widzieć
@@paulinagabrys8874 Po 1. To tylko moja opinia, nie musisz się z nią zgadzać, ale warto byłoby to przekazać w kulturalniejszy sposób ( nie wiem, ile masz lat, ale zabrzmialaś tu jak spłakana 14 latka tylko dlatego, że inaczej patrzę na jakieś dzieło niż ty), cieszę się, że tak ten morał postrzegasz, ja niestety z wielu powodów nie mogę na niego niestety tak spojrzeć.
Po 2. Zajebiście zwyzywać kogoś od ślepych tylko dlatego, że ma inne zdanie odnośnie przekazu danego tworu. Brawo
Ty lubisz ten film - to fajnie. Ja nie lubię tego filmu - i też fajnie. I na tym to kończę
Gdyby ktoś tak dał mi ten scenariusz to bym te dziury fajnie załatała to mógłby być taki fajny film naprawde🎉
Dlatego w większości nie oglądam już nowych filmów. Ostatni film Dinseya, który obejrzałam na platformie to "Luca", "Księżniczka i Żaba" oraz "Naprzód". Podobało mi się to, ale zaczynasz czuć, że brakuje tej magii. Nie wiem czy to moc dubbingu czy nie, ale to były ostatnie dobre filmy. O tym "dziwnym świecie" nawet nie mówię.
To nie wina braku magii. To wina starzenia się. Jeśli widziałaś coś jako dziecko to masz nostalgię. Jeśli widziałaś jakiegoś typowego disneya za nastoletnich lat to możesz się mocno rozczarować. Ja tak mam z Piękną i Bestią a w Królu Lwie brakuje mi tego mitycznego efektu wow. Sama wolę erę z przełomu wieków, bo może nie wszystkie filmy są tam udane to mają serce, pomysł i przysłowiową magię.
Czekalamna ten filmik
Zniechęciłaś mnie do obejrzenia film i całkowicie się zgadzam czasem wypuszczą coś nawet jeśli nie świetnego to przynajmniej dobrego tak w stosunku 1 na 4 filmy włączając też te aktorskie. To czego ja mam serdecznie dość to ich aktorskich wersji ich animowanych filmów jak nie masz pomysłu to nieodgrzewaj kotleta zwłaszcza że są to często gorsze wersje. I było w tym roku od disneya animowane love story Elemental i wole ten tytuł od polskiego w przypadku niektórych filmów tytuły moim zdaniem były zbędnie wydłużane.
Bardziej ikoniczne postacie byly w Enanto (Jesli chodzi o przyjaciol Ashy) sama glowna bohaterka namieszała bardziej niz Magnifico gdzie poniekad mial dobre intencje mam nadzieje ze zrobią 2 czesc i wyciagna go z pulapki w ktorej utknal to byla chyba moja ulubiona postac w tej animacji
Dziwię się, że Disney nie poszedł w kierunku zmiennokształtnej gwiazdki do której główna bohaterka zaczyna coś czuć... W sensie to byłaby gwiazdka, a gwiazdki nie muszą mieć określonej płci więc no mogli coś z tego ugrać, ale to zmarnowali...
Tak też sobie myślę, że fajnie by było gdyby np. bohaterka była już po oddaniu swojego życzenia, którym mogłoby być właśnie posiadanie przyjaciół (ta 7 ludzi z zamku to mogłoby być jej marzenie, dlatego takie wydmuszki) bo tak naprawdę jest samotna. Więc idzie "się wypłakać" pod to drzewo życzeń i wtedy spada gwiazdka z nieba, która(ry) w sumie nie potrafi spełniać życzeń, ale może pomóc w odzyskaniu marzenia no i podczas tej przygody ta dwójka spotyka innych ludzi (a może też nie ludzi) i na końcu do naszej głównej bohaterki dociera, że w sumie dążąc do odzyskania swojego marzenia tak naprawdę je spełniła bo podczas całej tej akcji zdobyła prawdziwych przyjaciół.
Właśnie dlatego Pan Gwiazdka wyleciał. Toż to "promocja trans". Konserwatyści dostaliby piany. Co z tego że dzieci nie widziałyby w tym żadnego złuego woke. Dorośli fanatycy zrobiliby taką anty reklamę że nie wiem. Ja tylko przypominam hejt na Elemental za niebinarną siostrę Wodka, która w filmie ma 4 zdania na krzyż. Gdzie sam film jest wybitnie heteroromansem z 6 heteroparami (Iskra i Wodek, rodzice Iskry, szefora Wodka z tym ziemnym gościem z ratusza, Gruda i ognista dziewczynka, para ognistych u mamy Iskry, para ziemnych co uprawiają sek... znaczy wyrywają sobie nawzajem jabłka). O tym jaka była u Jankesów histeria o paczki podpasek w To niewypanda to się nie wypowiadam.
no kolejny błąd disney pierwszy to anulowanie sowiego domu to już dana łatała dziury w fabule no zobaczcie luz z hunterem dowiaduje się że belos jest zły bo dostała się do jego umysłu a ona po po prostu wie bo wie czy tam znalazła
9:20 wszystko się zgadza [*] (kto rozumie to rozumie) belos żywił się palizmanami żeby żyć wiecznie albo żeby zaspokoić glify które sobie wyrył na ręce w odcinku gdzie indziej kiedy indziej jako philip
9:38 tak porównuje to do sowiego domu zobaczcie postać huntera belos czy idy wszystkie są dobrze napisane
9:46 my little pony "magia przyjaźń" to jest tak oklepanie dosłownie prawie każda kreskówka to ma
10:00 na luz tytanie był pomysł a tu dostała te magie z "czapy" bo tak
10:06 też
16:26 zmieniogwazdka/człowiek co mi to przypomina a no tak pailzman luz czyli zniemiowęża (żmijkę) bo tak ją nazwali \
17:04 ostatnie od disney to chyba lumity (nie śledze disney od czas usunięcia sowiego domu) a i tak na to nie chcieli się zgodzić
17:29 bardzo dobrze mieli fajnie ciekawe i dobre bajki (sowi dom) to nie usunęli to niech sę radzą
18:22 kiedy belos umarł ale był złą postacią ale też odalia ona dalej żyje
19:40 ale z te zjadanie życzeń to szanuje bo mimo wszystko jak to widzę to od razu też belosa w tym wszystkim a to jedyny plus bo sowi dom jak jeszte nie widać to zawsze w moim sercu
i czy tylko mi główna bohatera z wyglądu przypomina o Izabele z magicznego encanto
mam nadzieje że to przeczytasz WoW mój najdłuszy kom w życiu
wedlug mnie bardzo poprawiloby ich sytuacje zrobienie tego serialu o varianie pls on bylby taki cudowny!!!!
Jest źle i jestem załamany jakim cudem Disney spartolił taki projekt!?
Ja się tylko zastanawiam czy ktoś w ogóle próbuje z producentami na tego typu tematy rozmawiać
13:42 otóż niestety polscy tłumacze podejrzewam że się poddali bo tekst miał jeszcze mniej sensu xd
Swoją drogą ten film był NAPRAWDĘ pisany na kolanie bo znam kogoś kto pracuje w Disneyu, i ta osoba była na wywiadzie z panią Jennifer Lee, która wyznała, że film zaczęto produkować na ostatnią chwilę...
Według mnie ostatnim dobrym animowanym filmem disneya było encanto. Po nim żaden animowany film disneya juz do mnie nie przemówił. Oczywiście nie podchodzi do klasyków lub nawet trochę nowszej produkcji jaka jest roszpunka lub moana.
Po tym co usłyszałam teraz o tym filmie, jaka jego fabuła jest dziurawa i wogóle nie pełna.. tak sobie myślę że moje AU (taki no mój właśny świat który stworzyłam, z różnymi postaciami i wszelką fabułą) jest bardziej składne niż film Disneya...
(Ja nic do nikogo propo tego filmu nie mam, ale ja dosłownie stworzyłam w tym AU historie dla postaci pobocznych, skąd znają moją główną postać i jak doszło do ich poznania, jakie są dokładne relacje między danymi postaciami, a jeśli sie poróżniły to z jakiego powodu.. A ja nawet 16 lat ukończonych nie mam- (jak to sie staneło? nie wiem..))
Dobrym pomysłem byłoby zrobić księżniczkę która, spełniła swoje marzenia za pomocą magii, ale przez to ,,zniszczyła" życia niektórych ludzi i nie wszystko idzie tak jak ona chciała
Faktycznie, Disney w ostatnich latach to jakaś sinusoida z Rewelacyjnymi Mulan, Christopher Robin czy Cruella, a z drugiej strony Król Lew czy Mała Syrenka, których lepiej nie oglądać. Jednakże, Wish w polskiej wersji językowej mi się bardzo spodobał. PAMIĘTAJMY, że to nadal jest bajka przede wszystkim dla dzieci. I w dużym stopniu Disney trzymał się w nim swoich sztandarowych motywów, jak musical (cała klasyka Disneya to musicale), a skoro o tym, tekst w zależności od piosenki, raz lepiej, raz gorzej. Do muzyki z Króla Lwa zawsze będzie daleko, ale jednak dorównałli wielu poprzednim produkcjom. Przesłanie uniwersalne, jak zawsze, ale to też w tym przypadku na plus. W kwestii złoczyńcy, to zadam pytanie: a w czym byli "lepsi" Gaston, Skaza czy Gubernator Ratcliffe z Pocahontas? Złol jak złol, a wypowiedź o nie spełnianiu życzeń, bo ktoś mógłby chcieć wskrzesić zmarłych... Serio?! To BAJKA DLA DZIECI. Chcesz filmu z dobrym scenariuszem i akcją, to sięgnij np. po filmy Luca Bessona. Gdybyś miała 8 lat , to w kółko byś prawdopodobnie oglądała Wish,. Oczywiście, gusta są różne, ale wylewanie samej krytyki oznacza, bez podkreślenia plusów tej produkcji może świadczyć o tym, iż wyrosłaś z bajek Disneya. Pamiętajmy, że bajka i animacja to NIE TO SAMO. Pozdrawiam
Czekam też aż nagrasz recenzję Blue Eye Samurai
Film byl po prostu robiony na szybko z okazji roczniczy
Tęskniłem za tobom❤
Ja uważam, że film powinien mieć 2 części - nie, że dwa filmy, a że jeden film podzielony na dwie części: w pierwszej, bohaterka próbuje, by pewne życzenia się spełniły i niektóre się spełniają, a w drugiej odkrywa złe efekty tych czynów i łączy siły z królem by je naprawić
Coś jak film Akademia Pana Kleksa?
Totalnie się zgadzam oddajcie wątki romantyczne!! Ostatnia naprawdę dobra była chyba relacja w zaplatanych i jej rozwój w tym serialu 2D.Przecież nie chodzi o to żeby usunąć całą romantyczność, bo kobieta ma być silna i samodzielna. Można kochać, bo to też daje siłę.
Pomysł był dobry, ale wykonanie.... ehhh jak juz mnie zwiastun nie przekonał to już o czyms swiadczy, mimo tego poswiecilam ten czas no obejrzenie tego ciagnacego sie jak flaki z olejem tworu... Coz czy polecac? dalabym tu naciagane 4/10
Czuję trochę jakby nagle ludzkość dostrzegła rzeczy o których pisałam w komach już kilka lat temu
Tzn upadek Disneya postępował już od jakiegoś czasu
Praktycznie każdy jego film ma ten sam podział na akty (tzn podobną ich treść) i już od dawien dawna widać jak poprawność polityczna powoli rozmiela ich twórczość
Powoli zaczyna to być po prostu ładna animacja, nie oferująca sobą nic więcej
mi sie ten film bardzo podobał maja ocena tego filmu to 10/ 10
Ło panie przez te piosenkę 'prawie udało się' włącza mi się styl z dawnych lat jeżeli chodzi o klimat O.O czuję się wtedy jak barmanka która przeteleportowała się do tamtych lat i jest na miejscu głównej bohaterki O.O BA nawet przez tę piosenkę wymyśliłam wersję gdzie jestem w tamtych czasach 'opowieść' i bywa że inspiruje się tą piosenką, tekst mi się cały przypomniał aż; kiedyś mi powiedział tato, że się mogą spełniać sny ale nie czekaj na to tylko pomóż im ! nawet jeżeli nikt nie pomoże mi, ja wiarę w siebie zawsze mam ! nagle któregoś dnia, wygram i zadziwię świat ! prawie udało się..osiągnąć cel...mówią mi że oszalałam ! ja mam to gdzieś ! droga to nie łatwa' boże po piosence mulan: zrobię mężczyzn z was' jest to dla mnie piękna piosenka O.O boże jak ja rozumiałam główną bohaterkę, że nie chciała ona polegać na innych i sama osiągnąć sukces i na niego zapracować, brzmiało totalnie jak moje myślenie w kwestii osiągnięcia sukcesu
Według mnie "Życzenie" nie ma błędów,Same "Życzenie" jest błędem
Wooooo pojechałaś po Disneyu, zgadzam się, że Disney się kończy i od czasu Krainy Lodu nie zrobili żadnego naprawdę dobrego filmu animowanego. Zaś "Życzenie" też mnie rozczarował,podobał mi się ale jest naprawdę mocno średni
Wtf? A Zwierzogród to co? Miliard razy lepszy niż przereklamowane księżniczki
Wielka szóstka, Zwierzogród, Vaiana: Skarb oceanu, Raya i ostatni smok, Nasze magiczne Encanto. To są całkiem przyzwoite animacje, a to tylko Walt Disney Animation Studios. Jak dodamy Pixara to jeszcze dojdzie w Głowie się nie mieści, Coco, Co w duszy gra, Luca, To nie wypada i Elemental.
Niesamowite jest to, że najgorszy film Dyzzney'a z 2023 jest jednocześnie najmniej postępowy.
Wogóle przed recenzja tego filmu wyskoczyła mi jego reklama😂😂
Dla mnie ten film był po prostu strasznie nudny, już na drugi dzień nie pamiętałam szczegółów 😢
Disney się skończył, fajnie to bylu w South Park ujęte 😅
Ten film ma potencjal na byciu czyms w stylu Antygony ale bardziej dla dzieci. Szkoda ze to zmarnowali
Antygony? To kogoś tam chowali wbrew woli władcy?
@@paulinagabrys8874 bratku chodzi o to że w Antygonie masz zasadę patriarchalną (zasady, porządek) vs zasade matriarchalną (ludzkie podejście, współczucie) fabuła opiera się na tym, że Antygona chce pochować bliskich (inaczej nie trafią do świata zmarłych i będą skazani na wieczną tułaczkę) i nie obchodzą jej zasady, bo ona chce dobrze dla ludzi. Króla obchodzą tylko zasady i mówi, że nie mogą oni być pochowani bo nie zrobili czegoś tam. Nie wygląda znajomo? W Wish król dla zasady nie chce spełniać życzeń a nasza bohaterka współczuję ludziom i chcę dla nich spełniac życzenia. Tylko że Antygona jest dobrą historią a wish nie
@@airaberger9436jak już to siostro a nie bratku (ludzie czy wy czytacie nicki rozmówców). Jako że ostatnio Antygonę czytałam w 2008 roku tak mam prawo nie pamiętać na świeżo słusznej interpretacji ze szkoły. No i porównywanie Sofoklesa do byle wyrobników z korpo jest jednak chamstwem dla naszej kultury. Kreon zakazał pochówku Polinejkesa w murach miasta bo ten był zdrajcą państwa i wywołał wojnę domową o tron ze swoim bratem Eteoklesem. Tyle że w Antygonie mamy trzecią osobę dramatu, czyli bogów, którzy karzą Kreona za jego zemstę na zdrajcy i upór by go nie pochować. Gdy zabija się Antygona, po kolei zabijają się jej narzeczony a syn Kreona Hajmon, i jego matka Eurydyka. Morałem histori jest to że należy przestrzegać prawa religijnego a władza i doktrynalne zachowanie porządku może skończyć tym że utracisz bliskich. Co z tego że Kreon ma koronę, skoro nie ma następcy a lud i bogowie nim gardzą. Typowy mądry Grek po szkodzie.
Gdyby Życzenie miało coś więcej wspólnego z Sofoklesem niż rozwodniony konflikt tragiczny, gdzie racje są sobie równorzędne (bo tutaj racje Ashy są ważniejsze niż króla), Magnifico musiałby żyć ze świadomością utraty żony, władzy i dobrego imienia. A w filmie zamieniło go w magiczny tablet, znaczy lustro.
tylko piosenki mi się podobały
Jestem tu pierwszy raz i bardzo mi się podoba jak interpretujesz... Mam jednak jedno ale... Proponuję zacząć patrzeć na współczesne bajki jak na "ideologiczną indoktrynację"...
W "Wish" w zasadzie nie ma żadnej pozytywnej męskiej postaci. Ojca Ashy i dziadka celowo pomijam, ponieważ są to postaci marginalne. Wszystkie dziewczynki są wspaniałe i mądre. Celem bajki było obalenie mężczyzny i zastąpienie go kobietą, a następnie "przekazanie" jej "sprawczości" (możliwość spełniania marzeń)...
A co do powracania do korzeni... Myślę, że jest to niemożliwe póki mają dochód.
złe filmy to jedno. drugim jest to, ze ludzie odwracają sie od disneya ze względu na boycott. proszę się zagłębić w to, co finansuje disney
Na szczęście Dreamworks nie zawodzi.
0:50 "zabawy"
Szczerze gdyby z ashy zrobiliby zlaczynce to byłoby lepsze
Zrobisz coś z carmen sandiego
Ja mam tak dziwne marzenia np. zobaczyć swojego crusha w stroju pokojówki.
Źle jest z tym Disneyem gdzie uwielbiam klasyki bo animacje stare bardzo też wracam bo z nowych filmów to lubię ratauj zootopię powinni coś zrobić nowego ale powrócić do klasyki
Nie widziałem tego filmu, choć jeśli istotnie jest taki jak mówisz, to rozumiem, skąd tak kiepski wynik na Rotten Tomatoes.
W sumie to ostatnim filmem Walt Disney Animation Studios, który naprawdę mi się podobał i którym się autentycznie zachwyciłem, jest "Vaiana", a ostatnim filmem Pixara, o którym mogę powiedzieć to samo, jest "Coco".
Choć jeszcze "To nie wypanda" było ogólnie OK, acz bez zachwytu.
Odnośnie wspomnianego powrotu do korzeni, to choć mam wielki sentyment do starych animacji Disneya, bohaterki takie jak królewna Śnieżka i księżniczka Aurora uznaję za nieciekawe, nudne i słabo napisane, pozbawione pasji i energii. Dlatego wolę np. "Piękną i Bestię", gdzie bohaterka jest lepiej napisana. A IMHO najlepszy film Disneya ogólnie, to "Fantazja", choć nie jest baśnią, tylko eksperymentem - i doświadczeniem, ucztą dla oczu i uszu.
@@Ogrodniczek2 A gdzie Ty tam widzisz morał o spełnianiu wszystkich życzeń?
Morał jest taki, ze zamiast czekać na gwiazdkę z nieba lub oddawać swoje życzenia, marzenia, pragnienia królowi- czarnoksiężnikowi, wziąć swój los we własne ręce i samemu spełniać swoje marzenia.
Fabuła jest dla mnie ok, bohaterka o wiele bardziej sympatyczna dla mnie, niż bohaterka "Encanto" a i miejsce akcji jakoś mi bardziej podpasowało + animacja, piosenki i jednak złol jest ok w mojej opinii.
Aqua de Coco!
Król zabiera życzenia bo uważa, że ludzie są zbyt leniwi aby sami je spełniać i przez beak możliwości ich spełnienia są sfrustrowani
Też nie przepadam za disney'owskimi protagisnistkami. Strasznie mi nie siedzi taką głupiutka naiwna niezdarna postać, poprostu nie mogę z nią sympatyzować xDDD a to jest faktycznie często powtarzany schemat od czasów roszpunki, za którą też swoją drogą nie przepadam. Generalnie żeńskie postacie zadko zyskują moje uznanie. W tym momencie mogłabym wymienić tylko Mulan i Tiane z księżniczki z żaby
Bella i Pocahontas jeszcze w sumie
Jak chcesz jeszcze coś słabego z Disneya to jest taki serial Lwia straż
Bonjour
Qu'elle est cette langue s'il vous plaît ?
Polish
@@Uced22
Merci !
C'est une langue très intéressante je trouve.
Oglądałam film i dla mnie...hmm... napiszę tak: dialogi były bardzo mocno średnie, akcja z jakiegoś powodu mam wrażenie że gnała niemiłosiernie i nawet nie można było na chwilę przysiąść i się zastanowić co właściwie się dzieje. Samo granie postaci z kolei było bardzo jak to nazwałam "tik tokowe". Mam wrażenie, że twórcy chcieli pokazać bardzo dużą ekspresję postaci, jak to się kiedyś robiło przy animacji 2D, ale zupełnie przegięli i wygląda to wszystko tak, jakby postacie ciągle egzaltowały różne sytuacje, totalnie bez sensu. Ciężko było polubić jakąkolwiek postać, wszystko było dziwne, nietrafione, piosenki, gdzie ja uwielbiam musicale, były wstawione w bardzo nienaturalny sposób, przez co wyglądało to jak w przeróbkach na tik toku, gdzie ludzie się śmieją, że czasami z dupy pojawia się piosenka - w tej bajce tak właśnie było.
Jak na zwyczajną animację, dałabym tej bajce 6/10, ale że to nie dosyć że Disney to dodatkowo stulecie, to mocne 2/10 niestety i to nawet nie memiczne xD
A ja myślę że na wszystkie pytania na które mówisz że nie otrzymałaś odpowiedzi są one w filmie tylko trzeba trochę niebezpośrednio je odczytać i właśnie to jest fajne. Mówiąc że film jest przewidywalny i nudny oraz jednocześnie narzekając że nie ma bezpośrednio żadnych odpowiedzi jest trochę zaprzeczeniem. Według mnie film jest dla trochę bardziej świadomych odbiorców, którzy potrafią czytać trochę pomiędzy wierszami. Dosłownie jest w tym wiele konceptów, jestem zdziwiona niemal każdą Twoją uwaga bo dosłownie widzę odpowiedzi na każdą z nich w filmie 😅 myślę że nie warto polegać na negatywnych opiniach z Internetu tylko wypracować sobie swoją. Film jest nieco inny niż reszta księżniczkowych bajek i właśnie to jest ten rozwój i oryginalność. Ja mocno polecam nie polegać na tłumie i jak sama bajka uczy otworzyć oczy na własne odczucia ☺️
Chyba każdy się zgodzi że DreamWorks jest o wiele lepszy od Disneya 💖
Chyba zapominamy ze to bajka dla dzieci...
Ja mam wrażenie że teraz nadchodzi czas azjatyckiej animacji która już staje sie mniej lokalna (ugrzecznienie humoru w anime i powrót miyazakiego) a animacja amerykańska i ogólnie zachodnia musi przeżyć te 20-50 lat kryzysu (który w sumie już trwa z 5 lat). Troche słabo że nasza cywilizacja wycofuje się z kolejnego obaszaru no ale wedlug mnie nie ma co na siłę dokarmiać korporacji tylko dlatego ze mamy z nimi jakieś dobre wspomnienia
Nie wolno zrównywać animacji europejskiej do tej z USA tak samo jak komiksów z tych obszarów. Europejska animacja ma pod górkę bo nie ma takich budżetów na marketing i nie boi się innych stylów artystycznych. Tacy Chłopi to też jest animacja i z ilością golizny i ciężkich tematów bliżej jej do Japonii. W tym roku wyszedł Miraculous i Szczęście Mikołajka. I o ile to pierwsze jest znane globalnie tak w kinach było puszczane tylko w Europie tak drugie jest wybitnie europejskie i nieznane globalnie jak cała twórczość Goscinnego. Dawniej wyszły Ernest i Celestyna, Bardzo Zły lis (ten sam styl książeczkowy) czy Pieśń Morza o legendach celtyckich. I one w Stanach są nieznane niemal wcale. To samo jest z komiksami. Dosłownie od dziesiątek lat komiks frankofoński nie boi się mroku, krwi, cycków, wojny, historii, klasycznego fantasy czy obyczajówek. U nas masowo są tworzone historie o Mikim i Donaldzie, które w Stanach są kompletnie nie znane. Pod tym względem jesteśmy na równi z Japonią. Tyle że taka Polska ma droższe komiksy bo u nas królują wydania zbiorcze w twardej oprawie i da się je kupić online albo w wielkich miastach. No i Polska ma jankeskie pojęcie o komiksach, czyli redukuje je do bajek dla dzieci.
mami idealną fabułe dl disneya która będzie pasować koło nieudalności głuwny bohater hodzi w koło i nic się nie dzieje
dla*
film disneya zyczenie wyglada jak polaczenie modeli z encanto, moana skarb oceanu i kilku innych, masakra, nic nowego
Troche beka. Motyw odbierania życzeń z zapewnieniem potencjalnej nagrody przypomina mi... premierę 5 sezonu MLP:FIM. Gdzie pojawiła się złolka obierająca wszystkim talent. Tylko tam to miało sensowną motywację. Ze względu na swoje dzieciństwo widziała talenty jako coś co dzieli zamiast łączyć. Więc uznała, że pozbawiając wszystkich tego co czyni ich wyjątkowymi stworzy idealną(komunistyczną) utopię.
Zakończenie też ma więcej sensu. Główne bohaterki ujawniają hipokryzję antagonistki. Zwracają przeciwko niej całą wioskę. A finalnie antagonistka ucieka by knuć zemstę.
Starlight Glimmer(nb. samo jej istnienie zawdzięczamy zresztą dobremu przyjęciu Sunset Shimmer, aczkolwiek fandom generalnie lubi bardziej Sunset).
w szoku jestem, że omawiasz film DISNEYA, nie jakiś niskobudżetowy film jakieś nieznanej wytwórni.. ach tęsknię za disneyem wszystko teraz jest jałowe
3:48 lmao kocham ze uzylas tego okreslenia zeby opisac jej charakter i ze w ogole rozwinelas co to jest ten "adorkable" bohater disneya
12:10 mała korekta, ostatnim filmem rysunkowy był "Kubuś i przyjaciele" 2011 - w tym filmie widać, że animatorzy polecieli z swoją pasją i humorem w ekspesji (podkręcenie charakterów postaci) 😂
Osobiście Magnifiko napisałabym tak że albo on nie spełnił swojego marzenia dlatego je zbiera lub miał marzenie które spełnił i doprowadziło ono do tragedii.
Ashe - to bym totalnie zostawiła bym jej tą osobowość, ale z czasem by po prostu dorosła i by na koniec oddała marzenia i by możliwe że pomagała by spełniać marzenia, ale takie do zrealizowania
mysle ze fajnym przekazem by było, ze każdy może spełnić własne marzenie bez żadnej magii i wystarczy nad tym popracować
kurde ale to by było ciekawe jakby złol miał mieć wątek miłosny z protagonistką w świecie Disneya ;o
para złoli też, ech te koncepty były super. Mam wrażenie, ze zabrakło im czasu bo się za późno za to zabrali :S
Teoretycznie motyw złola zakochującego się w protagonistce to nie nowość, a jedna z cech renesansu disneya (Gaston-Bella, Jafar-Jasmina, Frollo-Esmeralda), choć wiadomo, owe relacje były bez wzajemności. Ale teraz uważa się takie wątki za problematyczne dla "współczesnych odbiorców", więc wolą ich nie poruszać.
Jak dla mnie Bella-Bestia to wątek miłości do złola. A co do wątku żądzy złola do dobrej postaci to sam Frollo-Esmeralda była wręcz anomalią w Disneyu jak cały ten animowany musical, który tak samo jak Książe Egiptu jest czymś więcej niż bają
@@paulinagabrys8874 Tak na wstępie jeszcze wspomnę, że chyba trochę się zagalopowałam z tym Jafarem. W sensie, w filmie pojawiają się aluzje, że Jasmina mu się fizycznie podoba, ale jednocześnie nie czuje do niej uczuć wyższych. Traktuje ją z pogardą, jej buntownicza natura wręcz go denerwuje i w zasadzie to on jej nie znosi. Ślub z nią to tylko karta przetargowa, by albo stać się sułtanem, albo by mieć ładną żonę, którą sobie przyporządkuje. Jednak nie ma w tym nawet ociupinki zauroczenia.
Jeśli zaś chodzi o sedno tematu... Dzwonnik z Notre Dame to moja ulubiona animacja Disneya, a Książę Egiptu to moja ulubiona animacja Dream Worksa. Choć co ciekawe, nie były one moimi ulubionymi animacjami za dzieciaka (wtedy wolałam Shreka i Małą Syrenkę), ale do obu animacji się bardzo przekonałam, gdy obejrzałam je w późnym dzieciństwie i wczesnym okresie nastoletnim.
W dużej mierze zauważyłam, że te dwie animacje wiele łączy. Obie animacje są dość mroczne i na pewno bym ich nie polecała włączać dziecku mającemu mniej niż 7 lat. Obie animacje nie boją się pokazać okrucieństwa: ludobójstwa, tortur, morderstw, poruszać tematyki dzieciobójstwa na niemowlakach. W obu animacjach muzykę współtworzył Stephen Schwartz, co sądzę, że miało duży wpływ na jej wysoką jakość (zwłaszcza jak tworzysz z takimi geniuszami jak Menken czy Zimmer). Obie animacje poruszają też dość ciekawą tematykę tabu, która zwłaszcza w dzisiejszych animacjach jest nieobecna - mianowicie religia i jej albo pozytywny albo negatywny wpływ na człowieka i jego działania.
Co ciekawe widzę też podobieństwa między złoczyńcami, co prawda mają między sobą też sporo różnic, to są nadal inne postacie, ale zarówno Frollo jak i Ramzes są bardzo lubiani przez fandomy obu animacji nie bez powodu, bo mimo zła jakie wyrządzali są to postacie złożone i ludzkie. Oba typy postaci istnieli, istnieją i istnieć będą. Obydwoje mają się za namiestników bożych, którzy wykonują bożą wolę, przez co wchodzi w nich mania, gdzie myślą, że wszystko im wolno, bo są w zasadzie bogami na ziemi, a także obydwaj są w zasadzie produktami swoich epok i czasów oraz mentalności (Frollo średniowiecznej Francji, Ramzes starożytnego Egiptu). Sami też są bardzo szowinistycznie nastawieni do narodu innego niż ten, do którego należą (Frollo gardzi Romami, Ramzes Hebrajczykami). Jednocześnie obydwoje darzą miłością osobę ze znienawidzonego przez siebie ludu (Frollo kocha w sposób erotyczny Esmeraldę, Ramzes kocha w sposób braterski Mojżesza). Uczucie miłości jednak w żaden sposób ich nie reflektuje, w żaden sposób zdają się nie myśleć, że w zasadzie ich sposób życia czy mentalność jest błędna. W pewnym momencie od czegoś odstępują, bo się boją bożego gniewu (Frollo nie zabija Quasimodo, bo się boi pójścia do piekła za zabicie dziecka oraz jego matki za co wychowanie jej syna ma być pokutą od księdza, a Ramzes pozwala wypuścić Hebrajczyków z niewoli, ponieważ przez plagi na które pozwolił stracił syna i nie chce mieć już więcej plag), ale ostatecznie złość i nienawiść w nich zwycięża (Frollo ostatecznie chce zabić Quasimodo 20 lat później za brak posłuszeństwa, a Ramzes nie mogąc się pogodzić, że jednak stracił darmową siłę roboczą wysyła na nich swoje wojska) przez co w zasadzie są przez Boga w odpowiedni sposób do swoich złych uczynków ukarani (Frollo ginie i idzie do piekła, czyli otrzymuje los jakiego bał się przez całe życie, a Ramzes traci najlepsze wojska swojego kraju, przez co zostaje najsłabszym ogniwem łańcucha co jest dla niego upokarzające jako władcy).
@@saskia3691coś w tym jest że obie animacje są tematycznie i w sposobie przedstawienia najbliżej japońskiego seinena. A co do religii, w obu produkcjach pokazują ją jako coś dobrego. To poczucie władzy i upór obu panów deprawuje a nie religia sama w sobie. Każdą ideę da się wykoślawić i czynić ogromne zło w jej imieniu. Obecne czasy są takie, że lubimy maksymalizować zjawiska i nie widzimy całego spektrum, a zwłaszcza tego że można należeć do danej grupy i być jej najzagorzalszym krytykiem. Bo w moich oczach konstruktywna krytyka to przejaw największej troski. Dlatego długo nie powstanie porządna animowana wersja filmu traktującego o religii. Bo mamy takie czasy że wyszedłby albo paszkwil teistyczny albo ateistyczny. Chyba że jakimś cudem Scorsese zacznie robić animacje, bo ten reżyser lubi brać na tapet temat religii.
Jak dla mnie Disney zwyczajnie posłuchał narzekaczy i zrobił nostalgiczną i zflanderyzowaną esencję filmu z czasów renesansu Disneya. Ja to tak widzę. Może jestem uprzedzona, może moim dzieciństwem był Pixar, Shrek i wyklęte animacje Disneya z końcówki lat 90-tych do ok. 2005 roku, nie wiem. Narażę się wszyskim ale oprócz tych akcyjnych animacji jak Mała Syrenka czy Alladyn uważam renesans za totalnie przereklamowaną epokę, która zarżnęła innowacyjność. Bo zawsze jest musical, gadające zwierzaki i księżniczka. Naprawdę wolę te mroczne animacje jak Dzwonnik czy akcyjne jak Planeta Skarbów oraz te, która wybijają się wizualnie ponad typową korporacyjną kreskę Disneya jak Lilo i Stich oraz Kuzko.
Nie uważam Życzenia za film zły. Uważam że jest totalnie zmarnowany i jego potencjał został zabity przez korporacyjne myślenie i schlebianie fanatykom lubujących się w easter eggach
Mam dziwne wrażenie, że pierwotnie Magnifico nie miał być turbo złolem. Sądzę, że decyzyjni w Disneyu widzieli jednak jak ludzie powoli mają dość takich szarych, "sympathic" złoli jak Abuela czy Yokai, albo bliżej nieokreślonego złoczyńcę jak "trauma rodzinna" i ewentualnego ocieplania wizerunku starych pomiotów szatańskich (Maleficent i Cruella w swoich live actions) i widzieli, że ludzie chcą wreszcie powrotu prawdziwych skurczybyków jak Frollo, Skaza, Szan Yu, Rourke, dr Facilier czy nawet Gertruda - z tego powodu postanowili tego Magnifico przerobić na takiego turbo złego.
Tylko, że... wyszło to w bardzo wymuszony i niewiarygodny sposób, może nie aż tak źle jak to było z Hansem z Frozen, który został dosłownie przerobiony na tego villaina na ostatnią chwilę, bo pierwotnie złolem miała być Elsa, ale uznali, że Let It Go jest zbyt pozytywne, ale jednak.
Disney też widział, że ludzie tęsknią za piosenkami złoczyńców jak Hellfire czy Be Prepared, ale znowu... wyprodukowali piosenkę-średniaka, która może byłaby dobrą popową piosenką do radia, ale nie do musicalu. I ja wiem, że porównywanie This Is The Thanks I Get do Hellfire jest baaaardzo nie fair (bądźmy szczerzy, chyba nic nigdy nie przebije Hellfire) AAAALLLLEEEE taki Gaston czy Gertruda też mieli piosenki złoczyńcy, które brzmiały typowo sympatycznie i mało strasznie, ale o wiele lepiej to zadziałało.
Też preferuję erę eksperymentalną Disneya, z tym, że dla mnie zaczyna się ona od Mulan, a na Księżniczce i Żabie kończy. Wtedy mniej więcej były zgrzyty w Disneyu i Katzenberg odpowiedzialny za renesans Disneya zrobił out i założył Dreamworksa. I też lubię pre-Shrekowe animacje Dreamworksa, chyba nawet bardziej niż Shreka, który wbił się do historii i popkultury tym, że był przełomowy (tak jak i Pixar, rozpoczynając dobrą passę od Toy Story, jako pierwszego pełnometrażowego filmu w pełnym 3D), choć i tak połowa sukcesu Shreka w Polsce to kunszt Wierzbięty.
A od Zaplątanych zaczyna się nowa era Disneya, której końca jesteśmy świadkami dziś. Disney zjadł własny ogon, a ślepe dążenie do sukcesu na tych samych motywach doprowadziło do sromotnej klęski. Nawet nie czepiam się fanserwisu, bo Disney umiał go pociągnąć w Avengers: Endgame (który bez kontekstu z Infinity War ani poprzednich filmów Marvela jest tylko zwykłą nawalanką, a działa dlatego, bo się przywiązaliśmy do postaci). Gdyby Disney słuchał nostalgicznych narzekaczy, toby nie było kontrowersji z czarną Arielką czy "realistycznym" Królem Lwem, który zestarzeje się paskudnie jak Dinozaur z 2000 roku (ktoś pamięta o Dinozaurze? No właśnie).
A mogło to pójść w zupełnie innym kierunku. Disney mógł zrobić coś na kształt trzeciej wersji Fantazji (i tam była postać o imieniu Yen Sid - bardziej już się nie dało nawiązać do twórcy). Dać za protagonistę Mikiego, który jest twarzą marki (i co do którego Disney co i rusz nagina amerykańskie prawo, bo prawa autorskie do tej postaci powinny wygasnąć już dawno temu) i albo popuszczać dyskretniej oczka do widzów, albo zrobić coś w stylu Kingdom Hearts (czy innego Epic Mickey), tylko bez postaci z Final Fantasy.
Też myślę, że pewnie film nie jest tak tragiczny jak się mówi, tylko obawiam się że Asha podzieli los Eilonwy z Taran i Magiczny Kocioł (który jest też skierowany do nikogo, bo za mroczny dla dzieci, a dla fanów książki i "dorosłych" klimatów za bardzo naiwny), która to jest flagowym memicznym przykładem "zapomnianej księżniczki Disneya" (choć i tak jak dla mnie zapomnianą księżniczką Disneya jest Kala z Gumisiów - w zestawieniach "nieoficjalnych księżniczek" jest nawet księżniczka Leia, księżniczka Zosia czy księżniczka Kirara, ale o Kali ani widu ani słychu). Ale są ludzie, którzy lubią Tarana, może to też pozwoli na jakiś fandom (skoro potencjał fanfikowy jest).
@@soulrioOsobiście jestem zdania, że renesans skończył się na Królu lwie lub ewentualnie Pocahontas. Dzwonnik z Notre Dame był pierwszym w tym momencie dość ryzykownym fabularnie filmem i zarobił o wiele mniej niż reszta animacji z renesansu. Na szczęście nie był klapą i nie dość, że się zwrócił to też na nim trochę zarobili na plusie ale jednak nie był to tak duży hit jak Król lew czy Piękna i Bestia. Mogło to wynikać z faktu, że Disney wtedy oszukał ludzi dając tej animacji kategorię G i reklamując ją scenami z gargulcami i festynu, a potem przerażeni rodzice ze swoimi 5 latkami zobaczyli tortury, ludobójstwo czy piosenkę o seksie. Gdyby nie bali się wtedy dać PG to paradoksalnie więcej by mógł zarobić, ale Disney się bał PG po porażce z Taranem i Magicznym Kotłem z lat 80. Dziś te kategorie wiekowe trochę się pozmieniały i dziś w zasadzie każda animacja z marszu ma PG i dzisiaj Dzwonnik zapewne miałby już PG-13. Tak samo Mulan, której bezpieczniejszy remake już miał PG-13.
Nie wiem do końca jak nazwać erę od Dzwonnika do Księżniczki i żaby, ale dla mnie to był najlepszy czas pod kątem kreatywności dla Disneya nawet jeśli nie zarabiali kokosów (może wyłączając niektóre pierwsze podejścia do 3d jak dżungla czy kurczak mały, ale z perspektywy czasu kurczak też wyprzedził swoje czasy z motywem traumy rodzinnej). Można wiele psioczyć na okres lat dwutysięcznych, ale wydaje mi się, że wtedy byli najbardziej innowacyjni, najbardziej się rozwijali, a same filmy nie były tylko o księżniczkach ze zwierzątkami, ale też o przygodach dla męskiej grupy odbiorców jak Planeta Skarbów czy też miłości braterskiej w Mój brat niedźwiedź czy siostrzanej jak Lilo i Sitch na długo przed przereklamowanym Frozen.
W "Królu Lwie" nie było księżniczki - choć oczywiście, był musical i gadające zwierzaki. :))
Za to w "Bernardzie i Biance w krainie kangurów" nie było żadnego z tych elementów - i to czyni ten film oryginalnym. To przygodówka, akcyjniak.
@@saskia3691nic dodać, nic ująć. Gdyby nie te "mroczne czasy" nie mielibyśmy Nowych Szat Króla. A gdyby nie było jego to nie byłoby serialu Nowa Szkoła Króla który kocham choć ma tylko 2 sezony. Ale racja, ostatnim prawilnym renesanesm była Pocahontas, potem zaczyna się ekperymentalna jazda bo nawet Mulan jest zbyt wojenna, buddy movie, o relacji córka-ojciec i akcyjna. A ma smoka-gadułę i świerszcza.
Logo Disneya od zawsze było dla mnie czymś mitycznym i cudownym. Mój zachwyt osłabł w momencie, kiedy animacja 2D całkowicie przeszła w 3D, ponieważ poczułam gdzieś w środku, że właśnie zaczyna się era nowego dzieciństwa dla młodszych pokoleń. W życiu nie sądziłam, że Merida Waleczna tak mnie kupi swoją historią, która dosłownie przedstawiła moje napięte relacje z mamą w tamtym czasie.
Disney miał swoje dobre i złe momenty, a obecnie chciałabym zapomnieć o ostatnich live actionach, które powstały od 2020 roku i nadal powstają. Mam takie dziwne wrażenie, że te ich eksperymenty na znanych historiach i jazda na nostalgii powoduje większą niechęć i brak zrozumienia dla ich nowych historii i nowych bohaterów.
Pierwszy zwiastun Życzenia zachwycił mnie niesamowicie przez animację udającą 2D (nie wiem, czy dobrze to określam) i fakt, że za filmem stoją ci sami twórcy, którzy dali mi cudowne dzieciństwo pełne magii, świetnych historii i morałów. Z czasem mój entuzjazm osłabł, a moje oczekiwanie wobec filmu stał się duży wobec obecnej sytuacji Disneya i twórców, których dorobek sięga lat 90, kiedy standardy były inne. Drugi zwiastun i recenzje innych całkowicie mnie zniechęciły, aby pójść do kina na film, a raczej poczekać, aż pojawi się w telewizji lub będę mieć na tyle czasu, że wykupienie sobie abonamentu na Disney+ i oprócz Życzenia obejrzę sobie jeszcze coś
No właśnie szkopuł w tym, że to już nie ci sami twórcy. Nowe pokolenie z nowymi celami i nowym (niekoniecznie lepszym) myśleniem które jest stworzone pod realia współczesnego świata.
Disney to kolos na glinianych nogach, który pożera małe ambitne studia filmowe i przerabia je w 💩
odejż sowi dom polecam (co prawda od disney) ale jest dorbe elwizja nagrywała o tym
@@harvi_noceda215 Dziękuję za polecenie ☺
Sowi dom, to propagowanie lezbijstwa xD @@harvi_noceda215
Bardzo nie podoba mi się ten motyw ze spełnainiem rzyczeń. Weźmy na przykład taką sytuacje, że ktoś chce być najleprzym sportowcem na świecie. Idzie do takiego króla żeby ten spełnił jego marzenie i pyk, nagle jest najleprzy. Czy tylko ja mam teraz przed oczami innego człowieka, który dużo trenuje by stać się najleprzym ale i tak będzie nim ten, który nic nie zrobił i w ogóle na to nie zasłużył. To zwyczajnie niesprawiedliwe. Do marzeń powinno się dążyć, nic samo się nie zrobi. Wish to mogła być super bajka z super morałem, nie rozumiem jak taki ważny film, podsumowanie stulecia, może być tak rozczarowujący. Moim zdaniem jest to bezczelne wobec ludzi, którzy "zbudowali" Disneya.
Czuję się nielegalnie będąc tu tak wcześnie.....
Edit:Co do filmu zastanawiałam się czy iść do kina ale z tego co słyszę to nie warto://
Noo, lepiej poczekać na streaming szczerze mówiąc
Animacja WISH wygląda jakby to był zlepek cutscenek z jakiejś gry o Ashy czy coś takiego
Muszę się nie zgodzić z tym co powiedziałaś o postaciach
,,uroczo-głupiutkich" żadna z postaci, które pokazałaś (Mirabel, Judy, Vaiana i Anna) żadna nich nie jest niedojrzała ani nieudolna i określenie ,,infantylna" do nich nie pasuje. Mogą być trochę roztrzepane, szalone, emocjonalne, ale nie są niedojrzałe a już na pewno nie głupiutkie
Tu bardziej chodzi o to że non stop postaci są robione w tym kluczu. Nie ma tu różnorodności charakterów. Cudem jest że powstała Tiana, która razem z Kopciuszkiem jest najbardziej dorosłą i rozsądną księżniczką w tej zgrai. Najlepiej z różnorodnością bohaterek radzi sobie Miyazaki. No ale Ghibli od zawsze umiał w postaci z krwi i kości.
mowiac o marzeniach, mam jedno
mam zamiar stać sie w przyszłości gigantem animacji i scenariusza, może nawet stać się kiedyś jednym z nadzorców disneya i odbudować tą franczyze na nowo
i mam zamiar do tego dąrzyć zamiast czekać az "ktoś może dojrzy kiedys mój talent🥺" jak bohaterowie "Wish"
Trzymam za Ciebie kciuki
O BOZIU CZY TO RANDAL
Podzielam twoje marzenie 🥹
@@adiska5936 o widze ze bedzie miec konkurencje /j albo wspólnika ;3
@@martwymem2564 ofc
Cytując Erica Cartmana "Put a chick in it make her lame and gay"